10 października 2014 r. „Specjalny dzień na blogach”. 54. miesiąc żądamy prawdy o katastrofie smoleńskiej

avatar użytkownika Redakcja BM24

Drodzy blogerzy

Jutro mija pięćdziesiąty czwarty miesiąc od katastrofy w Smoleńsku, w której zginęli wszyscy pasażerowie i załoga samolotu Tu-154M nr 101.

Ogłaszając Specjalny Dzień na Blogach w 2010 roku, chcieliśmy przede wszystkim podjąć próbę wspólnego uczczenia pamięci ofiar i zamanifestowania naszej solidarności z ich rodzinami.
Co miesiąc, już piąty rok domagamy się natychmiastowej i oficjalnej decyzji organów naszego państwa w sprawie wzniesienia pomnika przed Pałacem Prezydenckim w miejscu krzyża.

Zwracamy się do tych, którzy mają wpływ na wyjaśnienie tragedii smoleńskiej - zarówno rządzących, członków komisji powołanych do wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia, jak i wszelkich śledczych - o wzmożenie wysiłków w celu dotarcia do prawdy.


Niech dziesiąty dzień każdego miesiąca w okresie żałoby i do momentu odsłonięcia pomnika, upamiętniającego wydarzenia z kwietnia 2010 r., w miejscu krzyża postawionego przez polską, patriotyczną młodzież, będzie dniem modlitwy, refleksji, pamięci, dobrych wspomnień o tragicznie zmarłych i powagi na naszych blogach.

W kościele seminaryjnym na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie o godz. 8.00 sprawowana będzie Msza Święta w intencji ofiar tragedii. Następnie przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości udadzą się przed Pałac Prezydencki, gdzie zostaną złożone kwiaty i zapłoną znicze.

O godz. 19.00 wierni zgromadzą się na Mszy świętej w Archikatedrze św. Jana. Po niej ruszy Marsz Pamięci. Transmisję Eucharystii od godz. 19.00 przeprowadzą – RM i TV Trwam.

 

 

Gliwice – miesięcznica tragedii smoleńskiej, 10 października, g. 18 w kościele pw. św. Barbary. Po Mszy św. wspomnienie o Annie Walentynowicz i Krucjata Różańcowa za Ojczyznę przed kaplicą „Golgota Polska”

Koszalin - Msza Św. za Ojczyznę i w intencji ofiar tragedii smoleńskiej, 10 października, g. 18 w Kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, przy ul. Franciszkańskiej 1. Po Mszy Św. spotkanie z ojcem Markiem, franciszkaninem, uczestnikiem patriotycznych rajdów motocyklowych – na temat rajdu szlakiem bojowym sławnej I Polskiej Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka

Kraków – Msza św. w intencji śp. Pary Prezydenckiej i wszystkich ofiar tragedii smoleńskiej, 10 września, g. 16:30, Katedra Wawelska. Po Mszy uroczyste przejście pod Krzyż Narodowej Pamięci oraz wykład Witolda Gadowskiego

Krosno - msza św. w intencji Ojczyzny oraz ofiar tragedii smoleńskiej, 10 października, g. 18:30, Kościół Ojców Kapucynów. Po mszy świętej w sali św. Ojca Pio odbędzie się projekcja filmu „Transformacja” cz. III w reż. Grzegorza Brauna

Legnica – obchody miesięcznicy tragedii smoleńskiej, 10 października, g. 18 przy pomniku Św. Jana Pawła II. Najpierw Apel Pamięci, potem Marsz Pamięci. O godz. 18:30 Msza Św. w katedrze legnickiej

Suwałki - 54. miesięcznica tragedii smoleńskiej, 10 października, g. 18, Msza Św. w konkatedrze św. Aleksandra. Po Mszy Św. zapalenie biało–czerwonych zniczy pod Dębem Wolności – w miejscu upamiętnienia 10 kwietnia 2010 r.

Tychy - spotkanie z prof. Ryszardem Legutko, europosłem oraz specjalistą od polityki międzynarodowej, 10 października, g. 19 w Kościele pw. św. Krzysztofa w sali św. Maksymiliana. Wcześniej o godz. 18 odbędzie się msza św. w intencji Ojczyzny oraz ofiar tragedii smoleńskiej; po mszy odbędzie się krótka patriotyczna uroczystość pod pomnikiem smoleńskim.

 

Przeznaczmy jeden dzień w miesiącu na odświętne blogowanie.

 

 

15 komentarzy

avatar użytkownika Redakcja BM24

1. Transmisja Mszy św.

Transmisja Mszy św. sprawowanej w archikatedrze warszawskiej w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej 10.09.2014 r.


--------------------------------------------

Wołanie katyńskich mogił i smoleńskiej polany


Homilia ks. prof. Waldemara Chrostowskiego
wygłoszona 10 września 2014 r. w warszawskiej archikatedrze św. Jana
Chrzciciela podczas Mszy Świętej w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej

 

Moi Drodzy!

Wysłuchaliśmy słów Jezusa Chrystusa wypowiedzianych prawie dwa
tysiące lat temu do uczniów, którzy Go otaczali. Wysłuchaliśmy czterech
błogosławieństw skierowanych do ubogich, głodujących, płaczących oraz
pogardzanych i prześladowanych z powodu Syna Człowieczego, lecz
wysłuchaliśmy również czterech „biada” skierowanych pod adresem bogaczy,
sytych, beztrosko śmiejących się oraz szukających wyłącznie pochwał i
uznania. Te cztery błogosławieństwa i cztery „biada” pochodzą z
Ewangelii według św. Łukasza (6,20-26).

W Ewangelii według św. Mateusza mamy inną odmianę słów Jezusa
Chrystusa na ten sam temat. Jego Kazanie na Górze otwiera osiem
błogosławieństw (Mt 5,3-12), przeznaczonych dla ubogich w duchu, tych
smutnych, cichych, łaknących i pragnących sprawiedliwości, miłosiernych,
czystego serca, wprowadzających pokój oraz cierpiących prześladowania
dla sprawiedliwości. Nasuwa się pytanie: którą z tych dwóch odmian
wypowiedział Jezus Chrystus do swoich uczniów – osiem błogosławieństw,
jak podaje Ewangelia według św. Mateusza, czy cztery błogosławieństwa i
cztery „biada”, jak podaje Ewangelia według św. Łukasza? Odpowiedź
brzmi: jedną i drugą. Jezus nauczał przez trzy lata i przez trzy lata
poszukiwał wciąż nowych uczniów, niestrudzenie powtarzając słowa swojej
Ewangelii. Zapewne wiele razy przypominał również błogosławieństwa,
zarówno osiem błogosławieństw, jak też cztery błogosławieństwa i cztery
„biada”. To, czego i jak uczył, zależało bowiem w dużej mierze od
okoliczności, sytuacji i słuchaczy, do których przemawiał, oraz od tego,
co chciał w danych okolicznościach powiedzieć, przypomnieć, podkreślić i
uwypuklić.

Katyń i Smoleńsk

Dzisiaj gromadzimy się kolejny raz, by upamiętnić dramat, który
wydarzył się 10 kwietnia 2010 roku na przedmieściach Smoleńska. Nasuwa
się podobne pytanie: jak mówić o tym, co się wtedy stało, skoro znowu
spotykamy się w tej czcigodnej świątyni, w bliskości grobu wielkiego
Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego, oraz przy udziale
tysięcy osób, które za pośrednictwem Radia Maryja i Telewizji Trwam nas
słuchają i oglądają, nie tylko w Europie, lecz i w różnych częściach
świata? Jak raz jeszcze mamy wyrazić to, co nas łączy, wydobyć to, co w
dzisiejszym przeżywaniu owego dramatu jest najważniejsze?

Chciałbym powiązać 10 kwietnia 2010 roku z innym dziesiątym dniem
miesiąca, a mianowicie 10 lutego 1940 roku. W kontekście tej drugiej
daty, również ta pierwsza, z 2010 roku, nabiera właściwego wymiaru i
głębi. 10 lutego 1940 roku rozpoczęły się, zarządzone i realizowane
przez NKWD, wywózki Polaków na Sybir, do Kazachstanu i w inne rejony
Związku Sowieckiego. Tego dnia rozpoczęła się gehenna setek tysięcy, a
może nawet ponad miliona naszych rodaków, wywożonych z Kresów w
przepastne obszary mrozu i zimna, a nade wszystko bólu, samotności i
rozpaczy. Symbolem tej gehenny, bolesnej martyrologii i związanych z nią
cierpień jest Katyń. Tym lepiej zrozumiemy i będziemy przeżywać dramat
smoleński z 2010 roku, im bliżej umieścimy go Katynia oraz im bardziej
powiążemy go z gehenną i cierpieniami Polaków, którzy cierpieli i
umierali za wierność Ojczyźnie i wierze katolickiej. Chciałbym
dzisiejszą refleksję osnuć wokół trzech swoich pobytów w Katyniu, aby
przez osobiste świadectwo ta refleksja jeszcze głębiej przemówiła do
naszych sumień, pamięci, świadomości i wyobraźni.

Na polu śmierci

Pierwszy raz stanąłem na katyńskim cmentarzu 4 października 1989
roku. Był to jeszcze czas Związku Sowieckiego. Udaliśmy się tam z
pierwszą pielgrzymką Rodzin Katyńskich. Nawet chyba wtedy oficjalnie się
tak jeszcze nie nazywały. Byli to synowie i córki, wnuki, a także
bracia i siostry oraz inni bliscy tych, którzy w 1940 roku zginęli w
Katyniu. Podróż prowadziła przez Mińsk na Białorusi pod Smoleńsk.
Odbywała się w rosyjskie jesienne ponure dni, naznaczone półmrokiem,
mgłami, chłodem i deszczem. Podczas tej pielgrzymki towarzyszyła nam w
autokarze cisza, przerywana modlitwą różańcową, wspomnieniami i od czasu
do czasu cichym płaczem. Gdy dotarliśmy na miejsce, w Katyńskim Lesie
panowała przytłaczająca cisza. Odnaleźliśmy ślady grobów oraz napis
informujący po rosyjsku, że zbrodni dokonali hitlerowcy, a wtedy
pozostał już tylko płacz, poczucie bezsilności i bezradności, a zarazem
nadzieja, że może i powinno być inaczej.

Drugi raz stanąłem w Katyniu 11 sierpnia 2010 roku, również z
pielgrzymką. Zastaliśmy zadbany cmentarz, odnowiony dzięki staraniom śp.
Andrzeja Przewoźnika. Były już napisy po polsku, lecz uderzała ta sama
porażająca cisza. Była wspólna Msza Święta przy głównym ołtarzu pośród
mogił. Była także modlitwa, wspólna i osobista. Wiedzieliśmy jednak, że
jest to pierwszy etap naszej obecności, bo drugi ma się odbyć w
pobliskim Smoleńsku. Po dramacie 10 kwietnia okoliczności były już
odmienne niż wcześniej.

Udaliśmy się więc na zachodnie przedmieścia Smoleńska. Niełatwo było
odszukać miejsce katastrofy rządowego samolotu. Gdy autokar zatrzymał
się na stacji benzynowej, betonową drogą szliśmy na miejsce dramatu.
Niewielkie pole wtedy, cztery miesiące po katastrofie, było usłane
setkami, jeśli nie tysiącami, drobnych szczątków samolotu, ale nie tylko
szczątków… Widoczny był także niewielki fragment samolotu wbity w pień
brzozy. Odmówiliśmy modlitwę różańcową, patrzyliśmy na miejsce śmierci
naszych rodaków oniemiali i bezradni. Potem poszliśmy w stronę lotniska,
widzieliśmy wieżę kontrolną, o której tak wiele się wówczas mówiło, a
następnie był spacer w kierunku głównej drogi, prowadzącej ze Smoleńska
do Witebska. Tam, w jej pobliżu, kilkaset metrów od miejsca katastrofy,
leżał pod drzewem wieniec i znicze, bo wierzchołki drzew, które tam
rosły, były ścięte przez upadający samolot. I znów modlitwa. Znów
przejmująca cisza. I znów nadzieja, że nie zostanie to wszystko w takim
stanie, w jakim je oglądamy.

Kaźń w lesie

Trzeci raz byłem w Katyniu i Smoleńsku z pielgrzymką nieco ponad
miesiąc temu – 6 sierpnia 2014 roku. Najpierw w drodze z Witebska do
Smoleńska, gdy przekroczyliśmy granicę białorusko-rosyjską,
przeczytaliśmy opis katyńskiej kaźni. Posłuchajmy teraz tego opisu,
którego autorem jest Allen Paul:

„Jeńcy wysiadali z pociągu w grupach trzydziestoosobowych, wprost do
podstawionego przez NKWD pod drzwi autobusu więziennego, zwanego
»czarnym krukiem«, do którego wchodziło się od tyłu. Autobus kursował
tam i z powrotem pomiędzy stacją a lasem na południowy zachód od głównej
drogi ze Smoleńska do Witebska, jechał niespełna 4 km prosto, po czym
skręcał w lewo w krętą zarośniętą dróżkę prowadzącą na południe w stronę
Dniepru. Cała ta leżąca w dolinie rzeki zadrzewiona okolica, od
Smoleńska po osadę Katyń, ok. 5-6 kilometrów od stacji na zachód,
nazywana była przez miejscowych Lasem Katyńskim. Przy końcu owej dróżki,
w odległości ponad kilometra od głównej drogi, nad rzeką znajdowała się
dacza, dom wypoczynkowy »Zameczek«, wybudowany przez NKWD w 1934 roku.
Po prawej stronie, mniej więcej w połowie drogi pomiędzy szosą a
»Zameczkiem«, leżała niewielka polana; tam na nowe ofiary czekały duże
odkryte doły. […] Na tej polanie na skraju wspólnych mogił, wykopanych
głęboko w suchej, piaszczystej glebie, zadawano im seryjnie gwałtowną
śmierć. Polscy oficerowie musieli uklęknąć nad krawędzią dołu i
strzelano im w tył głowy z bliskiej odległości, prawdopodobnie z
niemieckich pistoletów Walther kaliber 7,65 milimetra. Samopowtarzalne
walthery uważano za najlepsze pistolety policyjne na świecie. Część
ofiar mogła zostać wepchnięta do wykopanych jam lub nawet przed
rozstrzelaniem zmuszona do położenia się na ciałach leżących już w
grobie. Wielu młodszych oficerów stawiało opór i zostało kilkakrotnie
przebitych bagnetami. Najbardziej makabryczną śmierć zgotowało NKWD tym,
których najtrudniej było okiełznać. W ustach mieli trociny, zostali
zakneblowani, na głowy zarzucono im płaszcze, ściągnięte sznurem na
szyi. Ręce ciasno skrępowano im na plecach i podciągnięto ku barkom w
ten sposób, że pętla na rękach łączyła się z pętlą na szyi. Niewątpliwie
wykonawcy tej zbrodni traktowali ją z bezwzględną obojętnością i byli
tak skuteczni, że »czornyj woron« mógł kursować ze stacji do lasu i z
powrotem co 35-40 minut. Kiedy kierowca wracał na stację, pozostali na
miejscu enkawudziści starannie układali zwłoki jak kłody drewna na
ciałach leżących już w grobie. Całkiem możliwe, że członkowie zespołu
egzekucyjnego sami zostali zlikwidowani w połowie maja, gdy wypełnili
swoje zadanie” (Allen Paul, Katyń. Stalinowska masakra i tryumf prawdy,
przeł. Z. Kunert, Warszawa 2006).

Zginęli, bo byli Polakami

Czytaliśmy ten opis w drodze do Katynia. A gdy tam dotarliśmy,
szliśmy powoli do głównego ołtarza, wśród mogił, gdzie sprawowałem Mszę
Świętą. A potem spacer wzdłuż długiego muru z tabliczkami, na których
umieszczono nazwiska pomordowanych przez NKWD żołnierzy polskich.
Czytaliśmy te tabliczki. Bliskie mi są zwłaszcza dwie. „Ppor. Tadeusz
Chrostowski, ur. 21 XI 1899, Karolin, powiat baranowicki, ziemianin”. I
druga: „Por. Tadeusz Chełchowski, ur. 25 III 1902, Rzekuń, powiat
ostrołęcki, nauczyciel”. Mogę powiedzieć, że i ten drugi był w pewien
sposób dla mnie drogowskazem do Katynia. Od dziecka, ponieważ wychowałem
się w Chrostowie nieopodal Rzekunia, słyszałem o rzekuńskim
nauczycielu, który zginął w Katyniu. We wspomnieniach o nim zwykle
zapadała na kilka chwil cisza. Gdy więc można było go uczcić i
upamiętnić tam, na miejscu, okazało się, że i moje życie zatoczyło
pewien krąg.

W Katyniu zginęli ci, którzy za polskość zapłacili najwyższą cenę.
Zapłacili cenę własnego życia za Cud nad Wisłą w 1920 roku i zdradziecki
pakt Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 roku. Ustalono wtedy, że
Polska miała być wymazana z mapy. Nasi bohaterowie zginęli, bo byli
Polakami, jako ofiary zaplanowanej na ogromną skalę eksterminacji Narodu
Polskiego, podjętej przez międzynarodowych socjalistów, to jest
komunistów, oraz przez narodowych socjalistów. Katyń to zbrodnia
komunistyczna wpisująca się w długi łańcuch potwornych zbrodni bezbożnej
ideologii, która pochłonęła życie dziesiątków milionów niewinnych
ludzi.

Mgła kłamstw

Z Katynia udaliśmy się na przedmieścia Smoleńska. Przy szosie
witebskiej znajduje się ta sama stacja benzynowa, ale obok niej jest
znacznie ciaśniej niż cztery lata temu. Brakuje jakiejkolwiek informacji
lub drogowskazu ku miejscu dramatu. Prowadzi tam ta sama droga wyłożona
betonowymi płytami, zaś z daleka jest widoczny drewniany pomost
pomalowany na szaro, przeznaczony do okolicznościowych oficjalnych
wystąpień. Zachowały się dwa pnie brzozy, ale wiele drzew zostało
usuniętych. Pole, na którym rozbił się samolot, jest porośnięte
chwastami i metrowymi krzewami. Wszystko zostało ogrodzone prowizoryczną
siatką i nie można już pójść w stronę lotniska, gdzie znajduje się wrak
samolotu.

Obok płotu leży duży kamień, a na nim cienka szarfa biało-czerwona,
zostawiona zapewne przez harcerzy, oraz wyraźne ślady tablicy, która nie
mogła tam wisieć jeden dzień czy tydzień, ale znacznie dłużej, bo ślady
po niej są dobrze widoczne i trwałe. W jej pobliżu było trochę
wygasłych zniczy i kwiatów wypłowiałych w sierpniowym słońcu. Nie widać
innych śladów dramatu sprzed czterech lat. Również przy drodze
smoleńsko-witebskiej, gdzie kiedyś układano wieńce i znicze, obecnie nie
można tego zrobić, bo nie ma tych drzew – zostały wycięte. Obok stacji
benzynowej w ciągu niedługiego czasu powstały sklepy handlujące
samochodami różnych marek.

Tak po czterech latach wygląda miejsce smoleńskiego dramatu. Nie ma
pomnika ani nawet symbolicznego uczczenia jego ofiar. Nie ma go w
Smoleńsku, bo podobno być go tam nie może, ale nie ma go również w
Warszawie. Katyń i Smoleńsk – dramat z 10 kwietnia 2010 roku nabiera
właściwego znaczenia i wymowy, gdy mocno powiążemy go z tym, co go
poprzedziło w 1940 roku. Ci, którzy zginęli w samolocie, lecieli, aby
uczcić bohaterów zamordowanych w Katyniu. Lecieli do Katynia w naszym
imieniu. Gdy zginęli, została tam, na smoleńskiej polanie, teraz
zarośniętej chwastami, cząstka każdej i każdego z nas. To dlatego ci,
którzy zginęli, nie mogą popaść w niepamięć. Tak jak nie popadli w
niepamięć bohaterowie, którzy zginęli w Katyniu. Przez długie lata
wołały o sprawiedliwość katyńskie doły, a od czterech lat woła również o
sprawiedliwość smoleńska polana. Niepamięć o tym cierpieniu upokarza i
niszczy wszystkich Polaków. Nad smoleńskim dramatem unosi się, a nawet
coraz bardziej gęstnieje, mgła kłamstw, niedomówień, przeinaczeń,
półprawd, fałszerstw, lichej propagandy, bezkarności, arogancji i pychy.
A może w tej gęstej mgle należy upatrywać odbicie obecnego stanu
polskiego życia politycznego i społecznego?

Podejmijmy ich testament

Jesteśmy dzisiaj tu, w katedrze warszawskiej, oraz wszędzie tam,
gdzie łączymy się z tą katedrą, i niestrudzenie będziemy stać na straży
pamięci. Taki jest nasz obowiązek. Bo taki jest testament tych, którzy
polegli w 1920 roku. Taki jest testament tych, najczęściej bezimiennych,
którzy będąc Polakami, ginęli w latach 20. i 30. XX wieku
represjonowani, mordowani, okrutnie zabijani i prześladowani przez
komunistycznego oprawcę w sowieckich katowniach. Taki jest testament
tych, którzy zginęli w Katyniu. Taki jest testament tych, którzy swoimi
ciałami użyźnili Syberię, Kazachstan i dalekie połacie Związku
Sowieckiego. Taki jest testament tych, których bestialsko i
niemiłosiernie mordowali niemieccy, narodowosocjalistyczni oprawcy. I
taki również jest duchowy testament tych, którzy przeszli na drugą
stronę życia na przedmieściach Smoleńska.

Stoimy na straży pamięci z myślą o teraźniejszości i przyszłości.
Wbrew wszystkim, którzy chcą nas upokorzyć i tę pamięć sponiewierać.
Pamięć znajduje wyraz w cierpliwej wytrwałości, której pokarmem jest
wierność. Wierność to jeden z najważniejszych przymiotów Boga. Dlatego w
wierności stanowiącej pokarm dla ustrzeżenia pamięci o naszych
bohaterach znajduje też wyraz nasze pragnienie naśladowania Boga.



Manipulacje Kancelarii Prezydenta przy obchodach pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej.

W przyszłym roku przypadają wybory prezydenckie i parlamentarne. To także piąta rocznica katastrofy smoleńskiej. - Obawiamy się, że część sceny politycznej będzie chciała wykorzystać ten fakt w kampanii wyborczej. By wyprzedzić takie działania, sami wyszliśmy z pomysłem budowy pomnika ku czci ofiar - mówi Izabella Sariusz-Skąpska, prezes Federacji Rodzin Katyńskich, której ojciec zginął w Smoleńsku.
Piąta rocznica katastrofy smoleńskiej może się pojawić także w przyszłorocznej kampanii wyborczej.


- Dobrze zdaję sobie z tego sprawę. I właśnie dlatego wychodzimy - my, krewni tych, którzy nie wrócili ze Smoleńska - z inicjatywą już teraz, by uniknąć upolitycznienia tematu przez którąś z partii w przyszłorocznej kampanii.

Nie chciałabym, by ta sprawa stała się przedmiotem sporów politycznych. Pod listem do prezydenta Polski w sprawie budowy pomnika podpisani są członkowie rodzin katastrofy smoleńskiej. Jeśli ta inicjatywa zostanie sfinalizowana, to uda nam się zdjąć w jakimś stopniu odium upolitycznienia z tej sprawy.

Uda się także zjednoczyć podzielone środowisko rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej?

- Nie mam takich ambicji. W samolocie do Smoleńska znajdowały się osoby z różnych środowisk, o różnych poglądach. Także my, ich krewni, jesteśmy różni. Więc różnice pewnie nadal będą. Ja bym tylko chciała, żeby tej katastrofy nie wykorzystywali politycy do swoich doraźnych celów, co niestety do tej pory miało miejsce. Jest to dla mnie bardzo przykre.

Gdzie powinien stanąć ten pomnik i jaką mieć formę?

- Jesteśmy tylko grupą inicjatywną. Kwestie miejsca i formy pozostawiam władzom. Stąd nasz list do prezydenta. Zdaję sobie sprawę, że budowa pomników ma też swoich przeciwników, bo to zawsze są jakieś koszty. Mnie nie zależy, by to był jakiś ogromny monument. Słyszę, że już pojawiają się pierwsze propozycje lokalizacji. Ale one nie wychodzą z naszego środowiska, nie chcemy tego rozstrzygać. To są już reakcje na nasz list.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16774799,Sariusz_Skapska__Pomnik_smolenski_be...

Będzie pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej w Warszawie?

List do prezydenta Komorowskiego z apelem o upamiętnienie
katastrofy Smoleńskiej pomnikiem napisała część rodzin ofiar. ["Fakty"
TVN]
zobacz więcej »

avatar użytkownika Maryla

2. W niedzielę 12 października,

W niedzielę 12 października, o godz. 15:00, na Polskiej Górze
Przemienienia w Morawicy pod Krakowem odsłonięty zostanie pomnik śp.
Janusza Kurtyki – tragicznie zmarłego prezesa Instytutu Pamięci
Narodowej w latach 2005–2010. W uroczystości udział wezmą
przedstawiciele IPN.

PROGRAM

  • 15:00 – msza w kościele pw. św. Bartłomieja w Morawicy, koncert, słowo o Januszu Kurtyce
  • 16:15 – odsłonięcie pomnika.

Polska Góra Przemienienia to wzgórze znajdujące się na terenie parafii
rzymskokatolickiej pw. św. Bartłomieja w Morawicy w pow. krakowskim. W
maju 2012 r. otwarto tam ścieżkę dydaktyczną Historia Narodu Polskiego,
której pomysłodawcą był  ks. Władysław Palmowski, proboszcz parafii.
Umieszczono na niej kamienie z opisanymi najważniejszymi wydarzeniami z
dziejów Polski. Historyczno-patriotyczny charakter nadają temu miejscu
także pomniki wybitnych Polaków, między innymi Ignacego Paderewskiego,
marszałka Józefa Piłsudskiego i gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora". W
niedzielę dołączy do nich pomnik Janusza Kurtyki.

 

Zaproszenie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Niech premier ujawni dowody



Niech premier ujawni dowody na winę brzozy!

 wpis mec. Janusza Wojciechowskiego

Senatorowie PiS wzywają premier Kopacz do ujawnienia tajnych protokołów i ekspertyz komisji Millera, o ile istnieją...

 

Doktor
Lasek wciąż kluczy i nie odpowiada senatorom na proste pytania,
postawione ostatnio w oświadczeniu senatorskim z 7 sierpnia br.

1. Czy komisja Millera badała brzozę, a jeśli
tak, to kto konkretnie z grona trzydziestu czterech osób podpisanych
pod raportem końcowym z prac komisji Millera w tych badaniach brał
udział?

2. Kiedy zostało przeprowadzone to badanie?

3.
Czy z badania brzozy przeprowadzonego przez członków komisji Millera
został sporządzony jakikolwiek protokół, a jeśli tak, to gdzie się on
znajduje?

4. Ilu polskich ekspertów i jakich specjalności brało udział w badaniu brzozy?

5. Kto i w jakim trybie wyznaczył tych ekspertów?

6. Kto kierował pracą tych ekspertów na miejscu katastrofy?

7.
Na podstawie jakich badań komisja Millera uzyskała pewność co do tego,
że znalezione w brzozie elementy zostały w nią wbite wskutek katastrofy?


Na żadne z
tych prostych pytań Lasek nie odpowiedział. Nie wskazał żadnego nazwiska
eksperta, żadnego protokołu, żadnej ekspertyzy. Powołał się – co
zakrawa na żart – na zeznania rosyjskiego świadka. Zasłonił się
tajemnicą prac komisji i nawet zaatakował senatorów, że swoją uporczywą
dociekliwością zagrażają bezpieczeństwu lotów oraz przewozu
najważniejszych osób w państwie.

Komisja badała..., komisja stwierdziła... Komisja – czyli konkretnie kto? Wszyscy? A może nikt...

 

„...Zaczynamy w
związku z tym nabierać podejrzeń, że być może nie istnieją żadne
dokumenty, protokoły ani ekspertyzy dotyczące badania brzozy i jej
związku z katastrofą – napisali w kolejnym oświadczeniu senatorowie PiS.

Podejrzewamy, że pan doktor Lasek tylko zasłania się tajemnicą służbową, żeby ukryć brak dowodów na badania brzozy.

Wzywamy zatem
Panią Premier, aby korzystając ze swojej prerogatywy, zawartej w
przepisach rozporządzenia ministra obrony z 27 kwietnia 2010 roku,
zarządziła Pani ujawnienie wszystkich dokumentów dotyczących badania
katastrofy smoleńskiej, a w szczególności dokumentów, protokołów i
oględzin dotyczących badania brzozy.

Nadmieniamy,
że zgodnie z &14 ppkt. 4 tego rozporządzenia Prezes Rady Ministrów
podejmuje decyzję w przedmiocie udzielenia informacji o przebiegu i
rezultatach prac Komisji.

W ramach tego uprawnienia może więc Pani Premier ujawnić stosowne dokumenty, ekspertyzy i protokoły.

Ujawnienie tych
dokumentów (o ile w ogóle istnieją) nie stwarza żadnego zagrożenia, a
może pomóc opinii publicznej w zaakceptowaniu wyników prac Komisji
Millera, na czym Pani Premier, jak sądzimy, zależy... 

Bardzo jestem
ciekaw, czy Pani Premier Kopacz skorzysta ze swojego prawa i ujawni te
protokoły i naukowe ekspertyzy badania brzozy i czy wreszcie, w cztery i
pół roku po katastrofie, przedstawi się nam jakiś ekspert i powie – ja
badałem! Do tej pory nikt taki się jeszcze nie przedstawił.

mec. Janusz Wojciechowski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Lancelot

5. Jakby powiedział klasyk.....

"...żądamy prawdy o katastrofie smoleńskiej"

Żądać to wy sobie możecie, jakby powiedział klasyk a jak ich zmusić aby ją wyznali ??? 54 miesiące i......wciąż to samo. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Maryla

6. foto: Tomasz Adamowicz/Gazeta


​Modlitwa o prawdę. Dziś kolejna miesięcznica smoleńska - niezalezna.pl

foto: Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska

Dzisiaj już po raz 54. spotkamy się na Krakowskim Przedmieściu,
aby wspólnie wspominać tragicznie zmarłych pod Smoleńskiem. Uroczyste
obchody związane z kolejną miesięcznicą tragedii organizowane są w całej
Polsce.


 

Dzisiaj, 10 października, przypada 54. miesięcznica katastrofy pod
Smoleńskiem, w której zginął prezydent Polski Lech Kaczyński. Od ponad
czterech lat każdego miesiąca na Krakowskim Przedmieściu gromadzą się
tysiące ludzi, którzy upominają się o prawdę o przyczynach katastrofy. W
tym miesiącu będziemy modlić się również za górników, którzy ucierpieli
w wypadku w mysłowickiej kopalni.

 

Warszawskie obchody o godz. 8 rozpoczęła uroczysta msza św. w
sąsiadującym z Pałacem Prezydenckim kościele Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny i św. Józefa Oblubieńca.
Wieczorem, o godz. 19
w intencji tragicznie zmarłych, ich rodzin oraz ojczyzny odprawiona
zostanie msza św. w archikatedrze św. Jana Chrzciciela. Po jej
zakończeniu odbędzie się przemarsz przed Pałac Prezydencki, zostaną tam
złożone kwiaty i zapalone znicze.

 

Obchody związane z kolejną miesięcznicą katastrofy organizowane są też m.in. w Krakowie. O
godz. 17:30 w archikatedrze wawelskiej odprawiona zostanie msza św. w
intencji ojczyzny, którą poprzedzi spotkanie modlitewne przy sarkofagu
pary prezydenckiej.
Po mszy zgromadzeni przejdą przed Krzyż
Narodowej Pamięci – Krzyż Katyński, zapalą tam 96 białych i czerwonych
zniczy oraz pomodlą się za ofiary tragedii. Z kolei w Gdańsku obchody o godz. 18:30 rozpocznie msza św. w bazylice św. Brygidy. Po niej zebrani przejdą w Marszu Pamięci przed pomnik Poległych Stoczniowców.
http://niezalezna.pl/60278-uczcijmy-swieto-niepodleglosci-uroczystosci-w...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Dodano: 10.10.2014


Dodano: 10.10.2014 [19:57]

"Są blisko nas, widzimy ich, rozpoznajemy". Wspomnieliśmy ofiary Smoleńska - niezalezna.pl

foto: Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Setki osób zgromadziły się na mszy św. w intencji ofiar
katastrofy smoleńskiej, odbywającej się w warszawskiej archikatedrze św.
Jana.


Czy ci, których dziś wspominamy, kilka lat przed śmiercią wiedzieli, dokąd idą? Pan Jezus, w którym Bóg się objawił, pokazuje nam drogę. [...] Co to znaczy być z Jezusem? Uwierzyć w niego - mówił w homilii ks. infułat Stanisław Kur.

W różnym stopniu znamy drogi życia zmarłych pod Smoleńskiem. Wiemy, że niektórzy z nich szli bardzo trudnymi drogami, ale szli oświeceni wiarą.
I dzisiaj my przez wiarę łączymy się z nimi. Są blisko nas, widzimy
ich, rozpoznajemy ich twarze, słyszymy ich słowa, modlimy się za nich,
mówimy do nich, jednoczymy się z nimi, a oni też mówią do nas. Do nas
zebranych tutaj, w tej czcigodnej archikatedrze warszawskiej. Co mówią? "Trwajcie w wierze"
- zakończył swoje kazanie kapłan.

Po mszy św. zaplanowany jest - jak co miesiąc - Marsz Pamięci, który przejdzie przed Pałac Prezydencki.
http://niezalezna.pl/60296-sa-blisko-nas-widzimy-ich-rozpoznajemy-wspomn...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Homilia wygłoszona podczas

Homilia wygłoszona podczas Mszy św. w intencji Ofiar Katastrofy Smoleńskiej
Radio Maryja
Ks. inf. Stanisław Kur

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. "Nasz nieustanny marsz ma sens"

"Uczyniliśmy wielki krok. Jeszcze nie tak dawno w tzw. sferze
oficjalnej, w tzw głównym nurcie nikt nie odważył się nawet wspomnieć o
pomniku ofiar, a tym bardziej o pomniku Lecha Kaczyńskiego. Teraz już o
tym się mówi" - mówił na kolejnej miesięcznicy smoleńskiej prezes PiS
Jarosław Kaczyński. Uroczystości ku czci ofiar Smoleńska zorganizował
warszawski klub "Gazety Polskiej". 




Tysiące ludzi zebrały się na warszawskim Marszu Pamięci, który odbywa
się 10. dnia każdego miesiąca. Przed Pałacem Prezydenckim do
zgromadzonych przemówił Jarosław Kaczyński, który wcześniej uczestniczył w mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej.



Szanowni Państwo, dziś w katedrze ksiądz infułat mówił o wierze, o
sile wiary. Najważniejszej, fundamentalnej wierze w Boga, wierze w
zbawienie i zbawczą misję Chrystusa. Sądzę, że przez te 4,5
roku, przez które tutaj uczestniczymy i idziemy w tym marszu, ta wiara
była najmocniejszą podstawą naszego zaangażowania.
Wierzymy - z
tego wynika nasza postawa. Nasz stosunek do życia i do innych. Stosunek
do naszej ojczyzny. Ta wiara kazała nam trwać, kazała nam wierzyć w to,
że przyjdzie dzień zwycięstwa 
- mówił Jarosław Kaczyński.



Prezes PiS poruszył temat pomnika smoleńskiego: Prawie co miesiąc, a
może co miesiąc powtarzałem tutaj, że każde 30 czy 31 dni przynosi nam
nowe informacje i zbliża nas do tego momentu, w którym będziemy znali
prawdę, zbliża nas do tego momentu, w którym prawda zwycięży w życiu
publicznym. To zwycięstwo przyniesie również uczczenie pamięci ofiar
katastrofy, uczczenie śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Przyniesie
przywrócenie moralnego porządku w naszej ojczyźnie. Dzisiaj
minął kolejny miesiąc i mogę powiedzieć, że uczyniliśmy w tym kierunku
wielki krok. Jeszcze nie tak dawno w tzw. sferze oficjalnej, w tzw
głównym nurcie nikt nie odważył się nawet wspomnieć o pomniku ofiar, a
tym bardziej o pomniku Lecha Kaczyńskiego. Teraz już o tym się mówi.

Chcę mocno powiedzieć i podkreślić, że jako chrześcijanie przyjmujemy
prawo każdego do zmian postawy. Prawo każdego do tego, by zszedł ze złej
drogi i wszedł na dobrą. I choć nie zawsze jesteśmy pewni motywów tych
zmian, które można zaobserwować, to jednak przyjmujemy je z radością.
Przyjmujemy je z wiarą. 




Kaczyński kontynuował: Ale mamy inne wydarzenie. Mamy uzasadnienie do do decyzji prokuratury o przedłużeniu śledztwa. To uzasadnienie jest niczym innym jak potwierdzeniem naszych wątpliwości. Tych zastrzeżeń, które zgłaszaliśmy.
To też dobry znak, choć nie wiemy jeszcze, co z tego będzie wynikało.
Ale nasza wiara i przeświadczenie, iż ten marsz, nieustanny marsz, ma
sens, jest jeszcze mocniejsza. Mocniejsza niż miesiąc temu. Jestem
przekonany, że będzie coraz mocniejsza. Jestem przekonany, że nasze
przeświadczenie, iż Polska musi być narodem godnym, iż polskie państwo
musi tę godność wyrażać i tę godność stawiać w centrum swego działania,
tej godności bronić, zostanie pewnego dnia zrealizowane. Że to
oczekiwanie stanie się faktem. Że Polska się zmieni. Że będziemy mieli Rzeczypospolitą, z której będziemy mogli być dumni.
Że nie znajdzie się nikt, kto będzie śpiewał "Ojczyznę wolną racz nam
wrócić, Panie". Że wszyscy będą śpiewali "Ojczyznę wolną pobłogosław,
Panie". Jestem przekonany, że ten moment nadchodzi, może nie jutro może,
nie pojutrze, ale jest już blisko.
http://niezalezna.pl/60297-jaroslaw-kaczynski-na-miesiecznicy-smolenskie...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Polski punkt widzenia: 10.10.2014

Polski punkt widzenia: 10.10.2014
goście: Andrzej Melak, prezes Komitetu Katyńskiego, radny PiS; Bartłomiej Misiewicz, Parlamentarny Zespół Smoleński

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Lotna przesyła wiadomość Kopacz

BYDGOSZCZ 10.10.2014 Most Władysława Jagiełły

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. 54 miesięcznica Zamachu Smoleńskiego

http://solidarni2010.pl/29112-54-miesiecznica-zamachu-smolenskiego---nas...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Zdjęcia do artykułu

Zdjęcia do artykułu :


http://solidarni2010.pl/29112-54-miesiecznica-zamachu-smolenskiego---nas...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Skandal podczas miesięcznicy w Poznaniu


Wyzwiska i zniszczony krzyż ze zniczy. Skandal podczas miesięcznicy w Poznaniu - niezalezna.pl

foto: Andrzej Karczmarczyk/Poznański Klub Gazety Polskiej

Do skandalicznej sytuacji doszło 10 października, w kolejną
miesięcznicę tragedii smoleńskiej. Uczestników poznańskiego Marszu
Pamięci najpierw zwyzywano, a później ktoś zniszczył krzyż ze zniczy,
upamiętniający ofiary katastrofy w Smoleńsku. – Było nam bardzo przykro,
że ktoś postąpił z taką nienawiścią – mówi portalowi niezalezna.pl
Maria Zawadzka, przewodnicząca Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej im.
gen. Andrzeja Błasika.


 

– Nasz marsz ulicą Fredry szedł już po raz 54. Organizujemy go
każdego 10 dnia miesiąca. Choć do tej pory przebiegał on bez większych
zakłóceń. Wczoraj byliśmy zaczepiani przez człowieka około
50-60-letniego, który kierował pod naszym adresem liczne wyzwiska.
Mieliśmy dobrą obstawę policji; więc zgłosiliśmy to policjantom. Oni go
od nas odsunęli, ale on dalej używał wobec nas języka rynsztokowego –
opowiada Maria Zawadzka.


 

– Pod Pomnikiem Ofiar Katyniu i Sybiru, nie było już żadnych zakłóceń.
Co miesiąc po zakończonej uroczystości idziemy zawsze na herbatę do
kawiarenki. Poszliśmy więc i tym razem. Później lubimy też wrócić pod
pomnik, stanąć przy zniczach, pomodlić się. Niestety, teraz gdy
wróciliśmy, zobaczyliśmy, że ktoś rozwalił ułożony ze zniczy
krzyż. Lampki były pobite. Symbol krzyża został popsuty, porozlewano
także wosk przy tablicy smoleńskiej. Było nam bardzo przykro, że ktoś
postąpił z taką nienawiścią – mówi
szefowa Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej

 

– Nie wiemy, kto to zrobił. Gdy porządkowaliśmy i naprawialiśmy te znicze, to podeszły do nas dwie dziewczyny, które powiedziały,
że krzyż zniszczyły dwie osoby jedna w szarej, druga czerwonej kurtce.
My jednak nie widzieliśmy tych sprawców, nie zgłosiliśmy tego zdarzenia
na policję. Tutaj zawsze był spokój.
To były znicze długo palące się, one potrafią się palić przez dwa dni, nikomu to dotąd nie przeszkadzało
– podkreśla Maria Zawadzka.
http://niezalezna.pl/60325-wyzwiska-i-zniszczony-krzyz-ze-zniczy-skandal...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej w Olsztynie

Projekt autorstwa Marka Szroniaka zwyciężył w konkursie na olsztyński pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej – podali organizatorzy. Pomnik będzie miał 12 m wysokości, a koszt budowy – szacowany na 250 tys. zł – ma zostać sfinansowany ze zbiórki publicznej.

Wyniki konkursu na pomnik upamiętniający katastrofę z 10 kwietnia 2010 roku ogłoszono dzisiaj w Olsztynie. Pomnik miałby stanąć na środku ronda Ofiar Katastrofy Smoleńskiej przy wjeździe z drogi krajowej nr 16 od strony Ostródy. Społeczny komitet budowy pomnika, powołany przez ponad 60 olsztyńskich naukowców, artystów, duchownych i polityków PiS, uzyskał już wstępną zgodę władz miasta na taką lokalizację.

W ocenie komisji konkursowej, zwycięski projekt kaliskiego rzeźbiarza Marka Szroniaka wyróżnia się dynamiczną formą, która „oddaje dramatyzm wydarzenia i wpisuje się harmonijnie w plan ronda”. Pomnik ma mieć 12 m wysokości i ponad 20 m średnicy. Jak podkreślono w werdykcie, dzięki ażurowej konstrukcji nie powinien ograniczać widoczności kierowcom, a jednocześnie będzie dobrze widoczny zarówno z perspektywy ulicy, jak i pobliskiego wiaduktu kolejowego.

Pomnik ma składać się z pionowych, stalowych elementów obłożonych płytami w szarym kolorze. Zdaniem członka komisji konkursowej architekta Stanisława Sosaka, taka forma pomnika może być odczytana jako „krzyż przepołowiony przez kadłub samolotu”, ale umożliwia różnorodne interpretacje. Wewnątrz tej konstrukcji przewidziano dwa kręgi płyt z nazwiskami 96 ofiar katastrofy i płonący stałym ogniem gazowy znicz.

Organizatorzy konkursu zapowiedzieli, że podejmą negocjacje z autorem zwycięskiej pracy na temat warunków jej realizacji. Komisja przyznała też wyróżnienie projektowi przygotowanemu przez Szczepana Siudaka i Wiolettę Borkowską. Do konkursu zgłosiło się 16 twórców i zespołów projektowych, ale ostatecznie tylko ośmiu z nich nadesłało projekty w wyznaczonym terminie.

Według przewodniczącego społecznego komitetu budowy pomnika, posła PiS Jerzego Szmita, projekt powinien zostać zrealizowany w ciągu trzech lat.




Pomnik upamiętniający ofiary katastrofy w Smoleńsku. Wybrany projekt


http://www.naszdziennik.pl/polska/102857,pomnik-ofiar-katastrofy-smolens...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl