Manipulacje Kancelarii Prezydenta przy obchodach pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Zaczęło sie od skandalu, czyli prób porwania krzyża - symbolu postawionego przez harcerzy, potem farsa z odsłonięciem tablicy , która nie wiadomo kogo i co ma upamiętniać, potem "nocne" podrzucenie krzyża do kościoła św. Anny, w którym znajduje się wciąż w stanie interowania, bez tabliczki , którą harcerze zamieścili dla upamiętnienia i z w oczekiwaniu na pomnik .
Potem "pielgrzymka" z wesołym wdowcem Dereszem, z próbą porwania krzyża do Smoleńska.
Potem grudniowa wizyta Miedwiediewa i umawianie sie wspólne 10 kwietnia 2011 r. w Smoleńsku.
Znów mataczą, znów osoby, które nie są umocowane przez środowiska do występowania w ich imieniu, dają wywiady.
Chochoły tańczą na grobach katyńskich i smoleńskich.
3 kwietnia - Katyń, 10 - Warszawa i Smoleńsk, 18 - Kraków - tak przedstawia się kalendarz uroczystości związanych z pierwszą rocznicą katastrofy smoleńskiej i 71. rocznicą zbrodni katyńskiej. Prezydent Bronisław Komorowski, który 3 kwietnia ma być w Katyniu, rocznicę katastrofy uczci najprawdopodobniej w stolicy.
Kancelaria Prezydenta podkreśla jednak, że zarówno scenariusz obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia, jak i wcześniejszej pielgrzymki z udziałem prezydenta do Katynia w 71. rocznicę zbrodni katyńskiej nie został ustalony. Nie jest wykluczone jednak - wynika z informacji PAP zbliżonych do Kancelarii - że prezydent 3 kwietnia będzie także w Smoleńsku na miejscu katastrofy.
Z kolei oficjalne uroczystości 10 kwietnia - z udziałem prezydenta - odbyć się mają w Warszawie; z pielgrzymką do Smoleńska wraz z rodzinami, które zadeklarują taką wolę, udać się ma tego dnia pierwsza dama Anna Komorowska.
Własne uroczystości w rocznicę katastrofy zamierza zorganizować PiS. Prezes tej partii Jarosław Kaczyński już zapowiedział, że nie weźmie udziału w oficjalnych obchodach. 10 kwietnia będzie uczestniczył we mszy świętej w kościele seminaryjnym na Krakowskim Przedmieściu; następnie pojawi się pod Pałacem Prezydenckim. Jak co miesiąc wieczorem prezes PiS weźmie udział we mszy w archikatedrze św. Jana, skąd zaplanowano przemarsz pod Kancelarię Prezydenta.
10 kwietnia - zgodnie z zapowiedziami polityków PiS - na Wawelu odbyć się ma uroczysta msza poświęcona ofiarom katastrofy celebrowana przez kardynała Stanisława Dziwisza.
PiS planuje też uroczystości 18 kwietnia w Krakowie w rocznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich. Najprawdopodobniej - wynika z zapowiedzi polityków PiS - odbędzie się msza oraz specjalny koncert.
Kancelaria Prezydenta czeka na ostateczne stanowisko rodzin w sprawie uroczystości pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz podkreślił, że Bronisław Komorowski chce "szanując je, zaproponować formułę uroczystości".
- Podobnie jest z obchodami rocznicy zbrodni katyńskiej. To rodziny katyńskie zwróciły się do prezydenta o patronat nad takimi obchodami, prezydent przyjął to z wielką życzliwością - powiedział Nałęcz. Dodał, że jest to element kontynuacji tradycji Bronisława Komorowskiego z czasów, gdy był jeszcze marszałkiem Sejmu i corocznie odbywał taką narodową pielgrzymkę do Katynia z rodzinami katyńskimi.
- Teraz trwają intensywne przygotowania, ale jest za wcześnie, by mówić o kształcie tych przygotowań i formule obchodów - zastrzegł Nałęcz. Podkreślił, że na razie można mówić jedynie o orientacyjnej dacie wyjazdu do Katynia.
Odnosząc się do informacji, że prezydent 3 kwietnia może być także w Smoleńsku na miejscu katastrofy, Nałęcz powiedział: "Nie ma konkretnego scenariusza, ale wydaje się, że dla każdego z nas jest oczywiste, że jadąc na miejsce zbrodni katyńskiej, trudno jest nie odwiedzić miejsca katastrofy, w której zginęli ci, którzy jechali do Katynia. To naturalny odruch serca i pewnie takie zachowanie w scenariuszu będzie obecne". Doradca zastrzegł jednak, że jest to jego prywatne odczucie.
O tym, że pielgrzymka do Katynia, z udziałem prezydenta, odbędzie się 3 kwietnia powiedziała prezes Federacji Rodzin Katyńskich Izabela Sariusz-Skąpska.
Wyjaśniła, że rodziny zwróciły się do prezydenta o objęcie patronatem obchodów Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, czyli 13 kwietnia.
- Inicjatywa pielgrzymki 3 kwietnia jest inicjatywą pana prezydenta - powiedziała.
Rodziny katyńskie zamierzają udać się do Katynia pociągiem. Sariusz-Skąpska, pytana, czy część z nich poleci samolotem z prezydentem, odpowiedziała: "nie wiem, to nie zostało ustalone". Zapowiedziała, że szczegóły pielgrzymki będą znane w późniejszym terminie.
W sprawie obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej na początku lutego list do rodzin ofiar wystosowała Ewa Komorowska, wdowa po wiceministrze obrony Stanisławie Komorowskim. Zaproponowała w nim m.in., by uroczystości odbyły się jednocześnie w Warszawie i Smoleńsku. Ich uczestnicy mieliby się połączyć telemostem. Komorowska zaproponowała też zorganizowanie tego dnia koncertu w Operze Narodowej.
Nałęcz, pytany o propozycje sformułowane w tym liście powiedział, że zarówno prezydent, jak i szef prezydenckiej Kancelarii Jacek Michałowski rozmawiali z jego autorką.
- To bardzo delikatna sprawa, rodziny w różny sposób chcą przeżywać ten dzień, prezydent zdaje sobie sprawę z delikatności sytuacji, jego intencją jest to, by nie uczynić nic, co w tym dniu byłoby elementem polityki - powiedział.
Pierwsza dama Anna Komorowska zadeklarowała pod koniec stycznia, że "jeśli będą sobie tego życzyły rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej", pojedzie w kwietniu do Smoleńska. Podkreślała, że "rozpatrywane są różne warianty obchodów tej rocznicy".
- Byłam patronką pielgrzymki, która była w październiku na miejscu katastrofy, i umawialiśmy się wstępnie, że pojedziemy tam razem w kwietniu - powiedziała Anna Komorowska.
Organizację obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej planują także osoby związane ze środowiskiem "Gazety Polskiej"; mają one potrwać ponad tydzień. 9 kwietnia przed ambasadą Rosji w Warszawie ma się odbyć protest przeciwko raportowi MAK; obchody zakończą się w rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej 18 kwietnia w Krakowie.
Cztery miasta zorganizują obchody kwietniowej tragedii
http://www.federacja-katyn.org.pl/federacja_wla.php
http://www.federacja-katyn.org.pl/smolensk.php
Rano 10 kwietnia 2010,
w katastrofie samolotu prezydenckiego,
zginęli przedstawiciele Rodzin Katyńskich.
Wśród nich Prezez Federacji Rodzin Katyńskich,
Andrzej Sariusz-Skąpski.
Na pokładzie samolotu byli razem z Nim przedstawiciele
Federacji Rodzin Katyńskich:
Ewa Bąkowska [Kraków]
Anna Maria Borowska i Bartosz Borowski [Gorzów]
Tadeusz Lutoborski, Bożena Mamontowicz-Łojek [Warszawa]
Bronisława Orawiec-Loefflerowa [Kraków]
Katarzyna Piskorska [Warszawa]
Leszek Solski [Gdańsk],
Gabriela Zych [Kalisz]
ks. Józef Joniec - Stowarzyszenie Parafiada
ks. Zdzisłsw Król - kapelan Warszawskiej Rodziny Katyńskiej
ks. Andrzej Kwaśnik - kapelan Federacji Rodzin Katyńskich
- Zaloguj się, by odpowiadać
232 komentarzy
1. Warszawa się nie da!
http://www.wpolityce.pl/view/7194/Hella__29__przygotowuje_sie_do_obchodo...
Hella (29) przygotowuje się do obchodów I-szej rocznicy katastrofy smoleńskiej w Warszawie - stolicy swojego kraju. Wbrew prezydent Hannie Gronkiewicz -Waltz Hella razem z Warszawiakami będzie świętować rocznicę godnie, bo Warszawa się nie da!!!
W Warszawie rząd zamierza wystawić uroczystości państwowe. Wszak to stolica, kraju którym rządzi (?) jeszcze (?) premier Tusk – poseł z Warszawy. To jego obowiązek, ale już nie za bardzo obowiązek pani prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz - Waltz, wiceprzewodniczącej Platformy. Warszawscy radni PiS pytają więc, jakie będą obchody urządzone przez miasto. A miasto to nie byle jakie, o nie. Z wielu powodów - a i z tego, że tu prezydentem był Lech Kaczyński.
Urzędnicy ratusza wołają już na wszelki wypadek – pali się pali, choć ognia jeszcze nie widać. Sami atakują taktycznie zawczasu – obecna władza jest ciągle w tym dobra. Opowiadają, że PiSowcy zaatakują ich niezależnie od tego, co na ten temat obchodów powiedzą. Mówią, że PiSownia warszawska pewnie nie byłaby zadowolona nawet wtedy, gdyby miasto ogłosiło, że 10 kwietnia będzie rozdawać bezpłatnie pochodnie. Ależ nie potrzebnie się martwią, pochodnie ludzie przyniosą sami. Spokojna głowa.
Prezydent Gronkiewicz –Waltz po ostatnich zawirowaniach w PO w każdej telewizji dzielnie broniła Donalda Tuska przed Grzegorzem Schetyną, ale czy może obronić premiera przed Polakami, którzy przyjdą, przyjadą do stolicy oddać hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim? Czy może obronić go przed Polakami rozgoryczonymi kompromitacją premiera po rosyjskim raporcie MAK-u ? Czy miasto podejmie ich tak, jak należy ? Tych, którzy godnie i z szacunkiem chcą oddać cześć ofiarom katastrofy? Czy też pani prezydent wyrazi zgodę na jakąś „luzacką" kontrmanifestację z misiami na krzyżach z puszek po piwie?
Rok temu tuż po upadku samolotu, tuż po tragicznej informacji tysiące warszawiaków poszło pod Pałac Prezydencki. Poszli TAM samoistnie. Ich twarze były pełne bólu, skupienia. Milczeli, modlili się, płakali. Poszli właśnie pod pałac. I nic już pani prezydent na to nie poradzi, że właśnie tam przyjdą 10 kwietnia. Nie zaprasza pani tych gości tak jak należy! Ale jak napisał Jan Kochanowski: „doktor nie puścił, ale drzwi puściły". I przyjdą goście, biesiada będzie inna niż u Kochanowskiego, ale następny dzień – jak we fraszce - nie będzie już taki sami dla pani i pani partii, oj nie będzie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. manipulacje Kremla
Nie zgodzimy się na kolejne tysiące długich postępowań. Krewnym ofiar, którzy się o rehabilitację ubiegali przed rosyjskimi sądami, już raz tego odmówiono. To musi być całościowa decyzja – wskazuje Ireneusz Kamiński. - Dekret prezydencki mógłby być takim rozwiązaniem.
Rehabilitacja wszystkich ofiar zbrodni katyńskiej jest możliwa, ale ten mord musi być najpierw przez rosyjską prokuraturę uznany za masową zbrodnię wojenną, a nie przestępstwo pospolite – podkreśla prof. Wojciech Materski.
Rehabilitacja ofiar zbrodni katyńskiej musi dotyczyć wszystkich 22 tysięcy Polaków. Nie ma mowy, byśmy zgodzili się na „wyłączenie” z niej części ofiar – mówi dr Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN, reprezentujący krewnych zamordowanych Polaków przed Trybunałem w Strasburgu. – Wśród osób, które wystąpiły ze skargą przeciwko Rosji są krewni Polaków z listy ukraińskiej.
http://www.rp.pl/artykul/442884,611622.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. "Pomnik na Krakowskim Przedmieściu niemożliwy" ? – to bez łaski!
„- Jeśli
chodzi o Krakowskie Przedmieście, to w sposób jednoznaczny odpowiadam,
że jest to niemożliwe. Jest to opinia ekspercka, nie polityczna - mówiła
w TOK FM Gronkiewicz-Waltz. Jak stwierdziła, tutaj "wola polityczna
nikomu nic nie pomoże"
http://www.tvn24.pl/0,1670873,0,1,pomnik-na-krakowskim-przedmiesciu-niemozliwy,wiadomosc.html
Ano zobaczymy!
Tyle
mojego komentarza do tej wypowiedzi. Niemniej trzeba stwierdzić, że w
najbliższym czasie rzeczywiście wygląda to na rzecz niezbyt możliwą do
zrealizowania. Nawet gdyby PiS wygrał wybory tak, że mógłby rządzić, to
poruszenie tego tematu spowodowałoby taki wrzask, że szkody polityczne
byłyby prawdopodobnie zbyt duże.
Dlatego mam pomysł - nie chcę się chwalić – naprawdę dobry :)
W
dawnych, zapomnianych dziś czasach, był taki obyczaj, że upamiętniano
różne wydarzenia poprzez zakładanie parków, ogrodów tematycznych,
sypanie kopców itp.
Wiem, że to szaleństwo, ale posłuchajcie.
Zbudujmy „żywy” pomnik, zasadźmy „Las Smoleński”.
Co jest potrzebne?
Trzeba kupić kawałek nieużytków, maksymalnie 3 ha, ale 2 ha wystarczy z górką - i posadzić szybko rosnące drzewa, takie jak brzoza, topola osika, topola zwykła, sosna.
96 drzew
Mniej
więcej w środku plac z niewielką kapliczką z obrazem Matki Katyńskiej,
obok krzyż z Krakowskiego Przedmieścia, albo jego kopia (jak nie dadzą
prawdziwego) z tabliczką od harcerzy. Kilka ławek i trawa. Obok każdego
drzewka kamień polny z nazwiskiem. Pakamera dla ogrodnika i ochrony, budka przy wejściu i wszystko.
Plac można ogrodzić najtańszą siatką i zasadzić polną różę wzdłuż całego ogrodzenia – wkrótce stworzy parkan nie do przejścia.
Za 10 lat będzie to juz spory lasek, za 20 lat – duży las.
Ważne
są światła – przy każdym drzewku światło w górę. No i woda – musi być w
pakamerze, ale także jakieś poidełka dla ptaków itp.
Koszty:
Plac
> powiedzmy ok. 5 mln zł. Ogrodzenie, prąd i instalacja, woda –
razem góra 10 mln zł – to jest tylko 100 tys. ludzi po 100 zł!!! Nie
nazbieramy? NAZBIERAMY!!!
Potem
utrzymanie ogrodnika , ochrony (2 osoby) plus pies, opłaty za światło i
wodę, podatek – w sumie grosze przy dużej populacji wspierających.
Co
jest ważne? Ważne, żeby poszczególnym grupom ofiar (sorry za
sformułowanie fachowe) przypisać konkretne drzewa. Wtedy mogłyby
powstawać nawet w niewielkich miejscowościach (na wzór pierwotnego
parku) placyki i skwery, już bez 96 drzew, tylko symbolicznie, z
kilkoma, np. wysokie topole dla wojska i BOR, topole osiki dla
Najważniejszych Osób (najszybciej rosną i są najwyższe), brzozy dla
pozostałych.
Zrobiłam przykładowy projekt na szybko (zdjęcie). Wiem, że wszyscy się rzucą krytykować – OK, krytykujcie. Ale pomyślcie o tym.
Ja tego nie zrobię, jestem zbyt daleko od Warszawy, ale Wy możecie. Na
początek trzeba znaleźć plac dobrze skomunikowany z centrum i sponsora,
który by założył pieniądze za jego wykup. Reszta pójdzie sama. Mogę
obiecać projekt docelowy – zrobią studenci jako konkurs, mogę pilnować
budowy.
Kapliczkę,
pakamery, tablice informacyjne górale postawia za frico – jestem pewna,
drzewka zakupimy sami, myślę, ze znajda się sponsorzy i na płot i na
światła itd.
A
w trawie każdy będzie mógł sobie posadzić swój mały kwiatek. Będziemy
mogli się tam spotykać, prowadzić dzieci i wnuki, robić wystawy,
spotkania, wyświetlać latem filmy – zróbmy sobie miejsce prawdziwe, bez
zadęcia, bez koszmarnych pomysłów jak pomnik na Powązkach, bez łaski. Na
Krakowskim i tak stanie kiedyś pomnik. Ale teraz....
Pomyślcie o tym, proszę.
http://eska.salon24.pl/278526,pomnik-na-krakowskim-przedmiesciu-niemozliwy-to-bez-laski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. @Maryla
Jakos trudno mi sobie wyobrazic na podstawie projektu jak to by wygladalo, ale mnie osobiscie bardzo sie ten pomysl podoba. W L raczej niemozliwe do realizacji, bo nie widze miejsca (trzeba byloby porozmawiac z urbanista, az z ciekawosci zapytam o to, jak sie spotkam z fachowcem). T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
5. Cyniczna gra wokół pomnika
Jeden z uczonych, badających reżimy państwowe, Robert Dahl doszedł do wniosku, że demokracja wymaga istnienia w danym kraju pluralistycznego rynku mediów, który zapewnia każdemu człowiekowi alternatywne źródła wiedzy. Taki rynek jest – zdaniem Dahl'a – gwarantem istnienia demokracji w danym państwie. W takim ujęciu, powstają duże wątpliwości, czy w Polsce mamy do czynienia z demokracją. Polski rynek medialny jest bowiem bardzo silnie lewicowy i liberalny, brakuje w nim równowagi, przez co nie zapewnia on pluralizmu informacji. Co więcej jest bardzo często wykorzystywany do manipulowania opinią publiczną, zarówno przez magnatów medialnych jak i polityków. Oni bowiem opierając się na skupionych wokół jednego światopoglądu mediach mogą wymuszać na społeczeństwie zgodę na podejmowane decyzje. I dzięki regułom prawnym obowiązującym w demokracji mogą za podejmowane decyzje zrzucać odpowiedzialność na społeczeństwo nakierowane odpowiednio przez media.
Przykładem wykorzystywania tych mechanizmów w praktyce jest sprawa pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej. Hanna Gronkiewicz-Waltz powtórzyła dziś, że decyzja o budowie pomnika zostanie podjęta przez mieszkańców stolicy. Zostaną oni zapytani w sondażu, czy chcą, by w centrum Warszawy powstał pomnik upamiętniający ofiary 10 kwietnia. Gronkiewicz-Waltz sprawia w ten sposób wrażenie, że jest dobrym gospodarzem, że oddaje decyzję o tak ważnej sprawie w ręce mieszkańców. Jednak de facto jest to cyniczna, tchórzliwa gra, która pozwoli prezydent stolicy na podjęcie takiej decyzji jaką ona chce podjąć i jednocześnie pozwoli jej nie brać za nią odpowiedzialności.
- To mieszkańcy miasta zdecydowali – tak będzie zapewne tłumaczyć brak pomnika Hanna Gronkiewicz-Waltz. I do wielu osób rzeczywiście trafi właśnie taki obraz. Nikt nie będzie pamiętał, że wyniki sondażu są skutkiem prowadzonej od roku kampanii obrzydzania sprawy katastrofy smoleńskiej oraz niszczenia pamięci o jej ofiarach. Wszyscy zapomną, że media wmawiają od miesięcy ludziom, że to ma być pomnik Lecha Kaczyńskiego, że na tym zyska PiS, że to prywatna inicjatywa Jarosława Kaczyńskiego, że przecież w kasie miasta nie ma na inne rzeczy pieniędzy itd. Tego nikt pamiętać nie będzie - wszyscy zapamiętają, że Hanna Gronkiewicz-Waltz oddała decyzję ws. pomnika mieszkańcom rządzonego przez siebie miasta. I będą uznawali, że to przejaw jej wysokiej kultury politycznej oraz wychodzenia naprzeciw potrzebom mieszkańców. Tymczasem, jest to zwykłe tchórzostwo i przejaw strachu przed wzięciem odpowiedzialności za swoją decyzję.
Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że sondaż ws. pomnika zostanie przeprowadzony w ramach tzw. „Barometru Warszawskiego”. Jednak decyzja dotycząca budowy pomnika nie powinna być podejmowana w postaci głupiej ankiety wypełnianej pośpiesznie na ulicy. Powinna wynikać z poważnej debaty i analizy wszystkich aspektów sprawy. Barometr – jak mówią przedstawiciele ratusza – jest wykorzystywany do poznawania opinii mieszkańców na najważniejsze dla miasta tematy. Tym razem władze stolicy chcą, by od wyników Barometru zależał los pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej. Najprawdopodobniej ratusz jest pewien, że media poprą go w tej sprawie. Być może jeden ze znanych zespołów piłkarskich, posiadających w stolicy stadion, potrzebuje na remont trybun...
http://stanislawzaryn.salon24.pl/278735,cyniczna-gra-wokol-pomnika
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Marylu
Bingo, gdzie widziałabyś taki pomnik w Warszawie (pod Warszawą)? A może jakiś teren należący do Kościoła odkupić? Jeżeli to nie ma być działka budowlama (z chyba nie musi?) to wcale nie musi być taka droga.
7. Basiu
mnie też pomysł Eski bardzo się spodobał. Zywy pomnik historii, miejsce, gdzie można zabierać dzieciaki .
To zupełnie świeża sprawa, trzeba by zrobić rozeznanie - czy pomysł znajdzie wsparcie i gdzie ewentualnie byłby mozliwy do realizacji. Jest wiele mozliwości z samą lokalizacją.
Najważniejsze, zeby taki rodzaj upamiętnienia znalazł zaplecze gotowych do jego realizacji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Ja
wchodzę.I znam wielu innych, którzy wejdą.
9. Paweł Deresz - wdowiec po
Paweł Deresz - wdowiec po posłance SLD Jolancie Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej - powiedział w czwartek PAP, że dostał list z propozycją, by pielgrzymka rodzin do Smoleńska odbyła się 9 kwietnia.
Jak dodał, zaproszenie na wyjazd tego dnia na miejsce katastrofy do wszystkich rodzin ofiar wysłała Ewa Komorowska - wdowa po wiceministrze obrony Stanisławie Komorowskim.
- Uważam, że to bardzo sensowny pomysł, żeby pielgrzymka odbyła się dzień wcześniej - ocenił Deresz. - Dostałem taki list informacyjny proponujący mi wyjazd o trzeciej nad ranem 9 kwietnia i powrót wieczorem tego dnia. A następnego dnia żebyśmy wszyscy wzięli udział w uroczystościach, które prawdopodobnie się odbędą na płycie lotniska wojskowego, potem w katedrze, a wieczorem - z tego co ja wiem - para prezydencka organizuje uroczyste spotkanie - zaznaczył.
Deresz powiedział, że pielgrzymka rodzin odbędzie się pod patronatem prezydentowej. Pytany, czy także prezydent Bronisław Komorowski weźmie udział w uroczystościach odpowiedział: Myślę, że raczej pani Anna Komorowska będzie z nami leciała. Ta pielgrzymka będzie nie tylko pod patronatem pani prezydentowej, ale także z jej udziałem.
Z kolei przewodniczący Komitetu Katyńskiego Andrzej Melak - brat Stefana Melaka, który zginął w katastrofie smoleńskiej - poinformował, że na pewno nie wybiera się 9 kwietnia do Smoleńska. Dodał, że 10 kwietnia będzie brał udział w uroczystościach w Warszawie.
Jak powiedział, zamierza uczestniczyć w mszy świętej w kościele seminaryjnym na Krakowskim Przedmieściu, uroczystym koncercie na pl. Teatralnym bądź pl. Józefa Piłsudskiego, odwiedzić grób brata i udać się na wieczorną mszę w archikatedrze św. Jana. Te msze stały się już tradycją i są obchodzone co miesiąc od tragedii - podkreślił Melak.
Zaznaczył też, że 2 kwietnia diecezja warszawsko-praska organizuje w Kobyłce pod Warszawą uroczystą mszę i koncert poświęcony beatyfikacji Jana Pawła II, jak też i pamięci o ofiarach smoleńskich. Po mszy będzie koncert, na który serdecznie zapraszamy. Odpowiedzialny za ten program artystyczny jest pan Jan Pietrzak. Koncert będzie nagrany, a dochód z płyty ma być przeznaczony na przyszły pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej - mówił Melak.
Własne uroczystości w rocznicę katastrofy zamierza zorganizować PiS. Prezes partii Jarosław Kaczyński już zapowiedział, że nie weźmie udziału w oficjalnych obchodach. 10 kwietnia będzie uczestniczył we mszy świętej w kościele seminaryjnym; następnie pojawi się pod Pałacem Prezydenckim. Jak co miesiąc wieczorem prezes PiS weźmie udział we mszy w archikatedrze św. Jana, skąd zaplanowano przemarsz przed Pałac Prezydencki.
10 kwietnia - zgodnie z zapowiedziami polityków PiS - na Wawelu odbyć się ma uroczysta msza poświęcona ofiarom katastrofy celebrowana przez kardynała Stanisława Dziwisza. PiS planuje też uroczystości 18 kwietnia w Krakowie w rocznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich. Najprawdopodobniej - wynika z zapowiedzi polityków PiS - odbędzie się msza oraz specjalny koncert.
Organizację obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej planują także osoby związane ze środowiskiem Gazety Polskiej; mają one potrwać ponad tydzień. 9 kwietnia przed ambasadą Rosji w Warszawie ma się odbyć protest przeciwko raportowi MAK; obchody zakończą się w rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej 18 kwietnia w Krakowie.
O propozycji by pielgrzymka rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej odbyła się 9 kwietnia jako pierwsze poinformowało radio RMF FM.
http://news.money.pl/artykul/rodziny;ofiar;z;pielgrzymka;w;rocznice,58,0...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. wdowa Ewa już nie chce telemostu?
oddała telemost na konferencję Warszawa-Moskwa dla MAKówek?
uuuuuu, ale rozczarowanie, a miało byc tak pieknie.
Ewa z Anną w Smoleńsku, a Bronek w Operze w Warszawie i by tak im grali, aż Deresz by tańczył ......
To tera 9 tego i to musowo samolotem, bo jak inaczej obrócą na 10 do Bronka?
A co będzie z ladowaniem u szympansów ze Smoleńska?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Jak tak dalej pójdzie
to oni juz pierwszego kwietnia zaczną obchodzić - porobią sobie zarty z rocznicy. Mają wojewodzkiego i innych - co to dla nich.
Potem przez następne dni codzienne przemówienia, wyloty i przeloty, ludzie nawet nie zauważą, że 10 kwietnia znowu się odbęda jakies tam kolejne obchody, któryś tam dzień z rzędu.
Żartuję - w Warszawie będzie tego dnia pól miliona Solidarnych 2010!
12. niech sobie lataja, gdzie chcą z Anną Dziadzia i Bronisławem
my jesteśmy 10 kwietnia 2011 roku tam, gdzie 10 kwietnia 2010 roku.
Kto nie dojedzie, ten na Mszach za Ojczyznę w swoich parafiach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. kolejne wrzutki "na załapańca"
Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej proponują uczczenie rocznicy tragedii na płycie lotniska wojskowego Okęcie – poinformowała w TVN24 Lucyna Gągor, wdowa po generale Franciszku Gągorze i Izabela Januszko, matka stewardesy Natalii Januszko. Pomysł czeka na akceptację ze strony MON.
Płyta lotniska wojskowego Okęcie wydaje się nam naturalnym miejscem, w którym chcielibyśmy rozpocząć ten symboliczny dzień - 10 kwietnia - tłumaczyła Januszko.
Januszko wyjaśniła, że to miejsce dla rodzin ofiar katastrofy ma szczególne znaczenie, ponieważ to stąd tragicznie zmarli wylecieli do Katynia i to właśnie na tym lotnisku ich rodziny oczekiwały na dostarczenie do Polski ich ciał.
- Dlatego chcielibyśmy spotkać się tam ze wszystkimi rodzinami i chwilę się pomodlić - zaznaczyła Izabela Januszko.
Lucyna Gągor przyznała, że obchody rocznicy na płycie lotniska mają jedną szczególną zaletę – ze względu na to, iż jest to lotnisko wojskowe, media będą miały do niego ograniczony dostęp, a rodziny będą mogły uczcić pamięć swoich bliskich modlitwą z dala od kamer i polityków. Rodziny przygotowały już nawet plan uroczystości.
- Na początek chcemy, żeby odegrana została "Cisza" na trąbce, potem krótka modlitwa ekumeniczna i odczytanie wszystkich nazwisk katastrofy - powiedziała wdowa po gen. Gągorze.
- Czujemy, że zginął prezydent, wiele ważnych osób, ale dla nas są to przede wszystkim dzieci, mężowie, dziadkowie, wnuki. Potrzebujmy ciszy, zwłaszcza nad grobami naszych najbliższych. Prosimy o uszanowanie tego, żebyśmy mogli być tam sami - dodała Izabela Januszko.
Pomysł zorganizowanie obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej zrodził się w rodzinie Januszko. Został skonsultowany z częścią rodzin, a następnie – w formie listu – wysłany do reszty bliskich ofiar katastrofy.
- Bardzo dużo rodzin pisze, że chce być na uroczystości, ale też dużo osób pisze, że będą z nami myślami, bo wolą zostać w swoich miejscach, pójść na mszę i na groby swoich bliskich - przyznała Izabela Januszko.
Inicjatywę rodzin musi zaakceptować MON. Na początku przyszłego tygodnia ma się odbyć w tej sprawie spotkanie przedstawicieli rodzin z ministrem obrony narodowej. - Jeśli będziemy mieli pełną zgodę ministra, zaczniemy działać - powiedziała wdowa po generale Franciszku Gągorze.
http://www.rp.pl/artykul/601416,614498.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Pomysł, by posłowie i
Pomysł, by posłowie i senatorowie wraz z rodzinami ofiar zebrali się na wspólnym posiedzeniu, wysunęli posłowie PJN. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz powiedział jednak, że jest temu przeciwny. Podobnie jak marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna.
W piątek o obchodach wypowiedział się prezydencki minister Sławomir Nowak. – Kancelaria Prezydenta stara się dyskretnie dopasować do oczekiwań rodzin – oznajmił.
Zgodnie z najnowszymi ustaleniami 9 kwietnia miałaby się odbyć pielgrzymka rodzin na miejsce katastrofy do Smoleńska. Ma w niej wziąć udział pierwsza dama Anna Komorowska. 10 kwietnia o godz. 7.20 (dokładnie w rocznicę wylotu Tu-154M do Smoleńska) przewidziana jest msza święta na płycie lotniska wojskowego Okęcie. Rodziny ofiar chcą, by była to prywatna uroczystość, bez polityków i mediów. Z lotniska rodziny miałyby przejechać na Cmentarz Powązkowski na uroczystości państwowe. Wieczorem w katedrze warszawskiej zostałaby odprawiona msza żałobna.
Nieoficjalnie wiadomo, że w państwowych obchodach rocznicy nie weźmie udziału PiS. Jego przedstawiciele będą uczestniczyć w programie promowanym przez kluby “Gazety Polskiej”. Między 9 a 18 kwietnia przed Ambasadą Rosji ma się odbyć protest przeciw raportowi MAK, a przed Pałacem Prezydenckim – tak jak przed rokiem – ludzie mają się modlić przy krzyżu.
Rzeczpospolita
http://www.rp.pl/artykul/459542,614829_Pielgrzymka-na-Siewiernyj--i-msza...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Kancelaria Prezydenta zdradza plany na rocznicę katastrofy
Kancelaria Prezydenta zapewnia, że chce nieść wszelką niezbędną pomoc "organizacyjną i logistyczną" rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej w organizacji obchodów 1. rocznicy tragedii z 10 kwietnia. Jednocześnie podkreślono, że jedynym ich punktem organizowanym przez Kancelarię są państwowe obchody na Powązkach.
W dzisiejszym oświadczeniu Kancelarii Prezydenta wydanym w związku z pojawiającymi się informacjami dotyczącymi obchodów 1. rocznicy katastrofy smoleńskiej podkreślono, że na prośbę rodzin ofiar katastrofy patronat nad ich pielgrzymką do Smoleńska objęła Pierwsza Dama Anna Komorowska, podobnie jak miało to miejsce 10 października 2010 roku.
Jak podkreślono, na polecenie prezydenta Bronisława Komorowskiego Kancelaria "chce nieść wszelką niezbędną pomoc organizacyjną i logistyczną Rodzinom w organizacji pielgrzymki, jak i ułatwić i zabezpieczyć udział Rodzin w innych wydarzeniach obchodów 10 kwietnia (przeloty, transfery w Smoleńsku i Warszawie, noclegi, etc.)".
Jednocześnie zaznaczono, że intencją pary prezydenckiej jest wsparcie organizacyjne rodzin w obchodach rocznicy katastrofy, "z poszanowaniem decyzji i autonomii Rodzin".
Według oświadczenia jedynym punktem obchodów 10 kwietnia 2011 roku, którego głównym organizatorem jest Kancelaria Prezydenta, są państwowe obchody na Powązkach.
Kancelaria odniosła się też do "nieporozumień" wokół tzw. uroczystej kolacji dla rodzin wydawanej przez parę prezydencką 10 kwietnia. Jak wyjaśniono, "w żadnym momencie rozmów z Rodzinami", Kancelaria nie proponowała uroczystej kolacji.
W oświadczeniu napisano, iż Kancelaria zasygnalizowała, że "jeśli rodziny będą sobie życzyły spotkać się na koniec uroczystości we własnym gronie, to Para Prezydencka gotowa jest zaproponować takie spotkanie w Belwederze".
"Liczymy, że uda się uzgodnić program uroczystości uwzględniający oczekiwania Rodzin i opinii publicznej, tak by można było przeżyć 1. Rocznicę Katastrofy Smoleńskiej w nastroju refleksji i żałoby po tragicznie zmarłych" - czytamy w oświadczeniu.
Zgodnie z najnowszymi ustaleniami w przeddzień państwowych obchodów - 9 kwietnia - miałaby się odbyć pielgrzymka rodzin na miejsce wypadku do Smoleńska. Ma w niej wziąć udział pierwsza dama Anna Komorowska.
Dokładny scenariusz uroczystości w Smoleńsku - wynika z informacji PAP - ma zostać przedstawiony na początku marca. Według wstępnych planów wylot rodzin nastąpi między 3 a 4 rano, a powrót do Warszawy w godzinach wieczornych 9 kwietnia.
Następnego dnia - 10 kwietnia - o godz. 7.20 (dokładnie w rocznicę wylotu do Smoleńska rządowego Tu-154M na pokładzie z prezydentem Lechem Kaczyńskim i 95 członkami delegacji) przewidziana jest msza św. na płycie lotniska wojskowego Okęcie. Rodziny ofiar katastrofy chcą, by była to prywatna uroczystość, wyłącznie z ich udziałem, bez polityków i mediów.
Jest to propozycja rodziców Natalii Januszko (stewardesy, najmłodszej ofiary katastrofy). Msza miałaby się odbywać w godzinach tragicznego lotu Tu-154 pomiędzy 7.20 a 8.41.
Z lotniska wojskowego około godz. 9.30 rodziny miałyby przejechać autokarami na Cmentarz Wojskowy na Powązkach, gdzie o godz. 10 zaplanowano uroczystości państwowe, z udziałem najwyższych władz - wynika z informacji PAP.
Około godz. 18 odprawiona ma zostać msza św. żałobna w katedrze warszawskiej z udziałem rodzin, władz państwowych oraz korpusu dyplomatycznego - wynika ze wstępnego planu. We wstępnym planie uroczystości, przekazanym rodzinom przez Ewę Komorowską, wdową po wiceministrze obrony Stanisławie Komorowskim, jest wieczorne spotkanie dla rodzin z parą prezydencką w Belwederze.
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/kancelaria-prezyd...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. wesoły wdowiec Deresz :
..."Paweł Deresz - wdowiec po posłance SLD Jolancie Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej - powiedział w czwartek PAP, że dostał list z propozycją, by pielgrzymka rodzin do Smoleńska odbyła się 9 kwietnia.
Jak dodał, zaproszenie na wyjazd tego dnia na miejsce katastrofy do wszystkich rodzin ofiar wysłała Ewa Komorowska - wdowa po wiceministrze obrony Stanisławie Komorowskim.
- Uważam, że to bardzo sensowny pomysł, żeby pielgrzymka odbyła się dzień wcześniej - ocenił Deresz. - Dostałem taki list informacyjny proponujący mi wyjazd o trzeciej nad ranem 9 kwietnia i powrót wieczorem tego dnia. A następnego dnia żebyśmy wszyscy wzięli udział w uroczystościach, które prawdopodobnie się odbędą na płycie lotniska wojskowego, potem w katedrze, a wieczorem - z tego co ja wiem - para prezydencka organizuje uroczyste spotkanie - zaznaczył.".......
Pani Anna Dziadzia nie robi przyjęcia dla Deresza tą razą:
..."Kancelaria odniosła się też do "nieporozumień" wokół tzw. uroczystej kolacji dla rodzin wydawanej przez parę prezydencką 10 kwietnia. Jak wyjaśniono, "w żadnym momencie rozmów z Rodzinami", Kancelaria nie proponowała uroczystej kolacji."..
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. SPASIBA ITI i AGORA !
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Plan obchodów
9 kwietnia
Uroczystości w Smoleńsku
Wylot rodzin między 3 a 4 rano z prezydentową Anną Komorowską
10 kwietnia
Godz. 7.20 msza św. na płycie lotniska wojskowego Okęcie
Około 9.30 przejazd autokarami na Cmentarz Wojskowy na Powązkach, gdzie są już zgromadzeni przedstawiciele najwyższych władz państwowych
Godz. 10.00 - uroczystości państwowe pod pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej
Przemówienie Prezydenta RP
Przemówienie przedstawiciela rodzin
Około godz. 18 msza św. żałobna w Katedrze Warszawskiej z udziałem rodzin, władz państwowych oraz korpusu dyplomatycznego
Wieczorne spotkanie/kolacja dla rodzin z Parą Prezydencką w Belwederze.
.....................................
Prezydent Bronisław Komorowski: 10 kwietnia zapraszamy na kolację! Beata Gosiewska: Nie usiądę z prezydentem przy jednym stole
Do pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej został nieco ponad miesiąc, ale już wiadomo, że tego dnia nie będzie "zgody narodowej". "Super Express" dotarł do programu uroczystości, który przygotowała Kancelaria Prezydenta i przesłała bliskim zmarłych. Część rodzin ofiar uważa, że jest nie do przyjęcia! Najbardziej nie podoba im się, że Bronisław Komorowski zaprosił je na... kolację do Belwederu. - Nie usiądę przy jednym stole z prezydentem - grzmi Beata Gosiewska (41 l.), wdowa po Przemysławie Gosiewskim (+46 l.).
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
19. Oświadczenie Kancelarii Prezydenta RP w sprawie obchodów 1. Rocz
W związku z pojawiającymi się informacjami dotyczącymi obchodów 1. Rocznicy Katastrofy Smoleńskiej, Kancelaria Prezydenta RP ponownie informuje:
• na prośbę Rodzin ofiar katastrofy patronat nad ich pielgrzymką do Smoleńska objęła Pierwsza Dama Pani Anna Komorowska, podobnie jak miało to miejsce 10 października 2010 roku
• na polecenie Prezydenta RP, Kancelaria Prezydenta chce nieść wszelką niezbędną pomoc organizacyjną i logistyczną Rodzinom w organizacji pielgrzymki, jak i ułatwić i zabezpieczyć udział Rodzin w innych wydarzeniach obchodów 10 kwietnia (przeloty, transfery w Smoleńsku i Warszawie, noclegi, etc.)
• intencją Pary Prezydenckiej jest wsparcie organizacyjne Rodzin w obchodach rocznicy katastrofy, z poszanowaniem decyzji i autonomii Rodzin
• jedynym punktem obchodów 10 kwietnia 2011 roku, którego głównym organizatorem jest KPRP, są państwowe obchody na Powązkach
W sprawie nieporozumień wokół tzw. Uroczystej kolacji dla Rodzin wydawanej przez Parę Prezydencką 10 kwietnia 2011 roku, chcemy wyjaśnić, że w żadnym momencie rozmów z Rodzinami, KPRP nie proponowała uroczystej kolacji.
KPRP zasygnalizowała, że jeśli Rodziny będą sobie życzyły spotkać się na koniec uroczystości we własnym gronie, to Para Prezydencka gotowa jest zaproponować takie spotkanie w Belwederze.
Liczymy, że uda się uzgodnić program uroczystości uwzględniający oczekiwania Rodzin i opinii publicznej, tak by można było przeżyć 1. Rocznicę Katastrofy Smoleńskiej w nastroju refleksji i żałoby po tragicznie zmarłych.
Biuro Prasowe KPRP
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/dzialalnosc-kancelarii/art,801,oswia...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. 10 kwietnia, w pierwszą
10 kwietnia, w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej, o godz. 7 rano odbędzie się nabożeństwo ekumeniczne odprawione na płycie lotniska wojskowego - takie ustalenie zapadło podczas spotkania metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza z przedstawicielami rodzin ofiar.
Rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej ks. Rafał Markowski poinformował w komunikacie, że spotkanie dotyczące przygotowań do obchodów pierwszej rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem odbyło się z inicjatywy rodzin.
- Ustalono, że integralną częścią obchodów będzie nabożeństwo ekumeniczne, z wyłącznym udziałem rodzin i najbliższych. Nabożeństwo odprawione będzie 10 kwietnia o godz. 7.00 na płycie lotniska wojskowego Okęcie, z którego rok wcześniej o godz. 7.27 w ostatnią podróż wyruszyli uczestnicy tragicznego lotu do Smoleńska - czytamy w komunikacie.
Podczas spotkania uzgodniono też, że o godz. 13 odbędzie się msza św. w Archikatedrze Warszawskiej w intencji wszystkich osób, które zginęły w katastrofie. W uroczystości udział wezmą rodziny i najbliżsi oraz biskupi polscy.
O uroczystościach na płycie lotniska miał też rozmawiać z przedstawicielami rodzin minister obrony Bogdan Klich. Klich podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że propozycja odprawienia mszy św. na lotnisku "jest dobrze przemyślana ze strony rodzin, nie budzi też kontrowersji". Minister poinformował też, że po przyjęciu ogólnego programu obchodów rocznicy katastrofy lotniczej w Smoleńsku MON zaplanuje wojskową ceremonię ku czci tragicznie zmarłych żołnierzy.
Kancelaria Prezydenta organizuje 10 kwietnia uroczystości państwowe na Powązkach, gdzie pochowana jest część ofiar katastrofy. Z kolei 9 kwietnia miałaby się odbyć pielgrzymka rodzin na miejsce wypadku do Smoleńska. Ma w niej wziąć udział pierwsza dama Anna Komorowska.
PAP
http://www.rp.pl/artykul/601416,616225.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. szantażyki i naciski na KK PRZED 10.04.
otwarta dla wszystkich msza w archikatedrze warszawskiej - tak będą
wyglądały współorganizowane przez Kościół obchody rocznicy katastrofy
smoleńskiej. - Zaproszenie jest skierowane do tzw. zwykłego Kowalskiego,
nie oficjeli - powiedział rzecznik Archidiecezji Warszawskiej ks.
Rafał Markowski
Rzecznik poinformował, że msza
Rocznica katastrofy w Smoleńsku i w Warszawie?
Relikwie Jana Pawła II
odbędzie się 10 kwietnia o godzinie 13.00 w archikatedrze warszawskiej i
nie będzie to oficjalna uroczystość. - Zaproszenie
jest skierowane do tzw. zwykłego Kowalskiego, ale pod tym nazwiskiem
może się pojawić każdy. Rano na Okęciu odbędzie się nabożeństwo
ekumeniczne. Na prośbę rodzin będzie ono prywatne, bez mediów i bez
tłumów – dodał ks. Markowski.
Równoległe obchody rocznicy katastrofy prezydenckiego samolotu jednocześnie... czytaj więcej »
Ksiądz wykluczył, żeby krzyż z Kościoła św. Anny wrócił z tej okazji na
Krakowskie Przedmieście. - Jeżeli chodzi o sprawę krzyża, została ona
definitywnie zakończona w momencie przeniesienia go do katedry.
Postawiony w kościele św. Anny nie gromadzi tłumów, co pokazuje, że
sporze nie chodziło o krzyż, ale o miejsce – ocenił ks. Markowski. Jak
dodał, postawiony przez harcerzy krzyż od początku był polowy i po
miesiącu powinien być przeniesiony.
"Nie sądzę, żeby ktoś wrzucał pieniądze na pomnik, jak nie ma na remont szkoły"
Pytany o liczne pomniki Jana Pawła II w Polsce, odparł: - Nie sądzę,
żeby ktoś wrzucał pieniądze na pomnik, jak nie ma na remont szkoły. Mam
taką nadzieję – zastrzegł, dodając: - Należy szukać zdrowego rozsądku i
złotego środka. Nie ma nic przeciwko temu, ja bym nie stawiał oporu
wszystkim szczerym intencjom ludzkim. Pomniki spełniają swoją rolę –
uważa ksiądz.
Podobne, według niego, znaczenie mają relikwie. Jak ta, którą kardynał
Stanisław Dziwisz podarował Robertowi Kubicy. - Piękny gest,
spontaniczny bardzo, który ma swój głęboki wyraz. W tej chwili krew
nabiera charakteru relikwii w momencie aktu beatyfikacji. Ale nasz
stosunek do Jana Pawła II jest szczególny. To był taki akt
przygotowawczy do tego, co ma się dokonać niebawem – stwierdził.
dla Roberta Kubicy
- Jan Paweł II też uprawiał sport i lubił ludzi sportu - stwierdził... czytaj więcej »
"Relikwie są dla wszystkich"
Relikwie, jak dodał, mają wymiar symboliczny i mają dać wiernym poczucie
bliskości ludzi świętych. - Ludzie w życiu religijnym potrzebują
różnych bodźców. Trudno sobie wyobrazić, żeby wszyscy się zachwycali
papieskimi encyklikami i je czytali. Żeby się przez nie przebić,
potrzeba wysiłku intelektualnego i nie każdego na to stać. Relikwie są
dla wszystkich – przekonywał.
Pytany o Komisję Majątkową, ks. Markowski stwierdził: - Jeśli
doniesienia mediów się potwierdzą, jest się czego wstydzić. Wszelkie
nieprawidłowości w życiu Kościoła, który pretenduje do bycia autorytetem
moralnym, nie powinny się zdarzać. Jak mamy nauczać, sami musimy być
przejrzyści – powiedział.
Ksiądz zastrzegł jednak, że w żadnym z kontrowersyjnych przypadków
przekazania majątku Kościołowi sprawa nie jest jeszcze „przesądzona
definitywnie”. - Doniesienia medialne nie zawsze idą w parze z
rzeczywistością. Wiem, że bardzo często, kiedy zarzuca się kościołowi,
że tak ogląda się za pieniędzmi, to ja spotykam się z duchownymi, którzy
mają problem ze stroną biznesową. Ja znam księży, którzy błagali o
cegły na budowę kościoła – dodał..
kaw//gak
http://www.tvn24.pl/-1,1693682,0,1,10-kwietnia-zapraszamy-zwyklego-kowal...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. @Maryla
Ciekawa jestem, czy w Archikatedrze bedzie msza o 19:00 dla nas. Ano zobaczymy. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
23. Tamka
jestem pewna, że będzie.
Dlatego o 13.00 (skąd ta 13.00? nawyki alkoholowe?) robią konkurencyjną.
Jak by zajęli Archikatedrę wieczorem, to Msza i tak by sie odbyła, z tym, że z Bronkiem na pusto, a tłumy u konkurencji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. @Maryla
Tez mam taka nadzieje :). Trzymam kciuki za ten projekt @eski! Najlepiej dogadac sie z wlascicielem gruntu bez zadnych posrednikow :). T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
25. cieć Graś i Schetyna u Stokrotki - RAZEM
CO ZA BEZCZELNE TYPY , CO ZA CHAMSTWO.
Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że uważa za zamkniętą sprawę spotkania premiera Donalda Tuska z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej 11 grudnia 2010 r. Graś dodał, że przeprasza wdowę po Januszu Kochanowskim, jeżeli - jak zastrzegł "jego przeprosiny mogą cokolwiek wnieść"
Paweł Graś
autor: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Paweł Graś
+zobacz więcej
Graś podkreślił też, że premiera "bardzo dotknęły" słowa Ewy Kochanowskiej wypowiedziane na grudniowym spotkaniu.
"Super Express" dotarł do nagrania, na którym słychać jak zdenerwowany premier krzyczy na wdowę po Rzeczniku Praw Obywatelskich Januszu Kochanowskim na spotkaniu z rodzinami ofiar katastrofy w Smoleńsku, do którego doszło 11 grudnia.
W spotkaniu uczestniczyli także szef MSWiA Jerzy Miller oraz minister zdrowia Ewa Kopacz. Według środowego "SE", całe spotkanie odbywało się w nerwowej atmosferze.
Prawdziwa burza rozpętała się, gdy Ewa Kochanowska zapytała Donalda Tuska o oskarżenie pod adresem swojej córki, jakie miała usłyszeć od litewskiego europosła Vytautasa Landsbergisa.
http://www.rp.pl/artykul/459542,616974.html
z takim chamstwem RAZEM?????? Idźcie precz. lumpenproletariacie ,
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Moskale i Tuskowszczyzna z zięciem dziadzi herbu UB, za wszelka cenę chcę, by uroczystości związane z tragiczną śmiercia czy mordem tak jak w Katyniu, chca by jak najszybciej odeszły do lamusa.
Szczytem są wyjazdy do Smoleńska Anny Dziadzi, córki pułkownika UB na groby tych , których mordowali koledzy z NKWD.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
27. wdowy i wdowy.
Taśmy z awanturą Tuska z rodzinami
"Super Express" ujawnił nagrania ze spotkania z bliskimi ofiar tragedii
smoleńskiej, podczas którego doszło do spięcia między Ewą Kochanowską a
premierem
11 grudnia 2010 r. część rodzin z oburzeniem opuszczała Kancelarię
Premiera. – Premier był agresywny i bez powodu obraził panią Ewę
Kochanowską, wdowę po rzeczniku praw obywatelskich – relacjonowała
Małgorzata Wassermann, córka śp. posła PiS Zbigniewa Wassermanna.
Inaczej zajście przedstawiał rzecznik rządu Paweł Graś, który
twierdził, że to Kochanowska była agresywna. – Panie premierze, czy pan
wydał rozkaz zamordowania mnie i tych, którzy śmią zadawać głośne
pytania o Smoleńsk – przytaczał rzekomą wypowiedź wdowy po RPO, która
miała wyprowadzić z równowagi Donalda Tuska.
Część rodzin ofiar i politycy PiS domagali się ujawnienia nagrań ze
spotkania, aby stwierdzić, kto mówi prawdę. Kancelaria Premiera
odmówiła.
W środę nagrania ujawnił "Super Express". Wynika z nich, że
Kochanowska nie powiedziała tego, co zarzucał jej Graś. Przytoczyła
jedynie słowa wypowiedziane w Parlamencie Europejskim przez byłego
prezydenta Litwy Vytautasa Landsbergisa, który stwierdził, że powinny
się z córką obawiać o życie. "Chciałam zapytać, czy zadawanie pytań jest
zagrażające życiu? – spytała premiera.
Zdenerwowało to Tuska. – Bardzo cenię sobie pani pytanie, ale jest
ono oburzające. Ono jest oburzające. Więcej nie będę odpowiadał na tak
obraźliwe insynuacje – mówił podniesionym głosem. W tym momencie na
nagraniu słychać uderzenia w stół.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. a gdzie telebim?
Koncert na rocznicę katastrofy smoleńskiej. Taka jest propozycja ministerstwa kultury
PAP
Aktualizacja 2011-02-23 21:30:02
10 kwietnia, w rocznicę katastrofy smoleńskiej,
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego prawdopodobnie zorganizuje
koncert w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej.
»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Równoległe obchody rocznicy
Równoległe obchody rocznicy katastrofy prezydenckiego samolotu jednocześnie w Smoleńsku i w Warszawie – to propozycja Ewy Komorowskiej, którą wdowa po wiceszfie MON Stanisławie Komorowskim wysłała do wszystkich rodzin ofiar. - Mam zaledwie 20 odpowiedzi. 10 rodzin zdecydowanie nie chce jechać do Rosji – powiedziała w „Faktach po Faktach” Komorowska.
- To jest zupełnie inne uczucie niż w październiku, bo ja wtedy bardzo chciałam tam być. Teraz wiem, że już byłam, ale mam poczucie, że 10 kwietnia tam nie można nie być. Mam poczucie obowiązku, ale rozumiem te rodziny, które mówią nie, nie chcą tam jechać. Może raz wystarczy – stwierdziła Komorowska.
Jak dodała, o swoich planach poinformowała pozostałe rodziny ofiar. - Wysłałam do rodzin list, w którym jest propozycja obchodów jednocześnie w Warszawie i w Smoleńsku. Dla tych, którzy chcą i dla tych, którzy nie chcą jechać. Proponuję spotkanie, taki telemost, tak żeby rodziny, które będą słuchały muzyki Mikołaja Góreckiego w Operze Narodowej w Warszawie, mogły na telebimie widzieć nas w Smoleńsku i odwrotnie – wyjaśniła.
http://www.tvn24.pl/12690,1691800,0,1,rocznica-katastrofy-w-smolensku-i-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. PIS: BĘDZIEMY WNIOSKOWAĆ O
PIS: BĘDZIEMY WNIOSKOWAĆ O INFORMACJĘ DO SKUTKU
Marszałek nie dopuszcza rządu przed Senat
W
Senacie nie będzie informacji rządu na temat śledztwa smoleńskiego -
zadecydował marszałek izby wyższej polskiego parlamentu...czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Ewa Kochanowska zadaje pytanie dotyczące Smoleńska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Pielgrzymka do Smoleńska i
Pielgrzymka do Smoleńska i Katynia na rocznicę katastrofy
Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, które 9 kwietnia
wraz z prezydentową Anną Komorowską udadzą się do Smoleńska będą także w
Katyniu
Lądowanie zaplanowano w rosyjskim Briańsku. Następnego dnia
odbędą się oficjalne uroczystości w Warszawie oraz m.in. spotkanie
rodzin z pierwszą damą.
Z najnowszego scenariusza obchodów rocznicowych, do którego dotarła
PAP, wynika, że 10 kwietnia nie odbędzie się wcześniej planowane
wieczorne spotkanie pary prezydenckiej z rodzinami ofiar katastrofy. O
tym, że takie spotkanie się odbędzie mówiły w ostatnich dniach niektóre
rodziny. W programie pojawiło się za to zaplanowane na 10 kwietnia, na
godz. 15 spotkanie w Belwederze z Anną Komorowską.
Uroczystości rocznicowe rozpoczną się 9 kwietnia od pielgrzymki
rodzin do Smoleńska. Wylot do rosyjskiego Briańska (położonego około 250
km od Smoleńska) zaplanowano na godz. 5.30; stamtąd autokarami
uczestnicy pielgrzymki udadzą się do Smoleńska. Po zakończeniu
uroczystości w miejscu katastrofy rodziny, wraz z pierwszą damą,
przejadą do Katynia. Powrót do Warszawy zaplanowano na późne godziny
wieczorne.
10 kwietnia rozpocznie się dla bliskich ofiar katastrofy od
ekumenicznego nabożeństwa na płycie lotniska wojskowego Okęcie. To
stamtąd rok wcześniej w ostatnią podróż wyruszyli uczestnicy tragicznego
lotu do Smoleńska. Nabożeństwo zaplanowano na godz. 7. Będzie to
prywatna uroczystość - bez udziału mediów i polityków.
O godz. 10.30 rozpoczną się państwowe uroczystości przy pomniku Ofiar
Katastrofy Smoleńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Potrwają do
godz. 11.30; zaplanowano m.in. wystąpienie prezydenta i przedstawiciela
rodzin.
O godz. 13 w Bazylice Archikatedralnej z udziałem rodzin, władz
państwowych oraz korpusu dyplomatycznego odprawiona zostanie msza
święta. Na godz. 15 zaplanowano spotkanie rodzin z pierwszą damą.
Wieczorem, o godz. 19 w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie
odbędzie się koncert. Jego uczestnicy wysłuchają III Symfonii Henryka
Mikołaja Góreckiego.
Pierwsze z artystycznych wydarzeń związane z rocznicą katastrofy
smoleńskiej odbędzie się w tym samym miejscu już 22 marca. W tym dniu -
pod patronatem pierwszej pary - w Teatrze Wielkim odbędzie się koncert
"Jednego serca", który ma być hołdem artystów dla ofiar katastrofy
smoleńskiej; ich rodziny otrzymają zaproszenia na to wydarzenie.
Organizatorzy koncertu zapowiadają, że całkowity zysk ze sprzedaży
biletów przekazany zostanie na cele charytatywne wskazane przez
przedstawicieli rodzin smoleńskich.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. Na godz. 15 zaplanowano spotkanie rodzin z pierwszą damą.
kłamią kłamcy z PAPa jak najęci, w jednym komunikacie
"Z najnowszego scenariusza obchodów rocznicowych, do którego dotarła
PAP, wynika, że 10 kwietnia nie odbędzie się wcześniej planowane
wieczorne spotkanie pary prezydenckiej z rodzinami ofiar katastrofy. "
a niżej
"Na godz. 15 zaplanowano spotkanie rodzin z pierwszą damą."
to jak jest kłamliwe puczymordy? Będa u Anny Dziadzia , czy nie będą?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Panie prezydencie, jakie ma
Panie prezydencie, jakie ma pan plany na dziesiąty kwietnia? Udział w uroczystościach na Powązkach czy jeszcze coś?
W odpowiedniej chwili ogłosimy propozycje, które są ściśle w tej chwili konsultowane z tym kręgiem rodzin ofiar smoleńskich, które chcą rozmawiać z prezydentem i z Kancelarią Prezydenta, i chyba te rozmowy idą w bardzo dobrą stronę. Wydaję mi się, że w odpowiedni sposób zostanie rocznica, a przypomnę że rocznica w polskim obyczaju jest takim zamknięciem, zamknięciem żałoby, zakończeniem żałoby, że tu będzie odpowiednio godne uczczenie tej rocznicy. Ja chciałbym bardzo, żeby przypomnieć jeszcze jedną rzecz, bo przecież cała delegacja prezydencka leciała do Katynia na zakończenie roku obchodów katyńskich, i tego zamknięcia, zakończenia nie było właśnie ze względu na katastrofę. Więc ja chciałbym, aby przy tej okazji, trochę w imię także oddania hołdu tym, którzy wybierali się tam do Katynia, a zginęli, żeby też symbolicznie nie po roku, a po dwóch latach zamknąć obchody katyńskie, właśnie na miejscu, tam w Katyniu.
Trzeciego kwietnia.
Jaka data będzie to zobaczymy. Data tu jest mało istotna, chodzi o ten sam okres mniej więcej.
Bardzo dziękuję. Gościem państwa… a właściwie to Trójka była w Belwederze u prezydenta Bronisława Komorowskiego. Następnym razem serdecznie zapraszamy w nasze skromne progi. Na dłużej nawet.
Dziękuję bardzo, ale odnoszę wrażenie, że tutaj…
Tu bardzo jest przyjemnie.
Że tu też jest nam dobrze.
Bardzo jest przyjemnie, ale u nas też jest miło.
Na pewno. Znam, bo tyle razy byłem w Trójce, i zawsze mile to wspominam.
Bardzo dziękuję.
Bardzo się cieszę, że mogłem dzisiaj państwa gościć.
Dziękujemy bardzo raz jeszcze.
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta/wywiady-krajow...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. patronat Anny Dziadazia nad wyjazdem do Smoleńska?
na stronie nie ma wciąż kwietnia i patronatów.
Maj 2011 r.
Patronaty Pierwszej Damy w maju 2011 r.
Marzec 2011 r.
Patronaty Pierwszej Damy w marcu 2011 r.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. we współpracy z Rosjanami z Teatru.Doc
Jego powstającym filmem zainteresowały się już rosyjskie media. - Dziennikarzy z Rosji ciekawi mój film. Przyznam, że nie zwracam uwagi na tytuły, jakie oni reprezentują, tylko odpowiadam na pytania. Chcą wiedzieć, czy w filmie pojawia się wątek dotyczący oskarżeń skierowanych w stronę Rosji i czy film porusza problem Zbrodni Katyńskiej. Dopytują, czy zdjęcia były realizowane w Rosji. Chyba delikatnie starają się wybadać czy mój film, już w tej fazie produkcji, powinien być w jakimś stopniu bojkotowany - zastanawia się reżyser.
Matwiejczyk ma nadzieję, że film wzbudzi nie tylko kontrowersje, ale również skłoni do refleksji. - Cały naród jest podzielony na dwa obozy. Myślę, że wielu ludzi będzie zawiedzionych tym filmem, bo nie reprezentuje on żadnej ze stron. Film powinien skłonić wszystkich, którzy go zobaczą do refleksji, uspokojenia swoich myśli i zastanowienia się nad tym co zrobiliśmy po śmierci prezydenta i pozostałych 95 ofiar - zauważa Matwiejczyk.
Pierwszy pokaz filmu planowany jest na początku kwietnia, jeszcze przed rocznicą katastrofy smoleńskiej. W filmie zobaczymy m.in. Olgę Bołądź, Marcina Bosaka, Renatę Dancewicz, Eryka Lubosa, Mirosława Bakę, Aleksandrę Bednarz.
"Prosto z nieba" jest pierwszym filmem fabularnym odnoszącym się do wydarzeń z 10 kwietnia 2010. Powstały już filmy dokumentalne Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego "Solidarni 2010", a także film "Mgła" zrealizowany przez Joannę Lichocką i Marię Dłużewską.
Maciej Masztalski, szef Grupy Teatralnej Ad Spectatores, we współpracy z Rosjanami z Teatru.Doc przygotowuje spektakl poświęcony katastrofie smoleńskiej. Tytuł spektaklu nie jest jeszcze znany.
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/ostatni-klaps-na-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. O dobrym pomyśle stołecznych
O dobrym pomyśle stołecznych radnych PiS informuje "Rzeczpospolita". na stronach stołecznych. Chodzi
o propozycję, by 10 kwietnia o godz. 8.39 - a więc dokładnie rok od
katastrofy smoleńskiej - w stolicy rozległ się głos syren alarmowych.
W Warszawie głos syren rozlega się tradycyjnie 1 sierpnia o
godz. 17, w rocznicę Powstania Warszawskiego. Od kilku lat na dźwięk
syren staje wówczas całe miasto. Duża w tym zasługa edukacyjnej
działalności Muzeum Powstania Warszawskiego, które powstało dzięki śp.
Lechowi Kaczyńskiemu.
Szef klubu PiS w Radzie Warszawy Maciej Wąsik tak uzasadnia pomysł uruchomienia syren w rocznicę 10/04:
Na razie jednak pomysł ma niewielkie szanse na wejście w życie - radni PO nie zgodzili się nawet, by sprawę wprowadzić do porządku obrad najbliższej sesji Rady Warszawy.
Przedstawiciele władz Warszawy, jak informuje "Rz", "mają mieszane uczucia".
Ale przecież katastrofa smoleńska też była wyjątkowa. No i
zginął w niej prezydent Rzeczpospolitej, wcześniej prezydent stolicy -
jak mało kto związany z pamięcią o Powstaniu Warszawskim. Syreny 10
kwietnia pasują więc doskonale do kontekstu tragedii.
Nie ma jednak co liczyć, że PO zgodzi się na włączenie syren 10
kwietnia. A nawet gdyby partia rządząca się zgodziła, to i tak stołeczna
konserwator zabytków uzna np., iż dźwięk syren częściej niż raz w roku
szkodzi cennym zabytkom.
PS. A pomnik smoleński i tak powstanie. I to na Krakowskim Przedmieściu.
Pat
http://www.wpolityce.pl/view/7786/Dobry_pomysl_radnych_PiS_w_Warszawie__niech_10_kwietnia_o_8_39_zawyja_syreny_w_calym_miescie__Ale_Platforma_pomysl_zwalcza___.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. zaplecze kancelarii z UW DAJE GŁOS
Apel o szacunek w debacie o katastrofie smoleńskiej
O umiar i rzeczowość w publicznej debacie w przeddzień
katastrofy smoleńskiej oraz szacunek dla odmiennych poglądów apelują
intelektualiści skupieni w inicjatywie "Zmowa obywatelska"
Apel do marszałków Sejmu i Senatu - Grzegorza Schetyny i Bogdana
Borusewicza podpisało ponad sto znanych osób, m.in. Halina Bortnowska,
prof. Janusz Czapiński, Wojciech Eichelberger, prof. Jerzy Jedlicki,
Jacek Kucharczyk, Mirosława Marody, Tadeusz Nyczek, Andrzej Seweryn,
Tadeusz Strugała, Barbara Toruńczyk, prof. Łukasz Turski i prof.
Andrzej Zoll. Podpisy pod apelem zbierane są także w internecie.
- Zbliża się pierwsza rocznica katastrofy pod Smoleńskiem. Jako
obywatele, myślimy o tym dniu z niepokojem. Obawiamy się, że dyskusja
nad polskim raportem o przyczynach katastrofy i obchody rocznicy nasilą
już istniejącą atmosferę oskarżeń i wrogości, zwiększą erozję
autorytetu państwa. Dialog o sprawach teraz dla państwa najważniejszych
znów zejdzie na drugi plan - napisali sygnatariusze apelu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. @Marylko
He, he...Słusznie głoszą :))
"....zwiększą erozję autorytetu państwa."
Mają świadomość znaczy, jak bardzo "autorytet państwa" został JUŻ przeżarty przez erozję, skoro atmosfera ma tę erozję "zwiększyć" ?!!!
Najbardziej mi się podoba określenie "ZMOWA" (obywatelska).
No cóż, podświadomość (tych co racji żadnej nie mają!) podpowiada niekoniecznie dobre słowa, skoro AŻ trzeba...."zmowy", słowa o wydźwięku - jak nie patrzeć - pejoratywnym. WIEDZĄ dobrze - na jakiej rzeczywistej pozycji wobec Polaków stoją!
P.S. Ichni "apel o szacunek" - mogą sobie w 4 litery wsadzić! Zapracowali na TOTALNY BRAK SZACUNKU przez lata całe. Teraz pora - na OWOCE!!!
Selka
40. PO CO BYŁ TEN apel MUMII WOLNOŚCI? już wiemy
Manifestacja organizowana z okazji Dnia Kobiet przez ...
http://www.wnp.pl/wiadomosci-agencyj…abeli-jarudze-nowackiej,k123824.html
Manifestacja organizowana z okazji Dnia Kobiet przez środowiska
feministyczne odbędzie się w niedzielę 6 marca pod hasłem "Dość
wyzysku".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. Rodziny ofiar: uroczystości
Rodziny ofiar: uroczystości po południu
Część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej zwróciła się w liście do prezydenta Bronisława Komorowskiego z prośbą, aby oficjalne uroczystości rocznicowe rozpoczęły się 10 kwietnia po południu, gdyż wcześniej tego dnia chcą udać się na groby swoich bliskich.
Rodziny ofiar przed kancelarią premiera
autor: Grzegorz Jakubowski
źródło: PAP/serwis codzienny
Rodziny ofiar przed kancelarią premiera
+zobacz więcej
Dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek podkreśliła, że do prezydenta docierają różne sygnały, jeżeli chodzi o wolę uczestniczenia rodzin smoleńskich w uroczystościach 10 kwietnia.
- Część rodzin zadeklarowała chęć udziału w porannej mszy na wojskowym lotnisku, a następnie w państwowych obchodach na Powązkach - zaznaczyła Trzaska-Wieczorek. Dodała, że do każdej z rodzin należy decyzja, w jaki sposób uczcić pamięć swoich bliskich.
Z informacji PAP wynika, że według planów, państwowe uroczystości przy pomniku Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach mają rozpocząć się o godz. 10.30. Mają potrwać około godziny; zaplanowano m.in. wystąpienie prezydenta i przedstawiciela rodzin.
O godz. 13 w Bazylice Archikatedralnej z udziałem rodzin, władz państwowych oraz korpusu dyplomatycznego odprawiona zostanie msza święta. Na godz. 15 zaplanowano spotkanie rodzin z pierwszą damą. Wieczorem, o godz. 19 w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie odbędzie się koncert.
Bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej w liście przekazanym w czwartek PAP zwrócili się z prośbą do prezydenta, by wszystkie ceremonie z udziałem władz państwowych oraz ewentualnych delegacji zagranicznych planowane na Powązkach rozpoczęły się po uroczystej mszy świętej sprawowanej w intencji 96 ofiar, zaplanowanej na godz. 13 w Archikatedrze Warszawskiej.
"Szanowny Panie Prezydencie, w związku ze zbliżającymi się obchodami pierwszej rocznicy tragicznego lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 i planowanymi uroczystościami rocznicowymi, zwracamy się do Pana Prezydenta o uszanowanie naszej potrzeby przeżywania tej bolesnej chwili w atmosferze ciszy i zadumy, z dala od wszelkich podziałów i sporów politycznych narosłych wokół tej tragedii oraz medialnego zgiełku" - czytamy w liście.
"Uprzejmie prosimy o takie rozplanowanie oficjalnych uroczystości z udziałem Pana Prezydenta i władz państwowych, które pozostawią pierwszą połowę dnia 10 kwietnia 2011 roku wyłącznie do dyspozycji rodzin i najbliższych umożliwiając im tym samym niczym niezakłóconą obecność na grobach tych, którzy odeszli pozostawiwszy wielką pustkę w naszych sercach" - napisano.
Pod listem do prezydenta podpisali się: Albin Fedorowicz, Dariusz Fedorowicz, Dagmara Fedorowicz, Barbara Fedorowicz, Karol Fedorowicz, Aleksandra Gizińska, Roman Kotzbach, Henryka Kotzbach, Teresa Kotzbach, Helena Kotzbach, Irena Kazimierczak, Teresa Kotzbach-Wróbel, Mieczysław Ziętek z rodziną, Dariusz Bąkowski, Anna Melak, Andrzej Melak, Tadeusz Melak, Paweł Melak, Sławomir Melak, Gabriela Melak-Trela, Alicja Zając z rodziną, Elżbieta Putra z dziećmi, Teresa Guzowska, Jan Gosiewski, Beata Gosiewska, Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska, Ewa Błasik, Magdalena Merta, Zuzanna Kurtyka, Ewa Kochanowska, Agata Wasserman, Małgorzata Wasserman, Hanna Wasserman, Jerzy Mamontowicz, Bogdan Wróbel, Stanisława Pytlas i Maria Hanna Zagrodzka.
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. Głosami radnych PO nie udało
Głosami radnych PO nie udało się wprowadzić do porządku
obrad Rady Warszawy propozycji PiS uczczenia pierwszej rocznicy
tragedii smoleńskiej.
Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało, by Rada Warszawy wystąpiła do
jej władz o włączenie syren w godzinie tragedii i opuszczenie do połowy
masztów flag narodowych z kirem.
Poniżej przedstawiamy oświadczenie radnych PiS w Radzie Warszawy:
Za: www.pis.org.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Bronek i usłuzny Kunert
..."Więc ja chciałbym, aby przy tej okazji, trochę w imię także oddania
hołdu tym, którzy wybierali się tam do Katynia, a zginęli, żeby też
symbolicznie nie po roku, a po dwóch latach zamknąć obchody katyńskie,
właśnie na miejscu, tam w Katyniu.
Trzeciego kwietnia.
Jaka data będzie to zobaczymy. Data tu jest mało istotna, chodzi o ten sam okres mniej więcej."....
"Data rocznicy Zbrodni Katyńskiej nie jest oczywista"
Możliwych dat obchodzenia rocznicy Zbrodni
Katyńskiej jest kilka, obecna nie jest jednoznaczna - uważa szef Rady
Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa Andrzej Kunert. Według niego,
stosowniejszą datą byłby np. 11 kwietnia, kiedy Niemcy... więcej
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. Postulaty rodzin ofiar nie do pogodzenia
Władze dostosowały swe plany obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej do oczekiwań rodzin ofiar - zapewnia szef Kancelarii Prezydenta RP Jacek Michałowski. Zarazem ze smutkiem przyjmuje on fakt, że "postulaty wszystkich rodzin są niemożliwe do pogodzenia".
Tak Michałowski odpowiedział na list części rodzin ofiar, które niedawno zwróciły się do prezydenta Bronisława Komorowskiego z prośbą, aby oficjalne uroczystości rocznicowe zaczęły się 10 kwietnia po południu, gdyż wcześniej chcą udać się na groby bliskich. Uroczystości mają się rozpocząć rano.
"Szanując wolę bliskich ofiar, władze państwowe dostosowały swoje plany do oczekiwań rodzin, aby umożliwić bliskim zarówno pielgrzymkę do Smoleńska w dniu 9 kwietnia 2011 r., jak i przeżywanie prywatno-rodzinnych uroczystości na płycie Lotniska Wojskowego Okęcie 10 kwietnia 2011 r., we wczesnych godzinach porannych - napisał Michałowski w zamieszczonym w sobotę na stronie kancelarii prezydenta liście do rodzin, które napisały list.
"Oficjalne uroczystości państwowe zaplanowano w godzinach przedpołudniowych. W toku wielu spotkań, również z udziałem bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej, uzgodniono kalendarz rocznicowych obchodów. Ze smutkiem przyjmuję fakt, że postulaty wszystkich rodzin doświadczonych kwietniową tragedią są niemożliwe do pogodzenia, również w kontekście Państwa listu" - dodał szef kancelarii.
Podziękował on rodzinom za ich niedawny list, podkreślając, że "cenny jest każdy głos w dyskusji, która służy godnemu upamiętnieniu wszystkich, którzy zginęli w katastrofie". Przypomniał, że kancelaria, służąc rodzinom od strony organizacyjno-logistycznej w przygotowaniach do uroczystego upamiętnienia pierwszej rocznicy tragedii, jeszcze w ub.r. rozpoczęła cykl spotkań z bliskimi ofiar. "Miały one w pełni otwarty charakter. Niestety nie wszystkie rodziny zdecydowały się na uczestnictwo w tej formule przygotowań" - dodał Michałowski.
Podkreślił, że "ważnym elementem wspólnego przeżywania pamięci po tragicznie zmarłych była piękna pielgrzymka rodzin ofiar katastrofy z 10 października 2010 r. do Smoleńska i Katynia", którą objęła patronatem Pierwsza Dama Anna Komorowska. Dodał, że kolejnym ważnym momentem upamiętnienia będzie pierwsza rocznica katastrofy. "Również w tym przypadku Kancelaria Prezydenta zadeklarowała chęć pomocy rodzinom, w prowadzonych przez nie przygotowaniach. I tak zrodziła się inicjatywa II wizyty Rodzin w Smoleńsku pod patronatem Pierwszej Damy" - napisał szef kancelarii. Dodał, że w uroczystościach nie może zabraknąć udziału władz państwowych, w tym prezydenta.
"Wierzymy, że wspólnota i poczucie międzyludzkiej solidarności, stanowią najlepsze wsparcie w trudnych chwilach" - napisał Michałowski. Dodał, że "kierując się tymi wartościami, na dwa miesiące przed rocznicą, pragniemy nadal wspierać rodziny w organizacji uroczystości, w oparciu o plany przygotowane i zaakceptowane w toku wielomiesięcznych spotkań". "Wierzymy, że to nie podziały, nie rozgraniczanie obchodów, lecz wspólne uhonorowanie ofiar katastrofy smoleńskiej - naszych przyjaciół, bliskich, współpracowników - stanowi najlepszą drogę do uczczenia ich pamięci" - zakończył Michałowski.
Według planów, państwowe uroczystości przy pomniku Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach mają rozpocząć się 10 kwietnia o godz. 10.30. Mają potrwać ok. godziny; zaplanowano m.in. wystąpienie prezydenta i przedstawiciela rodzin. O godz. 13 w Bazylice Archikatedralnej z udziałem rodzin odprawiona zostanie msza święta. Na godz. 15 zaplanowano spotkanie rodzin z pierwszą damą. Wieczorem, o godz. 19 w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie odbędzie się koncert.
Bliscy części ofiar katastrofy zwrócili się z prośbą do prezydenta, by wszystkie ceremonie z udziałem władz państwowych planowane na Powązkach rozpoczęły się po uroczystej mszy zaplanowanej na godz. 13 w Archikatedrze Warszawskiej.
"Uprzejmie prosimy o takie rozplanowanie oficjalnych uroczystości z udziałem Pana Prezydenta i władz państwowych, które pozostawią pierwszą połowę dnia 10 kwietnia 2011 roku wyłącznie do dyspozycji rodzin i najbliższych umożliwiając im tym samym niczym niezakłóconą obecność na grobach tych, którzy odeszli pozostawiwszy wielką pustkę w naszych sercach" - napisano.
PAP
http://www.rp.pl/artykul/621811,622046.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. kolaboranci i nie kolaboranci - podział Rodzin
Równoległe obchody rocznicy katastrofy prezydenckiego samolotu jednocześnie w Smoleńsku i w Warszawie – to propozycja Ewy Komorowskiej, którą wdowa po wiceszfie MON Stanisławie Komorowskim wysłała do wszystkich rodzin ofiar. - Mam zaledwie 20 odpowiedzi. 10 rodzin zdecydowanie nie chce jechać do Rosji – powiedziała w „Faktach po Faktach” Komorowska.
- To jest zupełnie inne uczucie niż w październiku, bo ja wtedy bardzo chciałam tam być. Teraz wiem, że już byłam, ale mam poczucie, że 10 kwietnia tam nie można nie być. Mam poczucie obowiązku, ale rozumiem te rodziny, które mówią nie, nie chcą tam jechać. Może raz wystarczy – stwierdziła Komorowska.
Jak dodała, o swoich planach poinformowała pozostałe rodziny ofiar. - Wysłałam do rodzin list, w którym jest propozycja obchodów jednocześnie w Warszawie i w Smoleńsku. Dla tych, którzy chcą i dla tych, którzy nie chcą jechać. Proponuję spotkanie, taki telemost, tak żeby rodziny, które będą słuchały muzyki Mikołaja Góreckiego w Operze Narodowej w Warszawie, mogły na telebimie widzieć nas w Smoleńsku i odwrotnie – wyjaśniła.
http://www.tvn24.pl/12690,1691800,0,1,rocznica-katastrofy-w-smolensku-i-...
..."Podkreślił, że "ważnym elementem wspólnego przeżywania pamięci po tragicznie zmarłych była piękna pielgrzymka rodzin ofiar katastrofy z 10 października 2010 r. do Smoleńska i Katynia", którą objęła patronatem Pierwsza Dama Anna Komorowska. Dodał, że kolejnym ważnym momentem upamiętnienia będzie pierwsza rocznica katastrofy. "Również w tym przypadku Kancelaria Prezydenta zadeklarowała chęć pomocy rodzinom, w prowadzonych przez nie przygotowaniach. I tak zrodziła się inicjatywa II wizyty Rodzin w Smoleńsku pod patronatem Pierwszej Damy" - napisał szef kancelarii. Dodał, że w uroczystościach nie może zabraknąć udziału władz państwowych, w tym prezydenta."...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. "Prezydent nie zadał sobie trudu przeczytania treści listu"
Część rodzin uważa, że Kancelaria Prezydenta potraktowała ich "niefrasobliwie" i jak "analfabetów".
List wysłał do kancelarii Stanisław Zagrodzki, jako odpowiedź na stanowisko ministra Jacka Michałowskiego wobec wcześniejszego listu części rodzin ofiar kwietniowej katastrofy. Przedstawiciele rodzin zwrócili się z prośbą, aby oficjalne uroczystości rocznicowe rozpoczęły się 10 kwietnia po południu, gdyż wcześniej chcą udać się na groby bliskich. W ocenie Zagrodzkiego po lekturze pisma Michałowskiego nasuwa się wniosek, że powstało ono około 10 lutego, "a potem zmieniano tylko daty i wysyłano na »odwal się« kolejnym zainteresowanym".
Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek poinformowała, że list Zagrodzkiego dotarł do Kancelarii dzisiaj. - Kancelaria z dużą uwagą wsłuchuje się we wszystkie sugestie rodzin dotyczące organizacji obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej - powiedziała.
Trzaska-Wieczorek zaznaczyła, że głównym założeniem przyjętym w rozmowach z rodzinami jest "wszelka możliwa pomoc organizacyjna i logistyczna Kancelarii dla rodzin, z poszanowaniem ich autonomii". - Niestety zadośćuczynienie wszystkim sugestiom wydaje się być niemożliwe, niemniej jednak Kancelaria zrobi wszystko co w jej mocy, żeby wesprzeć rodziny - dodała.
Prośba rodzin ofiar
W ubiegły czwartek część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej (m.in. bliscy polityków PiS: Zbigniewa Wassermanna i Przemysława Gosiewskiego oraz wdowa po dowódcy Sił Powietrznych, gen. Andrzeju Błasiku) zwróciła się w liście do prezydenta Bronisława Komorowskiego z prośbą, aby oficjalne uroczystości rocznicowe rozpoczęły się 10 kwietnia po południu, gdyż wcześniej tego dnia chcą udać się na groby swoich bliskich.
W sobotę Michałowski w swej odpowiedzi zapewnił rodziny, że władze dostosowały swe plany obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej do oczekiwań rodzin ofiar. Zarazem - jak zaznaczył - "ze smutkiem przyjął fakt, iż postulaty wszystkich rodzin są niemożliwe do pogodzenia".
Wątpliwości Zagrodzkiego w liście Michałowskiego budzi jedno z jego sformułowań, które w jego opinii świadczy o "niefrasobliwości" pracowników Kancelarii Prezydenta.
"Prezydent nie zadał sobie trudu przeczytania treści listu"
"Pomimo bardzo wyważonej i miejscami serdecznej treści listu jedno zdanie, zaczynające się od słów »Kierując się tymi wartościami, na dwa miesiące przed rocznicą...« w liście datowanym 4 marca br., czyli na blisko miesiąc przed 10 kwietnia 2011, wskazuje jednoznacznie, że nikt w Kancelarii Prezydenta RP nie zadał sobie trudu przeczytania prośby nadawcy, zrozumienia jej i podjęcia próby odpowiedzi na poruszany w niej problem" - napisał Zagrodzki.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/mocne-slowa-rodzin-ofiar-katastrofy-smole...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. Rosja o pomniku ofiar
Rosja o pomniku ofiar katastrofy: czekamy na sygnał Polaków
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/rosja-o-pomniku-o...
Minister kultury Rosji Aleksandr Awdiejew potwierdził wolę władz Rosji wzniesienia na miejscu katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem pomnika jej ofiar. - Jeśli chodzi o sam pomnik, to czekamy na sygnał ze strony naszych polskich kolegów, by przystąpić do tego, co uzgodniliśmy, w tym rozpisania konkursu na taki pomnik. Gdy tylko strona polska będzie gotowa, natychmiast przystąpimy do tego - powiedział Awidiejew. - Chcemy, by planowane rozwiązanie na miejscu katastrofy odpowiadało życzeniom Polaków - dodał.
- Z troską odnosimy się do wszystkiego, co jest związane z tą tragedią. To była ogromna tragedia nie tylko dla Polski, ale także dla Rosji. Uczucia Rosjan zostały wyrażone na szczeblu prezydenta, premiera i Dumy Państwowej - powiedział.
Na spotkaniu z dziennikarzami w Moskwie, odpowiadając na pytanie, Awdiejew poinformował, że rosyjska część projektu Rosyjsko-Polskiego Centrum Dialogu i Porozumienia znajduje się w stadium konsultacji międzyresortowych.
- Chcemy, aby ośrodek w Moskwie miał równie wysoką rangę, jak ten tworzony przez naszych polskich przyjaciół. W Polsce status Centrum określi parlament. Przewiduje się bezpośrednie finansowanie placówki z budżetu państwa. U nas obowiązują inne procedury przy tworzeniu takich ośrodków. Niemniej chcemy, aby pod względem rangi i możliwości finansowych placówka ta miała taki sam status, jak ta w Polsce - powiedział szef resortu kultury Rosji.
- Wiążemy duże nadzieje z tym Centrum. Jestem wdzięczny mojemu polskiemu koledze (Bogdanowi Zdrojewskiemu) za aktywne działania zmierzające do utworzenia Centrum i wypełnienia go treścią. Wysiłki te cieszą się pełnym poparciem w Rosji, w rosyjskich sercach - oznajmił.
Awdiejew oświadczył też, że chciałby, aby placówki te pomogły w uregulowaniu wszystkich spornych problemów między Rosją i Polską, przyczyniły się do poprawy atmosfery w stosunkach rosyjsko-polskich.
Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia ma mieć swoje placówki w Warszawie i w Moskwie. Obie będą dysponować budżetami po około miliona euro. Celem ich działalności ma być m.in. inicjowanie, wspieranie, podejmowanie działań na rzecz dialogu i porozumienia między Polską i Rosją.
Centrum ma prowadzić badania naukowe i działalność wydawniczą, upowszechniać wiedzę o stosunkach polsko-rosyjskich, historii, kulturze i dziedzictwie obu narodów.
Z inicjatywą powołania Centrum wystąpiła Polsko-Rosyjska Grupa do Spraw Trudnych. Inicjatywę tę poparli premierzy Polski i Rosji, Donald Tusk i Władimir Putin. W grudniu 2010 roku, podczas wizyty prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Polsce, podpisano list intencyjny w sprawie powołania Centrum.
Sejm uchwalił już ustawę o powołaniu Centrum. Jednak Komisja Spraw Zagranicznych Senatu we wtorek wniosła do niej kilka poprawek. Akt prawny wróci więc wkrótce pod obrady izby niższej polskiego parlamentu.
Ministrowie kultury Rosji i Polski uzgodnili w październiku 2010 roku powołanie polsko-rosyjskiej komisji, która przeprowadzi międzynarodowy konkurs na pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Zdrojewski podkreślił wówczas, że "chodzi o to, aby był to pomnik o wysokiej wartości estetycznej, by nie był przypadkowy, by był adekwatny do miejsca, dobrze wpisany w przestrzeń".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
48. Po wypracowaniu ostatecznej
Po wypracowaniu ostatecznej koncepcji projektu upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej zapadną decyzje na najwyższym szczeblu
Wtedy też zostanie ona zaprezentowana stronie rosyjskiej - poinformował rzecznik ministra kultury Maciej Babczyński.
Rosyjski minister kultury Aleksandr Awdiejew potwierdził w środę wolę władz Rosji wzniesienia na miejscu katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem pomnika jej ofiar.
- Jeśli chodzi o sam pomnik, to czekamy na sygnał ze strony naszych polskich kolegów, by przystąpić do tego, co uzgodniliśmy, w tym rozpisania konkursu na taki pomnik. Gdy tylko strona polska będzie gotowa, natychmiast przystąpimy do tego. Jeśli Polska nadal popiera tę ideę. Chcemy, by planowane rozwiązanie na miejscu katastrofy odpowiadało życzeniom Polaków - mówił w środę Awdiejew.
- Podczas grudniowej rozmowy, do której doszło w trakcie wizyty prezydenta Federacji Rosyjskiej w Warszawie, minister Bogdan Zdrojewski poruszył ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Aleksandrem Awdiejewem m.in. sprawę upamiętnienia katastrofy smoleńskiej - przypomniał w przesłanym piśmie rzecznik ministra kultury.
Babczyński zwrócił też uwagę, że "zgodnie z podanymi przez ministra Awdiejewa informacjami, strona rosyjska wyraziła pełną wolę współpracy, zwłaszcza przy realizacji projektu budowy pomnika".
- Minister Awdiejew wstępnie zadeklarował także udział strony rosyjskiej w kosztach tego przedsięwzięcia w wysokości do 50 proc. - poinformował Maciej Babczyński.
- Po dokonaniu tych ustaleń odbyły się spotkania przedstawicieli Kancelarii Prezydenta, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, podczas których podjęto wstępne ustalenia dotyczące realizacji projektu - zauważył.
- Ze względu na jego rangę i szczególny społeczny wymiar, strona polska dokłada wszelkich starań, aby został on zrealizowany w najwłaściwszy sposób. Takie podejście wymaga licznych konsultacji prowadzonych z wieloma grupami i na wielu płaszczyznach. Szczegóły dotyczące realizacji przedsięwzięcia zostaną przedstawione w momencie, w którym po wypracowaniu ostatecznej koncepcji projektu zapadną decyzje na najwyższym szczeblu. Wtedy też zostanie ona zaprezentowana stronie rosyjskiej - zapowiedział rzecznik ministra kultury.
Babczyński nie podał żadnych terminów.
PAP
http://www.rp.pl/artykul/600976,624716.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. Obchody w Katyniu przesunięte
Obchody rocznicy zbrodni katyńskiej odbędą się po 10 kwietnia, a nie - jak wcześniej zapowiadała Kancelaria Prezydenta - 3 kwietnia.
Pielgrzymka do Katynia prawdopodobnie odbędzie się już po obchodach pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej - powiedziała dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek. Zastrzegła, że termin uroczystości w Katyniu nie został jeszcze ostatecznie ustalony.
Trzaska-Wieczorek powiedziała, że jeszcze trwają rozmowy dotyczące terminu pielgrzymki rodzin katyńskich na obchody 71. rocznicy zbrodni katyńskiej. - Jednak można się spodziewać, że będzie ona miała miejsce prawdopodobnie po uroczystościach upamiętnienia tragedii smoleńskiej - dodała.
O tym, że wyjazd do Katynia - planowany na 3 kwietnia - został przełożony powiedziała wcześniej Izabella Sariusz-Skąpska. - Wyjazd jest przesunięty. Uroczystości odbędą się w kwietniu, ale nie wiemy jeszcze, którego dnia - powiedziała. Jak poinformowała, wiadomość o zmianie terminu otrzymała z Kancelarii Prezydenta.
- Nic więcej na ten temat nie wiem. Niezależnie od tego, nasze przygotowania do uroczystości trwają - podkreśliła Sariusz-Skąpska, dodając, że w sprawie nowego terminu uroczystości czeka na oficjalną informację z Kancelarii.
O tym, że 3 kwietnia nie będzie planowanych dotąd uroczystości w Katyniu poinformowała we wtorek jako pierwsza TVN24.
PAP
http://www.rp.pl/artykul/459542,627134.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. Miedwiediew na uroczystościach katyńskich?
Trwają prace nad organizacją uroczystości w Katyniu, z udziałem przedstawicieli Rodzin Katyńskich oraz prezydentów Polski i Rosji - poinformował prezydent Bronisław Komorowski
- Mogę potwierdzić, że trwają prace nad wspólnym wyjazdem - i obecnością dwóch prezydentów Rosji i Polski - wyjazdem rodzin katyńskich do Katynia i do Smoleńska, ale w takiej dacie, która by nie kolidowała z obchodami 10 kwietnia - powiedział dziennikarzom prezydent.
Dotąd pojawiała się data 3 kwietnia, jako dnia planowanego wyjazdu Rodzin Katyńskich z udziałem prezydenta, na uroczystości w Katyniu. We wtorek Kancelaria Prezydenta poinformowała, że pielgrzymka taka odbędzie się, ale prawdopodobnie po obchodach pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej - po 10 kwietnia.
Komorowski pytany, dlaczego nie odbędzie się wyjazd do Katynia 3 kwietnia, podkreślił, że "były takie przymiarki, ale żadnej daty nie było ogłoszonej".
Dodał, że jego kancelaria prowadzi rozmowy z Rodzinami Katyńskimi, tak aby "pogodzić poprzez przyjęcie optymalnej daty", uroczystości katyńskie z "wrażliwością ludzi związaną z uroczystościami 10 kwietnia" pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Tym bardziej - zaznaczył Komorowski - że wśród rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, są też członkowie Rodzin Katyńskich.
PAP
http://www.rp.pl/artykul/459542,627486.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. Sikorski u Olejnik o dwóch
Sikorski u Olejnik o dwóch wizytach: „Polscy oficerowie w Katyniu byli już dostatecznie uhonorowani wizytą dwóch premierów"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. Prezydenci Polski i Rosji będą 11 kwietnia w Katyniu
11 kwietnia z udziałem prezydentów Polski i Rosji,
Bronisława Komorowskiego oraz Dmitrija Miedwiediewa, w Katyniu odbędą
się uroczystości z okazji 71. rocznicy zbrodni katyńskiej - wynika z
nieoficjalnych źródeł zbliżonych do organizatorów.
O tym, że trwają prace nad organizacją uroczystości w Katyniu z udziałem
przedstawicieli Rodzin Katyńskich oraz prezydentów Polski i Rosji
poinformował w środę sam prezydent Bronisław Komorowski.
Komorowski i Miedwiediew razem w Katyniu - czytaj w Onet.pl
- Mogę potwierdzić, że trwają prace nad wspólnym wyjazdem - i obecnością
dwóch prezydentów Rosji i Polski - wyjazdem Rodzin Katyńskich do
Katynia i do Smoleńska, ale w takiej dacie, która by nie kolidowała z
obchodami 10 kwietnia - powiedział dziennikarzom prezydent.
Dotąd pojawiała się data 3 kwietnia, jako dnia planowanego wyjazdu
Rodzin Katyńskich z udziałem prezydenta na obchody 71. rocznicy zbrodni
katyńskiej. We wtorek Kancelaria Prezydenta poinformowała, że
pielgrzymka taka odbędzie się, ale prawdopodobnie po obchodach pierwszej
rocznicy katastrofy smoleńskiej - po 10 kwietnia.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/prezydenci-polski-i-rosji-beda-11-kwietni...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. Władze Warszawy
Władze Warszawy uniemożliwiają zorganizowanie 10 kwietnia koncertu ku czci ofiar Smoleńska.
Na długo przed wymaganym terminem Niezależne Wydawnictwo Polskie, właściciel „Gazety Polskiej”, zwróciło się do Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie o wydanie zezwolenia na wyłączenie z ruchu w dniu 10 kwietnia Placu Teatralnego celem zorganizowania na nim koncertu ku czci ofiar Smoleńska.
Należy podkreślić, iż wcześniej uzyskaliśmy informacje od dyrekcji Teatru Wielkiego, iż tego dnia nie odbędzie się żadne przedstawienie, więc zgromadzenie przed gmachem Teatru tysięcy ludzi nie będzie przeszkadzało żadnym widzom.
Aby wydać lub odmówić takiego zezwolenia Biuro Drogownictwa i Komunikacji m. st. Warszawy musi zasięgnąć opinii pełnomocnika ds. Traktu Królewskiego.
Wszystko wydawało się dziwnym trafem na dobrej drodze, gdyż spotkaliśmy się z przychylnością urzędników. Ale10 marca wszystko wróciło do normy.
Pełnomocnik ds. Traktu Królewskiego poinformowała, że właśnie została zwolniona i natychmiast, jak za dotknięciem peowskiej różdżki, 11 marca otrzymaliśmy odmowę, co oznacza, iż władze miejskiej postanowiły nie dopuścić do zorganizowania koncertu lub przenieść go, gdybyśmy wystąpili powtórnie z wnioskiem, na przykład do Białołęki, gdzie dla patriotów jest już przygotowany odpowiedni budynek od czasów stanu wojennego.
Odmowę władze miejskie motywują tym, iż właśnie 10 kwietnia Kancelaria Prezydenta Komorowskiego postanowiła zorganizować koncert w Teatrze Wielkim. Jak się dowiadujemy, chęć wzięcia w nim udziału zgłosiło aż 60 osób. Pozostałe 900 wolnych miejsc będą więc zgodnie z tradycją mogli zająć weterani ZOMO.
Odmowa musiała zostać wydana w oparciu o opinię pełnomocnika ds. Traktu Królewskiego, którym obecnie jest p. Jolanta Szalewska. Obecnie p. pełnomocnik nie mogła z nami porozmawiać i wyjaśnić swego stanowiska.
Odmowę podpisał inżynier ruchu, p. Janusz Galas, z-ca dyrektora Biura Drogownictwa i Komunikacji m. st. Warszawy, działając z upoważnienia prezydenta m. st. Warszawy Hanny Gronkiewicz-Walz, która już wcześniej zasłynęła walką o czystość trotuarów „zaśmiecanych przez znicze”.
Prezes Niezależnego Wydawnictwa Polskiego i redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz oświadczył, iż mimo zakazów i potencjalnych represji, 10 kwietnia przybędzie na Plac Teatralny o godzinie 15 i będzie śpiewał pieśni patriotyczne. Sądzi też, że wszyscy patrioci i przeciwnicy służalczego statusu Polski wobec Rosji będą mu towarzyszyli, bez względu na zagrożenie ze strony organów bezpieczeństwa III RP.
http://niezalezna.pl/7742-po-zakazuje-koncertu-10-kwietnia
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
54. "Nielegalne kwiaty, zakazany
"Nielegalne kwiaty, zakazany krzyż"
KACZYŃSKI CYTUJE PIETRZAKA
- Władza boi się społeczeństwa i to panicznie. Boi się ludzi, którzy służyli Polsce - mówił na konferencji prasowej w Sejmie...czytaj dalej »
Kaczyński: niech Rosja przyzna się do ludobójstwa
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że w sprawie zbrodni
katyńskiej oczekuje od Rosjan przede wszystkim przyznania się do
ludobójstwa oraz wypłacenia rodzinom odszkodowań.
To dopiero będzie załatwienie sprawy - podkreślił.
Kaczyński był pytany na konferencji prasowej w Sejmie o obchody 71.
rocznicy zbrodni katyńskiej, w których mają uczestniczyć prezydenci
Polski i Rosji.
- Oczekuję od Rosjan nie tyle obecności nawet prezydenta na
uroczystościach, co przyznania się, że to było ludobójstwo, i
wyciągnięcia z tego wszystkich wniosków w sferze prawa karnego, jeżeli
jest to jeszcze możliwe - podkreślił lider PiS.
W jego ocenie postawienie przed sądem osób odpowiedzialnych za mord w Katyniu jest "jeszcze ciągle możliwe".
- Przypomnę, że we Francji sądzi się ludzi
dziewięćdziesięciokilkuletnich - zaznaczył. Jak dodał, oczekuje też
"wyciągnięcia wszystkich wniosków w sferze odszkodowawczej".
Kaczyński skrytykował również władze Warszawy, które - jego zdaniem -
uniemożliwiają zorganizowanie 10 kwietnia - w rocznicę katastrofy
smoleńskiej - koncertu ku czci jej ofiar. Koncert na Placu Teatralnym w
Warszawie chciało zorganizować Niezależne Wydawnictwo Polskie,
właściciel "Gazety Polskiej". Według portalu niezależna.pl władze
miejskie odmowę motywują tym, że 10 kwietnia Kancelaria Prezydenta
postanowiła zorganizować koncert w Teatrze Wielkim.
- Jeżeli to będzie miało niedobre konsekwencje 10 kwietnia, to wina
jest w 100 procentach po stronie władzy" - podkreślił Kaczyński. "To
kolejny dowód na to, że ta władza rzeczywiście się boi, zakazuje zniczy,
wieńców, wyrzuca je, obraża pamięć zmarłych, zakazuje krzyża -
powiedział prezes PiS, przywołując słynną pieśń Jana Pietrzaka
"Nielegalne kwiaty, zakazany krzyż".
Według niego, władze najwyraźniej "panicznie boją się" społeczeństwa oraz pamięci ludzi, którzy społeczeństwu służyli.
Kaczyński mówił też o werdykcie, jaki ma wydać w piątek Europejski
Trybunał Praw Człowieka w sprawie krzyży w szkołach publicznych we
Włoszech. Włochy odwołały się od orzeczenia Trybunału z listopada 2009
roku, głoszącego, że wieszanie krzyży to naruszenie "prawa rodziców do
wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami" oraz "wolności
religijnej uczniów".
- Wiele państw wsparło w tej sprawie państwo włoskie. Polska się nie
przyłączyła. Chciałbym publicznie postawić pytanie, dlaczego? Dlaczego
rząd nie postąpił tak jak inne rządy krajów katolickich? - pytał
Kaczyński.
- Może przyjść taki moment, w którym wbrew woli większości Polaków,
trzeba będzie w Polsce coś zdejmować. To już zupełnie będzie
przypominało komunizm - powiedział.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
55. Piątek, 18 marca 2011
Prezydenci Polski i Rosji w Smoleńsku i w Katyniu
W poniedziałek 11 kwietnia br. Prezydent
Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski i Prezydent Federacji
Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew spotkają się w Smoleńsku i w Katyniu.
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wiadomosci/art,1708,prezydenci-polsk...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
56. Wkrótce ruszy konkurs na pomnik, który stanie w miejscu katastro
gotowi z konkursem na pomnik, który powstanie w Smoleńsku – powiedział w
programie „Polityka przy kawie” w TVP1 minister kultury Bogdan
Zdrojewski. Dodał, że konkurs będzie otwarty i będą mogli wziąć w nim
udział także artyści z innych państw.
Informację o tym, że Rosja chce
uczestniczyć we wzniesieniu pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej,
potwierdził na początku marca minister kultury Rosji Aleksandr Awdiejew.
Zadeklarował udział strony rosyjskiej w kosztach tego przedsięwzięcia w
wysokości do 50 proc.
Na antenie TVP1 minister kultury Bogdan
Zdrojewski powiedział, że trwają przygotowania do ogłoszenia konkursu na
pomnik. – Czekamy na wskazanie lokalizacyjne. Musimy znać też takie
dane, jak wysokość i szerokość pomnika, by artyści wiedzieli, co mają
projektować – powiedział.
Minister kultury dodał, że konkurs
powinien być „otwarty i międzynarodowy”. – Jury będzie się składało
głównie z polskich najwybitniejszych rzeźbiarzy. To zadanie powierzam
Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku – ujawnił.
Minister dodał, że
pomnik powinien być gotowy za kilka miesięcy, a dokładny termin jego
odsłonięcia zależy m.in. od techniki, w jakiej będzie wykonany. –
Pomniki z brązu wymagają nie tylko odlewu, ale także obróbki. Niektóre
pomniki potrzebują 3-4 miesięcy, inne pół roku – wyjaśnił.
Minister
kultury poinformował też, że w rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem
odbędzie się uroczysty koncert w Teatrze Wielkim. Mają wziąć w nim
udział m.in. rodziny ofiar katastrofy. – Przygotowujemy zaproszenia dla
rodzin. Niektóre z nich chcą spędzić ten dzień na grobach najbliższych.
Część rodzin zapowiada jednak obecność. Będzie też prezydent Bronisław
Komorowski i członkowie korpusu dyplomatycznego – dodał.
Bogdan
Zdrojewski odniósł się też do wydarzeń kulturalnych, które maja
towarzyszyć zbliżającej się prezydencji Polski w Unii Europejskiej. –
Postanowiliśmy skupić się na dziesięciu stolicach, nie tylko
europejskich. Chcemy by polska prezydencja była odbierana na zewnątrz
naszego państwa niezwykle przyjaźnie – powiedział.
http://tvp.info/informacje/polska/niebawem-konkurs-na-pomnik-w-smolensku...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
57. bezczelność HGW nie zna granic, co za bezczelne partyjne babsko
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że zgłoszono już cztery manifestacje na 10 kwietnia, w rocznicę katastrofy Smoleńskiej.
10 marca przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu
Jak oceniła, mają one na celu wyłączenie z ruchu Krakowskiego Przedmieścia na cały dzień.
- Są przewidziane manifestacje, ja je rejestruję; mają odpowiednią ochronę. Na 10 kwietnia są przewidziane cztery manifestacje(...) Jedna jest na 30 tys. zgłoszona, druga na 20 tys., jedna na 6, jeszcze jedna chyba na 10 tys. osób - mówiła Gronkiewicz-Waltz w radiu TOK FM.
Jak oceniła, zorganizowanie tylu demonstracji jednego dnia ma na celu wyłączenie z ruchu Krakowskiego Przedmieścia na cały dzień.
- Generalnie wygląda na to, że PiS organizuje - nie jako partia - cztery manifestacje po to, by przez cały dzień ok. kilkudziesięciu tysięcy ludzi było na Krakowskim Przedmieściu. Chodzi o to, by nie było możliwości przejazdu przez Krakowskie Przedmieście przez cały dzień, po to są robione w różnych porach zgłoszenia - oceniła prezydent miasta.
Dodała, że zna nazwiska organizatorów, ale nie może ich ujawnić.
Wehikuł polityczny PiS
Pytana o usuwanie przez straż miejską zniczy sprzed Pałacu Prezydenckiego, prezydent Warszawy powiedziała, że zgodnie z prawem jest to konieczne. Podkreśliła, że znicze, zdjęcia i wieńce nie są wyrzucane.
- My niczego nie wyrzucamy, wszystkie obrazki, wszystkie zdjęcia zawsze oddajemy BOR-owi. Nigdy nie jest wyrzucane żadne zdjęcie, ani żaden wieniec; to jest czysty wymysł - przekonywała. T- eraz PiS celowo eskaluje przed 10 kwietnia, przecież to ich wehikuł polityczny - oceniła Gronkiewicz-Waltz.
Zdaniem prezydent stolicy, niemożliwe jest także wyznaczenie specjalnego miejsca na kwiaty i znicze przed tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej na terenie Pałacu Prezydenckiego. - To jest pas drogi, zgodnie z przepisami, jeśli zrobimy zamknięcie chodnika Krakowskiego Przedmieścia na tym terenie, to jak wjedzie delegacja do prezydenta? - pytała.
W ubiegły wtorek szef klubu PiS Mariusz Błaszczak wystosował list do prezydent Warszawy, w którym krytykował podległe jej służby miejskie, które według niego 10 marca wieczorem usuwały palące się znicze i kwiaty złożone przed Pałacem Prezydenckim. Zdaniem Błaszczaka służby miejskie dopuściły się działań "urągających pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej". Według niego 10 marca pracownicy służb odpowiedzialnych za porządek, w obecności funkcjonariuszy Straży Miejskiej gasili i usuwali palące się znicze i kwiaty złożone pod Pałacem Prezydenckim z okazji kolejnej miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. Na protesty zgromadzonych przed Pałacem Prezydenckim osób strażnicy miejscy reagowali dość agresywnie, a usuwanie wieńca i palących się zniczy określali jako: usuwanie 'śmieci'" - napisał Błaszczak.
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
58. Rozmowa w cztery oczy i obiad
Rozmowa w cztery oczy
i obiad w Smoleńsku
SZCZEGÓŁY SPOTKANIA Z PREZYDENTEM ROSJI 11 KWIETNIA
Rozmowa
w cztery oczy i uroczysty obiad - to tylko niektóre z punktów spotkania
prezydentów Polski i Rosji. "Faktom" TVN udało...czytaj dalej »
niektóre z punktów spotkania prezydentów Polski i Rosji. "Faktom" TVN
udało się dotrzeć do szczegółów wizyty Bronisława Komorowskiego w
Smoleńsku.
Prezydent Komorowski spotka się z
prezydentem Miedwiediewem 11 kwietnia 2011 r. ok. godz. 13 czasu
lokalnego w siedzibie lokalnych władz w Smoleńsku. W programie są - jak
ustaliły "Fakty" TVN - rozmowa w cztery oczy i uroczysty obiad.
Następnie obaj prezydenci złożą wieńce w miejscu
tragedii smoleńskiej, przed kamieniem upamiętniającym ubiegłoroczną
katastrofę prezydenckiego samolotu.
Potem pojadą do Katynia, gdzie odbędą się uroczystości rocznicowe.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. Michał Bajor, Edyta Górniak,
Michał Bajor, Edyta Górniak, Ryszard Rynkowski i Justyna
Steczkowska wystąpili m.in. podczas "Koncertu jednego serca" w hołdzie
ofiarom katastrofy smoleńskiej, który odbył się we wtorek w stołecznym
Teatrze Wielkim-Operze Narodowej.
Na koncert przybyli m.in. szef Kancelarii Prezydenta Jacek
Michałowski, doradca prezydenta Tomasz Nałęcz, b. premier Tadeusz
Mazowiecki, szef SLD Grzegorz Napieralski, Ryszard Kalisz, Jerzy
Wenderlich oraz rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, m.in. mąż zmarłej w
katastrofie posłanki Jolanty Szymanek-Deresz Paweł Deresz, wdowa po
wicemarszałku Sejmu Jerzym Szmajdzińskim - Małgorzata Szmajdzińska,
wdowa po wiceministrze obrony narodowej Stanisławie Komorowskim Ewa
Komorowska.
Koncerty 'Requiem dla Smoleńska' w Filharmonii Pomorskiej na rocznicę katastrofy
Koncert był widowiskiem muzyczno-baletowym z udziałem znanych
polskich artystów i tancerzy baletu Teatru Wielkiego. - Choć koncert
tematycznie nie będzie związany z tragedią smoleńską, jednak w nastroju
oddaje hołd jej ofiarom. Widowisko zostanie nadane w TVP2 w pierwszą
rocznicę katastrofy, 10 kwietnia - powiedział we wtorek, na kilka godzin
przed rozpoczęciem koncertu jeden z jego organizatorów Paweł Deresz.
Edyta Górniak wykonała utwór "Nie opuszczaj mnie", Katarzyna Groniec
"Czas nas uczy pogody", a Justyna Steczkowska - "Grande Valse
Brillante".
Podczas widowiska zostały wykorzystane teksty i muzyka: Adama
Asnyka, Mirona Białoszewskiego, Antonio Carlosa Jobima, Jacka Cygana,
Krzesimira Dębskiego, Anny Gadt, Roberta Janowskiego, Jonasza Kofty,
Zygmunta Koniecznego, Włodzimierza Korcza, Czesława Niemena, Astora
Piazzolli, Zbigniewa Preisnera, Dariusza Rogalskiego, Ryszarda
Rynkowskiego, Juliana Tuwima i Miłosza Wośko.
Koncert na rocznicę katastrofy smoleńskiej. Taka jest propozycja ministerstwa kultury
W koncercie udział wzięli także: Damian Aleksander, Piotr Cugowski,
Anna Gadt, Katarzyna Groniec, Katarzyna Łaska oraz Wojciech Wysocki.
Zagrali muzycy-soliści: Klaudiusz Baran, Krzesimir Dębski, Jon Lord i
Adam Sztaba. Oprawę muzyczną zapewniła także orkiestra i chór pod
kierownictwem Piotra Hajduka.
Koncert został objęty honorowym patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego i jego małżonki.
Organizator koncertu - grupa artystyczna Kompania Primavera -
zamierza przekazać całkowity zysk uzyskany ze sprzedaży biletów na cele
charytatywne wskazane przez przedstawicieli rodzin smoleńskich.
http://www.polskatimes.pl/aktualnosci/383324,koncert-jednego-serca-w-hol...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
60. Nie ma granic obciachu,
Nie ma granic obciachu, których politycy PO nie są w stanie przekroczyć, by zniszczyć pamięć o szczególnej jedności, której Polacy doświadczyli w dniach po 10 kwietnia 2010. Teraz przeszkadzają im modlitwy i marsze upamiętniające tamte wydarzenia, więc chcą ogłosić Krakowskie Przedmieście strefą wolną od demonstracji.
Krakowskie Przedmieście to miał być salon Warszawy, a znów będą się toczyły krzyże na kółkach, będą przemówienia wygłaszane ze skrzynek po jabłkach – mówi „Gazecie Wyborczej” Ligia Krajewska (PO), wiceszefowa rady miejskiej. I dodaje: „Powinniśmy zastanowić się, czy na podstawie prawa lokalnego nie ustanowić Krakowskiego Przedmieścia strefą wolną od demonstracji”.
Słowem po walce z krzyżem, wyrzucaniu zniczy, przenoszeniu kwiatów i obrazów nadszedł czas na walkę z wolnością zgromadzeń. A wszystko po to, by Polacy zapomnieli o solidarności, o tych, którzy oddali życie dla Ojczyzny, i których przykład stawia w kiepskim świetle obecnych polityków. Ale drodzy panowie i drogie panie z PO: choćbyście nawet zakazali się spotykać na Krakowskim Przedmieściu, wprowadzili zakaz pamiętania, a nawet spróbowali swoje kretyńskie i skandaliczne propozycje wyegzekwować pałkami policji czy ochroniarzy (tak jak zrobiliście to wobec kupców), to pamięć o tamtych wydarzeniach będzie w nas. I sprawi, że gdy wy będziecie wraz ze swoimi przywódcami na śmietniku historii, my będziemy pamiętać o ludziach, którzy zginęli 10 kwietnia, i o tym, co czuliśmy w kwietniu 2010 roku. I nic na to nie poradzicie. Jesteście bowiem za chudzi w uszach, by zniszczyć pamięć Polaków.
Tomasz P. Terlikowski
http://www.fronda.pl/news/czytaj/terlikowski_krakowskie_przedmiescie_czy...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
61. Propozycja ministra ws. pomnika ofiar katastrofy
Minister kultury Bogdan Zdrojewski chce, aby konkurs na pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej został rozpisany w pierwszych dniach kwietnia. - Na razie czekam na potrzebne nam informacje ze strony rosyjskiej - powiedział minister.
Na początku marca rosyjski minister kultury Aleksandr Awdiejew potwierdził wolę władz Rosji wzniesienia na miejscu katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem pomnika jej ofiar. Deklarował wówczas, że czeka na sygnał z polskiej strony.
- Zależy mi na tym, żeby rozpisanie tego konkursu odbyło się nie później niż w pierwszych dniach kwietnia - powiedział Zdrojewski.
Minister zauważył jednak, że "ogłoszenie konkursu powinno być poprzedzone decyzjami, które zagwarantują, że konkurs będzie na dobrym poziomie". - Muszę mieć np. decyzję o lokalizacji pomnika, określone warunki dotyczące konkursu np. jaka może być jego wysokość i szerokość, czy ma mieć formę rzeźbiarską czy inną. Te warunki muszą być określone - podkreślił szef resortu kultury.
Jak poinformował Zdrojewski, prace nad przeprowadzeniem konkursu powierzył "najlepszym ekspertom" z Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. - Chcę też, aby w przeprowadzeniu konkursu uczestniczył prof. Adam Myjak i grono innych uznanych ekspertów, które brało udział w wielu konkursach w Polsce i poza granicami kraju. Będzie też prawdopodobnie reprezentant z Akademii Sztuk Pięknych w Rosji, ale to nie jest jeszcze przesądzone - mówił minister.
Zdrojewski zauważył, że czeka też "na wytyczne ze strony rosyjskiej". - Nie są to wytyczne ministerstwa kultury Rosji, ale gospodarza terenu (...). Bardzo liczę na to, że uzyskamy te informacje najpóźniej w pierwszych dniach kwietnia - powiedział.
Minister Awdiejew wstępnie zadeklarował udział strony rosyjskiej w kosztach tego przedsięwzięcia w wysokości do 50 proc.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/propozycja-ministra-ws-pomnika-ofiar-kata...
Będzie pomnik, jak prokurator pozwoli
Z Andriejem Jewsiejenkowem, szefem służby prasowej Administracji Obwodu Smoleńskiego, rozmawia Piotr Falkowski
Znowu w Smoleńsku zbliżają się ważne wydarzenia związane z Polską...
- No tak! Już 9 kwietnia będzie małżonka waszego prezydenta, potem 11 spotkanie dwóch prezydentów.
Proszę coś powiedzieć o przygotowaniach.
- My "zawsze gotowi" [to zawołanie związku pionierów, czyli sowieckiej odmiany harcerstwa - przyp. red.]. Oczywiście to poważne wydarzenia i my się też bardzo poważnie przygotowujemy. Szczególną wagę przywiązujemy do tego, że w Smoleńsku będzie spotkanie prezydentów. Liczymy, że ono jeszcze bardziej pomoże rosyjsko-polskim stosunkom. Dmitrij Miedwiediew był w Krakowie na pogrzebie Lecha Kaczyńskiego, a potem w grudniu spotkał się z prezydentem Bronisławem Komorowskim w Warszawie...
Teraz okazją będzie kolejna rocznica zbrodni katyńskiej i pierwsza rocznica katastrofy.
- No tak, czyli raczej smutne okoliczności, ale miejmy nadzieję, że to nie zaszkodzi atmosferze spotkania politycznego prezydentów.
Jeszcze w sierpniu w administracji obwodowej spodziewali się Państwo, że w rocznicę katastrofy na lotnisku stanie pomnik. Nic z tego nie wyszło.
- To jest związane ze śledztwem. Pomnik ma stanąć dokładnie w miejscu upadku samolotu. A całe to miejsce jest zablokowane. MAK prowadził swoje prace, potem wydał swoje rozstrzygnięcie i teraz dochodzenie prowadzi Komitet Śledczy Prokuratury Generalnej. Dopiero kiedy to wszystko się zakończy, będzie można coś w tym miejscu wybudować.
Czy polskie władze zwracały się do Państwa w tej sprawie?
- Tym zajmuje się ministerstwo kultury. Dwa tygodnie temu minister Aleksandr Awdiejew ogłosił, że będzie rozpisany międzynarodowy konkurs, w którym mogą wziąć udział artyści, architekci i rzeźbiarze również z Polski.
Ale na samym miejscu katastrofy milicja...
- Policja.
Rzeczywiście policja. Funkcjonariusze, którzy pilnują tego miejsca, niezbyt przyjaźnie odnoszą się do gości z Polski, nie pozwalają fotografować. Dlaczego?
- No, nie wiem. Na zbliżanie się do wraku trzeba mieć zgodę, ale miejsce katastrofy jest otwarte. Funkcjonariusze pewnie chcą ograniczyć ruch w tym miejscu przed wizytami oficjalnymi w kwietniu. Ale każdy może tam podejść, położyć kwiaty, zapalić świeczkę.
Ilu gości spodziewacie się Państwo w kwietniu w związku z wszystkimi rocznicami i uroczystościami w Katyniu i Smoleńsku?
- Myślę, że kilka setek. Oczywiście wiele wizyt, także grupowych, nie ma charakteru oficjalnego i oni się do naszej administracji w ogóle nie zgłaszają.
Czy administracja obwodu współpracuje w sprawie przyjeżdżających tu Polaków z naszymi władzami?
- Ma być otwarty polski konsulat w Smoleńsku, żeby ułatwić opiekę nad ludźmi, którzy tu przyjeżdżają. Poza tym jest u nas wydział spraw zagranicznych. Jeśli chodzi o Polskę, to on zajmuje się głównie sprawami gospodarczymi, ale także organizacją wizyt oficjalnych, różnych uroczystości. Na przykład 2 kwietnia będzie wielka grupa, 150 dzieci z Polski. Będą i w Katyniu, i na miejscu katastrofy. My pomagamy organizatorom w organizacji ich pobytu, znalezieniu noclegów itd.
Dziękuję za rozmowę.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110323&typ=po&id=po02.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
62. pierwszy cham z kancelaryji
"Jaka tradycja? Kaczyński przychodzi co miesiąc na chodnik"
Doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego, profesor
Tomasz Nałęcz powiedział, że obawia się "gorszących scen" pod Pałacem
Prezydenckim 10 kwietnia. Jednocześnie Nałęcz dziwił się, że Jarosław
Kaczyński, co miesiąc przychodzi na chodnik pod Pałac. Według niego to
jest żadna tradycja, a jak zmarł Piłsudski, to nie przychodzono co
miesiąc pod Belweder.
- Obawiam się gorszących scen pod Pałacem Prezydenckim 10 kwietnia.
Chciałbym, żeby było tak, żeby było zero polityki i refleksja oraz
wspomnienie tych osób, które zginęły - mówił w TVN24 w "Piaskiem po
oczach" prof. Tomasz Nałęcz.
Jak mówił Nałęcz oczekiwania prezydenta Bronisława Komorowskiego co do
dnia rocznicy katastrofy smoleńskiej są zbieżne z oczekiwaniami choćby
episkopatu. - To powinien być dzień, który łączy Polaków - stwierdził
podkreślając, że nikt nie powinien używać pamięci o ofiarach w polityce.
Doradca prezydenta powiedział także, że Kancelaria Prezydenta nie ma nic
przeciwko staniu na Krakowskim Przedmieściu 10 kwietnia przez tłumy
ludzi. Prof. Nałęcz komentował też sprzątanie przez służby miejskie w
nocy z 10 na 11 marca chodnika przed Pałacem Prezydenckim, w tym
gaszenie palących się zniczy, co wywołało głośne oburzenie prezesa PiS
Jarosława Kaczyńskiego. - Gdyby organizatorzy sprzątali po sobie każdego
10 dnia miesiąca, gdyby zadeklarowali, że posprzątają, to nikt by w to
nie ingerował. Nie gasi się zniczy na grobach, a w polskiej kulturze nie
ma tradycji stawiania zniczy pod miejscem pracy zmarłego - mówił
Nałęcz.
Dziwił się także co miesięcznemu przychodzenia Jarosława Kaczyńskiego
pod Pałac Prezydencki. - Jaka tradycja? 12 maja 1935 roku, gdy zmarł
Piłsudski, to pod Belwederem były tłumy ludzi, palono znicze. Ale nie
przychodzono tam później każdego 12 dnia miesiąca. Jarosław Kaczyński ma
grób na brata Wawelu, ma też symboliczny grób na Powązkach, a
przychodzi co miesiąc na chodnik przed Pałacem Prezydenckim - mówił
Nałęcz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
63. W Smoleńsku nie będzie studia
Kamila Baranowska , "Co telewizje pokażą 10 kwietnia", "Rzeczpospolita", 16 marca 2011 r.
Prezenterzy i reporterzy "Wiadomości" TVP1 zapraszając widzów na specjalne wydanie "Wiadomości" z Zakopanego w związku z pożegnaniem Adama Małysza, 25 marca 2011 r.
http://www.wpolityce.pl/view/9105/III_RP_w_pigulce__Wszystko_dla_Malysza...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
64. Uroczystości pierwszej rocznicy katastrofy lotniczej pod Smoleńs
9 kwietnia 2011 r. (sobota) Małżonka Prezydenta RP Anna Komorowska
wraz z delegacją Rodzin Ofiar katastrofy samolotu Tu-154M uda się do
Smoleńska i do Katynia w związku z pierwszą rocznicą katastrofy
lotniczej pod Smoleńskiem.
Obsługa medialna wyłącznie dla osób akredytowanych.
Akredytacje przyjmowane są do 30 marca br. (środa) do godziny 9:00 na
stronie: https://www.prezydent.pl/dla-mediow/akredytacje-online/smolensk
UWAGA: Kancelaria Prezydenta RP nie zapewnia dziennikarzom transportu na trasie Warszawa - Smoleńsk - Warszawa.
Szczegółowe informacje dotyczące odbioru akredytacji, programu uroczystości zostaną wkrótce opublikowane na stronie www.prezydent.pl
http://www.prezydent.pl/dla-mediow/zapowiedzi-prasowe/art,33.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
65. Małgorzata Szmajdzińska.
My byliśmy w Smoleńsku, kiedy było półrocze katastrofy. Wtedy było nam to potrzebne i dzieci i ja uczestniczyliśmy w tej pielgrzymce. Ona spełniła nasze oczekiwania w 100 procentach. Myślę, że na razie nie ma potrzeby, żeby tam jechać, może kiedyś, kiedy będzie okazja na przykład pomnik zostanie odsłonięty. Nie chcę wyrokować, jak to będzie dokładnie, ale nie wykluczam takiej możliwości. Natomiast teraz nasze miejsce jest przy nim - mówiła w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News Małgorzata Szmajdzińska, wdowa po Jerzym Szmajdzińskim.
Jak dodała: "9 kwietnia są urodziny mojego męża. 10 rocznica katastrofy. Nie wyobrażam sobie, żeby nas nie było w Warszawie".
- Nie uważam, żeby nasze państwo nie działało - stwierdziła Szmajdzińska, komentując słowa Jadwigi Kaczyńskiej, która w dokumencie filmowym zatytułowanym "10.04.10" mówiła m.in, że w katastrofie smoleńskiej "zginęli ludzie, którzy byli na czele państwa i państwo się o nich nie upomina. To znaczy, że tego państwa właściwie nie ma, to znaczy że nie ma rządu".
- Przy całym szacunku i motywacji osób związanych z PiS-em i rodziny zmarłego pana prezydenta, to jednak posługuję się inną retoryką, innymi słowami. Można mieć pewne zastrzeżenia, można mówić, że rządzący sobie nie radzą, bo ich to po prostu przygniotło, krótko mówiąc. Ja nie zakładam złej woli. Mogą się zdarzyć pewne braki, owszem one są, bo nieraz są widoczne gołym okiem, ale na pewno to nie wynika z tego, że mamy rozłożone państwo na łopatki - dodała Szmajdzińska.
Małgorzata Szmajdzińska uważa także, że w Warszawie powinien stanąć pomnik upamiętniający katastrofę smoleńską.
- Ja sobie nie wyobrażam, żeby stolica na której ciąży pewien obowiązek właśnie z tego faktu wypływający, właśnie dlatego, że to jest stolica, żeby stolica nie upamiętniła tego absolutnie bezprecedensowego wydarzenia. Ja nie sądzę, żeby jakieś referenda, sondaże wśród mieszkańców to był najlepszy pomysł. Pani prezydent powinna, już rok mija, powiedzieć: proszę państwa mamy takie propozycje taką lokalizację, powołujemy komisje, ciała doradcze, załatwiamy sprawę. W ten sposób zresztą wytrąciłaby argumenty i narzędzia opozycji - uważa Małgorzata Szmajdzińska.
(RC)
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/szmajdzinska-nie-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
66. "Szykujemy się na manifestacje 10 kwietnia"
PREZYDENT STOLICY O ROCZNICY KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ
się na manifestacje 10 kwietnia pod Pałacem Prezydenckim. Umożliwimy
mediom, i tym, którzy się tam zgromadzą, wyrażanie emocji - powiedziała w
"Kropce nad i" prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Zapewniła
też, że w tym dniu będzie można palić znicze przed siedzibą głowy
państwa.
Prezydent stolicy poinformowała, że
Już cztery manifestacje na 10 kwietnia
PiS: podobieństwo między
To nie jest gaszenie pamięci. I nie podoba mi się to, że PiS tak to rozgrywa
Hanna Gronkiewicz-Waltz
10 kwietnia w godz. 8-22 na Krakowskim Przedmieściu odbędą się
manifestacje z udziałem ok. 65 tys. osób. Służby miejskie - jak
zapewniła - przygotowują się na to wydarzenie. M.in. pod Pałacem
Prezydenckim pojawią się barierki.
- Umożliwimy mediom, i tym, którzy się tam zgromadzą, wyrażanie emocji -
zadeklarowała, dodając, iż będzie można palić znicze na odcinku
Krakowskiego Przedmieścia.
"Nie podoba mi się, że PiS tak to rozgrywa"
Już cztery manifestacje na 10 kwietnia, w rocznicę katastrofy smoleńskiej,... czytaj więcej »
Polską Tuska i Rosją Putina
"Spektakularny brak szacunku dla zmarłych", "zbezczeszczenie pamięci ofiar... czytaj więcej »
Prezydent stolicy powiedziała jednocześnie, że nie rozumie zamieszania
wokół zniczy przed Pałacem Prezydenckim, jakie wywołało PiS
(Jarosław Kaczyński niebywałym skandalem i niszczeniem pamięci o
zmarłych nazwał usuwanie zniczy i zdjęć prezydenckiej pary przez służby
porządkowe).
- To nie jest gaszenie pamięci. I nie podoba mi się to, że PiS tak to
rozgrywa - powiedziała Gronkiewicz-Waltz. Stwierdzając jednocześnie, że
służby porządkowe muszą w nocy usuwać znicze, które stoją na chodniku,
żeby ludzie mieli, jak przejść. - To jest pas drogi, to jest chodnik. I
tych zniczy jest dużo. A my odpowiadamy za bezpieczeństwo. I tak samo
sprzątamy w miejscach, gdzie był jakiś wypadek drogowy - zaznaczyła.
Prezydent stolicy odpierała zarzuty o to, że znicze są usuwane tuż po
ich zapaleniu. - ZOM przyjeżdża zawsze najwcześniej między 2.30 a 5.00 -
podkreśliła prezydent stolicy.
"Nie dam się sprowokować"
Gronkiewicz-Waltz powiedziała również, że nie da się sprowokować
bezpodstawnymi - jak to określiła - zarzutami o usuwanie zdjęć
prezydenckiej pary, szczególnie na kilkanaście dni przed rocznicą
katastrofy smoleńskiej.
- To kompletny wymysł, zdjęcia nie były wyrzucane, nikt ich nie niszczy -
powiedziała prezydent stolicy, dodając że zdjęcia trafiały do BOR. -
Nie rozumiem, dlaczego Jarosław Kaczyński tak mówi, dziwię się jego
słowom - dodała.
Pytana o pomnik poświęcony ofiarom katastrofy smoleńskiej pod Pałacem
Prezydenckim, wykluczyła taki scenariusz. - Był pomysł pomnika Jana
Pawła II na Krakowskim Przedmieściu, ale konserwator nie wyraził zgody -
powiedziała, podkreślając, że to nie jest tak, iż odmawia się tylko w
tym konkretnym przypadku.
mac/iga
http://www.tvn24.pl/12690,1697492,0,1,szykujemy--sie-na-manifestacje-10-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
67. Rocznica 2010 w TVN - blokada.... obłuda!
http://twmanipulator.salon24.pl/292231,rocznica-2010-w-tvn-blokada-obluda
Kto oglądał przed chwilą materiał 'Polska i Świat', ten mógł zauważyć, że obchody rocznicy kwietnia 2010 w Warszawie TVN przedstawia głównie jako blokadę miasta..... że demonstracja na 10.000 osob zablokuje Pałac Prezydencki....
A uroczystości związane ze śmiercią i beatyfikacją Jana Pawła II to nie blokada dla TVNu? A czy zeszłoweekendowe obchody końca kariery Adama Małysza wraz ze wspaniałym wystąpieniem Bronisława Komorowskiego nie były blokadą Zakopanego????
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
68. Prezydent na Powązkach, msze w Warszawie i na Wawelu
Smoleńsku i Katyniu, msze z udziałem rodzin ofiar w Warszawie i na
Wawelu - tak przedstawiają się plany obchodów smoleńskiej katastrofy. O
przebiegu uroczystości poinformował już marszałek Sejmu, kancelaria
prezydenta oraz Episkopat.
Już w sobotę, 9
Grzegorz Schetyna o obchodach
Nycz: czas zakończyć żałobę
Warszawa:
Plan obchodów katastrofy smoleńskiej 10kwietnia
kwietnia, małżonka prezydenta Anna Komorowska wraz z delegacją rodzin
ofiar katastrofy samolotu Tu-154M uda się do Smoleńska i do Katynia.
Główne obchody przypadną jednak na niedzielę 10 kwietnia. Jak
poinformował marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, o 9.30 prezydia Sejmu i
Senatu złożą kwiaty pod tablicą z nazwiskami ofiar katastrofy, a także
pod tablicą marsz. Macieja Płażyńskiego.
Na Powązkach prezydent, premier i rodziny
O 10.30 odbędą się uroczystości na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Pod
pomnikiem ofiar pojawi się prezydent Bronisław Komorowski, premier
Donald Tusk, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz rodziny
ofiar.
- Jest intencją prezydenta, żeby obchody były wyprane z polityki,
dlatego prezydent będzie brał udział w tych uroczystościach, które są
dalekie od polityki - powiedział doradca Bronisława Komorowskiego Tomasz
Nałęcz. Dodał, że pracownicy kancelarii złożą kwiaty w imieniu
Bronisława Komorowskiego na wszystkich grobach ofiar.
Plan obchodów
Rok po katastrofie smoleńskiej, zgodnie z polską i kościelną tradycją,... czytaj więcej »
7.20: nabożeństwo ekumeniczne dla rodzin ofiar, bez udziału mediów i polityków
9.30: złożenie kwiatów w Sejmie przez prezydia Sejmu i Senatu
10.30: uroczystości z udziałem prezydenta i premiera na Powązkach
13.00: msza w Archikatedrze z udziałem polityków i rodzin ofiar
18.00: msza w Katedrze Polowej Wojska Polskiego.
Kraków:
10.00: msza w katedrze na Wawelu
Plan obchodów ma także strona kościelna. Jak mówił na konferencji
prasowej kard. Kazimierz Nycz, uroczystości na płycie Lotniska
Wojskowego Okęcie rozpoczną się o 7.20 - godzinie wylotu polskiego
TU-154 M. Będzie to nabożeństwo ekumeniczne dla rodzin ofiar, z udziałem
przedstawicieli wszystkich wyznań - także ewangelickiego i
prawosławnego. Na uroczystościach nie będzie mediów ani polityków.
O 13 w Archikatedrze Warszawskiej odbędzie się msza święta z udziałem
przedstawicieli episkopatu. - Zaprosiłem wszystkie rodziny, których
bliscy zginęli, odpowiedziało ponad 400 osób. Są zaproszeni
przedstawiciele władz, urzędów, wszystkich stron - powiedział Nycz.
W Krakowie na Wawelu msza odbędzie się o godzinie 10. Odprawi ją kard. Stefan Dziwisz.
O 18 w Warszawie planowana jest jeszcze msza w Katedrze Polowej Wojska Polskiego.
PiS organizuje własne obchody
Szef PiS Jarosław Kaczyński wielokrotnie już zapowiadał, że nie weźmie
udziału w oficjalnych uroczystościach związanych z rocznicą katastrofy
smoleńskiej
Kaczyński pojawi się tylko na obchodach organizowanych przez PiS. O 8
rano weźmie udział w mszy w kościele seminaryjnym na Krakowskim
Przedmieściu w Warszawie, później, jak co miesiąc, zjawi się pod Pałacem
Prezydenckim.
Następnie, już po oficjalnych uroczystościach na Powązkach, prezes PiS
pojawi się na cmentarzu. Po godzinie 14 prezes PiS i parlamentarzyści
jego partii udadzą się do Sali Kongresowej na inaugurację ruchu
poświęconego dorobkowi prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Dokładny plan obchodów PiS ma ustalić na radzie politycznej, która odbędzie się 2 kwietnia.
jk/tr
http://www.tvn24.pl/12690,1697574,0,1,prezydent-na-powazkach--msze-w-war...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
69. gdzie pani Dziadzia wyląduje?
Białoruskie MSZ oznajmiło, że w polskiej delegacji na kwietniowe obchody do Smoleńska i Katynia mogą być osoby, które mają zakaz wjazdu na Białoruś. Taka sytuacja "będzie już ich problemem" - dodał resort. Wszystko na wypadek, gdyby polskie delegacje chciały lądować w białoruskim Witebsku.
- Jest całkiem prawdopodobne, że wśród obywateli polskich, jadących na te obchody, będą nie tylko krewni i bliscy, ale i osoby oficjalne, których udział, jak się wydaje, jest podyktowany wyłącznie ambicjami politycznymi. Wśród nich może znaleźć się kilka osób, którym wjazd na terytorium Białorusi jest zabroniony, ale to już ich problemy - powiedział rzecznik MSZ Andrej Sawinych.
Gdzie wylądują?
Jak oznajmili Białorusini na razie Polska nie zwracała się oficjalnie do Białorusi o pomoc w związku z obchodami. I trudno się temu dziwić, bo ostatecznej decyzji, gdzie wyląduje samolot z uczestnikami uroczystości (Briańsk czy Moskwa w Rosji, czy też białoruski Witebsk) jeszcze nie podjęto.
W wypowiedzi opublikowanej na stronie internetowej resortu rzecznik przypomniał, że "wcześniej strona białoruska udzieliła wszechstronnej pomocy polskim delegacjom oficjalnym i członkom rodzin". Wskazał na wydawanie bezpłatnych wiz, zapewnienie tranzytu bez przeszkód przez terytorium Białorusi oraz obsługę delegacji w Witebsku.
- Jeśli strona polska się zwróci (o pomoc - red.), jesteśmy gotowi udzielić również teraz odpowiedniej pomocy - oznajmił rzecznik.
http://www.tvn24.pl/12691,1697085,1,1,bialorus-zatrzyma-polska-delegacje...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
70. na stronie www.prezydent.pl- gdzie będą lądować?
09-04-2011
Uroczystości pierwszej rocznicy katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem
|
11-04-2011
Spotkanie Prezydentów Polski i Rosji w Katyniu i Smoleńsku
|
9 kwietnia 2011 r. (sobota) Małżonka Prezydenta RP Anna Komorowska
wraz z delegacją Rodzin Ofiar katastrofy samolotu Tu-154M uda się do
Smoleńska i do Katynia w związku z pierwszą rocznicą katastrofy
lotniczej pod Smoleńskiem.
Obsługa medialna wyłącznie dla osób akredytowanych. Przyjmowanie akredytacji zakończone.
UWAGA: Kancelaria Prezydenta RP nie zapewnia dziennikarzom transportu na trasie Warszawa - Smoleńsk - Warszawa.
11 kwietnia 2011 r. (poniedziałek) Prezydent
Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski i Prezydent Federacji
Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew spotkają się w Katyniu i Smoleńsku.
Obsługa medialna wyłącznie dla osób akredytowanych. Przyjmowanie akredytacji zakończone.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
71. NOWAK: 10 KWIETNIA PREZYDENT
NOWAK: 10 KWIETNIA PREZYDENT NA POWĄZKACH I W ARCHIKATEDRZE
kwietnia prezydent Bronisław Komorowski wraz z premierem i marszałkami
Sejmu i Senatu złożą wieniec w katedrze polowej. - O 8.41 odbędzie się
takie symboliczne przypomnienie tego wydarzenia – zdradził w "Faktach po
Faktach" prezydencki minister Sławomir Nowak. Jak dodał, na wieczór
zaplanowano koncert żałobny - również symboliczny, bo skomponowany przez
zmarłego w 2010 roku Mikołaja Henryka Góreckiego.
Uroczystości
rocznicowe rozpoczną się od spotkania rodzin ofiar katastrofy
smoleńskiej na płycie lotniska na Okęciu. Planują się one spotkać o
godz. 7.20, kiedy to wystartował prezydencki tupolew. Jak podkreślał
Nowak, ponieważ rodziny chcą się wspólnie pomodlić, będzie do
uroczystość prywatna, bez udziału władz państwowych i mediów.
Na Powązkach i w Katedrze
Rok po katastrofie smoleńskiej, zgodnie z polską i kościelną tradycją,... czytaj więcej »
Oficjalna
część uroczystości rozpocznie się kilkadziesiąt minut później - w
godzinę katastrofy. Wtedy cztery najważniejsze osoby w państwie wspólnie
złożą wieniec pod tablicą w katedrze polowej. - To jest jedyne miejsce w
Warszawie, gdzie są wymienione wszystkie ofiary katastrofy i tam
prezydent, premier, marszałkowie Sejmu i Senatu wspólnie złożą wieniec i
zapalą znicze. O 8.41 – takie symboliczne przypomnienie tego wydarzenia
– podkreślał Nowak.
Główna część uroczystości organizowanych przez prezydenta i jego
kancelarię będzie miała miejsce na Powązkach. - O godzinie 10.30 odbędą
się obchody państwowe przy pomniku, gdzie leży część ofiar katastrofy
smoleńskiej, gdzie jest stosowny monument. Tam jest miejsce na
obchodzenie tej rocznicy – mówił Nowak.
Potem, o godz. 13 odbędzie się msza w Archikatedrze Warszawskiej, w
której udział weźmie prezydent Komorowski i przedstawiciele władz
państwowych. Jak dodał, po niej prezydentowa organizuje prywatne
spotkanie z rodzinami w Belwederze. Nowak podkreślał również, że do
udziału we wszystkich częściach obchodów zostały zaproszone wszystkie
rodziny. Nie wiadomo jeszcze, które przyjęły zaproszenie.
Symboliczny koncert
Bronisław Komorowski na Powązkach, Anna Komorowska w Smoleńsku i Katyniu,... czytaj więcej »
Natomiast
o godz. 19 odbędzie się koncert żałobny "3 symfonii pieśni żałosnych"
kompozycji Mikołaja Henryka Góreckiego. Jak podkreślał Nowak, koncert
ten ma również symboliczne znaczenie, ponieważ ten wybitny kompozytor
również odszedł w 2010 roku. – Taka symbolika bardzo duża. Specjalnie
dla rodzin przygotowany ten koncert, bo tego dnia zwłaszcza skupiamy się
na rodzinach – zaznaczył.
10 kwietnia przed Pałacem
Na 10 kwietnia cztery grupy zadeklarowały swoje manifestacje na
Krakowskim Przedmieściu. Nowak przyznał, że obawia się ich „po ludzku”.
Bo - jak mówił - Pałac Prezydencki to jest urząd publiczny i miejsce
pracy, a nie plac do takich manifestacji.
- Każdy ma prawo manifestować. Jesteśmy w wolnym kraju, obowiązuje nas
wolność zgromadzeń, na szczęście – podkreślał prezydencki minister. -
Trzeba uszanować odczucia ludzkie, to, że będą tam składać kwiaty i
zapalać znicze. Mam nadzieję jednocześnie, że jest to zamknięcie żałoby,
przypomnienie tej dobrej atmosfery współprzeżywania tego, co się
wydarzyło po 10 kwietnia.
O pomnik pytać gospodarza
Nowak odniósł się też do słów Adama Hofmana, który oświadczył, że
manifestacje na ulicach będą organizowane, do czasu, aż w Warszawie,
blisko Pałacu Prezydenckiego nie stanie pomnik Lecha i Marii
Kaczyńskich. - Nie wiem, czy specjalnie, czy przez przypadek mamy do
czynienia z publicznie wypowiedzianym szantażem, trochę emocjonalnym, a
trochę politycznym. Chyba nikt już w Polsce nie ma wątpliwości, że
katastrofa smoleńska stała się orężem politycznym. Ale stała się orężem w
jednym, bardzo konkretnym ręku – oceniał.
Jak podkreślał, z takim szantażem trzeba nauczyć się żyć. A o pomnik
prezydenta trzeba pytać gospodarza, czyli prezydenta miasta. Nowak
natomiast nie ma wątpliwości, że w stolicy powinien stanąć pomnik ofiar
katastrofy. - Musi być w warszawie upamiętnienie wszystkich ofiar
katastrofy, bo wszyscy zginęli tak samo – dodał.
Docenić Rosjan
Nowak dodał, że także następny dzień, gdy w Katyniu spotkają się
Komorowski i Dmitrij Miedwiediew, będzie miał swój wymiar symboliczny. -
Warto doceniać symbolikę pewnych przemian w relacjach
polsko-rosyjskich. Przy całym bagażu wzajemnych uprzedzeń, przy całym
bagażu pretensji – dotyczących chociażby raportu MAK-owskiego, to warto
doceniać, że my weszliśmy z Rosjanami na tę drogę pojednania – mówił.
Pytany o raport MAK-u Nowak dodał, że Komorowski ma od przekazania
rosyjskiemu prezydentowi dokładnie to samo, co powiedział przez telefon
po jego publikacji. – Nasz negatywną ocenę takiego dosyć jednoocznego
patrzenia na katastrofę – dodał.
rs/iga
http://www.tvn24.pl/12690,1697759,0,1,0-841-symboliczne-oddanie-holdu-ws...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
72. A ja mam zagadkę: Kiedy Komoruski mówi prawdę?
Odp: Jak śpi i nie bredzi.
73. GRONKIEWICZ-WALTZ: SPRZĄTANIE JUŻ W NOCY 11 KWIETNIA
czy 10 kwietnia potraktuje, jak każdą inną "miesięcznicę" katastrofy
smoleńskiej, Hanna Gronkiewicz-Waltz mówi: - Trudno mi powiedzieć, że
można inaczej to traktować. Powtarza także, że sprzątanie na Krakowskim
Przedmieściu zacznie się już w nocy 11 kwietnia: - Dostaję masę e-maili
od ludzi, którzy mówią, żeby nie było zaśmiecania chodnika – argumentuje
prezydent Warszawy w RMF FM.
Po ostatnim
"Szykujemy
marszu z pochodniami 10 marca wybuchła awantura o usuwanie zniczy i
zdjęć przyniesionych przez demonstrantów. Prezydent zapewnia, że służby
dalej będą je sprzątać.
- Po prostu ja dostaję masę e-maili od ludzi, którzy mówią, żeby nie
było zaśmiecania chodnika, bo oni uważają, że jeżeli stoją długo te
lampiony, to jest to niebezpieczne. Nawiasem mówiąc, chcę powiedzieć, że
strażacy nam powiedzieli, że gdyby ktoś się przewrócił, to jest nie do
ugaszenia taka osoba – przekonywała w radiu.
się na manifestacje 10 kwietnia"
Przygotowujemy się na manifestacje 10 kwietnia pod Pałacem Prezydenckim.... czytaj więcej »
Demonstracje od 6 do 22
Ponadto prezydent poinformowała, że nic się nie zmieniło w kwestii
manifestacji 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu – będzie ich cztery,
mają trwać od 6 do 22, nikt też nie zgłosił kontrdemonstracji.
Pytana, o której służby porządkowe zaczną sprzątać znicze, Gronkiewicz-Waltz powtórzyła to, co wcześniej mówiła w TVN24: - Jak zwykle, miedzy 2.30, a 5. Nic nie zmieni. (...) Do poranka, to już ludzie idą do pracy – zaznaczyła.
Prezydent przekonywała, że chodnik „to normalny pas drogi”, na którym ona odpowiada za bezpieczeństwo.
kaw//kdj
http://www.tvn24.pl/-1,1697820,0,1,rocznica-katastrofy-jak-kazdy-inny-dz...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
74. By rodziny mogły podejść do
By rodziny mogły podejść do wraku
"Chciałabym pomnika, nie po to, żebym sama mogła tam pójść albo, żeby
demonstracje mogły tam pójść. Chciałabym pomnika, żeby za 30 lat, jak
będzie szła mama z dzieckiem Krakowskim Przedmieściem, żeby mogła
zatrzymać się w miejscu, gdzie będzie tablica, czy pomnik, gdzie będzie
krótka historia tego, co się stało, (...) żeby to dziecko mogło
przeczytać, że 10 kwietnia 2010 roku itd. Żeby to było miejsce mijane
spokojnie, w skupieniu". - I moim zdaniem można z tym poczekać. Nie mam
takiego poczucia, że to się musi stać natychmiast
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
75. Maryla
Bardzo mi się ten pomysł Eski podoba. Jestem za i wschodzę w temat. Trzeba by się zorientować czy kawałek lasu na Bielanach nie należy przypadkiem do Kościoła, albo czy na obrzeżach Puszczy Kampinowskiej nie znajdzie się jeszcze ze 2 ha. Świetna myśli.
Pozdrawiam serdecznie
------------------------
Nie strach, nie trwoga tylko Miłość do Boga tarczą mą i drogowskazem.
76. NO, TO JUŻ JASNE Z WIZAMI- lecą do Moskwy
Anna Dziadzia, kampania reprezentacyjna WP, wdowa Komorowska, wdowiec Deresz i kto jeszcze? Nie wiemy.
"Zostawimy tam płonący krzyż"
EWA KOMOROWSKA O ROCZNICY KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ
- Boję się tych emocji, bo myślę, że niekoniecznie będą to dobre emocje - powiedziała w "Piaskiem po oczach" w TVN24 Ewa...czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
77. u źródła składu osobowego tez nie znajdziemy
Uroczystości pierwszej rocznicy katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem
9 kwietnia 2011 r. (sobota) Małżonka Prezydenta RP Anna Komorowska
wraz z delegacją Rodzin Ofiar katastrofy samolotu Tu-154M uda się do
Smoleńska i do Katynia w związku z pierwszą rocznicą katastrofy
lotniczej pod Smoleńskiem.
Obsługa medialna wyłącznie dla osób akredytowanych. Przyjmowanie akredytacji zakończone.
UWAGA: Kancelaria Prezydenta RP nie zapewnia dziennikarzom transportu na trasie Warszawa - Smoleńsk - Warszawa.
będą do odebrania identyfikatory dla dziennikarzy udających się do
Smoleńska i Katynia na obsługę prasową uroczystości pierwszej rocznicy
katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem z udziałem Małżonki Prezydenta RP
Anny Komorowskiej i delegacji Rodzin Ofiar katastrofy samolotu Tu-154M.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
78. o wizycie na Węgrzech 8 kwietnia ANI SŁOWA
jest za to o 11 kwietnia z Miedwiediewem
http://www.prezydent.pl/dla-mediow/zapowiedzi-prasowe/art,34.html
Spotkanie Prezydentów Polski i Rosji w Katyniu i Smoleńsku
11 kwietnia 2011 r. (poniedziałek) Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski i Prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew spotkają się w Katyniu i Smoleńsku.
Obsługa medialna wyłącznie dla osób akredytowanych. Przyjmowanie akredytacji zakończone.
UWAGA: Kancelaria Prezydenta RP nie zapewnia dziennikarzom transportu na trasie.
UWAGA!! Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta RP informuje, że w dniach 4-5 kwietnia 2011 r. (poniedziałek-wtorek) w godz. 12.00 – 18.00 w biurze przepustek Pałacu Prezydenckiego będą do odebrania identyfikatory dla dziennikarzy akredytowanych na obsługę prasową spotkania Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego i Prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa w Katyniu i Smoleńsku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
79. Wraz ze zbliżaniem się
Wraz ze zbliżaniem się rocznicy tragedii smoleńskiej wzrasta lista
apeli, żeby Polacy i Rosjanie wspólnie czcili pamięć ofiar tej strasznej
katastrofy. O te właśnie wezwania zapytany został w "Super Expressie" były minister prezydencki, polityk Prawa i Sprawiedliwości, Jacek Sasin:
W jego ocenie takie spotkanie będzie miało sens tylko wtedy, gdy prezydent będzie zdecydowanie domagał się zmiany zachowania strony rosyjskiej. Bo to zachowanie Sasin ocenia niezwykle krytycznie:
Zachowanie Rosji w sprawie śledztwa jest skandaliczne.
I to w stopniu, jakiego cywilizowany świat nie zna. Prowadzenie
śledztwa, niezabezpieczenie dowodów, tworzenie w kilka chwil po
katastrofie gotowej tezy o winie pilotów. Uciekanie od wszelkiej
odpowiedzialności wbrew wprowadzaniu pilotów w błąd przez załogę na
wieży. Preparowanie dowodów w sprawie...
http://www.wpolityce.pl/view/9539/Jacek_Sasin_o_pomyslach_polsko_rosyjsk...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
80. pomysł eski wcielony w zycie :)
Żywy pomnik
W parku Papieskim, który powstaje w Rzeszowie, zasadzono 96 drzew. Mają one upamiętniać ofiary ubiegłorocznej katastrofy rządowego tupolewa. Pomysłodawcą pierwszej w Polsce zielonej, żywej alei smoleńskiej jest prof. Zygmunt Wnuk z Uniwersytetu Rzeszowskiego. W alei zaszumią: 24 lipy poświęcone kobietom oraz 72 dęby upamiętniające mężczyzn - ofiary smoleńskiej tragedii. Pierwsze drzewa są poświęcone parze prezydenckiej, za nimi kolejne upamiętniają parlamentarzystów związanych z Podkarpaciem. W dalszej kolejności są drzewa poświęcone wicemarszałkom Sejmu i Senatu oraz pozostałym parlamentarzystom w kolejności alfabetycznej. Aleję zamykają drzewa poświęcone załodze Tu-154M. Przy każdym drzewie znajdzie się tablica upamiętniająca konkretną osobę. Budowa parku Papieskiego w Rzeszowie rozpoczęła się w 2006 r. przed rzeszowską katedrą, w miejscu upamiętniającym wizytę Jana Pawła II w stolicy Podkarpacia (1991 r.). Centralnym punktem parku jest kamień papieski - postawiony na rzeszowskich błoniach tuż po śmierci Ojca Świętego. Także dziś gromadzą się przy nim wierni przy okazji papieskich rocznic.
MaK
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
81. DZIELENIE SKÓRY NA NIEDŹWIEDZIU, CZYLI DYM C.D.
Mam nadzieję, że 10 kwietnia nie przejdzie do historii jako dzień takiej narodowej złości tylko jako dzień pamięci po ofiarach (...) Prezydent myśli o tym, aby wrak po powrocie do Polski stał się kluczowym elementem takiego monumentu, który będzie upamiętniał ofiary katastrofy - powiedział Tusk.
Wrak Tu-154M - który 10 kwietnia 2010 r. rozbił się pod Smoleńskiem - nadal znajduje się na terytorium Rosji. Szczątki samolotu są dowodem w śledztwach prowadzonych przez rosyjską i polską prokuratury. Trwa też dyskusja, co zrobić z wrakiem po zakończeniu tych śledztw.
O zwrot wraku polska prokuratura wystąpiła już w pierwszym wniosku o pomoc prawną, skierowanym do strony rosyjskiej wkrótce po katastrofie. W końcu stycznia tego roku wniosek ten został ponowiony. - Chcemy sprowadzić do kraju ten samolot w całości, łącznie z ostatnią śrubką - mówił w styczniu prokurator generalny Andrzej Seremet.
Przez wiele miesięcy wrak Tu-154M pozostawał w dyspozycji Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), który przygotowywał własny raport dotyczący okoliczności i przyczyn katastrofy smoleńskiej. Ustalenia MAK zostały zaprezentowane w pierwszej połowie styczna. Wówczas też dowody rzeczowe będące w gestii Komitetu, m.in. wrak samolotu, zostały przekazane rosyjskiej prokuraturze.
Strona rosyjska pod koniec ubiegłego roku, jeszcze przed zakończeniem prac przez MAK, informowała Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie, że planuje przeprowadzić własne badania i ekspertyzy dotyczące wraku. Szczątki samolotu będą więc mogły zostać przekazane do Polski dopiero po zakończeniu pracy przez rosyjską prokuraturę.
Wrak będzie musiała zbadać w kraju także polska prokuratura. - Instytucją, którą jest odpowiedzialna z oczywistych względów za ściągnięcie szczątków samolotu do Polski, jest prokuratura. Nie na zasadzie obowiązku, ale prokuratura musi mieć pierwszeństwo w dysponowaniu szczątkami. To przedsięwzięcie trudne pod każdym względem, ale nie mamy wątpliwości z prokuratorem Seremetem, że - po pierwsze - wrak sprowadzimy tak szybko, jak to możliwe, po drugie - prokuratura będzie prowadziła badania wraku tak szybko, jak to możliwe, żeby nie przeciągać tego przedsięwzięcia" - mówił w grudniu premier.
Tusk mówił w grudniu, że rząd zapewni wszystkie niezbędne warunki finansowe, organizacyjne, logistyczne, żeby przeniesienie wraku do Polski odbyło się sprawnie i godnie. Szef rządu zaznaczał wtedy, że chciałby, aby wrak Tu-154M znalazł się w Polsce jeszcze przed rocznicą 10 kwietnia.
Na początku grudnia minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski wskazywał, że najlepszą lokalizacją dla wraku po jego sprowadzeniu byłaby Cytadela Warszawska. "Tam ma być Muzeum Wojska Polskiego przeniesione z Muzeum Narodowego, tam ma być Muzeum Katyńskie i jest tam bardzo dużo miejsca, aby taką lokalizację wyznaczyć. Ale docierają do mnie jeszcze inne propozycje i nie chcę ich w tej chwili ani odrzucać, ani weryfikować" - mówił wtedy Zdrojewski.
O tym, że Cytadela mogłaby być najwłaściwszym miejscem upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej i umieszczenia wraku mówił też szef MON Bogdan Klich. Przypomniał, że dowództwo wojsk lądowych zostanie z Cytadeli wyprowadzone w 2012, a znajdzie się tam wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej.
Wśród bliskich rodzin kwestia ta wywołuje podzielone opinie. Według Beaty Gosiewskiej, wdowy po Przemysławie Gosiewskim wrak TU-154 powinien stać się eksponatem w miejscu upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej.
Izabella Sariusz-Skąpska, córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, prezesa Federacji Rodzin Katyńskich, mówiła z kolei, że wrak samolotu nie powinien być wystawiany na widok publiczny, tylko powinien być przetopiony. "Tragedia smoleńska jest strasznym wydarzeniem. Nie wyobrażam sobie tego jako eksponatu" - zaznaczała.
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
82. wesoły wdowiec i córka TW - PIELGRZYMI DZIADZI
Deresz: PiS potraktowało krzyż jak przysłowiowego murzyna - zrobił swoje i może odejść
Polska
Aktualizacja 2011-04-04 08:54:46
- Odnoszę wrażenie, że ludzie przyjeżdżają pod Pałac
Prezydencki tylko demonstrować poparcie dla swojego wodza. To
demonstrowanie poparcie dla PiS. To, co się tam dzieje, kojarzy mi się z
tym, jak traktowano słynny krzyż. Póki był pod Pałacem, to go broniono ,
kiedy trafił do kościoła św. Anny, nikt się tam nie pojawia. Nie ma ani
kwiatów, ani zniczy. Krzyż został potraktowany jak przysłowiowy murzyn -
zrobił swoje i może odejść - mówi Paweł Deresz, wdowiec po posłance
Jolancie Szymanek-Deresz, w rozmowie z Anną Cieślak.
»
Sariusz-Skąpska: Mylenie Katynia ze Smoleńskiem nie powinno mieć miejsca
Polska
Aktualizacja 2011-04-01 22:19:52
- Mylenie Katynia ze Smoleńskiem nie powinno mieć
miejsca. Przede wszystkim nie powinni robić tego żadni politycy. Mam
wrażenie, że powtarzają to osoby, które nigdy nawet nie zbliżyły się do
żadnego z tych miejsc i mają bardzo nikłą wiedzę na ten temat - mówi
Izabella Sariusz-Skąpską, prezes zarządu Federacji Rodzin Katyńskich, w
rozmowie z Anną Cieślak.
»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
83. W tym siedzisku bula-komoruskiego, jest tylu manipulantów.
Ten walnięty siekierą przez czoło został specjalnie naznaczony, żeby każdy widział, jak wygląda służący zdrajcy.Popatrzcie na Nałęcza. Ten cios od siekiery na czole, to znak wyjątkowego kanalii.
84. Będzie konkurs na pomnik pod
Będzie konkurs na pomnik pod Smoleńskiem
Szef resortu kultury poinformował, że przygotowaniem konkursu zajmuje się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, na prośbę prezydenta Bronisława Komorowskiego.
- Wszystkie kwestie dotyczące konkursu ustaliłem, skończyłem i przekazałam panu prezydentowi wczoraj wieczorem. Konkurs będzie ogłaszał pan prezydent Komorowski w porozumieniu z panem prezydentem Miedwiediewem. Nie wiem czy stanie się to przed 10 kwietnia, czy tuż po, ale jesteśmy gotowi i uzgodniliśmy praktycznie wszystkie elementy z wyjątkiem części składu komisji konkursowej - powiedział Zdrojewski.
Jak dodał minister, jego resort czeka na wyrażenie zgody przez osoby, którym zaproponowano udział w komisji konkursowej.
We wtorek premier Donald Tusk poruszył sprawę innego pomnika w hołdzie ofiarom katastrofy. Jak powiedział, prezydent Bronisław Komorowski chce, aby wrak samolotu Tu-154M, po powrocie do Polski, stał się kluczowym elementem "monumentu, który będzie upamiętniał ofiary katastrofy".
Szef resortu kultury powiedział, że "zadanie rozpoznania możliwości zlokalizowania wraku" w Warszawie otrzymał już pół roku temu. - To była sugestia, by resort przygotował pewne założenia i warunki, jakie powinny być spełnione - doprecyzował.
- Zaproponowałem wówczas Cytadelę Warszawską, zostało to przyjęte, jako najbardziej optymalne rozwiązanie, chociaż nie można tego traktować jako decyzji - podkreślił Zdrojewski.
W jego opinii wrakowi na Cytadeli należy zapewnić takie usytuowanie, aby znalazły się tam wszystkie jego części. "Powinien znaleźć się na postumencie i za szkłem, aby nie można było go dotykać" - powiedział.
Minister zapowiedział, że aby zorganizować taką ekspozycję, potrzebne byłoby rozpisanie konkursu na zorganizowanie przestrzeni wystawienniczej.
- Podkreślam, że żadna decyzja jeszcze nie zapadła. To są moje propozycje, które zostały zbudowane na razie na podstawie konsultacji i pewnych oczekiwań - wyjaśnił Zdrojewski.
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
85. no wreszcie oficjalne komunikaty na www.prezydent.pl
Uroczystości pierwszej rocznicy katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem
9 kwietnia 2011 r. (sobota) Małżonka Prezydenta RP Anna Komorowska wraz z delegacją Rodzin Ofiar katastrofy samolotu Tu-154M uda się do Smoleńska i do Katynia w związku z pierwszą rocznicą katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.
Obsługa medialna wyłącznie dla osób akredytowanych. Przyjmowanie akredytacji zakończone.
UWAGA: Kancelaria Prezydenta RP nie zapewnia dziennikarzom transportu na trasie Warszawa - Smoleńsk - Warszawa.
Ramowy program medialny uroczystości:
Czas lokalny = czas polski + 2 h
* Do godz. 12.30 - Przybycie akredytowanych dziennikarzy
* Godz. 13.00 – Przyjazd Małżonki Prezydenta RP Anny Komorowskiej wraz z przedstawicielami Rodzin Ofiar katastrofy samolotu Tu154M na miejsce katastrofy (brzoza z odłamkiem samolotu).
- Przemówienie Małżonki Prezydenta RP oraz wystąpienie przedstawiciela Rodzin Ofiar katastrofy lotniczej.
- Odczytanie nazwisk Ofiar katastrofy przez żołnierzy (po odczytaniu kolejnego nazwiska żołnierz układa znicze w kształt krzyża przy akompaniamencie werbli).
- Złożenie wiązanki kwiatów przez Małżonkę Prezydenta RP.
* Godz. 13.35 – Przejście uczestników uroczystości w miejsce, gdzie znajduje się kamień.
- Modlitwa ekumeniczna.
- Złożenie wiązanki i zapalenie znicza przez Małżonkę Prezydenta RP.
- Złożenie wieńca i zapalenie zniczy przez przedstawicieli Rodzin Ofiar katastrofy.
- Rozmowa Małżonki Prezydenta RP ze społecznością lokalną.
UWAGA! Nie jest możliwe przemieszczanie się dziennikarzy podczas uroczystości z sektora prasowego przy brzozie do sektora prasowego przy kamieniu.
Zaraz po zakończeniu uroczystości dziennikarze będą mieli zapewniony transport autokarami z miejsca katastrofy do Lasu Katyńskiego.
* Ok. godz. 16.00 – Przyjazd Małżonki Prezydenta RP wraz z przedstawicielami Rodzinami Ofiar katastrofy lotniczej do Lasu Katyńskiego.
- Modlitwa prawosławna i złożenie wieńców przez Małżonkę Prezydenta RP i przedstawicieli Rodzin Ofiar katastrofy na prawosławnej części Cmentarza.
* Godz. 16.25 - Przejście uczestników uroczystości na Polski Cmentarz Wojenny.
- Wystąpienie przedstawiciela Rodzin Katyńskich.
- Wspólna modlitwa uczestników uroczystości oraz złożenie wieńców na Polskim Cmentarzu Wojennym przez Małżonkę Prezydenta RP a następnie przez przedstawiciela Rodzin. Symboliczne uderzenie w Dzwon Pamięci, odegranie sygnału „Śpij kolego”.
Osoba do kontaktu: Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta RP Anetta Czarnecka, tel. 721 800 759
http://www.prezydent.pl/dla-mediow/zapowiedzi-prasowe/art,33.html
Udział Prezydenta RP w uroczystościach pierwszej rocznicy katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem - AKTUALIZACJA
10 kwietnia 2011 r. (niedziela) w Warszawie Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski wraz z Małżonką będzie uczestniczył w uroczystościach państwowych i kościelnych pierwszej rocznicy katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem:
* godz. 8.41 – złożenie wieńca i zapalenie zniczy przez Prezydenta RP, Marszałków Sejmu i Senatu oraz Prezesa Rady Ministrów przed tablicą upamiętniającą Ofiary Katastrofy Smoleńskiej (Katedra Polowa Wojska Polskiego, ul. Długa)
Obsługa medialna wyłącznie dla osób akredytowanych. Przyjmowanie akredytacji zostało zakończone.
UWAGA! Ilość miejsc dla fotoreporterów oraz operatorów kamer ograniczona. (POOL) Biuro Prasowe KPRP poinformuje telefonicznie wybrane redakcje o przyznaniu akredytacji.
Instalacja wozów transmisyjnych do godz. 7.00. Wejście fotoreporterów oraz operatorów kamer do godz. 8.00.
* godz. 9.30 - w Sejmie RP Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski weźmie udział w uroczystości upamiętniającej parlamentarzystów, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.
Wejście do gmachu Sejmu RP dla dziennikarzy na podstawie przepustek wydanych przez Kancelarię Sejmu RP
* godz. 10.30 – uroczystości państwowe na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Akredytacje przyjmuje Biuro Prasowe Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy do 5 kwietnia br. (wtorek) do godz. 15.00. Zgłoszenia proszę przesyłać na adres mailowy: mlan@um.warszawa.pl.
Szczegóły obsługi medialnej będą dostępne na stronie internetowej http://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/rocznica-katastrofy-pod-smolenskie....
* godz. 13.00 - Msza Święta w intencji Ofiar Katastrofy Smoleńskiej w Bazylice archikatedralnej Św. Jana Chrzciciela na zaproszenie Jego Eminencji Kardynała Kazimierza Nycza, Metropolity Warszawskiego, w imieniu Konferencji Episkopatu Polski.
Obsługa medialna wyłącznie dla osób akredytowanych. Przyjmowanie akredytacji zostało zakończone.
Instalacja wozów transmisyjnych do godz. 11.00. Wejście mediów do godz. 12.30.
* godz. 19.00 – Uroczysty koncert w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej poświęcony pamięci Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Koncert organizowany jest przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej. Informacji nt. koncertu udziela p. Monika Deptuła, Biuro Prasowe Teatru Wielkiego, tel. 502 737 008.
Szczegółowych informacji udziela Biuro Prasowe KPRP, Dominika Sobiesiak tel. (022) 695 10 26, 721 800 207 oraz Agnieszka Kołacz tel. (022) 695 10 27, 721 800 764.
http://www.prezydent.pl/dla-mediow/zapowiedzi-prasowe/art,49.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
86. dalej bez szczegółów
Spotkanie Prezydentów Polski i Rosji w Katyniu i Smoleńsku
11 kwietnia 2011 r. (poniedziałek) Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski i Prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew spotkają się w Katyniu i Smoleńsku.
Obsługa medialna wyłącznie dla osób akredytowanych. Przyjmowanie akredytacji zakończone.
UWAGA: Kancelaria Prezydenta RP nie zapewnia dziennikarzom transportu na trasie.
UWAGA!! Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta RP informuje, że w dniach 4-5 kwietnia 2011 r. (poniedziałek-wtorek) w godz. 12.00 – 18.00 w biurze przepustek Pałacu Prezydenckiego będą do odebrania identyfikatory dla dziennikarzy akredytowanych na obsługę prasową spotkania Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego i Prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa w Katyniu i Smoleńsku.
http://www.prezydent.pl/dla-mediow/zapowiedzi-prasowe/art,34.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
87. Rosja: dyskusje nt. raportu
Rosja: dyskusje nt. raportu MAK są niestosowne
Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Władimir
Titow wyraził przekonanie, że Rosji i Polsce, nie bacząc na wszelkie
trudności, nie zabraknie politycznej woli i zdrowego rozsądku, aby
kontynuować budowę dobrosąsiedzkich i partnerskich stosunków. Podkreślił
też, że dyskutowanie w kategoriach przyjąć lub odrzucić rezultaty pracy
międzynarodowej organizacji, którą tak rosyjska, jak i polska strona
wybrały do przeprowadzenia niezależnej ekspertyzy, jest niestosowne.
Titow uczynił to w wywiadzie dla rządowej "Rossijskiej Gaziety". Rozmowa
ukaże się w piątkowym wydaniu dziennika. Jej zapis "Rossijskaja
Gazieta" udostępniła już w czwartek na swojej stronie internetowej.
- Nie można nie wykorzystać historycznej szansy na usunięcie zwałów z
przeszłości i zbudowanie skierowanych w przyszłość stosunków, godnych
dwóch wielkich narodów - oświadczył zastępca szefa dyplomacji Rosji.
Nawiązując do zbliżającego się spotkania prezydentów Rosji i Polski,
Dmitrija Miedwiediewa i Bronisława Komorowskiego w Smoleńsku, Titow
zauważył, że - w ostatnim czasie dialog między Rosją i Polską na
szczeblu głów państw nabrał bardzo intensywnego charakteru. - Tylko w
ubiegłym roku prezydenci naszych krajów spotkali się trzy razy -
podkreślił.
W ocenie wiceszefa MSZ Rosji, - kontakty te sprzyjały kształtowaniu
pozytywnej atmosfery w relacjach rosyjsko-polskich i napełnieniu ich
konstruktywną treścią w praktycznych sferach współpracy. - Spotkanie w
Smoleńsku będzie kontynuacją tego postępującego dialogu - zaznaczył.
Titow poinformował, że prezydenci będą rozmawiać m.in. o - doskonaleniu
prawno-traktatowej bazy współpracy, realizacji wielkich projektów
inwestycyjnych, rozwoju wymiany młodzieżowej i osiągnięciu wzajemnego
zrozumienia w sprawie trudnych momentów naszej historii.
- Ważny jest też dialog dotyczący problemów międzynarodowych i naszego
współdziałania w kontekście przewodnictwa Polski w Unii Europejskiej w
drugiej połowie roku - wskazał.
Pytany o śledztwo w sprawie katastrofy polskiego Tu-154M pod
Smoleńskiem, dyplomata oznajmił, że Komitet Śledczy FR utrzymuje ścisłe
kontakty z polskimi organami śledczymi. - Stronie polskiej przekazano
już kilka tysięcy stron materiałów. Z kolei od polskich kolegów strona
rosyjska oczekuje dodatkowych informacji, niezbędnych do ustanowienia
pełnego i obiektywnego obrazu katastrofy, a także przyczyn, które do
niej doprowadziły - powiedział.
Titow podał też, że planowana jest podróż rosyjskich śledczych do Polski.
Wiceminister spraw zagranicznych Rosji zauważył także, iż jego kraj wie -
o emocjonalnej dyskusji w Polsce po opublikowaniu raportu Komisji
Technicznej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. - Rozumiemy, jak
złożone uczucia odczuwa polskie społeczeństwo, jak trudno jest mu
przyjąć wnioski MAK - oświadczył.
- Jednak dyskutowanie w kategoriach przyjąć lub odrzucić rezultaty pracy
międzynarodowej organizacji, którą tak rosyjska, jak i polska strona
wybrały do przeprowadzenia niezależnej ekspertyzy, jest niestosowne -
dodał Titow.
Dyplomata powiedział też, że - nie należy grać na uczuciach ludzi,
którzy stracili swoich bliskich; próbować zbijać kapitał polityczny,
spekulując na ogromnym nieszczęściu, jakim była katastrofa w Smoleńsku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
88. Rodziny podejdą do wraku
Rodziny podejdą do wraku tupolewa
Wrak TU-154M zostanie jutro częściowo odsłonięty. Rosjanie zgodzili się,
by rodziny ofiar, które będą w Smoleńsku, do niego podeszły
Rzecznik gubernatora obwodu smoleńskiego Andriej Jewsiejenkow
zaznaczył, że ze względu na wyjątkowy charakter tej wizyty rodzinom nie
będą mogli towarzyszyć dziennikarze ani osoby postronne.
Nakryty brezentem wrak znajduje się na ogrodzonym i strzeżonym
terenie lotniska. Szczątki samolotu są dowodem w śledztwach prowadzonych
przez rosyjską i polską prokuraturę. Trwa też dyskusja, co zrobić z
wrakiem po zakończeniu tych śledztw.
Rodziny ofiar katastrofy, uczestniczące w pielgrzymce, której
patronuje prezydentowa Anna Komorowska, o godz. 3 w nocy wystartują z
Warszawy do Moskwy na pokładzie dwóch samolotów. Do Smoleńska z
rosyjskiej stolicy udadzą się autokarami, co potrwa ponad cztery
godziny. Uroczystości na miejscu katastrofy rozpoczną się o godz. 11
czasu polskiego przy brzozie, w której utkwił odłamek samolotu.
Po wystąpieniach Anny Komorowskiej i przedstawicieli rodzin oraz
zapaleniu zniczy uczestnicy uroczystości przejdą do kamienia
upamiętniającego tragedię, gdzie odbędzie się modlitwa ekumeniczna.
Późnym popołudniem bliscy ofiar wraz z prezydentową przejadą do
Katynia. W prawosławnej części cmentarza zaplanowano modlitwę i złożenie
wieńców przez pierwszą damę oraz przedstawiciela rodzin katyńskich.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
89. "W prawosławnej części cmentarza"
dlaczego nie pisza jak jest - w rosyjskiej części cmentarza, gdzie pochowano ofiary komunistów wymordowanych przez NKWD , nie związane ze zbrodnia na oficerach polskich.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
90. Uroczystość z Prezydentową w Smoleńsku..... słów brak
Ta władza, opanowana pośmiertną rządzą zemsty na śp. Prezydencie Lechu Kaczyńskim, nie ma granic w stosowaniu sztuczek PR`owskich, aby zapomnieć Prezydenta Kaczyńskiego...
Dzisiaj w Smoleńsku najpierw wystąpiła Prezydentowa Komorowska, a następnie syn śp. Ministra Komorowskiego.... w głowie oglądacza, zwłaszcza tego z ZSRR, zostanie nazwisko - Komorowski. Smoleńsk=Komorowski. Kaczyński? A kto to?
Następnie ustawiono znicze, odczytując nazwiska - zaczynają od - Lech Kaczyński. Nie Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Lech Kaczyński! Nie! To pewnie był zwykły pasażer jakiegoś tam samolotu, którym leciał zapewne Komorowski. Jakiś-tam pasażer, bo wcześniej Komorowska przeleciała po temacie ofiar wogóle, w tym jakiegoś Prezydenta, a Pan Komorowski o tym się nie zająknął (wogóle to w wypowiedziach obojga oficerów w Katyniu to zabili chyba jacyś marsjanie, a nie NKWD)....
Nie głosowałem w wyborach na Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to nie była "moja bajka", ale to co się dzisiaj pośmiertnie wyprawia z Jego pamięcią (vide - dzisiejszy wywiad Mazurka z Żakowskim, brak słów), to już się mnie - zwykłemu obserwatorowi - w pale nie mieści....
Brak słów, ale też już mój całkowity brak szacunku dla tej władzy...... Tylko pogarda
http://khavira.salon24.pl/295862,uroczystosc-z-prezydentowa-w-smolensku-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
91. polecieli tam, by podlizać się Kremlowi. Po co było tłumaczone
na język rosyjski wystapienie Anny Dziadzi-Komorowskiej i młodego Komorowskiego?Po co był ten tekst w Smolewńsku "o wspólnym losie pomordowanych w Katyniu? To skandal !!!! Wszyscy, którzy wzieli udział w tej hucpie są wspólnikami manipulacji. Kampania honorowa WP bez broni, bez salwy, stali się "podręcznymi" od stawiania zniczy. Hańba!!
"Losu nie da się zmienić, można zachować pamięć"
UROCZYSTOŚCI W SMOLEŃSKU
Pragnę wyrazić wiarę i nadzieję, że wspólne przeżywanie tej tragedii
choć częściowo przynosi ukojenie. Razem łatwiej się zmierzyć z ogromem
nieszczęścia, które tu się wydarzyło. Losu nie da się zmienić, nie da
się zawrócić czasu. Można zachować pamięć, można pomagać sobie, razem
się modlić - powiedziała prezydentowa Anna Komorowska, która towarzyszy
bliskim ofiar katastrofy TU-154M w obchodach rocznicy katastrofy w
Smoleńsku.
TRANSMISJA UROCZYSTOŚCI
- Jesteśmy w miejscu, które już na zawsze pozostanie bolesną raną w
naszych sercach i naszej pamięci. To tutaj, 10 kwietnia zeszłego roku
rozbił się prezydencki samolot z 96 osobami, które zmierzały do Katynia,
by oddać hołd ofiarom mordu sprzed 70 lat - mówiła Anna Komorowska
podczas uroczystości w Smoleńsku, na miejscu katastrofy polskiego
tupolewa, której przemówienie było tłumaczone na rosyjski.
Przypomniała, że rodziny ofiar są w Smoleńsku już po raz drugi.
Pierwsza dama wygłosiła przemówienie nieopodal brzozy, w której utkwił
odłamek samolotu, a teraz leżą fotografie kilku osób tragedii.
Jesteśmy w miejscu, które już na zawsze pozostanie bolesną ranąw naszych
sercach i naszej pamięci. To tutaj 10 kwietnia zeszłego roku rozbił się
prezydencki samolot z 96 osobami, które zmierzały do Katynia, by oddać
hołd ofiarom mordu sprzed 70 lat.
Jesteśmy tu po raz drugi. Pragnę wyrazić moją głęboką wiaręi nadzieję,
że wspólne przeżywanie tragedii przynosi choć częściowo ulgę i ukojenie.
Razem łatwiej jest nam zmierzyć się z ogromem nieszczęścia, które tu się wydarzyło.
Losu nie da się zmienić.
Nie da się zawrócić czasu.
Można zachować pamięć.
Można pomagać sobie wzajemnie.
Można razem się modlić…
Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci.
Niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen.
"Z potrzeby serca"
Potem głos w imieniu rodzin ofiar zabrał Maciej Komorowski. -
Przyjechaliśmy tu, na miejsce katastrofy, z potrzeby serca, by uczcić
ich pamięć - mówił.
Po przemówieniach, odczytano nazwiska wszystkich ofiar, w chwili
wyczytywania poszczególnych nazwisk zapalano znicze, z których powstanie
symboliczny krzyż.
Bez kamer przy wraku
Rodziny ofiar wraz z towarzyszącą im prezydentową przyjechały do
Smoleńska w sobotę przed godz. 11. Hołd bliskim, którzy zginęli rok
temu, oddawali najpierw przy wraku Tu-154M.
Do Smoleńska przyjechały 103 osoby reprezentujące ponad 30 ofiar
katastrofy. Uroczystości rozpoczęły się od modlitwy przy wraku. Odbyła
się ona bez obecności kamer i osób postronnych.
Poranek 10 kwietnia 2010 roku, kilka, może kilkanaście minut po katastrofie... czytaj więcej »
Rodziny zabiegały o to, by mogły podejść do wraku samolotu, który - jak
powiedział rzecznik gubernatora obwodu smoleńskiego Andriej Jewsiejenkow
- został częściowo odsłonięty (leży w ogrodzonej części lotniska).
Modlitwa na cmentarzu
Z miejsca, gdzie rośnie brzoza, pielgrzymi przejadą autokarami w pobliże
kamienia upamiętniającego wydarzenia z 10 kwietnia ubiegłego roku. Tam
zaplanowano modlitwę ekumeniczną, złożenie wiązanki i zapalenie znicza
przez Annę Komorowską oraz przedstawiciela rodzin ofiar.
- W pierwszej chwili próbowałem się dodzwonić do Jerzego Szmajdzińskiego.... czytaj więcej »
Następnie pierwsza dama ma porozmawiać z Polakami mieszkającymi w Smoleńsku.
Druga część uroczystości odbędzie się na cmentarzu katyńskim. Najpierw
uczestnicy pielgrzymki będą w prawosławnej części cmentarza, gdzie
odmówiona zostanie modlitwa i złożone zostaną wieńce przez pierwszą damę
i przedstawiciela Rodzin Katyńskich.
Następnie na Polskim Cmentarzu Wojennym głos zabierze w imieniu Rodzin
Katyńskich Roman Skąpski - brat stryjeczny Andrzeja Sariusz-Skąpskiego,
prezesa Federacji Rodzin Katyńskich, który zginął w katastrofie
smoleńskiej. Odbędzie się wspólna modlitwa uczestników uroczystości. Po
niej pierwsza dama i przedstawiciel rodzin złożą wieńce.
Potem nastąpi symboliczne uderzenie w Dzwon Pamięci i odegrany zostanie sygnał "Śpij, kolego".
mac,ant//mat
http://www.tvn24.pl/0,1698809,0,1,losu-nie-da-sie-zmienic--mozna-zachowa...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
92. osoby towarzyszące do przedstawicieli 30 rodzin
Bliscy ofiar tragedii w Smoleńsku wraz z towarzyszącą im prezydentową Anną Komorowską uczestniczą w sobotę w uroczystościach na lotnisku Siewiernyj. Oddali oni ofiarom hołd przy wraku Tu-154M - podaje gazeta.pl
Do Smoleńska udało się 120 osób z towarzyszącymi im psychologami, lekarzami oraz duchownymi.
Po nabożeństwie ekumenicznym, w czasie którego będą odczytywane nazwiska wszystkich tragicznie zmarłych w katastrofie Tu-154M, głos mają zabrać Anna Komorowska, a także przedstawiciel rodzin ofiar.
Na lotnisku Siewiernyj są również obecni przedstawiciele rosyjskiego MSZ, władz lokalnych i rosyjskich służb uczestniczących rok temu w akcji ratunkowej w Smoleńsku.
http://www.wnp.pl/informacje/rodziny-ofiar-katastrofy-razem-z-anna-komor...
żeby ocenić, jak to sie odbywało, trzeba obejrzeć filmy umieszczone na TVN24.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
93. Przemówienie Anny Dziadzia skandaliczne, jak cały ten kram
już sa komentarze , wybieram delikatne, bez słów uznawanych za niecenzuralne (ONET)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
94. Maciej Komorowski: Rosjanie
Maciej Komorowski: Rosjanie łączyli się z nami w bólu
Zdarzyło się wtedy coś, o czym będziemy pamiętać. Tysiące i miliony
Rosjan łączyły się z nami w bólu. Czynili to spontanicznie, w serdecznym
odruchu. Okazywali solidarność, którą byliśmy głęboko poruszeni.
Uświadomiliśmy sobie też, że w Katyniu spoczywają obok polskich oficerów
prochy tysięcy bezimiennych ofiar wielu narodów byłego Związku
Radzieckiego, zamordowanych przez tych samych oprawców stalinowskiego
systemu masowych zbrodni - dodał.
Przemówienie Macieja Komorowskiego podobnie jak prezydentowej Anny
Komorowskiej podczas sobotnich uroczystości w Smoleńsku było tłumaczone
na rosyjski.
Komorowski wspomniał także, że jakiś czas temu premier Donald Tusk powiedział o jego ojcu: dobry człowiek, wybitny dyplomata.
- Wiem, że gdyby w tym miejscu stał mój tata, apelowałby, abyśmy
postarali się o więcej dyplomacji w naszych wzajemnych relacjach -
mówił. - Ale mój ojciec, tak jak wasi bliscy, zginął tragicznie na tej
ziemi - dodał.
Komorowski przytoczył wiersz Wisławy Szymborskiej.
"Dobrze, że przyszłaś - mówi. Słyszałaś, że we czwartek rozbił się samolot?
No więc właśnie w tej sprawie przyjechali po mnie. Podobno był na liście pasażerów.
No i co z tego, może się rozmyślił. Dali mi jakiś proszek, żebym nie upadła.
Potem mi pokazali kogoś, nie wiem kogo. Cały czarny, spalony oprócz jednej ręki.
Strzępek koszuli, zegarek, obrączka. Wpadłam w gniew, bo to na pewno nie on.
Nie zrobiłby mi tego, żeby tak wyglądać. A takich koszul pełno jest po sklepach.
A ten zegarek to zwykły zegarek. A te nasze imiona na jego obrączce
to są imiona bardzo pospolite. Dobrze, że przyszłaś. Usiądź tu koło mnie.
On rzeczywiście miał wrócić we czwartek. Ale ile tych czwartków mamy jeszcze w roku.
Zaraz nastawię czajnik na herbatę. Umyję głowę, a potem, co potem,
spróbuję zbudzić się z tego wszystkiego. Dobrze, że przyszłaś, bo tam było zimno,
a on tylko w tym takim gumowym śpiworze, on, to znaczy ten tamten nieszczęśliwy człowiek.
Zaraz nastawię czwartek, umyję herbatę, bo te nasze imiona przecież pospolite".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
95. hucpa nad grobami w Katyniu
To był bezimienny cmentarz. "Prawda wydobywa się spod ziemi"
UROCZYSTOŚCI W KATYNIU
cmentarzu katyńskim i Polskim Cmentarzu Wojennym rozpoczęły się
uroczystości z udziałem Rodzin Katyńskich oraz uczestników pielgrzymki
rodzin ofiar katastrofy. W prawosławnej części cmentarza Anna Komorowska
i uczestnicy pielgrzymki odbyli wspólną modlitwę. Głos zabrał
przedstawiciel Rodzin Katyńskich.
TRANSMISJA UROCZYSTOŚCI
"Mgła tamtego poranka na długo spowiła nasze życie cierpieniem"
Rosjanie wymienili tablicę. Wycięli ludobójstwo w Katyniu
Po modlitwie prezydentowa Anna Komorowska, a następnie przedstawiciel Rodzin Katyńskich złożyli wieńce pod prawosławnym krzyżem.
Kolejna część uroczystości odbywa się na Polskim Cmentarzu Wojennym.
"Cmentarz był bezimienny"
Pragnę wyrazić wiarę i nadzieję, że wspólne przeżywanie tej tragedii choć... czytaj więcej »
- Po całym świecie rozsiane są groby i cmentarze. Większość z nich jest
nazwana imionami i nazwiskami osób tam pochowanych - niestety, nie
wszystkie. Cmentarz w Katyniu przez wiele lat był bezimiennym i takim
miał pozostać. Teraz jest już inaczej i chociaż cały czas liczymy, że
poznamy całą prawdę, całą tragiczną historię naszych Bliskich, to wiemy,
że Oni leżą właśnie tutaj. Prawda, jak głos symbolicznego dzwonu,
wydobywa się spod ziemi - powiedział podczas uroczystości Roman Skąpski -
brat stryjeczny Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, prezesa Federacji Rodzin
Katyńskich, który zginął w katastrofie smoleńskiej podczas sobotnich
uroczystości na Polskim Cmentarzu Wojennym, w których udział bierze
prezydentowa Anna Komorowska i rodziny ofiar katastrofy w Smoleńsku.
Jego przemówienie było tłumaczone na język rosyjski.
Zaznaczył, że rodziny pomordowanych przez NKWD przyjeżdżają do Katynia,
by być bliżej swoich bliskich. - Modlić się, prosić o dobre dla Nich
chwile, po tej lepszej podobno stronie, rozmawiać, skarżyć czy pochwalić
się. Po prostu pobyć z Nimi - dodał.
Nie szukać podobieństw między katastrofami
- Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, którzy 10... czytaj więcej »
Skąpski przypomniał, że od lat w rocznicę zbrodni katyńskiej rodzinom
pomordowanych towarzyszą politycy i media. - To dobrze, że Polacy,
Polska, Rosja, Europa i świat wiedzą o Katyniu. Szkoda, że cała prawda
wydostaje się na światło dzienne powoli. Dobrze, że władze Polski i
Rosji razem z nami oddają honory tu pomordowanym. Zasłużyli na to -
mówił. W poniedziałek hołd pomordowanym w Katyniu oddadzą wspólnie
prezydenci Polski i Rosji - Bronisław Komorowski i Dmitrij Miedwiediew.
Zaapelował też, by oddzielić tragedię katyńską od tej, która wydarzyła
się rok temu w Smoleńsku. - Poza tym, że oba miejsca są równie daleko od
kraju i zginęli w nich członkowie polskiej elity, to więcej podobieństw
nie ma - zaznaczył.
- Kilkanaście kilometrów stąd, rok temu, wydarzyła się wielka
katastrofa. Znów zginęła nasza elita. To wielka tragedia, która dotknęła
cały naród, a szczególnie nas tu zgromadzonych. Oddzielmy jednak te
miejsca i te tragedie, bo poza tym, że oba miejsca są równie daleko od
kraju i zginęli w nich członkowie polskiej elity, to więcej podobieństw
nie ma - mówił podczas sobotnich uroczystości, w których biorą też
udział rodziny ofiar katastrofy lotniczej sprzed roku.
"Odwiedzajcie ich w ciszy, zadumie i spokoju"
- Tablica zostanie przekazana do muzeum memoriału w Katyniu, każdy który... czytaj więcej »
Skąpski przypomniał też, że Rodziny Katyńskie od lat domagają się
wyjaśnienia zbrodni katyńskiej. -Czekają godnie, spokojnie, ale w
zdecydowanie stanowczej postawie. Efekty są dobre. Nie potrzeba krzyku,
agresji i złych emocji. Nie potrzeba ich ofiarom zbrodni w Katyniu i
katastrofy w Smoleńsku. Nie potrzeba ich rodzinom - zaznaczył.
Na koniec Skąpski zaapelował, by cmentarz w Katyniu odwiedzać
indywidualnie, hołd pomordowanym oddawać w ciszy i zadumie. - W Katyniu
pachną poziomki. Nie zobaczycie ich dzisiaj, nie poczujecie ich zapachu.
Musicie tu przyjechać w małej grupie lub całkiem sami i oczywiście w
innej porze roku. Odwiedzajcie ich tu w ciszy, zadumie i w spokoju - oni
czekają na Was- powiedział, kończąc swoje przemówienie.
Potem nastąpiło symboliczne uderzenie w Dzwon Pamięci i odegrany został
sygnał "Śpij, kolego". Anna Komorowska złożyła również wieniec.
Pielgrzymka do Smoleńska
Planowane spotkanie prezydenta Bronisława Komorowskiego z Dmitrijem... czytaj więcej »
Uroczystości w Katyniu są częścią sobotniej pielgrzymki bliskich ofiar
katastrofy do Smoleńska. Patronat nad pielgrzymką, podobnie jak pół roku
temu, objęła pierwsza dama Anna Komorowska. W październiku w Smoleńsku i
Katyniu, wraz z rodzinami ofiar i Anną Komorowską była także żona
prezydenta Rosji Swietłana Miedwiediewa.
Cmentarz w Katyniu to - obok Miednoje i Charkowa - największe miejsce
pamięci o zbrodni katyńskiej. W czerwcu 1995 roku w 55. rocznicę zbrodni
katyńskiej prezydent Lech Wałęsa wmurował w Katyniu akt erekcyjny i
poświęcony przez papieża Jana Pawła II kamień węgielny pod budowę
cmentarza.
RAPORT: www.tvn24.pl/smolensk
Po całym świecie rozsiane są groby i cmentarze. To normalne. Większość z
nich jest nazwana imionami i nazwiskami osób tam pochowanych - to też
normalne - niestety, nie wszystkie. Cmentarz w Katyniu przez wiele lat
był cmentarzem bezimiennym i takim miał pozostać. Teraz jest już inaczej
i chociaż cały czas liczymy, że poznamy całą prawdę, całą tragiczną
historię naszych Bliskich, to wiemy, że Oni leżą właśnie tutaj. Prawda,
jak głos symbolicznego dzwonu, wydobywa się spod ziemi.
Nasi Bliscy są koło nas na co dzień, kierujemy do Nich swoje myśli,
niepokoimy się czy znaleźli spokój po dramatycznych wydarzeniach z
kwietnia 1940 roku. Przyjeżdżamy jednak tutaj, by być bliżej. Modlić
się, prosić o dobre dla Nich chwile, po tej lepszej podobno stronie,
skarżyć czy pochwalić się. Po prostu pobyć z Nimi.
Od kilkunastu lat spotykamy się tutaj w dużej grupie, towarzyszą nam
politycy i media. To dobrze, że Polacy, Polska, Rosja, Europa i Świat
wiedzą o Katyniu. Szkoda, że cała prawda wydostaje się na światło
dzienne powoli.
Dobrze też, że władze Polski i Rosji razem z nami oddają hołd tu
pomordowanym. Zasłużyli na to. Lekarz, prawnik, oficer-olimpijczyk,
naukowiec to czterech członków mojej Rodziny, których tutaj odwiedzam.
Przeczytajcie, proszę tabliczki z nazwiskami 4 412 ofiar mordu
katyńskiego - to był kwiat polskiej inteligencji. Jesteśmy także
zadowoleni, że możemy tu przyjeżdżać także sami. Na cmentarzach nie
powinno być zgiełku. Wokół grobów ma panować cisza, skupienie oraz
zaduma nad kruchością i okrucieństwem losu.
Kilkanaście kilometrów stąd, rok temu, wydarzyła się wielka katastrofa.
Znów zginęła nasza elita. To wielka tragedia, która dotknęła cały Naród,
a szczególnie nas tu zgromadzonych. Oddzielmy jednak te miejsca i te
tragedie, bo poza tym, że oba miejsca są równie daleko od Kraju i
zginęli w nich członkowie polskiej elity, to więcej podobieństw nie ma.
Rodziny Katyńskie od lat domagają się wyjaśnienia szczegółów dokonanej
tu zbrodni. Czekają godnie, spokojnie, ale w zdecydowanie stanowczej
postawie. Efekty są dobre. Nie potrzeba krzyku, agresji i złych emocji.
Nie potrzeba ich ofiarom zbrodni w Katyniu i katastrofy w Smoleńsku. Nie
potrzeba ich nam, nie potrzeba Rodzinom.
W Katyniu rosną i pachną poziomki. Nie zobaczycie państwo i nie
poczujecie ich dzisiaj. Musicie tu przyjechać najlepiej sami i w innej
oczywiście porze roku. Odwiedzajcie swoich bliskich, odwiedzajcie ten
kwiat, który tutaj leży, w ciszy, zadumie i w spokoju - oni czekają tu
na Was.
Niech odpoczywają w pokoju
Carstwo im niebiesnoje
Niech Ich dusze będą włączone w wieniec życia wiecznego
Cześć ich pamięci".
http://www.tvn24.pl/-1,1698876,0,1,to-byl-bezimienny-cmentarz-prawda-wyd...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
96. wnuczka UB i rodzina TW - dobra reprezentacja w Katyniu?
raporcie zapisano, że podczas spotkania TW opisał sytuację ...
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj…-katynskich,1,3348912,wiadomosc.html
-
Dalszemu związaniu TW z SB miało służyć wręczanie mu prezentów bądź udzielanie
...
http://www.kasastefczyka.pl/fakty_bi…a/98_polska/471_prezes_frk_esbe.html
Prezes Federacji Rodzin Katyńskich współpracował z SB
W czasach PRL był przewodniczącym PRON w Białym Dunajcu, zarejestrowanym jako tajny współpracownik SB o pseudonimie "Igor".
Dziś Andrzej Sariusz-Skąpski jest prezesem Federacji Rodzin Katyńskich
Mimo że obecny prezes FRK jest osobą publiczną, trudno odnaleźć
informacje o jego przeszłości. Nie ma jego życiorysu w internecie, w tym
na stronie organizacji, której jest prezesem od 2006 r. W "GW" we
wrześniu ubiegłego roku wspominał swojego ojca, zamordowanego w Katyniu.
Opowiadał o szykanach, jakie go spotkały w PRL. To jedyne oficjalnie
dostępne informacje o przeszłości Andrzeja Sariusza-Skąpskiego.
Gdy zapytaliśmy go o współpracę z SB, zaprzeczył. – Bawi mnie to, co pan
mówi – powiedział. Choć początkowo stwierdził, że nie miał kontaktów z
bezpieką, gdy wymieniliśmy nazwisko jego oficera prowadzącego, Skąpski
przyznał: – Rozmawiałem z nim na polecenie moich przełożonych z PAX.
Wyjaśnił, że także w PRON pracował na ich polecenie. Tymczasem z
dokumentów IPN wynika, że w momencie gdy Skąpski stał na czele PRON w
Białym Dunajcu, nie należał do tego stowarzyszenia. "Skąpski wyjaśnił
też, że choć na razie nie należy do PAX-u, to zamierza się tam zapisać" –
zanotował w grudniu 1987 r. kapitan Zengel, który – jak wynika z
dokumentów – pozyskał Skąpskiego do współpracy z SB.
Utworzony przez PZPR w 1982 r. Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego
miał na celu pokazanie poparcia społeczeństwa dla stanu wojennego.
Inco-gnito
Zachowane w IPN dokumenty SB pochodzą z czasu, gdy Andrzej
Sariusz-Skąpski był przewodniczącym PRON w Białym Dunajcu i dyrektorem
paksowskiego zakładu "Inco". Notatka z jego pierwszego spotkania z kpt.
Zenglem pochodzi z 1987 r. Kapitan oceniał: "Kontakty z pracownikiem
Służby Bezpieczeństwa traktuje poważnie i jako rzecz naturalną, ze
względu na zajmowane stanowisko; nie unika rozmów na interesujące nas
tematy; sprawia wrażenie człowieka szczerego w swoich wypowiedziach;
lubi szeroko prezentować swoje osiągnięcia zawodowe; chętnie
charakteryzuje swoje poglądy na różne wydarzenia społeczno-polityczne".
W grudniu 1987 r. doszło do rozmowy, dla której pretekstem było
wręczenie przez oficera SB paszportu. "A. Skąpski zwrócił się z prośbą o
załatwienie tej sprawy. Wyjeżdża do Wielkiej Brytanii na zaproszenie
znajomej" – zapisał kapitan SB. Notatka zawiera też przekazaną przez
Skąpskiego relację o funkcjonowaniu zakładu Inco i sytuacji w kołach PAX
w Nowym Sączu i Białym Dunajcu.
Zengla zainteresowały informacje o szczegółach finansowych nowej
inicjatywy gospodarczej PAX-u, jaką było powołanie Fundacji Ochrony
Zabytków oraz o powstającej fundacji PAX-u ds. rodziny. Spotkanie odbyło
się w gabinecie dyrektora, który według relacji esbeka przyjął go
chętnie i zapewnił pełną konspirację. "Poruszane przeze mnie tematy nie
budziły zastrzeżeń ze strony rozmówcy. Mówił swobodnie, dzielił się
swoimi informacjami bez oporów" – zanotował kpt. Zengel. W czasie tej
rozmowy Skąpski zapowiedział, że w przyszłości zamierza zdobyć większą
wiedzę na temat struktur paksowskich.
Podczas rozmowy przeprowadzonej 10 lutego 1988 r. Skąpski poinformował
Zengla, że działacz Sekuradzki otrzymał 60 tys. zł, bo został laureatem
nagrody imienia inż. Marka, ufundowanej przez zarząd główny PAX za pracę
społeczną na rzecz dzieci upośledzonych. Zengel mówił Skąpskiemu, że
zainteresowanie SB PAX-em ma charakter pozytywny. Kontroluje ona, czy
jego komórki nie podlegają "niekorzystnym wpływom politycznym". Według
esbeka rozmówca wykazał zrozumienie. Miał też stwierdzić, że można być
pewnym utrzymania przez niego całkowitej tajemnicy. "Również sprawowana
przez niego funkcja zobowiązuje go do tego" – notował kpt. Zengel.
Jak wynika z dokumentów, w marcu 1988 r. Skąpski po raz kolejny chętnie
przyjął funkcjonariusza SB i zapytał, jakie informacje go interesują.
Opisał mu wówczas nastroje pracowników "Inco" wobec trudnej sytuacji
gospodarczej. Kapitan SB podkreślił w notatce, że Skąpski sam skierował
rozmowę na interesujące SB tematy. "Stwierdziłem, iż pełne
przedstawienie w czasie poprzedniego spotkania moich zainteresowań nie
wpłynęło negatywnie na nasze kontakty" – raportował Zengel.
PRON, PAX i SB
Do zarejestrowania Skąpskiego jako tajnego współpracownika o ps. "Igor"
doszło 9 sierpnia 1988 r. W raporcie zapisano, że podczas spotkania TW
opisał sytuację ekonomiczną "Inco" i plan podwyżek o 40 proc. cen
produkowanych tam artykułów. Raport wskazuje, że TW przekazał informacje
dotyczące Marii Warwas, Andrzeja Sekuradzkiego, Jana Bednarza i Zofii
Wilkosz.
W ocenie kpt. Zengla TW "Igor" dobrze odnosił się do "relacji
społeczno-politycznych" w PRL. Zapisał on po spotkaniu, że zamierza
również uzyskiwać od TW "Igora" informacje o zakopiańskim Klubie
Inteligencji Katolickiej. Dalszemu związaniu TW z SB miało służyć
wręczanie mu prezentów bądź udzielanie pomocy, tak jak przy okazji
wyjazdu do Wielkiej Brytanii.
Z relacji funkcjonariusza wynika, że już w następnym miesiącu TW "Igor"
sam stworzył okazję dla realizacji tego planu. Poprosił on o pomoc SB w
przyspieszeniu wydania paszportu w związku z wyjazdem do Czechosłowacji.
Zengel osobiście wręczył mu paszport.
Po spotkaniu w marcu 1989 r. oficer w notatce służbowej spisał
informacje TW na temat oczekiwań członków PAX, dotyczących "przebudowy
profilu programowego" stowarzyszenia w związku ze "zmieniającym się
układem sił politycznych". Jak zanotował, "Igor" podzielił się z nim
informacjami o oczekiwaniach pracowników "Inco" wobec trwających obrad
"okrągłego stołu". "Wielu z nich oczekuje konkretnych efektów rynkowych a
nie zmian politycznych" – czytamy w notatce.
Jedna z notatek kapitana SB dotyczy rozmowy z TW na dwa dni przed
wyborami do sejmu kontraktowego. Zapisano w niej, że na spotkaniu "Igor"
przyjął od Zengla prezent w postaci butelki francuskiej brandy o
wartości 10 600 zł. Podarek był wynagrodzeniem za dotychczasową
współpracę. "Ze względu na jego postawę i stosunek do współpracy możliwy
był rewanż jedynie rzeczowy" – zapisał Zengel.
Do rozwiązania współpracy z "Igorem" doszło we wrześniu 1989 r.
Kontrowersyjny prezes
Informacje o związkach obecnego prezesa FRK z SB okazały się wstrząsem
dla tych, których bliscy zostali zamordowani w Katyniu. Zadają sobie oni
pytanie, na ile mogło to mieć wpływ na bieg takich spraw, jak losy
śledztwa katyńskiego w Rosji i w Polsce.
Mówią też, że działania podejmowane przez władze FRK są upolitycznione i
zdążyły doprowadzić do podziałów wewnątrz środowiska – np. zaatakowano
tych, którzy zwracali uwagę, że polityka niezadrażniania, brak reakcji
na arogancję strony rosyjskiej, nie jest właściwa.
Zdaniem Stefana Melaka z Komitetu Katyńskiego, FRK, we władzach której
Skąpski działa od roku 1996, jest współodpowiedzialna za obecny stan
rosyjskiego śledztwa. – Postępowanie prokuratury w Rosji zostało
umorzone. Strona rosyjska do tej pory nie przekazała Polsce ani
uzasadnienia decyzji, ani żadnego ze 160 tomów akt sprawy – wylicza
Melak.
– Prezes nie doprowadził do wystąpienia FRK do Wojskowej Prokuratury
Federacji Rosyjskiej z żądaniem odtajnienia dokumentów z rosyjskiego
śledztwa katyńskiego i rehabilitacji zamordowanych oficerów – mówi
Krystyna Krzyszkowiak, która wcześniej działała w FRK.
Wiele osób ubolewa, że prezes, prezentując swoje opinie w imieniu FRK,
wpisał się w kampanię przeciw PiS i prezydentowi. Dowody tego, ich
zdaniem, daje na każdym kroku. Jego protest wobec przygotowań do
organizowanych przez Kancelarię Prezydenta uroczystości pośmiertnego
uhonorowania oficerów zamordowanych w Katyniu był tak ostry, że
przedsięwzięcie nie doszło do skutku w zaplanowanym terminie. (Nie
przeszkadzał mu natomiast patronat Bronisława Komorowskiego nad
obchodami rocznicy mordu katyńskiego ani obecność polityków PO na
uroczystościach).
Dodajmy, że prezes Skąpski zareagował w lipcu tego roku na list
przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS Przemysława Gosiewskiego,
skierowany do Donalda Tuska i przesłany również do wiadomości członków
Federacji, w którym znalazły się zarzuty o bezczynność rządu w sprawach
katyńskich.
Skąpski, odnosząc się do stwierdzeń z listu, ocenił, że polsko-rosyjska
grupa do spraw trudnych, powołana przez rząd PiS, przez dwa lata nic nie
zrobiła dla sprawy Katynia. Zupełnie inną miarę przyłożył do działania
tej samej grupy pod rządami PO–PSL. "Rozumiemy, że rozmowy ze stroną
rosyjską nie będą łatwe, że mogą trwać długo, że aby były skuteczne,
muszą trwać w atmosferze spokoju i daleko posuniętej dyskrecji – jaka
cechuje współprzewodniczącego grupy pana prof. Adama Rotfelda, wysokiej
klasy dyplomaty, o niekwestionowanym światowym autorytecie politycznym.
Dlatego wszelkie naciski bardzo źle służą sprawie, a zarzuty
bezczynności rządu są nieuzasadnione" – pisał Skąpski. – "Reakcji
oczekiwalibyśmy nie ze strony premiera, ale od powołanego do tych spraw
Instytutu Pamięci Narodowej, który zaniechał prowadzonego od kilku lat
polskiego śledztwa".
Rządy "silnej ręki"
Od momentu gdy został prezesem FRK, Andrzej Sariusz-Skąpski dał się poznać jako człowiek nieuznający sprzeciwu.
W 1997 r. ostro zareagował na sprzeczną z jego koncepcją inicjatywę
rodzin oficerów zamordowanych w Charkowie, Katyniu i Miednoje. Powstała
wtedy lista osób, które pragnęły sprowadzić szczątki bliskich do kraju,
oraz osób popierających tę akcję. Jako pierwsza wpisała się na nią Irena
Anders, wdowa po gen. Władysławie Andersie. Andrzej Skąpski stwierdził
wówczas, że nad katyńskimi grobami niektóre osoby prowadzą brudną
politykę. "Boli, że w tej atmosferze dołącza się do nich kilka
nieodpowiedzialnych osób z naszego grona, próbując storpedować to, na co
my, wielotysięczna Rodzina Katyńska, czekamy od 57 lat – na budowę
cmentarzy godnie upamiętniających naszych bliskich. Boli, że w swoich
poczynaniach ludzie ci, posługują się kłamstwem i demagogią..." itd.
(tekst opublikowano w biuletynie Rodzin Katyńskich "Rodowód"). Zdaniem
Skąpskiego duża liczba podpisów świadczy, że zebrano je od osób
przypadkowych, które np. akurat wychodziły z kościoła.
W kwietniu tego roku odmówił z kolei przyjęcia medalu wybitego przez
Polską Fundację Katyńską z okazji dnia pamięci ofiar zbrodni katyńskiej.
Inicjatorem przedsięwzięcia była bowiem Bożena Łojek, współzałożycielka
Polskiej Fundacji Katyńskiej. Zaatakował ją wówczas bezpardonowo za to,
że... dopuściła do dyskusji o filmie "Katyń" Wajdy. W liście
skierowanym do członków Federacji Rodzin Katyńskich napisał: "Oczywiście
każdy może mieć swoje zdanie na temat dzieła artystycznego, ale nie są w
niczym uzasadnione napastliwe i obraźliwe ataki na pana Andrzeja Wajdę.
Wydawać by się mogło, że jako osoba utożsamiająca się w jakimś sensie
przez pamięć dla pani ś. p. męża z naszym środowiskiem swoją negatywną
opinię o filmie zachowa pani dla siebie".
niezależna.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
97. Tajni Współpracownicy SB: Nie
Tajni Współpracownicy SB: Nie drażnić Rosji, Katyń to przecież nie ludobójstwo
http://www.bibula.com/?p=14021
Profesor Jan Barcz, Adam Daniel Rotfeld oraz Andrzej Skąpski, którzy wypowiadali się w sprawie zbrodni katyńskiej z pozycji „nie drażnić Rosji”, w czasach PRL zostali zarejestrowani jako tajni współpracownicy służb specjalnych PRL. Tak wynika z dokumentów SB znajdujących się obecnie w IPN.
Jan Barcz, były ambasador Polski w Austrii (1995–1999), szef gabinetu politycznego szefa MSZ Władysława Bartoszewskiego (2000–2001), pracownik Państwowego Instytutu Spraw Międzynarodowych kilka dni temu w wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej” stwierdził: „Gdyby spojrzeć skrupulatnie na definicję zbrodni ludobójstwa, to zapewne Stefan Niesiołowski ma rację, że Katyń nie był ludobójstwem”.
Jan Barcz został zarejestrowany przez wywiad PRL jako kontakt operacyjny „Jaksa”. Odręcznie napisał i podpisał zobowiązanie: „Deklaruję swoją pomoc Polskiej Tajnej Służbie Wywiadowczej i zobowiązuję się do zachowania tego faktu w tajemnicy, również w stosunku do najbliższej rodziny. Jan Barcz”.
Według funkcjonariusza SB, „Jaksa zachowywał się bardzo swobodnie. Przejawia dużą chęć do współpracy z naszą służbą. Propozycja współpracy została bez najmniejszych oporów przyjęta. Stwierdził przy podpisywaniu zobowiązania: „Państwo pomagało mi przez kilka lat, kształcąc mnie – teraz najwyższa pora, abym pomógł Państwu”. Na wszystkie moje propozycje dotyczące przyszłej współpracy odpowiadał bez wahania: „Nie widzę przeszkód” – napisał 8 lutego 1982 r. pr. Zenon Giemza z Departamentu I MSW.
„Jaksa” donosił SB na swoich kolegów – m.in. z Towarzystwa PRL – RFN. Według notatek służb specjalnych PRL, „Jaksa” miał mówić negatywnie o prof. Markiewiczu, a także na temat „Solidarności” w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Uniwersytecie Warszawskim. „Jaksa” przekazywał też informacje o rozmowach dyplomatów RFN na temat obywateli NRD, którzy schronili się w Ambasadzie RFN. Wcześniej informował o naukowcach niemieckich, z którymi miał kontakt zawodowy. Kontakt z SB utrzymywał do końca PRL. Według zachowanych dokumentów SB za przekazywane informacje brał pieniądze, czego dowodem jest m.in. pismo z 19 marca 1985 r.: „Kwituje odbiór kwoty 7000 (siedem tysięcy złotych) w związku z realizacją zadań na rzecz Wywiadu MSW PRL. Jan Barcz”. (podpis własnoręczny).
Adam Daniel Rotfeld – minister spraw zagranicznych od stycznia do października 2005 r., przewodniczący polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych, członek „rady mędrców” NATO, niezwykle entuzjastycznie skomentował list Władimira Putina i jednocześnie stwierdził, że nie warto zajmować się informacjami rosyjskich mediów na temat Polski w kontekście II wojny światowej. Odnośnie do Rosji Adam Daniel Rotfeld prezentuje ugodową postawę, a o sprawie katyńskiej stwierdził, że: „Czas najwyższy, żeby ten niezwykle skomplikowany temat wreszcie zakończyć i zająć się innymi problemami”.
W znajdujących się w IPN dokumentach SB Adam Daniel Rotfeld (podobnie jak Jan Barcz pracownik PISM) figuruje jako kontakt operacyjny pod czterema pseudonimami: „Rauf”, „Rad”, „Ralf” i „Serb”. Z ramienia I Departamentu MSW kontaktował się z nim Henryk Bosak ps. „Polan”, który 29 czerwca 1974 r. napisał:
W załączeniu notatka informacyjna wraz z relacją „Rada” z jego rozmów z G. Henze, delegatem NRF na KBWE, pracownikiem BND. Pod względem informacyjnym notatka „Rada” jest interesująca i nadaje się do wykorzystania. [...] Przekazałem „Radowi” zadania dotyczące wizyty Nixona w ZSRR. W szczególności idzie o oceny po zakończeniu wizyty w Moskwie przez główne partie polityczne i ośrodki rządzenia w krajach EWG, szczególnie NRF. [...] przekazałem „Radowi” 200 tys. frs. do rozliczenia.
Według dokumentów SB, źródło przekazywało informacje służbom specjalnym PRL w latach 70. i 80.
Andrzej Skąpski, obecny prezes Federacji Rodzin Katyńskich, to zarejestrowany przez SB tajny współpracownik o pseudonimie „Igor”. W czasach PRL był dyrektorem paksowskiego zakładu „Inco”, a także przewodniczącym PRON w Białym Dunajcu. Pierwsze kontakty Skąpskiego z SB – jak wynika z dokumentów SB – miały miejsce w 1987 r., gdy zamierzał wyjechać do Wielkiej Brytanii na zaproszenie znajomej. Według tych dokumentów, Skąpski prosił oficera SB o pomyślne załatwienie tej sprawy.
Jak zapisał oficer prowadzący kpt. Zengel, werbowany dzielił się informacjami bez oporów. Do formalnej rejestracji TW doszło w 1988 r. Poprosił później ponownie o pomoc SB w przyspieszeniu wydania paszportu, tym razem w związku z wyjazdem do Czechosłowacji. Dzięki spotkaniom z TW „Igor” SB uzyskiwała informacje na temat nastrojów pracowników jego zakładu, tego, co dzieje się w kołach PAX w Nowym Sączu i Białym Dunajcu czy w zakopiańskim Klubie Inteligencji Katolickiej. SB była zadowolona z współpracy, tak że nagrodziła TW za dobrą współpracę butelką francuskiej brandy. Do rozwiązania współpracy z „Igorem” doszło we wrześniu 1989 r.
DK, MEM
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
98. Komorowski nie mógł lądować.
Komorowski nie mógł lądować. Ale może wróci na Wawel
MIAŁ ZŁOŻYĆ KWIATY NA GROBIE PARY PREZYDENCKIEJ
-
Warunki meteorologiczne uniemożliwiły prezydentowi zaplanowany przylot
do Krakowa - mówi tvn24.pl Roman Wilkoszewski z biura...czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
99. Chcesz postawić znicz?
Chcesz postawić znicz? Przekaż go policjantom
I
kolejny „genialny” pomysł władz miasta i stołecznej policji. Otóż
postanowiły one, że Pałac Prezydencki będzie oddzielony od ludzi
wspominających tragedię smoleńską solidnymi barierkami. A znicze pod
pałacem będą ustawiane przez służby porządkowe, bo może być nich tak
dużo, że zagrożą bezpieczeństwu.
więcej…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
100. "Prezydent powinien
"Prezydent powinien zareagować", "Rosjanie nas upokorzyli"
RODZINY OFIAR O ZAMIANIE TABLIC NA OBELISKU W SMOLEŃSKU
To skandal i maksymalne upokarzanie Polaków i rodzin - tak bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej określają to, że Rosjanie...czytaj dalej »
Ogłoszą międzynarodowy konkurs na pomnik ofiar
TABLICA W SMOLEŃSKU WYMIENIONA W TAJEMNICY
Prezydent
Bronisław Komorowski w poniedziałek będzie rozmawiał z prezydentem
Rosji Dmitrijem Miedwiediewem na temat upamiętnienia...czytaj dalej »
TABLICA W SMOLEŃSKU WYMIENIONA W TAJEMNICY
Bronisław Komorowski w poniedziałek będzie rozmawiał z prezydentem
Rosji Dmitrijem Miedwiediewem na temat upamiętnienia ofiar w miejscu
katastrofy - powiedziała Joanna Trzaska-Wieczorek z kancelarii
prezydenta.
- Dla prezydenta najważniejsze jest
trwałe upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej - powiedziały PAP
źródła z Kancelarii Prezydenta. Według nich, w poniedziałek prezydenci
Polski i Rosji ogłoszą międzynarodowy konkurs na pomnik upamiętniający
katastrofę.
- Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, którzy 10... czytaj więcej »
Tajemnicza zamiana
Na krótko przed uroczystościami pierwszej rocznicy katastrofy
smoleńskiej odkryto, że doszło do zamiany tablicy na kamieniu
upamiętniającym miejsce katastrofy.
Na nowej dwujęzycznej (polsko-rosyjskiej) tablicy znajduje się napis:
"Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej
Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod
Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".
To skandal i maksymalne upokarzanie Polaków i rodzin - tak bliscy ofiar... czytaj więcej »
Na
wcześniej znajdującej się tam tablicy ufundowanej przez Stowarzyszenie
Katyń 2010 znajdowało się sformułowanie: "zginęli w katastrofie
lotniczej pod Smoleńskiem, w drodze na uroczystości upamiętnienia 70.
rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na
jeńcach wojennych, na oficerach Wojska Polskiego w 1940 r."
Zaskoczone zamianą tablic na kamieniu upamiętniającym miejsce katastrofy
smoleńskiej jest polskie MSZ. Oburzenia, zarówno z powodu zamiany
tablic, jak i sposobu, w jaki to zrobiono, nie kryli przedstawiciele
rodzin ofiar.
ktom/tr
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
101. zasmarkana Dziadzia
"Smoleńsk - znowu mgła". Ani słowa o tablicy
ROSYJSKIE AGENCJE O ZAMIANIE TABLIC NA MIEJSCU KATASTROFY
Uwagi o fatalnej pogodzie, kilka cytatów z Anny Komorowskiej i suchy opis uroczystości. Ani jednej wzmianki o incydencie z...czytaj dalej »
Kontakt 24 - ZNIKNĘŁY SŁOWA O LUDOBÓJSTWIE W KATYNIU
Internauci: To wyjątkowa prowokacja
-
To coś wyjątkowo prowokującego - tak o zamianie tablic na obelisku
upamiętniającym katastrofę smoleńską pisze @Mariusz. Tablica...czytaj dalej »
"Bo była tylko po polsku"
RZECZNIK GUBERNATORA OBWODU SMOLEŃSKIEGO O WYMIANIE
- Tablica zostanie przekazana do muzeum memoriału w Katyniu, każdy który tam przyjedzie będzie mógł ją zobaczyć - powiedział...czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
102. Dla agencji RIA Nowosti
Dla agencji RIA Nowosti bardziej interesująca była
"Rosjanie już wcześniej mówili, że nie zgadzają się z tablicą"
"Nie wyobrażam sobie, by prezydent złożył kwiaty pod nową tablicą"
wizyta polskiej pielgrzymki w Katyniu, niż wcześniejsze uroczystości w
miejscu katastrofy pod Smoleńskiem. Depesza o złożeniu hołdu „ofiarom
reżimu totalitarnego” była po południu informacją nr 1 na stronie
internetowej RIA.
Katyń – nie tylko Polacy
„Żona polskiego prezydenta Anna Komorowska i krewni zabitych w
katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 odwiedzili pomnik
katyński”- czytamy w depeszy agencji. Autor korespondencji zwraca
uwagę, że „żona polskiego prezydenta odwiedziła rosyjską i polską części
cmentarza, złożyła wieńce na grobach ofiar reżimu totalitarnego”.
Potem RIA Nowosti krótko przypomina Katyń,
podkreślając, że spoczywające tam zwłoki polskich oficerów są tylko
jednymi z wielu. „W ziemi Katynia – obrzeżach niewielkiej wioski pod
Smoleńskiem – pochowane zostały szczątki tysięcy polskich jeńców
wojennych, rozstrzelanych przez funkcjonariuszy NKWD, a także sowieckich
obywateli, zabitych podczas stalinowskich represji lat 1930., oraz
żołnierzy Armii Czerwonej, których zabijali naziści podczas Wielkiej
Wojny Ojczyźnianej” - czytamy na stronie internetowej RIA.
Smoleńsk – znowu mgła
We wcześniejszej depeszy nt. uroczystości w Smoleńsku, niespecjalnie
eksponowanej na stronie internetowej, korespondent RIA Nowosti cytuje
kilka zdań z wystąpienia Anny Komorowskiej i zauważa, że „tak jak rok
temu, tuż przed wizytą polskiej delegacji w Smoleńsku, gwałtownie
pogorszyła się pogoda. Gęsta mgła, silny wiatr i mokry śnieg
przeszkadzały przemawiać Komorowskiej”.
Agencja przypomina okoliczności katastrofy Tu-154:
„Przy lądowaniu zahaczył o wierzchołki drzew w warunkach złej
widoczności, z powodu dużej mgły”.
Pielgrzymkę opisuje w zwięzłej depeszy także inna agencja, Interfax.
Wspomina, że ze strony rosyjskiej wzięli udział w uroczystościach
przedstawiciel prezydenta Rosji w Centralnym Okręgu Federalnym Georgij
Połtawczenko i gubernator obwodu smoleńskiego Siergiej Antufijew.
Z kolei agencja ITAR TASS nie wysłała nawet na miejsce korespondenta.
Powołuje się i cytuje przedstawiciela administracji obwodu smoleńskiego.
Temat dnia w niezależnym radiu
Na stronie internetowej Radia Swoboda „Rok po tragedii pod Smoleńskiem”
to temat dnia. Dziennikarz radia opisuje uroczystości. Pisząc o
odczytywaniu nazwisk ofiar, zauważa, że "było to bardzo długie”. I
dodaje natychmiast, że „szczególnie tragiczny wkład wniosła pogoda.
Śnieg, silny wiatr, mgła, temperatura ok. zera.” Jest informacja o
liturgii przy pamiątkowym kamieniu, ale bez żadnej wzmianki o skandalu z
podmianą tablic.
Na koniec Radio Swoboda przypomina, że „MAK w styczniu tego roku
przedstawił raport rosyjskich specjalistów, którzy główną winę za
katastrofę złożyli na załogę samolotu.”
Inne portale rosyjskie piszą o uroczystościach w Smoleńsku i Katyniu
opierając się na depeszach agencyjnych. Komentarzy i bardziej
szczegółowych relacji, zwłaszcza w prasie, można oczekiwać w
poniedziałek.
http://www.tvn24.pl/-1,1698939,0,1,smolensk-_-znowu-mgla-ani-slowa-o-tab...
Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent podczas wizyty w
Rosji składał kwiaty pod zmienioną przez Rosjan tablicą - powiedział na
konferencji prasowej rzecznik MZS Marcin Bosacki. Według niego, zamiana
będzie psuła atmosferę zarówno uroczystości w Katyniu, jak i stosunków
polsko-rosyjskich. MSZ zażądało zwrotu zdjętej tablicy. MSZ zaprosiło
ambasadora Rosji na rozmowę o smoleńskiej tablicy -
O fakcie dowiedzieliśmy się dzisiaj rano. Urzędnicy MSZ, którzy mieli
zrobić obchód przed uroczystościami w Katyniu i Smoleńsku, zauważyli
zamianę - mówił na konferencji prasowej rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
Poinformował, że strona polska otrzymała od Rosjan następujące
wyjaśnienie: tablica nie miała zgód, jej położenie ani treść nie były
uzgadniane. - Władze Rosyjskie nie były konsultowane co do treści.
Rosjanie uważają, że tablica w tak ważnym miejscu powinna mieć napis
również po rosyjsku, relacjonował rzecznik MSZ.
"Wiedzieliśmy, że Rosjanom treść tablicy przeszkadza"
Zdementował też informacje, jakoby zamiana tablicy była uzgadniana na wysokim szczeblu rosyjskiej władzy.
Powiedział ponadto, iż już od kilku miesięcy polski MSZ miał sygnały o
tym, że Rosjanom tablica przeszkadza. - Od listopada Rosjanie zwracali
nam uwagę, że forma i jej położenie im nie odpowiada, wysuwali argumenty
przeciwko takiemu kształtowi tablicy. MSZ stał na stanowisku, by
zostawić to miejsce takim, jakim jest, do rozstrzygnięcia kwestii, jak
ma wyglądać całościowe upamiętnienie, czyli rozstrzygnięcie konkursu na
pomnik – tłumaczył Bosacki. Dodał, że przy pomniku musi znaleźć się
informacja o zbrodni katyńskiej.
"Nie możemy oficjalnie protestować"
Marcin Bosacki podkreślał także, że MSZ jest w trudnej sytuacji. -
Emocjonalnie solidaryzujemy się z rodzinami ofiar. Wiemy, że usunięcie
tablicy oburza wszystkich. Formalnie jednak nie była konsultowana ani z
władzami Rosji, ani władzami Polski. Dlatego nie możemy oficjalnie
protestować, ale uważamy tę decyzję za bardzo złą, psującą atmosferę nie
tylko obchodów, ale stosunków polsko-rosyjskich w ogóle – podkreślił.
Jego zdaniem MSZ wiedziało, że Rosjanie być może będą chcieli ją
zmienić, ale nie miało pojęcia, że stanie się to tej nocy. - Zażądaliśmy
zwrotu tablicy, bo jest ona własnością rodzin ofiar. Rosja zapewniła
nas, że tablica zostanie zwrócona - podkreślił.
Dodał, że MSZ dostało zapewnienie, że "tablica trafi w najbliższych dniach w nasze ręce".
Bosacki poinformował także, że MSZ zaprosiło ambasadora Rosji na rozmowy
o zamianie tablicy na kamieniu upamiętniającym ofiary katastrofy
smoleńskiej oraz o dokończeniu ostatnich przygotowań do wizyty
prezydenta Polski w Smoleńsku i Katyniu. - W tej chwili te rozmowy
powinny się toczyć - powiedział Bosacki. Według niego rozmowę prowadzi
wiceszef resortu Henryk Litwin.
Zamieniona tablica
Na nowej dwujęzycznej (polsko-rosyjskiej) tablicy znajduje się napis:
"Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej
Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod
Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku". Na wcześniej znajdującej się tam
tablicy ufundowanej przez Stowarzyszenie Katyń 2010 znajdowało się
sformułowanie: "zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, w
drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni
ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych, na
oficerach Wojska Polskiego w 1940 r."
Prezydenci w Smoleńsku i Katyniu
W Smoleńsku i Katyniu spotkają się w poniedziałek prezydenci Polski i
Rosji Bronisław Komorowski i Dmitrij Miedwiediew. Uczczą pamięć
poległych w katastrofie z 10 kwietnia zeszłego roku, oraz w Lesie
Katyńskim, gdzie wezmą udział w uroczystościach z okazji 71. rocznicy
zbrodni katyńskiej.
Spotkanie prezydentów Polski i Rosji 11 kwietnia w Katyniu będzie
pierwszym spotkaniem głów państw obu krajów przy grobach polskich
oficerów zamordowanych przez NKWD. 7 kwietnia 2010 roku w Katyniu byli
wspólnie premierzy: Donald Tusk i Władimir Putin.
jk/iga
http://www.tvn24.pl/0,1698920,0,1,msz-chce-zwrotu-tablicy-formalnie-nie-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
103. Rosja ustalała z Polską
Rosja ustalała z Polską wymianę tablicy? MSZ: to nieprawda
Jak państwo wiecie Rosja tłumaczy, że ta
tablica nie była konsultowana z nikim, ani jej położenie, ani jej treść.
Rosjanie uważają także, że tablica w tak ważnym miejscu powinna być też
w języku rosyjskim. Zażądaliśmy zwrotu tablicy i otrzymaliśmy
zapewnienie, że otrzyma ją polska ambasada - dodał rzecznik MSZ.
Bosacki zdementował doniesienia, że wymiana tablicy była konsultowana na
wysokim szczeblu ze stroną Polską. - Prawdą jest, że Rosjanie zgłaszali
wątpliwości co do tablicy, od czasu kiedy się tam pojawiła, czyli od
listopada - dodał. Rzecznik podkreślił, że przy tablicy musi się znaleźć
informacja, co to była za katastrofa, a także informacja o zbrodni
katyńskiej.
Na pytanie, czy MSZ będzie się domagało przywrócenia poprzedniej
tablicy, Bosacki odparł, że ministerstwo jest w trudnej sytuacji. -
Normalnie, emocjonalnie solidaryzujemy się z rodzinami ofiar. Usunięcie
tablicy oburza wszystkich. Ale formalnie tablica nie była konsultowana
nie tyle z władzami rosyjskimi, ale i polskimi. Nie możemy formalnie
zareagować, ale uważamy tę decyzję za bardzo złą - dodał.
MSZ zaprosiło ambasadora Rosji na rozmowy o zamianie tablicy na kamieniu
upamiętniającym ofiary katastrofy smoleńskiej oraz o dokończeniu
ostatnich przygotowań do wizyty prezydenta Polski w Smoleńsku i Katyniu -
poinformował rzecznik MSZ Marcin Bosacki. - W tej chwili te rozmowy
powinny się toczyć - powiedział dziennikarzom Bosacki. Według niego
rozmowę prowadzi wiceszef resortu Henryk Litwin.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
104. dziadostwa Dziadzi
http://wiadomosci.onet.pl/fotoreportaze/Swiat/uroczystosci-w-smolensku,4...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
105. "Sądziliśmy, że Rosja odstąpi
"Sądziliśmy, że Rosja odstąpi od zamiaru usunięcia tablicy"
WICESZEF MSZ: OD DAWNA ZGŁASZANO ZASTRZEŻENIA
-
Od dłuższego czasu strona rosyjska zgłaszała fundamentalne zastrzeżenia
ws. tablicy, ale mieliśmy dane, że odstąpi od zamiaru...czytaj dalej »
Od dłuższego czasu strona rosyjska zgłaszała
fundamentalne zastrzeżenia ws. tablicy, ale mieliśmy dane, że odstąpi od
zamiaru jej usunięcia - mówił w "Faktach po Faktach" wiceszef MSZ
Henryk Litwin. Zapowiedział też, że MSZ w sprawie tablicy nie będzie
oficjalnie interweniować.W sobotę wiceszef MSZ
Henryk Litwin rozmawiał z ambasadorem Rosji. Przyznał, że długą rozmowę
odbył z dyplomatą również w piątek.
- Przedmiotem mojej rozmowy z ambasadorem była w znacznej mierze kwestia
wizyty w Smoleńsku i Katyniu (prezydenta Bronisława Komorowskiego,
który spotka się tam w poniedziałek z Dmitrijem Miedwiediewem - red.).
Musimy poświęcić wysiłki temu, co nastąpi w poniedziałek - powiedział.
Poinformował również, że ambasador w sobotę nie
komentował sprawy zamiany tablicy. - Nie wyjaśnił też, dlaczego tablica
zniknęła akurat dzisiaj. Nie sądzę, żeby miał na ten temat szczegółową
wiedzę - powiedział.
To, co powiedziałem w sprawie tablicy to powtórzenie
argumentów, które wypowiedziałem w piątek. Wtedy argumentowałem, że
ewentualne zdjęcie tablicy będzie miało niedobry wpływ na atmosferę
uroczystości i skomplikuje ich przebieg - dodał.
Litwin nie pytał dyplomaty o to, gdzie zapadła decyzja o usunięciu
tablicy. - Ale nie mam co do tego wątpliwości - odparł enigmatycznie.
Argumentowaliśmy, by uwzględnić specyficzny wymiar
moralny i historyczny tej sprawy, emocje rodzin, fakt, że dla nich to
miejsce jest cmentarzem. Zamiar natychmiastowego usunięcia tablicy
został wycofany - relacjonował wiceszef MSZ. Przyznał, że temat wracał
wielokrotnie, zwykle przy miesięcznych datach rocznicowych. Za każdym
razem jednak Rosja odstępowała od zamiaru zabrania tablicy. Dlatego MSZ
liczyło, że i tym razem tak będzie.
- Nasza argumentacja się uzupełniała. Po wizycie Miedwiediewa dodaliśmy,
że mamy uzgodnienie ws. pomnika i mając je, nie powinniśmy ich burzyć -
stwierdził.
Konkluzja wedle słów wiceministra brzmiała: "Zostawmy wszystko tak, jak
jest. Duży pomnik, z uzgodnionym napisem i formą rozwiąże tę kwestię i
będziemy mogli godnie to zakończyć".
Dodał, że sama tablica została umieszczona na
kamieniu w trakcie jednej z pielgrzymek, które obsługiwały placówki MSZ.
- W trakcie jednej z nich doszło do umocowania tej tablicy, czym
konsulat był zaskoczony - stwierdził Litwin.
Co teraz dzieje się z tablicą? Według Litwina, jest przejęta przez
władze lokalne. - Mamy uzgodnienia, że zostanie przekazana do ambasady.
Mamy kontakt ze stowarzyszeniem "Katyń 2010" i będziemy dążyć do
zwrócenia jej członkom.
Wiceminister zauważył też, że przyszły pomnik i napis mu towarzyszący
będzie musiał być przedmiotem uzgodnień oddzielnych niż koncepcja
artystyczna. Co do pomnika mamy zagwarantowany wpływ na to, co będzie
napisane. Ale będziemy musieli uzgodnić to ze stroną rosyjską -
zakończył.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
106. wiceszef MSZ sporo powiedział
Albo taki mocny, albo zaraz pójdzie do zwolnienia
107. 19:00 „Napięcie między Polską
„Napięcie między Polską a Rosją odżyło”
katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem, z udziałem prezydentowej Anny
Komorowskiej i rodzin ofiar. Agencje ...
Amerykańska agencja AP pisze, że „długotrwałe napięcie w stosunkach między
Polską a Rosją odżyło w sobotę”, gdy uczestnicy obchodów zauważyli, iż
„Moskwa zmieniła umieszczoną tam tablicę, usuwając w tekście jakiekolwiek
odniesienie do sowieckiej zbrodni na Polakach w czasie II wojny światowej”.
Także francuska agencja AFP odnotowuje, że „nową tablicę zainstalowano w
przeddzień rocznicy wypadku samolotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim (...) i
tuż przed przewidzianym na poniedziałek w Smoleńsku spotkaniem prezydentów
Bronisława Komorowskiego i Dmitrija Miedwiediewa”.
Agencja przytacza wypowiedź polskiego MSZ o tym, że zmiana tablicy była
„zaskoczeniem” dla strony polskiej, dodając, że Warszawa zażądała od Moskwy
wyjaśnień w tej sprawie.
AP informuje też o wizycie uczestników sobotnich uroczystościach w lesie
katyńskim, podczas której uczczono pamięć polskich oficerów zamordowanych
przez NKWD wiosną 1940 roku. Przypomina, że prezydent Lech Kaczyński i
towarzyszące mu osoby zginęli w drodze do miejsca zbrodni katyńskiej.
W opinii amerykańskiej agencji „bezpośrednio po katastrofie wyrazy
współczucia płynące strumieniem od Rosjan były w Polsce doceniane i
przyczyniły się do ocieplenia stosunków”. „Ale stosunki ponownie się
zaostrzyły, gdy rosyjscy śledczy w styczniu wprost obwinili o katastrofę
Polaków” - zaznacza AP.
Także agencja Reutera przypomina w depeszy relacjonującej sobotnie
uroczystości, w jakich okolicznościach doszło do katastrofy. Odnotowuje, że
między Polską a Rosją pojawiły się poważne różnice zdań w sprawie przyczyn
katastrofy, gdy „rosyjski raport w styczniu obciążył polskich pilotów, a
rosyjskich kontrolerów lotów oczyścił z jakiejkolwiek odpowiedzialności”.
O uroczystościach z udziałem Anny Komorowskiej informowały także w sobotę
wszystkie liczące się media w Rosji. Relacje ze Smoleńska przekazały m.in.
agencja ITAR-TASS i RIA-Nowosti, stacje telewizyjne Rossija i NTV, a także
radio Echo Moskwy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
108. Kaczynski crash relatives
Kaczynski crash relatives visit site of tragedy
Topic: Polish Air Crash Drama
Kaczynski crash relatives visit site of tragedy
© RIA Novosti/Avrora E. Fatkin, I Sherbina, P. Kasatkin
Kaczynski crash rel
A day before the first anniversary of the
plane crash that killed Polish President Lech Kaczynski and 95 others,
the families of the dead visited the site of the tragedy in western
Russia.
Just as it was on April 10, 2010, the
weather was harsh and unforgiving, with thick fog, sleet and a biting
wind accompanying a speech by Polish First Lady Anna Komorowska.
“We are in a place that will forever now
remain a painful area for our hearts and memories,” Komorowska told the
assembled relatives. “We can not change what has happened and we can not
put back the clocks; we can only help one another.”
Everyone on board died when a Polish Air
Force Tu-154 went down near Smolensk in fog. Kaczynski and the
high-ranking officials were due to attend a memorial ceremony for the
victims of the 1940 Katyn massacre, in which Soviet secret police killed
thousands of Polish military officers.
http://en.rian.ru/world/20110409/163448291.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
109. 103 osoby reprezentujące
103 osoby reprezentujące ponad 30 rodzin ofiar katastrofy zebrały się
w pobliżu brzozy, o którą 10 kwietnia 2010 roku zawadził Tu-154M.
Rodziny ofiar z towarzyszącą im Małżonką Prezydenta RP Anną Komorowską w
sobotę przed godz. 11 dojechały do Smoleńska. Najpierw hołd bliskim,
którzy zginęli rok temu, oddali przy wraku Tu-154M. Stamtąd przeszli w
pobliże brzozy.
Podczas uroczystości głos zabrała Pierwsza Dama Anna Komorowska oraz
przedstawiciel rodzin. Następnie odczytane zostały nazwiska wszystkich
ofiar, w chwili wyczytywania poszczególnych nazwisk zapalano znicze, z
których powstał symboliczny krzyż.
Zobacz także:
Przemówienie Pierwszej Damy w Smoleńsku
Po odczytaniu wszystkich nazwisk odegrano żałobny hejnał, po czym
duchowni różnych wyznań przystąpili do ekumenicznej modlitwy. Następnie
Anna Komorowska i przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy, w tym Maciej
Komorowski, złożyli kwiaty i zapalili znicze pod kamieniem
upamiętniającym ofiary. Po zakończeniu oficjalnej części uroczystości
Pierwsza Dama rozmawiała z obecnymi w miejscu katastrofy
przedstawicielami polskiej społeczności lokalnej.
Bliscy ofiar mieli wtedy kwadrans na osobiste modlitwy i refleksji.
Następnie pielgrzymi, wraz z Pierwszą Damą, udali się do Katynia, by uczcić pamięć pomordowanych przed 71 laty.
Pierwsza Dama Anna Komorowska wraz z przedstawicielami rodzinami
ofiar katastrofy smoleńskiej i Rodzin Katyńskich złożyła wieńce na
Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu.
Wcześniej uczestnicy odmówili ekumeniczną modlitwę pod przewodnictwem
ks. Mateusza Hebdy, kapelana pomocniczego b. prezydenta Lecha
Kaczyńskiego.
"Święty Boże, Święty nieśmiertelny Boże, dawco przebaczenia i miłośniku
zbawienia ludzkiego, w pokorze ducha polecamy twemu miłosierdziu dusze
spoczywających tutaj. Za życia doczesnego dobry toczyli bój, bieg
ukończyli, wiary dochowali" - mówił ks. Hebda.
Następnie głos zabrali duchowni wyznania prawosławnego i ewangelickiego.
Po czym uczestnicy uroczystości odmówili modlitwę "Ojcze nasz".
Potem Anna Komorowska i przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy
smoleńskiej, w tym m.in. Maciej Komorowski złożyli wieńce, po czym po
raz drugi rozbrzmiał w Katyniu Dzwon Pamięci. Uroczystość zakończyło
odegranie "Śpij, kolego".
(PAP)
PAP/Paweł Kula
http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,jak-warszawa-bedzie-wspominala-katastrofe,158942.html
http://www.prezydent.pl/pierwsza-dama/kronika-pierwszej-damy/art,89,pier...
A tak zabezpieczono Warszawę przed rocznicą
Uroczystość na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach
to główny punkt niedzielnych oficjalnych obchodów I rocznicy katastrofy
smoleńskiej - informuje Polska Agencja Prasowa.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
110. @Marylko
Nadstawiałam ucha na wszystkie info (PR, bo TV praktycznie nie oglądam) - rodziny ILU tych co zginęli w "katastrofie" w Smoleńsku będą razem z Dziadzią na tym "polu bitwy"...
Dopiero teraz się dowiedziałam, że... 30 osób.
Z dziewięćdziesięciu sześciu...
To tak prawie, jak szacuję ILOŚĆ zaprzańców w narodzie: 20-30% najwyżej.
A ta reszta...milczy? jak ich wywołać do działania? Jak dać IM wreszcie głos?
Selka
111. Selka
Bogu dzięki, że tylko taki procent "spolegliwych władzy" - zobacz, co zostało z planów pierwotnych dzieki temu, że więcej Rodzin nie poszło na kolaborację z pałacem :
3 kwietnia - Katyń, 10 - Warszawa i Smoleńsk, 18 - Kraków - tak przedstawia się kalendarz uroczystości związanych z pierwszą rocznicą katastrofy smoleńskiej i 71. rocznicą zbrodni katyńskiej. Prezydent Bronisław Komorowski, który 3 kwietnia ma być w Katyniu, rocznicę katastrofy uczci najprawdopodobniej w stolicy.
Z kolei oficjalne uroczystości 10 kwietnia - z udziałem prezydenta - odbyć się mają w Warszawie; z pielgrzymką do Smoleńska wraz z rodzinami, które zadeklarują taką wolę, udać się ma tego dnia pierwsza dama Anna Komorowska.
Inicjatywa pielgrzymki 3 kwietnia jest inicjatywą pana prezydenta - powiedziała.
Rodziny katyńskie zamierzają udać się do Katynia pociągiem. Sariusz-Skąpska, pytana, czy część z nich poleci samolotem z prezydentem, odpowiedziała: "nie wiem, to nie zostało ustalone". Zapowiedziała, że szczegóły pielgrzymki będą znane w późniejszym terminie.
W sprawie obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej na początku lutego list do rodzin ofiar wystosowała Ewa Komorowska, wdowa po wiceministrze obrony Stanisławie Komorowskim. Zaproponowała w nim m.in., by uroczystości odbyły się jednocześnie w Warszawie i Smoleńsku. Ich uczestnicy mieliby się połączyć telemostem. Komorowska zaproponowała też zorganizowanie tego dnia koncertu w Operze Narodowej.
Nałęcz, pytany o propozycje sformułowane w tym liście powiedział, że zarówno prezydent, jak i szef prezydenckiej Kancelarii Jacek Michałowski rozmawiali z jego autorką.
- To bardzo delikatna sprawa, rodziny w różny sposób chcą przeżywać ten dzień, prezydent zdaje sobie sprawę z delikatności sytuacji, jego intencją jest to, by nie uczynić nic, co w tym dniu byłoby elementem polityki - powiedział.
Pierwsza dama Anna Komorowska zadeklarowała pod koniec stycznia, że "jeśli będą sobie tego życzyły rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej", pojedzie w kwietniu do Smoleńska. Podkreślała, że "rozpatrywane są różne warianty obchodów tej rocznicy".
- Byłam patronką pielgrzymki, która była w październiku na miejscu katastrofy, i umawialiśmy się wstępnie, że pojedziemy tam razem w kwietniu - powiedziała Anna Komorowska.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
112. wdowa Komorowska zdążyła! Autobus dojechał z Powązek do Archikat
widzę w tvn24 na Mszy św. dla władzy Annę Dziadzię i Ewę Komorowską. ufff.....
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
113. targi trwają
Wszystko było dopięte na ostatni guzik do wczoraj, ale wczoraj coś się rozpruło. Trzeba te guziki na nowo pozapinać. Trochę trzeba czasu i sporo dyskrecji w momencie załatwiania tej sprawy - dodał Nałęcz.
Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek powiedziała, że trwają rozmowy między protokołami dyplomatycznymi Polski i Rosji na temat ceremoniału jutrzejszych uroczystości w Smoleńsku. - Mamy do czynienia z oczywistym kłopotem, bo Rosjanie postawili tam ten kamień, jako to symboliczne miejsce upamiętniania ofiar katastrofy. Po czym inni Rosjanie powiesili tam tablicę, która, co tu dużo mówić, nie tak jak chcieliśmy upamiętnia te ofiary - przyznał doradca prezydenta Tomasz Nałęcz.
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/klopot-przed-wizy...
Prezydencki doradca mówił wcześniej dziennikarzom, że znajdzie się taki sposób oddania jutro hołdu ofiarom katastrofy smoleńskiej przez prezydentów Polski i Rosji na smoleńskim lotnisku, by "nie ranić polskich serc".
Nałęcz pytany, czy prezydent Bronisław Komorowski złoży wiązankę w Smoleńsku przed kamieniem, na którym Rosjanie zmienili tablicę informującą o ofiarach katastrofy prezydenckiego samolotu przyznał, że jest z tym problem.
Kamień upamiętnia ofiary katastrofy Tu-154M na smoleńskim lotnisku Siewiernyj. Do Smoleńska i Katynia udaje się jutro prezydent Bronisław Komorowski, który spotka się tam z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem.
- Mamy do czynienia z oczywistym kłopotem, bo Rosjanie postawili tam ten kamień, jako to symboliczne miejsce upamiętniania ofiar katastrofy. Po czym inni Rosjanie powiesili tam tablicę, która, co tu dużo mówić, nie tak jak chcieliśmy upamiętnia te ofiary - przyznał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
114. jest program, Nałęcz sie dozwonił
Spotkanie Prezydentów Polski i Rosji w Katyniu i Smoleńsku - program prasowy
11 kwietnia 2011 r. (poniedziałek) Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski i Prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew spotkają się w Smoleńsku i Katyniu.
Obsługa medialna wyłącznie dla osób akredytowanych. Przyjmowanie akredytacji zostało zakończone.
Przedstawiamy ramowy program prasowy wizyty:
UWAGA: czas w Moskwie = czas warszawski + 2 godziny
14.00 - Rozmowy w „wąskim gronie” Prezydenta Rzeczypospolitej
Polskiej Bronisława Komorowskiego z Prezydentem Federacji Rosyjskiej
Dmitrijem Miedwiediewem (Budynek Biblioteki w Smoleńsku) photo opp., POOL
16.10 – Przyjazd Panów Prezydentów na miejsce katastrofy lotniczej polskiego samolotu specjalnego TU-154M
- złożenie wieńców przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława
Komorowskiego i Prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa
16.45 - Przyjazd Panów Prezydentów na Cmentarz Wojenny w Katyniu
16.55 - Uroczystość złożenia wieńców przez Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego i Prezydenta
Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa pod krzyżem prawosławnym w
rosyjskiej części Kompleksu Memorialnego (POOL)
17.15 - Uroczystości 71. Rocznicy Zbrodni Katyńskiej z udziałem
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego i
Prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa oraz Rodzin
Katyńskich (POOL)
17.40 - Udział Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego w mszy świętej
- po mszy świętej wystąpienie Prezydenta RP
http://www.prezydent.pl/dla-mediow/zapowiedzi-prasowe/art,34.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
115. pRezydent łaczy sie w bulu z Polakami
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
116. Miedwiediew 3 samolotami w Smoleńsku na "zamkniętym lotnisku"
Komorowski autobusem z Moskwy - nie dostał wizy do Witebska w ramach retorsji.
Komorowski już w Smoleńsku
SMOLEŃSK-KATYŃ: SPOTKANIE, WIEŃCE I MSZA ŚWIĘTA
Prezydent Polski Bronisław Komorowski jest już w Smoleńsku. Dotarł tam po kilkugodzinnej jeździe w kolumnie samochodowej z...czytaj dalej »
Smoleńsku. Dotarł tam po kilkugodzinnej jeździe w kolumnie samochodowej z
Moskwy. Wcześniej do Smoleńska przyleciał samolotem Dmitrij
Miedwiediew. Zanim spotka się z Komorowskim, złożył wizytę w jednym z
zakładów produkcyjnych. W smoleńskiej bibliotece spotka się z
Bronisławem Komorowskim. Po zakończeniu rozmowy obaj prezydenci udadzą
się na miejsce katastrofy Tu-154 M. Potem pojadą do Katynia.
Miedwiediew
wylądował na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku około 10. Godzinę
wcześniej, ok. 9.00 czasu polskiego, wylądowała maszyna z obsługą
techniczną rosyjskiego prezydenta.
Polski prezydent jedzie samochodem
Polski prezydent - wraz z delegacją - udał się z
Moskwy do Smoleńska w kolumnie samochodów. Spotkanie z Miedwiediewem
zaplanowane jest na 12 (godz.14 czasu lokalnego) w
budynku biblioteki w Smoleńsku. Pierwsze pięć minut rozmowy prezydentów
Polski i Rosji będzie transmitowane w zorganizowanym w budynku
biblioteki centrum prasowym.
Następnie Komorowski i Miedwiediew udadzą się do Katynia, by wziąć
udział w obchodach upamiętniających 71. rocznicę mordu katyńskiego.
O godz. 16.10 (14.10 czasu polskiego)- przyjazd
prezydentów na miejsce katastrofy lotniczej polskiego samolotu
specjalnego Tu-154M i złożenie wieńców
Godz. 16.45 (14.45)- przyjazd prezydentów na Cmentarz Wojenny w Katyniu
Polski MSZ był informowany o konieczności zmiany tablicy upamiętniającej... czytaj więcej »
Godz. 16.55
(14.55)- uroczystość złożenia wieńców przez prezydentów Rosji i Polski
pod krzyżem prawosławnym w rosyjskiej części Kompleksu Memorialnego
Godz. 17.15 (15.15)- uroczystości 71. Rocznicy Zbrodni Katyńskiej z udziałem prezydentów Polski i Rosji i Rodzin Katyńskich
Godz. 17.40 (15.40)- prezydent Bronisław Komorowski weźmie udział we mszy świętej, potem zaplanowano jego wystąpienie.
Obchody rocznicy pomordowania polskich oficerów w cieniu dyplomatycznej... czytaj więcej »
Spotkanie
prezydentów Polski i Rosji w Katyniu będzie pierwszym spotkaniem głów
państw obu krajów przy grobach polskich oficerów zamordowanych przez
NKWD. 7 kwietnia 2010 roku w Katyniu byli wspólnie premierzy Donald Tusk
i Władimir Putin. Miedwiediew jest pierwszym od 53 lat gospodarzem
Kremla odwiedzającym Smoleńsk. Przed nim był tam tylko Nikita
Chruszczow, który gościł w Smoleńsku w marcu 1958 roku.
Zgrzyt przed wizytą
Przed planowanym na poniedziałek spotkaniem prezydentów Polski i Rosji
kontrowersje wywołała zamiana przez Rosjan tablicy na kamieniu
upamiętniającym w Smoleńsku katastrofę polskiego samolotu.
"Skandal, który okrył mrokiem pierwszą rocznicę katastrofy samolotu... czytaj więcej »
O
zmianie tablicy opinia publiczna dowiedziała się w sobotę rano, w
przeddzień pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Na nowej
dwujęzycznej tablicy znajduje się napis: "Pamięci 96 Polaków na czele z
prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w
katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".
Poprzednia tablica informowała, że ofiary katastrofy zginęły "w drodze
na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni
ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych, na
oficerach Wojska Polskiego w 1940 r."
Poprzednią tablicę umieściła w listopadzie ubiegłym roku część rodzin ofiar podpisanych jako Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
117. Katyńskie rodziny złożyły
Katyńskie rodziny złożyły kwiaty w miejscu katastrofy
71. ROCZNICA ZBRODNI KATYŃSKIEJ Z PREZYDENTAMI POLSKI I ROSJI
Rodziny katyńskie złożyły kwiaty i zapaliły znicze przy tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej, a także przy...czytaj dalej »
przy tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej, a także przy
brzozie, w którą 10 kwietnia 2010 uderzył Tu-154. Do Smoleńska dotarły
po kilkunastogodzinnej podróży specjalnym pociągiem. Ok. godz. 16 czasu
miejscowego (14 czasu polskiego) w oddalonym o ok. 20 km Katyniu wezmą
udział w uroczystościach w Lesie Katyńskim razem z prezydentami Polski i
Rosji - Bronisławem Komorowskim i Dmitrijem Miedwiediewem.
W
Komorowski i Miedwiediew spotkali się w Smoleńsku
Prezydenci podejmą temat tablicy? Pałac nie zaprzecza
miejscu, gdzie rozbił się samolot, członkowie rodzin katyńskich z całej
Polski indywidualnie składali kwiaty i zapalali znicze. Przy asyście
honorowej żołnierzy Wojska Polskiego wieniec z kwiatami pod
charakterystyczną rozwidloną brzozą złożyła Izabella Sariusz-Skąpska,
córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, która po jego śmierci w katastrofie
smoleńskiej zastąpiła go na stanowisku prezesa Federacji Rodzin
Katyńskich. Kwiaty składały także delegacje rodzin katyńskich z całego
kraju, m.in. Warszawskiej Rodziny Katyńskiej, Olsztyńskiej i Zamojskiej.
Milczenie, zaduma, wzruszenie
W smoleńskiej bibliotece rozpoczęło się spotkanie prezydentów Polski i... czytaj więcej »
Wszyscy byli wyraźnie wzruszeni, ze smutkiem przyglądali się miejscu
tragedii z 10 kwietnia 2010 r. Panowało milczenie i zaduma. Poza
miejscem upadku tupolewa rodziny katyńskie pamięć ofiar katastrofy
smoleńskiej uczcili przy złamanej brzozie, o którą uderzył samolot.
Wiele osób podkreślało, że nie chce łączyć tragedii smoleńskiej ze
zbrodnią NKWD popełnioną na Polakach 71 lat temu. Rodziny katyńskie
przyglądały się także zmienionej tablicy na kamieniu upamiętniającym
katastrofę. Część z nich uznała tę zmianę za niepotrzebną, z kolei inni
uznawali, że nie ma to znaczenia.
- Jak można twierdzić, a z takimi głosami się spotkałem, że z powodu
zmiany tablicy prezydent Komorowski nie powinien przyjechać do
Smoleńska? To może jeszcze wojsko postawimy na granicy? To przecież
absurd - mówił Józef Chełchowski z Jeleniej Góry, syn Tadeusza
Chełchowskiego, który jako oficer rezerwy WP i nauczyciel z Brześcia
zginął w Katyniu.
Dodał też, że jako przedstawiciel rodzin katyńskich nie utożsamia się ze
stowarzyszeniem Katyń 2010, które pierwotnie umieściło napis z
odniesieniem do ludobójczego charakteru zbrodni katyńskiej. - To mnie
obraża. Nie chodzi mi o ludobójstwo, bo ono było faktem, ale sama nazwa
stowarzyszenia. Jaki "Katyń 2010"? Piszcie sobie "Smoleńsk 2010".
Nazywajmy to po imieniu - mówił Chełchowski.
"Nie należy łączyć tych dwóch zdarzeń"
Obchody rocznicy pomordowania polskich oficerów w cieniu dyplomatycznej... czytaj więcej »
Irena Zdrojkowska, krewna zamordowanego w Katyniu por. Stanisława
Kłopotowskiego podkreślała natomiast, że trzeba jak najszybciej wyjaśnić
przyczyny katastrofy samolotu w Smoleńsku. Mówiła jednak, że trudno jej
o optymizm, gdy myśli o przyszłych wynikach śledztwa.
- Każdy z uczestników pielgrzymki ma w głowie i w sercu tę tragedię
sprzed 12 miesięcy i nie ukrywam, że trochę się obawiałem, że atmosfera w
czasie tej podróży na 71. rocznicę zbrodni katyńskiej będzie z tego
powodu ciężka. Ale niczego takiego nie dostrzegam. To jest rzeczywiście
pielgrzymka rodzin katyńskich, która odbywa się w ciszy i spokoju -
powiedział sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej
Krzysztof Kunert.
- W Smoleńsku czy w Katyniu - nie ulega wątpliwości - emocje są
silniejsze, ale to jest całkowicie zrozumiałe i naturalne. Najważniejsze
jednak, że nie ma czegoś niedobrego, co dzieje się - mówiąc ogólnie -
między Smoleńskiem a Katyniem, a co można zauważyć w kraju, czy w
Warszawie. Rodziny katyńskie doskonale rozumieją, że nie należy łączyć
tych dwóch zdarzeń: mordu NKWD na Polakach w 1940 r. i katastrofy
smoleńskiej - obu tragicznych i ważnych dla historii Polski, ale jednak
różnych" - podkreślił Kunert. Dodał, że pielgrzymka - poza oddaniem
hołdu ofiarom Katynia - ma także pomóc ludziom w poradzeniu sobie z
narodową tragedią z 10 kwietnia 2010 r.
Zgodnie z programem pielgrzymki, rodziny katyńskie po kilkugodzinnym
pobycie w Smoleńsku, podczas którego odwiedzą m.in. smoleński sobór,
udadzą się autokarami do Katynia. Na miejscu - odwiedzając groby swoich
najbliższych i zapalając znicze pod tysiącami tabliczek z nazwiskami
polskich ofiar Katynia - będą oczekiwać na przyjazd obu prezydentów.
Po uroczystościach w Lesie Katyńskim nastąpi przejazd rodzin katyńskich
do Smoleńska. Jak poinformował rzecznik ambasady polskiej w Moskwie
Grzegorz Teleśnicki, planowane jest spotkanie prezydenta Bronisława
Komorowskiego z rodzinami katyńskimi na kolacji. Ma się ono odbyć w
smoleńskim hotelu "Rossija".
Gdzie prezydent złoży kwiaty?
W poniedziałek Bronisław Komorowski spotka się z prezydentem Rosji... czytaj więcej »
W poniedziałek hołd pomordowanym w Katyniu mają oddać wspólnie prezydenci Polski i Rosji.
Na uroczystościach w Katyniu po raz pierwszy obecny będzie tak wysoki
rangą przedstawiciel Rosji, jakim jest prezydent Dmitrij Miedwiediew.
Będzie to także pierwsze spotkanie prezydentów obu państw przy grobach
zamordowanych polskich oficerów.
Oficjalnie nie potwierdzono jeszcze, gdzie Bronisław Komorowski złoży
kwiaty. Prawdopodobnie nie zrobi tego pod tablicą upamiętniającą
katastrofę smoleńską. Dwa dni przed wizytą polskiego prezydenta w Rosji
lokalne władze podmieniły tablicę umieszczoną tam w listopadzie przez
część rodzin ofiar. Na nowej nie ma już informacji o tym, że polska
delegacja w 2010 roku leciała na obchody 70 rocznicy mordu w Katyniu.
Według niektórych doniesień prezydent Polski może złożyć kwiaty przy brzozie, w którą 10 kwietnia uderzył Tu-154.
Zamiana tablic ma być jednym z tematów rozmów Miedwiediewa i Komorowskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
118. NASTĘPNY POLICZEK DLA KOMOROWSKIEGO!
Oficjalna wizyta prezydenta Komorowskiego w Katyniu! OFICJALNA!!!
Orkiestra gra hymn ZSRR reaktywowany dla Rosji...KONIEC!!!
Komorowski czeka...czeka...Miedwiediew odchodzi...Komorowski dalej czeka!
Czekaj se Bronek dalej!!!
Na całym cywilizowanym świecie TO BYŁOBY NIE DO POMYSLENIA!!!
Byłby powód do "zamrożenia" stosunków,a nawet ostrej noty dyplomatycznej!!!
Komorowski sobie znowu...dał pochlapać deszczem...wąsy!!!
Ocieplenie stosunków...SKANDAL!!!
"Jak se pościlisz,tak sie wyśpisz"...Panie Tusk,Panie Komorowski...smacznych snów!!
http://opel.salon24.pl/296810,nastepny-policzek-dla-komorowskiego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
119. "Trzeba rozciąć gordyjski
"Trzeba rozciąć gordyjski węzeł kłamstw"
71. ROCZNICA ZBRODNI KATYŃSKIEJ
- Nasze narody - polski i rosyjski potrzebują pojednania budowanego na prawdzie, pamięci i przekonaniu, że osiągnięcie tego...czytaj dalej »
Wieńce złożyli przy brzozie
Bronisław Komorowski i Dmitrij Miedwiediew złozyli wieńce na cmentarzu prawosławnym (TVN24)
Po raz pierwszy razem
Prezydenci Polski i Rosji złożyli wieńce na lotnisku w Smoleńsku przy... czytaj więcej »
Wcześniej po raz pierwszy prezydenci Polski i Rosji - Bronisław
Komorowski i Dmitrij Miedwiediew - wspólnie złożyli wieńce na polskim
Cmentarzu Wojennym w Katyniu.
Był to ostatni punkt programu, przy którym obecny był Miedwiediew. Po
złożeniu wieńców Komorowski odprowadził prezydenta Rosji, krótko wtedy
rozmawiali. Na polskim cmentarzu odbywają się uroczystości w 71.
rocznicę mordu dokonanego przez NKWD na polskich oficerach. Bierze w
nich udział także grupa 220 krewnych ofiar zbrodni katyńskiej.
Komorowski oraz Rodziny Katyńskie biorą udział w mszy św., po której zaplanowano wystąpienie prezydenta RP.
Wieńce na cmentarzu prawosławnym
Wcześniej delegacje odwiedziły cmentarz prawosławny, gdzie prezydenci
Polski i Rosji wspólnie złożyli w wieńce przed krzyżem prawosławnym w
rosyjskiej części Kompleksu Memorialnego w Katyniu.
Po złożeniu wieńców odegrany został hymn Federacji Rosyjskiej, a także odmówiono prawosławną modlitwę.
W polskiej delegacji towarzyszącej prezydentowi, oprócz członków rodzin
ofiar katastrofy, byli także szef MON Bogdan Klich, minister
infrastruktury Cezary Grabarczyk, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego
Stanisław Koziej oraz podsekretarz stanu w MSZ Henryk Litwin, a także
pierwszy niekomunistyczny premier Polski Tadeusz Mazowiecki.
kaw/tr
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
120. Komorowski nie spotkał się z rodzinami katyńskimi
Stało się to wbrew dotychczasowej tradycji spotkań głowy państwa
z rodzinami katyńskimi podczas uroczystości w Katyniu. Ze słów
prezydenckiego doradcy Waldemara Strzałkowskiego, powodem odwołania
spotkania stało się opóźnienie.
Jak relacjonuję ze Smoleńska Rafał Kotomski, spóźnienie było ogólną
cechą tej wizyty. Dziennikarze zostali przetrzymani ponad dwie godziny w
Centrum prasowym, z którego nie można było wyjść. Jak wyjaśniał
sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Sławomir Nowak, w tym czasie
trwały uzgodnienia, gdzie mają składać wieńce Dmitrij Miedwiediew i
Bronisław Komorowski. Rzekomo prezydent Rosji chciał, żeby odbyło się to
pod tablicą zamienioną, lecz polski prezydent się nie zgadzał.
Ostatecznie podczas odwiedzin miejsca katastrofy smoleńskiej obydwaj
politycy złożyli kwiaty pod brzozą.
Takich „zgrzytów” ma nie być w trakcie zawieszania tablicy na przyszłym
pomniku w Smoleńsku. Bowiem, jak zapowiedział Komorowski, jej treść
będzie uzgodniona przez obie strony. „Ma to szczególne znaczenie w kontekście wydarzeń ostatnich dni” - powiedział polityk.
Były to „najbardziej ostre” słowa prezydenta RP odnośnie zamiany polskiej tablicy. - Nie
powiedział mocno, nie spytał Miedwiediewa, nie powiedział, że Polaków
to bardzo zaniepokoiło, zasmuciło, jak można byłoby tego oczekiwać od
głowy Państwa.
Sławomir Nowak nieoczekiwanie oświadczył, że Kancelaria Prezydenta RP
oczekuje lepszej współpracy prokuratorów polskich i rosyjskich.Ta
wypowiedź jest zaskakująca, ponieważ do tej pory ze strony ośrodka
prezydenckiego była mowa, że ta współpraca jest świetna.
Podczas wizyty Bronisław Komorowski cytował śp. prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego.
- Pojednanie bez konkretów. Same ogólniki. Słowa na okrągło.
Natomiast nic z tego nie wynika, bo na pewno nie posunęło nas ani krok
do przodu w traktowaniu Polski i Polaków podmiotowo w kwestii, na
przykład, wyjaśnienia zarówno Smoleńska, jak i zbrodni Katyńskiej.
Bowiem cały czas Rosja konsekwentnie odmawia uznania tego za zbrodnię
ludobójstwa. A te wydarzenia z tablicą z ostatnich dni dosyć dobitnie o
tym świadczą - ocenił Rafał Kotomski, wysłannik "Gazety Polskiej" do Smoleńska.
http://niezalezna.pl/8987-komorowski-nie-spotkal-sie-z-rodzinami-katynskimi
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
121. AFP Бронек, хорошо, пусть
AFP
Бронек, хорошо, пусть морды !
Видите мой друг, прошел год, и мы идем дальше !
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
122. Doradca prezydenta: Katyń to nie ludobójstwo
Zbrodnia katyńska była zbrodnią
wojenną i potrzebna jest rehabilitacja ofiar - powiedział w Polskim
Radiu Roman Kuźniar. Doradca prezydenta ds. międzynarodowych podkreślił,
że na gruncie prawa międzynarodowego Katynia nie można określić mianem
ludobójstwa.
- Mamy
konwencję międzynarodową ONZ i zbrodnia katyńska nie spełnia kryteriów
ludobójstwa, prawo międzynarodowe jest jednoznaczne, musimy się czegoś
trzymać - mówił w "Sygnałach dnia" Roman Kuźniar. Wskazał, że termin
ludobójstwo jest stosowany w publicystyce, ale kiedy mówimy o aspektach
prawnych, to "trzeba się posłużyć konwencjami, których stronami są
Polska i Rosja".
Kuźniar odniósł się również do wczorajszego spotkania
w Katyniu prezydentów Polski i Rosji. - Ważne, że bolesna rocznica
została w sposób należyty uczczona przez obu prezydentów, był to bardzo
ważny krok – stwierdził.
Doradca prezydenta podkreślał także, ile w
ostatnim okresie zrobiono w kwestii katyńskiej. Wymienił m.in.
przekazane tomy akt na temat tej zbrodni, uchwałę Dumy Rosyjskiej.
Zwrócił uwagę na działalność Dmitrija Miedwiediewa, który "najdalej
zaszedł, jeśli chodzi o polityków rosyjskich, w nazywaniu zbrodni po
imieniu".
eMBe/PolskieRadio
http://fronda.pl/news/czytaj/doradca_prezydenta_katyn_to_nie_ludobojstwo
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
123. z czego cieszy się Komorowski na miejscu tragedii i smierci?
http://wiadomosci.wp.pl/gid,13307645,title,Prezydent-w-Rosji,gpage,4,img...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
124. kłamstwa władzy Smoleński wiatr II.mp4
Ufundowanie i montaż tablicy przez Stowarzyszenie Katyń 2010
http://www.youtube.com/watch?v=nWTxEHh60r4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=twPVPx-GQa8&feature=related
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
125. Litwin: "utożsamienie
Litwin: "utożsamienie stanowisk" w sprawie Katynia
Istnieje spór historyczno-ideologiczny, jeśli chodzi o
problem Katynia - powiedział wiceszef MSZ Henryk Litwin na posiedzeniu
sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Podkreślił, że nie doszło do
całkowitego "utożsamienia stanowisk" Polski i Rosji ws. tej zbrodni.
Litwin przedstawia posłom z komisji informację o stosunkach
polsko-rosyjskich i obchodach rocznicy zbrodni katyńskiej, a także m.in.
o zamianie przez Rosjan tablicy na miejscu katastrofy smoleńskiej.
Zdaniem Litwina spór o Katyń rozwija się nie tyle między rządami Polski i Rosji, co między publicystami, mediami obu krajów.
Posłowie PiS i SLD podkreślali, że na posiedzeniu komisji MSZ powinien reprezentować szef resortu Radosław Sikorski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
126. Kłótnia wokół tablicy w
Kłótnia wokół tablicy w Smoleńsku. "Rząd nie miał podstaw do działań"
PAP, Onet.pl
Polski rząd nie miał podstaw do formalnych działań ws.
tablicy w Smoleńsku, bo jej właściciel nie informował władz polskich o
jej zawieszeniu, nie prosił też o pomoc później - powiedział wiceszef
MSZ Henryk Litwin na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu. Na
te słowa ostro zareagował poseł PiS Antoni Macierewicz. - Nie jesteście
stroną w sprawie niszczenia polskiej własności? Uważcie, że nie macie
obowiązku chronić tej tablicy? To jest konsekwencja błędów i zaniechań
rządu Tuska - mówił.
Zdaniem byłego szefa MSWiA Rosja pozwoliła sobie na taki krok, ponieważ
wcześniej polskie władze należycie nie zareagowały na raport MAK, który
przedstawiła jego szefowa Tatiana Anodina. - Ukrywaliście prawdę przed
zainteresowanymi. Powinniście ich chronić i ostrzegać opinię publiczną
przed ciosami grożącymi ze strony Rosji. A tak pozostaje wam tylko wstyd
i szukanie dróg naprawienia szkód, które sie stały - podkreślił
parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości.
Minister Litwin poinformował komisję o relacjach polsko-rosyjskich,
obchodach rocznicy zbrodni katyńskiej oraz m.in. o incydencie z wymianą
przez Rosjan tablic na miejscu katastrofy smoleńskiej.
- Sprawa tablicy (...) nie jest sprawą z formalnego punktu widzenia
stosunków pomiędzy rządem polskim a rządem rosyjskim - zaznaczył
wiceszef MSZ.
Zdaniem Litwina, gdyby polski rząd był powiadomiony lub poproszony o
wsparcie w tej sprawie, to miałby jakąś legitymację do działań
formalnych. - Inicjatorzy przedsięwzięcia nie zwrócili się jednak do nas
o pomoc, nie poinformowali nas w żadnym momencie i nie poprosili
również o żadną pomoc już po zamontowaniu. Zgodnie z prawem rosyjskim i
zgodnie z konwencją międzynarodową jest to sprawa, w której podmiotami
są właściciel tablicy i rząd rosyjski - tłumaczył Litwin.
Tablicę zawiesiła w minionym roku w Smoleńsku część rodzin ofiar zrzeszonych w stowarzyszeniu Katyń 2010.
Wiceminister zapewnił, że MSZ jest gotowy udzielić właścicielowi tablicy
porady i wsparcia, ale ten musi się najpierw w tej sprawie do niego
zgłosić. - A tego nigdy nie zrobił - dodał Litwin.
Jak mówił, w sytuacji, w której bez udziału rządu polskiego w Smoleńsku
zawisła tablica, kompromis ze stroną rosyjską nie był już możliwy. Jak
wyjaśniał, państwo polskie nie może realizować żadnych czynności
administracyjnych na terenie Rosji, jak i żadnego innego kraju.
Zamiana przez Rosjan tablicy na kamieniu upamiętniającym w Smoleńsku
katastrofę polskiego samolotu wywołuje kontrowersje od soboty. O zmianie
tablicy opinia publiczna dowiedziała się w sobotę rano, w przeddzień
pierwszej rocznicy katastrofy. Władze obwodu smoleńskiego decyzję
motywowały koniecznością zmiany tablicy na nową, w języku rosyjskim i
polskim.
Na nowej dwujęzycznej tablicy znajduje się napis: "Pamięci 96 Polaków na
czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy
zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".
Poprzednia tablica informowała tylko po polsku, że ofiary katastrofy
zginęły "w drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej
zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych, na
oficerach Wojska Polskiego w 1940 r.".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
127. Radek Sikorski na
Radek Sikorski na twitterze:
Pan minister swoim twitterowym wpisem pokazał, jak zawrzeć maksimum
treści w 140 znakach. A to nie jest łatwe. Fraza o "podpaleniu Polski"
to pewnie wynik obcowania pana ministra z poezją Władysława
Broniewskiego:
No i słynne "No pasaran!", które ujawniło lewicowe, żeby nie powiedzieć, komunistyczne, inklinacje pana ministra:
W każdym razie bohaterska postawa polityków Platformy
Obywatelskiej, broniących swą piersią Polski przed prowokacjami PiS-u
zasługuje na uznanie! Wszyscy razem po trzykroć gromkie "hip,hip,
hurra!"
Bar, źródło: twitter/wikipedia
http://www.wpolityce.pl/view/10421/Sikorski__Konsekwentne_prowokacje_PiS__postawic_niemozliwe_zadania__potem_krzyczec__Zdrada___No_pasaran__Nie_pozwolimy_podpalic_Polski.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
128. Zmiana tablicy to efekt
Zmiana tablicy to efekt błędów rządu
Podczas posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych wiceminister spraw
zagranicznych Henryk Litwin poinformował posłów o relacjach
polsko-rosyjskich, obchodach rocznicy zbrodni katyńskiej oraz m.in. o
incydencie z wymianą przez Rosjan tablic na miejscu katastrofy
smoleńskiej.
Macierewicz powiedział, że jest zbulwersowany słowami Litwina, który
mówił wcześniej: - Zgodnie z prawem rosyjskim i zgodnie z konwencją
międzynarodową jest to sprawa, w której podmiotami są właściciel tablicy
i rząd rosyjski.
- Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest do tego, żeby reprezentować i
chronić obywateli Polski. To polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych
nie jest stroną wobec prześladowania i niszczenia własności polskiej i
do tego jeszcze upamiętniającej zbrodnie ludobójstwa i straszliwą
tragedię? - pytał poseł.
Macierewicz chciał też wiedzieć, jakie konsultacje ze stowarzyszeniem
Katyń 2010, które umieściło tablicę w Smoleńsku, przeprowadziło MSZ. -
Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego te osoby nie zostały przez państwa
uprzedzone, że grozi zniszczenie tej tablicy. Chciałbym się dowiedzieć,
dlaczego polska opinia publiczna nie została ostrzeżona, o tym, że żąda
się zabrania tej tablicy - mówił.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
129. zbliża się II Rocznica i znów się zaczyna
30 marca rozstrzygnięcie konkursu na pomnik smoleński
Do 16 stycznia przedłużono termin nadsyłania prac konkursowych na pomnik w Smoleńsku - przypomniał w Salonie Politycznym radiowej Trójki minister Zdrojewski. Wyjaśnił, że zmiana terminu nastąpiła na skutek życzeń artystów. - Mamy bardzo dużo zgłoszeń, ponad stu artystów - dodał.
Konkurs dotyczy opracowania koncepcji pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. Zginęło wtedy 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria.
Zmiana terminu przyjmowania prac i rozstrzygnięcia konkursu wzięła się z potrzeby ustalenia dokładnej lokalizacji pomnika w Smoleńsku. - Wszyscy chcieli, aby pomnik znalazł się w pobliżu kamienia, a ten był dwukrotnie przesunięty z powodu prac technicznych na lotnisku, ale powrócił na swoje miejsce. Konieczne było zatem dokładne określenie lokalizacji, warunków przestrzennych - powiedział Zdrojewski.
Minister powiedział jednak, że wmurowanie kamienia węgielnego, co deklaruje także strona rosyjska, nastąpi w drugą rocznicę katastrofy. - Jest wszystko możliwe, aby tak się stało. Jedna rzecz mnie cieszy: duży udział artystów w konkursie - dodał.
Zdrojewski zapewnił też, że "niezależnie, która strona wygra, nikt nie będzie ingerował w decyzje jury". - Spory wysiłek włożyłem w to, aby skład konkurs nie budził wątpliwości, żeby byli to przedstawiciele świata artystów, ale z tytułami i doświadczeniem naukowym, po to, aby nie było wyboru przypadkowego - mówił minister.
- Poprosiłem także, aby w składzie konkursu znalazł się reprezentant rodzin. Tak się stało. Jest pani (Ewa - red.) Komorowska, która ma też doświadczenia z funkcjonowaniem w obszarze kultury. Jestem przekonany, że uzyskamy consensus w tej materii, dobry consensus - dodał Zdrojewski.
Według szefa resortu kultury, wynik konkursu na pomnik będzie satysfakcjonujący. - Choć gwarancji stuprocentowych nie mamy. W konkursie biorą udział artyści, a z artystami, jeśli chodzi o ich pomysły, bardzo różnie bywa. Jestem przekonany jednak, że poziom konkursu będzie wysoki - powiedział.
Konkurs na pomnik w Smoleńsku ogłosili wspólnie prezydenci: Bronisław Komorowski i Dmitrij Miedwiediew. Treść regulaminu konkursu rzeźbiarsko-architektonicznego została zatwierdzona przez ministrów kultury Polski i Rosji.
Całość założenia memorialnego pomnika w Smoleńsku ma objąć obszar o powierzchni około 400 mkw. Wysokość pomnika nie powinna przekraczać pięciu metrów. Ma być wykonany w trwałym, dobrym jakościowo materiale. Twórcy pozostawiono "swobodę wypowiedzi artystycznej". Zaznaczono, że koncepcja zagospodarowania terenu wokół pomnika winna harmonijnie nawiązywać do otoczenia. Całkowity koszt realizacji założenia memorialnego wraz z pomnikiem nie może przekroczyć miliona euro brutto.
W skład sądu konkursowego wchodzi czterech przedstawicieli polskiego ministra kultury, dwóch przedstawicieli ministra kultury Rosji, dwóch przedstawicieli organizacji międzynarodowej Sculpture Network. W jury zasiądą: prof. Adam Myjak, prof. Grzegorz Kowalski, prof. Marek Budzyński, Ewa Komorowska, wdowa po wiceszefie MON, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem, prof. Jurij Pawłowicz Wołczek, Walerij Josifowicz Pierfiljew, prof. Stephanje Amparo Weinmyr i Hartmut Stielow, a także sekretarz sądu konkursowego Mariusz Knorowski.
I nagroda wynosi 15 tys. euro, II nagroda - 10 tys. euro, III nagroda - 5 tys. euro. Wystawa pokonkursowa odbędzie się w dniach od 7 kwietnia do 6 maja 2012 r. w Muzeum Rzeźby Współczesnej w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku.
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
130. zbliża się II Rocznica i znów się zaczyna
Ministrowie kultury Polski i Rosji, Bogdan Zdrojewski i Aleksander Awdiejew, uzgodnili, że na miejscu katastrofy TU-154 pod Smoleńskiem stanie pomnik. Koperty z projektami pomnika na międzynarodowy konkurs zostaną otwarte do końca marca. Bogdan Zdrojewski nie wykluczył, że 10 kwietnia, w druga rocznicę katastrofy, zostanie wmurowany kamień węgielny pod budowę pomnika.
- Pomnik będzie stał w pobliżu kamienia (upamiętniającego ofiary katastrofy), odsunięty od płotu, tak aby mieścił się w osi widokowej. To było dla nas bardzo ważne - podkreślił Zdrojewski. - Wszystko wskazuje na to, że kamień węgielny zostanie wmurowany na rocznicę. Nie przesądziliśmy tego, bo jeszcze nie wiemy, jaki będzie pomnik. Obie strony zadeklarowały, że będą gotowe na 10 kwietnia, jeśli będzie taka potrzeba ze strony dwóch prezydentów - powiedział polski minister.
- Bardzo byśmy chcieli, aby powstał dobry pomnik, który będzie odpowiadał skali tragedii, bólu, smutku i naszego szacunku wobec narodu polskiego i ofiar tej katastrofy - powiedział Awdiejew, który rozmawiał w Moskwie z polskim ministrem kultury.
10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD.
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/bedzie-pomnik-w-m...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
131. Zbliża się Druga Rocznica Polskiej Tragedii
A Arabski na czele Kancelarii Premiera,Gras,nadal butnie nam tłumaczy,bo sami jesteśmy zbyt głupi,by pewne
Prawdy Tusko/Komorowskie zrozumieć...a ja podobnie jak Pani Maryla patrzę na zdjecie,post 123
i też myślę sobie,z czego się" bucu "cieszysz,z Czego ?
i wciąż mam przed oczami inny fragment Tamtej rzeczywistości..śmiech na płycie lotniska,gdy wieczorem
wynoszone są TRUMNY Smoleńskie,nie zapomnę,jak jakiś lemingoPOdobny,ratując sytuację,mówił,ze to taki "nerwowy śmiech"
gość z drogi
132. re pana z Kancelarii Prezydenta
tzn pana Kużniara,...
szkoda każdego słowa na ten temat...Temat CHORY ,jak i reszta tego Towarzystwa....
gość z drogi
133. Uzgodniono szczegóły budowy
Uzgodniono szczegóły budowy pomnika w Smoleńsku. Początek już w rocznicę?
Minister kultury Bogdan Zdrojewski nie wyklucza, że
wmurowanie na lotnisku w Smoleńsku kamienia węgielnego pod pomnik ofiar
katastrofy Tu-154M nastąpi 10 kwietnia br., w drugą rocznicę tej
tragedii.
»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
134. Kochanowska: Konieczny pomnik
Kochanowska: Konieczny pomnik w Warszawie
Budowa pomnika w Warszawie byłaby podtrzymaniem pamięci o tragedii i ofiarach
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
135. Drugą rocznicę - zamilczeć - dyrektywa odgórna
zamilczec Katyń, zamilczeć Smoleńsk -
O odsłonięciu w Smoleńsku pomnika ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. raczej trzeba myśleć w dalszej perspektywie, może przyszłego roku - ocenił prezydent Bronisław Komorowski. Według niego, wmurowanie 10 kwietnia br. kamienia węgielnego "jest trudne do zrealizowania".
Prezydent był pytany w czwartek w RMF FM, czy 10 kwietnia wybiera się do Smoleńska, gdyż był pomysł, aby wtedy wmurować tam kamień węgielny pod pomnik, który ma upamiętnić ofiary katastrofy sprzed dwóch lat. - Wydaje mi się, że to jest trochę trudne do zrealizowania, bo dopiero 30 marca będzie rozstrzygnięty konkurs na pomnik w Smoleńsku. Tak uzgodniłem z prezydentem Rosji Miedwiediewem - powiedział Komorowski.
Dodał, że "w międzyczasie były jeszcze wybory w Rosji", które - jak zaznaczył - "nie są do końca, w sensie formalnym, zakończone i ogłoszone".
- Więc wydaje mi się, że raczej trzeba myśleć w perspektywie dalszej, może przyszłego roku, o odsłonięciu pomnika w Smoleńsku - powiedział Komorowski.
Dodał, że nie sądzi, aby "ktokolwiek był ze strony rosyjskiej też skłonny organizować uroczystość teraz, w parę dni po zakończeniu dopiero międzynarodowego konkursu na pomnik". - Myślę, że tutaj będą inne pomysły na przypomnienie tego dramatu - powiedział Komorowski.
Poinformował też, że w drugą rocznicę katastrofy smoleńskiej będzie uczestniczył w kaplicy Pałacu Prezydenckiego w mszy św. w intencji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki Marii i wszystkich urzędników prezydenckiej kancelarii, którzy zginęli pod Smoleńskiem.
(JS)
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/bronislaw-komorowski-polacy-dali-sie-wyst...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
136. Na miesiąc przed 3. rocznicą
Na miesiąc przed 3. rocznicą katastrofy smoleńskiej, zobowiązania Rosjan stoją w miejscu. Pomnika w Smoleńsku nie będzie
Mimo hucznych zapowiedzi ministra Zdrojewskiego, o tym, że pomnik
upamiętniający ofiary smoleńskie stanie na trzecią rocznicę, do dziś nie
rozpoczęto żadnych prac budowlanych na lotnisku Siewiernyj.
fot. mkidn.gov.pl
Były obietnice Rosjan i rzekome starania polskiego
rządu o postawienie w Smoleńsku pomnika ku czci ofiar katastrofy
smoleńskiej. Miał powstać na drugą rocznicę, dziś wiadomo, że nie
powstanie nawet na trzecią.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
137. zbliża się III rocznica - Komorowska milczy, pomnika nie będzie
15/03/2012 - o upamiętnieniu rocznicy zbrodni katyńskiej też CISZA
Nie było wskazówek z Moskwy, nie będzie upamiętnienia zbrodni katyńskiej ani katastrofy smoleńskiej
15/03/2012 - 12:55
Nie jest tajemnicą, że wokół Bronisława Komorowskiego
skupione są grupy wywodzące się z dawnych PRL-owskich służb, głównie
wojskowych - mówił w wywiadzie dla ''Gazety Polskiej" Jarosław
Kaczyński. Na te oskarżenia Komorowski odpowiedział, że nie zamierza
pozwać prezesa PiS za jego słowa.
"Pomnik w Smoleńsku może w przyszłym roku"
Prezydent był również pytany, czy 10 kwietnia wybiera się do
Smoleńska, gdyż był pomysł, aby wtedy wmurować tam kamień węgielny pod
pomnik, który ma upamiętnić ofiary katastrofy sprzed dwóch lat. -
Wydaje mi się, że to jest trochę trudne do zrealizowania, bo dopiero 30
marca będzie rozstrzygnięty konkurs na pomnik w Smoleńsku. Tak
uzgodniłem z prezydentem Rosji Miedwiediewem - powiedział Komorowski.
Dodał, że "w międzyczasie były jeszcze wybory w Rosji", które - jak
zaznaczył - "nie są do końca, w sensie formalnym, zakończone i
ogłoszone".
- Więc wydaje mi się, że raczej trzeba myśleć w perspektywie
dalszej, może przyszłego roku, o odsłonięciu pomnika w Smoleńsku -
powiedział Komorowski. Dodał, że
nie sądzi, aby "ktokolwiek był ze strony rosyjskiej też skłonny
organizować uroczystość teraz, w parę dni po zakończeniu dopiero
międzynarodowego konkursu na pomnik". - Myślę, że tutaj będą inne pomysły na przypomnienie tego dramatu - powiedział Komorowski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
138. Tusk- to nie ja, to Zdrojewski
Rocznice katastrofy smoleńskiej dla niektórych środowisk od samego początku są pretekstem do manifestacji stricte politycznych - mówił premier podczas wtorkowej konferencji prasowej zorganizowanej po posiedzeniu rządu. - Rząd nie przewiduje uczestniczenia w tego typu przedsięwzięciach - dodał.
Premier zaznaczył, że za "rządową obecność i aktywność w trzecią rocznicę smoleńską, także jeśli chodzi o kształt delegacji do Smoleńska" odpowiedzialny jest minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,13549596,Premier_Tusk__Upolitycznione_obchody...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
139. W rocznicę będzie rządowa
W rocznicę będzie rządowa delegacja do Smoleńska
minister kultury Bogdan Zdrojewski - poinformował premier.
zobacz więcej »
Premier zaznaczył, że to "minister kultury Bogdan Zdrojewski jest
odpowiedzialny za rządową obecność i aktywność w trzecią rocznicę
smoleńską, także jeśli chodzi o kształt delegacji do Smoleńska".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
140. Rocznica Katynia i
Rocznica Katynia i Smoleńska:
Delegacja do Rosji, w Warszawie msza i prezentacja fragmentu pomnika
Organizacją delegacji do Smoleńska i Katynia w 3. rocznicę
katastrofy lotniczej z 10 kwietnia 2010 r. zajmuje się Rada Ochrony
Pamięci Walk i Męczeństwa. Ministerstwo kultury zorganizuje uroczystości
w Warszawie - poinformował w środę szef resortu Bogdan Zdrojewski.
Minister powiedział, że nie wiadomo jeszcze, kto
będzie przewodzić delegacji do Smoleńska i Katynia. Wiadomo natomiast,
że 10 kwietnia w Katyniu odbędzie się msza święta i złożenie wieńców; w
Smoleńsku zostaną zapalone znicze.
"Jestem na etapie kompletowania informacji od najważniejszych
instytucji, dotyczących tego, na jakim szczeblu reprezentowana będzie
tegoroczna delegacja rządowa. Czekam na potwierdzenie informacji od
marszałków Sejmu i Senatu.Dziś marszałek Sejmu poinformowała mnie, że w delegacji prawdopodobnie
udział weźmie jeden z wicemarszałków Sejmu" - powiedział Zdrojewski.
Minister czeka też na wiadomości w tej sprawie od marszałka Senatu
Bogdana Borusewicza i z Kancelarii Prezydenta. Jak poinformował
Zdrojewski, w uroczystościach w Katyniu i Smoleńsku udział weźmie na
pewno ambasador Polski w Moskwie Wojciech Zajączkowski.
Będzie też reprezentacja ministerstwa kultury, ale sam Zdrojewski w delegacji nie weźmie udziału.
Minister kultury będzie uczestniczył w uroczystościach w Centrum
Opatrzności Bożej w Warszawie. "Uroczystości przygotowywane przeze mnie
będą odbywały się tym razem głównie w Warszawie. Złożyłem propozycję ks.
kardynałowi Kazimierzowi Nyczowi, aby 10 kwietnia w Centrum Opatrzności
Bożej odbyła się msza święta za ofiary katastrofy smoleńskiej.
Jednocześnie chciałbym, aby wówczas odbyła się uroczystość poświęcenia
pierwszego fragmentu pomnika, który ma stanąć w Smoleńsku. Będzie to ten
fragment pomnika, na którym znajdują się trzy nazwiska - pary
prezydenckiej i prezydenta Kaczorowskiego" - powiedział Zdrojewski.
Pomnik ma mieć docelowo formę wysokiego i długiego muru, na którym
znajdą się nazwiska wszystkich ofiar katastrofy.
Minister chciałby, aby eksponowanie fragmentu monumentu w Centrum
Opatrzności Bożej nie zakończyło się 10 kwietnia, ale trwało - jak
powiedział - "niemalże do momentu instalacji pomnika w Smoleńsku".
Zdrojewski zapewnił, że wizyty przedstawicieli resortu kultury w
Smoleńsku odbywają się regularnie. "Prowadzimy też rozmowy na temat
budowy pomnika. Pod koniec lutego otrzymaliśmy odpowiedzi na pytania i
pisma, które kierowaliśmy do strony rosyjskiej od sierpnia ubiegłego
roku. Odpowiedzi otrzymaliśmy w pakiecie wraz z mapami geodezyjnymi, a
więc można powiedzieć, że nastąpił postęp - jeżeli chodzi o tę czysto
formalną część" - zauważył. Zapowiedział, że również w tym roku
pracownicy resortu będą w Smoleńsku kilkakrotnie.
Szef resortu kultury przypomniał, że podczas ubiegłorocznej
delegacji do Smoleńska ustanowiono symbolicznie lokalizację pomnika,
który ma tam stanąć. "Nie ma potrzeby, aby robić to powtórnie. Mam
jednak nadzieję, że uwolnienie tego terenu przez prokuraturę da nam
szansę na rozpoczęcie pracy związanej z realizacją pomnika w tym roku" -
powiedział.
"Ponieważ otrzymaliśmy dokumenty pozwalające na ocenę warunków
gruntowych w Smoleńsku, możemy rozpocząć przetarg na wykonanie pomnika;
chcemy go ogłosić w kwietniu, najpóźniej w maju. (...) Ważny jest
moment, w którym nastąpi uwolnienie terenu przez prokuraturę - bo jeżeli
nastąpi np. w listopadzie, czy w grudniu, to prace będzie można podjąć
najwcześniej w drugiej połowie kwietnia - ze względu na warunki jakie
panują w Smoleńsku" - powiedział Zdrojewski.
Premier Donald Tusk
poinformował we wtorek, że za rządową aktywność w trzecią rocznicę
katastrofy smoleńskiej, także jeśli chodzi o kształt delegacji do
Smoleńska, odpowiada minister kultury. Szef rządu powiedział, że
"rocznice katastrofy smoleńskiej dla niektórych środowisk od samego
początku są pretekstem też do takich manifestacji stricte politycznych".
I dodał, że "rząd nie przewiduje uczestniczenia w tego typu
przedsięwzięciach".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
141. być może Komorowski, być może Nycz... jak w ubiegłym roku
Smoleńsk: znicze, kwiaty - może prezydent?
Wiadomo, że będą dwie części: jedna w Smoleńsku i Katyniu, druga w Warszawie. Minister informuje, że nie wiadomo jeszcze, kto będzie przewodził delegacji lecącej do Rosji. Wiadomo natomiast, że 10 kwietnia w Katyniu odprawiona zostanie msza święta i złożone wieńce; w Smoleńsku zostaną zapalone znicze. W delegacji prawdopodobnie udział weźmie jeden z wicemarszałków Sejmu i - to już na pewno - ambasador Polski w Moskwie. Będzie też reprezentacja Ministerstwa Kultury, ale sam minister nie poleci - zostanie na warszawskich obchodach. Czy natomiast w Rosji można spodziewać się prezydenta Bronisława Komorowskiego? Na to pytanie na razie Kancelaria Prezydenta nie udzieliła odpowiedzi. - Jestem na etapie kompletowania informacji od najważniejszych instytucji, dotyczących tego, na jakim szczeblu reprezentowana będzie tegoroczna delegacja rządowa. Czekam na potwierdzenie informacji od marszałków Sejmu i Senatu. Dziś marszałek Sejmu poinformowała mnie, że w delegacji prawdopodobnie udział weźmie jeden z wicemarszałków Sejmu - powiedział PAP minister Zdrojewski.
Warszawa: być może przewodniczyć będzie kard. Nycz
- Uroczystości przygotowywane przeze mnie będą odbywały się tym razem głównie w Warszawie. Złożyłem propozycję ks. kardynałowi Kazimierzowi Nyczowi, aby 10 kwietnia w Centrum Opatrzności Bożej odbyła się msza święta za ofiary katastrofy smoleńskiej. Jednocześnie chciałbym, aby wówczas odbyła się uroczystość poświęcenia pierwszego fragmentu pomnika, który ma stanąć w Smoleńsku. Będzie to ten fragment pomnika, na którym znajdują się trzy nazwiska - pary prezydenckiej i prezydenta Kaczorowskiego - mówił minister Zdrojewski.
Pomnik w całości ma mieć docelowo formę wysokiego i długiego muru, na którym znajdą się nazwiska wszystkich ofiar katastrofy. Minister zapowiada, że chciałby, aby eksponowanie fragmentu monumentu w Centrum Opatrzności Bożej nie zakończyło się 10 kwietnia, ale trwało, jak powiedział, "niemalże do momentu instalacji pomnika w Smoleńsku".
Pomnik: przetarg będzie w kwietniu
Czy i kiedy pomnik ma szansę stanąć w Smoleńsku? Zdrojewski: - Prowadzimy rozmowy na temat jego budowy. Pod koniec lutego otrzymaliśmy odpowiedzi na pytania i pisma, które kierowaliśmy do strony rosyjskiej od sierpnia ubiegłego roku. Odpowiedzi otrzymaliśmy w pakiecie wraz z mapami geodezyjnymi, a więc można powiedzieć, że nastąpił postęp, jeżeli chodzi o tę czysto formalną część - zdradził Zdrojewski.
- Podczas ubiegłorocznej delegacji do Smoleńska ustanowiono symbolicznie lokalizację pomnika, który ma tam stanąć. Nie ma potrzeby, aby robić to powtórnie. Mam jednak nadzieję, że uwolnienie tego terenu przez prokuraturę da nam szansę na rozpoczęcie pracy związanej z realizacją pomnika w tym roku - podsumował minister kultury. - Ponieważ otrzymaliśmy dokumenty pozwalające na ocenę warunków gruntowych w Smoleńsku, możemy rozpocząć przetarg na wykonanie pomnika; chcemy go ogłosić w kwietniu, najpóźniej w maju. Ważny jest jednak moment, w którym nastąpi uwolnienie terenu przez prokuraturę - bo jeśli nastąpi np. w listopadzie czy grudniu, to prace będzie można podjąć najwcześniej w drugiej połowie kwietnia - ze względu na warunki, jakie panują w Smoleńsku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
142. Dziadzia Komorowska nie pielgrzymuje z wdowcem Dereszem?
Rocznica katastrofy smoleńskiej. Zdrojewski: Rodziny nie chcą w tym roku jechać do Rosji
Obchody trzeciej rocznicy katastrofy
smoleńskiej odbędą się w tym roku raczej w Polsce - powiedział w
czwartek minister kultury Bogdan Zdrojewski. - Rodziny, z którymi do tej
pory się komunikowałem, wyraźnie podkreślały, że do Smoleńska wolą w
tym roku nie jechać - przyznał.
W tym roku nie ma też planu oficjalnego wyjazdu ze
strony rządu. - Nie przewidujemy zorganizowanej rządowej pielgrzymki do
Smoleńska, ale oczywiście uroczystości w Katyniu i Smoleński odbędą się -
powiedział Zdrojewski w czwartek w "Sygnałach dnia" w radiowej Jedynce.
Jak mówił, nie będzie też oficjalnego wyjazdu prezydenta RP.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
143. Fedorowicz: Fałszywe gesty
Fedorowicz: Fałszywe gesty mnie nie interesują
"Rząd powinien zająć się śledztwem smoleńskim, a nie fałszywymi obchodami".
Rozmowa z Dariuszem Fedorowiczem, bratem śp. Aleksandra Fedorowicza, tłumacza Prezydenta RP.
kultury Bogdan Zdrojewski mówił w czwartek, że "obchody trzeciej
rocznicy katastrofy smoleńskiej odbędą się w tym roku raczej w Polsce".
Dodawał, że "rodziny, z którymi do tej pory rozmawiał, wyraźnie
podkreślały, że do Smoleńska wolą w tym roku nie jechać". Oczekuje Pan oficjalnych obchodów rocznicy tragedii smoleńskiej?
Dariusz Fedorowicz: Przede wszystkim chcę zaznaczyć, że
nie otrzymałem żadnego zaproszenia, żadnego zawiadomienia o oficjalnych
obchodach rocznicy. Nic na ich temat nie wiem. Sadzę natomiast, że
obecnie - na niespełna miesiąc
przed katastrofą - powinniśmy już wiedzieć coś na temat. Być może w tej
sprawie chodzi o to, że rząd podchodzi do rodzin w ten sposób, że
wszystkie zwierzątka są równe, ale niektóre są równiejsze. To jak u
Orwella. W sprawie smoleńskiej wiele spraw wygląda jak z Orwella. W
mojej ocenie strona rządowa powinna przede wszystkim zająć się tematem
wyjaśniania sprawy smoleńskiej, rzetelnym badaniem jej przyczyn. Rząd
powinien doprowadzić do konfrontacji ekspertów rządowych z ekspertami
niezależnymi. Oni powinni podjąć dyskusję, a nie tchórzliwie uciekać.
Zamiast medialnego demolowania krytyków i ich ośmieszania strona rządowa
powinna podjąć prawdziwe działania, nie pozorowane.
Widzi Pan obecnie potrzebę organizacji rządowych obchodów rocznicy?
Od strony rządowej oczekiwałbym zajęcia się właśnie sprawą rzetelnego
śledztwa smoleńskiego, a nie organizowaniem fałszywych obchodów,
pokazywaniem fałszywego żalu. To, mówiąc najdelikatniej, jest dla mnie
przykre. Rodziny, które się udzielają w sprawie smoleńskiej, które nie
milczą, które mają swoje określone zdanie dotyczące przebiegu katastrofy
smoleńskiej nie są zdaje się mile widziane na oficjalnych obchodach. My
zresztą wcale o taki udział nie zabiegamy. Podobnie, jak ja nie
zabiegam o to, by prezydent Komorowski
wpłynął na to, by nazwisko mojego brata, tłumacza Prezydenta Lecha
Kaczyńskiego znalazło się na tablicy pamiątkowej w Pałacu Prezydenckim.
Nie ma go obecnie?
Nie. Tam znaleźli się współpracownicy Prezydenta Kaczyńskiego, ale
również byli pracownicy Kancelarii Prezydenta. Nie wszyscy wymienieni na
tablicy w Pałacu byli pracownikami Kancelarii 10 kwietnia 2010 roku. Z
kolei dla tłumacza prezydenckiego miejsca na tej właśnie tablicy nie
znaleziono. To znamienne. Mnie puste i fałszywe gesty nie interesują.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
144. kiedy pomnik? jak oddadzą wrak, kiedy oddadzą? kied będą chcieli
Katastrofa smoleńska: Kiedy dostaniemy wrak? Seremet: Stanowisko Rosji bez zmian
Prokurator generalny RP Andrzej Seremet poinformował w czwartek, że
podczas zakończonych w tym dniu rozmów w Moskwie nie uzyskał żadnych
zmian, jeśli chodzi o stanowisko Rosji w sprawie zwrotu rejestratorów
pokładowych i wraku polskiego Tu-154M.
Przekazał też, że prowadzone przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej
śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej zostało przedłużone do 10
lipca; nie uzyskał jednak zapewnienia, że termin ten nie zostanie
przekroczony.
"Stanowisko strony rosyjskiej (w kwestii zwrotu dowodów rzeczowych, w
tym wraku tupolewa - red.) jest znane. Nie uzyskaliśmy żadnych zmian" -
powiedział Seremet polskim dziennikarzom po spotkaniu z przewodniczącym
Komitetu Śledczego FR Aleksandrem Bastrykinem.
się rocznica katastrofy smoleńskiej. To zdjęcie wykonane 10 kwietnia
2010 było prohibitem przez prawie trzy lata - od lewej: premier Tusk,
szpieg Turowski i Putin. Opublikowane dziś w Tygodnik Lisickiego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
145. Małgorzata Wassermann:
Małgorzata
Wassermann: "Lepiej będzie, jeśli rząd Tuska nie będzie stwarzał
pozorów, że jest w jakikolwiek sposób zainteresowany katastrofą
smoleńską"
"Nigdy i nigdzie się nie wybierałam się z przedstawicielami tego
rządu, a zwłaszcza nie wybieram się z nimi do Smoleńska i Katynia. Oni w
stosunku to tej sprawy już się określili, i to w sposób jednoznaczny."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
146. Polski ambasador ustalał szczegóły obchodów rocznicy katastrofy
Ambasador RP w Federacji Rosyjskiej Wojciech Zajączkowski spotkał się z gubernatorem obwodu smoleńskiego Aleksiejem Ostrowskim. Rozmawiano m.in. o obchodach trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Czy i co ustalono - na razie nie wiadomo. Służba prasowa gubernatora poinformowała jedynie, że
"rozmawiano o najbardziej aktualnych problemach stosunków dwustronnych, w tym o przygotowaniach do budowy pomnika na miejscu katastrofy polskiego Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku."
Przekazała, że strony wyraziły zadowolenie z osiągniętego poziomu współpracy między władzami regionu smoleńskiego i przedstawicielami Polski, a także opowiedziały się za dalszym umacnianiem dwustronnych kontaktów.
Wcześniej strona polska informowała, że celem wizyty Zajączkowskiego w Smoleńsku jest uzgodnienie szczegółów dotyczących obchodów trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Na razie wiadomo tylko, że 10 kwietnia w Katyniu odbędzie się msza święta i złożenie wieńców; w Smoleńsku zostaną zapalone znicze.
Aleksiej Ostrowski, w przeszłości wieloletni deputowany do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, z ramienia nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR), jest gubernatorem obwodu smoleńskiego od kwietnia 2012 roku.
LDPR jest najsilniejszą partią w tym regionie, a Ostrowski uchodzi za jednego z najbliższych współpracowników jej lidera Władimira Żyrinowskiego. W LDPR był odpowiedzialny za kontakty partii z zagranicą, politykę młodzieżową, relacje z mediami i partyjną propagandę. 37-letni Ostrowski jest najmłodszym gubernatorem w Federacji Rosyjskiej
http://wpolityce.pl/depesze/49458-polski-ambasador-ustalal-szczegoly-obc...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
147. Gubernator obwodu
Gubernator obwodu smoleńskiego Aleksiej Ostrowski i ambasador RP w Rosji Wojciech Zajączkowski podczas spotkania w Smoleńsku wyrazili gotowość do wzmocnienia dwustronnych relacji i omówili przygotowania do postawienia pomnika na miejscu katastrofy samolotu Lecha Kaczyńskiego.
W listopadzie 2012 roku minister kultury Rosji Władimir Medinski wyraził nadzieję na to, że pomnik na miejscu katastrofy samolotu będzie mógł zostać odsłonięty w kwietniu 2013 roku, w trzecia rocznicę katastrofy.
http://polish.ruvr.ru/2013_03_19/Gubernator-obwodu-smolenskiego-i-ambasa...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
148. Czy to jeszcze szef naszej
Czy
to jeszcze szef naszej dyplomacji? Sikorski o wraku: Rosjanie nie
oddają, bo boją się, że Macierewicz znajdzie tam ślady bomby atomowej
Minister idealny o Smoleńsku, sobie samym i epatowaniu religijnością.
Radosław Sikorski w TVP Info był zapytany o powody swojej
absencji w czasie inauguracji pontyfikatu Franciszka. Minister z
wrodzonym taktem odparł:
Czyli obecność w czasie inauguracyjnej Mszy św. odprawianej przez
nowo wybraną Głowę Kościoła Katolickiego, a równocześnie przywódcę
państwa, jest „epatowaniem religijnością”. Radosław Sikorski dogadałby
się z panią prezydent Argentyny. Choć ta, zdaje się, na inaugurację się
wybrała.
Dalej - przed jutrzejszym tzw. expose - szef MSZ stwierdził, że jego resort w zasadzie jest idealny:
Chyba powinie słuchać uważnie. Będzie miał, co notować.
Szczyty swoich możliwości Sikorski osiągnął mówiąc o sprawie
niezwracania od trzech lat wraku TU-154M. Zapytany, czy Rosjanie grają
wrakiem, czy ten temat „psuje krew stosunkom poslko-rosyjskim”, minister
odpowiedział:
Miał tak powiedzieć „wysoki rangą dyplomata rosyjski”.
Nie przypominamy sobie takiej wypowiedzi żadnego z prokuratorów
prowadzących śledztwo smoleńskie. Przeciwnie – prokuratorzy wciąż chcą
przetransportowania szczątków samolotu do Polski, by móc wykorzystać go
właśnie JAKO DOWÓD.
A wypowiedź o bombie atomowej każe zadać pytanie, czy
Radosław Sikorski jest jeszcze szefem polskiej dyplomacji? Bo wypowiada
się w sposób, jakiego nie powstydziłby się żaden „wysoki rangą dyplomata
rosyjski”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
149. władze Rosji chcą uregulowania problemów w relacjach z Polską
Premier Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew zadeklarował, że władze Rosji będą czynić wszystko, aby uregulować pozostałe problemy w relacjach z Polską. Miedwiediew mówił o tym, podejmując w swojej rezydencji w Gorkach koło Moskwy dziennikarzy z kilku krajów Unii Europejskiej. Stenogram ze spotkania ukazał się w czwartek na stronie internetowej rządu FR.
Jedno z pytań dotyczyło katastrofy smoleńskiej. Odpowiadając na nie, rosyjski premier oświadczył, że "mimo trudności w dialogu międzypaństwowym, złożonych stron w historii oraz tragicznych wydarzeń z niedawnej przeszłości, w tym śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego i dużej liczby polskich osobistości oficjalnych, Rosji i Polsce udało się stworzyć nową ramę stosunków". Miedwiediew podkreślił, iż jest mu miło, że osobiście mógł się do tego przyczynić. - Moja wizyta i inne spotkania z przywódcami Polski pozwoliły szczerze i w nowy sposób spojrzeć na wiele problemów - powiedział.
- Owszem, nie we wszystkim zdołaliśmy się porozumieć. Jednak nasza współpraca gospodarcza się rozwija, a dialog polityczny trwa. Generalnie mówiąc wszystko toczy się normalnie - dodał szef rządu Rosji.
- Jeśli dalej będziemy postępować w ten sposób, to - jak sądzę - w pewnym momencie będziemy mogli skonstatować, że dawne problemy w naszych stosunkach zniknęły i wszystko między nami jest normalne - oznajmił. - W każdym razie bardzo na to liczymy. Tak rząd, jak i prezydent - który w naszym kraju zgodnie z konstytucją określa politykę zagraniczną - będą czynić wszystko w tym kierunku - zapewnił Miedwiediew.
Spotkanie rosyjskiego premiera z europejskimi dziennikarzami poprzedziło rozpoczynające się w czwartek w Moskwie doroczne, dwudniowe konsultacje między rządem Rosji i Komisją Europejską.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/miedwiediew-wladze-rosji-chca-uregulowan...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
150. Bronek i Donek nie oddaja czci pomordowanym w Katyniu?
Złożenie kwiatów, zapalenie zniczy i krótka modlitwa w Smoleńsku oraz nabożeństwo w Katyniu odbędą się 10 kwietnia w trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej i 73. rocznicę zbrodni katyńskiej. Rodziny ofiar katastrofy nie wybierają się do Smoleńska.
Główne państwowe uroczystości upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej odbędą się w Warszawie - poinformował sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert. Podkreślił, że w skromnych uroczystościach, które odbędą się w Smoleńsku 10 kwietnia, poza przedstawicielami Rady, udział weźmie ambasador Polski w Rosji Wojciech Zajączkowski.
- Nie ma żadnej oficjalnej pielgrzymki ani do Smoleńska, ani do Katynia. Nie oznacza to jednak, że nie odbędą się tam żadne uroczystości. Przy maleńkiej asyście wojskowej złożymy kwiaty, zapalimy znicze i pomodlimy się. Nie będzie żadnych przemówień - powiedział Kunert.
Po uroczystości w Smoleńsku, które zaplanowano o godz. 12 na miejscu katastrofy, odbędą się kolejne na cmentarzu w Lesie Katyńskim.
- Tutaj będzie jak zazwyczaj. Złożenie kwiatów na części prawosławnej memoriału katyńskiego i przejście na nasz cmentarz wojenny. Tam od ok. godz. 13.15 rozpocznie się nabożeństwo celebrowane przez o. Ptolemeusza ze Smoleńska. Będzie oczywiście złożenie wieńców, zapalenie zniczy, wpis do księgi pamiątkowej cmentarza i to jest wszystko - mówił sekretarz Rady, dodając, że podobnie jak w Smoleńsku nie są zaplanowane żadne przemówienia.
Na pytanie o udział krewnych ofiar zbrodni katyńskiej w rocznicowych uroczystościach w Katyniu Kunert odpowiedział, że w tym roku rodziny katyńskie nie wyraziły takiej potrzeby. Dodał też, że mimo iż upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej oraz zbrodni katyńskiej będzie miało nieoficjalny charakter, to należy się spodziewać przedstawicieli władz Rosji.
- Zazwyczaj tak bywało, że nawet gdy nie było oficjalnej delegacji państwowej, to jednak na miejscu ktoś z gospodarzy był - mówił.
Sekretarz Rady podkreślił też, że za oficjalne państwowe uroczystości związane z katastrofą smoleńską, które odbędą się w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, odpowiada ministerstwo kultury. Zgodnie ze statutem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zajmuje się ona opieką nad miejscami walk i męczeństwa Polaków, głównie z okresu II wojny światowej, m.in. poprzez ich upamiętnianie oraz opiekę nad grobami i cmentarzami wojennymi.
Minister kultury Bogdan Zdrojewski powiedział, że kolejne duże państwowe uroczystości w Smoleńsku mają się odbyć przy okazji odsłonięcia pomnika.
- Okazja, aby pojawić się ponownie na tej tragicznej ziemi, będzie wtedy, kiedy będziemy mieli szansę odsłonięcia pomnika i upamiętnienia tych, którzy zginęli - powiedział Zdrojewski.
Dodał też, że stanowisko rodzin w sprawie upamiętnienia tragicznych wydarzeń sprzed trzech lat jest zróżnicowane.
- Część rodzin będzie w Świątyni Opatrzności Bożej, część będzie prawdopodobnie towarzyszyło panu prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu w uroczystościach, które on przygotowuje, a znaczna część rodzin postanowiła, że będzie w tym dniu na grobach najbliższych, w różnych miejscach w Polsce - powiedział minister.
http://www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/rodziny-i-wladze-osobno-w-roc...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
151. Kto to wymyślił? W
Kto
to wymyślił? W Filharmonii Bałtyckiej 10/04 koncert Orkiestry z Moskwy.
Tytuł: „Muzyka łączy narody”. W repertuarze m.in. „Kalinka”!
W programie również: "Katiusza", "Świat się śmieje", Pugaczowa i wiele innych łączących narody melodii.
Sikorski u Lisa: Na kłamstwo smoleńskie nie można dawać miejsca
- Na kłamstwo smoleńskie nie można dawać miejsca. Upolitycznieniu
tragedii smoleńskiej przez PiS nie będzie końca - mówił minister spraw
zagranicznych Radosław Sikorski w poniedziałkowym programie...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
152. To symboliczne. Gdzie będzie
To symboliczne. Gdzie będzie Donald Tusk 10 kwietnia? W Nigerii! Premier narzeka na „nie najszczęśliwszy” termin
"Niestety taki nie najszczęśliwszy termin nasi gospodarze po wielu
miesiącach rozmów ustalili. Ale będę rano tego dnia także na Powązkach."
- obiecał premier.
To ciekawe. Donald Tusk mógł dostosować do siebie kalendarz
Władimira Putina, by po wizycie w Rosji zdążyć wylecieć za ocean, a nie
jest w stanie przełożyć o jeden dzień spotkania w Lagos.
Premier zapowiedział też, kto będzie reprezentował rząd na rocznicowych uroczystościach w Rosji:
A zatem przedstawiciele „resortów siłowych”. Minister kultury, który
odpowiada za program obchodów rocznicy ma 10 kwietnia m.in. uczestniczyć
we mszy w Świątyni Opatrzności Bożej. Nastąpi tam uroczyste poświęcenie
elementów pomnika, który ma stanąć w Smoleńsku.
Tusk chce intensywnej kampanii "prostującej kłamstwa" o Smoleńsku. "Nie wystarczy iść do mediów..."
Chcielibyśmy, żeby we współpracy z Centrum Informacyjnym Rządu, jako
taką bazą organizacyjną, osoby wykwalifikowane, które uczestniczyły w
tworzeniu raportu (komisji Millera - red.), mogły możliwie na bieżąco
państwa informować o tych wszystkich przekłamaniach" - powiedział Tusk.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
153. za czyje pieniądze, panie Donald?
Rząd pomoże w "wyjaśnianiu smoleńskich bzdur". A 10 kwietnia Tusk leci do Nigerii
Premier Donald Tusk obiecał wsparcie finansowe i organizacyjne dla
płk Macieja Laska i innych ekspertów z komisji Jerzego Millera, którzy
zechcą zająć się tłumaczeniem "na czym polegają przekłamania oponentów" i
"smoleńska kampania kłamstw, bzdur, nieporozumień i wątpliwości".
Ujawnił też, że 10 kwietnia złoży kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy
na warszawskich Powązkach, a następnie uda się z oficjalną wizytą do
Nigerii
Do Smoleńska pojadą szefowie MSW, MON oraz KPRM
Smoleńsku rząd reprezentować będą: szef KPRM oraz ministrowie spraw
wewnętrznych i obrony. Tusk dodał, że sam tego dnia wybiera się z wizytą
do Nigerii, ale rano złoży kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy
smoleńskiej na Powązkach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
154. Nasza delegacja uda się do
Nasza delegacja uda się do Smoleńska i Katynia – powiedział szef rządu, pytany na wtorkowej konferencji prasowej o oficjalne obchody 3. rocznicy katastrofy smoleńskiej. – Wiem, że świeża rana jest dużo bardziej dotkliwa, niż trochę zabliźniona, choć o wiele dramatyczniejsza, jaką był Katyń. Ale chciałbym jednak państwu uświadomić, że nasi ministrowie pojadą do Smoleńska, ale także do Katynia, bo jest to przecież także rocznica zbrodni katyńskiej – podkreślił.
Jak podał, rząd będą reprezentować: szef KPRM Jacek Cichocki, minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz i minister obrony Tomasz Siemoniak. Premier powiedział też, że minister kultury Bogdan Zdrojewski będzie 10 kwietnia uczestniczył m.in. w nabożeństwie w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, gdzie „nastąpi uroczyste poświęcenie pewnych elementów pomnika, jaki stanie w Smoleńsku”.
– To jest bardzo duża instalacja, dlatego tylko fragmenty będą poświęcone w czasie tego nabożeństwa – dodał. Tusk zapowiedział, że sam 10 kwietnia udaje się z wizytą zagraniczną do Nigerii. – Rano tego dnia złożę oczywiście kwiaty pod postumentem, który jest poświęcony wszystkim ofiarom tragedii smoleńskiej na Powązkach. To będzie bardzo wcześnie rano. Niestety taki nie najszczęśliwszy termin nasi gospodarze po wielu miesiącach rozmów ustalili – podkreślił.
http://www.tvpparlament.pl/aktualnosci/kto-wyruszy-w-delegacji-do-smolen...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
155. Rosja nie ma ziemi dla
Rosja nie ma ziemi dla Polaków pod pomnik w Smoleńsku - piszą ''Izwiestia''
Bliski Kremlowi dziennik "Izwiestia" publikuje dziś zapowiadany na
pierwszej stronie artykuł "Polska żąda 100 tys. m kw. na pomnik
Kaczyńskiego".
Polacy domagają się przyznania im przestrzeni większej od placu
Czerwonego (90 tys. m kw.). Byłoby dziwne, gdybyśmy spełnili tę prośbę.
Mieszkańcy obwodu nie zrozumieją, jeśli pomnik zajmie tak dużo miejsca -
powiedziało "Izwiestiom" źródło w administracji Smoleńska.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
156. realizacja wskazówek z Moskwy, to rosyjski memoriał
Niezależnie od tego, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 r. władze Polski powinny włożyć więcej wysiłku w odkłamywanie historii i bez żadnego zażenowania głośno mówić o eksterminacji polskiej inteligencji, a także dołożyć wszelkich starań, by w każdą rocznicę zbrodni katyńskiej na grobach polskich patriotów stały zapalone znicze.
Rzeczywistość wygląda inaczej. Ofiarami medialno-politycznej wojny o Smoleńsk stają się rodziny rozstrzelanych w 1940 r. Polaków. Nie wiedzieć czemu ludzie często stawiają znak równości między upamiętnianiem tych, którzy zginęli w tzw. katastrofie smoleńskiej i oddawaniem czci zamordowanym w Katyniu, Charkowie i Twerze. Kiedy ktoś zaczyna mówić o Smoleńsku, niezależnie od kontekstu, słychać głosy oburzonych: „to temat zastępczy, już dość się nasłuchaliśmy”. A mówić i przypominać trzeba.
Jak powiedziała mi Hanna Śliwa-Wielesiuk, prezes Rodziny Katyńskiej w Gdańsku, członkowie stowarzyszenia przy wsparciu państwa odwiedzali przynajmniej raz w roku cmentarze, gdzie spoczywają ich najbliżsi. Po10 kwietnia 2010 r. okazało się, że wyjazdy owszem, będą możliwe, ale co... 5 lat. Tylko na okrągłe rocznice. Podobno brakuje pieniędzy.
„Jest tylko jedna taka świata strona, gdzie coś co nie istnieje wciąż o pomstę woła, gdzie już śmiechem nawet mogiła nie czczona” ‒ pisał w 1985 roku Jacek Kaczmarski. Niestety słowa poety wciąż są aktualne. Członkowie gdańskiej Rodziny Katyńskiej boją się, że nie odwiedzane przez 5 lat groby ich przodków zdążą w tym czasie zniszczeć i zarosnąć.
http://gdansk.gosc.pl/doc/1510655.Coraz-wiecej-ofiar
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
157. kłamstwo na kłamstwie
Rządowa delegacja leci do Smoleńska. Bez rodzin ofiar
Przedstawiciele polskich władz wyruszyli przed północą 9
kwietnia do Smoleńska w związku z trzecią rocznicą katastrofy...
czytaj dalej »
Ze strony rosyjskiej w obchodach w miejscu katastrofy pojawi się gubernator Smoleńska, który również ma złożyć wieniec. Później polska delegacja ma się udać na cmentarz w Katyniu i tam oddać hołd pomordowanym oficerom.
Nieliczne towarzystwo
Jak powiedział Cichocki, ostateczna decyzja o wyjeździe zapadła dopiero we wtorek wieczorem, było więc bardzo mało czasu na zaproszenie rodzin ofiar katyńskich. Niewiele osób miało się zdecydować na pojechanie z delegacją, z racji na krótki termin decyzji.
W wyjeździe do Smoleńska mają nie brać też udziału bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej. Według Cichockiego, w tym roku "nie było sygnałów i oczekiwań", że ktoś chciałby jechać do Rosji.
22/03/2013 -
Złożenie kwiatów, zapalenie zniczy i krótka modlitwa w
Smoleńsku oraz nabożeństwo w Katyniu odbędą się 10 kwietnia w trzecią
rocznicę katastrofy smoleńskiej i 73. rocznicę zbrodni katyńskiej.
Rodziny ofiar katastrofy nie wybierają się do Smoleńska.
Główne państwowe uroczystości upamiętniające ofiary katastrofy
smoleńskiej odbędą się w Warszawie - poinformował sekretarz Rady Ochrony
Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert. Podkreślił, że w
skromnych uroczystościach, które odbędą się w Smoleńsku 10 kwietnia,
poza przedstawicielami Rady, udział weźmie ambasador Polski w Rosji
Wojciech Zajączkowski.
- Nie ma żadnej oficjalnej pielgrzymki ani do Smoleńska, ani do
Katynia. Nie oznacza to jednak, że nie odbędą się tam żadne
uroczystości. Przy maleńkiej asyście wojskowej złożymy kwiaty, zapalimy
znicze i pomodlimy się. Nie będzie żadnych przemówień - powiedział
Kunert.
Po uroczystości w Smoleńsku, które zaplanowano o godz. 12 na miejscu
katastrofy, odbędą się kolejne na cmentarzu w Lesie Katyńskim.
- Tutaj będzie jak zazwyczaj. Złożenie kwiatów na części prawosławnej
memoriału katyńskiego i przejście na nasz cmentarz wojenny. Tam od ok.
godz. 13.15 rozpocznie się nabożeństwo celebrowane przez o. Ptolemeusza
ze Smoleńska. Będzie oczywiście złożenie wieńców, zapalenie zniczy, wpis
do księgi pamiątkowej cmentarza i to jest wszystko - mówił sekretarz
Rady, dodając, że podobnie jak w Smoleńsku nie są zaplanowane żadne
przemówienia.
Na pytanie o udział krewnych ofiar zbrodni katyńskiej w rocznicowych
uroczystościach w Katyniu Kunert odpowiedział, że w tym roku rodziny
katyńskie nie wyraziły takiej potrzeby. Dodał też, że mimo iż
upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej oraz zbrodni katyńskiej
będzie miało nieoficjalny charakter, to należy się spodziewać
przedstawicieli władz Rosji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
158. a po co Rodziny Smoleńskie,żeby przeszkadzały
w zdjęciach z rosyjskimi przedstawicielami lokalnych wadz ?
Boją się i ośmieszają haniebnie...
Tusk ucieka przed wyrzutami sumienia ,jeśli takowe POsiada,do Afryki...
ci drudzy polecieli sami pod głaz Smolenski...czego sie bali.?..nie zapraszając Rodzin...? że zobaczą garstkę złomu jaka została z TU154M ?
gość z drogi
159. obserwowałam to "zdarzenie"
celowo używając słowa zdarzenie...bo inaczej nie chciałabym tego napisać...i zastanawiam się,czy czy ja coś przeoczyłam,czy pod "sosną " odbyła się tylko modlitwa popów prawosławnych, a gdzie nasz Kapłan...?ale może przeoczyłam...
wzruszajacy są Rosjanie ze swoimi cieniutkimi świeczkami ...dzięki Wam drodzy rosyjscy nieznajomi...przynajmniej Wy mogliście się pomodlić za dusze Wielkich Nieobecnych na tym skrawku przedziwnej ziemi
gość z drogi
160. KŁAMSTWA, KŁAMSTWA AGENTURY
Po 3 latach jest tylko trudniej. Rodziny smoleńskie? Jedność była. Teraz dzieli nas przepaść [WYWIAD]
-
Tego podziału nie widać nad grobami, na Powązkach. Ale wystarczy wyjść
poza bramy cmentarza i zaczynają się ataki słowne. Nieprzyjemne sytuacje
- mówi nam Paweł Deresz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
161. Kijów? możecie dostać... typowe sowieckie kłamstwa
Jak wyglądały uroczystości w Smoleńsku, na miejscu katastrofy? Relacja Wacława Radziwinowicza z "Gazety Wyborczej":
Gubernator Smoleńska: zawsze będziemy dbać o miejsce, które stale odwiedzają Polacy. Mamy wspólną radziecką przeszłość
Polscy
i rosyjscy oficjele złożyli kwiaty w miejscu katastrofy smoleńskiej.
Gubernator Aleksiej Ostrowski zapewnił, że pomnik upamiętniający ofiary
katastrofy „będzie na pewno”. Trudno jednak powiedzieć, kiedy. Bo
wcześniej trzeba, ekshumować leżące tu szczątki żołnierzy radzieckich
poległych w czasie wojny. Tego domagają się radzieccy weterani
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
162. klamstwa i podłość
Oddali hołd zamordowanym.
"Każdy Polak ma w sercu słowo Katyń"
Katyń w sercach
W wystąpieniu po zakończeniu
liturgii szef MON Tomasz Siemoniak podkreślił, że w zbrodni katyńskiej
zginęli polscy patrioci, którzy z poświęceniem służyli Rzeczypospolitej.
- Każdy Polak ma w sercu słowo "Katyń". Każdy Polak od swojej babci lub
dziadka kiedyś usłyszał to słowo. Kiedyś szeptem, teraz już głośno -
powiedział.
Dziękował m.in. za "otwartość wobec dziesiątków
tysięcy Polaków, którzy do Katynia każdego roku przybywają". - Dbajmy o
to, aby również następne pokolenia, nasze dzieci i nasze wnuki, także
tutaj przyjeżdżały, aby dalej pamiętały, żeby im towarzyszyła myśl,
która była główną myślą (...) tych, którzy tutaj zginęli - jeszcze
Polska nie zginęła - mówił Siemoniak.
Delegacja rządowa przyjechała do Lasu Katyńskiego po uroczystościach na
miejscu katastrofy smoleńskiej. Po złożeniu kwiatów w prawosławnej
części Kompleksu Memorialnego Katyń delegacja rządowa udała się na
Polski Cmentarz Wojenny.
Po mszy symbolicznie zabrzmiał Dzwon
Pamięci. Uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty i zapalili znicze. Każdy
z nich miał czas na indywidualnie uczczenie ofiar władz sowieckiej
Rosji. Zaplanowano także wizytę w Muzeum Katyńskim, gdzie uczestnicy
delegacji wpisali się do księgi pamiątkowej Polskiego Cmentarza
Wojennego.
W pielgrzymce biorą udział m.in. krewni ofiar zbrodni
katyńskiej. (????)Obecni są także wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk, szef
Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch, wiceminister spraw
wewnętrznych Stanisław Rakoczy, reprezentant ministerstwa kultury -
sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof
Kunert, ambasador Polski w Rosji Wojciech Zajączkowski.
W rozmowie z PAP obecni na uroczystościach przedstawiciele
Warszawskiego Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939 podkreślili, że ich
wizyta w Katyniu wiąże się z pielęgnowaniem pamięci o wszystkich
polskich ofiarach NKWD z 1940 r. - nie tylko tych, którzy zginęli nad
dołami śmierci w Lesie Katyńskim, ale także tych, których oprawcy
sowieckiej Rosji rozstrzelali w Kalininie (obecnie Twer), Charkowie oraz
Kijowie (gdzie poświęcono im cmentarz w Bykowni) i najprawdopodobniej w
więzieniu NKWD w Mińsku.
"Do Rodziny Policyjnej 1939 należą krewni ofiar zbrodni katyńskiej,
którzy zostali zamordowani w Twerze i pochowani w Miednoje. Byli to
m.in. polscy przedwojenni policjanci, którzy zginęli tak jak oficerowie
Wojska Polskiego" - wyjaśniła prezes stowarzyszenia Beata
Przybyszewska-Kujawa. W Kalininie zginął jej dziadek Czesław
Przybyszewski, który był przed wojną policjantem i leży obecnie na
polskim cmentarzu w Miednoje.
"W Katyniu leżą oficerowie Wojska Polskiego, ale w całej zbrodni z
rozkazu Stalina i jego politbiura zginęli przedstawiciele różnych służb
mundurowych. Poza Policją Państwową zginęła żandarmeria wojskowa, służba
więzienna, Straż Graniczna, Korpus Ochrony Pogranicza, wywiad, księża" -
dodał Michał Krzysztof Wykowski z Warszawskiego Stowarzyszenia Rodzina
Policyjna 1939.
Oboje podkreślili też, że wizyta w Katyniu jest dla nich szczególnym
przeżyciem, tym większym, że są tam pierwszy raz. "To dla mnie bardzo
ważne zobaczyć ten cmentarz i miejsce tragedii, które dla nas Polaków
stało się tak strasznym symbolem" - powiedziała Przybyszewska-Kujawa.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
163. Gubernator Smoleńska: "Nie
Gubernator Smoleńska: "Nie szukajmy czarnego kota, w ciemnym pokoju, jeśli go tam nie ma"
Gubernator w rozmowie z dziennikarzami odniósł się do planowanego postawienia monumentu upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej
- Pomnik powinien stanąć, ale trzeba znaleźć kompromis między oczekiwaniami polskiej strony a władzami obwodu smoleńskiego. To będzie przedmiotem wspólnej międzypaństwowej komisji - zapowiedział Ostrowski.
- W imieniu mieszkańców Smoleńska mogę powiedzieć, że musi być równowaga. Jaka ona będzie, czas pokaże - dodał.
Ostrowski potwierdził, że z Polakami łączą go bardzo dobre relacje. - Moje kontakty z polską stroną, posłami i ambasadorem Zajączkowskim są wspaniałe. Spotykamy się i rozmawiamy na ten temat (postawienia monumentu - red.) - dodał gubernator.
Monument miał już stać
Kilka dni temu Ostrowski miał powiedzieć moskiewskiemu dziennikowi "Izwiestia", że Polacy chcieliby, by zespół pomnikowy zajął 10 ha ziemi, a władze się na to zgodzić nie mogą, bo "weterani nie zrozumieliby" takiej decyzji.
Zaraz po ukazaniu się tekstu w "Izwiestiach" administracja obwodu zaprzeczyła twierdzeniom, że strona polska domaga się tak wielkiej przestrzeni pod pomnik, a rzecz idzie w rzeczywistości o 0,4 ha.
Projekt pomnika został wybrany w 2012 i był prezentowany publicznie podczas spotkań ministrów kultury i przedstawicieli zespołu polskich i rosyjskich ekspertów.
Prace przygotowawcze pod budowę pomnika miały ruszyć w maju 2012 r. Ale gruntu nie zwolniły rosyjskie organy śledcze. W założeniu pomnik upamiętniający ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem miał zostać odsłonięty 10 kwietnia 2013 roku, ale nie doszło do realizacji konceptu.
Tak dziś wygląda miejsce katastrofy smoleńskiej. ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
164. Głos Rosji
KULT smoleński
No i stało się. Mamy w Polsce nową religię. To religia smoleńska. Niedługo się rodziła, bo ledwie trzy lata. →
No
i stało się. Mamy w Polsce nową religię. To religia smoleńska. Niedługo
się rodziła, bo ledwie trzy lata. Właśnie mamy trzecią rocznicę
katastrofy smoleńskiej, która dla jej wyznawców jest kolejną okazją do
zademonstrowania corocznych obrzędów. Religia, jak informują nas naukowe
źródła, to „para spojonych ze sobą elementów – wiary i kultu”. I w religii smoleńskiej te elementy są jak najbardziej obecne.
Jest wiara w zamach.
Głęboka i niezachwiana. Wiara charakteryzuje się tym, że nie poddaje
się dyskusji. Nie da się wiary podważyć żadnymi argumentami naukowymi,
choćby były one oczywiste nawet dla kogoś ze średnim wykształceniem.
Wierzący w zamach nie przyjmuje żadnych racjonalnych argumentów.
Szczególnie tych, które obnażają sprzeczności w doktrynie. Żeby nie wiem
co się stało, wyznawcy wiary smoleńskiej nie wierzą w uderzenie w
drzewo, choć są dostępne szczątki pnia z wbitymi w niego elementami
skrzydła. Nie są w stanie zaakceptować argumentu, że załoga samolotu
naruszyła wszelkie dopuszczalne normy bezpieczeństwa. Wierzą głęboko, że
na taśmach czarnych skrzynek nie słychać uderzenia w drzewo,
jednocześnie wierząc, że słychać wybuchy. Nie przyjmują wyjaśnień, że
mgła była naturalnego pochodzenia, nie było bomby próżniowej, a rannych
nikt nie dobijał strzałami w tył głowy.
Są obiekty kultu.
To wrak samolotu, tym cenniejszy, że nieosiągalny, na obcej ziemi, w
mocy nieprzyjaznej władzy. On, jak głosi wiara, gdy już będzie na
polskiej ziemi może dokonywać cudów – wskazać miejsce umieszczenia
bomby, potwierdzić, że była eksplozja od wewnątrz, dać podstawę do
twierdzeń, że nigdy żadne drzewo nie było w stanie spowodować oberwania
skrzydła i że samolot spadł z innej wysokości niż spadł. Strach
pomyśleć, co będzie się działo, kiedy wrak naprawdę będzie w Polsce.
Będzie się odłupywać z niego relikwie, jak drzazgi z krzyża i
rozprowadzać wśród wyznawców. Chętnych będzie aż nadto.
Są męczennicy.
Niesłuszna byłaby odpowiedź, że to wszystkie ofiary katastrofy. Nie, to
jedynie wybrani spośród zabitych, bo już teraz wiadomo, że są wśród
nich lepsi dla wyznających tę religię i gorsi. Ich potomkowie cieszą się
nieledwie kultem wśród wyznających religię smoleńską. Chętnie podejmują
tę rolę mówiąc to, co ludzie chcą usłyszeć. Trudno uwierzyć, że Marta
Kaczyńska czy wdowa po generale Błasiku same wymyślają te słowa, które
wygłaszają w mediach. Ale dzięki temu funkcjonują i nie dają zapomnieć o
doktrynie religijnej.
Są kapłani.
Na ich czele stoi Kapłan Wielki. Poseł Antoni Macierewicz robi wiele,
by mówić, zachowywać się i poruszać jak kapłan właśnie. Gorejący wzrok i
dobrotliwy uśmiech, starannie wystudiowane gesty rąk no i modulacja
głosu. On nie dyskutuje, on wie. Na wątpiących patrzy z wyrozumiałością,
bo nie dostąpili jeszcze oświecenia. Na jego tle wszyscy inni kapłani
tracą swą moc. Mówi nieprawdy bez wahania ale z wiarą.
Są teolodzy,
starający się nadać wyznawanej religii przymioty naukowe. Popatrzcie na
gromadę uczonych z amerykańskich, kanadyjskich i polskich uczelni,
którzy przytulają się do Macierewicza. Mówią o wynikach swoich badań bez
żadnych wątpliwości. Prezentują je, choć nigdy nie mieli dostępu do
obiektu kultu czyli wraku, nie byli na miejscu katastrofy, a dane do
badań wzięli z sufitu. Nie są specjalistami w dziedzinie katastrof, a
mówią o niej z pewnością. Dodają sobie tytułów, stażu i wiedzy.
Są wyznawcy.
Pełni nienawiści, odporni na argumenty, bogaci w inwektywy. Każdy, kto
myśli inaczej, jest ich osobistym wrogiem, więcej, jest niegodnym miana
człowieka. Jak ktoś chce zobaczyć jak wyznają swą religię, powinien być
pod ambasadą rosyjską 9 kwietnia. Nie wińcie ich za złe słowa,
przekleństwa i złość. To biedni ludzie, dla których otaczający świat
stał się zbyt skomplikowany i przestali go rozumieć. Chcą wszystko
widzieć prosto, w tonacji czarno białej. Tu dobro a tam zło. Żadnych
niuansów i półcieni. Religia smoleńska jest stworzona specjalnie dla
nich. Dzięki temu czują się pewniej.
Nie wiedzą, że świat nie chce o nich wiedzieć. Bo nikogo nie interesują.
Nie ujmie się za nimi ani Ameryka, ani Europa, bo temat domniemanego
zamachu nikogo nie obchodzi. Żaden liczący się zagraniczny polityk nie
użyje słów „zamach smoleński” bo by się ośmieszył i ostatecznie
skompromitował. A to oznaczałoby koniec kariery. Religia smoleńska może
trwać tylko w Polsce.
To smutne być wyznawcą tak bardzo prowincjonalnej religii.
Maciej Wiśniowski, polski publicysta, Warszawa
W Smoleńsku odbywają się uroczystości żałobne
Uroczystości żałobne w Smoleńsku rozpoczęły się od złożenia kwiatów pod tablicą upamiętniającą niedaleko lotniska Siewiernyj. →
Polska wspomina ofiary katastrofy pod Smoleńskiej
Dzisiaj mija 3. rocznica katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, w której zginęły najwyższe władze Polski. →
Polska delegacja uczciła pamięć ofiar katastrofy pod Smoleńskiem
Dzisiaj w Smoleńsku odbyły się uroczystości żałobne, upamię →
Dzisiaj
w Smoleńsku odbyły się uroczystości żałobne, upamiętniające 96 członków
polskiej delegacji z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele, którzy
zginęli w katastrofie samolotu Tu-154 polskich Sił Powietrznych 10
kwietnia 2010 roku przy podejściu do lądowania na lotnisku Siewiernyj.
W
uroczystościach żałobnych udział wzięła delegacja, na której czele
stanął szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Jacek Cichocki. W skład
delegacji weszli pracownicy struktur państwowych. W ceremonii
uczestniczyli również zastępca pełnomocnego przedsta wiciela prezydenta w
Centralnym Okręgu Federalnym Nikołaj Owsijenko, gubernator obwodu
smoleńskiego Aleksiej Ostrowski, a także metropolita Smoleński i
Wiaziemski Isidor.
Podczas ceremonii jej uczestnicy
złożyli kwiaty na miejscu katastrofy lotniczej. Smoleńscy i polscy
księża odprawili wspólną mszę w intencji ofiar katastrofy.
Po
zakończeniu ceremonii polska delegacja udała się do memoriału pamięci
ofiar represji politycznych Katyń, gdzie również zostanie odprawiona
msza żałobna.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
165. Katyń, fot. PAP/Radek
- Bardzo się cieszę, że są teraz z nami przedstawiciele rodzin
katyńskich, bo za każdym razem, gdy tu jadę, czuję jeszcze większą
łączność z nimi i ich misją niesienia pamięci o zbrodni katyńskiej
sprzed 73 lat - mówił Jacek Cichocki.
W pielgrzymce wzięli udział m.in. krewni ofiar zbrodni katyńskiej.
Wśród przedstawicieli władz państwowych był szef Kancelarii Premiera
Jacek Cichocki i szef MON Tomasz Siemoniak oraz wicemarszałek Sejmu
Cezary Grabarczyk, szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch,
wiceminister spraw wewnętrznych Stanisław Rakoczy, reprezentant
ministerstwa kultury - sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa
Andrzej Krzysztof Kunert, ambasador Polski w Rosji Wojciech
Zajączkowski.
Delegacja odwiedziła Polski Cmentarz Wojenny i wzięła udział w m.in. modlitwie ekumenicznej.
http://www.kprm.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/uczczenie-pamieci-ofiar-zb...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
166. fot. PAP/Radek Pietruszka W
W pielgrzymce biorą udział m.in. krewni ofiar zbrodni
katyńskiej. Obecni są także wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk, szef
Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch, wiceminister spraw
wewnętrznych Stanisław Rakoczy, reprezentant ministerstwa kultury -
sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof
Kunert, ambasador Polski w Rosji Wojciech Zajączkowski.
Po uroczystości minister Cichocki podziękował rosyjskiej lokalnej
młodzieży, która na miejscu katastrofy złożyła wiązanki białych i
czerwonych kwiatów.
Główne uroczystości odbędą się w Warszawie, gdzie będą bliscy tych,
którzy zginęli – mówił minister Jacek Cichocki przed wylotem. - Rząd
polski podjął też decyzję, by w 3. rocznicę na odpowiednio wysokim
szczeblu być obecnym także na płycie lotniska w Smoleńsku, gdzie doszło
do tragedii - dodał.
Minister powiedział, że celem tego wyjazdu jest oddanie hołdu i
złożenie wieńców w Smoleńsku. - Natomiast nie planujemy żadnych rozmów
ze stroną rosyjską nt. pomnika, czy wraku samolotu - dodał Jacek
Cichocki.
http://www.kprm.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/oficjalna-delegacja-w-smol...
Uczczenie pamięci ofiar zbrodni w Katyniu
W Katyniu przedstawiciele władz
państwowych wzięli udział w upamiętnieniu 73. rocznicy zamordowania
przez NKWD polskich oficerów. Delegacja odwiedziła Polski Cmentarz
Wojenny.
Fot. MON
Poprzednia seckja
zwróćcie uwage, gdzie kampania honorowa WP oddaje hołd - na rosysjkim MEMORIALE!!!!!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
167. Rocznica katastrofy w
Rocznica katastrofy w rosyjskich TV: Ważne osobistości nie przyleciały do Smoleńska
Wszystkie największe stacje telewizyjne w Rosji, w tym państwowe
Kanał 1 i Rossija, relacjonowały w środę w swych magazynach
informacyjnych uroczystości w Warszawie i Smoleńsku upamiętniające
ofiary katastrofy polskiego Tu-154M.
Telewizja NTV przekazywała sprawozdania z obchodów w
każdym wydaniu swojego programu informacyjnego "Siegodnia". Podkreślała,
że "pierwsze osobistości Polski do Smoleńska nie przyleciały". "Szef
państwa Bronisław Komorowski modlił się w intencji ofiar w kaplicy
Pałacu Prezydenckiego, dokąd zaproszono też ich rodziny" - przekazała.
NTV poinformowała, że brat prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Jarosław zorganizował wiec przed Pałacem Prezydenckim.
Z kolei Kanał 1 informował, że "w polskiej stolicy tysiące ludzi od rana
niosły kwiaty pod Pałac Prezydencki, gdzie ustawiono portrety pary
prezydenckiej i gdzie płonęły setki zniczy". Uroczystościom żałobnym -
przekazała stacja - tradycyjnie przewodził brat bliźniak zmarłego
prezydenta - Jarosław.
Natomiast Rossija przypomniała, że Tu-154M rozbił się podczas
podejścia do lądowania na lotnisku Siewiernyj pod Smoleńskiem. "Kapitan
prezydenckiego samolotu postanowił posadzić statek powietrzny w
warunkach złej widoczności, jednak źle obliczył wysokość, w wyniku czego
maszyna uderzyła w ziemię" - podała stacja.
73. rocznica Zbrodni Katyńskiej – cmentarz w Katyniu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
168. Obchody 3. rocznicy
Obchody 3. rocznicy katastrofy smoleńskiej w Świątyni Opatrzności Bożej. Tablica wciąż czeka
Również Świątynia Opatrzności Bożej w Warszawie stała się miejscem
obchodów kolejnej rocznicy tragicznej śmierci 96 pasażerów Tupolewa.
Uroczystości odbyły się przed tablicą wskazującą miejsce pochówku
prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, a także trzech
księży, którzy zginęli pod Smoleńskiem.
Wieniec na płycie umiejscowionej nad Panteonem Wielkich Polaków złożyli: Karolina
Kaczorowska - wdowa po ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie, minister
kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, a także minister
Maciej Klimczak z Kancelarii Prezydenta.
W programie obchodów przewidziano również Mszę św. koncelebrowaną
przez metropolitę warszawskiego kard. Kazimierza Nycza, a także
poświęcenie pierwszej płyty pomnika, który w przyszłości ma stanąć pod
Smoleńskiem. Na kamiennej płycie wyryto wizerunek orła. Natomiast na
ścianie świątyni za płytą wypisano nazwiska wszystkich 96 ofiar, a
także umieszczono obraz przedstawiający miejsce katastrofy z
wizualizacją przyszłego pomnika. Nazwiska wszystkich osób, które zginęły w katastrofie, odczyta Olgierd Łukaszewicz, aktor i prezes ZASP.
Jak powiedział minister Zdrojewski, poświęcony w Warszawie pierwszy
fragment pomnika ma być kamieniem węgielnym, który zostanie przewieziony
na miejsce instalacji pomnika. Kiedy? To pytanie wciąż pozostaje bez
odpowiedzi, ponieważ będzie to możliwe dopiero wówczas, gdy
Polska uzyska dostęp do terenu, na którym pomnik ma zostać usytuowany.
Na razie płyta pozostanie w Świątyni Opatrzności Bożej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
169. Tak będzie wyglądał pomnik
Tak będzie wyglądał pomnik w Smoleńsku
Min. Zdrojewski i wdowa po prezydencie Kaczorowskim w Świątyni Opatrzności Bożej
Projekt pomnika autorstwa Andrzeja Sołygi, Dariusza Śmiechowskiego i
Dariusza Komorska wygrał rok temu konkurs ogłoszony przez prezydentów
Rzeczpospolitej Polskiej i Federacji Rosyjskiej.
Tomasz Gołąb
Widok w stronę pomnika i placu
Pomnik powstanie na czwartą lub piątą rocznicę katastrofy smoleńskiej.
Powązki: żadnych przemówień. Bojkot?
Tylko kilkaset osób uczestniczyło w oficjalnych uroczystościach pod Pomnikiem Smoleńskim
Rodziny wojskowych, duchowni trzech wyznań oraz oficjalne
delegacje rządowe. Na Powązki Wojskowe w godzinę katastrofy smoleńskiej
przyszło zaledwie kilkaset osób. Była modlitwa, minuta ciszy i...
żadnych przemówień.
Oficjalne uroczystości na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach rozpoczęły
się o godz. 8.20 od odczytania listy osób, które 10 kwietnia poniosły
śmierć w katastrofie smoleńskiej. Pod pomnikiem ofiar zgromadziły się
rodziny, głównie wojskowych oraz oficjalne delegacje, wśród nich kilku
ministrów rządu Donalda Tuska, m.in.: Jacek Rostowski, Jarosław Gowin,
Sławomir Nowak, a także prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Sam premier złożył wieniec i zapalił znicz przed pomnikiem wcześnie
rano, przed godziną 6. Przed odlotem w oficjalną podróż do Nigerii,
powiedział że wierzy, iż przyjdzie dzień, w którym "ta tragiczna
rocznica katastrofy smoleńskiej nie będzie dzieliła Polaków, i że będzie
możliwa wspólna refleksja i modlitwa bez złych emocji".
Modlitwę w intencji ofiar katastrofy poprowadził m.in. bp polowy WP
Józef Guzdek. Przytoczył m.in. słowa z Księgi Mądrości: "Dusze
sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom
głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od
nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju".
Po złożeniu wieńców nastąpiła chwila zadumy, po której trębacz wykonał
utwór "Cisza". Po zakończeniu uroczystości na cmentarzu zostali
najbliżsi ofiar, modląc się nad ich grobami. W Kwaterze Smoleńskiej na
Powązkach Wojskowych znajdują się groby 28 ofiar katastrofy. Są to: gen.
Andrzej Błasik, gen. Franciszek Gągor, Grażyna Gęsicka, gen. Kazimierz
Gilarski, Przemysław Gosiewski, ppłk Robert Grzywna, Mariusz Handzlik,
ks. Roman Indrzejczyk, kpt. Paweł Janeczek, Dariusz Jankowski, Natalia
Januszko, Mariusz Kazana, Janusz Krupski, Wojciech Lubiński, Barbara
Maciejczyk, Barbara Mamińska, Stefan Melak, ppor. Andrzej Michalak, mjr
Dariusz Michałowski, Stanisław Mikke, por. Piotr Nosek, Andrzej
Przewoźnik, Sławomir Skrzypek, Władysław Stasiak, ppor. Jacek Surówka,
Aleksander Szczygło, Jolanta Szymanek-Deresz, Izabela Tomaszewska.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
170. Msza św. w intencji ofiar
Msza św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej
W kaplicy Pałacu Prezydenckiego została odprawiona w środę przed
południem msza św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. We mszy
uczestniczył prezydent Bronisław Komorowski z Małżonką i rodziny ofiar
związanych z Kancelarią Prezydenta RP.
We mszy uczestniczyła Karolina Kaczorowska, wdowa po ostatnim
Prezydencie RP na uchodźstwie Ryszardzie Kaczorowskim. Wzięli w niej
udział również Szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski, ministrowie
i doradcy prezydenta.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
171. III rocznica katastrofy
III rocznica katastrofy smoleńskiej – Smoleńsk, Katyń
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
172. Byle nie drażnić Kremla
Na coraz większą arogancję rosyjskich władz strona polska reaguje milczeniem. W Smoleńsku i Katyniu słowa, na które czekają Polacy, padły tylko sprzed ołtarza pod pomnikiem oficerów pomordowanych przez Sowietów.
Na czele polskiej delegacji stał szef kancelarii premiera minister Jacek Cichocki. Ten sam, który jako sekretarz stanu w tym samym urzędzie uczestniczył w przygotowaniach do obchodów rocznicy Katynia i uzgodnieniach z Rosjanami, których efektem było rozdzielenie wizyt premiera i prezydenta. Ze strony rosyjskiej ostatecznie nie przybył żaden znaczący przedstawiciel władz centralnych. Kreml reprezentował jedynie zastępca pełnomocnego przedstawiciela prezydenta do spraw Centralnego Okręgu Federalnego Nikołaj Owsiejenkow.
Politycy z Warszawy woleli nie poruszać żadnych trudnych problemów. Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak kilkakrotnie wracał do sformułowania, że „najważniejsi są ci, którzy zginęli”, i chętniej nawiązywał do kwestii historycznych („sprawa katyńska nie jest zakończona”, „należy podejmować działania, żeby wszędzie tam, gdzie zginęli Polacy, były cmentarze, by każde nazwisko było odnotowane”) niż do skandalicznych i bulwersujących problemów aktualnych stosunków polsko-rosyjskich. Ministrowi nie przyszło do głowy, by wykorzystać wizytę w Smoleńsku do zapoznania się ze stanem wraku, co byłoby czytelnym gestem upomnienia się resortu obrony i sił zbrojnych o swoją własność. – Szukanie dzisiaj jakichś dodatkowych kontekstów jest zbędne. Przyjeżdżają tam nasi prokuratorzy, domagamy się tego, aby wrak jak najszybciej znalazł się w Polsce. Nie wiem, czy byłoby to właściwe, stosowne i z wyczuciem, gdybyśmy dzisiaj taki punkt do programu chcieli włączać – tłumaczył Siemoniak.
Rosyjscy partnerzy na stosowność sytuacji aż tak uwagi nie zwracają i kreatywnie poszukują „nowych kontekstów”. Gubernator obwodu smoleńskiego Aleksiej Ostrowski wrócił w rozmowie z polskimi dziennikarzami do apelu organizacji sowieckich weteranów ziemi smoleńskiej, sprzeciwiających się budowie pomnika „o dużej skali” – w praktyce jakiegokolwiek pomnika. Przyczyną mają być szczątki żołnierzy Armii Czerwonej z 1943 r., których poszukuje organizacja Centrum Wychowania Heroiczno-Patriotycznego i Pomocy Socjalnej Młodzieży „Dług”. Polityk populistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji wprawdzie rozumie, „jak bardzo dla Polaków ważna jest tragedia smoleńska, w której zginął wasz prezydent i jego wspaniała małżonka”, i obiecał, że „pomnik będzie na pewno”, ale wyraźnie stanowisko weteranów okazało się bardzo przydatne. Ostrowski zapewnia, że „zawsze będzie dbać o to miejsce, które stale odwiedzają Polacy”, jako że „my i wy mamy wspólną sowiecką przeszłość”. – Moje kontakty z polską stroną, posłami i ambasadorem Zajączkowskim są wspaniałe. Spotykamy się i rozmawiamy. Trzeba znaleźć równowagę między interesami strony polskiej a oczekiwaniami mieszkańców – dodał.
To dość nietypowa stylistyka wypowiedzi byłego bliskiego współpracownika Władimira Żyrinowskiego. Politycy LDPR zasadniczo odżegnują się od dziedzictwa komunistycznego i nie używają nawiązującej do tego okresu frazeologii. Na tak oczywistą prowokację Siemoniak odpowiedział, że… odpowiadać nie będzie. – W tym miejscu zbędna jest polemika i licytowanie się, gdzie kto leży. My staramy się, żeby ten pomnik powstał, współpracujemy z rosyjskimi władzami. Takie wzajemne komentowanie nie zawsze stosownych wypowiedzi nie jest właściwe – oświadczył. Pytany o termin budowy monumentu minister odesłał zainteresowanych do resortu kultury.
Tomasz Siemoniak starał się niemal bronić władz obwodu smoleńskiego. Ocenił, że wcale nie czuje do nich niechęci, przeciwnie – wdzięczność za pomoc w zorganizowaniu uroczystości. Co do pomnika zaś sądzi, że poglądy Ostrowskiego mogą „nie być reprezentatywne dla rosyjskich władz”. Minister obrony błyskawicznie zmienił temat i zaczął mówić o rosyjskiej młodzieży, która uczestniczyła w uroczystości na Siewiernym.
Minister zapewnił, że w wojsku wdrożono wszystkie zalecenia raportu Millera (z wyjątkiem pełnego tłumaczenia wszystkich instrukcji do samolotów). Pytany o medialną hiperaktywność oficerów Inspektoratu MON ds. Bezpieczeństwa Lotów, którzy występują w mediach w obronie raportu Millera wbrew dotychczasowej praktyce i wyraźnym rozkazom zakazującym kontaktów z mediami poza drogami oficjalnymi, Siemoniak odpowiedział, że żadnego zakazu ani nakazu nikomu nie udzielał. – Jeżeli oficerowie są pytani, to w ramach obowiązujących przepisów – są od tego służby prasowe – wypowiadają się – stwierdził.
Na koniec dziennikarze dowiedzieli się od szefa resortu obrony, że wprawdzie gotowe są wszystkie warianty transportu wraku do Polski (gdy już Rosjanie na to zezwolą), ale „nie ma potrzeby prezentowania szczegółów”.
W tym roku, podobnie jak w poprzednim, nie było zasadnych zorganizowanych wyjazdów grupowych z Polski, dlatego większość uczestników uroczystości, poza oficjalnymi delegacjami i mediami, to mieszkańcy Smoleńska, w tym liczna i dobrze zorganizowana miejscowa Polonia. Wyjątkiem była grupa kierowców ciężarówek kursujących na trasie Warszawa – Mińsk – Moskwa. Jest to środowisko szczerze przywiązane do pamięci o katastrofie smoleńskiej i zbrodni katyńskiej. Ślady odwiedzania polskich miejsc pamięci przez TIR-y z naszymi rodakami za kierownicą są zawsze widoczne w postaci kwiatów, zostawionych proporczyków itp.
Rosjanie do Katynia nie dojechali
Wczorajsze uroczystości w Smoleńsku rozpoczęły się o godz. 9.00 na miejscu katastrofy. Delegacja rosyjska złożyła wieńce („od Administracji Obwodu Smoleńskiego” i „Od Federacji Rosyjskiej”) przy kamieniu z podmienioną dwa lata temu w atmosferze skandalu tablicą informacyjną (zmiany tablicy dokonano nocą, nie informując strony polskiej, na dzień przed przybyciem prezydentów obu państw). Po godzinie dojechała polska delegacja. Poza ministrami Jackiem Cichockim i Tomaszem Siemoniakiem byli w niej m.in. szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej (jako przedstawiciel prezydenta), wicemarszałek Cezary Grabarczyk, szef Sztabu Generalnego WP generał Mieczysław Cieniuch, nowy szef Biura Ochrony Rządu płk Krzysztof Klimek, a także sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert.
Rosjanie uczestniczyli wraz z Polakami w złożeniu wieńców i zapaleniu zniczy. Nie pojechali do Katynia, gdzie podczas uroczystości w rosyjskiej i polskiej części memoriału jedynym przedstawicielem miejscowych władz był dyrektor muzeum Władimir Tieslin.
Wszystkim punktom programu towarzyszyła oprawa wojskowa i modlitwa ekumeniczna. Za poległych zanoszono modlitwy katolickie i prawosławne (w rosyjskiej części Katynia tylko prawosławne). Obecny był prawosławny biskup smoleńsko-wiazmeński Izydor, a obrzędom przewodził o. Serafin, który stwierdził m.in., że polskie i rosyjskie ofiary zbrodni katyńskiej „połączyła niewinna śmierć”, gdyż „przeszkadzali tym, którzy mieli władzę”. Kościół katolicki reprezentował proboszcz smoleńskiej parafii, o. Ptolemeusz Kuczmik OFM.
Homilię podczas Mszy św. wygłosił kustosz warszawskiego Muzeum św. Andrzeja Boboli o. Aleksander Jacyniak, który przywiózł relikwie świętego (te same, które na pokładzie rozbitego samolotu miała Teresa Walewska-Przyjałkowska, wiceprezes Fundacji „Golgota Wschodu”). Ojciec Jacyniak tłumaczył, że święty Andrzej jest naszym szczególnym patronem, „obecnym w najtrudniejszych momentach historii Polski”. Kaznodzieja skupił się na problemie podziałów, walk i sporów w życiu publicznym, jakich doświadczamy w ostatnich latach, a szczególnie po katastrofie. – Ziemia polska jest rozdarta, tak jak porozrywany został samolot tamtego pamiętnego 10 kwietnia 2010 roku – powiedział, parafrazując poezję bł. Jana Pawła II. Stwierdził, że liczył na to, iż „ta tragedia zaowocuje nową jakością wielkiej, powszechnej, trwałej jedności wszystkich Polaków”. Tak się nie stało. – Pod wpływem mających największy wpływ na opinię publiczną mediów, niektórych przedstawicieli życia społecznego, artystycznego i politycznego atmosfera zaczęła się drastycznie zmieniać do tego stopnia, że zaowocowała podziałami zupełnie nie do wyobrażenia przed tragedią smoleńską – powiedział.
Kapłan zadeklarował, że pozostaje optymistą, ale wskazał na pewne warunki, jakie należy spełnić, by jedność została przywrócona. – Może zaistnieć tylko na fundamencie prawdy i porzuceniu drogi zła – tłumaczył, przy czym owo zło bywa obecne „jako grzech strukturalny i społeczny, w grzesznych strukturach funkcjonowania państwa, środków społecznego przekazu, życia politycznego, kulturalnego, gospodarczego i każdej innej przestrzeni publicznej”.
Ojciec Jacyniak zwrócił uwagę na coraz większą – mimo upływu czasu – polaryzację społeczną w Polsce. Ocenił, że przyczyną tego stanu rzeczy są „wielorakie formy mijania się z prawdą po 10 kwietnia 2010”. Ten fałsz trzeba naprawić. – Oznacza to wytrwałe dążenie do wyjaśnienia z zaangażowaniem największych specjalistów w danych dziedzinach przyczyn i przebiegu tragedii smoleńskiej, w tym nawet niewiarygodnych i nieprawdopodobnych hipotez. Może się zdarzyć, że polscy eksperci nie będą w stanie dojść do wspólnych konkluzji. I wtedy trzeba będzie poprosić ekspertów międzynarodowych – dodał.
Homilia była wyjątkowo trafnym połączeniem nawiązań do obu tragedii – katyńskiej i smoleńskiej – w przeciwieństwie do wielu doniesień medialnych, polskich i rosyjskich, podejmujących ten trop, w których jednak dochodzi do zupełnego pomieszania porządków, zaciemnienia rzeczywistych problemów, a często wprowadzenia elementów niestosownych i obraźliwych dla ofiar. Tymczasem o. Jacyniak przypomniał, że właśnie Katyń jest przykładem, iż można skutecznie użyć środka międzynarodowej współpracy do rozwiązania trudnego problemu. – Nawet pośród okrucieństwa drugiej wojny światowej mogła pracować tutaj komisja międzynarodowa – zauważył, nawiązując do komisji Czerwonego Krzyża pracującej na miejscu zbrodni NKWD w 1943 roku. Wprawdzie „owoce jej pracy były czasowo wykorzystywane instrumentalnie, ale ostatecznie pomogły w ustaleniu historycznej prawdy o tragedii, która tutaj zaistniała” – wskazał jezuita.
– Nie chcę komentować kazania księdza. To jego opinia. Ja mam inną w tej sprawie – skomentował minister Tomasz Siemoniak.
Piotr Falkowski, Smoleńsk, Katyń
Nasz Dziennik
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/29417,byle-nie-draznic-kremla.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
173. Sariusz-Skąpska - pielgrzymowała z Dziadzią do Smoleńska
11 kwietnia IPN organizuje w Warszawie sesję popularnonaukową "Ze Smoleńska donoszą... Wokół konsekwencji ujawnienia zbrodni na polskich oficerach w Katyniu", a 14 kwietnia również w stolicy zaplanowano VI Katyński Marsz Cieni. Jego celem jest oddanie hołdu żołnierzom, policjantom, oficerom Korpusu Ochrony Pogranicza oraz kapelanom zamordowanym na Wschodzie.
Członkowie Marszu w milczeniu przejdą sprzed Muzeum Wojska Polskiego przez Trakt Królewski, plac Zamkowy, Długą, placem Krasińskich pod pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. W Marszu udział wezmą rekonstruktorzy w wojskowych i policyjnych mundurach, odtwarzający polskich jeńców eskortowanych przez NKWD. Na trzech postojach czytana będzie korespondencja z obozów w Starobielsku i Ostaszkowie, lista zamordowanych i osobiste notatki odnalezione w dołach katyńskich.
Centralnych uroczystości związanych z rocznicą nie planuje w tym roku natomiast Federacja Rodzin Katyńskich. - Nie ma okrągłej rocznicy zbrodni katyńskiej, dlatego nie organizujemy centralnych uroczystości. Nie bierzemy też udziału w wyjeździe delegacji oficjalnej do Smoleńska i Katynia. Jest on związany z rocznicą katastrofy, a nam wydaje się, że w polityce było ostatnio za dużo mieszania tych dwóch rocznic - powiedziała PAP prezes Federacji Rodzin Katyńskich Izabella Sariusz-Skąpska.
Jak zaznaczyła, członkowie Rodzin Katyńskich będą łączyć się oczywiście w modlitwie za ofiary smoleńskie, zwłaszcza ich bliskich. - Natomiast, jak co roku, odbędą się uroczystości organizowane przez poszczególne Rodziny Katyńskie z różnych miast, które obejmą msze św. oraz uroczystości przy tablicach i pomnikach upamiętniających ofiary zbrodni - dodała Sariusz-Skąpska.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/uroczystosci-w-73-rocznice-zbrodni-katyns...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
174. W jaki sposób Rosjanie
W jaki sposób Rosjanie podyktowali stronie polskiej scenariusz wizyt polskich delegacji w Katyniu 7 i 10 kwietnia 2010 roku?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
175. w Rosji się udało , w Polsce nie i reakcja Moskwy
Polskojęzyczne media jak zwykle nie zauważyły. X Zlot Gwiaździsty na Jasnej Górze i VI Marsz Katyński w Warszawie
Polsce brak "elementarnej przyzwoitości" w stosunkach z Rosją
Są
to słowa Jurija Bondarienki, dyrektora Centrum Rosyjsko-Polskiego
Dialogu i Porozumienia. Padły one podczas konferencji "Rosja i Polska:
historia, która przeszkadza wzajemnemu zrozumieniu."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
176. Zdrojewski: Maleją szanse na
Zdrojewski: Maleją szanse na pomnik w Smoleńsku w 2013 roku. Nie dostaliśmy terenu
"Zazwyczaj wypadki lotnicze bada się przez wiele, wiele lat. My nie jesteśmy cierpliwi".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
177. FR ma nadzieję na jak
FR ma nadzieję na jak najszybsze wzniesienie pomnika na miejscu katastrofy Tu-154
Rosja liczy, że kwestia
wzniesienia pomnika na miejscu katastrofy polskiego samolotu
prezydenckiego pod Smoleńskiem zostanie rozwiązana w najbliższym czasie.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, poinformował o tym szef
Ministerstwa Kultury Rosji Władimir Miedyński.
„Strona
rosyjska jest nastawiona na jak najszybszą realizację tego projektu,
zdając sobie sprawę z jego znaczenia dla wszystkich polskich obywateli –
powiedział. – W związku z tym również w przyszłości jesteśmy gotowi do
dalszego udzielania naszym polskim kolegom całego niezbędnego wsparcia,
aby pomnik został wzniesiony w maksymalnie krótkim terminie oraz z
przestrzeganiem interesów wszystkich zaangażowanych stron”.
Według
niego na dzień dzisiejszy Ministerstwo Kultury spełniło wszystkie
prośby strony polskiej, dotyczące przygotowań do wzniesienia pomnika: do
Polski wysłano topograficzne mapy miejscowości i tak dalej. Wszystko to
jest potrzebne Polakom w celu wykonania projektu szkicowego pomnika –
wyjaśnił Miedyński. „Teraz czekamy na podobny projekt ze strony
polskiej” – podkreślił minister.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
178. Polsko-rosyjski spór ws.
Polsko-rosyjski spór ws. pomnika w Smoleńsku. Ministerstwo kultury: to Rosjanie opóźniają sprawę
W czerwcu 2012 r. prokuratura wojskowa w Warszawie oświadczyła, że
jakiekolwiek prace w miejscu katastrofy smoleńskiej są - przed
zakończeniem śledztwa - niewskazane. Jak na razie jej postulat jest
niezagrożony, ale z zupełnie innych powodów...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
179. Polska odznacza, Rosja chce
Polska odznacza, Rosja chce karać
W moskiewskiej ambasadzie RP kilku Rosjan szczególnie zasłużonych
dla odkrywania prawdy o zbrodni katyńskiej otrzymało wysokie polskie odznaczenia.
W tym samym dniu rosyjski parlament zaczął zajmować się ustawą, zgodnie z którą takim ludziom może grozić do pięciu lat więzienia.
Krzyż Komandorski Orderu Zasługi RP otrzymał w ostatni poniedziałek Rudolf Pichoja, dyrektor Fundacji Borysa Jelcyna, a w latach 1993-96, kiedy ujawniono wiele ważnych dokumentów dotyczących zbrodni stalinowskich, szef Państwowej Służby Archiwalnej Rosji. Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi RP udekorowano profesor Inessę Jażborowską, historyk od wielu lat zajmującą się Katyniem, autorkę fundamentalnych prac poświęconych zbrodni NKWD z 1940 r.
Krzyżami Kawalerskimi Orderu Zasługi RP wyróżniono Jana Raczyńskiego, wiceprezesa Memoriału, stowarzyszenia dokumentującego zbrodnie stalinowskie; Dianę Sork, prawniczkę tej organizacji; oraz Siergieja Romanowa, jednego z twórców współpracującego z Memoriałem portalu internetowego Materiały Katyńskie.
Projekt ustawy przewidującej stawianie przed sądem i surowe karanie tych, którzy "szargają dobre imię" ludzi Stalina, nie pierwszy raz trafia do Dumy.
Tak było już cztery lata temu, kiedy niższa izba parlamentu zajmowała się podobnym pomysłem. Wtedy jednak posłowie niczego nie uchwalali. Powołano wprawdzie z dużym hukiem państwową komisję "dla przeciwdziałania fałszowaniu historii na niekorzyść Rosji". Ale ta ani się nie zbierała, ani niczego nie dokonała, a w końcu po cichu ją rozwiązano.
Ale wtedy w kraju panowały inne nastroje; gospodarzem Kremla był Dmitrij Miedwiediew, z którym wiązano nadzieje na liberalizację.
Dziś inicjatywa Jarowej, z lekka skorygowana i dopracowana, może zostać przyjęta i stać się obowiązującym prawem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
180. Głos Rosji odpowiada na tłumaczenia Zdrojewskiego
Polska: Rosja opóźnia budowę pomnika ofiar katastrofy Smoleńskiej
W
piątek Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego Polski
oświadczyło, że odsłonięcie pomnika ofiar katastrofy samolotu
prezydenckiego pod Smoleńskiem opóźnia się z winy strony rosyjskiej. →
Z Polski do Rosji trafiły zarażone maliny
Rospotrebnadzor
szuka w Petersburgu malin zarażonych niebezpiecznym norowirusem GII,
które dostarczono z Polski. Ustalono, że producentem produktu jest firma
OerlemansFoodsNederlandB.V. Maliny wysłano również do Austrii,
Finlandii, Niemiec, Irlandii, Holandii, Polski, Hiszpanii, Szwecji,
Wielkiej Brytanii, a także na Ukrainę. →
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
181. tam nie powstaje głównie pomnik
Zdrojewski dementuje: Obok pomnika w Smoleńsku nie powstanie żaden sklep
Dementuję, że w najbliższym otoczeniu
pomnika, który ma stanąć pod Smoleńskiem w hołdzie ofiarom katastrofy
smoleńskiej, ma powstać np. salon samochodowy czy sklep. To nieprawda -
zapewnia minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Zdrojewski był dziś pytany przez dziennikarzy o
sprawę pomnika, który ma powstać pod Smoleńskiem, w kontekście
ostatnich doniesień medialnych."Tam nie powstanie żadne obiekt"
Zdrojewski powiedział dziś, że w najbliższym otoczeniu pomnika
nie powstaje żaden inny obiekt. - Natomiast tego, czy w innej odległości
od pomnika nie planuje się powstania jakiegoś obiektu - nie wiem -
dodał minister.
Minister powiedział też, że "większość"
terenu, na którym w przyszłości ma stanąć pomnik, "nie budzi
wątpliwości". - Przynależy (teren) do podmiotu publicznego, czyli do
państwa - w związku z tym jest szansa na realizację i usytuowanie tego
pomnika zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami - poinformował.
Przypomniał, że aby pomnik mógł zostać odsłonięty w danym roku, Polska musi mieć zagwarantowany dostęp do tego terenu najpóźniej do końca maja roku poprzedniego.
- Fundamentowanie pomnika jest poważną operacją i musi być
wykonywane w warunkach letnich, a nie jesienią czy zimą. Muszę otrzymać
prawa do dysponowania terenem pod pomnik najpóźniej do końca maja
przyszłego roku, aby odsłonić go w roku 2015 - tłumaczył Zdrojewski.
W sprawie terenu pod pomnik decydują władze Smoleńska
Pytany o to, kto wyda decyzję o dysponowaniu terenem, odparł: -
Władze Smoleńska. Ale trzeba pamiętać, że ich decyzja jest uwarunkowana
decyzjami władz państwowych. Z dwóch powodów: teren przynależy także do
lotniska (...), a lotnisko przestało wprawdzie funkcjonować, ale jest
obłożone dwoma postępowaniami prokuratorskimi - polskim i rosyjskim.
Zdrojewski poinformował też, że zakończono postępowanie
przetargowe na materiał - płyty i kamień. - Natomiast, aby podpisać
umowę, muszę mieć pewność dotyczącą długości pomnika. Minimalna długość,
jaką powinien mieć, to 80-85 metrów, a maksymalnie 115 metrów -
powiedział minister.
Międzynarodowy konkurs na pomnik w
hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej rozstrzygnięto 30 marca 2012 r.
Symboliczne wskazanie lokalizacji monumentu przez przedstawicieli rodzin
ofiar i członków polskiej delegacji rządowej odbyło się 10 kwietnia ub.
roku w Smoleńsku, w drugą rocznicę katastrofy. Zwycięski projekt
pomnika - przygotowany przez zespół w składzie: Andrzej Sołyga, Dariusz
Śmiechowski i Dariusz Komorek - to wysoki na dwa metry mur, na którym
znajdą się nazwiska ofiar katastrofy. W murze będzie szczelina, przez
którą widoczny będzie plac, a na nim platforma z granitu.
Zdrojewski: Brzozę usunięto. Obok pomnika w Smoleńsku nie powstanie żaden obiekt
Minister powiedział też w piątek, że "większość" terenu, na którym w
przyszłości ma stanąć pomnik, "nie budzi wątpliwości". "Przynależy
(teren) do podmiotu publicznego, czyli do państwa - w związku z tym jest
szansa na realizację i usytuowanie tego pomnika zgodnie z
wcześniejszymi ustaleniami" - poinformował.
Przypomniał, że aby pomnik mógł zostać odsłonięty w danym roku,
Polska musi mieć zagwarantowany dostęp do tego terenu najpóźniej do
końca maja roku poprzedniego.
"Fundamentowanie pomnika jest poważną operacją i musi być wykonywane
w warunkach letnich, a nie - jesienią czy zimą. Muszę otrzymać prawa do
dysponowania terenem pod pomnik najpóźniej do końca maja przyszłego
roku, aby odsłonić go w roku 2015" - tłumaczył Zdrojewski.
Pytany o to, kto wyda decyzję o dysponowaniu terenem, odparł:
"Władze Smoleńska. Ale trzeba pamiętać, że ich decyzja jest uwarunkowana
decyzjami władz państwowych. Z dwóch powodów: teren przynależy także do
lotniska (...), a lotnisko przestało wprawdzie funkcjonować, ale jest
obłożone dwoma postępowaniami prokuratorskimi - polskim i rosyjskim".
Fakty po Faktach
Były ambasador w Moskwie: Nie zasłużyliśmy na to, byśmy byli tak podzieleni
- Myśl o zamachu nie tylko nie przyszła mi nigdy
do głowy, ale uważam ją za absurdalną - powiedział o katastrofie
smoleńskiej...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
182. "wSieci" ujawnia nieznane
"wSieci"
ujawnia nieznane zdjęcie ze Smoleńska: premier Tusk z Putinem w
znakomitych humorach! Wraz z najnowszym numerem także film "Polacy"
"Obrazy z tego spotkania, jakie dotychczas znaliśmy,pokazywały
premiera Tuska i Władimira Putinaw pozach żałobnych. Jak jednak wynika z
ujawnionej przez nas fotografii, nie jest to właściwy opis nastroju obu
panów w tym tragicznym dla Polski momencie."
Foto. wSieci
Już w poniedziałek, 28 października, w kioskach
pojawi się nowy numer tygodnika "wSieci", a w nim - w cenie pisma -
dodatek specjalny: film "Polacy" poświęcony naukowcom zajmującym się
badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
183. Zdrojewski o pomniku w
Zdrojewski
o pomniku w Smoleńsku: "Przeszkody są cały czas te same. Postępowania
prokuratury polskiej i prokuratury rosyjskiej (...) Śledztwo nie musi
być zakończone, aby udostępnić nam teren"
"Może stac się tak, że teren będzie dostępny, pomimo niezakończenia
postępowania prokuratorskiego. (...) Ostatnich wieści brak… Wiemy
tylko, że są deklaracje zakończenia postępowania prokuratorskiego,
natomiast nie ma żadnych dat".
Według szefa resortu kultury pomnik w Smoleńsku może nie powstać w 2014 roku, choć pieniądze na to są.
- tak w rozmowie z Trójką mówił minister kultury Bogdan Zdrojewski.
- powiedział Bogdan Zdrojewski. Według słów ministra polska strona monitoruje przygotowanie terenu pod pomnik.
- mówi minister kultury.
- zadeklarował Zdrojewski, przyznając jednocześnie, że nie da się okreslić, kiedy to się może stać.
- stwierdził minister.
Bogdan Zdrojewski powiedział także, że odpowie na rezolucję radnych
sejmiku województwa małopolskiego krytycznie oceniającą pracę dyrektora
Starego Teatru w Krakowie Jana Klaty.
- powiedział Zdrojewski.
Rezolucję wyrażającą dezaprobatę wobec sposobu, w jaki
dyrekcja Narodowego Starego Teatru w Krakowie "wykorzystuje
zagwarantowaną w Konstytucji RP wolność tworzenia" przyjęli w
poniedziałek radni sejmiku województwa małopolskiego.
- brzmi tekst rezolucji.
- powiedział Bogdan Zdrojewski w radiowej "Trójce".
Pytany, czy sceny narodowe są dobrym miejscem do
eksperymentowania, Zdrojewski powiedział, że ministerstwo kultury
wspiera kilkadziesiąt przedsięwzięć teatralnych w ciągu roku w różnych
teatrach, także samorządowych.
- podkreślił Zdrojewski.
Szef resortu kultury ocenił, że Jan Klata - dyrektor Starego Teatru w Krakowie - jest dobrym reżyserem.
- zaznaczył Zdrojewski.
Według niego, konflikt wokół Starego Teatru w Krakowie "nie szkodzi temu teatrowi, ale też nie za bardzo pomaga".
- powiedział.
- podkreślił Zdrojewski.
14 listopada 2013 roku grupa widzów usiłowała w Starym Teatrze
przerwać przedstawienie "Do Damaszku" w reż. Jana Klaty, a kilka dni
później w "Dzienniku Polskim" pojawiły się informacje o tym, że z
udziału w spektaklu "Nie-Boska Komedia" zrezygnowało siedmioro z 18
obsadzonych w nim aktorów: Anna Dymna, Bolesław Brzozowski, Mieczysław
Grąbka, Tadeusz Huk, Ryszard Łukowski, Jacek Romanowski i Krzysztof
Zawadzki. Próby do tego spektaklu zostały zawieszone.
Rozmowa dotyczyła także ustawy medialnej. Do jej uchwalenia, według
ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego potrzebna jest zgoda wszystkich
sił politycznych. Minister kultury dodał, że media publiczne muszą się
zreformować. W założeniach przygotowanych przez ministerstwo kultury
znajduje się zapis o powszechnej opłacie audiowizualnej. Byłaby ona
niższa od obecnego abonamentu, ale płaciłyby ją wszystkie gospodarstwa
bez względu na to czy posiadają odbiorniki telewizyjne i radiowe czy też
nie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
184. W Rosji nie będzie obchodów
W Rosji nie będzie obchodów rocznicy smoleńskiej
W tym roku w Rosji nie będzie obchodów rocznic zbrodni
katyńskiej i katastrofy smoleńskiej – dowiedział się jeden z dzienników.
Resort kultury twierdzi, że nikt nie zgłosił „takich zapotrzebowań”.
Na ustalenie programu rządowych obchodów uroczystości rzecznik rządu
Małgorzata Kidawa-Błońska potrzebuje więcej czasu. A Kancelaria
Prezydenta informuje, że na Powązkach i pod tablicą przy Pałacu
Prezydenckim 10 kwietnia złożone zostaną wieńce, natomiast w kaplicy
prezydenckiej sprawowana będzie Msza św.
Przewodniczący Komitetu Katyńskiego Andrzej Melak, brat śp. Stefana
Melaka, który zginął w katastrofie mówi, że przykre jest to, iż rząd nie
planuje tak ważnych uroczystości rocznicowych. Znów społecznicy muszą
przejąć pałeczkę.
- 13 kwietnia organizujemy Mszę św., która będzie sprawowana w
bazylice św. Krzyża w Warszawie, gdzie jest diecezjalne sanktuarium
katyńskie. Będzie Marsz Cieni od Muzeum Wojska Polskiego do pomnika
pomordowanych na Wschodzie. Będą składane kwiaty zarówno przy pierwszym
pomniku wzniesionym przez Komitet Katyński na Powązkach i przy pomniku,
który jest w centrum Warszawy na placu Zamkowym. Będzie dużo prelekcji i
pokazy filmowe. Nigdy nie możemy zapomnieć o tych zbrodniach – powiedział Andrzej Melak.
10 kwietnia 2014 roku mija 74. rocznica zbrodni katyńskiej i 4.
rocznica katastrofy smoleńskiej. Delegacja 96 osób, z prezydentem Lechem
Kaczyńskim zginęła w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem w drodze na
uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy rosyjskiej zbrodni i
ludobójstwa.
Bogdan Zdrojewski: Biorę urlop, objadę cały Dolny Śląsk
Biorę urlop w ministerstwie, objadę cały region. Nie tylko z myślą o członkach PO, ale również osobach spoza partii, które byłyby zainteresowane działalnością publiczną - zapowiada Bogdan Zdrojewski, minister kultury i numer jeden na dolnośląsko-opolskiej liście PO do Parlamentu Europejskiego
Jacek Harłukowicz: Zdecydował się pan na start, więc, jak rozumiem, w rozmowie z premierem padło "Bogdan, ratuj"?
Bogdan Zdrojewski: Nie powiem, co usłyszałem od premiera, bo to byłoby wobec niego nieeleganckie. Muszę jednak przyznać, że premier mnie przekonał. Odbywało się to na raty, bo trwało zaledwie, albo aż, dwa tygodnie, ale ostatecznie rzeczywiście przekonał
-----------------------------------------------------------------------------
Jak informuje "Rzeczpospolita", po raz pierwszy od 2010 r. w Rosji nie odbędą się obchody rocznic zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej.
Na tym etapie nie zgłaszano takich zapotrzebowań
– wyjaśnia minister kultury Bogdan Zdrojewski. To jego resort zwykle organizował smoleńskie rocznice.
Co prawda rząd wciąż pracuje nad planami uroczystości rocznicowych, ale jak wynika z informacji "Rz", "obecnie wyjazd do Rosji nie jest brany pod uwagę".
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie planuje w tym roku ani pielgrzymki rodzin ofiar, ani nawet skromnej delegacji.
Nie damy rady organizacyjnie. Jak się popatrzy w kalendarz, to jest ogromne spiętrzenie okrągłych rocznic –
- tłumaczy sekretarz rady Andrzej Kunert. I wylicza tegoroczne okrągłe rocznice: bitwy o Monte Cassino, lądowania aliantów w Normandii, wybuchu I wojny światowej, powstania Pierwszej Kompanii Kadrowej i Polskiego Państwa Podziemnego. Każda z nich ma być obchodzona z najwyższą państwową pompą.
Zresztą do tej pory nie organizowaliśmy uroczystości w Rosji co roku
– bagatelizuje tegoroczne zaniechanie.
Tak było jednak przed katastrofą smoleńską. Po 2010 r. co roku, do Rosji jechała oficjalna polska delegacja. W 2011 r. na miejscu katastrofy i w Katyniu spotkali się prezydenci Polski i Rosji Bronisław Komorowski i Dmitrij Miedwiediew. W 2012 r. delegacji przewodniczył Zdrojewski, a stronę rosyjską reprezentował przewodniczący Dumy Siergiej Naryszkin.
W zeszłym roku rząd zmienił zdanie w ostatniej chwili i do Moskwy poleciał rządowy samolot m.in. z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta i ministrami Jackiem Cichockim i Tomaszem Siemoniakiem. Jak zauważa gazeta:
Widać było jednak wyraźne pogorszenie stosunków polsko-rosyjskich. Tamtejsze media informowały o skandalu związanym z rzekomymi żądaniami Polaków dotyczącymi pomnika, a na cmentarzu polskim w Katyniu po raz pierwszy od 2010 r. nie pojawiła się oficjalna rosyjska delegacja.
W tym roku ewentualny wyjazd skomplikowała dodatkowo rosyjska agresja na Ukrainę.
Sprawa dotyczy nie tylko Rosji. Na Ukrainie nie mamy partnerów, którzy chcieliby podjąć rozmowy na ten temat
– tłumaczy Kunert.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/76693-nie-bedzie-oficjalnych-obchodow-roc...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
185. Szanowna Pani Prezes,oni mogą zapomnieć,MY-Nigdy
i tak juz Polska podzieliła się na dwie części nas Nas i na onych
gość z drogi
186. Do końca marca zostanie
Do
końca marca zostanie zgromadzona całość materiału na pomnik w
Smoleńsku, ale... "Trudno wyrokować co do daty jego odsłonięcia"
"Ze względu na brak dostępu do terenu - nie ma możliwości
przeprowadzenia prac w miejscu, w którym pomnik ma stanąć. Trudno zatem
wyrokować co do daty jego odsłonięcia" - podaje resort kultury
Ambasador FR w RP: mamy do czynienia z wrogością polskich sił politycznych
Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/2014_03_21/Ambasador-FR-w-RP-mamy-do-czynienia-z-w...
Nasze stosunki z Polską przeżywają nie najlepszy okres. To jest powiązane nie tylko z sytuacją na Ukrainie, powiedział na antenie TVP Info ambasador Rosji w Polsce Aleksander Aleksiejew:
Od dłuższego czasu mamy do czynienia z antyrosyjską kampanią w polskich mediach oraz wrogością większości polskich sił politycznych. A to, co dzieje się na Ukrainie, tylko pogłębiło taką sytuację.
Zapytany o przyszłość stosunków polsko-rosyjskich Aleksander Aleksiejew powiedział, że jest optymistą.
Jesteśmy sąsiadami. Sporo nas łączy i poradzimy sobie z tymi problemami. Od naszych stosunków zależy sytuacja w regionie Europy Środkowej. I w naszym wspólnym interesie leży jak najszybsza normalizacja tych stosunków.
Aleksiejew odniósł się także do sankcji wymierzonych w Rosję.
Jesteśmy oburzeni, że chcecie rozmawiać z nami w taki sposób. Ludzie, którzy chociaż trochę znają naszą historię wiedzą, że to nie jest język, którym należy rozmawiać z Rosją. Będziemy musieli odpowiedzieć analogicznymi sankcjami.
USA ogłosiły w czwartek kolejne sankcje wobec Rosji - zamrożenie aktywów 20 osób, w tym z najbliższego kręgu prezydenta FR oraz wobec Bank Rossija. Ponadto USA zagroziły sankcjami wobec kluczowych sektorów gospodarki Rosji. W odpowiedzi Moskwa wprowadza swoje sankcje wizowe wobec dziewięciu amerykańskich wysokich urzędników i kongresmenów.
W odpowiedzi na niedzielne referendum na Krymie ws. przyłączenia półwyspu do Rosji USA ogłosiły już w poniedziałek, 17 marca, sankcje w postaci zamrożenia aktywów 11 wysokiej rangi rosyjskich i ukraińskich urzędników. Na czarnej liście znaleźli się wówczas m.in. dwaj doradcy prezydenta Władimira Putina, Władisław Surkow i Siergiej Głazjew, a także wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin oraz odsunięty od władzy prezydent Wiktor Janukowycz.
Wśród kolejnych 20 osób, objętych sankcjami w czwartek, jest ośmiu Rosjan, którzy wcześniej znaleźli się na czarnej liście UE. Chodziło o „dostosowanie” listy USA do unijnej, wyjaśniły źródła amerykańskie.
Dr
Kochan: Tusk mniej skuteczny od Lecha Kaczyńskiego. "Przejdzie do
historii jako ten, którzy przekazał śledztwo w sprawie katastrofy
smoleńskiej w ręce Rosjan"
Politolog podkreśla, że cieszy go ta zmiana zachowania Tuska,
jednak "brakuje mi ze strony premiera przyznania się do prowadzenia
wcześniej błędnej polityki. Przecież pamiętamy, jak się przechadzał z
Władimirem Putinem po sopockim molo."
Tusk o Błasiku: nie musimy niczego prostować
nietrzeźwości gen. Andrzeja Błasika, więc niczego po polskiej stronie
nie musimy prostować - powiedział premier Donald Tusk.
najlepszym przypadku niesolidne, jeśli nie coś gorszego - dodał szef
rządu.
Odnosząc się do raportu MAK Tusk przypomniał,
że strona polska w bardzo wielu miejscach nie zgodziła się z raportem
MAK, zaś - polska komisja wysłała w bardzo szybkim trybie dziesiątki
mniej lub bardziej szczegółowych uwag dotyczących niesolidności tego
raportu. - Mogę tylko podtrzymać informację, że nie tylko w tym miejscu,
ale też w wielu innych miejscach polskie ustalenia od samego początku
były inne niż ustalenia rosyjskie - dodał.
- Nie wykluczam, że informacje o nietrzeźwości,
podobnie jak tezy dotyczące stanu lotniska - na które polska strona od
samego początku nie wyrażała zgody i w naszym raporcie mamy inne oceny -
mogły wynikać ze złej woli strony rosyjskiej - ocenił Tusk.
W swym raporcie końcowym MAK wskazał w styczniu
2011 r., że we krwi gen. Błasika wykryto 0,6 promila alkoholu. Oficjalne
stanowisko strony polskiej z 2011 r. wobec raportu MAK głosiło, że nie
można się odnieść do informacji o obecności alkoholu we krwi gen.
Błasika ze względu na "brak dokumentacji źródłowej".
Wdowa po generale nie zgodziła się z ustaleniami
MAK; oceniała, że to "haniebna próba szkalowania pamięci męża". Jej
pełnomocnik mec. Bartosz Kownacki wniósł o weryfikację twierdzeń MAK i
zbadanie sprawy rzekomej zawartości alkoholu we krwi Błasika. Opinię
biegłych w tej sprawie wojskowi prokuratorzy otrzymali na początku
marca.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
187. Smoleńsk 10IV2010
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
188. Kiedy w Smoleńsku powstanie
Kiedy w Smoleńsku powstanie pomnik? Minister twierdzi, że robi, co może
Jeżeli Polska dostanie prawo do terenu pod Smoleńskiem do maja, to w następnym roku pomnik upamiętniający ofiary katastrofy będzie tam stać. Tak zapewnił w radiowej Trójce minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski.
Polityk
mówił, że strona polska aktywnie wykorzystuje posiadane kompetencje, by
pomnik powstał. Zapytany o to, czy nasz kraj otrzyma teren do maja,
odpowiedział, że ma za mało danych aby prognozować. Minister
zastrzegł jednak, że nie przewiduje by decyzja mogła zostać odłożona na
czas nieokreślony. Podkreślił też, bardzo martwi go sytuacja, w której
nie wiemy kiedy postępowanie dotyczące przede wszystkim terenu zostanie
zakończone.
Nie będzie Roku Rosji w Polsce? "Trzeba przeanalizować sytuację"
Czy
minister kultury zrezygnuje z urządzanie Roku Rosji w Polsce? Bogdan
Zdrojewski twierdzi, że sytuację "trzeba przeanalizować", jednak decyzji
nie można podjąć szybko. Trzeba przeanalizować sytuację, ale nie należy podejmować decyzji pod wpływem chwili. Tak do żądań Prawa i Sprawiedliwości dotyczących wycofania się z obchodów roku Rosji w Polsce i roku Polski w Rosji odniósł się minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski. Polityk mówił w radiowej Trójce, że żadna decyzja jeszcze nie zapadła oraz zadeklarował, że jego resort analizuje program obchodów oraz wierzy w świat kultury, w mądrość instytucjonalną.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
189. Zdrojewski: Pomnik ofiar
Zdrojewski: Pomnik ofiar katastrofy w Smoleńsku może nie stanąć w zaplanowanym terminie
Odwołanie roku Rosji w Polsce jest możliwe. Są też opóźnienia dotyczące podstawienia pomnika w Smoleńsku - mówił w radiu RMF FM minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Jak utrzymuje minister, aby Polska ostatecznie odwołała rok Rosji w
Polsce konieczne są dwie rzeczy: przekonanie, że jest to
ostateczność, a po drugie, zgoda tych instytucji i podmiotów, które
złożyło wnioski do tej promesy.
— podkreślał gość Konrada Piaseckiego.
Dodawał jednak, że „kultura nie powinna być traktowana instrumentalnie”.
— mówił Zdrojewski i zauważył, że nie cały świat rosyjskiej kultury
zaakceptował aneksję Krymu przez Władimira Putina. Minister nie chce
więc wstrzymywać współpracy polsko-rosyjskiej we
wszystkich obszarach, ale zastrzega:
Zdaniem Zdrojewskiego dobrym pomysłem byłoby zapraszanie do Polski
tych artystów rosyjskich, którzy dystansują się lub są w otwartym
sporze z Kremlem, np. zespołu Pussy Riot.
— powiedział Zdrojewski.
Minister nie był w stanie powiedzieć, czy przed kolejną rocznicą
katastrofy smoleńskiej uda się postawić pomnik w miejscu katastrofy.
— dodał.
— tłumaczył minister. Jak zapewnił polska strona jest przygotowana do tego, żeby zacząć stawiać pomnik - choćby jutro.
— wyjaśnił. Przyznał równocześnie, że jeśli pomnika nie będzie można
postawić w Smoleńsku - możliwe będzie ustawienie go w Polsce.
Choć nie będzie to łatwe.
— mówił Bogdan Zdrojewski, zgadzając się na sugestię dziennikarza,
że w ostateczności monument mógłby zostać wzniesiony w okolicach
lotniska wojskowego na Okęciu. zastrzegł jednak:
Zdrojewski przyznał, że w tym roku główne obchody rocznicy
smoleńskiej będą miały skromny wymiar, jako że nie
jest to „okrągła” rocznica.
.> W tym roku, rzeczywiście, planowane są uroczystości niezwykle
skromne, skromnie. Będzie pan przewodniczący Kuner, będzie ambasador
Polski, w jednym i drugim miejscu. W Polsce odbędą się i msze, i także
inne uroczystości, między innymi na Powązkach. Natomiast w przyszłym
roku te uroczystości, z racji okrągłej rocznicy, powinny mieć inną formę
— powiedział szef resortu kultury.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
190. 10 kwietnia w Smoleńsku i Katyniu
Modlitwa i złożenie kwiatów w Smoleńsku i msza w Katyniu odbędą się 10 kwietnia w czwartą rocznicę katastrofy smoleńskiej i 74. - zbrodni katyńskiej. Ofiary obu tragedii uczci delegacja Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i polskiej ambasady w Moskwie.
- Ustalenia są takie, że w Smoleńsku przewodniczącym uroczystości w imieniu władz Rzeczpospolitej będzie pan ambasador Wojciech Zajączkowski, natomiast gdy będziemy na polskim cmentarzu wojennym w Katyniu, to wówczas na mnie spadnie ten zaszczyt i honor - powiedział w poniedziałek sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert.Podkreślił, że tegoroczne obchody w Smoleńsku i Katyniu będą wyjątkowo skromne. - Do Rosji z Polski poleci kilkuosobowa delegacja Rady, do której w Moskwie dołączą przedstawiciele polskiej ambasady. To będą naprawdę niewielkie uroczystości. Oczywiście złożymy wiązanki kwiatów, zapalimy znicze i pomodlimy się. To wszystko - dodał Kunert. Zaznaczył, że w Lesie Katyńskim poza złożeniem kwiatów odbędzie się także msza święta w intencji zamordowanych przed 74 laty polskich obywateli.
W tegorocznych uroczystościach w Katyniu - jak poinformowała prezes Federacji Rodzin Katyńskich Izabella Sariusz-Skąpska - nie wezmą udziału krewni ofiar NKWD, którzy są stowarzyszeni w federacji. - W tym roku nie ma w planie pielgrzymek na uroczystości katyńskie. Rezerwujemy sobie siły na 75. rocznicę - powiedziała. Podkreśliła też, że "najważniejsze, na co w tym roku czekają rodziny katyńskie, to zamknięcie pierwszego etapu budowy Muzeum Katyńskiego - 17 września 2014".
Minister kultury Bogdan Zdrojewski w ubiegłym tygodniu powiedział, że w Polsce ofiary katastrofy lotniczej z 10 kwietnia uczci delegacja rządowa na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Dodał, że nie ma jednego organizatora obchodów upamiętniających czwartą rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem. Jak zaznaczył, nie uznano za konieczne budowanie komitetu czy centrum organizacyjnego. - Każdy będzie partycypował zgodnie z potrzebami i sumieniem – mówił.
Minister kultury podkreślił też, że w Smoleńsku resort nadal nie ma dostępu do terenu, na którym ma powstać pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej. Dodał, że zostały już zakupione wszystkie materiały niezbędne do realizacji pomnika. - Jesteśmy gotowi i jeżeli tylko otrzymamy teren, na przykład do końca maja, to w przyszłym roku pomnik będzie mógł w miejscu katastrofy stanąć - podkreślił Zdrojewski.
Monument ma mieć formę wysokiego na 2,2 metry muru, na którym znajdą się nazwiska wszystkich ofiar katastrofy. W murze będzie szczelina, przez którą widoczny będzie plac, a na nim platforma z granitu. Międzynarodowy konkurs na pomnik w hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej rozstrzygnięto 30 marca 2012 r. Symboliczne wskazanie lokalizacji monumentu przez przedstawicieli rodzin ofiar i członków polskiej delegacji rządowej odbyło się w Smoleńsku w drugą rocznicę katastrofy.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/10-kwietnia-w-smolensku-i-katyniu-msza-mo...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
191. Deresz, co nie został senatorem smoleńskim
Deresz: Macierewicz przyprawia mnie o ból żołądka
- Staram się nie słuchać [Antoniego Macierewicza - red.], bo
przyprawia mnie to o ból co najmniej żołądka. Nie można tak się...
czytaj dalej »
Deresz: Mój rozum jest zupełnie na odległej pozycji od rozumu pana Macierewicza
-
Jak słyszę o zamachu i morderstwie, to jest to obraza mojego rozumu,
który uruchamiam od czasu do czasu i wydaje mi się, że jest on zupełnie
na odległej pozycji od rozumu pana Macierewicza - mówił w TVN24 Deresz.
Stwierdził, że po porównaniu ustaleń komisji Antoniego Macierewicza i
komisji Jerzego Millera nie ma wątpliwości, po której stronie się
opowiedzieć.
"Podział istnieje i będzie istniał"
W poniedziałek Naczelna
Prokuratura Wojskowa ma poinformować na konferencji prasowej o aktualnym
stanie śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. - Myślę, że prokuratura
powie, że nie najprawdopodobniej, tylko że na pewno nie było żadnego
wybuchu, a myślę, że rozsądni politycy, którzy mają już dosyć tej
tragifarsy, poprą to stwierdzenie - ocenił Deresz.
Pytany o
podział wśród rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej w kwestii przyczyn
wypadku powiedział, że do rozłamu doszło już w miesiąc po katastrofie. -
Podział istnieje i będzie istniał nawet jeśli zostanie powołana
jakakolwiek inna międzynarodowa komisja, która uzna, że nie było
zamachu, żadnej zbrodni. Po prostu ci ludzie, ciężko poszkodowani,
podobnie jak ja, myślą zupełnie inaczej i mają prawo tak myśleć -
powiedział Deresz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
192. bezczelność władzy nie ma granic
Zdrojewski: Kamień na pomnik w Smoleńsku jest już w Polsce
- Jego obróbka może się zakończyć najpóźniej do początku czerwca - powiedział minister kultury Bogdan Zdrojewski
Całość kamienia na pomnik jest już sprowadzona do Polski, jego obróbka może się zakończyć najpóźniej do początku czerwca - powiedział minister Bogdan Zdrojewski
Jak zaznaczył Zdrojewski, najtrudniejsze prace będą związane z umocowaniem bardzo ciężkich brył tablic kamiennych już na miejscu w Smoleńsku. - kopy powinny mieć głębokość po 1,5 metra, najgłębsze ok. 1,8 m. I one muszą być wykonywane w warunkach optymalnych, czyli letnich.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15765810,Zdrojewski__Kamien_na_pomnik_w_Smole...
Dodał, że na ulokowanie pomnika i przygotowanie całego terenu potrzeba od pięciu do sześciu i pół miesiąca. Dlatego - jak zaznaczył - aby go odsłonić w przyszłym roku, decyzje pozwalające na rozpoczęcie prac muszą zapaść do końca maja, najpóźniej na początku czerwca br.
Już pod koniec ub. roku minister zaznaczał, że aby rozpoczęły się prace przy budowie pomnika w Smoleńsku, Polska musi mieć zagwarantowany dostęp do tego terenu. Pytany o to, kto i kiedy wyda decyzję o udostępnieniu terenu, mówił:
Władze Smoleńska. Ale trzeba pamiętać, że ich decyzja jest uwarunkowana decyzjami władz państwowych. Z dwóch powodów: teren przynależy także do lotniska (…), a lotnisko przestało wprawdzie funkcjonować, ale jest obłożone dwoma postępowaniami prokuratorskimi - polskim i rosyjskim.
We wtorek Zdrojewski tłumaczył:
Wiemy, że polska prokuratura przedłużyła postępowanie do końca jesieni, nie mamy żadnej informacji o przewidywanym czasie postępowania prokuratury rosyjskiej. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie będzie to szybciej niż zakończą się prace także w Polsce. Natomiast jeszcze raz podkreślam, że uważam, iż ten pomnik został tak pięknie zaprojektowany, a przede wszystkim doskonale dedykowany miejscu, nawiązując także do samej katastrofy, że powinien stanąć w Smoleńsku.
Podkreślił, że mówi o tym w nawiązaniu do docierających do niego sugestii, by postawić pomnik w Polsce.
Jeżeli będzie się to bardzo, bardzo przeciągało, będę sugerować, aby ilustracyjnie fragment tego pomnika rzeczywiście zlokalizować w Polsce, by można go było w czasie bardziej przyjaznym po prostu już w całości przenieść. Natomiast to jest ostateczność
— podsumował minister.
Pomnik w Smoleńsku ma w założeniu mieć formę wysokiego na 2,2 metra muru, na którym znajdą się nazwiska wszystkich ofiar katastrofy. Jak podano na stronie firmy Furmanek, która wygrała przetarg na dostawę elementów kamiennych, z których powstanie monument - napisy będą wykonane w technologii inkrustacji stali nierdzewnej w granicie. Pomnik powstanie z czarnego diabazu, a całość będzie ważyła 350 ton. Największe płyty kamienne posiadają wymiary: 220 x 145 x 27 centymetrów i ważą około 3 tony. Materiał był sprowadzany z zagranicy.
Międzynarodowy konkurs na pomnik w hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej rozstrzygnięto 30 marca 2012 r. Symboliczne wskazanie lokalizacji monumentu przez przedstawicieli rodzin ofiar i członków polskiej delegacji rządowej odbyło się w Smoleńsku, w drugą rocznicę katastrofy.
Zwycięski projekt pomnika - przygotowany przez zespół w składzie: Andrzej Sołyga, Dariusz Śmiechowski i Dariusz Komorek - to wysoki na dwa metry mur, na którym znajdą się nazwiska ofiar katastrofy. W murze będzie szczelina, przez którą widoczny będzie plac, a na nim platforma z granitu.
Zdrojewski: Kamień na pomnik w Smoleńsku jest już w Polsce
Czekamy na decyzję Rosjan w sprawie przekazania terenu pod pomnik w Smoleńsku, ale nie czekamy biernie.
Wieniec przed tablicą na Krakowskim Przedmieściu
Szef Kancelarii Prezydenta RP Jacek Michałowski w przededniu
czwartej rocznicy katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem złożył w imieniu
Prezydenta RP wieniec przed tablicą na Krakowskim Przedmieściu
poświęconą pamięci ofiar katastrofy.
Prezydent przy grobie Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu
Bronisław Komorowski wraz z małżonką Anną złożył kwiaty w krypcie na Wawelu.
czytaj dalej »
Prezydent złożył kwiaty przed pomnikiem Jana Pawła II
Prezydent Bronisław Komorowski wraz małżonką Anną przyjechał w środę
przed południem do Wadowic. Przed pomnikiem Jana Pawła II przy bazylice
Ofiarowania NMP Para Prezydencka złożyła kwiaty.
Premier upamiętnieni katastrofę smoleńską jutro na warszawskich
Powązkach. Uroczystość rozpocznie się o godzinie 8.25 przed pomnikiem
ofiar katastrofy samolotu. Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa - Błońska powiedziała dziennikarzom, że
Donald Tusk weźmie udział w symbolicznej uroczystości, która
zaplanowano również w Gdańsku.
Odbędzie się tam wmurowanie kamienia węgielnego pod Dom dzieci chorych na Autyzm, który nosić będzie imię Arkadiusza Rybickiego. Polityk PO był jedną z ofiar katastrofy smoleńskiej.
Dom powstaje dzięki organizacji żony opozycjonisty Małgorzaty Rybickiej - Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym.
W wyniku wielomiesięcznej zbiórki, udało się już zgromadzić około miliona złotych, co pokryje koszty
doprowadzenia budynku do stanu surowego. Do wykończenia potrzeba
jeszcze dwóch milionów. Rzecznik rządu dodaje, że do Smoleńska udaje się
sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert i
ambasador Polski w Rosji Wojciech Zajączkowski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
193. Pamięć o Katyniu. Attaché wojskowi krajów NATO zachowali się jak
trzeba. W przeciwieństwie dp Bronka, Donka i Radka
W tym roku, po raz pierwszy w historii na obchody zbrodni katyńskiej
przyjechali attaché wojskowi krajów NATO. Prawie wszystkich.
Pamięć ofiar katastrofy uczczono na lotnisku w Smoleńsku. Sekretarz
ROPWiM Andrzej Krzysztof Kunert, ambasador Polski w FR Wojciech
Zajączkowski i inni członkowie delegacji złożyli wieńce i kwiaty oraz
zapalili znicze w miejscu tragedii. Wcześniej odmówiono modlitwy -
katolicką i prawosławną - w intencji ofiar. Punktualnie o godz. 10.41
czasu moskiewskiego (8.41 czasu polskiego) pamięć ofiar uczczono minutą
ciszy.
Po uroczystości żałobnej na lotnisku, w której
uczestniczyli też reprezentanci smoleńskich władz z gubernatorem obwodu
Aleksiejem Ostrowskim i przedstawiciele smoleńskiej Polonii, polska
delegacja udała się do pobliskiego Lasu Katyńskiego, aby w 74. rocznicę
Zbrodni Katyńskiej złożyć hołd jej ofiarom.
Uroczystość żałobna
rozpoczęła się od modlitwy i złożenia kwiatów w rosyjskiej części
Zespołu Memorialnego w Lesie Katyńskim.
Gubernator obwodu smoleńskiego Aleksiej Ostrowski i ambasador RP Wojciech Zajączkowski podczas uroczystości w Smoleńsku
Następnie jej uczestnicy -
wśród których po raz pierwszy byli też attache wojskowi państw NATO -
przeszli na Polski Cmentarz Wojenny, gdzie odbyła się msza święta w
intencji ofiar Zbrodni Katyńskiej. Celebrował ją proboszcz katolickiej
parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Smoleńsku o.
Ptolemeusz. Złożono kwiaty i zapalono znicze.
Wideo: tvn24 Złożono kwiaty w Smoleńsku
Katyń: uczczono pamięć polskich oficerów pomordowanych przez NKWD [ZDJĘCIA]
Przedstawiciele Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM) oraz
ambasady RP w Federacji Rosyjskiej w czwartek, w 74. rocznicę mordu NKWD
na polskich oficerach, uczcili w Katyniu pamięć pomordowanych.
Uroczystość żałobna, w której wzięli udział sekretarz ROPWiM Andrzej Krzysztof Kunert, ambasador Polski w FR Wojciech Zajączkowski,
reprezentanci smoleńskich władz i przedstawiciele smoleńskiej Polonii,
rozpoczęła się od modlitwy i złożenia kwiatów w rosyjskiej części
Zespołu Memorialnego w Lesie Katyńskim.
Następnie jej uczestnicy - wśród których po raz pierwszy byli też
attache wojskowi państw NATO - przeszli na Polski Cmentarz Wojenny,
gdzie odbyła się msza święta w intencji ofiar Zbrodni Katyńskiej.Złożono kwiaty i zapalono znicze. - Mamy do czynienia z sytuacją
absolutnie bezprecedensową. W uroczystości na Polskim Cmentarzu Wojennym
w Katyniu uczestniczyło kilkunastu attache wojskowych naszych
sojuszników z NATO na czele z attache Niemiec, Francji i Stanów
Zjednoczonych - powiedział Kunert.
Przed uroczystością w Katyniu polska delegacja uczciła w Smoleńsku pamięć ofiar katastrofy polskiego Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r.
Uroczystości w 4. rocznicę katastrofy smoleńskiej
W czwartą rocznicę katastrofy smoleńskiej na cmentarzu wojskowym na
Powązkach odbyły się oficjalne uroczystości upamiętniające 96 ofiar
katastrofy lotniczej z 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. Prezydenta
RP reprezentował minister Sławomir Rybicki.
Msza św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej
W kaplicy Pałacu Prezydenckiego została odprawiona w czwartek przed
południem msza św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. We mszy
uczestniczył prezydent Bronisław Komorowski z Małżonką i rodziny ofiar
związanych z Kancelarią Prezydenta RP.
Mszy św. przewodniczył Metropolita Warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Rozpoczynając mszę kard. Nycz mówił: Stajemy w czwartą rocznicę
katastrofy smoleńskiej przede wszystkim, by modlić się za tych
wszystkich, którzy w niej zginęli, ale modlić się także w intencji
rodzin tu obecnych i wszystkich rodzin, które straciły swych bliskich w
tej katastrofie. Ta modlitwa jest naszym obowiązkiem. I ta modlitwa w
tym miejscu, w tej kaplicy Pałacu Prezydenckiego też, dlatego że wszyscy
oni byli w służbie państwa polskiego.
- Cztery lata temu ci, którzy w katastrofie smoleńskiej stracili
swoich najbliższych, też mieli prawo powiedzieć słowa, które Marta
powiedziała do Jezusa: "Panie, gdybyś tu był, to by się to nie stało". I
Pan Bóg przyjmuje te słowa, nawet jeżeli są wypowiadane rok, dwa, trzy,
cztery po tym wydarzeniu - jeżeli padają z ust ludzi, którzy stracili
najbliższych, którzy ucierpieli, którzy przeżywają ból jeszcze dziś.
Także wtedy, kiedy stawiają pytania, czasem kłopotliwe, czasem smutne,
czasem pełne bólu w stosunku do innych ludzi. Jesteśmy skłonni i
powinniśmy to zrozumieć i przyjąć - powiedział kardynał w homilii.
- Gorzej jest wtedy, kiedy te pytania i te wątpliwości, te wyrzuty
stawiają ci, którzy nie powinni ich w tej konkretnej sytuacji stawiać -
podkreślił kardynał.
We mszy uczestniczyła Karolina Kaczorowska, wdowa po ostatnim
Prezydencie RP na uchodźstwie Ryszardzie Kaczorowskim. Wzięli w niej
udział też Szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski, Szef BBN
Stanisław Koziej, ministrowie i doradcy prezydenta.
Wideo: tvn24 "Ta modlitwa jest naszym obowiązkiem"
Modlitwę ekumeniczną poprowadził biskup polowy Wojska Polskiego Józef
Guzdek. Przedstawiciele rządu, władz lokalnych i rodzin złożyli wieńce.
W godzinę katastrofy - o 8.41 - trębacz odegrał utwór "Cisza".
Wideo: tvn24 Na Powązkach złożono wieńce
Kaczyński o Smoleńsku: Hańbą jest ciągłe oszukiwanie Polaków
zobacz więcej »
O. Zdzisław Tokarczuk powiedział:
Przed odmówieniem krótkiej modlitwy pozwólcie na krótką refleksję, która wynika z potrzeby wypowiedzenia tego, co dzieje się przez te cztery lata. Co miesiąc gromadzimy się w tym miejscu, by modlić się za tych, którzy w tak tragicznych okolicznościach, do tego czasu niewyjaśnionych, odeszli do Pana, odeszli spośród nas. Apel pamięci przypomniał nam nazwiska i osoby, które znamy, którym wiele zawdzięczamy.
Tak jak powiedziałem rok temu, że przychodzimy na to miejsce, żeby wskazać, wydeptać miejsce na pomnik, miejsca, które są potrzebą milionów Polaków.
Dzisiaj wydaję mi się, że łatwiej by było postawić pomnik wrogowi niż własnemu prezydentowi, który całe swoje życie poświęcił Ojczyźnie i zginął w takich okolicznościach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
194. Wasserman i Nowacka: "Nikt z nas nie chce pomnika w Smoleńsku"
„Nikt z nas nie chce pomnika w Smoleńsku”
– Stanowczo protestuję przeciwko temu, abyśmy wydawali miliony na pomnik w Smoleńsku. Nikt z nas go...
Stanowczo protestuję przeciwko temu, abyśmy wydawali miliony na pomnik w Smoleńsku. Nikt z nas go nie chce – powiedziała w „Dziś Wieczorem” Małgorzata Wassermann, córka Zbigniewa Wassermanna. – Nikt tam nie pojedzie. Ten pomnik ma zakryć ziemię, w której są jeszcze szczątki naszych bliskich – wtórowała Barbara Nowacka, córka Izabeli Jarugi-Nowackiej.Obie przyznały, że pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej jest potrzebny. – Symbol jest potrzebny, natomiast nie chciałabym, abyśmy były wkładane w narracje, że interesują nas tylko pomnik i wrak. Najbardziej interesuje mnie pamięć o mojej matce i pamięć o innych osobach, które zbiegiem tragicznej okoliczności stały mi się bardzo bliskie – powiedziała Nowacka. Nie chciała jednak wskazywać miejsca, gdzie taki pomnik miałby stanąć. – Chciałabym, aby wszyscy mieli świeckie miejsce, pod którym mogą złożyć hołd – powiedziała córka Jarugi-Nowackiej.
Córka Zbigniewa Wassermanna także widzi potrzebę wybudowania pomnika, choć wybór miejsca jest dla niej oczywisty. – Bardzo chciałabym tego pomnika pod miejscem, gdzie prezydent pracował, bo zginął jako urzędująca głowa państwa. Stanowczo protestuję przeciwko temu, abyśmy wydawali miliony na pomnik w Smoleńsku. Nikt z nas go nie chce – powiedziała Małgorzata Wassermann.
Obie zgodne były też w kwestii sprowadzenia wraku do Polski. Przekonywały, że cztery lata temu był lepszy klimat do tego, aby wrak samolotu do kraju przewieźć. Nowacka opowiedziała, że choć sama na miejscu tragedii tuż po katastrofie nie była, to z relacji jej ojca wynikało, że klimat był sprzyjający. – Była chęć i możliwość sprowadzenia wraku. Nie podjęto wtedy starań dyplomatycznych. Podejrzewam pewną nieudolność strony rządowej. Może szok spadł na nich zbyt duży, może nie umieli sobie z tym poradzić i dodać należy do tego pewną specyficzną politykę wschodnią ministra Sikorskiego i mamy pewną odpowiedź – mówiła w TVP Info córka Izabeli Jarugi–Nowackiej.
Wrażenie córki Zbigniewa Wassermanna było inne. – Takie osoby jak pani i pani mama padliście ofiarą tego, że najwięcej tam było osób związanych z PiS, a rząd to potraktował jako nie swój problem. To my mieliśmy być potraktowani po macoszemu, a inni za to cierpią – powiedziała Małgorzata Wassermann.
Obie zgodziły się w TVP Info, że zabrakło uroczystego, skromnego uczczenia pamięci ofiar katastrofy. – Czy naprawdę państwa nie stać na jakąś symboliczną formę obchodów, w której mógłby uczestniczyć każdy? – pytała Wassermann. – Brakuje nam takiego uczczenia, jak cztery lata temu na Powązkach. Przecież to nie była wycieczka. To była oficjalna delegacja prezydenta RP, parlamentarzystek, parlamentarzystów, generalicji i rodzin katyńskich – przekonywała Nowacka.
----------------------------------------------------
Pod Smoleńskiem uczczono pamięć polskiej delegacji, która zginęła w katastrofie lotniczej
Foto: RIA Novosti / Oleg Miniejew
Uroczystości żałobne z okazji rocznicy katastrofy
samolotu prezydenta Polski odbyły się w czwartek na lotnisku Siewiernyj
pod Smoleńskiem.
Szefowie administracji obwodu
smoleńskiego, polscy dyplomaci, przedstawiciele duchowieństwa,
organizacji społecznych i młodzieży złożyli kwiaty pod kamieniem
pamiątkowym przy lotnisku Siewiernyj, gdzie doszło do tragedii.
Samolot
polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego rozbił się pod Smoleńskiem rano
10 kwietnia 2010 roku. Na pokładzie znajdowało się 96 osób. Wszyscy
zginęli.
Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/2014_04_10/Pod-Smolenskiem-uczczono-pamiec-polskiej-delegacji-ktora-zginela-w-katastrofie-lotniczej-3490/
Tragedia pod Smoleńskiem: cztery lata później
o katastrofie polskiego samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem w dniu
10 kwietnia 2010 roku dotychczas wywołują ból w sercach wielu Rosjan, w
pierwszej kolejności tych, którzy stracili cztery lata temu swych
przyjaciół i kolegów.
Doktor habilitowany historii Natalia Liebiediewa,
członkini rosyjsko-polskiej grupy do spraw trudnych, jedna ze
współautorów rozprawy „Białe plamy. Czarne plamy”, dekorowana trzema
zaszczytnymi odznaczeniami państwowymi Rzeczypospolitej Polskiej,
również obecnie nie może mówić o tym bez głębokiego wzruszenia.
Dzień
10 kwietnia jest dla mnie jednym z najbardziej tragicznych w moim
życiu. Wówczas, cztery lata temu, dowiedziałam się o katastrofie
polskiego samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Na jego pokładzie
znajdowali się też moi bliscy przyjaciele: Bożena Łojek, prezes Polskiej
Fundacji Katyńskiej – czyli rodzin, których krewni zostali rozstrzelani
wiosną 1940 roku w lesie Katyńskim, a także Andrzej Przewoźniak,
sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, mój
kolega-historyk.
Na
trzy dni przed tamtą potworną katastrofą spotkałam się z moimi
przyjaciółmi w Katyniu, podczas żałobnej ceremonii z okazji 70. rocznicy
tamtej dawnej tragedii. Zebrali się tam krewni ofiar, wszyscy
członkowie Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych. Przylecieli tam
również Władimir Putin i Donald Tusk, którzy złożyli wieńce pod
pomnikiem katyńskim. Potem Bożena Łojek i Andrzej Przewoźniak wrócili do
Warszawy, a ja do Moskwy. Trzy dni po tym, 10 kwietnia, moi przyjaciele
znów lecieli do Katynia – już na pokładzie samolotu prezydenckiego. Tak
samo, jak inni wybitni działacze społeczni, uczeni i politycy
towarzyszyli oni Lechowi Kaczyńskiemu, który także chciał złożyć hołd
pamięci ofiar represji stalinowskich w Katyniu. Jednak tego dnia
zachmurzenie w pobliżu lotniska pod Smoleńskim było niskie, samolot
zawadził skrzydłem o brzozę i spadł na ziemię. Wszyscy pasażerowie i
członkowie załogi zginęli. Jaka to potworna tragedia!
Następnego
dnia, 11 kwietnia 2010 roku udałam się samolotem do Polski, aby wziąć
udział w konferencjach naukowych historyków w Warszawie i Toruniu.
Konferencje zostały odwołane, pozostałam natomiast w Warszawie i trzy
dni spędziłam przed telewizorem w dniach żałoby narodowej w Polsce. Ze
łzami w oczach oglądałam ceremonię pożegnania ofiar, włączałam audycję
nadawaną bezpośrednio z Krakowa, gdzie odbywało się pożegnanie
prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii. Wówczas wskutek
erupcji wielkiego wulkanu w Islandii niebo nad Europą pokryte było pyłem
wulkanicznym, i najwyższe rangą osobistości z wielu krajów nie mogli
przybyć do Krakowa. Jednak przyjechał tam ówczesny prezydent Federacji
Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew, który złożył szczere kondolencje w
imieniu Rosjan na ręce wszystkich Polaków. Przełączałam w Warszawie
kanały telewizyjne, odczuwając solidarność z polskim narodem, w tym
straszliwym nieszczęściu, - i nie usłyszałam wówczas ani jednego
nieprzyjaznego słowa pod adresem Rosji. Polacy ocenili głębokie
współczucie Rosjan w tym nieszczęściu, jakie spadło na Polskę. Zresztą,
później w Polsce pojawiły się spekulacje polityczne w związku z
katastrofą pod Smoleńskiem. Jednak nie chciałabym w tej chwili mówić o
tym.
Zakładam,
że moi mili przyjaciele Bożena Łojek i Andrzej Przewoźniak z radością
dowiedzieliby się o ukazaniu się drukiem obszernego tomu naukowego pod
tytułem „Białe plamy, czarne plamy” na temat naszej wspólnej historii.
Ucieszyliby się, że ta książka jest rozpowszechniona we wszystkich
polskich szkołach, we wszystkich uniwersytetach humanistycznych
Federacji Rosyjskiej. Oczywiście, w naszej wspólnej historii nadal
pozostają zarówno „białe”, jak i „czarne” plamy, jednak w dalszym ciągu
prowadzimy badania w tym zakresie. Jest to sprawa trudna, trzeba dużo
pracować w archiwach. Jestem przekonana, że prawdy nie uda się w żaden
sposób ukryć!
Nowe robocze spotkanie członków Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw
Trudnych jest zaplanowane na 14 czerwca. Według przypadkowego zbiegu
okoliczności, jest to dzień moich 75. urodzin. Spotkanie ma odbywać się w
łodzi. Liczę na to, że kontakty naukowe między Federacją Rosyjską a
Rzeczpospolitą Polską nie zostaną podważone wskutek rozluźnienia
stosunków w polityce między Moskwą a Warszawą.
Składam głębokie kondolencje krewnym i bliskim wszystkich ofiar tamtej
straszliwej katastrofy lotniczej w kwietniu 2010 roku pod Smoleńskiem. W
żalu chylę czoła przed ich pamięcią.
Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/2014_04_10/Tragedia-pod-Smolenskiem-cztery-lata-pozniej-7881/
Mundury NATO w Katyniu
Po raz pierwszy attaché wojskowi państw NATO akredytowani w Moskwie uczestniczyli w obchodach rocznicy zbrodni katyńskiej
Attaché wojskowi państw NATO akredytowani w
Moskwie uczestniczyli w obchodach rocznicy zbrodni katyńskiej. Po raz
pierwszy w historii tych uroczystości.
W imieniu całego korpusu wojskowego Sojuszu Północnoatlantyckiego i
stowarzyszenia attaché wojskowych w Rosji przybyli przedstawiciele USA,
Francji, Niemiec, Włoch, Holandii, Belgii, Węgier, Słowacji i Estonii. –
Decyzję o przyjeździe podjęliśmy bardzo szybko, gdy tylko
dowiedzieliśmy się od polskiego kolegi o rocznicy mordu na polskich
oficerach. Nie ukrywam, że miał to być gest znaczący i nawiązujący do
aktualnej sytuacji politycznej. Właściwa ocena i odniesienie się do
przeszłości pozwala nam właściwie zachować się w przyszłości – mówi
„Naszemu Dziennikowi” gen. Peter Zwack, attaché obrony USA.
Obecność delegacji sojuszniczych to nowy i dość niespodziewany
element w prostym programie katyńskich obchodów. Polscy organizatorzy
uroczystości nie kryli zadowolenia. – Jesteśmy niezwykle wdzięczni za
waszą obecność dziś w Lesie Katyńskim. W ten sposób podkreślamy i
demonstrujemy naszą jedność, wspólne rozumienie historii, wojennej
powinności i podzielanych wartości – zwrócił się po angielsku do
wojskowych w rzadko widzianych tu mundurach ambasador Wojciech
Zajączkowski.
Zapewne nie przypadkiem w wystąpieniu sekretarza Rady Ochrony Pamięci
Walk i Męczeństwa prof. Andrzeja Kunerta dominowały refleksje
historyczne wychodzące poza tematykę ściśle katyńską.
– Polska, która była pierwszym i najwierniejszym aliantem zwycięskiej
koalicji antynazistowskiej od pierwszego do ostatniego dnia wojny,
Polska nazywana natchnieniem świata, Polska walcząca niemal na
wszystkich frontach i pozostawiająca groby swoich żołnierzy w 43 krajach
świata, która swój udział w wojnie okupiła stratami sięgającymi 20
proc. ludności, opłaciła utratą połowy terytorium jako jedyne państwo
alianckie – stwierdził. Przypomniał następnie zwycięski szlak bojowy
armii gen. Władysława Andersa, złożonej w całości z jeńców, więźniów i
zesłańców. – Żołnierze polscy, nie mogąc wtedy zanieść wolności Polsce,
przynieśli ją wielu miastom w Europie. Panów obecność jest zarówno
pośmiertnym oddaniem sprawiedliwości tym ofiarom, jak i bardzo pięknym
gestem i znakiem, który zaprzecza tamtemu czasowi, gdy wolny świat o
nich zapomniał – dodał Kunert.
W Katyniu jednak przede wszystkim modliliśmy się. Zarówno na Polskim
Cmentarzu Wojennym, jak i w rosyjskiej części memoriału, w której leży
ok. 10 tys. ofiar stalinizmu z obwodu smoleńskiego, odprawiono
nabożeństwa katolickie i prawosławne. Cerkiew reprezentował biskup
smoleński i wiaziemski metropolita Izydor. Na ołtarzu będącym częścią
pomnika katyńskiego odprawiona została Msza Święta. – Nie możemy zgłębić
tak do końca, jaki jest ból bliskich, żon, dzieci, które oczekiwały
powrotu swojego ojca z niewoli. Nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić,
co czuły cztery lata temu i czują do dziś rodziny ofiar katastrofy
samolotu. Pozostaje modlitwa.
Ważna jest też prawda. Chcielibyśmy poznać pełną prawdę. Wciąż wielu
rzeczy nie wiemy o zbrodni katyńskiej, ciągle trwa śledztwo w sprawie
katastrofy. Tylko na prawdzie można budować relacje między ludźmi i
między narodami. Niczego nie zbuduje się na kłamstwie i półprawdzie.
Minęło tyle lat od zbrodni katyńskiej, minęły cztery lata od katastrofy.
Można zapytać, w którym miejscu teraz jesteśmy, w którym miejscu jest
Polska – mówił w homilii proboszcz smoleńskiej parafii katolickiej o.
Ptolemeusz Kuczmik OFM. Zaznaczył, że dla ludzi wierzących najważniejszą
odpowiedzią na tajemnicę osobistych i narodowych tragedii jest
Miłosierdzie Boże i dar chrześcijańskiego przebaczenia.
Kłopoty z Bykownią
Poza oficjalnymi delegacjami jak zawsze obecni byli polscy mieszkańcy
Smoleńska. Duży wyjazd rodzin katyńskich do Rosji po raz ostatni ROPWiM
zorganizowała w 2011 r., wówczas byli tu prezydenci Polski i Rosji. W
kolejnym roku pielgrzymka kolejowa pojechała do Kijowa w związku z
otwarciem cmentarza w Bykowni.
Szef ROPWiM zapowiada, że jeśli kolejny katyński pociąg zostanie zorganizowany, to najwyżej w 2015 r., i to ponownie do Kijowa.
Według Kunerta, obecnie najważniejszą kwestią problematyczną związaną
ze zbrodnią katyńską jest miejsce pochówku ofiar z nieodnalezionej
dotąd tzw. listy białoruskiej. Podejrzewa się, że mogą to być Kuropaty
pod Mińskiem, wskazuje się także inne lokalizacje. Dla prof. Kunerta
znaczy to o wiele więcej niż odtajnienie i przekazanie Polsce
brakujących 35 tomów akt rosyjskiego śledztwa katyńskiego, które według
niego nie spowodują istotnego zwrotu w naszej wiedzy o Katyniu.
– Po Katyniu, Miednoje, Charkowie i Bykowni pozostaje do
zidentyfikowania i przeprowadzenia ekshumacji piąte miejsce – wszystko
na to wskazuje, że jedno gdzieś na Białorusi. Dla tych niemal 3 tysięcy
nie ma jeszcze tabliczek w miejscu, gdzie zostali pogrzebani – mówi
Kunert. Problemem jest jednak brak współpracy ze strony miejscowych
władz. – Oficjalne stanowisko strony białoruskiej jest takie, że
postawiła warunek wyłączności w przeprowadzaniu ekshumacji, na co my się
nie możemy zgodzić. Przedstawiliśmy nasze dość bogate doświadczenia z
ostatniego czasu, czyli żmudne i pracochłonne przygotowania do budowy
cmentarza w Bykowni, gdzie wzięliśmy na siebie całość poszukiwań i
ekshumacji, oczywiście z udziałem strony ukraińskiej. Zaproponowaliśmy
stronie białoruskiej identyczne rozwiązanie – tłumaczy.
Ekshumacje w Bykowni prowadził zespół prof. Andrzeja Koli, a
przedstawiciele Ukrainy nie tylko je obserwowali, ale to firma ukraińska
specjalizująca się w poszukiwaniach archeologicznych wykonywała
fizycznie większość prac ziemnych. Żeby Białorusini się na coś takiego
zgodzili, konieczne będą rozmowy „trudne i żmudne”, a obecnie jesteśmy
na etapie „rozmów przygotowujących rozmowy”.
Nieco inny charakter mają trudności związane z dalszymi miejscami
pochówku polskich ofiar na Ukrainie. Odnalezionych w Bykowni ciał
polskich więźniów jest mniej niż pozycji listy ukraińskiej, a zatem
pogrzebano ich w nieznanych dotąd miejscach. Jednak ROPWiM przerwała
wszelkie poszukiwania na Ukrainie z powodu niestabilnej sytuacji w
kraju. Zmiany władzy w Kijowie powodują, że ROPWiM nie ma odpowiedniego
partnera do długoplanowych uzgodnień.
Milczący gubernator
Przed ceremoniami w Katyniu odbyła się krótka uroczystość na miejscu
katastrofy smoleńskiej. Odmówiono modlitwy obu wyznań, złożono wieńce i
zapalono znicze. Stronę rosyjską reprezentował gubernator obwodu
smoleńskiego Aleksiej Ostrowski. Nie chciał jednak rozmawiać z
dziennikarzami na temat pomnika ofiar katastrofy i planów
zagospodarowania terenu. Od dwóch lat to administracja obwodowa jest
właścicielem lotniska, miała tu uruchomić jeszcze w ubiegłym roku, na
huczne obchody 1150-lecia miasta, międzynarodowy port lotniczy.
Tymczasem lotnisko jest zamknięte, a nowe budynki trwale uniemożliwiają
operacje lotnicze.
Wyjaśnił się los fragmentu poszycia Tu-154M, który utknął w jednym z
drzew. To przy nim od trzech lat składane są wieńce przez polskie
delegacje. – Wiadomo, co się z nim stało. To drzewo jest spróchniałe i
ten kawałek zaczął wypadać. Żeby jacyś zbieracze pamiątek nie
przywłaszczyli go sobie, został zdjęty i przekazany Komitetowi Śledczemu
w porozumieniu z polską prokuraturą – poinformował ambasador
Zajączkowski.
Jutro przyjeżdża do Smoleńska około 150-osobowa grupa młodzieży z
poznańskich szkół. – W niedzielę z ich udziałem odbędzie się ważne dla
nas wszystkich wydarzenie – Katyński Marsz Pamięci. Dojeżdżamy do
Gniezdowa i stamtąd wyruszamy pieszo do Katynia – mówi Rościsława Tymań,
przewodnicząca Domu Polskiego. Gniezdowo to stacja kolejowa, na której
wyładowywano transporty skazanych na śmierć polskich jeńców z Kozielska.
Wcześniej Polacy spotkają się na koncercie w domu kultury z polską
młodzieżą ze Smoleńska działającą w organizacji Dom Polski oraz
rosyjskimi kolegami z dwóch szkół, w których uczy się języka polskiego.
Piotr Falkowski, Katyń
--------------------------------------------------------------------
Uroczystości upamiętniające 96 ofiar katastrofy lotniczej samolotu rządowego pod Smoleńskiem.
http://www.radaopwim.gov.pl/article_details/1190/kwietnia-smolensk-rosja/
Delegacja Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa na czele z Sekretarzem dr hab. Andrzejem Krzysztofem Kunertem wzięła udział w obchodach 4. rocznicy katastrofy samolotu rządowego pod Smoleńskiem.
W miejscu katastrofy przy lotnisku w Smoleńsku odmówiono modlitwę oraz złożono kwiaty.
Stronę polską reprezentowali: Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa dr hab. Andrzej Krzysztof Kunert oraz Ambasador RP w Moskwie Wojciech Zajączkowski. Stronę rosyjską reprezentował gubernator obwodu smoleńskiego Aleksiej Ostrowski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
195. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Dziwi mnie, że metropolita warszawski kardynał Nycz stał się spowiednikiem dziadziów i odprawia dla nich prywatne modły.
A może jest na etacie pod żyrandolami.
Lud Warszawy już wieszał biskupów na latarniach.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
196. kolejna mistyfikacja i hucpa szykowana na 5 rocznicę
Część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej zwróciła się do prezydenta ws. pomnika
Do Kancelarii Prezydenta wpłynął list części rodzin w sprawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej - poinformowała dyrektor prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek. W najbliższym czasie prezydent planuje spotkanie z rodzinami w tej sprawie.O tej inicjatywie części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej Kancelaria Prezydenta została poinformowana już kilka tygodni temu - podkreśliła Trzaska-Wieczorek. Jak zaznaczyła, "rodziny zwróciły się do prezydenta z apelem o zainicjowanie budowy pomnika upamiętniającego wszystkich, którzy stracili życie w tej tragedii".
Grupa rodzin kilkudziesięciu ofiar katastrofy podkreśliła w liście - powiedziała Trzaska-Wieczorek - że "zależy im na tym, by znaleźć takie miejsce i taką formę upamiętnienia w centrum stolicy, gdzie wszyscy będą mogli spokojnie wspomnieć najbliższych".
- Prezydent, pozostając zwolennikiem upamiętnienia katastrofy smoleńskiej, w najbliższym czasie planuje spotkanie z rodzinami, by omówić szczegóły jego zaangażowania w tę inicjatywę - zapowiedziała dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta.
Pod listem podpisało się około 30 przedstawicieli rodzin ofiar katastrofy m.in. Karolina Kaczorowska wdowa po ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie Ryszardzie Kaczorowskim i Izabella Skąpska, córka Andrzeja Skąpskiego, prezesa Federacji Rodzin Katyńskich.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/czesc-rodzin-ofiar-katastrofy-smolenskiej...
Komorowski chce się zaangażować w budowę pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej
W podobnej sprawie - z prośbą jak najszybszą budowę w Warszawie
pomnika - zwrócił się do prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz
społeczny komitet zabiegający o takie upamiętnienie osób, które zginęły
pod Smoleńskiem.
- Minęły ponad cztery lata od katastrofy
smoleńskiej. Od sierpnia 2010 r. i od usunięcia krzyża z Krakowskiego
Przedmieścia do chwili obecnej nie doczekaliśmy się żadnego działania ze
strony władz miasta, żadnego upamiętnienia. Zdaniem społecznego
komitetu budowy pomnika obecna sytuacja, szczególnie międzynarodowa, to
co się wydarzyło na Ukrainie, zmienia ocenę większości obywateli
wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r. - powiedział prof. Włodzimierz Bernacki
prezes Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej pod
Smoleńskiem.
Pomnik na Krakowskim Przedmieściu?
Jak dodał, komitet zwrócił się w liście do prezydent stolicy o
wyrażenie opinii ws. ulokowania pomnika na Krakowskim Przedmieściu przed
Pałacem Prezydenckim.
W skład zarządu społecznego
komitetu budowy pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej oprócz Bernackiego
wchodzą m.in. Zuzanna Kurtyka - wdowa po prezesie IPN Januszu Kurtyce,
Andrzej Melak - brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana
Melaka, prof. Michał Seweryński.
Inicjatywa rodzin ws. pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej
Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej zwróciły się w specjalnym
liście do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego z apelem o
zainicjowanie budowy pomnika upamiętniającego wszystkich, którzy
zginęli. Prezydent zamierza wesprzeć inicjatywę.
Prezydent Bronisław Komorowski, pozostając zwolennikiem upamiętnienia
ofiar katastrofy smoleńskiej, które będzie motywem łączącym Polaków, w
najbliższym czasie planuje spotkanie z rodzinami, aby dokładnie omówić
szczegóły dotyczące zaangażowania głowy państwa w tę
inicjatywę. Podjęciu tematu trwałego upamiętnienia wszystkich, którzy
stracili życie w tej tragedii sprzyja niewątpliwie stopniowe wyciszenie
emocji i gorących sporów, jakie przez wiele miesięcy towarzyszyły tej
kwestii.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
197. gra wyborcza na Komorowskiego - otwarty tekst Skąpskiej
Co przyniesie kolejne pół roku?
Mec. Bartosz Kownacki: Mam wątpliwości co do jakości prowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej
Z mec. Bartoszem Kownackim, jednym z pełnomocników rodzin smoleńskich, rozmawia Magdalena Pachorek
Naczelna Prokuratura Wojskowa
poinformowała o przedłużeniu śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej
do 10 kwietnia 2015 roku. Dochodzenie w tej sprawie trwa już ponad
cztery lata. Jak Pan ocenia sposób jego prowadzenia?
– Zaczynam się obawiać, że doszliśmy do
etapu, w którym „wiemy, że nic nie wiemy”. Otóż mamy dowody na to, że
strona rosyjska nie prowadziła swojego śledztwa w sposób prawidłowy.
Niestety także polskie śledztwo zawierało szereg poważnych uchybień i
opóźnień. Dotyczyły one chociażby nieprzeprowadzenia badań
pirotechnicznych, braku udziału w czynnościach śledztwa rosyjskiego czy
zbyt powolnego przeprowadzenia szeregu czynności dowodowych.
Właśnie ze względu na wspomniane
zaniedbania i błędy ze strony polskiej i rosyjskiej trudno przyjąć za
pewnik te ustalenia, do których próbuje zmierzać prokuratura. Są one
bowiem oparte na podstawowej błędnej przesłance, że posiadane materiały
dowodowe są rzetelne i prawidłowe. A co do tego można mieć poważne
wątpliwości.
Przedłużenie śledztwa o kolejne pół roku przybliży nas do poznania przyczyn katastrofy?
– Trudno powiedzieć. Na pewno nie
chciałbym, żeby w okresie zbliżającej się kampanii ta sprawa była
przedmiotem walki politycznej, a obawiam się, że może do tego dojść.
To śledztwo trwa już zdecydowanie za długo,
a jego wyjaśnienie bardzo spowalnia element międzynarodowy. Szczególnie
że strona rosyjska nie jest zainteresowana jakąkolwiek współpracą w tym
zakresie, co niezwykle utrudnia nam działanie. Ze względu na
gigantyczny rozmiar katastrofy wolę, żeby dochodzenie w tej sprawie było
prowadzone długo, ale rzetelnie.
Niestety mam wątpliwości co do jakości
prowadzenia tego śledztwa oraz jakości przekazywanych dokumentów. I w
tym tkwi rzeczywisty problem, a nie w tym, czy jego wyniki poznamy w
kwietniu 2015 czy 2016 roku. Ja jestem gotów poczekać nawet rok dłużej,
ale chcę mieć świadomość, że jest ono rzetelnie prowadzone i nie ma
żadnych wątpliwości co do okoliczności katastrofy. W chwili obecnej nie
napawa optymizmem to, że jest tak wiele zastrzeżeń do zebranych opinii.
Jakie kroki należy podjąć, aby rzetelnie prowadzić śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej?
– Nad tym należało się zastanawiać zaraz po
katastrofie, a nie cztery lata później. Jestem przekonany, że gdyby
strona polska była bardziej aktywna w tym zakresie, to mimo złej woli
Rosjan udałoby się nam uzyskać znacznie więcej informacji.
Moim zdaniem, obecnie powinniśmy się
skoncentrować na zabezpieczeniu możliwie jak największej ilości
materiału dowodowego. Te ustalenia nie będą do końca kompletne między
innymi ze względu na działania Rosjan. Drugą rzeczą jest kwestia
podejścia do poszczególnych opinii biegłych oraz ich weryfikacja. Jak
już wiadomo, duża część tych opinii została sfałszowana, dlatego należy
je wnikliwie sprawdzić.
Dziękuję za rozmowę.
Magdalena Pachorek
Będzie pomnik smoleński w Warszawie?
„Prezydent zawsze widział potrzebę upamiętnienia ofiar katastrofy” - przekonuje prof. Nałęcz.
Nałęcz: Nadeszła chwila, by w Warszawie powstał pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej
- Bronisław Komorowski jest gotów zaangażować się w
projekt budowy pomnika ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Prezydent w
tej kwestii nie będzie kierował się względami wyborczymi - mówi Tomasz
Nałęcz.
Lista trumniarzy III RP - hieny cmentarne polityczne i medialne.
©
Maryla
Pomnika Ofiar Katastrofy pod Smoleńskiem. Posłowie Prawa i
Sprawiedliwości poinformowali, że zwrócili się z prośbą o akceptację
lokalizacji.
- Rodziny tych, którzy zginęli w Smoleńsku, cieszą się z każdej takiej inicjatywy. Miejscem godnym upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej jest okolica Pałacu Prezydenckiego – powiedziała Magdalena Merta. - Władze miasta powinny złagodzić swoje niechętne stanowisko wobec zaaranżowania pomnika w tym miejscu – dodała.
- Nie wyobrażam sobie ustawiania się w pozycji petenta w stosunku do prezydenta Komorowskiego, gdyż nie wykazał się on żadną dobrą wolą. Mam sporo żalu do tej sytuacji, która się rozgrywa i mam nadzieję, że uda się połączyć wszystkie pomysły i inicjatywy – powiedział Jacek Świat.
Andrzej Melak wyraził zadowolenie z zainicjowania budowy pomnika. - Cieszy inicjatywa, że taki pomnik ma powstać po 4,5 roku. Nadszedł moment, by pani prezydent Warszawy wypowiedziała się, czy udzieli lokalizacji dla monumentu – powiedział.
- To będzie istotny test, w oparciu o który społeczeństwo będzie
kierować się w trakcie wyborów. Myślę, że nie zabraknie dobrej woli – powiedział Stanisław Piotrowicz z PiS.
Prezydent Komorowski ma zamiar w najbliższym czasie podjąć dialog z
rodzinami w tej kwestii. Czy decyzja ta jest związana z nadchodzącymi
wyborami prezydenckimi?
Przypomnijmy, że kilka miesięcy po katastrofie smoleńskiej Komorowski
pytany, czy powinien powstać pomnik Lecha Kaczyńskiego, odpowiedział: - Lech
Kaczyński ma taki pomnik, który wywołał co prawda burzę i masę
wątpliwości, ale jest pomnikiem królewskim - to jest sarkofag na Wawelu.
Dlatego jego zdaniem pytanie o pomnik jest pytaniem trochę już po
faktach, a nie przed faktami.
wPolityce.pl: Cztery i pół roku od katastrofy smoleńskiej Warszawa
wciąż nie ma pomnika upamiętniającego jej ofiary. Jeśli nie liczyć tego
betonowego skrzydła na Powązkach… Dlaczego bitwa o
pomnik trwa tak długo?
Jacek Świat: To jest batalia nie tyle o pomnik ile o
pamięć. Pamięć przede wszystkim o profesorze Lechu Kaczyńskim osobie
niezwykłej. W moim przekonaniu historia odda mu hołd jako jednemu z
najwybitniejszych Polaków XX wieku. Ale jest to również bitwa o pamięć innych osób, które tam zginęły. W większości byli to ludzie reprezentujący obóz patriotyczny, niechętni obecnej władzy.
Jest to jednocześnie walka o to, co się stało po katastrofie
smoleńskiej. Honorowanie ludzi związanych z PiS z obozem patriotycznym
byłoby przyznaniem się do klęski polityki państwa po 10 kwietnia, gdy
zapadły najważniejsze i najbardziej tragiczne decyzje, by odpuścić sprawę i zostawić całe śledztwo w rękach Rosjan.
Czy kampania
samorządowa może coś zmienić w tym nastawieniu? Czy wręcz
przeciwnie, ten spór o pamięć się nasili? Czy są sygnały, że
dotychczasowe niechętne stanowisko władz warszawy może się zmienić?
Nie jestem warszawiakiem. Ale gdybym był, pytałbym kandydatów na
prezydenta stolicy i na radnych Śródmieścia o to, jaki mają pogląd,
jakie pomysły w tej sprawie.
Dość nieoczekiwanie pomysł wzniesienia pomnika wsparł Bronisław Komorowski. To dobrze?
CZYTAJ TEŻ: To się nazywa „odwracanie kota ogonem”. Prof. Nałęcz: „Prezydent zawsze uważał, że upamiętnienie Smoleńska jest potrzebne
Mam niestety podejrzenie, że pojawienie się prezydenta Komorowskiego
przy inicjatywie budowy pomnika i deklarowana życzliwość dla tego
pomysłu może być próbą jakiejś gry politycznej .
A może to jednak tylko gest dobrej woli? Ostatnio, po zmianie rządu, zaczęły płynąć od polityków PO bardziej lub mniej szczere sygnały, nazwijmy to - koncyliacyjne…
Chciałbym wierzyć, że tak jest. że jest to gest dobrej woli. Że
jest to zrozumienie sytuacji, szczególnie po tym, co się wydarzyło na
Ukrainie, kiedy Rosja pokazała swoje militarne i zaborcze oblicze.
Ale mam niestety podejrzenia, znając historię działań prezydenta
Komorowskiego i jego obozu politycznego z ostatnich paru lat, że może to
być gra pod publiczkę, próba swoistej kampanii wyborczej.
A wracając do samego pomnika. Czy komitet ma już wizję
jaki to powinien być monument? Tradycyjny, kamienny, czy rozważacie
Państwo wciąż projekt Pomnika Światła? Ten ostatni zaaprobowała swego czasu Marta Kaczyńska. Czy jest już konkretny pomysł? Czy to dopiero kwestia przyszłości?
Ja osobiście bardzo cenię ten projekt Pomnika Światła. To coś
niezwykłego, co jednocześnie nie zaburzy zabytkowego charakteru
Krakowskiego Przedmieścia. Ale myślę, że jest też możliwość budowy
pomnika bardziej tradycyjnego, może nie wprost przed Pałacem , bo tam
fizycznie nie ma na to miejsca, ale niedaleko - np na jednym ze skwerów,
gdzie przecież jest już parę pomników wielkich postaci…
Jako nie-warszawiak nie chciałbym tu jednak sugerować, czy wchodzić z butami w warszawską przestrzeń…
Czy ten pomnik pana zdaniem ma szanse przywrócić atmosferę
jedności narodowej, która była tak odczuwalna przez pierwsze dwa
tygodnie po katastrofie, czy on już na zawsze będzie Polaków dzielił? W
katastrofie zginęli przecież przedstawiciele wszystkich sił
politycznych. Czy ten pomnik może się wznieść ponad
bieżące podziały polityczne?
Oczywiście, że może. Rzeczywiście zginęli tam politycy wszystkich opcji,
choć te proporcje były różnie wyważone. Dobrze zlokalizowany pomnik o
wysokich walorach artystycznych, sprzyjający odbywaniu tam nieco
większych spotkań publicznych byłby czymś dobrym i jednoczącym . Taka
możliwość jest . Niedobrze by było, żeby został obarczony takim grzechem
pierwordnym, że ma za sobą jakieś polityczne intencje.
A skąd mają pochodzić środki na budowę pomnika? To ma być zbiórka społeczna, tak jak w Radomiu, czy finansowany przez państwo?
Myślę, że przede wszystkim ze zbiórki. Ale też sądzę, że państwo
stać na to, żeby taką inicjatywę wesprzeć . To nie się przecież w skali
budżetu państwa jakieś straszliwe pieniądze.
rozmawiała Anna Sarzyńska
http://wpolityce.pl/polityka/217313-jacek-swiat-walka-o-pomnik-na-krakow...
Sariusz-Skąpska: Pomnik smoleński bez awantury politycznej? Może w końcu się uda
Izabella Sariusz-Skąpska (Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta)
wybory prezydenckie i parlamentarne. To także piąta rocznica katastrofy
smoleńskiej. - Obawiamy się, że część sceny politycznej będzie chciała
wykorzystać ten fakt w kampanii wyborczej. By wyprzedzić takie
działania, sami wyszliśmy z pomysłem budowy pomnika ku czci ofiar - mówi
Izabella Sariusz-Skąpska, prezes Federacji Rodzin Katyńskich, której
ojciec zginął w Smoleńsku. Bartłomiej Kuraś: W Warszawie jest potrzebny kolejny pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej?
Izabella Sariusz-Skąpska: - Podpisałam się pod inicjatywą wielu
rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, bo uważam, że potrzebujemy takiego
miejsca w Warszawie. Mimo że jest już pomnik na Cmentarzu Wojskowym na
Powązkach, to wciąż słychać głosy, że także na ulicach Warszawy należy
upamiętnić ofiary. Myślę, że piąta rocznica katastrofy smoleńskiej,
która przypada w kwietniu przyszłego roku, byłaby dobrą ku temu okazją.
Piąta rocznica katastrofy smoleńskiej może się pojawić także w przyszłorocznej kampanii wyborczej.
- Dobrze zdaję sobie z tego sprawę. I właśnie dlatego wychodzimy
- my, krewni tych, którzy nie wrócili ze Smoleńska - z inicjatywą już
teraz, by uniknąć upolitycznienia tematu przez którąś z partii w
przyszłorocznej kampanii.
Nie chciałabym, by ta sprawa stała się przedmiotem sporów
politycznych. Pod listem do prezydenta Polski w sprawie budowy pomnika
podpisani są członkowie rodzin katastrofy smoleńskiej. Jeśli ta
inicjatywa zostanie sfinalizowana, to uda nam się zdjąć w jakimś stopniu
odium upolitycznienia z tej sprawy.
Uda się także zjednoczyć podzielone środowisko rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej?
- Nie mam takich ambicji. W samolocie do Smoleńska znajdowały
się osoby z różnych środowisk, o różnych poglądach. Także my, ich
krewni, jesteśmy różni. Więc różnice pewnie nadal będą. Ja bym tylko
chciała, żeby tej katastrofy nie wykorzystywali politycy do swoich
doraźnych celów, co niestety do tej pory miało miejsce. Jest to dla mnie
bardzo przykre.
Gdzie powinien stanąć ten pomnik i jaką mieć formę?
- Jesteśmy tylko grupą inicjatywną. Kwestie miejsca i formy
pozostawiam władzom. Stąd nasz list do prezydenta. Zdaję sobie sprawę,
że budowa pomników ma też swoich przeciwników, bo to zawsze są jakieś
koszty. Mnie nie zależy, by to był jakiś ogromny monument. Słyszę, że
już pojawiają się pierwsze propozycje lokalizacji. Ale one nie wychodzą z
naszego środowiska, nie chcemy tego rozstrzygać. To są już reakcje na
nasz list.
Czy prezydent już odniósł się do tej inicjatywy?
- Z kancelarii prezydenta otrzymaliśmy wiadomość, że
sygnatariusze listu zostaną wkrótce zaproszeni na spotkanie z
prezydentem. To oznacza, że głowa państwa poważnie podchodzi do naszej
inicjatywy. Liczę, że spotkamy się ze zrozumieniem i sprawa zostanie
sfinalizowana.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16774799,Sariusz_Skapska__Pomnik_smolenski_bez_awantury_politycznej_.html#ixzz3FeAP74w3
Apel do prezydenta o budowę pomnika smoleńskiego
Rodziny części ofiar katastrofy smoleńskiej apelują
do prezydenta Bronisława Komorowskiego o rozpoczęcie budowy pomnika
upamiętniającego ofiary tragedii. Kancelaria zapowiedziała, że prezydent
spotka się niedługo z rodzinami w tej sprawie.
Pomnik miałby powstać na krakowskim przedmieściu w pobliżu Pałacu
Prezydenckiego. Dziś w sejmie odbyła się konferencja Społecznego
Komitetu Budowy Pomnika. PiS zwrócił się także z prośbą o akceptację
lokalizacji
Poseł prof. Włodzimierz Bernacki, przew. społecznego komitetu budowy
pomnika ofiar katastrofy, mówi, że teraz wszystko zależy od dobrej woli
władz.
- Zwróciliśmy się z formalnym wnioskiem o wyrażenie zgody na
lokalizację pomnika, który, mam nadzieję, powstanie w nieodległej
przyszłości na krakowskim przedmieściu, przed pałacem prezydenckim.
Istotne i ważne jest tu wskazanie lokalizacji. Tylko zgoda i określenie
lokalizacji pozwolą na rozpisanie konkursu dzięki któremu w tej
określonej przestrzeni będzie mógł powstać monument upamiętniający tych
wszystkich, którzy polegli na służbie państwu i narodowi 10 kwietnia
2010 roku – wyjaśnia Profesor.
Szkoda, że prezydent sam nie wyszedł z inicjatywą upamiętnienia
ofiar, nie wykazał dobrej woli – powiedział poseł Jacek Świat, wdowiec
po Aleksandrze Natalli-Świat, która zginęła pod Smoleńskiem.
- Musze wyrazić pewien smutek, że inicjatywa części rodzin
wychodzi do prezydenta Komorowskiego z pozycji petentów. Ja sobie
wyobrażam sytuację inaczej: że oto prezydent państwa sam podejmie
inicjatywę uczczenia swoich wielkich poprzedników – Lecha Kaczyńskiego,
Ryszarda Kaczorowskiego i innych wielkich postaci z naszej współczesnej
historii. Że zaprosi do konsultacji i rozmów wszystkie rodziny,
niezależnie od poglądów czy pochodzenia politycznego, że będzie to nasze
wspólne dzieło – mówi Jacek Świat.
Andrzej Melak, brat śp. Stefana Melaka, powiedział, że liczy iż
prezydent warszawy Hanna Gronkiewicz wyrazi zgodę na wskazaną przez
rodziny lokalizację pomnika. Stosowny wniosek został już skierowany.
Wołanie katyńskich mogił i smoleńskiej polany
Homilia ks. prof. Waldemara Chrostowskiego
wygłoszona 10 września 2014 r. w warszawskiej archikatedrze św. Jana
Chrzciciela podczas Mszy Świętej w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej
Moi Drodzy!
Wysłuchaliśmy słów Jezusa Chrystusa wypowiedzianych prawie dwa
tysiące lat temu do uczniów, którzy Go otaczali. Wysłuchaliśmy czterech
błogosławieństw skierowanych do ubogich, głodujących, płaczących oraz
pogardzanych i prześladowanych z powodu Syna Człowieczego, lecz
wysłuchaliśmy również czterech „biada” skierowanych pod adresem bogaczy,
sytych, beztrosko śmiejących się oraz szukających wyłącznie pochwał i
uznania. Te cztery błogosławieństwa i cztery „biada” pochodzą z
Ewangelii według św. Łukasza (6,20-26).
W Ewangelii według św. Mateusza mamy inną odmianę słów Jezusa
Chrystusa na ten sam temat. Jego Kazanie na Górze otwiera osiem
błogosławieństw (Mt 5,3-12), przeznaczonych dla ubogich w duchu, tych
smutnych, cichych, łaknących i pragnących sprawiedliwości, miłosiernych,
czystego serca, wprowadzających pokój oraz cierpiących prześladowania
dla sprawiedliwości. Nasuwa się pytanie: którą z tych dwóch odmian
wypowiedział Jezus Chrystus do swoich uczniów – osiem błogosławieństw,
jak podaje Ewangelia według św. Mateusza, czy cztery błogosławieństwa i
cztery „biada”, jak podaje Ewangelia według św. Łukasza? Odpowiedź
brzmi: jedną i drugą. Jezus nauczał przez trzy lata i przez trzy lata
poszukiwał wciąż nowych uczniów, niestrudzenie powtarzając słowa swojej
Ewangelii. Zapewne wiele razy przypominał również błogosławieństwa,
zarówno osiem błogosławieństw, jak też cztery błogosławieństwa i cztery
„biada”. To, czego i jak uczył, zależało bowiem w dużej mierze od
okoliczności, sytuacji i słuchaczy, do których przemawiał, oraz od tego,
co chciał w danych okolicznościach powiedzieć, przypomnieć, podkreślić i
uwypuklić.
Katyń i Smoleńsk
Dzisiaj gromadzimy się kolejny raz, by upamiętnić dramat, który
wydarzył się 10 kwietnia 2010 roku na przedmieściach Smoleńska. Nasuwa
się podobne pytanie: jak mówić o tym, co się wtedy stało, skoro znowu
spotykamy się w tej czcigodnej świątyni, w bliskości grobu wielkiego
Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego, oraz przy udziale
tysięcy osób, które za pośrednictwem Radia Maryja i Telewizji Trwam nas
słuchają i oglądają, nie tylko w Europie, lecz i w różnych częściach
świata? Jak raz jeszcze mamy wyrazić to, co nas łączy, wydobyć to, co w
dzisiejszym przeżywaniu owego dramatu jest najważniejsze?
Chciałbym powiązać 10 kwietnia 2010 roku z innym dziesiątym dniem
miesiąca, a mianowicie 10 lutego 1940 roku. W kontekście tej drugiej
daty, również ta pierwsza, z 2010 roku, nabiera właściwego wymiaru i
głębi. 10 lutego 1940 roku rozpoczęły się, zarządzone i realizowane
przez NKWD, wywózki Polaków na Sybir, do Kazachstanu i w inne rejony
Związku Sowieckiego. Tego dnia rozpoczęła się gehenna setek tysięcy, a
może nawet ponad miliona naszych rodaków, wywożonych z Kresów w
przepastne obszary mrozu i zimna, a nade wszystko bólu, samotności i
rozpaczy. Symbolem tej gehenny, bolesnej martyrologii i związanych z nią
cierpień jest Katyń. Tym lepiej zrozumiemy i będziemy przeżywać dramat
smoleński z 2010 roku, im bliżej umieścimy go Katynia oraz im bardziej
powiążemy go z gehenną i cierpieniami Polaków, którzy cierpieli i
umierali za wierność Ojczyźnie i wierze katolickiej. Chciałbym
dzisiejszą refleksję osnuć wokół trzech swoich pobytów w Katyniu, aby
przez osobiste świadectwo ta refleksja jeszcze głębiej przemówiła do
naszych sumień, pamięci, świadomości i wyobraźni.
Na polu śmierci
Pierwszy raz stanąłem na katyńskim cmentarzu 4 października 1989
roku. Był to jeszcze czas Związku Sowieckiego. Udaliśmy się tam z
pierwszą pielgrzymką Rodzin Katyńskich. Nawet chyba wtedy oficjalnie się
tak jeszcze nie nazywały. Byli to synowie i córki, wnuki, a także
bracia i siostry oraz inni bliscy tych, którzy w 1940 roku zginęli w
Katyniu. Podróż prowadziła przez Mińsk na Białorusi pod Smoleńsk.
Odbywała się w rosyjskie jesienne ponure dni, naznaczone półmrokiem,
mgłami, chłodem i deszczem. Podczas tej pielgrzymki towarzyszyła nam w
autokarze cisza, przerywana modlitwą różańcową, wspomnieniami i od czasu
do czasu cichym płaczem. Gdy dotarliśmy na miejsce, w Katyńskim Lesie
panowała przytłaczająca cisza. Odnaleźliśmy ślady grobów oraz napis
informujący po rosyjsku, że zbrodni dokonali hitlerowcy, a wtedy
pozostał już tylko płacz, poczucie bezsilności i bezradności, a zarazem
nadzieja, że może i powinno być inaczej.
Drugi raz stanąłem w Katyniu 11 sierpnia 2010 roku, również z
pielgrzymką. Zastaliśmy zadbany cmentarz, odnowiony dzięki staraniom śp.
Andrzeja Przewoźnika. Były już napisy po polsku, lecz uderzała ta sama
porażająca cisza. Była wspólna Msza Święta przy głównym ołtarzu pośród
mogił. Była także modlitwa, wspólna i osobista. Wiedzieliśmy jednak, że
jest to pierwszy etap naszej obecności, bo drugi ma się odbyć w
pobliskim Smoleńsku. Po dramacie 10 kwietnia okoliczności były już
odmienne niż wcześniej.
Udaliśmy się więc na zachodnie przedmieścia Smoleńska. Niełatwo było
odszukać miejsce katastrofy rządowego samolotu. Gdy autokar zatrzymał
się na stacji benzynowej, betonową drogą szliśmy na miejsce dramatu.
Niewielkie pole wtedy, cztery miesiące po katastrofie, było usłane
setkami, jeśli nie tysiącami, drobnych szczątków samolotu, ale nie tylko
szczątków… Widoczny był także niewielki fragment samolotu wbity w pień
brzozy. Odmówiliśmy modlitwę różańcową, patrzyliśmy na miejsce śmierci
naszych rodaków oniemiali i bezradni. Potem poszliśmy w stronę lotniska,
widzieliśmy wieżę kontrolną, o której tak wiele się wówczas mówiło, a
następnie był spacer w kierunku głównej drogi, prowadzącej ze Smoleńska
do Witebska. Tam, w jej pobliżu, kilkaset metrów od miejsca katastrofy,
leżał pod drzewem wieniec i znicze, bo wierzchołki drzew, które tam
rosły, były ścięte przez upadający samolot. I znów modlitwa. Znów
przejmująca cisza. I znów nadzieja, że nie zostanie to wszystko w takim
stanie, w jakim je oglądamy.
Kaźń w lesie
Trzeci raz byłem w Katyniu i Smoleńsku z pielgrzymką nieco ponad
miesiąc temu – 6 sierpnia 2014 roku. Najpierw w drodze z Witebska do
Smoleńska, gdy przekroczyliśmy granicę białorusko-rosyjską,
przeczytaliśmy opis katyńskiej kaźni. Posłuchajmy teraz tego opisu,
którego autorem jest Allen Paul:
„Jeńcy wysiadali z pociągu w grupach trzydziestoosobowych, wprost do
podstawionego przez NKWD pod drzwi autobusu więziennego, zwanego
»czarnym krukiem«, do którego wchodziło się od tyłu. Autobus kursował
tam i z powrotem pomiędzy stacją a lasem na południowy zachód od głównej
drogi ze Smoleńska do Witebska, jechał niespełna 4 km prosto, po czym
skręcał w lewo w krętą zarośniętą dróżkę prowadzącą na południe w stronę
Dniepru. Cała ta leżąca w dolinie rzeki zadrzewiona okolica, od
Smoleńska po osadę Katyń, ok. 5-6 kilometrów od stacji na zachód,
nazywana była przez miejscowych Lasem Katyńskim. Przy końcu owej dróżki,
w odległości ponad kilometra od głównej drogi, nad rzeką znajdowała się
dacza, dom wypoczynkowy »Zameczek«, wybudowany przez NKWD w 1934 roku.
Po prawej stronie, mniej więcej w połowie drogi pomiędzy szosą a
»Zameczkiem«, leżała niewielka polana; tam na nowe ofiary czekały duże
odkryte doły. […] Na tej polanie na skraju wspólnych mogił, wykopanych
głęboko w suchej, piaszczystej glebie, zadawano im seryjnie gwałtowną
śmierć. Polscy oficerowie musieli uklęknąć nad krawędzią dołu i
strzelano im w tył głowy z bliskiej odległości, prawdopodobnie z
niemieckich pistoletów Walther kaliber 7,65 milimetra. Samopowtarzalne
walthery uważano za najlepsze pistolety policyjne na świecie. Część
ofiar mogła zostać wepchnięta do wykopanych jam lub nawet przed
rozstrzelaniem zmuszona do położenia się na ciałach leżących już w
grobie. Wielu młodszych oficerów stawiało opór i zostało kilkakrotnie
przebitych bagnetami. Najbardziej makabryczną śmierć zgotowało NKWD tym,
których najtrudniej było okiełznać. W ustach mieli trociny, zostali
zakneblowani, na głowy zarzucono im płaszcze, ściągnięte sznurem na
szyi. Ręce ciasno skrępowano im na plecach i podciągnięto ku barkom w
ten sposób, że pętla na rękach łączyła się z pętlą na szyi. Niewątpliwie
wykonawcy tej zbrodni traktowali ją z bezwzględną obojętnością i byli
tak skuteczni, że »czornyj woron« mógł kursować ze stacji do lasu i z
powrotem co 35-40 minut. Kiedy kierowca wracał na stację, pozostali na
miejscu enkawudziści starannie układali zwłoki jak kłody drewna na
ciałach leżących już w grobie. Całkiem możliwe, że członkowie zespołu
egzekucyjnego sami zostali zlikwidowani w połowie maja, gdy wypełnili
swoje zadanie” (Allen Paul, Katyń. Stalinowska masakra i tryumf prawdy,
przeł. Z. Kunert, Warszawa 2006).
Zginęli, bo byli Polakami
Czytaliśmy ten opis w drodze do Katynia. A gdy tam dotarliśmy,
szliśmy powoli do głównego ołtarza, wśród mogił, gdzie sprawowałem Mszę
Świętą. A potem spacer wzdłuż długiego muru z tabliczkami, na których
umieszczono nazwiska pomordowanych przez NKWD żołnierzy polskich.
Czytaliśmy te tabliczki. Bliskie mi są zwłaszcza dwie. „Ppor. Tadeusz
Chrostowski, ur. 21 XI 1899, Karolin, powiat baranowicki, ziemianin”. I
druga: „Por. Tadeusz Chełchowski, ur. 25 III 1902, Rzekuń, powiat
ostrołęcki, nauczyciel”. Mogę powiedzieć, że i ten drugi był w pewien
sposób dla mnie drogowskazem do Katynia. Od dziecka, ponieważ wychowałem
się w Chrostowie nieopodal Rzekunia, słyszałem o rzekuńskim
nauczycielu, który zginął w Katyniu. We wspomnieniach o nim zwykle
zapadała na kilka chwil cisza. Gdy więc można było go uczcić i
upamiętnić tam, na miejscu, okazało się, że i moje życie zatoczyło
pewien krąg.
W Katyniu zginęli ci, którzy za polskość zapłacili najwyższą cenę.
Zapłacili cenę własnego życia za Cud nad Wisłą w 1920 roku i zdradziecki
pakt Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 roku. Ustalono wtedy, że
Polska miała być wymazana z mapy. Nasi bohaterowie zginęli, bo byli
Polakami, jako ofiary zaplanowanej na ogromną skalę eksterminacji Narodu
Polskiego, podjętej przez międzynarodowych socjalistów, to jest
komunistów, oraz przez narodowych socjalistów. Katyń to zbrodnia
komunistyczna wpisująca się w długi łańcuch potwornych zbrodni bezbożnej
ideologii, która pochłonęła życie dziesiątków milionów niewinnych
ludzi.
Mgła kłamstw
Z Katynia udaliśmy się na przedmieścia Smoleńska. Przy szosie
witebskiej znajduje się ta sama stacja benzynowa, ale obok niej jest
znacznie ciaśniej niż cztery lata temu. Brakuje jakiejkolwiek informacji
lub drogowskazu ku miejscu dramatu. Prowadzi tam ta sama droga wyłożona
betonowymi płytami, zaś z daleka jest widoczny drewniany pomost
pomalowany na szaro, przeznaczony do okolicznościowych oficjalnych
wystąpień. Zachowały się dwa pnie brzozy, ale wiele drzew zostało
usuniętych. Pole, na którym rozbił się samolot, jest porośnięte
chwastami i metrowymi krzewami. Wszystko zostało ogrodzone prowizoryczną
siatką i nie można już pójść w stronę lotniska, gdzie znajduje się wrak
samolotu.
Obok płotu leży duży kamień, a na nim cienka szarfa biało-czerwona,
zostawiona zapewne przez harcerzy, oraz wyraźne ślady tablicy, która nie
mogła tam wisieć jeden dzień czy tydzień, ale znacznie dłużej, bo ślady
po niej są dobrze widoczne i trwałe. W jej pobliżu było trochę
wygasłych zniczy i kwiatów wypłowiałych w sierpniowym słońcu. Nie widać
innych śladów dramatu sprzed czterech lat. Również przy drodze
smoleńsko-witebskiej, gdzie kiedyś układano wieńce i znicze, obecnie nie
można tego zrobić, bo nie ma tych drzew – zostały wycięte. Obok stacji
benzynowej w ciągu niedługiego czasu powstały sklepy handlujące
samochodami różnych marek.
Tak po czterech latach wygląda miejsce smoleńskiego dramatu. Nie ma
pomnika ani nawet symbolicznego uczczenia jego ofiar. Nie ma go w
Smoleńsku, bo podobno być go tam nie może, ale nie ma go również w
Warszawie. Katyń i Smoleńsk – dramat z 10 kwietnia 2010 roku nabiera
właściwego znaczenia i wymowy, gdy mocno powiążemy go z tym, co go
poprzedziło w 1940 roku. Ci, którzy zginęli w samolocie, lecieli, aby
uczcić bohaterów zamordowanych w Katyniu. Lecieli do Katynia w naszym
imieniu. Gdy zginęli, została tam, na smoleńskiej polanie, teraz
zarośniętej chwastami, cząstka każdej i każdego z nas. To dlatego ci,
którzy zginęli, nie mogą popaść w niepamięć. Tak jak nie popadli w
niepamięć bohaterowie, którzy zginęli w Katyniu. Przez długie lata
wołały o sprawiedliwość katyńskie doły, a od czterech lat woła również o
sprawiedliwość smoleńska polana. Niepamięć o tym cierpieniu upokarza i
niszczy wszystkich Polaków. Nad smoleńskim dramatem unosi się, a nawet
coraz bardziej gęstnieje, mgła kłamstw, niedomówień, przeinaczeń,
półprawd, fałszerstw, lichej propagandy, bezkarności, arogancji i pychy.
A może w tej gęstej mgle należy upatrywać odbicie obecnego stanu
polskiego życia politycznego i społecznego?
Podejmijmy ich testament
Jesteśmy dzisiaj tu, w katedrze warszawskiej, oraz wszędzie tam,
gdzie łączymy się z tą katedrą, i niestrudzenie będziemy stać na straży
pamięci. Taki jest nasz obowiązek. Bo taki jest testament tych, którzy
polegli w 1920 roku. Taki jest testament tych, najczęściej bezimiennych,
którzy będąc Polakami, ginęli w latach 20. i 30. XX wieku
represjonowani, mordowani, okrutnie zabijani i prześladowani przez
komunistycznego oprawcę w sowieckich katowniach. Taki jest testament
tych, którzy zginęli w Katyniu. Taki jest testament tych, którzy swoimi
ciałami użyźnili Syberię, Kazachstan i dalekie połacie Związku
Sowieckiego. Taki jest testament tych, których bestialsko i
niemiłosiernie mordowali niemieccy, narodowosocjalistyczni oprawcy. I
taki również jest duchowy testament tych, którzy przeszli na drugą
stronę życia na przedmieściach Smoleńska.
Stoimy na straży pamięci z myślą o teraźniejszości i przyszłości.
Wbrew wszystkim, którzy chcą nas upokorzyć i tę pamięć sponiewierać.
Pamięć znajduje wyraz w cierpliwej wytrwałości, której pokarmem jest
wierność. Wierność to jeden z najważniejszych przymiotów Boga. Dlatego w
wierności stanowiącej pokarm dla ustrzeżenia pamięci o naszych
bohaterach znajduje też wyraz nasze pragnienie naśladowania Boga.
Premier Ewa
Kopacz przestrzegła, aby budowa pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej
w Warszawie nie przerodziła się w "bój polityczny".
Będzie pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej w Warszawie?
katastrofy Smoleńskiej pomnikiem napisała część rodzin ofiar. ["Fakty"
TVN]
zobacz więcej »
Polski punkt widzenia: 10.10.2014
goście: Andrzej Melak, prezes Komitetu Katyńskiego, radny PiS; Bartłomiej Misiewicz, Parlamentarny Zespół Smoleński
Nie będzie pomnika na Krakowskim Przedmieściu?
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zgadza się
na to, by pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej stanął na
Krakowskim Przedmieściu, czego domaga się część rodzin ofiar tragedii.
Władze Warszawy przez ostatnie 4,5 roku skutecznie blokowały
powstanie takiego monumentu. Tymczasem w tym tygodniu ws. budowy pomnika
ma dojść do spotkania części rodzin ofiar tragedii smoleńskiej z
prezydentem Bronisławem Komorowskim.
Rzecznik warszawskiego ratusza Bartosz Milczarczyk nie poinformował
do tej pory, kiedy pomnik mógłby być gotowy i czy będzie to możliwe
przed piątą rocznicą katastrofy. Wykluczył za to możliwość
postawienia monumentu na Krakowskim Przedmieściu, ponieważ -
jak tłumaczył – nie zgadza się na to stołeczny konserwator zabytków.
Upamiętniania ofiar i postawienia pomnika na Krakowskim Przedmieściu
oczekują przede wszystkim rodziny ofiar.
- Mamy nadzieję, że ta bardzo długa i wyboista droga ku godnemu
upamiętnieniu pary prezydenckiej i naszych bliskich doprowadzi w końcu
do powstania godnego miejsca pamięci w najbardziej ku
temu predestynowanemu miejscu jakim jest pobliże Pałacu
Namiestnikowskiego w Warszawie – powiedziała Magdalena Merta.
Sama premier Ewa Kopacz uważa, że miejsce gdzie stanie pomnik nie jest istotne.
- To nie miejsce będzie ważne, a sam fakt. Trzeba sobie
odpowiedzieć na pytanie: czemu ma służyć postawienie tego pomnika? Jeśli
ma służyć dobrej pamięci o tych ludziach i okazaniu szacunku dla tych,
którzy zginęli to niezależnie od tego gdzie on będzie stał, będzie to
pomnik, pod który mogą przychodzić ci, którzy mieszkają w Warszawie. O
tym gdzie on stanie muszą zdecydować władze. To jest decyzja zarówno
Rady Miasta jak i pani prezydent – mówiła Ewa Kopacz.
Społeczny komitet budowy Pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej w
ubiegłym tygodniu złożył w Kancelarii Prezydenta list w sprawie
zainicjowania budowy pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy z 10
kwietnia 2010 r. Członkowie komitetu napisali, że zależy im na
znalezieniu miejsca „w centrum stolicy”, gdzie wszyscy będą mogli
„spokojnie wspomnieć najbliższych”. I chociaż prezydent jeszcze w tym
tygodniu ma spotkać się z rodzinami ofiar, to – jak mówił Jacek Świat –
smutne jest to, że prezydent sam nie wyszedł z inicjatywą budowy
monumentu.
- Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie ustawiania się w pozycji
petenta do prezydenta Komorowskiego, który nie wykazał się dobrą wolą
przez te ostatnie 4,5 roku - podkreślił Jacek Świat.
W sprawie budowy pomnika przedstawiciele ratusza mają rozmawiać z
Kancelarią Prezydenta. Jedyny monument upamiętniający ofiary z 10
kwietnia 2010 r. stoi na Warszawskich Powązkach, gdzie spoczywa część
osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Do tej pory próżno szukać
pomnika smoleńskiego w centrum stolicy.
- Najwyższy czas, by w miejscach publicznie dostępnych stanął
pomnik, który będzie czcił największą tragedię narodową Rzeczpospolitej.
Taki moment nadszedł – zaznaczył Andrzej Melak.
Spotkanie pod KRZYŻEM, KTÓRY CODZIENNIE JEST PRZYNOSZONY POD PAŁAC NAMIESTNIKOWSKI, GDZIE ODBYWAJA SIĘ MODLITWY
Marsz Pamięci 10.10.2014 Warszawa - cz.2
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
198. Jutro kolejna miesięcznica Dramatu
jaki spotkał Polskę 10 Kwietnia 2010 roku....
Śmierć Urzędującego Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polski i Elity MU towarzyszącej...to
coś niewyobrażalnego w cywilizowanym świecie ... a pan pod "żyrandolem" ?
niestety,ale nie umiem się pozbyć obrazu roześmianego pana Komorowskiego na płycie lotniska ,w trakcie lądowania samolotu z Trumnami poległych nad Smoleńskiem...Tego uśmiechu nigdy nie zapomnę,więc i w intencje owego pana też nie wierzę... i jeszcze ten żółwik z putinem płemiera...:(
jeden strażnik żyrandola,drugi strażnik tajemnicy wysłany po coś do brukselki... a Pomnik ?
Pomnikiem są jak na razie nasze comiesięczne Modlitwy...i tak już mija kolejny ROK,czwarty...
Jutro starym zwyczajem dodatkowy Znicz..Serce zapalę pod Katyńskim pomnikiem od Poznania,czyli w imieniu Pana Michała...
a samolot ,"odmalowany ,poskładany" nadal u Putina
serd pozdrowienia z drogi do Polski Prawdziwej a nie udawanej i sprzedawanej...
gość z drogi
199. łże Bronek u łże mediów dzieli Rodziny na dobre i złe
"Pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej powinien łączyć"
smoleńskiej ma sens wtedy, kiedy będzie łączył, a nie dzielił. Z całą życzliwością zaangażuję się w samą ideę podejścia do budowy pomnika, który by upamiętniał wszystkie 96 ofiar katastrofy.
Grupa rodzin kilkudziesięciu ofiar katastrofy, w liście wysłanym do
Prezydenta RP, zwracając się z prośbą o wzniesienie pomnika w centrum
Warszawy podkreśliła: "10 kwietnia 2015 roku (…) będziemy obchodzili
piątą rocznicę katastrofy. Nasi bliscy, którzy w niej zginęli, zasługują
na godne upamiętnienie. Bo niebłahy był cel ich ostatniej podróży, a
ich życie wypełniała patriotyczna służba. Przez cztery minione lata
przestrzeń pamięci o katastrofie była miejscem sporu i sytuacji bardzo
dla nas trudnych i bolesnych. Zależy nam ogromnie na tym, by znaleźć
takie miejsce i taką formę upamiętnienia w centrum stolicy, gdzie
wszyscy, dla których i wtedy było to ważne, będą mogli spokojnie
wspomnieć naszych najbliższych".
- To jest bardzo ważny list. Podpisany przez rodziny, które albo stoją z
boku różnych podziałów politycznych albo są z różnych nurtów
politycznych. Ten list jednocześnie nie stawia żadnych warunków, ani co
do lokalizacji, ani co do czasu, tylko ogólnie mówi o pewnej potrzebie -
powiedział Bronisław Komorowski w programie "Dziś wieczorem" w TVP1 i
TVP Info.
- Według mnie ten list jest ważny. Na pewno z całą życzliwością
zaangażuję się w samą ideę podejścia do budowy pomnika, który by
upamiętniał wszystkie 96 ofiar katastrofy smoleńskiej z uwzględnieniem,
że to byli ludzie o wrażliwości prawicowej, lewicowej, centrowej, w
ogóle bez wrażliwości politycznej - zaznaczył.
- Nie obiecuję, że to zrobię, ale chcę spróbować. To może być bardzo
trudne. Bo jaki ma sens pomnik ? Wtedy, kiedy on by ludzi łączył, a nie
dzielił. A wiemy, że przez te 4 lata sprawa katastrofy smoleńskiej i
upamiętnienia bardzo często była elementem dzielenia opinii publicznej -
zapowiedział Bronisław Komorowski.
Ocenił, że być może po tych latach nastąpiły pewne zmiany, który by
pozwoliły na spokojne podejście do tej kwestii - tak, aby z tego był
profit Polski z tytułu wspólnotowego przeżycia jeszcze raz żałoby i
pamięci, a nie podsycanie konfliktu politycznego.
Zdaniem prezydenta list jest znakomitą okazją, aby próbować te podziały trochę zmniejszyć i odbudować wspólnotę.
Wskazywał, że postara się uruchomić ten proces w porozumieniu przede
wszystkim z rodzinami, które do niego napisały list, a także z władzami
miasta.
Polityka
Warszawiacy nie chcą pomnika smoleńskiego? "Jeśli to będzie hołd dla wszystkich ofiar, a nie bohaterów PiS..."
Prezydent obawiał się uwikłania w
politykę. Tego, że jedna z partii politycznych wypisuje katastrofę
smoleńską na swoim sztandarze, z ofiar robi partyjnych bohaterów - mówił
w Poranku Radia TOK FM prof. Tomasz Nałęcz, tłumacząc dotychczasowy
dystans głowy państwa względem pomnika smoleńskiego. Bronisław
Komorowski postanowił właśnie włączyć się w oddanie hołdu ofiarom
katastrofy.
Prezydent Bronisław Komorowski chce się zaangażować w budowę pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.
- Można odnieść wrażenie, że prezydent sobie o tym przypomniał, choć
przez wiele lat nie był otwarty na postulaty rodzin ofiar katastrofy -
zauważyła w Poranku Radia TOK FM Dominika Wielowieyska.
-
To nie tak - prostował prof. Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta. Nałęcz
tłumaczył, że jak dotąd część rodzin ofiar nie angażowała się w budowę
pomnika. Jednak ci, którzy dotychczas milczeli, postanowili się zwrócić
do prezydenta i ten na apel odpowiedział.
"Prezydent obawiał się uwikłania w politykę"
PiS zarzucił jednak głowie państwa, że decyzja podyktowana jest
zbliżającymi się wyborami. - To absurd - uciął Nałęcz. - Zbyt szanuję
każdą rodzinę ofiar, by tym ludziom przypisywać polityczne motywy -
dodał.
Nałęcz postanowił jednak wytłumaczyć dotychczasowy
dystans prezydenta do idei pomnika. - Prezydent nigdy nie mówił, że
pomnik w Warszawie
jest niepotrzebny. Prezydent obawiał się uwikłania w politykę. Tego, że
jedna z partii politycznych wypisuje katastrofę smoleńską na swoim
sztandarze, z ofiar robi partyjnych bohaterów - powiedział.
"Jeśli to pomnik prezydenta PiS..."
Przypomniał też o odsłoniętym niedawno pomniku Lecha Kaczyńskiego w Siedlcach.
- Prezydent RP stoi podobno z książką, na której jest napisane "PiS".
Jeśli to pomnik prezydenta PiS, trudno się dziwić, że osoby, które nie
sympatyzują z tą partią, mają dystans do takich upamiętnień - zaznaczył
Nałęcz.
Odnosząc się zaś do sondaży wskazujących na
niechęć mieszkańców stolicy do budowy pomnika, Nałęcz podkreślił, że
nastroje mogą się zmienić, "jeśli to będzie pomnik będący hołdem dla
wszystkich 96 ofiar katastrofy, a nie pomnik bohaterów PiS".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
200. Kancelaria Prezydenta gra na
Kancelaria Prezydenta gra na ofiarach katastrofy smoleńskiej?
Dziennikarz
i publicysta tygodnika „wSieci” Marek Pyza ujawnia szokujące fakty ws.
listu części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej do prezydenta
Bronisława Komorowskiego. Okazuje się, że stoi za nim... sam prezydent.
Jak podkreśla Marek Pyza – to rodziny zaalarmowały go o sprawie:
„Zaalarmowały mnie w
tej sprawie rodziny, które od 4,5 roku domagają się prawdy o
katastrofie smoleńskiej, a których dotychczasowe wołanie o upamiętnienie
ich bliskich było ignorowane bądź wręcz wyszydzane. To ich oskarżano o
upolitycznianie tragedii, o dzielenie Polaków i środowiska rodzin. Teraz
mają się cieszyć, bo pan prezydent łaskawie zgadza się na pomnik. Nawet
Hanna Gronkiewicz-Waltz podziela jego zdanie, choć do tej pory robiła
wszystko, by budowę monumentu uniemożliwić” - czytamy w tekście.
Publicysta „wSieci”
przekonuje, że list rodzin ws. pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej
narodził się w kręgu Bronisława Komorowskiego. Sam dokument został
napisany przej jego otoczenie oraz rozesłany za pośrednictwem Kancelarii
Prezydenta.
Pyza ma dowody na potwierdzenie swoich słów. Na portalu wPolityce.pl publikuje również odpowiednie materiały:
„Po ściągnięciu
pliku na dysk i otworzeniu karty jego właściwości, w zakładce
„Szczegóły” znajduje się dział „Pochodzenie”. Tam w rubryce „Firma”
odnajdujemy zapis: „Kancelaria Prezydenta RP” - czytamy.
Cały tekst Marka Pyzy do przeczytania na portalu wPolityce.pl!
Na odpowiedź Kancelarii Prezydenta nie trzeba było długo czekać. Widać wyraźnie, że dziennikarz „wSieci” trafił w czuły punkt.
Tłumaczenia
Kancelarii są następujące - jedną z osób, które podpisały list jest brat
śp. Arkadiusza Rybickiego, który pracuje w kancelarii prezydenta - stąd
zmiany, która powstały właśnie w Pałacu.
Publikujemy całość listu przysłanego do redakcji wPolityce.pl:
„Szanowny Panie Redaktorze,
Kancelaria
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej uprzejmie informuje, iż wiedzę - o
idei zwrócenia się do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego z listem
dotyczącym możliwości wzniesienia w Warszawie pomnika upamiętniającego
ofiary katastrofy pod Smoleńskiem – Kancelaria powzięła na kilka tygodni
przed jego oficjalnym złożeniem.
Idea listu zyskała
akceptację sygnatariuszy kojarzonych z różnymi środowiskami i o różnych
sympatiach politycznych. A wpływ na jego treść miało szereg różnych
opinii m.in. ta przytoczona przez Prezydenta RP w ostatnim wywiadzie,
której autorem był Ludwik Dorn.
List jest podpisany
przez około 30 członków rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.
Minister w Kancelarii Prezydenta RP Sławomir Rybicki, którego brat
Arkadiusz Rybicki zginął w katastrofie smoleńskiej, występuje w tej
sprawie w szczególnej roli, w której stanowi swoisty łącznik pomiędzy
Kancelarią Prezydenta, a rodzinami ofiar katastrofy lotniczej w
Smoleńsku.
W związku z tym Ewa
Komorowska, wdowa po zmarłym w katastrofie smoleńskiej wiceministrze
obrony Stanisławie Komorowskim, zwróciła się z do Ministra Sławomira
Rybickiego z ideą zwrócenia się do Prezydenta Bronisława Komorowskiego o
wsparcie inicjatywy powstania pomnika.
Ze względu na
zaangażowanie w sprawę Ministra Sławomira Rybickiego, ustalone z
rodzinami zmiany w treści listu, wprowadzane były przez asystenta
ministra na służbowym komputerze, stąd we właściwościach pliku pojawia
się Kancelaria Prezydenta.
Z poważaniem, Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta RP”
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,pomnik-ofiar-katastrofy-smol...
Prezydent Bronisław Komorowski spotka się 21 października z rodzinami, które zwróciły się do niego z apelem o zainicjowanie budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej - poinformowała szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek.
W ubiegłą środę do Kancelarii Prezydenta wpłynął list części rodzin w sprawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Podpisało się ok. 30 przedstawicieli rodzin ofiar katastrofy, m.in. Karolina Kaczorowska - wdowa po ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie Ryszardzie Kaczorowskim i Izabella Sariusz-Skąpska - córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, prezesa Federacji Rodzin Katyńskich.
W poniedziałek prezydent powiedział w TVP Info, że to bardzo ważny list, z jednej strony dlatego, że podpisały go osoby, które "albo stoją z boku różnych podziałów politycznych, albo są z różnych nurtów politycznych: i PiS-owskiego, i lewicowego, i centrowego, PSL-owskiego". Z drugiej strony - zauważył prezydent - autorzy nie postawili żadnych warunków co do lokalizacji pomnika ani czasu jego budowy.
----------------------------------------------------------------
Filip Frąckowiak
Traktaty wieczystej przyjaźni z Rosją
21 lat temu, 14 października 1793 roku, Sejm Grodzieński, obradujący pod rosyjskimi bagnetami, przyjął „jednogłośnie” traktat wieczystej przyjaźni z Rosją. Dokument dawał Rosji prawo do stałej okupacji i tak już ograniczonego rozbiorami terytorium Polski. Polska dyplomacja została całkowicie podporządkowana rosyjskiej. Wszystko zgodnie z prawem. Wcześniej jedni posłowie przekupieni pruską łapówką, a inni zmuszeni fizycznie przez Rosjan podpisali oddanie ziem polskich Królestwu Prus. To przypieczętowało drugi rozbiór Polski.
Takich traktatów wieczystej przyjaźni podpisywanych z bagnetem przystawionym do głowy znajdziemy w polskiej historii wiele. Było nim między innymi ustalenie w Moskwie składu Rządu Jedności Narodowej w czerwcu 1945 r., wpisanie do roty przysięgi wojskowej PRL „przymierza z Armią Radziecką”, formalne oddanie zwierzchnictwa nad LWP armii radzieckiej w 1980 roku na wypadek III wojny światowej, którą miał rozpętać ZSRS. Nic takiego jednak nie przydarzyło się w II Rzeczypospolitej.
Niestety, mamy przykłady traktatów przyjaźni podpisywanych pod presją także po 1989 roku. W ostatnich latach była to odwilż narzucona Polsce przez Moskwę po 10 kwietnia 2010 roku. Tym razem rolę przystawionego bagnetu pełniła katastrofa samolotu z prezydentem RP na pokładzie. Na tę poprawę stosunków jak zwykle w historii Polski jedni przystali chętnie, inni zrobili to pod przymusem. Opozycja wobec brutalnego nacisku tradycyjnej dyplomacji rosyjskiej została skazana na ostracyzm. W kontekście tego stawianie pomnika prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu oraz pozostałym ofiarom katastrofy pięć lat po tragedii jest potwierdzeniem rosyjskiego nacisku. Co stało na przeszkodzie, by pomnik stanął w pierwszą rocznicę katastrofy? Być może atmosfera strachu i niechęci tak wyczuwalna wśród osób promujących układ wieczystej przyjaźni z Rosją, gdy wspominano członków delegacji z 10 kwietnia 2010. Nawet dziś, gdy prezydent Bronisław Komorowski odpowiada pozytywnie na inicjatywę budowy pomnika, wciąż pada hasło, że akurat na Krakowskie Przedmieście nie zgodzi się konserwator zabytków. To argument bardzo w stylu rosyjskiej dyplomacji, wszak trzeba uszanować zabytki, których ochrona jest usankcjonowana prawnie. Hasło to pada z ust prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Nie przeszkadzają nowoczesne instalacje na Trakcie Królewskim: kolorowe zadaszenia wyjść z II linii metra, elektromagnetyczne stojaki na rowery. W parku Skaryszewskim im. Ignacego Paderewskiego (!) pomnik sowieckiego okupanta, a także inne ulice i pomniki komunistyczne. Obecnej prezydent Warszawy przeszkadza Lech Kaczyński i upamiętnienie śmierci Polaków na terytorium Rosji.
Bez względu na to, gdzie stanie ten pomnik, będzie to zdecydowanie za późno. Symbolizować będzie uległość rządu polskiego wobec Rosji w latach 2010-2015. Ta serwilistyczna postawa była obca tym, którzy chcieli tego pomnika od początku. Tym, którzy nie zgadzali się na zamknięcie Izby Pamięci płk. Kuklińskiego w 2010 roku oraz na usunięcie Pomnika Katyńskiego z pl. Zamkowego. Także tym, którzy od lat bronią istnienia Telewizji Trwam, choćby w ostatnią sobotę. Oni nie sprzedali za własną wygodę godności. Jest coś niesmacznego w konieczności przekonywania ludzi do postawy koncyliacyjnej w 5 lat po katastrofie, w warunkach ciągłej walki o prawdę i godne traktowanie.
http://www.naszdziennik.pl/mysl-felieton/103243,traktaty-wieczystej-przy...
Prezydent tłumaczy się z wpadki z listem od rodzin smoleńskich. "Nie ma sensacji"
Czy
prezydent sam napisał do siebie list podpisany przez rodziny
smoleńskie? Bronisław Komorowski tłumaczy się w "Rzeczpospolitej" z
afery, która obiegła internet.
Bronisław Komorowski pytany o to przez "Rzeczpospolitą" potwierdza, iż faktycznie list rodzin smoleńskich mógł powstać w jego kancelarii.Nie ma tu sensacji - odpowiada prezydent. - Minister [Sławomir Rybicki, zaangażowany w powstanie pomnika - przyp. red.] pracuje
w kancelarii, ale jest też bratem zmarłego w katastrofie Adam
Rybickiego. Siłą rzeczy był w to zaangażowany. I dobrze. Do zajęcia się
tą sprawą przekonywał mnie także Ludwik Dorn, który ma nie tylko
doświadczenie polityczne, ale również jest socjologiem. On zwrócił uwagę
na to, że wprawdzie sprawa katastrofy nie ogniskuje już tak mocno uwagi społeczeństwa, ale pozostaje źródłem głębokich podziałów. Rolą prezydenta jest łączenie i przezwyciężanie tego, co Polaków dzieli - podkreśla Bronisław Komorowski.
"Ważne, aby pamięć o ofiarach katastrofy łączyła"
Poprze pan projekt budowy pomnika smoleńskiego?
Prezydent Bronisław Komorowski: Tak. Sugestie zaangażowania
się w rozwiązanie problemu docierały do mnie od pewnego czasu. Już w
sierpniu rozmawiałem 0 tym z rodzinami ofiar podczas obchodów Święta
Wojska Polskiego. Sprawą zajmował się minister w kancelarii Sławomir
Rybicki...
Stąd powstał zarzut, że list rodzin smoleńskich do pana był ustawiony, bo powstawał w Pałacu...
Nie ma tu sensacji. Minister pracuje w kancelarii, ale jest też
bratem zmarłego w katastrofie Arama Rybickiego. Siłą rzeczy był w to
zaangażowany. I dobrze. Do zajęcia się tą sprawą przekonywał mnie także
Ludwik Dorn, który ma nie tylko doświadczenie polityczne, ale również
jest socjologiem. On zwrócił uwagę na to, że wprawdzie sprawa katastrofy
nie ogniskuje już tak mocno uwagi społeczeństwa, ale pozostaje źródłem
głębokich podziałów. Rolą prezydenta jest łączenie i przezwyciężanie
tego, co Polaków dzieli. Zadaniem prezydenta jest wzmacnianie wspólnoty.
Wiele osób wspomina głębokie wspólnotowe doświadczenie, jakim była
żałoba narodowa, która jednak szybko została rozbita, zakłócona sporami i
oskarżeniami. Uważałem i uważam nadal, że zasadne będzie budowanie
pomnika wtedy, jeśli będzie on łączyć jak największą część
społeczeństwa. Być może po pięciu latach sytuacja do tego dojrzała.
Pomnik stanie na Krakowskim Przedmieściu?
W moim przekonaniu należy unikać sytuacji, w której sprawa pomnika
będzie na nowo wpisywana w stare spory, jakie jeszcze się nie
zakończyły. Każdy pomysł na miejsce usytuowania pomnika będę oceniał pod
kątem tego, czy to będzie pchnięcie sprawy na nowe tory i w kierunku
jednoczenia ludzi czy w stronę złych, starych podziałów. Sądzę więc, że
warto szukać takiego miejsca, które w sposób jednoznaczny będzie się
kojarzyło ze wspólnym pozytywnym przeżyciem, a nie z konfliktem i
awanturą polityczną.
Ponadto trzeba uwzględnić kalendarz i okoliczności polityczne. Zbliża
się piąta rocznica katastrofy i ze względu na bieżącą sytuację w
relacjach polsko-rosyjskich zapewne nie uda się ukończyć upamiętnienia
przy lotnisku w Smoleńsku, co uzgodniłem swego czasu z prezydentem
Miedwiediewem. Z drugiej strony nadchodzą wybory samorządowe, także w
Warszawie, i dobrze by było, by wniosek o budowę pomnika kierować do
nowo wybranych władz stolicy.
Wiem ponadto, że uchwała stołecznych władz samorządowych jeszcze z
2003 r. mówi o tym, że od momentu śmierci do upamiętnienia musi minąć
pięć lat. Warto też wziąć pod uwagę to, że znalezienie godnej, ciekawej
koncepcji wymaga czasu. Pewną przeszkodą są również zbliżające się
wybory prezydenckie. Bo jeśli sprawa pomnika ofiar katastrofy
smoleńskiej ma się nie wpisywać w kampanię wyborczą, to trzeba przyjąć
zasadę, że finalna realizacja zamysłu winna nastąpić po wyborach
prezydenckich, a nie przed nimi. Patronem projektu i gwarantem jego
realizacji powinien być prezydent dysponujący nowym mandatem zaufania
społecznego. Ponadto trzeba mieć świadomość, że sporo czasu zajmie
decyzja lokalizacyjna i przeprowadzenie konkursu.
Ważne jest jednak, aby ideę budowy pomnika podejmować z przekonaniem,
że dzieło może i powinno być zrealizowane. Sądzę, że zaangażowanie
prezydenta daje w tej sprawie niemal gwarancję. Każdy, komu zależy na
upamiętnieniu, a nie na kontestowaniu braku upamiętnienia, powinien to
dostrzec. Niezaprzeczalnym faktem jest, że coraz więcej osób chce
oderwania tej sprawy od konfliktów politycznych. Podział według sympatii
politycznych jest naturalny, ale ważne jest, by pamięć o ofiarach
katastrofy nie dzieliła, ale łączyła nas wszystkich.
—rozmawiali Bogusław Chrobota i Michał Szułdrzyński
Cała rozmowa z prezydentem w poniedziałkowej "Rz"
Rosja uznała, że pomnik, który ma stanąć w Smoleńsku, jest za duży
polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem jest za duży i zaproponowała
zmniejszenie jego rozmiarów - poinformował minister kultury Federacji
Rosyjskiej Władimir Medinski.
jest niemożliwa z technicznego punktu widzenia, gdyż naruszyłoby to
przepisy bezpieczeństwa związane z ruchem samochodowym - oświadczył
Medinski na spotkaniu z dziennikarzami w Moskwie.Po drugie - nie ma tam odpowiedniego terenu na
tak duży pomnik. My chcemy, aby to był nie tylko pomnik, ale również
miejsce, w którym ludzie mogliby oddać hołd; by były tam ławki, skwer;
by było to miejsce na refleksje; by można tam było pobyć sam na sam z tą
tragedią - oznajmił.Szef resortu kultury Rosji ujawnił, że strona
rosyjska zaproponowała zmniejszenie pomnika do 40 metrów. - Nie
otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Piłka jest po stronie polskiej. My swoją
część pracy wykonaliśmy - teren wydzieliliśmy, podłączyliśmy władze
obwodowe. Gotowi jesteśmy w każdej chwili stworzyć warunki dla
zbudowania tego pomnika - powiedział Medinski.Międzynarodowy konkurs na pomnik w hołdzie ofiarom
katastrofy smoleńskiej rozstrzygnięto 30 marca 2012 roku. Symboliczne
wskazanie lokalizacji monumentu przez przedstawicieli rodzin ofiar i
członków polskiej delegacji rządowej odbyło się w Smoleńsku, w drugą
rocznicę katastrofy.Zwycięski projekt pomnika - przygotowany przez
zespół w składzie: Andrzej Sołyga, Dariusz Śmiechowski i Dariusz Komorek
- to wysoki na dwa metry mur, na którym znajdą się nazwiska ofiar
katastrofy. W murze ma być szczelina, przez którą widoczny będzie plac, a
na nim platforma z granitu. Pomnik powstanie z czarnego diabazu, a
całość będzie ważyła 350 ton.Medinski oznajmił także, że "Rosja będzie ubolewać,
jeśli strona polska przeszkodzi" w budowie w Krakowie pomnika jeńców
bolszewickich z wojny lat 1919-21.- Jest to dobra inicjatywa. Dziwi mnie nerwowa
reakcja polskich polityków. A jest przecież pomnik w Katyniu i my się z
tego powodu nie denerwujemy - oświadczył.Minister kultury FR już wcześniej zapowiadał
kontynuowanie przedstawionej przez Rosyjskie Towarzystwo
Wojskowo-Historyczne inicjatywy dotyczącej budowy w Krakowie pomnika
jeńców bolszewickich po tym, gdy pomysł ten skrytykowały polskie władze.
Szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna określił go jako "oczywistą
prowokację". Pomysł skrytykował też prezydent Krakowa.Dzisiaj Medinski podkreślił, że pomnik ma stanąć na
cmentarzu i że jest nieduży. - Polska chce, by pomnik (ofiar katastrofy
polskiego Tu-154M) w Smoleńsku miał 100 metrów długości. Czy to dużo
czy mało? My proponujemy 40 metrów. Dla nas to niedużo - powiedział.Rosyjski minister zauważył również, że "w historii
nie powinno być gry do jednej bramki". - My uznaliśmy, że Katyń był
zbrodnią wojenną. To samo dotyczy tych, którzy (w czasie wojny lat
1919-21) w Polsce łamali konwencję o jeńcach wojennych - podkreślił.Medinski poinformował ponadto, że Rosja będzie
rozszerzać współpracę kulturalną z Polską. Przekazał, że strona rosyjska
zrealizuje część programu kulturalnego odwołanego przez Polskę Roku
Rosji w Polsce i Polski w Rosji w 2015 r.- Byliśmy zdziwieni z powodu decyzji władz Polski,
gdyż wykonane zostały ogromne prace przygotowawcze - oświadczył. -
Wychodzimy jednak z założenia, że wielkie mocarstwa się nie obrażają.
Dlatego podjęta została decyzja o rozszerzeniu współpracy kulturalnej z
Polską - oznajmił, dodając, że "wśród twórców w Polsce krok ten został
przyjęty z entuzjazmem".- Twórcy kultury w Polsce są bardzo zadowoleni, że
chcemy zrealizować program Roku. Polskie instytucje też. Odwołanie Roku
sprowadziło się do tego, że Ministerstwo Kultury Polski odsunęło się od
przygotowań. A my musimy wykonać więcej pracy, kontaktując się
bezpośrednio z instytucjami kultury (w Polsce) - powiedział szef resortu
kultury FR.
Pomnik w Smoleńsku za duży dla Rosjan? Szczerski: „Nawet ta sprawa jest ponad możliwości rządu”
Jeszcze od ministra kultury Bogdana Zdrojewskieg słyszeliśmy
wielokrotnie, że Polska jest już w sprawie pomnika w Smoleńsku z
Rosjanami "dogadana". To nie była inicjatywa społeczna, ale rządowa.
Więc dziś to pokazuje, niemożność, czy niezdolność, aby cokolwiek z
Rosją w sprawie Smoleńska ustalić. Zarówno śledztwo, jak i dowody z
miejsca katastrofy, które są nadal w Rosji, a także sprawa pomnika - to
wszystko jest ponad możliwości rządu - mówi portalowi niezalezna.pl
prof. Krzysztof Szczerski poseł PiS.
Minister kultury Federacji Rosyjskiej Władimir Medinski powiedział dziś,
że projekt pomnika poświęcony pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej o
długości 100 metrów jest niemożliwy do realizacji "gdyż naruszyłoby to przepisy bezpieczeństwa związane z ruchem samochodowym"
- oświadczył Medinski na spotkaniu z dziennikarzami w Moskwie. Jest
jeszcze inny argument: nie ma tam odpowiedniego terenu na tak duży
pomnik. Szef resortu kultury Rosji ujawnił, że strona rosyjska
zaproponowała zmniejszenie pomnika do 40 metrów. "Piłka jest po stronie
polskiej" - stwierdził minister i dodał, że "Rosja będzie ubolewać, jeśli strona polska przeszkodzi" w budowie w Krakowie pomnika jeńców bolszewickich z wojny lat 1919-21.
Fot. Projekt pomnika.
Deklaracje rosyjskiego ministra komentuje poseł PiS, prof. Krzysztof Szczerski.
- Jeszcze od ministra kultury Bogdana Zdrojewskieg słyszeliśmy
wielokrotnie, że Polska jest już w sprawie pomnika w Smoleńsku z
Rosjanami "dogadana". To nie była inicjatywa społeczna, ale rządowa.
Więc dziś to pokazuje, niemożność, czy niezdolność, aby cokolwiek z
Rosją w sprawie Smoleńska ustalić. Zarówno śledztwo, jak i dowody z
miejsca katastrofy, które są nadal w Rosji, a także sprawa pomnika - to
wszystko jest ponad możliwości rządu - mówi portalowi niezalezna.pl prof. Krzysztof Szczerski poseł PiS.
Polityk zwraca uwagę na gigantyczną słabość relacji Polski z Rosją.
- Do tego jeszcze, łączenie przez Rosjan katastrofy smoleńskiej z
kłamstwem w sprawie bolszewickich jeńców – jeszcze pogarsza sprawę, a
nie rozwiązuje. To pokazuje też gigantyczną słabość relacji Polski z
Rosją. Za rządu Donalda Tuska była nierównowaga pozycji i
stanowczości tych relacji i dziś nawet nie można się porozumieć z
Rosjanami w kwestii nawet w sferze symbolicznej. Choć mówiono nam
wielokrotnie, że ten pomnik ma być właśnie efektem dobrej współpracy z
Rosją. Dziś okazuje się, że to wszystko było nieprawdą - mówi Szczerski.
Argumenty Rosji nie mają nic wspólnego z rzeczywistością
-Droga, która prowadzi do tego miejsca jest drogą wybudowaną tuż po 10
kwietnia. Ona tak naprawdę prowadzi tylko do miejsca katastrofy, nigdzie
dalej, także myślę, że jest to takie szukanie dziury w całym. Niemądre
argumenty, które mają powstrzymać dyskusję. Przypomnę, że minęło 4,5
roku od katastrofy, a kamień węgielny pod budowę wbudowano w drugą
rocznicę – potem nic z tego nie wynikło. Mamy do czynienia z jakimś
nagłym ożywieniem tematu pomnika – równolegle tego w Polsce i tego w
Smoleńsku – podkreśliła Magdalena Merta.
Międzynarodowy konkurs na pomnik w
hołdzie 96 ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiej, w tym pary
prezydenckiej, rozstrzygnięto już w marcu 2012 roku. W składzie Sądu
Konkursowego znaleźli się m.in. dwaj przedstawiciele Federacji
Rosyjskiej.
18.10.2014
Kopacz o pomniku w Smoleńsku: Odpowiemy Rosjanom
Sprawa pomnika na miejscu katastrofy TU-154M pod
Smoleńskiem nie jest jeszcze zamknięta; będzie odpowiedź ze strony
Polski na stanowisko Rosji - mówiła ostrożnie premier Ewa Kopacz.
Pomnik za pomnik
Moskwie przestał się podobać zamysł pomnika ofiar katastrofy w Smoleńsku
Dwa i pół roku od wyłonienia wspólnie uzgodnionego
projektu Moskwie przestał się podobać zamysł pomnika ofiar katastrofy w
Smoleńsku.
Władimir Medinski podczas piątkowej konferencji dość niespodziewanie zakwestionował rozmiary projektu.
– Otrzymaliśmy od polskiej strony projekt o rozmiarze w przybliżeniu
100 metrów, którego nie da się technicznie zrealizować, ponieważ
naruszone byłyby przepisy bezpieczeństwa związane z ruchem drogowym. Tam
po prostu brakuje miejsca na taki pomnik. Ponadto chcielibyśmy, żeby to
był nie tylko pomnik, ale miejsce pamięci, żeby ludzie mogli przyjść,
położyć kwiaty, pokłonić się, żeby były ławki, skwer, żeby to było
miejsce, gdzie można się zadumać. Uważamy, że pomnik powinien być nieco
mniejszy: ściana 40 metrów – stwierdził rosyjski minister kultury.
Zaznaczył, że Warszawa już została o tym poinformowana, ale nie
zareagowała. – Naszą część pracy wykonaliśmy, teraz piłka jest po
polskiej stronie. Wydzielone zostało miejsce, włączono władze obwodowe,
jesteśmy gotowi w dowolnym momencie stworzyć wszelkie warunki dla
postawienia pomnika. Może są z polskiej strony problemy z finansowaniem?
– zaznaczył Medinski.
400 metrów przy lotnisku
Jak można wydzielić miejsce, skoro go rzekomo brakuje?
Na pomnik w Smoleńsku zgodził się podczas obchodów pierwszej rocznicy
katastrofy prezydent Dmitrij Miedwiediew. Kwestię tę powierzono
ministerstwom kultury. Przez rok trwały uzgodnienia i międzynarodowy
konkurs. Autorzy musieli dostosować się do miejscowych warunków
terenowych, a także uwzględnić fakt, że upamiętnienie stanie na terenie
lotniska (pomnik nie mógł być zbyt wysoki); określono także, że
konstrukcja może przekraczać 400 metrów kwadratowych.
W międzynarodowej komisji znaleźli się także Rosjanie, m.in.
architekt prof. Jurij Wołczok i pracownik ministerstwa kultury Walerij
Pierfiliow. Wyniki konkursu ogłoszono 30 marca 2012 roku. Jednomyślnie
wygrał projekt autorstwa Andrzeja Sołygi, Dariusza Śmiechowskiego oraz
Dariusza Komorka. Przewiduje on budowę muru o długości 115,5 m z
wymyślnymi szczelinami oraz drogi wzdłuż niego o szerokości 6 metrów. W
planie jest jeszcze kwadratowy plac o boku 16 m oraz jeszcze jeden
kawałek drogi.
Rzecznik polskiego ministerstwa kultury Maciej Babczyński informuje,
że projekt był wielokrotnie omawiany podczas bezpośrednich spotkań
ministrów kultury i spraw zagranicznych oraz ekspertów obu resortów,
odbywały się także konsultacje z władzami obwodu smoleńskiego. –
Założenia projektu ani sam projekt podczas tych spotkań nie był
kwestionowany. Przeciwnie, został bardzo pozytywnie odebrany, co było
niejednokrotnie podkreślane przez stronę rosyjską, także podczas
oficjalnego spotkania w Smoleńsku, kiedy z udziałem wicegubernatora
przeprowadzono wizję lokalną w terenie przeznaczonym pod budowę pomnika –
zaznacza rzecznik. Całość kosztów budowy pomnika ma sfinansować strona
polska.
Jednak pomnik nie powstał. Jedną z przyczyn jest brak zgody
prowadzących wciąż śledztwo polskich prokuratorów. Komitet Śledczy
Federacji Rosyjskiej i polska prokuratura wojskowa zgodnie stoją na
stanowisku, że dopóki dochodzenie nie zostanie zamknięte, teren miejsca
katastrofy musi być dostępny dla ewentualnych badań.
Z ustaleń „Naszego Dziennika” wynika, że szef rosyjskiego MSZ
Siergiej Ławrow wspomniał o problemie rozmiaru pomnika podczas wizyty w
Warszawie 19 grudnia 2013 r., ale informacja o zastrzeżeniach nie
została podana do publicznej wiadomości. Jednak MSZ zaczęło prowadzić w
tej sprawie rozmowy. Jak się dowiedzieliśmy, kolejna runda rozmów na ten
temat na poziomie dyrektorów departamentów odbyła się w Moskwie akurat w
dniu konferencji Medinskiego. Podobno nawet coś ustalono.
Premier Ewa Kopacz powiedziała w sobotę, że Polska odpowie na
stanowisko Rosji. – Był projekt, natomiast zmiany, które teraz są
proponowane, są niezgodne z tym, co było wcześniej zaproponowane. Jak
się na coś umawiamy, to powinno być tak, jak się umawiamy – stwierdziła.
Dodała, że jest przeciwna łączeniu upamiętniania miejsc śmierci z
polityką.
Przeciwwaga dla Katynia
Rzecz w tym, iż strona rosyjska widzi to zupełnie inaczej. Wypowiedź
Medinskiego pojawia się w kontekście jego twierdzeń na temat
konieczności wzniesienia pomnika jeńców sowieckich 1920 r., który Rosja
chce zbudować w Krakowie. Problem losu wziętych do niewoli żołnierzy
Armii Czerwonej, którzy zmarli w Polsce, został stworzony przez grupę
sowieckich historyków poszukujących przeciwwagi dla Katynia.
W Moskwie działa Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne (Medinski
jest jego przewodniczącym), które zbiera już pieniądze na ten monument.
Ten pomysł w Polsce jednomyślnie uznano za prowokację.
Wymysły Medinskiego
Medinski podzielił się z uczestnikami konferencji szokującymi
poglądami na przebieg wydarzeń sprzed prawie stu lat. Postanowił
obecnych dziennikarzy „nauczyć historii”: – W czasie wojny domowej
[1917-1923] na terenie byłego imperium rosyjskiego na pewnym etapie
polskie wojska pod wodzą Piłsudskiego zajęły Kijów. Jak pamiętacie,
planowały też zająć Moskwę. Piłsudski obiecywał napisać na ścianie
Kremla „Tu nie wolno mówić po rosyjsku”. W tych gorących czasach
rewolucyjnych wielu socjalistów różne rzeczy obiecywało, więc nie mówię
tego z obrazą. Potem Armia Czerwona wykonała kontruderzenie i czerwone
wojska doszły aż do Warszawy, gdzie był cud nad Wisłą i w rezultacie
mężnej obrony Polaków Armia Czerwona została odparta. Tak więc te
działania zbrojne miały miejsce i na terenie Polski, i Ukrainy, i
obecnej Federacji Rosyjskiej – perorował minister z uśmiechem na twarzy.
Według ministra, do polskiej niewoli trafili „nie tylko
czerwonoarmiści, ale także białogwardziści i bojownicy różnych formacji
narodowych, na przykład petlurowcy”, łącznie ok. 150 tys. osób.
– Sytuacja była trudna, samym Polakom nie było łatwo żyć, stosunek do
jeńców był… nie według konwencji genewskiej, 50 tys. z nich zginęło –
kontynuował wywody. Stwierdził następnie, że w ocenie polskich
historyków zginęło tylko 20 tys. sowieckich jeńców, ale to błędny
rachunek, bo Polacy „liczą tylko tych, którzy umarli w obozach dla
jeńców, a jest jeszcze wielka ilość poległych na polu bitwy, tych,
których pozostawiono, nie dowieziono do obozu, nie zarejestrowano,
umarli od chorób, zostali rozstrzelani z powodu prób nieposłuszeństwa i
nie trafili do statystyk”.
– W każdym razie 150 tysięcy zostało, 50 tysięcy wróciło. To jest
straszna statystyka; 30 proc. nie wróciło z niewoli, z czym to można
porównać? Tylko z niemieckimi obozami w czasie drugiej wojny światowej, z
niczym innym. Tam nie wróciło 55 proc. sowieckich jeńców. Dla
porównania z naszej niewoli nie wróciło 14 proc., a nawet 12 –
podkreślił.
Medinski oznajmił także, że „Rosja będzie ubolewać, jeśli strona
polska przeszkodzi” w budowie tym sowieckim obywatelom pomnika w
Krakowie. – Jest to, wydaje mi się, zrozumiała dla wszystkich stron
dobra inicjatywa. Dziwi mnie nerwowa reakcja niektórych polskich
polityków, jakby nadmiernie zaangażowanych – oświadczył. Porównał
planowane upamiętnienie do cmentarza w Katyniu.
– Polska strona postawiła pomnik w Katyniu, cieszy się on dużym
zainteresowaniem. Nie może być takiej jednostronnej gry historią.
Uznaliśmy rozstrzelanie polskich oficerów za zbrodnię wojenną, gdzie też
są spory o ilość – polscy historycy twierdzą, że zginęło 20 tys.
Polaków, u nas niektórzy sądzą, że mniej, gdyż w 20 tys. wliczono
miejscowe ofiary represji. Ale choćby jeden jeniec został rozstrzelany
bez śledztwa i sądu, byłoby to zbrodnią wojenną. Sprawców już osądzić
się nie da, ale możemy tę zbrodnię potępić i upamiętnić. I odnosi się to
do wszystkich naruszeń konwencji międzynarodowych, także zbrodniczemu,
niemoralnemu odnoszeniu się do rosyjskich jeńców w Polsce – nie może być
tu wybiórczości. Co za różnica, czy było ich 20, czy 50 tysięcy –
oświadczył.
Żeby zachować „wzajemność”, minister obiecał, że w Moskwie powstanie pomnik… Konstantego Rokossowskiego.
Sama konferencja Medinskiego dotyczyła rosyjskiej reakcji na
odwołanie przez Polskę udziału w „Roku Polski w Rosji” i „Roku Rosji w
Polsce”.
Strona polska w kwietniu ogłosiła, że wycofuje się z wszelkich
elementów oficjalnych towarzyszących wspólnym inicjatywom kulturalnym, a
23 lipca ogłoszono odwołanie jednego i drugiego „roku”. Przyczyną było
złamanie prawa międzynarodowego przez Rosję w konflikcie na Ukrainie
oraz obawy o wykorzystywanie imprezy artystycznej przez stronę rosyjską
do promowania swojej wizji historii i aktualnych stosunków politycznych.
O słuszności tych obaw świadczą niektóre projekty wymienione na
konferencji. Poza gościnnymi występami teatrów, festiwalami filmowymi i
muzycznymi Rosja ma także plany wydawnicze. Jako przykład podano
opublikowanie po rosyjsku książki Eugeniusza Duraczyńskiego „Stalin.
Twórca i dyktator supermocarstwa”. Autor był w czasie stanu wojennego
kierownikiem Wydziału Nauki i Oświaty KC PZPR. W wydanej w 2012 r. pracy
nie ukrywa wprawdzie zbrodni Stalina, ale pokazuje go przede wszystkim
jako twórcę nieprzemijającej potęgi sowieckiego państwa. Kontrowersji
można się także spodziewać po publikacji zbioru nieznanych dotąd
dokumentów pod tytułem „ZSRS a polskie podziemie wojskowo-polityczne.
Kwiecień 1943 – grudzień 1945”.
Piotr Falkowski
Rząd Platformy od miesięcy wiedział, że Rosja zablokuje budowę pomnika w Smoleńsku?!
Zazwyczaj kwestie związane z tragedią w Smoleńsku są powodem sporów.
Inaczej miało być w przypadku pomnika upamiętniającego ofiary rządowego
tupolewa, który ma stanąć na miejscu katastrofy. Były minister kultury Bogdan Zdrojewski zapewniał kilkakrotnie, że sprawa jest „dogadana”.
W ubiegłym tygodni jednak Rosjanie ogłosili, że nie chcą zgodzić się na wcześniejsze plany. A dziś na jaw wyszło, że polski rząd, o zamierzeniach Moskwu, wiedział jeszcze przed wakacjami.
Dziennikarz RMF FM od polskich dyplomatów już w lipcu słyszał, że Rosjanie blokują sprawę pomnika. „Oficjalną propozycję w tej sprawie wysłaliśmy już całkiem dawno” – mówi cytowany przez rmf24.pl szef rosyjskiego resortu kultury Władimir Medinski.
„Jeżeli nasz korespondent o sprawie wiedział od dyplomatów w pierwszych dniach lipca, to
może oznaczać, że w czerwcu, a być może już w maju Warszawa miała
świadomość, że budowa pomnika w pierwotnej wersji może stanąć pod
znakiem zapytania” – pisze rmf24.pl.
W piątek informowaliśmy, że minister
Władimir Medinski powiedział, że projekt pomnika poświęcony pamięci
ofiar katastrofy smoleńskiej o długości 100 metrów jest niemożliwy do
realizacji, "gdyż naruszyłoby to przepisy bezpieczeństwa związane z ruchem samochodowym". Był jeszcze inny argument: nie ma tam odpowiedniego terenu na tak duży pomnik. Szef resortu kultury Rosji ujawnił, że strona rosyjska zaproponowała zmniejszenie pomnika do 40 metrów.
Premier Ewa Kopacz zaznaczyła, że projekt był wcześniej umówiony, a
proponowane obecnie zmiany są niezgodne z wcześniejszymi ustaleniami.
- Myślę, że to jest otwarta jeszcze sprawa, że ze strony
Polski też będzie jakiś komentarz i też sugestie, więc nie myślę, że ta
sprawa została zamknięta – powiedziała.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
201. 19:30"Kolejna burza
19:30
"Kolejna burza smoleńska"? Kontrowersje wokół spotkania prezydenta z rodzinami ofiar
ws. pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej wybierają się do prezydenta
m.in. Izabella Sariusz-Skąpska i Paweł Deresz. Liczą, że zapadną tam
konkretne decyzje. Inni, jak Magdalena Merta czy Małgorzata Wassermann
uważają, że za tą inicjatywą kryją się względy polityczne.
Prezydent Bronisław Komorowski na wtorek zaprosił do siebie tych
przedstawicieli rodzin smoleńskich, którzy zwrócili się do niego w
ubiegłym tygodniu z apelem w sprawie budowy pomnika smoleńskiego. Tych,
których podpisu pod apelem zabrakło, na spotkaniu nie będzie.
Na
spotkanie wybiera się Izabella Sariusz-Skąpska, córka prezesa Federacji
Rodzin Katyńskich Andrzeja Sariusza-Skąpskiego. Jest ona jedną z 30
sygnatariuszek listu do prezydenta i zapewnia, że list, choć podpisany
tylko przez część rodzin, "nie ma żadnego mianownika partii politycznej
ani funkcji społecznej". Intencją autorów listu było wyprzedzenie
eskalacji sporów na temat pomnika, do czego może dojść wiosną przyszłego
roku, przy okazji piątej rocznicy katastrofy.
"Żadnej makabry"
Sariusz-Skąpska
przekonuje, że nie ma żadnego konkretnego pomysłu w sprawie lokalizacji
czy kształtu pomnika. Na Krakowskim Przedmieściu, dodaje, według
specjalistów nie ma już możliwości ustawienia żadnego pomnika. Jej
zdaniem nie jest też najlepszym pomysłem symboliczny "pomnik świateł" -
96 lamp, umieszczonych w chodniku przed Pałacem Prezydenckim. - Światła
kosztują, więc za jakiś czas ktoś mógłby zacząć liczyć te koszty i
powiedziałby, że pieniądze wydawane na te światła można by przeznaczyć
na jakiś inny, szczytny cel - mówi Sariusz-Skąpska. - Taka artystyczna
wizja jest znakomita, ale może być kłopotliwa - dodaje.Jej zdaniem, w pomniku nie powinno być też "żadnej makabry". -
Generalnie mam dwa oczekiwania: że powinien to być pomnik wszystkich
ofiar, a nie budowany według zasady "jeden plus reszta". Jego cechą
powinna być też prostota, by nie budzić niepotrzebnych emocji - mówi.
Nie wyklucza, że wtorkowe spotkanie u prezydenta może skończyć się
konkretnymi ustaleniami. - Jeżeli w międzyczasie doszłoby do rozmów
między panem prezydentem, a miastem, to może jakaś lokalizacja po
spotkaniu zostałaby wskazana - mówi Sariusz-Skąpska.
"Pomnik jedności"
Obecny
na spotkaniu będzie też Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz.
Zamierza on nawet przedstawić własny pomysł w sprawie lokalizacji
pomnika, który lansuje od czterech lat. Jego zdaniem pomnik powinien
zostać ustawiony w alei Żwirki i Wigury, w sąsiedztwie wjazdu na
wojskowe lotnisko, z którego 10 kwietnia 2010 roku uczestnicy feralnego
lotu odlatywali do Smoleńska. - Byłby to pomnik jedności, bo w jedności
wszyscy oni udawali się wtedy na uroczystości katyńskie, poza tym każdy
jadący na lotnisko Okęcie czy przylatujący do Warszawy miałby szanse
zapoznać się z tym pomnikiem - przekonuje Deresz.
Pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich
Do Pałacu Prezydenckiego nie idzie natomiast Magdalena Merta, wdowa po
wiceministrze kultury Tomaszu Mercie. - Nie wiem zresztą, czy wróg
krzyża na Krakowskim Przedmieściu to jest najlepszy podmiot na
organizację tego typu spotkań - mówi Merta.
Ma ona jednak
wyrobiony pogląd na temat pomnika: powinien on powstać na Krakowskim
Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim. Mógłby też nawiązywać do
krzyża, który stał przed Pałacem w pierwszych miesiącach po katastrofie.
- Kiedyś widziałam taki pomysł przeźroczystej tafli, w której wycięty
jest krzyż. To mógłby być dobry pomysł - zaznacza Merta.
Jej
zdaniem na Krakowskim Przedmieściu powinno się też znaleźć miejsce na
pomnik pary prezydenckiej - Lecha i Marii Kaczyńskich. Merta pytana, czy
powinien powstać przez Pałacem Prezydenckim np. w miejscu obecnego
pomnika ks. Józefa Poniatowskiego (który mógłby np. zostać przeniesiony
na Plac Piłsudskiego, gdzie kiedyś stał), odpowiada, że "nie powinniśmy
tego robić Duńczykom", od których prezentem jest pomnik ks. Józefa.
"Krakowskie Przedmieście jest na tyle duże, że na pewno miejsce się
znajdzie" - przekonuje Merta.Do spotkania z prezydentem bardzo sceptycznie nastawiona jest też
Małgorzata Wassermann, córka Zbigniewa Wassermanna. - Nie wierzę w
szczere intencje Kancelarii Prezydenta, skoro dotąd nie widziała
potrzeby, żeby się tą sprawą zajmować - mówi. - Ten temat wywołany
akurat w tym momencie ma być może doprowadzić do kolejnej burzy
smoleńskiej - dodaje.
Małgorzata Wassermann przyznaje, że spośród
rodzin obecnych w poniedziałek na III konferencji smoleńskiej,
organizowanej przez zespół Antoniego Macierewicza, większość nie będzie
obecna na spotkaniu z prezydentem, bo nie została zaproszona. Pytana o
lokalizację ewentualnego pomnika przekonuje, że najlepiej gdyby powstał
on "w miejscu wybranym przez ludzi w porywie serca", czyli przed Pałacem
Prezydenckim.
Kaczyński: w komediach nie mam zamiaru uczestniczyć
W ubiegłą środę do Kancelarii Prezydenta wpłynął list części rodzin z
apelem do prezydenta, aby zainicjował budowę pomnika smoleńskiego. Pod
listem podpisało się ok. 30 przedstawicieli rodzin, m.in. Karolina
Kaczorowska - wdowa po ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie Ryszardzie
Kaczorowskim i Izabella Sariusz-Skąpska. Po tym liście pojawiły się w
mediach złośliwe komentarze, że prezydent sam napisał do siebie ten
list, bo wśród jego inicjatorów był Sławomir Rybicki, brat Arkadiusza
Rybickiego, a zarazem sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
Właśnie
do tego nawiązał w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany w
Pawłowie (woj. świętokrzyskie), czy wybiera się na wtorkowe spotkanie. -
Nie dostałem zaproszenia i się nie pojawię. Bo jak pan prezydent pisze
sam do siebie listy, to ja w komediach nie mam zamiaru uczestniczyć -
powiedział Kaczyński.
W poprzedni poniedziałek Bronisław
Komorowski powiedział w TVP Info, że to bardzo ważny list, z jednej
strony dlatego, że podpisały go osoby, które "albo stoją z boku różnych
podziałów politycznych, albo są z różnych nurtów politycznych: i
PiS-owskiego, i lewicowego, i centrowego, PSL-owskiego", a z drugiej
strony, ze względu na to, że nie postawiono w nim żadnych warunków co do
lokalizacji pomnika, ani co do czasu jego budowy. W liście tym -
podkreślił Komorowski - tylko ogólnie mówi się o pewnej potrzebie.
Stanie przed Pałacem?
Również
w ubiegłym tygodniu o jak najszybszą budowę w Warszawie pomnika ofiar
katastrofy smoleńskiej zwrócił się do prezydent stolicy Hanny
Gronkiewicz-Waltz Społeczny Komitet Budowy Pomnika Ofiar Tragedii
Narodowej pod Smoleńskiem. Komitet chce, by pomnik stanął na Krakowskim
Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim. Także prezes PiS Jarosław
Kaczyński mówił, że ta lokalizacja byłaby najlepsza. W skład zarządu
społecznego komitetu wchodzą m.in. Zuzanna Kurtyka - wdowa po prezesie
IPN Januszu Kurtyce, Andrzej Melak - brat przewodniczącego Komitetu
Katyńskiego Stefana Melaka, prof. Michał Seweryński.
Kaczyński u Komorowskiego? "Nie pojawię się. Nie chcę uczestniczyć w komediach"
wtorkowym spotkaniu u Bronisława Komorowskiego w sprawie budowy
pomnika...
czytaj dalej »
Jeden na jeden
U prezydenta o pomniku smoleńskim. "Nieszczere intencje, wywoływanie kolejnej wojny"
Za inicjatywą spotkania u prezydenta ws. budowy
pomnika smoleńskiego nie stoją szczere intencje - stwierdziła w "Jeden
na...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
202. i PO...sam do siebie napisał, sam sobie odpowiedzial
Spotkanie prezydenta Komorowskiego ws. pomnika smoleńskiego
We wtorek po godz. 13 w Belwederze prezydent Bronisław Komorowski
spotkał się z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej, które zwróciły się
do niego z apelem o zainicjowanie budowy pomnika upamiętniającego 96
osób, które zginęły 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem.W ubiegłym tygodniu prezydent mówił, że to bardzo ważny list, z jednej
strony dlatego, że podpisały go osoby, które "albo stoją z boku różnych
podziałów politycznych, albo są z różnych nurtów politycznych: i PiS-owskiego, i lewicowego, i centrowego, PSL-owskiego",
a z drugiej strony, ze względu na to, że nie postawiono w nim żadnych
warunków co do lokalizacji pomnika ani co do czasu jego budowy. W liście
tym - podkreślił Komorowski - tylko ogólnie mówi się o pewnej
potrzebie.
Pomnik na Krakowskim?
Prezydent mówił także, że z życzliwością zaangażuje się w ideę
budowy pomnika, który upamiętniałby wszystkie ofiary katastrofy
smoleńskiej i przyczyniał do odbudowy poczucia wspólnoty. Zapewne nie
dojdzie do tego szybko, ale - zapewnił - spróbuje uruchomić ten proces.
Dwa tygodnie temu również o jak najszybszą budowę w Warszawie
pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej zwrócił się do prezydent stolicy
Hanny Gronkiewicz-Waltz Społeczny Komitet Budowy Pomnika Ofiar Tragedii
Narodowej pod Smoleńskiem. Komitet chce, by pomnik stanął na Krakowskim
Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim. Także prezes PiS Jarosław Kaczyński
mówił, że ta lokalizacja byłaby najlepsza. W skład zarządu społecznego
komitetu wchodzą m.in. Zuzanna Kurtyka - wdowa po prezesie IPN Januszu
Kurtyce, Andrzej Melak - brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego
Stefana Melaka, prof. Michał Seweryński.
Decyzja prezydenta ws. pomnika po wyborach samorządowych
Prezydent Bronisław Komorowski podejmie decyzję ws. zaangażowania
się w projekt budowy pomnika upamiętniającego wszystkie ofiary
katastrofy smoleńskiej po konsultacjach z władzami Warszawy po wyborach
samorządowych - powiedział minister Sławomir Rybicki.Bronisław Komorowski we wtorek w Belwederze spotkał się z
przedstawicielami rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które zwróciły
się do niego z apelem o zainicjowanie budowy pomnika upamiętniającego 96
osób, które zginęły 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem.
Po spotkaniu Słwomir Rybicki powiedział dziennikarzom, że prezydent
"z życzliwością" podchodzi do tej inicjatywy. - Zastrzegł jednak, że
dopiero po rozmowie z władzami miasta Warszawy po wyborach
samorządowych, a więc z władzami, które będą miały ponowną legitymację
do reprezentowania mieszkańców Warszawy, ostatecznie rozstrzygnie o
swoim zaangażowaniu w projekt budowy w Warszawie pomnika wszystkich - co
podkreślam - wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej - mówił minister.
Według niego zaangażowanie prezydenta w dalsze prace nad projektem
"graniczy niemalże z pewnością, że ten pomnik w Warszawie powstanie".
Dodał, że ważną kwestią jest lokalizacja, ale o niej "rozstrzyga
prawo miejscowe, w tym przypadku prawo, które stanowi Rada Warszawy",
więc - jak podkreślił - "bez konsultacji z władzami Warszawy nie warto
jej podejmować".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
203. Prezydent spotkał się ws.
Prezydent spotkał się ws. pomnika katastrofy smoleńskiej
Dziś w Belwederze prezydent Bronisław Komorowski rozmawiał
z przedstawicielami rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej na temat budowy
pomnika upamiętniającego 96 ofiar katastrofy TU-154 M.
Spotkanie to odpowiedź na list napisany rzekomo przez część rodzin,
które chcą aby monument powstał w centrum stolicy. Niedawno okazało się,
że dokument powstał w Kancelarii prezydenckiej.
Prezydent Komorowski zapowiedział, że decyzję ws. zaangażowania się w
budowę pomnika podejmie dopiero po wyborach samorządowych. Najpierw
chce przeprowadzić konsultacje z nowymi władzami Warszawy.
Beata Gosiewska, wdowa po śp. wicepremierze Przemysławie Gosiewskim,
nie otrzymała zaproszenia na to spotkanie. Jak przyznaje, sądziła, że
prezydent ma honor i przestanie wykorzystywać śmierć bliskich do
robienia kariery politycznej.
- Dla mnie pan Prezydent jest ostatnią osobą, która – jak
powiedziała jedna z rodzin – odebrała sobie sama prawo moralne do tego,
żeby budować ten pomnik. Po tych czterech latach, powiem – może bardzo
brutalnie, ale szczerze – że mordercy nie powinni budować swoim ofiarom
pomników i wykorzystywać ich śmierci do swoich celów. A to tak naprawdę
dzieje się od czterech lat. Zamiast wyjaśnienia przyczyn mamy śmiech, rechot, naśmiewanie się, robienie z nas i z narodu jakichś wariatów – komentuje Beata Gosiewska.
Miejsce pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej
wskazali Polacy po 10 kwietnia 2010 roku – powiedział poseł i prof.
Włodzimierz Bernacki. Jak dodał, jest to miejsce, w którym stał krzyż na
Krakowskim Przedmieściu. Szef Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Ofiar
Tragedii Narodowej pod Smoleńskiem odniósł się do dzisiejszego
spotkania prezydenta z częścią rodzin.
- Dwa tygodnie temu, kiedy dotarła do nas informacja, że część
rodzin smoleńskich wystosowała list do pana Prezydenta, list ten
przyjęliśmy z nadzieją. Jednak w ubiegłym tygodniu dotarła do nas
informacja, że był on redagowany przez ministra w Kancelarii Prezydenta
– pana Rybickiego. W związku z tym wydaje się, że to, co w pierwszym
momencie miało łączyć, tak naprawdę zmierza do tego, aby rodziny ofiar
tragedii narodowej pod Smoleńskiem dzielić – powiedział prof. Włodzimierz Bernacki.
Jedyny monument upamiętniający ofiary z 10 kwietnia 2010 r. stoi na
Warszawskich Powązkach, gdzie spoczywa część osób, które zginęły w
katastrofie smoleńskiej.
---------------------------------------------------
Prof. Tomasz Nałęcz: Zaproszenie dla M. Kaczyńskiej? "Ależ oczywiście, że tak"
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/prof-tomasz-nalecz-zaproszenie-...
Czy Marta Kaczyńska może liczyć na zaproszenie do Kancelarii Prezydenta na spotkanie z Bronisławem Komorowskim ws. pomnika ofiar 10 kwietnia? - Ależ oczywiście, że tak - odpowiada w "Ustalmy Jedno" prof. Tomasz Nałęcz. W rozmowie z Jackiem Gądkiem doradca prezydenta dodaje, że głowa państwa zawsze była za budową w centrum Warszawy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Prof. Nałęcz podkreśla zarazem, że "trudno sobie wyobrazić taką ideę wspólnotowego pomnika bez córki prezydenta i bez brata prezydenta" Lecha Kaczyńskiego.
- Rozumiem, choć to moje osobiste podejrzenie, że kolejnym ruchem (prezydenta Komorowskiego) będzie zaproszenie wszystkich tych rodzin na kolejne spotkanie. To będzie ten moment, aby zaprosić Martę Kaczyńską - ocenia prof. Tomasz Nałęcz.
Manewry przy pomniku
Bronisław Komorowski spotkał się jedynie z częścią rodzin smoleńskich w sprawie budowy pomnika
Bronisław Komorowski spotkał się z częścią
rodzin smoleńskich w sprawie pomnika, który ma uczcić ofiary katastrofy.
Na rozmowy nie zaproszono tych, którzy domagają się budowy monumentu
przed Pałacem Prezydenckim.
– Jestem w tej grupie, która nie została zaproszona do Pałacu
Prezydenckiego. Uważam, że to jest jakaś kolejna nieczysta gra, i nie
bardzo wiem, do czego ma ona prowadzić. Nie bardzo też wierzę w fakt, że
prezydent Komorowski faktycznie chce uczcić ofiary katastrofy
smoleńskiej – komentuje Małgorzata Wassermann.
– Fakt, że list części rodzin w sprawie pomnika powstał w Kancelarii
Prezydenta, jest wystarczająco kompromitujący dla tej inicjatywy. Tu nie
chodzi o czyste i szczytne intencje, lecz chyba raczej o wywołanie
kolejnej awantury politycznej. Może chodzi o to, żebyśmy zaczęli
protestować, czy mówili, że czujemy się dotknięci, iż nas pominięto –
zastanawia się Wassermann.
Nie bez znaczenia jest z pewnością perspektywa zbliżającej się
kampanii prezydenckiej. Takiego zdania jest Magdalena Merta, która
również nie otrzymała ani listu do podpisania w sprawie pomnika, ani
zaproszenia do Belwederu.
– Myślę, że w ogóle nie było to zamiarem tych osób z Kancelarii
Prezydenta, które sprokurowały ten list. On miał chyba z góry tylko
trafić do wybranych rodzin. Ale rozumiem, że pan prezydent, pisząc do
siebie ten list, będzie upamiętniał tylko tych poległych, których
rodziny sobie tego życzą – ocenia.
– Pan prezydent byłby ostatnią osobą, do której o cokolwiek w kwestii
pomnika bym się zwracała. Pamiętamy, z jaką zajadłością walczył z
krzyżem harcerskim. Jeśli cokolwiek miałoby mnie przekonać do jego
dobrych intencji, to powrót tego krzyża przed Pałac – kwituje Magdalena
Merta.
Przedwyborcze punkty
Według prezydent Warszawy, pomnik upamiętniający ofiary miałby
powstać w bliżej nieokreślonym centrum miasta. Krakowskie Przedmieście
jest jednak wykluczone, bo podobno konserwator zabytków „zgłosił
zastrzeżenia do tego rozwiązania”.
W ocenie Bronisława Komorowskiego, list w sprawie pomnika, w którym
akceptuje stanowisko Hanny Gronkiewicz-Waltz, jest bardzo ważny, gdyż
podpisały go osoby, które „albo stoją z boku różnych podziałów
politycznych, albo są z różnych nurtów politycznych”. Nie postawiono w
nim żadnych warunków co do lokalizacji ani czasu budowy. Wiele rodzin ma
jednak w tym względzie inne zdanie.
– To gra, która ma określony cel i załapanie punktów przed wyborami,
bo wolta prezydenta jest absolutnie zaskakująca. Nic na to jednak nie
wskazuje, że jest ona szczera – twierdzi Andrzej Melak. Dodaje, że wbrew
temu, co mówi dziś prezydent, doszło do sytuacji podziału rodzin
dotkniętych tragedią.
Społeczny Komitet Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej pod
Smoleńskiem, w którego zarządzie zasiada Melak, nie otrzymał nawet
krótkiej informacji o spotkaniu rodzin w Belwederze.
Melak dodaje, że w liście do prezydenta, którego też nie otrzymał, w
ogóle nie wspomina się, że rodziny chcą lokalizacji monumentu przed
Pałacem Prezydenckim.
– Pani prezydent Warszawy stwierdziła, że konserwator zabytków nie
zgadza się na tę lokalizację. To znaczy, że można budować tylko to,
czego zwolennikami są władze Warszawy. Bo chyba konserwator zabytków ma
wpływ na to, co się dzieje w sąsiedztwie placu Zamkowego, gdzie przy ul.
Senatorskiej i ul. Podwale został wybudowany niepasujący do tego
miejsca budynek i będą powstawać nowe, tylko dla pomnika smoleńskiego
nie ma miejsca – komentuje Melak.
Zaskoczenia nie kryje też Ewa Błasik. Wdowa po dowódcy Sił
Powietrznych również nie dostała zaproszenia od prezydenta. Dodaje, że
wcześniej, np. gdy chodziło o wyjazdy do Smoleńska z Anną Komorowską, o
wszystkim była informowana. Dziś wiedzę o sprawach ją dotyczących musi
czerpać z mediów.
– Z pomnikiem od początku tworzono podziały, a przecież Polacy
jednoznacznie określili miejsce, gdzie powinien stanąć. Katastrofa
smoleńska była wydarzeniem bez precedensu w skali światowej, więc wydaje
mi się, że temat jest bezdyskusyjny – mówi Ewa Błasik.
– Nie chciałabym, żeby szukano na siłę innego miejsca, bo to zostanie
odebrane tylko jako rozgrywki polityczne. Widzimy, jak Rosjanie
traktują Polaków, chociażby w sprawie pomnika w Smoleńsku. Czas
najwyższy, o co zawsze apelowałam, aby polski prezydent, zwierzchnik Sił
Zbrojnych, był po stronie prawdy i godności. Żeby nie zadrażniał i tak
już od wielu lat podsycanych przez nieodpowiedzialnych polityków czy
dziennikarzy pęknięć – dodaje generałowa.
Piotr Czartoryski-Sziler
Minister kultury: Nie można skrócić pomnika w Smoleńsku. Straci sens
Minister
kultury Małgorzata Omilanowska mówiła w radiowej Trójce, że pierwsze
sugestie skrócenia pomnika w Smoleńsku pojawiły się rok temu.Wówczas rosyjskie ministerstwo kultury przysłało
do naszego stosowne pismo. Nasz resort odpowiedział, że to niemożliwe,
bo zaburzyłoby to koncepcję monumentu i oznaczałoby jego skrócenie o 60
procent - stwierdziła szefowa resortu.
To pomnik, który mapuje ostatnie sekundy lotu Tupolowa i nie może być
skrócony jak chce Rosja, bo zatraci sens. Jeżeli mamy zbudować pomnik
smoleński na 40 metrach, to musimy rozpisać nowy konkurs - stwierdziła
Omilanowska. Minister kultury poinformowała, że sprawa wróciła, ale przyznała
jednocześnie, że ministerstwo nie odpowiedziało na pismo Rosjan,
bo "przerzucanie się pismami" nie ma sensu. - My liczyliśmy się
z konieczność skrócenia pomnika i autorzy zgodzili się, że można go
skrócić o kilkanaście metrów bez szkody dla jego treści. Jednak
sugestia, że jesteśmy gotowi na takie ustępstwa spowodowała,
że stanowisko rosyjskie zostało zradykalizowane - przyznała.
Jak mówiła, zmniejszenie obszaru pomnika oznaczałoby konieczność
rozpisania nowego konkursu. Małgorzata Omilanowska powiedziała, że w tej
sprawie liczy na "talenty negocjacyjne" naszej ambasador w Rosji,
Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
204. Gronkiewicz-Waltz zdradziła,
Gronkiewicz-Waltz zdradziła, gdzie stanie pomnik smoleński
przyznała, że pomnik smoleński najprawdopodobniej stanie na placu
Piłsudskiego.
Lokalizacja przy placu Piłsudskiego wydaje się najbardziej realna
i godna - powiedziała Gronkiewicz-Waltz w "Sygnałach dnia" i zapewniła,
że nie stanie on przy Krakowskim Przedmieściu. Prezydent stolicy
przypomniała, że w tym miejscu odbywają się ważne uroczystości
państwowe, a pomnik stanie w pobliżu krzyża ustawionego z okazji 30.
rocznicy pielgrzymi Jana Pawła II do Polski.Prezydent stolicy poinformowała ponadto, że według niej konkurs na projekt pomnika powinien być międzynarodowy.
Prezydent będzie rozmawiał o pomniku ofiar smoleńskich
Prezydent Bronisław Komorowski ma dziś rozmawiać z
częścią rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej na temat pomnika
upamiętniającego 96 ofiar katastrofy.W spotkaniu ma także uczestniczyć prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz – Waltz.W styczniu powiedziała, że monument nie może stanąć na Krakowskim
Przedmieściu, czyli w miejscu, które Polacy sami wskazali bezpośrednio
po katastrofie z 10 kwietnia 2010 roku. Ratusz zaproponował trzy inne
lokalizacje.Andrzej Melak, radny Warszawy, brat śp. Stefana Melaka, który zginał
pod Smoleńskiem, zauważył, że dzisiejsze spotkanie jest celowym
zagraniem przed majowymi wyborami prezydenckimi.- Nie wszystkie rodziny zostały zaproszone na to spotkanie.
To jest zorganizowane dla tych, którzy mają potwierdzić pomysł pana
prezydenta o przyspieszenie, czy też po prostu chęć wykonania tegoż
pomnika. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że przed wyborami
prezydenckimi nie będzie wskazane nawet miejsce. Może jest intencja,
natomiast pomnik – fizycznie i wirtualnie – na pewno nie powstanie – powiedział Andrzej Melak.Spotkanie jest odpowiedzą na październikowy list części rodzin. Media
ujawniły że pismo zostało sporządzone w kancelarii prezydenta.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
205. Pomnik ofiar katastrofy 60 m
Pomnik ofiar katastrofy 60 m od Krakowskiego Przedmieścia
Władze Warszawy przedstawiły lokalizację, gdzie mógłby stanąć pomnik
ofiar katastrofy smoleńskiej – poinformował Zastępca Szefa Kancelarii
Prezydenta RP Sławomir Rybicki. To róg ul. Trębackiej i Focha, 60 m od
Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie.
Prezydent RP Bronisław Komorowski spotkał się we wtorek z
przedstawicielami rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej – sygnatariuszami
apelu w sprawie budowy pomnika ofiar tej katastrofy.
- Efektem spotkania jest wspólne uzgodnienie biorących w nim udział
rodzin o prośbie do pana prezydenta, aby prezydent dalej podjął
inicjatywę, która skierowana byłaby do władz Warszawy, aby w procesie
zgodnym z prawem miejscowym władze Warszawy podjęły uchwały o
lokalizacji w centrum stolicy pomnika, który by upamiętniał wszystkie
ofiary - powiedział minister Rybicki na briefingu po spotkaniu.
Dziękował w imieniu Bronisława Komorowskiego władzom Warszawy, że
zechciały podjąć trud i przedstawiły lokalizację sygnatariuszom listu do
prezydenta.
Minister Rybicki wskazywał, że zaproszenie na wtorkowe spotkanie
skierowane było do sygnatariuszy listu do Bronisława Komorowskiego. -
Rodziny będące dzisiaj na spotkaniu u pana prezydenta przekształciły się
w komitet wsparcia idei budowy pomnika i od tej inicjatywy będą
zaproszone wszystkie rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej –
poinformował.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która również wzięła udział w
spotkaniu powiedziała, że została wybrana lokalizacja – róg ul.
Trębackiej i Focha. - Zaproponuje tę lokalizację Radzie Warszawy –
zapowiedziała. Jak dodała, lokalizacja została zaakceptowana przez te
rodziny, które były sygnatariuszami listu do Prezydenta RP.
Wydarzenia
Melak: Prezydent Komorowski wykorzystuje w kampanii sprawę pomnika ofiar 10/04.
„Prezydent świadomie poszedł na wojnę.
Zabrał krzyż, złamał wszelkie ustalenia. Tym, którzy składali hołd
ofiarom tragedii, powiedział: 'wypchajcie się'”.
Andrzej Melak: Staję w poprzek takim
przypuszczeniom. Ja się nie daję nabrać. Jestem przekonany, że obecna
ofensywa to tylko i wyłącznie potrzeba prezydenta. I z niej wynika być
może spektakularnie wyglądający gest Bronisława Komorowskiego i
prezydent stolicy. Podchodzę do tej sprawy w sposób logiczny. Przecież
prezydent mógł rozwiązać tę sytuację w lipcu 2010 roku, i to po
najniższych kosztach, poprzez wypełnienie porozumienia, jakie zawarła
jego kancelaria z Kurią Warszawską i harcerzami. Gdyby wtedy postawił
krzyż na Krakowskim Przedmieściu i małą tablicę, sprawa byłaby
rozwiązana. Jednak prezydent świadomie poszedł na wojnę. Zabrał krzyż,
złamał wszelkie ustalenia. Tym, którzy składali hołd ofiarom tragedii,
powiedział: „wypchajcie się”.
Może jednak władze się zreflektowały i obecnie zależy im na pomniku?
Prezydent Komorowski nie chce uczcić tej tragedii i jej ofiar. On
wykorzystuje sytuację, jaka jest obecnie. Wykorzystuje rzekomy list
rodzin, który wyszedł zapewne z Kancelarii Prezydenta, jako dodatkowy
swój bonus w
kampanii wyborczej. Dlaczego prezydent nie wsłuchuje się w głos
Polaków? On realizuje to, co zostało narzucone z góry. Wirtualnie ma
powstać jakiś projekt, ma zostać wskazane miejsce. Jednak sądzę, że
żadnego pomnika nie będzie.
Dlaczego Pan tak sądzi?
Przecież pomnika w Smoleńsku też nie ma. A miał być, były nawet pieniądze,
oficjalne wizyty, spotkania. Gdyby nie to, co rodziny smoleńskie
zrobiły w listopadzie 2010 zawieszając potajemnie płytę na głazie w
Smoleńsku, nie byłoby żadnych śladów pamięci. Ta tablica wisiała pół
roku, ale przed wizytą prezydenta została zrabowana przez Rosjan i
zastąpiona tablicą nie mówiącą niczego o kontekście wydarzeń. Wtedy pan
Komorowski nie zabierał głosu, nie bronił polskiej racji stanu. Sądzę,
że obecna inicjatywa to jedynie gra, która ma kolejny raz oszukać
Polaków, wskazując, że Bronisław Komorowski jest tym, który chce uczcić
ofiary. Gdyby chciał, pomnik stałby już dawno. Nic takiego się nie
zdarzyło, a sam prezydent Komorowski, jak pamiętamy, śmiał się i
chichotał z premierem Tuskiem, gdy do Polski przylatywały trumny z
ciałami ofiar. Mamy do czynienia z cynizmem i dlatego zupełnie
prezydentowi nie wierzę. Widzę jego cynizm.
W tej sprawie wciąż nie ma zgody rosyjskich władz. Konkurs na projekt
został już rozstrzygnięty, ale Rosjanie uważają, że proponowany pomnik
będzie zbyt duży. Proponują jego zmniejszenie ze 100 do 40 metrów. Rzecznik polskiego MSZ
Marcin Wojciechowski poinformował, że w najbliższych tygodniach na
miejsce do Smoleńska mają pojechać polscy eksperci, zajmujący się
sprawą. "Ma dojść do spotkania zespołu w tej sprawie, prawdopodobnie w
marcu. Przypomnę, że konkurs pod auspicjami ministerstw kultury
obu krajów i komisja z udziałem przedstawicieli nie tylko Polski i
Rosji, przyjęły projekt. Strona rosyjska sygnalizuje problemy i trzeba o
tym rozmawiać, ale trzeba podkreślić, że projekt został zaakceptowany
przez międzynarodową komisję” - dodał rzecznik MSZ.
MSZ pyta Rosję o wrak tupolewa. "To jest polska własność"
Polska
poprosiła Rosję o pisemną odpowiedź na pytanie, dlaczego wrak rozbitego
tupolewa wciąż znajduje się w Smoleńsku - dowiedziało się Polskie Radio
od wysokich rangą polskich...
Deresz: Wstępnie zaakceptowaliśmy lokalizację pomnika
Paweł Deresz,
wdowiec po Jolancie Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie
smoleńskiej, po spotkaniu z prezydentem Bronisławem Komorowskim
i prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz dotyczącym budowy pomnika
ofiar katastrofy smoleńskiej.Barbara Nowacka (córka Izabeli Jarugi-Nowackiej) i Paweł Deresz zwrócili
również uwagę na to, że widok będzie widoczny z Krakowskiego
Przedmieścia.
– Mnie osobiście wizualizacja się podobała.
Wstępnie to akceptowaliśmy. Ale nie znaczy to, że pomnik od razu
powstanie. To wyciągnięcie ręki do tych, co pomnik widzieliby
na Krakowskim Przedmieściu – skomentował spotkanie Deresz. Nowacka, również obecna na spotkaniu, stwierdziła, że nawet jeśli
rozmowy o pomniku wpisują się w kampanię wyborczą to "najważniejsze
jest, że efekt będzie długofalowy".
"Cyniczny element kampanii wyborczej"
zobacz więcej »
Pomnik smoleński stanie 60 m od Krakowskiego Przedmieścia
czytaj dalej »
Wrak tupolewa wróci do Polski? Polskie MSZ pisze do Rosji
zobacz więcej »
Władze stolicy proponują: pomnik smoleński stanie na rogu Trębackiej i Focha
Róg ulic Trębackiej i Focha proponuje warszawski ratusz na miejsce, w którym ma stanąć pomnik ofiar...
Tylko u nas Deresz: lokalizacja to wyciągnięcie ręki do tych, co pomnik widzieliby na Krakowskim Przedmieściu
– Nasza grupa trzydziestu paru rodzin zwróci się z apelem do pozostałych rodzin, aby wsparli naszą...
Magdalena Merta: Jedynym godnym miejscem do upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej jest wyłącznie Krakowskie Przedmieście i okolice Pałacu Namiestnikowskiego. Krakowskie Przedmieście to przecież nie tylko miejsce, w którym pracował najważniejszy pasażer tupolewa – prezydent Lech Kaczyński, ale także miejsce będące świadkiem społecznego zrywu i wielkiej ludzkiej solidarności wobec tych, którzy zginęli i ich rodzin. Krakowskie Przedmieście było i nadal jest tym świadkiem ponieważ w ciągu tych pięciu lat, miesiąc po miesiącu właśnie tam kończą się uroczystości, które odbywają 10. dnia każdego miesiąca. Ponadto w każdą rocznicę tragedii smoleńskiej tam właśnie odbywają się największe obchody.
Róg ulic przy Parku Saskim nie niesie ze sobą takich jasnych skojarzeń…
Myślę, że właściwym miejscem dla pomnika jest to samo miejsce, w którym stanął kiedyś harcerski krzyż. Ironicznym wydaje się fakt, że osoba, która tak bardzo w tamtym czasie ten krzyż zwalczała, dziś w ramach swojej kampanii wyborczej próbuje „wybierać” miejsce na pomnik smoleński.
Prezydent Komorowski będzie chciał się uwinąć z postawieniem pomnika jeszcze przed majowymi głosowaniami?
Nie daj Boże żeby ten monument powstał w ciągu półtora miesiąca bo, odbyłoby się to, co ogromnie prawdopodobne, z olbrzymią szkodą. W tym miejscu podstawowym pytaniem jest także to - jak ten pomnik ma wyglądać. Mam ogromną nadzieję, że dotychczasowy „dyżurny wykonawca” wszystkiego co Smoleńskie, czyli pan Marek Moderau nie dostanie szansy zaprojektowania kolejnego paskudztwa dla Warszawy.
Obecnie nie jest więc ważne żeby postawić go jak najszybciej, ale aby była to budowla jak najbardziej godna?
Jeżeli pomnik zasługiwałby na swoją nazwę to właściwie lokalizacja jest obojętna. Teraz bowiem nie ma właściwego klimatu politycznego, żeby stanął tam gdzie powinien, ale przecież zawsze go będzie można przenieść. Musiałby się oczywiście do tego nadawać, bo przecież pomnika z Powązek raczej nikt nie będzie chciał przenosić.
http://wpolityce.pl/smolensk/235053-cztery-pytania-do-magdaleny-merty-je...
Małgorzata
Wassermann: rząd prowadzi wyjątkowo niesmaczną grę wokół pomnika
smoleńskiego. Nie zamierzam w niej uczestniczyć.
"Sugestie o upamiętnieniu ofiar
smoleńskich w jakimś innym miejscu niż na Krakowskim Przedmieściu, mają
jedynie na celu zadrażnianie tematu"
Tym bardziej, że prezydent Komorowski sugeruje, iż rodziny,
które nie włączyły się do jego inicjatywy same mogą się czuć
winne za to, że nie będą uwzględniane w dyskusji na
temat lokalizacji pomnika.
Nie zapominajmy o jednej drobnej rzeczy, że różnica polega na tym,
że gdy ja pisałam list do premiera i prosiłam go o spotkanie, wówczas
rozesłałam go do wszystkich, a gdy obecny list stworzono w Pałacu
Prezydenckim, wówczas wysłano go jedynie do kilkunastu rodzin. W takiej
sytuacji bez względu na to jaka byłaby moja reakcja, ja o tym liści
dowiedziałam się z mediów. Nikt nigdy nie poinformował mnie o jego
treści ani nie zapytał czy chciałabym go podpisać i
się spotkać w tej sprawie.
Czyżby przeoczenie?
Odbieram to jako zabieg w 100 proc. celowy. Rozumiem, że prezydent
Komorowski nie chce, aby moja rodzina w tym uczestniczyła, zakładając,
że wówczas nie będzie to szło tak gładko i prosto jak idzie do tej pory.
Prezydent Komorowski upiera się jednak, że Plac Piłsudskiego
będzie miejscem odpowiednim ponieważ to właśnie tam odbyła się msza
żałobna za ofiary katastrofy, a w związku z tym jest tam obecny duch tamtych dni.
Dlaczego w takim razie nie Torwar, nie lotnisko? Dlaczego nie
dziesiątki innych miejsc gdzie gromadziły się tłumy ludzi? Dlaczego nie
trasa, którą przejeżdżały trumny pary prezydenckiej, przy której stały
dziesiątki tysięcy. Powtarzam – obecne postępowanie rządzących to dla
mnie wyjątkowo niesmaczna gra, w której staram
się jak najmniej uczestniczyć.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
206. Oświadczenie
Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej
pod Smoleńskiem
http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=6466#.VOzaAyxGf5s
basket
207. Omilanowska: Nie ma szans
Jesteśmy już
po wstępnych ustaleniach, że do takich rozmów ma dojść w najbliższym
czasie ze stroną rosyjską, ale mam trochę poczucie pata w tej sprawie
- mówiła w RMF FM, o projekcie budowy pomnika w Smoleńsku, minister
kultury . Omilanowska powiedziała, że projekt pomnika, który ma stanąć na miejscu
katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiej, był już uzgodniony
z Rosjanami, ale "ministerstwo kultury Rosji zmieniło stosunek".
Zaznaczyła, że wiedzę na ten temat czerpała z wywiadów, jakich udzielał
prasie minister kultury Rosji, ponieważ nie pojawiło się oficjalne
potwierdzenie w tej sprawie.Wysunęli zarzuty, przypuszczenia, że (pomnik - red.) może kolidować
z pochówkami, które być może znajdują się na tym terenie z okresu II
wojny światowej, i z bezpieczeństwem: drogowym, lotów, to różnie
w wywiadach padało - wyjaśniała przyczyny "patu" ws. pomnika.
Minister kultury powiedziała również, że nie ma szans na to, by na 5
rocznicę katastrofy smoleńskiej rozpoczęły się jakiekolwiek prace nad
pomnikiem.
Minister
kultury Małgorzata Omilanowska powiedziała w RMF FM, że gdyby film
o Smoleńsku Antoniego Krauze był "dobry artystycznie", dostałby dotację
z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. - Nie dostał tej dotacji,
nie dlatego, że jest filmem o złej...
Piąta rocznica tragedii smoleńskiej będzie
obchodzona bez pomnika upamiętniającego jej ofiary ani w miejscu
tego wydarzenia, ani w Warszawie.
Dziś minister kultury w wywiadzie radiowym poinformowała, że „nie ma
żadnych szans” nawet na rozpoczęcie budowy pomnika w Smoleńsku ze
względu na opór strony rosyjskiej, a losy warszawskiego monumentu są
równie beznadziejne.
Oznacza to jedno: kompromitację władz państwa polskiego.
Bo uczczenie pamięci ofiar smoleńskich to nie jest prywatna
sprawa osieroconych rodzin - to jest zadanie publiczne!
I publiczny wstyd.
Śp. Lech Kaczyński doczekał się ulic i pamiątkowych tablic
honorowych w stolicach większości państw regionu Europy Wschodniej - od
Mołdawii po Gruzję. Nie ma ich tylko w stolicy swojego własnego
kraju, w mieście, którego na dodatek był Prezydentem. To nie rodziny
smoleńskie prosiły tamte władze, by ustanowiły godne miejsca pamięci
Prezydenta Kaczyńskiego i pozostałych ofiar. Podjęli oni te decyzje
sami, bo tak im nakazywał odruch serca, pamięć historyczna, obowiązek
budowy tożsamości i dumy narodowej, dla których śp. Lech Kaczyński był
ważną postacią. Oni potrafili, władze Polski - nie.
Dlatego oburza mnie ton i sposób w jaki Bronisław Komorowski próbuje „rozegra
” kwestię pomnika smoleńskiego w czasie
kampanii wyborczej. I zgadzam się z tymi, którzy uważają, że trzeba
zachować do tych działań duży dystans.
Najbardziej szkodliwe w działaniach obozu prezydenckiego jest bowiem
tworzenie wrażenia, że godne upamiętnienie wybitnych Polaków, którzy
zginęli w służbie Ojczyzny, to prywatna sprawa rodzin ofiar.
Scenariusz, w którym to rodziny suplikują do prezydenta
Komorowskiego, „w swojej sprawie”, a on na list odpowiada i pochyla
się nad ich wnioskiem, jest całkowitym pomieszaniem porządków w państwie.
Jeżeli obecny prezydent nie rozumie, że uczczenie pamięci
ofiar tragedii smoleńskiej nie jest sprawą prywatną tylko, jak
powiedziałem, zadaniem własnym władz państwa - a szczególnie Prezydenta RP - wynikającym z ich konstytucyjnych obowiązków (choćby art.126 mówiący o tym, że Prezydent RP jest „gwarantem ciągłości władzy państwowej”) to potwierdza, że bez zmiany osoby sprawującej ten urząd nie ma szans na odbudowę Rzeczypospolitej.
Ta władza nie jest w stanie godnie uczcić i oddać należyty honor
ofiarom smoleńskim. Zbyt długo, konsekwentnie i z zapałem próbowała z
pamięcią o nich walczy.
autor:
Krzysztof Szczerski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
208. Platforma nas oszukała. Miała
PO zablokowało w PE apel o międzynarodowe śledztwo ws. Smoleńska
Jak wynika
z informacji RMF FM w rezolucji PE nie znalazł się zapis wzywający
do przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej,
gdyż pomysł zablokowała europejska chadecja, do której należy Platforma
Obywatelska.
W pierwotnym dokumencie miał się znaleźć także zapis wzywający
do przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa ws. katastrofy.
Z informacji RMF FM wynika, że na wniosek PO odbyły się dwa odrębne
głosowania w sprawie zwrotu wraku i skrzynek oraz przeprowadzenia
międzynarodowego śledztwa. Zmiana ta umożliwiła odrzucenie podczas
głosowania postulatu o śledztwo.
Nowe Parlament Europejski chce międzynarodowego śledztwa ws. Niemcowa. I wspomina o wraku Tu-154
W dokumencie poświęconym stanowi demokracji w Rosji znalazła się również wzmianka o konieczności zwrotu wraku polskiego Tu-154.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz3UBA6Flzn
-----------------------------------------------------------
Platforma nas oszukała. Miała głosować „za” międzynarodowym śledztwem, a głosowała „przeciw”
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Beata Gosiewska, europosłanka PiS, wdowa po śp. Przemysławie Gosiewskim, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
wPolityce: Można traktować to głosowanie w kategoriach sukcesu?
CZYTAJ WIĘCEJ: Niemal w piątą rocznicę katastrofy 10/ 04 Parlament Europejski wzywa Rosję do zwrotu Polsce wraku
Beata Gosiewska: To naprawdę jest milowy krok, zwłaszcza że Platforma Obywatelska przez pięć lat blokowała rozpatrzenie jakiejkolwiek petycji czy rezolucji smoleńskiej. Tak więc to duże osiągnięcie, że dziś Parlament Europejski wzywa Rosję do zwrotu wraku i czarnych skrzynek. No i jest to uchwalane w kontekście morderstwa Borysa Niemcowa. W Rosji wciąż giną ludzie… W tej sprawie PO też zresztą lawirowała.
Jako to? PO nie głosowała za wszystkim, co uzgodniliście wcześniej? Co się stało?
Zapis w projektowanym tekście obok wezwania władz rosyjskich do natychmiastowego zwrotu wraku rządowego samolotu TU-154 M i jego czarnych skrzynek. Oprócz tego było też wezwanie do międzynarodowego i niezależnego śledztwa. Wszystkie grupy europarlamentarne zgodziły się na to. PO też obiecała, że zagłosuje „za”. Potem, nie mówić nic nikomu, razem z resztą EPP przeforsowali wniosek, aby tę drugą część rezolucji – w sprawie głosowania za niezależnym śledztwem, głosować osobno. No i EPP razem z PO zagłosowała przeciw.
Gdy tylko dowiedzieliśmy się, że takie coś się szykuje, to zawnioskowaliśmy o głosowanie imienne, aby Polacy poznali tych eurodeputowanych z PO, którzy głosowali przeciwko międzynarodowemu śledztwu. Nie zdążyliśmy. Reasumując: oszukali nas.
Ale raczej nie jesteście tym zaskoczeni?
Wie pan co… My trochę inaczej traktujemy dane komuś słowo. Wszystko było uzgodnione. No, ale widać, że umowy dżentelmeńskie w PO nie obowiązują.
Czy zmiana stanowiska przez PO, przynajmniej częściowa, oznacza ostateczne zakończenie już przez partię polityki żółwików z Kremlem?
Myślę, że nie do końca. A to z tego względu, że Platforma jest umoczona w Smoleńsk po uszy i z tego względu głosowała przeciwko międzynarodowemu śledztwu w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Tak więc nic się nie zmieniło, bo pseudo-śledztwo, które prowadzone jest w Polsce, toczy się na podstawie kopii preparowanych w Rosji materiałów. Jest to wszystko niewiarygodne i PO prowadzi działania bardzo spójne z działaniami Putina.
Rosja w ogóle nie musi zwrócić uwagi na ten apel, prawda? To czysto symboliczna sprawa.
Tak, choć sądzę, że to symboliczny początek zmiany myślenia polityków europejskich. Oni wreszcie przyznali w tej samej rezolucji, że Rosja nie jest krajem demokratycznym i że w Rosji są mordowani ludzie. To rzeczywista i duża zmiana w nastawieniu Europy. Śmierć Niemcowa wydaje się być punktem zwrotnym w relacjach Europy z Moskwą.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
PO przeciw międzynarodowemu śledztwu w sprawie Smoleńska
Na
wniosek europosłów Platformy Obywatelskiej w ostatecznym dokumencie
rezolucji PE nie znalazł się zapis wzywający do międzynarodowego
śledztwa w sprawie katastrofy w Smoleńsku.
Janusz Wojciechowski
PE zażądał od Rosji zwrotu wraku. W Sejmie podobna inicjatywa nazwana została przez Tuska „opętaniem nienawiścią”
Dziś, po uchwale Parlamentu Europejskiego, słowa Tuska należałoby odwrócić.
Tylko ludzie opętani nienawiścią do własnego państwa, mogli blokować taki projekt uchwały...
Pitera: żądanie śledztwa ws. Smoleńska
w Strasburgu to działanie na szkodę Polski
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
209. CIR: uroczyste obchody 5.
CIR informuje:
10 kwietnia delegacja polskich władz weźmie udział w Smoleńsku w uroczystości upamiętnienia ofiar katastrofy samolotu TU-154M.
Na uroczystości uda się delegacja władz RP na czele z Ministrem –
członkiem Rady Ministrów, Szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów,
Jackiem Cichockim, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Małgorzatą
Omilanowską oraz przedstawicielami Kancelarii Prezydenta, Sejmu i
Senatu. W uroczystości wezmą również udział przedstawiciele rodzin ofiar
katastrofy.
Delegacja złoży także hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu.
Centralne uroczystości
Centralne uroczystości 5. rocznicy katastrofy samolotu TU-154M
odbędą się rano 10 kwietnia na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
Uroczysta msza święta zostanie odprawiona w Świątyni Opatrzności Bożej o
godz. 11.
Uroczystości 75. rocznicy Zbrodni Katyńskiej odbędą się w Warszawie, Kijowie-Bykowni oraz Katyniu.
Centralne uroczystości w kraju odbędą się 3 kwietnia w Warszawie
przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Rocznica zostanie także uczczona 9
kwietnia na jednym z czterech Cmentarzy Katyńskich – Polskim Cmentarzu
Wojennym w Kijowie-Bykowni. W obu wydarzeniach udział wezmą rodziny
ofiar Zbrodni Katyńskiej oraz najwyższe władze Rzeczypospolitej
Polskiej.
10 kwietnia na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu hołd ofiarom
Zbrodni Katyńskiej odda delegacja rodzin ofiar i władz RP na czele z
Ministrem – członkiem Rady Ministrów, Szefem Kancelarii Prezesa Rady
Ministrów, Jackiem Cichockim oraz Minister Kultury i Dziedzictwa
Narodowego Małgorzatą Omilanowską.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
210. bratnia partia PO chroni Tuska
Smoleńsk zakazany w PE!
Niemieccy posłowie z frakcji EPP zablokowali w
Parlamencie Europejskim wykład o Smoleńsku. - To rodzaj cenzury -
protestował europoseł Zdzisław Krasnodębski.
Oficjalnie europejscy politycy zawsze powtarzają znaczenie wolności i
swobód obywatelskich, jednak jak się okazuje krytyka działań rządu
Polski i Rosji ws. katastrofy smoleńskiej dla PE była nie do
zaakceptowania.
lotniczych, dr. Bogdana Gajewskiego, członka kanadyjskiej agencji
badającej przyczyny wypadków lotniczych. Zdaniem Elmara Broka słowa
Gajewskiego były próbą wykorzystania PE do międzypartyjnych polskich
sporów. Europoseł PiS Anna Fotyga wskazywała, że wykład specjalisty to
nie element polityki wewnętrznej, ale wystąpienie mimo wszystko
przerwano.
obrony wspólnie z komisją spraw zagranicznych debatowała o
bezpieczeństwie lotniczym nad obszarami ogarniętymi konfliktem i
terytoriami kontrolowanymi przez wojsko oraz o zagrożeniach dla
lotnictwa cywilnego ze strony samolotów wojskowych.
Bogdan Gajewskiegi; jego wystąpienie przerwano, a Elmar Brok zarzucił
Annie Fotydze próbę wykorzystania PE w kampanii wyborczej.
na posiedzenie dyrektora generalnego Europejskiej Organizacji ds.
Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej (Eurocontrol) Franka Brennera, który
mówił głównie o zestrzeleniu nad wschodnią Ukrainą malezyjskiego
samolotu pasażerskiego, a także mieszkającego w Kanadzie dra Bogdana
Gajewskiego z Międzynarodowego Towarzystwa Badania Wypadków Lotniczych i
jednocześnie współpracownika zespołu parlamentarnego ds. katastrofy
smoleńskiej, którym kieruje Antoni Macierewicz (PiS).
kwietnia 2010 r. polski samolot został zestrzelony nad Smoleńskiem”.
Skupił się na krytyce raportów z badania katastrofy - zarówno
przygotowanego przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), jak i przez
polską Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którą
kierował wtedy Jerzy Miller. Obu dokumentom Gajewski zarzucił, że nie
są wiarygodne, bo nie pokazują, iż przeprowadzono dogłębne dochodzenie.
- Na jakiej podstawie otrzymujemy to sprawozdanie, ponieważ nie ma tego
w porządku? Nie uzgodniono tego punktu (…) Dlaczego nagle o tym mówimy -
pytał Fotygę Gahler. - To jest polityczny polski temat — dodał,
protestując przeciwko wystąpieniu Gajewskiego.
temat katastrofy smoleńskiej całkowicie mieści się w porządku obrad, bo
dotyczy zagrożenia ze strony Rosji dla różnych lotów.
zagranicznych, niemiecki chadek Elmar Brok, zwracając się do Fotygi,
powiedział, że czuje się wykorzystany. - Zostałem tutaj zaproszony, by
omawiać kwestię bezpieczeństwa lotów w obszarach ogarniętych
konfliktami. Wykorzystanie tej sytuacji na rzecz wewnętrznej polskiej
dyskusji, na potrzeby państwa kampanii wyborczej wydaje mi się nie na
miejscu — podkreślił insynuując polskiej europoseł złe intencje.
katastrofą smoleńską, m.in. popierając wezwanie do przeprowadzenia
rzetelnego badania. - Nie jestem gotów jako przewodniczący komisji dawać
tutaj forum dla wewnątrzpolskiej dyskusji i międzypartyjnych polskich
sporów. Parlament Europejski nie jest odpowiednim miejscem do takich
debat — ocenił Brok.
„wydaje się, że agresja, której dokonała Federacja Rosyjska na Ukrainę
powinna spowodować rewizję wielu spośród sądów” na temat Rosji.
Zwracając się do Broka, zapewniła, że nigdzie nie kandyduje i „to nie
jest element polityki wewnętrznej”.
ta część została zakończona, to zostanie zakończona, tylko nic dobrego
nie wyniknie z wyciszania sumienia — oświadczyła.
poprosił Gajewskiego o krótkie podsumowanie jego wystąpienia.
Współpracownik zespołu Macierewicza wykorzystał ten czas na pokazanie
europosłom zdjęcia wieży kontroli lotów na lotnisku w Smoleńsku. Oświadczył też, że ani polski, ani rosyjski raport na temat katastrofy nie jest wiarygodny.
powodu przerwania wystąpienia Gajewskiego wyraził wybrany z listy PiS
europoseł Zdzisław Krasnodębski. - Uważam to za pewien rodzaj cenzury —
podkreślił i zarzucił części europosłów, że ich stosunek do Smoleńska
świadczy o „uleganiu propagandzie putinowskiej”. Brok odpowiedział, że
Gajewski miał dostatecznie dużo czasu na przedstawienie swoich poglądów,
więc nie ma tutaj mowy o żadnej cenzurze.
Marty, zostanie otwarta przygotowana przez PiS wystawa „Smoleńsk.
10.04.2010. We Remember”. Zaplanowano też premierę filmu dokumentalnego
Marii Dłużewskiej „Dama” o Marii Kaczyńskiej.
10 kwietnia delegacja rządowa w Smoleńsku, premier na Powązkach
W piątą rocznicę katastrofy smoleńskiej premier Ewa
Kopacz będzie uczestniczyć w uroczystościach na stołecznych Powązkach.
Do...
czytaj dalej »
W piątą rocznicę katastrofy smoleńskiej premier Ewa
Kopacz będzie uczestniczyć w uroczystościach na stołecznych Powązkach.
Do Smoleńska uda się delegacja rządowa pod przewodnictwem minister
kultury Małgorzaty Omilanowskiej i szefa kancelarii prezesa rady
ministrów Jacka Cichockiego. PiS planuje własne obchody.
- Ja na pewno 10 kwietnia będę brała
udział w uroczystościach na Powązkach - powiedziała Kopacz na
konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska dodała, że na uroczystości
do Smoleńska i Katynia uda się delegacja pod przewodnictwem minister
Omilanowskiej i szefa kancelarii premiera. - W tej delegacji będą także
przedstawiciele Sejmu i Senatu - zaznaczyła. Z kolei według rzeczniczki
marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, Małgorzaty Ławrowskiej, do
Smoleńska udaje się wicemarszałek Elżbieta Radziszewska (PO), a także
przedstawiciele klubów parlamentarnych.
Wcześniej Centrum
Informacyjne Rządu informowało, że centralne uroczystości 5. rocznicy
katastrofy smoleńskiej odbędą się rano 10 kwietnia na Cmentarzu
Powązkowskim w Warszawie. Uroczysta msza święta zostanie odprawiona w
Świątyni Opatrzności Bożej o godz. 11.00.
Hołd ofiarom zbrodni katyńskiej
Także
10 kwietnia na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu hołd ofiarom
zbrodni katyńskiej odda delegacja rodzin ofiar i władz RP na czele z
Cichockim i Omilanowską. Centralne uroczystości 75. rocznicy Zbrodni
Katyńskiej odbędą się w Warszawie 3 kwietnia przy Grobie Nieznanego
Żołnierza.
Rocznica zostanie także uczczona 9 kwietnia na jednym z czterech
cmentarzy katyńskich – Polskim Cmentarzu Wojennym w Kijowie-Bykowni. W
obu wydarzeniach udział wezmą rodziny ofiar zbrodni katyńskiej oraz
przedstawiciele władz.
PiS planuje własne obchody
Własne
obchody 5. rocznicy katastrofy smoleńskiej planuje PiS. Rozpoczną się
one o godz. 8. mszą św. w intencji ofiar w kościele seminaryjnym przy
Krakowskim Przedmieściu. O godz. 8.41 przed Pałacem Prezydenckim
zaplanowano apel pamięci; następnie politycy PiS złożą w Warszawie
kwiaty na grobach ofiar katastrofy m.in. na Cmentarzu Powązkowskim i
Cmentarzu Bródnowskim.
Przed godz. 17 ze sceny przed Pałacem
Prezydenckim ma przemawiać prezes PiS Jarosław Kaczyński. O godz. 19.
odbędzie się msza św. w intencji ofiar katastrofy w archikatedrze św.
Jana Chrzciciela. Stąd wyruszy marsz pamięci przed Pałac Prezydencki.
Całość obchodów zakończy Apel Jasnogórski.
.
Kaczyński o zamieszaniu na Krakowskim Przedmieściu: Widać socjotechnikę wroga Polski
Jarosław Kaczyński ostro ocenia to, co działo się pod krzyżem na
Krakowskim Przedmieściu wkrótce po katastrofie smoleńskiej. Jego
zdaniem, to "brutalny" plan, w którym widać było schemat zachowania
okupantów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
211. nomen omen
ale coś niesamowitego zdarzyło się dzisiaj
gdy pani Anna Fotyga mówiła te słowa :
... prezentacja na
temat katastrofy smoleńskiej całkowicie mieści się w porządku obrad, bo
dotyczy zagrożenia ze strony Rosji dla różnych lotów."
to nad Alpami spadał samolot airbus A320 z pasażerami na pokładzie...pasażerami w większości narodowości niemieckiej...
przedziwny i tragiczny zbieg okoliczności
gość z drogi
212. Spotkanie umówione na 10 kwietnia
"Wizyta polskiego premiera na ziemi rosyjskiej niewskazana"
zobacz więcej »
Do Smoleńska w związku z 5. rocznicą katastrofy smoleńskiej uda się
delegacja rządowa pod przewodnictwem minister kultury Małgorzaty
Omilanowskiej i szefa kancelarii prezesa rady ministrów Jacka
Cichockiego.
- Pani premier nie wybiera się do Smoleńska - powiedział szef gabinetu politycznego Kopacz w programie "Jeden na jeden".
10 kwietnia Kopacz weźmie udział w uroczystościach na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
Mieli rozmawiać o ciemnych stronach relacji polsko-rosyjskiej. Rosjanie proponują termin: 9-11.04
Posiedzenie Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych zostało przełożone na późniejszy termin - poinformował współprzewodniczący grupy prof. Adam Daniel Rotfeld. Jak zapewnił, decyzję podjął wspólnie z drugim współprzewodniczącym, Anatolijem Torkunowem. Posiedzenie miało się odbyć 9-11 kwietnia.
"Jest pewne, że posiedzenie nie odbędzie się 10 kwietnia. To jest nasze wspólne rozumienie sprawy. Nie ustaliliśmy żadnego terminu, kiedy może się odbyć. Jest to obopólna decyzja o przeniesieniu posiedzenia bez ustalenia ostatecznego terminu" - poinformował. Jak zaznaczył, miało to być kolejne rutynowe spotkanie, na którym miały być zreferowane wyniki badań archiwalnych.
"Rosjanie patrzyli na kalendarz"
"W atmosferze, jaka jest w tej chwili, rozmawianie na ten temat byłoby czymś abstrakcyjnym, żeby nie powiedzieć absurdalnym. Doszliśmy do wniosku, że wzajemne badania zaprezentujemy w momencie, kiedy atmosfera będzie bardziej uspokojona" - powiedział Rotfeld.Pytany przez PAP, czy strona rosyjska chciała, aby posiedzenie odbyło się 10 kwietnia, w dniu rocznicy katastrofy smoleńskiej i rocznicy zbrodni katyńskiej, Rotfeld odpowiedział: "Rosjanie patrzyli na kalendarz, nie patrzyli na wymowę polityczną tej historii. Posiedzenie, gdyby odbyło się 10 kwietnia, miałoby charakter politycznego wydarzenia".
Nie rozmawiamy o katastrofie Tu-154M
Rotfeld zwrócił uwagę, że grupa nie zajmuje się takimi sprawami jak sprawa katastrofy Tu-154M. "Obradujemy, mając świadomość problemów, które istnieją. W założeniu grupa zajmuje się problemami, którymi nie zajmuje się nikt inny: należą do nich problemy związane z wyjaśnianiem ciemnych, najbardziej tragicznych stron z historii" - podkreślił.
"Posiedzenie jest przełożone po raz enty. Miało się odbyć w czerwcu ubiegłego roku, było potem trzykrotnie przekładane, teraz po raz kolejny" - dodał.
Główny cel? Doradzać
Jak poinformował PAP naczelny dyrektor Archiwów Państwowych Władysław Stępniak, pierwotnie posiedzenie grupy miało się odbyć 9-11 kwietnia w Lublinie. Media donosiły, że taki termin zaproponowała strona rosyjska.
Polsko-Rosyjska Grupa do Spraw Trudnych jest zespołem polskich i rosyjskich ekspertów i naukowców wyznaczonych przez oba państwa do omawiania najtrudniejszych kwestii w relacjach polsko-rosyjskich, które wynikają z zaszłości historycznych. Grupa ma charakter doradczy wobec rządów Polski i Rosji. Została powołana w styczniu 2002 r.
Co dalej z pomnikiem w Smoleńsku?
Pomimo wielu obietnic rządu nadal nie wiadomo kiedy
powstanie pomnik w Smoleńsku. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa
Narodowego jest bezradne i czeka na odpowiedz strony rosyjskiej.
Choć 10 kwietnia minie 5. rocznica narodowej tragedii, to jak na
razie powstał jedynie projekt monumentu i wyłoniono skład polskiej
delegacji na rozmowy z Rosjanami. O sprawie poinformowała jedna ze
stacji radiowych.
MKiDN nie zna nawet daty spotkania na temat budowy pomnika. Minister
Małgorzata Omilanowska w radiu „RMF FM” powiedziała, że do spotkań
powinno dojść w kwietniu. Wcześniej resort obawiał się porażki, bo
Ministerstwo Kultury Rosji zmieniło stosunek do projektu, który był już
uzgodniony.
Do szybkiej realizacji projektu potrzebna jest współpraca organów
państwowych i wola polityczna – mówi poseł Jacek Świat, wdowiec po śp.
poseł Aleksandrze Natalii Świat.
- Jest projekt, jest koncepcja. Rosjanie zgodnie z tym, co
mają w zwyczaju, na początku byli bardzo grzeczni, mili i udawali, że
chcą nam przechylić nieba. Ale jak przyszło co do czego, zaczęły się
mnożyć trudności. To oczywiście jest gra na czas. Wiadomo po prostu, że
oni nie chcą, żeby ten pomnik powstał. Nasze ministerstwo jest bezradne,
nie dziwię się, ale też sądzę, że nie ma należnego wsparcia również ze
strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a przede wszystkim ze strony
premierów, wcześniej premiera Tuska, teraz premier Kopacz, nie ma też
wsparcia ze strony Prezydenta. Trudno, żeby minister kultury sam się
przebił przez tę ogromną machinę rosyjską. Trzeba chcieć. Musi być wola
polityczna, a tej woli w Rosji oczywiście nie ma za grosz, a z naszej
strony ta wola jest bardzo skromniutka – zauważa poseł Jacek Świat.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
213. Rosjanie targują się o pomnik w Smoleńsku. W zamian chcą pomnika
Rosjanie targują się o pomnik w Smoleńsku. W zamian chcą pomnika czerwonoarmistów w Krakowie
http://wpolityce.pl/smolensk/239338-skandal-rosjanie-targuja-sie-o-pomni...
Ambasador RP w Moskwie Katarzyna Pełczyńska – Nałęcz spotkała się we wtorek z rosyjskim z ministrem kultury Władimirem Medinskim. Rozmowy dotyczyły budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej, miejsc pamięci oraz współpracy kulturalnej.
Jak poinformowała na swojej stronie internetowej ambasada RP, Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła w rozmowie z rosyjskim ministrem „znaczenie, jakie dla strony polskiej ma symboliczne upamiętnienie wszystkich tych, którzy zginęli 10 kwietnia”; wyraziła przy tym nadzieję na konstruktywną rozmowę ze strona rosyjską ws. budowy pomnika.
Ambasador RP zaznaczyła ponadto, że strona polska podjęła działania na rzecz upamiętnienia żołnierzy rosyjskich i radzieckich, poległych na terytorium Polski w latach 1919-21 i podczas II wojny światowej. Zwróciła uwagę, że na terytorium Polski, w przeszło 630 kwaterach i cmentarzach wojennych, pochowanych jest około 600 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej i 700 tysięcy jeńców, którzy zginęli w niemieckich marszach śmierci, obozach jenieckich i koncentracyjnych.
Miejsca ich pamięci objęte są opieką Państwa Polskiego, które poprzez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przeznaczyło w latach 2006-2014 ok. 2 mln dolarów na remont i utrzymanie cmentarzy wojennych Armii Czerwonej
— podkreślono w komunikacie ambasady.
Podczas spotkania - jak podkreślono w komunikacie - omówiono także współpracę kulturalną w bieżącym roku: występy w Rosji orkiestry symfonicznej „Sinfonia Varsovia” pod kierownictwem Krzysztofa Pendereckiego, współpracę między teatrami, festiwal polskich filmów „Wisła” czy Międzynarodowy Festiwal Teatrów Dziecięcych „Gawrosz. Sezon Polski”.
Rosyjski resort kultury podał natomiast w komunikacie, że Medinski w czasie rozmowy z Pełczyńską-Nałęcz zaproponował polskim władzom wprowadzenie zasady wzajemności ws. pomników, w tym w Smoleńsku. Na lotnisku w Smoleńsku miałby stanąć pomnik upamiętniający ofiary katastrofy z 10 kwietnia roku 2010, a na krakowskim cmentarzu - pomnik czerwonoarmistów.
W ostatnim tygodniu kwietnia w Smoleńsku zbiorą się członkowie grupy roboczej - ze strony rosyjskiej i polskiej - i omówią szczegóły projektu; wówczas, zapewne, zostanie ostatecznie podjęta decyzja o stworzeniu i zlokalizowaniu pomnika na lotnisku w Smoleńsku
— głosi komunikat rosyjskiego resortu kultury.
Medinski wskazał na konieczność maksymalnego uproszczenia procesów biurokratycznych związanych z tworzeniem pomników.
W komunikacie zaznaczono, że obecnie strony prowadzą rozmowy na temat budowy na Cmentarzu Rakowickim pomnika czerwonoarmistów (przypomniano, że spoczywa tam ponad 1,2 tysiąca żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli w latach 1919-21) i na temat losu pomnika Iwana Czerniachowskiego (generała Armii Czerwonej) w Pieniężnie.
Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski powiedział PAP, że Ministerstwo do informacji, które nadeszły z Moskwy, odniesie się w środę.
W 2012 r. rozstrzygnięto międzynarodowy konkurs ogłoszony przez prezydentów Polski i Rosji na pomnik, który miał stanąć pod Smoleńskiem; wygrał go projekt autorstwa Andrzeja Sołygi, Dariusza Śmiechowskiego i Dariusza Komorka. Zakłada on wzniesienie czarnego muru, wysokiego na około 2 metry i długiego na ok. 115 metrów, o żałobnym, cmentarnym charakterze, na którym znajdą się nazwiska wszystkich ofiar katastrofy. Odsłonięcie pomnika planowano na kwiecień 2013 r. - prace do tej pory jednak nie ruszyły.
W sierpniu 2012 r. polscy eksperci przeprowadzili w Smoleńsku wstępne ekspertyzy budowlane dotyczące warunków powstania pomnika; 10 kwietnia 2013 r., w trzecią rocznicę katastrofy, w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie poświęcono pierwszą płytę pomnika.
W październiku 2014 r. Rosja uznała jednak, że pomnik byłby za duży i zaproponowała zmniejszenie jego rozmiarów. Medinski ocenił wówczas, że realizacja pomnika jest niemożliwa z technicznego punktu widzenia, gdyż naruszyłoby to przepisy bezpieczeństwa związane z ruchem samochodowym. Polski resort kultury wyraził zaskoczenie i przypomniał, że projekt pomnika został wybrany w międzynarodowym konkursie, w składzie sądu konkursowego znaleźli się dwaj przedstawiciele Federacji Rosyjskiej, a decyzja jurorów dotycząca zwycięskiego projektu była jednomyślna.
Na początku tego roku do MKiDN wpłynęło pismo podpisane przez wiceminister kultury Rosji Ałłę Maniłową, w którym znalazło się zaproszenie dla grupy polskich ekspertów zajmujących się budową pomnika; w marcu ministerstwo kultury zwróciło się do strony rosyjskiej z prośbą o potwierdzenie daty spotkania. Odpowiedzi na razie nie otrzymano.
Inicjatywa dotycząca budowy pomnika jeńców bolszewickich z wojny lat 1919-21 była pomysłem Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego. W październiku ubiegłego roku rosyjskie media - w tym „Komsomolska Prawda” - poinformowały o rozpoczęciu przez RWIO zbiórki pieniędzy na jego budowę. Pomnik miałby stanąć na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Medinski, komentując sprawę, oznajmił wówczas w mediach, że „polskie władze, gdy uważnie przestudiują dokumenty, będą musiały przyznać, że piękne zasady rycerskiego prowadzenia wojny w tamtych latach zostały przez Polskę - delikatnie mówiąc - złamane”.
Szef MSZ Grzegorz Schetyna ocenił publikację „Komsomolskiej Prawdy” jako „oczywistą prowokację”. MSZ opublikowało też dokumenty dot. jeńców radzieckich w Polsce w latach 1919–1921, pochodzące z archiwum Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Genewie; z dokumentów tych wynika jednoznacznie, że w Polsce nie było celowej eksterminacji jeńców Armii Czerwonej.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski oświadczył, że Cmentarz Rakowicki nie jest najlepszym miejscem na tego typu inicjatywy. Media cytowały też jego wypowiedź, komentującego pomysł pomnika:
**Mamy do czynienia z najeźdźcami. Nie widzimy powodów do stawiania im pomników. Podobnie, jak nie czcimy pomnikami najeźdźców z Wehrmachtu, tak samo nie będziemy czcić pomnikami najeźdźców bolszewickich.
"Zasada wzajemności ws. pomników"
Rosja proponuje Polsce: Tak dla pomnika w Smoleńsku, ale w zamian pomnik Armii Czerwonej w Krakowie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
214. Pomnik smoleński zagrożony?
Pomnik smoleński zagrożony? Do działki są roszczenia
są roszczenia – poinformował na sesji rady dzielnicy Śródmieście...
czytaj dalej »
Radni PiS odrzucili uchwałę o pomniku smoleńskim. Nieuregulowana działka i brak propozycji dot. zmian w otoczeniu
Rada
warszawskiej dzielnicy Śródmieście negatywnie zaopiniowała uchwałę
o budowie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej u zbiegu ulic Focha
i Trębackiej. Przeciwni byli przede wszystkim radni Prawa
i Sprawiedliwości – donosi TVN Warszawa.
Spór o pomnik smoleński. Śródmiejscy radni przeciw
radny Platformy Obywatelskiej Grzegorz Rogólski dopytywał, jaka jest
perspektywa czasowa realizacji monumentu. Wagner przyznał, że takich
konkretów na razie nie ma.
- A czy na tym etapie zasięgali państwo opinii konserwatora zabytków -
chciała się dowiedzieć Agnieszka Gierzyńska-Kierwińska (PO).
- Na pewno nie było zaawansowanych konsultacji typu wytycznych
konserwatorskich, jednak było to wstępnie konsultowane i zostało
pozytywnie zaopiniowane – odpowiadał Wagner.
Radni PO podkreślali, że udało się wskazać konkretną lokalizację, w
której godnie można upamiętnić pamięć o zmarłych w katastrofie
smoleńskiej. – Warto byśmy w spokoju potrafili ten pomnik wznieść –
apelował Paweł Martofel (PO).
Jaka dokładna lokalizacja?
Jednak lokalizacja, a także moment jej wyboru wzbudził kontrowersje
wśród radnych Prawa i Sprawiedliwości. Wytykali oni, że nie została
nakreślona zbyt precyzyjnie i nie ma pewności, czy monument rzeczywiście
będzie widoczny z Krakowskiego Przedmieścia. - Aktualnie jest wskazana
lokalizacja. Na kolejnym etapie będzie uzgadniany aspekt, żeby był
widoczny z Krakowskiego Przedmieścia – sprecyzował Wagner.
Radną Annę Lutek (PiS) zainteresowała nowa lokalizacja pętli
autobusowej. - Pętla będzie przeniesiona, w tej chwili nie mam
informacji, w jakie dokładnie miejsce – odpowiadał naczelnik wydziału
estetyki.
Radni Prawa i Sprawiedliwości przypomnieli także o zarzuconej
propozycji stworzenia pomnika światła w formie 96 słupów świateł na
przed Pałacem Prezydenckim.
Odpowiedzi nie zadowoliły radnych PiS.
- Mamy przed sobą uchwałę przygotowaną niechlujnie, cały czas
rozmawiamy o czymś, co mogłoby być, co nie mogło być. Dowiadujemy się,
że lokalizacja może być troszeczkę inna. Mamy wątpliwości chociażby w
kwestii roszczeń, bo już wielokrotnie BGN zapewniał nas, że roszczeń nie
ma, bądź, że są wątpliwe. Później okazywało się, że ich charakter się
zmienia. Jest wątpliwość odnośnie pętli czy przystanek krańcowy, nadal
funkcjonuje i nie do końca jesteśmy pewnie, czy zostanie to usunięte –
punktował Piotr Kazimierczak (PiS).
– W kampanii wyborczej, w trybie przyspieszonym opiniujemy jakąś
lokalizację pomnika, na siłę próbujemy znaleźć widoczność z Krakowskiego
Przedmieścia. To kompromis między czym? Zaproponowany przez prezydenta,
przez jedną stronę, w imieniu części rodzin. Do kompromisu prowadzą
rozmowy, negocjacje, uzgodnienia. Nie mieliśmy żadnych uzgodnień –
stwierdził.
I zapowiedział, że radni PiS są za tym, by projekt uchwały ze
wskazaną lokalizacją zaopiniować negatywnie. Chwilę później odbyło się
głosowanie.
W końcu kwietnia Przedstawiciele
Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Polski mają omawiać w
Moskwie pomnik ofiar katastrofy lotniczej polskiego Tu-154 w Smoleńsku.
Poinformowała o tym wiceminister kultury Federacji Rosyjskiej Ałła Maniłowa w wywiadzie dla dziennika „Rossijskaja gazieta”:
— Niejednokrotnie zapraszaliśmy przedstawicieli polskiego
Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego do Moskwy, aby omówić
szczegóły projektu i znaleźć rozwiązanie, które odpowiadałoby wszystkim,
jednakże spotkanie jak dotychczas nie doszło do skutku, — powiedziała
Ałła Maniłowa.
O planach zainstalowania pomnika na miejscu katastrofy lotniczej
poinformowano natychmiast po tragedii. „Z całego zakresu
rosyjsko-polskich kontaktów humanitarnych jest to jedno z
najważniejszych zadań, — wyraziła przekonanie pani wiceminister, — tym
nie mniej, nie z winy bynajmniej strony rosyjskiej, w ciągu dwóch
ostatnich lat w tej sprawie nie dokonały się żadne poważniejsze zmiany”.
Ałła Maniłowa dodała, że strona rosyjska od samego początku
poinformowała Warszawę o konieczności zmniejszenia długości pomnika do
40 metrów.
— Nie jest to żadną zachcianką ministerstwa. Dyktują to względy
bezpieczeństwa lotów, ponieważ przyszły pomnik znajdować się będzie
bezpośrednio w pobliżu funkcjonującego lotniska – co do tego, obowiązują
dokładnie sformułowane przepisy, przewidujące pewne ograniczenia dla
obiektów, znajdujących się niedaleko lotnisk, — podkreśliła
wiceminister.
Istnieją też inne problemy, między innymi, projekt, proponowany przez
polską stronę, ma obejmować tereny, należące do właścicieli prywatnych.
Ałła Maniłowa dodała, że, ponadto, do gubernatora smoleńskiego zwróciła
się obwodowa organizacja społeczna zrzeszająca kombatantów wojny,
weteranów pracy, sił zbrojnych i organów ochrony porządku publicznego,
którzy nie akceptują wielkości pomnika dlatego, że na tych terenach mogą
znajdować się zwłoki żołnierzy radzieckich z czasów II wojny światowej:
— Ze zrozumieniem traktujemy dążenie polskiej strony do wzniesienia
maksymalnie znaczącego pomnika, powtarzam – z absolutnym zrozumieniem,
jednakże istnieją ograniczenia, poza które nie możemy wychodzić, —
powiedziała na zakończenie przedstawicielska ministerstwa.
Czytaj więcej: http://pl.sputniknews.com/polska/20150408/225163.html#ixzz3Wp5N5aOA
Warszawa: Pomnik ofiar smoleńskich przy ul. Focha i Trębackiej. PiS krytykuje wybór
Według PiS ranga wydarzenia i pozycja ofiar zasługuje na
godne upamiętnienie. Takim miejscem nie jest grunt przy pętli
autobusowej obciążony roszczeniami dawnych właścicieli - oceniali.Na nadzwyczajnej sesji Rada Warszawy zagłosowała za ustawieniem pomnika
ofiar katastrofy smoleńskiej w rejonie ul. Focha i Trębackiej. Przeciw
byli m.in. radni PiS. - Ranga wydarzenia i pozycja ofiar zasługuje na
godne upamiętnienie. Takim miejscem nie jest grunt przy pętli
autobusowej obciążony roszczeniami dawnych właścicieli - oceniali.
"Pomnik smoleński powinien powstać w ciągu dwóch lat"
czytaj dalej »
Prezydent Warszawy przekonywała, że to dobra lokalizacja. Podkreślała jej walory.
– Jak się skręci z Krakowskiego Przedmieścia, to będzie wystarczyło
przejść kilkanaście do kilkudziesięciu kroków idąc w stronę Grobu
Nieznanego Żołnierza oraz Krzyża Papieskiego i zatrzymać się przed
pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej – mówiła po głosowania Hanna
Gronkiewicz-Waltz. – Powiedziałabym, że nie w zgiełku wszystkich
turystów, tylko tych, którzy chcą się tam zatrzymać i pomyśleć o
wszystkich ofiarach - dodała.
Ma stanąć w ciągu dwóch lat
Zapowiedziała, że jak najszybciej zorganizowana zostanie komisja
konkursowa. Później poznamy projekt monumentu. A kiedy powstanie? –
Myślę, że w ciągu dwóch lat powinien stanąć – stwierdziła prezydent. -
Można powiedzieć, że pomnik w postaci krzyża na placu Piłsudskiego
powstawał dwa lata. Był stosunkowo prosty do wykonania – dodała.
Zapewniła również, że z miejsca zaakceptowanego przez radnych zniknie pętla autobusowa.
Prezydent odniosła się też do informacji, że do tego terenu są roszczenia.
- To roszczenie zawsze było do zapłacenie. Jeżeli okaże się, że jest
zasadne, to i tak nic innego by tam nie powstało. Nigdy w naturze się
nie nadawało od oddania – przekonywała Gronkiewicz-Waltz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
215. "Taka lokalizacja pomnika
"Taka lokalizacja pomnika sprzyja wspomnieniu, zadumie i modlitwie"
Pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej, który ma stanąć w Warszawie u
zbiegu ul. Focha i Trębackiej, to godne miejsce, które będzie sprzyjało
zadumie, wspomnieniu i modlitwie - mówił w piątek prezydent Bronisław
Komorowski.
Wywiad prezydenta w "Sygnałach Dnia"
- To jest absolutnie godne i ładne miejsce, sprzyja zadumie i
wspomnieniom i modlitwie - mówi prezydent o proponowanej lokalizacji
pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w rozmowie z radiową "Jedynką".
smoleńskiej. W przeddzień tej rocznicy ze strony Komitetu Śledczego
Federacji Rosyjskiej nadeszło oświadczenie o tym, że Polska nie
odpowiedziała na kilka wniosków o pomoc prawną w śledztwie w sprawie
katastrofy. Nie pozwala to na podjęcie decyzji procesowej, w tym i
dochodzeniu. To jedna część tego oświadczenia. A druga mówi o tym, że
wrak samolotu jest dowodem rzeczowym w śledztwie, w związku z czym
(uwaga!) jego przekazanie zostanie rozważone dopiero po zakończeniu
dochodzenia i po podjęciu decyzji procesowej. Jak pan sądzi, panie
prezydencie, czy data publikacji tego oświadczenia to przypadek?
rocznicowych i każdy chce albo pokazać postęp własnej pracy, tak
przypuszczam, tak rozumiem przynajmniej zajęcie stanowiska przez
prokuraturę polską, ale pewnie inni też mówią przy okazji piątej
rocznicy, która zwraca uwagę na samą... przypomina całą katastrofę,
mówią to, co uważają, że z ich punktu widzenia powiedzieć należy.
Przypuszczam, że tak samo reagują Rosjanie, którzy zostali także
postawieni w sytuacji dla siebie niezręcznej przez jednoznacznie
stwierdzenie polskiej prokuratury o współodpowiedzialności w wyniku
bałaganu, w wyniku błędnych procedur, także osób kierujących lądowaniem
na lotnisku w Rosji.
odpowiada, że nie ma podstaw do mówienia nawet o minimalnej
odpowiedzialności kontrolerów lotu z lotniska w Smoleńsku.
pomiędzy sobą, i w wyniku formalnych działań albo skierować wnioski o
ściganie, albo z tego rezygnować.
dywizji. Więc Polska... I zawsze jest pytanie istotne: czy wrak jest
absolutnie niezbędny do tego, aby dokonać ostatecznego podsumowania
śledztwa.
pytanie jest do prokuratury polskiej, czy bez tego nie potrafi sobie
poradzić z zamknięciem śledztwa. To, że Rosjanie mówią, że oddamy po
zakończeniu naszego śledztwa, może oznaczać, że świadomie dążą do
maksymalnego przewleczenia sprawy i podjęcia decyzji jak najpóźniej, ale
jest pytanie do polskiej prokuratury, czy powinna uznać, że wrak,
obecność wraku albo w Rosji, albo w Polsce jest czynnikiem decydującym
dla tego, czy można, czy nie można zamknąć śledztwo w Polsce. Nie wiem,
to musi sama określić prokuratura. A przypominam, że prokuratura jest
absolutnie niezależna od jakiegokolwiek czynnika władzy w Polsce.
oświadczenia, że żadnej polityki w tym nie ma i być nie może, mówią
Rosjanie. Czy aby na pewno?
można dostrzec cały szereg elementów, które może niekoniecznie ujawniają
wprost motywację, ale wywołują skutki natury politycznej.
prowadzi to śledztwo w sposób szczególny, jest w sytuacji trudnej ze
względu właśnie na to, że, jak widać, nie mogą liczyć na łatwą
współpracę ze stroną rosyjską, aczkolwiek tu też podobno jest jakiś
postęp, ale oprócz tego przyszło działać prokuraturze w warunkach bardzo
trudnych tu wewnętrznie, w Polsce, no bo przecież praktycznie w
momencie startu śledztwa już niektóre środowiska ogłosiły, nie czekając
na jakiekolwiek ustalenia, już ogłosiły wersję o zamachu i o wybuchu, o
mgle i o innych rzeczach. Więc przypuszczam, że prokuratura działa w
sytuacji trudnej, to znaczy musi niesłychanie uważać, ostrożnie
formułować swoje opinie i pewnie się nie kwapi do jakiegokolwiek
bardziej ryzykownego, że tak powiem... czy pójścia na skróty
jakiekolwiek. No więc to siłą rzeczy trwa dłużej i wywołuje także i
społeczną irytację.
w kokpicie najpierw przez media, a potem przez, no, to chyba była już
forma nacisku, inaczej się nie dało zrobić, potem dopiero przez
Prokuraturę Wojskową? Czy to nie jest błąd ze strony prokuratury, że
pewnych rzeczy nie ujawnia, mimo że dysponuje?
na wszelki wypadek, jeżeli gdziekolwiek jest jakakolwiek nawet
najmniejsza wątpliwość, to nie zajmujemy stanowiska do końca jasnego w
tej kwestii. I rzeczywiście, no, jest tak jak pan powiedział, ten wątek
tej części nagrań, odtworzonych czy w sposób zupełnie nowatorski od
strony technicznej, a więc ujawnienie także i elementów wcześniej
nieznanych fragmentów rozmów został, niestety, poprzedzony chyba
świadomą decyzją, że tego się nie przekazuje w ramach własnego
oświadczenia opinii publicznej, a oświadczenie miało miejsce i dotyczyło
innej kwestii, no i potem się ujawnia to pod wpływem publikacji w
mediach. I zresztą zostało to potwierdzone, te odczytania z taśm zostały
w pełni potwierdzone. Ale przypuszczam, że tu właśnie gdzieś
praprzyczyną raczej jest... Ja bym się nie dopatrywał jakiejś złej
intencji, złej woli, tylko właśnie aż nadmierna obawa przed zajęciem
stanowiska ostatecznego i ze względu na klimat, który panuje wokół
śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej, gdzie, jak powiedziałem,
zanim jeszcze jakiekolwiek kwestie zostały zbadane, już sformułowano
zarzuty niesłychanie daleko idące i krzywdzące.
powołania międzynarodowej komisji w sprawie katastrofy smoleńskiej,
proponuje czy też postuluje utworzenie takiej komisji z udziałem
niezależnych ekspertów. Czy pan prezydent uważa, że to byłby krok we
właściwym kierunku?
nie potrafią załatwiać swoich spraw i że muszą mieć, że tak powiem,
doradców i rozjemców i ekspertów zewnętrznych, no to ja się mogę tylko
temu dziwić, ale na to wychodzi. No, pomysł na to, żeby suwerenne
państwo sięgało po czynnik zewnętrzny, zanim jeszcze polska prokuratura
zakończy śledztwo, wydaje mi się być czymś zdecydowanie niestosownym i
przedwczesnym.
to, że niezależna prokuratura, a więc niezależna od czynników
politycznych, niezależna od władzy, zajmie w tej kwestii jednoznaczne
stanowisko, albo się stawia na to, że ktoś z zewnątrz ma rozwiązywać
polskie problemy. Ja stawiam na to, że to powinna zrobić polska
prokuratura.
przyszłego pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej u zbiegu Trębackiej,
Moliera i Marszałka Focha, to jest 60, 80, może 100 metrów od Pałacu
Prezydenckiego. Czy pan prezydent popiera tę lokalizację?
przez część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które prosiły o
podjęcie działań zmierzających do tego, aby w centrum Warszawy powstał
pomnik wszystkich ofiar katastrofy . Zwróciłem się do miasta stołecznego
Warszawy, do pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz i do Rady Miasta
Stołecznego Warszawy o właśnie podjęcie decyzji o takiej lokalizacji,
która jest lokalizacją wyjątkowo prestiżową, bo przecież to jest
fragment Placu Marszałka Piłsudskiego w pobliżu i Grobu Nieznanego
Żołnierza, i miejsca, gdzie miała miejsce przede wszystkim msza żałobna,
która zgromadziła wtedy wszystkie właściwie rodziny katastrofy
smoleńskiej w zgodnej modlitwie. To chyba jest jedyne miejsce, które
można wskazać jako miejsce, w którym była wspólnota żałoby,
niekwestionowana przez nikogo i bez tego politycznego podtekstu. Wydaje
mi się więc, że to jest absolutnie godne i ładne miejsce, ono po
przebudowie, bo będzie całe przebudowane, tam dzisiaj jest pętla
autobusowa, będzie odrębny plac zrobiony, może być czymś dającym
satysfakcję osobom, które chcą pamiętać o katastrofie smoleńskiej, i
osobom, które mają z tym związane bardzo silne własne emocje. To jest
bardzo piękne miejsce w pobliżu Pomnika Mickiewicza tak samo, a
jednocześnie wyodrębnione, a chyba o to chodzi, żeby nie gubić gdzieś
pamięci o katastrofie smoleńskiej w natłoku różnych innych pomników i
innych czy pomników historii, ale wyodrębnić, stworzyć miejsce takie,
które by sprzyjało jakiejś zadumie i wspomnieniom, i modlitwie.
prezydenta Kaczyńskiego i jego małżonki. No, powrót... Trudno byłoby
dzisiaj lecieć do Krakowa, więc polecieliśmy prosto z Kijowa do Krakowa,
a potem do Warszawy.
jutro udział w koncercie i też msza tradycyjnie, tak jak co roku, w
kaplicy pałacowej na Krakowskim Przedmieściu dla rodzin i przyjaciół
ofiar katastrofy smoleńskiej, związane z Kancelarią Prezydenta.
odpowiedzialność za katastrofę smoleńską spada na tych, którzy rządzili –
na Donalda Tuska i w ogromnej mierze, może nawet większej, na
Bronisława Komorowskiego”. To prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław
Kaczyński w wywiadzie dla Gazety Polskiej.
chyba nawet powiem, że wprost kampanijnie ze względu na kampanię
prezydencką, która jest w toku, straszliwie niesprawiedliwa i
straszliwie... i dla mnie bolesna, która daje się... mogłaby się w
normalnej sytuacji tłumaczyć tym, że... jakimiś osobistymi głębokimi
przeżyciami pana prezesa, no ale ze względu na to, że trwa kampania
prezydencka, to myślę, że tu nie o osobiste przeżycia chodzi, tylko
właśnie o czystą politykę, no bo ani marszałek Sejmu nie miał nic
wspólnego, a ja byłem marszałkiem Sejmu, z przygotowywaniem wizyty ani
jej przebiegiem, ani nie miał i nie ma nic prezydent z przebiegiem
śledztwa. Więc takie sądy, powiedziałbym, chyba kiedyś trafią do jakichś
annałów negatywnych skutków nienawiści w polityce.
spotkanie. Prezydent Rzeczpospolitej Bronisław Komorowski był gościem
Sygnałów dnia.
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,3216,prezydent-oddal-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
216. Rosyjski minister transportu
Rosyjski minister transportu chce współpracy z Polską
minister transportu w rozmowie z szefem Kancelarii Prezesa Rady
Ministrów Jackiem Cichockim. Do krótkiego spotkania doszło na lotnisku w
Smoleńsku, tuż po zakończeniu uroczystości rocznicowych.
W Smoleńsku hołd ofiarom katastrofy. Na zakończenie "Cisza"
Polska delegacja oddała w Smoleńsku hołd ofiarom
katastrofy Tu-154, w której pięć lat temu zginęło 96 osób. Na terenie
lotniska...
czytaj dalej »
Obecni są także przedstawiciele prezydenta, parlamentu, duchowieństwa
oraz wojska. M.in. wicemarszałek Sejmu Elżbieta Radziszewska,
wicemarszałek Senatu Jan Wyrowiński, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób
Represjonowanych Jan Ciechanowski, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i
Męczeństwa Andrzej Kunert.
Źródło: PAP Franciszkanin
o. Aaron Kubas (L), attache wojskowy Polski w Rosji płk Jarosław
Nawrotek (C) i zastępca ambasadora RP w Moskwie Jarosław Książek (P)
podczas modlitwy w miejscu katastrofy prezydenckiego samolotu
Nowacki: Nie wiem dlaczego odmówiono inicjatywie budowy pomnika światła
Prof. Jerzy
Paweł Nowacki, mąż Izabeli Jarugi-Nowackiej, która zginęła w katastrofie
smoleńskiej, na antenie Radia Zet ocenił decyzję władz Warszawy
o budowie pomnika upamiętniającego tych którzy zginęli w katastrofie
prezydenckiego Tu-154M.
"Wszystko, co się zdarzyło po tej katastrofie, to jest egzamin dla Polski niezdany"
Nieumiejętność
poradzenia sobie ze śledztwem dotyczącym katastrofy smoleńskiej obnażyło
słabość polskiego państwa - stwierdziła w programie "Kawa na ławę" w
TVN24 Barbara Nowacka (Twój Ruch), córka zmarłej w katastrofie
prezydenckiego Tupolewa Izabeli Jarugi-Nowackiej.
Pytana o największe błędy, jakie popełniono w pierwszych chwilach po
katastrofie, stwierdziła, że "było ich bardzo wiele". - Natomiast
właśnie tym pierwszym, podstawowym, błędem była duża naiwność, nie tylko
pani premier Kopacz (wówczas minister zdrowia), ale również Donalda
Tuska i całego rządu. Zgodzili się na to, żeby śledztwo było prowadzone
według takiej konwencji, w taki sposób. Mogli wtedy negocjować -
oceniła. - Zakładam nieprzygotowanie, brak informacji, nerwy.
Nieumiejętność też poradzenia sobie w tym bardzo trudnym i szokującym,
dla nas wszystkich dniu - dodał.Córka Jarugi-Nowackiej negatywnie też wypowiedziała się na temat faktu,
że do mediów wypłynęły nowe stenogramy ze śledztwa smoleńskiego. -
Jeżeli mogą wyciec stenogramy dotyczące śledztwa smoleńskiego, to co
jeszcze może wyciec? - pytała retorycznie.
Barbara Nowacka, córka Izabelli Jarugi-Nowackiej, zdradziła kulisy rozmów, jakie część rodzin ofiar tragedii smoleńskiej prowadziła z prezydentem Komorowskim oraz prezydent Warszawy ws. pomnika poświęconego ofiarom z 10/04. Ujawnia przy tym zaskakujący sposób kontaktowania się z rodzinami w tej sprawie.
Byłam wśród sygnatariuszy listu do prezydenta o pomoc w rozmowie z władzami Warszawy. Bo z władzami Warszawy o katastrofie smoleńskiej i pomniku smoleńskim nie da się w sposób godny, niestety, rozmawiać. Dlatego prosiliśmy o pomoc prezydenta
— mówiła Nowacka w TVN24. Jak widać również ona widzi, że władze nie traktują poważnie sprawy upamiętnienia ofiar tragedii smoleńskiej. Nowacka dodała, że zapewne, gdyby nie pomoc prezydenta „sądzi, że nie byłoby nawet spotkania z prezydent miasta”.
Ona (prezydent Gronkiewicz-Waltz red.) zaproponowała nam trzy lokalizacje. Dwie bardzo złe, jedną po prostu średnią. Automatycznie więc z trzech, gdy ma się taki wybór, mówiliśmy, że ten projekt (przy ul. Trębackiej – red.) jest dla nas najlepszy. Jednak od razu wiedzieliśmy, że to nie jest lokalizacja, która wywoła powszechną radość wśród rodzin, jako to miejsce właściwe
— tłumaczyła Nowacka, zaznaczając, że de facto rodziny zostały przymuszone do lokalizacji, którą wybrano.
Barbara Nowacka zaznaczała jednak, że sprawa odczuć rodzin jest w tej sytuacji drugorzędna.
Tu chodzi o pomnik, o miejsce wspomnienia dla tych, którzy za 30-50 lat przyjadą do Polski. Tak się stało, że to my, jako rodziny jesteśmy tymi, którzy muszą chodzić i prosić o pomnik, bo żadna siła polityczna i społeczna nie czuje się chętna do innych działań niż polaryzowanie wokół Smoleńska
— mówiła Barbara Nowacka. Warto przy tej okazji przypomnieć, że wcześniej z apelem o upamiętnienie ofiar tragedii pomnikiem na Krakowskim Przedmieściu wystąpił społeczny komitet. Jednak jego apel pozostał bez odpowiedzi, a jego sygnatariusze nie zostali zaproszeni nawet na spotkanie, o którym mówi Barbara Nowacka.
Goszcząca w TVN24 Nowacka pytana była również, czy sądzi, że lokalizacja przy ul. Trębackiej jest dobra.
To nie jest miejsce najlepsze. Większość sądzę z nas uważa, że najlepszym pomysłem, jaki był, był pomnik światła, który nie wzbudzał kontrowersji, który był zlokalizowany centralnie, który nie generował dużych kosztów, który nie naruszał przestrzeni. On nie powodowałby również takich kosztów, jakie będzie generował ten pomnik. Dziś dopiero dowiadujemy się o roszczeniach
— dodała Barbara Nowacka.
Jak widać kolejny raz okazuje się, że decyzja o pomniku fetowana jako wielki sukces i wynik negocjacji z udziałem prezydenta Komorowskiego została na rodzinach wymuszona. Trudno nie interpretować tego, jako granie rodzinami ofiar tragedii…
Nawet 10 mln zł za działkę pod pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej
zbiegu warszawskich ulic Trębackiej i Focha, która ma okalać pomnik
poświęcony ofiarom katastrofy smoleńskiej. Pełnomocnik właścicieli
terenu twierdzi, że jego klientów zadowoli 10 mln zł, a bez ich zgody
każde działanie miasta jest niezgodne z prawem.
stronie, wtedy my zapłacimy 5 mln zł, na które wycenił ten teren
rzeczoznawca. Kwota nie podlega negocjacji i mamy obowiązek jej
wypłacenia - mówi AIP z-ca rzecznika Urzędu m.st. Warszawy Agnieszka
Kłąb.
Cała sytuacja nie rysuje się tak łatwo i wbrew zapewnieniom zastępcy
rzecznika nadal jest potrzebna zgoda drugiej strony, o którą do tej pory
nikt nie zapytał. A ta nie zamierza pozbywać się działki za 5 mln. -
Żeby miasto mogło działać legalnie, musi kupić od nas roszczenia do
gruntu, ale 5 mln zł nas nie zadowala, bo możemy uzyskać 10 mln zł.
Jesteśmy jednak skłonni negocjować. Każde inne zachowanie miasta, niż
wykupienie od nas roszczenia do działki, będzie po prostu bezprawne.
Póki co formalnie miasto nas o nic nie pytało, tylko mówi o tym w prasie
- komentuje sytuację dla AIP mecenas Adam Kuźnicki, pełnomocnik
właścicieli działki.
Miejsce, o które trwa spór jest świetną lokalizacją, a na rzeczonej
działce mógłby stanąć budynek z powierzchniami biurowymi i jak twierdzi
Kuźnicki nie będzie problemu ze znalezieniem chętnych na zakup terenu. -
Zapadła decyzja, że w miejscu gdzie obecnie znajduje się pętla
autobusowa, na tym terenie, można postawić budynek. To znaczy, że moi
klienci mogą uzyskać przynajmniej drugie tyle, niż 5 mln zł, o czym
słyszy się w mediach. Ze względu na szczytny cel, który przyświeca
miastu, możemy sprzedać metr kwadratowy za 3 tys. zł, ale możemy też
sprzedać go za 5 tys. zł komuś innemu - wyjaśnia mecenas.
Agencję Informacyjną Polska Press w Urzędzie Miasta poinformowano, że
postępowanie w sprawie odzyskania działki, nie zostało przyśpieszone w
związku z decyzją o wybudowaniu pomnika. Jest to jedna z tysiąca spraw
tego typu, które toczą się w ratuszu. - Procedura odzyskania tej działki
toczy się już dłuższy czas, niezależnie od tego co miałoby się tam
znaleźć i działania w tej sprawie podjęliśmy zanim się okazało, że
będzie tam pomnik - mówi zastępca rzecznika Agnieszka Kłąb.
Jest to jedna sprawa dotycząca bezpośrednio pomnika - prawna - druga ma
podłoże polityczne. Należy wspomnieć, że na taką lokalizację wyraziło
zgodę 30 rodzin ofiar katastrofy na specjalnym spotkaniu z prezydentem
Bronisławem Komorowskim, podczas którego prezydent Warszawy Hanna
Gronkiewicz-Waltz, reprezentująca miasto, zaproponowała trzy różne
lokalizacje: wspomnianą, ale też pl. Unii Lubelskiej i róg ulic
Królewskiej i Marszałkowskiej, przy wejściu do Ogrodu Saskiego. - Gdy my
próbowaliśmy się skontaktować z panią prezydent zanim zapadły
jakiekolwiek decyzje, odpowiedziała nam z opóźnieniem, że ona nie będzie
wskazywała miejsca, w którym ma stanąć pomnik. Po czym to zrobiła -
mówi AIP prof. Włodzimierz Bernacki, prezes komitetu społecznego, który
zrzesza rodziny ofiar katastrofy. W skład zarządu komitetu oprócz
prezesa wchodzą również Zuzanna Kurtyka - wdowa po prezesie IPN Januszu
Kurtyce, Andrzej Melak - brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego
Stefana Melaka i prof. Michał Seweryński.
Podczas spotkania z prezydentem 30 rodzin ofiar katastrofy zaakceptowało
miejsce, następnie Rada Warszawy podczas nadzwyczajnej sesji w czwartek
uchwaliła projekt o lokalizacji. Przeciwko niej byli radni z Prawa i
Sprawiedliwości, ale byli w mniejszości i ich zdanie o niczym nie
zadecydowało. - Na spotkanie z prezydentem Komorowskim zaproszono
przedstawicieli rodzin, ale nie wiem według jakiego klucza. Nie wszyscy,
którzy chcieli się wypowiedzieć, zostali zaproszeni. Tym samym
podzielono rodziny ofiar na poprawne i niepoprawne politycznie - mówi
Bernacki,
Prawica mówi jasno, że całe przedsięwzięcie wygląda na kampanię
wyborczą. - Pytanie, które pojawiło się w środowisku komitetu, to co
takiego się zmieniło, że nagle sprawa z pomnikiem i jego lokalizacją
nabrała takiego przyśpieszenia. Osoby, które reprezentuję widzą w tym
grę polityczną - mówi Bernacki. - Jeszcze rok czy nawet pół roku temu
stanowisko pani prezydent Warszawy i prezydenta Komorowskiego brzmiało
mniej więcej tak: nie ma uzasadnienia budowy takiego pomnika, bo taki
już powstał na cmentarzu powązkowskim. Tym samym im bardziej cofamy się w
przeszłość, widzimy negatywną postawę władz wobec inicjatywy z
postawieniem pomnika - przypomina Bernacki.
Rodziny ofiar katastrofy, które zrzesza komitet, nie zgadzają się na
zaproponowaną lokalizację i optują za umieszczeniem pomnika na
Krakowskim Przedmieściu, do którego z zatwierdzonego miejsca jest około
60 metrów. - Obecny wizerunek prezydent Warszawy Hanny
Gronkiewicz-Waltz, że ona pochyla się nad miejscem pamięci ofiar, jest
zupełnie inny niż ten, który był jeszcze pół roku temu. Dla mnie jest to
zaskakujące i myślę, że jest to element kampanii prezydenckiej, jak i
tej jesiennej - kończy profesor Bernacki.
Część rodzin ofiar wycofuje poparcie dla planów budowy pomnika
Część rodzin
ofiar katastrofy smoleńskiej, które apelowały do prezydenta o pomoc ws.
budowy pomnika wycofują swoje poparcie dla planów budowy monumentu u
zbiegu ulic Trębackiej i Focha - podaje RMF FM.
W ocenie części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które same walczyły
o budowę pomnika lokalizacja wskazana przez władze Warszawy nie tylko
nie jest prestiżowa, ale też niezbyt fortunna. Obecnie znajduje się tam
pętla autobusowa. Dodatkowo wskazują na koszt budowy pomnika, który
ma wynieść około 7-8 mln zł wraz z kosztem odszkodowania za grunt.
Rodziny chcą powrotu do koncepcji "pomnika światła", który miałby
znajdować się przed samym Pałacem Prezydenckim. Uważają, że takie
rozwiązanie byłoby dużo tańsze i dawałoby możliwość porozumienia się
wszystkich rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
Ale odlot! Gronkiewicz-Waltz przekonuje, że pomnik światła nie
może powstać na Krakowskim Przedmieściu, bo... kojarzy się z nazistami!
Zaznaczyła przy tym, że nie może być pomnika światła, "bo wszyscy by chodzili po światełkach".anna Gronkiewicz-Waltz porównała na antenie
tvn24 projekt smoleńskiego pomnika światła do… pomnika z Norymbergi w
1937 r., sugerując, że za takimi pomysłami stoją idee nazistowskie. Dowodząc swoich racji, przedstawiła zdjęcia.
Następnie dodawała, że oprócz niepokojących idei na pomnik świateł nie zgadza się konserwator zabytków.
— podkreślała.
Zapewniała przy tym, że Platforma nie próbuje rozgrywać sprawą.
— bulwersowała się.
Zaznaczyła przy tym, że nie może być pomnika światła, „bo wszyscy by chodzili po światełkach”.
Pani prezydent oznajmiła przy tym, że nie ma już dyskusji co do
lokalizacji pomnika - na Krakowskim Przedmieściu monument nie
powstanie i to pomimo zmieniających się opinii rodzin ofiar.
"Nigdy nie było mi tak wstyd
za prezydent miasta"
- Wszystkim mieszkańcom Warszawy należą się od Hanny
Gronkiewicz-Waltz przeprosiny - ocenia Jan Śpiewak ze stowarzyszenia...
czytaj dalej »
Pomnik światła na Krakowskim? "To twór skończony"
Krakowskie
Przedmieście to twór skończony. Powstanie nowego pomnika, wymagałoby
usunięcia innego monumentu - uważa Piotr Brabander, stołeczny
konserwator zabytków.
Szef Fundacji Batorego o pomniku smoleńskim: To błąd Platformy
To była próba zajęcia przestrzeni symbolicznej, pokazania, że
prawdziwym, wiecznym władcą tego pałacu jest brat przywódcy PiS Lech
Kaczyński - skomentował pomysł ustawienia pomnika przed Pałacem
Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu Aleksander Smolar. Prezes
Fundacji Batorego był gościem audycji w Radiu ZET w czwartek rano.Smolar
skrytykował prezydenta Bronisława Komorowskiego i prezydent
Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz za prowadzenie debaty wokół pomnika w
czasie kampanii prezydenckiej. - Sprawa pomnika powinna być załatwiona,
ale nie w atmosferze wyborczej. To był poważny błąd ze strony Platformy.
Takie tematy podejmuje się w atmosferze spokoju - mówił. - Jak przewali
się jedna kampania wyborcza i druga kampania wyborcza, można będzie po
cichu zaproponować Jarosławowi Kaczyńskiemu, że jesteśmy gotowi wznieść
pomnik, ale musi ustać ta nienawistna kampania - dodał Smolar.
Szef Fundacji Batorego przypomniał, że nawet pomniki wybitnych
postaci historycznych często powstają dopiero po kilkudziesięciu latach
od ich śmierci. - Weźmy dwie najwybitniejsze postaci ostatniego wieku.
Winston Churchill i Charles de Gaulle. Pomniki powstawały po wielu
dziesiątkach lat - argumentował Smolar.
Rosja i Polska rozmawiały o pomniku w Smoleńsku. Kolejna tura za miesiąc
Godzinę trwały w Moskwie rozmowy delegacji resortów kultury
Polski i Rosji ws. pomnika smoleńskiego w miejscu katastrofy...
czytaj dalej »
Godzinę trwały w
Moskwie rozmowy delegacji resortów kultury Polski i Rosji ws. pomnika
smoleńskiego w miejscu katastrofy polskiego tupolewa. To pierwsze takie
spotkanie w Moskwie od dwóch lat. Jak ustalił reporter "Faktów" TVN
Andrzej Zaucha, kolejna tura rozmów odbędzie się za miesiąc.
Spotkanie w Moskwie rozpoczęło się we wtorek ok. godz. 11 i trwało godzinę.
Uczestniczyli
w nim przedstawiciele polskiego ministerstwa kultury wraz z Mariuszem
Knorowskim, który zorganizował konkurs na projekt pomnika i od początku
prowadzi prace organizacyjne związane z jego budową. Obecna była także
ambasador RP w Moskwie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Ostatnie rozmowy rosyjsko-polskie dot. budowy pomnika odbyły się w marcu 2013 roku.
Spór o wysokość pomnika
W
październiku ubiegłego roku minister kultury Federacji Rosyjskiej
Władimir Medinski poinformował, że Rosja uznała, iż pomnik, który ma
stanąć na miejscu katastrofy jest za duży. Zaproponowała zmniejszenie
jego rozmiarów ze 100 do 40 metrów. - Jego realizacja jest niemożliwa z
technicznego punktu widzenia, gdyż naruszyłoby to przepisy
bezpieczeństwa związane z ruchem samochodowym - mówił Medinski. Polski
resort kultury wyraził wówczas zaskoczenie tym stanowiskiem.
Mariusz
Knorowski w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN Andrzejem Zauchą
powiedział we wtorek, że dzisiejsza rozmowa nie dotyczyła rozmiarów
pomnika. Rozmawiano natomiast o kwestiach technicznych, które nie biorą
pod uwagę wielkości monumentu. Ten temat ma być poruszony podczas
kolejnego spotkania, które odbędzie się za miesiąc. Mają być na nim
obecni autorzy projektu, którzy powiedzą, o ile można zmniejszyć pomnik.
Bo - jak mówił Zaucha - strona polska jest gotowa iść w tej kwestii na
pewne ustępstwa.
Pomnik za pomnik?
Tuż przed 5. rocznicą
katastrofy smoleńskiej rosyjski minister kultury zaproponował polskim
władzom wprowadzenie zasady wzajemności ws. pomników. Na lotnisku w
Smoleńsku miałby stanąć pomnik upamiętniający ofiary katastrofy z 10
kwietnia 2010 r., pod warunkiem, że na cmentarzu w Krakowie stanie
pomnik czerwonoarmistów. Mówiliśmy o tym 1 kwietnia br. w programie
"Fakty" TVN.
Jak poinformował Zaucha, na wtorkowym spotkaniu w Moskwie nie padło ani jedno słowo dot. pomnika Armii Czerwonej.
Fot. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
217. Pomnik smoleński.
Pomnik smoleński. Spadkobiercy działki chcą biurowca albo odszkodowania »
Biurowiec, który przesłoni pomnik smoleński w Warszawie, albo kolejne miliony złotych odszkodowania. RMF FM ujawnia nowe fakty w sprawie monumentu, który powstać ma u zbiegu ulic Trębackiej i Focha.
Jak dowiedziała się dziennikarka RMF FM Magdalena Gawlik, spadkobiercy właścicieli działki graniczącej z miejscem, gdzie ma stanąć pomnik, zamierzają postawić tam biurowiec.
Rzecznik ratusza: Obok pomnika smoleńskiego nie stanie biurowiec
Rzecznik
stołecznego ratusza, Bartosz Milczarczyk, zapowiedział, że na działce
w pobliżu lokalizacji pomnika smoleńskiego nie stanie biurowiec.
Wcześniej pojawiły się na ten temat spekulacje - podaje RMF 24.Do części skweru u zbiegu ulic Trębackiej i Focha, gdzie ma stanąć
pomnik, są roszczenia. - Inną sprawą jest własność gruntu, a inną sprawą
jest możliwość budowania na tym gruncie czegokolwiek, jeżeli plan
miejscowy mówi inaczej, jeżeli konserwator zabytków uznaje, że dane
miejsce powinno być niezabudowane - stwierdził Milczarczyk.
Konserwator zabytków może ostatecznie zablokować budowę biurowca
na sąsiedniej działce. Spadkobiercy, którzy chcą tam postawić budynek,
zażądają od miasta odszkodowania, jeśli jego budowa nie dojdzie
do skutku. Na temat ewentualnych odszkodowań dla spadkobierców
właścicieli działki Milczarczyk nie chciał się wypowiedzieć.
Adwokat wycenia straty swoich klientów na ok. 17 mln złotych.
Kolejne kontrowersje wokół lokalizacji pomnika smoleńskiego
Wielki biurowiec może zasłonić monument, który miałby powstać u zbiegu ulic Trębackiej i Focha. Dziś konserwator zabytków ma wydać decyzję w sprawie budynku.
Spadkobiercy działki chcą jego powstania, jeżeli nie dostaną zgody,
zażądają od miasta odszkodowania – poinformowała jedna ze stacji
radiowych. Mecenas reprezentujący spadkobierców powiedział stacji, że
jeśli nie będzie problemów, wieżowiec powstanie w ciągu 3 lat.
Zamieszanie wokół pomnika powstałe w okresie kampanii wyborczej
pokazuje, że obecnej władzy nie stać na dobry i uczciwy gest – mówi mec.
Małgorzata Wasserman, córka śp. Zbigniewa Wassermana, który zginął pod
Smoleńskiem.
- Odnoście pomnika i zachowania w tym zakresie zarówno pani
prezydent Warszawy, jak i pana prezydenta Bronisława Komorowskiego,
który podjął się w kampanii wyborczej roli jakiegoś pośrednika w tym
zakresie, można powiedzieć, że te działania są po prostu bardzo smutne.
Uważam, że są one podszyte złą wolą. Jedyne miejsce, które tak naprawdę
naród wybrał i wskazał to jest miejsce przed Pałacem Prezydenckim.
Wydaje mi się, że cała reszta tych lokalizacji – abstrahując już od
tego, że one są wybierane nie tylko w sposób niegodny, jeśli chodzi o
same miejsca – pokazuje teraz stan faktyczny: pokazuje, że intencją tych
ludzi jest po prostu po pierwsze, zrobienie kolejnego zamieszania wokół
sprawy smoleńskiej, a po drugie, nie chodzi im o to, aby upamiętnić
ofiary katastrofy – podkreśliła mec. Małgorzata Wasserman.
Miasto już raz odmówiło właścicielom prawa do użytkowania wieczystego
działki. Jeśli sytuacja się powtórzy właściciele mogliby zażądać nawet
22 mln zł odszkodowania.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
218. "Przed Pałacem Prezydenckimna
"Przed Pałacem Prezydenckim
na żaden pomnik miejsca nie ma"
czytaj dalej »
Najpierw było stanowcze „nie” i, że „nie ma takiej
potrzeby”. Po paru latach pojawiło się: „być może taka potrzeba
istnieje”. Nieco później, że „podejmujemy inicjatywę wychodzącą
naprzeciw oczekiwaniom wielu Polaków”. Naprędce
uchwalono co i jak „wskazano trzy miejsca do wyboru” - jedno gorsze od
drugiej. Wreszcie ustalono gdzie, lecz nie ustalono co. O tym miałaby
zadecydować komisja, po rozpisaniu „konkursu na projekt, może nawet
międzynarodowy”. Jeśli ktoś jeszcze nie skojarzył o co chodzi,
wyjaśniam: o upamiętnienie największej tragedii w naszej najnowszej
historii, katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem w dniu 10
kwietnia 2010r.
Tak pokrótce wygląda postawa platformianych władz odnośnie do tego
zdarzenia, począwszy od stołecznych władz i prezydent Warszawy, poprzez
rządy PO-PSL z dwóch kadencji, dwojga premierów i kilku gabinetowych liftingów, po prezydenta RP z
nadania Platformy niby Obywatelskiej. Ostatecznie, z woli stołecznego
magistratu pomnik miał stanąć u zbiegu ulic Focha i Trębackiej, na
placyku, który de facto do miasta nie należy, a za który ratusz, czyli podatnicy musieliby jeszcze zapłacić właścicielom kilka milionów złotych odszkodowania.
Zmiana postawy władz lokalnych i centralnych co do tego pomnika
pokrywała się dokładnie z kalendarzem wyborczym. Koniec z końcem - jak
ogłosiła niedawno prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz - pomnik
miał być gotowy w ciągu dwóch lat. Z czego wynika to nagłe
przyspieszenie? Z wyborów samorządowych i prezydenckich właśnie, oraz
zbliżających się wyborów parlamentarnych. Chodziło przy tym o to, aby
temat odfajkować raz na zawsze, aby nikt nie mógł mówić, że władze nie
wyszły naprzeciw społecznym oczekiwaniom, ani żądać wzniesienia w
Warszawie jakiegoś następnego monumentu.
Można założyć, że gdyby nie klęska wyborcza Bronisława
Komorowskiego pomysł postawienia czegoś tam przy ul. Trębackiej,
przeboksowany de facto przez stołecznych radnych PO w przeddzień 5 rocznicy katastrofy smoleńskiej, byłby zrealizowany. Dziś wiadomo, że nie będzie. Sama premier Ewa Kopacz nagle dostrzegła, że „ważne są intencje, a nie lokalizacja pomnika”…
Święte słowa i szczyt hipokryzji. Nikt inny bowiem, tylko akurat PO
upolityczniła tę kwestię, jakby nie chodziło o tragedię z udziałem
najwyższych przedstawicieli państwa polskiego, lecz o zwalczanych przez
nią, godnych pogardy „pisowców”. Obecnie premier Kopacz grzęźnie w
truizmach, w obliczu zagrożenia utraty władzy nie ma już aroganckiego
upierania się przy pomniku na ul. Trębackiej:
Ale nawet i w tej wypowiedzi stojącej pod wyborczym pręgierzem
premier Kopacz kryje się zawoalowany podstęp: implikuje zamysł, że musi
być to miejsce, gdzie ludzie będą palić znicze, przynosić kwiaty i
wieńce, że musi to być jakiś monument - betonowy, marmurowy, granitowy,
mosiężny i z czego tam jeszcze. Kopacz pozostaje głucha na ten wybór,
który po prawdzie zapadł już pięć lat temu, zarówno co do miejsca jak i
formy upamiętnienia smoleńskiej tragedii: jest nim tzw. pomnik świateł
przed pałacem prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu. Projekt, który w
najmniejszym stopniu nie naruszyłby tej zabytkowej przestrzeni, a wręcz
przeciwnie, wzbogacał, a który spotkał się z szeroką aprobatą.
Jak słusznie stwierdziła Ewa Kopacz, pomnik powinien stanąć tam, gdzie
„będzie wzbudzał dobre emocje”.
Tyle, że szefowa rządu RP nie chce
dostrzec, że projekt prof. Pawła Szychalskiego nawiązywał właśnie do tej
chwili, gdy w obliczu smoleńskiej tragedii Polacy, bez względu na
przekonania światopoglądowe i sympatie polityczne, w poczuciu
wspólnoty i więzi narodowej utworzyli w tym miejscu morze ze zniczów i
kwiatów. Że w szczerym odruchu przybyli pod pałac prezydencki, aby oddać
hołd tym, którzy w naszym imieniu lecieli dać wyraz pamięci o naszych
rodakach wymordowanych w katyńskim lesie, a także po to, by wyrazić wolę
pojednania z narodem sprawców, o czym chciał mówić prezydent Lech
Kaczyński w przygotowanym wcześniej przemówieniu.
Czy zatem największa obawa urzędującej premier i całej PO nie
tkwi w tym, że pomnik światła na powrót połączy Polaków ponad murem
nienawiści, wzniesionym przez nią wobec politycznych przeciwników, na
czym partia Donalda Tuska, Ewy Kopacz i prezydenta Bronisława
Komorowskiego bazowała przez minione dziesięć lat…?
96 świateł skierowanych ku niebu na Krakowskim Przedmieściu,
symbolizujących ofiary katastrofy prezydenckiego samolotu, nie ma być w
zamyśle autora tego projektu miejscem składania zniczy czy wieńców, od
osobistej zadumy przy mogiłach są cmentarze, także już istniejący
kamienny pomnik - pęknięta, przełamana bryła na Powązkach. Pomnik
świateł upamiętnia tragedię z 10 kwietnia 2010r., ale przede wszystkim
jest wyrazem poczucia wspólnoty wszystkich Polaków, których tysiące
przyszło tego dnia zapalić lampkę pod pałacem prezydenckim.
Przeciw tej idei występuje Hanna Gronkiewicz-Waltz, która dopatrzyła
się w projekcie pomnika świateł… nazistowskiego podtekstu.
-Pisałem o tym w komentarzu pt. „Gdyby głupota miała
skrzydła…”](http://wpolityce.pl/smolensk/240941-pomnik-swiatla-gdyby-glupota-miala-s...
daruje sobie dalsze) zajmowanie się omamami prezydent Warszawy. W
zbliżonym tonie wypowiada się Małgorzata Omilanowska: co prawda minister
kultury i dziedzictwa narodowego (sic!) nie doszukuje się nazizmu w
idei Szychalskiego, ale również odradza. Z troski, ma się rozumieć, bo
niby za dnia tych świateł nie będzie widać. Gdyby pani minister zadała
sobie trud i zapoznała się z projektem profesora, zapewne nie
opowiadałaby tych bzdur.
Po zaprezentowaniu wizualizacji idei pomnika świateł, w ciągu tylko
jednej niedzieli zebrano od przechodniów na Krakowskim Przedmieściu
kilkanaście tysięcy podpisów osób wyrażających poparcie dla tej formy
upamiętnienia smoleńskiej tragedii. „Za” opowiedzieli się też
przedstawiciele tzw. smoleńskich rodzin, z córką śp. pary prezydenckiej
Martą Kaczyńską włącznie. Nie inaczej wyglądały rezultaty prasowych
sondaży. Ale polityczne przepychanki wysoko postawionych reprezentantów PO nie
mają końca - teraz platformiani oponenci wykazują zaniepokojenie,
że pod pałacem nie byłoby miejsca na ceremonie i uroczystości
związane z… katastrofą. Tak, jakby ktoś mówił, że mają się tam odbywać
apele poległych, składanie wieńców itp. Bezsensowny opór i jątrzenie PO nie ma
końca i jest dobitnym dowodem na to, że nie chodzi tu bynajmniej o
zakończenie tego sztucznie stworzonego przez nią konfliktu…
Następca prezydenta Bronisława Komorowskiego, Andrzej Duda nie
zostawia wątpliwości, co myśli o narzucanym wcześniej miejscu
upamiętnienia zdarzenia z 10 kwietnia 2010r.:
— stwierdził prezydent-elekt w rozmowie z RMF FM.
Pozostaje tylko wierzyć, że dzięki jego konsekwencji pomnik
świateł będzie wkrótce na zawsze i bez monumentalnego patosu przypominał
przechodniom o naszej historii, o naszej narodowej spójności i tych,
którzy dla niej odeszli…
autor:
Piotr Cywiński
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
219. PO już nie chce pomnika
PO już nie chce pomnika smoleńskiego na tyłach Krakowskiego Przedmieścia
pod Pałac Prezydencki, a PO zamraża projekt pomnika smoleńskiego, który
planowała na ul. Trębackiej
Szykują się zmiany w idei upamiętnienia w
Warszawie ofiar katastrofy smoleńskiej. Prezes PiS Jarosław Kaczyński
podczas 67. przemówienia pod Pałacem Prezydenckim, na ostatniej
miesięcznicy smoleńskiej, ogłosił zwycięstwo PiS. Nie oznacza to jednak,
że wyborcy mogą rozejść się do domów. Prezes apelował, by dalej zbierać
się każdego 10. dnia miesiąca pod Pałacem Prezydenckim. - Nasze cele -
upamiętnienie tragedii smoleńskiej, upamiętnienie poległych,
upamiętnienie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego - nie zostały wciąż
osiągnięte - mówił.
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,19179927,po-juz-nie-chce-po...
Nie będzie pomnika smoleńskiego na ul. Trębackiej? „Nie ma klimatu”
smoleńskiej, który miał stanąć na tyłach Krakowskiego Przedmieścia, nie
powstanie.
Monument przy ul.
Trębackiej to inicjatywa byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego i
części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które były skupione wokół
Platformy Obywatelskiej.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości od
początku wskazują, że pomnik smoleński powinien stanąć przed pałacem
prezydenckim, gdzie po 10 kwietnia 2010 r gromadzili się pogrążeni w
żałobie Polacy.
Magdalena Merta, wdowa po śp. Tomaszu
Mercie, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem, podkreśla, że
poprzednie władze wybrały niefortunne miejsce na pomnik.
11 listopada prezes PiS-u Jarosław
Kaczyński poparł inicjatywę obywateli, którzy chcą, aby przed Pałac
Prezydencki powrócił krzyż. Harcerze postawili w tym miejscu krzyż tuż
po tragedii smoleńskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
220. Minister kultury Rosji
Minister kultury Rosji o pomniku w Smoleńsku: piłka po stronie Polski
Rosyjski
minister kultury Władimir Medinski, pytany o kwestię pomnika ku czci
ofiar katastrofy smoleńskiej stwierdził, że prawie rok temu pismo w tej
sprawie trafiło do polskiego ministerstwa kultury. Rosjanie prosili
w nim o przedstawienie innego projektu.
W środę szef resortu kultury Federacji Rosyjskiej przebywał w Polsce,
by wziąć udział w uroczystościach z okazji Międzynarodowego Dnia
Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Pomnik upamiętniający ofiary katastrofy prezydenckiego TU-154 miałby stanąć w pobliżu miejsca, w którym doszło do tragedii.Powierzchnia, na której miał stanąć pomnik smoleński, zgodny
z projektem międzynarodowym, wynosiła 400 m kw. Zostało to zaakceptowane
przez stronę polską oraz rosyjską. Potem otrzymaliśmy projekt
architektoniczny pomnika, który przekraczał te założenia – powiedział
Medinski.
Minister wyjaśnił, że niemożliwe jest zwiększenie
powierzchni tego miejsca do kilku tysięcy metrów, ponieważ zagrażałoby
to bezpieczeństwu ruchu, o czym poinformowane zostało rok temu polskie
ministerstwo kultury. Rosjanie poprosili wówczas o przedstawienie innego
projektu. - Teraz piłka znajduje się po stronie Polski, a my jesteśmy
gotowi do działania – dodał.
Rosyjski minister kultury ujawnia: Proponowaliśmy negocjacje ws. pomnika w Smoleńsku. Od kwietnia nie dostaliśmy odpowiedzi
Jeszcze w kwietniu ubiegłego roku wysłałem pismo do polskiego ministerstwa kultury z propozycją, aby usiąść do negocjacji i omówić wielkość pomnika. Od kwietnia nie dostaliśmy nawet odpowiedzi
-– mówił na temat powstania pomnika ofiar katastrofy Tu-154M w Smoleńsku Władimir Medinski, rosyjski minister kultury. Gość TVP Info zastrzegł jednocześnie, że proponowany przez Polaków monument jest zbyt duży i zagrażałby bezpieczeństwu lotów.
Rosyjski minister kultury Władimir Medinski odwiedził dziś Muzeum Byłego Obozu Zagłady w Sobiborze. Medinski, który jest także szefem Rosyjskiego Towarzystwa Historyczno-Wojskowego, zapoznał się z projektem budowy Muzeum – Miejsca Pamięci w Sobiborze. Władze RP zaprosiły Rosję do udziału w tym przedsięwzięciu, zapewniając, że prace budowlane ruszą jeszcze w tym roku, a nadzór nad nimi sprawować będą specjaliści z Państwowego Muzeum na Majdanku.
Ekskluzywny wywiad TVP Info z rosyjskim ministrem obfitował w wiele kontrowersji. Pytany o sprawę budowy pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy Rosjanin smoleńskiej przekonywał, że strona rosyjska zrobiła w tej sprawie wszystko, co mogła.
Powiem prawdę. Jeszcze w kwietniu ubiegłego roku wysłałem pismo do polskiego ministerstwa kultury z propozycją, aby usiąść do negocjacji i omówić wielkość pomnika. Od kwietnia nie dostaliśmy nawet odpowiedzi. Jestem gotów omówić to nawet jutro. Niestety częściej mam przyjemność rozmawiać w tym temacie z gubernatorem Smoleńska niż polskim ministrem
-– mówił.
Minister stwierdził, że projekt, który wygrał konkurs, zakłada budowę pomnika sześciokrotnie większego niż ten, który planowano.
Trzeba by znaleźć jakiś kompromis. Przecież są kwestie bezpieczeństwa lotów. Możecie sobie państwo wyobrazić, że to byłyby dwie wieże Eiffla i trzeba by zamknąć to lądowisko. Ale absolutnie jesteśmy otwarci na kompromis
-– dodał.
Na koniec poruszono sprawę radzieckich pomników w Polsce, przeciwko demontażowi których Rosja stanowczo protestuje. Prowadząca wywiad Maria Przełomiec tłumaczyła, że trudno się dziwić niechęci Polaków wobec radzieckich „wyzwolicieli” , którzy sami mordowali polskich żołnierzy. W tym kontekście padł przykład generała Czerniachowskiego i jego monumentu w Pieniężnie.
Generał Czerniachowski nikogo nie zabił
— próbował przekonywać Medinski.
Przepraszam, ale zabił mojego dziadka
— odpowiedziała spokojnie Przełomiec.
Rosyjski minister dłuższą chwilę nie widział co odpowiedzieć…
Całą rozmowę można obejrzeć
http://vod.tvp.pl/23777617/wydanie-specjalne-27012016
Kto blokuje budowę pomnika w Smoleńsku? Omilanowska odpowiada rosyjskiemu ministrowi kultury
–
Spełnienie wymagań strony rosyjskiej w praktyce wymaga powtórzenia
konkursu i wybrania nowego projektu – tak była minister kultury
Małgorzata... Nie było korespondencji?
Omilanowska nie pamięta tej
korespondencji. – W zeszłym roku, bodajże 21 kwietnia, odbyło się w
Moskwie robocze spotkanie na ten temat na szczeblu dyrektorów
departamentu, a nie wymiana korespondencji – komentowała była minister w
TVP Info, zastrzegając że po odejściu z urzędu może polegać tylko na
własnej pamięci, która może być zawodna.
Rosyjski minister kultury tuż po środowym wywiadzie zapewnił nas, że
otrzymamy kopię listu, jaki w kwietniu miał trafić do polskiego
ministerstwa. Kopia do redakcji Telewizji Polskiej jeszcze jednak nie
trafiła.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
221. Rosyjski minister kultury o
Rosyjski minister kultury o pomniku w Smoleńsku: Na moje propozycje nie dostałem odpowiedzi
obchody 6 rocznicy katastrofy smoleńskiej. Szef resortu Władimir
Medinski, na konferencji prasowej w Moskwie stwierdził, że najlepiej
byłoby, gdyby Polska podjęła ostateczną decyzję co do budowy pomnika
ofiar tragedii z 10 kwietnia 2010 roku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
222. 'Gliński poniesie
'Gliński poniesie historyczną odpowiedzialność za postawienie pomnika smoleńskiego'
W tej chwili pomnika smoleńskiego nie ma przed Pałacem Prezydenckim, bo
nie zgodził się na to konserwator zabytków - przypominał Piotr Kraśko w
Poranku Radia TOK FM. - Wicepremier Gliński mówi, że to argument
niepoważny - dodał. - Pomnik stanie przed Pałacem Prezydenckim, prędzej
czy później - mówił niedawno w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Piotr Gliński.
- Jeżeli on chce ograniczyć swojego konserwatora zabytków, to uchyli naszą decyzję - odparła Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Jak dodała, to Gliński poniesie za to odpowiedzialność i to
"historyczną". - Za zaburzenie Krakowskiego Przedmieścia jako zamkniętej
architektonicznie przestrzeni - tłumaczyła. Prezydent
Warszawy zaznaczyła, że Gliński nie może zmienić stołecznego
konserwatora zabytków. - Ktoś teoretycznie może jednak się odwoływać do
konserwatora, który jemu podlega i może go zmusić, by się na to zgodził -
powiedziała.Na tym obszarze, zwłaszcza przez Pałacem Prezydenckim nie ma od strony
architektonicznej miejsca na pomnik - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz.
Przypomniała, że zgodnie z pomysłem stołecznego magistratu monument miał
stanąć w pobliżu Krakowskiego Przedmieścia, u zbiegu ulic Trębackiej i
Focha. - Warszawa jest duża. Jeśli Trębacka się nie podoba, to chętnie znajdę jakieś inne miejsce - mówiła polityk.
Warszawa. PO: Pomnik przed Pałacem? Tylko dzięki specustawie smoleńskiej
W Platformie twierdzą, że Prawo i Sprawiedliwość wraca do tematu, bo zbliża się 10 kwietnia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
223. 10 kwietnia Co PiS planuje
10 kwietnia
Co PiS planuje przed rocznicą katastrofy smoleńskiej? Tablica, "instalacja" i dwa pomniki
PiS przygotowuje tablicę upamiętniającą Lecha Kaczyńskiego na elewacji
ratusza. Będzie można na niej przeczytać, że były prezydent Warszawy i
Polski "poległ w służbie państwowej pod Smoleńskiem"
Taką wersję tekstu przysłał stołecznemu konserwatorowi zabytków wojewoda
Zdzisław Sipiera (PiS). Partii się spieszy, bo odsłonięcie planowane
jest w 6. rocznicę katastrofy, a procedura dopiero ruszyła.
Z zapowiedzi wynika, że 10 kwietnia PiS planuje więcej upamiętnień.
Tuż po wygranych wyborach Jarosław Kaczyński chciał sprowadzić przed
Pałac Prezydencki drewniany krzyż, który harcerze ustawili tam w 2010 r.
(dziś jest w kościele św. Anny). Na czwartkowej miesięcznicy prezes PiS
mówił o "instalacji" przed Pałacem (w PiS tłumaczą, że "to mają być
duże tablice z nazwiskami ofiar, ustawione na terenie należącym do
prezydenta, by nie zablokowała tego Hanna Gronkiewicz-Waltz") i dwóch
pomnikach. Jeden ma upamiętniać Lecha Kaczyńskiego, drugi wszystkie
ofiary katastrofy. Nie jest jasne, czy plan Kaczyńskiego obejmie też
skwer przy ul. Trębackiej, czyli jedyną dopuszczoną przez radnych PO
lokalizację dla pomnika smoleńskiego - w swoim 71. przemówieniu pod
Pałacem nie podał konkretnego terminu ani miejsca obu upamiętnień.
Wojewoda zna przyczyny
W czwartek Kaczyński zachęcał za to do kolejnych marszów.
Zapewnił, że zbliżająca się rocznica "będzie naprawdę wielka".
Asystująca mu posłanka Anita Czerwińska, honorowa przewodnicząca
warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej", dorzuciła: - Musimy stanąć w
obronie odzyskanej wolności, musimy walczyć, by nie przeszkodzono w
zmianach, które mogą doprowadzić do pełnego wyjaśnienia tragedii
smoleńskiej.
Wcześniej wśród oklasków Kaczyński
przypomniał o specjalistach ministra Antoniego Macierewicza, którzy
badają "od strony technicznej katastrofę smoleńską".
Jej
przyczyny zna już wojewoda Zdzisław Sipiera, który zaproponował, by na
tablicy poświęconej Lechowi Kaczyńskiemu napisać m.in., że "poległ pod
Smoleńskiem".
Cała inskrypcja ma brzmieć: "Prof. Lech
Kaczyński, pierwszy prezydent Warszawy wybrany w powszechnych wyborach
przez mieszkańców stolicy 10 listopada 2002 r., twórca Muzeum Powstania
Warszawskiego, senator i poseł RP, prezes NIK, minister sprawiedliwości,
prezydent RP - poległ w służbie Ojczyzny 10 kwietnia 2010 r. pod
Smoleńskiem. Wdzięczni rodacy - 10 kwietnia 2016 r.".
Tablica ma być wmurowana tuż przy wejściu do gmachu na pl. Bankowym. Budynek dzielą dziś prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz
oraz wojewoda. Skarb państwa jest większościowym właścicielem siedziby
(ratusz ma kilkanaście procent udziałów we własności), więc jego głos
jest decydujący. Urzędnicy ratusza dowiedzieli się o planach Sipiery
tylko dlatego, że gmach jest zabytkiem. Niezbędna była więc opinia służb
konserwatorskich Hanny Gronkiewicz-Waltz. O całość zadbała nowa wojewódzka konserwator zabytków Barbara Jezierska.
Pomysł krąży
- Dostaliśmy dokumenty
- potwierdza Michał Krasucki, zastępca stołecznego konserwatora
zabytków. - Jest w nich mowa o czarnej granitowej tablicy z wizerunkiem
Lecha Kaczyńskiego.
Krasucki dodaje, że tablica nie
odbiega standardem od innych, które znajdują się na elewacji budynku.
Decyzji jeszcze nie wydał. - Na temat treści się nie wypowiadam. To nie
jest sprawa dla konserwatora. Przesłaliśmy tekst do Rady Ochrony Pamięci
Walk i Męczeństwa - wyjaśnia.
Dlaczego? - Przy tablicach i pomnikach upamiętniających osoby istotne dla historii
nasza procedura przewiduje także zasięgnięcie opinii. A napis informuje
o poległym wysokim urzędniku państwowym - odpowiada konserwator.
- Mogła to być uroczystość wspólna, mogliśmy wypracować
kompromis co do treści. Ta jest konfrontacyjna, a przecież upamiętniamy
Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta Warszawy - mówią politycy PO.
Wojewoda nie pochwalił się swoimi planami w PiS, nie znają ich
warszawscy działacze. - Tablica? O, to jestem zdziwiony, bo wojewoda
jest na zabiegu w szpitalu. Interesowaliśmy się przebiegiem obchodów,
centrala mówiła, że nie przewiduje nic nadzwyczajnego. A tu proszę, taka
niespodzianka - mówi polityk PiS.
- Pomysł wyszedł od
ministra MSWiA Mariusza Błaszczaka - mówi inny polityk PiS. - Krąży od
kilku dni, treści nie znamy. Jest obawa, że PO będzie chciała tę ideę
jakoś utrącić i trzeba będzie wszystko rozstrzygać w sądzie
administracyjnym.
Od maja tablica ku pamięci Lecha
Kaczyńskiego wisi na elewacji domu przy ul. Suzina, gdzie mieszkała
rodzina prezydenta. Treść zatwierdzał osobiście Jarosław Kaczyński. Jest
dość pokaźna - inicjatorzy postanowili spisać wszystkie aktywności
Lecha Kaczyńskiego. Początkowo był plan, że sfinansuje ją dzielnica,
ostatecznie zrobili to działacze PiS.
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,19755204,tablica-i-pomniki-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
224. Kunert dalej miesza
Kontrowersje wokół przygotowań do rocznicy katastrofy smoleńskiej
Instytut Tradycji Rzeczypospolitej
i Samorządu Terytorialnego protestuje przeciwko działaniom Biura Rady
Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Chodzi o kontrowersje wokół
przygotowań wizyty polskiej delegacji w Katyniu i w Smoleńsku w dniu 10.
kwietnia br.
Kierownictwo Biura Rady odmawia harcerzom przeprowadzenia Apelu Poległych w Katyniu i Apelu Pamięci w Smoleńsku.
Z programu uroczystości w Smoleńsku
eliminowane są także nieszpory żałobne. To celowe i szokujące działania,
które nie powinny mieć miejsca, bo szkodzą organizacji uroczystości –
mówi Gniewomir Rokosz-Kuczyński, dyrektor Generalny Instytutu Tradycji
Rzeczypospolitej i Samorządu Terytorialnego.
Instytut wskazuje, że kierownictwo Biura
m.in. Andrzej Kunert i Teresa Baranowska wyeliminowali także ze składu
delegacji przedstawicieli środowisk patriotycznych związanych m.in. ze
środowiskiem kultywującym pamięć płk. Ryszarda Kuklińskiego.
Ponad 180 osób poleci do Smoleńska na obchody 6 ...
Ponad 180 osób, m.in. członkowie rodzin ofiar, oficjalna
delegacja z Anna Marią Anders na czele i duchowni, poleci w niedzielę
(10 kwietnia) na miejsce katastrofy smoleńskiej, by uczcić jej 6.
rocznicę - podała ROPWiM.
Do Smoleńska wybiera się również Izabella Sariusz-Skąpska, córka
prezesa Federacji Rodzin Katyńskich Andrzeja Sariusz-Skąpskiego. Jak
zaznaczyła, istotnym celem wyjazdu jest dla niej także oddanie hołdu
ofiarom zbrodni katyńskiej, a w podróży będą jej towarzyszyć inni
przedstawiciele Rodzin Katyńskich.
"To była dla nas jedyna możliwość pojechania do Katynia w tym roku.
Dla nas ważne jest, by być tam w okolicach Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni
Katyńskiej, który przypada 13 kwietnia. Istotna jest symboliczna
możliwość złożenia polskich kwiatów pod tabliczką z nazwiskiem
bliskiego" - mówiła Sariusz-Skąpska.
Jak zaznaczyła, chociaż weźmie oczywiście udział w uroczystościach w
Smoleńsku dla niej osobiście "nie ma on znaczenia jako miejsce".
"Ponieważ nikt komu ktoś umarł w szpitalu nie jeździ do tego szpitala, a
gdy zginął na wirażu drogi - nie jeździ w to miejsce, tylko na
cmentarz, gdzie spoczywa ten bliski" - podkreśliła.
W jej ocenie podobny pogląd ma wiele rodzin smoleńskich, których "nic
nie łączy z tamtym miejscem, poza złym wspomnieniem, tragicznymi
skojarzeniami". "Czym innym było pojechać tam po katastrofie, by
zobaczyć to miejsce" - powiedziała Sariusz-Skąpska.
Przyznała, że jej tego dnia najbardziej będzie brakowało wizyty na
grobie ojca na cmentarzu w Krakowie. "Będzie tam wtedy moja rodzina, a
ja pójdę dzień wcześniej i dzień później" - dodała.
W delegacji do Smoleńska nie planuje uczestniczyć Paweł Deresz, mąż
posłanki Lewicy Jolanty Szymanek-Deresz. W rocznicę katastrofy spotka
się z rodziną i najbliższymi znajomymi na Wojskowych Powązkach przy
grobie żony.
"Jestem zresztą obecny na cmentarzu każdego tygodnia. Towarzyszą mi
również córka i wnuczki. Te odwiedziny niedzielne będą zapewne bardziej
uroczyste, spotkamy się przy grobie żony, później będziemy ją wspominać w
gronie rodzinnym" - opowiadał Deresz.
Jak dodał, został również zaproszony do Pałacu Prezydenckiego na
sobotę na spotkanie, w którym mają uczestniczyć bliscy ofiar katastrofy
związanych z Kancelarią Prezydenta. Jolanta Szymanek-Deresz była szefową
kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
225. W sprawie pomnika katastrofy
W sprawie pomnika katastrofy smoleńskiej w Rosji – bez zmian
Nie ma przełomu
ws. budowy w Rosji pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy
smoleńskiej. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wciąż czeka
na zmianę stanowiska strony rosyjskiej w tej kwestii. O sprawie napisał
portal rmf24.
Choć konkurs został
ogłoszony cztery lata temu, to Rosja w dalszym ciągu nie zaakceptowała
jego ustaleń. Według Federacji pomnik upamiętniający ofiary katastrofy
smoleńskiej jest za duży.
Taka argumentacja jest po prostu wymówką
– uważa europoseł Beata Gosiewska, wdowa po śp. wicepremierze
Przemysławie Gosiewskim, który zginął pod Smoleńskiem.
Przypomnijmy, konkurs zakładał budowę wysokiego na dwa metry muru o długości 115 metrów z nazwiskami wszystkich ofiar.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
226. Prostackie uwagi byłego
Prostackie uwagi byłego ministra PO. Sikorski jak zwykle
odważny tylko na Twitterze: "Dziś piętnasta miesięcznica nieodzyskania
wraku"
Sikorski zamieścił na Twitterze kolejny prowokacyjny i kpiący
wpis: "nie widzę też postępu w budowie pomnika katastrofy w samym
Smoleńsku".
Radosław Sikorski
@sikorskiradek9 godz.9 godzin temu
Dziś piętnasta miesięcznica nieodzyskania wraku, niepowołania komisji międzynarodowej i niepojmania zamachowców ze Smoleńska.
Radosław Sikorski
@sikorskiradek2 godz.2 godziny temu
A propos dzisiejszej miesięcznicy, nie widzę też postępu w budowie pomnika katastrofy w samym Smoleńsku, którego projekt był już gotowy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
227. 100-osobowa polska delegacja
100-osobowa polska delegacja uda się do Rosji, aby w 77. rocznicę Zbrodni Katyńskiej oddać hołd polskim jeńcom pomordowanym przez NKWD oraz uczcić pamięć ofiar katastrofy samolotu TU-154 z 10 kwietnia 2010 r. w 7. rocznicę tego tragicznego wydarzenia – informuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W skład delegacji, której przewodniczyć będzie prof. Włodzimierz Marciniak, Ambasador RP w Federacji Rosyjskiej, wejdą członkowie Rodzin Katyńskich, Rodzin Smoleńskich, przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Kancelarii Prezydenta RP, duchowni Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, Prawosławnego Ordynariatu Wojska Polskiego i Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego, harcerze, Reprezentacyjny Zespół Wojska Polskiego i asysta wojskowa, która zapewni uroczystościom godną oprawę.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
228. właśnie TVP Info
przekazuje na bieżąco przebieg uroczystości
"do wolnej Polski nam daj powrócić "
dziękuję Bogu,ze pozwolił nam doczekać dzisiejszego Dnia,Dnia Katyńskiej Mszy Swiętej
gość z drogi
229. zamiast Kwiatów
fragment wiersza Feliks Konarski
Katyń
Tej nocy zgładzono Wolność
W katyńskim lesie…
Zdradzieckim strzałem w czaszkę
Pokwitowano Wrzesień.
Związano do tyłu ręce,
By w obecności kata
Nie mogła ich wznieść błagalnie
Do Boga i do świata.
http://hej-kto-polak.pl/wp/?p=33063
gość z drogi
230. Czy on nie potrafi milczeć?
Czy on nie potrafi milczeć? Komorowski o ciałach ofiar 10/04: "Być może najlepiej było pochować…
"Wszyscy doskonale wiedzieli, że Rosjanie szukali ciał i
składali wedle tego jak im się wydawało, że to pasuje – jeden fragment
do drugiego".
Jeżeli myślą Państwo, że w jednym programie były prezydent nie będzie
w stanie wypowiedzieć większej ilości niedorzecznych zdań, to niestety
są Państwo w błędzie.
Okazuje się, że wszystko to… wina Prawa i Sprawiedliwości.
– tłumaczył Komorowski.
Porównał też sytuację do tej po Powstaniu Warszawskim, gdy nie było wiadomo gdzie leżą ciała Powstańców.
– pytał były prezydent.
Komorowski cały czas przekonywał, że najlepiej byłoby wrzucić wszystkie ciała do jednego grobu.
– powiedział.
– stwierdził Komorowski.
Na absurdy Komorowskiego zareagował drugi gość programu – Leszek Miller. Były lider SLD mówił o szczególnym znaczeniu jaki osoby zmarłe mają w polskiej kulturze.
– powiedział były premier RP.
http://wpolityce.pl/polityka/342975-czy-on-nie-potrafi-milczec-komorowsk...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
231. Będzie pomnik ofiar
Będzie pomnik ofiar katastrofy 10/04 w Smoleńsku? Wicepremier Gliński: Wciąż prowadzimy dialog z Rosją
"Oczywiście jest cały czas kontakt; to Rosjanie prowadzą ten dialog w sposób trudny do zrozumienia dla nas".
Nie jest prawdą, że nie rozmawiamy z Rosją ws. budowy wspólnego pomnika na miejscu katastrofy smoleńskiej - powiedział PAP
minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Jak dodał,
jest kontakt ze stroną rosyjską, lecz prowadzony przez nią dialog jest
dla Polski niezrozumiały.
Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew odniósł się w czwartek w RMF FM do tematu budowy wspólnego pomnika na miejscu katastrofy smoleńskiej.
—
wskazał Andriejew. Dodał, że od pewnego czasu „strona polska nie wraca
do tych rozmów”. „Ten proces negocjacyjny nie idzie od chyba 2-2,5 lat” -
powiedział Andriejew.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Moskwa odpowiada Warszawie ws. 10/04. „Dostęp do miejsca katastrofy w Smoleńsku jest otwarty”
Gliński o pomniku w Smoleńsku: „Niestety nic nie idzie do przodu”
Minister kultury Piotr Gliński komentując tę wypowiedź zaznaczył, że to co mówi Siergiej Andriejew „nie jest prawdą”.
— ocenił Gliński.
Jak przypomniał, odbył się konkurs, w którym wygrała „pewna koncepcja pomnika”.
— mówił.
Według ministra kultury do „tego rodzaju obiekcji trudno podchodzić poważnie”.
— ocenił szef resortu kultury.
— zaznaczył wicepremier.
W listopadzie
2010 r. na miejscu katastrofy stanął kilkumetrowy drewniany krzyż.
Postawiło go stowarzyszenie Katyń 2010, skupiające rodziny części ofiar
katastrofy. Upamiętnienie to miało być w założeniu tymczasowe, bowiem
liczono na powstanie pomnika. Również od 2010 roku miejsce katastrofy
upamiętnia symboliczny głaz.
Obecnie tablica na głazie podzielona
jest na dwie połowy, po lewej stronie jest napis rosyjski, po prawej -
polski. Napis po polsku głosi: „Pamięci 96 Polaków, na czele
z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy
zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku”.
Strona rosyjska w 2011 roku zmieniła oryginalną tablicę ufundowaną przez
Stowarzyszenie Katyń 2010; uczyniła to przed rocznicą katastrofy,
w kwietniu 2011 roku.
Oryginalna tablica była w języku polskim,
a napis po informacji o upamiętnionych głosił, że zginęli oni „w drodze
na uroczystości upamiętnienia 70 rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa
w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych i oficerach Wojska
Polskiego w 1940 r.” Władze rosyjskie twierdziły, że zmieniły tablicę,
ponieważ była umieszczona bez konsultacji oraz dlatego, że była tylko
w języku polskim. Wymiana tablicy położyła się cieniem na obchodach
rocznicy katastrofy w 2011 roku.
Międzynarodowy konkurs
na opracowanie koncepcji pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy
został ogłoszony w 2011 r., a 30 marca 2012 r. rozstrzygnięty. Zwyciężył
projekt, którego autorami byli: Andrzej Sołyga, Dariusz Śmiechowski
i Dariusz Komorek.
Według projektu pomnik to wysoki na dwa metry
mur, na którym znajdują się nazwiska ofiar katastrofy. W murze ma być
szczelina, przez którą widoczny będzie plac, a na nim platforma
z granitu. Według projektu pomnik ma długość 115,5 metra
i wysokość 2 metrów.
W październiku 2014 r. Rosja uznała jednak,
że pomnik, który ma stanąć w miejscu katastrofy polskiego Tu-154M pod
Smoleńskiem, jest za duży i zaproponowała jego zmniejszenie.
Jak
podawało MKiDN, strona rosyjska po raz pierwszy zasygnalizowała chęć
korekty długości pomnika na początku 2013 r.; została ona zaakceptowana
przez polski resort kultury, ponieważ nie naruszała koncepcji
artystycznej projektu. Jednak w październiku tego samego roku rosyjskie
ministerstwo kultury przekazało stanowisko mówiące o konieczności
skrócenia długości pomnika do 40 m, czyli o 2/3. Strona polska nie
zgodziła się na tak duże zmiany pierwotnej koncepcji.
W marcu
2017 r. minister kultury Piotr Gliński powiedział, że dialog ze stroną
rosyjską w sprawie pomnika trwa, ale „niestety nic nie idzie do przodu”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
232. Ministerstwo Rozwoju i
Ministerstwo Rozwoju i Technologii uchyliło 2 maja decyzję lokalizacyjną dla pomnika smoleńskiego. Wcześniej Bartłomiej Sienkiewicz i Małgorzata Kidawa-Błońska mówili, że pomnik „nie może stać w tym samym miejscu” i „psuje architekturę” pl. Józefa Piłsudskiego.
Sprawa pomnika do ponownego rozpatrzenia
W lutym Bartłomiej Sienkiewicz na łamach „Newsweeka” oświadczył, że pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej „nie może stać w tym samym miejscu”. Z kolei w połowie kwietnia Małgorzata Kidawa-Błońska, marszałek Senatu z KO, w rozmowie z portalem Gazeta.pl stwierdziła, że pomnik „psuje architekturę” pl. Józefa Piłsudskiego i w związku z tym powinien być przeniesiony gdzieś, gdzie byłby „otoczony zielenią”.
I już 2 maja naczelnik wydziału w Ministerstwie Rozwoju i Technologii Łukasz Ofiara poinformował, że resort uchylił w całości decyzję wojewody mazowieckiego z 2018 r., na podstawie której zbudowano pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie.
Tzw. decyzję lokalizacyjną wydał ówczesny wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera.
Minister Rozwoju i Technologii zawiadamia, że wydał decyzję z dnia 19 kwietnia 2024 r., znak: DLI-II.7622.1.2024.KS.3, uchylającą w całości decyzję Wojewody Mazowieckiego Nr 8/II/2018 z dnia 2 lutego 2018 r., znak: WI-II.746.1.12.2018, o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego na terenie zamkniętym dla przedsięwzięcia polegającego na budowie obiektu przestrzennego – Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, zlokalizowanego na działce ew. nr 45/9, obr. 5-03-05, Dzielnica Śródmieście m.st. Warszawy, województwo mazowieckie, i przekazującą sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi I instancji
— napisano w dokumencie opublikowanym na stronie resortu.
Trzaskowski złożył zawiadomienie na Błaszczaka
W czerwcu 2017 r. wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera złożył wniosek o przekazanie mu zarządzania nad placem Piłsudskiego w celu organizowania na nim uroczystości, w tym uroczystości państwowych. W październiku 2017 r. ówczesny minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk wydał decyzję o przekazaniu placu do dyspozycji wojewody. 31 stycznia Mazowiecki Urząd Wojewódzki poinformował, że przejął zarządzanie pl. Piłsudskiego – protokół przekazania został podpisany jednostronnie, bo na spotkaniu nie było przedstawiciela prezydenta Warszawy. Ratusz zaznaczył, że sprawa nie jest zamknięta, bo nie ma podpisu reprezentanta miasta.
31 października szef MON, pełniący wówczas funkcję szefa MSWiA Mariusz Błaszczak podpisał decyzję ws. ustalenia placu Piłsudskiego terenem zamkniętym. Resort, powołując się m.in. na kwestie związane z obronnością i bezpieczeństwem państwa, wyjaśniał, że do zapewnienia przez wojewodę współdziałania wszystkich działających w województwie organów administracji rządowej i samorządowej oraz kierowania ich działalnością w zakresie m.in. bezpieczeństwa państwa i utrzymania porządku publicznego niezbędny jest zarezerwowany teren, gdzie w „sytuacji realnego zagrożenia” wojewoda będzie mógł wykonywać swoje obowiązki.
W marcu 2018 r. stołeczny ratusz złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości przekroczenia uprawnień przez obecnego szefa MON Mariusza Błaszczaka. Prokuratura odmówiła początkowo wszczęcia śledztwa, bo na etapie postępowania sprawdzającego nie dopatrzono się znamion czynu zabronionego. Ratusz złożył zażalenie, a sąd rejonowy uchylił decyzję prokuratury o odmowie zbadania tej sprawy i nakazał do niej powrócić. Pomnik został odsłonięty 10 kwietnia 2018 r.
W sierpniu 2021 r. śledztwo w przedmiotowej sprawie zostało umorzone z uwagi na stwierdzenie braku znamion czynu zabronionego.
https://wpolityce.pl/smolensk/691102-podlosc-uchylono-decyzje-ws-pomnika...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl