Co ma zrobić Putin?

avatar użytkownika guantanamera

  


       Co musi zrobić Putin, żeby zostały zdemaskowane kolejne kłamstwa?

      Kilka dni temu, po z górą trzech latach, podano nam wyniki badań, które normalnie trwają noo, nieco krócej... Dowiedzieliśmy się, że generał Andrzej Błasik nie leciał do Katynia pod wpływem alkoholu... Że po prostu nie był pijany...

        Wcześniej - jak wiemy - obowiązywała wersja, wedle której generał po wypiciu alkoholu wszedł do kokpitu TU 154M, nakazał pilotom lądować we mgle i w ten sposób doprowadził do strasznej tragedii... Wiadomości - za MAK i polskojęzycznymi mediami – powtarzały media na całym świecie...

        No, a ci piloci, którym kazał lądować - tak nas przekonywano -  byli niedouczeni, z małą liczbą wylatanych na tym samolocie godzin. Do tego lękliwi, gotowi posłuchać najgłupszych rozkazów kogoś z boku, niepozbierani psychicznie. Ale gdy chodzi o same loty, to już debeściaki, bez wyobraźni, niefrasobliwi...

        Przypomnijmy. Gen. Sławomir Petelicki, współtwórca słynnej jednostki GROM ujawnił, że niedługo po tragedii smoleńskiej do czołowych polityków PO została rozesłana wiadomość tej treści: „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił".

       Gen. Petelicki oświadczył w mediach, że takiego SMS-a otrzymał od jednego z polityków Platformy, a autorami wiadomości były najważniejsze osoby w PO. http://www.youtube.com/watch?v=-KPm15ZmaIIGenerał Sławomir Petelicki nie żyje - zmarł 16 czerwca 2012 z powodu postrzału w głowę.( http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/sledztwo-ws-smierci-generala-petelickiego-umorzone,331053.html)

      Trudno sobie doprawdy wyobrazić, że w normalnym państwie takim pilotom powierza się życie najważniejszych w państwie osobistości. No, ale załóżmy, że w istocie piloci polskiego Number One byli takimi jak ich przedstawiano w SMS-ach i niektórych mediach...

      Więc gdyby nawet oni naprawdę zeszli we mgle poniżej 100 metrów bo ich ktoś do tego skłonił, to nieustannie aktualne pozostaje pytanie: KTO pozwolił nieodpowiedzialnym, psychiczne niestabilnym ludziom siąść za sterami TU 154M? Kto tym ludziom wydał rozkaz, że na uroczystości 10 kwietnia 2010 roku mają zawieźć do Katynia polską delegację z Prezydentem RP i generałami sił należących do NATO? KTO takim ludziom dał w ogóle, kiedykolwiek, a zwłaszcza tego dnia, stery samolotu do rąk?! Tak, pułk specjalny Lotnictwa Transportowego nr 36 został rozformowany, ale to raczej zaciemnia sprawę niż ją wyjaśnia.

       Ponieważ jednak ani trochę nie wierzę, że piloci byli nierozgarnięci i dla czyjegoś kaprysu zlekceważyli procedury lotu i własne życie, zadaję inne pytanie:

       DLACZEGO od razu, od pierwszej chwili wydano ich wszystkich na pogardę opinii publicznej? Dlaczego w prorządowych mediach nie widzieliśmy prób obrony ich honoru? Dlaczego o ten honor troszczyły się wyłącznie rodziny i przyjaciele pilotów i generała Błasika? Bo przyjaciele nieustępliwie stawali w Ich obronie. Żona generała Andrzeja Błasika nie zawahała się, by powiedzieć dlaczego Jej mąż po prostu n i e m ó g ł być pijany: ponieważ leciał do Katynia z zamiarem przystąpienia tam do Komunii świętej podczas Mszy św. która miała tam być sprawowana w intencji polskich oficerów pomordowanych przez ZSRR!

       I teraz stawiam najważniejsze dla mnie pytanie, które brzmi:

      Dlaczego od pierwszej chwili, a była to chwila śmierci 96 Osób potraktowano ich - prawie wszystkich - tak samo pilotów jak i większość pasażerów - nie jak przyjaciół, ale jak wrogów... Przyjaciół się przecież broni, prawda? Przed pochopnymi pomówieniami, oskarżeniami, plotkami...

      A ja pamiętam wszystko... Pierwsze reakcje... Wyścigi na drogach do Smoleńska wieczorem 10 kwietnia 2010 ... Utrudnianie przejazdu do Smoleńska bratu śp. Prezydenta RP... Żółwiki... Uśmiechy, a potem – także śmiechy... Wszystkie „arcyboleśnie proste” wyjaśnienia...

       I to nieustanne mieszanie z błotem Ich pamięci. Straszliwą niechęć, wyrażaną przecież do dzisiaj. W prasie, książkach, telewizji... Takie powinny być pierwsze ludzkie odruchy? Tak się postępuje wobec Rodaków? Polaków, którzy zginęli w obcym, nieprzyjaznym kraju i w bardzo dziwnych okolicznościach?

      Powiedzmy sobie otwarcie: to NIE są reakcje ludzi przyjaznych i życzliwych. To nie są nawet reakcje rodaków szukających tak zwanej trudnej prawdy. W ten sposób zachowują się obcy. Nie swoi, nasi ... Tak zachowują się wrogowie. 

        Więc sytuację mamy taką, że po to, byśmy po niemal czterech latach dowiedzieli się, że generał Andrzej Błasik lecący do Katynia, by uczcić rocznicę śmierci zamordowanych w ZSRR polskich oficerów jednak nie był pijany, Putin musiał napaść na Ukrainę. Ja tak to właśnie odbieram. I doprawdy - mam prawo tak myśleć!

       Co Putin musi zrobić, żeby do wiadomości opinii publicznej przedostały się wyniki innych badań? Żeby zostały opublikowane inne sprostowania? Żeby zostały zdemaskowane inne kłamstwa? Co ma Putin zrobić, żeby odezwały się ludzkie sumienia?

      Ale nie warto czekać na Putina...  Bo nie można całkowicie wykluczyć i takiej sytuacji, że po którymś, kolejnym jego pomyśle okaże się, że będziemy już wszyscy wszystko wiedzieli...

21 komentarzy

avatar użytkownika guantanamera

1. Dzisiaj

w Rozmowach niedokończonych w Radio Maryja p. Małgorzata Wassermann powiedziała, że oni, krewni ofiar, są traktowani jak wrogowie...
Tego słowa użyła...

avatar użytkownika guantanamera

2. To nie były rozmowy niedokończone...

tylko Aktualności dnia o 13-tej...
Co nie zmienia faktu, że córka śp. Zbigniewa Wassermanna użyła słowa "wrogowie", które ja wcześniej zapisałam. To słowo, niestety, samo się narzuca.

avatar użytkownika Maryla

3. @guantanamera

Małgorzata Wasserman 28.01.2014 r.

Wassermann o śledztwie ws. Smoleńska: Jakby się premier nie tłumaczył odpowiedzialność karna zawsze go czeka

Córka zmarłego w katastrofie smoleńskiej polityka Zbigniewa
Wassermanna powiedziała, iż skierowała już wniosek, aby próbki
materiałów pobranych z miejsca zdarzenia zostały przebadane przez inny
organ niż Centralne Laboratorium Kryminalistyczne. – Myślę, że prokuratura coraz poważniej bierze to pod uwagę – stwierdziła.

Obserwując to, jak zachowuje się CLKP i jak wygląda ten
proces badania, dochodzę do wniosku, że moje zaufanie do tych badań jest
bardzo niewielkie –
powiedziała. – Mam nadzieję, że
organ procesowy podzieli to stanowisko i również dojdzie do przekonania,
że konieczne jest powołanie innej instytucji, do tego, aby zbadała te
próbki
– dodała.  

Pytana, dlaczego CLKP w ten sposób postępuje z materiałem dowodowym
stwierdziła, że, jeżeli zajmują się tym kompetentne osoby, to  może być
to kwestia „woli politycznej, aby tych próbek nie badać, albo badać je w
określony sposób”.  Małgorzata Wassermann uwzględnia również możliwość
braku odpowiedniego przygotowania ludzi, którzy wykonują te badania.
 Małgorzata Wassermann wypowiedziała się również w kwestii opóźniania
badań próbek pobranych ze Smoleńska.

Pierwszy raz w życiu spotkam się z sytuacją, aby materiał
do takiego badania, z jakim tu mamy do czynienia, był pobrany po dwóch i
trzech latach. Myślę, że w żadnej innej sprawie, żaden organ procesowy
by się na coś takiego nie zdecydował, z prostej przyczyny –
wiedziałby, że zostanie wyśmiany w sądzie
– stwierdziła
prawniczka. Powiedziała przy tym, że pierwsze kroki do zbadania próbek z
katastrofy w Smoleńsku podjęto dopiero w 2012 roku, w związku z tym
nie pobrano materiału dowodowego podczas ekshumacji Zbigniewa
Wassermanna w 2011 roku – Wtedy jeszcze nikt nie planował takich badań – wspomniała.

Pochwaliła również działania komisji Antoniego Macierewicza, dzięki
której nie udało się umorzyć sprawy. Zapewniła, że po tej drugiej
stronie, nierządowej, również są specjaliści, fachowcy, toczy się osobne
śledztwo poparte dowodami.

 – Co do tego, jaki był plan nie mam cienia wątpliwości.
Założenie pierwotne było takie, że przyjmujemy raport pana ministra
Millera, jako ustalenia własne, kończymy wydaniem postanowienia o
umorzeniu postępowania (...) ale nagle okazało się, że Polacy nie
zgadzają się na to
– powiedziała.

Mówiła również o utworzeniu specjalnej komisji w Polsce, która zajmie
się m.in. weryfikacją, kto podejmował, jakie decyzje, również
sprawdzającą działania prokuratury na miejscu zdarzenia.

Nie ma dzisiaj w Polsce takiego ciała, które byłoby w
stanie udźwignąć ciężar związany z tą katastrofą. Część działań
prokuratury wojskowej oceniam skrajnie źle, część myślę, że skoczy się
odpowiedzialnością karną. Jednak rzeczą, którą trzeba im zaliczyć „na
plus” jest fakt, że nie poddali się presji, aby zakończyć postępowanie
– stwierdziła Małgorzata Wassermann.

Wyraziła również przekonanie, że ręka sprawiedliwości dosięgnie
osoby, które zawiniły na wszystkich etapach śledztwa smoleńskiego,
również samego premiera. – Obojętnie, której wersji byśmy nie
przyjęli pan premier złamał wszystkie przepisy, złamał konstytucję.
Odpowiedzialność karna, jakby się nie tłumaczył, zawsze go czeka
– powiedziała.  

 – Nie uwierzyłby mi mój świętej pamięci tata, że w 2010,
2011, 2012 i 2013 roku można prowadzić postępowanie karne w taki sposób,
jak jest prowadzone postępowanie karne w przypadku ich śmierci. Tu są
złamane wszystkie możliwe standardy i procedury
– powiedziała.

Wyraziła również ubolewanie nad brakiem komentarza w tej sprawie
ekspertów w dziedzinie prawa karnego. Zarzuciła wielkim autorytetom
prawniczym milczenie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Do Pani Guantanamery

Szanowna Pani Guantanamero,

Zapewniam Panią, , że obecnie siedzący na tronie Rosji, pułkownik KGB. Putin nie interesuje się Polską, pionkiem na mapie Europy a tym bardziej "wypadkiem polskiego cywilnego samolotu pod Smoleńskiem"
Ma piesków !

Wśród krzyków małych piesków, anektował Krym Tatarski a to był tylko drugi krok po Osetii do odtworzenia Wielkiej Rosji.

Rosja, nie mogła sama dokonać kolejnego ludobójstwa, tym razem na prezydencie Polski elitach związanych z prawą stroną sceny politycznej, nieprzychylnej poczynaniom imperialnym Rosji.
Pomagał ten, kto również miał w tym interes
Polska / rząd, prezydent/ nie zwróciła się do innych państw jak Malezja o pomoc.
Morderca nie szuka pomocników w ujawnieniu mordu.

Ja jestem dobrej myśli,bo wiem, że Pan Antoni Macierewicz jest sprawnym historykiem i politykiem i nieobca jest mu droga per aspera ad astra.

W grę wchodzi kolejny zamach na prezesa PiS i Antoniego Macierewicza, bo wrogów maja wielkich.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika guantanamera

5. Szanowny Panie Michale

Tak, wiem, że dla Putina Polska to pionek... Przystawka...
Dlatego nie do niego kieruję moje słowa... Ja tylko trochę przestrzegam...
Pozdrowienia.

avatar użytkownika guantanamera

6. @Maryla

Bardzo ostry artykuł Piotra Lisiewicza p.t. "No to opowiem Wam, co zdarzyło się w Smoleńsku" w "GP". Niestety, tylko fragment można przeczytać w internecie.
Nie będę przepisywać, ale teza główna jest taka:
"Ratując w 2008 roku Gruzję, kraje naszego regionu pierwszy raz od II wojny światowej zachowały się tak, jakby były pełnoprawqnymi, zachodnimi państwami, a nie satelitami Moskwy. Obok polskiego prezydenta stał prezydent Ukrainy.
Rosja nie chciała w swojej strefie wpływów ani niepopdległych narodów zabiegających o swoje interesy ani zachodnich standardów. W szczególności zaś nie chciała sojuszu polsko-ukraińskiego. Polska i jej sojusznicy nie byli dla Rosji największym klopotem na świecie, ale znaczącym regionalnym zagrożenem. Moskwa rozwiązała to zagrożenie w sposób typowy dla swojej poltyki od wieków, natomast dostosowany do czasów internetu i masowych mediów.
Smoleńsk był demonstracją, odpowiedzią Rosji: jesteście tylko postkolonialnymi byłymi demoludami, skoro prezydenta Polski, która miała wam przewodniczyć można bezkarnie zabić. I zarówno jego naród, jaki zachodni sojusznicy, nie ruszą w tej sprawie palcem. I pamiętajcie, że tego, kto będzie podskakiwał spotka ten sam los."
I jeszcze:
"Rosja jest powierzchownie powleczonym europejskością państwem azjatyckim, czerpiącym wojenną strategię od Czyngis Chana i Chińczyków.
Istotą jej siły nie jest wcale nowoczesna armia, bo takiej Moskwa nigdy nie miała, lecz rozkładanie wewnętrzne państw, które chce podbić. (...) źródłem siły Moskwy "nie jest normalny w warunkach europejskich czynnik siły militarnej, lecz głęboka akcja polityczna, nacechowana treścią dywersyjną, rozkładową i propagnadową." Dopiero gdy podbijane państwo było niezdolne do obrony, następował "tryumfalny marsz hordy".
(...) Moskwa w latach 2008 - 2010 zachowywała się z zimną racjonalnością. Używając słów Szapocznikowa, "preparowała i "rozkładała" polskie instytucje albo czekała, aż partia Tuska w imię partykularnych interesów rozłoży je sama."
(...) 6 kwietnia 2010 roku prezes IPN, prof Janusz Kurtyka wypowiedział słowa: "Demontaż państwa już się skończył, teraz zaczną znikać ludzie".

avatar użytkownika guantanamera

7. Jeszcze kilka fragmentów z artykułu Piotra Lisiewicza

Dalej Piotr Lisiewicz pisze:
"Możemy dostrzec w Polsce sprzed 10 kwietnia działania, które z dzisiejszego punktu widzenia wyglądają jak przygotowania do Smoleńska. Jak w Rosji przygotowuje się polityczne zbrodnie? Aleksander Litwinienko, zamordowany w 2006 były funkcjonariusz FSB opisał te metody dość precyzyjnie. (…)
Z opowieści Litwinienki wyłania się wstrząsający obraz. Polityczne morderstwo jest w Rosji produktem, który trzeba odpowiednio PR-owo sprzedać, tak jak polisę ubezpieczeniową, meble czy krem przeciwzmarszczkowy.
Taka akcja PR-owska zaczyna się na długo przed samą egzekucją. Jak przygotowywano PR-owo Smoleńsk? Od 2008 roku w polskich mediach pojawił się szereg narracji, które po 10 kwietnia przydatne się okazały do lansowania tezy, że to prezydent z pomocą pijanego generała są winni katastrofie.”

Pamiętamy te hece. Streszczę je: zamieszanie wokół lotu do Gruzji, który był różnym bardzo nie na rękę ... Potem te tezy o „przymuszaniu do lądowania”.
Piotr Lisiewicz przypomina bardzo ważne wydarzenia: oto już w roku 2008 niejaki J. Palikot zadał pytanie: „Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu?”. Twierdził wówczas, że Kancelaria Prezydenta kupuje dużo malych buteleczek wódki, tzw "małpek"...
Jeszcze raz Palikot zapytał o to w lipcu 2010 roku: „Czy pobrano i przebadano krew Lecha Kaczyńskiego pod kątem obecności alkoholu? Czy prezydent był na pokładzie pod wpływem alkoholu?”

I dalej cytat z artykułu Piotra Lisiewicza o akcji „odczłowieczania” Lecha Kaczyńskiego, akcji – dodam od siebie - zupełnie niechrześcijańskiej, akcji rodem z obcej cywilizacji...
„Nie mam najmniejszej wątpliwości, że w odczłowieczającej kampanii nienawiści wobec prezydenta, która szalała w polskich mediach wiodącą role odegrali ludzie z Rosji. To był nieustanny bluzg rodem z hitlerowskiej lub stalinowskiej propagandy i to w skrajnym wydaniu. Zanim prezydent został zamordowany, wszyscy Polacy mieli mieć w głowach zakodowane, że to brzydki karzeł, zapijaczony, mlaszczący, śliniący się, nieumiejący się wypowiedzieć półdebil. Takiego nikt żałować nie będzie.
Gdy protestowałem przeciwko temu obrzucaniu gównem zadawałem sobie pytanie, dlaczego właściwie Lech Kaczyński – polityk umiarkowany, zatrudniający w prezydenckiej kancelarii osoby dalekie od jego obozu politycznego – jest atakowany z największym natężeniem nienawiści. Odpowiedź poznaliśmy 10 kwietnia – oni przygotowywali jego likwidację.”

avatar użytkownika guantanamera

8. Zainspirowana

rozważaniami Jana Kalemby tutaj: http://blogmedia24.pl/node/67195
tym co przy władzy byli wtedy, 10 kwietnia 2010 i są teraz, zadaję jeszcze jedno pytanie:

Jest takie słowo: SOLIDARNOŚĆ ...

Ono wam coś mówi? Czy ono kiedykolwiek miało dla was jakieś znaczenie?

avatar użytkownika guantanamera

9. I jeszcze to

(...) Manipulacje Laska dotyczą właśnie elementów tej ekspertyzy. Z tego samego materiału, który dla polskiej prokuratury oznaczał brak dowodów na obecność gen. Błasika w kokpicie dr Lasek żerując na ludzkiej niewiedzy oraz negatywnych emocjach usiłuje wyprowadzać rosyjską opinię, że gen. Błasik był w kokpicie i naciskał na załogę, żeby lądowała.

W świetle tych faktów jasne jest, że dr Lasek występując przeciwko ustaleniom KBWLLP i polskiej prokuratury nie działa już w interesie Polski, tylko Rosji.
Nie można dopuścić w związku z tym, by nadal pełnił funkcję przewodniczącego (a nawet członka) zespołu. W tej sytuacji Wiesław Jedynak powinien zwołać spotkanie pozostałych członków i przegłosować wniosek o odwołanie dr Laska z tego zespołu. Powinien postawić premierowi ultimatum, "albo Lasek albo my". Wynika stąd również jasno, co w mojej ocenie powinni zrobić pozostali członkowie zespołu: mgr Agata Kaczyńska, mgr inż. Piotr Lipiec, mgr inż. Edward Łojek.

Całość: http://j.k.50.salon24.pl/577797,co-powinien-zrobic-wieslaw-jedynak-po-wy...

avatar użytkownika guantanamera

10. Olbrychski zdradza z czego śmieje się Rosja i świat...

Rosjanie marzyliby, żeby do władzy w Polsce doszedł PiS - stwierdził na antenie TVN24 aktor Daniel Olbrychski.
Zdaniem Olbrychskiego w obecnej sytuacji międzynarodowej Polacy powinni skupiać się na rzeczach ważnych. - Zbliża się kolejna rocznica i zaraz PiS będzie brykał, znowu będzie trotyl, a Rosja tylko się śmieje i marzy, żeby do władzy wrócił prezes Kaczyński - mówił aktor.

W ocenie Olbrychskiego działania PiS-u działają na korzyść Władimira Putina. - Ja znam świat Rosjan, dyplomację i historię tego kraju. Nikt lepiej nie realizuje takiej prokremlowskiej polityki w naszym kraju jak partia PiS - stwierdził aktor.

- Rosjanie marzą, żeby do władzy wrócił PiS, być może też manipulują, ale nie trzeba, bo jest przecież pan Macierewicz, jest prezes, który mówi, że to morderstwo było [w Smoleńsku], a cały świat się śmieje - kontynuował Olbrychski.

avatar użytkownika guantanamera

11. ks. Henryk Zieliński

Wg redaktora naczelnego tygodnika warszawsko-praskiego "Idziemy" nie sposób zrozumieć cokolwiek z tego, co się dzieje w Polsce, bez odnoszenia się do katastrofy smoleńskiej. Jego zdaniem "po 10 kwietnia 2010 r. mamy inną Polskę". Także wskutek "ośmieszania" Polski przez Rosjan - poprzez kreowanie przekazu o "awanturującym się prezydencie i pijanym generale w kokpicie samolotu".

Tymczasem wedle analiz Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Sehna gen. Andrzej Błasik był zupełnie trzeźwy w chwili katastrofy. Wedle Rosjan miał mieć 0,6 promila alkoholu we krwi. Rosyjski MAK pisał też o naciskach ze strony "głównego pasażera" - czyli prezydenta Lecha Kaczyńskiego - by lądować w Smoleńsku.

Ks. Zieliński jest zdania, że rząd PO-PSL "praktycznie temu (ośmieszaniu Polski - red.) nie przeciwdziałał", przez co "dobro narodu (…) poległo w starciu z krótkowzroczną polityką partii, której na rękę było szkalowanie prezydenta i całego obozu, z którego się wywodził".

Idzie też dalej: - Niejasna rola wielu spośród rządzących przed tą katastrofą i zaraz po niej oraz ich współudział w jej zakłamywaniu zaciążyły nad całą rządzącą formacją niemal jak grzech pierworodny - twierdzi bliski współpracownik abp. Henryka Hosera.
(...)

Wskazuje jednak na to, że po 10 kwietnia "uwidoczniły (się) w Polakach nadspodziewanie wielkie pokłady patriotyzmu i religijności". To jednak - wedle ks. Zielińskiego - wywołało "frustrację tych struktur, które (…) działają na rzecz budowy (…) społeczeństwa otwartego". A owo ma być "utopijną wizją społeczeństwa bez tożsamości i prawdy".

Według niego na widok ludzi z różańcami, którzy oddawali hołd Marii i Lechowi Kaczyńskim, wybuchł "jazgot" wspomnianych struktur - wymierzony w religijność i patriotyzm. A w efekcie "pod smoleńskim krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, na styku dawnych działaczy PO i skrajnej lewicy, rodziła się antykatolicka i antypolska partia". Tu duchowny ma na myśli Ruch Palikota. - Profanacje krzyża, prowokacje i przemoc wobec modlących się stały się miarą postępu i europejskiej nowoczesności - ocenia.
( za: Onet.wiadomości)

avatar użytkownika guantanamera

12. Nic nie powie nam prok. Szeląg, bo się czegoś strasznie przeląkł

Katastrofa smoleńska: na wraku Tu-154 nie znaleziono śladów po wybuchu - oznajmił prok. Szeląg. Nie powiedział kiedy dokładnie nie znaleziono tych śladów, bo jednak był taki czas gdy je znaleziono i to na 700 próbkach... Te próbki potem zostawiano w Rosji, żeby je sobe ruscy pooglądali z bliska, a po pewnym czasie przyjechały do Polski.

"Wnioski, które decyzją prokuratora prowadzącego śledztwo będą opublikowane na stronach internetowych WPO, głoszą, że zarówno na ciałach, jak i częściach samolotu oraz pozostałych przedmiotach, nie ujawniono śladów materiałów wybuchowych, ani substancji powstałych w wyniku degradacji tych materiałów." Data, data, data!

Na podstawie oględzin uszkodzeń mechanicznych wraku (i kadłuba i innych części) biegli doszli też do wniosku, że nie ma na nich śladów po tzw. wybuchu punktowym, zaś na podstawie oględzin miejsca upadku samolotu stwierdzono, że nie noszą one cech jak po wybuchu przestrzennym - ogłosił płk Szeląg.

Trzy fragmenty metali ujawnione w pniu brzozy najprawdopodobniej pochodzą z elementów konstrukcyjnych skrzydła samolotu Tu-154M - poinformowała w poniedziałek Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie informując o badaniach biegłych.

Szef warszawskiej WPO płk Ireneusz Szeląg poinformował o wnioskach opinii biegłych z badań fragmentów brzozy oraz znalezionych w niej fragmentów metalowych. "Biegli stwierdzili w opinii, że przedmiot, który spowodował rozdzielenie pnia brzozy miał podłużny, w przybliżeniu płaski kształt i przemieszczał się pod niewielkim kątem w stosunku do poziomu" - zaznaczył.
Pod odwrotnym kątem, w dół? Czy też samolot się wtedy wznosił? No i skrzydło samolotu nie jest takie znowu płaskie...

Relacjonując analizę biegłych mówił, że uszkodzenia drzewa "mogły być spowodowane przez skrzydło samolotu Tu-154M". Zaznaczył, że trzy fragmenty metali w pniu brzozy "najprawdopodobniej pochodzą z elementów konstrukcyjnych skrzydła samolotu", zaś "co do kolejnych siedmiu fragmentów metali biegli nie mogą wykluczyć, że one mogą pochodzić z tego samolotu".

- Aktualnie prokuratorzy rozważają kwestię dalszych szczegółowych badań w celu ewentualnego doprecyzowania charakteru pozostałych fragmentów metalowych - zaznaczył prokurator.
Może przynajmnej biegli wykażą się odwagą?

avatar użytkownika guantanamera

13. Obecność wskazana przez detektory - czyli wykluczona ...

" Ekspertyza przeprowadzona przez biegłych na potrzeby śledztwa smoleńskiego wyklucza obecność materiałów wybuchowych na pokładzie tupolewa, który uległ katastrofie smoleńskiej –- stwierdził prokurator płk Ireneusz Szeląg, który przedstawił wyniki śledztwa smoleńskiego.
Nie umiał jednak wyjaśnić w sposób przekonujący, dlaczego zatem detektory używane w Smoleńsku wskazały wielokrotnie ślady materiałów wybuchowych na miejscu tragedii."

Trzeba detektory pociągnąć do odpowiedzialności.

avatar użytkownika guantanamera

14. To trzeba koniecznie przeczytać!

Antoni Macierewicz: Badania biegłych kończą sprawę brzozy, dziś zakończyliśmy sprawę brzozy. Ten problem został wyeliminowany przez biegłych prokuratury.

Dlaczego pan tak mówi?

Biegli stwierdzili, że brzoza została ścięta uderzeniem płaskiego przedmiotu poruszającego się z góry w dół… A samolot się przecież wznosił! Nawet wiemy o ile, o 12 stopni, a kąt natarcia miał 15 stopni. Jest jasne, że brzozy nie mógł zniszczyć samolot wznoszący się do góry, skoro drzewo zostało zniszczone uderzeniem z góry. Brzoza zapewne została zniszczona przez spadające kawałki blach, rozpadającego się samolotu. To jest oczywiste, ta sprawa jest zamknięta.

Dużo więcej:

http://wpolityce.pl/smolensk/190414-macierewicz-opinia-bieglych-konczy-s...

avatar użytkownika guantanamera

16. O wrogości pod Pałacem Prezydenckim

O. Zdzisław Tokarczuk powiedział:

Przed odmówieniem krótkiej modlitwy pozwólcie na krótką refleksję, która wynika z potrzeby wypowiedzenia tego, co dzieje się przez te cztery lata. Co miesiąc gromadzimy się w tym miejscu, by modlić się za tych, którzy w tak tragicznych okolicznościach, do tego czasu niewyjaśnionych, odeszli do Pana, odeszli spośród nas. Apel pamięci przypomniał nam nazwiska i osoby, które znamy, którym wiele zawdzięczamy.
Tak jak powiedziałem rok temu, że przychodzimy na to miejsce, żeby wskazać, wydeptać miejsce na pomnik, miejsca, które są potrzebą milionów Polaków.

Dzisiaj wydaję mi się, że łatwiej by było postawić pomnik wrogowi niż własnemu prezydentowi, który całe swoje życie poświęcił Ojczyźnie i zginął w takich okolicznościach.

avatar użytkownika guantanamera

17. Słowa p. Ewy Błasik

Rozumiem Rosjan - każdy wie, że tam robiono wszystko, by obwinić naszą stronę, ale nie rozumiem Polaków, którzy z taką nienawiścią i satysfakcją obrażali naszych lotników i nadal to robią. Jestem zbulwersowana zachowaniem dra Laska. Wbrew logice opowiada kolejne kłamstwa – zespół parlamentarny i wszyscy państwo, którzy nas wspieracie, jest bardzo potrzebny ... - przekonywała.

Wdowa po byłym szefie Sztabu Generalnego podkreślała wsparcie, jakie spływało do niej z całego świata po tym, jak Rosjanie - z pomocą Polaków - kolportowali kłamstwa o jej mężu:

Świat go szanował, wojsko mówiło o nim, że był wspaniałym dowódcą – bardzo wymagającym, ale sprawiedliwym i rozsądnym, a po jego śmierci zrobiono taką rzecz. (…) Bardzo jestem zobowiązana i dziękuję, że będziemy tej prawdy bronić do końca. Pragniemy dowiedzieć się, co naprawdę stało się pod Smoleńskiem.

Pragnę powiedzieć, że mam większe uznanie i szacunek do por. Artura Wosztyla – to oficer, który ma honor i odwagę mówić prawdę. Nie wiem, jakie osoby i jakie siły go zastraszają. (...)
- mówiła.

- Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji: my, ludzie armii. Osamotnieni, nie mieliśmy żadnego wsparcia od następcy mojego męża; gen. Majewskiego, który wręcz zachował się haniebnie. Doniósł do prokuratury na swoich żołnierzy. Jest wiele spraw, o których mogłabym długo mówić, ale państwo doskonale wiecie i proszę, byśmy szukali tej prawdy. Nieważne jak długo – ważne, byśmy wiedzieli, co tam się stało. (...)

Chciałam podziękować mediom niezależnym i ludziom dobrej woli, którzy dają nam taką siłę w zrozumieniu, modlą się za nas, byśmy wytrzymali tę presję i ośmieszenie, osaczenie z każdej strony, przez ludzi bardzo złych. Pragnę nadmienić, że ja już dawno po raporcie MAK zostałam uhonorowana repliką Legii zasługi Stanów Zjednoczonych. Wręczono mi ją za obronę honoru oficera NATO. Teraz po upublicznieniu tej oczywistej prawdy, że mój mąż nie był pod wpływem alkoholu, dowódca sił powietrznych Włoch przysłał list wspierający mnie w tej obronie mojego męża. Czas najwyższy, aby polskie władze, a także najwyższy zwierzchnik sił zbrojnych, Bronisław Komorowski, oczyścił honor mojego męża i zwrócił cześć na arenie międzynarodowej
- oceniła. Okazję do tego prezydent będzie miał już w piątek. Błasik wyraziła nadzieję, że Komorowski będzie w stanie przeprosić za kłamstwa na temat jej męża.
Ewa Błasik przytoczyła też rozmowę z gen. Cieniuchem:

- Rozmawiałam z byłym szefem Sztabu Generalnego, gen. Cieniuchem: pytałam, czy pan wierzy, że na pokładzie tego samolotu nasi generałowie pili alkohol. Pan generał odpowiedział, że nie, że absolutnie. Kiedy zapytałam, dlaczego wojsko milczy, odpowiedzią była cisza w słuchawce.
Kto wydał rozkaz, by nie broniono honoru Polski i polskich oficerów?
(za: wPolityce)

avatar użytkownika basket

18. Kto wydał rozkaz...?

Tu - przynajmniej częściowo - odpowiedz -
K.Skowroński rozmawia z J.Targalskim:
http://www.radiownet.pl/sluchaj

basket

avatar użytkownika guantanamera

19. @basket

Czy mogłabym prosić o streszczenie?
Kiedy wchodzę pod podany adres, to pojawiają się trudności - coraz nowe - którym nie potrafię sprostać:). W efekcie nie znalazłam tej rozmowy...

avatar użytkownika basket

20. guantanamera

Mam nadzieję, że pod tym linkiem będzie ok.:
http://www.radiownet.pl/sluchaj#/publikacje/targalski-tusk-dla-putina-je...

basket

avatar użytkownika guantanamera

21. @basket

Dziękuję. Jednakowoż też miałam kłopoty.
No, ale po nitce do kłębka dotarłam tu: http://vod.gazetapolska.pl/6794-targalski-tusk-dla-putina-jest-nikim

Posłuchałam i prawie że się załamałam. Tak straszliwe pesymistycznej wypowiedzi nie słyszałam nigdy dotąd: koniec cywilizacji europejskiej, koniec Polski, większość mieszkańców Polski (bo jak ich nazywać Polakami?) chce żyć pod obcymi butami, bo wtedy mają spokój ...

Nie pozwólmy!