Smutna miesięcznica
Po dłuższej przerwie znowu doszło do zakłócenia miesięcznicy. Prezydent wystawił na dziedzińcu Pałacu Namiestnikowskiego wielki ekran i puszczał na nim filmiki propagandowe zagłuszając wystąpienia. Przez zgromadzony tłum przejechała bez potrzeby karetka pogotowia, a później przy całkowitej bierności służb porządkowych grupa rowerzystów . Dopełnieniem było to, że po raz pierwszy były całkowicie wyłączone głośniki przed Katedrą w czasie mszy. Jak kard. Nycz przeniósł raz dzień papieski na termin miesięcznicy i na drodze marszu ustawił estradę, to nawet wtedy cichutko, ale jednak głośniki przed Katedrą działały, przynajmniej ten od strony Rynku. Wczoraj nie działał żaden!
Dodatkowo przed, przed barem wódczanym na rogu Krakowskiego i Ossoliński , tam gdzie zwykła stawać swego czasu palikociarnia stali wczoraj jacyś ludzie, którzy chcieli by Kaczyński przepraszał za Banderę.
Najciekawiej było z tą karetką. Najpierw próbowała ona wjechać w tłum przez pałacem od strony Starego Miasta. Zatrzymała się jednak koło radiowozu policyjnego stojącego nieco przed pomnikiem Mickiewicza potrząć od strony Placu Zamkowego, po czym zjechała w dół ul. Bednarską a po chwili pojawiła się od strony Nowego Światu, wjeżdżając pod górę ul. Karową.
Sądząc z czasu jaki minął od momentu gdy skręciła w ulice Bednarską do momentu po jakim się pojawiła od drugiej strony, nie mogła pokonać tego dystansu udzielając po drodze komukolowiek jakiejś pomocy. Oczywiście, stanąć po to by ktoś do niej wsiadł to mogła, ale czasu na jakiekolwiek badanie już nie było. Znam te tereny bardzo dobrze i w czasach w których można było jeździć jeszcze Karkowskim Przedmieściem pokonywałem identyczną trasę samochodem prawie codziennie stąd, wiem ile czasu zajmuje przejazd poszczególnymi odcinkami i całą trasą łącznie. Ta karetka krążyła bez zatrzymania. Kiedyś nawet, jeszcze w latach 70-tych, gdy w liceum byłem dumnym posiadaczem samochodu fiat 126p założyłem się kolegami, że szybciej wbiegnę po schodach biegnących wzdłuż ślimaka na Karowej niż oni wjadą samochodem. W odpowiedzi usłyszałem, że może dotyczy to malucha, ale duży fiat na pewno przejdzie szybciej. Kolega wziął pewnego dnia samochód rodziców i okazało się, że byłem szybszy. Tak więc na prawdę znam tę okolicę.
I teraz ci biedni ludzie, którzy żądali od Kaczyńskiego by przepraszał za Banderę. Nie wiem o co tym ludziom chodzi. Oni zostali okrutnie skrzywdzeni, to prawda, ale moja rodzina pochodząca z Warszawy nie była wcale potraktowana przez historię łagodniej. Własowcy pacyfikowali również i Warszawę. Z tego co wiem zachowywali się po swojemu, więc tak samo jak na Ukrainie.
Czy tym ludziom chodzi o to, by ktoś powiedział że Ukraińcy to dzikusy w przeciwieństwie do nich ludzi kulturalnych! Czy im chodzi by ktoś powiedział, że są oni lepsi od Ukraińców. Więc ja im odpowiadam: Kobieta i mężczyzna są sobie równi co do godności. Kobieta Ukrainka jest równa co do godność z każdym mężczyzną, w tym i narodowości polskiej.
Ponieważ jest ze względów oczywistych równa co do godności z każdym Ukraińcem to wynik równania zdaje się być oczywisty.
Następna sprawa to głównie dotyczy tego mówi i robi ks. Isakowicz -Zaleski.
Otóż jednoznacznym zaleceniem Ewangelii jest miłowanie swoich nieprzyjaciół. To wcale nie oznacza, że mamy swych nieprzyjaciół nazywać przyjaciółmi. Wręcz przeciwnie! Ta dyspozycja wprost nie zakazuje nam co prawda uznania naszego wroga z przyjaciela ale też i nie zachęca do tego. Sprowadza się ona do tego by jedną miarą oceniać działania zarówno przyjaciół jak i wrogów. Jak to ma być miara? Oczywiście nasza miara. Bliźniego mamy kochać jak siebie samego a nie inaczej! Czyli, gdy działa dobrze dla nas, to działa dobrze i już. To że nasza miara ma służyć do oceny działań innych ludzi nie oznacza wcale, że ma być to miara analogiczna, nie oznacza to wcale przeniesienia naszych wartości na drugiego człowieka i przyznania mu analogicznych ale innych praw, czy akceptacji innych, analogicznych celów!
Wtedy będzie to inna miara!
Ja wiem, że trudno to pojąć, ale my nie możemy w swych ocenach kierować się poglądami innych, nie możemy “elastycznie reagować na ich działania”. My mamy robić swoje bez względu na to co nam robią nasi nieprzyjaciele. Chodzi o to, by oni nie wpływali na nasze działania, by nami nie sterowali. By nie dochodziło do takiej sytuacji, że ktoś chcąc byśmy np zawrócili z drogi przez nas obranej zacznie na nas pluć i my wtedy zatrzymujemy się, by opluć naszego przeciwnika. Przestajemy iść tam gdzie chcemy a zaczynamy z nim spór. To bez sensu! Czy mamy więc pozwalać się opluwać? Jeśli jest to jedyny sposób na osiągnięcie naszego celu, to nie mamy wyjścia!
Wynika również z tego jasna dyspozycja, że jeżeli nawet mamy uraz do kogoś, bo jest on naszym nieprzyjacielem, a w danym momencie jest nam z nim po drodze, to po prostu jest po drodze i już.
Szkoda, że ks. Isakowicz nie przeanalizował pod tym kątem Ewangelii.
Również i inne formacje naszego, chrześcijańskiego nurtu powinny dobrze się na tym zastanowić. Może wtedy nasi wrogowie nie mieli nawet szansy na opluć, bo byli by zbyt daleko za nami.
- UPARTY - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
11 komentarzy
1. UPARTY
nie rozumiem tego ataku na ks.Isakowicza w kontekście obchodów rocznicy. To ks.Isakowicz wyłączył głośniki i jeździł karetką ?
Proponuję zapoznać się z relacją GW i komentarzem uczestnika Mszy i Marszu.
"Przed godz. 21 ludzie zaczęli się rozchodzić. Dopiero wtedy
zauważyli, że pod metalowym płotem, w miejscu, gdzie kiedyś mieściły się
Zakąski-Przekąski, stoi kilkuosobowa grupa z transparentami. Na jednym z
nich było napisane "Jarosław przeproś za Banderę", na drugim
"Koczownicy dość szczucia nas na Rosjan".
- Idioci, a za co on ma przepraszać - rzucił ktoś z tłumu. Zrobiło się nerwowo. Zaczęły się przepychanki. Policjanci, którzy do tej pory stali nieco z boku, od
razu podbiegli. Po chwili z bocznej uliczki wybiegł dodatkowy oddział.
Ludzie z transparentami zostali otoczeni szczelnym kordonem."
"komentarz uczestnika
Już za miesiąc okrągła 4 rocznica mordu smoleńskiego, więc wiadome środowiska nie byłyby sobą, gdyby nie urządziły prowakacji. Wpierw podczas przemówień prezydenta Kaczyńskieego puszczano na regulator na telebimie materiały z czerwca 89, a później palikociarnia ze szmatami karzącymi przeprosić mu za Banderę, gdzie nie kryli swych sympatii do SLD i Urbana. Ale, że ich bracia pieski byli na posterunku, to neistety nie dane było się trochę pogimnastykować..."
A na koniec proszę przeczytać tekst :
Czy wolne media w Polsce są jeszcze wolne?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Niestety jest problem Ks. Isakowicza
Otóż w świadomości społecznej funkcjonuje on jako osoba reprezentująca konkretne środowiska. Nie tylko środowisko kresowe, ale również i Ormian i ludzi związanych z pracą charytatywną.
Żadna więc jego wypowiedź publiczna nie jest jego wypowiedzią prywatną, choć rozumiem, że może się on z tym nie zgadzać. Może nie czuć się niczyim reprezentantem lub rzecznikiem. Nie zmienia to jednak obioru społecznego jego wypowiedzi.
I teraz, jeśli ktoś mówi coś podobnego do jego wypowiedzi, nawet podszywa się pod jego środowisko i mówi bzdury, to w odbiorze społecznym odium za to spadnie na niego, bo on jest autorytetem dla wielu.
Jak jest się osobą znaną, jak jest się osobą wybitną w danym środowisku, to to zobowiązuje i jest ciężarem. To nakłada ciężar szczególnej odpowiedzialności za skutki swoich wystąpień.
Ja jestem pewien, że nikt ze środowiska ks. Isakowicza nie próbował wszcząć zadymy na Krakowskim Przedmieściu, ale transparenty zawierały treści, które mogły wywodzić się z jego wypowiedzi.
Wielokrotnie byłem na Krakowskim Przedmieściu nawet w najgorętszych chwilach i nigdy palikociarnia nie wywoływała żadnej agresji wobec siebie. Byli oni traktowani jak obcy, jak uciążliwe owady.
Te środowiska zaś nie są nam obce i nie chcemy by były, ale z drugiej strony nie możemy akceptować zbyt emocjonalnych reakcji a w dodatku reakcji nie do końca uzasadnionych. Ks. Isakowicz swoim autorytetem podbudowuje te reakcje.
Nie zauważył on, moim zdaniem, że teraz nie walczymy o pamięć, tylko o państwo. Owszem, przez prawie 60 lat walczyliśmy o pamięć, o świadomość narodową. Teraz walczymy o coś więcej. Nie możemy więc akceptować działań w sumie hamujących.
Na tej miesięcznicy mówił również Pan Melak. Mówił, że już dosyć kłamstwa, już dosyć niegodziwości. Mówił to jednak do nas a my już od dawna nie kłamiemy w sprawach publicznych i staramy zachować się godziwie. Wszyscy też mamy dosyć kłamstwa i niegodziwości, ale czy jak to powiemy, to nasi przeciwnicy coś zmienią w swoim zachowaniu - oczywiście, że nie. Więc po co to mówić. wszystkie zaś działania bez sensu szkodzą, bo czas należy wykorzystać na działania sensowne.
I to wszystko.
uparty
3. UPARTY
Pan raczy żartować? Ksiądz Isakowicz jest winny kłamstwom i niegodziwościom?
Siwak i Palikot podjudzeni przez ks.Isakowicza mówia, że Kaczyński stał pod znakiem Tryzuba?
Tak mam rozumieć Pana wpis długi i pokrętny, podparty wypowiedzią Pana Melaka ?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Ukraińska Cristiada –
Ukraińska
Cristiada – świadectwo polskiego księdza katolickiego Pawła OMI z Baru
na Ukrainie, wnuka Polaka zamęczonego za wiarę w Chrystusa
Viva Cristo Rey! – krzyczeli meksykańscy cristeros!!!
Kocham Chrystusa! – wołali idący na śmierć katolicy na Ukrainie!!!
Ksiądz Paweł trzymając Krzyż Chrystusowy w dłoniach mówi, aż ciarki przechodzą:
Kocham Chrystusa! – A żołnierze radzieccy bili go kolbami krzycząc “wyprzyj się wiary”
NIE!!!
JA KOCHAM CHRYSTUSA!!! – wtedy żywcem go zakopali, za to, że odmawiał Różaniec. Tak zginął mój dziadek…
“Boże, jak dobrze żyć w Twoim katolickim Kościele” – krzyczał ksiądz Jan Łukasz, proboszcz mojej parafii.
Za to, że cenił Chrystusa nad życie, żywcem odarto go ze skóry, wykłuto
oczy, obcięto nos, uszy i na wpół żywego prowadzono po mieście. Potem,
kiedy wleczono go za końmi, kazano śpiewać prefację do mszy świętej i
wrzucono go do dołu z wapnem.
Parafianie podkładali ręce pod spychacze czy buldożery, rzucali się pod nie, pod ich koła, by nie dać zniszczyć kościołów….
Za to, że cenili Chrystusa
ponad wszystko, tylko jednego roku zamordowano 9 367 osób z mojej
parafii - ponad 300 tysięcy kościołów było wysadzonych dynamitem, a z
resztek tak jak z tego kościoła w Mańkowcach, gdzie nie ma już ani
jednego katolika – gdyż wymordowano wszystkich - zrobiono fabrykę, potem
zakład naprawy traktorów, z innych kościołów stajnie, w końcu magazyny
zbożowe i muzea ateizmu…
22
grudnia dwa dni przed Bożym Narodzeniem, zgotowano ludziom piekło na
ziemi. Każdego obrońcę kościoła w Barze żywcem nawlekano przez uszy na
metalowe druty i wieszano dookoła kościoła, ale nikt się wiary nie
wyrzekł!!!
Daj nam Boże tyle siły jeśli zajdzie taka potrzeba….
“Udzielam Ci swego błogosławieństwa, abyś mógł odnowić Kościół na Ukrainie” - Jan Paweł II do ks. Pawła, Rzym, 3 grudnia 1995 roku, kanonizacja założyciela księży oblatów Św. Eugeniusza de Mazenod
Ksiądz Paweł odprawia msze świętą!
Łzy cisną się same. ….
Nie da się oglądać bez paczki chusteczek….
Pieśń “Moje serce dla Chrystusa” przeszywa duszę na wskroś….
Obejrzyj i przekaż innym!!!
Świadectwo księdza Pawła, pochodzącego z Baru, miasta na Ukrainie w obwodzie winnickim
)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Nie, on nie jest winien bo nie on prowokował
ale jego wypowiedzi stworzyły pole dla prowokacji. I o to mam pretensje.
uparty
6. UPARTY
słowa księdza, czy słowa redaktora Sakiewicza?
Proponuję zawsze pamiętać sekwencję zdarzeń i to kto kogo kiedy atakuje.
I przeczytać podlinkowany wątek.
To nie pierwsza awantura red. Sakiewicza prowadzona na prawicy.
Jeżeli się cos komuś "w głowie poprzestawiało" to napewno nie ks. Isakowiczowi, który od lat walczy o pamięc o rzezi wołyńskiej.
W tym roku na 70-tą rocznicę zbrodni w Hucie Pieniackiej bliscy nie mogli pojechać na miejsce upamietnienia, media całkowicie zignorowały okrągła rocznicę ludobójstwa.
Młodzież Lublina modli się za pomordowanych w Hucie Pieniackiej.
I to sa fakty.
duszpasterze posługujący na Krymie zaapelowali do rodaków o pomoc
charytatywną. Proszą o modlitwę i post w intencji pokoju na Ukrainie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. kto może pamietać, a kto nie?
Sahryń: Ukraińcy oskarżają Polaków
http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz%2Fsahryn-ukraincy-oskarza...
Na zaproszeniach na uroczystości żałobne, które organizator, a więc Zarząd Główny Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie, przesłał do władz samorządowych, można wyczytać, że w bieżącym roku przypada 70. rocznica „zbrodni sahryńskiej”, która jest „symbolem tragedii ukraińskiej społeczności prawosławnej tego regionu w latach 40.”, a także że w dniach 9-10 marca 1944 r. zginęli mieszkańcy Sahrynia i okolicznych wsi tylko dlatego, że „mówili w innym, niż większość, języku oraz byli innego wyznania”.
Janina Kalinowska, przewodnicząca Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu z siedzibą w Zamościu, nie kryje zdenerwowania. – W Polsce nikt nikomu nie zabrania się na grobach modlić, ale co innego modlitwa, a co innego rozpowszechnianie kłamstw – mówi Kalinowska. – To odwracanie kota ogonem. My mówimy o zbrodni wołyńskiej, oni znaleźli „zbrodnię sahryńską”. My podnosimy, że na Wołyniu banderowcy wyrzynali naszych rodaków tylko dlatego, że byli Polakami i katolikami, no to oni teraz mówią, że w Sahryniu było odwrotnie. To kłamstwo.
Podobne zdanie ma na ten temat Jerzy Krzyżewski, prezes Towarzystwa Regionalnego Hrubieszowskiego. – Jak można jątrzyć i to w momencie, gdy wielu Polaków solidaryzuje się z narodem ukraińskim i pomaga Ukraińcom? – pyta prezes Krzyżewski. – Polska partyzantka zaatakowała Sahryń nie dlatego, że tam mieszkała ludność mówiąca po ukraińsku i wyznająca prawosławie, ale dlatego, że stamtąd wyruszali banderowcy mordować Polaków. Trzeba było zlikwidować to gniazdo przestępców.
Lech Bojko, wójt gm. Werbkowice, na terenie której leży Sahryń, nie skorzystał z zaproszenia na uroczystości. – Cały czas staramy się ze stroną ukraińską przełamywać lody, realizując np. wspólne projekty, ale treść zaproszenia była nie do przyjęcia – mówi wójt Bojko. – Wynika z niej, że Polacy zaatakowali bezbronnych mieszkańców Sahrynia, podczas gdy doszło do ataku na kuszcz. Rozmawiałem ze świadkiem, który mieszkał wtedy w Sahryniu. Wspominał, że partyzanci podczas okrążenia specjalnie nie domknęli pierścienia i tą drogą, w stronę Terebinia, mogła uciekać ludność cywilna. On też dzięki temu ocalał.
Źródło: Kronika Tygodnia
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Ks. Isakowicz-Zaleski
ma prawo sie mylic i z niego obficie korzysta.
PS Tylko prosze mnie nie posadzac o obojetnosc wobec Polki przekrojonej w pol pila czy wianuszka dzieciaczkow trzymanych drutem wokol drzewa.
9. @Maryla
"W tym roku na 70-tą rocznicę zbrodni w Hucie Pieniackiej bliscy nie mogli pojechać na miejsce upamietnienia, media całkowicie zignorowały okrągła rocznicę ludobójstwa."
To zdarzenie wywołuje słuszne oburzenie. I mnie też boli to, że nie możemy właściwie oddać czci swoim przodkom, ale jak zestawiam ze sobą dwie wartości - jedną próbę stworzenia dla nas i dla naszych dzieci w miarę bezpiecznego świata i drugą zadowolenie z publicznego upamiętnienia ofiar ale w ten sposób, że odium za zbrodnię spadnie, z resztą nie bardzo słusznie, na tych którzy są mi potrzebni do zapewnienia mnie i moim dzieciom bezpieczeństwa to wybór dla mnie jest jasny.
uparty
10. 1916% poparcia dla Upartego
11. Witaj
Przeczytałem do audycji,
mam nadzieję że nie masz nic przeciwko.
Pozdrawiam MarkD
http://niepoprawneradio.pl