Spojenia...
Ach, to spojenie osób - niewidzialne, niedotykalne - przecież musi mieć swój znak! Ach, to wciągnięcie w Ojcostwo, które jest bardziej wewnętrzne niż jakikolwiek widzialny świat - to wciągnięcie przez Słowo: przez milczenie bardziej niż przez mowę - to wciągnięcie przez Miłość, która porusza i zarazem unieruchamia - to wciągnięcie - mysterium tremendum et fascinosum – musi mieć swój znak! W znaku chodzimy od wieków. Myśl nie przylega do spojeń - sama się staje spojeniem, zawiasem wszelkiego ruchu, jaki przenika człowieka. W znaku chodzimy od wieków. Znak zastąpił spojenia świata i zawiłość ludzkiego losu. ( Karol Wojtyła WIGILIA WIELKANOCNA 1966)
W tym, co dla mnie jednej jedynej jest przykładem spojeń, inni nie odnajdą być może ani związku ani spójności. Ale może zaczną odnajdywać niewidzialne spojenia we własnych przeżyciach....
Piszę te wspomnienia dla ś.p. Marianny Popiełuszko, bo przecież są o Niej... Dedykuję je wszystkim, którzy chcą być blisko Boga. I polskim Patriotom...
Spojeń fragment pierwszy ...
Niedługo po pogrzebie ks. Jerzego Popiełuszki z Duszpasterstwem Środowisk Twórczych jechaliśmy do Okopów i Suchowoli. Rozmawialiśmy o tylko o tym, że ta tragiczna śmierć musi zaowocować odrodzeniem... Mówiliśmy o tym jak mamy się teraz zachowywać, co czynić... Jedną z osób biorących udział w tej pełnej bólu rozmowie był artysta plastyk Jerzy Kalina...
Nasze słowa usłyszeliśmy w Suchowoli – a wypowiedział je w homilii podczas Mszy Świętej za Ojczyznę ks. Stanisław Suchowolec. I okazało się, że łączy nas wspólnota nie tylko uczuć i myśli ale i słów - bo ks. Suchowolec jakby powtarzał zdania wypowiedziane przez nas w autokarze...
A potem odwiedziliśmy państwa Mariannę i Władysława Popiełuszków... Tłum ludzi w kuchni wiejskiego domu... Nasze pełne emocji słowa jedności i współczucia i spokój Rodziców księdza Jerzego... Kiedy zaproponowali nam przed odjazdem herbatę, to kilka osób wyszło do autokaru... Ja także. Chodziło o to, żeby tym umęczonym tragedią ludziom zaoszczędzić choć trochę trudu szykowania, roznoszenia, zmywania... Do obsługi zostało Im jeszcze około 40-tu osób...
Minęło trochę czasu i nasi towarzysze podróży zaczęli się wysypywać z maleńkiego domu Państwa Popiełuszków...
I wtedy Mama księdza Jerzego przyniosła nam sama do autokaru ten dar, którym wcześniej częstowała innych przyjezdnych: upieczony przez siebie chleb... Połamany na kawałki … Chyba zauważyła, zrozumiała i może nawet doceniła nasz gest... I gdy dzieliła ten chleb, rozdając przyjezdnym, pamiętała także o nas... Tego gestu nie można zapomnieć...
Spojeń fragment drugi …
Kończy się rok 2005. Ku swemu zdumieniu widzę we Wrocławiu niezwykły pomnik, którym wiele lat temu zachwycałam się w Warszawie... „Przejście”... Przechodnie wchodzą pod ziemię po jednej stronie skrzyżowania by wyjść spod ziemi po drugiej... Myśl autora wywiera wielkie wrażenie.... Często wspominałam tę instalację myśląc, że chciałabym ją kiedyś jeszcze zobaczyć... I oto jest we Wrocławiu! Został zainstalowany w nocy z 12 na 13 grudnia 2005 roku na skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego (dawniej Świerczewskiego...) i Świdnickiej. Podobnie jak w Warszawie w końcu lat 70-tych tak i dzisiaj budzi sensację - co chwilę ktoś się fotografuje się z jej postaciami...
Dopiero teraz dowiaduję się, że autorem rzeźby jest Jerzy Kalina, ten z którym rozmawialiśmy w drodze do Suchowoli i później jeszcze kilka razy... Jest autorem religijno-patriotycznych instalacji. Przygotowywał oprawę plastyczną wielkich religijnych i patriotycznych uroczystości. M.in. oprawy Pałacu Kultury w 1987 roku gdy na placu Defilad odprawiał Mszę Świętą Jan Paweł II, mówiąc o tym, że miłość Boga do człowieka jest przez nas „zaopuszczona”...
Spojeń fragment trzeci...
Piątkowy wieczór... Piszę rozważanie o spotkaniu Jezusa z Samarytanką ... O wyznawaniu Boga w Duchu, o duchowych połączeniach. Powracam do tamtej podróży do Suchowoli – do tamtego wewnętrznego porozumienia z księdzem Suchowolcem... To jest jeden z przykładów... Oczywiście narzuca mi się myśl o „Przejściu”... o tym wychodzeniu ludzi spod ziemi. Późnym wieczorem przerywam pisanie rozważań o tym, że Bóg chce by Go wyznawać w Duchu ... Zasypiam z myślą, że muszę rano dopisać wezwanie, abyśmy podjęli starania o Intronizację Chrystusa na Króla Polski...
Następnego dnia nie podjęłam tych rozważań. Następnego dnia rano w Smoleńsku miała miejsce niewyobrażalna katastrofa polskiego samolotu z Prezydentem Lechem Kaczyńskim, Jego Małżonką i delegacją która miała w Katyniu złożyć hołd zmordowanym przez sowietów polskim oficerom... Tylko dlatego zapamiętałam myśli z poprzedniego wieczora...
10 kwietnia 2010 roku ludzi w całej Polsce połączyła niewidzialna duchowa więź i ona rządziła naszymi widzialnymi zachowaniami i działaniami... Swoje pierwsze kroki tamtego strasznego dnia skierowaliśmy do kościołów i na place przed kościołami.... Jak wtedy, gdy porwano księdza Jerzego, gromadziliśmy się w świątyniach... Zanim poszliśmy gdziekolwiek ruszyliśmy, by stanąć przed Bogiem.
Z telewizyjnego ekranu ksiądz Stanisław Małkowski, przedtem nie zapraszany do telewizji, wołał do nas, żeby doprowadzić wreszcie do Intronizacji w Polsce Chrystusa Króla! Wielokrotnie padało w tamtych dniach sformułowanie o naszym „wyjściu na powierzchnię”. Powtórzone zostało wiele razy... Ja myślałam także o niewidzialnych połączeniach, spojeniach, których na co dzień nie zauważamy... I wspomnienie księdza Jerzego łączyło się w moich myślach ze śmiercią 96 osób na pokładzie samolotu...
Później dowiaduję się, że Jerzy Kalina we Wrocławiu przygotowywał wtedy instalację „Strumień świadomości - Epitafium Katyńskie...” Stumetrowa połać czarnego materiału, zszywanego przez pojedyncze kobiety wybrane spośród przechodniów miała pokryć ulicę Świdnicką od Rynku aż do podziemnego przejścia pod ulicą... Czarny materiał, który miał być epitafium zamordowanych w Katyniu polskich oficerów stał się także epitafium 96 ofiar tragedii Smoleńskiej...
W dniu beatyfikacji księdza Jerzego widzę Jego Mamę w telewizji i jeszcze raz powraca wspomnienie tamtego spotkania w Okopach, tamtej Mszy świętej, tamtych słów naszych i ks. Suchowolca...
Powraca także pytanie: co uczyniliśmy z ofiarą księdza Jerzego? Jak mogło dojść do tego, że w Polsce zginęli następni kapłani? Ksiądz Stanisław Suchowolec? Jak mogło dojść do tej pogardy dla człowieka, która objawiała się w drwinach z Prezydenta Lecha Kaczyńskiego? Jak mogło dojść do tego, że w końcu ten Prezydent i tak wielu patriotów zginęło gdy lecieli do Smoleńska? Jak mogło dojść do tego, że atakowany jest Kościół? Jak może szerzyć się pogarda dla ludzi? A potem także pytanie: jak mogło dojść do bluźnierczego znieważania Krzyża?
Spojeń fragment czwarty...
Z okna tramwaju patrzyłam znów w minioną niedzielę wieczorem na „Przejście” Jerzego Kaliny.... Ktoś właśnie fotografował się z rzeźbą kobiety, która pierwsza przeszła pod ziemią na drugą stronę... Kobieta z laską, w długiej spódnicy... W mroku i z daleka przypomniała mi … tak, właśnie Mamę księdza Jerzego... Modliłam się wiedząc, że jest w ciężkim stanie...
Dzisiaj śp Marianna Popiełuszko jest już w Domu Ojca...
A my wciąż w przejściu...
y wciąż w przejściu...
- guantanamera - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
44 komentarzy
1. @guantanamera
wtedy byliśmy JEDNO. Naprawdę. Dzisiaj Polacy są poróżnieni, podziały pracowicie wypracowane przez propagandę nienawiści cedzone codziennie medialną tubą. Nie wszyscy potrafią sie obronić, nasiakają ta nienawiścią.
" Powraca także pytanie: co uczyniliśmy z ofiarą księdza
Jerzego? Jak mogło dojść do tego, że w Polsce zginęli następni kapłani?
Ksiądz Stanisław Suchowolec? Jak mogło dojść do tej pogardy dla
człowieka, która objawiała się w drwinach z Prezydenta Lecha
Kaczyńskiego? Jak mogło dojść do tego, że w końcu ten Prezydent i tak
wielu patriotów zginęło gdy lecieli do Smoleńska? Jak mogło dojść do
tego, że atakowany jest Kościół? Jak może szerzyć się pogarda dla ludzi?
A potem także pytanie: jak mogło dojść do bluźnierczego znieważania
Krzyża? "
Pamiętajmy, że każdy z nas ma w tym procesie swój udział poprzez zaniechanie. Znalazłam w tej chwili w sieci to zdjęcie z komentarzem
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Maryla
Można dodać: za każdym razem kiedy myślisz "nie teraz" pochylasz się ku ziemi... Za chwilę Cię wdepczą...
A my wciąż pod ziemią... Tyle się wydarzyło, a my nie przeszliśmy na tę drugą stronę... To przejście jest jeszcze przed nami...
Nie odczytujemy spojeń...
Kolejni wielcy ludzie przechodzą do Domu Ojca. To jest Ich przejście. PASCHA.
Przejście księdza Jerzego.. Pomordowanych Kapłanów... Jana Pawła II, Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. I teraz ś.p. Marianny Popiełuszko.
A ja chcę zadać pytanie:
JEST NAS PRZECIEŻ TAK WIELU... Czego się lękamy? KIEDY WYJDZIEMY NA ŚWIATŁO DNIA i już w tym świetle zostaniemy?
3. @guantanamera
Do tej pięknej... Twojej refleksji... do wielu pytań, które zadałaś...
Pozwolę sobie na słowno-muzyczny komentarz...
Polsko... wracaj do Boga... z POKUTĄ... POKORĄ... NA KOLANACH...
***
Pozdrawiam serdecznie...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
4. @intix
Dziekuję za tę piosenkę...
Tylko powiedz... Jak długo jeszcze on będzie aktualna?!
I - dlaczego wciąż jest?
Pozdrawiam serdecznie...
5. @guantanamera
...Tylko powiedz... Jak długo jeszcze ona będzie aktualna?!...
Odpowiedź... chyba jest prosta... (?)
Ta piosenka-modlitwa... tak długo będzie aktualna... jak długo nie wrócimy do Pana Boga... CAŁYM SERCEM... Z POKUTĄ... POKORĄ... NA KOLANACH...
***
...Pamiętajmy, że każdy z nas ma w tym procesie swój udział poprzez zaniechanie...
Zgadzam się z Drogą Marylą... grzech zaniechania... MY popełnialiśmy... nadal popełniamy...
MY... NIE ON... ONA... ONI... ale MY...
Taka jest smutna prawda...
Jak długo jeszcze... do Nas TO nie dotrze... tak długo... nie będzie dobrze...
Pozdrawiam...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
6. @guantanamera
...Następnego dnia nie podjęłam tych rozważań. Następnego dnia rano w Smoleńsku miała miejsce niewyobrażalna katastrofa polskiego samolotu
z
Prezydentem Lechem Kaczyńskim, Jego Małżonką i delegacją która miała w
Katyniu złożyć hołd zmordowanym przez sowietów polskim oficerom...
***
Guantanamero Droga...
Pozwól
proszę, że do wielu pytań, powyżej zadanych, dodam jeszcze jedno
pytanie, wcześniej, przeze mnie zadane... proszę... tylko nie odbierz mi
tego za złe...:)
...DLACZEGO po TRZECH latach
Katastrofą jest nazywana nadal…
ZBRODNIA Smoleńska…
?
Katastrofa > synonimy
Ośmieliłam
się poruszyć TEN wątek... ponieważ, w moim odczuciu, bardzo ściśle
wiąże się z Twoim wpisem... w którym piszesz o pięknych spojeniach... które miały miejsce...
W odniesieniu do zadanego przeze mnie pytania... trzeba wrócić myślą do zaniechania... o czym powyżej...
Zaniechania...
poprzez udział (jego brak) w wyborach, bądź dokonanie takiego, a nie
innego wyboru... czego efektem jest TA władza, która nieszczęścia na
Polskę sprowadza... a i "śledztwo" jest prowadzone... JAK?... wiemy...
W tym, opisanym przeze mnie w skrócie, przypadku TEGO naszego zaniechania... występuje brak spojenia... a TEGO właśnie spojenia... baaaardzo Nam potrzeba...
Wtedy też... może będzie śpiewana inna (dziękczynna) modlitwa... inna piosenka...
Tak nam dopomóż Bóg... aby tak się stało...
***
Pozdrawiam serdecznie...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
7. @intix
Wyznam, że zawsze, za każdym razem kiedy piszę o tamtym wydarzeniu zastanawiam się jakiego użyć słowa. Nie mogę napisać "zamach", bo tego jednak jeszcze nie dowiedziono bezspornie. W końcu - nie bez oporów - piszę "katastrofa"... Także z tego powodu, że jednak jest to najszersze pojęcie - w wyniku zamachu wydarza się katastrofa... Również dlatego, że nie stać mnie w razie czego na adwokatów... Czy to jest już tchórzostwo? Czy jeszcze roztropność?
"Zbrodnia" jest właściwym słowem - bo wobec tej i innych podróży ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego prezentowano tyle pogardy, niechęci i nienawiści, że były one w końcu lekceważone, a przez to źle przygotowane... A zaniechanie dostatecznej staranności przygotowań przed lotem samolotu - to już zbrodnia...
Pozdrawiam...
8. @guantanamera
Mnie nie chodzi o to, że Ty użyłaś takiego określenia... TO określenie funkcjonuje
w (znacznej) części Polski... i w reszcie świata...
...Katastrofą jest nazywana nadal…
Mnie chodzi o to, że poprzez nasze zaniechanie... co starałam się powyżej wykazać...
Przez brak spojenia... którego Nam bardzo potrzeba... którego nie było 4.lipca 2010r., którego nie było też podczas ostatnich wyborów... którego nie ma nadal...
***
...A zaniechanie dostatecznej staranności przygotowań przed lotem samolotu - to już zbrodnia...
Kolejna... raczej, wcześniejsza...
***
Pozdrawiam serdecznie... Dobranoc... Do Lepszego Jutra... także Wszystkim Tu obecnym...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
9. @intix
Ale jest wspaniałe, naprawdę wspaniałe, że są wspólnoty - "spojenia osób" - takie jak nasze tutaj na blogmedia24...
Jest wspaniałe, że są tacy artyści jak Jerzy Kalina... Spojeni myślami z księdzem Jerzym, Jego Matką - i z nami ...
Jest wspanałe, że o spojeniach pisał Karol Wojtyła, Jan Paweł II, błogosławiony...
Jest wspaniałe, że te spojenia istnieją ...
Pozdrawiam...
10. Guantanamero,
Wybierałam się do Okopów odwiedzić Panią Mariannę, ale zawsze coś mi stanęło na przeszkodzie. Teraz juz jest za późno.
Dlatego cytuję ten wiersz:
Ks. Jerzy Popiełuszko
Jerzy Popiełuszko miejscowość - Okopy parafia - Suchowola
Czy?
sam sobie winien
takiej swojej doli?
Czy?
mu na uszko szeptali anieli:
- "Bacz,
byś się nigdy nie poddał
swawoli.
Ale
ze 'Smokiem' walczył.
A siebie:
s-p o p i e l i ł"
Fakt,
ten "Solidarności"
największy fundator:
Z ludem
wciąż trzymał,
Nieba
ciągle słuchał,
I
s u c h e j swej w o l i
Wielki był amator
Ona jednak
nigdy
nie była zbyt s u c h a.
/napisał: Januszek/
Pozdrawiam serdecznie
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
11. @Pelargonio Droga
"Wybierałam się do Okopów odwiedzić Panią Mariannę, ale zawsze coś mi stanęło na przeszkodzie." Myślę, że miałaś też obawy, że być może to będzie dla Niej kłopot...
Mnie został w pamięci chleb wyniesiony do autokaru - wzruszający wyraz troski o innych, okazany w takim zamieszaniu jakim może być wizyta 50 osób na raz...
Na drogę do Warszawy Pani Marianna pobłogosławiła nas znakiem Krzyża... Było to tak naturalne i oczywiste... Więc później prosiłam innych ludzi by tym znakiem żegnali mnie gdy wybierałam się w długą albo trudną podróż...
Wiersz bardzo ładny...
Pozdrawiam serdecznie...
12. Polsko,czy już zapomniałaś ,kiedy płakałaś...
Gdy w innym Miejscu w sieci,trzy lata temu grono Przyjaciól plakało,nasz ukochany Admin ,wrzucił nam wtedy tą pieśń,,,
Straszliwy ból..bezsilna rozpacz i wspołczucie dla Rodzin Smoleńskich i dlaPolski,łaczyło nas w Jedno...
Nic nie było w stanie tego Żalu ukoić,tylko Przyjażń,Solidarnośc w Rozpaczy czyniły ją lżejszą...mimo dramatu,to były piekne dni...RAZ już tak płakalismy i padaliśmy sobie w ramiona,my obcy ludzie często a było TO gdy umarł nasz Ojciec Swięty...a teraz 10 Kwietnia 2010 ...cud się powtórzył...
Dzisiaj ,gdy modlimy się za duszę Matki Kapłanów...tak mawiał mój nieżyjący Stryj -Kapłan...Matka Kapłana jest matką wszystkich księży... Ta Matka jednak jest Matką Błogosławionego Męczennika...
jest przykładem niesamowitego poddania się woli Bożej,,a Jej wybaczenie dla Morderców,czymś Wyjątkowym...
Gdy przeczytałam o Jej Śmierci...stanęły mi przed oczmi Matki umęczonych Kapłanów...Bohaterskiego Kapelana Skorupki...One wszystkie miały DAR Nadzwyczajny, Dar naśladowania cierpienia Matki Bożej
Serdeczna modlitwa za TĄ kryształową Duszę
pozdrowienia dla @Guantanamery i Jej Gości....
"Polsko ,czy już zapomniałaś ?....POLSKO...będzie bolało"
gość z drogi
13. Guanatanamero Droga..
Ach, to spojenie osób - niewidzialne, niedotykalne - przecież musi mieć swój znak! Ach, to wciągnięcie w Ojcostwo, które jest bardziej wewnętrzne niż jakikolwiek widzialny świat - to wciągnięcie przez Słowo: przez milczenie bardziej niż przez mowę - to wciągnięcie przez Miłość, która porusza i zarazem unieruchamia - to wciągnięcie - mysterium tremendum et fascinosum – musi mieć swój znak! W znaku chodzimy od wieków. Myśl nie przylega do spojeń - sama się staje spojeniem, zawiasem wszelkiego ruchu, jaki przenika człowieka. W znaku chodzimy od wieków. Znak zastąpił spojenia świata i zawiłość ludzkiego losu. ( Karol Wojtyła WIGILIA WIELKANOCNA 1966)"
Przyznam, że zamarłam, czytając pierwsze linijki.... Pierwsze wrażenie -" deja vu ? Widziałam te słowa, myśli, przed chwilą.. czułam w ostatnim czasie wielokrotnie, lecz ubrać w tak piękne słowa nie umiałam... Ale "gdzieś tam" pisałam i .. odczytywałam.. Przed chwilą...I podobne wnioski, jak słowa wypowiedziane przez Naszego Drogiego śp. Ojca..
Radość, ogromna. I poczucie, że to jest własnie TO..
Ten Znak. To "wciągnięcie w Ojcostwo, przez Słowo, przez Miłość
Z jakiegoś powodu znaleźliśmy się tutaj.. Tak różni, a jednak ... "spojeni"; często milczeniem, czytaniem jedynie.. gdy słów brak, lub odczucia i pełnia zgody z osobą piszącą nie pozwalają naciskać klawiszy..
I gdy nie piszemy też, spojenie mimo wszystko trwa.. Przenosi się do świata..
Odczytujemy ZNAK. Tam, gdzie jesteśmy.. A On - przenosi się rozprzestrzenia..
Czy to jest również Droga? Wskazana nam? Chyba tak..
Teraz "usłyszałam" fragment piesni (radio wyłaczone, cisza) "Nesiemy Wiarę.. Niesiemy Nadzieję i Miłość"....
Twój wpis, Droga Guantanamero, Twoje przeżycia i Osoby, które w nim występują, zdarzenia po latach - nie pojawiły się przypadkiem.. I ta instalacja... Ten Chleb..
Wskazówka. Znak.Tak jak Znakiem jest to, ze Twój wpis pojawił się TU i Teraz..
Wśród Tych własnie Osób. Każdy ma inne zadanie (tak sądzę), inne predyspozycje.. Wypowiedzi Twoich Gości są jednak wzajemnie zespolone, spojone... A z Nimi zespojone Osoby, które wspominasz..Które musiałaś spotkać, spotkałaś.. Czy również po to, by TEN przekaz pojawił się tutaj?Według mnie .. tak.
I każdy z nas poniesie tam, gdzie mieszka, bywa.. Poniesie, i tak:
"to wciągnięcie przez Słowo: przez milczenie bardziej niż przez mowę"
I na koniec - sądzę, że się rozprzestrzeni... W tym widzę ratunek.. Poprzez codzienne działanie takie, jak nam (każdemu inne), pisane...
Bardzo dziekuję. I pozdrawiam serdecznie. I Wszystkich Twoich Gości.
14. Moje Drogie Panie
przyjmijcie pieśń,ktorą nam Trzy lata temu wkleił nasz Admin ze strony blisko Naszego Dziennika
"Łzy Matki"http://www.youtube.com/watch?v=bWFg_2SiszM/
ileż łez musiała wylać po cichu Matka Męczennika,gdy widziała Jego okaleczone ciało...muł w ustach ,skrępowane ręce....
Tak tylko płaczą MATKI błogosławione przez Boga,taką Matką była Marianna POPIEŁUSZKO
serdeczności
gość z drogi
15. Łzy Matki
Piękna pieśń... Wysłuchałam, pozwolę sobie wkleić słowa:
Zmęczony świat popatrzył w oczy Twe
Zanurzył się w bezmiarze gorzkich łez
I cicho tak modlitwą odpowiedział
Przygarnij mnie bo zagubiłem sens.
Nie pierwszy raz nadzieja, pocieszenie
Jak błogi deszcz w bezdusznym skwarze dnia
Nie pierwszy raz cierpliwe Jej milczenie
Wołaniem jest by w miłości trwać
Ref.:Maryjo spraw, bym w Twoich łzach
Odnalazł cząstkę mych codziennych spraw
Ufając tak powierzam się
W cierpieniu spraw by Bóg umacniał mnie
Gdy płomień świec zdmuchuje Boży wiatr
I karty ksiąg przewraca raz po raz
A z wieży ktoś hejnałem cicho płacze
Maryjo trwa j- dobro niech umacnia nas.
Twe święte łzy tak bardzo jesteś bliska
Gdy dzieci twe w ciemności tracą wzrok
Te twoje łzy niepokalanie czyste
Nawrócą świat co szuka wyciągniętych rąk.
Ref.Maryjo spraw, bym w Twoich łzach
Odnalazł cząstkę mych codziennych spraw
Ufając tak powierzam się
W cierpieniu spraw by Bóg umacniał mnie
16. Droga Nadzieja13...twoje imie już jest przesłaniem :)
Matka Męczennika ,dzieląca CHLEBEM...i ludzie z autobusów,którzy to ponieśli w Swiat...to jest właśnie TO przesłanie @Guantanamero...
Pamiętam CZAS Pogrzebu Jej Syna...Pogrzebu,na który stawiła sie Polska...mimo przeszkód,zakazów i utrudnień...
pamietam TE Poteżne postaci Hutników ,Pióropusze Górników....gdzież ONI dzisiaj ,,gdzie dumne górnicze pióropusze,Hutnicze Postaci ...gdzie ci Ludzie z Tamych lat?
Oni kolejny raz stawili się ,gdy Polska niosła swego Prezydenta na śmiertelnej poscieli...
Prezydenta ,ktory wraz z Polską Elitą POLEGŁ nad Smoleńko-Katyńską Ziemią...
i znowu muł w ustach ,śmieci zamiast wnętrzności...
i płacz Matek,Dzieci...Ojców...
i znowu Polska płakała...
pozdrowienia z polski do Naszej Polski...
gość z drogi
17. Maryjo,Matko Matek Kapłanów ....spraw,by łzy Matki Bł Męczennika
stały się ..drogą..... do Odzyskania Wiary,Nadzieji i Miłości
Maryjo trwaj ...Dobro niech umacnia nas.... i
Zło DOBREM zwyciężaj....
gość z drogi
18. Gościu z drogi i Nadziejo
Ważne i piękne Wasze słowa muszę przemyśleć zanim odpowiem... Ale chcę teraz - także w odpowiedzi na nie - przywołać inny fragment spojeń. Ponadczasowy.
Otóż 13 go października w par. Świętej Rodziny we Wrocławiu miała miejsce uroczystosc przyjęcia Relikwii bł. ks Jerzego Popiełuszki. Homilię głosił duszpasterz dolnośląskiej Solidarności ks. Stanisław Pawlaczek. Odniósł się w niej do 2 Listu św. Pawła do Tymoteusza, zwłaszcza do słów: "Pamiętaj na Jezusa Chrystusa, potomka Dawida! On według Ewangelii mojej powstał z martwych. Dla niej znoszę niedolę aż do więzów jak złoczyńca; ale słowo Boże nie uległo skrępowaniu."
Mówił m.in.:
"W rocznicę śmierci błogosławionego męczennika rozważamy słowa, które w dzisiejszych czytaniach liturgicznych podsuwa nam św. Paweł w liście do Tymoteusza.
Paweł sam wtedy przebywał w więzieniu i przed swoją śmiercią zwracał się do swego ucznia i przyjaciela, Tymoteusza. Domaga się od Tymoteusza by on także stał nas straży powierzonego mu depozytu. Chodzi o depozyt słowa Bożego które nie może ulec skrępowaniu...
Prosi swego ucznia: weź udział w trudach docierania do wiernych, do słuchaczy, zachowaj się jako dobry żołnierz Jezusa Chrystusa. I tak się stało z Tymoteuszem, tak się działo przez wieki i tak jest dzisiaj: bo słowo Boże nie może być przez nikogo krępowane...
Paweł walczył według regulaminu, jak przystało na kogoś walczącego uczciwie, w uczciwej walce walczący muszą przestrzegać reguł. By wygrać i zasłużyć na nagrodę. Także w walce o ludzkie dusze muszą być zachowywane zasady. Przede wszystkim - słowo Boże nie może być skrępowane – nie wolno go zmieniać ani niczego nie można dodawać od siebie, choćby nawet z najszlachetniejszych pobudek.
Można człowieka zmusić do milczenia. Słowa Bożego nic nie może skrępować... Skuty kajdanami św. Paweł dalej głosi Słowo Boże. W wierności Chrystusowi wzywa i nas do udziału w Jego krzyżowej śmierci...
Wsłuchując się w te słowa św Pawła myślimy o ks. Jerzym. Jakby Paweł miał na myśli nie tylko Tymoteusza, ale także błogosławionego ks. Jerzego... On – tak jak Tymoteusz został powołany przez Boga. Bo czyż mógł nie głosić Ewangelii, skoro Jezus Go do tego wezwał? I także dzięki posłudze ks. Jerzego Słowo Boże „nie ulegało skrępowaniu”. On to słowo głosił z wielką miłością - przywołując przesłanie „zło dobrem zwyciężaj” - bo to jest przecież wskazanie samego Jezusa... Ale ono powodowało tę wściekłą nienawiść do ks. Jerzego. A dzisiaj – czy nie jesteśmy świadkami tej samej nienawiści, tej samej agresji? Ci, którzy sami nienawiść głoszą próbują ją wmówić nam. Z nienawiści imputują nienawiść - nam... A my przywołujemy słowa ks. Jerzego... Dzisiaj także modlimy się w intencjach, które polecał bł. ksiądz Jerzy.
I módlmy się - jak On wtedy - aby wreszcie ta nienawiść ustała. Módlmy się za tych, którzy nas prześladują - w ten sposób zło zwyciężajmy dobrem. Czyńmy tak, by słowo Boże nie uległo skrępowaniu...
Przypomnijmy raz jeszcze słowa św. Pawła: dla niej, dla Ewangelii znoszę niedolę aż do więzów jak złoczyńca; ale słowo Boże nie uległo skrępowaniu. Amen"
Słuchając tej homilii uświadomiłam sobie - kolejny już raz – że listy św. Pawła są ponadczasowe. Są dzisiaj aktualne tak samo jak 2000 lat temu...
Wysiłki zmierzające do skrępowania Bożego Słowa nie ustały. Podejmują je media oraz te dziwne organizacje, których celem zdaje się być wyłącznie krępowanie Bożego słowa, sprzeciwianie się mu i namawianie do tego innych ludzi.
Krępowane jest przez polityków i przez uchwalane przez nich ustawy. Ten straszliwy sprzeciw wobec Bożego Słowa napotykamy na każdym kroku...
A później, już w domu, przypomniałam sobie okrutnie - bez żadnej przenośni - skrępowane ręce i nogi ks. Jerzego - gdy Jego ciało zostało wyłowione Wisły...
19. @Guantanamera
Okrutny obraz skrępowanych rąk i nóg bł. J.Popiełuszki, umęczone ciało...
Ten obraz ujrzałaś...
Krępowanie Słowa odwiecznym celem Złego.. Nie dowierza, że to mu się nie uda. Ani jemu samemu, ani jego hordom, współczesnym i minionym. W swych próbach nie ustanie..
Nienawiść do Głoszących, żyjących Prawdą, do pociągających swą postawą innych; popycha do choć takiego, bestialskiego krępowania rąk, nóg....
Sądzi, że będą symbolem, przesłaniem, zniechęceniem dla innych.
Myli się. Bardzo się myli.
20. Droga Gościu z Drogi..
VII
(LIST DO PRZYJACIELA)
Wiara w idący Czas. Tęsknoty są drogą zbliżania.
Tęsknoty są dusz zjednoczeniem w oczekiwane dzieło.
Pragnienia – wolą. - Biel przywdziej na święto winobrania!
Wierzę w ziszczenie zespolonej woli: w idący przełom
I przeto – Drogi – o sobótkach zacząłem te sonety:
W sobótkach – patrz: ogień pragnie ku meteorom.
Patrz: tam Słowianek białość, tam zapach polnych stepów:
Podleśne płomienie tęsknot wydolą Złu – wydolą!
Ja słyszę ten uderzeń serdecznych modlący chorał
i oczu widzę morza: księżycem ziskrzone fale –
po ścieżkach idą w procesji, po zgrzebnych polach
z ofiarą serc i oczu – z ofiarą całopaleń.
I sam podnoszę oczy, melodię chwytam sercem:
O Zmartwychwstania Chryste! – melodie w jedno zlejcie!
Pozdrawiam serdecznie
21. Groga @Guantanamero :)
pięknie napisane...
ale jak wiesz ,jestem strasznym grzesznikiem,i raczej granat wręce mi sie marzy,niz przebaczenie...a wiec....
gość z drogi
22. Słowo Boże nie może być krępowane!
Tak, ksiądz Jerzy z narażeniem życia głosił Słowo Boże i trwał wśród wielkich przeciwności walcząc o to, aby Słowo Boże nie było krępowane...
Ponieważ TO jest najważniejsze...
Swoją Miłość do Boga i Słowa Bożego wyniósł z domu Matki i Ojca... Jego Matka wiedziała, że Słowo Boże nigdy nie może być krępowane... Że jest NAJWAŻNIEJSZE...
23. @Gość z drogi...
"i znowu muł w ustach, śmieci zamiast wnętrzności...
i płacz Matek, Dzieci...Ojców...
i znowu Polska płakała..."
To są straszne skutki pogardy... Zawsze te same... Zatrute owoce pogardy dla życia, pogardy dla człowieka. Ale najpierw - odrzucenia Boga...
Owoce pogardy nie mogą być inne...
A co do granatów...
Myślę, że nasza jedność ma większą siłę niż atom...
Serdecznie pozdrawiam.
24. Zło Dobrem zwyciężaj...
no cóż to tez depozyt
pozdrowienia
gość z drogi
25. @Gość z drogi...
Gdzieś w internecie znalazłam komentarz tej mn. w. treści:
"Dzisiaj Pan Jezus do tych handlarzy co kupczą wszystkim bez wyjątku wyszedłby nie ze sznurem tylko po prostu z kałachem..."
(Ze wstydem przyznaję, że mnie ta wizja rozbawiła...)
Pozdrawiam.
26. mni tez ;))))
przepraszam,ale się uśmiałam wyobrażając to sobie...:))))
pozdrawiam ...a ja z granatem w dłoni za Panem Naszym ku pomocy
gość z drogi
27. @Gość z drogi...
"Gdy przeczytałam o Jej Śmierci... stanęły mi przed oczmi Matki umęczonych Kapłanów...Bohaterskiego Kapelana Skorupki...One wszystkie miały DAR Nadzwyczajny, Dar naśladowania cierpienia Matki Bożej
Serdeczna modlitwa za TĄ kryształową Duszę"
Ile uczuć najlepszych budzi w nas Matka ks. Jerzego...
A Jej pogrzeb będzie nam mówił o ZMARTWYCHWSTANIU.
A Ona jest też błogosławiona...
Pozdrawiam Cię serdecznie.
28. Dzięki @Guantanamero :)
dzięki :)
gość z drogi
29. Droga Nadziejo...
O, tak, odkrywamy te spojenia... Odkrywamy, że są... już odkryte... Odkrywamy na nowo poezję, słowa Karola Wojtyły, Jana Pawła II, który swoją Miłością spajał nas ze Sobą i między sobą...
Chcę jeszcze raz, bo czyniłam to już wielokrotnie przywołać tutaj wiersz Romana Brandstaettera:
Ludzka głupoto, ślepa i bezduszna,
Widząca tylko koniec swego nosa.
Wiedz, że istnieje inna rzczywistość,
Co nie zna granic czasu ni przestrzeni,
Odległe myśli łączy w jedną całość
I często światło przez ciemność tłumaczy,
Potakiwanie czyta jak przeczenie,
I czas tasuje jak karty na przemian
Na stół rzucając to przeszłość, to przyszłość.
("Medytacje nad Psacalem")
Ale Ty powiedziałaś więcej, także to, czego ja nie potrafiłam:
że te spojenia łączą różnych ludzi z których "...Każdy ma inne zadanie (tak sądzę), inne predyspozycje..." Ich myśli i wypowiedzi "są jednak wzajemnie zespolone, spojone.... A z Nimi zespojone Osoby, które wspominasz..Które musiałaś spotkać, spotkałaś.. Czy również po to, by TEN przekaz pojawił się tutaj? Według mnie .. tak.
I każdy z nas poniesie tam, gdzie mieszka, bywa.. . (...)
I na koniec - sądzę, że się rozprzestrzeni... W tym widzę ratunek.. Poprzez codzienne działanie takie, jak nam (każdemu inne), pisane... "
Bardzo ważne są te Twoje słowa:
Codzienne działanie, takie, jak nam - każdemu inne - pisane...
Ale w tym codziennym działaniu mamy nieść ludziom Boże Słowo. Nasze działanie też może być tym Słowem...
Dzisiaj patrzymy na Mamę ks Jerzego. Z jaką prostotą niosła Boga innym ludziom...
Dziękuję Ci za Twoje dopowiedzenia...
30. @guantanamera
...Jest wspaniałe, że te spojenia istnieją ...
Tak... TO jest wspaniałe...
Dzięki Panu Bogu...
Przeczytałam Waszą piękną dyskusję, także na temat Słowa Bożego, Które „nie może być skrępowane "...
Pozwolę sobie załączyć Słowo na dzisiaj... tym razem, głoszone przez Ojca Grzegorza.
>BICZ NA MNIE
***
Pozdrawiam serdecznie... także Wszystkich Tu obecnych...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
31. @guantanamera
Wchodzę ponownie, aby skopiować "BICZ NA MNIE", Słowo na 22.11.2013r.
Teraz zauważyłam, że podany link prowadzi do Słowa Bożego na bieżący dzień, teraz już wchodzimy na 23.11.br.
Po dłuższym czasie, trzeba byłoby szukać...
***
BICZ NA MNIE
>>>SŁOWO
Jezus nie jest miłym chłopcem, co patrzy na rzeczywistość i stoi nic nie
robiąc. Cały czas działa. Wchodzi do świątyni i rozgania zgraję kupców,
jest pełen pasji i gorliwości.
W każdym z nas pojawia się jakaś pasja i gorliwość, jednak potrafi
nas ona prowadzić do różnych skrajnie wyborów. Można ożywiać, szukać
życia, a można zabijać, ranić, niszczyć, lub stygnąć…
Jezus wchodzi do świątyni, a więc w przestrzeń ludzi, którzy z Bogiem są
różnie związani. Jedni chcą z Nim nawiązać relację, inni swoją modlitwą
sprawić cud, albo po prostu się tam schować przed złym światem i uciec
od problemów, albo by na Bogu ubić jakiś interes. Z nami jest podobnie.
Różne są motywacje bycia przy Jezusie, w Kościele i we wspólnocie.
Różnie też podchodzimy do naszego życia. I właśnie do tego Jezus dziś
wchodzi i to rozwala.
Pytanie teraz jest takie: czy pozwolisz Mu rozwalić to, co jest Twoją
motywacją i twoim schematem? I czy po tym „zabiegu” obrazisz się na
Niego? A może dalej będziesz udawać, że nic się nie stało?
„Arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego
życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał
Go z zapartym tchem”. Ta Ewangelia, to wezwanie do zapragnięcia
podniesienia się z marazmu, by być takim jak On.
Po pierwsze mamy żyć na „granicy życia”. Oni czyhali na Jego życie. On
ich po prostu wkurzał, był dla nich wyrzutem i znakiem, który ich
drażnił. Nie był konformistą, którego wszyscy lubią, albo który jest
nijaki – i z tymi trzyma i z tamtymi. Bynajmniej nie dlatego, że jest aż
tak silną osobowością, że szanują go jedni i drudzy. Po prostu jest tak
słaby, że boi się określić. Po drugie ludzie Go słuchali z zapartym
tchem. Był kimś.
Takim kimś masz być Ty i ja. Nie przeciętniakiem w tłumie, który
jak widzi idiotę nie reaguje tylko się też śmieje, bo tak łatwiej,
taniej i wygodniej. To nie jest zadanie dla maxów, to nie jest dla
wybranych, to jest dla nas.
„Juda i jego bracia powiedzieli: Oto nasi wrogowie są starci”. Zetrzyj
wrogów. Najpierw tych w sobie. Lenistwo, gnuśność, brak pracy,
bylejakość, złość, dwulicowość, udawanie, że czegoś się nie widzi. A
potem zetrzyj wrogów, którzy na ciebie plują – miłością. Dobrym
spojrzeniem i słowem, brakiem osądu i plotki. Zetrzyj wrogów sposobem
życia i radością, która płynie z przekonania, że żyję z Panem
Zmartwychwstałym.
Jeśli ktoś słabnie na tej drodze, to niech wróci do modlitwy i medytacji
Słowa. Jeśli ktoś słabnie na tej drodze, niech wróci do sakramentów.
Dziś w antyfonie były takie słowa: Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one Idą za Mną.
Trzeba nam słuchać Pana, Jego głosu i iść za Nim. Jednak nie idzie się
za nieznajomym. Jednak żeby kogoś poznać trzeba zaryzykować, pogadać,
spędzać czas. A więc spędzajmy z Nim czas, a więc poznawajmy Pana, który
chce byś była, byś był Jego. Zapalcie serca do życia, do radości i
uśmiechu. Tylko budujcie to na prawdzie o sobie. Tej dobrej i tej złej.
Nie na odczuciach i emocjach, ale na prawdzie.
Ojciec Grzegorz
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
32. @Guantanamera
"Ale w tym codziennym działaniu mamy nieść ludziom Boże Słowo. Nasze działanie też może być tym Słowem"...
Nasze działanie też może być tym Słowem...
I to jest niezwykle trudne, ale i najszybciej prowadzące zagubionych.. A gdyby jeszcze z nimi w jakiś sposób doprowadzić do .. spojenia. Zanim dotrze się do celu.. Spojenie jako (również) - Droga...
PS Jak pięknie napisałaś o "odkrywaniu - odkrytego".. Niesamowitą radością jest nagła TEGO świadomość.. Kolejne spojenie?
Pozdrawiam nocnie.
33. @Intix
Jakże ważne Słowo na dzisiaj, bardzo dziekuję, że je zamieściłaś..
I ten fragment:
"Trzeba nam słuchać Pana, Jego głosu i iść za Nim. Jednak nie idzie się
za nieznajomym. Jednak żeby kogoś poznać trzeba zaryzykować, pogadać,
spędzać czas. A więc spędzajmy z Nim czas, a więc poznawajmy Pana, który
chce byś była, byś był Jego. Zapalcie serca do życia, do radości i
uśmiechu. Tylko budujcie to na prawdzie o sobie. Tej dobrej i tej złej.
Nie na odczuciach i emocjach, ale na prawdzie.
Pozdrawiam serdecznie.
34. nadzieja13
Dzisiaj zaczęłam podejrzewać, że domyślam się kiedy te spojenia mogą się pojawiać. Otóż chyba tylko wtedy, gdy jesteśmy wolni. Wewnętrznie wolni. Kiedy nie dajmy sobie narzucać schematów, które naruszają, niszczą naszą tożsamość... Takim podręcznym przykładem jest przymus kupienia czegoś, wywołany reklamą - zachęcaniem, namawianiem... To sa pęta... Cieniutkie, ale pęta...
Gdy natomiast ktoś wymusza na nas zachowania, których wewnętrznie nie akceptujemy to już są kajdany... Jeżeli damy sobie narzucić postępowanie niezgodne z naszymi zasadami, ginie harmonia, a pojawia się ciężar, dysonanse, zgrzyty...
Nie zauważamy wtedy spojeń nawet gdy są oczywiste. Zbyt zajęci jesteśmy trudnościami.
A chodzi o to, że nawet wśród przeciwności trzeba tańczyć... - jeżeli rozumiesz o co chodzi...
Pozdrawiam serdecznie...
35. piękna rozmowa :)
ale dlaczego zamikła Nadzieja 13 ?
Dobrego DNIA ,Wszystkim a Nadzieji13 nadzieji na dobre DNI :)
serdeczne pozdrowienia ...:)
gość z drogi
36. Kochana Gościu z drogi :)
rzeczywiście ostatnio trochę rzadziej widujemy Nadzieję. Pewnie ma ważne sprawy zajmujące dużo czasu...
A ja chcę dzisiaj opowiedzieć o innych SPOJENIACH...
Spojenie Pierwsze... W ubiegłym roku w grudniu odszedł do Boga ktoś z mojej rodziny... Przyszedł czas Świąt i jedyna kolęda, która brzmiała mi w uszach to była "Kolęda dla nieobecnych", ta trochę smutna, o pustym miejscu przy stole... Nie chciałam jej zamieszczać w swoim wpisie "Zdumiewająca Łaska" - wydawało mi się to tochę egoistyczne. Zamieścił ją Pan Michał - w naprawdę najwłaściwszym momencie...
Spojenie Drugie. Niedawno Pan Michał przywołał wiersze Ignacego Krasickiego. Sięgnęłam po pięknie wydane wiersze tego autora i między okładką a pustą kartką znalazłam... "Pamiątkę Pierwszej Komunii Świętej" mojej kuzynki. Wyślę Jej tę drogocenną pamiątkę na Święta...
Spojenie Trzecie. W homilii ks. biskupa Jana Tyrawy wygłoszonej w sobotę podczas Mszy św. z okazji 22 Rocznicy powstania Radia Maryja znalazłam... wszystkie moje myśli z ubiegłych dni, zebrane w przepięknym wspomnieniu o Janie Pawle II i o Jego poezji...
Ks. Jana Tyrawa został mianowany biskupem przez Jana Pawła II w 1988 roku i wydarzenie to łączy się w moich wspomnieniach z pewnymi ulotnymi przeżyciami, które mi się wtedy narzucały, a których niezwykły nastrój natychmiast powrócił gdy słuchałam tej homilii... Jakbym nagle znalazła się w tamtym czasie...
Homilia, zapisana, jest tutaj:http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/61830,radio-maryja-przybliza-nas-do-boga.html
Serdecznie Ciebie i Nadzieję pozdrawiam...
37. @intix
"Zetrzyj wrogów sposobem życia i radością, która płynie z przekonania, że żyję z Panem
Zmartwychwstałym."
Tylko taką radością można "zetrzeć wrogów"...
Tylko taką radością można zło odesłać tam, gdzie zła miejsce - w nicość...
38. Droga @Guantanamero :)
w innym miejscu Blogmedia 24.pl rozmawiałyśmy o zdarzeniach z przed laty../Solidarność/
i fałszywych znajomych...czy coś w tym rodzaju...i wtedy właśnie usłyszałam w telewizorni nazwisko osoby,którą zawsze kojarzyłam z Solidarnością i śp Panem Prezydentem Lechem Kaczyńskim.. i ta krótka wzmianka,której nikt nie zauważył ,ale dla mnie była SZOKiem...
w pierwszej chwili chciałam Ci o tym napisać,ale pózniej zrezygnowałam....niech CI co odlecieli Ostatnim Lotem...śpią spokojnie...po co Ich budzić ...
serdeczności :)
gość z drogi
39. Kochana Gościu z drogi :)
Ci co odeszli wiedzą już wszystko. Kto to zrobił... Jak to zostało wywołane... Dlaczego to zrobił ...
Wiedzą też - tak sądzę - jak to się zakończy... I kiedy zostanie ujawnione ...
Nie wykluczone, że to Oni posunęli Ci pomysł, żeby w tym dokładnie momencie oglądać co dzieje się w telewizorni... Ich sen nie jest podobny do naszego... Tylko ciała śpią, nie dusze...
Katechizm mówi o trzech stanach ludzi w Kościele: „jedni spośród Jego uczniów pielgrzymują na ziemi, inni, dokonawszy żywota, poddają się oczyszczeniu, jeszcze inni zażywają chwały, widząc „wyraźnie samego Boga troistego i jedynego, jako jest” (n. 954). Dodaje przy tym: „Łączność pielgrzymów z braćmi, którzy zasnęli w pokoju Chrystusowym, bynajmniej nie ustaje; przeciwnie, według nieustannej wiary Kościoła umacnia się jeszcze dzięki wzajemnemu udzielaniu sobie dóbr duchowych. Ponieważ mieszkańcy nieba, będąc głębiej zjednoczeni z Chrystusem, jeszcze mocniej utwierdzają cały Kościół w świętości... nieustannie wstawiają się za nas u Ojca, ofiarując Mu zasługi, które przez jedynego Pośrednika między Bogiem i ludźmi, Jezusa Chrystusa, zdobyli na ziemi... Ich przeto troska braterska wspomaga wydatnie słabość naszą” (n. 955-956).
Pozdrawiam serdecznie...
40. Droga @Guantanamero
czytając Twoje słowa ...mocno zastanawiałam się czy aby nie przysniła mi sie ta historia...bo tak była niesamowita,ze prawie aż nie ralna...nie wymieniam celowo nazwiska ...osoby,która "daleko: odeszła od zmarłej z Smoleńskiego orszaku...ale zajrzałąm do zeszytu i wszystko się zgadza...dziwne i jedak prawdziwe i tak prawie,ze nierealne...
serd pozdrowienia :)
serdeczności
gość z drogi
41. @Gość z drogi...
Bardzo proszę - opisz to - jeżeli możesz ... Nawet nie podając tego nazwiska. Spojenia to są cudowne i fascynujące doświadczenia...
Pozdrawiam serdecznie :)
42. Witaj droga Guantanamero :)
właśnie,gdy chciałam Ci opisać na priv...coś się pokićkało z kompem :)
a sprawa nader prosta...ale bez nazwiska ...
ktoś,kto był bardzo blisko Pani Prezydentowej Marii Kaczyńskiej ...jest dzisiaj podobno doradcą pani wice płemierowej w rozdawaniu unijnych pieniedzy...nazwisko podało spikerka tak szybko i z pewnym zażenowaniem,ze wydawało mi się wręcz snem...
serdeczności wieczorne...
gość z drogi
43. A jednak jest Spojeń fragment czwarty...
Zdałam sobie sprawę z tego dopiero kilka dni temu....
Gdy przeczytałam dokładnie wpis Maryli o ks. Stanisławie Suchowolcu http://blogmedia24.pl/node/52758
Przedtem przebiegałam wzrokiem fragmenty, sądząc, że wiem już wiele o ks. Suchowolcu. Teraz doczytałam się, że "Wikary inicjuje, podobnie jak niedawno w Suchowoli, budowę symbolicznego grobu i pomnika ku czci ks. Popiełuszki..." Nie wiedziałam o tym wcześniej...
A na mnie spotkanie w Suchowoli i ta jedność myśli wywarła naprawdę wielkie wrażenie. Wiele razy o tym pisałam...
Dlatego gdy w naszej parafii Koło Emerytów i Rencistów Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" podjęło inicjatywę budowy trwałego już, granitowego symbolicznego grobu ks. Jerzego, od razu pomyślałam o księdzu Stanisławie Suchowolcu...
I natychmiast - o tych innych Pomordowanych Kapłanach. Pomyślałam, że Oni też powinni mieć u nas symboliczny grób!
I to zostało zrealizowane...
Jeszcze raz miała miejsce ta przedziwna jedność myśli...
Ks. Suchowolec stawiał symboliczny grób księdzu Jerzemu Popiełuszce...
A my - Jemu... I innym Pomordowanym Kapłanom...
44. Oto ten pomnik