Redakcja "Do Rzeczy" w roli "pożytecznych idiotów"

avatar użytkownika elig
Ostatni numer tygodnika "Do Rzeczy" /nr 6/2015/ zawiera artykuł Wojciecha Wybranowskiego "Za matuszkę Rosję" /fragment - / http://wybranowski.dorzeczy.pl/id,5435/Za-matuszke-Rosje.html //. Wybranowski opisuje w nim pojawiające się ostatnio na Facebooku strony werbujące ochotników z Polski do Armii Donbasu, czyli do oddziałów rosyjskich walczących o oderwanie Donbasu od Ukrainy. Wybranowski pisze m.in.: "W ostatnich tygodniach werbownicy uaktywnili sie równiez w Polsce (...) ochotników do walki szukają na popularnych portalach społecznościowych. Podają adresy punktów rekrutacyjnych w Doniecku, do których mają się zgłaszać polscy ochotnicy.". W dalszym ciągu tekstu Wybranowski cytuje opinię oficera ABW: "Wygląda na to, że Rosjanie perfekcyjnie wykorzystuja zjawisko tzw. pożytecznych idiotów. Nie narażajac swojej agentury, działają poprzez nieświadomych tego, zbuntowanych, kwestionujacych polska polityką zagraniczna młodych ludzi. Robia oni za "słupy" powielając rosyjskie materiały (...) Niestety, ta metoda jest skuteczna, dociera do wielu ludzi.". Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że redakcja "Do Rzeczy" sama postanowiła stać się "słupami" oraz "pożytecznymi idiotami" i powielić rosyjskie materialy werbunkowe. W papierowym wydaniu tygodnika zilustrowała artykuł Wybranowskiego wielką /na 1/2 kolumny/ reprodukcją strony internetowej zachecającej do wstąpienia do armii "Noworosji". Można na niej przeczytać, jak dojechać do Doniecka i gdzie zgłosić się w tym mieście, by walczyć przeciw Ukrainie. Rozpowszechnianie płatne ogółem tygodnika "Do Rzeczy" /papierowego/ to ponad 60 tys. egzemplarzy. Armia Donbasu powinna być wdzięczna redakcji "Do Rzeczy" za jej akcję propagandową. Zastanawiam się tylko, czy redakcja tygodnika jest tak bezmyślna, czy też żywi potajemną sympatię do Noworosji.

2 komentarze

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Calkowicie sie

z Pania tym razem nie zgadzam.
Ja bym zamieszczal duzych rozmiarow plakaty Niemiec hitlerowskich, stalinowskie, te z poczatku stanu wojennego (1981). Czy mozna lepiej osmieszyc tych, ktorzy na pogarde zasluguja?

avatar użytkownika elig

2. @Tymczasowy

Problem w tym, ze wiele osób wierzy w propagandę przedstawiająca wszystkich Ukraińców jako "banderowcow" /przykład - prof. Paź/. Oni potraktują taką ulotkę propagandową poważnie. Red Wybranowski kończy swój artykuł słowami:

"Z informacji, jakie uzyskaliśmy od osób zaangażowanych w promocję ogłoszenia werbunkowego do walki po stronie prorosyjskich separatystów, udało się zwerbować już co najmniej kilku Polaków.".

Ta ulotka w tygodniku może być równie skuteczna jak w sieci.