Harcmistrzyni Rzeczypospolitej,Jadwiga Falkowska
Była córką Stanisława i Leontyny z Kraszewskich. Ucząc sie w Twerskim Maryjnym Gimnazjum Żeńskim,założyła Kółko Polskie, którego celem bylo zapobieganie rusyfikacji polskiej młodzierzy.Od 1908 roku studiowała na wydział matematyczno-przyrodniczy Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie.Od 1913 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim. W czasie studiów w Krakowie należała do „Eleusis”.Była członkiem 'Zarzewia", które było organizatorem Polskich Drużyn Strzeleckich, organizacii niepodległosciowej, której przywódcami byli póżniejszy generał dywizji Mieczysław Neugebauer,późniejszy generał dywizjii Marian Józef Januszajtis-Żegota , inżynier, instruktor harcerski, harcmistrz, pułkownik dyplomowany saperów Wojska Polskiego.Henryk Bagiński oraz Eugeniusza Romera. pożniejszego profesora.
Należała równiez do organizacji niepodległościowej "Armia Polska", która została powołana przez Organizację Młodzieży Niepodległościowej "Zarzewie" gdzie ukończyła ogólny kurs przygotowawczy oddziału żeńskiego.
Pani Jadwiga Falkowska będąc stydentka Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, zostaje członkinią świeżo utworzonej III (I żeńskiej) Lwowskiej Drużyny Skautowej im. płk Emilii Plater, której druzynową była Olga Drahonowska. Do drużyny należało 23 dziewczyny
Pani Jadwiga Falkowska w 1912 roku została komendantką drużyn żeńskich; przewodniczyła pracy Zarządu Głównego Żeńskich Drużyn Skautowych przy Związkowym Naczelnictwie Skautowym.
Wspólnie z Andrzejem Małkowskim, Kazimierzem Wyrzykowskim i Emilią Czechowiczówną napisała broszurę „Polskie skautki”
W 1913 roku wspołnie Marią Opieńska, organizyje żeński kurs Skautowy w Berezowie Niższym na Huculszczyźnie; kieruje r podobnym kursem zorganizowanym w marcu 1914 r. przez Żeńską Komendę Skautową w Warszawie
Druhna Jadwiga Falkowska, komendantka międzynarodowego zlotu harcerskiego w Rybienku nad Bugiem (pow. Wyszków). Fot. NN, udostępniła Aldona Nikoniuk
Pan Prezydent I Mościcki przyjmuje meldunek od druhny Jagi
Po zakończeniu I Wojny Światowej w dniach 9-10 czerwcu 1919 roku podczas III Zjazdu Naczelnej Rady Harcerskiej w Zwierzyńcu wchodzi w skład pierwszego Naczelnictwa ZHP. Kiedy w marcu 1920 roku powstała Główna Kwatera Żeńska, Jaga objęła w niej Dział Metodyki Ogólnej. Latem 1920 r. wstąpiła do II Harcerskiej Czołówki Sanitarnej „Czujka” zorganizowanej przez Pogotowie Wojenne Harcerek.
W okresie międzywojnia wukrotnie komendantką Chorągwi Warszawskiej Harcerek, a także w latach 1926-1927 pełniła funkcję Naczelniczki Głównej Kwatery Żeńskiej ZHP.
Po wojnie kontynuuje prace naukowe w dziedzinie fizyki pierw na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, następnie na Uniwersytecie Warszawskim
Po napaści Niemców na Polskę bez wypowiedzenia wojny,Pani Jadwiga Falkowska, pracuje w Szpitalu Polowym przy ulicy Kopernika 11/13 zorganizowanym przez Komendę Chorągwi Harcerek. Po kapitulacji Warszawy, kieruje tym szpitalem. Funkcje te pełni do 10 października 1939 roku.
Na prośbę Warszawskiej Komendy Harcerek zostaje Komendantką Warszawskiej Chorągwi i Komendantki Pogotowia Harcerek.Od wybuchu wojny est członkiem Związkiem Walki Zbrojnej a następnie żołnierzem Armii Krajowej.
W latach 1941 -42 prowadzi pierwszy okupacyjny kurs podharcmistrzowski "Stare Miasto>
W sierpniu 1943 roku prowadziła w Izabelinie obóz kursu drużynowych „Plejady”.
W latach 1942-1944 jest zastępczynią szefa Wojskowej Służby Kobiet AK
Dowódcą była pułkownik / poźniejsza Pani generał / Maria Stanisława Wittek
Generał Maria Stanisława Wittek,
Harcmistrzyni Rzeczypospolitej Jadwiga Falkowska, została zamordowana 7 września w Al. Niepodległości 221 przez ukraińskich i rosyjskich zbrodniarzy z RONA / 29 Dywizja Grenadierów SS (1 rosyjska) niem. Waffen-Grenadier Division der SS russische Nr. 1 pod dowództwem Bronisława Kaminskiego, Бронислав Владиславович Каминский Waffen-Brigadeführer der SS i generała wojsk lądowych SS.
Początkowo została pochowana na podwórzu domu przy Alejach Niepodległości,/ tam gdzie Aleje przecinały Pole Mokotowskie/ gdzie zginęła. Po 1945 roku / październik, jej zwłoki zostały przeniesione na Cmentarz Powązkowski
Janina Opieńska-Blauth
na podstawie tekstu Anny Paszkowskiej
„Polskie harcerki w dziesięcioleciu 1911-1921” tak opisuję Panią Jadwigę Falkowską:
Jaga była osobą ujmującą. Niewysoka, smukła, bardzo zręczna i wysportowana. miała dobre, szare oczy, głos trochę szorstki i uśmiech ułatwiający nawiązanie kontaktu. Bystrości umysłu towarzyszyła bogata wyobraźnia. Była dobrym obserwatorem i posiadała dar wychwytywania z mnogości wątków tego, co w każdym zagadnieniu istotne. Czasem żywo i gwałtownie reagowała. Miała rozległe zainteresowania; oprócz fizyki i astronomii pociągała ją filozofia i prawo. Lubiła muzykę, interesowała ją architektura i rzeźba. Nie była silna fizycznie; w młodości chorowała na gruźlicę; ale odznaczała się dużą wytrzymałością. W wędrówkach i na obozach służył jej stary połatany plecak. Ceniła pomysłowość i prostotę urządzeń obozowych, była wspaniałym organizatorem gier polowych. Raził ją przerost obrzędowości i symboliki w niektórych drużynach harcerskich.
Znana i ceniona nie tylko w kraju, ale i za granicą, przyjaźniła się z instruktorkami szwajcarskimi, angielskimi, francuskimi i szwedzkimi. Będąc osobą religijną traktowała religię jako sprawę osobistą i rzadko o niej mówiła. Cechowała ją wielka tolerancja i szacunek dla cudzych odmiennych poglądów. Drużyny, w których były dziewczęta należące do mniejszości narodowych, znajdowały w niej gorącego obrońcę.
Rycerska w stosunku do przeciwników umiała wysłuchać ich racji, a jednocześnie zdecydowanie broniła stanowiska, które uważała za słuszne. Mówiła krótko, z dużym poczuciem odpowiedzialności za słowo; nie znosiła frazesów.
W Naczelnej Radzie Harcerskiej, której członkiem była prawie cały czas, jej zdanie było wysoko cenione, jednakże obawiała się jej zarówno lewica, jak i skrajna prawica harcerska. Zwolenniczka wspólnoty organizacji żeńskiej i męskiej była zarazem rzecznikiem sporej odrębności harcerstwa żeńskiego w ramach ZHP.
Snuła śmiałe i pełne fantazji plany na przyszłość. Często podkreślała, że pełną dojrzałość i możliwości twórcze osiąga się w latach późniejszych, po pięćdziesiątce, wiele sobie obiecywała po tym okresie życia.
W codziennych sprawach życiowych Jaga nie dogadzała sobie. Jej łóżko nie było nigdy zbyt wygodne. Spała zazwyczaj na twardym tapczanie; w pokoju często brakowało szafy, ale zawsze były półki z książkami, stół do pracy i kwiaty. Na ścianie wisiał sztych przedstawiający Kopernika i fotografia prof. Mariana Smoluchowskiego. Chciała mieć swój dom. I mimo stałych trudności finansowych wybudowała w Krzemieńcu domek, który sama zaplanowała tak, by wschodzące słońce padało na jej posłanie. Nie było tam wygód i nie wszystko było całkowicie urządzone, ale było miejsce dla przygodnych gości. Tym domem była jakby zawstydzona. Pokazując go jednej z przyjaciółek, powiedziała:
- Ty aby nie myśl, że ja jestem jakiś kamienicznik; to jest przecież tylko taki namiot, tyle że w naszym klimacie nie można przebywać cały rok pod płótnem.
Ubierała się z pewną elegancją, choć nie miała na to czasu ani pieniędzy. miała jednak swój styl.
Była towarzyska, lubiła organizować wieczorki i wieczornice, nie tylko poważne, ale także wesołe, pełne humoru. Występowała w roli herszta zbójeckich band i w innych rolach. Zajęć gospodarskich nie lubiła. Wszystko co robiła chciała jednak robić dobrze. Gości przyjmowała doskonałą herbatą, a kanapki były zawsze ładne.
W pracy miała dni i godziny płodne i martwe. Gdy przyszła taka martwa godzina, odkładała robotę i szła się przespać, a po przebudzeniu bezbłędnie odnajdywała trafne rozwiązanie.
Janina Opieńska-Blauth
na podstawie tekstu Anny Paszkowskiej
„Polskie harcerki w dziesięcioleciu 1911-1921”
Harcmistrz Rzeczypospolitej, druhna Jadwiga Falkowska "Jaga"
Olga Drahanowska tak póżniej wspomina te czasy:
"Studiowałyśmy terenoznastwo, ćwiczyłyśmy wolę i spostrzegawczość, dbałyśmy
o rozwój naszej kultury fizycznej, w każdej pracy wybierałyśmy rzeczy najtrudniejsze, z zapałem średniowiecznych rycerzy szukałyśmy słabych i biednych, aby im przyjść z pomocą. W kościele, w tramwaju, w poczekalniach wypatrywałyśmy tylko sposobności, kiedy danym nam będzie ustąpić miejsca komuś starszemu, choćby to był mężczyzna z lekka tylko przyprószony siwizną.
A cóż dopiero zimą, kiedy chodniki były śliskie od lodu i można było jakiejś matronie pomóc przejść przez ulicę, ba, do domu ją odprowadzić i powiedzieć jej przy tym, że tego wymaga od nas ten cudowny nowy zakon. Potrzeba było w szkole okazów do przyrody - skautki ich dostarczyły; był kto chory w domu - skautki przyszły głośno czytać książki, albo, gdy dzieciak, opowiadać bajki. Ktoś chciał sobie w ogrodzie trawnik założyć, lecz nie wiedział, jak się do tego zabrać. Przyszedł zastęp skautek, skopał ziemię, obsiał trawę, deskami sklepał (bo walca nie było) i kiedy zdumieni właściciele chcieli im pracę czymś wynagrodzić, odparły z uśmiechem: "my jesteśmy po to, żeby ludziom pomagać" i poszły do domu, uzbrojone w łopaty, widły, ziemią ubrudzone, lecz szczęśliwe; i nic sobie z tego nie robiły, że ludzie "miastowi" ze zgorszeniem na nie spoglądali. Na wszystko był czas, choć w szkole trzeba się było ostro trzymać, bo skautka musiała mieć dobre stopnie. Drużyna miała koła samokształceniowe, których patronami zostali: Mickiewicz, Krasiński, Słowacki, Mochnacki. Historia Polski była katechizmem, nie - pacierzem, którego każde słowo znać trzeba było".
Kiedy na zapalenie płuc zachorowała Olga Małkowska.Wówczas III Lwowską Drużynę Skautową (w lutym 1913 roku przemianowaną na I Lwowską Żeńską Drużynę Skautową) objęła Jadwiga Falkowska
Ten esej dedykuje Harcerkom Blogmedia:
Tej , której było do twarzy w harcerskim berecie kiedy zapalała znicze i porządkowała groby poległych w Olszynce Grochowskiej
I tej, Kresowej, której do twarzy było w harcerskich mundurku, ale Tatko, nie kazał należeć do czerwonego harcerstwa założonego przez komuniste Jacka Kuronia
Bibliografia:
Barbara Wachowicz, „Druhno Oleńko! Druhu Andrzeju!”, Oficyna Wydawnicza RYTM, Warszawa 1995
Janina Opieńska-Blauth – „Polskie harcerki w dziesięcioleciu 1911-1921”
- Michał St. de Zieleśkiewicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
13 komentarzy
1. Szanowny Panie Michale
dziękuję za przypomnienie postaci bohaterskiej Polki .
Byłam instruktorem harcerstwa w stopniu podharcmistrza, miałam wspaniałych instruktorów, z Szarych Szeregów.
Bardzo dziekuję za dedykację
Ten esej dedykuje Harcerkom Blogmedia:
Tej , której było do twarzy w harcerskim berecie kiedy zapalała znicze i porządkowała groby poległych w Olszynce Grochowskiej
I tej, Kresowej, której do twarzy było w harcerskich mundurku, ale Tatko, nie kazał należeć do czerwonego harcerstwa założonego przez komuniste Jacka Kuronia"
http://www.kolumbowie.ovh.org/jaga/
Strona poświęcona dh. Jadwidze „Jadze” Falkowskiej - Harcmistrzyni
Rzeczypospolitej. Zawiera życiorys, cytaty, opisy Jagi, zdjęcia archiwalne i
współczesne.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Dla nas blogerów Blogmedia, dla mnie; to zaszczyt, że Nasza Szefowa miała w młodości tak piękny życiorys i nim się nie chwali
Nie mam fotografii z tamtego okresu.
Mam i zdążyłem przechować tę z czasów kiedy Pani bawiła się polityką.
Można powiększyć
Fotografia zrobiona w Sali Kolumnowej Sejmu, przez Panią Joanne Mieszko Wiórkiewicz
Ukłony moje najniższe
Z tamtego okresu oryginalnych fotografii Pani, autorstwa JMW już nie ma.
Pozostał komentarz miły Dla Pani i dla nas:
O!
Zdjęcie nie pokazuje całości, ale jawi się jako dość urodziwa kobieta.
Jeszcze bardziej ciekawe
18:13
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. Szanowny Panie Michale
pięknie dziękuję za miłe słowa. Na tym zdjęciu jest ś.p. prof. Jerzy Urbanowicz, motor i serce wielu patriotycznych działań. Bardzo brak Jego zapału i serca...
Cześć Jego pamięci.
Wieczne odpoczywanie racz Mu dać Panie...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. łzy wzruszenia ... i serdecznosci
i ukłony dla naszej pieknej Pani Prezes :)
Dobrego Dnia :)
gość z drogi
5. Pani Prezes....
serdeczn modlitwa za śp profesora Jerzego Urbanowicza :)
Wieczne odpoczywanie racz MU dać Panie :)
gość z drogi
6. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie
Wyrazy szacunku
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
7. Panie Michale :)
i ja z serdeczną modlitwą :)
a napis na Krzyzu :)
skąd ja to znam :) ?
serdeczności :)
gość z drogi
8. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Z tego co wiem, to Pani drogi do Boga, to niewidzialna ręka, Kapłana, stryja.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
9. Panie Michale :)
wzruszył mnie Pan ...bardzo.. :)
Mój ukochany Stryj,był naukochańszym Przyjacielem,....surowy,małomówny...cierpliwie znosił małe dziecko na dywanie w swoim gabinecie...
odmawiając wieczorny Brewiarz...nigdy nie musiał mnie prosic o ciszę...ja wiedziałam,ze On rozmawia z Bogiem :)
a co ja robiłam ? układałam tacę w kupki...czyli osobno poszczególne nominały, tak uczyłam sie matematyki ,dodawania,odejmowania...mnożenia..:)
wzruszył mnie Pan niesamowicie :)
serdeczności :)
gość z drogi
10. moja droga do Boga i do zapomnianego Obrazu Maryjnego,który wisi
teraz nad naszym stołem....Obraz malowany przez Tatkę i Stryja...całe lata wisiał w Jego Kancelarii,po smierci Stryja wylądował na Strychu opakowany na amen...
ale to już inna historia :)
jest obok mnie równie bliski memu sercu obraz DROGI...malowany przez Stryja...kocham ten obraz od zawsze :)
Polna droga ,i drzewa..:) tylko gościa z tej drogi nie widać ...:)ale on tam jest :)
wieczorne serdecznosci :)
gość z drogi
11. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Do marketu gdzie żona czasami robi zakupy / w większości w małym sklepiku / przychodzi ojciec kapłana, który jest proboszczem powiedzmy w parafii oddalonej o 50 kilometrów.
Przynosi "tacę" w woreczku foliowym i kasjerka liczy. Ludzie się denerwują, wiedzą , ze ojciec emeryt nie ma nic innego do roboty.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
12. Panie Michale :)
serdecznosci :))))
gość z drogi
13. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Ukłony dla Pani i Budrysowa
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz