„Hey Jude”, czyli kradzież zuchwała
„Dokąd zaprowadzi nas Tusk?”, „Polacy zasługują na lepszy rząd”. To tylko dwa przykładowe tytuły z prawicowych mediów, które zapewne wbrew intencjom autorów wyprowadzają nas lekko na manowce.
Otóż dla mnie jest sprawą jasną, że pierwsze pytanie jest w sposób oczywisty retoryczne, a Tusk zaprowadzi nas dokładnie tam gdzie mu każą jego protektorzy, bo przecież już od dawna wiemy, kto stoi za powołaniem do życia Platformy Obywatelskiej i jakie szemrane typy z komunistycznych służb specjalnych krzątały się przy narodzinach tej formacji.
Polemizowałbym też ze stwierdzeniem, że „Polacy zasługują na lepszy rząd”. Jest w tych słowach zawarta jakaś litość nad nami, biedakami i próba przypodobania się nam wmawianiem, że jesteśmy tacy wspaniali i że zasługujemy na coś lepszego i dużo więcej niż obecnie posiadamy.
Ja mógłbym szczerze współczuć osobie okradzionej przez kieszonkowca wirtuoza, która nie potrafi wskazać sprawcy spośród osób wytypowanych i przedstawionych jej przez policję. Ale jak mam współczuć ofierze kradzieży zuchwałej, która mimo wyrządzonej jej szkody rzuca się ciągle na szyję bandycie, który był do tego stopnia bezczelny, że w trakcie napadu nie założył nawet kominiarki?
Ja bardzo przepraszam, ale czy to nie na naszych oczach ukręcano łeb aferze hazardowej? Czy to nie na oczach nas wszystkich uniewinniono Beatę Sawicką z PO, tę samą, która wszyscy mogli zobaczyć jak przyjmowała łapówkę? Czy to nie ona proroczo zapowiadała jak to na służbie zdrowia będą „kręcone lody” i wskazywała „głównego machera” od tego procederu? Czy nie widzimy, że ten „główny macher” i cyniczna smoleńska kłamczyni, Ewa Kopacz w nagrodę jest dzisiaj marszałkiem sejmu i drugą osobą w państwie?
Czy to nie na ochach całej Polski ruski sołdat z uśmiechem na tej swojej dzikiej wschodniej gębie niszczył dowody smoleńskiej zbrodni, a jego kumple żołdacy okradali zwłoki poległych? Przecież niemal w trakcie tych zdarzeń przekonywano nas, że strona rosyjska działa niezwykle profesjonalnie, perfekcyjnie i ponadstandardowo?
Czy to nie na własne oczy i uszy przekonaliśmy się na przykładzie sędziego Milewskiego, jacy to niezawiśli są polscy sędziowie? Jaką karę poniósł ów sługus władzy za sprzeniewierzenie się konstytucyjnej zasadzie mówiącej, że sędzia nie podlega żadnym naciskom i żadnym zależnościom z zewnątrz, szczególnie ze strony władzy wykonawczej? W poważnym państwie zostałby wywalony na zbity pysk i poniósłby karę. W III RP może orzekać dalej.
Dlatego nie dziwmy się, że rozzuchwalony przez nas samych złodziej w swej bezczelności posuwa się dalej. Oto minister i osobisty przyjaciel Tuska, Sławomir Nowak zakupuje za grube miliardy pociągi pendolino od firmy, o której cały świat wie, że korumpuje ona polityków i urzędników oraz znajduje się na czele specjalnego rankingu stworzonego po to by przestrzegać przyszłych kontrahentów. Czy trzeba być wybitnie inteligentnym osobnikiem by zrozumieć, dlaczego wybór padł na szemranego dostawcę, a nie na polskie znakomite zakłady PESA produkujące świetne, doceniane w świecie i o wiele bardzie odpowiednie w naszych warunków składy pociągów?
Na naszych oczach odgrywana jest komedia w barejowskim klimacie, gdzie odpowiedzialny za ów zakup minister jest sądzony za niewpisanie do oświadczenia majątkowego, zegarka wartego 17 tysięcy złotych i można być pewnym, że zostanie uniewinniony. Ja bardzo przepraszam za porównanie, ale wygląda to tak jakby Rudolf Hoess, komendant Auschwitz miał postawiony jedynie zarzut serwowania więźniom posiłków o zaniżonej kaloryczności.
No, ale jeżeli jeszcze komuś tego mało to przypomnijmy, że CBA, służba powołana do walki w korupcją, zwycięzcą organizowanego przez siebie przetargu na budowę systemu informatycznego ogłasza firmę Infovide-Matrix, wobec której prowadzone jest śledztwo w sprawie „infoafery”, czyli największego przekrętu korupcyjnego po 1989 roku.
Jeżeli bezkarnie z pieniędzy przeznaczonych na rozwój siatkówki wśród młodzieży przeznacza się 5 milionów na dofinansowanie komercyjnego koncertu Madonny to nie dziwmy się dzisiaj, że odśpiewane przez premiera „Hey Jude” kosztuje nas wszystkich już siedem milionów złotych, a w zamian otrzymujemy prymitywną propagandową papkę dla debili, którzy łykną wszystko. Oto, aby pokazać sukces ostatnich „dziesięciu lat świetlnych” w UE, dopuszczono się propagandowego fałszerstwa i moment startu, czyli rok 2004 zobrazowano archiwalnymi nagraniami niemal sprzed ćwierć wieku i początku transformacji.
Dziwię się, że bezkarni oszuści i złodzieje nie poszli w swej bezczelności dalej. Aby spotęgować wrażenie wielkiego sukcesu, dzisiejszą Polskę mogli przedstawić na tle zdjęć lotniczych Warszawy zrobionych już po upadku powstania i po wyburzeniu miasta na rozkaz Hitlera. Dopiero na takim tle ujrzelibyśmy właściwą skalę dokonań Tuska i Unii Europejskiej.
Nie ma na świecie poważnego państwa, którego rząd, aby udowodnić swoją skuteczność w polityce powoływał się na pochwały płynące od zagranicznych pismaków i polityków obcych państw. Niestety tak dzieje się w Polsce. To żałosne, że traktowani jesteśmy jak małe dzieci, a ta polska pajdokracja przyjęła karykaturalną postać. To nie cyniczna władza, ale społeczeństwo sprowadzone zostało do takiego stanu, że reaguje się niczym naiwne dzieci. Zachowujemy się niczym bohaterowie „Władcy much” Williama Goldinga, którzy w większości porzucają podtrzymujących ogień Ralpha i Prosiaczka by przejść na stronę Jacka i Rogera, którzy są uosobieniem najgorszych stron ludzkiej natury, które nie ograniczane przez społeczeństwo, ujawniają się w całej swej grozie.
O sukcesie, bowiem w dzisiejszym dekadenckim świecie nie świadczą pochwały od obcych, ale ostra krytyka będąca dowodem, że władza wbrew obowiązującym światowym tendencjom i modom kieruje się narodowym interesem. Z tym mamy do czynienie dzisiaj w przypadku Węgier i podobnie było w latach 2005-07 podczas rządów PiS-u. Jeżeli dalej będziemy zachwycać się pochwałami płynącymi od wrogów i obcych to już wkrótce światowe lewactwo do spółki z miejscowymi zdrajcami i renegatami zagłaszczą nas na śmierć.
Tusk jest dzisiaj rozzuchwalony niczym szatniarz z „Misia” i mówi nam prosto w oczy: Ja tutaj jestem kierownikiem tej szatni! Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?!
Dopóki czegoś w końcu nie zrobimy i nie zdobędziemy się na wysiłek oraz odwagę to pisanie czy mówienie, że „Polacy zasługują na lepszy rząd” jest zwykłym podlizywaniem się wyborcom i czytelnikom. Jeżeli naprawdę sobie na to zasłużymy to będziemy mieli nie tylko lepszy, ale prawdziwie Polski dbający o nasze interesy rząd.
Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie
Redakcja „Warszawskiej Gazety” wspólnie z redakcją tygodnika „Polska Niepodległa” i redakcją miesięcznika „Zakazana Historia” ogłaszają wielki plebiscyt, w którym, przy Państwa czynnym udziale, wybrany zostanie Prawy Polak:
https://www.facebook.com/prawypolak?fref=ts
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Czasy jakies srogie
Jezeli Pjukin pojdzie dalej i jeszcze dalej, bo chyba zaszol z uma, to trzeba bedzie w sposob niekonstytucyjny wymienic wazniakow w Warszawie. Ja moge Bula wlasnorzecznie, za darmo, zamiast lisci...Nawet nie bede mial grzechu.