Antysemityzm w Europie? Nie ma problemu. Eldad Beck
Maryla, śr., 05/02/2014 - 19:21
BERLIN -Unia Europejska znalazła skuteczny sposób walki z antysemityzmem : całkowite jego ukrywanie i ignorowanie jego istnienia, zwłaszcza w Europie. Op-ed: EU has found an efficient way of fighting anti-Semitism - completely ignoring its existence Eldad Beck Published: 02.03.14, 13:10 / Israel Opinion Pełny tekst: http://www.ynetnews.com/articles/0,7340,L-4484067,00.html Tłumaczenie - fragmenty -------------------------------------- Na cześć Międzynarodowego Dnia Pamięci Ofiar Holokaustu, który odbył się w zeszłym tygodniu, Catherine Ashton ,wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa w UE, wydała krótkie oświadczenie, które zawiera tylko dwa punkty i 120 słów w języku angielskim . Znajdujemy w nim takie sformułowania: "Czcimy każdego z tych, brutalnie zamordowanych w najciemniejszym okresie historii europejskiej ", " Chcemy także zlożyć szczególny hołd tym wszystkim, którzy działali z odwagą i poświęceniem , aby chronić ich przed prześladowaniem współobywateli, " to jest okazja, by przypomnieć nam wszystkim o konieczności kontynuowania walki z uprzedzeniami i rasizmem w naszych czasach ","poszanowanie praw człowieka i różnorodności leży na sercu Unii Europejskiej . Dwu słów brakowało w lakonicznym oświadczeniu Ashton : Żydzi i antysemityzm . Holokaust był wyłącznym rezultatem europejskiego antysemityzmu .Antysemityzm , który znowu dzis podnosi głowę na starym kontynencie . W Grecji ,na Węgrzech i w Austrii, neo- nazistowskie partie antysemickie siedzą w parlamentach ponownie , we Francji, komik używa antysemickiego marketingu jako rozrywki dla mas a mass media w Niemczech , Francji i Polsce są wypełnione antysemityzmem . ...... "W europejskiej służby zagranicznej, sławna i znana jest postawa anty-Izraelska, która stała się otwartym antysemityzmem dawno temu",przyznaje poważne źródło w Komisji Europejskiej będące w stałym kontakcie z ludźmi Ashton. To jest, oczywiście, wyjaśnienie dla europejskiego antysemityzmu: antysemici nie traktują antysemityzmu jako problem.
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
3 komentarze
1. Pytanie
Czy ten komik nie zostanie przypadkiem pociągnięty do odpowiedzialności za przekroczenie granic wyrażania ekspresji artystycznej? W Polsce obraza uczuć religijnych chrześcijan jest normą, a krytyka innych jest antysemityzmem lub rasizmem.
To dowód na to, że Polska jest pod antychrześcijańską okupacją!
2. Nie tylko
Polska, ale i większość krajów Europy. W Anglii za noszenie medalika
pielęgniarka w szpitalu traci pracę. Wszystkiemu patronuje bardziej
lub mniej otwarcie brukselska dywizja biurokratów UE, a ostatnio
włączyła się do akcji nawet ONZ. Nic nowego. Rozkład i rozbicie rodziny, jest
strategicznym celem szeroko pojętego NWO.
Jedną z najskuteczniejszych metod osiągnięcia tego celu jest walka
z chrześcijaństwem. Realizatorzy programu nowego porządku, wcale
się z tym specjalnie nie kryją. Programy pomocnicze, to promocja
LGTB, gender, "róbta co chceta" itp."postępowe" trendy..
Nasz obecny rząd jest jednym z prymusów w ich realizacji.
basket
3. Wiedeńska Agencja wskazuje
Wiedeńska Agencja wskazuje cel
Wprawdzie już ucichły echa burzy w szklance wody, jaka się rozpętała po napisaniu przeze mnie o „chwilowo nieczynnym obozie zagłady w Oświęcimiu”,
ale dzięki życzliwości Czytelników dopiero teraz zapoznałem się z
publikacją pani Agnieszki Stelmach, która na portalu PCh 24.pl
opublikowała artykuł zatytułowany „Żydzi z optymizmem patrzą na Polskę”.
Autorka przytacza wyniki badań przeprowadzonych w 2012 roku na grupie
5847 Żydów w wieku powyżej lat 16. Otóż 66 procent indagowanych uważa,
że antysemityzm jest „poważnym problemem”. Do tego stopnia, że z
niektórych krajów, takich jak np. Francja, bardzo wielu Żydów chętnie by
gdzieś wyemigrowało, ale - po pierwsze - nie bardzo wiadomo gdzie, bo
wszędzie jest podobnie, a po drugie - to największym problemem jest
antysemityzm w sieci, a na to żadna emigracja nie pomoże. Żydowscy
komentatorzy przytaczają nawet najbardziej skandaliczne antysemickie
komentarze z sieci, na przykład, że „Żydzi mają zbyt wiele władzy w gospodarce, polityce i mediach”, albo że „wykorzystują bycie ofiarą holokaustu dla własnych celów”.
Nawiasem mówiąc, opinia, jakoby Żydzi wykorzystywali bycie ofiarą
holokaustu dla własnych celów wydaje mi się niesłuszna w tym sensie, że
ci, którzy holokaust dla własnych celów wykorzystują, żadnymi ofiarami
holokaustu nie są. Ofiary bowiem albo nie żyją, albo - jak zauważa
korespondent „Najwyższego Czasu!” z Tel Awiwu Kataw Zar -
przeważnie dożywają swoich dni w niedostatku, co by świadczyło, że
raczej niczego nie wykorzystują” - ale poza tym te przykłady utwierdzają
mnie w przekonaniu, że w środowiskach żydowskich, a także wśród
ormowców politycznej poprawności, antysemityzm jest nagminnie mylony ze
spostrzegawczością. Możliwe, że z punktu widzenia żydowskich interesów
byłoby znacznie lepiej, gdyby ludzie nie byli nadmiernie spostrzegawczy,
ale czy aby na pewno można od nich tego żądać?
Dotychczas jeszcze nikt tego wyraźnie nie potwierdził, ale przecież
kiedyś musi być ten pierwszy raz - a skoro musi, no to właśnie się
zdarzył. Oto wiedeńska Agencja Praw Podstawowych - paneuropejskie
gestapo, utworzone w celu monitorowania mniej wartościowych europejskich
narodów, czy się przypadkiem nie bisurmanią w sposób nie zatwierdzony
przez starszych i mądrzejszych, poruszona wynikami wspomnianych badań
wysunęła pomysł, by państwa członkowskie Unii Europejskiej „rozszerzyły podstawę prawną do ścigania przestępstw z nienawiści i przestępstw popełnionych z pobudek antysemickich w internecie” oraz by powołały „specjalne jednostki policji, które by monitorowały i ścigały przestępstwa z nienawiści w sieci”, no i oczywiście - by „wprowadzić środki w celu zachęcenia użytkowników do zgłaszania na policję wszelkich antysemickich treści.”
A co to są „antysemickie treści”? Otóż jeszcze gdy wiedeńska
Agencja praw Podstawowych nazywała się Europejskim Centrum Monitorowania
Rasizmu i Ksenofobii, to znaczy w roku 2005, przygotowała nową
definicję antysemityzmu, którą gazeta „The Jewish Daily Forward” nazywa „roboczą”. Ta „robocza”
definicja obejmuje również wszelką krytykę Izraela. Teraz lepiej
rozumiem, dlaczego pan red. Terlikowski po odbyciu spowiedzi przed
redakcją „Gazety Wyborczej” złożył w imieniu portalu „Fronda”
deklarację lojalności wobec Izraela. Najwyraźniej musiał skądś się
dowiedzieć o nowej definicji, podczas gdy ja jeszcze tkwiłem w mrokach
definicji dotychczasowej. To oczywiście zmienia postać rzeczy i
wychodząc naprzeciw oczekiwaniom pana Rumińskiego, który w tej sprawie
do mnie napisał, przestaję uważać pana red. Terlikowskiego za „bęcwała”. Przeciwnie - będę go odtąd uważał za osobę bardzo czujną, ostrożną, przewidującą i zapobiegliwą.
Zresztą to nie jest w tej sprawie najważniejsze, bo skoro Agencja Praw Podstawowych sugeruje nie tylko wspomniane „rozszerzenie”,
nie tylko powołanie specjalnych formacji policyjnych do tropienia i
zwalczania antysemitników, ale również wydzielenie środków gwoli
zachęcenia donosicieli do donoszenia, to nie ulega wątpliwości, że
wszystkie te przedsięwzięcia muszą przynieść oczekiwane rezultaty - może
nie tyle w postaci złagodzenia nastrojów uznawanych za „antysemickie”,
bo jak wiadomo, każda akcja rodzi reakcję - ale z pewnością w postaci
rosnącej gwałtownie liczby skazańców - bo przecież postulowanej operacji
prześladowczej trzeba będzie nadać jakieś pozory praworządności, a
skoro tak, to bez niezawisłych sądów się nie obejdzie.
Z tą gwałtownie rosnącą liczbą skazańców - a w skali Europy mogą to być
dziesiątki, a może nawet setki tysięcy - trzeba będzie coś przecież
zrobić, w jakimś miejscu ich izolować. Dotychczasowy system
penitencjarny może takiej fali nie wchłonąć, a w tej sytuacji trzeba
będzie zastanowić się nad jakimś alternatywnym rozwiązaniem. Takim
rozwiązaniem mogłyby być obozy koncentracyjne, których rozmiary powinny
uwzględniać wzrost liczby skazanych za antysemityzm również wskutek
pojawienia się wspomnianej reakcji na energiczną akcję delatorską,
policyjną i sądową. W sytuacji, gdy Europa znajduje się w kryzysie
finansowym i gospodarczym, rozpoczynanie urządzania nowych obozów
koncentracyjnych chyba nie byłoby wskazane zwłaszcza, gdy przy
stosunkowo niewielkich nakładach można by doprowadzić do stanu
używalności infrastrukturę już istniejącą. Środki na ten cel można by
pozyskiwać ze sprzedaży mienia skonfiskowanego osobom skazanym za
antysemityzm według nowej, „roboczej” definicji, a także z ich
produktywizacji przy rozbudowywaniu wspomnianej infrastruktury
sposobami, jak się to kiedyś określało - „gospodarczymi”. Jeśli w
dodatku weźmiemy pod uwagę liczbę i aktywność organizacji pozarządowych
oraz indywidualnych bojowników przeciwko rasizmowi, ksenofobii,
homofobii i antysemityzmowi, to nie ulega najmniejszej wątpliwości, że
również nie byłoby problemu ze skompletowaniem załóg, które z pewnością
potrafiłyby utrzymać tam pożądany poziom surowości. Dlaczego w tej
sytuacji nie patrzeć na Polskę z optymizmem? Przecież wszystko przed
nami!
Stanisław Michalkiewicz
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3026
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl