Reglamentowana Polska
Rok temu zainteresowanie opinii publicznej niemal w całej Polsce przykuł pewien orzeł, który odfrunął z domu kultury i ślad po nim… pozostał. Na ścianie budynku. W następstwie tego deficytu burmistrz miasteczka tłumaczył najpierw kto jest odpowiednikiem niejakiego J.Stroopa i dlaczego. By za chwilę, pod naciskiem mediów i pod presją odpowiedzialności karnej schować się za woalem „Polaka i katolika”. Po paru miesiącach prawie nikt już nie pamiętał i deficytu i porównania. Burmistrz stanął do reelekcji i w jej wyniku ponownie złożył przysięgę. W niej zdeklarował, że „dochowa wierności prawu” dla „dobra publicznego i pomyślności mieszkańców”. Nie było klauzuli, która by wskazywała, którzy mieszkańcy będą bardziej pomyślni, a którzy mniej. Tego dnia każdy więc mógł poczuć się adresatem tych słów. Ale już niebawem…
Jedna z mieszkanek powiedziała „sprawdzam” i wyłożyła… zapytanie publiczne na stół. W odpowiedzi otrzymała zgraną już kartę w nowej oprawie. Między szlaczkami odpowiedź zgodna z prawdą. Obchodzimy dwa duże święta wolne od pracy. Jedno duże święto obchodzimy z parafią. Jeździmy też rowerami na cześć. I składamy kwiaty 1 i 17 września.
Z tym 17-stym to trzeba by się zastanowić. Ale z pewnością wśród dat kiedy władza lokalna składa kwiaty zabrakło w odpowiedzi burmistrza 18 lipca. Czyżby zapomniał o wyzwoleniu? Kwiaty wyzwolicielom przecież także składamy. Należą się im bo „żołnierz nie wybiera gdzie ginie”. A skoro oddajemy hołd „wyzwolicielom” to dlaczego mamy oddawać też hołd tym, którzy walczyli po roku 1944 i po 1945? Skoro byliśmy „wyzwoleni”?
Tak się jednak składa, że prawodawstwo Rzeczypospolitej określa (mimo jurydycznych zawiłości wykazanych w 2005r. przez NIK) listę obowiązujących świąt państwowych. Obowiązujących nota bene na obszarze całego państwa. Lub inaczej: obowiązujących bez względu na widzimisię lokalnej władzy i części jej elektoratu. Nawet jeśli ta część stanowi na danym terenie większość i uzurpuje sobie prawo do narzucania własnych przekonań.
Wśród takich świąt jest także wymieniany 1 marca – Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Pamiętając o „bohaterach antykomunistycznego podziemia”, którzy „z bronią w ręku, jak i w inny sposób, przeciwstawili się sowieckiej agresji” powinniśmy tego dnia oddać im należną cześć. Ten przywilej dla jednych, a obowiązek dla innych wynika z opublikowanej 15 lutego 2011 roku ustawy, która określa rangę święta. I zgodnie z ustanowionym w ten sposób prawem, bez względu na prywatne poglądy i sympatie burmistrz tego dnia powinien zadbać by na budynkach użyteczności publicznej zawisły narodowe flagi. By podległy mu dom kultury przygotował odpowiedni program, a na miejscach związanych z historią Żołnierzy Wyklętych znalazły się kwiaty. Inaczej łamie przysięgę, której rotę zakończył powołaniem się na łaskę Boga.
http://www.hajnowka.pl/miasto-i-okolice/aktualnosci/110-wydarzenia/6481-rocznica-wyzwolenia-hajnowki.html
- B.Burdon - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. B.Burdon
" Ale z pewnością wśród dat kiedy władza lokalna składa kwiaty zabrakło w odpowiedzi burmistrza 18 lipca. Czyżby zapomniał o wyzwoleniu? Kwiaty wyzwolicielom przecież także składamy. Należą się im bo „żołnierz nie wybiera gdzie ginie”. A skoro oddajemy hołd „wyzwolicielom” to dlaczego mamy oddawać też hołd tym, którzy walczyli po roku 1944 i po 1945? Skoro byliśmy „wyzwoleni”?"
Władza nie może dostać schizofrenii. Jak juz zdecydowała składać hołd wyzwolicielom z NKWD, to nie może tez oddać honoru ich ofiarom.
Przynajmniej władza w Hajnówce jest konsekwentna i wie kto wróg, kto bohater.
A tym Polakom z hajnowskiej mniejszości narodowej wypada pamietać choć raz na 4 lata i porównać, czy to tez Ich wybór.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Wybór należy do każdego.. albo NKWD albo Zołnierze Wyklęci
Utwór powstał na cześć Oddziału Zapory działającego na terenie Lubelszczyzny w czasach niemieckiej oraz sowieckiej okupacji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Tu PiS przegrał nawet z
Tu PiS przegrał nawet z lewicą i PSL-em. Hajnówka - wybryk na mapie Podlasia
nie chodzi o to, że w Hajnówce wygrała Platforma Obywatelska.
Zaskakujące jest to, że na tej wyspie na popierającym PiS Podlasiu,
partia Jarosława Kaczyńskiego przegrała jeszcze z PSL, a nawet ze
Zjednoczoną Lewicą.W hajnowskim na PO zagłosowało 22,1 proc., Zjednoczoną Lewicę - 20 proc. (w skali kraju nie przekroczyła progu wyborczego), PSL - 18,3 proc., a na PiS - 17,8 proc. Z pozostałych ugrupowań, których politycy zasiądą w poselskich ławach, było to odpowiednio 8,2 proc. dla Kukiz'15 i 4 proc. - Nowoczesna Ryszarda Petru. Taki rozkład głosów nie dziwi ekspertów. - Na terenach z największym
odsetkiem ludności prawosławnej mamy glosowanie na PO jako na
największą partię skierowaną przeciwko głównemu ugrupowaniu - mówi
Dziennik.pl prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu
Warszawskiego. Jak wyjaśnia, zamieszkująca tam mniejszość białoruska od
zawsze popierała te ugrupowania, które mają inną niż katolicko-narodową
wizję rozwoju Polski, by w ten sposób chronić swoją tożsamość.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl