Przejdzie, nie przejdzie? Albo rąbną naszą kasę z OFE, albo wcześniejsze wybory.

avatar użytkownika Maryla

W piątek Komitet Stały Rady Ministrów przyjął w trybie nagłym projekt zmian w otwartych funduszach emerytalnych zakładający przejęcie przez ZUS połowy aktywów OFE. Do tej pory, oprócz zaciągania ogromnych długów, ekipa Tuska wspomagała się również podnoszeniem podatków (np. VAT) czy składek – choćby składki rentowej. Tym razem kolejne lata rządów Donalda Tuska będą współfinansowane przejętymi z OFE środkami inwestowanymi z myślą o przyszłych emeryturach. W ubiegłym tygodniu publikowano liczne uwagi zgłaszane do projektu przez instytucje państwowe, które dotyczyły m.in. wątpliwości co do konstytucyjności proponowanych w projekcie przepisów. Teraz rząd POPSL musi szybko przepchnąć przez maszynkę do głosowania w sejmie uchwałę o OFE . Bez tej uchwały nie będzie mógł przepchnąć w sejmie budżetu na 2014 r. Nerwowość w koalicji jest silna, Tusk ogłosił, że ostatecznie w listopadzie zrobi rekonstrukcję w rządzie, a kolicjant, v-ce premier Janusz Piechociński ogłosił,  że dla niego optymalnym terminem na dużą zmianę w rządzie byłoby zakończenie prac nad budżetem, czyli styczeń przyszłego roku.

W budżecie może zabraknąć nawet 23 mld złotych?

Ostatnie posunięcia rządu wskazują, na to, że sytuacja finansów publicznych w Polsce jest dramatyczna.  „Jeżeli nie uda się skok rządu na OFE, w budżecie może zabraknąć nawet 23 mld zł. ” – alarmuje Janusz Szewczak.

Polska pod ogniem krytyki z Brukseli. Za finanse 

Zmiany w OFE - jak podkreśla Komisja Europejska - nie gwarantują redukcji deficytu w kolejnych latach. Komisja krytykuje Polskę i wyznacza jej ostateczny termin na redukcję nadmiernego deficytu. To rok 2015. Bruksela zarzuciła Warszawie brak skutecznych działań w zmniejszaniu ubytku w finansach publicznych. Eksperci Komisji uznali jednak, że Polska nie postąpiła zgodnie z zaleceniami i w tym roku wyznaczony cel nie zostanie osiągnięty.W przyszłym wprawdzie Polska limitu nie przekroczy, ale tylko dzięki reformie emerytalnej i przeniesieniu części aktywów z drugiego filaru systemu emerytalnego. To jednak - jak podkreśla Komisja Europejska - nie gwarantuje trwałej redukcji deficytu w kolejnych latach.

Boleśnie powolne ożywienie w Europie. Oto najnowsze dane o PKB krajów UE

Gospodarka strefy euro staje w miejscu. PKB w III kwartale wzrósł zaledwie o 0,1
proc. w ujęciu kwartalnym.
Unijnym liderem we wzroście gospodarczym została Rumunia.

Bez pracy jest 5,6 mln młodych obywateli UE
We wrześniu 2013 br. w Unii Europejskiej bez pracy było blisko 5,6 mln młodych ludzi w wieku do 25 roku życia.

Niemcy - jedyne państwo w UE, w którym bezrobocie spadło w czasie kryzysu

Tylko w Niemczech bezrobocie zmniejszyło się w czasie kryzysu. Aż w 11 państwach Unii Europejskiej jest dziś dwa razy wyższe niż przedtem.


Szewczak: ”Kłamstwo stało się metodą rządzenia"

Okazuje się, że dzisiejsza Polska to nie tylko przysłowiowy Kraj Absurdów, ale państwo, w którym na całego trwa niewypowiedziana ekonomiczna wojna z własnym narodem, ale też coraz bardziej jawny stan wyjątkowy, przeciwko wszystkiemu co polskie, katolickie, tradycyjne, normalne i przyzwoite.Dożyliśmy czasów gdzie państwowe instytucje przedstawiają całkowicie fałszywy obraz naszej rzeczywistości gospodarczej, stanu finansów, państwowej kasy i kondycji materialnej  polskiego społeczeństwa i polskiej rodziny. Czasu, w którym gdzie ministrowie i inni urzędnicy wszelkich szczebli stosują kuglarskie sztuczki i kreatywną księgowość, czasu, w którym Prokuratoria Generalna,  instytucja mająca dbać o bezpieczeństwo i chronić majątek narodowy,  w ciągu tygodnia zmienia zasadniczo zdanie na temat tego co jest, a co nie jest wywłaszczeniem Polaków. Z jednej strony widzimy chaos przypadkowość, brak profesjonalizmu, a z drugiej strony precyzyjnie zaplanowaną i coraz bardziej skuteczną destrukcję oraz wszelkie działania mające pozbawić Polaków resztek majątku narodowego, osobistej godności i nadziei na przyszłość we własnym kraju. Po raz kolejny słyszymy, że kryzys w Polsce się skończył i znów powróciła "zielona wyspa", bo PKB w III kw. urosło o 1,9 proc. i sprzedano 40 Bentleyi, Maseratti czy Ferrarii. To nic, że zabrakło już pieniędzy w ramach kontraktów NFZ-u dla szpitali i w Urzędach Pracy pieniędzy na zasiłki dla bezrobotnych. To nic, że jesteśmy na skraju bankructwa. Polski premier mówi coś o przyzwoitości gdy jego podwładni na potęgę handlują stanowiskami w ramach korupcji politycznej, a Polacy są codziennie wywłaszczani z ostatnich dochodowych składników majątku narodowego. Z ekranów telewizorów i szpalt gazet płynie nieprzerwaniekomunikat "Polska rośnie w siłę, a naród żyje dostatniej".  Ucieczka od rzeczywistości zawsze kończy się bardzo boleśnie, a tam gdzie było rżysko nie zawsze powstaje San Francisco, czasami pozostaje porzucony plac budowy. Na naszych oczach tracimy niepowtarzalną gospodarczą szansę czyli polskie łupki, a najnowsze przygotowywane przepisy unijne o delegowaniu pracowników mogą zlikwidować 340 tys. miejsc pracy w Polsce, podobnie jak konsekwencje pakietu klimatycznego.

Zmiany w OFE. Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego  

Prezydent Bronisław Komorowski powinien był udostępnić w 2011 r. opinie dotyczące zmian w Otwartych Funduszach Emerytalnych - orzekł dzisiaj w pełnym składzie Trybunał.

Powrót do mitu zielonej wyspy

Wczoraj Główny Urząd Statystyczny (GUS), podał wyniki eksperymentalnego szacunku PKB za III kwartał 2013 roku i natychmiast premier Tusk pojawił się na konferencji prasowej na tle ekranu na którym wyeksponowano te optymistyczne dane gospodarcze. Niestety głębsza analiza tendencji w polskiej gospodarce pokazuje, że nieodpowiedzialna polityka rządu Tuska w ciągu ostatnich 5 kwartałów, wytłumiła najważniejsze krajowe czynniki wzrostu takie jak konsumpcja i inwestycje, od których zależy blisko 2/3 wzrostu naszego PKB.Co więcej kilkanaście dni temu Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW), opublikował raport dotyczący wzrostu gospodarczego w krajach Europy Centralnej, Wschodniej i Południowowschodniej w latach 2013-2017 z którego wynika, że potencjalny średnioroczny poziom wzrostu gospodarczego w Polsce wyniesie ok. 2,5%.Tak więc MFW potwierdza to co od kilku lat jest widoczne w naszym kraju gołym okiem, rząd Tuska wpędził polską gospodarkę w pułapkę niskiego wzrostu i wszystko wskazuje na to, że przez najbliższe kilka lat z niej nie wyjdziemy.

premiergospSI

Polacy niezadowoleni z rządów Tuska

Krytyczne uwagi zgłaszało aż 81 proc. ankietowanych. Największą porażką drugiego rządu koalicji PO-PSL jest, według społecznych ocen, obecna sytuacja na rynku pracy - brak miejsc pracy i utrzymujące się wysokie bezrobocie. Wiele opinii negatywnych zebrały także zmiany w systemie emerytalnym. W tej sprawie badani mówili przede wszystkim o podniesieniu wieku emerytalnego oraz o likwidacji OFE - "skoku na kasę" i "łataniu dziury budżetowej pieniędzmi obywateli", zamieszaniu wokół ZUS, a także o braku zapowiadanej reformy KRUS. Negatywne recenzje zebrała również działalność rządu w zakresie służby zdrowia. Mówiono o ograniczeniach bądź braku refundacji leków, o zadłużeniu placówek służby zdrowia, ale przede wszystkim o trudnościach w dostępie do lekarzy oraz fatalnej i pogarszającej się sytuacji pacjentów.

W Polsce brakuje na zasiłki

Aż 220 mln złotych zabrakło na wypłatę zasiłków. Rząd zapewnia, że są dodatkowe środki, ale dyrektorzy urzędów pracy mają powody do niezadowolenia. Grozi im również blokada kont. Ministerstwo uspokaja wskazując, że przerw w wypłacie świadczeń nie będzie. "Już skierowaliśmywniosek do Ministerstwa Finansów o uruchomienie dodatkowych środków na ten cel. To świadczenia obligatoryjne, które muszą być wypłacone" . Kłopoty z brakiem pieniędzy na zasiłki to jednak jedynie jeden z problemów. Dyrektorzy pośredniaków obawiają się, że wkrótce ZUS wejdzie im na konta, bo nie mają pieniędzy za opłacenie składki zdrowotnej za bezrobotnych bez prawa do zasiłku. "Wysyłamy do ZUS pisma z prośbą o powstrzymanie się z blokowaniem kont"

Polak żyje w zdrowiu 59 lat, a musi pracować 8 lat dłużej

Mężczyźni w Polsce mają szansę żyć w zdrowiu średnio zaledwie 59 lat –wynika z
badań GUS i Eurostatu. Chorzy Polacy czekają na emeryturę.

Polski magister ekonomii jedzie na zmywak

Ponad 400 tys. emigrantów ma wyższe wykształcenie. Najczęściej wyjeżdżają ekonomista i prawnik

Polska choruje na masowy pęd do dyplomów szkół wyższych

Polska choruje od lat na masowy pęd do dyplomu szkoły wyższej. W wielu przypadkach jest to przepustka do bezrobocia – mówi w wywiadzie dla Forsal.pl Janusz Lewandowski, unijny komisarz ds. budżetu.



Najwyższe standardy edukacyjne ministry Hall i ministry Szumilas już dają najwyższe owoce ! A takie będą Rzeczpospolite ...

 

Bieda wystarczy, by odebrać dziecko

771 dzieci przebywa obecnie w pieczy zastępczej tylko i wyłącznie dlatego, że ich rodziny nie miały odpowiednio wysokich dochodów. To oficjalne dane Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

Samorządy splajtują przez dzieci? Zabraknie im miliarda złotych

Rząd obiecuje ponad 16 miliardów na przedszkola. To zdecydowanie za mało - alarmują samorządowcy.

Budżet państwa po październiku: 39,45 mld zł deficytu

Deficyt budżetu wyniósł natomiast 39,45 mld zł po październiku, tj. 76,5 proc. planu wg wstępnych danych. Dochody podatkowe budżetu państwa wyniosły 200,09 mld zł do końca października br., czyli 83,7 proc. rocznego planu, poinformowało Ministerstwo Finansów w komunikacie. Przychody z prywatyzacji sięgnęły w tym czasie 1,91 mld zł, tj. 38,1 proc. rocznego planu. Stan środków walutowych w dyspozycji Ministerstwa Finansów na koniec października br. wyniósł łącznie 6.831,0 mln euro (28.530,3 mld zł). Miesiąc wcześniej było to 5.779,7 mln euro (24.368,8 mln zł).

Coface: od początku roku upadło blisko 700 firm 

W ciągu dziewięciu miesięcy bieżącego roku sądy wydały o ponad 10 proc. więcej postanowień o upadłości przedsiębiorstw, niż w tym samym okresie 2012 roku.
wynika z raportu firmy Coface.

NBP: Depozyty wzrosły o 5,9 proc., kredyty - o 2,9 proc. w październiku

Wartość depozytów ogółem wyniosła na koniec października br. 821,85 mld
zł, co oznacza wzrost o 0,5 proc. w ujęciu miesięcznym i wzrost o 5,9 proc. rok do roku.

Przyszłość polskiej gospodarki oczami ekonomistów NBP.

Wzrost PKB spowolni do 1,3 proc. w 2013 r., bezrobocie wzrośnie do 10,5 proc.,
a inflacja wyniesie 1 proc. - wynika z projekcji NBP.

EBOR podnosi prognozę wzrostu gospodarczego dla Polski

Wzrost gospodarczy w Polsce spowolni do 1,2 proc. w 2013 (z 1,9 proc. w 2012 r.),
zaś w 2014 r. przyspieszy do 2,3 proc., prognozuje Europejski Bank Odbudowy i
Rozwoju (EBOR).

Statystyczny Polak ma prawie 5 tys zł długu. Rekordzista - ponad 10 mln zł

Przeciętny Polak na prawie 5 tys. zł długu - wynika z najnowszych danych przedstawionych przez firmę windykacyjną KRUK. Sytuacja w firmach wygląda znacznie gorzej.


 

Bez suwerenności ekonomicznej nie ma prawdziwej Niepodległości

Ma niestety rację przywódca opozycji J. Kaczyński gdy mówi, że "Ta Niepodległość jest dziś wystawiona na szwank, że jesteśmy w dużej mierze wykorzystywanym peryferium Europy, na którym żeruje światowa lichwa. Polskie państwo i jej elity właśnie w kwestiach ekonomicznych całkowicie zawiodły w minionym 20-leciu. Dziś na oficjalnych defiladach padają jakże piękne słowa o niepodległości, dzieci wycinają biało-czerwone kotyliony pod okiem pary prezydenckiej, a prawda ekranu zastępuje nie tylko całą prawdę całą dobę, ale też tą prozaiczną prawdę o stanie naszego państwa prawdę o trudzie dnia codziennego wielu milionów Polaków. Podobno w PO są ludzie inteligentni, jak twierdzi poseł P.Olszewski, podobno premier D.Tusk jest człowiekiem przyzwoitym, który nigdy nie kłamie, podobno jesteśmy potęgą gospodarczą odnoszącą sukcesy, których zazdrości nam cała Europa. Podobno świetnie sobie radzimy z kryzysem, który podobno już się skończył. To podobno czyni niestety bardzo istotną różnicę. Spójrzmy więc na te bajania o potędze gospodarczej z nad Wisły i jej niektórych dokonaniach ostatniego 20-lecia. Czyżby w ten wspaniały, radosny i świąteczny nastrój wprawiały rządzących dziś Polakami takie sukcesy jak te, że jesteśmy prawdziwą światową potęgą, I miejsce na świecie w produkcji palet drewnianych, podobnie w produkcji i eksporcie jabłek, pieczarek, malin i innych owoców miękkich np. borówki kanadyjskie. Równie wysoką pozycję w Europie zajmuje Polska w tzw. umowach śmieciowych - tą i podobnymi formami zatrudnienia objętych jest dziś blisko 30 proc. Polaków.Niezwykle wysoką pozycję zajmujemy w Europie w emigracji ludzi młodych szczególnie w ostatnich latach. Mimo, że pod względem surowców naturalnych zajmujemy czołowe miejsce w Europie to mamy jedne z najwyższych w UE ceny prądu, gazu ogrzewania i kosztów utrzymaniamieszkania. Według badań E&Y na temat korupcji w biznesie jesteśmy w absolutnej czołówce europejskiej - 7 miejsce, wyprzedziły nas tylko Rosja, Ukraina, Albania i Rumunia.(..) "Faktyczne znaczenie Polski zależeć będzie od tego, czy zdoła wyzyskać należycie swe dary przyrody i czy w Polsce wytworzy się polski handel i przemysł. Bez spełnienia tego warunku, będziemy dla Europy tylko krajem, ale nie społeczeństwem, kolonią dla państw silnych ekonomicznie. A zatem pójdzie iluzoryczność naszej niepodległości.
Janusz Szewczak

Poszukiwania gazu łupkowego w Polsce. "Mamy zastój" 

Nie wiemy, jakie są wyniki wierceń, bo zgodnie z prawem firmy nie muszą nas o tym informować i tego nie robią. Inaczej jest na zachodzie Europy - mówi prof. Jerzy Nawrocki.

Coraz dalej od peletonu

Rozmowa z Mariuszem-Orionem Jędryskiem.Czy Polska ma szansę zostać gazowym eldorado? Z punktu widzenia dzisiejszego zarządzania państwem – nie. Widzimy nieudolność, jeśli tylko to, rządu Donalda Tuska, który zrobił wiele, by zniszczyć dotychczasowe osiągnięcia w kwestii gazu z łupków, jakie są dziełem rządu Prawa i Sprawiedliwości. Koncesje wydawano bez żadnej kontroli zmian właścicielskich, bez sprawdzania, w czyje trafiają ręce. Sytuacja staje się dramatyczna, coraz trudniejsza do uratowania. Największe błędy popełniono w latach 2008-2011, ale i dziś nie wierzę, że ten rząd cokolwiek dobrego dla Polaków, dla interesu państwa, w tej sprawie chce uczynić.

Tusk: to nie państwa, ale instytucje UE mają decydujący głos w sprawie gazu łupkowego

Komisja Europejska będzie mieć największy wpływ na kształt regulacji dotyczących wydobycia gazu łupkowego, uważa premier Donald Tusk. W opinii premiera Unia Europejska nie potrzebuje nowych regulacji w tej kwestii.

Wydobycie ropy niekonwencjonalnej wstrząśnie rynkiem energii

- Wydobycie ropy ze złóż niekonwencjonalnych, które zwykle gromadzą się w skałach łupkowych i piaskowcach, wstrząśnie rynkiem energii -wynika z raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej.

Niemieckie manipulacje ws. polskiego węgla i CO2

Niemieckie media, politycy i ekolodzy ochoczo atakują Polskę za to, że w swoim miksie energetycznym ma zbyt dużo węgla i emituje dużo CO2. Wielka jednak szkoda, że zapominają przy tym dodać, że Niemcy zużywają więcej węgla niż Polska i emitują więcej CO2, w dodatku emisja gazów cieplarnianych w Niemczech rośnie, podczas gdy w Polsce maleje.

NIK: raport o negocjacjach gazowych powinien zostać odtajniony

W resorcie gospodarki od ubiegłego tygodnia czeka wniosek NIK o zgodę na odtajnienie całości raportu o naszych negocjacjach gazowych z Rosją.

"FT": Kondycja globalnej gospodarki nadal krucha
Inną niewiadomą jest zapowiedziany na 2014 r. przegląd kondycji banków eurostrefy - największe "sprzątanie" w historii bankowości, którego efektem będzie restrukturyzacja na dużą skalę. - Gdy stawka jest tak duża, wahania rynkowe są nieuchronne, dlatego inwestorzy powinni przygotować się na wyboistą drogę -konkluduje "FT".

Niemcy: kontrolować to my, nie nas

417 banków regionalnych, czyli niemal 40 proc. wszystkich instytucji finansowych naszego zachodniego sąsiada, znajdzie się poza zasięgiem europejskiej unii bankowej. A Sparkassen wcale nie są pozbawione ryzyka.

Prostytucja ratuje wiarygodność kredytową Unii Europejskiej

Kiedy wydawało się, że nie sposób znaleźć bardziej absurdalnych przepisów od
tych uznających marchewkę za owoc, a ślimaka za rybę, europejscy urzędnicy pospieszyli z pomocą. 

Komisarz UE liczy, że Polska dowiedzie, iż jest idealnym gospodarzem COP 

Komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard spodziewa się, że ze względu na
negatywne komentarze, Polacy jeszcze bardziej będą chcieli pokazać, że są idealnym przewodniczącym szczytu, nieforsującym własnej agendy.

Wydamy 100 mln zł i dostaniemy tytuł „głównego hamulcowego”

Polska doorganizacji szczytu została wybrana w 2012 roku w Dausze dosłownie „z łapanki” ponieważ wcześniej zgłoszona Ukraina oświadczyła, że nie ma takich pieniędzy, żeby tak wielkie przedsięwzięcie zorganizować.Pieniądze na organizację szczytu wyłożył Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska (NFOŚ) i jak się okazuje koszty tego przedsięwzięcia wyniosą według wstępnych szacunków przynajmniej 100 mln zł.Sygnał do ataku dała unijna komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard z Danii, która jeszcze będąc w Brukseli na konferencji prasowej, stwierdziła, „że jeżeli Polska będzie podczas szczytu forsowała jakikolwiek narodowy interes, ostatnią rzeczą jaką powinna zrobić, jest goszczenie konferencji klimatycznej”. Oskarżenia pod adresem naszego kraju płyną także od różnych organizacji ekologicznych (WWF, Greenpeace, CAN). Twierdzą one, że Polska blokuje ambitne cele klimatyczne UE i w ten sposób nie sprzyja globalnemu porozumieniu klimatycznemu. Tylko niezamożna Polska wyda 100 mln zł na organizację szczytu i „kupi” za te pieniądze tytuł „głównego hamulcowego” polityki klimatycznej w Europie.

Szczyt klimatycznej histerii

Zwolennicy walki z tzw. globalnym ociepleniem eksploatują słabsze kraje – zauważa prof. Tadeusz Marczak.(..)Mimo tych niepowodzeń zwolennicy walki ze zmianą klimatu nie ustają w swoich działaniach. Wyrazem ich wysiłków jest opracowany przez UE pakiet klimatyczny, na przyjęcie którego zgodził się w 2008 r. rząd Donalda Tuska. Obowiązuje on od stycznia 2013 roku. Potocznie określany jest on jako 3 x 20 i obejmuje: ograniczenie o 20 proc. emisji gazów cieplarnianych, wzrost o 20 proc. efektywności energetycznej, a także osiągnięcie 20-procentowego udziału energii produkowanej z odnawialnych źródeł energii. Istotne postanowienia dotyczą handlu emisjami.Zaplanowano stopniowe wprowadzenie systemu aukcyjnego. Zniesiono bezpłatne przydziały emisji od roku 2013 w sektorze energetycznym, a od roku 2020 w innych branżach.
Postanowienia pakietu szczególnie mocno uderzą w Polskę, której energetyka w 95 proc. opiera się na węglu. Przyjmując, że prognozowana cena 1 t dwutlenku węgla może wynieść 175 zł, będziemy musieli zapłacić rocznie 26 mld zł za emisję tego gazu. Przełoży się to na gwałtowny wzrost cen energii elektrycznej, co zwiększy skalę ubóstwa Polaków. Równocześnie wysokie ceny energii elektrycznej pogorszą konkurencyjność polskiej gospodarki, co z kolei zaowocuje masowym bezrobociem.

Ruch Narodowy przeciwny zaostrzaniu globalnej polityki klimatycznej
Uczestnicy spotkania podpisali "Apel Wolnych Narodów Europy i Świata"do rozpoczynającego się szczytu ONZ. W dokumencie wskazano m.in. że nowa konwencja klimatyczna ONZ powinna wejść w życie tylko wtedy, jeśli podpiszą ją państwa odpowiadające, za co najmniej 2/3 światowej emisji gazów cieplarnianych. W apelu wskazano również, że dane naukowe mówiące, iż to człowiek jest odpowiedzialny za wzrost temperatury oraz emisji CO2 na świecie są niewiarygodne. Apel podpisali m.in. obecni na spotkaniu przedstawiciele z Węgier, Hiszpanii, USA, Francji, Włoch i Szwecji.

Etykietowanie:

9 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. na ochronę szczytu klimatycznego

wydano 10 mln PLN, zaangazowano kilka tysięcy funkcjonariuszy mundurowych, przywrócono kontrolę na granicach. Aby zapewnić prawidłową organizację i koordynację zabezpieczenia szczytu powołano, decyzją Komendanta Głównego Policji, Policyjne Centrum Dowodzenia (PCD), które mieści się w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie – działa ono od 2 listopada.
PCD stanowi ośrodek zarządzający działaniami policyjnymi w czasie szczytu. Są w nim podejmowane decyzje i wymieniane informacje o prowadzonych przedsięwzięciach. Ważnym zadaniem PCD jest też współdziałanie ze służbami i instytucjami pozapolicyjnymi.
PCD od 7 listopada będzie pracować nieprzerwanie na dwóch zmianach – na każdej z nich Centrum będzie obsługiwało 48 osób.
W zabezpieczeniu szczytu klimatycznego w sumie będzie zaangażowanych około 2900 policjantów wsparcia. Będą to m.in. policjanci oddziałów prewencji, ruchu drogowego, służby kryminalnej, antyterroryści, minerzy i pirotechnicy.
https://www.msw.gov.pl/pl/aktualnosci/11531,Odprawa-Ministra-Bartlomieja...

Jak widać, lewackie organizacje nie zmoblizowały sie specjalnie, zeby dokuczyć Tuskowi. Oto "zagrożenie" , jakie przytrafiło się Warszawie w związku ze szczytem. Coś brakuje już chętnych do walki z "ociepleniem".


Hanna Gronkiewicz-Waltz zainauguruje marsz przeciwników gazu łupkowego?

Gościem specjalnym będzie przewodnicząca Frakcji Zielonych z Parlamentu Europejskiego Rebecca Harms.

Polska dostała  antynagrodę "Skamielinę Dnia". Jest przyznawana przez
największą międzynarodową sieć organizacji pozarządowych działających
na rzecz klimatu - Climate Action Network (CAN). Antynagrodę otrzymują
państwa blokujące postęp negocjacji klimatycznych od 1999 r. Polski rząd
dołączył do nich m.in. za organizację szczytu węglowego, który odbędzie
się 18 i 19 listopada.

Setki ekologów na ulicach. Z Centrum na Pragę przetoczyli wielki globus


Setki ekologów na ulicach. Z Centrum na Pragę przetoczyli wielki globus
"Marsz dla klimatu".
czytaj dalej »

Pokojowy marsz

Przewodnicząca zgromadzenia Ewa Sufin-Jacquemart podkreśliła, że marsz ma charakter pokojowy.

Manifestujący nieśli transparenty z hasłami: "Ogrzejcie swoje głowy,
nie klimat", "Nie dla zmian klimatu", "Sprawiedliwość i pozytywna
energia dla wszystkich". Skandowali: "Zmieńcie system, a nie klimat!".

Na czele pochodu toczyli dmuchany globus.

W manifestacji brali udział reprezentanci polskich organizacji
ekologicznych i ruchów działających na rzecz ochrony klimatu,
przeciwnicy budowy kopalń odkrywkowych, wydobycia gazu i ropy z łupków,
przeciwnicy atomu, rolnicy, społecznicy i związkowcy. Z Brukseli
specjalnym pociągiem przyjechali ekolodzy z zachodniej Europy, w marszu
biorą udział m.in. liderzy frakcji Zielonych w Parlamencie Europejskim,
przywódcy ruchów społecznych z całego świata, przedstawiciele krajów
grupy Globalnego Południa, m.in. z Filipin.

Żelbeton - queerowo-feministyczny, antyfaszystowski blok non-violenceWymoczki Włosowate.

Ekolodzy z całego świata przeszli ulicami Warszawy




Ekolodzy z całego świata przeszli ulicami Warszawy


"Nasz klimat, nie twój biznes" - z takim m.in. transparentem
przemaszerowali w sobotę po południu ekolodzy, którzy przyjechali do
Warszawy. Międzynarodowy "Marsz dla Klimatu i Sprawiedliwości
Społecznej"
ma związek z odbywającym się w stolicy szczytem ONZ.
W manifestacji brali udział reprezentanci polskich organizacji
ekologicznych i ruchów działających na rzecz ochrony klimatu,
przeciwnicy budowy kopalń odkrywkowych, wydobycia gazu i ropy z łupków,
przeciwnicy atomu, rolnicy, społecznicy i związkowcy. Z Brukseli
specjalnym pociągiem przyjechali ekolodzy z zachodniej Europy, w marszu
biorą udział m.in. liderzy frakcji Zielonych w Parlamencie Europejskim,
przywódcy ruchów społecznych z całego świata, przedstawiciele krajów
grupy Globalnego Południa, m.in. z Filipin.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. co do kradziezy naszej kasy, to już kolejny skok na nasze konta

Fundusz Rezerwy Demograficznej i OFE czyli kto nas okradł i każe jeszcze pracować 7 lat dłużej

do tej pory skoki na rympał były bezkarne, ciekawe, czy dalej ludzie będą jak ciemna tabaka w rogu?

"Budżet może korzystać z Funduszu Rezerwy Demograficznej ...

Z zapisów przyjętego we wtorek przez rząd projektu budżetu na 2010 r.
wynika, że na potrzeby budżetowe państwa zostanie przesunięte 7,5 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej.

"Zabranie pieniędzy z FRD to dowód braku myślenia, co będzie za 10 czy 20 lat"

"To szczególnie dziwne w sytuacji, gdy jednocześnie rząd decyduje,
aby z 10 do 40 proc. zwiększyć pulę środków przekazywanych do FRD z
prywatyzacji. Powoduje to, że pieniądze są raz z państwowej kasy
zabierane, a potem ponownie do niej ściągane" - powiedział ekspert OPZZ
Andrzej Strębski.

7,5 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej trafi do FUS ...24.08.2010

Rząd zdecydował o przesunięciu 7,5 mld zł z
Funduszu Rezerwy Demograficznej do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych -
poinformowało we wtorek Centrum Informacyjne Rządu.

W połowie sierpnia FRD dysponował środkami w
wysokości ponad 12,7 mld zł. "Jeśli w tym roku trafi do niego 9,5 mld
zł z prywatyzacji, to pod koniec 2010 r. na jego koncie powinno być
13,3 mld zł" - czytamy w komunikacie CIR.

Przejadamy pieniądze z Funduszu Rezerwy Demograficznej ...

Rząd przyjął rozporządzenie minister pracy Jolanty Fedak o dofinansowaniu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z Funduszu Rezerwy Demograficznej sumą 4 miliardów złotych.

Rząd znów sięga po pieniądze z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Na
finansowanie bieżącej wypłaty emerytur i rent przeznaczone zostaną 4
miliardy złotych. Jak wylicza "Rzeczpospolita", w ciągu trzech lat rezerwa stopnieje o 14,5 miliarda. Fundusz
spełnia ważną rolę. W założeniach miał być wykorzystany dopiero wtedy,
gdy mniej osób będzie pracowało i płaciło składki, a więcej będzie
pobierało świadczenia. – Od ubiegłego roku jest tak, że rząd
bierze część pieniędzy z Funduszu, ale nie dlatego, że mamy złą
sytuację demograficzną, tylko dlatego, że mamy złą sytuację finansów
publicznych. I za parę czy paręnaście lat znowu będziemy mieli problem,
ale już nie będziemy mieli skąd brać pieniądze

Przeciwko decyzji rządu od dłuższego czasu protestują organizacje
pracodawców i eksperci. Ich zdaniem problemy budżetu nie mogą być
rozwiązywane pieniędzmi z funduszu.

W latach 2013 – 2017 na wypłatę emerytur zabraknie w ZUS 239 mld zł –
wynika z opublikowanej  najnowszej prognozy wpływów i wydatków
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

 

Nasze składki emerytalne mają ratować budżet (OFE)

29 Gru 2011 ... Fundusze emerytalne otrzymały z ZUS 15 mld zł składek klientów w 2011 r., o
ponad 7 mld zł mniej niż rok wcześniej.
 
w całym 2011 roku ZUS przekazał do OFE +15,1 mld PLN, czyli o -32,5 proc. mniej niż w roku poprzednim. Mniejsze przelewy z ZUS do OFE związane były z obowiązującą od maja 2011 r

Zmiany w OFE - troska o emerytów czy o budżet?

Ucieczka w bezpieczne aktywa na 10 lat przed
emeryturą powoduje więc nie tylko spadek oczekiwanej emerytury, ale
także wzrost szans na to, że będzie ona bardzo niska.
Po
raz kolejny widzimy więc, że rząd majstrując przy systemie emerytalnym
kieruje się wyłącznie swoim fiskalnym interesem, a troska o
bezpieczeństwo emerytów stanowi jedynie zasłonę dymną dla łatania
dziury budżetowej.


 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. W niedzielę o 17.30 Telewizja Trwam

W niedzielę o 17.30 Telewizja Trwam
wyemituje 30 minut z przemarszu Marszu Niepodległości! Proszę,
przekażcie to info dalej, gdzie się da, nie każdy ma przecież konto na
fabebook'u!
To będzie odpowiedź na ostatnie dziesiątki audycji
wielu telewizji mających na celu odwrócenie uwagi widzów od faktu
spokojnego uczestnictwa w marszu tysięcy ludzi!
PODAJ DALEJ!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Zjednoczony Ursynów

Nastały takie czasy że znieważają Krzyż
A autorytetami są gwiazdy tv.
Przestała się już liczyć miłość do Ojczyzny
bo miłość do Ojczyzny dzisiaj jest faszyzmem.
A patriotyzmem wycierają sobie gębę
jest ich kilka setek przy ulicy Wiejskiej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Nasi posłowie są silni w gardle w różnych programach, głównie załganych mediiów.
Jak przyjdzie do głosowania, będą tak głosować, by Sejm nie mógł się rozwiązać, bo oni utracą bardzo atrakcyjne i pełne koryto.
Rodziny lukratywne posady w spółkach skarbu państwa.
Według ubiegłotygodniowego sondażu Rzepu:
PiS 31 proc. .
PO 22 proc.

Partia Poparcie [%]

Podział mandatów

PiS 31 218
PO 20 130
SLD 15 90
TR 6 22

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

6. Szanowny Panie Michale

w to, ze ten sejm z własnej woli sie rozwiąże, nikt z nas nie wierzy. Natomiast bez kasy z OFE nie będzie budżetu na 2014 r i to może być przyczyną na pewno upadku rządku, a może nawet sejmu. W tej grze głos decydujący będzie miał Komorowski.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Cejrowski i Pospieszalski o

Cejrowski i Pospieszalski o burdzie w stolicy, biseksualni Polacy - jutro w tygodnikach [OKŁADKI]


Cejrowski i Pospieszalski o burdzie w stolicy, biseksualni Polacy - jutro w tygodnikach [OKŁADKI]


W najnowszym "Newsweeku" "Won z pederastami", czyli co idol prawicy Wojciech Cejrowski sądzi o burdzie w Warszawie. A także wywiad z Marcinem Prokopem i reportaż o matce dziecka znanego księdza. Więcej >>>




W najnowszym numerze "Wprost" Michał Majewski pisze o dymisji Sławomira
Nowka, Agnieszka Burzyńska o zapowiadanej rekonstrukcji rządu, Cezary
Łazarewicz i Anna Gielewska o niejasnych interesach Artura Zawiszy. W
numerze także o problemach osób biseksualnych w Polsce oraz Danuta
Stenka opowiadająca o swojej walce z depresją. Więcej >>>



W najnowszym numerze "W Sieci" prawicowy publicysta Jan Pospieszalski
ocenia burdę, którą 11 listopada prawicowi chuligani zorganizowali w
Warszawie - tygodnik nazywa ją "tęczową prowokacją". "Łzy Edyty Górniak,
wiązanki kwiatów i znicze, wyrazy ubolewania, współczucie,
społecznościowe akcje wsparcia i solidarności na Facebooku. Niestety, to
nie obraz spod Ambasady Filipin w Warszawie. To część reakcji
warszawiaków na kolejne spalenie tęczy" - czytamy. Więcej >>>

--------------------------------------------

GW pomija milczeniem Do Rzeczy


Tygodnik
„Do Rzeczy” dotarł do informacji rzucających nowe światło na przebieg
wydarzeń w czasie Święta Niepodległości. W najnowszym numerze o tym, czy
MSW chciało wydarzeniami z 11 listopada sprowokować opozycję i
narodowców?

Ponadto w numerze: kim są squattersi, czy skandal z
krzyżem w tle to dobry sposób na promocję oraz płonące boisko Adama
Nawałki. W debacie „Do Rzeczy” tym razem Bronisław Wildstein o
posmoleńskich podziałach.

https://fbexternal-a.akamaihd.net/safe_image.php?d=AQBkwhjyiA_fIpLN&w=39...);">http://dorzeczy.pl/11-listopada-zaplanowana-prowokacja/


DR43

11 listopada – zaplanowana prowokacja?

Jak zastawiono pułapkę na PiS 11 listopada? Tygodnik „Do
Rzeczy” dotarł do informacji rzucających nowe światło na przebieg
wydarzeń w czasie Święta Niepodległości. W najnowszym numerze o tym, czy
MSW chciało wydarzeniami z 11 listopada sprowokować opozycję i
narodowców?


Ponadto w numerze: medialno-dyplomatyczny spektakl
wokół spalonej budki, kim są squattersi, czy skandal z krzyżem w tle to
dobry sposób na promocję oraz płonące boisko Adama Nawałki. W debacie
„Do Rzeczy” tym razem Bronisław Wildstein o posmoleńskich podziałach.

1. Opowieść tę można rozpocząć w połowie października. Do mediów
przedostała się wtedy informacja, że organizatorzy Marszu Niepodległości
nie chcą, by bezpieczeństwo maszerujących zabezpieczali policjanci.
Wolą polegać na zorganizowanej własnymi siłami służbie porządkowej
nazwanej Strażą Marszu Niepodległości. Działacze Ruchu Narodowego mają
do tego prawo – pozwalają im na to przepisy ustawy Prawo o
zgromadzeniach. Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Bartłomiej
Sienkiewicz nie krył wtedy oburzenia. I zapowiadał, że to, gdzie 11
listopada będzie policja, nie zależy od manifestantów, tylko od
suwerennej decyzji dowodzącego akcją. Tymczasem – jak ustalił tygodnik
„Do Rzeczy” – w dniu marszu, 20 minut przed zamieszkami policyjny sztab
operacyjny otrzymał informację, że przy ulicy Skorupki może dojść do
zadymy. Reakcja policji była co najmniej dziwna – zapadła decyzja o
wycofaniu stamtąd funkcjonariuszy. Efekt? Kilkunastominutowa bijatyka,
spalone samochody, ranni.

Informacje, do których dotarł tygodnik „Do Rzeczy”, rzucają nowe
światło na epizod z 11 listopada. Z informacji jednego z oficerów
Komendy Stołecznej Policji wynika, że kilkanaście dni wcześniej, podczas
jednej z odpraw, na której omawiano zagrożenie, jakie może wyniknąć w
związku z pochodem nacjonalistów, wskazywano miejsca, które ewentualnie
mogłyby stać się przedmiotem ich agresji. Podobno wytypowano wówczas
zarówno m.in. okolicę squatów, jak i… plac Zbawiciela oraz ustawioną na
nim tęczę, przez wielu uznawaną za symbol promocji homoseksualizmu.
Fakty z dnia manifestacji są jednoznaczne: wytypowano, ale nie
zabezpieczono. Dlaczego? I czy to, co się wydarzyło podczas marszu miało
lub mogło być prowokacją wobec opozycji i jej liderów – w nowym „Do
Rzeczy”.

2. Na łamach tygodnika także rozmowa z Ludwikiem Dornem, posłem
Solidarnej Polski, byłym szefem MSWiA. Jego zdaniem od początku było
wiadomo, i to się potwierdziło, że w marszu będzie uczestniczyć grupa
nastawionych agresywnie osób. To była grupa nieliczna, nieprzekraczająca
200 osób na co najmniej kilkanaście tysięcy uczestników marszu.
Istniały też trzy punkty, wokół których mogło dojść do awantur. Te trzy
czułe punkty w ogóle nie były ochraniane prewencyjnie przez policję, co
jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Policja reagowała wyłącznie
wtedy, kiedy doszło już do burd. A kiedy przez wiele minut, co widać na
filmach dostępnych w Internecie, burdy się zawiązywały, była całkowicie
bezczynna – ocenia Dorn. Jego zdaniem, burd można było uniknąć.

3. Z kolei Rafał Ziemkiewicz komentuje spalenie budki policyjnej przy
ambasadzie rosyjskiej. Ten banalny incydent Rosjanie rozdmuchali do
wielkości medialno-dyplomatycznego spektaklu, pokazującego Polakom i
przede wszystkim Zachodowi, iż stosunki pomiędzy Moskwą a Warszawą są
dziś, przynajmniej w strefie symbolicznej, stosunkami pomiędzy
metropolią a krajem wasalnym. Incydent przedstawiono jako dowód rzekomej
polskiej „rusofobii”, wielokrotnie wygrywanej przeciwko nam przez
Kreml. Gorliwość polskich przeprosin zinterpretowano nie jako dowód na
to, iż „rusofobia” nie jest aż tak wielka, jak ją Kreml maluje, tylko
jako oznakę podporządkowania i słabości państwa polskiego. Poprawa
stosunków z Rosją była jednym ze strategicznych celów, deklarowanych
przez każdą kolejną władzę (także przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego
oraz kolejne gabinety PiS) i żadna próba nigdy nie spotkała się z
życzliwą odpowiedzią Rosji. Jednak poprzednicy próbowali przynajmniej z
lepszym lub gorszym skutkiem wpleść te próby w politykę i interesy UE.
Tusk popełnił tu na samym początku niewybaczalny błąd, dla doraźnej
propagandowej korzyści przedstawienia się jako ten, który poprawę
relacji z Moskwą osiągnął. (…) Teraz, wskutek tych – co najmniej
skrajnie dyletanckich i bezlitośnie przez Putina wykorzystywanych –
posunięć pozostajemy wobec Rosji całkowicie bezbronni – pisze w „Do
Rzeczy” Rafał A. Ziemkiewicz.

4. „Do Rzeczy” przybliża swoim czytelnikom squaty. O squatach –
zwłaszcza tych warszawskich: Przychodni na Skorupki i Syrenie na Wilczej
– zrobiło się głośno po Marszu Niepodległości, gdy oba przybytki
zostały zaatakowane przez nieznanych sprawców, którzy obrzucili je
kamieniami i racami, wybili szyby oraz spalili stojące na terenie
posesji samochody. Mieszkańcy squatów nie mają wątpliwości: zrobili to
uczestnicy marszu, który szedł pobliską ulicą Marszałkowską. Oni sami
bronili swojego domu. Czyżby jednak swojego? Przecież squaty tworzą się w
budynkach, do których dzicy lokatorzy nie mają prawa własności. Zajmują
zazwyczaj opuszczone parcele, których właścicielom – publicznym lub
prywatnym, najczęściej nieustalonym – niespieszno do zaprowadzania w
nich porządku. Z kolei squattersom nie pali się do regulowania praw. Kim
są ludzie, którzy mieszkają w squatach – w nowym „Do Rzeczy”.

5. Na łamach tygodnika także o skandalu sprzed Święta Niepodległości.
Maciej Zień, choć nie ma prawdziwych dokonań, został polską gwiazdą
mody. Ostatnio zdobył rozgłos, pokazując swoje suknie w kościele.
Dlaczego musiał je tam pokazać pisze w „Do Rzeczy” Joanna Bojańczyk. Jej
zdaniem, to próba obrony przed faktem, że wkrótce jeden z ‘wielkich’
polskiej mody może zostać usunięty w cień. Gdy nic się nie dzieje,
najprostszą drogą do sławy jest skandal. Pokaz mody w kościele – prosty
pomysł na to, aby wszyscy o nim usłyszeli. Zaproszenia były podobno w
kształcie krzyża. Jak się zrobi całkiem przeciętną kolekcję, to trzeba
od niej odwracać uwagę. Zień słabe ciuchy przykrył pokazem w kościele.
Żal mi go w gruncie rzeczy, bo ewidentnie się miota. Chce dorównać
Baczyńskiej, a mu nie wychodzi. To już chyba jego czwarta próba
nieudanej przemiany – pisze Joanna Bojańczyk. I dodaje, że ten pomysł
też nie jest specjalnie oryginalny, przypominając m.in. cmentarną sesję
Justyny Steczkowskiej. Czy skandal z krzyżem w tle to najlepszy sposób
na promocję – o tym w nowym „Do Rzeczy”.

6. Tygodnik kontynuuje też cykl debat smoleńskich. Tym razem
Bronisław Wildstein pisze o tym że podział smoleński wrósł już głęboko w
społeczeństwo polskie i z grubsza oddaje przecinające je różnice
polityczne. Czy w tej sytuacji nawet najrzetelniej prowadzone badania są
w stanie doprowadzić do wyników, które cieszyć się będą powszechną
akceptacją? Innymi słowy – czy można zasypać rów dzielący tych, którzy
uznają, że katastrofą z 10 kwietnia 2010 r. zajmują się wyłącznie
członkowie „sekty smoleńskiej”, gdyż wszystko wyjaśnione zostało w
raporcie Millera, i tych, którzy przyjmują, że przyczyną śmierci
polskiego prezydenta oraz towarzyszących mu osób był zamach przy
współudziale polskich władz? – pyta Wildstein. I dodaje, że trwałość
obecnego napięcia nie wynika wyłącznie z logiki walki dwóch
ekstremizmów. Obrońcy politycznego status quo przyjmują, że akcentowanie
teorii spiskowej na trwałe zmarginalizuje kontestatorów, toteż robią
wszystko, aby każdego z wątpiących w wersję oficjalną uczynić
zwolennikiem zamachowej teorii. Wie o tym każdy, kto wątpił w narzucane
nam natychmiast po katastrofie aksjomaty i kto od razu zapisywany był do
grupy zwolenników „teorii spiskowej”, co łączyło się z radykalnym
podważeniem wszelkich jego kompetencji – podkreśla publicysta „Do
Rzeczy”.

7. Na łamach „Do Rzeczy” również rozmowa z nowym selekcjonerem
reprezentacji. Takie granie tylko trochę może się sprawdzić gdzieś na
niższych poziomach, ale na pewno nie w ekstraklasie i nie w
reprezentacji. Te zasady muszą być żelazne – mówi Łukaszowi Majchrzykowi
Adam Nawałka. I dodaje, że wynik może być różny, ale jedna rzecz jest
pewna. Po meczu boisko musi zostać wypalone – podkreśla trener polskich
piłkarzy.

Nowy numer „Do Rzeczy” w kioskach już w poniedziałek, 18 listopada.
Do części nakładu dołączona została pierwsza część filmu
dokumentalnego w reżyserii Grzegorza Brauna, pt. „Transformacja”. Część
pt. „NEP, Trust i głuchoniemi ślepcy” przedstawia genezę i krwawe
konsekwencje komunistycznego przewrotu w Rosji; pokazuje, jak w latach
20. i 30. XX w. Lenin, Trocki, Dzierżyński, Stalin i ich wspólnicy
wypracowują metody dezinformacji, prowokacji i eksterminacji.




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Komorowscy na pewno zagłosują tak by rząd nadal dryfował. Bo to platforma gwarantuje reelekcje dziadzi.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Budka była polska,
Ne sądzi Pani, że gdzieś w tle jest Ukraina i partnerstwo.

Ukłny moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz