SUKCESORZY KŁAMSTWA
Aleksander Ścios, śr., 18/09/2013 - 14:02
Należy rozważyć i zadecydować:
1.czy nie powinno się rozpracować dokładnie życiorysów i kwalifikacji naukowych tych ekspertów,
2 czy nie powinno się rozpracować dokładnie życiorysów i kwalifikacji zawodowych profesorów, autorów elaboratu
3 Czy nie powinno się postąpić podobnie w stosunku do ekspertów, którzy uczestniczyli przy pracowaniu elaboratu,
Wreszcie należy się – moim zdaniem – zainteresować:
a) kwalifikacjami zawodowymi biegłych, którzy opinie podpisali, jest ich 12-tu, na pierwszy rzut oka można już stwierdzić, że niektórzy z nich nie byli nawet profesorami;
b) ich życiem i zachowaniem się poprzedzającym wydanie opinii i po tym;
c) opinią jaką cieszą się wśród swoich kolegów jako fachowcy i jako ludzie;
Ten cytat nie pochodzi z tajnej instrukcji PO w sprawie Smoleńska, ani nie ujawnia poleceń oficera prowadzącego wydawanych funkcjonariuszom medialnym. Nie jest też planem przygotowań do debaty smoleńskiej, w której rząd miał odgórnie ustalać „parytety” - większość prelegentów to naukowcy „W” (zwolennicy teorii wypadku), a tylko kilku „Z” (zwolennicy zamachu).
Ludzie, którzy tworzą dziś podobne instrukcje i usiłują zdyskredytować grupę ekspertów pracujących z zespołem smoleńskim Antoniego Macierewicza, dysponują jednak obszernym materiałem, na którym mogą wzorować swoje działania. Pochodzenie tego materiału, po raz kolejny potwierdza istnienie głębokich analogii między zbrodnią katyńską i zbrodnią smoleńską.
18 września 1951 roku Izba Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych przyjęła rezolucję dotyczącą powołania „Komisji specjalnej do przeprowadzenia śledztwa w sprawie faktów, wydarzeń i okoliczności masakry w lesie katyńskim” – jak brzmiała oficjalna nazwa organu, określanego później mianem Komisji Katyńskiej Kongresu.
Na powołanie komisji natychmiast zareagowały władze komunistyczne. Rozpoczęto przygotowania do wielowątkowej kampanii propagandowej, mającej zdezawuować ustalenia Kongresu. Nie mogąc w inny sposób podważyć prawdy o sprawstwie Sowietów, skupiono się na działaniach dyskredytujących ekspertów i naukowców biorących udział w ekshumacji w roku 1943 lub współpracujących z Komisją.
Plan działań w tej sprawie przygotował Henryk Świątkowski - ówczesny przewodniczący Zarządu Głównego Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej i założyciel Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli, a w latach terroru stalinowskiego, (1945-1956) pełniący funkcję ministra sprawiedliwości.
Świątkowski planował skupić atak propagandowy na niemieckiej pracy wydanej w 1943 roku (Amtliches Material zum Massenmord von Katyn) i obalić prezentowane w niej tezy przedstawicieli medycyny sądowej. W tym celu proponował posłużyć się opiniami „postępowych” polskich i zagranicznych lekarzy, którzy odwołali wcześniejsze zeznania dotyczące zbrodni katyńskiej lub otwarcie krytykowali ustalenia komisji niemieckiej. Szczególny nacisk w kampanii położono na „rozpracowywanie życiorysów” i podważanie kompetencji zawodowych ekspertów. Swoje propozycje Świątkowski przesłał Jakubowi Bermanowi i to on prawdopodobnie podjął ostateczne decyzję.
Zamieszczony na wstępie fragment jednej z notatek ministra sprawiedliwości wyraźnie wskazuje, w jakim kierunku zmierzały działania dyskredytujące. Są one tak charakterystyczne, że można przyjąć, iż podobne zalecenia mogłyby dziś inspirować ośrodki propagandy do ataków na osoby współpracujące z zespołem smoleńskim.
W ramach kampanii planowano m.in. zbieranie „materiałów krytycznych i analitycznych” kompromitujących ekspertyzy zawarte w niemieckiej publikacji oraz poszukiwanie „materiałów kompromitujących kwalifikacje naukowe i osobiste autorów tego dokumentu”.
Interesujący fragment zawiera notatka Świątkowskiego z 7 grudnia 1951 roku, w której autor wyjaśnia, jak komuniści oceniają wartość rzetelnej pracy naukowej oraz znaczenie dowodów rzeczowych. Warto o tym pamiętać, gdy ze strony prokuratury słyszymy dziś, że śledztwo smoleńskie może się zakończyć bez zwrotu wraku i rejestratorów lotu.
Odnosząc się do niemieckiego opracowania na temat zbrodni w Katyniu, Świątkowski tłumaczył Bermanowi:
„Autorzy liczą na czytelnika wierzącego w „obiektywizm” autorytetów naukowych, do których rzekomo przemawiają tylko przedstawione dowody rzeczowe i z których w sposób „naukowy” wyprowadzane są „naukowo-obiektywne” logiczne wnioski, które się pokrywają w całości z tezą propagandową hitlerowców. Należy przy tym pamiętać, że burżuazyjna nauka i publicystyka od pół wieku bez mała (z przyczyn, których omówienie ta notatka nie wymaga) utwierdzają przekonanie i kształtują świadomość społeczeństwa, że jedynym ważkim, wartościowym i decydującym par excellence, do którego można mieć zaufanie, jest dowód rzeczowy. Do ugruntowania tego podejścia służyło wiele dyscyplin, m.in. również burżuazyjna nauka o psychologii zeznań. Dlatego zdyskwalifikowanie hitlerowskiego „dowodu rzeczowego” ma najistotniejsze znaczenie.”
Praktyki stosowane wówczas przez komunistów doskonale obrazuje końcowy fragment notatki „Pierwszego Prokuratora Najwyższego Trybunału Narodowego” Stefana Kurowskiego. W roku 1947 rozmawiał on z François Navillem, profesorem medycyny sądowej Uniwersytetu Genewskiego, który w roku 1943 prowadził prace ekshumacyjne w Katyniu. Planowano doprowadzić do zmiany opinii Naville na temat zbrodni. Kurowski raportował do Bermana.
„W międzyczasie należy zebrać dodatkowe informacje o osobie Naville w szczególności – czy jest to człowiek, kierujący się wyłącznie ambicją naukowca czy też działają u niego pobudki materialnej natury. (Naville opowiadał mi bardzo wiele o ciężkiej sytuacji profesorów w Szwajcarii i o mizernej emeryturze z jakiej wypada im żyć po opuszczeniu katedry). Według Ambasadora Putramenta potrzebnych informacji można zasięgnąć za pośrednictwem radcy Mańkowskiego w naszym poselstwie w Bernie”.
Lektura notatek wskazuje, że w fałszowanie prawdy o zbrodni katyńskiej zaangażowano cały ówczesny aparat państwowy. W propozycjach Świątkowskiego znalazło się stwierdzenie:
„Ministerstwo Sprawiedliwości wyraża przekonanie, że taka akcja śledcza, specjalnie wśród kół naukowych, może ujawnić wiele materiału kompromitującego ich jako fachowców i jako ludzi.”
Postaci ministra sprawiedliwości planującego gromadzenie „komprmateriałów” na ekspertów i naukowców oraz „pierwszego prokuratora” sugerującego skorumpowanie profesora medycyny – kreślą autentyczny obraz komunistycznej „praworządności”. Z historii kłamstwa katyńskiego wiemy, że w działania propagandowe zaangażowano również zastępy „postępowych naukowców”, dziennikarzy i pisarzy.
Sygnał do rozpoczęcia akcji dało oświadczenie „rządu polskiego” z dnia 29 lutego 1952 roku w sprawie działalności Komisji Kongresu USA, zamieszczone w „Trybunie Ludu”. Jednym z efektów kampanii była zaś książka tzw. dziennikarza Bolesława Wójcickiego - „Prawda o Katyniu” oraz wiele innych publikacji, w których prezentowano sowiecką wersję zbrodni.
Warto sięgnąć po te archiwalne dokumenty, by poznać niezmienny mechanizm kłamstwa i dezinformacji. Ich lektura ułatwia zrozumienie dzisiejszych zachowań urzędników ministerialnych, tłumaczy reakcje prokuratury i kombinacje medialne w wykonaniu ośrodków propagandy. Przypomina, że III RP jest zaledwie hybrydą państwa komunistycznego, a jej elity wciąż pretendują do miana sukcesorów po Bermanie i Świątkowskim.
Notatki ministra Świątkowskiego oraz notatkę prokuratora Stefana Kurowskiego z rozmowy z prof. F. Naville opublikował dr. Paweł Libera w pracy „Polska Ludowa wobec sprawy Katynia: nieznane dokumenty Ministerstwa Sprawiedliwości (1947-1951) w "Komunizm: system - ludzie - dokumentacja. Rocznik naukowy" 2012, nr 1, s. 211-228.
- Aleksander Ścios - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. @Autor
To jest znakomite. Dziękuję.
Marcin Gugulski
2. Szanowny Panie Aleksandrze
'poznać niezmienny mechanizm kłamstwa i dezinformacji. Ich lektura ułatwia zrozumienie dzisiejszych zachowań urzędników ministerialnych, tłumaczy reakcje prokuratury i kombinacje medialne w wykonaniu ośrodków propagandy. Przypomina, że III RP jest zaledwie hybrydą państwa komunistycznego, a jej wciąż elity pretendują do miana sukcesorów po Bermanie i Świątkowskim."
Jeszcze nigdy, przez 24 lata III RP nie było tak tak widoczne. Codziennie mamy kolejne dowody manipulacji i działania propagandy, jak również powrotu "sprawdzonych kadr"z PRL. Nie tylko w sprawie smoleńskiej, choc tutaj wszystko skupia sie jak w soczewce.
Operacja smoleńska przejdzie do czarnej historii w dziejach Polski. Jak to działa i gdzie rezonują natychmiast trybiki, zaprzęgniete w tę operację, można zobaczyć w jednym wątku, w którym zapisuję wszystkie odsłony tej gry pt. Zespół Laska ma wytłumaczyć , że Anodina już wszystko wyjaśniła.
W tej chwili właśnie skończyła się kolejna scenka z tego cyklu. Lasek u funkcjonariuszki Moniki Olejnik.
Agnieszka Kublik z dr Laskiem, bez profesora Żylicza prezentuje :) Nie wiadomo co i po co? Cyrk Laska i Kublik.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Szanowny Panie Aleksandrze
dla przypomnienia i zilustrowania działań "sukcesorów kłamstwa" podaje link do artykułu
Polska tragedia to nie wypadek.
http://www.bibula.com/?p=22961
Gene Poteat
A Retired CIA Officer
Special Intelligence Correspondent
Czasy się zmieniają, sposoby w jakie państwa ukrywają swoje niekwestionowane zbrodnie pozostają niezmienione. Wszelkie próby wymuszenia przyznania się lub choćby upamiętnienia zbrodni wywołują desperackie, czasem niezrozumiałe akty odwetu lub wypierania.
(..)
Następstwa, Zatajanie, Zaprzeczanie i Dezinformacja
Prezydent Rosji Miedwiediew zadeklarował, że Rosja wspólnie z Polską będzie dochodzić przyczyn katastrofy – piękne słowa, miłe uszom zachodnich obserwatorów. Natychmiast po katastrofie i jeszcze zanim rozpoczęło się jakiekolwiek śledztwo, rosyjski “minister ds. bezpieczeństwa” oznajmił iż przyczyną katastrofy był błąd pilota (dobrze, że zaczekali do momentu po katastrofie), który nie znał rosyjskich komend w rozmowach z wieżą. Edmund Klich, szef polskiego KBWL oznajmił niedługo potem, że kontroler prowadzący rozmowy z prezydenckim samolotem zniknął. Rosjanie stwierdzili, że przeszedł na emeryturę.(...)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Ten ich atak kłamstwem ma tym razem słaby punkt.
Opublikowanie przez Naczelna Prokuraturę Wojskową protokołów przesłuchania trzech świadków. Te protokoły są dowodami rzeczowymi ujawniajacymi ich kłamstwo.
http://wpolityce.pl/artykuly/62784-dementujemy-klamstwa-wyborczej-zobacz...
michael