Smutna miesięcznica

avatar użytkownika UPARTY

 

Po dłuższej przerwie znowu doszło do zakłócenia miesięcznicy. Prezydent wystawił na dziedzińcu Pałacu Namiestnikowskiego wielki ekran i puszczał na nim filmiki propagandowe zagłuszając wystąpienia. Przez zgromadzony tłum przejechała bez potrzeby karetka pogotowia, a później przy całkowitej bierności służb porządkowych grupa rowerzystów . Dopełnieniem było to, że po raz pierwszy były całkowicie wyłączone głośniki przed Katedrą w czasie mszy. Jak kard. Nycz przeniósł raz dzień papieski na termin miesięcznicy i na drodze marszu ustawił estradę, to nawet wtedy cichutko, ale jednak głośniki przed Katedrą działały, przynajmniej ten od strony Rynku. Wczoraj nie działał żaden!
Dodatkowo przed, przed barem wódczanym na rogu Krakowskiego i Ossoliński , tam gdzie zwykła stawać swego czasu palikociarnia stali wczoraj jacyś ludzie, którzy chcieli by Kaczyński przepraszał za Banderę.
Najciekawiej było z tą karetką. Najpierw próbowała ona wjechać w tłum przez pałacem od strony Starego Miasta. Zatrzymała się jednak koło radiowozu policyjnego stojącego nieco przed pomnikiem Mickiewicza potrząć od strony Placu Zamkowego, po czym zjechała w dół ul. Bednarską a po chwili pojawiła się od strony Nowego Światu, wjeżdżając pod górę ul. Karową.
Sądząc z czasu jaki minął od momentu gdy skręciła w ulice Bednarską do momentu po jakim się pojawiła od drugiej strony, nie mogła pokonać tego dystansu udzielając po drodze komukolowiek jakiejś pomocy. Oczywiście, stanąć po to by ktoś do niej wsiadł to mogła, ale czasu na jakiekolwiek badanie już nie było. Znam te tereny bardzo dobrze i w czasach w których można było jeździć jeszcze Karkowskim Przedmieściem pokonywałem identyczną trasę samochodem prawie codziennie stąd, wiem ile czasu zajmuje przejazd poszczególnymi odcinkami i całą trasą łącznie. Ta karetka krążyła bez zatrzymania. Kiedyś nawet, jeszcze w latach 70-tych, gdy w liceum byłem dumnym posiadaczem samochodu fiat 126p założyłem się kolegami, że szybciej wbiegnę po schodach biegnących wzdłuż ślimaka na Karowej niż oni wjadą samochodem. W odpowiedzi usłyszałem, że może dotyczy to malucha, ale duży fiat na pewno przejdzie szybciej. Kolega wziął pewnego dnia samochód rodziców i okazało się, że byłem szybszy. Tak więc na prawdę znam tę okolicę.

I teraz ci biedni ludzie, którzy żądali od Kaczyńskiego by przepraszał za Banderę. Nie wiem o co tym ludziom chodzi. Oni zostali okrutnie skrzywdzeni, to prawda, ale moja rodzina pochodząca z Warszawy nie była wcale potraktowana przez historię łagodniej. Własowcy pacyfikowali również i Warszawę. Z tego co wiem zachowywali się po swojemu, więc tak samo jak na Ukrainie.
Czy tym ludziom chodzi o to, by ktoś powiedział że Ukraińcy to dzikusy w przeciwieństwie do nich ludzi kulturalnych! Czy im chodzi by ktoś powiedział, że są oni lepsi od Ukraińców. Więc ja im odpowiadam: Kobieta i mężczyzna są sobie równi co do godności. Kobieta Ukrainka jest równa co do godność z każdym mężczyzną, w tym i narodowości polskiej.
Ponieważ jest ze względów oczywistych równa co do godności z każdym Ukraińcem to wynik równania zdaje się być oczywisty.
Następna sprawa to głównie dotyczy tego mówi i robi ks. Isakowicz -Zaleski.
Otóż jednoznacznym zaleceniem Ewangelii jest miłowanie swoich nieprzyjaciół. To wcale nie oznacza, że mamy swych nieprzyjaciół nazywać przyjaciółmi. Wręcz przeciwnie! Ta dyspozycja wprost nie zakazuje nam co prawda uznania naszego wroga z przyjaciela ale też i nie zachęca do tego. Sprowadza się ona do tego by jedną miarą oceniać działania zarówno przyjaciół jak i wrogów. Jak to ma być miara? Oczywiście nasza miara. Bliźniego mamy kochać jak siebie samego a nie inaczej! Czyli, gdy działa dobrze dla nas, to działa dobrze i już. To że nasza miara ma służyć do oceny działań innych ludzi nie oznacza wcale, że ma być to miara analogiczna, nie oznacza to wcale przeniesienia naszych wartości na drugiego człowieka i przyznania mu analogicznych ale innych praw, czy akceptacji innych, analogicznych celów!
Wtedy będzie to inna miara!
Ja wiem, że trudno to pojąć, ale my nie możemy w swych ocenach kierować się poglądami innych, nie możemy “elastycznie reagować na ich działania”. My mamy robić swoje bez względu na to co nam robią nasi nieprzyjaciele. Chodzi o to, by oni nie wpływali na nasze działania, by nami nie sterowali. By nie dochodziło do takiej sytuacji, że ktoś chcąc byśmy np zawrócili z drogi przez nas obranej zacznie na nas pluć i my wtedy zatrzymujemy się, by opluć naszego przeciwnika. Przestajemy iść tam gdzie chcemy a zaczynamy z nim spór. To bez sensu! Czy mamy więc pozwalać się opluwać? Jeśli jest to jedyny sposób na osiągnięcie naszego celu, to nie mamy wyjścia!
Wynika również z tego jasna dyspozycja, że jeżeli nawet mamy uraz do kogoś, bo jest on naszym nieprzyjacielem, a w danym momencie jest nam z nim po drodze, to po prostu jest po drodze i już.
Szkoda, że ks. Isakowicz nie przeanalizował pod tym kątem Ewangelii.
Również i inne formacje naszego, chrześcijańskiego nurtu powinny dobrze się na tym zastanowić. Może wtedy nasi wrogowie nie mieli nawet szansy na opluć, bo byli by zbyt daleko za nami.

 

Etykietowanie:

11 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. UPARTY

nie rozumiem tego ataku na ks.Isakowicza w kontekście obchodów rocznicy. To ks.Isakowicz wyłączył głośniki i jeździł karetką ?
Proponuję zapoznać się z relacją GW i komentarzem uczestnika Mszy i Marszu.

"Przed godz. 21 ludzie zaczęli się rozchodzić. Dopiero wtedy
zauważyli, że pod metalowym płotem, w miejscu, gdzie kiedyś mieściły się
Zakąski-Przekąski, stoi kilkuosobowa grupa z transparentami. Na jednym z
nich było napisane "Jarosław przeproś za Banderę", na drugim
"Koczownicy dość szczucia nas na Rosjan".
- Idioci, a za co on ma przepraszać - rzucił ktoś z tłumu. Zrobiło się nerwowo. Zaczęły się przepychanki. Policjanci, którzy do tej pory stali nieco z boku, od
razu podbiegli. Po chwili z bocznej uliczki wybiegł dodatkowy oddział.
Ludzie z transparentami zostali otoczeni szczelnym kordonem."

"komentarz uczestnika
Już za miesiąc okrągła 4 rocznica mordu smoleńskiego, więc wiadome środowiska nie byłyby sobą, gdyby nie urządziły prowakacji. Wpierw podczas przemówień prezydenta Kaczyńskieego puszczano na regulator na telebimie materiały z czerwca 89, a później palikociarnia ze szmatami karzącymi przeprosić mu za Banderę, gdzie nie kryli swych sympatii do SLD i Urbana. Ale, że ich bracia pieski byli na posterunku, to neistety nie dane było się trochę pogimnastykować..."

A na koniec proszę przeczytać tekst :

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

2. Niestety jest problem Ks. Isakowicza

Otóż w świadomości społecznej funkcjonuje on jako osoba reprezentująca konkretne środowiska. Nie tylko środowisko kresowe, ale również i Ormian i ludzi związanych z pracą charytatywną.
Żadna więc jego wypowiedź publiczna nie jest jego wypowiedzią prywatną, choć rozumiem, że może się on z tym nie zgadzać. Może nie czuć się niczyim reprezentantem lub rzecznikiem. Nie zmienia to jednak obioru społecznego jego wypowiedzi.
I teraz, jeśli ktoś mówi coś podobnego do jego wypowiedzi, nawet podszywa się pod jego środowisko i mówi bzdury, to w odbiorze społecznym odium za to spadnie na niego, bo on jest autorytetem dla wielu.
Jak jest się osobą znaną, jak jest się osobą wybitną w danym środowisku, to to zobowiązuje i jest ciężarem. To nakłada ciężar szczególnej odpowiedzialności za skutki swoich wystąpień.
Ja jestem pewien, że nikt ze środowiska ks. Isakowicza nie próbował wszcząć zadymy na Krakowskim Przedmieściu, ale transparenty zawierały treści, które mogły wywodzić się z jego wypowiedzi.
Wielokrotnie byłem na Krakowskim Przedmieściu nawet w najgorętszych chwilach i nigdy palikociarnia nie wywoływała żadnej agresji wobec siebie. Byli oni traktowani jak obcy, jak uciążliwe owady.
Te środowiska zaś nie są nam obce i nie chcemy by były, ale z drugiej strony nie możemy akceptować zbyt emocjonalnych reakcji a w dodatku reakcji nie do końca uzasadnionych. Ks. Isakowicz swoim autorytetem podbudowuje te reakcje.
Nie zauważył on, moim zdaniem, że teraz nie walczymy o pamięć, tylko o państwo. Owszem, przez prawie 60 lat walczyliśmy o pamięć, o świadomość narodową. Teraz walczymy o coś więcej. Nie możemy więc akceptować działań w sumie hamujących.
Na tej miesięcznicy mówił również Pan Melak. Mówił, że już dosyć kłamstwa, już dosyć niegodziwości. Mówił to jednak do nas a my już od dawna nie kłamiemy w sprawach publicznych i staramy zachować się godziwie. Wszyscy też mamy dosyć kłamstwa i niegodziwości, ale czy jak to powiemy, to nasi przeciwnicy coś zmienią w swoim zachowaniu - oczywiście, że nie. Więc po co to mówić. wszystkie zaś działania bez sensu szkodzą, bo czas należy wykorzystać na działania sensowne.
I to wszystko.

uparty

avatar użytkownika Maryla

3. UPARTY

Pan raczy żartować? Ksiądz Isakowicz jest winny kłamstwom i niegodziwościom?
Siwak i Palikot podjudzeni przez ks.Isakowicza mówia, że Kaczyński stał pod znakiem Tryzuba?
Tak mam rozumieć Pana wpis długi i pokrętny, podparty wypowiedzią Pana Melaka ?


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Ukraińska Cristiada –

Ukraińska
Cristiada – świadectwo polskiego księdza katolickiego Pawła OMI z Baru
na Ukrainie, wnuka Polaka zamęczonego za wiarę w Chrystusa

Viva Cristo Rey! – krzyczeli meksykańscy cristeros!!!

Kocham Chrystusa! – wołali idący na śmierć katolicy na Ukrainie!!!

ks. PawełKsiądz Paweł trzymając Krzyż Chrystusowy w dłoniach mówi, aż ciarki przechodzą:

Kocham Chrystusa!  – A żołnierze radzieccy bili go kolbami krzycząc “wyprzyj się wiary”

NIE!!!

JA KOCHAM CHRYSTUSA!!! – wtedy żywcem go zakopali, za to, że odmawiał Różaniec. Tak zginął mój dziadek…

“Boże, jak dobrze żyć w Twoim katolickim Kościele”
krzyczał ksiądz Jan Łukasz, proboszcz mojej parafii.

Za to, że cenił Chrystusa nad życie, żywcem odarto go ze skóry, wykłuto
oczy, obcięto nos, uszy i na wpół żywego prowadzono po mieście. Potem,
kiedy wleczono go za  końmi, kazano śpiewać prefację do mszy świętej i
wrzucono go do dołu
z wapnem.

Parafianie podkładali ręce pod spychacze czy buldożery, rzucali się pod nie, pod ich koła, by nie dać zniszczyć kościołów….

Za to, że cenili Chrystusa
ponad wszystko, tylko jednego roku zamordowano 9  367 osób z mojej
parafii -  ponad 300 tysięcy kościołów było wysadzonych dynamitem, a z
resztek  tak jak z tego kościoła w Mańkowcach, gdzie nie ma już ani
jednego katolika – gdyż wymordowano wszystkich - zrobiono fabrykę, potem
zakład naprawy traktorów, z innych kościołów stajnie, w końcu magazyny
zbożowe i muzea ateizmu…

kosc-skleppanstw

22
grudnia dwa dni przed Bożym Narodzeniem, zgotowano ludziom piekło na
ziemi.  Każdego obrońcę kościoła w Barze żywcem nawlekano przez uszy na
metalowe druty i wieszano dookoła kościoła, ale nikt się wiary nie
wyrzekł!!!

Daj nam Boże tyle siły jeśli zajdzie taka potrzeba….

Udzielam Ci swego błogosławieństwa, abyś mógł odnowić Kościół na Ukrainie” - Jan Paweł II do ks. Pawła, Rzym, 3 grudnia 1995 roku, kanonizacja założyciela księży oblatów Św. Eugeniusza de Mazenod

ks Paweł I Jan PawełII

Ksiądz Paweł odprawia msze świętą!

msza2ks Paweł-msza

Łzy cisną się same. ….

Nie da się oglądać bez paczki chusteczek….

Pieśń “Moje serce dla Chrystusa”  przeszywa duszę na wskroś….

Obejrzyj i przekaż innym!!!

Świadectwo księdza Pawła, pochodzącego z Baru, miasta na Ukrainie w obwodzie winnickim

)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

5. Nie, on nie jest winien bo nie on prowokował

ale jego wypowiedzi stworzyły pole dla prowokacji. I o to mam pretensje.

uparty

avatar użytkownika Maryla

6. UPARTY

słowa księdza, czy słowa redaktora Sakiewicza?
Proponuję zawsze pamiętać sekwencję zdarzeń i to kto kogo kiedy atakuje.
I przeczytać podlinkowany wątek.
To nie pierwsza awantura red. Sakiewicza prowadzona na prawicy.
Jeżeli się cos komuś "w głowie poprzestawiało" to napewno nie ks. Isakowiczowi, który od lat walczy o pamięc o rzezi wołyńskiej.
W tym roku na 70-tą rocznicę zbrodni w Hucie Pieniackiej bliscy nie mogli pojechać na miejsce upamietnienia, media całkowicie zignorowały okrągła rocznicę ludobójstwa.
Młodzież Lublina modli się za pomordowanych w Hucie Pieniackiej.

 I to sa fakty.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. kto może pamietać, a kto nie?

Sahryń: Ukraińcy oskarżają Polaków
http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz%2Fsahryn-ukraincy-oskarza...

Na zaproszeniach na uroczystości żałobne, które organizator, a więc Zarząd Główny Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie, przesłał do władz samorządowych, można wyczytać, że w bieżącym roku przypada 70. rocznica „zbrodni sahryńskiej”, która jest „symbolem tragedii ukraińskiej społeczności prawosławnej tego regionu w latach 40.”, a także że w dniach 9-10 marca 1944 r. zginęli mieszkańcy Sahrynia i okolicznych wsi tylko dlatego, że „mówili w innym, niż większość, języku oraz byli innego wyznania”.

Janina Kalinowska, przewodnicząca Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu z siedzibą w Zamościu, nie kryje zdenerwowania. – W Polsce nikt nikomu nie zabrania się na grobach modlić, ale co innego modlitwa, a co innego rozpowszechnianie kłamstw – mówi Kalinowska. – To odwracanie kota ogonem. My mówimy o zbrodni wołyńskiej, oni znaleźli „zbrodnię sahryńską”. My podnosimy, że na Wołyniu banderowcy wyrzynali naszych rodaków tylko dlatego, że byli Polakami i katolikami, no to oni teraz mówią, że w Sahryniu było odwrotnie. To kłamstwo.

Podobne zdanie ma na ten temat Jerzy Krzyżewski, prezes Towarzystwa Regionalnego Hrubieszowskiego. – Jak można jątrzyć i to w momencie, gdy wielu Polaków solidaryzuje się z narodem ukraińskim i pomaga Ukraińcom? – pyta prezes Krzyżewski. – Polska partyzantka zaatakowała Sahryń nie dlatego, że tam mieszkała ludność mówiąca po ukraińsku i wyznająca prawosławie, ale dlatego, że stamtąd wyruszali banderowcy mordować Polaków. Trzeba było zlikwidować to gniazdo przestępców.

Lech Bojko, wójt gm. Werbkowice, na terenie której leży Sahryń, nie skorzystał z zaproszenia na uroczystości. – Cały czas staramy się ze stroną ukraińską przełamywać lody, realizując np. wspólne projekty, ale treść zaproszenia była nie do przyjęcia – mówi wójt Bojko. – Wynika z niej, że Polacy zaatakowali bezbronnych mieszkańców Sahrynia, podczas gdy doszło do ataku na kuszcz. Rozmawiałem ze świadkiem, który mieszkał wtedy w Sahryniu. Wspominał, że partyzanci podczas okrążenia specjalnie nie domknęli pierścienia i tą drogą, w stronę Terebinia, mogła uciekać ludność cywilna. On też dzięki temu ocalał.

Źródło: Kronika Tygodnia

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

8. Ks. Isakowicz-Zaleski

ma prawo sie mylic i z niego obficie korzysta.
PS Tylko prosze mnie nie posadzac o obojetnosc wobec Polki przekrojonej w pol pila czy wianuszka dzieciaczkow trzymanych drutem wokol drzewa.

avatar użytkownika UPARTY

9. @Maryla

"W tym roku na 70-tą rocznicę zbrodni w Hucie Pieniackiej bliscy nie mogli pojechać na miejsce upamietnienia, media całkowicie zignorowały okrągła rocznicę ludobójstwa."

To zdarzenie wywołuje słuszne oburzenie. I mnie też boli to, że nie możemy właściwie oddać czci swoim przodkom, ale jak zestawiam ze sobą dwie wartości - jedną próbę stworzenia dla nas i dla naszych dzieci w miarę bezpiecznego świata i drugą zadowolenie z publicznego upamiętnienia ofiar ale w ten sposób, że odium za zbrodnię spadnie, z resztą nie bardzo słusznie, na tych którzy są mi potrzebni do zapewnienia mnie i moim dzieciom bezpieczeństwa to wybór dla mnie jest jasny.

uparty

avatar użytkownika Foxx

10. 1916% poparcia dla Upartego

(w tej sprawie)

"Oświadczenie Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie

Lwów – Kijów, 24 lutego 2014 r.

Federacja Organizacji Polskich na Ukrainie wyraża głębokie współczucie wszystkim rodzinom zamordowanych w Kijowie i innych miastach Ukrainy podczas ostatnich tragicznych wydarzeń. Oddajemy hołd ofierze krwi Bohaterów Majdanu i pogrążeni w bólu modlimy się za wieczny spokój ich dusz. Pamięcią i modlitwą ogarniamy również wszystkich rannych a także tych, których los do dziś jeszcze pozostaje nieznany.

Jako obywatele Ukrainy narodowości polskiej wyrażamy nadzieję, że przemiany rozpoczęte pokojowym protestem Euromajdanu i okupione krwią jego heroicznych obrońców zaowocują budową państwa w pełni demokratycznego i szanującego godność oraz wolę swoich obywateli. My, Polacy z Ukrainy, podobnie jak nasi ukraińscy członkowie rodzin, sąsiedzi, przyjaciele i koledzy chcemy żyć w bezpiecznej, demokratycznej Ukrainie, która jest częścią europejskiej rodziny wolnych narodów. Deklarujemy pełne wsparcie dla demokratycznie wyłonionych władz oraz gotowość wzięcia współodpowiedzialności za pomyślny rozwój Ukrainy w jej obecnych granicach.

Historia na zawsze złączyła nasze narody. Polacy i Ukraińcy od wieków mieszkali obok siebie, zakładali rodziny, pomagali w budowie swoich domów, rozwijali miasta i modlili się do tego samego Boga. W naszej wspólnej historii nie brakuje jednak momentów tragicznych, bolących wciąż ran i niezaschniętych łez. Nie chcemy i nie możemy o nich zapominać, bo oznaczałoby to brak szacunku dla naszych ojców i dziadków. Najbardziej jednak bolesne karty naszych wspólnych dziejów nie mogą przysłonić nam odpowiedzialności za los naszych dzieci, wnuków oraz przyszłość Ukrainy i Polski. Nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy i nie ma wolnej Ukrainy bez wolnej Polski.

Dziś, w przełomowym momencie historii państwa ukraińskiego oraz jednym z kluczowych momentów w dziejach współczesnej Europy, Federacja Organizacji Polskich na Ukrainie stanowczo oświadcza, że każde słowo i czyn, które będą zmierzać do skonfliktowania naszych narodów są sprzeczne z interesem oraz wolą Ukraińców i Polaków. Podsycanie negatywnych emocji oraz budowanie politycznego kapitału na tragicznych momentach naszej historii nie służy dziś ani państwu ukraińskiemu, którego pełnoprawnymi obywatelami są przedstawiciele polskiej mniejszości narodowej na Ukrainie, ani państwu polskiemu, będącemu dla nas drugą ojczyzną.

Apelujemy do środowisk kresowych w Polsce i wszystkich naszych rodaków o wsparcie dla procesu budowy demokratycznego państwa ukraińskiego. Dziękujemy tym wszystkim Polakom - obywatelom Ukrainy, którzy byli obecni wśród obrońców Majdanu i tym naszym rodakom, którzy od wielu tygodni nieśli im pomoc. Dziękujemy polskim lekarzom, dziennikarzom i politykom oraz wszystkim ludziom dobrej woli za wspaniałe gesty solidarności ze społeczeństwem ukraińskim, którego częścią jesteśmy.

Niech żyje wolna Ukraina i niech żyje wolna Polska!"

http://www.kuriergalicyjski.com/index.php/polacynaukr/polskaaktywn/3084-o-wiadczenie-federacji-organizacji-polskich-na-ukrainie


"W imieniu zarządu LKS „Pogoń” Lwów zwracamy się z apelem do naszych sympatyków o szacunek wobec tragicznej śmierci dziesiątków ludzi protestujących na Majdanie oraz o pomoc setkom rannych, którzy potrzebują pomocy. Część z nich znajduje się obecnie z szpitalach w Polsce, organizowane są również zbiórki dla nich oraz rodzin poległych. W świetle ostatnich wydarzeń można dostrzec wyraźne zbliżenie między Polakami i Ukraińcami, którzy widzą pomoc i zaangażowanie Polski, nazywając ją „Ambasadorem Ukrainy w Europie”. Dochodzi również do licznych gestów wdzięczności ze strony Ukraińców, czego przykładem były manifestacje pod Konsulatem Generalnym RP we Lwowie oraz ambasadą w Kijowie. W tych tragicznych dniach doszło do wyjątkowego zbliżenia między naszymi narodami, o czym również wspominali w ostatnich dniach przedstawiciele Kościoła w swoich apelach. Cieszy nas zbliżenie bratnich narodów – w naszym klubie od początku działają zarówno Polacy jak i Ukraińcy. 

Mamy nadzieję, że Ukraina dołączy do wspólnoty krajów europejskich, czego pragną zarówno Polacy jak i Ukraińcy będący obywatelami tego kraju. 

Marek Horbań
Prezes LKS "Pogoń" Lwów""
https://www.facebook.com/LKSPogonLwow?hc_location=timeline


„– Nie czuję się zdrajcą pamięci moich bliskich pomordowanych na Wołyniu, przez fakt, że rozumiem ukraiński patriotyzm i ich gloryfikację UPA – twierdzi Paweł Bobołowicz z „Radia WNET”, komentując felieton Dawida Wildsteina na temat oceny ukraińskiego nacjonalizmu.

Czuję się człowiekiem Kresów. W przeciwieństwie do wielu z tych wszystko wiedzących pseudoobrońców pamięci o Wołyniu rzeź dotknęła moją rodzinę. W przeciwieństwie do wielu z nich znam Wołyń nie tylko z wątpliwej jakości tekstów, wątpliwej jakości publicystów, ale z ponad dwudziestoletnich obserwacji, wyjazdów, podróży. Znam miejsca i ludzi – czytamy w komentarzu Bobołowicza. 

Tam jest dom, który zbudował mój dziadek w 1939 roku i studnia w Fusowie, z której wodę z pewnością pił mój pradziadek. Tam jest w ziemia, zroszona krwią mojej rodziny. Tam urodziła się moja prababka, o której ukraińskim pochodzeniu pamięć została zatarta aż do 1993 roku. Bo ból pamięci mordów był zbyt wielki w mojej rodzinie. Ale w tym przełomowym roku, kiedy już od dwóch lat fascynowała mnie Ukraina, kilka dni przed swoją śmiercią, mój dziadek powiedział: "Naszym wrogiem nie jest wolna Ukraina, ale sowietyzm. Rób wszystko by nie ogarnął kraju naszych sąsiadów i nas samych" – pisze dziennikarz „Radia WNET”.

I nie czuję się zdrajcą pamięci moich bliskich pomordowanych na Wołyniu, przez fakt, że rozumiem ukraiński patriotyzm i ich gloryfikację UPA – podkreśla Bobołowicz.

Dziennikarz stwierdza też, że „bardziej rozumie ukraińskiego nacjonalistę (nie wdając się w niuanse językowe, bo oni tak określają patriotyzm) niż ukraińskiego komunistę, czy regionała". Bobołowicz ponadto twierdzi, że łatwiej jest mu z nimi wspólnie „śpiewać "Teche richka Tysa, v niej Moskalska krov" niż zachwycać się Katiuszą i chórem czerwonej armii”. 

W czasie Majdanu patrzę z podziwem na dumnych Kozaków, których wolności nikt nie jest w stanie zdławić: ani brutalny Berkut, ani moskiewski but, ani światowa obojętność – podsumowuje Paweł Bobołowicz."

http://telewizjarepublika.pl/nie-czuje-sie-zdrajca-pamieci-moich-bliskich-pomordowanych-na-wolyniu,3595.html%23.UuuKiPl5PXo#.UyAO5z95PD5


"Warszawa, 5 lipca 2009 roku 

Organizatorzy i Uczestnicy 
XV Światowego Zjazdu Kresowian 
w Częstochowie 


Szanowni Państwo! 
Drodzy Kresowianie! 

Przekazuję serdeczne pozdrowienia organizatorom i uczestnikom odbywającego się na Jasnej Górze XV Światowego Kongresu Kresowian. Zjazd ten gromadzi wszystkich, którym dziedzictwo polskich Kresów szczególnie leży na sercu, niezależnie od ich dzisiejszego miejsca zamieszkania. Doceniając wagę i doniosłość Kongresu, zdecydowałem o objęciu go Honorowym Patronatem. 

XV Światowy Kongres przypada w roku obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Wydarzenia, które przetoczyły się przez ziemie polskie w ciągu sześciu lat zapoczątkowanych dniem 1 września 1939 roku, to najbardziej dramatyczne doświadczenie naszego narodu w dziejach. To również tragiczne lata w dziejach innych narodów zamieszkujących przed wojną II Rzeczpospolitą. Podczas takich spotkań jak dzisiejszy Światowy Kongres Kresowian, przed naszymi oczami stają męczeństwo i śmierć polskich mieszkańców Wołynia, Galicji, Podola, Chełmszczyzny. O niewyobrażalnej tragedii zamordowanych, o bólu wszystkich osób, które straciły wówczas najbliższych: dzieci, rodziców, przyjaciół, nie wolno nam nigdy zapomnieć. W tamtych dniach ludobójstwa na długi czas unicestwiona została tradycja wspólnych dziejów Polaków i Ukraińców. 

Dzisiaj, po kilkudziesięciu latach od tamtych wydarzeń, Polskę i Ukrainę łączą dobrosąsiedzkie stosunki. Współpraca między naszymi państwami jest faktem. Jednak jeszcze wiele wysiłków potrzeba, by nasze społeczeństwa poznały się, zrozumiały, żeby podjęły wspólny wysiłek otwartego mówienia o wielu trudnych momentach wzajemnej historii, których każda ze stron, wszyscy, mamy świadomość. Tylko rozmowa o czasie minionym, tylko wyjaśnienie i zrozumienie przeszłości, szukanie tego, co w niej wspólne, w drodze dialogu i kompromisu, zapewni naszym narodom zgodne współżycie w jednoczącej się Europie. (...)

Dzięki odzyskanej wolności możliwy stał się nieskrępowany rozwój tych organizacji, ich publiczna aktywność, służąca pielęgnowaniu kresowej historii i tradycji. Uwolniona została także przestrzeń publicznej debaty, w której można dzisiaj bez ograniczeń podnosić trudne sprawy historii i teraźniejszości, w tym także cierpień i szykan, jakich doświadczali Polacy na Wschodzie. Dopiero w wolnym kraju, w odrodzonej Rzeczypospolitej, możemy odwiedzać i upamiętniać mogiły ofiar, badać i przekazywać przyszłym pokoleniom wiedzę o unicestwieniu polskich Kresów, o ludobójstwie i wygnaniu. Zobowiązani jesteśmy głośno powiedzieć, ze taka tragedia nigdy już nie może się powtórzyć. Krokiem na tej drodze jest uznanie prawdy, żal za winy i wybaczenie. Przestrzeń publicznej debaty, wolna od manipulacji i przeniknięta duchem prawdy, nie wyłania się samoistnie, wymaga raczej obywatelskiego zaangażowania osób, które potrafią zabiegać o dobro wspólne. Dlatego w dniu Światowego Kongresu Kresowian pragnę złożyć wyrazy szacunku i głębokiej wdzięczności tym wszystkim, którzy podczas dwu dekad polskiej wolności podejmowali wysiłki dla zachowania pamięci o historii i kulturze rubieży dawnej Rzeczypospolitej. Organizowane przez Państwa wystawy, dyskusje, imprezy kulturalne przybliżały i przybliżają świat polskich Kresów, jego wieloetniczne bogactwo i różnorodność jego tradycji również i tej części polskiego społeczeństwa, która nie wywodzi się ze wschodnich obszarów Polski. Kresy żyją w Państwa umysłach, sercach i sumieniach. Ale także Polacy, którzy pozostali na tamtych terenach, wiele Państwu zawdzięczają. Państwa zaangażowanie w ich sprawy, troska, z jaką zwracają Państwo uwagę na wszelkie przypadki naruszania czy ignorowania praw mniejszości polskiej oraz konsekwencja, z którą interpelują Państwo u władz Rzeczypospolitej o należyte wsparcie dla polskich środowisk i kultury na Wschodzie, zasługują na najwyższe uznanie. 

Dziękując organizatorom Kongresu za to cenne i ważne spotkanie, pragnę stwierdzić, że dzięki wysiłkom wszystkich organizacji i osób zaangażowanych w kultywowanie pamięci i tradycji Kresów, pamięć o tych dawnych ziemiach Rzeczypospolitej, a także wrażliwość na los rodaków żyjących dzisiaj za wschodnimi granicami naszego kraju, stają się w naszym społeczeństwie coraz bardziej powszechne. Wyrażając raz jeszcze wdzięczność za Państwa zaangażowanie w sprawy ochrony polskiego dziedzictwa historycznego na Wschodzie, w przekonaniu, że działania te budują przyjazne relacje z narodami dawnej Rzeczypospolitej, proszę o przyjęcie najlepszych życzeń wszelkiej osobistej pomyślności oraz sukcesów w Państwa działalności obywatelskiej."

Lech Kaczyński"

http://www.prezydent.pl/archiwum/archiwum-strony-lecha-kaczynskiego/wypowiedzi-prezydenta/listy/art,558,list-prezydenta-na-zjezdzie-kresowian.html

avatar użytkownika Niepoprawne Radio PL

11. Witaj

Przeczytałem do audycji,
mam nadzieję że nie masz nic przeciwko.
Pozdrawiam MarkD

http://niepoprawneradio.pl