Bступльение, Pазвите действя, Закльючене
*
Bступльение III RP nie chce niczego dobrego dla Polski. Oni tego naprawdę nie chcą. Oni nas nienawidzą, oni nas zwalczają, oni kłamią, oni prowadzą brutalną i niszczycielska wojnę przeciwko nam wszystkim. Oni zimno i z wyrachowaniem niszczą Polskę we wszelkich przejawach jej istnienia.
Pазвите действя.
Kiedyś stary nauczyciel, urodzony jeszcze w zaborze rosyjskim mówił dzieciom, że najważniejsza jest budowa wypowiedzi. Gdy nauczyciel o coś pyta, dziecko powinno odpowiadać w formie kompletnej wypowiedzi, która powinna zawierać Bступльение, Pазвите действя i Закльючене.
Drugi raz usłyszałem podobną wskazówkę od mojego młodszego dziecka, które z uwagą próbowało obejrzeć w Polsacie transmisję z posiedzenia Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 w czwartek 17 października 2013. Dzieciak tłumaczył mi, że naukowe wystąpienie powinno byc podporządkowane zasadom budowy wypowiedzi naukowej.
Na początku uczony powinien przedstawić tezę, czyli powiedzieć słuchaczom o co mu chodzi, do czego zmierza, co zamierza wykazać. To właśnie jest Bступльение.
Na przykład ktoś powiada, że są takie sytuacje, w których wykazanie prawdziwości niektórych stwierdzeń jest niemożliwe. To jest przykład tezy, której ten ktoś w dalszej części referatu będzie chciał dowieść. Procedura dowodząca prawdziwości tej tezy, to właśnie jest Pазвите действя.
A później, na samym końcu podawane sa wnioski. Krótko zwięźle - jaki jest wynik, jasny dla każdego, nawet dla laika. To jest podsumowanie, czyli Закльючене.
Kiedyś, w dwnych czasach, nawet w zapadłych wioskach Wileńszczyzny, gdzieś nad ruską granicą, na najdalszych Kresach, każde dziecko musiało wiedzieć "jak to się robi". Każde dziecko, w każdej szkole było wychowywanie dla dobra naszej Ojczyzny, każde dziecko było kształcone tak, by umiało, by potrafiło wykorzystać najlepsze cechy swego umysłu.
Teraz potrafią to tylko nieliczni, najwyższej klasy rządowi specjaliści, którzy biorą ciężkie pieniądze za antypolską dyfamację, za wrogą Polsce dywersję. Są w administracji rządowej i samorządowej tacy ludzie, fachowi, doskonale przygotowani zawodowcy, specjaliści od prowadzenia wojny informacyjnej, dywersji ideologicznej, ekonomicznej i politycznej, którzy biorą pieniądze za szkodzenie Polsce, za przygotowywanie antypolskich prowokacji, za dewastowanie polskiej nauki, kultury i gospodarki, za szkalowanie i niszczenie dobrego imienia Polski za granicą.
Na przykład ambasador III RP w Finlandii Janusz Niesyto zorganizował w siedmiu fińskich miastach pokaz filmów z "Pokłosiem" Władysława Pasikowskiego na czele.
Czym jest "Pokłosie"?
Kim jest Janusz Niesyto?
Wystarczy powiedzieć, że gdy w roku 1988 wiceminister polskiego MSZ zwolnił tego pana z pracy, a nazajutrz, po interwencji ambasady ZSRR, decyzję chybcikiem odwołuje. [Krzysztof Baliński "Ambasador do zadań specjalnych", Warszawska Gazeta, 18-24 października 2013]. Są tacy ludzie jak na przykład Igor Ostachowicz. Sekretarz stanu. Odpowiada za strategię komunikacji społecznej. Podlega mu Centrum Informacyjne Rządu. Poznajemy ich dzieło po jego owocach.
Przez ostatnich kilka dni zdarzenia w przestrzenie medialnej, w mainstreamie gównego nurtu, ujawniło nadzwyczajne stężenie antypolskiej wrogości, publicznie miotanej złości, nienawiści. Kłamstwo przekraczyło wszelkie granice, miotając obłąkane strumienie jadu w każdej nieomal sprawie, szkalując każdego, który się nawinął, bez względu na to co powiedział. Arcybiskup Józef Michalik powiedział słowo o złych zjawiskach w życiu społecznym, o ataku na chrześcijański system warości, o pedofilii, o ideologii gender. Nie jest ważne co powiedział. Nie jest ważne, że jego słowa wyrażały prawdę, a Jego wystąpienie było wyważone i może nawet zbyt ostrożne. Odpowiedzią była wściekła agresja stada tresowanych małp. Wszystkie małpy tego stada kłamały jak najęte, żaden ich zarzut nie był prawdziwy.
Usłyszałem gdzieś w sklepie przerażoną wypowiedź jakieś pani:
- Oni chyba chcą nas wszystkich wymordować, chcą za wszelka cenę nas wszystkich do czegoś sprowokować. Tego się przecież nie da wytrzymać. Otwieram telewizor, a tam pół godziny bez przerwy młócą o księżach pedofilach. Jakieś szaleństwo ich ogarnęło. Podobno na 11 listopada mają znowu granice zamknąć. Wojsko chcą na ulice wysyłać.
Закльючене
Biorąc pod uwagę profesjonalizm przeciwnika, jego uprzywilejowaną pozycję, wynikającą z posiadanej władzy i zdalnego sterowania wszystkimi mediami gównego nurtu, nasze wypowiedzi nasze wystąpienia muszą być najlepszej jakości, najwyższej próby, bez względu na to, kto je wypowiada. To jest obowiązek każdego z nas.
Musimy pamiętać, że opowieści o demokracji, o prawach człowieka, o naszej odzyskanej niepodłegłości, to tylko propagandowy mit. To co się teraz dzieje, nie jest żadną walką polityczną, to jest wyczerpujący bój o przetrwanie Polski. Tu idzie o nasze narodowe być albo nie być, o naszą rację stanu, o naszą godność, o honor, o siłę i potęgę Rzeczypospolitej.
Aula Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu
Odznaczeni Krzyżem"Tibi Mater Polonia"
18 października 2013
Przypisy:
• http://niezalezna.pl/47084-co-dalej-ze-smolenskiem-mozliwe-scenariusze 13.10.2013
• Referat Stanisława Zagrodzkiego
• https://www.premier.gov.pl/ludzie/igor-ostachowicz.html
• http://wroclaw.gosc.pl/doc/1745640.Odznaczeni-we-Wroclawiu
* * *
_______________________________________________________
następny - poprzedni
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
9 komentarzy
1. @Michaelu
to nic nowego, to tylko otwarta znów kontynuacja wdrażania marksizmu i leninizmu w Polsce.
'Rząd nie będzie tolerował agresywnej postawy poszczególnych przedstawicieli kleru, a zwłaszcza hierarchii kościelnej, i ich prób wtrącania się do spraw państwowych.Trzeba stwierdzić, że mnożą się przypadki współdziałania reakcyjnych przedstawicieli kleru z podziemiem, z wrogami państwa ludowego. Trzeba stwierdzić, że wszelkie próby wykorzystywania ambony czy szat kapłańskich dla podniecania namiętności przeciwko państwu ludowemu lub popierania podziemia będą przecinane z całą stanowczością i surowością prawa. "- w marcu 1949 r. mówił Józef Cyrankiewicz, premier komunistycznego rządu.
Ta sama , dokładnie powielona linia i ciągłość.
Wtedy - procesy i wyroki, łącznie z wyrokami smierci na księżach.
Wtedy - kłamstwo katyńskie, dzisiaj wynikające z katyńskiego, kłamstwo smoleńskie.
Rozwiązania siłowe po woli tez sie rozkręcają.
Trzeba mieć tego świadomość , inaczej ludzie sie gubią i zaczynają wątpić.
Propaganda im wmawia, że sa wolni i zyją w wolnym kraju, jak w PRL-u. Wtedy i dziś.
Popatrz na tę wolność i demokrację. Legalne pikiety zatrzymano, zawieziono na komisariat, przetrzymano kilka godzin i na razie zwolniono, bo nie mozna im udowodnić, że były to zgromadzenia. Dwie grupy - razem 22 osoby nijak nie przekraczają sumy 32 - jaka by uprawniała do wezwania do rozwiązania zgromadzenia i represji w postaci pozbawienia wolności.
"Oto w czasie Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Dialog-Wrocław, w debacie na temat „brunatnej Polski” wzięli udział: prof. Zygmunt Bauman, prof. Magdalena Środa, redaktor Jacek Żakowski i Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania. Oczywiście, dla przyzwoitości paneliści od czasu do czasu pozwolili sobie na niezgodzenie się z tezą przedmówcy, jednak ci, z którymi – moim zdaniem – powinni rozmawiać na ten temat, jak to zauważył Jacek Żakowski, „zostali wpędzeni do policyjnej suki i nie mogli stać ze swoim transparentem”.
Podobno tak już jest, że ludzie lubią czytać te gazety, o których z góry wiedzą, że zgadzają się z ich poglądami. Słuchają tych mediów, które dają gwarancję „dowalenia” ludziom, których nie lubimy. Ale cóż się dziwić zwyczajnym zjadaczom chleba, skoro przykład zamknięcia na innych idzie z góry. Zostaje krzyk na ulicy albo anonimowe obrzucanie błotem na forach internetowych."
http://wroclaw.gosc.pl/doc/1745834.Tosmy-sobie-pogadali
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Marylu. Ja nie całkiem o tym piszę. Choć może nie wprost.
Moje najmłodsze dziecko oglądało w Polsacie referat Stanisława Zagrodzkiego i za nic nie mogło zrozumieć o co chodzi. Co prawda warczały zagłuszarki, Polsat włączał się co chwilę, gadając o wydarzeniu dnia, czyli o odwołaniu głównego selekcjonera jakieś polskiej drużyny sportowej.
Moje dziecko próbowało dociec o co chodzi z tą karboksyhemoglobiną i nic.
Moje dziecko jest dość rozgarniętym doktorantem Uniwersytetu Ekonomicznego.
A mimo to nie mogło odczytać intencji szanownego autora referatu.
Poszukałem więc w internecie i znalazłem tę prezentację. Wyżej, w przypisach do mojego wpisu jest link. Ściągnąłem na swój dysk, przestudiowałem uważnie. Uprzejmie proszę o zapoznanie się z tym pokazem. Już bez zagłuszarek i bez tego tam Fornalika.
I co?
I nic. Nie ma wstępnej tezy, nie wiadomo więc po jaką cholerę są prezentowane te tabele, a na koniec nie wiadomo jakie z tego wynikają wnioski. Na szczęście jestem fizykiem i choć nie znam się za dobrze ani na biochemii, ani na biofizyce, to po dość wrednych rozważaniach, mogę zaryzykować postawienie następujacych wniosków:
Po pierwsze - Pan Stanisław Zagrodzki miał możliwość zbadania zaledwie kilku rosyjskich analiz świeżej krwi ofiar katastrofy.
Po drugie - Mimo to, że tych analiz jest niewiele, to jednak okazuje się, że wszystkie zostały przez rosyjskich ekspertów sfałszowane. W sprawozdaniach rosyjskiego laboratorium podane są dane z pomiarów laboratoryjnych, z których wynika, że ta karboksyhemoglobina jest, a w ich interpretacji jest bezczelnie napisane, że jej tam wcale nie znaleziono.
Po trzecie - Badania akurat tych ofiar katastrofy, które zostały znalezione w zasiegu strefy wybuchu wg. ekspertyzy Small GIS (Dyslokacja ciał z podniesiona zawartością karboksyhemoglobiny) - wskazały najwyższą zawartość karboksyhemoglobiny - co oczywiście jest przesłanką potwierdzającą hipotezę wybuchu.
I najważniejsze. To naprawdę jest rewelacja, mimo że to są tylko moje wnioski, z mojej, wcale nie oczywistej interpretacji tego raportu. W samym raporcie tych wniosków niestety nie ma.
I w tym rzecz. Energia wielu naprawdę kompetentnych osób jest marnowana dlatego, że ich praca nie jest wsparta należytą oprawą medialną publicznej prezentacji. Czasem wystarczy prosty scenariusz mojego nauczyciela przyrody z podstawówki, której byłem uczniem.
Bступльение, Pазвите действя, Закльючене.
I starczy.
Musimy zdać sobie sprawę z tego, że po przeciwnej stronie mamy armię wyćwiczonych w propagandowych grach zawodowców, służby, organy administracji rządowej i samorzadowej, kutych na cztery nogi speców od marketingu politycznego, prawdziwe wojska dezinformacji, sztaby skorumpowanych spryciarzy. Powinniśmy o tym wiedzieć i wyciągać właściwe wnioski. Musimy także rozumieć, że na przykład prof. Wiesław Binienda jest znakomitym naukowcem, doskonałym specjalistą od dynamiki zderzeń i ich matematycznego modelowania, ale jest niestety amatorem w dziedzinie publicznych prezentacji. I w tym przypadku potrzebne jest bardzo mocne wsparcie. Taka jest nasza słabość. I o tym także powinniśmy wiedzieć.
michael
3. @Michaelu
mój komentarz pisałam do Twojej nie skończonej jeszcze notki. Teraz ma inny sens.
W pełni sie zgadzam z Tobą, że naukowcy, którzy z potrzeby serca i rozumu przystapili do samodzielnych badań raportu Anodiny, potrzebują wsparcia merytorycznego w starciu z siłą propagandy medialnych wyjadaczy jak Kublikowa, Durczok czy Lis i inni, pracujący w dziale propagandy zaplecza zespołu Laska , powołanego na potrzeby zadymienia pracy społecznej komisji sejmowej.
Nikt rozsądny w to nie wątpi.
Szkoda, że nie mają takiego wsparcia i wystawia się Ich na cel funkcjonariuszy propagandy.
W tej chwili funkcjonariuszka Werner żąda od prof. Kleibera, żeby powiedział, że nie będzie juz nigdy rozmawiał z niepoważnymi naukowcami, bo tak sobie życzył Czarzasty. Teraz żada, żeby powiedział, że mu wstyd za prof. Rońcę.
Na żądanie o konsekwencje prof.Kleiber mówi, ze została juz uruchomiona procedura przez uczelnię.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Tak Marylu, lubię powoli uzupełniać tekst, gdy widzę jego edycję
Ale zjawisko, o którym dzisiaj piszę, zauważyłem już bardzo dawno temu, jeszcze w pierwszym życiu "Solidarności", przed stanem wojennym. To był dziwny wstręt do zajmowania się "propagandą" jako czymś obrzydliwym i niegodnym, jako komunistycznym, staliowskim albo hitlerowskim sposobem oszukiwania ludzi.
Już wtedy proponowałem przyjęcie poglądu, że naprawde czymś innym jest wykorzystywanie w polityce oszustwa, kłamstwa i wszelkich najpodlejszych nawet chwytów, prowokacji i "gier operacyjnych", a czymś zupełnie innym jest dobre rozpoznanie i nabywanie umiejętności sprawnego radzenia sobie z pozbawionymi wszelkich hamulców moralnych oszustami politycznymi.
Jak można przygotowywać się do uczciwej debaty politycznej, wiedząc, że nasz przeciwnik nie cofnie się przed żadnym łajdactwem?
Przeciez wtedy wystawiamy się dobrowolnie na strzał, a co gorsza jesteśmy bezbronni wobec politycznego bandyty, to my faktycznie otwieramy mu drogę do władzy.
Złu trzeba przeciwstawić się z całą stanowczością.
michael
5. Ale katastrofą jest oddawanie pola bez walki przez zaniedbanie.
Przez zaniedbanie czegokolwiek. Na przykład zaniedbanie sprawy jakości komunikacji z publicznością w relacjach publicznych. Czysty absurd i tyle.
michael
6. A tak przy okazji mowy o filmie "Pokłosie"
Film "Pokłosie" jest współfinansowany przez Rosję. Pieniądze na szkodzącą Polsce produkcję filmową przekazała rosyjska rządowa Fundacja Kina. Jak tłumaczy Artiom Wasiliew, producent i współwłaściciel Metrafilms, "film 'Pokłosie' był współfinansowany przez rosyjską rządową Fundację Kina oraz prywatne studio filmowe Metrafilms, z racji interesującego scenariusza". link
Państwowy Instytut Sztuki Filmowej wstrzymał dotację dla producenta "Pokłosia". Spór rozstrzygnie sąd link
Producentowi "Pokłosia" grozi bankructwo? Skarga producentów filmu za odebranie 3,5 mln dotacji przez Państwowy Instytut Sztuki Filmowej jest bezzasadna - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny link w piątek 18.10.2013.
Dariusz Jabłoński, (Apple Film Production) był producentem „Pokłosia“
michael
7. Matka Kurka o rozdzieraniu szat, manipulacji i prawdzie
(...)
Widzę jakąś niesamowitą skłonność do samobiczowania się. Ojej, Rońda blefował, to jest cios dla całej wiarygodności Zespołu. Gdzie byli blogerzy i media głownego ścieku, przy blefach: „kopaliśmy”, „on był pijany”, „on naciskał”, „wyraźnie słyszeliśmy generała”? Po właściwej stronie – Macierewicz to wariat, nie ma o czym mówić. Gdzie są prawicowe płaczki? Chlip, chlip, taki wstyd, straciliśmy wiarygodność, taki blef, ło Jezu, ło Jezu. Jaki cios i dla jakiej wiarygodności? Czy Rogalski, Rońda lub ktokolwiek inny może podważyć wiarygodność fizyki, którą ludzkość znała już kilka wieków temu. Widzę zdjęcie skrzydła, po lewej mamy równiutko odłamany kawałek, z wystającym „zębem na przedzie”, po prawej Sajgon, Hiroszimę, Czarnobyl. To co mnie Rońda i Rogalski, temat na weekend, interesuje. Na zdjęciu nie ma blefu, prawa strona kadru pokazuje, że ktoś rzucił granat, przyłożył z pancerfausta, a nie zamachnął się kijem bejzbolowym wykonanym z brzozowego pniaka. W błocie żadnego śladu po ślizgu, tylko milion pięćset drobiazgów powtykanych jak rodzynki w keksie. Ostatnie 10 sekund lotu, po „odchodzimy” to pełen spokój w kabinie, jakby piloci milczeniem chcieli powiedzieć, no trudno, nie udało się, najwyżej straciliśmy jedno życie, odegramy się następnym razem. Przyroda pokazuje nam, że tu nie chodzi o wiarygodność jednego, czy drugiego karierowicza, tutaj chodzi o siłę przyrody, odwieczne prawidła, które bezbłędnie definiują zjawiska. Człowiek, który widzi, że nie działają hamulce krzyczy: „zaciągnij ręczny”, „zredukuj bieg”, „uważaj drzewo”, „skręć w lewo”, „puść gaz”. Ruskie płyty CD przekazane do nadwiślańskiego kraju grają na jeden przebój „odchodzimy” i potem kilkanaście sekund „ciszy”, taki performance. Działając w warunkach mniej więcej takich, w jakich działali ludzie dochodzący do prawdy o śmierci Przemyka i Pyjasa, nie tyle Macierewicz, co Binienda, Szuladziński, Nowaczyk i wielu innych doszło nie do blefu, ale do pokazania cudów przyrody, których jest znacznie więcej, niż te, które wymieniłem.
Przyroda, jako taka, tam na miejscu tragedii pokazuje, że po zderzeniu z jednym kijem, samolot musiałby niczym Alberto Tomba ominąć las innych drzew, a wszystko na poziomie lotów Małysza o jednej narcie. W przyrodzie jest wiarygodność, natomiast ludzie, jak to ludzie, nie szanują zieleni, wyrzucają śmieci do lasu, kłusują i zatruwają nurt rzeki, którego cofnąć się nie da. Trzymajmy się tego co mamy, rozumu i matki natury, tutaj jest cała wiarygodność bez najmniejszego blefu. Niech Binienda, Szuladziński i pozostali robią swoje, bo gdyby oni robili coś strasznie głupiego i wbrew przyrodzie, ośmieszyliby się sami. Tymczasem, żeby ich ośmieszyć zatrudniono zespoły, komisje, NPW, wynajęto najlepszy czas antenowy, aktorów, pisarzy, księży, piłkarzy i Marię Czubaszek, na wszelki wypadek. W przyrodzie takie zjawisko nazywa się stroszenie piórek, rykowisko, trykanie i tak dalej. Nie ma cudów, żeby nie popełnić błędów kadrowych i formalnych przy badaniu tak skomplikowanych zjawisk przyrodniczych, ale to nie znaczy, że przyroda przestaje działać, bo jakiś człowiek puścił bąka. Klimat się o tego nie zmieni, wystarczy otworzyć okno i za minutę mamy świeże powietrze, co wszystkim lamentującym gorąco zalecam. Piękna pogoda, idźcie na spacer, obserwujcie i podziwiajcie przyrodę, a wnioski nasuną się same. Od czasu do czasu jakiś naukowiec się pomyli, palnie głupstwo, takie życie, ale po drugiej stronie nie mamy blefu i pomyłek, tylko rozpaczliwe maskowanie kłamstwa, świadomego kłamstwa. Oni wiedzą, że kłamią i że na kłamstwo są skazani, a to musi się skończyć ujawnieniem prawdy, jak nie dziś i nie jutro, to za 3 lata. Prawda o kłamstwie zostanie ujawniona z całą pewnością, bo człowiek, tym bardziej Kublik, Michnik, Lasek i Tusk, z przyrodą nie wygrał i nie wygra.
http://kontrowersje.net/ro_da_sro_da_patrzcie_co_nam_podpowiada_przyroda
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Gdzie wyparowały emerytury?
Wstęp: 90 proc. Polaków będzie skazanych na głodowe emerytury.
http://naszdziennik.pl/ekonomia-finanse/57237,gdzie-wyparowaly-emerytury.html#
Uzasadnienie:
Prof. Józefa Hrynkiewicz z Uniwersytetu Warszawskiego wylicza, że emeryturę minimalną, bez konieczności dopłat ze strony państwa, będzie można otrzymać dopiero wówczas, gdy przez cały okres odprowadzania składki, ta będzie naliczana od równowartości kwoty wynagrodzenia wynoszącego dziś minimum 2200 zł brutto. Należy jednak pamiętać, że mówimy tutaj o głodowej emeryturze minimalnej, która obecnie wynosi ok. 830 zł brutto (na rękę ok. 674 zł). Za taką kwotę - przy uwzględnieniu tego że płaci się za czynsz, media, lekarstwa, ubrania i jedzenie - jasnym się staje, że przeżyć nie będzie można. Powstaje więc pytanie - ile zatem trzeba dziś zarabiać, aby na emeryturze otrzymywać godne świadczenie, a nie głodową jałmużnę, która nie pozwoli długo pożyć? Z wyliczeń ZUS wynika, że osoba, która przez cały okres składkowy będzie zarabiała równowartość 10 tys. zł brutto, będzie mogła liczyć na emeryturę o równowartości około 3 tys. zł brutto. Ile osób w Polsce zarabia 10 tys. zł brutto miesięcznie?
Wniosek:
Tylko wariaci i cięzko poszkodowani na umyśle głosują na PO, czyli jak sobie pościelesz, tak niestety zbyt późno będziesz tego żałował.
michael
9. @ Marylu, a propos tekstu Matki Kurki.
michael