Ogólnopolskie dni protestu 11-14 września 2013 r. Warszawa

avatar użytkownika Maryla

 

„Dość lekceważenia społeczeństwa” to hasło wrześniowych protestów. 

fot. solidarnosc.org.pl
Przedstawiamy harmonogram akcji protestacyjnych, które będą miały miejsce 11-14 września 2013 r. w Warszawie. 

11 września (środa)

Dzień branżowy składający się z 6 pikiet przed:

Ministerstwem Zdrowia,

Ministerstwem Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej,

Ministerstwem Gospodarki,

Ministerstwem Spraw Wewnętrznych,

Ministerstwem Skarbu,

Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej.

Pikiety rozpoczną się o godz. 12.00, a po ich zakończeniu uczestnicy przejdą pod Sejm RP, gdzie odbędzie się wspólna manifestacja. Od tego momentu rozpocznie też swoje funkcjonowanie miasteczko namiotowe, które będzie działało do 14 września.

12 września (czwartek)

Dzień ekspercki, w ramach którego odbędą się debaty eksperckie.

W miasteczku namiotowym przed Sejmem RP odbędą się trzy panele – pierwszy o godz. 13.00, kolejne o 15.00 i 17.00. Zakres tematyczny i osoby biorące udział w dyskusji są obecnie ustalane. Ostateczny program zostanie ustalony 2 września na kolejnym spotkaniu międzyzwiązkowego sztabu protestacyjnego.

13 września (piątek)

Dzień otwarty (Hyde Park) z wolną trybuną dla organizacji biorących udział w manifestacji.

W tym dniu w miasteczku przed Sejmem RP od godz. 12.00 będą kontynuowane debaty eksperckie, w tym na temat referendów obywatelskich. Ok. godz. 16.30 scena i mikrofon zostaną udostępnione organizacjom społecznym, inicjatywom obywatelskim, a także wszystkim organizacjom wspierającym nasz protest.

14 września (sobota)

Kulminacja akcji. Wielka ogólnopolska manifestacja „Dość lekceważenia społeczeństwa”.

Początek manifestacji o godz. 12.00 w trzech punktach Warszawy (błonia przy Stadionie Narodowym, Plac Defilad przy Pałacu Kultury i Nauki, Sejm RP). Pochody z trzech wymienionych kierunków spotkają się przy Rondzie de Gaulle’a, skąd o godz. 13.00 przejdą ulicami Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście do Placu Zamkowego.

Na scenie przy Zamku Królewskim odbędzie się finał akcji i wystąpienia liderów trzech central związkowych.

Po manifestacji część autokarów „Solidarności” wyruszy na Ogólnopolską Pielgrzymkę Ludzi Pracy do Częstochowy.

Kliknij, aby powiększyć

    

Związkowcy: "Przyjeżdżamy, bo rząd nie chce rozmawiać". Władze Warszawy: "To uciążliwość dla normalnych ludzi, niesprawujących żadnych funkcji"

Manifestacje związkowców mają odbywać się pod hasłem: "Dość lekceważenia społeczeństwa".

Protesty w Warszawie. Policja w gotowości

Stołeczna policja przygotowuje się do zabezpieczenia ogólnopolskich dni protestu organizowanych jutro przez związki zawodowe. W dniach protestów ani przed Sejmem, ani przed innymi budynkami publicznymi, ma nie być barierek. Policja będzie jednak gotowa do ich ustawienia w razie potrzeby. Bezpieczeństwa w stolicy będą strzegli zarówno miejscowi policjanci, jak i ściągnięci z województw małopolskiego, pomorskiego i warmińsko-mazurskiego.

Po raz pierwszy w zabezpieczaniu demonstracji wezmą udział policjanci z nowej jednostki w komendzie stołecznej - zespołu antykonfliktowego. Głównym zadaniem takiego zespołu jest pomoc w utrzymaniu bezpieczeństwa i porządku publicznego, np. podczas zgromadzeń publicznych lub masowych imprez sportowych. W zespole są policjanci z wykształceniem pedagogicznym, psychologicznym lub z zakresu resocjalizacji.

Funkcjonariusze, którzy będą występować w niebieskich kamizelkach odblaskowych z napisem Policja Zespół Antykonfliktowy, mają monitorować przebieg zdarzeń, wkraczać tam, gdzie pojawiają się zarzewia konfliktów, udzielać informacji, a także ustalać osoby stwarzające zagrożenie, np. takie, które dołączają się do demonstracji i próbują zakłócić jej przebieg. Organizator może takim osobom nakazać opuszczenie zgromadzenia. Jeżeli się do tego nie dostosują, policjanci pomogą służbom porządkowym organizatora i takie osoby zostaną usunięte - powiedział Mrozek.

Duda: Zwołujemy Parlament Narodu. Tusk: Mamy rozmawiać o tym, jak mnie obalić?

- Miejsce obecnego rządu jest na śmietniku historii - mówi przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda. A premier Donald Tusk pyta, czy obalanie rządu to właściwe zajęcie dla związku zawodowego

 

Jawna kpina z obywateli. Minister Piechociński zapowiada powołanie zespołu, który oceni skutki regulacji dot. elastycznego czasu pracy

Lepiej późno niż wcale - głosi znane powiedzenie. Jednak czy to może wystarczyć Polakom? Rząd dopiero obecnie będzie się zastanawiał, jaki wpływ na polską gospodarkę mogą mieć przyjęte rozwiązania dot. kodeksu pracy.


 

 


 

 

Etykietowanie:

96 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

2. Solidarni2010 polecają,

Solidarni2010 polecają,

 

Oświadczenie Zarządu Solidarnych 2010 w sprawie uczestnictwa w manifestacji w Warszawie - 14 września!;

 

http://solidarni2010.pl/16032-oswiadczenie-zarzadunbspnbspsolidarnych-2010-w-sprawie-uczestnictwa-w-manifestacji-w-warszawie---14-wrzesnia.html

 

Referendum w Warszawie - poradnik [aktualizacja] - Głosowanie korespondencyjne;

 

http://solidarni2010.pl/16090-referendum-w-warszawie---poradnik-aktualizacja.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Pikieta rolników w

Pikieta rolników w Szczecinie

Rolnicy z woj. zachodniopomorskiego zapowiadają na dziś
pikieta w Szczecinie. Na ulicach miasta ma pojawić się kilkadziesiąt
ciągników i maszyn rolniczych – zapowiedział przewodniczący Komitetu
Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego Edward Kosmal.

Przewodniczący Edward Kosmal powiedział, że rolnicy będą
protestowali, ponieważ porozumienia zawarte na początku roku z ministrem
rolnictwa dotyczące obrotu ziemią rolniczą nie są do końca realizowane.

- Do tego dochodzi katastrofalna sytuacja na rynku zbóż, która doprowadza nas do zapaści ekonomicznej – dodał przewodniczący.

Jednym z głównych postulatów jest także spotkanie z premierem
Donaldem Tuskiem. Rolnicy chcą ochrony przed nieuczciwą konkurencją w
rolnictwie oraz stworzenia warunków do jego rozwoju.

Kosmal powiedział, że rolnicy domagają się zabezpieczenia przed
skutkami spekulacji rynkowych, które – jak mówił – miały wystąpić
podczas tegorocznych żniw, planu dotyczącego produkcji i wykorzystania
biopaliw, prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej oraz zakładów
przetwórczych Skarbu Państwa, tak aby rolnicy tworzący zaplecze
surowcowe mogli przejąć ich pakiet większościowy, a także warunków do
rozwoju sprzedaży bezpośredniej.

Rolnicy chcą także rozwiązań umożliwiających kontrole obrotu gruntami
i wspieranie rodzinnego charakteru gospodarstw po 2016 r., przywrócenia
dzierżawy jako pełnoprawnej formy gospodarowania gruntami. Domagają się
również rezygnacji z projektu przywrócenia możliwości wyłączenia 30
proc. gruntów z dzierżaw w zamian za prawo wykupu pozostałych 70 proc.
po cenie ustalonej przez rzeczoznawcę.

Zachodniopomorscy rolnicy popierają rozpoczynające się w środę
Ogólnopolskie Dni Protestu, organizowane przez NSZZ “Solidarność”, OPZZ i
Forum Związków Zawodowych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Idzie związkowa złota jesień.

Idzie związkowa złota jesień. Będzie gorąca, szykują się też burze

Dziś w Warszawie początek gorącej jesieni, jaką związkowcy od dłuższego czasu szykowali Donaldowi Tuskowi.»

Zdaniem Dominika Owczarka z Instytutu Spraw Publicznych rząd ignorował
partnerów społecznych, nie tylko związkowców, lecz także pracodawców.
Ci
pierwsi postanowili się postawić. – Chcą przeprowadzić silniejszy atak,
żeby zaznaczyć swoją pozycję. Liczą na to, że dzięki temu zmuszą rząd
do negocjacji przy stole
– ocenia ekspert.

Protesty zaczną się pikietami pod gmachami resortów:
zdrowia, pracy, transportu, gospodarki, skarbu i spraw wewnętrznych. Pod
każdym ministerstwem mają być obecne dwa tysiące osób. Następnie
związkowcy połączą się pod Sejmem, tam też stanie namiotowe miasteczko
na 600 osób. Protesty mają potrwać do soboty, na zakończenie odbędzie
się manifestacja, która z trzech miejsc spod Sejmu, Pałacu Kultury i
Stadionu Narodowego ma przejść na plac Zamkowy.

Czego chcą związkowcy?
Spisane postulaty otrzymają ministrowie. Część z nich zgłaszano już
wielokrotnie, np. płaca minimalna na poziomie połowy średniej krajowej
czy większe nakłady na służbę zdrowia. Minister gospodarki otrzyma
postulat opracowania polityki przemysłowej oraz uwzględnienia
społecznych konsekwencji ograniczenia emisji CO2 i odejścia od kryterium
najniższej ceny przy rozstrzyganiu przetargów publicznych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Manifestacje rozpoczną się

Manifestacje rozpoczną się dziś około 10 przed ministerstwami. Później protestujący przejdą pod budynek Sejmu, w którym jutro i pojutrze będą odbywały się panele dyskusyjne z udziałem ekspertów. Po południu zostanie rozbite zostanie tam miasteczko namiotowe. Według zapowiedzi związkowców, w sobotę w Warszawie będzie manifestować około 100 tysięcy ludzi.

Ogólnopolskie Dni Protestu przeciwko polityce rządu organizują trzy największe centrale związkowe - NSZZ "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Szef "Solidarności" Piotr Duda spodziewa się, że do stolicy przyjedzie co najmniej sto tysięcy protestujących.

W najbliższych 4 dniach w Warszawie zostanie zorganizowanych łącznie 17 manifestacji. Tylko dziś odbędzie się ich 6. Zaplanowano pikiety przed niektórymi ministerstwami.

sześć manifestacji w warszawie

Związkowcy już w Warszawie. Relacja

http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,zwiazkowcy-juz-w-warszawie-r...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. W Warszawie coraz goręcej.

W Warszawie coraz goręcej. Zdeterminowani związkowcy zjeżdżają do stolicy. Zapowiadana wrześniowa walka tuż tuż

Dziesiątki autokarów, wiozących związkowców na Ogólnopolskie Dni
Protestu przeciwko polityce rządu, zjeżdżają do stolicy. W środę, w
pierwszym dniu czterodniowej akcji, w Warszawie ma być 20 tys.
demonstrantów. Przed Sejmem stanęły już pierwsze namioty.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Tygodnik Solidarność

37/2013
Ogólnopolskie dni protestu 11 - 14 września
O pracę i godne życie!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Związkowe miasteczko pod

Związkowe miasteczko pod Sejmem będzie do soboty. Oficjalnie ma zostać otwarte w środę o godz. 14. Związkowcy zgromadzili się już przed siedzibami sześciu ministerstw. TVN24 podaje, że z każdą chwilą ich liczba rośnie. W związku z protestami w centrum Warszawy spodziewany jest paraliż komunikacyjny.

Związkowcy zbierają się przed resortami: skarbu państwa, pracy i polityki społecznej, transportu, gospodarki, zdrowia, spraw wewnętrznych, rolnictwa i sprawiedliwości. Oficjalnie Ogólnopolskie Dni Protestu przeciwko polityce rządu rozpoczęły się w południe.

Część związkowców gromadzi się też pod Sejmem - to tam doszło do pierwszego incydentu. Sztab Akcji Protestacyjnej odmówił dawnym działaczom Solidarności wejścia na teren protestu przed Sejmem. Weterani opozycji w PRL chcą tam zbierać pieniądze na pomoc dla swoich starszych kolegów, którzy są w szczególnie trudnej sytuacji życiowej.

Według zapowiedzi organizatorów, przed każdym z ministerstw ma się zgromadzić 2-3 tys. osób, przed godz. 12 przed większością z nich było po kilkaset osób. Pikiety mają potrwać do godz. 13.30, po czym ich uczestnicy przemaszerują przed Sejm, gdzie powstaje już miasteczko namiotowe związkowców.

Scenariusz wszystkich pikiet jest podobny: mają się one rozpocząć od wystąpień związkowców, w których poinformują, z jakimi postulatami przyjechali do Warszawy, następnie żądania demonstrantów mają być przekazane w formie petycji w każdym z pikietowanych resortów.

- W większości są to znane postulaty, wielokrotnie przez nas artykułowane. Tu zbieramy je jednak w dokumenty na piśmie po to, żeby pan premier wiedział, po co przyjeżdżamy do Warszawy, bo słyszeliśmy jak mówił gdzieś, że nie wie i słyszał, że jedziemy obalić rząd - powiedział wiceprzewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski.

Przed budynkami pikietowanych ministerstw jest głośno i tłoczno. Z głośników słychać muzykę, związkowcy dmą w trąbki i biją w bębny, wyją syreny alarmowe, słychać wystrzały petard. Widać też służbę porządkową "Solidarności" w charakterystycznych czerwonych kaskach i kamizelkach. Większość uczestników ma na sobie kamizelki z logo swojej centrali związkowej.

Przed ministerstwem pracy zablokowane zostały odcinki ul. Brackiej i Nowogrodzkiej. Demonstrują tam głównie przedstawiciele "Solidarności", m.in. pracownicy handlu (np. sieci Biedronka i Tesco), przemysłu spożywczego, a także banków i ubezpieczeń i emeryci. Mają transparenty: "Oddajcie nam wolne niedziele", "Precz z presją sprzedażową w bankach". Kierujący pikietą przestrzega przed używaniem petard, podkreślając, że manifestacja jest monitorowana przez policję i nikomu nic "nie ujdzie na sucho".

Bardzo głośno jest przed resortem skarbu, gdzie słychać piszczałki i okrzyki. Ok. godz. 11 demonstrowało tam ok. 200- 300 osób, nie mają transparentów, tylko oznaczenia swoich organizacji związkowych, m.in. z regionu śląsko-dąbrowskiego, Podbeskidzia, Puław, "Poczty Polskiej".

Przed ministerstwem gospodarki ok. godz. 11 zebrało się ok. 1 tys. osób, wśród protestujących są m.in. górnicy, związkowcy z KGHM Polska Miedź, Porozumienia Związków Zawodowych Elektrowni i Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów, Związek Zawodowy Ratowników Górniczych w Polsce. Pośrodku demonstrujących ustawiono dymiącą beczkę z napisem: "PO". Pikietujący trzymają transparenty z napisami: "Tak godnej pracy. Nie wyzyskowi", "Donek z Bronkiem to jest zgraja i z Narodu robią jaja, a Palikot im wtóruje i też Naród deprawuje".

Przed siedzibą ministerstwa rolnictwa po godz. 11 zgromadziło się kilkadziesiąt osób; niektóre mają na sobie białe koszulki z zielonym logo Solidarności. Demonstranci rozstawiili scenę, trzymają polskie flagi i transparenty: "Brońmy polskiej ziemi", "Tyle Polski, ile polskiej ziemi w rękach polskiego rolnika".

Przed ministerstwem spraw wewnętrznych zgromadzili się związkowcy ze służb mundurowych: strażacy, policjanci, służba więzienna. Przed godz. 12 było tam kilkuset osób, m.in. z Bełchatowa, Nysy, z woj. podlaskiego. Przed siedzibę MSW cały czas podjeżdżają kolejne autokary.

Przed ministerstwem transportu zebrało się po godz. 11 kilkaset osób. Byli wśród nich m.in. przedstawiciele związków maszynistów kolejowych, związków marynarzy i rybaków. Wielu trzymało sztandary "Solidarności" z różnych regionów. Pikietujący domagają się, żeby wyszedł do nich minister.

Ulica Miodowa przy ministerstwie zdrowia jest wyłączona z ruchu. Demonstruje tam kilkaset osób, głównie pielęgniarki, ratownicy medyczni, fizjoterapeuci, pracownicy bloków operacyjnych i przedstawiciele Państwowej Inspekcji Sanitarnej, są też lekarze. Prawie każda z pielęgniarek trzyma białą różę, mają też transparenty: „Za 10 lat nie będzie nas już w tym zawodzie" i "Zamknij się i rób". Jest także napis: „Stop umowom śmieciowym" oraz „Ratownictwo tylko państwowe. Na czele demonstracji znajduje się hasło: "W obronie pacjentów, w obronie naszych praw".

Związkowcy złożyli petycje w resortach gospodarki i pracy

Przedstawiciele związkowców złożyli petycje z postulatami w resortach gospodarki i pracy. Domagają się m.in. opracowania spójnej polityki przemysłowej, godziwych warunków pracy i płacy, ograniczenia umów śmieciowych.

W petycji do resortu gospodarki związkowcy żądają także wspierania realnej sfery gospodarki, przywrócenia właściwej rangi polskiemu przemysłowi, pobudzania gospodarki, by tworzyły się nowe miejsca pracy. Sprzeciwiają się pakietowi klimatycznemu. Chcą spójnej polityki energetycznej kraju z uwzględnieniem potencjału polskiego górnictwa.

Petycja została zaniesiona także do ministerstwa pracy i polityki społecznej. Demonstranci domagają się m. in. wycofania z kodeksu pracy "antypracowniczych zapisów", ograniczenia umów śmieciowych, wzrostu płacy minimalnej, wycofania się z podwyższenia wieku emerytalnego

Związkowcy po złożeniu petycji nie kryli rozczarowania tym, że nie przyjął ich ani minister, ani żaden z wiceministrów. Świadczy to o braku dialogu społecznego - powiedział szef zgromadzenia Mirosław Nowicki.

http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/strajk-w-warszawie-zwiazkowcy-protest...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

9. arogancja WADZY,zawsze żle się dla niej kończy

czy une o tym wiedzą ?

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

10. arogancja władzy bez zmian, z pogardą odnosza sie do protestując

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Blisko 20 tysięcy związkowców przed Sejmem. Relacja

http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,zwiazkowcy-juz-w-warszawie-r...


Relacja

SERWISY:

Związkowcy protestują przeciwko polityce rządu. Sprzed gmachu
kilku ministerstw protestujący udali się przed budynek Sejmu. Według
szacunków służb porządkowych na ul. wiejskiej i w okolicach zgromadziło
się ok. 18-19 tys. osób.

15.06 Skończyły się przemówienia przed Sejmem: Piotra Dudy, przewodniczącego NSZZ "Solidarności" oraz Jana Guza, przewodniczącego OPZZ.

14:58 Przedstawiciele Biura Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kryzysowego, delegowani na manifestacje, kilkukrotnie
upomnieli przewodniczących zgromadzeń o zakazie zapalania materiałów
pirotechnicznych.

14:45 Zamknięto ul. Piękną w rejonie sejmu. Linie 107, 159 oraz 187
jadące w kierunku Południowym kierowane są na najbliższe przejezdne
ciągi komunikacyjne. Ponadto wyłączono z ruchu Al. Jerozolimskie w
okolicy Ronda de Gaulle’a.

14:37 Przywrócono ruch na Krakowskim Przedmieściu na odcinku od ul.
Miodowej do ul. Królewskiej, wyłączono natomiast z ruchu Nowy Świat.

14:35 Pod drzwiami Ministerstwa Transprotu
związkowcy zostawili karton pełen zegarków. to nawiązanie do sprawy,
którą pod koniec kwietnia zajął się "Wprost". Tygodnik opisał m.in.
wizyty ministra w ekskluzywnym klubie w Warszawie, gdzie był zapraszany
przez osoby związane z firmą, która ma kontrakty z państwowymi
spółkami i instytucjami rządowymi. Ponadto, w artykule napisano, że
Nowak wymieniał się z jednym z biznesmenów zegarkami.

O zegarku ani o leasingowaniu samochodu Nowak do niedawna nie
informował w swym oświadczeniu majątkowym - "Wprost" ujawnił, że
minister zadeklarował to dopiero w najnowszym, opublikowanym na
stronach sejmowych, oświadczeniu.

14:31 Przed Sejm dotarło pięć z sześciu manifestacji. W drodze są jeszcze związkowcy, którzy wyruszyli spod Ministerstwa Zdrowia.

Tymczasem przed Sejmem powstała stołówka dla protestujących:


14:23 przywrócono ruch: w Al. Ujazdowskich na odcinku od Placu na
Rozdrożu do ul. Pięknej; na ul. Pięknej od Al. Ujazdowskich do Placu
Konstytucji.

14:16 Tak związkowcy protestowali przed budynkami ministerstw. Relacja reportera tvnwarszawa.pl Lecha Marcinczaka:

Związkowcy protestująLech Marcinczak/ tvnwarszawa.pl


14:13 Przed Sejmem pojawiają się pierwsi związkowcy.


14:10 Po zakończeniu pikiet przed resortami służby
porządkowe szacowały, że w demonstracjach w stolicy wzięło udział
łącznie ok. 18 tys. osób. Najwięcej osób zgromadziły manifestacje przed
resortami transportu (ok. 6 tys.), gospodarki (ok. 4 tys.), zdrowia (ok.
3 tys.) i skarbu państwa (ok. 2,5 tys.).

Rzecznik komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek
powiedział PAP, że w związku z manifestacjami policja nie odnotowała
incydentów.

14:08 Przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek wyjaśnia powody protestu:


14:03 przywrócono ruch w Al. Jerozolimskich.

14:02 - Ta kula śnieżna ruszyła
i zatrzyma się wtedy, gdy rząd zrozumie, ze trzeba rozmawiać, albo go
po prostu nie będzie - powiedział Piotr Duda, szef "Solidarności".

CZYTAJ TEŻ NA TVN24.PL


13:58 Manifestacje wyruszyły spod ministerstw: skarbu oraz pracy.


13:54 przywrócono ruch na ul. Miodowej. Z kolei Autobusy linii 102,
105, 111, 116, 118, 127, 128, 166, 171, 175, 178, 180, 222, 227, 503,
518 kierowane są na trasy objazdowe najbliższymi przejezdnymi ciągami
komunikacyjnymi.

13:52 przywrócono ruch w Al. Ujazdowskich i ul. Belwederskiej od ul.
Gagarina do Placu na Rozdrożu oraz w Al. Szucha, a także wyłączono z
ruchu Krakowskie Przedmieście.

Widok na protestujących z nieco innej prespektywy:

13:41 Przywrócono kursowanie tramwjów i autobusów w ciągu Chałubińskiego oraz al. Jana Pawła II.

13:35 Wyłączona z ruchu Al. Szucha na odcinku od pl. Unii Lubelskiej do pl. Na Rozdrożu, a także:

- wyłączono z ruchu Al. Ujazdowskie i ul. Belwederską na odcinku od ul. Gagarina do pl. Trzech Krzyży

- wyłączono z ruchu Al. Jerozolimskie od ul. Chałubińskiego w kierunku Pragi

- przywrócono ruch na ul. Rakowieckiej

- przywrócono ruch na ul. Chałubińskiego

13:33 Ruszyła manifestacja spod Ministerstwa Gospodarki


13:27 Ruszyła manifestacja spod Ministerstwa Zdrowia

Protestujący przejdą Traktem Królewskiej i ul. Wiejską przed Sejm.

13:25 Ruszyła manifestacja spod Ministerstwa Transportu

Protestujący przejdą ulicą Chałubińskiego i dalej: Al. Jerozolimskimi, Nowym Światem na pl. Trzech Krzyży, następnie przed Sejm.

13:20 Przed budynkiem resortu skarbu jest wielu
przedstawicieli związków działających w przemyśle oraz PLL LOT, z
transparentami" "Żądamy prowadzenia dialogu społecznego", "Żądamy
przywrócenia bezprawnie zwolnionych" i "Dość zwalniania doświadczonej
kadry".

- Mówimy nie dzikiej prywatyzacji - powiedział Roman Michalski z FZZ.
- Jesteśmy tutaj, bo nie ma dialogu z rządem - zwracał się do zebranych
Mirosław Miara, szef sekretariatu przemysłu chemicznego OPZZ.

13:13 Ruszyła manifestacja spod Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Demonstracja skieruje się w ul. Szucha i al. Ujazdowskie z
zatrzymaniem przed resortem srawiedliwości. Przejście będzie skutkowało
czasowym wstrzymaniem ruchu na ww. ulicach. Ruch został zamknięty już na
ul. Puławskiej i pl. Unii Lubelskiej. W kierunku do centrum miasta
korkuje się w dużym stopniu al. Niepodległości.

- Dzisiejsza pikieta jest częścią demonstracji zorganizowanej przez
trzy centrale i pracownicy protestują przeciw pogarszającym się warunkom
życia i niekorzystnym zmianom w Kodeksie pracy. Sytuacja
funkcjonariuszy nie odbiega pod tym względem od sytuacji innych grup
zawodowych - powiedział przed MSW przewodniczący związku zawodowego
policjantów Grzegorz Nems.

Mariusz Tyl ze straży granicznej powiedział: - Bez względu jaki
mundur nosimy, jesteśmy tu, by powiedzieć dość zubażania naszych
rodzin". Podkreślił, że ustawowe uprawnienia to nie przywileje. "Od nas
zależy bezpieczeństwo, ale niektórzy tego nie widzą i nie doceniają –
podkreślił.

13:07 Przed Sejmem powstaje miasteczko związkowe:

13:01 Związkowcy w dość oryginalny sposób przedstawiają zastrzeżenia odnośnie działalności rządu:

12:45 Otwarto dla ruchu Krakowskie Przedmieście na odcinku Królewska
- Senatorska. Ulica Miodowa wciąż pozostaje zamknięta. Autobusy
kierowane są na trasy objazdowe:

Linie 116, 178, 222, 503, 518 (w obu kierunkach):
... - Bonifraterska - Świętojerska - Andersa - pl. Bankowy - Senatorska -
Krakowskie Przedmieście i dalej swoją trasą;

Linia 180 w kierunku WILANÓW: CHOMICZÓWKA - ... -
Anielewicza - Andersa - pl. Bankowy - Senatorska - Krakowskie
Przedmieście - ... - WILANÓW;

Linia 180 w kierunku CHOMICZÓWKA: WILANÓW - ... -
Krakowskie Przedmieście - Senatorska - pl. Bankowy - Andersa - Nowolipki
- Zamenhofa - Anielewicza - ... - CHOMICZÓWKA.

12:40 Do demonstrujących przed MSW strażaków,
policjantów i służby więziennej dołączyli m.in. strażnicy graniczni.
Związkowcy z policji trzymają transparent: POlitycy POdliczymy was na
wyborach, widać też hasło: Służba więzienna, straż i policja jedna
koalicja. Nam zabieracie, sobie dokładacie. Z głośników rozległ się hymn
państwowy.

12:34 Największe są demonstracje przed
ministerstwami transportu (ok. 5,5 tys. osób) i gospodarki (ok. 2,5
tys.). Przed ministerstwem zdrowia zgromadziło się ok. tysiąc osób,
podobnie przed ministerstwem skarbu.

12:27 Zamknięte dla ruchu ulice Krakowskie Przedmieście oraz Miodowa
na odcinku Królewska - Świętojerska. Autobusy kierowane są na trasy
objazdowe:

Linie 116, 178, 222, 503, 518 (w obu kierunkach):
... - Bonifraterska - Świętojerska - Andersa - pl. Bankowy - Senatorska -
Wierzbowa - pl. Piłsudskiego - Królewska - Krakowskie Przedmieście i
dalej swoją trasą;

Linia 180 w kierunku WILANÓW: CHOMICZÓWKA - ... -
Anielewicza - Andersa - pl. Bankowy - Senatorsk - Wierzbowa - pl.
Piłsudskiego - Królewska - Krakowskie Przedmieście - ... - WILANÓW;

Linia 180 w kierunku CHOMICZÓWKA: WILANÓW - ... -
Krakowskie Przedmieście - Królewska - pl. Piłsudskiego - Senatorska -
pl. Bankowy - Andersa - Nowolipki - Zamenhofa - Anielewicza - ... –
CHOMICZÓWKA.

12:23 Gościem programu "Fakty po Faktach" TVN24 będzie Piotr Duda, przewodniczący NSZZ "Solidarność". Poczatek programu o 19:26.

12:18 Każda pielęgniarka pikietująca przed ministerstwem zdrowia trzyma w reku białą różę.

12:14 Scenariusz wszystkich pikiet jest podobny:
mają się one rozpocząć od wystąpień związkowców, w których poinformują, z
jakimi postulatami przyjechali do Warszawy, następnie żądania
demonstrantów mają być przekazane w formie petycji w każdym z
pikietowanych resortów.

W większości są to znane postulaty, wielokrotnie przez nas
artykułowane. Tu zbieramy je jednak w dokumenty na piśmie po to, żeby
pan premier wiedział, po co przyjeżdżamy do Warszawy, bo słyszeliśmy jak
mówił gdzieś, że nie wie i słyszał, że jedziemy obalić rząd -
powiedział wiceprzewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski.

Obejrzyj relację sprzed ministerstwa zdrowia:

12:06 Przed południem związkowcy sprzed Pałacu
Kultury i Nauki mieli wyruszyć przed resort transportu. Jak się okazało
na placu Defilad zbierały się pojedyncze grupki, które nie czekając na
innnych swoim tempem ruszyły na Chałubińskiego. Stamtąd wyruszą przed
Sejm.

12:00 Podgląd na ulice z miejskich kamer:


11:53 Utrudnienia dla linii 10, 17, 33, 37, 41 w ciągu al. Jana Pawła II:

Tramwaje linii 10, 17, 33, 37, 41 kierowane są na
trasę objazdową: ... - al. Niepodległości - Nowowiejska - pl. Zbawiciela
- Marszałkowska - pl. Bankowy - al. "Solidarności" - Kino Femina - al.
"Solidarności" / al. Jana Pawła II i dalej swoją trasą.

11:51 Utrudnienia dla linii 108, 116, 118, 166, 180, 222, 503, E-2 w rejonie pl. Trzech Krzyży:

Linia 108: METRO WILANOWSKA - ... - Rozbrat - Kruczkowskiego - PKP POWIŚLE;

Linie 118, 166 w obu kierunkach: ... - Ludna -
Rozbrat - rondo Sedlaczka - Myśliwiecka - Górnośląska - Piękna -
Piękna/Al. Ujazdowskie i dalej swoją trasą;

Linie 116, 180, 222, 503, E-2 w kierunku
południowym: ... - Nowy Świat - Książęca - Rozbrat - rondo Sedlaczka -
Myśliwiecka - Górnośląska - Piękna - Piękna/Al. Ujazdowskie i dalje
swoją trasą.

11:49 Stołeczna policja informuje:

- wstrzymany ruch tramwajowy na ul. Chałubińskiego w kierunku Żoliborza;

- zamknięte ulice: Żurawia, Bracka, pl. Trzech Krzyży po stronie Ministerstwa Gospodarki;

- zamknięta ul. Rakowiecka od ul. Wiśniowej do ul. Puławskiej.

11:47 Związkowcy okiem reportera tvnwarszawa.pl Lecha Marcinczaka:

11:42 Relacja Ewy Paluszkiewicz, reportrki TVN24 sprzed resortu transportu:


11:32 Wyłączona z ruchu ul. Chałubińskiego od. ul. Koszykowej do Al. Jerozolimskich w kierunku centrum.

11:29 Zdaniem Ewy Gawor, szefowej miejskiego biura
zarządzania kryzysowego ciężko jest zorganizować życie w mieście, gdy na
ulice ma wyjść nawet kilkadziesiąt tysięcy manifestujących. – To jest
bardzo trudne. Proponowałam mieszkańcom, by pozostawili samochody, ale
mam wrażenie, że wyjechało ich jeszcze więcej – stwierdziła Gawor.

11:19 Przy okazji protestów zadebiutuje stołeczny
zespół antykonfliktowy, który tworzą policjanci. Gdy sytuacja wymknie
się spod kontroli będą reagować jako pierwsi. Funkcjonariusze będą mieli
niebieskie kamizelki z napisem: "Policja Zespół Antykonfliktowy".

11:08 Zamknięta dla ruchu została ulica Miodowa pomiędzy ul. Senatorską a pl. Krasińskich. Autobusy kierowane są na trasy objazdowe:

Linie 116, 178, 222, 503, 518 (w obu kierunkach): od
Bonifaterskiej - Świętojerska - Andersa - pl. Bankowy - Senatorska -
Krakowskie Przedmieście i dalej swoją trasą;

Linia 180 w kierunku WILANÓW: CHOMICZÓWKA - ... -
Anielewicza - Andersa - pl. Bankowy - Senatorska - Krakowskie
Przedmieście - ... - WILANÓW;

Linia 180 w kierunku CHOMICZÓWKA: WILANÓW - ... -
Krakowskie Przedmieście - Senatorska - pl. Bankowy - Andersa - Nowolipki
- Zamenhofa - Anielewicza - ... - CHOMICZÓWKA.

11:04 Politycy o dzisiejszych protestach w stolicy:

10:59 Zmiana
rządu, tworzenie nowych miejsc pracy i godne wynagrodzenia. Odejście
od podniesienia wieku emerytalnego i od przepisów o elastycznym czasie
pracy - między innymi z takimi postulatami przyjechali do Warszawy
związkowcy.

CZYTAJ WIĘCEJ NA TVN24.PL

 

10:56 Jeden pas ruchu wyłączony na ul. Chałubińskiego w kierunku centrum. Zamknięta ulica Bracka od ul. Żurawiej do pl. Trzech Krzyży.

10:41 Dla mieszkańców uruchomiono specjalne infolinie: policja 22 603 80 38, ZTM 801 044 484, ratusz 800 707 047

10:39 Związkowców nie mogło zabraknąć również przed resortem rolnictwa.

10:29 Przed południem wyruszy pierwszy marsz.
Związkowcy ulicą Emilii Plater przejdą do Al. Jerozolimskich i dalej ul.
Chałubińskiego przed ministerstwo transportu. Później przemarsz będzie
kontynuowany ulicami: Chałubińskiego, Al. Jerozolimskimi, Nowym
Światem na pl. Trzech Krzyży i dalej przed Sejm.

O szczegółach manifestacji opowiada reporterka TVN 24 Małgorzata Telmińska:

10:27 Na Placu Trzech Krzyży trwają przygotowania do pikiety przed ministerstwem gospodarki.

10:19 Tłoczno robi się także przed gmachem resortu pracy i polityki społecznej.

10:06 Przed ministerstwem skarbu gromadzą się pierwsi związkowcy.

9:59 - Nie odnotowaliśmy jak na razie żadnych
utrudnień w ruchu drogowym. Jak na razie żadne ulice nie zostały
wyłączone z ruchu w związku z zaplanowanymi manifestacjami – powiedział
Mariusz Mrozek, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.

9:50 Nasz reporter Dawid Krysztofiński jest przed
ministerstwem skarbu przy ulicy Kruczej. Tam po godzinie 10 zbiorą się
przedstawiciele KK NSZZ "Solidarność". Po godz. 14.00 ul. Żurawią
przejdą na plac Trzech Krzyży i ul. Wiejską przed Sejm. Zgromadzenie ma
zakończyć się o 19.00.

- Przed ministerstwem jest spokojnie. Nie ma na razie zwiazkowców - relacjonuje Krysztofiński.

9:43 Kilkuset związkowców wyjechało z Łodzi. "Koniec rozmów z oszustami" - mówili protestujący tuż przed wyjazdem.


9:22 Pierwsze autokary zezwiązkowcami podjechały
przed Muzeum Narodowe. Stamtąd protestujący przejdą między innymi przed
ministerstwa: skarbu oraz pracy i polityki społecznej.

9:13 Część
związkowców z Małopolski i okolic wyjechało spod bramy w Nowej Hucie
autobusami. Pracownicy kolei wyjechali z Dworca Głównego. Wszyscy
zapowiadają, że będą walczyć o poprawę warunków życia.

8:59 Czy związki zawodowe, blisko ćwierć wieku po zmianie ustroju, do czego bardzo się przyczyniły - dziś mają jeszcze racje bytu? Obejrzyj reportaże z programu "Czarno na Białym".

8:53 Wczesnym
rankiem wyruszyło z woj. pomorskiego 20 autokarów. W nich blisko tysiąc
związkowców, wyposażonych w namioty, transparenty i znaki związkowe.

– Ludzie są podgrzani – powiedział Roman Kuzimski, zastępca
przewodniczącego Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność". - Nie
jedziemy dużym składem, bo to dzień branżowy. Mamy pokojowe zamiary, ale
chcemy walczyć o prawa pracownicze – dodaje.

8:46 -
W zakładzie przemysłowym kobieta umrze przy maszynie szybciej niż
dożyje emerytury - grzmią dolnośląscy działacze Solidarności, którzy w
nocy ruszyli z Wrocławia, żeby wspomóc warszawskie manifestacje.

- Albo Sejm i rząd się
opamiętają, albo trzeba będzie robić rewolucję w tym kraju - mówią i
zapowiadają, że będą walczyć o obniżenie wieku emerytalnego i
protestować przeciwko umowom śmieciowym.


8:44 -
Mamy nadzieję na dialog z rządem, bo to co zrobiono z komisją
trójstronną, to było z ich strony szczeniactwo - mówi Krzysztof
Słabolepszy z zarządu Solidarności w Wielkopolsce.


8:32 Utrudnienia napotkają nie tylko kierowcy, ale
też pasażerowie komunikacji miejskiej. Jeśli autobusy miejskie nie będą
mogły przejechać swoją trasą z powodu przemarszów związkowców, zostaną
skierowane na najbliższe objazdy.

Największych utrudnień trzeba się spodziewać na Trakcie Królewskim,
ul. Rakowieckiej, pl. Unii Lubelskiej, al. Ujazdowskich, ul.
Chałubińskiego, Al. Jerozolimskich, ul. Miodowej, ul. Emilii Plater, pl.
Trzech Krzyży, ul. Brackiej, ul. Kruczej, ul. Żurawiej, ul.
Nowogrodzkiej, ul. Pięknej, ul. Puławskiej, al. Szucha i ul. Wiejskiej.

Dla mieszkańców uruchomiono specjalną infolinię: policja 22 603 80 38, ZTM 801 044 484 oraz ratusz 800 707 047.

8:17 W Alejach Jerozolimskich na razie spokojnie. - Ruch odbywa się płynnie  - informuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl

Na rondzie rondzie De Gaulle'a co chwila przejeżdżają policyjne radiowozy:


7:55 Ulicami miasta ma przejść sześć manifestacji. Weźmie w nich udział nawet 20 tysięcy osób.

 

7:45 Do Warszawy związkowcy  zjeżdżają z  całej Polski. Wcześnie rano autokary wyjechały m.in. z Krakowa, Zielonej Góry i Gdańska.

Dla związkowców, którzy przyjadą do stolicy autokarami przygotowano
parkingi: rejon ul. Bonifraterskiej, pomiędzy ul. Konwiktorską i ul.
Długą, rejon ul. Batorego na wysokości MSW,rejon Al. Jerozolimskich na
wysokości Muzeum Narodowego.

Później autokary będą czekać na demonstrantów w rejonie hali Torwar,
ul. Gagarina, Chałubińskiego, Al. Solidarności i Sobieskiego.

Wielu związkowców do Warszawy wyjeżdżało w nocy. Poniżej wyjazd z Zielonej Góry:

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Dość lekceważenia

W miasteczku namiotowym ma zostać kilkuset
manifestujących. Będą informować każdego, kto przyjdzie do namiotów,
jakie są ich żądania. - Pracujemy, oddajemy swoje podatki, więc rząd powinien coś w zamian dla nas zrobić. W tej chwili rząd sprzedaje Polskę - mówił jeden ze związkowców. - Żeby nie było wątpliwości, jesteśmy zdeterminowani i tym razem nie odpuścimy - dodawał inny.

Czterodniowe Ogólnopolskie Dni Protestu przeciwko polityce rządu zorganizowano pod hasłem Dość lekceważenia społeczeństwa. Do soboty w sumie ma się odbyć 17 manifestacji. Te pierwsze trwają dziś od południa.

Pierwszy dzień protestów przebiega pod
hasłem pikiet branżowych. Przed kilkoma ministerstwami protestowali
przedstawiciele zawodów tym resortom podporządkowanych. - Przyjechało więcej ludzi, niż się spodziewaliśmy
- powiedział szef OPZZ Jan Guz. Najwięcej osób zgromadziły:
manifestacja przed resortami transportu (ok. 6 tys.), gospodarki (ok. 4
tys.), zdrowia (ok. 3 tys.) i Skarbu Państwa (ok. 2,5 tys.).

W poszczególnych resortach pikietujący
przedstawili swoje postulaty. Wygłoszono je zarówno przez megafony, jak i
przedstawiono na piśmie, w złożonych petycjach. Wiceprzewodniczący OPZZ
Andrzej Radzikowski powiedział, że w większości są to znane postulaty,
wielokrotnie artykułowane przez związki. Tu zbieramy je jednak w dokumenty na piśmie, po to, żeby pan premier wiedział, po co przyjeżdżamy do Warszawy - powiedział Radzikowski.

W resorcie gospodarki, przed którym protestowali m.in. górnicy przedstawicieli protestujących, przyjął dyrektor gabinetu ministra Janusza Piechocińskiego. Według związkowców, mówił o ewentualnym spotkaniu w tym tygodniu. Demonstranci skandowali hańba; uznali, że to brak czasu dla ludzi pracy.

W petycji do resortu gospodarki związkowcy
żądają m.in.: opracowania spójnej polityki przemysłowej, wspierania
realnej sfery gospodarki, przywrócenia właściwej rangi polskiemu
przemysłowi, pobudzania gospodarki, by tworzyły się nowe miejsca pracy.
Sprzeciwiają się pakietowi klimatycznemu. Chcą też spójnej polityki
energetycznej kraju z uwzględnieniem potencjału polskiego górnictwa.

Petycja została zaniesiona także do
Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Demonstranci domagają się w
niej m.in. wycofania z kodeksu pracy antypracowniczych zapisów, ograniczenia umów śmieciowych, wzrostu płacy minimalnej, wycofania się z podwyższenia wieku emerytalnego.

Związkowcy po złożeniu petycji nie kryli rozczarowania tym, że nie przyjął ich nikt z kierownictwa resortu pracy. Świadczy to o braku dialogu społecznego
- powiedział szef zgromadzenia Mirosław Nowicki. Według związkowców
minister Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił ich wcześniej na piśmie, że
przyjmie w środę delegację składającą petycję.

Minister powiedział dzisiaj, że nie spotka się z demonstrującymi. W radiu Tok FM podkreślał rano, że miejscem dialogu jest Komisja Trójstronna, gdzie związkowcy nie chcieli rozmawiać. Zaprosił ich na posiedzenie komisji 20 września.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Gazeta Wyborcza z rządzącymi. Bez zdziwienia

  • Napuszczanie ludu na wrogów

    Z lewa i prawa naciera populizm. W modzie jest szczucie przeciw
    jednostkom i grupom społecznym, które odniosły sukces, nieźle zarabiają i
    nie...

    Wojciech Maziarski

  • Demonstracje w warszawie. Radykalizm słabych związków

    Marsz związkowców na Warszawę, który potrwa do soboty, zmierza w
    ślepą ulicę. W Polsce potrzebne są silne związki zawodowe, bo jesteśmy
    krajem...

    Renata Grochal





  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    15. Marek Borawski/Nasz

    zdjecie

    Marek Borawski/Nasz Dziennik

    Ministrowie nie znaleźli czasu


    Złożenie w ministerstwach petycji z
    postulatami na ręce szeregowych urzędników zakończyło pikiety pod
    siedzibami ośmiu resortów. Ministrowie rządu Donalda Tuska nie znaleźli
    czasu, by spotkać się z protestującymi.

    Manifestujący sprzed siedzib poszczególnych resortów
    przemaszerowali pod Sejm, gdzie przemawiali poszczególni szefowie
    central związków zawodowych. Od dzisiaj na ul. Wiejskiej będzie działać
    miasteczko namiotowe.

    Ostro nieobecność ministrów podczas pikiet resortów skrytykował przewodniczący NSZZ „Solidarność”.


    – Dzisiaj jest bardzo ważny dzień – dzień branżowy, dzień, w którym
    nasze koleżanki i koledzy w poszczególnych ministerstwach przekazywali
    petycje (...), ale, jak widać, rządzący się obrazili. Obrazili się na
    to, że my – jako obywatele naszego kraju – chcemy wypowiadać się i
    będziemy wypowiadać się w bardzo ważnych sprawach dla naszego kraju. W
    poszczególnych ministerstwach nie było ministrów, a jest to ich świętym
    obowiązkiem, bo oni są dla obywateli, a nie odwrotnie – powiedział
    podczas przemówienia pod Sejmem Piotr Duda, przewodniczący NSZZ
    „Solidarność”. Takie zachowanie ministrów, którzy nie chcieli się
    spotkać z protestującymi, pokazuje – jak zaznaczył Duda – „butę,
    arogancję, hipokryzję rządzących w naszym kraju”.

    – Przybywamy tutaj z pracowniczymi postulatami, ale chcemy
    także więcej wolności i więcej demokracji – dodał szef „Solidarności”.

    Z kolei Tadeusz
    Chwałka, prezes Federacji Związków Zawodowych, przemawiając przed
    Sejmem, zwrócił uwagę, że rząd PO – PSL musi zmienić podejście do
    związków zawodowych i przedstawicieli ludzi pracy;„albo ci, którzy
    rządzą, zaczną z nami rozmawiać, albo będziemy prowadzić dialog na
    ulicach”.

    Jak podano w komunikacie na stronie internetowej NSZZ „Solidarność”,
    w trakcie pikiety przed siedzibą Ministerstwa Gospodarki szef
    śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz przypomniał, że ten
    ogólnopolski protest  zaczął się na Śląsku i w Zagłębiu, gdzie 26 marca
    wszystkie działające w regionie związki zawodowe ramię w ramię
    przeprowadziły strajk generalny.

    Pod koniec pikiety związkowcy zanieśli do ministerstwa petycję
    do szefa resortu gospodarki. Jednak wicepremier Janusz Piechociński z
    PSL nie był obecny  Delegację przyjął jeden z urzędników, który
    zapowiedział, że przekaże petycję i że ministerstwo rozważy, czy spotkać
    się z przedstawicielami związków.

    Jutro kolejny dzień ogólnopolskiej akcji „STOP – dość
    lekceważenia społeczeństwa” w Warszawie. W miasteczku namiotowym przed
    Sejmem odbędą się trzy panele eksperckie – pierwszy o godz. 13.00,
    kolejne o 15.00 i 17.00.

    Marta Milczarska

    http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/53554,ministrowie-nie-znalezli-cz...

    zdjecie

    Robert Sobkowicz/Nasz Dziennik

    O to walczą związkowcy


    Przypominamy główne postulaty protestujących central związkowych

     

    1. Zmiana prawa o referendach ogólnokrajowych. Chodzi o to, aby po
    zebraniu 500 tys. podpisów rozpisanie referendum było obligatoryjne.
    Dziś o tym, czy się ono odbędzie, decyduje Sejm. Od 1989 r. nie
    przeprowadzono ani jednego referendum ogólnokrajowego z inicjatywy
    obywateli, a miliony podpisów Polaków pod wnioskami referendalnymi
    trafiły do sejmowej niszczarki.

    2. Wycofanie fatalnych dla pracowników zmian w kodeksie pracy
    wprowadzających 12-miesięczne okresy rozliczeniowe czasu pracy i
    elastyczny czas pracy. Po wprowadzeniu tych rozwiązań pracodawcy mogą
    np. przez kilka miesięcy nakazać pracownikom pracę po kilkanaście godzin
    dziennie bez dodatkowych pieniędzy za nadgodziny. Z kolei przez
    pozostałą część roku pracownicy będę odbierać niepłatne dni wolne lub
    pracować po 4 godziny dziennie za połowę pensji.

    Pozostałe żądania to:

    1. Zaniechanie likwidacji rozwiązań emerytalnych przysługujących
    pracownikom zatrudnionym w warunkach szczególnych lub o szczególnym
    charakterze.

    2. Uchwalenie przez Sejm RP ustaw ograniczających stosowanie tzw. umów śmieciowych.

    3. Zaprzestanie likwidacji szkół i przerzucania finansowania
    szkolnictwa publicznego na samorządy, a także wprowadzenie pakietu zmian
    poprawiających funkcjonowanie ochrony zdrowia i dostęp do bezpłatnej
    edukacji.

    4. Stworzenie osłonowego systemu regulacji finansowych oraz ulg
    podatkowych dla przedsiębiorstw utrzymujących zatrudnienie w okresie
    niezawinionego przestoju produkcyjnego.

    5. Podwyższenie wysokości płacy minimalnej zgodnie z obywatelskim projektem ustawy złożonym przez NSZZ „Solidarność”.

    6. Stworzenie ustawy o systemie rekompensat dla przedsiębiorstw energochłonnych.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    16. Demonstracja w Warszawie.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    17. Ogólnopolskie dni protestu - cz.I 11/09/2013 | Tv Trwam

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    18. Dzień drugi. Debaty

    Dzień drugi. Debaty ekspertów

    (11.09.2013) Czwartek będzie w miasteczku
    związkowym Dniem Eksperckim. Na scenie ustawionej przed Sejmem będą
    miały miejsce dwie debaty.

    1. godz. 11.00-13.00 Debata na temat polityki przemysłowej

    Paneliści:
    prof. Ryszard Bugaj, Stephane Portet (prof. nauk ekonomicznych, dr
    socjologii), dr Bolesław Jankowski (specjalista ws. pakietu
    klimatycznego), Krzysztof Mroczkowski (Stowarzyszenie Polskie Lobby
    Przemysłowe).

    Moderator: Bogdan Szozda, przewodniczący Sekretariatu Metalowców

    2. godz. 14.00-16.00 Debata na temat służby zdrowia pod hasłem: "Zdrowie: system, pacjent, pracownik - misja czy zysk?"

    część I SYSTEM

    Paneliści: Stanisław Karczewski (wicemarszałek Senatu RP), Ewa Kralkowska (była wiceminister zdrowia)

    Moderator: Maria Ochman, przewodnicząca Sekretariatu Zdrowia

    część II PACJENT

    Paneliści:
    dr Adam Sandauer (honorowy przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów
    "Primum Non Nocere"), prof. Józefa Hrynkiewicz (posłanka na Sejm,
    specjalista polityki społecznej)

    Moderator z OPZZ

    część III PRACOWNIK

    Paneliści: prawnicy, specjaliści prawa pracy

    Moderator z Forum Związków Zawodowych

    Pikieta oświatowa

    Poza
    debatami, o godz. 12.00 przed budynkiem Ministerstwa Edukacji
    Sekretariat Nauki i Oświaty NSZZ "Solidarność" organizuje demonstrację,
    której uczestnicy po przekazaniu petycji przemszerują do miasteczka
    zorganizowanego przed Sejmem.

    http://www.solidarnosc.org.pl/pl/aktualnosci/dzien-drugi-debaty-eksperto...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    19. Leszek Miętek Ostro o Tusku i Rządzie - MOCNE! (11.09.2013)

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    20. ad rem Grasia

    ten pan niech lepiej milczy jego aszibku pisane mu POdobno przez B.Sienkiewicza
    nigdy nie zniknie z Naszej Pamięci ,Nigdy...

    gość z drogi

    avatar użytkownika gość z drogi

    21. Dobrego Dnia Polsko,zgromadzona dzisiaj w namiotach

    w Warszawie,Dobrego Dnia Tobie i nam wszystkim..ale bez grasioPOdobnych ,tusków,i jacentych bez paszportu...
    Trzymam za WAS kciuki Kochani...
    Wasz głoś jest i naszym głosem
    gość z drogi przy przystanku o nazwie Solidarność...

    gość z drogi

    avatar użytkownika gość z drogi

    22. Jak daleko WADZA odleciała od rzczywistości,to niech przykładem

    będzie "przejęzyczenie się 'a raczej freudowska POmyłka pani marszałkini KOPacz
    typu

    "rząd panujący "

    gratulacje ,pełny odlot...ze strachu,czy POgardy dla Nas ?

    gość z drogi

    avatar użytkownika gość z drogi

    23. Na W.P ukazał się dziwny artykuł

    wpisujący się bezbłędnie w POlitykę Platformy Oszustów...TAK,TAK
    już ruszyli na odsiecz swoim Patronom,ot klasyczni Klienci
    na usługach panującej kasty...
    ale ja się im nie dziwię wcale...Naród głodny i gdy zmieni Nagiego Cesarza z bajki starego Andersena ,to pierwsze ,co zrobi to zabierze złote korytka z przed buzi POchlebcom...
    i Une takie głupie nie są
    UNE to wiedzą, więc ruszyły z odsieczą Platformersom...
    już nie rychy grześki,czy pedzące króliczki ale tzw peowskie awtorytety... i nie bójta sie ...o NAS ,
    damy radę,a wiecie dlaczego wy POddani tuskowgo dworu ?
    bo nam zawsze pod Górkę...więc my zaprawieni i zahartowani...
    Protestujący Narodzie ,trzymajcie się
    a klakierzy i płatni klikacze PO ...wiedzcie,ze dla was idą ciężkie czasy...i wy to zresztą wiecie, o czym świadczy Artykuł pisany na zamówienie na Wirtualnej P.
    Pańcia pod parasolem wczoraj nic nie wskórała u związkowców ,
    i jeszcze ten "Rząd Panujący " w wykonaniu innej pani ,pani KOPacz,no ,no
    puszczają nerwy,oj puszczają...
    Dzisiaj ruszyła cięższa artyleria
    skąd my to znamy...:)))

    gość z drogi

    avatar użytkownika gość z drogi

    24. Jednej rzeczy nie umiem zrozumieć,a mianowicie,zimno,mokro

    a pani Hanna nie biegnie do pielęgniarek z ciasteczkami i gorącą kawą ,jak niegdyś ?
    Dlaczego ?

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    25. "Nie" dla likwidacji szkół i


    "Nie" dla likwidacji szkół i zwolnień nauczycieli. "Solidarność" protestuje przeciw szkodliwej polityce oświatowej rządu

    "Nie możemy pozwolić, aby krótkowzroczne i nieprzemyślane zmiany
    doprowadziły do dalszego obniżenia jakości kształcenia pokoleń Polaków".

    Protesty w Warszawie: Manifestacja oświatowej "Solidarności" przed gmachem MEN [ZDJĘCIA]

    Większych nakładów finansowych na oświatę, wstrzymania prac nad Kartą
    Nauczyciela, zaprzestania likwidacji szkół i zwolnień nauczycieli domaga
    się oświatowa "Solidarność", która protestuje w czwartek przed gmachem
    MEN. Działacze chcą też naprawienia reformy nauczania.

    Kosiniak-Kamysz
    boi się związkowców? Dialogować ze związkowcami nie będzie, bo ma w
    Sejmie wystąpienie nt. dialogu. Ot, PR-owe kuriozum Platformy

    Minister pracy chce przeciągnąć protestantów w swój, bezpieczny
    rewir: "Miejscem na rozmowy nie jest ulica, tylko komisja trójstronna.
    Zachęcam do powrotu do komisji".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    26. M.Borawski/Nasz

    zdjecie

    M.Borawski/Nasz Dziennik

    Mocne wejście

    http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/53571,mocne-wejscie.html

    Wielotysięczne pikiety przed ministerstwami i
    wiec przed Sejmem – związki zawodowe z impetem rozpoczęły Ogólnopolskie
    Dni Protestu

    Około 20 tys. pracowników z różnych branż i zakładów pracy
    przyjechało wczoraj do stolicy, by wziąć udział w pikietach pod
    resortami: skarbu, pracy, transportu, gospodarki, zdrowia, spraw
    wewnętrznych, rolnictwa, sprawiedliwości. Wszyscy bez względu na
    identyfikację polityczną domagali się ustąpienia rządu Donalda Tuska.

    Transparenty, plakaty i hasła, jakie nieśli, jednoznacznie pokazują,
    że premier, jego ministrowie i rządy koalicji PO – PSL są przez związki
    zawodowe odrzucani. Lider „Solidarności” Piotr Duda, przemawiając pod
    Sejmem, podkreślał, że wspólna manifestacja jest wielkim osiągnięciem
    związków zawodowych.

    – Nie damy się podzielić na aparat związkowy, pracowników i
    obywateli. Wszyscy jesteśmy obywatelami i mamy prawo do protestu. Jak
    widać, rządzący się obrazili. W poszczególnych ministerstwach nie było
    ministrów. To pokazuje butę, arogancję i hipokryzję rządzących w naszym
    kraju – mówił Piotr Duda.

    – Przyszliśmy się upomnieć nie tylko o prawa pracownicze. Kto czuje
    się lekceważony, powinien w te dni być z nami – apelował szef
    „Solidarności”.

    Piotr Duda przypominał, że koalicja rządowa zlekceważyła 2,5 mln
    głosów za referendum emerytalnym i milion podpisów rodziców pod
    wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie narzuconego przez rząd
    obowiązku posyłania 6-latków do szkół.

    Szef „Solidarności” zwrócił się też bezpośrednio do premiera.

    – Dzisiejsza data, 11 września, panie premierze Tusk, będzie się panu
    długo śniła po nocach jako koszmar. Bo my dzisiaj przybywamy po to, aby
    upomnieć się o prawa pracownicze. Bo nasze hasło „Dość lekceważenia
    społeczeństwa!” to jest hasło ponadpracownicze – powiedział Duda.

    Media i politycy koalicji rządzącej uderzali wczoraj w tony
    histeryczne, które miały wywołać wrażenie, że Warszawę czeka w
    najbliższych dniach prawdziwy kataklizm komunikacyjny.

    – Warszawiacy muszą zawieźć dzieci do przedszkola. Studenci mają
    sesję poprawkową, obrony prac magisterskich. Są różne ważne wydarzenia,
    które będą się odbywały – alarmowała Hanna Gronkiewicz-Waltz.

    Ewa Gawor, szefowa Biura Bezpieczeństwa m.st. Warszawy, mówiła nawet o
    anonimowym „panu młodym”, który miał przez telefon płakać w związku z
    obawą, że sobotnia manifestacja zakłóci jego ceremonię ślubu na
    Krakowskim Przedmieściu.

    Zwalniają rząd


    Warto przypomnieć, że sześć lat temu te same media, a także Hanna
    Gronkiewicz-Waltz i inni politycy PO wspierali np. wielotygodniowy
    protest pielęgniarek przed kancelarią premiera. Ale wtedy premierem był
    Jarosław Kaczyński i chodziło o osłabienie jego wizerunku. Teraz PO mówi
    już co innego na temat protestów.

    – Jedynym postulatem związkowców jest tak naprawdę obalenie obecnego
    gabinetu – stwierdziła marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Przypominała, że w
    demokracji o obsadzie stanowisk ministerialnych „decyduje naród, a nie
    związki zawodowe”, i przekonywała, że protesty na ulicach nie są
    właściwym sposobem załatwiania sporu z rządem.

    – To strona związkowa jest stroną, która z obrad w Komisji
    Trójstronnej i z dialogu zrezygnowała, i wybrała ulicę. Ulica nie jest
    najlepszym miejscem do prowadzenia rozmów – ocenił rzecznik rządu Paweł
    Graś.

    Pikietujący próżno czekali wczoraj na to, że rozmawiać z nimi będą ministrowie.

    – Jesteśmy tu, bo rządzący nie rozumieją, dlaczego 2 mln ludzi
    wyjechało z tego kraju za pracą. Nie rozumieją, dlaczego jest bieda. To
    po co nami rządzą? Chcemy żyć i zarabiać w tym kraju. Pracujemy
    najwięcej, a zarabiamy najgorzej, choć jesteśmy podobno „zieloną wyspą” –
    mówił podczas wiecu przed Sejmem Tadeusz Chwałka z Forum Związków
    Zawodowych.

    – Jak pracownik źle pracuje i nie wykonuje swoich obowiązków, to jest
    zwalniany z pracy. My zwalniamy ten rząd – podkreślił Jan Guz, lider
    OPZZ.

    Ministrowie nie przyjmują petycji


    Protest zaczął się od pikiet przed wybranymi ministerstwami,
    gdzie przedstawiciele związkowców złożyli petycje z postulatami. Pod
    Ministerstwem Gospodarki pojawiło się tysiące górników i pracowników
    branży energetycznej. Byli np. związkowcy z KGHM Polska Miedź,
    elektrowni i kopalni Bełchatów. Pośrodku demonstrujących ustawiono
    dymiącą beczkę z napisem „PO”.

    Na transparentach widniały hasła: „»Tak« godnej pracy. »Nie«
    wyzyskowi”, „Donek z Bronkiem to jest zgraja i z Narodu robią jaja, a
    Palikot im wtóruje i też Naród deprawuje”.

    Związkowcy domagali się m.in. opracowania spójnej polityki
    przemysłowej, godziwych warunków pracy, ograniczenia umów śmieciowych. W
    petycji do resortu gospodarki związkowcy żądali także wspierania
    realnej sfery gospodarki, przywrócenia właściwej rangi polskiemu
    przemysłowi i takiego pobudzania gospodarki, by tworzyły się w niej nowe
    miejsca pracy. Sprzeciwiają się ponadto pakietowi klimatycznemu.

    Petycja trafiła także do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
    Demonstrowali tam głównie przedstawiciele „Solidarności”, m.in.
    pracownicy handlu np. sieci Biedronka i Tesco z transparentami „Oddajcie
    nam wolne niedziele”, a także przemysłu spożywczego, sektora
    finansowego, ubezpieczeniowego oraz emeryci. Przede wszystkim jednak
    domagali się wycofania z kodeksu pracy antypracowniczych zapisów
    wprowadzających tzw. elastyczny czas pracy, ograniczenia umów
    śmieciowych, wzrostu płacy minimalnej, wycofania się z podwyższenia
    wieku emerytalnego.

    – Każdy z nas ma kogoś w rodzinie, kto stracił pracę lub musiał za
    pracą wyjechać za granicę. Żyjemy w państwie, które gardzi człowiekiem –
    mówił jeden z liderów związkowych.

    Kilka tysięcy demonstrantów pojawiło się też przed resortem skarbu,
    m.in. przedstawiciele Regionu Śląsko-Dąbrowskiego „Solidarności”. Przed
    siedzibę ministerstwa rolnictwa demonstranci z „Solidarności” Rolników
    Indywidualnych przyszli z transparentami: „Brońmy polskiej ziemi”, „Tyle
    Polski, ile polskiej ziemi w rękach polskiego rolnika”. Na pikietę
    przyszli też przedstawiciele Samoobrony.

    – Żądamy dialogu; jesteśmy tutaj, by przypomnieć władzom nasze
    postulaty i problemy. Protestujemy, gdyż polska ziemia znika z polskich
    rąk, a my na to zgodzić się nie możemy – mówił do zebranych szef
    rolniczej „S” Jerzy Chróścikowski.

    Przed Ministerstwem Spraw Wewnętrznych zgromadzili się natomiast
    związkowcy ze służb mundurowych: strażacy, policjanci, służba więzienna i
    funkcjonariusze Straży Granicznej. Przed godz. 12.00 było tam kilkaset
    osób, m.in. z Bełchatowa, Nysy i Podlasia. Mundurowi protestowali tam
    pod hasłami „POlitycy POdliczymy was na wyborach”, „Służba więzienna,
    straż i policja jedna koalicja. Nam zabieracie, sobie dokładacie”.

    Kilka tysięcy osób pojawiło się przed ministerstwem transportu.
    Kolejarze, transportowcy głośno domagali się, aby wyszedł do nich
    minister. Odczytali swoje postulaty i złożyli je w ministerstwie. Żądali
    m.in. oddłużenia Przewozów Regionalnych i ustawy o bezpieczeństwie
    ruchu kolejowego, a także przestrzegania prawa marynarzy i rybaków do
    wcześniejszych emerytur i ratyfikacji konwencji rybackiej. Sprzeciwili
    się obniżce funduszu kolejowego.

    Arłukowicz był w Sejmie

    Wczoraj wyłączona z ruchu była też ul. Miodowa przy Ministerstwie
    Zdrowia. Maria Ochman z NSZZ „S” oceniła, że polska służba zdrowia jest w
    dramatycznej sytuacji, a rząd PO doprowadził do największego w historii
    zadłużenia polskich szpitali.

    – Z tych długów będziemy wychodzić przez dziesięciolecia. Mamy dość wyzysku – mówiła Ochman.

    – Bartek, daj spokój. Wróć do Szczecina – apelowała do ministra
    zdrowia Bartosza Arłukowicza. W resorcie zdrowia delegacji pikietujących
    nie przyjął nikt z kierownictwa. Arłukowicz mówił, że miał już
    wcześniej umówione spotkania w Sejmie.

    Pielęgniarki, ratownicy medyczni i lekarze żądali m.in.
    systematycznego zwiększania nakładów publicznych na ochronę zdrowia,
    zatrzymania prywatyzacji szpitali, poprawy dostępu do świadczeń dla
    pacjentów, zmniejszenia współpłacenia pacjentów za leki refundowane,
    utrzymania państwowego ratownictwa medycznego i państwowej inspekcji
    sanitarnej.

    Trzymali transparenty z hasłami: „Za 10 lat nie będzie nas już w tym
    zawodzie”, „Stop umowom śmieciowym” oraz „Ratownictwo tylko państwowe”
    oraz „W obronie pacjentów, w obronie naszych praw”.

    Maciej Walaszczyk

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    27. Ministrowie nie znaleźli

    Ministrowie nie znaleźli czasu

    Podczas dzisiejszej manifestacji związków zawodowych ministrowie nie spotkali się z protestującymi

    Oświata jest dobrem całego Narodu

    Przed gmachem MEN protestuje oświatowa "Solidarność", domagając
    się m.in. zaprzestania likwidacji szkół i zwolnień nauczycieli

    O co walczą związkowcy

    Główne postulaty central związkowych w zakresie służby zdrowia


    1. Systematyczne zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia ze środków publicznych.

    2. Zahamowanie procesu przekształceń własnościowych, w szczególności lecznictwa zamkniętego.

    3. Odczuwalna dla pacjentów poprawa dostępności do
    opieki zdrowotnej, głównie specjalistyki, lecznictwa uzdrowiskowego oraz
    znaczące zmniejszenie współpłacenia za leki refundowane.

    4. Zagwarantowanie państwowego charakteru służb i
    właściwego ich finansowania, tj. Państwowego Ratownictwa Medycznego oraz
    Państwowej Inspekcji Sanitarnej, poprzez powrót tej inspekcji do
    pionowej struktury organizacyjnej.

    5. Zerwanie z plagą umów śmieciowych wśród
    większości grup pracowniczych w ochronie zdrowia oraz zaprzestanie
    wymuszania na pracownikach zmiany umów o pracę na niekorzystne umowy
    cywilnoprawne lub samozatrudnienie. Wprowadzenie systemowego
    uregulowania zasad zatrudniania i wynagradzania pracowników ochrony
    zdrowia.

    Będą zmiany w chorobowym mundurowych

    Związkowcy demonstrowali przed MSW m.in. przeciwko planom obniżenia do 80 proc. ich wynagrodzeń za czas choroby.


    Rząd zepsuł w oświacie praktycznie wszystko”

    Większych nakładów finansowych na oświatę, wstrzymania prac
    nad kartą nauczyciela, zaprzestania likwidacji szkół i zwolnień
    nauczycieli domaga się oświatowa “Solidarność”, która protestowała dziś
    przed gmachem MEN w ramach
    Ogólnopolskich Dni Protestu, które od wczoraj trwają w stolicy.  

    JUTRO (13.09) O GODZ: 17:30 REPORTAŻ W TV TRWAM

    Rząd PO-PSL zepsuł w oświacie praktycznie wszystko – mówi Ryszard
    Proksa. Przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ
    „Solidarność” powiedział, że dzisiejszy protest przed MEN to próba
    dotarcia z tymi problemami do społeczeństwa i rodziców.

     - To jest reasumpcja wszystkiego, co do tej pory temu rządowi udało
    się zepsuć. Zepsuł praktycznie wszystko w oświacie. I jak słyszymy i
    widzimy, dokłada co chwilę jakąś cegiełkę. Podstawową rzeczą są masowe
    zwolnienia, popsucie jakości, prywatyzacja oświaty, wyzbycie się
    odpowiedzialności za oświatę. Chcemy dotrzeć przede wszystkim już nie do
    ministerstwa, ale do naszej społeczności, do rodziców. W takim systemie
    edukacji, przy takiej jakości, nasze dzieci niestety szanse powodzenia
    na rynku pracy będą miały o wiele gorsze –
    alarmuje Ryszard Proksa.

    Po zakończeniu demonstracji przed MEN uczestnicy protestu oświatowej
    Solidarności przeszli przed sejm, gdzie w miasteczku namiotowym,
    rozstawionym przez związkowców odbywają się dzisiaj eksperckie debaty.
    Pierwsza dotyczyła polityki przemysłowej.

    Bogdan Szozda, przewodniczący Sekretariatu Metalowców mówi, że w
    Polsce brakuje rządowego programu dot. rozwoju przedsiębiorstw i całych
    branż.

    - To ogólnie nazywa się polityką przemysłową. Na ten duży obszar
    polityki składa się wiele mniejszych obszarów: to są pracownicy,
    instytuty naukowe, infrastruktura. To wiele rzeczy, które są niezmiernie
    ważne, aby rzeczywiście dany kraj prowadził skuteczną politykę
    przemysłową. Uważamy, że w Polsce nie ma prowadzonej przez rząd
    właściwej polityki. Dlatego o tym mówimy, dlatego zwracamy się do
    rządzących naszym krajem, żeby rzeczywiście podjęli trud opracowania
    programu rozwoju naszego przemysłu. W dzisiejszej debacie padało, że to
    nie są łatwe zagadnienia, ale bez tego my nie zbudujemy dobrobytu
    naszych obywateli, a o to nam przede wszystkim chodzi –
    mówi przewodniczący Szozda.

    Dziś w miasteczku namiotowym odbyła się również debata nt. służby
    zdrowia pod hasłem „zdrowie, system, pacjent, pracownik – misja czy
    zysk?”.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    28. o nich nikt niewalczy, sa najsłabsi

    Czy jest szansa na zwiększenie świadczeń dla niepełnosprawnych?

    Czujemy się oszukani mówią opiekunowie osób niepełnosprawnych.
    Wczoraj wzięli udział w posiedzeniu sejmowej Komisji Polityki
    Społecznej i Rodziny, które zostało zwołane na wniosek posłów Solidarnej
    Polski.

    Pełnomocnik ds. osób niepełnosprawnych mówił, że dostał zielone
    światło z ministerstwa pracy, aby rozpocząć pisanie ustawy, która
    miałyby w sposób korzystny zmienić świadczenia pielęgnacyjne dla
    rodziców i opiekunów osób starszych.

    Opiekun miałby otrzymać świadczenie według punktacji, jaka stosowana
    jest w szpitalach wobec osób niepełnosprawnych. Zasiłek pielęgnacyjny
    nie był waloryzowany od 10 lat. Obecnie wynosi 153 zł. Świadczenie
    pielęgnacyjne – 620 zł, do tego dochodzi jedynie 200 zł pomocy rządowej,
    która będzie wypłacana do końca roku.

    Iwona Hartwich, prezes Stowarzyszenia „Mam Przyszłość”, mama
    niepełnosprawnego Kuby, ocenia że po raz kolejny z ust przedstawicieli
    rządu padły jedynie obietnice.

    - Kolejny raz usłyszeliśmy, że ktoś nam coś obiecuje. My rodzice,
    jeżdżąc co półtora miesiąca do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej,
    czujemy się wręcz oszukani. Jeżeli jeździmy na spotkania i na tych
    spotkaniach mówi się „pracujemy nad nową ustawą”, a usłyszeliśmy, że
    mają zielone światło do pracy nad ustawą, to ja jestem wtedy w kropce
    komentuje prezes.

    W najgorszej sytuacji są opiekunowie dorosłych niepełnosprawnych. 1
    lipca stracili prawo do świadczenia pielęgnacyjnego. To następstwo
    ograniczeń, jakie wprowadziła ustawa o świadczeniach rodzinnych, którą
    Sejm przyjął w ubiegłym roku głosami koalicji PO-PSL i Ruchu Palikota.


    Związkowcy: pakiet klimatyczny uderzy w gospodarkę

    Unijny pakiet klimatyczny negatywnie odbije się na polskiej
    gospodarce i spowoduje zamknięcie większości elektrowni węglowych
    -
    mówili związkowcy oraz eksperci podczas debaty dot. przemysłu,
    zorganizowanej w miasteczku związkowym przed gmachem Sejmu.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    29. Ogólnopolskie dni protestu – 12/09/2013

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    30. Monika O. atakuje



    "To protest państwowych związków zawodowych"

    "To protest państwowych związków zawodowych"

    - Patrzę na ten teatrzyk i się nie nabieram - mówił o
    warszawskich protestach związkowców Władysław Frasyniuk. - Związki...
    czytaj dalej »



  • Człowiek z namiotu

    Piotr Duda ma charyzmę, ale do Lecha Wałęsy jako szefa
    "Solidarności" jeszcze mu daleko. Duda rośnie, kiedy przemawia w czasie
    protestów, porywa...

    Monika Olejnik



  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    31. Białe Miasteczko Pod Sejmem (11.09.2013) - Duda

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    32. Protesty związkowców w

    Protesty związkowców w Warszawie. OPINIE profesorów: J. Staniszkis, M. Cześnika i A. Zybertowicza

    Z najnowszego sondażu Millward-Brown dla "Faktów" TVN wynika, że
    protesty w stolicy popiera aż 59 proc. ankietowanych. To oznacza między
    innymi, że opozycja coraz skuteczniej dociera do masowej świadomości z
    informacją, że rząd należy zmienić. Najlepszy tego wyraz dają sondaże,
    na przykład najświeższy, w którym Jarosław Kaczyński "byłby najlepszym
    premierem" według 18 proc. ankietowanych, podczas gdy Donald Tusk - już
    tylko według 13 proc. (również MillwardBrown dla "Faktów" TVN). Co
    prawda drugie miejsce premier podzielił z innym politykiem PO - Jerzym
    Buzkiem, co jednak nie zmienia faktu, że w ostatnim czasie poparcie dla
    lidera opozycji gwałtownie wzrasta.



    Wiele więc wskazuje na to, że unikanie dialogu z protestującymi jest co
    najmniej nierozsądne. A ciągłe zbywanie kogoś, kto zbyć się nie da, może
    się skończyć awanturą. Dzieje się tak, gdy zbywającemu zabraknie
    cierpliwości, a zbywanemu wciąż nie braknie determinacji.



    W tej sytuacji rodzą się pytania:

    - Czy protesty w Warszawie mogą świadczyć o tym, że w Polsce rodzi się
    coś w rodzaju ruchu społecznego? A może to "zwykłe", kolejne protesty,
    niewyróżniające się niczym szczególnym?

    - Jak powinien zareagować premier?

    - Czy realna jest obawa o użycie siły wobec protestujących?

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    33. Ekspert: wzięcie związkowców


    Ekspert: wzięcie związkowców "na czas" dobrą taktyką


    Szansa na to, że strajk zakończy się pomyślnie dla obu stron
    jest coraz mniejsza. Stara zasada mówi, że jeśli działania wojenne
    przeciągają się upadają morale żołnierzy, a broń się tępi. Z mojego
    doświadczenia prowadzenia negocjacji wzięcie związkowców"na czas" jest
    dobrą taktyką. (...) To taktyka "sztywny nieobecny", która polega na
    tym, że rząd jest obecny przy negocjacjach, ale mówi, że nic nie może
    zrobić
    - ocenia Tomasz Piotr Sidewicz, ekspert ds. negocjacji ze
    związkami.

    Zbigniew KuźmiukNarracja Tuska o związkowcach - nie rozmawiamy z nimi bo chcą obalić rząd

    "Platformie, co widać już gołym okiem, kompletnie nie wychodzi
    rządzenie krajem, potrzebne są więc konflikty, nawet takie toczone na
    ulicach".

    PiS solidaryzuje się z protestującymi związkowcami

    Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zbojkotują dzisiejsze
    głosowania w Sejmie, m.in. to nad poprawkami do projektu nowelizacji
    budżetu na 2013 rok.
    To gest solidarności z protestującymi związkowcami – mówi wiceprezes
    PiS-u, poseł Beata Szydło. Dodała, że brak dialogu ze strony rządu w
    stosunku do związkowców obserwujemy również w Sejmie.

    - Uważamy, że w tej chwili protest przeciwko traktowaniu polskich
    pracowników, przez podnoszenie wieku emerytalnego, przez wprowadzenie
    elastycznego czasu pracy, to jest traktowanie ludzi jak niewolników. Ze
    strony rządu nie ma żadnego dialogu, nie ma chęci porozumienia. My to
    obserwujemy również w sejmie, gdzie wygrywa buta i arogancja, a
    związkowcy obserwują to choćby na posiedzeniach komisji trójstronnej.
    Dlatego chcemy się solidaryzować
    – powiedziała pos. Beata Szydło.W czasie, gdy w Sejmie będą trwały głosowania, posłowie PiSu wezmą
    udział w wyjazdowym posiedzeniu klubu. Wcześniej, prezes Jarosław
    Kaczyński oraz parlamentarzyści złożą kwiaty przed pomnikiem ks. Jerzego
    Popiełuszki przy kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie.
    - Chcemy oddać hołd temu człowiekowi, który dla świata pracy do
    dzisiaj jest symbolem. Na tym wyjazdowym posiedzeniu będziemy
    podejmowali uchwały, mówiące o tym, jak w Polsce powinna wyglądać praca –
    dodała pos. Beata Szydło


    Trzeci dzień ogólnopolskiego protestu w Warszawie

    W Warszawie trwają Ogólnopolskie Dni Protestów przeciwko
    polityce rządu. W miasteczku namiotowym, które związkowcy rozstawili w
    środę przed Sejmem, mają odbyć się dwie debaty z ekspertami.

    Piątek – trzeci dzień protestów w stolicy – jest dniem obywatelskim. 
    Na dziś zaplanowano m.in. “wolną trybunę” – scena i mikrofon będą do
    dyspozycji członków organizacji społecznych, inicjatyw obywatelskich i
    innych organizacji wspierających protest.

    Dziś odbędą się debaty obywatelskie na temat zmiany Konstytucji w
    obszarach referendum, a także wokół debaty społecznej. Przygotowaliśmy
    „wolną trybunę”, z której różnego rodzaju stowarzyszenia będą mogły
    przekazać nie tylko pozdrowienia, ale także wykrzyczeć swoje problemy
    – powiedział Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”.

    W pierwszej debacie o roli dialogu społecznego wezmą udział szefowie
    central związkowych i eksperci: prof. Ryszard Bugaj, Juliusz Gardawski i
    Paweł Ruszkowski.

    W debacie obywatelskiej, oprócz szefa Solidarności Piotra Dudy i
    przedstawicieli OPZZ i FZZ, wystąpią reprezentujący kampanię “Obywatele
    decydują” Rafał Górski i ekspert Instytutu Spraw Obywatelskich Piotr
    Ciompa.

    Ogólnopolskie Dni Protestu mają potrwać do jutra, wtedy zaplanowano
    kulminację protestu i wielotysięczną manifestację pod hasłem: “Dość
    lekceważenia społeczeństwa”, która odbędzie się w centrum Warszawy.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    34. Pomnik premiera Donalda

    Pomnik premiera Donalda Tuska. Dar od związkowców
    [GALERIA]

    Liderzy związków zawodowych podczas happeningu przed Sejmem odsłonili
    pomnik premiera. Przedstawia on Donalda Tuska w peruwiańskiej czapce z
    piłką pod pachą.


    Umieszczono pod nim napis premierowi naród. Ukochany panie
    premierze, Donaldzie drogi, słońce ty nasze, przepełnieni radością z
    rządów łaskawych, my naród poddany składamy ci szczere i radosne
    podziękowania. Niewysłowiona jest wdzięczność i niewypowiedziane
    uwielbienie nasze. Za to, co dla poddanych swoich, ciężką pracą na co
    dzień, harówką nieludzką czynisz
    - mówili związkowcy. Dziękowali Tuskowi m.in. za brak ustawy o referendum, wydłużenie
    wieku emerytalnego i złą sytuację służby zdrowia. Tusk pytany przez
    dziennikarzy w Sejmie, jak ocenia swój pomnik, powiedział, że nie
    zasługuje na pomnik i nie widział go, ale jeśli jest on słoneczny i sympatyczny, to dziękuje i cieszy się. Gdybym
    miał się w przyszłości Polakom, przynajmniej części rodaków, skojarzyć
    ze słońcem, a moi oponenci z deszczem, to jestem wygrany
    - dodał.
    Protesty związkowców. PiS popiera postulaty

    - To nie jest państwo w pełni demokratyczne - mówił dzisiaj szef PiS, solidaryzując się z protestującymi związkowcami.

    Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę, że to koalicja PO-PSL ponosi
    odpowiedzialność za obecną sytuację Polski, gdyż codziennie podejmują
    decyzje o jej losach. - Czy są to decyzje suwerenne? Czy są to rzeczywiście ich decyzje? Nie wiemy, ale wiemy, że oni za nie odpowiadają - mówił prezes PiS.

    Jarosław Kaczyński przemawiał pod kancelarią premiera do posłów PiS, którzy zbojkotowali posiedzenie Sejmu

    - To nie jest tak, że w Sejmie wszyscy są tacy sami - mówił Jarosław Kaczyński pod kancelarią premiera. - My dzisiaj nie uczestniczymy w posiedzeniu, bo nie chcemy mieć nic wspólnego z tymi, których łączy jedno. Że są w opozycji wobec Prawa i Sprawiedliwości.


    13:35

    Kaczyński: Kartka wyborcza jest dziś naszą bronią. Nie potrzebujemy barykad

    Kaczyński: Kartka wyborcza jest dziś naszą bronią. Nie potrzebujemy barykad

    - To jest najlepsze miejsce, by powiedzieć dość - mówił w
    piątek przed kancelarią premiera prezes PiS Jarosław Kaczyński....
    czytaj dalej »

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    35. Protesty w Warszawie: Pomnik

    Protesty w Warszawie: Pomnik Tuska przed Sejmem. "Donald, słońce ty nasze..." [ZDJĘCIA]



    Protesty w Warszawie: Pomnik Tuska przed Sejmem. "Donald, słońce ty nasze..." [ZDJĘCIA]/© PAP/Leszek Szymański

    Liderzy
    związków zawodowych podczas happeningu przed Sejmem odsłonili pomnik
    premiera. Protesty w Warszawie trwają już trzeci dzień.


    Protesty w Warszawie. Debata w miasteczku namiotowym przed Sejmem: Nie może być dialogu bez zaufania

    "Pierwszą zasadą dialogu jest dotrzymywanie umów, szanowanie partnera,
    nawet jeśli się z nim nie zgadzamy" - przekonywał Chwałka, podkreślając,
    że tego w Komisji Trójstronnej zabrakło.



    "Opuściliśmy Komisję, bo strona rządowa zakpiła z dialogu" - dodał.

    Związkowcy odnieśli się również do słów ministra pracy i polityki
    społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza, który w czwartek w Sejmie
    zaproponował "odkreślenie tego, co było, grubą linią" i powrót do dialogu w Komisji Trójstronnej.



    Chwałka podkreślał, że związkowcy nie mają zaufania do "kolejnych
    grubych kresek". "Dla tych, którzy myślą, że powrócimy do takiego
    dialogu jak dotychczas, mówimy: do takiego dialogu wracać nie
    zamierzamy" - zapowiedział. Według niego ministra "poznaje się nie po
    tym, co mówi, ale po tym, co robi".



    Z kolei - według Guza - "gruba kreska"
    proponowana jest po to, aby "ukryć wszystko, co skradziono" oraz to, co
    zrobiono nieprawidłowo. "Zwracam się do ministra pracy, aby wykazał
    swoją aktywność" - mówił Guz i podkreślał, że przed odkreśleniem czegoś
    grubą kreską, trzeba najpierw rozliczyć to, co było dotychczas.



    Natomiast Duda, pytany o "grubą kreskę", odparł, że "z szulerami nie
    siada się do gry". "Nie ma takiej możliwości" - dodał. "Jeżeli strona
    rządowa nie zacznie poważnie traktować związków zawodowych,
    to mimo przygotowania najlepszej ustawy o dialogu społecznym, będą
    próbowali nas ograć" - podkreślił. Według niego trzy centrale związkowe
    pokazały, że mimo różnic, potrafią się zjednoczyć, tymczasem - jak mówił
    - politycy nie potrafią pracować ponad podziałami.

    Prof.
    Witold Kieżun: "Praktycznie rzecz biorąc nie jesteśmy u siebie,
    jesteśmy w kieszeni kapitału zagranicznego. Smutno mi, że umieram nie w
    tej Polsce, o którą walczyłem..." ZOBACZ WIDEO!

    "Tragedia polega na tym, że idea Solidarności została zawłaszczona
    przez ludzi z innego systemu. To ludzie, którzy wyrośli jednak w
    filozofii leninizmu, marksizmu i syndromu wroga - każdy, kto ma inne
    zdanie, trzeba zniszczyć fizycznie albo psychicznie - 'To jest moher, to
    jest zaścianek'..."


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    36. Jarosław Kaczyński Przemawia Pod Kancelarią Tuska (13.09.2013)

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    37. Jaką Polskę zostawiają nam

    Jaką Polskę zostawiają nam rządy?


    Zastanówmy się jaką Polskę zostawił Jarosław Kaczyński, a jaką zostawi Donald Tusk? – pyta prof. Zdzisław Krasnodębski.

    Socjolog odniósł się w ten sposób do słów byłego
    prezydenta Lecha Wałęsy, który w jednym z dzienników stwierdził, że
    „największym błędem rządów Donalda Tuska jest nierozliczenie
    Kaczyńskiego z projektu IV RP”.

    Podczas krótkich rządów Jarosława
    Kaczyńskiego, trwał medialny atak na jego osobę. Jednak rozwijały się
    stosunki międzynarodowe i powstawał lepszy system bezpieczeństwa
    państwa. Pomimo trudnych warunków udało się wprowadzić wiele dobrych i
    rozwojowych zmian dla Polski – mówi prof. Zdzisław Krasnodębski.

    - Był to
    okres bardzo dobrego wzrostu gospodarczego i w gruncie rzeczy, pomijając
    ten ówczesny, medialny szum, można powiedzieć, że Jarosław Kaczyński
    zostawił Polskę w bardzo dobrym stanie. Potem, jak wiemy, objął rząd
    Donald Tusk z wielkimi obietnicami i dzisiaj jest tak, że mamy
    demonstracje na ulicach, mamy ogromny dług, mamy w zasadzie regres we
    wszystkich dziedzinach życia społecznego. Mamy też niesamowite, wielkie
    pochwały z mediów europejskich Donalda Tuska, ciągle mamy pochwały ludzi
    establishmentu – ludzi którzy trochę się boją konfrontacji, żyją
    przeszłością
    – podkreśla socjolog.

    Prof. odniósł się także do wniosku PO o
    postawienie Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunał Stanu, zwraca uwagę,
    że należy spojrzeć całościowo na dokonania obu polityków. Na skalę ich
    dokonań i sytuacji, do których doszło podczas ich rządów.

    - Każdy
    rozsądny człowiek, rozsądny Polak, może dziś dokonać tego wyboru i się
    zastanowić który z tych premierów rzeczywiście powinien stanąć przed
    Trybunałem Konstytucyjnym – czy to ten, który ścigał korupcję, czy to
    ten, który na rozwój korupcji pozwalał? Czy to ten premier powinien
    stanąć przed Trybunałem Stanu, który doprowadził od katastrofy
    smoleńskiej, czy to ten, który rozwijał stosunki ze Stanami
    Zjednoczonymi i negocjował w sposób prowadzący do sukcesu tarczę
    antyrakietową
    – wylicza prof. Krasnodębski.
    http://www.radiomaryja.pl/polecamy/jaka-polske-zostawiaja-nam-rzady/

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    38.  Władza uderza. PiS nagle


     Władza uderza. PiS nagle pozbawiony sali na ważną debatę o płacach z udziałem Jarosława Kaczyńskiego!

    Umowę zawartą tydzień temu nagle wypowiedziano, a pracownika,
    który ją zawarł.... zwolniono z pracy! Debata miała się odbyć jutro.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    39. Reportaż: Ogólnopolskie dni protestu - Debata: przemysł kreatore

    Reportaż: Ogólnopolskie dni protestu - Debata: przemysł kreatorem miejsc pracy

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    40. - Taka PARA niczym się nie

    - Taka PARA niczym się nie zraża - nawet gdy NARÓD SIĘ OBRAŻA !

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    41. zaproszenie na Marsz Niepodległości

    Ruch
    Narodowy i Witek Tumanowicz w akcji.... Byliśmy i zapraszaliśmy na
    Marsz Niepodległości obecnych w hyde parku na trzecim dniu gniewu
    podczas protestów NSZZ SOLIDARNOŚĆ pod Sejmem...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    42. Trzeci dzień związkowych

    Trzeci dzień związkowych protestów z “pomnikiem” dla premiera

    Debaty, wolna trybuna dla mówców i odsłonięcie “pomnika”
    premiera Donalda Tuska – tak w deszczu minął trzeci dzień protestu
    trzech central związkowych przeciw polityce rządu. W związkowym
    miasteczku przed Sejmem trwały przygotowania do sobotniej manifestacji. 

    W piątek liderzy Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych przy
    dźwięku fanfar odsłonili przed Sejmem naturalnej wielkości figurę
    Donalda Tuska. Styropianowa imitacja pomnika ze złota przedstawia
    premiera z piłką pod pachą. Drugą rękę premier ma wyciągniętą, jakby
    wskazywał kierunek. Figura jest w czapce, jaką Tusk miał podczas wizyty w
    Peru, po której część mediów nadała mu przydomek “Słońce Peru”. Na
    cokole widnieje napis: “Premierowi Naród”, a całość jest wzorowana na
    pomniku przywódcy Korei Północnej, Kim Ir Sena.

    W laudacji podczas odsłonięcia “pomnika” rzecznik “S” Marek
    Lewandowski “oddawał cześć premierowi”. “Niewysłowiona jest wdzięczność i
    niewypowiedziane uwielbienie nasze. Za to, co dla poddanych swoich,
    ciężką pracą na co dzień, harówką nieludzką czynisz” – czytał
    Lewandowski.

    “Pracy tytanie, piłki harpaganie” – zwrócili się do premiera
    związkowcy, “dziękując” m.in. za brak ustawy o referendum, wydłużenie
    wieku emerytalnego, “za możliwość pracy na umowy śmieciowe”, żłobki i
    złą sytuację służby zdrowia.

    Związkowcy zapowiadają, że będą nieśli figurę podczas sobotniej
    manifestacji, a potem chcą, by objeżdżała kraj, szczególnie upadłe
    zakłady pracy.

    Premier powiedział dziennikarzom, że na pomnik nie zasługuje. Nie
    widział go, ale jeśli jest on słoneczny i sympatyczny, to dziękuje i
    cieszy się.

    Tusk pytany o sobotnią wielką manifestację wieńczącą Ogólnopolskie
    Dni Protestu pod hasłem “Dość lekceważenia społeczeństwa” powiedział, że
    nie spodziewa się aktów agresji ze strony związkowców. “Mam nadzieję,
    że związkowcy wytrzymają nerwowo, tak jak do tej pory, a my na pewno
    będziemy dobrze przygotowani, ale nie damy żadnego powodu do bycia
    agresywnym” – zapewnił.

    Ocenił, że jest dużo powodów do niezadowolenia, ale nie ma ostrego
    konfliktu społecznego. Nie zgadza się ze stanowiskiem związków, ale nie
    narzeka, że od czasu do czasu na ulicach pojawiają się demonstrujący.

    W dwóch debatach zorganizowanych w piątek w miasteczku poruszano
    tematy społeczne i obywatelskie. Związkowcy podkreślali podczas nich, że
    nie może być dialogu bez zaufania. Tłumaczyli, że zrezygnowali z prac w
    Komisji Trójstronnej, bo rząd nie dotrzymywał zawartych ze związkami
    umów.

    W ich ocenie podjęta dyskusja o likwidacji przywilejów związkowych
    jest próbą odwrócenia uwagi od rzeczywistych problemów społecznych i
    powodów protestu. Przekonywali, że uprawnienia związkowców – które nie
    powinny być nazywane przywilejami – są gwarancją niezależności związku.

    Ekspert, prof. Ryszard Bugaj podkreślił, że niezależnie od tego, co
    mówią autorzy projektu ustawy o ograniczeniu praw związkowych, godzi ona
    w elementarne warunki działania związków zawodowych.

    - Jestem optymistą, cenię inteligencję premiera i mam nadzieję, że swoich kolegów zdyscyplinuje, że ta ustawa nie wejdzie w życie – mówił.

    W debacie obywatelskiej związkowcy i eksperci rozmawiali o tym, że
    prawo do referendów obywatelskich nie może być fikcją, a przeprowadzenie
    referendum powinno być obligatoryjne po zebraniu odpowiedniej liczby
    podpisów.

    Przewodniczący NSZZ “S” Piotr Duda przypomniał, że wniosek o
    referendum podpisany przez prawie 2,5 mln obywateli został w Sejmie
    odrzucony i do referendum nie doszło.

    - Czas najwyższy, aby rządzący podzielili się władzą ze społeczeństwem – przekonywał.

    W debacie Rafał Górski z kampanii “Obywatele decydują” apelował o
    stworzenie dla inicjatywy referendów obywatelskich szerokiego poparcia
    społecznego – bez względu na poglądy polityczne i środowiska.

    Przed kancelarią premiera solidaryzując się ze związkowcami protest
    zorganizowało Prawo i Sprawiedliwości. Partia zbojkotowała piątkowe
    posiedzenie Sejmu – rano klub obradował poza gmachem Sejmu, a po
    południu politycy protestowali przed kancelarią. Protestowało
    kilkudziesięciu polityków PiS i sympatycy tej partii – mieli wpięte
    znaczki Solidarności.

    Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego reformy rządu, m.in. zmiany w emeryturach, łamią prawa pracowników.

    - To jest najlepsze miejsce, w którym można powiedzieć  „dość”, bo tu
    za nami jest gmach, w którym urzędują ci, którzy naprawdę podejmują
    decyzje. Czy są to decyzje suwerenne (…) nie wiemy, ale wiemy, że oni za
    nie odpowiadają. Za te decyzje odpowiada Donald Tusk, przedstawiciele
    PSL i ci wszyscy, którzy dzierżą dzisiaj najwyższe urzędy
    – mówił Kaczyński.

    Według lidera PiS prawa pracowników w Polsce są drastycznie łamane.
    Jak mówił, podwyższa się im wiek emerytalny, zmienia się reguły czasu
    pracy w ten sposób, że pracownik w istocie traci “wszystko, co było
    zdobyczą już nie dziesięciolecia, a ostatniego przeszło stulecia”.

    - Nie uczestniczymy w posiedzeniu Sejmu, bo nie chcemy mieć nic
    wspólnego z tymi, których łączy jedno: są w opozycji, ale w opozycji
    wobec PiS
    – powiedział prezes. Zaznaczył, że PiS jest z tymi, którzy
    chcą innej Polski. Kaczyński przekonywał, że obecnie życie publiczne w
    ogromnej mierze opiera się na kłamstwie.

    W miasteczku kolorowo było od parasoli oraz związkowych emblematów,
    widocznych nie tylko na transparentach i flagach, ale też na
    przeciwdeszczowych kurtkach. Oprócz organizatorów protestu widać
    wyróżniające się na zielono związki działkowców i rolników, którzy w
    centralnym miejscu ustawili czarną trumnę z napisem “Rolnictwo”.
    Widoczne są też m.in. stowarzyszenia broniące praw ojców czy obrońcy
    krzyża, którzy ustawili się z dużym transparentem: “Obudź się Polsko,
    powróć do Boga”.

    Kilkadziesiąt osób skorzystało po południu z “wolnej trybuny” –
    możliwości przekazania swoich poglądów przez członków organizacji
    społecznych, inicjatyw obywatelskich, innych organizacji wspierających
    protest i zwykłych ludzi. Pomimo ulewnego deszczu przemówieniom o różnej
    treści przysłuchiwało się kilkadziesiąt osób. Wystąpienia trwały do
    wyczerpania listy mówców.

    Związkowców w przerwach między debatami rozgrzewała muzyka na żywo oraz ciepłe napoje i posiłki wydawane w jednym z namiotów.

    Na sobotę zaplanowano kulminację protestu – wielotysięczną
    manifestację w centrum stolicy. Organizatorzy manifestacji zapowiadają
    udział 100 tys. osób. NSZZ “S” wyruszy sprzed Sejmu, OPZZ – sprzed
    Pałacu Kultury, a FZZ – sprzed Stadionu Narodowego. Z Ronda Dmowskiego
    pójdą wspierające protest Kluby “Gazety Polskiej”.

    Po dojściu do ronda de Gaulle’a o godz. 13 wyjdzie wspólna
    manifestacja – przez Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście pod Pałac
    Prezydencki, skąd dojdzie na Plac Zamkowy i rozwiąże się.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    43. Dzień paraliżu stolicyW

    Dzień paraliżu stolicy


    W sobotę blokada Warszawy: marsz gwiaździsty związkowców, pielgrzymki i remonty

    Kulminacja związkowych protestów w sobotę sparaliżuje ruch w centrum i
    na Trakcie Królewskim.


    Od godz. 10.30 - zbiórka przy rondzie Dmowskiego, od godz. 12.30 przemarsz Al. Jerozolimskimi do ronda de Gaulle'a.

    Od godz. 12 - zbiórka przy Stadionie Narodowym od strony al. Poniatowskiego, od godz. 13.30 przemarsz mostem Poniatowskiego i Al. Jerozolimskimi na rondo de Gaulle'a.

    Od godz. 11 - zbiórka przed Pałacem Kultury, od godz. 15 przemarsz Al. Jerozolimskimi do ronda de Gaulle'a.


    Od godz. 12 - zbiórka przed Sejmem, a następnie przemarsz ul.
    Wiejską, pl. Trzech Krzyży do ronda de Gaulle'a, stąd wszyscy razem
    przez Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście na pl. Zamkowy.

    Trzy pielgrzymki biegaczy


    Również sobotę w godz. 15-17.15 można się spodziewać utrudnień w
    ruchu podczas biegu pielgrzymów do kościoła św. Stanisława Kostki na
    tyłach pl. Wilsona na Żoliborzu. Od godz. 15 grupa z Katowic pobiegnie
    od Janek i Raszyna al. Krakowską, Grójecką, Al. Jerozolimskimi,
    Marszałkowską, Andersa, Mickiewicza, Mierosławskiego i Felińskiego. Od
    godz. 15.30 do 16.30 grupa z Płocka pobiegnie ul. Arkuszową, Wólczyńską,
    Żeromskiego, Marymoncką, Słowackiego, ks. Popiełuszki i Krasińskiego.
    Od godz. 16 do 16.30 grupa z Pułtuska pobiegnie Modlińską, mostem
    Północnym, Nocznickiego, Wólczyńską, Żeromskiego, Marymoncką,
    Słowackiego, ks. Popiełuszki i Krasińskiego.




    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    44. Ponad 40 tysięcy związkowców



    Ponad 40 tysięcy związkowców w centrum Warszawy

    Ponad 40 tysięcy związkowców w centrum Warszawy

    Sobota upływa w Warszawie pod znakiem protestów
    związkowców. Trzy wielkie pochody, które wyruszyły z różnych miejsc,
    spotkały...
    czytaj dalej »


    12.47 Związkowcy znajdujący się już na miejscu
    zbiórki odpalają wiece dymne i petardy. Krzyczą m.in. "Czas na strajk,
    strajk generalny", "Przywróćmy godność pracowników". Słychać dźwięki
    bębnów, trąbek i gwizdków. Widać flagi i emblematy związkowe, większość
    demonstrujących nosi kamizelki związkowe.

    12.31 - Służby porządkowe oszacowały w południe łączną liczebność demonstracji na 60 tysięcy - podaje PAP.

    12.30 - Na czele pochodu Solidarności wieziony jest
    pomnik premiera Donalda Tuska, pod nim znajduje się wieniec pogrzebowy z
    napisem "Za elastyczny Kodeks pracy".

    Figura Donald Tuska jedzie żukiem Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl


    "Płaca jest w centrum tego wszystkiego, co dziś budzi sprzeciw"

    "Płaca jest w centrum tego wszystkiego, co dziś budzi sprzeciw"

    - Mając jedną z najniższych wydajności pracy na godzinę w
    UE, a tak jest w przypadku Polski, daleko nie zajedziemy - ocenił...
    czytaj dalej »

    W deszczu i o świcie wyjechali protestować.<br />
"Nie ma dialogu, musimy pokazać swoje na ulicy"

    W deszczu i o świcie wyjechali protestować.

    "Nie ma dialogu, musimy pokazać swoje na ulicy"

    Niestraszny był im deszcz i wczesna pora. O czwartej nad
    ranem 45 autokarów ze związkowcami wyjechało z Wrocławia w kierunku...
    czytaj dalej »


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    45. Jarosław Kaczyński: „Nie

    Jarosław Kaczyński: „Nie będziemy się rozwijać bez odnowy polskich przedsiębiorstw”. Impulsem podwyższenie płac

    "Sposób przedstawiania nowoczesności w przedsiębiorstwach, którego
    bohaterem jest menadżer przychodzący, by zwalniać pracowników i
    zmniejszać koszty pracy, jest dzisiaj skrajnie szkodliwy i
    anachroniczny.”

    Związkowcy
    ruszyli ulicami Warszawy. "Dość Polski tylko dla bogatych, wspólnie
    walczymy o podniesienie płacy minimalnej". ZOBACZ ZDJĘCIA

    Związkowcy z NSZZ "Solidarność" idą sprzed Sejmu, działacze FZZ
    wyruszyli sprzed Stadionu Narodowego, z od strony Pałacu Kultury na
    Rondo de Gaulle'a zmierza OPZZ. Następnie pochody połączą się i
    związkowcy ruszą we wspólnej manifestacji na Plac Zamkowy.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    46. Marek Borawski/Nasz

    zdjecie

    Marek Borawski/Nasz Dziennik

    Dzień urodzin bł. ks. Jerzego Popiełuszki

    66 lat temu urodził się przyszły kapelan
    „Solidarności”, męczennik, który swoją niezłomną postawą tchnął ducha
    walki w ludzi pracy w trudnych czasach PRL. W intencji kanonizacji bł.
    ks. Jerzego Popiełuszki odbędzie się dzisiaj Eucharystia w sanktuarium
    żoliborskim w Warszawie.

    Ksiądz Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 roku w Okopach
    k. Suchowoli na ziemi białostockiej, w święto Podwyższenia Krzyża
    Świętego. Był dzieckiem Marianny i Władysława Popiełuszków. Matka
    jeszcze w stanie błogosławionym ofiarowała swe nienarodzone dziecko na
    służbę Bogu.

    Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, jako kapelan „Solidarności”
    przyjął i w pełni zrealizował wezwanie, które kilka lat przed jego
    męczeńską śmiercią skierował do świata bł. Jan Paweł II: „Nie lękajcie
    się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”. 

    19 października 1984 r. o godz. 18.00 ks. Jerzy Popiełuszko sprawował
    Mszę św. oraz nabożeństwo różańcowe w kościele Świętych Polskich Braci
    Męczenników w Bydgoszczy. W drodze powrotnej około godz. 22.00 został
    uprowadzony w okolicach miejscowości Przysiek k. Torunia przez trzech
    urzędników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Został brutalnie pobity,
    związany, a następnie zamknięty w bagażniku samochodu. Oprawcy
    przywiązali do nóg ks. Jerzego kamień po czym wrzucili go do Zalewu
    Wiślanego na tamie włocławskiej. Jego ciało odnaleziono dopiero 30
    października.

    W pogrzebie wzięło udział kilkaset tysięcy wiernych z całej Polski.
    Został on pochowany na przykościelnym placu w parafii św. Stanisława
    Kostki w Warszawie.

    Dzisiaj w sanktuarium na warszawskim Żoliborzu, gdzie bł. ks. Jerzy
    pełnił posługę pasterską, sprawowana będzie o godz. 18.00 uroczysta Msza
    św. z okazji 66. rocznicy urodzin bł. ks. Jerzego Popiełuszki z
    modlitwą o jego kanonizację.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    47. protesty

    protesty związkowców

    Zamknięte ulice. Poważne utrudnienia w komunikacji miejskiej

    KOMENTARZY: 0


    Zamknięte ulice. Poważne utrudnienia w komunikacji miejskiej

    Trakt Królewski, Al. Jerozolimskie, plac Trzech Krzyży, czy
    rondo de Gaulle'a - centrum Warszawy jest zablokowane. Trwa marsz
    gwiaździsty związkowców z... więcej »

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    48. Decyzją radnych PO na

    Decyzją
    radnych PO na referendum w Warszawie nie będzie komisji wyborczych w
    szpitalach i domach opieki. Bezczelność i panika w partii Tuska sięga
    zenitu

    "W naszym domu jest dużo osób niepełnosprawnych. Gdyby komisja
    była na miejscu, na pewno więcej osób by poszło głosować. A tak wybiorą
    się na referendum tylko pojedyncze, zdeterminowane osoby."

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    49. “Dość lekceważenia

    “Dość lekceważenia społeczeństwa” – manifestowali Polacy


    Tysiące ludzi demonstrowało w sobotę w stolicy przeciwko
    polityce rządu. Była to kulminacja trwających od środy Ogólnopolskich
    Dni Protestu, zorganizowanych przez NSZZ “Solidarność”, OPZZ i Forum
    Związków Zawodowych. 

    Manifestacje odbywały się pod hasłem “Dość lekceważenia
    społeczeństwa”. Pochód Solidarności wyruszył sprzed Sejmu, gdzie od
    środy było związkowe miasteczko namiotowe; demonstracja OPZZ zaczęła się
    przed Pałacem Kultury i Nauki, a FZZ – przed Stadionem Narodowym.

    Organizatorzy zaprosili wszystkich, którzy czują się lekceważeni
    przez rząd. Grupy spotkały się na rondzie de Gaulle’a, skąd ruszyły na
    pl. Zamkowy, gdzie przemawiali liderzy związkowi.

    Przyjechaliśmy tutaj wykrzyczeć: dość lekceważenia polskich
    pracowników – mówił przewodniczący KK “Solidarność” Piotr Duda do
    zgromadzonych na pl. Zamkowym związkowców.

    - Moje serce się raduje. Jestem facetem, ale płakać mi się chce ze
    szczęścia, że wreszcie żeśmy się obudzili jako Polscy, jako polscy
    pracownicy
    – rozpoczął swoje przemówienie Duda.

    Odniósł się do słów pieśni “Mury” i podkreślił, że “właśnie nadszedł
    ten czas i ta siła, którą dzisiaj pokazujemy tutaj w Warszawie”.

    - Przyjechaliśmy tutaj wykrzyczeć: dość lekceważenia polskich
    pracowników, polskiego społeczeństwa. Chcemy szacunku dla nas, dla
    obywateli tego kraju
    - zaznaczył.

    Dziś rząd dostaje ostatnie ostrzeżenie, jeśli nie wyciągnie wniosków
    zablokujemy cały kraj – wołał natomiast z trybuny przewodniczący OPZZ
    Jan Guz. Wspólnym głosem wołamy: nie dla takiej władzy, stop umowom
    śmieciowym, stop okradaniu narodu – podkreślał.

    Zebraliśmy się po to, aby powiedzieć temu rządowi, że mamy go powoli
    dosyć, że nie będziemy dłużej tolerować sposobu traktowania ludzi pracy i
    obywateli – mówił lider Forum Związków Zawodowych Tadeusz Chwałka.

    Manifestanci złożyli petycję w Pałacu Prezydenckim. Odebrał ją
    zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Sławomir Rybicki. Związkowcy
    zaapelowali, by prezydent Bronisław Komorowski włączył się w rozwiązanie
    konfliktu z rządem i podjął wysiłek na rzecz “odbudowania dialogu
    społecznego”. Poprosili też o działania na rzecz przywrócenia realnego, a
    nie – jak stwierdzają – pozorowanego dialogu społecznego w Polsce.

    Powinniśmy od dnia dzisiejszego rozpocząć zbieranie podpisów pod
    rozwiązaniem tego parlamentu, bo oni już nic nowego nie wymyślą –
    zaapelował do zebranych na Placu Zamkowym związkowców, szef
    “Solidarności” Piotr Duda. To jest dopiero początek naszej drogi –
    wołał.

    Wymieniając najważniejsze sprawy, o które walczą związkowcy Duda
    wskazał m.in. na zmianę konstytucji i ustawy o referendach krajowych.

    - Ubiegły rok – 2,5 mln podpisów pod wnioskiem o referendum ws. wieku
    emerytalnego, prawie 5 mln podpisów w 2012 obywateli naszego kraju pod
    różnymi inicjatywami obywatelskimi, 1 mln podpisów rodziców pod
    sześciolatkami. I co? Politycy wrzucają to do kosza
    – mówił Duda.

    “Czas najwyższy, aby także to zmienić” – podkreślił. “Demokracja dla
    nas, dla zwykłych obywateli jest raz na cztery lata, jak mamy iść,
    wrzucić kartkę do urny. Mamy być tylko bydłem wyborczym, a później mamy
    siedzieć cicho i się nie odzywać” – wołał szef “S”

    Demonstracje zakończyły się tuż przed godziną 16.00.

    Związki domagały się w niej rzeczywistego dialogu społecznego w
    ramach Komisji Trójstronnej oraz odwołania ministra pracy i
    przewodniczącego komisji Władysława Kosiniaka-Kamysza. Chcą wycofania
    zmian w kodeksie pracy pozwalających na wydłużenie z obecnych
    maksymalnie czterech miesięcy do 12 okresu rozliczeniowego czasu pracy,
    przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej i
    podniesienia progów dochodowych upoważniających najuboższych do
    świadczeń rodzinnych i socjalnych.

    Innym postulatem jest wycofanie się z obowiązującej już zmiany wieku
    emerytalnego, który został podwyższony do 67 lat dla wszystkich
    pracowników. Trzy centrale chcą też większych wydatków na pomoc
    bezrobotnym, ograniczenia stosowania “śmieciowych” umów o pracę oraz
    dostępu do bezpłatnej edukacji i pakietu zmian poprawiających
    funkcjonowanie ochrony zdrowia.

    Manifestanci skandowali m.in. “Złodzieje!”, “Dość tchórzy na
    stanowiskach ministerialnych”, “Nie ma zgody na elastyczny czas pracy”,
    “Nie pozwolimy na budowanie Polski bez obywateli”, “Nie pozwolimy na
    robienie z pracowników niewolników”, “Czas na strajk generalny” i “Rząd
    na bruk, bruk na rząd”.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    50. 15:30"To cieniasy

    15:30

    "To cieniasy legislacyjne". Duda zapowiada zbieranie podpisów za rozwiązaniem Sejmu

    "To cieniasy legislacyjne". Duda zapowiada zbieranie podpisów za rozwiązaniem Sejmu

    - Jestem facetem, ale płakać mi się chce ze szczęścia,
    że wreszcie żeśmy się obudzili, jako Polacy, jako polscy pracownicy -...
    czytaj dalej »

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    51. Marek Borawski/Nasz

    zdjecie

    Marek Borawski/Nasz Dziennik

    To dopiero początek naszej drogi

    http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/53860,to-dopiero-poczatek-naszej-drogi.html

    Powinniśmy od dzisiaj rozpocząć zbieranie
    podpisów pod rozwiązaniem tego parlamentu, bo oni już nic nowego nie
    wymyślą – zaapelował do zebranych na placu Zamkowym związkowców szef
    "Solidarności" Piotr Duda. – To jest dopiero początek naszej drogi –
    wołał.

    Wymieniając najważniejsze sprawy, o które walczą związkowcy, Duda
    wskazał m.in. na zmianę Konstytucji i ustawy o referendach krajowych. –
    Ubiegły rok – 2,5 mln podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie
    wieku emerytalnego, prawie 5 mln podpisów w 2012 obywateli naszego kraju
    pod różnymi inicjatywami obywatelskimi, 1 mln podpisów rodziców pod
    sześciolatkami. I co? Politycy wrzucają to do kosza – mówił Duda. – Czas
    najwyższy, aby także to zmienić – podkreślił.

    – Demokracja dla nas, dla zwykłych obywateli, jest raz na cztery
    lata, jak mamy iść wrzucić kartkę do urny. Mamy być tylko bydłem
    wyborczym, a później mamy siedzieć cicho i się nie odzywać – wołał szef
    "Solidarności".

    Mówił też o potrzebie zmiany systemu emerytalnego. – Mówią, że trzeba
    dłużej pracować. Tylko co się dzieje? Tylko 52 proc. Polaków
    pracujących, którzy odprowadzają podatek dochodowy, płaci składki
    emerytalno-rentowe – stwierdził Duda. Dodał, że 75 proc. młodych ludzi
    podejmuje pierwszą pracę na umowach śmieciowych. – Jak mają odkładać na
    emerytury, pytam się? – akcentował.

    Lider "Solidarności" ostrzegł też, że stosując elastyczny czas pracy,
    Polacy staną się "pracownikami na rozkaz". – Staniemy się niewolnikami
    we własnym kraju. Popatrzmy na Hiszpanię, Grecję, Włochy – tam jest
    najbardziej elastyczny czas pracy. I co? Bezrobocie na poziomie 38-40
    procent. Nie dajmy sobie wmówić tych głupstw! – apelował.

    Duda zauważył, że oprócz pracujących na manifestację przybyli też
    pracodawcy i przedsiębiorcy – "wszyscy ci, którzy czują się
    lekceważeni". – Jesteśmy tu dzisiaj w imieniu polskich przedsiębiorców i
    pracodawców, tych, którzy mówią: "panie przewodniczący, my jesteśmy
    frajerami, bo przegrywamy kolejne przetargi zgodnie z ustawą o
    zamówieniach publicznych, tylko dlatego, że przestrzegamy prawa pracy,
    ustawy o związkach zawodowych, ustawy o funduszu socjalnym. A wygrywają
    złodziejaszki, podstawione słupy, a potem zatrudniają pracowników na
    czarno, a rząd nic z tym nie robi" – wskazywał.

    Podkreślał jednocześnie, że dziś polska rzeczywistość to także
    "pseudopracodawcy", którzy nie wypłacają wynagrodzeń, "a jak się
    pracownik upomina o wynagrodzenie, to obcina się palce i podcina
    gardło". Według szefa "Solidarności", za pierwsze półrocze tego roku
    pracodawcy zalegali pracownikom co najmniej 111 mln zł wynagrodzeń.

    Piotr Duda podkreślił, że parlament powinien zostać rozwiązany, i zapowiedział zbieranie podpisów w tej sprawie.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    52. BALLADA O TRZĘSĄCYCH

    BALLADA O TRZĘSĄCYCH SIĘ

    PORTKACH

    Posłuchajcie, o dziatki,
    bardzo ślicznej balladki:

    Był sobie pewien pan,
    na twarzy kwaśny i wklęsły,
    miał portek z piętnaście par
    (a może szesnaście)
    i wszystkie mu się trzęsły:

    włoży szare: jak w febrze;
    włoży granatowe: też;
    od ślubu: jeszcze lepsze!
    marengo: wzdłuż i wszerz.

    Krótko mówiąc, w którekolwiek portki
    kończyny dolne wtykał,
    to trzęsły mu się one
    jak nie przymierzając osika.

    w ten sposób, przez trzęsienie,
    pan żywot miał bardzo lichy,
    bo wszędzie, gdzie wszedł, zdziwienie,
    a potem śmichy i chichy.

    W końcu babcia czy ciocia,
    już nie pamiętam kto,
    powiedziała do tego pana:
    „Chłopcze, ty uschniesz, bo

    nad portek sprawą przedziwną
    wylałeś trzy morza łez,
    a znowu nie jest tak zimno,
    więc spróbuj chodzić bez.

    Toć są materiały urocze.
    Toć są, kochanie. Toć.
    Ty kup sobie jakiś szlafroczek
    i w tym szlafroczku chodź;

    lub od razu na zadek
    kup sobie spódnic troszkę,
    a na wszelki wypadek
    parasolkę. I broszkę;

    też innych rzeczy mnóstwo,
    kociackie ochędóstwo,

    rzęsy z drutu, najlony —
    i już będziesz urządzony,
    a wąsy sobie wyskub.
    I tak wyglądasz jak biskup”.

    Kupił pan sobie szlafroczek,
    chodził w szlafroczku roczek,
    ale tylko w ciemności,
    bo i szlafrok trząsł mu się cości;

    a portki schowane w kredensie
    też się nie zrzekły tych trzęsień;
    trzęsło się całe mieszkanko,
    kanapy i futryny,
    bo to był dom melancho i bardzo cyko ryjny.

    Tutaj się kończy ballada
    o portkach się trzęsących,
    z ballady morał gada,
    morał następujący.

    GDY WIEJE WIATR HISTORII,
    LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM
    ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST
    TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM.

    1953

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    53. Ta fotka autorstwa Grzegorza

    Ta fotka autorstwa Grzegorza Jakubowskiego z PAP-u bardzo szybko zniknęła z ONET-u.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    54. Czerska i Wiertnicza wystraszone. Rezonują i mataczą


    Minister zaprasza do Komisji Trójstronnej. Guz: Wyście nie chcieli rozmawiać

    Minister zaprasza do Komisji Trójstronnej. Guz: Wyście nie chcieli rozmawiać

    Minister pracy i polityki społecznej Władysław
    Kosiniak-Kamysz w "Faktach po Faktach" zaprosił przewodniczącego OPZZ
    Jana Guza...
    czytaj dalej »



    Związkowcy odnieśli sukces, ponieważ zmobilizowali tak dużą liczbę
    demonstrantów, do tej pory to się nie zdarzało - ocenił prof. Domański w
    rozmowie z PAP. - To pierwsze tego typu wydarzenie na polskiej scenie
    politycznej - ocenił.  - Były różne grupy społeczne, reprezentowane
    różne kategorie, z różnych szczebli hierarchii społecznych, co świadczy o
    dość dużym poparciu społecznym dla tych demonstracji - mówił prof.
    Domański.
    - W zachowaniach manifestantów było widać świadomość tego, że
    rząd musi się liczyć z oporem społecznym i to jest dobry element
    demokracji - dodał. Jak podkreślił, "to będzie dobrze działało na
    funkcjonowanie naszej sceny politycznej". Jednocześnie zastrzegł, że
    "żądania związkowe są nieracjonalne". - Mam nadzieję, że rząd nie ustąpi
    - dodał.

    Sobotnia demonstracja w stolicy była wydarzeniem, ale w porównaniu do
    manifestacji związkowych na Zachodzie, jednak dość monotonnym - ocenił w
    rozmowie z PAP politolog Aleksander Smolar. Według niego, było to
    jednak "otwarcie sezonu" trudnych dla obecnego rządu zdarzeń.

    W sobotnich manifestacjach w Warszawie mogło wziąć udział nawet 100 tys.
    ludzi - podał stołeczny ratusz. Szacunki organizatorów to prawie 200
    tys. osób. Z kolei służby porządkowe podają nieoficjalnie, że
    demonstrowało ok. 70 tys. osób.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    55. Ziobrzyści głosowali z PO-PSL za budżetem 2013

    Na Twitterze politycy zaczynają się powoli licytować i sprawdzać, kto był na manifestacji, a kogo zabrakło.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    56. Po 4 dniach protestów w


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    57. Ogólnopolska manifestacja w Warszawie cz.III

    Wystąpienie Piotra Dudy

    Ogólnopolska manifestacja w Warszawie cz.I

    Ogólnopolska manifestacja w Warszawie cz.II

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    58. Czerska spisuje kazania biskupów

    Bp Frankowski: Rolnik przetrwał carat, to i liberałów przetrwa
    Rolnik przetrwał carat, faszyzm, komunizm i
    liberałów przetrwa - mówił dziś w sanktuarium na Świętym Krzyżu
    sandomierski biskup senior. Stwierdził też, że dziś w Polsce niszczy się
    Kościół, rodzinę, gospodarkę, politykę i wieś.

    - My tutaj w tym świętym miejscu modlimy się za nasz Naród, za nasza Ojczyznę, a w tym samym czasie tam w Warszawie
    nasi bracia manifestują w obronie praw pracowniczych, w obronie
    godności człowieka - mówił bp Edward Frankowski. - Związki zawodowe
    reprezentują interesy ludzi pracy.
    Rządzący niszczą gospodarkę, niszczą polską wieś, rodzinę, niszczą
    chorych. Czyż nie jest to droga krzyżowa naszego narodu - pytał
    kaznodzieja. - Nie chcą tego widzieć rządzący, media liberalne. Dlatego
    trzeba było wyjść na ulice, by walczyć o poprawę bytu polskiej rodziny.
    Naszych braci nie zniechęca arogancja rządzących - napominał biskup.


    W ramach trwających od tygodnia uroczystości odpustowych ku czci
    Podwyższenia Drzewa Krzyża Świętego do świętokrzyskiego sanktuarium
    pielgrzymowali rolnicy, sadownicy, działkowcy i plantatorzy truskawek.
    Uroczystej Eucharystii w intencji Ojczyzny oraz pielgrzymów
    przewodniczył bp Edward Frankowski. W swoim kazaniu podkreślił znaczenie
    obrony praw pracowniczych i godności człowieka.Oceniając i opisując obecną rzeczywistość w Polsce, biskup stwierdził,
    że dziś za wszelką cenę w Polsce niszczy się Kościół, rodzinę,
    gospodarkę, politykę i wieś. - Drapieżny kapitalizm zbiera swoje żniwo.
    Sprzedali zakłady pracy, huty, kopalnie, banki. Jakie bezrobocie
    u nas. Zagrożone emerytury, a rząd nie chce być odpowiedzialny za tę
    sytuację. A jak lekceważą polską wieś - ubolewał bp Frankowski.

    Chłop polski przetrwał carat, to i liberałów przetrwa


    - Przyczynili się do tego, że wieś jest na marginesie życia
    kraju. Chłop polski jest solą w oku niektórych za to, że jest
    przywiązany do ziemi, do Kościoła, do tradycji. Ale rolnik przetrwał
    carat, faszyzm, komunizm i liberałów przetrwa! Nie możemy dłużej
    pozwalać, by doktryna liberalna szkodziła sprawom narodu. Gdzie nie ma
    pracy, tam jest ubóstwo - podkreślił bp Frankowski.

    Mało dzieci się rodzi. Wina rządu


    Zwracając uwagę także na zagrożenia rodziny, kaznodzieja
    napiętnował antyrodzinną politykę władz państwowych. - Widać dziś już
    bardzo wyraźnie demograficzne umieranie narodu. Pogarda dla
    nienarodzonych, pogarda dla macierzyństwa. Promuje się zdziczały seks,
    wynaturzenia, dewiacje. To nic innego jak mocny terror - stwierdził
    kaznodzieja. Kazanie bp. Frankowskiego pielgrzymi nagrodzili gromkimi
    brawami.

    Jeszcze po godzinie 21 w bazylice na Świętym
    Krzyżu rozpocznie się ogólnopolskie nocne czuwanie wspólnot dla
    intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa Króla Królów i Pana Panów.
    Będzie ono trwało do godzin porannych. O północy mszy św. będzie
    przewodniczył także bp Edward Frankowski.

    Święty Krzyż to
    najstarsze polskie sanktuarium. Przechowywane są nim relikwie Drzewa
    Krzyża Świętego. Od X w. do kasacji opactwa w 1819 r. gospodarzami
    sanktuarium byli benedyktyni, obecnie opiekę nad nim sprawują Misjonarze
    Oblaci Maryi Niepokalanej.

    Jak pieniądz ma być narzędziem sprawiedliwości, tak słowo czy obraz
    medialny powinien być narzędziem prawdy - mówił abp Henryk Hoser, który
    dziś w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana modlił się za
    dziennikarzy i ludzi pracujących w mediach. - My nie jesteśmy twórcami
    prawdy, ale jej sługami i odkrywcami - mówił w homilii. Deformacje
    świata mediów porównał do biblijnych węży o palącym jadzie.

    - Słowo i obraz medialny powinny być
    narzędziami prawdy - podkreślił abp Henryk Hoser. Z okazji jutrzejszego
    Dnia Środków Społecznego Przekazu biskup warszawsko-praski modlił się w
    katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana za dziennikarzy i ludzi
    pracujących w mediach. W homilii abp Hoser przypomniał, że zadaniem
    mediów jest służba społeczeństwu, tymczasem rządzący posługują się nimi
    dla swoich celów. - Jak pieniądz ma być narzędziem sprawiedliwości, tak
    słowo czy obraz medialny powinien być narzędziem prawdy - podkreślił
    arcybiskup.

    Zwrócił on także uwagę na znaczenie prawdy,
    która "stała się dziś centralnym problem debaty cywilizacyjnej". -
    Cokolwiek robimy, mówimy czy wyrażamy, musimy się odnieść do związku
    bądź braku tego związku z prawdą, która jest niezmienna, nie jest
    koniunkturalna, ale zawsze dla każdego ta sama i która znajduje się poza
    nami - zaznaczył abp Hoser. - My nie jesteśmy twórcami prawdy, ale jej
    sługami i odkrywcami.


    - W epoce skrajnego subiektywizmu odrzuca się dziś pojęcie
    prawdy obiektywnej, czego najlepszym przykładem są media. W konsekwencji
    wielu dziennikarzy przeżywa konflikt sumienia w związku z tym, co im
    każą robić - zauważył biskup warszawsko-praski.


    Stwierdził on, że nie będzie przesadą przyrównanie pewnych deformacji
    świata mediów do biblijnych węży o palącym jadzie, które kąsają ludzi,
    powodując, że stają się oni gorsi, a często coś w nich umiera. - Bądźcie
    zatem takim miedzianym wężem powieszonym na krzyżu, który jest źródłem
    zdrowia, zbawienia i radości - zaapelował do dziennikarzy abp Hoser.W epoce skrajnego subiektywizmu odrzuca się dziś pojęcie prawdy
    obiektywnej, czego najlepszym przykładem są media. W konsekwencji wielu
    dziennikarzy przeżywa konflikt sumienia w związku z tym, co im każą
    robić - zauważył biskup warszawsko-praski.

    Stwierdził on,
    że nie będzie przesadą przyrównanie pewnych deformacji świata mediów do
    biblijnych węży o palącym jadzie, które kąsają ludzi, powodując, że
    stają się oni gorsi, a często coś w nich umiera. - Bądźcie zatem takim
    miedzianym wężem powieszonym na krzyżu, który jest źródłem zdrowia,
    zbawienia i radości - zaapelował do dziennikarzy abp Hoser.


    Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu obchodzony będzie jutro
    pod hasłem "Portale społecznościowe: bramy prawdy i wiary; nowe
    przestrzenie dla ewangelizacji".



    Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu obchodzony będzie
    jutro pod hasłem "Portale społecznościowe: bramy prawdy i wiary; nowe
    przestrzenie dla ewangelizacji".




    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    59. Ludzie Pracy na Jasnej Górze

    Ludzie Pracy na Jasnej Górze – idziemy do Matki !

    Z Warszawy na Jasną Górę wybiera się większość protestujących dziś Polaków. Pod hasłem „Solidarność
    wierna Bogu w Trójcy Jedynemu, Kościołowi i Ojczyźnie” w Częstochowie
    rozpoczynają się uroczystości 31. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Ludzi
    Pracy.

    O godz. 19.00 na Szczycie Jasnogórskim sprawowana będzie Msza św., której przewodniczyć będzie i
    homilię wygłosi ks. bp Piotr Greger, biskup pomocniczy diecezji
    bielsko-żywieckiej. Następnie pielgrzymi wezmą udział w Apelu
    Jasnogórskim w Kaplicy Cudownego Obrazu oraz Drodze Krzyżowej na Wałach
    Jasnogórskich – mówi ks. prałat Jan Iłczyk, sekretarz Krajowego
    Duszpasterstwa Ludzi Pracy.

    - O godzinie 19.00 będzie sprawowana Msza św. na Szczycie
    Jasnogórskim. Następnie o godzinie 21.00 Apel Jasnogórski w Kaplicy
    Cudownego Obrazu. Modlitwę apelową poprowadzi krajowy duszpasterz ludzi
    pracy ks. bp Kazimierz Ryczan. Po Apelu na wałach przeprowadzona
    zostanie Droga Krzyżowa, przygotowana przez ludzi pracy archidiecezji
    łódzkiej i regionu „Ziemia Łódzka”. O północy będzie pasterka
    koncelebrowana w bazylice przez duszpasterzy ludzi pracy z całej Polski.
    Po pasterce nocne czuwanie do godziny 4.30
    – informuje ks. prałat Jan Iłczyk.

    Bł. Jan Paweł II mówił, że „na Jasnej Górze bije serce Polski”,
    dlatego idziemy do Matki, aby prosić i dziękować. Chcemy powierzyć jej
    wszystkich pracowników i bezrobotnych, tych, którzy walczą o godne
    warunki życia – dodaje ksiądz prałat.

    - Wszystkie kroki, przez całą historię naszej ojczyzny zmierzają na
    Jasną Górę. Tutaj gromadzili się pielgrzymi, gdy było zagrożenie dla
    naszej ojczyzny; tutaj gromadzą się rodziny, bezrobotni, ludzie pracy.
    Solidarność także czerpie swoje siły właśnie w tym miejscu, do którego
    przed 31 laty prowadził nas błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. I
    tutaj, na Jasnej Górze spotykamy się po to, aby pochylić się przy Matce –
    Czarnej Madonnie i poprosić ją o to, aby w Polsce wszyscy żyli godnie i
    odpowiedzialnie, aby nikomu nie brakowało chleba, aby nie było
    bezrobotnych, i tych, którzy cierpią z powodu braku pracy –
    mówi ks. prałat Jan Iłczyk.

    Głównym uroczystości 31. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Ludzi Pracy odbędą się w niedzielę. O
    godz. 11.00 sprawowana będzie uroczysta suma na Szczycie Jasnogórskim.
    Mszy św. przewodniczyć będzie i homilię wygłosi ks. abp Sławoj Leszek
    Głódź, metropolita gdański. Eucharystii koncelebrować będą ks. bp
    Kazimierz Ryczan, krajowy duszpasterz ludzi pracy oraz duszpasterze
    pracy z całej Polski.

    Pracownicze pielgrzymki na Jasną Górę zapoczątkował bł. ks. Jerzy
    Popiełuszko, organizując ją we wrześniu 1983 dla robotników Huty
    Warszawa. Rok później do Częstochowy pielgrzymowali już pracownicy z
    różnych części Polski. Idea bł. ks. Jerzego przerodziła się w coroczną
    ogólnopolską Pielgrzymkę Ludzi Pracy.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    60. Graś: Komisja Trójstronna


    Graś: Komisja Trójstronna miejscem dialogu o prawach pracowniczych

    "Miejscem dialogu rządu ze związkami zawodowymi jest komisja
    trójstronna. Zaproszenie do powrotu do niej związków zawodowych jest
    cały czas aktualne" - powiedział Graś.



    "To liderzy związków muszą w końcu zdecydować, które z głoszonych
    haseł są dla nich najważniejsze. Czy te związane z prawami pracowniczymi
    - i tu rząd zawsze gotowy jest do dialogu - czy nawołujące do obalenia
    rządu przez demonstracje i blokady dróg" - zaznaczył Graś."W przypadku takiego postulatu trudno oczekiwać od rządu gotowości do rozmów" - dodał.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    61. Minister Sławomir Rybicki

    Minister Sławomir Rybicki spotkał się ze związkowcami

    Przedstawicieli związków zawodowych przyjął w sobotę Zastępca Szefa Kancelarii Prezydenta RP Sławomir Rybicki.

    Minister przyjął petycję i przekazał, że Prezydent jest i był
    otwarty na dialog oraz że jest gotów włączyć się w poszukiwanie
    konstruktywnych rozwiązań, w działania, które spowodują, że strony powrócą do dialogu w ramach Komisji Trójstronnej.
     



    "Kobieta mieszkająca na wsi, to brzmi bardzo dumnie"

    Forum Debaty Publicznej „Kobieta Wiejska we współczesnym świecie”

    Wieś się bardzo dynamicznie zmienia – podkreśliła w sobotę Małżonka
    Prezydenta Anna Komorowska podczas Forum Debaty Publicznej „Kobieta
    wiejska we współczesnym świecie” zorganizowanego w Spale.

    Forum Debaty Publicznej „Kobieta Wiejska we współczesnym świecie”
    Forum Debaty Publicznej „Kobieta Wiejska we współczesnym świecie”

    Jako mieszczka staram się jak najwięcej czasu spędzić w naszym
    wiejskim domu w najmniejszym powiecie w Polsce, na Sejneńszczyźnie. I od
    wielu, wielu lat mogę obserwować te zmiany, które tam zachodzą. To
    pewnie są zmiany, które dotyczą całego naszego kraju – zmiana stylu
    życia i zmiana życia kobiet mieszkających na wsi. Bo wieś się bardzo
    dynamicznie zmienia – powiedziała Anna Komorowska.



    Oceniła, że w tych zmianach coraz lepiej odnajduje się kobieta, które
    coraz więcej wnosi do swojej społeczności. - Kobieta, zwłaszcza kobieta
    mieszkająca na wsi, to brzmi bardzo dumnie – dodała Małżonka Prezydenta
    RP.



    Zdaniem sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Zofii
    Szalczyk sobotnie forum było dowodem na to, że do odległej przeszłości
    należą już słowa „jestem kobietą, rządy nie należą do mnie” -
    wypowiedziane przez Zosię w „Panu Tadeuszu”.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika nadzieja13

    62. @Maryla

    Czerska nie spisuje, lecz wycina i konstruuje:) Nihil novi..

    Wycięła z homilii bp. Frankowskiego zacytowane słowa Jana Pawła II, zdanie o Węgrach, wybiórczo (obniżając rangę) przedstawiła pielgrzymujących . Za to na czołówkę puściła słowa o zdziczałym seksie ..

    Podgrzała komentujących:))) Jak ona zna lemingi..

    Wytłuszczę, co pominęła..

    Do sanktuarium świętokrzyskiego w czasie trwania odpustu pielgrzymowali już parlamentarzyści, władze wojewódzkie i samorządowcy ziemi świętokrzyskiej, małżonkowie oczekujący potomstwa, dzieci, młodzież, kapłani.
    W dniu dzisiejszym na modlitwę Ojcowie Oblaci, kustosze sanktuarium zaprosili rolników, sadowników, działkowców i plantatorów truskawek.
    Na Mszy Świętej o godzinie 12.00 obecni byli przedstawiciele sołectw należących do gminy Nowa Słupia i gminy Bieliny. Obecni byli także panowie wójtowie tych gmin Wiesław Jerzy Gałka oraz Sławomir Kopacz.

    Uroczystej sumie w intencji pielgrzymów oraz rolników, sadowników, działkowców i plantatorów truskawek przewodniczył Ks. Bp Edward Frankowski, sufragan sandomierski. W swoim jakże porywającym słowie skierowanym do licznie zgromadzonego ludu wiernego hierarcha mówił:
    Do tego najstarszego polskiego sanktuarium na Świętym Krzyżu pielgrzymuje wielu. Święta Relikwia przyciąga serca spragnione miłości, prawdy, sprawiedliwości i dobra. Złowrogie siły robią wile, by tutaj powrócił czary, magia, czarownice, by ludzie żyli tak, jak by Boga nie było. Moce piekielne chcą nas zniechęcić do chodzenia do kościoła, do pielgrzymowania. Historia tego sanktuarium jest złączona z historią naszego narodu.
    Tutaj spotykają się dwa narody: Polski i Węgierski. Patrzmy na Węgrów – jak oni sobie radzą z tymi problemami z którymi my nie możemy sobie dać rady.

    My tutaj w tym świętym miejscu modlimy się za nasz naród, za nasza ojczyznę a w tym samym czasie tam w Warszawie, nasi bracia manifestują w obronie praw pracowniczych w obronie godności człowieka. Związki zawodowe reprezentują interesy ludzi pracy. Rządzący niszą gospodarkę, niszczą polską wieś, rodzinę, niszczą chorych. Czyż nie jest to droga krzyżowa naszego narodu – pytał biskup Edward. Nie chcą tego widzieć rządzący, media liberalne. Dlatego trzeba było wyjść na ulice by walczyć o poprawę bytu polskiej rodziny. Naszych braci, nie zniechęca arogancja rządzących.

    Następnie Biskup Frankowski przypomniał słowa Bł. Jana Pawła II, który w 1987 roku mówił, że Chrystus nie zgodzi się nigdy z tym, aby człowiek był uznany tylko za narzędzie produkcji. Chrystus sprzeciwił się degradacji człowieka.

    avatar użytkownika Maryla

    63. @nadzieja13

    :) Czerska spisuje dla swoich, raporty pisza na Biskupów.

    Dziekuję za uzupełnienie cenzury z Czerskiej.

    Pozdrawiam serdecznie

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika nadzieja13

    64. @Maryla

    Bez dwóch zdań - spisuje i raporty pisze:)
    Swojego czasu nauczona doświadczeniem "bawiłam się" w analizowanie tego co ona i jej pokrewne, zmanipulowały.
    Kopalnia wiedzy, prowadząca do przewidzenia ruchów, to - co przemilczała.. Ona i jej syjamskie;)
    Wzajemnie serdecznie...

    PS Z innej beczki - tak się zastanawiam, jak się ma nieustawienie urn w Domach Opieki Społ. i szpitalach do Ustawy z 5 stycznia 2011 r. Kodeks wyborczy (DzU z 2011 r. nr 21, poz. 112 z późn. zm.)?

    Oczywiście, zdaje sobie sprawę z tego, że "wszystkie ręce na pokład", m.in. J.D. / inni też/już "bez szczypanki" znajdują kruczki, ale...

    avatar użytkownika Maryla

    65. @nadzieja13

    przegrana HGW w Warszawie to ostatni gwóźdź dla wizerunku Tuska i PO.
    Zrobią wszystko, żeby temu zapobiec.

    Nawet Czerska to rejestruje. Jeszcze w zeszłym tygodniu Ratusz krzyczał, że nie ma 2 mln na referendum. Jak musiał znaleźć, to znalazł też kase podatnika na propagandówki wyborcze. Ciekawe, co na to PKW?

    Wybronią Gronkiewicz-Waltz ulotkami? Rozpoczynają walkę
    Platforma zamierza pokonać obóz Piotra Guziała ulotką z wypisanymi
    sukcesami ostatnich siedmiu lat rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej
    partyjnego zaplecza.

    Materiał będzie dostępny na
    stolikach ustawionych w mieście, a od przyszłego tygodnia politycy PO
    będą też chodzić do mieszkań warszawiaków. Jeśli ktoś zapyta, czy iść na
    referendum, działacze mają mówić, że "prawdziwe wybory są za rok", oraz
    deklarować, że sami na głosowanie się nie wybierają. Chodzi o to, by
    jak najwięcej osób w ogóle zniechęcić do pójścia do urn. Bo jeżeli
    zagłosuje mniej niż 390 tys. osób, głosowanie będzie nieważne.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika nadzieja13

    66. @Maryla

    Aż żałuję, że nie mieszkam w Wawie;) Chciałabym, aby mnie mnie nawiedzili:))
    Przekonanych - żadne ulotki nie zmanipulują, na co więc liczą? Niska frekwencja, ok. Ale chyba nie na to, skoro tyle sił i środków.
    Oni kierują sie wyraźnie w str. niezdecydowanych (ulotki, odwiedziny), czyli już wiedzą, że frekwencja będzie wystarczająca.
    Przydałoby się (w tej sytuacji) pokonać ich własna bronią - czyli - właśnie kontrulotki
    Krótki (nawet kolorowy) przekaz. Rozrzucony w Mc Donaldsach, w metrze, itp.

    I wytłuszczone (może w nagłówku) hasło - np. dlaczego H.GW. boi sie referendum? Jakie sumy próbuje ukryć Ratusz? Jakie związki i z kim?

    To zasieje wątpliwości.. Pobudzi aktywność.. tak sądzę. Wystarczy zasiać wątpliwość, skoro faktów nie potrafią skojarzyć.
    Czasu niewiele..

    avatar użytkownika Maryla

    67. @nadzieja13

    warto posłuchać

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika nadzieja13

    68. @Maryla

    Posłuchałam.. (wcześniej nie miałam możliwości). Dziękuję..
    Program z udziałem J. Szewczaka powinien trafić pod strzechy. Do tych, którzy, zagonieni, jeszcze (o naiwności) sądzą że "nic się nie stało i .. żyje się lepiej;)
    Obudzą się, prędzej, czy póxniej, ale z pewnością.

    Przydałoby się też (moim zdaniem) wyemitować głosy "świeżych" bezrobotnych.. Z kilkudziesięcioletnim stażem, ale za młodych na emeryturę. Bez odpraw. Postawionych pod ścianą, której nijak przekroczyć nie mogą. Przez lata płacących składki, do których sięgnąć, nie mają szans.
    Głosy ludzi, których nawet Opieka Społ. nie obejmuje.. Zaniżone kryteria i prawdziwe, ludzkie tragedie. Gdyby tak czarno na białym (rzetelne świadetwa ludzi) pokazać, może to by obudziło śpiących?

    avatar użytkownika Maryla

    69. @nadzieja13

    słuchałam dzisiejszego wydania Szkła Kontaktowego. Poziom propagandy prowadzących na podwyższonym poziomie.
    Telefony od słuchaczy -wyznawców... masakra.
    Dzisiaj pilnowali, zeby nikt sie nie przedarł z głosem anty rządowym.
    Zachwyt Iwaszkiewicza po telefonie 81 letniej emeryttki, która zadzwoniła, aby potępić i wyrazić oburzenie i powiedziała, że nigdy do żadnych związków nie należała, ma emeryturę i jest zadowolona z tego , co ma.
    Natężenie nienawiści dzisiaj bardzo duże.
    Alarm. Zbyt duzo obrazu trafiło do oglądaczy.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika nadzieja13

    70. @Maryla

    "Alarm. Zbyt duzo obrazu trafiło do oglądaczy."

    I 99% nie zdaje sobie sprawy, jak to działa. Okopani na pozycjach startowych, wyprani.
    A wiem, że spośród oglądaczy jest trochę niegłupich, a totalnie omotanych.
    Bolesne będzie przebudzenie.

    Ale już niemal słychać łopot "trzęsących się portek" głównych konferansjerów Wielkiego Brata i ich tfffurców.. Obyśmy czegoś nie przegapili.
    Pozdrawiam:)

    avatar użytkownika Maryla

    71. Jerzy JachowiczDemonstranci

    Demonstranci
    odbierają mediom szansę wcielenia się w rolę obrońców demokracji. Z
    konieczności są tylko obrońcami mieszkańców stolicy

    Obecna atmosfera w mediach mainstreamowych przypomina trochę to, co działo się przed Marszami Niepodległości w 2011 i 2012 roku.

    Media
    na świecie odnotowały największy po 1989 r. antyrządowy protest w
    Polsce. Zwraca uwagę strach zachodniego sąsiada o los Tuska

    "W pozie Lenina, z peruwiańskim kapeluszem na głowie i piłką nożną
    pod pachą. Tak widzą premiera przynajmniej polscy związkowcy."

    Piotr Skwieciński Buntujcie
    się, dzieci. Przeciw PiS-owi... Czy istnieje jakaś granica żenady i
    groteski, której nie jest w stanie przekroczyć salonowy intelektualista?


    Innymi słowy: Nie podoba się wam, dzieci, w platformerskiej
    Polsce? Chcecie się, dzieci, buntować? A to się buntujcie. Ale przeciw
    PiS-owi…

    "Nie można obalić rządu, bo ktoś tak chce. Nawet jeśli jest to lider największego związku"

    "Nie można obalić rządu, bo ktoś tak chce. Nawet jeśli jest to lider największego związku"

    - Ludzie nie wyszli na ulicę dlatego, że zaciągnął ich
    tam przewodniczący Duda czy przewodniczący Guz - mówił w "Kawie na
    ławę"...
    czytaj dalej »

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    72. Pielgrzymka Ludzi Pracy 2013

    Pielgrzymka Ludzi Pracy 2013 na Jasną Górę. Duda: Rządzący zrobili z pracownika niewolnika


    Mówi Piotr Duda: To jest 31. Pielgrzymka Ludzi Pracy, ale pierwsza po protestach w Warszawie, gdzie walczyliśmy pod haslem "Dość lekceważenia społeczeństwa!". Rządzący zrobili z pracownika niewolnika, a ostatnia nowelizacja kodeksu pracy cofnęla nas do czasów XIX-wiecznego kapitalizmu. Coraz częściej pracujący to pracujący biedacy.

    Duda nawiązał na Jasnej Górze do słów ks.Popiełuszki "Człowiek nie jest w stanie dobrze pracować, gdy nie widzi sensu pracy".A jaki jest sens pracy, gdy pracuje się na umowach śmieciowych? - pytał Duda. Dość takiego traktowania i lekceważenia społeczeństwa! Władza nie chce dialogu, chce konfrontacji, a Solidarność będzie walczyć.

    Rząd Donalda Tuska to rząd antypracowniczy, antypolski i antyobywatelski. To samo mowiłem rok temu w tym samym miejscu i od tego czasu nic się nie zmieniło, a jest coraz gorzej. Rząd jest coraz słabszy a my silniejsi. Wygramy! - zapowiedział przewodniczący "S".

    - Czeka nas długa droga, która nie będzie usłana różami. Zawsze będziemy mieli pod wiatr. Bądźmy razem, bądźmy z Solidarnością! - zaapelował.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika UPARTY

    73. I dalej Gałczyński

    cytuje z pamięci
    "Nowy medal ustanowił naczelnik B.Śmierdzielina
    Wawrzyny w wazelinie z podpisem "Ja się boję".

    uparty

    avatar użytkownika Maryla

    74. www.solidarnosc.org.pl/- Lud

    zdjecie

    www.solidarnosc.org.pl/-

    Ludzie pracy u stóp Matki Bożej Jasnogórskiej


    Od 31 lat w każdą trzecią niedzielę września
    ludzie „Solidarności” przeżywają swój dzień skupienia i modlitwy u stóp
    Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze. Zapoczątkowana przez bł.
    ks. Jerzego Popiełuszkę Pielgrzymka Ludzi Pracy każdego roku gromadzi w
    duchowej stolicy Polski tysiące członków i sympatyków „Solidarności”
    oraz ich rodziny i przyjaciół.

    W tym roku hasłem przewodnim jest „Solidarność wierna Bogu w Trójcy
    Jedynemu, Kościołowi i Ojczyźnie”
    . Od wczoraj u stóp Matki Bożej
    Częstochowskiej gromadzą się związkowcy, by jednoczyć się na wspólnej
    modlitwie, zawierzać Maryi w Jasnogórskim wizerunku wszystkie sprawy
    swoje i Ojczyzny. Wielu z nich zaraz po zakończeniu Ogólnopolskich Dni
    Protestu „STOP – dość lekceważenia społeczeństwa”, które od środy trwały
    w Warszawie, wyruszyło w drogę do Częstochowy.

    Punktem kulminacyjnym 31. Pielgrzymki Ludzi Pracy na Jasną Górę
    będzie uroczysta Eucharystia sprawowana na jasnogórskich wałach.
    Przewodniczył jej będzie i homilie wygłosi JE ks. abp Leszek Sławoj
    Głódź, metropolita gdański. Początek Mszy św. o godz. 11.00.

    Przed rozpoczęciem Eucharystii krótkie przemówienie wygłosi szef „Solidarności” Piotr Duda.

    Tradycyjnie wraz z ludźmi pracy do Matki Bożej Częstochowskiej dziś
    pielgrzymuje Marianna Popiełuszko, matka błogosławionego polskiego
    męczennika, który zainicjował spotkania ludzi pracy u stóp Matki Bożej
    Królowej Polski na Jasnej Górze.

    Uroczystości na Jasnej Górze będzie transmitowało Radio Maryja.

    Izabela Kozłowska

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    75. Abp Głódź na Jasnej Górze: Polskiej pracy należny jest szacunek

    Zapoczątkowana przez błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszkę pielgrzymka, nazywana również pielgrzymką Solidarności, tradycyjnie przybywa do Częstochowy w trzecią niedzielę września. Wśród ok. 20 tys. jej uczestników byli m.in. szef "S" Piotr Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński. W tym roku wielu związkowców dotarło na Jasną Górę prosto z Warszawy, gdzie przez minione cztery dni trwały antyrządowe protesty, organizowane wspólnie przez związki zawodowe. Do tych wydarzeń odniósł się w swojej homilii abp Głódź.

    "Wielu z was (...) szło wczoraj ulicami stolicy w tym wielkim pochodzie ludzi pracy skupionych w związkach zawodowych.Uczestniczyło w manifestacjach poprzednich dni.+Więcej wolności dla Polaków+, +Dość lekceważenia społeczeństwa+ – takie były przewodnie hasła kilkudniowych manifestacji. Podjętych nie z politycznego wyrachowania, nie z pragnienia obalenia rządu. Wczoraj zatrzasnęły się drzwi gabinetów ministerialnych, ale dziś Maryja otwiera swe ramiona i zaprasza" - powiedział metropolita.

    Jak mówił, "wielotysięczna rzesza związkowców pragnęła dobitnie wyrazić: słowami, petycjami, obecnością, że – ich zdaniem – rząd lekceważy społeczeństwo i związki zawodowe, że zerwane zostały wzajemne relacje, zgasł społeczny dialog. Był to także protest przeciw narzucaniu wspólnocie pracy decyzji o fundamentalnym znaczeniu dla życia milionów, pośród nich tej szczególnie bulwersującej – o wydłużeniu czasu pracy – bez pytania o akceptację. Miał uświadomić rządzącym, że polskiej pracy należny jest szacunek i życzliwa troska" - dodał abp Głódź.

    Ludzie pracy - podkreślił hierarcha - są solą polskiej ziemi, a Polski nie byłoby bez polskiej pracy, która tworzyła, umacniała, a czasem ocalała ojczyznę. "Praca stanowi fundament gmachu ojczyzny. Od tego, jak jest on mocny, z jakiego materiału został utworzony, jakimi wartościami zespolony, zależy jego stabilność i trwanie" - wskazał arcybiskup, zaznaczając, że wielkość, godność i znaczenie ludzkiej pracy wynikają z bożych przykazań. "Nikt ich nie może zmienić - ani parlamenty ani żadne ludzkie najwyższe autorytety" - podkreślił.

    Metropolita przytoczył słowa prymasa Stefana Wyszyńskiego, że „w sporze między władzą a ludem, rację ma zawsze lud”. "Z tej postawy solidarności z ludzką pracą wynika także akceptacja Kościoła dla działalności związków zawodowych. Są one powołane dla zabezpieczenia nie tylko bytowych interesów ludzi pracy, nie tylko ułożenia właściwych relacji między pracodawcami a pracownikami. Są także stróżami pracowniczej godności" - podkreślił.

    "Kto twierdzi, że czas związków zawodowych się kończy, daje wyraz swojej arogancji w stosunku do ludzi pracy, niezrozumieniu nie tylko ich potrzeb, także godności pracy ludzkiej, której należny jest szacunek i ochrona" - kontynuował abp Głódź, oceniając, że "projekty ustaw o eksterminacji związków zawodowych, o odbieraniu pomieszczeń itp., to pomysły i duch niczym rodem ze stanu wojennego"Według hierarchy "praca powinna zajmować naczelne miejsce w całej sferze polityki społecznej i gospodarczej". Zwracając się do pielgrzymów, zauważył, że przynoszą oni na Jasną Górę "brzemię goryczy". "Rwie się tkanka społeczna, zaogniają międzyludzkie relacje. Niekiedy wydawać się może, że jest coraz dalej człowiekowi do drugiego człowieka. Macie świadomość, że taka sytuacja przygnębia, duchowo deprecjonuje, obezwładnia" - powiedział. Nawiązał do sytuacji wielu represjonowanych działaczy "S" z lat 80., którzy nie otrzymali pomocy od obecnego państwa.

    Nawiązując do korzeni Pielgrzymki Ludzi Pracy, abp Głódź wskazał, że zrodziła się ona "z pragnienia znalezienia bożej perspektywy dla zmagań ludzi pracy z rzeczywistością stanu wojennego.Wspominał też bł.ks. Jerzego Popiełuszkę i jego nauki, odnosząc ich treść do dzisiejszej rzeczywistości.

    "Ludzie pracy przestali być traktowani jako sól polskiej ziemi, siła sprawcza dynamizmu życia narodu. Z bólem, ze wzrastającym niepokojem, spostrzegamy, że podmiotowość polskiej pracy, jej społeczna, narodotwórcza rola, spychana jest przez gospodarczych decydentów na plan dalszy. Ze wszystkimi tego konsekwencjami dla ludzi pracy. Polska praca dziś często traktowana jest po macoszemu, krzywdzona, czasem poniewierana, wydziedziczana z nabytych praw. Umowy śmieciowe to zmora. Pracujący nie wypracują emerytury, grozi im nędza na starość" - zauważył hierarcha.

    Wśród niekorzystnych dla świata pracy zjawisk i rozwiązań wymienił "wysokie bezrobocie i wilcze prawa w stosunkach pracy", jako przykład podając tzw. umowy śmieciowe i ustawę o elastycznym czasie pracy. "Projekty antyzwiązkowych ustaw, m.in. ograniczające funkcjonowanie związku w zakładach pracy, kolejne zagrożenie systemu emerytalnego. To tylko niektóre pozycje z obszernego katalogu decyzji, projektów, które świat pracy ocenia negatywnie, przeciw którym protestuje" - powiedział.

    Arcybiskup ocenił, że w okresie polskich przemian forsowano i reklamowano ideologię europejskości i przeciwstawiano ją polskości, ujmowanej niemal jako synonim zacofania, archaiczności i nie pasującego do europejskich standardów nacjonalizmu. "Dziś wyraźniej, niż to miało miejsce kilka lat temu, zdajemy sobie sprawę z tych ran odniesionych przez bezkrytyczną akceptację tego, co napływało do nas: a było w tym wiele śmiecia i brudu" - powiedział, oceniając, że rozmaite negatywne zjawiska "zainfekowały polski organizm".
    Abp Głódź skrytykował lekceważenie instytucji referendum obywatelskiego, nawiązując do nieuwzględnionego obywatelskiego wniosku o referendum emerytalne. Ocenił też, że "łatwo, bezrefleksyjnie zaprzepaszczano polską własność", a "Polska ziemia stała się krainą nowej kolonizacji, gdzie mnożą się udzielne księstwa – supermarketów, innych handlowych molochów". "Nie ma do nich dostępu polskie prawo podatkowe, nie ceni się tam zbytnio prawa pracy. Te księstwa obcego kapitału stanęły w pierwszym szeregu tych, którzy wydali walkę świętowaniu niedzieli – dla nich to dzień targowej oferty" - powiedział.

    Metropolita mówił też o wykluczeniu wielkich grup ludzi pracy: stoczniowców, portowców, górników, wykluczeniu młodych Polaków szukających pracy za granicą oraz o wykluczaniu z przestrzeni medialnej, podając przykład walki o miejsce na cyfrowym multipleksie dla Telewizji Trwam.
    Wskazał też na wykluczanie wartości rodzinnych i tych, które dotąd przekazywała szkoła.Sytuację polskiej rodziny określił jako "wykluczanie z godności".

    "A już nie chciałbym wymieniać tych kpin z moherów – kobiet polskich, matek, babć, godnych szacunku: skromnych, oddanych bliskim, wiernych, wpatrzonych w wizerunek Maryi (...). Ileż tych szyderstw z +sekty smoleńskiej+, z +religii smoleńskiej+ – z ludzi zranionych tamtą wielką tragedią. Którzy pamiętają o poległych, dążą do prawdy – bez manipulacji i bez zakłamań. Każdego miesiąca idą w Warszawie Krakowskim Przedmieściem w modlitewnym pochodzie pamięci" - powiedział abp Głódź.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    76. Kaczyński na Jasnej Górze:

    Kaczyński na Jasnej Górze: Polska powinna być państwem, które chroni i zapewnia pracę


    Lider PiS, pytany o intencje i sprawy, z jakimi ludzie Solidarności przyjeżdżają na Jasną Górę, ocenił, że chodzi o wypełnienie marzeń Polaków sprzed ćwierćwiecza.„Sądzę, że chodzi o to, żeby Polska - tak jak marzyliśmy przed ćwierćwiekiem i wcześniej - stała się państwem ludzi pracy; państwem, które szanuje ludzi pracy, które chroni pracę, które zapewnia pracę; prowadzi taką politykę, która jako efekt ma wielką ilość pracy" - powiedział Kaczyński.

    "Krótko mówiąc, przyjechali modlić się o inną dzisiaj Rzeczypospolitą; lepszą, sprawiedliwszą - przede wszystkim sprawiedliwszą i bardziej związaną z tą wielką ideą, która odrodziła Polskę, a która została niestety zapomniana przez rządzących, a dokładnie przez większość tych, którzy rządzili w ciągu tych ostatnich dwudziestu paru lat – z ideą Solidarności" - wskazał Kaczyński.

    Nawiązując do historii Pielgrzymki Ludzi Pracy, lider PiS przypomniał, że jest to już ponad 30-letnia tradycja, związana z postacią księdza Jerzego Popiełuszki.

    "Skromny ksiądz z żoliborskiego kościoła, który wpisał się złotymi zgłoskami w naszą historię; to właśnie on zainicjował te Pielgrzymki Ludzi Pracy w trudnych czasach stanu wojennego, w czasach represji, kiedy te spotkania były trudne. One trwają i to jest bardzo piękne. Ale powtarzam - ta idea, do której on się odwoływał, powinna być umocniona i powinna wreszcie zwyciężyć” - powiedział prezes PiS, cytowany przez biuro prasowe Jasnej Góry.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    77. Homilia ks. abp. Sławoja

    Homilia
    ks. abp. Sławoja Leszka Głódzia, metropolity gdańskiego, wygłoszona
    podczas Mszy św. celebrowanej z okazji 31. Pielgrzymki Ludzi Pracy na
    Jasnej Górze


    „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste

    I odnów we mnie moc ducha” (Ps 51 (50), 12).

    Przybyliśmy na Jasną Górę!

    Księże Biskupie Kazimierzu, delegacie Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Ludzi Pracy!

    Ojcowie i Bracia Paulini, Kustosze Jasnogórskiego Sanktuarium!

    Kapłani Kościoła i Ojczyny, pośród nich duszpasterze ludzi pracy!

    Czcigodne poczty sztandarowe!

    Panie Przewodniczący NSZZ Solidarność!

    Bracia i Siostry z Solidarności, którym dziś przewodzi Region Łódzki,

    organizator tegorocznej pielgrzymki!

    Umiłowana wspólnoto polskiej pracy!

    Witam was w polskiej Kanie. Na Jasnej Górze Zwycięstwa. W duchowej
    stolicy narodu. Miejscu przemiany polskich serc. Nieustającej modlitwy o
    nasze osobiste sprawy, rodziny, naród, ojczyznę. Czuwania przy
    wartościach, które Polskę stanowią.

    W tym świętym miejscu, gdzie Maryja ukazuje swoje miejsce w tajemnicy
    Chrystusa i Kościoła, zawsze czuliśmy się wolni. Doświadczaliśmy też
    tego, że polski naród ma Matkę, daną nam ku obronie przed rozmaitymi
    zagrożeniami.

    Opiekunkę. Wspomożycielkę. Przewodniczkę naszych dróg, ku temu, który jest owocem Jej żywota – Jezusowi.

    I. Fundament gmachu Ojczyzny

    Dziś w sposób szczególny potrzebujemy odczucia macierzyńskiej obecności Maryi. Jej miłości, łagodności, dobrej rady.

    Wczoraj zakończył się wielki protest ludzi pracy, którego widownią
    była Warszawa. Jeszcze jego echo nie umilkło, słychać je w Polsce całej.
    Wielu z was, dziś tu obecnych, szło wczoraj ulicami Stolicy w tym
    wielkim pochodzie ludzi pracy skupionych w związkach zawodowych.
    Uczestniczyło w manifestacjach poprzednich dni. „Więcej wolności dla
    Polaków”, „Dość lekceważenia społeczeństwa” -€“ takie były przewodnie
    hasła kilkudniowych manifestacji. Podjętych nie z politycznego
    wyrachowania – takie opinie można było usłyszeć. Nie z pragnienia
    obalenia rządu. Wczoraj zatrzasnęły się drzwi gabinetów ministerialnych,
    ale dziś Maryja otwiera swe ramiona i zaprasza. Przychodzicie do Niej
    jak dzieci do Matki.

    Wielotysięczna rzesza związkowców pragnęła dobitnie wyrazić: słowami,
    petycjami, obecnością, że – ich zdaniem – rząd lekceważy społeczeństwo i
    związki zawodowe, że zerwane zostały wzajemne relacje, zgasł społeczny
    dialog. Był to także protest przeciw narzucaniu wspólnocie pracy decyzji
    o fundamentalnym znaczeniu dla życia milionów, pośród nich tej
    szczególnie bulwersującej – o wydłużeniu czasu pracy – bez pytania o
    akceptację. Miał uświadomić rządzącym, że polskiej pracy należny jest
    szacunek i życzliwa troska.

    A także ukazać prawdę, która dziś jest spychana w cień, w różny
    sposób wypłukiwana ze zbiorowej świadomości. Prawda ta brzmi. To ludzie
    pracy są solą polskiej ziemi!

    Nie byłoby Polski, gdyby nie było polskiej pracy. To praca pokoleń
    Polskę tworzyła, umacniała, czasem ocalała. To praca tworzy wymierne
    wartości -€“ materialne, gospodarcze, społeczne. Wczoraj i dziś. Stanowi
    fundament gmachu ojczyzny. Od tego jak jest on mocny, z jakiego
    materiału został utworzony, jakimi wartościami zespolony, zależy jego
    stabilność i trwanie.

    Tu, na Jasnej Górze, w miejscu, gdzie we wspólnocie zawierzenia
    wielbimy Boga w Trójcy Świętej Jedynego, gdzie otwieramy nasze serca ku
    Matce Chrystusowej, trzeba przypomnieć, że wielkość ludzkiej pracy, jej
    godność, znaczenie, wynika z Bożego rozrządzenia, z Bożych przykazań.
    Nikt ich nie może zmienić, ani parlamenty ani żadne ludzkie najwyższe
    autorytety. Praca to Boży program dla człowieczego życia. Z pracy swojej
    ma człowiek pożywać chleb codzienny (por. Rdz 3, 17 nn). Przez pracę
    ziemię czynić sobie poddaną.

    Drodze Kościoła towarzyszy refleksja o pracy, jej roli sprawczej dla
    rozwoju człowieka, także w jego duchowym aspekcie. Znalazła bogaty wyraz
    w wielkich encyklikach papieży ostatnich wieków: Leona XIII – Rerum
    novarum i Jana Pawła II – Laborem exercens. Znajduje odbicie w
    solidarności Kościoła z ludźmi pracy. W szczególny sposób dochodzi do
    głosu tam, gdzie następuje zagrożenie wartości pracy, jej społeczna
    degradacja, wyzysk ludzi pracy, deprecjonowanie ich godności. Dlatego
    godzi się przypomnieć słowa Prymasa Tysiąclecia: „w sporze między władzą
    a ludem, rację ma zawsze lud”.

    Z tej postawy solidarności z ludzką pracą wynika także akceptacja
    Kościoła dla działalności związków zawodowych. Są one powołane dla
    zabezpieczenia nie tylko bytowych interesów ludzi pracy, nie tylko
    ułożenia właściwych relacji między pracodawcami a pracownikami. Są także
    stróżami pracowniczej godności.

    Kto twierdzi, że czas związków zawodowych się kończy, daje wyraz
    swojej arogancji w stosunku do ludzi pracy, niezrozumieniu nie tylko ich
    potrzeb, także godności pracy ludzkiej, której należny jest szacunek i
    ochrona. Projekty ustaw o eksterminacji związków zawodowych, o
    odbieraniu pomieszczeń itp., to duch niczym rodem ze stanu wojennego.

    Kościół swoją szczególną powinność upatruje „w kształtowaniu takiej
    duchowości pracy, która wszystkim ludziom pomoże przez nią przybliżać
    się do Boga – Stwórcy i Odkupiciela” (Jan Paweł II, Laborem exercens).
    Bowiem człowiek swą pracą uczestniczy w dziele Stwórcy. Więcej, staje
    się adresatem Chrystusowej Ewangelii pracy. Przepowiadanej Jego Słowem,
    także osobistym świadectwem – w Nazarecie, w warsztacie św. Józefa
    cieśli. W tym Bożym kontekście jeszcze wyraziściej rysuje się znaczenie
    pracy – podstawowego wymiaru bytowania człowieka. Także przekonanie, że
    praca powinna zajmować naczelne miejsce w całej sferze polityki
    społecznej i gospodarczej.

    II. Jesteśmy powołani do Prawdy

    Umiłowani!

    Dziś do trony Królowej Polski przynosicie brzemię goryczy. Rwie się
    tkanka społeczna, zaogniają międzyludzkie relacje. Niekiedy wydawać się
    może, że jest coraz dalej człowiekowi do drugiego człowieka. Macie
    świadomość, że taka sytuacja przygnębia, duchowo deprecjonuje,
    obezwładnia.

    Chrystus daje wam pociechę, ukazuje drogę wyjścia z tej sytuacji. W
    świetle Ewangelii dzisiejszej niedzieli warto spojrzeć na nasze ludzkie
    spory, czasem zda się niemożliwe do rozwiązania, na nasze problemy,
    które trafiają czasem na mur niechęci, wrogości, niezrozumienia. Można
    skruszyć ten mur! Przytoczę słowa z listu Pani Joanny Wojciechowicz z
    USA, z Oregonu nad Pacyfikiem. Po wysłuchaniu mojej homilii z 31
    sierpnia br. w Bazylice św. Brygidy napisała: „Jestem z całego serca
    wdzięczna za pamięć o nas, zapomnianych i skrzywdzonych, często
    schorowanych inwalidów, weteranów strajków 1980 i 1988, internowanych
    lub więzionych, którzy w późniejszych latach 90-tych a nawet i potem,
    nie uzyskali pomocy od państwa. (…)Wielu z nas ciągle nie może wrócić,
    bo ani nie ma gdzie mieszkać ani też za co żyć. Ja sama jestem
    najlepszym przykładem: brałam udział w strajku 1980, jako tak zwana
    “€˜osoba wspomagająca”, po czym od pierwszego dnia istnienia
    “€˜Solidarności” pracowałam w niej. Byłam kierownikiem Działu,
    Rozpowszechniania informacji, działu który zatrudniał 43 osoby
    (obejmował Radiową Agencję Solidarności, Dział Plastyczny i
    Fotograficzny i słynną – Parszywą Dwunastkę’, czyli tzw. grupę szybkiego
    reagowania). (…) Jeśli w ciągu ostatnich lat, polskie opuściło ponad 2
    miliony obywateli, to przecież jest to strata na miarę wojennej! Jeśli
    telewizja TVN 24, (którą tu na końcu świata jako jedyną mogę zobaczyć),
    zachęca do brania pożyczek na wyprawkę dzieci do szkoły – to nie wiele
    wywalczyliśmy lat temu trzydzieści trzy”.

    Umiłowani w Panu!

    Słuchaliśmy dziś perykopy z Ewangelii według św. Łukasza o synu
    marnotrawnym. O tym, „co zginął a odnalazł się”. Zbłądził na drogach
    świata, przekreślił samego siebie i powrócił do ojca, który go przez
    czas oddalenia nieprzerwanie miłował, nie odtrącił, przebaczył, wyprawił
    ucztę radości i wdzięczności. Współbrzmi z tym obrazem miłującego,
    przebaczającego ojca, obraz pasterza, który wyrusza w poszukiwanie
    zagubionej owcy, obraz kobiety, która poszukuje zagubionej drachmy i
    cieszy się z sąsiadkami radością z jej odnalezienia.

    Jezusowa perykopa o Bożej miłości, miłosierdziu, trosce. Ukazuje
    perspektywę nawrócenia. A wraz z nim ocalenia, nadziei, możliwości
    odbudowania tego, co utracone.

    Bóg poszukuje pogubionych ludzkich serc. Gotów jest, jak ten dobry
    pasterz, zostawić swoje stado, aby ruszyć na poszukiwanie zagubionego
    człowieka. Wychodzi pierwszy na jego spotkanie. Wzywa do przyjęcia
    ofiarowanego zbawienia, zachęca do nawrócenia, ukazuje radość, z jaką
    przyjmuje tych, którzy do niego wracają. „Ten brat twój był umarły, a
    znów ożył: zaginął; i odnalazł się”.

    Ku takiej perspektywie otwartych ku człowiekowi ramion
    przebaczającego Boga prowadzi modlitwa Mojżeszowa z pierwszego czytania o
    ocalenie swego ludu. Jej realizację ukazuje List do Tymoteusza w którym
    św. Paweł, ongiś „bluźnierca, prześladowca i oszczerca”, dzieli się
    radością z doznanej łaski, z miłosierdzia, z Jezusowej wielkoduszności
    wobec niego, teraz żarliwego apostoła Dobrej Nowiny.

    W perspektywie ocalającej miłości Boga, Jego bezustannej gotowości do
    poszukiwania tych, którzy się pogubili, oddalili, porzucili to, czym
    żyli, możemy patrzeć na naszą pielgrzymkę. Wiecie dobrze, że zrodziła
    się z pragnienia znalezienia Bożej perspektywy dla zmagań ludzi pracy z
    rzeczywistością stanu wojennego. Szukaliście wtedy „mocy ducha”, by
    przetrwać. Jesteście trochę starsi, ale jako “Solidarność” na nowo
    młodsi.

    Już trzydziesty pierwszy raz przychodzicie tu, na Jasną Górę, w
    Pielgrzymce Ludzi Pracy. Pierwszy raz w 1983 roku z błogosławionym
    księdzem Jerzym Popiełuszką. On tę pielgrzymkę zainicjował, poprowadził.
    Jesteście spadkobiercami tego bogatego wiana modlitwy, refleksji
    ewangelicznych czynów Błogosławionego, skierowanych ku polskiej pracy,
    jej etosowi, związkach z życiem narodu i jego drogą.

    Błogosławiony Ksiądz Jerzy. Jeden z tych przepełnionych Bożym i
    polskim duchem kapłanów. A był też z nim ks. Henryk Jankowski. Wtedy –
    latem 1980 roku, odczytali znaki czasu, bez wahania poszli z
    ewangeliczną i sakramentalną posługą do strajkujących ludzi pracy. W
    jego wypadku była to Huta Warszawa. Towarzyszył kapłańską posługą drodze
    Solidarności. Podjętej przez nią twórczej pracy nad polską pracą.
    Odsłanianiu ukrywanych przez lata wartości narodu i jego
    niepodległościowego nurtu. Tamtej, tak mocno wtedy zawiązanej więzi
    między wspólnot polskiej pracy a Chrystusem. Potem, w stanie wojennym,
    umacniał polską nadzieję uosobioną w zepchniętej do podziemia
    „Solidarności”.

    Był przekonany – jak wielu rodaków w tamtych latach – że w wolnej
    Polsce, która z woli Bożej Opatrzności nadejdzie, idea solidarności
    stanowić będzie normęładu społecznego w ojczyźnie, że to o nią wesprze
    swoje funkcjonowanie państwo. Przypominał: „Jesteśmy powołani do prawdy.
    Jesteśmy powołani do świadczenia o prawdzie swoim życiem”.

    Dał takie świadectwo prawdzie. Męczennik z nienawiści do wiary
    Chrystusowej, do wartości, którym służył. „Patron naszej obecności w
    Europie za cenę ofiary z życia, jak Chrystus” – tak mówił o Nim
    błogosławiony Jan Paweł II.

    III. Nie można stwarzać fikcji wolności

    Umiłowani!

    Można pytać ile w tym waszym pielgrzymowaniu jasnogórskim do tronu
    Królowej Polski jest wierności dziedzictwu błogosławionego Kapłana
    Męczennika? Ile przywiązania do tamtego projektu Polski jutra wspartej
    na idei solidarności?

    Mamy świadomość, że system neoliberalny, który zapuścił głęboko
    korzenie w nurt polskiego życia, w system gospodarczy, obrał inne
    preferencje, inne drogi. Na plan pierwszy wysunęło się to, co określa
    się mianem przedsiębiorczości i kapitałem. Przyszła likwidacja wielu
    zakładów. Przekształceń własnościowych. Procesów, które generowały
    trudne problemy, stawiały niewygodne pytania, choćby te o powiązania
    ludzi starego systemu z nowym, o tzw. uwłaszczenie komunistycznej
    nomenklatury. Przyszły symptomy sytuacji, przed którą przestrzegał
    Ojciec Święty Benedykt XVI, mówiąc, że to liberalne myślenie nie
    akceptujące wpływów o charakterze moralnym „doprowadziło do systemów i
    rozwiązań, które podeptały wolność osoby i grup społecznych i które nie
    były w stanie zapewnić sprawiedliwości”(Caritas in veritate).

    Ludzie pracy przestali być traktowani jako sól polskiej ziemi. Siła
    sprawcza dynamizmu życia narodu. Z bólem, ze wzrastającym niepokojem
    spostrzegamy, że podmiotowość polskiej pracy, jej społeczna,
    narodotwórcza rola spychana jest przez gospodarczych decydentów na plan
    dalszy. Ze wszystkimi tego konsekwencjami dla ludzi pracy. Polska praca
    dziś często traktowana jest po macoszemu, krzywdzona, czasem
    poniewierana, wydziedziczana z nabytych praw. Umowy śmieciowe to zmora.
    Pracujący nie wypracują emerytury, grozi im nędza na starość.

    O niektórych z tych krzywd było głośno w ostatnich dniach: wysokie
    bezrobocie, wilcze prawa w stosunkach pracy, przykład – tzw. umowy
    śmieciowe, ustawa o elastycznym czasie pracy. Projekty antyzwiązkowych
    ustaw, m.in. ograniczające funkcjonowania związku w zakładach pracy,
    kolejne zagrożenie systemu emerytalnego. To tylko niektóre pozycje z
    obszernego katalogu decyzji, projektów, które świat pracy ocenia
    negatywnie, przeciw którym protestuje.

    Wciąż powraca pytanie dlaczego zatracona została idea solidarności
    oddziaływująca niegdyś – jakże mocno – na różne dziedziny polskiego
    życia? Dlaczego w okresie inicjowania przemian, idea ta nie została
    aplikowana do nowej historycznej sytuacji w jakiej w 1989 r. znalazła
    się Polska? Dlaczego poczęła być z rozmysłem krytykowana, umniejszana,
    redukowana, nie znalazła miejsca w projektach modernizacyjnych?

    Dlaczego przegrywała w zetkniecie z nowymi prądami, choćby mocno
    forsowanym i reklamowaną ideologią europejskości, tak bezkrytycznie
    wprowadzaną pod dach ojczyzny? Więcej przeciwstawianej polskości –
    ujmowanej niemal jako synonim zacofania, archaiczności, nie pasującego
    do europejskich standardów nacjonalizmu.

    Dziś wyraźniej, niż to miało miejsce kilka lat temu, zdajemy sobie
    sprawę z tych ran odniesionych przez bezkrytyczną akceptację tego, co
    napływało do nas: a było w tym wiele śmiecia i brudu. Wielu z tamtych
    ran do dziś nie sposób zasklepić. Zainfekowały polski organizm, nieraz
    skutecznie, ideologiami, prądami, niegodnymi, nihilistycznymi,
    wymierzonymi w Boże prawa, w chrześcijańskie zasady moralne, wartości
    bliskie Polakom, ich historycznej drodze: wiarę, patriotyzm,
    przywiązanie do tradycji, więzi pokoleniowe, społeczne nastawienie.
    Węgrom udało się przezwyciężyć te trudności. Uczyli się na naszym
    doświadczeniu, ale i na naszych błędach.

    Bracia i Siostry!

    Jeszcze raz wrócę do dziedzictwa przeszłości, do fundamentów III
    Rzeczypospolitej. Do Solidarności. To był wielki ruch ku wolności.
    Obywatelskiej, narodowej, społecznej. Ku takiej wolności, która nie
    krzywdziła innych, nie wywoływała niepokoju sumień. „Prawdziwa wolność
    jest pierwszą cechą człowieczeństwa”, mówił w jednej ze swych homilii
    błogosławiony ksiądz Jerzy. Tak rozumiana wolność mogła stanowić
    drogowskaz nowej drogi ojczyny. Tak się jednak nie stało.

    Już na początku historycznych przemian, w 1991 roku, błogosławiony
    Jan Paweł II w Kielcach, na szlaku swej IV Pielgrzymki do Ojczyny,
    stwierdzał, odnosząc się do polskich spraw – pamiętamy tamte jego słowa
    gwałtowne, przepełnione bólem, wypowiedziane podczas gromów wiosennej
    burzy – że „nie można stwarzać fikcji wolności, która rzekomo człowieka
    wyzwala, a właściwie go zniewala i znieprawia”. Dawał tego przykłady:
    burzenie ładu moralnego w rodzinach, zgodę na zabijanie poczętych
    dzieci. Żądał od nas, abyśmy podjęli jako naród, jako państwo, wielką
    pracę „wychowania do wolności, tej prawdziwej, dojrzałej skutecznej”.

    Jaki dziś jest kształt wolności – tej „prawdziwej, dojrzałej,
    skutecznej”. Wolności skierowanej ku dobru, pozytywnym wartościom,
    sprawom obywatelskim? W ostatnich dniach wiele się mówiło o instytucji
    referendum obywatelskiego. To ważny czynnik demokracji, tej
    bezpośredniej. Dający obywatelowi prawo do współdecydowania o istotnych
    sprawach dla ogółu, środowiska. Swego czasu zebrano dwa i pół miliona
    podpisów pod wnioskiem o referendum emerytalne – na próżno. A przecież
    referendum to zdobycz demokracji.

    IV. Który skrzywdziłeś człowieka prostego

    O tzw. kulturze wykluczania, stygmatyzowania, mówił nie tak dawno,
    podczas spotkanie z młodzieżą w Rio de Janeiro Ojciec Święty Franciszek.
    O jej społecznych, moralnych, mentalnych skutkach.

    Jest i u nas, zbiera swoje żniwo goryczy, smutku. Można pytać czy to tylko znak czasu?

    A może także dowód zaniku empatii, oschłości serc, nieumiejętności rozwiązywania wielkich społecznych problemów?

    Jak inaczej jak nie wykluczeniem nazwać sytuację młodych Polaków –
    jest ich dwa miliony – emigrantów, za pracą, za chlebem. Wykluczonych z
    marzeń, z aspiracji, z możliwości wykorzystywania wiedzy zdobytej w
    szkole, na studiach. Na ile może pomaga im duszpasterstwo polskie.

    Czy system gospodarki wolnorynkowej nie wyklucza z przestrzeni ojczyny własności polskiej – przez wyprzedaż, przez prywatyzację?

    Jakże łatwo, bezrefleksyjnie zaprzepaszczano polską własność.
    Przecież jest to wyzbywanie się gospodarczej suwerenności. Polska ziemia
    stała się krainą nowej kolonizacji. Mnożą się na niej udzielne księstwa
    – supermarketów, innych handlowych molochów. Nie ma do nich dostępu
    polskie prawo podatkowe, nie ceni się tam zbytnio prawa pracy. Te
    księstwa obcego kapitału stanęły w pierwszym szeregu tych, którzy wydali
    walkę świętowaniu niedzieli – dla nich to dzień targowej oferty, czasem
    bardziej atrakcyjnej niż w pozostałe dni tygodnia.

    A wykluczenie wielkich grup ludzi pracy: stoczniowców, portowców,
    górników. Tej wielkiej masy upadłościowej. Pośród której tylu jest
    bohaterów drogi solidarności.

    Wykluczanie z przestrzeni medialnej. Wiele miesięcy trwała walka
    Telewizji Trwam. O co? O normalność. O prawa katolickiej stacji w kraju
    katolickim?

    Wykluczanie z godności? Czyż tak nie można zdefiniować sytuacji w
    jakiej się znalazła polska rodzina? Kiedy coraz mocniej rozlega się
    pukanie do parlamentu, aby zalegalizować to, co jest anty-małżeństwem,
    anty-rodziną. Zrównać w prawach z rodziną, uświęconą sakramentem, opartą
    na prawie miłości, na odwiecznym, przez Boga ustanowionym związku
    mężczyzny i kobiety „mężczyzną i niewiastą stworzył ich”.

    A wykluczanie wartości rodzinnych i tych, które dotąd przekazywała
    szkoła? Coraz więcej prób przenikania do podręczników, programów
    szkolnych antychrześcijańskich ideologii. Wśród nich jest ideologia
    gender, która walczy z ideą rodziny, małżeństwa, pojęciem płci
    biologicznej. Zdaniem Ojca Świętego Benedykta XVI stanowi większe
    zagrożenie niż komunizm.

    Ile tych kpin z moherów – kobiet polskich, matek, babć, godnych
    szacunku: skromnych, oddanych bliskim, wiernych, wpatrzonych w Wizerunek
    Maryi.

    Ileż tych szyderstw z „sekty smoleńskiej”, z „religii smoleńskiej”€“ z
    ludzi zranionych tamtą wielką tragedią. Którzy pamiętają o poległych.
    Dążą do prawdy – bez manipulacji, bez zakłamań. Każdego miesiąca idą w
    Warszawie Krakowskim Przedmieściem w modlitewnym pochodzie pamięci.

    Wykluczanie ludzi biednych, starych, chorych. Gdzie te gruntowne,
    zapowiadane, oczekiwane reformy systemowe służby zdrowia? Gdzie godna
    starość, bez pomocy opieki społecznej, Caritas, rodziny?

    „Który skrzywdziłeś człowieka prostego śmiechem nad jego krzywdą
    wybuchając…”. Z Krzyży Gdańskich, z pomnika poświęconego pamięci ofiar
    Grudnia 1970 roku, wołają te słowa. Niestety, nie są tylko skierowane ku
    przeszłości. Są znakiem teraźniejszości.

    Pomóż nam Matko, zamienić mowę wykluczenia, w słowa miłości i przebaczenia.

    V. Sztandar naszej wiary

    Umiłowani!

    „Wielki naród musi nosić wysoko sztandar swej wiary. Musi go nosić
    tym wyżej w chwilach, w których władza jego państwa nie nosi go dość
    wysoko” – to słowa Romana Dmowskiego, jednego z twórców Polski
    Niepodległej.

    Nieście ten sztandar wiary, bo to właśnie taki czas, taka chwila.

    Jeszcze wiszą krzyże, w urzędach, w instytucjach… Jeszcze wojsko w pielgrzymkowym ordynku idzie do trony Maryi, swej Hetmanki.

    Ale już słychać krzyk sprzeciwu, oskarżenie o obywatelskie
    nieposłuszeństwo, kiedy rozlegnie się głos pasterza Kościoła, mówiącego,
    że prawa Bożego nie może zastąpić żadne prawo stanowione przez ludzi.

    Ale progi parlamentu przekroczyły projekty ustaw sprzeczne z chrześcijańską wizją człowieka, małżeństwa, rodziny.

    Podobnie jak w laicyzującej się w szybkim tempie Europie, także w
    Polsce „chrześcijaństwo czuje się oddane nietolerancyjnej presji, która
    najpierw je ośmiesza (…) następnie w ramach pozornej rozumności chce
    ograniczyć przestrzeń jego życia i działania” (Benedykt XVI).

    Mimo tych przeciwności Kościół idzie drogami ojczyzny wierny Bogu,
    Chrystusowi, Ewangelii. Wierny Ojcu Świętemu, strażnikowi wiary i
    depozytu wieków. Papież Franciszek przypomniał nam na jednej z audiencji
    prawdę o Kościele, o naszym chrzcie. Tylko w Kościele dokonuje się
    zbawienie, przebaczenie, rozgrzeszenie, uświęcenie.Kościół Towarzyszy
    narodowi w jego drodze ku zbawieniu. Oczekuje w stosunku do siebie
    normalności, rzetelności, także szacunku zaskarbionego posługa wieków w
    ojczyźnie, także w najcięższych dla niej czasach.

    Umiłowani!

    W tej perspektywie ocalającej miłości Boga, Jego bezustannej
    gotowości do poszukiwania tych, którzy się pogubili na drogach życia,
    patrzmy na naszą pielgrzymkę, nasze doroczne spotkanie tu, w polskiej
    Kanie, wypowiedziane tu słowa, modlitwy, skierowane ku sercu Matki
    pragnienia.

    Dotyczą naszych osobistych spraw, rodzin, wspólnot życia i pracy.
    Kierujemy je ku ojczyźnie, życząc jej głębokiej, twórczej przemiany
    nowych impulsów rozwoju, odwrotu od doktryny, która czyni z niej swoistą
    gospodarczą kolonie, deprecjonuje ludzi pracy. Tym, których sukces
    wyborczy postawił u steru rządów, przypominamy, że Polska nie jest
    własnością zwycięskiej partii, czy rządzącej koalicji. Jest wielkim
    dobrem narodu. Nie można jej spraw rozwiązywać bez perspektywy
    przyszłości, bez poczucia odpowiedzialności wobec tych, co przyjdą
    jutro. Uciekać od prawdy, kluczyć, wielosłowiem przysłaniać problemy,
    rzucać obietnice w wyborczym ferworze, nic potem nie warte, nie
    poodejmować wyzwań, utrwalać obraz opozycji jako siły destrukcyjnej i
    nieodpowiedzialnej, promować partyjny egoizm.

    Jesteśmy dziećmi, miłującego Boga, który wychodzi nam na spotkanie,
    otwiera ku nam ramiona. Tych, co się oddalili, cierpliwie poszukuje,
    tych, co idą za nim, wspomaga w ich drodze. A ta droga prowadzi przez
    polską ziemię. Praojcowie nasi otworzyli jej granice dla Chrystusa, Jego
    Matki, Kościoła, wiary świętej – na trwanie. Cieszymy się, że na nasz
    polski Jubileusz chrztu narodu przybędzie Ojciec Święty Franciszek.

    Polska – ziemia Chrystusa, ziemia Jego Matki – Królowej naszego
    Narodu. Ewangelicznego siewu i plonu, który wzrasta dobrem. Tego, co w
    niej wielkie i piękne Z takiej Polski przybywacie, do niej wrócicie.

    Dwa dni temu minęła rocznica Wiktorii Wiedeńskiej. Zwycięskiej bitwy,
    co ocaliła Europę. Jak tamta, ponad dwieście lat później, na
    przedpolach Warszawy. Jak ta, bezkrwawa, która zaczęła się w stoczniach
    Wybrzeża. Zwycięska bitwa Solidarności pod znakiem Maryi.

    Jest wrzesień. Czas pamięci o 1 i 17 września, o polskiej drodze, o
    misterium iniquitatis, które stało się jej udziałem. Na warszawskich
    Powązkach z dołów śmierci wydobywane są kości bohaterów, ofiarnych
    żołnierzy polskiej wolności – ofiar komunistycznego bezprawia. Cześć i
    chwała bohaterom, coraz częściej rozbrzmiewa to hasło. Skandują je
    młodzi Polacy. Wydobywają z cienia niepamięci pokolenie, które ocaliło
    Polskę

    Umiłowani!

    Wrócicie do siebie. Do swoich domów, do rodzin, do środowisk pracy.
    Pomnażajcie dobro, któremu służycie. Pomnażajcie społeczną miłość,
    pomnażajcie nadzieję. Bo przecie wbrew tym zaniechaniom, wbrew tym
    ciemnym barwom o których była mowa jest wiele dobra, twórczej pracy,
    społecznej miłości, obywatelskiej aktywności.

    Niech waszą dobrą drogę wspomagają i błogosławią świeci Patronowie
    Ojczyny, także błogosławiony ksiądz Jerzy, który was tu przyprowadził –
    na trwanie przy Maryi, na modlitwę, na zawierzenie spraw polskiej pracy,
    dziedzictwa Solidarności, tej, która was zna, Matki pięknej miłości,
    naszej Matki.

    Jesteśmy dziećmi Boga, mieszkańcami stworzonego przez Niego świata,
    „Świat Boga – to słowa Ojca Świętego Franciszka – jest światem, w którym
    każdy czuje się odpowiedzialny za drugiego człowieka”.

    „Czyż prawdziwa wolność wyboru dróg – pyta Ojciec Święty – którymi
    mamy iść w tym świecie, to nie jedynie ta, która wiedzie do dobra
    wszystkich i jest inspirowana przez miłość?”.

    Ruszajcie w taką drogą, ku Polsce, ku waszym środowiskom pracy i życia. W imię Chrystusa i Maryi.

    „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste/ I odnów we mnie moc ducha”.

    Daj nam Maryjo moc ducha! Daj nam Maryjo moc wiary! I Przymnóż nam moc nadziei! Bo taki Maryjo jest cel naszej pielgrzymki!

    Amen.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    78. Mass anti-government march in

    Mass anti-government march in Poland against reform

    A protester from the Solidarity trade union looks down as people gather for an anti-government protest in central Warsaw

    This is the fourth and final day of the protests

    Tens of thousands of Poles have marched
    through the capital, Warsaw in the last of four days of protests against
    proposed labour law changes.

    "Of course it's not very bad - we are not Greece, we are not Spain - but
    it's time to do something reasonable in order not to become the next
    Greece. I think the time is now for some changes", said Karolina, a
    45-year-old teacher.

    http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-24093924

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    79. z kartki te głupoty gadał

    Komorowski: "Polska wieś bliska spełnienia marzeń Jana Pawła II". ZOBACZ ZDJĘCIA z prezydenckich dożynek w Spale

    "Jan Paweł II mówił do rolników, że model chłopa lub
    chłoporobotnika pracującego z małym skutkiem, a ponad siły, winien być
    zastąpiony modelem wydajnego i niezależnego producenta. Świadomego i
    umiejącego korzystać nie gorzej niż inni z dóbr kultury i zdolnego do
    jej pomnażania".

    Dożynki Prezydenckie w Spale


    Prezydent podkreślił, że bardzo by chciał, aby chleb był zawsze w
    Polsce dzielony sprawiedliwie i jak najobficiej. Bronisław Komorowski
    nawiązał również do zmiennej pogody, jaka towarzyszyła uroczystościom
    (podczas mszy padał deszcz, później zza chmur wyszło słońce). - Ze
    względu na specyfikę obecnego roku - rano lało, wczoraj zdaje się też –
    to myślę, że to jest jedyna okazja do tego, żeby połączyć dożynki z
    wyprawą do lasu na grzyby, do czego zachęcam – powiedział Bronisław
    Komorowski.

     

    Dożynki Prezydenckie w Spale

    W wystąpieniu prezydent podkreślił, że jesteśmy blisko realizacji
    marzeń papieża Jana Pawła II, który w 1987 r. mówił o potrzebie
    przekształceń polskiej wsi. - Jan Paweł II mówił do rolników, że model
    chłopa lub chłoporobotnika pracującego z małym skutkiem, a ponad siły,
    winien być zastąpiony modelem wydajnego i niezależnego producenta.
    Świadomego i umiejącego korzystać nie gorzej niż inni z dóbr kultury i
    zdolnego do jej pomnażania. Te słowa brzmiały wówczas jak marzenia.
    Dzisiaj jesteśmy bardzo blisko realizacji papieskich marzeń z okresu
    sprzed przekształceń ustrojowych w naszym kraju – powiedział Bronisław
    Komorowski.

    Dożynki Prezydenckie w Spale



    Podkreślił, że dzisiaj możemy z dumą mówić o polskiej wsi, która nadrabia wielkie zaległości w nieprawdopodobnym tempie.

    Dożynki Prezydenckie w Spale



    - Możemy z dumą i radością mówić o polskiej wsi jako o sile całego
    narodu, ale także sile polskiej gospodarki. Myślę, że możemy dzisiaj
    mówić o polskiej wsi z nadzieją, że nie tylko trwa w wartościach, ale
    potrafi się modernizować w ramach Polski i w ramach rynków zewnętrznych –
    powiedział prezydent.

    Dożynki Prezydenckie w Spale



    Prezydent podziękował wszystkim osobom związanym z rolnictwem za dbałość
    o to, żebyśmy nie tylko mogli myśleć, ale i działać na rzecz
    nowoczesności polskiej wsi i polskiego rolnictwa. - Dbając jednocześnie o
    to, aby nie uronić nic z dziedzictwa naszych ojców, dziadów i
    pradziadów. Aby nie stracić nic z tych wartości, które przetrwały i są
    obecne na naszej wsi – powiedział Bronisław Komorowski.

    Galeria: Komorowski: "Polska wieś bliska spełnienia marzeń Jana Pawła II". ZOBACZ ZDJĘCIA z prezydenckich dożynek w Spale, zdjęcie: 8 z 15



    Dodał, że na podziękowania zasługują również wszyscy pilnujący pięknej
    narodowej tradycji, która ma swoje szczególne zakorzenienia na wsi
    polskiej.

    Galeria: Komorowski: "Polska wieś bliska spełnienia marzeń Jana Pawła II". ZOBACZ ZDJĘCIA z prezydenckich dożynek w Spale, zdjęcie: 9 z 15



    - Chcę serdecznie podziękować także rodzinom wiejskim - kobietom,
    rolnikom, dzieciom, młodzieży za to, że stara się wykorzystać najlepiej
    jak można nowe szanse w postaci edukacji, dążenia do lepszego
    wykształcenia. Często z myślą o przeniesieniu tej wiedzy i zdobytego
    wykształcenia do siebie, do domu, na wieś polską. Aby czynić ją jeszcze
    lepszą, jeszcze mądrzejszą, jeszcze bardziej atrakcyjną –
    mówił Bronisław Komorowski.

    Galeria: Komorowski: "Polska wieś bliska spełnienia marzeń Jana Pawła II". ZOBACZ ZDJĘCIA z prezydenckich dożynek w Spale, zdjęcie: 15 z 15


    Jego zdaniem polska wieś jest obecnie miejscem, w którym ciężka praca
    przynosi efekty. - Polska wieś nie jest rajem na ziemi. Ma wiele
    kłopotów, ma wiele problemów. Ale jest takim miejscem, w którym widać,
    że ciężka praca przynosi efekty, jest pracą owocną. I to powinno dla nas
    stanowić zachętę na przyszłość, w którą można patrzeć z dumą i nadzieją
    – powiedział prezydent.
    http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wizyty-krajowe/art,311,ciezka-praca-...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    80. Homilia ks. bp. Antoniego

    Homilia ks. bp. Antoniego Dydycza wygłoszona podczas Mszy św. w Bielsku Podlaskim

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    81. Herr Tusk und Sekcja Dęta

    Opublikowano 30 maj 2013

    Kompozycja, tekst-Rincewindx
    Gitary, bębny, klawisze, drugi wokal-Rincewindx
    Wokal-Severro

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    82. Pałasiński, o którym mówi w homili bp. Dydycz

    uczy nas demokracji, znowu ! A podobno noblistka przyjechała się uczyc demokracji u nas.


    "Powinniśmy się trenować w pojednaniach, a nie potępieniach". Legenda walki z dyktaturą dla TVN24

    "Powinniśmy się trenować w pojednaniach, a nie potępieniach". Legenda walki z dyktaturą dla TVN24

    Symbol walki o demokrację, legenda oporu wobec dyktatury
    w Birmie i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla - nie tylko ikona...
    czytaj dalej »

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    83. funkcjonariusze TVN24 wciąż na posterunku


    PO wątpi w intencje związkowców. "Będziecie mieli kłopociki"

    PO wątpi w intencje związkowców. "Będziecie mieli kłopociki"

    - Nie gniewajcie się tak na tego (Piotra) Dudę, który
    wam powiedział kilka słów prawdy ostrzejszym językiem - apelował w...
    czytaj dalej »


    Do dialogu w ramach Komisji Trójstronnej po raz kolejny zaprosił
    związkowców w sobotę minister pracy, Władysław Kosiniak-Kamysz. Jacek
    Protasiewicz z PO podkreślił, że w jego opinii związkowcy powinni
    wznowić rozmowy z rządem, jeśli naprawdę zależy im na poprawie sytuacji
    polskich pracowników.

    Komisja Trójstronna "testem intencji związkowców"

    Włodzimierz Czarzasty podkreślił z kolei, że to rząd wykazał się
    "arogancją" w stosunku do związkowców. - Ten rząd moim zdaniem jest
    mocno arogancki w tej sprawie. Ja nie rozumiem, dlaczego minister
    Kosiniak - Kamysz, przynajmniej on, nie przyjął delegacji - mówił poseł,
    odnosząc się do zarzutu zwiazkowców, że żaden z ministrów nie
    zdecydował się osobiście odebrać od nich petycji z postulatami. - To
    jest moim zdaniem niesmaczne, niegrzeczne - ocenił.

    Czarzasty
    dodał jednak, że dialog jest najlepszą metodą rozwiązywania sporów,
    Komisja Trójstronna powinna się zatem w sposób poważny zająć postulatami
    związkowców. - Jeśli nie dacie na przewodniczącego tej komisji kogoś
    poważnego, kogoś, kto będzie odpowiedzialny, to będziecie mieli
    kłopociki - zwracał się Czarzasty do Protasiewicza.

    Protasiewicz
    przyznał, że jego zdaniem ministrowie rzeczywiście powinni byli przejąć
    delegację związkowców. Problemem w opinii europosła są natomiast
    intencje protestujących. - Związkowcy przyjechali do Warszawy z
    nastawieniem następującym: z tym rządem, z tym parlamentem, nie ma już o
    czym rozmawiać - wyjaśniał Protasiewicz. - Intencje od samego początku
    były co najmniej wątpliwe - dodał.

    Zaznaczył przy tym, że
    związkowcy reprezentują jedynie kilkanaście procent pracujących, jednak
    nie jest to tak liczna reprezentacja narodu jak ta, która bierze udział w
    wyborach parlamentarnych.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    84. Czerska daje odpór :)

    Po wielkim proteście w stolicy


    Czy Kaczyński spełniłby postulaty związków? Kto w to wierzy, ten naiwny

    Sobotnie protesty związkowców były wymierzone w rząd PO. Ale przede
    wszystkim przeciw zmianom społecznym w Polsce oraz szerszym przemianom
    cywilizacyjnym w świecie zachodnim.
    >>Mediator: Manifestacja nic nie załatwi [ROZMOWA]
    >>Związki jako banda warchołów? To już się skończyło [ŻAKOWSKI]

  • Krzyk: "Precz z rządem" nie zmieni polskiej pracy na lepsze Adam Leszczyński

    Sobotnie protesty związkowców były wymierzone w rząd PO. Ale przede
    wszystkim przeciw zmianom społecznym w Polsce oraz szerszym przemianom
    cywilizacyjnym w świecie zachodnim. Przyjrzyjmy się tym trzem wymiarom
    demonstracji w Warszawie po kolei.

    Po pierwsze, polityka


    Przed demonstracjami premier Tusk mówił, że związkowcy nie
    traktują swoich spraw serio, bo ich "jedynym postulatem jest obalenie
    rządu", a "nie jest to cel właściwy dla związku zawodowego".
    Przypomniał, że dialog ze związkowcami był prowadzony w Komisji
    Trójstronnej, ale "opuścili oni obrady".(..)

  • Po drugie, koniec etatów w Polsce


    Istnieją sprzeczne zdania dotyczące tego, co się działo w
    Komisji Trójstronnej. Związkowcy od lat skarżyli się, że rząd albo w
    ogóle nie konsultuje zmian w prawie, albo je tylko komunikuje, albo
    wreszcie robi co innego, niż w Komisji zostało ustalone. Od innych
    ekspertów słyszałem, że zarówno rząd, jak i związkowcy traktują Komisję
    jako fasadę. I jedni, i drudzy przychodzą tam tylko po to, żeby podczas
    konfliktu mogli powiedzieć: "Przecież próbowaliśmy się dogadać, to druga
    strona nie chciała". Nie ma więc jednego odpowiedzialnego za zerwanie
    rozmów. (..)
  • Po trzecie, 99 procent


    Trzeci wymiar protestu łączy Polskę z tym, co dzieje się na
    Zachodzie. Według opracowania znanych ekonomistów Thomasa Piketty'ego i
    Emanuela Saeza (na podstawie danych podatkowych rządu USA) od
    oficjalnego końca recesji w Ameryce aż 95 proc. wzrostu gospodarczego
    trafiło do kieszeni górnego 1 proc. najlepiej zarabiających. Tymczasem
    bezrobocie w USA nadal utrzymuje się na wysokim poziomie, płace realne
    spadły do poziomu z lat 90., a setki tysięcy absolwentów wyższych
    uczelni nie mogą znaleźć pracy. Brzmi znajomo?

    Patrząc na
    protesty polskich związkowców, musimy rozumieć ten kontekst. Cały świat
    Zachodu zmierza dziś w kierunku przewagi kapitału nad pracą, większej
    niestabilności zatrudnienia, braku bezpieczeństwa socjalnego. To, co do
    niedawna w bogatych społeczeństwach było uznawane za gwarantowane dla
    każdego - przyzwoita opieka zdrowotna, szkoła dla dziecka, mieszkanie -
    coraz częściej kupuje się dziś na rynku za pieniądze zdobyte w coraz
    trudniejszych i bardziej płynnych warunkach.

    Na ulice
    Warszawy wyszło więc także polskie "99 procent": to był protest
    przeciwko narastającej niepewności i nierówności (którą symbolizuje
    "elastyczny czas pracy"). Żyjemy w Polsce, a nie w USA, więc u nas
    zamiast kolorowego miasteczka namiotów na Manhattanie mieliśmy wąsatych
    związkowców z "S" na Marszałkowskiej. Ale to tylko koloryt. Problem
    bezpieczeństwa socjalnego, bezrobocia i rosnącej niestabilności pracy
    najemnej mamy taki sam jak bogaty Zachód - tylko bardziej bolesny, bo
    jesteśmy biedniejsi. Zarówno politycy, jak i związkowcy są wobec niego
    bezradni. Te demonstracje powinny być sygnałem, żeby wreszcie do tego
    problemu wziąć się u nas na serio.







  • Jak uniknąć Grunwaldu

    Jacek Żakowski


  • Związkowa czterodniówka sprawiła, że konflikt społeczny, który tli się w
    Polsce, osiągnął nowe stadium. Dotychczas politycy go neutralizowali,
    szczując zdezorientowanych ludzi przeciw innym. Trudno sobie przypomnieć
    grupę, która w ostatniej dekadzie nie była przedmiotem politycznie
    organizowanej kampanii nienawiści. Nabierali się na to nie tylko zwykli
    ludzie, ale też związkowcy i dziennikarze.
    Związkowcy byli wyjątkowo atrakcyjnym celem. Polska
    elita do związków nie należy, od związkowej masy dzieli ją bariera
    kulturowa, a broniący swoich praw związkowcy dawali się szczuć na
    kreowanych przez różne partie wrogów i zachowywali się dziko, paląc w
    centrum Warszawy opony.
    Czterodniówka wielkiej koalicji ruchu związkowego zerwała z tą
    tradycją. Po raz pierwszy związkowcy wyszli na ulice zjednoczeni, wolni
    od zależności partyjnych i uzbrojeni nie w stylisko i łańcuch, lecz w
    merytoryczny program, który zawiera wiele słusznych lub wartych uwagi
    postulatów. Związki zaprezentowały się nie jako wróg, lecz partner
    demokratycznej władzy żądający szacunku i poważnego podejścia do swoich
    oczekiwań. Postulat dymisji rządu i ministra pracy był może niepotrzebny, ale stracił znaczenie, gdy na koniec związkowcy zapowiedzieli powrót do Komisji Trójstronnej.


    Efekt jest dla związkowców lepszy, niż można się było
    spodziewać. Nie da się już przedstawiać ich jako bandy nieokrzesanych
    warchołów hamujących modernizację. Jest szansa na bardziej zrównoważoną,
    europejską politykę społeczną i gospodarczą, konieczną, by Polska
    dogoniła Zachód. Bo kończą się proste rezerwy eksploatowane przez
    politykę i ekonomię typu balcerowiczowskiego. Dalsze przychylanie nieba
    pracodawcom prowadzi do utrwalania dominacji branż o niewielkiej
    efektywności konkurujących niskim kosztem pracy. Dopóki ten model
    biznesu opłaca się przedsiębiorcom, nie mają powodu podejmować ryzyka i
    wysiłku innowacji.
    Związki pracodawców bronią anachronicznego modelu rozwoju opartego na
    eksploatacji nisko opłacanej pracy. Związki zawodowe są zdolne go
    zmienić, bo mają w tym interes i - jak się okazało - również niezbędną
    siłę. By odnieść prawdziwy sukces, muszą jednak pokonać lobby
    pracodawców nie tylko za pomocą masowego nacisku, ale też mocą
    argumentów i zdolnością do ich propagowania. A tu związkowcy są słabi.
    Pracodawcy mają bogate think tanki, medialnych ekspertów, głównych
    ekonomistów. A kto jest głównym ekonomistą OPZZ? Kto jest Januszem
    Jankowiakiem "Solidarności" i Jeremim Mordasewiczem Forum Związków
    Zawodowych? Gdzie jest związkowy FOR, Fundacja Republikańska, Instytut
    Sobieskiego zasypujący media ekspertyzami?

    Związki stać
    na infrastrukturę intelektualną. Wielu uznanych ekspertów polskich i
    międzynarodowych zgadza się z wieloma ich postulatami, reprezentuje
    bliski im sposób myślenia o gospodarce i społeczeństwie. Ale związki
    wciąż bardziej ufają sile żądań niż racji. W połowie XX w., gdy w
    Europie do związków należała większość pracowników, argument masy, za
    którym szła groźba strajków, mógł być wystarczający. W XXI w., gdy
    związkowcy to mniejszość, a strajk stał się - jak bomba atomowa -
    bronią, której użycie jest zapowiedzią klęski, siłą związków musi być
    poparcie niezrzeszonych. Trzeba ich przekonać, a nie pokonać. Jeśli
    związki tego nie zrozumieją, zwycięska czterodniówka stanie się ich
    bitwą pod Grunwaldem. Triumfem, z którego nic nie wyniknie. f



    Związki pokazały siłę

    Agata Kondzińska, ek
  • Wielka, 100-tysięczna manifestacja w sobotę w Warszawie zakończyła
    cztery dni gniewu związkowców. Czy otworzyła drogę do ponownych rozmów w
    Komisji Trójstronnej?

    (..)

  • W sobotę wieczorem w studiu TVN 24 spotkali się minister pracy Władysław
    Kosiniak-Kamysz i lider OPZZ Jan Guz. Związkowy przywódca nie odrzucił
    wprost zaproszenia ministra na piątek na obrady Komisji Trójstronnej.
    Odmawia tego jednak Piotr Duda.

    Do sobotniej manifestacji
    związkowców przyłączyła się grupa narodowców z ONR, przemawiał też
    Tomasz Sakiewicz z "Gazety Polskiej" (członkowie jej Klubów licznie
    stawili się na związkowy protest). Sakiewicz nie krył, po co przyszedł
    na plac Zamkowy: - Mam prosty program polityczny dla wszystkich, którzy
    chcą zmiany, tego, żeby ta demonstracja nie zakończyła się tylko tym, że
    będziemy protestowali. Widziałem taki transparent: "Precz z Tuskiem,
    precz z Millerem, Jarek premierem" - mówił.

    W tym czasie
    Jarosław Kaczyński, którego partia oficjalnie nie przyłączyła się do
    protestów, a który jednak próbował je wykorzystać, mówił o polskich
    przedsiębiorcach na debacie zorganizowanej przez PiS w Sejmie.
    Proponował, żeby płace były adekwatne do polskiego PKB. - Trzeba wprowadzać równowagę na rynku pracy poprzez zapewnienie ze strony państwa konkurencyjnej oferty - mówił.


    Wieczorem w sobotę ulice miasta opustoszały, związkowcy
    rozjechali się do domów, niektórzy pojechali na Jasną Górę na
    pielgrzymkę ludzi pracy.

    - Wczoraj zatrzasnęły się przed
    wami drzwi gabinetów ministerialnych, ale dziś Maryja otwiera ramiona.
    Podjęliście marsz nie z politycznego wyrachowania ani chęci obalenia
    rządu. Protest miał uświadomić rządzącym, że polskiej pracy należny jest
    szacunek - mówił w niedzielę gdański metropolita abp Leszek Sławoj
    Głódź.

    Na Jasnej Górze modliło się 20 tys. osób. Byli też
    Piotr Duda, szef "Solidarności", i Jarosław Kaczyński. - Powiedzmy
    głośno: rząd Tuska jest rządem antypracowniczym, antyobywatelskim. Ale
    jest coraz słabszy, a my coraz mocniejsi. "Solidarność" się nie podda -
    mówił Duda.









  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    85. Związkowcy są nieugięci, nie

    Związkowcy są nieugięci, nie chcą Komisji Trójstronnej

    Związkowcy pozostają nieugięci. Szefowie "Solidarności", OPZZ i Forum
    Związków Zawodowych zapowiedzieli, że nie wezmą udziału w zaplanowanym
    na piątek posiedzeniu Komisji Trójstronnej. »

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    86. Awantura u Lisa. Związkowcy:

    Awantura u Lisa. Związkowcy: To koniec waszych rządów! PO: To wy uprawiacie politykę


     My chcemy rozmowy, odpowiedzialnego dialogu. Chcemy realizacji postulatów. Rząd ich nawet nie przeczytał - stwierdził na antenie TVP2 Jan Guz, szef OPZZ. - Obłuda, kłamstwo i manipulacja opinią publiczną - skomentował to Adam Szejnfeld. - Za tydzień związki znowu nie przyjdą na komisję trójstronną, żeby mieć powód do dalszej manifestacji - dodał poseł PO.


    - My chcemy rozmowy,
    odpowiedzialnego dialogu. Chcemy realizacji postulatów. Rząd ich nawet
    nie przeczytał - stwierdził na antenie TVP2 Jan Guz, szef OPZZ. -
    Obłuda, kłamstwo i manipulacja opinią publiczną - skomentował to Adam
    Szejnfeld. - Za tydzień związki znowu nie przyjdą na komisję
    trójstronną, żeby mieć powód do dalszej manifestacji - dodał poseł PO.

    - Pan przewodniczący pokazał, jak sobie wyobrażacie dialog - stwierdził w programie "Tomasz Lis
    na żywo" Adam Szejnfeld. - To ma być wasz monolog na ulicy, a rząd ma
    się tylko na coś zgodzić albo nie - dodał. - Ostatnio nie było dialogu,
    był dyktat PO - ripostował Karol Guzikiewicz, wiceszef MKZ "S" w gdańskiej stoczni.


    Zdaniem Szejnfelda obecni w studio Tomasza Lisa związkowcy
    posługują się pustymi sloganami. - Co wam przeszkadza przyjść na
    spotkanie? Wyjść możecie zawsze - powiedział. - Przywódcom związków
    zależy tylko na udowadnianiu potrzeby własnego istnienia. Jeśli myślicie
    o sprawach pracowniczych, to tylko o swoich członkach. Bezrobotni się
    dla was nie liczą - dodał.
    Frasyniuk: Kiedyś związkowcy mieli więcej oleju w głowie


    W dyskusję włączył się Władysław Frasyniuk. - Jestem
    zdegustowany postawą kolegów związkowców - powiedział. - Nikt nie mówi o
    realnych problemach świata pracy.
    Największą waszą głupotą jest to, że przerwaliście dialog z
    pracodawcami. Zemści się to na was - dodał. Zdaniem Frasyniuka "25 lat
    temu związkowcy mieli więcej oleju w głowie". - Z przerażeniem słucham
    tej debaty - podkreślił.

    Na koniec debaty wszystkich
    przekrzyczał Guzikiewicz. - Ten protest to dopiero początek. Nie chcemy,
    żeby doszło do tego, co się dzieje w Grecji - stwierdził. A posłom PO
    proponuje, żeby przypomnieli sobie piosenkę Elektrycznych Gitar - "To
    jest już koniec". Koniec waszych rządów. Mam nadzieję, że nie
    rozgrabicie zupełnie tego co zostało - zakończył.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Obibok na własny koszt

    87. Władysława Frasyniuka pytam

    Władysława Frasyniuka pytam skąd on jako były kierowca autobusu komunikacji miejskiej wziął pieniądze, za które kupił sobie samochody do swojej prywatnej firmy.



    1. Czy były to pieniądze pobrane w przeddzień stanu wojennego z konta Solidarności?


    2. Czy też były to pieniądze z Brukseli od Milewskiego (TW coś tam coś tam), nad którymi pieczę sprawował sam Czesław Kiszczak?



    I na koniec należałoby wskazać siedzibę gdzie były te wszystkie sznurki od związkowych matrioszek i oburzonych klaunów, prawda?



    Otóż wszystkie sznurki były u Bronka K.(omoroWSkIego) w Belwederze, do którego jak do "ojca narodu" słali listy i apele tak ci z "platformy oburzonych" jak i połączony proletariat miast i wsi pod hasłem:



    "PROLETARIUSZE ŁĄCZMY SIĘ DLA WŁASNEGO BEZPIECZEŃSTWA!"

    W dniu 13.12.2011 roku jeden z działaczy poinformował mnie, ze już wkrótce po tym jak zakończą się szkolenia związkowe w centralach związków zawodowych w USA, Solidarność przystąpi do akcji w amerykańskim stylu i na takich samych jak w USA zasadach.
    Czyżby oznaczało by to, że właśnie na Naszych oczach słowo stało się ciałem?

    Coraz trudniej żyje się związkowym gwiazdom ze składek członkowskim choćby z tak prozaicznego powodu jak uwiąd związków i zmniejszenie się stanu osobowego ich członków, a żyć chcieliby nadal na wysokim i dostatnim poziomie, który zapewnić mogą pracodawcy i agendy rządowe.
    Pracodawcy gotowi są zapłacić o wiele więcej i bez żadnych kwitów od członków związku, no i nie muszą się z członami z takiej lewej kasy rozliczać przed związkowymi oszołomami, co to przyczepią się do każdej złotówki.

    W USA związki zawodowe jakoś kojarzą mi się z mafią, a Państwu?

    Musimy pamiętać, że TW Bolek nie był ani pierwszym, ani nie był też i ostatnim.

    Pozdrawiam.

    Kiedyś "Mieszko II"

    avatar użytkownika Maryla

    88. warto całe obejrzeć, polecam

    Dokument o aktywnych obywatelach, którzy walczą o swoje miejsce. Przygotowany w ramach kampanii na rzecz oddolnego stowarzyszania się (http://myobywatele.org/).

    Wystąpili:
    Demokratyczne Zrzeszenie Studenckie
    Związek Zawodowy Meblarzy RP
    Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba"
    Stowarzyszenie „Pakt dla Kultury"
    Związek Zawodowy Rolników RP „Solidarni"

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    89. Związkowcy zwinęli

    Związkowcy zwinęli transparenty i... nic. "Zerowy sens polityczny". "Naczytali się prawicowych pisemek"
    http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,14631127,Zwiazkowcy_zwineli_transpare...
    Sens polityczny tych protestów jest zerowy - mówił w Poranku Radia TOK FM Adam Szostkiewicz z "Polityki" o niedawnych demonstracjach związkowych w stolicy. Janina Paradowska dziwiła się zachwytami nad tym, że nie zdemolowano miasta. - Dobrze, że nie było burd, ale źle, że nie było sensownej kontynuacji - przyznał prof. Radosław Markowski z PAN. Wątpliwe, by protesty zaowocowały choćby rozmowami z rządem.
    - Po ubiegłotygodniowych protestach związkowców wzruszyła mnie naiwność komentatorów, że odbędą się rozmowy. Wzruszył mnie też zachwyt nad sprawnością manifestacji - mówiła w Poranku Radia TOK FM Janina Paradowska. - Fakt, że nie wyrwano kamieni, nikogo nie pobito, nie zdemolowano sklepów, nagle okazał się gigantycznym sukcesem. Czy w ubiegłą sobotę stał się cud? - pytała publicystów.

    - Żadnych rozmów nie będzie - przyznał Adam Szostkiewicz z "Polityki". - Zachwycanie się demonstracją, bo miała spokojny przebieg, jest surrealistyczne - dodał publicysta, choć jego zdaniem brak burd należy jednak uznać za dobry znak. - Oni nie usiądą do negocjacji, bo usiłują skanalizować protest - zaznaczył Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej". - Te demonstracje wynikają z tego, że liderzy związkowi czytają zbyt dużo prawicowych gazetek, z których wynika, że rząd jest na granicy upadku. Postanowili go lekko pchnąć, myśląc, że zaraz się przewróci - tłumaczył dziennikarz."Sens polityczny zerowy"

    - Sens polityczny tych protestów jest zerowy - ocenił Szostkiewicz. - Nic się nie wydarzyło, nic się nie zmieniło. Robienie z przedstawicieli związków zawodowych wielkiej, znaczącej i reprezentatywnej części opinii publicznej jest nieporozumieniem. Często zapominamy, że to reprezentanci grupy interesów - mówił publicysta "Polityki".

    Tłumaczył, że polska gospodarka jest w większości w rękach prywatnych. Tymczasem demonstranci reprezentują przede wszystkim sektor publiczny. - Wszędzie z mocy prawa są delegaci załóg pracowniczych, także w firmach niepaństwowych. Oni są demokratycznie wybierani przez środowisko pracownicze. To są prawdziwi reprezentanci, z nimi nikt nie rozmawia - zauważył.

    Zdaniem prof. Radosława Markowskiego, politologa z PAN i SWPS, związkowcy reprezentują tę część gospodarki, która jest podtrzymywana za pośrednictwem budżetu przez sektory, w których obowiązuje elastyczny czas pracy, a "ludzie tyrają 16 godz. dziennie".

    "Dobrze, że nie było burd, ale źle, że nie było sensownej kontynuacji"

    - Nie lekceważyłbym tego, że ludzie wyszli na ulice. Ale zastanawiające jest, że nie chcą mieć sensownej kontynuacji - mówił prof. Markowski. - Dla niej nie ma innego miejsca niż konstytucyjnie zapisana Komisja Trójstronna - dodał politolog. - Ja nie mam awersji do związków zawodowych. Mam awersję do takich związków zawodowych, które nie są skłonne opracowywać dalekosiężnych planów, mieć pewnej wizji, brać odpowiedzialności za pewne uzgodnienia - zaznaczył prof. Markowski. - Dobrze, że nie było burd, ale źle, że nie było sensownej kontynuacji - podsumował.

    Paradowska wskazywała jeszcze na zaskakująco ciepłe przyjęcie protestów przez polityków. Jej zdaniem jedynie Jan Krzysztof Bielecki odważył się skrytykować związkowców. Bo nie będzie już startował w żadnych wyborach. - Poziom lizusostwa polityków, obrzydliwej hipokryzji przekroczył wszelkie granice. - To zachwyt polityków nad umiejętnością mobilizacji - zauważył Wroński. Jego zdaniem żadna polska partia polityczna bez wsparcia innych środowisk nie jest w stanie zmobilizować 100 tys. demonstrantów.

    "Trudno ganić termometr za pokazywanie temperatury"

    - Ta masa wzbudziła zdziwienie i uznanie - podkreślił Wroński. - Być może w polskim społeczeństwie jest odruch frustracji wyrażającej się w tym proteście. Trudno ganić termometr za to, że pokazuje pewną temperaturę - zakończył dziennikarz "Gazety Wyborczej".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    90. Złoty Tusk rusza w Polskę.

    Złoty Tusk rusza w Polskę. Rozpoczyna się "pielgrzymka" słynnego pomnika zrobionego przez związkowców

    "Na zewnątrz wygląda solidnie, jak porządna konstrukcja, a w
    rzeczywistości to pusty styropian, jak polityka Tuska. Pusta, z marnymi
    efektami."

    I ty będziesz mógł dotknąć Donalda Tuska. A nawet zrobić
    sobie z nim zdjęcie. W Polskę rusza jakiś kolejny Tuskobus? Nie, premier
    raczej nie zaryzykuje spotkania z Polakami twarzą w twarz, w tournée
    rusza słynny pomnik, który zrobili działacze Solidarności na dni
    protestu w Warszawie.

    Nie przyszła góra do Mahometa, Mahomet przyszedł do góry

    – najprawdopodobniej to powiedzenie przyświecało pomysłodawcom
    wysłania pomnikowego Tuska w "podróż gospodarską" po kraju. Tusk wiele
    miesięcy temu obiecywał spotkania z Polakami w terenie, ale jak zwykle w
    przypadku tej osoby, na obietnicach się skończyło.

    Polacy, choć nie będą mogli zapytać „Tuska”: „jak żyć panie
    premierze, jak żyć?”, to przynajmniej sfotografują sobie pomnik
    premiera. Związkowcy z Solidarności przygotowali już plan jesiennych
    podróży "premiera".

    Jak przypomina „Super Express”, który napisał o „peregrynacji”
    pomnika Donalda Tuska, na świecie są pomniki różnych osób, których
    dotknięcie przynosi szczęście. Jednak w przypadku Tuska dotknięcie np.
    piłki trzymanej przez jego postać, może przynieść polskiej reprezentacji
    zgubne skutki.

    Dlaczego lepiej nie liczyć na szczęście poprzez bliski kontakt z
    „premierem Tuskiem” wyjaśnia na łamach „Super Expressu” Marek
    Lewandowski, rzecznik prasowy Solidarności, który opisuje budowę
    pomnika:

    Na zewnątrz wygląda solidnie, jak porządna konstrukcja, a w
    rzeczywistości to pusty styropian, jak polityka Tuska.Pusta, z marnymi
    efektami


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    91. lemingi nie zrozumiały ironii? :)

    Popularność rządu. Donald Tusk lubiany coraz bardziej

    28 procent pytanych jest zadowolonych z rządów premiera. To o trzy procent więcej, niż przed miesiącem - wynika z badań CBOS.
    We wrześniu rząd cieszy się
    23-procentowym poparciem, a negatywnie o jego działaniach wypowiada się
    45 procent ankietowanych - wynika z najnowszego badania CBOS. Z tego, że
    na czele Rady Ministrów stoi Donald Tusk zadowolonych jest 28 procent badanych, a niezadowolonych - aż 59 procent.
    Dobrze wyniki działalności rządu Tuska od czasu objęcia przez niego
    władzy oceniło 23 proc. ankietowanych - o 1 punkt procentowy więcej niż w
    ubiegłym miesiącu. Negatywną ocenę wystawiło 67 proc. respondentów,
    czyli bez zmian w porównaniu do sierpnia. Opinii nie wyraziło 10 proc.
    ankietowanych (o 1 punkt procentowy mniej).

    Opinii na temat wyników działalności rządu
    nie wyraziło 10 proc. badanych (spadek w porównaniu do sierpnia o 1
    punkt procentowy).

    Zdaniem 20 proc. ankietowanych polityka
    obecnego rządu stwarza szanse na poprawę sytuacji gospodarczej (wzrost o
    2 punkty w stosunku do sierpnia), natomiast zdaniem 70 proc. (spadek o 2
    punkty procentowy w stosunku do poprzedniego badania) nie daje ona
    takich szans. 10 proc. (bez zmian) respondentów nie wyraziło zdania w
    tej sprawie.

    CBOS przeprowadził sondaż w dniach 5-12
    września na liczącej 911 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych
    mieszkańców Polski.


    Sondaż TNS Polska: 72 proc. źle o rządzie, 51 proc. dobrze o prezydencie

    27 proc. respondentów zdecydowanie krytykuje szefa rządu. Raczej źle
    postrzega go 41 proc. 22 proc. ocenia go raczej pozytywnie, a 2 proc. -
    zdecydowanie dobrze. 8 proc. nie wyraziło jednoznacznej opinii na ten
    temat.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    92. łamistrajki z OPZZ - ten mariaż się długo nie utrzyma


    Rozłam wśród związków? Celiński: "Dla Dudy to próba sił z rządem, dla ZNP - poważna sprawa"

    Związki nauczycielskie nie mogą dopuścić
    do sytuacji, w której władza zarzuci im brak gotowości do rozmów. Oni są
    w szczególnej sytuacji - tak Andrzej Celiński komentuje zamieszanie
    wokół Komisji Trójstronnej. ZNP zadeklarowało gotowość do rozmów z
    rządem.

    Związkowcy z Ogólnopolskiego Porozumienia
    Związków Zawodowych i NSZZ "Solidarność" deklarują gotowość do rozmów,
    ale domagają się zmiany formy i przewodniczącego Komisji Trójstronnej.
    Natomiast Związek Nauczycielstwa Polskiego, mimo członkostwa w OPZZ,
    zdecydował się na udział w obradach komisji i w liście do
    przewodniczącego Jana Guza domaga się ich powrotu do stołu rozmów.


    Celiński uważa, że nie da się jednoznacznie ocenić ich decyzji o
    udziale w Komisji Trójstronnej. - Rozumiem, że są w szczególnej
    sytuacji, bo w oświacie są duże redukcje. One są uzasadnione
    ekonomicznie, ale nieuzasadnione, jeśli chodzi o jakość serwisów
    edukacyjnych. Rozumiem, że związki nauczycielskie nie mogą dopuścić do
    sytuacji, w której władza zarzuci im brak gotowości do rozmów. To jest
    poważniejsza sprawa. Tworzy się okazja, żeby w sposób zasadniczy
    podnieść jakość usług edukacyjnych, więc ZNP chce rozmawiać - mówił
    polityk."Guz wykorzystał swój moment"


    Były minister mówił też o konkurencji między Janem Guzem i
    Piotrem Dudą, o której mówi się, że może podzielić związkowców. - Guz
    wykorzystał swój moment, ale to nie zmienia w radykalny sposób jego
    pozycji. To jest dobry organizator, ma w swojej centrali dobrze
    zorganizowane związki. Ważne jest to, że pokazał swoją decyzję o
    uczestnictwie w działaniach strajkowych - podkreślał. Celiński. Uważa on
    jednak, że warto odnotować sam fakt dopuszczenia Guza do głosu. - Guz w
    rzeczywistości przed 1980 rokiem był drobnym działaczem związkowym. Nie
    miał wysokiej pozycji politycznej. Przełamuje się więc ten
    anachroniczny podział na korzenie tkwiące w PRL-u - zauważył.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    93. na ratunek Tuskowi

    "Economist" o protestach w Polsce: "Dla Tuska zbawienie może być już w drodze - prognozy gospodarcze..."


    "Anemiczna gospodarka pomogła "Solidarności" wezwać swoich członków na warszawskie ulice" - czytamy w najnowszym "Economiście". Brytyjski tygodnik w swoim najnowszym wydaniu opisuje zeszłotygodniowe protesty w stolicy Polski. "Jednak prognozy gospodarcze zaczynają się odbijać..." - dodaje pismo.
    Brytyjski tygodnik opisuje protesty w Warszawie, trwające od środy do soboty zeszłego tygodnia włącznie. Według stołecznego ratusza manifestacje zgromadziły 100 tys. osób. Sami organizatorzy mówili o prawie 200 tys. Natomiast nieoficjalne informacje ze służb porządkowych wskazywały na ponad 70 tys. osób.

    "Economist" zauważa, że Polska przez lata była chwalona za to, jakiej dokonała transformacji gospodarczej - że stała się "jedną z najsilniejszych gospodarek w Europie". "Jednak problemy strefy euro w końcu ją dopadły" - zauważa pismo. "Anemiczna gospodarka pomogła "Solidarności" wezwać swoich członków na warszawskie ulice. Ale związek narzeka też na inne rzeczy - liderzy związkowi chcą zmian w prawie pracy oraz odwołania ministra pracy i polityki społecznej. Skarżą się też na podniesienie wieku emerytalnego, zamykanie szkół i emigrację młodych".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    94. Rusza akcja zbierania

    Rusza akcja zbierania podpisów

    Koleżanki i Koledzy! Manifestacja pokazała nie tylko naszą
    siłę i determinację, ale również – a może przede wszystkim – ogromne
    poparcie i zaufanie społeczeństwa, które oczekuje zmian. To pokazuje, że
    „Solidarność” i pozostałe związki zawodowe są dzisiaj jedyną realną
    siłą zdolną do przeciwstawienia się złej polityce prowadzonej w
    Warszawie na ulicy Wiejskiej. 

    To duże zobowiązanie. Nie wolno nam go zawieść.

    Podczas finału akcji „Dość lekceważenia społeczeństwa” 14 września
    ogłosiliśmy na Placu Zamkowym, że będziemy zbierać podpisy pod petycją o
    skrócenie kadencji Sejmu, potocznie nazywaną też petycją o
    samorozwiązanie Sejmu. Nadszedł czas, aby z całą mocą uruchomić tę
    akcję.

    Petycja z formalnego punktu widzenia nie ma mocy prawnej. To znaczy,
    że nie jest dla posłów wiążąca. Ale jeśli uda nam się znaczącą liczbę
    podpisów, politycy nie będą mogli zignorować tego głosu. Dlatego warto
    zaangażować się w to przedsięwzięcie, bo będzie to ważny środek nacisku
    na władzę, która prędzej czy później musi zacząć słuchać swoich
    obywateli.

    Zwracam się do wszystkich struktur naszego Związku, naszych
    sympatyków, do organizacji, stowarzyszeń, inicjatyw obywatelskich oraz
    do wszystkich, którzy chcą zmiany obecnej władzy, o poparcie naszej
    akcji. Petycję z listą na podpisy można pobrać ze strony głównej (http://www.solidarnosc.org.pl/zbieramy-podpisy.html) w formie elektronicznej lub bezpośrednio w Zarządach Regionów NSZZ „Solidarność”.

    Piotr Duda

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    95. sędzia Tertil


    Wyrok za obronę stoczni: zapadł po 11 latach


    Na dziesięć dni przed wielką manifestacją związkową w stolicy
    Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście 4 września b.r. skazał czterech
    manifestantów na kary pozbawienia wolności za udział w demonstracji
    sprzed…11 lat.

    Tym
    razem sądowi bardzo się śpieszyło. Na rok pozbawienia wolności w
    zawieszeniu na dwa lata skazany został Andrzej Kołodziej, jeden z
    przywódców strajku Sierpnia 1980 r. oraz trzej inni stoczniowcy.

    - Sąd wobec
    wszystkich oskarżonych wymierzył karę jednego roku pozbawienia wolności,
    zawieszając ją na okres próby na dwa lata – poinformowała nas sędzia
    Maja Smoderek, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w W-wie.

    Wyrok wydany został
    pod nieobecność oskarżonych.
    Nic nie zapowiadało takiego przyspieszenia z
    4 września, gdy 3 lipca w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście
    odbywała się kolejna rozprawa pod przewodnictwem sędzi Joanny Tertil.
    Wyrok nie został nagłośniony. Nie doszło więc do eskalacji napięcia
    przed wielką związkową manifestacją z 14 września b.r.

    Wyrok za obronę stoczni

    Mija 11 lat od
    manifestacji z 22 października 2002 r. w Warszawie w obronie polskich
    stoczni i gospodarki morskiej, która zaprowadziła kilkunastu
    stoczniowców na ławę oskarżonych. Stoczni już dawno nie ma. Od
    manifestacji zmieniały się rządy i pięciu premierów. Rozpadały się
    koalicje. Polacy szli trzykrotnie do wyborów. Zadziwiającą determinacją wykazał się wymiar sprawiedliwości.

    – To kolejny
    przykład hańbiący rodzimy wymiar sprawiedliwości, kompromitacja systemu,
    który w wolnej Polsce miał stać na straży praw obywatelskich, który
    powinien chronić polski stan posiadania. Jeśli po przewlekłym, 11-letnim
    śledztwie i procesie zapadają wyroki skazujące na obrońców polskich
    racji, to znak, że sądy, że wymiar sprawiedliwości ciągle nie zmył
    hańby, jaką okrył się w PRL – powiedział nam Janusz Śniadek, poseł PiS.

    Przyśpieszenie

    Sąd 4 września b.r. miał jeszcze słuchać świadków i przeglądać dokumentację filmową. Skąd to gwałtowne przyśpieszenie?

    - Złożyłem wniosek o
    pisemne uzasadnienie wyroku. Będzie apelacja. Przypatrujemy się i
    analizujemy kwestie proceduralne, jak np. prawidłowość powiadomienie
    stron – poinformował nas, nie kryjąc zaskoczenia sądową woltą, mec.
    Bogusław Gotkowicz, obrońca manifestantów.

    Na dniach znane będzie pisemne uzasadnienie, które sporządza sędzia Tertil.

    Najpewniej sąd
    wydając werdykt oparł się na zeznaniach policjantów z postępowania
    przygotowawczego. Orzekając wymiar kary sąd zastosował często ostatnio
    spotykaną w podobnych przypadkach kwalifikację i wyrok. Tak było m.in. w
    sprawie manifestacji w
    Białymstoku. A prawnicze armaty
    wytoczone przeciwko stoczniowcom były ciężkie, bo był to art. 223 kk
    (Kto, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami lub używając
    broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu albo
    środka obezwładniającego, dopuszcza się czynnej napaści na
    funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną podczas lub
    w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega karze pozbawienia
    wolności od roku do lat 10).

    Od SLD do PO

    Historia kołem się
    toczy. W 2002 r. premierem był Leszek Miller, a ministrem
    sprawiedliwości prokuratorem generalnym – Grzegorz Kurczuk, kursant
    studiów doktoranckich w zakresie nauk politycznych w Moskwie (1979-83).

    Polityczne wyborcze zmiany nie zatrzymały postępowania przed prokuratorami i sądem wobec związkowców.

    - Widać ciągłość
    systemu w tej desperacji do skazania ludzi, którzy bronili stoczni i
    miejsc pracy. W końcu pokazały się zdobycze demokracji, czyli
    przysłowiowa niezawisłość sądów i niezależność prokuratorów. Zatrzymani i
    oskarżeni za SLD, sądzeni za czasów PiS, później PO, zostaliśmy skazani
    za rządów PO. I to bez wezwania na rozprawę – mówi z ironią Andrzej
    Kołodziej, Honorowy Obywatel Miasta Gdańska, przywódca strajku w 1980 r w
    Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni, odznaczony Krzyżem Komandorskim
    Orderu Odrodzenia Polski.

    - Manifestacja pod
    Urzędem Rady Ministrów była swoistym spektaklem, w którym ludzie
    zachowują się specyficznie, po prostu spontanicznie. Taki spektakl ma
    swoją dynamikę – mówi Roman Kuzimski, wówczas lider „S” w Stoczni
    Gdynia, jeden z organizatorów protestów z 2002 r. i dodaje:

    Stoczniowcy walczyli o przetrwanie przemysłu stoczniowego.

    - Okazało się, że
    nasze obawy były uzasadnione. Ludzie byli zdecydowani i zdesperowani,
    ale nie agresywni. Nie atakowali policjantów. Były emocje, ale utrzymane
    w ramach prawem dozwolonych. Mimo prowokacji, jak ta z przeszukaniem
    naszego związkowego poloneza i zatrzymaniem kierowcy. Skandalem było to,
    że stoczniowcy byli zatrzymywani, gdy manifestacja była już rozwiązana,
    kiedy jej uczestnicy schodzili do autobusów – relacjonuje Kuzimski,
    który był słuchany przez warszawski sąd jako świadek.

    Kogo zatrzymywali funkcjonariusze?

    - W ręce policji
    trafiły osoby przypadkowe, które nie uciekały przed policją, bo nie
    miały żadnego powodu. Kuriozalna była sytuacja gdy stoczniowiec wyszedł
    do toalety z autobusu i został zatrzymany przez policjantów po
    cywilnemu, którzy nie byli nawet na manifestacji. Zastosowano
    odpowiedzialność zbiorową – analizuje Kuzimski, który sam został
    powalony na ziemię, gdy stał w kamizelce związkowej i stoczniowym kasku.
    Ten sam los spotkał towarzyszącego mu policyjnego oficera łącznikowego
    po cywilnemu, którego przed poturbowaniem uratowała policyjna „blacha”. W
    tym czasie ok. godz. 15.15. kilku funkcjonariuszy pobiło Hieronima
    Chmieleckiego, stoczniowca.

    Z relacji związkowców wynika, że dokonywali zatrzymań policjanci, którzy nie wiedzieli wcześniej ani samej manifestacji, ani jej uczestników.

    - Ludziom postawiono
    zarzuty napaści na policjantów, ale nie ma pokrzywdzonych, nie wiadomo
    kogo rzekomo napadali stoczniowcy. Miałeś związkową chustę,
    opaskę, koszulkę już byłeś podejrzany, zatrzymywany - relacjonuje
    Kuzimski i przypomina, że o fakcie pobicia stoczniowca i innych
    przykładach nadużycia środków przymusu przez policjantów, została
    zawiadomiona prokuratura. Ta jednak nie znalazła świadków ani sprawców,
    mimo, że związkowcy dostarczyli śledczym zdjęcia.

    Bronimy stoczni!

    Do akcji policyjnej i
    rzekomej napaści przed gmachem Urzędu Rady Ministrów (URM) doszło
    22.10.2002 r. podczas manifestacji w obronie przemysłu stoczniowego. W
    demonstracji, zorganizowanej przez „Solidarność”, uczestniczyło ok. 3,5
    tys. stoczniowców z Gdyni, Gdańska i Szczecina wspieranych przez grupę
    górników i hutników. Protestowali w obronie polskich stoczni i swoich
    miejsc pracy. Policja użyła armatek wodnych. Doszło do prowokacji.

    - Gdy udałem się na
    komisariat na ul. Wilczą komendant poinformował mnie, że było 200
    policjantów po cywilnemu. To byli ci łyso ogoleni, z klubowymi szalikami
    – zeznawał wiceprzewodniczący gdańskiej „S” Roman Kuzimski.

    Owi podszywający się
    pod kibiców Legii byli najbardziej agresywni. Szarpali za barierki przy
    URM. Po manifestacji w trakcie powrotu związkowców do autokarów,
    policja wyłapywała demonstrantów, którzy rzekomo mieli rzucać kamieniami
    i innymi niebezpiecznymi przedmiotami w policjantów. Aleksandra
    Kozickiego, ówczesnego wiceprzewodniczącego „S” Stoczni Gdynia i
    Ryszarda Szredera, kierowcę Komisji Krajowej NSZZ „S”, zatrzymano za
    „przewożenie niebezpiecznych materiałów i spowodowanie zagrożenia
    publicznego”, kiedy wieźli legalnie zakupione, atestowane petardy.
    Szredera skuto kajdankami, Kozickiemu grożono pistoletem. Warszawski Sąd
    Rejonowy uniewinnił ich obu od kuriozalnego zarzutu.

    Zatrzymano też 15
    innych stoczniowców. Dwunastce z nich postawiono zarzut czynnej napaści
    na funkcjonariusza publicznego. Jeden ze stoczniowców trafił na trzy
    miesiące do aresztu. Sprawy najczęściej kończyły się uniewinnieniem.
    Skazano – i to zaocznie – czterech manifestantów.

    Andrzej Kołodziej wie, że historia czasem płata figle.

    - Wyrok jest
    kuriozalny i jestem pewien, że będzie obalony. W moim życiu różnie się
    działo. Było i tak, że więzienne śniadanie dostałem pod celą w
    Białołęce, a kolację zjadłem w towarzystwie biskupów w Watykanie –
    żartuje Kołodziej, wspominając przymusowy wyjazd do Italii wiosną 1988
    r., gdy wraz z Kornelem Morawieckim, przy udziale ludzi Kościoła, musieli opuścić kraj, by nie przeszkadzać w porozumieniu części opozycji z władzami PRL.

    - Zaangażowano masę
    środków finansowych, przesłuchano 800 świadków by udowodnić winę, której
    nie było. Polska wydała pieniądze na proces. W sprawie są oskarżeni, a
    nie ma pokrzywdzonych. Nie ma wymiernej szkody, ale jest chęć sądu by
    jakoś uzasadnić tak przewlekłe, kosztowne postępowanie i pokazać, że
    władza ma rację – komentuje Kołodziej, dodając, że historia przyznała
    rację protestującym.

    Ze stoczni w Gdyni i Szczecinie zostali zwolnieni wszyscy pracownicy. Stocznia Gdynia zwolniła ponad 5100 pracowników, Szczecińska – 4 tys. W szczecińskim holdingu zatrudnionych było około 11 tys. osób.

    zdjecie

    M.Marek/Nasz Dziennik

    „Złoty Tusk” rusza w Polskę

    http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/55001,zloty-tusk-rusza-w-polske.html

    Rozpoczyna się tournée pomnika Donalda Tuska
    po Polsce. Słynny monument z napisem „Premierowi naród”, przedstawiający
    szefa rządu w pozie leninowskiej, w peruwiańskiej czapce, z piłką pod
    pachą, został przywieziony i zaprezentowany w Warszawie pod Sejmem przez
    związkowców z NSZZ „Solidarność” podczas Ogólnopolskich Dni Protestu.

    Natomiast dzisiaj monument, nazywany „Słońce Peru”, odwiedzi
    Bydgoszcz. To element akcji organizowanej przez NSZZ „Solidarność”,
    odbywającej się pod hasłem „Apel poległych obietnic premiera Donalda
    Tuska”.

    O godz. 15.00 pomnik pojawi się na Rynku Starego Miasta w Bydgoszczy, a wraz z nim przybędzie tzw. tuskobus.

    Program happeningu przewiduje przywitanie Drużyny Nieudaczników
    Premiera oraz laudację ku czci wodza i jego partii. Podczas tournée
    pomnika Donalda Tuska w Bydgoszczy zaprezentowane zostaną m.in.
    obietnice premiera oraz pozdrowienia dla Weteranów Walki i Pracy Naszych
    Budowniczych „S5”.

    Program przewiduje też wrzucanie niespełnionych obietnic do urny oraz
    Hyde Park – czyli mikrofon dla niezadowolonych. Chętni będą mogli
    złożyć kwiaty pod pomnikiem Wielkiego Wodza. W bramach będą zbierane
    podpisy pod skróceniem obecnej kadencji Sejmu. Jak informuje Dział
    Informacji Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, po Bydgoszczy pomnik
    Donalda Tuska będzie odwiedzał kolejne miasta Polski.

    Tadeusz
    Majchrowicz, wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność”, w rozmowie z
    portalem NaszDziennik.pl przypomina, że już podczas uroczystego
    odsłonięcia pomnika 13 września, prosząc, żeby nie rzucać jajkami czy
    tortami w monument, zapowiadał, że pomnik premiera ruszy w Polskę z
    wizytami gospodarskimi. I tak się dzieje.

    – Zależy nam, żeby pomnik
    dotarł szczególnie tam, gdzie znakiem rządów premiera Tuska i jego ekipy
    są upadłe przedsiębiorstwa. W tej chwili od Bydgoszczy rozpoczynamy
    tournée po Polsce. W komisji krajowej jest już wyznaczona osoba, które
    przyjmuje zgłoszenia z regionów i ten pomnik będzie jeździł w różne
    miejsca, gdzie w prześmiewczy sposób będziemy mówili o dokonaniach tego
    rządu, a raczej o braku realizacji składanych obietnic wyborczych. Przy
    okazji będziemy też mówić o lokalnych problemach, gdzie miejscowi
    przedsiębiorcy czy stowarzyszenia będą miały możliwość wyartykułować
    swoje racje – zapowiada Tadeusz Majchrowicz.

    Przypomina, że kiedy przed
    laty rodziła się „Solidarność”, karykaturzyści, kabareciarze, a wraz z
    nimi społeczeństwo też wyśmiewali ówczesny system komunistyczny. – Po 33
    latach mamy podobną sytuację. Kiedy naród upomniał się o godność, wtedy
    upadł system komunistyczny. Teraz mamy nadzieję, że upadnie liberalizm w
    Polsce – akcentuje wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność”.  

    Mariusz Kamieniecki

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    96. Grupiński już po rozmowach ze

    Grupiński już po rozmowach ze związkami

    Negocjacje Piotra Dudy (Solidarność), Jana Guza (OPZZ) i Tadeusza Chwałki (FZZ) z Grupińskim trwały ponad godzinę.

    Spotkanie to pokłosie wrześniowych
    demonstracji związków. Duda powtórzył w rozmowie z dziennikarzami, jakie
    są postulaty związkowców. - Dajemy konkretny przekaz: +67+, umowy
    śmieciowe, elastyczny czas pracy, płaca minimalna - to są nasze
    postulaty znane nie od dziś i je artykułujemy, czekamy z drugiej strony
    na konkretne odpowiedzi, gdzie można się spotkać w połowie drogi lub jaki może być ze strony rządu w tej sprawie kompromis
    - mówił przed spotkaniem.

    Podkreślał, że czwartkowa obecność szefów central związkowych w Sejmie świadczy o tym, że nie unikają oni dialogu. - Ale dialogu, w którym będziemy traktowani jako partnerzy, a nie jako klienci - zaznaczył.Powiedzieliśmy, że trzeba rozpocząć
    sprawy dotyczące zdefiniowania nowego dialogu społecznego. Rozpoczynamy
    10 października konferencją z byłymi przewodniczącymi Komisji
    Trójstronnej. Nie ma powrotu do Komisji Trójstronnej w tej formule.
    Możemy się spotykać i negocjować w sprawie naszych postulatów z
    ministrem pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem lub z reprezentacją
    rządu, ale tylko w rozmowach dwustronnych. To przekazaliśmy
    przewodniczącemu Grupińskiemu
    - relacjonował po spotkaniu Duda.

    - Zwróciliśmy się do klubu PO, żeby
    przyjął na siebie cały ciężar obowiązków, konsultacji i rozmów, jeśli
    nie potrafi tego zrobić rząd. Jako strona związkowa jesteśmy gotowi do
    rozmów
    - powiedział Guz po spotkaniu.

    Chwałka relacjonował, że rozmowa
    z Grupińskim dotyczyła m.in. zaniedbań w dialogu społecznym oraz
    postulatów związków dotyczących wieku emerytalnego i elastycznego czasu
    pracy.

    Duda powtórzył też, że związkowcy nie zjawią
    się na posiedzeniu Komisji Trójstronnej, dopóki nie będą wiedzieli, że
    rząd chce rozmawiać o ich postulatach. Jednak - jak zaznaczył - musi
    dojść do kompromisu ws. postulatów. Dodał, że oczekuje odpowiedzi w tej
    sprawie zarówno ze strony rządu, jak i pracodawców. - Nikt nas do tego gremium nie wciągnie, po drugie formuła Komisji Trójstronnej się wyczerpała - oświadczył.

    Guz powiedział dziennikarzom, że podczas
    spotkania z Grupińskim odniósł wrażenie, że niektóre argumenty, które
    były przekazywane przez związki na obradach Komisji Trójstronnej, nie
    docierały do posłów. - Otrzymaliśmy zapewnienie przewodniczącego, że będzie rozmawiał z rządem, poszczególnymi ministrami i że wrócimy do rozmów - poinformował.

    Duda zapowiedział, że związki są gotowe do
    dalszych działań protestacyjnych, jeżeli dalej rząd nie będzie
    uwzględniał ich postulatów.

    Dialog w Komisji Trójstronnej został zerwany
    w czerwcu, kiedy to związki zawodowe opuściły jej obrady w proteście
    przeciwko uchwaleniu przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli
    wydłużeniu okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do 12
    miesięcy. Solidarność, OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny
    między rządem, pracodawcami a związkami jest pozorowany, bo postulaty
    związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły warunek powrotu do
    dialogu w Komisji Trójstronnej - odwołanie Kosiniaka-Kamysza z funkcji
    przewodniczącego komisji i szefa resortu i rozpoczęły przygotowania do
    ogólnopolskiego protestu przeciwko polityce rządu, który odbył się na
    początku września.

    Związki demonstrowały pod hasłem Dość lekceważenia społeczeństwa
    i żądały m.in. wycofania się z obowiązującego już podwyższenia do 67
    lat wieku emerytalnego, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost
    płacy minimalnej, zmiany ustawy o referendach ogólnokrajowych tak, by po
    zebraniu 500 tys. podpisów referendum było obligatoryjne (obecnie
    decyduje o tym Sejm, który odrzucił np. wniosek o referendum
    emerytalne).

    Po spotkaniu z Grupińskim szefowie związków spotkają się z szefem SLD Leszkiem Millerem.

    Duda pytany był też o strajk załogi Stoczni
    Gdańsk, który rozpoczął się w czwartek; strajkujący domagają się
    wypłaty zaległych wynagrodzeń. Według Dudy, rząd już od dawna unika
    rozwiązania problemu stoczni gdańskiej, mówiąc, że to stocznia prywatna.

    - Stocznia jest może prywatna, ale 25
    proc. ma Agencja Rozwoju Przemysłu, ale ci pracownicy nie są prywatni,
    tylko są obywatelami tego kraju i za chwilę ci pracownicy będą na
    garnuszku państwa, czyli przyjdą po zasiłki dla bezrobotnych i tak dalej
    - powiedział szef Solidarności
    . Tu winię pana ministra (skarbu Włodzimierza) Karpińskiego i Agencję Rozwoju Przemysłu, pana (Wojciecha) Dąbrowskiego.

    Liderzy związków zawodowych spotkali się z politykami PO i SLD, ale nie wrócą do Komisji



    Lider "S" Piotr Duda zapewniał, że spotkanie z politykami jest dowodem, że związkowcy nie unikają dialogu, ale na ich warunkach.

    Temu ma być poświęcona konferencja zaplanowana na 10 października w Centrum Dialogu w Warszawie, na którą zaproszenia dostali byli szefowie Komisji Trójstronnej, m.in. Jerzy Hauser, Longin Komołowski czy Waldemar Pawlak. - W rozmowach z rządem chcemy być stroną, z która się uzgadnia, a nie tylko konsultuje - mówi nam Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności".

    Anna Grabowska, rzeczniczka Forum Związków Zawodowych, które organizuje konferencję, ma nadzieję, że na spotkaniu uda się wypracować nową formułę dialogu: - Spiszemy wnioski i zastanowimy się jak je wykorzystać. Bardzo liczymy na to, że uda się odbudować dialog - mówi "Gazecie."

    Na konferencję zaproszenie dostali też naukowcy - znawca tematyki związkowej prof. Juliusz Gardawski z SGH, czy prof. Leszek Jasiński z PAN. Organizatorzy chcą też zaprosić Jadwigę Staniszkis i Ryszarda Bugaja. - Bardzo nam zależy na opinii naukowców, którzy od lat są obserwatorami dialogu - mówi Grabowska.

    Zdaniem Dudy formuła Komisji Trójstronnej już się wyczerpała: - Możemy się spotykać i negocjować w sprawie naszych postulatów z ministrem pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem lub z reprezentacją rządu, ale tylko w rozmowach dwustronnych. To przekazaliśmy przewodniczącemu Grupińskiemu. Jan Guz, szef OPZZ: - Otrzymaliśmy zapewnienie, że będzie rozmawiał z rządem, poszczególnymi ministrami i że wrócimy do rozmów.

    Z kolei Leszek Miller zaproponował, by miejscem dialogu rządu ze związkami był powstający z inicjatywy posłów SLD parlamentarny zespół związkowy. - Tutaj mogłyby się rodzić inicjatywy ustawodawcze dotyczące czy ustawy o Komisji Trójstronnej czy ustawy o dialogu społecznym.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl