Z KIM CHCĄ NAS JEDNAĆ POLSCY HIERARCHOWIE

avatar użytkownika Aleksander Ścios

Przed siedemdziesięciu laty, w nocy z 4 na 5 września 1943, Józef Stalin przyjął na Kremlu 3-osobową delegację przedstawicieli Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, nakazując zwołanie Soboru Biskupiego i wybór nowego patriarchy. Zdaniem emigracyjnych historyków prawosławia ta data wyznacza początek nowej organizacji kościelnej o nazwie "Rosyjski Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego" (Русская православная церковь Московского патриархата) (РПЦ МП) –(ROC).
14 września 1943 r. sowiecki dyktator podpisał rozporządzenie „O utworzeniu Rady do spraw Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej”, wyznaczając na jej przewodniczącego pułkownika NKWD G. Karpowa. Władze ZSRR potrzebowały poparcia Kościoła, by mobilizować Rosjan do obrony kraju. W przeciągu kilku miesięcy otwarto wiele kościołów i seminariów, zaczęto zwalniać z łagrów księży i biskupów.
Na czele ROC Stalin postawił metropolitę Sergiusza, który już w roku 1926 wsławił się deklaracją lojalności wobec państwa: ”Musimy nie słowami, lecz czynami pokazać, że jesteśmy wiernymi obywatelami Związku Sowieckiego, lojalnymi wobec władzy sowieckiej. Wszelki cios, skierowany przeciwko Związkowi Sowieckiemu – czy to wojna, czy bojkot, czy jakakolwiek klęska społeczna, czy zwykłe zabójstwo zza węgła, w rodzaju warszawskiego, uważamy za cios skierowany przeciwko nam.” Ówczesna deklaracja Sergiusza i jego polityka uległości wobec bolszewików była głównym powodem powstania głębokich podziałów w rosyjskim Kościele – część duchowieństwa i wiernych poparła decyzję metropolity, część wypowiedziała mu posłuszeństwo i zdecydowała się na emigrację. 13 września 1922 w mieście Sremski Karlovci w Serbii ogłoszono powstanie Synodu Biskupów Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego poza granicami Rosji (RCPzG). Duchowni emigracyjni ostro krytykowali Kościół działający w Rosji, zarzucając mu serwilizm i współpracę z reżimem komunistycznym.
W roku 1944 po śmierci Sergiusza (od którego imienia nazywano stalinowski ROC „sergianizmem”), patriarchą Moskwy i Rusi został wybrany metropolita leningradzki Aleksy. Wybór poprzedziło spotkanie patriarchy ze Stalinem i Mołotowem, podczas którego uzgodniono aktywną obronę polityki ZSRR oraz ustalono kalendarz wizyt zagranicznych nowego przywódcy ROC.
Ponieważ liturgia prawosławna przewiduje m.in. modlitwy za rządzących i za wojsko, Aleksy I wsławił się wprowadzeniem do liturgii specjalnej modlitwy za Stalina:
I jeszcze módlmy się za wielkie państwo radzieckie, o pokój, zdrowie i zbawienie całego ludu prawosławnego. I jeszcze módlmy się za zdrowie i zbawienie wszystkich mądrych i odważnych przywódców naszej ojczyzny prawosławnej. I jeszcze módlmy się za zdrowie i zbawienie wielkiego wodza Rosji Józefa Stalina i za całe mężne i zwycięskie jego wojsko”.
W roku 1955 patriarcha potwierdził, że ROC w Związku Sowieckim posiada pełną swobodę, a „polityka radziecka w pełni realizuje ideały chrześcijaństwa głoszone przez Cerkiew”. Przez cały okres ZSRR, stosunki między rządem komunistycznym a przywódcami Cerkwi opierały się na relacjach zwierzchnik – podwładny. Aleksy I był wiernym poddanym, za co został czterokrotnie odznaczony Orderem Czerwonego Sztandaru Pracy, w tym dwukrotnie przez Breżniewa. Duchowni ROC ściśle wykonywali polecenia władz sowieckich, prowadząc szczególnie ożywioną działalność na arenie międzynarodowej. Ta aktywność hierarchów w utworzonej przez Sowietów Światowej Radzie Pokoju, a następnie (od 1961) w Światowej Radzie Kościołów oraz działania w kierunku „ekumenicznego otwarcia”, spotykały się z pełną akceptacją Kremla i zostały wysoko ocenione przez KGB jako wzorcowe działania agentury wpływu. Koordynacją „strategicznych” poczynań ROC zajmowało się  Biuro Polityczne KPZR, zaś bieżąca działalność nadzorowana była przez IV Departament KGB (ds. kontroli polityki religijnej).
W roku 1971, po śmierci Aleksego I, KGB zdecydowała o powierzeniu rządów nad Cerkwią Siergiejowi Michajłowiczowi Izwiekowi, znanemu jako patriarcha Pimen. Do historii serwilizmu wobec władzy sowieckiej przejdą „telegramy żałobne” Pimena, w których  zmarłych przywódców KPZR, Andropowa i Czernienkę określał mianem „ludzi bezinteresownych, cieszących się miłością całego narodu” i wykazujących „wzniosłe    wartości duchowe”.
Po śmierci Pimena, patriarchą został wybrany Aleksy II - Aleksiej Michajłowicz Rydigier, wieloletni agent KGB o pseudonimie „Drozdow”. Z materiałów znajdujących się w archiwum w Tallinie wynika, że Aleksiej Rydygier został zwerbowany przez KGB Socjalistycznej Republiki Estonii 28 lutego 1958 roku. Miał wówczas 29 lat. Oficerowie prowadzący „Drozdowa” zaplanowali, że zostanie on biskupem rosyjskiej diecezji prawosławnej Tallina i Estonii i (podobnie jak miało to miejsce w przypadku wszystkich hierarchów ROC) ściśle nadzorowali jego karierę. W roku 1988 Rydygier został nagrodzony przez KGB specjalnym „dyplomem honorowym” z okazji 30-lecia wiernej służby.
W czasie sprawowania urzędu przez Aleksego II, w roku 2007 doszło do podpisania aktu zjednoczenia ROC z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym poza granicami Rosji (RCPzG), o co szczególnie zabiegał Władymir Putin. Nie wszyscy duchowni emigracyjni zaakceptowali ten wybór, zaś przeciwnicy kontaktów z ROC utworzyli Rosyjską Cerkiew Prawosławną na Wygnaniu. „Tygodnik Powszechny” w nr 27 z 2004 r. tak opisywał przygotowania do zjednoczenia kościołów: „Zanim doszło do pierwszych konsultacji między duchownymi, zwierzchnicy RCPzG spotkali się jednak z... przedstawicielem wyklętej władzy świeckiej (dialog “ruszył" dopiero po ubiegłorocznej wizycie prezydenta Putina w Nowym Jorku). Złośliwi twierdzą, że metropolita Ławr uwierzył, że bezbożna władza w Rosji upadła, kiedy zobaczył Putina całującego z należnym ceremoniałem święte ikony. Wtedy też władyka postanowił wziąć udział w prezydenckiej operacji “zbierania prawosławnych kamieni", rozrzuconych przez wichry historii.”
Głównym architektem zjednoczenia był ówczesny przewodniczący Wydziału Zewnętrznego Stosunków Cerkiewnych metropolita smoleński i kaliningradzki Cyryl. To on, po śmierci Aleksego II, w roku 2008 został wybrany nowym  patriarchą moskiewskim i całej Rusi, przyjmując imię Cyryla I. Podkreślano wówczas, że były to „wybory w kręgu KGB”, ponieważ wszyscy trzej kandydaci na to stanowisko (Filaret, Klemens i Cyryl) byli wieloletnimi współpracownikami sowieckich służb.
Kariera Cyryla - Władimira Michajłowicza Gundiajewa od początku była nadzorowana przez KGB. Zwraca się uwagę, że młody Gundiajew musiał cieszyć się niezwykłą przychylnością władzy radzieckiej, ponieważ został przedterminowo zwolniony ze służby wojskowej i za sprawą metropolity Nikodema (agenta KGB o pseudonimie „Światosław”) prosto z Armii Czerwonej trafił w roku 1965 do Leningradzkiego Seminarium Duchownego.
Metropolita Leningradu i Nowogrodu Nikodem (Borys Rotow) przez lata czuwał nad karierą Gundiajewa, zabiegając o szybkie otrzymanie przezeń święceń kapłańskich, posadę wykładowcy w Leningradzkiej Akademii Teologicznej, a następnie funkcję reprezentanta ROC w Międzynarodowym Forum Młodzieży Prawosławnej. Dzięki Nikodemowi, zaledwie 23 letni Gundajew występując jako osobisty sekretarz biskupa mógł wyjeżdżać bez problemów za granicę i cieszył się zaufaniem komunistycznej władzy.
Znany jest dokument z 16 kwietnia 1960 roku, w którym szef KGB Aleksander Szelepin rekomenduje Komitetowi Centralnemu KPZR metropolitę Nikodema na stanowisko przewodniczącego Wydziału Stosunków Zewnętrznych Cerkwi Prawosławnej i poleca mianowanie go przedstawicielem ROC w Światowej Radzie Pokoju.
Cyryl I (pseud. w KGB „Michajłow), pozostając przez wiele lat pod opieką „Światosława” przeszedł identyczną drogę kariery jak jego patron – od działalności w Światowej Radzie Kościołów i kierowania Wydziałem Zewnętrznych Stosunków Cerkiewnych, po stanowisko biskupa smoleńskiego i  patriarchy moskiewskiego. W niektórych publikacjach podkreśla się, że doświadczenie operacyjne Gundiajewa w sposób szczególny łączy go w serdeczniej przyjaźni z płk KGB Putinem i jest to „więź dwóch profesjonalistów – kolegów pracujących w różnych oddziałach służb sowieckich”. W wydanej na Zachodzie książce “Wieże tajemnic”, były funkcjonariusz IV Departamentu KGB Wiktor Szejmow twierdził, że agentura w ROC była czymś więcej niż tylko źródłem informacji: był to aktyw KGB zaliczany do nieumundurowanych pracowników służb sowieckich. Inny były oficer KGB Anatol Szuszpanow, w wywiadzie udzielonym przed laty rosyjskiemu tygodnikowi “Argumenty i Fakty“, przyznał, że agenci - duchowni Cerkwi prawosławnej byli de facto funkcjonariuszami KGB.
Gdy w początkach lat 90. (które przez Cyryla są uznawane za najgorsze w historii Rosji), doszło do próby lustracji i badania akt KGB, natychmiast interweniował Patriarchat Moskiewski. Powołano wówczas (podobnie jak to miało miejsce w III RP) specjalną kościelną komisję do zbadania faktów współpracy duchownych ze służbami specjalnymi. Na jej czele stanął biskup kostromski Aleksy. Do dziś ani komisja ani kolejne Synody ROC nie wydały żadnego komunikatu w tej sprawie. Jak twierdzi opozycja -  Cyryl zareagował szybko na to zagrożenie i zajął się gromadzeniem tajnych materiałów na swój temat, tworząc obszerne prywatne archiwum. Dzięki temu, jego oficjalny życiorys przypomina dziś hagiografię świętego mędrca i nie ma nic wspólnego z prawdą.
Późniejszej karierze Cyryla-Gundiajewa towarzyszyły liczne skandale obyczajowe, finansowe i zarzuty korupcyjne. Jeszcze przed objęciem stanowiska patriarchy Moskwy jego osobisty majątek oceniano na cztery miliony dolarów. Obecnie uważa się, że Cyryl jest drugim po Putinie, najbogatszym człowiekiem w Rosji.
Prócz apartamentu w Moskwie, ma także posiadać dom w Szwajcarii (gdzie co roku jeździ na narty), jacht „Pallada”, kilka kosztownych limuzyn oraz liczne konta bankowe i nieruchomości rozsiane po całym świecie. Na początku lat 90. duchowny zajmował się handlem wyrobami tytoniowymi, wwożonymi do Rosji bez cła i składowanymi w Monasterze Daniłowskim oraz obrotem ropą naftową, wykorzystując w tym celu instytucje ROC i korzystając z ulg i odpisów podatkowych. 
Gundiajew był m.in. założycielem banku komercyjnego "Relight" oraz funduszu „Nika”, który posłużył do importu do Rosji ogromnych ilości papierosów w ramach „pomocy humanitarnej”. Zyski z tych przedsięwzięć ocenia się na setki milionów dolarów, a działająca pod koniec lat 90. komisja nadzwyczajna, licząc straty państwa z tytułu przywilejów celnych w latach 1994-1996, stwierdziła, że wyniosły one prawie 33 miliardy rubli. Dzięki tej działalności, Cyryl zyskał przydomek „tabakowego metropolity”.
W roku 2000 pojawiły się informacje o działalności Gundiajewa na rynku handlu owocami morza. Spółka w której ówczesny biskup smoleński miał udziały (JSC "Region") zajmowała się połowem krabów i krewetek, a zyski z tego interesu szacowano na co najmniej 17 milionów dolarów. Pomysły biznesowe Cyryla-Gundajewa dotyczyły spółek medialnych oraz budowy sieci nocnych  klubów, w których rosyjska młodzież poznawałaby „alternatywne sposoby spędzania czasu po zmierzchu.” Również świątynie ROC są źródłem niemałych dochodów. Wiele rosyjskich kościołów, w tym moskiewska Katedra Chrystusa Zbawiciela, służy dziś celom komercyjnym. Na stronach rosyjskiej opozycji można przeczytać „oficjalny” cennik usług świadczonych w tej świątyni.  I tak np. „organizacja koktajlu” na 250 osób kosztuje 50 tys. rubli, wynajęcie sali bankietowej na 170 osób -65 tys., a wynajem „intymnego zielonego pokoju”- 60 tys. rubli.
W kompleksie katedralnym działają dziś firmy ochroniarskie i handlowe, „Centrum Sztuk Pięknych” i garaż dla ponad 300 samochodów. W raporcie rosyjskiego Forbes z 2012 r. dotyczącym finansowania partii politycznych, zwraca się m.in. uwagę na operacje wykonywane przez należący do ROC bank Peresvet (Пересвет), w którego radzie dyrektorów zasiadał Cyryl. Bank uczestniczy obecnie w finansowaniu putinowskiej partii „Jedna Rosja”, co – zdaniem opozycji, „doskonale tłumaczy nagłą troskę polityków tej partii o zdrowie duchowe Rosjan”.
Bogacenie hierarchów, ich serwilizm, hipokryzja i moralna degrengolada, spotykają się z dezaprobatą Rosjan i wydają się głównym powodem braku zainteresowania prawosławiem lub traktowania go jako „religii rządzących”.  Wprawdzie w rosyjskich statystykach wykazuje się liczbę 100 milionów wyznawców, to  zaledwie 5 procent mieszkańców Rosji można uznać za praktykujących. Tylu bowiem uczestniczy w cerkiewnych nabożeństwach. Nawet w największe święta, moskiewskie kościoły ROC świecą pustkami.
Zdaniem środowisk opozycyjnych, prawosławie jest przede wszystkim narzędziem indoktrynacji społeczeństwa rosyjskiego i służy umocnieniu władzy kagebistów, zaś jego wymiar religijny został sprowadzony do populistycznej, pustej fasady. Kościół pod przywództwem Cyryla  porównuje się wręcz do „ideologicznego wydziału Komitetu Centralnego KPZR” i oskarża o bezgraniczną podległość reżimowi.
Dzięki przyjaźni z Putinem, Cyryl I wyrósł na jedną z głównych postaci rosyjskiej sceny politycznej, zaś wyżsi duchowni ROC mają możliwość prowadzenia rozlicznych interesów i korzystają z VIP-owskich profitów. Na mocy decyzji Putina, zagraniczne wizyty Cyryla  odbywają się na koszt państwa, a towarzysząca mu świta jest zwolniona z odprawy na lotniskach i posiada te same przywileje co członkowie rządu.
Symbolem obecnych stosunków ROC z klanem kagebistów jest jedna z najważniejszych świątyń prawosławia - cerkiew św. Zofii, położona niedaleko Łubianki, którą przed kilkoma laty uroczyście poświęcono jako oficjalną „świątynię pracowników Federalnej Służby Bezpieczeństwa”. Wśród funkcjonariuszy KGB/FSB zasiadających na Kremlu sformowała się nawet grupa „prawosławnych czekistów” z Władimirem Jakuninem na czele, która zabiega o wsparcie finansowe i dba o kontakty z przedstawicielami hierarchii. Cyryl I jest zaś dumnym kawalerem medalu "200 lat rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych”, posiada odznaczenia MON i MSZ i jest „honorowym profesorem” Wojskowej Akademii Obrony im. Marszałka ZSRR Wasilewskiego. Do kolekcji odznaczeń Cyryl zaliczy obecnie tytuł „Człowieka Roku 2013” - „za wybitny wkład w umacnianie tradycji historycznych i kulturowych”. W ten sposób, płk Putin odwzajemnia się za przyznanie mu przez Cyryla „najwyższej nagrody Światowego Rosyjskiego Soboru Ludowego” za „bezprzykładne zasługi głowy państwa w odbudowie mocarstwowości Rosji”.
W zamian za rozliczne przywileje i poczucie bezkarności ( organy ścigania FR oskarża się m.in.o tuszowanie przypadków pedofilii i przestępstw seksualnych wśród duchownych) ROC, wspólnie z kagebistami buduje dziś w Rosji system autorytarnej władzy „opartej na tradycyjnych rosyjskich wartościach”, zaś patriarcha Cyryl jest „najwierniejszym z wiernych” w wykonywaniu poleceń kremlowskiego satrapy.
Podstawowy dogmat kremlowskiej mocarstwowości - koncepcja „wyjątkowości, unikalności rosyjskiej wizji demokracji i praw człowieka” – został uchwalony na Światowym Kongresie Narodu Rosyjskiego zorganizowanym przez Patriarchat Moskiewski w roku 2006 i potwierdzony w roku obecnym. Natomiast  pod koniec maja 2010 roku, podczas spotkania Cyryla z przedstawicielami putinowskiej partii „Jedna Rosja” podpisano oświadczenie o współpracy, w którym zadeklarowano „narodowe porozumienie co do podstawowych wartości moralnych” oraz intencję „utrzymywania Rosji jako unikalnej cywilizacji szczególnie w kontekście globalizacji i wdrażanie na szeroką skalę programu modernizacji kraju”.
To zadanie -„krzewienia rosyjskiej cywilizacji”, którą otwarcie przeciwstawia się „zużytym modelom zachodnim”, należy do głównych celów ROC.  Głoszone przez duchownych hasło „pokoju na świecie”, uzupełnione o postulat „pokoju między religiami” jest dziś równie przydatne, jak w czasach ZSRR, gdy największy światowy agresor gromadził zgraje użytecznych głupców i agentury pod sztandarami „walki o pokój”.
W zgodnej opinii niemal wszystkich rosyjskich środowisk opozycyjnych, Cerkiew stanowi groźne „narzędzie w rękach Putina” i spełnia identyczną rolę, jaką wykonywała w latach ZSRR. Jest potrzebna Putinowi do sprawowania „rządu dusz” i jak żadne inne narzędzie – przydatna do ekspansji na Europę i kraje katolickie. Niektórzy z rosyjskich duchownych, jak 75-letni Wiaczesław Winnikow nazywają kościół pod przywództwem Cyryla „Kościołem Szatana” i mówią wprost o „zorganizowanej grupie przestępczej pod nazwą Rosyjski Kościół Prawosławny”.
Najnowszym pomysłem kremlowskich kagebistów jest projekt wpisania do konstytucji Federacji Rosyjskiej preambuły - "prawosławie jest podstawą narodowej i kulturowej tożsamości Rosji". Tym samym, prawosławie praktykowane przez hierarchów  ROC stanie się religią państwową  i otrzyma ten sam status, jaki w czasach ZSRR posiadał socjalizm.  

Uznałem za konieczne opublikowanie tych  podstawowych informacji, ponieważ od wielu miesięcy odbywa się publiczny festiwal cynicznych kłamstw związany z belwederskim projektem „pojednania” ROC i polskiego Kościoła Katolickiego. Tzw. media katolickie oraz polscy hierarchowie przedstawiają fałszywy obraz Cerkwi i jeszcze bardziej kłamliwy wizerunek przywódcy tej organizacji, każąc dostrzegać Polakom w postaci współpracownika KGB „Michajłowa” - „męża opatrznościowego dla świata” i „osobowość charyzmatyczną”.
Ponieważ te praktyki spotykają się z tchórzliwym milczeniem „naszych” mediów i środowisk opozycji, wielu Polaków nie posiada żadnej wiedzy o kulisach procesu „pojednania” i głównych aktorach tej ordynarnej mistyfikacji.
Nie wolno przede wszystkim zapominać, że Rosja jest dziś krajem, który przoduje w przerażających statystykach: liczby aborcji i śmiertelności podczas jej wykonywania, śmiertelności niemowląt i dzieci, niewolnictwa i handlu dziećmi, liczby rozwodów, przestępczości wśród nieletnich, przypadków pedofilii, liczby zgonów spowodowanych alkoholizmem, liczby osób zarażonych HIV, gruźlicą i chorobami wenerycznymi, spadku liczby ludności, korupcji wśród rządzących, samobójstw. Taką listę można znacznie wydłużyć.
Ludzie, którzy mówią nam, że putinowska ROC ma stać się „sprzymierzeńcem w walce o obronę wartości chrześcijańskich” lub – co gorsze, być partnerem „w sprawach obrony rodziny, prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci oraz prawa do wolności wyznania” - srodze drwią z polskich katolików i dopuszczają się szyderstwa z  prawdy.


Wybrane źródła:
D. Pospielovsky: The Orthodox Church in the history of Russia. Crestwood-New York: St. Vladimir's Seminary Press, 1998
Christopher Andrew, Wasilij Mitrochin Archiwum Mitrochina, t.I KGB w Europie i na Zachodzie,  t.II KGB i świat Poznań -  Wyd. Rebis, Poznań

11 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Aleksandrze

wszystko idzie zgodnie z planem, 2015 r. już za chwilę... to będzie rok kumulacji TPPR. Bp.Budzik rzucił propozycję, która zawisła w próżni, nie podjęta, o "wspólne upominanie sie o zwrot wraku". Kompromitacja ....

Polsko - rosyjska konferencja na temat chrześcijaństwa
- Dorobkiem ostatnich lat są nowe instytucje i instrumenty wzajemnej współpracy, które coraz częściej wypełniane są treścią przez organizacje społeczne, przez władze lokalne, środowiska naukowe i kulturalne. W ten sposób buduje się fundament dla współpracy kolejnych pokoleń – mówiła na konferencji „Przyszłość chrześcijaństwa w Europie. Rola Kościołów i narodów Polski i Rosji” podsekretarz stanu w MSZ Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Konferencja ta odbywa się w dniach 28–30 listopada w Warszawie.

Wiceminister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła znaczenie konferencji dla rozwijania polsko-rosyjskiego dialogu międzyreligijnego zapoczątkowanego podpisaniem Wspólnego Przesłania do Narodów Polski i Rosji w trakcie wizyty Patriarchy Cyryl w Polsce w 2012 r. Za ważne wiceszefowa polskiej dyplomacji uznała kontynuowanie dialogu międzyreligijnego, który jest częścią dialogu między społeczeństwami Polski i Rosji. Wyraziła także nadzieję, że konferencja będzie okazją do nawiązania bezpośredniej współpracy wielu środowisk z obu krajów oraz pozwoli na przełamanie niekorzystnych stereotypów, szczególnie w zakresie postrzegania wspólnej historii.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w swoim wystąpieniu podkreśliła także rolę Grupy ds. Trudnych, Centrów Dialogu i Porozumienia, współpracy regionalnej oraz zaakcentowała znaczenie wprowadzenia Małego Ruchu Granicznego z Obwodem Królewieckim. Wskazała także organizację zaplanowanego na 2015 rok „Roku Polski w Rosji i Roku Rosji w Polsce” jako szansę na zbliżenie narodów Polski i Rosji.

Patronat honorowy nad konferencją organizowaną przez Fundację na rzecz Wymiany Informacji Katolickiej objął prezydent Bronisław Komorowski. Biorą w niej udział delegacje Patriarchatu Moskiewskiego Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, hierarchowie Kościoła katolickiego w Polsce, Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, intelektualiści, ludzie kultury i politycy obu krajów.

Biuro Rzecznika Prasowego

Ministerstwo Spraw Zagranicznych
http://www.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/wiadomosci/polsko___rosyjska_konfer...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Aleksander Ścios

2. Szanowna Pani Marylo,

Przed dwoma dniami skomentowałem na tt apel bp. Budzika: "nie wątpiłem,że hierarchowie włączą się w kremlowsko-belwederską grę pt.zwracamy BK wrak samolotu i zamykamy sprawę."
Tę "spontaniczną" inicjatywę odczytuję jako część wspólnego (z Kremlem, Cerkwią i Belwederem) planu, którego zwieńczeniem będzie zwrot wraku tupolewa w roku 2015 i wzmocnienie pozycji wyborczej Komorowskiego. Warunkiem będzie oczywiście zamknięcie wszystkich śledztw w sprawie katastrofy i wyciszenie opozycji.
O takim scenariuszu piszę od dawna, zaś apel bp. Budzika doskonale wpisuje się w koncepcję uczynienia z roku wyborczego "roku Rosji w Polsce i Polski w Rosji", jak planują Rosjanie.
Przypomnę też, że ten hierarcha należy do zagorzałych piewców "pojednania" polsko-rosyjskiego", o czym m.in. świadczą jego słowa z 23 kwietnia 2010 roku:
„Mam nadzieję, że wspólne przeżywanie katastrofy, jaka wydarzyła się pod Smoleńskiem będzie nowym otwarciem, kamieniem milowym na drodze porozumienia i pojednania polsko-rosyjskiego”. Bp. Budzik powiedział wówczas że hierarchowie polskiego Kościoła „zinterpretowali tragiczne wydarzenia pod Smoleńskiem jako okazję do pogłębienia dialogu polsko-rosyjskiego” oraz powołał się na słowa abp Michalika, który w homilii wygłoszonej na Placu Piłsudskiego uznał, że „życzliwość i wrażliwość rosyjskiego ludu znaliśmy od zawsze, ale w Smoleńsku we wzruszający sposób współbrzmiała z nią serdeczność i pomoc najwyższych przywódców Rosji, oni tam pierwsi pospieszyli z pomocą.”

Spodziewam się również, że apel bp.Budzika zostanie przedstawiony w "naszych" mediach jako wyraz troski Episkopatu o sprawę smoleńską i będzie entuzjastycznie wspierany.

Proszę zauważyć, że nad tematem "pojednania" hierarchów z Cyrylem rozciągnięto w tych mediach zasłonę milczenia. Tak szczelną, że nie przedostanie się żadna krytyczna uwaga.
Ta okoliczność sprawia, że mamy do czynienia z wyjątkowo groźnym procesem.

Pozdrawiam

avatar użytkownika UPARTY

3. To nie koniec,

Za kilka dni ma sie odbyć jakieś spotkanie w celu dalszego jednania Kościołów i nasz Kościół traktuje te rozmowy bardzo poważnie, jest wręcz dumny z tego, że reprezentuje Kościół Powszechny. Oprócz tych wątpliwości, nazwijmy to personalnych, są również bardzo duże rozbieżności doktrynalne, których "nasi" nie chcą widzieć, koncentrując się na "punktach zgodności". Wbrew pozorom doktryna Prawosławia została w ostatnich dziesięciolecia bardzo twórczo rozwinięta w Rosji, oczywiście pod dyktando speców od propagandy politycznej. Te rozmowy mogą być drogą do wpisania tych pomysłów do Kanonu Prawosławia, bo nie były zakwestionowane nawet przez Rzym!
To wszystko bardzo źle wygląda i dobrze że zaczynamy o tym mówić.

uparty

avatar użytkownika Maryla

4. UPARTY

MY O TYM MÓWIMY OD DAWNA

http://blogmedia24.pl/node/58612

http://blogmedia24.pl/node/59448

ALE JEST TO MONOLOG.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

5. Ten dialog trwa od bardzo dawna

początkiem była deklaracja J.P. II o "dwóch płucach Kościoła", tylko , że czasem trzeba jedno całkiem wyciąć, bo jest tak bardzo chore. W stosunku do tego jak długo ten dialog trwa, to my zaczynamy dopiero o nim mówić.

uparty

avatar użytkownika Maryla

6. UPARTY

Jan Paweł II chciał dialogu w innym wymiarze, chciał poświęcić Rosję Maryji. Zabiegał o zaproszenie do Rosji.
O tym nie ma mowy w obecnym "dialogu". Do spotkania głów kościołów nie doszło, nie dochodzi również obecnie, choć media spekulowały, że Putin , goszcząc u papieża Franciszka, zaprosi Go do Rosji.
Wiemy już, jak wyglądało "nawiedzenie" przez Putina papieża Franciszka.

"Kiedy 25 marca 1984 r. Jan Paweł II poświęcił Rosję i świat Niepokalanemu Sercu Maryi – jak o to prosiła Matka Boża w Fatimie w 1917 r. – zaczął się wypełniać scenariusz z objawień: rok 1991 przeszedł do historii jako kres imperium Rosji Sowieckiej. Potem rok 2000 zapisał się ujawnieniem trzeciej tajemnicy fatimskiej i Wielkim Jubileuszem Chrześcijaństwa, zakończonym ponownym zawierzeniem Kościoła i świata Niepokalanemu Sercu Matki Bożej. To wówczas Jan Paweł II powiedział proroczo: „Jesteśmy o krok od zwycięstwa”! Tym krokiem miało być jeszcze jedno wielkie zadanie, o które prosiła Maryja w orędziu fatimskim: ustanowienie w całym Kościele nabożeństwa pierwszych sobót, które ma zapewnić światu Boży pokój, przynieść owoce nawrócenia Rosji i świata, a w konsekwencji zapowiedziane ostateczne zwycięstwo Matki Bożej.

Nie udało się tego dokonać Janowi Pawłowi II, który zmarł 2 kwietnia 2005 r., w symbolicznych okolicznościach: w godzinie Apelu Jasnogórskiego, w pierwszą sobotę miesiąca ku czci Niepokalanego Serca Maryi oraz w wigilię święta Miłosierdzia Bożego."
http://www.niedziela.pl/artykul/108358/nd/

więcej
Jan Paweł II a “błędy Rosji”

http://www.radiomaryja.pl/kosciol/jan-pawel-ii-a-bledy-rosji/

Fatima wzgardzona.Poświęcenie Rosji wciąż niedokonane
http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/311

Rosja wciąż czeka na poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi. Maryja czeka na spełnienie Jej prośby przez papieża.
http://www.wieden1683.pl/news/rosja-wciaz-czeka-na-poswiecenie-niepokala...
13 października papież Franciszek poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi, nie poświęcił jednak Rosji. Wielkie oczekiwania zakończyły się rozczarowaniem, choć Ojciec święty poprosił patriarchę Lizbony o zawierzenie jego posługi Matce Bożej z Fatimy.

http://www.jp2w.pl/pl/42641/0/Rosja_w_blasku_Fatimy.html
Grzech Rosji
W lipcowym przesłaniu Matka Boża ogłosiła, że jeśli Jej prośby nie zostaną spełnione, to grzech określony jako "błędy Rosji" stanie się przyczyną nowych wojen, prześladowania Kościoła, cierpienia Ojca Świętego i wielorakiego zła. Czym są "błędy Rosji"? Zasadniczo oznaczają one postawę, o której mówił Jan Paweł II w swej homilii wygłoszonej w Fatimie 13 maja 1982 r.: "Największą przeszkodą w drodze człowieka do Boga jest grzech, trwanie w grzechu, a w końcu wyparcie się Boga. Świadome wyrzucenie Boga ze świata ludzkiej myśli. Oderwanie od Niego całej ziemskiej aktywności człowieka. Odrzucenie Boga przez człowieka". Papież dodaje: "Czy Matka, która całą miłością, jaką budzi w Niej Duch Święty, pragnie zbawienia każdego, może milczeć w obliczu kwestionowania samej podstawy ich zbawienia? Nie, nie może. Tak więc, ponieważ orędzie Matki Bożej Fatimskiej jest orędziem macierzyńskim, jest ono silne i jednoznaczne... W świetle miłości Matki rozumiemy całe orędzie Pani Fatimskiej".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Cyryl I przyjedzie na Światowe Dni Młodzieży?

http://tvp.info/informacje/polska/cyryl-i-przyjedzie-na-swiatowe-dni-mlo...
Kard. Stanisław Dziwisz zaprosił patriarchę Moskwy na nadchodzące Światowe Dni Młodzieży. „Przyjedzie cały świat do Krakowa, a jeśli przyjechałby i patriarcha, to oczywiście byłby przyjęty z wielkim entuzjazmem” – powiedział metropolita krakowski. Zaproszenie zostało przekazane przewodniczącemu Wydziału Zagranicznego Patriarchatu Cerkwi Rosyjskiej metropolicie Hilarionowi. Jak zaznaczył Hilarion, patriarcha Moskwy bardzo lubi Polskę i bywał w naszym kraju wielokrotnie przed wyborem na zwierzchnika rosyjskiego Kościoła prawosławnego.

Metropolita Hilarion pytany, czy podczas ewentualnej wizyty patriarchy Cyryla na Światowych Dniach Młodzieży mogłoby dojść do jego spotkania z papieżem Franciszkiem odpowiedział, że nie wyklucza, iż do takiego spotkania może dojść jeszcze przez ŚDM w Krakowie.

– W tej chwili w naszych rozmowach nie rozmawiamy na temat miejsca i czasu tego spotkania, a poruszamy zagadnienia dotyczące treści tego spotkania. Myślę, że do tego spotkania dojdzie wówczas, kiedy obie strony będą do niego gotowe, mam nadzieję, że ta gotowość nastąpi w najbliższym czasie – zaznaczył.
------------------------------------------------------

Bez komentarza

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

8. No i o to chodzi

Oni chętnie spotykają się z Papieżem, uczestniczą w naszych uroczystościach , ale nie dopuszczają do naszej obecności na terenie Rosji. Oni nie chcą żadnej jedności, oni chcą z jednej strony ekspansji a z drugiej chcą sami zabezpieczyć się przed naszymi wpływami na ich terytorium.
Poza tym, co innego Zwierzenie Rosji Matce Boskiej a co innego kontakty między instytucjami Kościelnymi i Cerkwią.
Cerkiew cały czas wykorzystuje kontakty z Kościołem do zniechęcenia go do samodzielnej pracy duszpasterskiej na terenie Rosji. Mami wizjami jakiegoś porozumienia i w zamian oczekuje nie podejmowania żadnych kroków drażniących "dumę Cerkwi", oczekuje zaniechania ewangelizacji w nadziei na "jedność kościołów".
To bardzo wątpliwa polityka ale zgodna z zgodna z wielusetletnią już tradycją. Tak długi brak skuteczności jest uzasadniany tym, że "materia sporu jest trudna" ale tak nie jest.
Tak na prawdę chodzi o stosunek do władzy. Cerkiew kładzie nacisk na Chrystusa Zmartwychwstałego tak bardzo, że Relikwie Krzyża Świętego były niedostępne dla wiernych w Bizancjum. Znajdujące się w Bazylice Hagia Sofia były dostępne tylko dla Cesarza, ze względów propagandowych. Chodziło o to, by nie pokazywać ludziom, że władcę można ukrzyżować i dobry włądca powinien się na to godzić dla dobra swego ludu. U nich jest odwrotnie i to podoba się wielu również na Zachodzie.
W całym sporze chodziło i dalej chodzi o sposób czytania Pisma Świętego. Oni kładą nacisk na Koheleta, który powiedział w jednym miejscu, że człowiek uznający zwierzchność jest szczęśliwy, bo nie odpowiada za swoje czyny, w związku z tym w Ojcze Nasz mówią, że są niewolnikami.
I jeszcze św.Paweł w wielu miejscach całkiem wypaczony przez wprowadzony ok. tysiącsetnego roku oficjalny podział na rozdziały , opatrzenie tych rozdziałów tytułami zaciemniającymi jego myśli. Wcześniej poszczególne księgi Pisma Świętego były tekstami ciągłymi a później przestały, bo były niewygodne głównie dla Cesarstwa. Ocenzurować się bano, więc tekst został poszatkowany by nie był tak jednoznaczny.
U wspomnianego św.Pawła ważną rzeczą jest słynne zdanie, że każdej władzy należy się podporządkować. Jeśli jednak przeczytamy tekst bez podziału na rozdziały, czyli tak jak został napisany, to okaże się, że św. Paweł to zdanie umieścił w ciągu myślowym o konieczności unikania sporów, co zalecał ale dodając zastrzeżenie "o ile to możliwe". Co w praktyce nadaje odwrotny sens całej wypowiedzi, zwłaszcza, że w tym samym ciągu myślowym powiedział również to,że każda władza pochodzi od Boga. Tylko, że po przeczytaniu całego ciągu myślowego okazuje się jednak, ze nieco dalej zdefiniował pojęcie władzy pochodzącej od Boga w ten sposób, że taka władza nagradza za dobre uczynki a za złe karze i tak władzą mamy się nie kłócić! Tak więc określenie "wszelka" dotyczy raczej kwestii narodowej a nie statusowej! To jest zupełnie inne zalecenie, niż to, które wynika z tekstu podzielonego na rozdziały.

Tak na prawdę to nie bardzo jest o czym z nimi rozmawiać a mimo to dialog się toczy. Objawienia Fatimskie raczej rozumiem jako konieczność nawrócenia się Rosji.

uparty

avatar użytkownika Maryla

9. Nadzieja na polsko-rosyjskie pojednanie

"Zadaniem naszego pokolenia jest żyć i pracować w nadziei na szczere i uczciwe polsko-rosyjskie pojednanie. Pojednanie zaś - jak stwierdza ubiegłoroczne Przesłanie do Narodów Polski i Rosji - zakłada gotowość przebaczenia doznanych krzywd i niesprawiedliwości" - napisali uczestnicy konferencji "Przyszłość chrześcijaństwa w Europie: rola Kościołów i narodów Polski i Rosji".
Konferencja odbyła się w ubiegłym tygodniu w Warszawie z udziałem delegacji Patriarchatu Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Polskiej stronie przewodził abp Józef Michalik, przewodniczący Episkopatu Polski.

W przesłaniu konferencji czytamy:
"Wołamy dziś: Nie szukajcie tego co dzieli, ale wpatrujcie się w to, co łączy! Nie chcemy bynajmniej, aby bolesne karty historii zostały wymazane ze zbiorowej pamięci, gdyż jest ona elementem naszej tożsamości. Do pamięci jesteśmy zobowiązani ze względu na cierpienie, tragedie i ofiary w przeszłości. Wiemy, że porozumienie między narodami może być budowane wyłącznie na prawdzie, nawet jeśli jest ona bolesna. Nie możemy zapomnieć przy tym, że na krwi męczenników wznosi się Kościół. Pomni bólu ojców, budujmy radość naszych dzieci i wnuków opartą o fundament wzajemnego zaufania. Prosimy Boga o dar jedności, niezbędny do zapisania nowych kart w historii naszych Kościołów oraz polsko-rosyjskich dziejów. Współpraca chrześcijan z Polski i Rosji niezbędna jest dziś nie tylko dla polepszenia wzajemnych relacji, ale i w obliczu wyzwań, jakie stwarza świat, czasem próbujący żyć, jakby Bóg nie istniał. Współpraca Polski z Rosją jest potrzebna, by w tej części świata panował pokój, ludzie cieszyli się wolnością, a niczyje prawa nie były zagrożone. Jesteśmy świadomi, że nasze narody są spadkobiercami wielkiej kultury Wschodu i Zachodu inspirowanej uniwersalnymi wartościami chrześcijaństwa. Możemy więc budować mosty ponad podziałami, mając wiele do ofiarowania sobie nawzajem. Modlimy się, by nasz kontynent potrafił oddychać dwoma płucami, zachodnim i wschodnim, w duchu solidarności europejskiej. "
---------------------------------------------------------------------------------

nóż się w kieszeni otwiera....
Niech sobie wołają... do siebie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

10. Przypadek kliniczny

Ponad rok temu, przy okazji haniebnego listu biskupów, Tomasz Terlikowski 21 sierpnia 2013 r. pisał tak: 


Wspólny apel o pojednanie dotknął wszystkie strony. Nikt, lub niemal nikt, nie jest z niego zadowolony. Arcybiskupa Józefa Michalika i patriarchę Cyryla za ich gest krytykuje zarówno środowisko „Gazety Polskiej”, jak i „Gazety Wyborczej” (choć za różne sprawy). I właśnie to najlepiej pokazuje, że był to gest ewangeliczny, a nie polityczny. Gest, który może zmienić rzeczywistość. Prorockie gesty mają to do siebie, że nie są rozumiane od razu. Na początku wywołują szok, oburzenie, niezrozumienie. Jedni odcinają się od niego, inni próbują go wykorzystać dla siebie, ale bez zrozumienia jego istoty (albo wprost ją odrzucając). I dopiero po latach gest, słowo, przekaz zaczyna ujawniać swoje prawdziwe treści i owocować. Z tym dokumentem, mam głębokie przekonanie, będzie podobnie. 
 https://sr-rs.facebook.com/tomasz.terlikowski/posts/492007787496099

Pod tym jego facebookowym "aktem strzelistym" komentator @Jan Cieńkowski kilkakrotnie zwrócił mu uwagę na to, czym jest obecna cerkiew moskiewska:

Co jest prorockiego w tym że TW "Michajłow" podpisuje apel z Abp Michalikiem, czy wyobrażają sobie państwo że w 1965 r. Prymas Wyszyński podpisuje apel razem z Agentem Gestapo? No ja sobie tego nie wyobrażam. Tu nie ma nic nadprzyrodzonego Kościół w Polsce dał się wciągnąć w propagandę normalizacji posmoleńskiej przyjaźni polsko-rosyjskiej. My się nie musimy jednać z Rosjanami bo do nic nic nie mamy, po prostu obecna Rosja jest rządzona przez największą mafię świata mianowicie przez sowieckie KGB i GRU. Mam pytanie gdzie jest rachunek sumienia, gdzie jest żal za grzechy albo postanowienie poprawy.

i dalej:

 Mamy niby jednać się w prawdzie no to powiedzmy sobie prawdę że Patriarchat Moskiewski jest wydziałem wyznaniowym FSB oraz prawdę o TW "Michajłow" powiedzmy sobie prawdę o zniszczonym wraku TU 154M i o tym że wszystkie przesłanki wskazują na zamach powiedzmy sobie prawdę co się w Rosji wyprawia jeśli chodzi o Czeczenię, o mordy polityczne, o to że chce się z Polski zrobić swoją strefę wpływów, o tym że Putin udeżył na naszych przyjaciół Gruzinów, mamy sie jednać z Putinem który napada na naszych przyjaciół z Gruzji????

Mimo tych komentarzy, Terlikowski wziął w ostatnich dnia udział w konferencji na Uniwersytecie im. S. Wyszyńskiego. Nie czytał komentarzy na swoim facebooku? Nie wie z kim się jedna? 
Myślę, że zdaje sobie doskonale sprawę ze wszystkiego, ale woli pleść o "ewangelicznym geście", bo tylko wtedy drzwi do telewizji mętnego nurtu stoją dla niego otworem.
avatar użytkownika Maryla

11. Died Maroz na Kremlu

Bożonarodzeniowy jarmark na Placu Czerwonym

Bożonarodzeniowy jarmark na Placu Czerwonym


Na Placu Czerwonym dokonano uroczystego otwarcia bożonarodzeniowego
jarmarku. Gości zapraszano na stoiska i na bal maskowy. Bezpłatnie
można się było poślizgać na lodowisku na Placu Czerwonym. →

Bożonarodzeniowy jarmark na Placu Czerwonym


Foto: Głos Rosji

Na Placu Czerwonym dokonano uroczystego otwarcia bożonarodzeniowego jarmarku.

Gości
zapraszano na stoiska i na bal maskowy. Bezpłatnie można się było
poślizgać na lodowisku na Placu Czerwonym. Propozycji pojeżdżenia na
łyżwach na tafli lodowej, w której odbijają się czerwone gwiazdy
kremlowskich wież, nie zdołały się oprzeć nawet znane w całym kraju
postacie.

Foto: RIA Novosti

Zabawa
na całego. Goście brali udział w tradycyjnych rosyjskich zabawach.
Prześcigali się w demonstracji siły, zręczności i pomysłowości, wbijając
gwoździe i żonglując walonkami. Nie zabrakło także korowodów.

Foto: RIA Novosti

Na
stoiskach pod gołym niebem można kupić zabawki, drewniane łyżki, piękne
chusty i matrioszki. Wszystko, jak 120 lat temu, kiedy dopiero co
otwarto główną galerię handlową kraju – GUM. Takiego obiektu nie było
wówczas nawet w Europie.

Foto: RIA Novosti

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl