Ogólnopolskie dni protestu 11-14 września 2013 r. Warszawa
„Dość lekceważenia społeczeństwa” to hasło wrześniowych protestów.
11 września (środa)
Dzień branżowy składający się z 6 pikiet przed:
Ministerstwem Zdrowia,
Ministerstwem Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej,
Ministerstwem Gospodarki,
Ministerstwem Spraw Wewnętrznych,
Ministerstwem Skarbu,
Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej.
Pikiety rozpoczną się o godz. 12.00, a po ich zakończeniu uczestnicy przejdą pod Sejm RP, gdzie odbędzie się wspólna manifestacja. Od tego momentu rozpocznie też swoje funkcjonowanie miasteczko namiotowe, które będzie działało do 14 września.
12 września (czwartek)
Dzień ekspercki, w ramach którego odbędą się debaty eksperckie.
W miasteczku namiotowym przed Sejmem RP odbędą się trzy panele – pierwszy o godz. 13.00, kolejne o 15.00 i 17.00. Zakres tematyczny i osoby biorące udział w dyskusji są obecnie ustalane. Ostateczny program zostanie ustalony 2 września na kolejnym spotkaniu międzyzwiązkowego sztabu protestacyjnego.
13 września (piątek)
Dzień otwarty (Hyde Park) z wolną trybuną dla organizacji biorących udział w manifestacji.
W tym dniu w miasteczku przed Sejmem RP od godz. 12.00 będą kontynuowane debaty eksperckie, w tym na temat referendów obywatelskich. Ok. godz. 16.30 scena i mikrofon zostaną udostępnione organizacjom społecznym, inicjatywom obywatelskim, a także wszystkim organizacjom wspierającym nasz protest.
14 września (sobota)
Kulminacja akcji. Wielka ogólnopolska manifestacja „Dość lekceważenia społeczeństwa”.
Początek manifestacji o godz. 12.00 w trzech punktach Warszawy (błonia przy Stadionie Narodowym, Plac Defilad przy Pałacu Kultury i Nauki, Sejm RP). Pochody z trzech wymienionych kierunków spotkają się przy Rondzie de Gaulle’a, skąd o godz. 13.00 przejdą ulicami Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście do Placu Zamkowego.
Na scenie przy Zamku Królewskim odbędzie się finał akcji i wystąpienia liderów trzech central związkowych.
Po manifestacji część autokarów „Solidarności” wyruszy na Ogólnopolską Pielgrzymkę Ludzi Pracy do Częstochowy.
Manifestacje związkowców mają odbywać się pod hasłem: "Dość lekceważenia społeczeństwa".
Protesty w Warszawie. Policja w gotowości
Stołeczna policja przygotowuje się do zabezpieczenia ogólnopolskich dni protestu organizowanych jutro przez związki zawodowe. W dniach protestów ani przed Sejmem, ani przed innymi budynkami publicznymi, ma nie być barierek. Policja będzie jednak gotowa do ich ustawienia w razie potrzeby. Bezpieczeństwa w stolicy będą strzegli zarówno miejscowi policjanci, jak i ściągnięci z województw małopolskiego, pomorskiego i warmińsko-mazurskiego.
Po raz pierwszy w zabezpieczaniu demonstracji wezmą udział policjanci z nowej jednostki w komendzie stołecznej - zespołu antykonfliktowego. Głównym zadaniem takiego zespołu jest pomoc w utrzymaniu bezpieczeństwa i porządku publicznego, np. podczas zgromadzeń publicznych lub masowych imprez sportowych. W zespole są policjanci z wykształceniem pedagogicznym, psychologicznym lub z zakresu resocjalizacji.
Funkcjonariusze, którzy będą występować w niebieskich kamizelkach odblaskowych z napisem Policja Zespół Antykonfliktowy, mają monitorować przebieg zdarzeń, wkraczać tam, gdzie pojawiają się zarzewia konfliktów, udzielać informacji, a także ustalać osoby stwarzające zagrożenie, np. takie, które dołączają się do demonstracji i próbują zakłócić jej przebieg. Organizator może takim osobom nakazać opuszczenie zgromadzenia. Jeżeli się do tego nie dostosują, policjanci pomogą służbom porządkowym organizatora i takie osoby zostaną usunięte - powiedział Mrozek.
Duda: Zwołujemy Parlament Narodu. Tusk: Mamy rozmawiać o tym, jak mnie obalić?
- Miejsce obecnego rządu jest na śmietniku historii - mówi przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda. A premier Donald Tusk pyta, czy obalanie rządu to właściwe zajęcie dla związku zawodowego
Lepiej późno niż wcale - głosi znane powiedzenie. Jednak czy to może wystarczyć Polakom? Rząd dopiero obecnie będzie się zastanawiał, jaki wpływ na polską gospodarkę mogą mieć przyjęte rozwiązania dot. kodeksu pracy.
- Zaloguj się, by odpowiadać
96 komentarzy
1. z archiwum protesty w 2012 r.
Pełna arogancja władzy. Zgodnie z planem ogłoszonym przez Tuska, ustawa emerytalna w trybie ekspresowym .
Dzień hańby w sejmie. Arogancka władza, karbowa Kopacz , pod sejmem związkowcy nie wpuszczeni na salę
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Solidarni2010 polecają,
Solidarni2010 polecają,
Oświadczenie Zarządu Solidarnych 2010 w sprawie uczestnictwa w manifestacji w Warszawie - 14 września!;
http://solidarni2010.pl/16032-oswiadczenie-zarzadunbspnbspsolidarnych-2010-w-sprawie-uczestnictwa-w-manifestacji-w-warszawie---14-wrzesnia.html
Referendum w Warszawie - poradnik [aktualizacja] - Głosowanie korespondencyjne;
http://solidarni2010.pl/16090-referendum-w-warszawie---poradnik-aktualizacja.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Pikieta rolników w
Pikieta rolników w Szczecinie
Rolnicy z woj. zachodniopomorskiego zapowiadają na dziś
pikieta w Szczecinie. Na ulicach miasta ma pojawić się kilkadziesiąt
ciągników i maszyn rolniczych – zapowiedział przewodniczący Komitetu
Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego Edward Kosmal.
Przewodniczący Edward Kosmal powiedział, że rolnicy będą
protestowali, ponieważ porozumienia zawarte na początku roku z ministrem
rolnictwa dotyczące obrotu ziemią rolniczą nie są do końca realizowane.
- Do tego dochodzi katastrofalna sytuacja na rynku zbóż, która doprowadza nas do zapaści ekonomicznej – dodał przewodniczący.
Jednym z głównych postulatów jest także spotkanie z premierem
Donaldem Tuskiem. Rolnicy chcą ochrony przed nieuczciwą konkurencją w
rolnictwie oraz stworzenia warunków do jego rozwoju.
Kosmal powiedział, że rolnicy domagają się zabezpieczenia przed
skutkami spekulacji rynkowych, które – jak mówił – miały wystąpić
podczas tegorocznych żniw, planu dotyczącego produkcji i wykorzystania
biopaliw, prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej oraz zakładów
przetwórczych Skarbu Państwa, tak aby rolnicy tworzący zaplecze
surowcowe mogli przejąć ich pakiet większościowy, a także warunków do
rozwoju sprzedaży bezpośredniej.
Rolnicy chcą także rozwiązań umożliwiających kontrole obrotu gruntami
i wspieranie rodzinnego charakteru gospodarstw po 2016 r., przywrócenia
dzierżawy jako pełnoprawnej formy gospodarowania gruntami. Domagają się
również rezygnacji z projektu przywrócenia możliwości wyłączenia 30
proc. gruntów z dzierżaw w zamian za prawo wykupu pozostałych 70 proc.
po cenie ustalonej przez rzeczoznawcę.
Zachodniopomorscy rolnicy popierają rozpoczynające się w środę
Ogólnopolskie Dni Protestu, organizowane przez NSZZ “Solidarność”, OPZZ i
Forum Związków Zawodowych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Idzie związkowa złota jesień.
Idzie związkowa złota jesień. Będzie gorąca, szykują się też burze
Dziś w Warszawie początek gorącej jesieni, jaką związkowcy od dłuższego czasu szykowali Donaldowi Tuskowi.»
Zdaniem Dominika Owczarka z Instytutu Spraw Publicznych rząd ignorował
partnerów społecznych, nie tylko związkowców, lecz także pracodawców. Ci
pierwsi postanowili się postawić. – Chcą przeprowadzić silniejszy atak,
żeby zaznaczyć swoją pozycję. Liczą na to, że dzięki temu zmuszą rząd
do negocjacji przy stole – ocenia ekspert.
Protesty zaczną się pikietami pod gmachami resortów:
zdrowia, pracy, transportu, gospodarki, skarbu i spraw wewnętrznych. Pod
każdym ministerstwem mają być obecne dwa tysiące osób. Następnie
związkowcy połączą się pod Sejmem, tam też stanie namiotowe miasteczko
na 600 osób. Protesty mają potrwać do soboty, na zakończenie odbędzie
się manifestacja, która z trzech miejsc spod Sejmu, Pałacu Kultury i
Stadionu Narodowego ma przejść na plac Zamkowy.
Czego chcą związkowcy?
Spisane postulaty otrzymają ministrowie. Część z nich zgłaszano już
wielokrotnie, np. płaca minimalna na poziomie połowy średniej krajowej
czy większe nakłady na służbę zdrowia. Minister gospodarki otrzyma
postulat opracowania polityki przemysłowej oraz uwzględnienia
społecznych konsekwencji ograniczenia emisji CO2 i odejścia od kryterium
najniższej ceny przy rozstrzyganiu przetargów publicznych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Manifestacje rozpoczną się
Manifestacje rozpoczną się dziś około 10 przed ministerstwami. Później protestujący przejdą pod budynek Sejmu, w którym jutro i pojutrze będą odbywały się panele dyskusyjne z udziałem ekspertów. Po południu zostanie rozbite zostanie tam miasteczko namiotowe. Według zapowiedzi związkowców, w sobotę w Warszawie będzie manifestować około 100 tysięcy ludzi.
Ogólnopolskie Dni Protestu przeciwko polityce rządu organizują trzy największe centrale związkowe - NSZZ "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Szef "Solidarności" Piotr Duda spodziewa się, że do stolicy przyjedzie co najmniej sto tysięcy protestujących.
W najbliższych 4 dniach w Warszawie zostanie zorganizowanych łącznie 17 manifestacji. Tylko dziś odbędzie się ich 6. Zaplanowano pikiety przed niektórymi ministerstwami.
sześć manifestacji w warszawie
Związkowcy już w Warszawie. Relacja
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,zwiazkowcy-juz-w-warszawie-r...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. W Warszawie coraz goręcej.
W Warszawie coraz goręcej. Zdeterminowani związkowcy zjeżdżają do stolicy. Zapowiadana wrześniowa walka tuż tuż
Dziesiątki autokarów, wiozących związkowców na Ogólnopolskie Dni
Protestu przeciwko polityce rządu, zjeżdżają do stolicy. W środę, w
pierwszym dniu czterodniowej akcji, w Warszawie ma być 20 tys.
demonstrantów. Przed Sejmem stanęły już pierwsze namioty.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Tygodnik Solidarność
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Związkowe miasteczko pod
Związkowe miasteczko pod Sejmem będzie do soboty. Oficjalnie ma zostać otwarte w środę o godz. 14. Związkowcy zgromadzili się już przed siedzibami sześciu ministerstw. TVN24 podaje, że z każdą chwilą ich liczba rośnie. W związku z protestami w centrum Warszawy spodziewany jest paraliż komunikacyjny.
Związkowcy zbierają się przed resortami: skarbu państwa, pracy i polityki społecznej, transportu, gospodarki, zdrowia, spraw wewnętrznych, rolnictwa i sprawiedliwości. Oficjalnie Ogólnopolskie Dni Protestu przeciwko polityce rządu rozpoczęły się w południe.
Część związkowców gromadzi się też pod Sejmem - to tam doszło do pierwszego incydentu. Sztab Akcji Protestacyjnej odmówił dawnym działaczom Solidarności wejścia na teren protestu przed Sejmem. Weterani opozycji w PRL chcą tam zbierać pieniądze na pomoc dla swoich starszych kolegów, którzy są w szczególnie trudnej sytuacji życiowej.
Według zapowiedzi organizatorów, przed każdym z ministerstw ma się zgromadzić 2-3 tys. osób, przed godz. 12 przed większością z nich było po kilkaset osób. Pikiety mają potrwać do godz. 13.30, po czym ich uczestnicy przemaszerują przed Sejm, gdzie powstaje już miasteczko namiotowe związkowców.
Scenariusz wszystkich pikiet jest podobny: mają się one rozpocząć od wystąpień związkowców, w których poinformują, z jakimi postulatami przyjechali do Warszawy, następnie żądania demonstrantów mają być przekazane w formie petycji w każdym z pikietowanych resortów.
- W większości są to znane postulaty, wielokrotnie przez nas artykułowane. Tu zbieramy je jednak w dokumenty na piśmie po to, żeby pan premier wiedział, po co przyjeżdżamy do Warszawy, bo słyszeliśmy jak mówił gdzieś, że nie wie i słyszał, że jedziemy obalić rząd - powiedział wiceprzewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski.
Przed budynkami pikietowanych ministerstw jest głośno i tłoczno. Z głośników słychać muzykę, związkowcy dmą w trąbki i biją w bębny, wyją syreny alarmowe, słychać wystrzały petard. Widać też służbę porządkową "Solidarności" w charakterystycznych czerwonych kaskach i kamizelkach. Większość uczestników ma na sobie kamizelki z logo swojej centrali związkowej.
Przed ministerstwem pracy zablokowane zostały odcinki ul. Brackiej i Nowogrodzkiej. Demonstrują tam głównie przedstawiciele "Solidarności", m.in. pracownicy handlu (np. sieci Biedronka i Tesco), przemysłu spożywczego, a także banków i ubezpieczeń i emeryci. Mają transparenty: "Oddajcie nam wolne niedziele", "Precz z presją sprzedażową w bankach". Kierujący pikietą przestrzega przed używaniem petard, podkreślając, że manifestacja jest monitorowana przez policję i nikomu nic "nie ujdzie na sucho".
Bardzo głośno jest przed resortem skarbu, gdzie słychać piszczałki i okrzyki. Ok. godz. 11 demonstrowało tam ok. 200- 300 osób, nie mają transparentów, tylko oznaczenia swoich organizacji związkowych, m.in. z regionu śląsko-dąbrowskiego, Podbeskidzia, Puław, "Poczty Polskiej".
Przed ministerstwem gospodarki ok. godz. 11 zebrało się ok. 1 tys. osób, wśród protestujących są m.in. górnicy, związkowcy z KGHM Polska Miedź, Porozumienia Związków Zawodowych Elektrowni i Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów, Związek Zawodowy Ratowników Górniczych w Polsce. Pośrodku demonstrujących ustawiono dymiącą beczkę z napisem: "PO". Pikietujący trzymają transparenty z napisami: "Tak godnej pracy. Nie wyzyskowi", "Donek z Bronkiem to jest zgraja i z Narodu robią jaja, a Palikot im wtóruje i też Naród deprawuje".
Przed siedzibą ministerstwa rolnictwa po godz. 11 zgromadziło się kilkadziesiąt osób; niektóre mają na sobie białe koszulki z zielonym logo Solidarności. Demonstranci rozstawiili scenę, trzymają polskie flagi i transparenty: "Brońmy polskiej ziemi", "Tyle Polski, ile polskiej ziemi w rękach polskiego rolnika".
Przed ministerstwem spraw wewnętrznych zgromadzili się związkowcy ze służb mundurowych: strażacy, policjanci, służba więzienna. Przed godz. 12 było tam kilkuset osób, m.in. z Bełchatowa, Nysy, z woj. podlaskiego. Przed siedzibę MSW cały czas podjeżdżają kolejne autokary.
Przed ministerstwem transportu zebrało się po godz. 11 kilkaset osób. Byli wśród nich m.in. przedstawiciele związków maszynistów kolejowych, związków marynarzy i rybaków. Wielu trzymało sztandary "Solidarności" z różnych regionów. Pikietujący domagają się, żeby wyszedł do nich minister.
Ulica Miodowa przy ministerstwie zdrowia jest wyłączona z ruchu. Demonstruje tam kilkaset osób, głównie pielęgniarki, ratownicy medyczni, fizjoterapeuci, pracownicy bloków operacyjnych i przedstawiciele Państwowej Inspekcji Sanitarnej, są też lekarze. Prawie każda z pielęgniarek trzyma białą różę, mają też transparenty: „Za 10 lat nie będzie nas już w tym zawodzie" i "Zamknij się i rób". Jest także napis: „Stop umowom śmieciowym" oraz „Ratownictwo tylko państwowe. Na czele demonstracji znajduje się hasło: "W obronie pacjentów, w obronie naszych praw".
Związkowcy złożyli petycje w resortach gospodarki i pracy
Przedstawiciele związkowców złożyli petycje z postulatami w resortach gospodarki i pracy. Domagają się m.in. opracowania spójnej polityki przemysłowej, godziwych warunków pracy i płacy, ograniczenia umów śmieciowych.
W petycji do resortu gospodarki związkowcy żądają także wspierania realnej sfery gospodarki, przywrócenia właściwej rangi polskiemu przemysłowi, pobudzania gospodarki, by tworzyły się nowe miejsca pracy. Sprzeciwiają się pakietowi klimatycznemu. Chcą spójnej polityki energetycznej kraju z uwzględnieniem potencjału polskiego górnictwa.
Petycja została zaniesiona także do ministerstwa pracy i polityki społecznej. Demonstranci domagają się m. in. wycofania z kodeksu pracy "antypracowniczych zapisów", ograniczenia umów śmieciowych, wzrostu płacy minimalnej, wycofania się z podwyższenia wieku emerytalnego
Związkowcy po złożeniu petycji nie kryli rozczarowania tym, że nie przyjął ich ani minister, ani żaden z wiceministrów. Świadczy to o braku dialogu społecznego - powiedział szef zgromadzenia Mirosław Nowicki.
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/strajk-w-warszawie-zwiazkowcy-protest...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. arogancja WADZY,zawsze żle się dla niej kończy
czy une o tym wiedzą ?
gość z drogi
10. arogancja władzy bez zmian, z pogardą odnosza sie do protestując
Graś: Ulica to nie miejsce do prowadzenia rozmów
zobacz więcej »
Dlaczego protestują? Związkowcy przywieźli długą listę postulatów
zobacz więcej »
"Ta kula śnieżna ruszyła". Duda wierzy w sukces protestów
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Blisko 20 tysięcy związkowców przed Sejmem. Relacja
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,zwiazkowcy-juz-w-warszawie-r...
Relacja
SERWISY:
Związkowcy protestują przeciwko polityce rządu. Sprzed gmachu
kilku ministerstw protestujący udali się przed budynek Sejmu. Według
szacunków służb porządkowych na ul. wiejskiej i w okolicach zgromadziło
się ok. 18-19 tys. osób.
15.06 Skończyły się przemówienia przed Sejmem: Piotra Dudy, przewodniczącego NSZZ "Solidarności" oraz Jana Guza, przewodniczącego OPZZ.
14:58 Przedstawiciele Biura Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kryzysowego, delegowani na manifestacje, kilkukrotnie
upomnieli przewodniczących zgromadzeń o zakazie zapalania materiałów
pirotechnicznych.
Przed Sejmem płonęły oponyTVN24
14:45 Zamknięto ul. Piękną w rejonie sejmu. Linie 107, 159 oraz 187
jadące w kierunku Południowym kierowane są na najbliższe przejezdne
ciągi komunikacyjne. Ponadto wyłączono z ruchu Al. Jerozolimskie w
okolicy Ronda de Gaulle’a.
14:37 Przywrócono ruch na Krakowskim Przedmieściu na odcinku od ul.
Miodowej do ul. Królewskiej, wyłączono natomiast z ruchu Nowy Świat.
14:35 Pod drzwiami Ministerstwa Transprotu
związkowcy zostawili karton pełen zegarków. to nawiązanie do sprawy,
którą pod koniec kwietnia zajął się "Wprost". Tygodnik opisał m.in.
wizyty ministra w ekskluzywnym klubie w Warszawie, gdzie był zapraszany
przez osoby związane z firmą, która ma kontrakty z państwowymi
spółkami i instytucjami rządowymi. Ponadto, w artykule napisano, że
Nowak wymieniał się z jednym z biznesmenów zegarkami.
O zegarku ani o leasingowaniu samochodu Nowak do niedawna nie
informował w swym oświadczeniu majątkowym - "Wprost" ujawnił, że
minister zadeklarował to dopiero w najnowszym, opublikowanym na
stronach sejmowych, oświadczeniu.
14:31 Przed Sejm dotarło pięć z sześciu manifestacji. W drodze są jeszcze związkowcy, którzy wyruszyli spod Ministerstwa Zdrowia.
Tymczasem przed Sejmem powstała stołówka dla protestujących:
Stołówka dla protestującychfot. PAP/ Grzegorz Jakubowski
14:23 przywrócono ruch: w Al. Ujazdowskich na odcinku od Placu na
Rozdrożu do ul. Pięknej; na ul. Pięknej od Al. Ujazdowskich do Placu
Konstytucji.
14:16 Tak związkowcy protestowali przed budynkami ministerstw. Relacja reportera tvnwarszawa.pl Lecha Marcinczaka:
Związkowcy protestująLech Marcinczak/ tvnwarszawa.pl
14:13 Przed Sejmem pojawiają się pierwsi związkowcy.
Relacja sprzed SejmuTVN24
14:10 Po zakończeniu pikiet przed resortami służby
porządkowe szacowały, że w demonstracjach w stolicy wzięło udział
łącznie ok. 18 tys. osób. Najwięcej osób zgromadziły manifestacje przed
resortami transportu (ok. 6 tys.), gospodarki (ok. 4 tys.), zdrowia (ok.
3 tys.) i skarbu państwa (ok. 2,5 tys.).
Rzecznik komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek
powiedział PAP, że w związku z manifestacjami policja nie odnotowała
incydentów.
14:08 Przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek wyjaśnia powody protestu:
Przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek wyjaśnia powody protestuTVN24
14:03 przywrócono ruch w Al. Jerozolimskich.
14:02 - Ta kula śnieżna ruszyła
i zatrzyma się wtedy, gdy rząd zrozumie, ze trzeba rozmawiać, albo go
po prostu nie będzie - powiedział Piotr Duda, szef "Solidarności".
CZYTAJ TEŻ NA TVN24.PL
Rozmowa z przewodniczącym SolidarnościTVN24
13:58 Manifestacje wyruszyły spod ministerstw: skarbu oraz pracy.
Relacja spod ministerstwa pracyTVN24
13:54 przywrócono ruch na ul. Miodowej. Z kolei Autobusy linii 102,
105, 111, 116, 118, 127, 128, 166, 171, 175, 178, 180, 222, 227, 503,
518 kierowane są na trasy objazdowe najbliższymi przejezdnymi ciągami
komunikacyjnymi.
13:52 przywrócono ruch w Al. Ujazdowskich i ul. Belwederskiej od ul.
Gagarina do Placu na Rozdrożu oraz w Al. Szucha, a także wyłączono z
ruchu Krakowskie Przedmieście.
Widok na protestujących z nieco innej prespektywy:
13:41 Przywrócono kursowanie tramwjów i autobusów w ciągu Chałubińskiego oraz al. Jana Pawła II.
13:35 Wyłączona z ruchu Al. Szucha na odcinku od pl. Unii Lubelskiej do pl. Na Rozdrożu, a także:
- wyłączono z ruchu Al. Ujazdowskie i ul. Belwederską na odcinku od ul. Gagarina do pl. Trzech Krzyży
- wyłączono z ruchu Al. Jerozolimskie od ul. Chałubińskiego w kierunku Pragi
- przywrócono ruch na ul. Rakowieckiej
- przywrócono ruch na ul. Chałubińskiego
13:33 Ruszyła manifestacja spod Ministerstwa Gospodarki
Relacja sprzed ministerstwa gospodarkiTVN24
13:27 Ruszyła manifestacja spod Ministerstwa Zdrowia
Protestujący przejdą Traktem Królewskiej i ul. Wiejską przed Sejm.
13:25 Ruszyła manifestacja spod Ministerstwa Transportu
Protestujący przejdą ulicą Chałubińskiego i dalej: Al. Jerozolimskimi, Nowym Światem na pl. Trzech Krzyży, następnie przed Sejm.
Relacja spod resortu transportuTVN24
13:20 Przed budynkiem resortu skarbu jest wielu
przedstawicieli związków działających w przemyśle oraz PLL LOT, z
transparentami" "Żądamy prowadzenia dialogu społecznego", "Żądamy
przywrócenia bezprawnie zwolnionych" i "Dość zwalniania doświadczonej
kadry".
- Mówimy nie dzikiej prywatyzacji - powiedział Roman Michalski z FZZ.
- Jesteśmy tutaj, bo nie ma dialogu z rządem - zwracał się do zebranych
Mirosław Miara, szef sekretariatu przemysłu chemicznego OPZZ.
13:13 Ruszyła manifestacja spod Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Demonstracja skieruje się w ul. Szucha i al. Ujazdowskie z
zatrzymaniem przed resortem srawiedliwości. Przejście będzie skutkowało
czasowym wstrzymaniem ruchu na ww. ulicach. Ruch został zamknięty już na
ul. Puławskiej i pl. Unii Lubelskiej. W kierunku do centrum miasta
korkuje się w dużym stopniu al. Niepodległości.
- Dzisiejsza pikieta jest częścią demonstracji zorganizowanej przez
trzy centrale i pracownicy protestują przeciw pogarszającym się warunkom
życia i niekorzystnym zmianom w Kodeksie pracy. Sytuacja
funkcjonariuszy nie odbiega pod tym względem od sytuacji innych grup
zawodowych - powiedział przed MSW przewodniczący związku zawodowego
policjantów Grzegorz Nems.
Mariusz Tyl ze straży granicznej powiedział: - Bez względu jaki
mundur nosimy, jesteśmy tu, by powiedzieć dość zubażania naszych
rodzin". Podkreślił, że ustawowe uprawnienia to nie przywileje. "Od nas
zależy bezpieczeństwo, ale niektórzy tego nie widzą i nie doceniają –
podkreślił.
Relacja spod MSWTVN24
13:07 Przed Sejmem powstaje miasteczko związkowe:
13:01 Związkowcy w dość oryginalny sposób przedstawiają zastrzeżenia odnośnie działalności rządu:
12:45 Otwarto dla ruchu Krakowskie Przedmieście na odcinku Królewska
- Senatorska. Ulica Miodowa wciąż pozostaje zamknięta. Autobusy
kierowane są na trasy objazdowe:
Linie 116, 178, 222, 503, 518 (w obu kierunkach):
... - Bonifraterska - Świętojerska - Andersa - pl. Bankowy - Senatorska -
Krakowskie Przedmieście i dalej swoją trasą;
Linia 180 w kierunku WILANÓW: CHOMICZÓWKA - ... -
Anielewicza - Andersa - pl. Bankowy - Senatorska - Krakowskie
Przedmieście - ... - WILANÓW;
Linia 180 w kierunku CHOMICZÓWKA: WILANÓW - ... -
Krakowskie Przedmieście - Senatorska - pl. Bankowy - Andersa - Nowolipki
- Zamenhofa - Anielewicza - ... - CHOMICZÓWKA.
12:40 Do demonstrujących przed MSW strażaków,
policjantów i służby więziennej dołączyli m.in. strażnicy graniczni.
Związkowcy z policji trzymają transparent: POlitycy POdliczymy was na
wyborach, widać też hasło: Służba więzienna, straż i policja jedna
koalicja. Nam zabieracie, sobie dokładacie. Z głośników rozległ się hymn
państwowy.
12:34 Największe są demonstracje przed
ministerstwami transportu (ok. 5,5 tys. osób) i gospodarki (ok. 2,5
tys.). Przed ministerstwem zdrowia zgromadziło się ok. tysiąc osób,
podobnie przed ministerstwem skarbu.
12:27 Zamknięte dla ruchu ulice Krakowskie Przedmieście oraz Miodowa
na odcinku Królewska - Świętojerska. Autobusy kierowane są na trasy
objazdowe:
Linie 116, 178, 222, 503, 518 (w obu kierunkach):
... - Bonifraterska - Świętojerska - Andersa - pl. Bankowy - Senatorska -
Wierzbowa - pl. Piłsudskiego - Królewska - Krakowskie Przedmieście i
dalej swoją trasą;
Linia 180 w kierunku WILANÓW: CHOMICZÓWKA - ... -
Anielewicza - Andersa - pl. Bankowy - Senatorsk - Wierzbowa - pl.
Piłsudskiego - Królewska - Krakowskie Przedmieście - ... - WILANÓW;
Linia 180 w kierunku CHOMICZÓWKA: WILANÓW - ... -
Krakowskie Przedmieście - Królewska - pl. Piłsudskiego - Senatorska -
pl. Bankowy - Andersa - Nowolipki - Zamenhofa - Anielewicza - ... –
CHOMICZÓWKA.
12:23 Gościem programu "Fakty po Faktach" TVN24 będzie Piotr Duda, przewodniczący NSZZ "Solidarność". Poczatek programu o 19:26.
12:18 Każda pielęgniarka pikietująca przed ministerstwem zdrowia trzyma w reku białą różę.
12:14 Scenariusz wszystkich pikiet jest podobny:
mają się one rozpocząć od wystąpień związkowców, w których poinformują, z
jakimi postulatami przyjechali do Warszawy, następnie żądania
demonstrantów mają być przekazane w formie petycji w każdym z
pikietowanych resortów.
W większości są to znane postulaty, wielokrotnie przez nas
artykułowane. Tu zbieramy je jednak w dokumenty na piśmie po to, żeby
pan premier wiedział, po co przyjeżdżamy do Warszawy, bo słyszeliśmy jak
mówił gdzieś, że nie wie i słyszał, że jedziemy obalić rząd -
powiedział wiceprzewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski.
Obejrzyj relację sprzed ministerstwa zdrowia:
Relacja sprzed ministerstwa zdrowiaTVN24
12:06 Przed południem związkowcy sprzed Pałacu
Kultury i Nauki mieli wyruszyć przed resort transportu. Jak się okazało
na placu Defilad zbierały się pojedyncze grupki, które nie czekając na
innnych swoim tempem ruszyły na Chałubińskiego. Stamtąd wyruszą przed
Sejm.
12:00 Podgląd na ulice z miejskich kamer:
Podgląd z miejskiej kamery na rondo de Gaulle'afot. ZDM
11:53 Utrudnienia dla linii 10, 17, 33, 37, 41 w ciągu al. Jana Pawła II:
Tramwaje linii 10, 17, 33, 37, 41 kierowane są na
trasę objazdową: ... - al. Niepodległości - Nowowiejska - pl. Zbawiciela
- Marszałkowska - pl. Bankowy - al. "Solidarności" - Kino Femina - al.
"Solidarności" / al. Jana Pawła II i dalej swoją trasą.
11:51 Utrudnienia dla linii 108, 116, 118, 166, 180, 222, 503, E-2 w rejonie pl. Trzech Krzyży:
Linia 108: METRO WILANOWSKA - ... - Rozbrat - Kruczkowskiego - PKP POWIŚLE;
Linie 118, 166 w obu kierunkach: ... - Ludna -
Rozbrat - rondo Sedlaczka - Myśliwiecka - Górnośląska - Piękna -
Piękna/Al. Ujazdowskie i dalej swoją trasą;
Linie 116, 180, 222, 503, E-2 w kierunku
południowym: ... - Nowy Świat - Książęca - Rozbrat - rondo Sedlaczka -
Myśliwiecka - Górnośląska - Piękna - Piękna/Al. Ujazdowskie i dalje
swoją trasą.
11:49 Stołeczna policja informuje:
- wstrzymany ruch tramwajowy na ul. Chałubińskiego w kierunku Żoliborza;
- zamknięte ulice: Żurawia, Bracka, pl. Trzech Krzyży po stronie Ministerstwa Gospodarki;
- zamknięta ul. Rakowiecka od ul. Wiśniowej do ul. Puławskiej.
11:47 Związkowcy okiem reportera tvnwarszawa.pl Lecha Marcinczaka:
11:42 Relacja Ewy Paluszkiewicz, reportrki TVN24 sprzed resortu transportu:
Relacja sprzed resortu transportuTVN24
11:32 Wyłączona z ruchu ul. Chałubińskiego od. ul. Koszykowej do Al. Jerozolimskich w kierunku centrum.
11:29 Zdaniem Ewy Gawor, szefowej miejskiego biura
zarządzania kryzysowego ciężko jest zorganizować życie w mieście, gdy na
ulice ma wyjść nawet kilkadziesiąt tysięcy manifestujących. – To jest
bardzo trudne. Proponowałam mieszkańcom, by pozostawili samochody, ale
mam wrażenie, że wyjechało ich jeszcze więcej – stwierdziła Gawor.
O protestach mówi Ewa Gawor z biura bezpieczeństwa w ratuszuTVN24
11:19 Przy okazji protestów zadebiutuje stołeczny
zespół antykonfliktowy, który tworzą policjanci. Gdy sytuacja wymknie
się spod kontroli będą reagować jako pierwsi. Funkcjonariusze będą mieli
niebieskie kamizelki z napisem: "Policja Zespół Antykonfliktowy".
11:08 Zamknięta dla ruchu została ulica Miodowa pomiędzy ul. Senatorską a pl. Krasińskich. Autobusy kierowane są na trasy objazdowe:
Linie 116, 178, 222, 503, 518 (w obu kierunkach): od
Bonifaterskiej - Świętojerska - Andersa - pl. Bankowy - Senatorska -
Krakowskie Przedmieście i dalej swoją trasą;
Linia 180 w kierunku WILANÓW: CHOMICZÓWKA - ... -
Anielewicza - Andersa - pl. Bankowy - Senatorska - Krakowskie
Przedmieście - ... - WILANÓW;
Linia 180 w kierunku CHOMICZÓWKA: WILANÓW - ... -
Krakowskie Przedmieście - Senatorska - pl. Bankowy - Andersa - Nowolipki
- Zamenhofa - Anielewicza - ... - CHOMICZÓWKA.
11:04 Politycy o dzisiejszych protestach w stolicy:
Mówi Grzegorz Schetyna z POTVN24
10:59 Zmiana
rządu, tworzenie nowych miejsc pracy i godne wynagrodzenia. Odejście
od podniesienia wieku emerytalnego i od przepisów o elastycznym czasie
pracy - między innymi z takimi postulatami przyjechali do Warszawy
związkowcy.
CZYTAJ WIĘCEJ NA TVN24.PL
O co walczą związkowcy?TVN24
Reporter TVN24 rozmawia ze związkowcamiTVN24
10:56 Jeden pas ruchu wyłączony na ul. Chałubińskiego w kierunku centrum. Zamknięta ulica Bracka od ul. Żurawiej do pl. Trzech Krzyży.
10:41 Dla mieszkańców uruchomiono specjalne infolinie: policja 22 603 80 38, ZTM 801 044 484, ratusz 800 707 047
10:39 Związkowców nie mogło zabraknąć również przed resortem rolnictwa.
10:29 Przed południem wyruszy pierwszy marsz.
Związkowcy ulicą Emilii Plater przejdą do Al. Jerozolimskich i dalej ul.
Chałubińskiego przed ministerstwo transportu. Później przemarsz będzie
kontynuowany ulicami: Chałubińskiego, Al. Jerozolimskimi, Nowym
Światem na pl. Trzech Krzyży i dalej przed Sejm.
O szczegółach manifestacji opowiada reporterka TVN 24 Małgorzata Telmińska:
Reporterka TVN 24 opowiada o poszczególnych manifestacjachTVN24
10:27 Na Placu Trzech Krzyży trwają przygotowania do pikiety przed ministerstwem gospodarki.
10:19 Tłoczno robi się także przed gmachem resortu pracy i polityki społecznej.
10:06 Przed ministerstwem skarbu gromadzą się pierwsi związkowcy.
9:59 - Nie odnotowaliśmy jak na razie żadnych
utrudnień w ruchu drogowym. Jak na razie żadne ulice nie zostały
wyłączone z ruchu w związku z zaplanowanymi manifestacjami – powiedział
Mariusz Mrozek, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.
9:50 Nasz reporter Dawid Krysztofiński jest przed
ministerstwem skarbu przy ulicy Kruczej. Tam po godzinie 10 zbiorą się
przedstawiciele KK NSZZ "Solidarność". Po godz. 14.00 ul. Żurawią
przejdą na plac Trzech Krzyży i ul. Wiejską przed Sejm. Zgromadzenie ma
zakończyć się o 19.00.
- Przed ministerstwem jest spokojnie. Nie ma na razie zwiazkowców - relacjonuje Krysztofiński.
9:43 Kilkuset związkowców wyjechało z Łodzi. "Koniec rozmów z oszustami" - mówili protestujący tuż przed wyjazdem.
Wyjazd związkowców z ŁodziTVN24
9:22 Pierwsze autokary zezwiązkowcami podjechały
przed Muzeum Narodowe. Stamtąd protestujący przejdą między innymi przed
ministerstwa: skarbu oraz pracy i polityki społecznej.
9:13 Część
związkowców z Małopolski i okolic wyjechało spod bramy w Nowej Hucie
autobusami. Pracownicy kolei wyjechali z Dworca Głównego. Wszyscy
zapowiadają, że będą walczyć o poprawę warunków życia.
Wyjazd związkowców z krakowskiego dworcaTVN24
8:59 Czy związki zawodowe, blisko ćwierć wieku po zmianie ustroju, do czego bardzo się przyczyniły - dziś mają jeszcze racje bytu? Obejrzyj reportaże z programu "Czarno na Białym".
8:53 Wczesnym
rankiem wyruszyło z woj. pomorskiego 20 autokarów. W nich blisko tysiąc
związkowców, wyposażonych w namioty, transparenty i znaki związkowe.
– Ludzie są podgrzani – powiedział Roman Kuzimski, zastępca
przewodniczącego Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność". - Nie
jedziemy dużym składem, bo to dzień branżowy. Mamy pokojowe zamiary, ale
chcemy walczyć o prawa pracownicze – dodaje.
Wyjazd z GdańskaTVN24
8:46 -
W zakładzie przemysłowym kobieta umrze przy maszynie szybciej niż
dożyje emerytury - grzmią dolnośląscy działacze Solidarności, którzy w
nocy ruszyli z Wrocławia, żeby wspomóc warszawskie manifestacje.
- Albo Sejm i rząd się
opamiętają, albo trzeba będzie robić rewolucję w tym kraju - mówią i
zapowiadają, że będą walczyć o obniżenie wieku emerytalnego i
protestować przeciwko umowom śmieciowym.
Wyjazd związkowców z WrocławiaTVN24
8:44 -
Mamy nadzieję na dialog z rządem, bo to co zrobiono z komisją
trójstronną, to było z ich strony szczeniactwo - mówi Krzysztof
Słabolepszy z zarządu Solidarności w Wielkopolsce.
Związkowcy wyjeżdżają z PoznaniaTVN24
8:32 Utrudnienia napotkają nie tylko kierowcy, ale
też pasażerowie komunikacji miejskiej. Jeśli autobusy miejskie nie będą
mogły przejechać swoją trasą z powodu przemarszów związkowców, zostaną
skierowane na najbliższe objazdy.
Największych utrudnień trzeba się spodziewać na Trakcie Królewskim,
ul. Rakowieckiej, pl. Unii Lubelskiej, al. Ujazdowskich, ul.
Chałubińskiego, Al. Jerozolimskich, ul. Miodowej, ul. Emilii Plater, pl.
Trzech Krzyży, ul. Brackiej, ul. Kruczej, ul. Żurawiej, ul.
Nowogrodzkiej, ul. Pięknej, ul. Puławskiej, al. Szucha i ul. Wiejskiej.
Dla mieszkańców uruchomiono specjalną infolinię: policja 22 603 80 38, ZTM 801 044 484 oraz ratusz 800 707 047.
8:17 W Alejach Jerozolimskich na razie spokojnie. - Ruch odbywa się płynnie - informuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl
Na rondzie rondzie De Gaulle'a co chwila przejeżdżają policyjne radiowozy:
7:55 Ulicami miasta ma przejść sześć manifestacji. Weźmie w nich udział nawet 20 tysięcy osób.
7:45 Do Warszawy związkowcy zjeżdżają z całej Polski. Wcześnie rano autokary wyjechały m.in. z Krakowa, Zielonej Góry i Gdańska.
Dla związkowców, którzy przyjadą do stolicy autokarami przygotowano
parkingi: rejon ul. Bonifraterskiej, pomiędzy ul. Konwiktorską i ul.
Długą, rejon ul. Batorego na wysokości MSW,rejon Al. Jerozolimskich na
wysokości Muzeum Narodowego.
Później autokary będą czekać na demonstrantów w rejonie hali Torwar,
ul. Gagarina, Chałubińskiego, Al. Solidarności i Sobieskiego.
Wielu związkowców do Warszawy wyjeżdżało w nocy. Poniżej wyjazd z Zielonej Góry:
W nocy związkowcy wyjechali do WarszawyTVN24
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Dość lekceważenia
Dość lekceważenia społeczeństwa! Pikiety pod Sejmem
- Brak reakcji na to, co się dzieje w Polsce, na biedę i ubóstwo, musi przyjąć "na klatę" Sejm - mówił Jan Guz, przewodniczący OPZZ.
W miasteczku namiotowym ma zostać kilkuset
manifestujących. Będą informować każdego, kto przyjdzie do namiotów,
jakie są ich żądania. - Pracujemy, oddajemy swoje podatki, więc rząd powinien coś w zamian dla nas zrobić. W tej chwili rząd sprzedaje Polskę - mówił jeden ze związkowców. - Żeby nie było wątpliwości, jesteśmy zdeterminowani i tym razem nie odpuścimy - dodawał inny.
Czterodniowe Ogólnopolskie Dni Protestu przeciwko polityce rządu zorganizowano pod hasłem Dość lekceważenia społeczeństwa. Do soboty w sumie ma się odbyć 17 manifestacji. Te pierwsze trwają dziś od południa.
Pierwszy dzień protestów przebiega pod
hasłem pikiet branżowych. Przed kilkoma ministerstwami protestowali
przedstawiciele zawodów tym resortom podporządkowanych. - Przyjechało więcej ludzi, niż się spodziewaliśmy
- powiedział szef OPZZ Jan Guz. Najwięcej osób zgromadziły:
manifestacja przed resortami transportu (ok. 6 tys.), gospodarki (ok. 4
tys.), zdrowia (ok. 3 tys.) i Skarbu Państwa (ok. 2,5 tys.).
W poszczególnych resortach pikietujący
przedstawili swoje postulaty. Wygłoszono je zarówno przez megafony, jak i
przedstawiono na piśmie, w złożonych petycjach. Wiceprzewodniczący OPZZ
Andrzej Radzikowski powiedział, że w większości są to znane postulaty,
wielokrotnie artykułowane przez związki. Tu zbieramy je jednak w dokumenty na piśmie, po to, żeby pan premier wiedział, po co przyjeżdżamy do Warszawy - powiedział Radzikowski.
W resorcie gospodarki, przed którym protestowali m.in. górnicy przedstawicieli protestujących, przyjął dyrektor gabinetu ministra Janusza Piechocińskiego. Według związkowców, mówił o ewentualnym spotkaniu w tym tygodniu. Demonstranci skandowali hańba; uznali, że to brak czasu dla ludzi pracy.
W petycji do resortu gospodarki związkowcy
żądają m.in.: opracowania spójnej polityki przemysłowej, wspierania
realnej sfery gospodarki, przywrócenia właściwej rangi polskiemu
przemysłowi, pobudzania gospodarki, by tworzyły się nowe miejsca pracy.
Sprzeciwiają się pakietowi klimatycznemu. Chcą też spójnej polityki
energetycznej kraju z uwzględnieniem potencjału polskiego górnictwa.
Petycja została zaniesiona także do
Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Demonstranci domagają się w
niej m.in. wycofania z kodeksu pracy antypracowniczych zapisów, ograniczenia umów śmieciowych, wzrostu płacy minimalnej, wycofania się z podwyższenia wieku emerytalnego.
Związkowcy po złożeniu petycji nie kryli rozczarowania tym, że nie przyjął ich nikt z kierownictwa resortu pracy. Świadczy to o braku dialogu społecznego
- powiedział szef zgromadzenia Mirosław Nowicki. Według związkowców
minister Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił ich wcześniej na piśmie, że
przyjmie w środę delegację składającą petycję.
Minister powiedział dzisiaj, że nie spotka się z demonstrującymi. W radiu Tok FM podkreślał rano, że miejscem dialogu jest Komisja Trójstronna, gdzie związkowcy nie chcieli rozmawiać. Zaprosił ich na posiedzenie komisji 20 września.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Protesty w Warszawie. Duda do
Protesty w Warszawie. Duda do premiera: Ten dzień będzie śnił się panu jako koszmar [ZDJĘCIA+VIDEO]
-
Dzisiejsza data, panie premierze, będzie się panu śniła po nocach, jako
koszmar - mówił przed Sejmem lider Solidarności Piotr Duda. Ostro
skrytykował nieobecność ministrów podczas pikiet resortów, mówiąc, że to
pokazuje butę, arogancję i hipokryzję władzy.
Solidarnie przeciw rządowi Tuska: "Obudź się, Polsko!” Wielka manifestacja na ulicach Warszawy. WYJĄTKOWE ZDJĘCIA!
„W ministerstwach nie było ministrów, a to ich obowiązek. To pokazuje butę, arogancję i hipokryzję rządzących w naszym kraju.”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Gazeta Wyborcza z rządzącymi. Bez zdziwienia
na żywoPierwsza opona płonie pod Sejmem, ktoś odpalił racę. Organizatorzy apelują o spokój
Trwa
wielki protest związkowców w Warszawie. Zablokowanych zostało kilka
dużych ulic. Pod Sejmem coraz głośniej. Na miejsce docierają marsze
demonstrantów z całego miasta.
Związkowcy blokują Warszawę - trasy przemarszów od środy do soboty [MAPY]
noweJa, związkowiec, jadę do Warszawy. Co mi przysługuje? Wolne? Sprawdziliśmy
tylko u nasO co tak naprawdę walczą związki? Czas pracy to tylko pretekst [WYJAŚNIAMY]
Napuszczanie ludu na wrogów
Z lewa i prawa naciera populizm. W modzie jest szczucie przeciw
jednostkom i grupom społecznym, które odniosły sukces, nieźle zarabiają i
nie...
Wojciech Maziarski
Demonstracje w warszawie. Radykalizm słabych związków
Marsz związkowców na Warszawę, który potrwa do soboty, zmierza w
ślepą ulicę. W Polsce potrzebne są silne związki zawodowe, bo jesteśmy
krajem...
Renata Grochal
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Marek Borawski/Nasz
Marek Borawski/Nasz Dziennik
Ministrowie nie znaleźli czasu
Złożenie w ministerstwach petycji z
postulatami na ręce szeregowych urzędników zakończyło pikiety pod
siedzibami ośmiu resortów. Ministrowie rządu Donalda Tuska nie znaleźli
czasu, by spotkać się z protestującymi.
Manifestujący sprzed siedzib poszczególnych resortów
przemaszerowali pod Sejm, gdzie przemawiali poszczególni szefowie
central związków zawodowych. Od dzisiaj na ul. Wiejskiej będzie działać
miasteczko namiotowe.
Ostro nieobecność ministrów podczas pikiet resortów skrytykował przewodniczący NSZZ „Solidarność”.
– Dzisiaj jest bardzo ważny dzień – dzień branżowy, dzień, w którym
nasze koleżanki i koledzy w poszczególnych ministerstwach przekazywali
petycje (...), ale, jak widać, rządzący się obrazili. Obrazili się na
to, że my – jako obywatele naszego kraju – chcemy wypowiadać się i
będziemy wypowiadać się w bardzo ważnych sprawach dla naszego kraju. W
poszczególnych ministerstwach nie było ministrów, a jest to ich świętym
obowiązkiem, bo oni są dla obywateli, a nie odwrotnie – powiedział
podczas przemówienia pod Sejmem Piotr Duda, przewodniczący NSZZ
„Solidarność”. Takie zachowanie ministrów, którzy nie chcieli się
spotkać z protestującymi, pokazuje – jak zaznaczył Duda – „butę,
arogancję, hipokryzję rządzących w naszym kraju”.
– Przybywamy tutaj z pracowniczymi postulatami, ale chcemy
także więcej wolności i więcej demokracji – dodał szef „Solidarności”.
Z kolei Tadeusz
Chwałka, prezes Federacji Związków Zawodowych, przemawiając przed
Sejmem, zwrócił uwagę, że rząd PO – PSL musi zmienić podejście do
związków zawodowych i przedstawicieli ludzi pracy;„albo ci, którzy
rządzą, zaczną z nami rozmawiać, albo będziemy prowadzić dialog na
ulicach”.
Jak podano w komunikacie na stronie internetowej NSZZ „Solidarność”,
w trakcie pikiety przed siedzibą Ministerstwa Gospodarki szef
śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz przypomniał, że ten
ogólnopolski protest zaczął się na Śląsku i w Zagłębiu, gdzie 26 marca
wszystkie działające w regionie związki zawodowe ramię w ramię
przeprowadziły strajk generalny.
Pod koniec pikiety związkowcy zanieśli do ministerstwa petycję
do szefa resortu gospodarki. Jednak wicepremier Janusz Piechociński z
PSL nie był obecny Delegację przyjął jeden z urzędników, który
zapowiedział, że przekaże petycję i że ministerstwo rozważy, czy spotkać
się z przedstawicielami związków.
Jutro kolejny dzień ogólnopolskiej akcji „STOP – dość
lekceważenia społeczeństwa” w Warszawie. W miasteczku namiotowym przed
Sejmem odbędą się trzy panele eksperckie – pierwszy o godz. 13.00,
kolejne o 15.00 i 17.00.
Marta Milczarska
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/53554,ministrowie-nie-znalezli-cz...
Robert Sobkowicz/Nasz Dziennik
O to walczą związkowcy
Przypominamy główne postulaty protestujących central związkowych
1. Zmiana prawa o referendach ogólnokrajowych. Chodzi o to, aby po
zebraniu 500 tys. podpisów rozpisanie referendum było obligatoryjne.
Dziś o tym, czy się ono odbędzie, decyduje Sejm. Od 1989 r. nie
przeprowadzono ani jednego referendum ogólnokrajowego z inicjatywy
obywateli, a miliony podpisów Polaków pod wnioskami referendalnymi
trafiły do sejmowej niszczarki.
2. Wycofanie fatalnych dla pracowników zmian w kodeksie pracy
wprowadzających 12-miesięczne okresy rozliczeniowe czasu pracy i
elastyczny czas pracy. Po wprowadzeniu tych rozwiązań pracodawcy mogą
np. przez kilka miesięcy nakazać pracownikom pracę po kilkanaście godzin
dziennie bez dodatkowych pieniędzy za nadgodziny. Z kolei przez
pozostałą część roku pracownicy będę odbierać niepłatne dni wolne lub
pracować po 4 godziny dziennie za połowę pensji.
Pozostałe żądania to:
1. Zaniechanie likwidacji rozwiązań emerytalnych przysługujących
pracownikom zatrudnionym w warunkach szczególnych lub o szczególnym
charakterze.
2. Uchwalenie przez Sejm RP ustaw ograniczających stosowanie tzw. umów śmieciowych.
3. Zaprzestanie likwidacji szkół i przerzucania finansowania
szkolnictwa publicznego na samorządy, a także wprowadzenie pakietu zmian
poprawiających funkcjonowanie ochrony zdrowia i dostęp do bezpłatnej
edukacji.
4. Stworzenie osłonowego systemu regulacji finansowych oraz ulg
podatkowych dla przedsiębiorstw utrzymujących zatrudnienie w okresie
niezawinionego przestoju produkcyjnego.
5. Podwyższenie wysokości płacy minimalnej zgodnie z obywatelskim projektem ustawy złożonym przez NSZZ „Solidarność”.
6. Stworzenie ustawy o systemie rekompensat dla przedsiębiorstw energochłonnych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Demonstracja w Warszawie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Ogólnopolskie dni protestu - cz.I 11/09/2013 | Tv Trwam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Dzień drugi. Debaty
(11.09.2013) Czwartek będzie w miasteczku
związkowym Dniem Eksperckim. Na scenie ustawionej przed Sejmem będą
miały miejsce dwie debaty.
1. godz. 11.00-13.00 Debata na temat polityki przemysłowej
Paneliści:
prof. Ryszard Bugaj, Stephane Portet (prof. nauk ekonomicznych, dr
socjologii), dr Bolesław Jankowski (specjalista ws. pakietu
klimatycznego), Krzysztof Mroczkowski (Stowarzyszenie Polskie Lobby
Przemysłowe).
Moderator: Bogdan Szozda, przewodniczący Sekretariatu Metalowców
2. godz. 14.00-16.00 Debata na temat służby zdrowia pod hasłem: "Zdrowie: system, pacjent, pracownik - misja czy zysk?"
część I SYSTEM
Paneliści: Stanisław Karczewski (wicemarszałek Senatu RP), Ewa Kralkowska (była wiceminister zdrowia)
Moderator: Maria Ochman, przewodnicząca Sekretariatu Zdrowia
część II PACJENT
Paneliści:
dr Adam Sandauer (honorowy przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów
"Primum Non Nocere"), prof. Józefa Hrynkiewicz (posłanka na Sejm,
specjalista polityki społecznej)
Moderator z OPZZ
część III PRACOWNIK
Paneliści: prawnicy, specjaliści prawa pracy
Moderator z Forum Związków Zawodowych
Pikieta oświatowa
Poza
debatami, o godz. 12.00 przed budynkiem Ministerstwa Edukacji
Sekretariat Nauki i Oświaty NSZZ "Solidarność" organizuje demonstrację,
której uczestnicy po przekazaniu petycji przemszerują do miasteczka
zorganizowanego przed Sejmem.
http://www.solidarnosc.org.pl/pl/aktualnosci/dzien-drugi-debaty-eksperto...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Leszek Miętek Ostro o Tusku i Rządzie - MOCNE! (11.09.2013)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. ad rem Grasia
ten pan niech lepiej milczy jego aszibku pisane mu POdobno przez B.Sienkiewicza
nigdy nie zniknie z Naszej Pamięci ,Nigdy...
gość z drogi
21. Dobrego Dnia Polsko,zgromadzona dzisiaj w namiotach
w Warszawie,Dobrego Dnia Tobie i nam wszystkim..ale bez grasioPOdobnych ,tusków,i jacentych bez paszportu...
Trzymam za WAS kciuki Kochani...
Wasz głoś jest i naszym głosem
gość z drogi przy przystanku o nazwie Solidarność...
gość z drogi
22. Jak daleko WADZA odleciała od rzczywistości,to niech przykładem
będzie "przejęzyczenie się 'a raczej freudowska POmyłka pani marszałkini KOPacz
typu
"rząd panujący "
gość z drogi
23. Na W.P ukazał się dziwny artykuł
wpisujący się bezbłędnie w POlitykę Platformy Oszustów...TAK,TAK
już ruszyli na odsiecz swoim Patronom,ot klasyczni Klienci
na usługach panującej kasty...
ale ja się im nie dziwię wcale...Naród głodny i gdy zmieni Nagiego Cesarza z bajki starego Andersena ,to pierwsze ,co zrobi to zabierze złote korytka z przed buzi POchlebcom...
i Une takie głupie nie są
UNE to wiedzą, więc ruszyły z odsieczą Platformersom...
już nie rychy grześki,czy pedzące króliczki ale tzw peowskie awtorytety... i nie bójta sie ...o NAS ,
damy radę,a wiecie dlaczego wy POddani tuskowgo dworu ?
bo nam zawsze pod Górkę...więc my zaprawieni i zahartowani...
Protestujący Narodzie ,trzymajcie się
a klakierzy i płatni klikacze PO ...wiedzcie,ze dla was idą ciężkie czasy...i wy to zresztą wiecie, o czym świadczy Artykuł pisany na zamówienie na Wirtualnej P.
Pańcia pod parasolem wczoraj nic nie wskórała u związkowców ,
i jeszcze ten "Rząd Panujący " w wykonaniu innej pani ,pani KOPacz,no ,no
puszczają nerwy,oj puszczają...
Dzisiaj ruszyła cięższa artyleria
skąd my to znamy...:)))
gość z drogi
24. Jednej rzeczy nie umiem zrozumieć,a mianowicie,zimno,mokro
a pani Hanna nie biegnie do pielęgniarek z ciasteczkami i gorącą kawą ,jak niegdyś ?
Dlaczego ?
gość z drogi
25. "Nie" dla likwidacji szkół i
"Nie" dla likwidacji szkół i zwolnień nauczycieli. "Solidarność" protestuje przeciw szkodliwej polityce oświatowej rządu
"Nie możemy pozwolić, aby krótkowzroczne i nieprzemyślane zmiany
doprowadziły do dalszego obniżenia jakości kształcenia pokoleń Polaków".
Protesty w Warszawie: Manifestacja oświatowej "Solidarności" przed gmachem MEN [ZDJĘCIA]
Większych nakładów finansowych na oświatę, wstrzymania prac nad Kartą
Nauczyciela, zaprzestania likwidacji szkół i zwolnień nauczycieli domaga
się oświatowa "Solidarność", która protestuje w czwartek przed gmachem
MEN. Działacze chcą też naprawienia reformy nauczania.
Kosiniak-Kamysz
boi się związkowców? Dialogować ze związkowcami nie będzie, bo ma w
Sejmie wystąpienie nt. dialogu. Ot, PR-owe kuriozum Platformy
Minister pracy chce przeciągnąć protestantów w swój, bezpieczny
rewir: "Miejscem na rozmowy nie jest ulica, tylko komisja trójstronna.
Zachęcam do powrotu do komisji".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. M.Borawski/Nasz
M.Borawski/Nasz Dziennik
Mocne wejście
Wielotysięczne pikiety przed ministerstwami i
wiec przed Sejmem – związki zawodowe z impetem rozpoczęły Ogólnopolskie
Dni Protestu
Około 20 tys. pracowników z różnych branż i zakładów pracy
przyjechało wczoraj do stolicy, by wziąć udział w pikietach pod
resortami: skarbu, pracy, transportu, gospodarki, zdrowia, spraw
wewnętrznych, rolnictwa, sprawiedliwości. Wszyscy bez względu na
identyfikację polityczną domagali się ustąpienia rządu Donalda Tuska.
Transparenty, plakaty i hasła, jakie nieśli, jednoznacznie pokazują,
że premier, jego ministrowie i rządy koalicji PO – PSL są przez związki
zawodowe odrzucani. Lider „Solidarności” Piotr Duda, przemawiając pod
Sejmem, podkreślał, że wspólna manifestacja jest wielkim osiągnięciem
związków zawodowych.
– Nie damy się podzielić na aparat związkowy, pracowników i
obywateli. Wszyscy jesteśmy obywatelami i mamy prawo do protestu. Jak
widać, rządzący się obrazili. W poszczególnych ministerstwach nie było
ministrów. To pokazuje butę, arogancję i hipokryzję rządzących w naszym
kraju – mówił Piotr Duda.
– Przyszliśmy się upomnieć nie tylko o prawa pracownicze. Kto czuje
się lekceważony, powinien w te dni być z nami – apelował szef
„Solidarności”.
Piotr Duda przypominał, że koalicja rządowa zlekceważyła 2,5 mln
głosów za referendum emerytalnym i milion podpisów rodziców pod
wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie narzuconego przez rząd
obowiązku posyłania 6-latków do szkół.
Szef „Solidarności” zwrócił się też bezpośrednio do premiera.
– Dzisiejsza data, 11 września, panie premierze Tusk, będzie się panu
długo śniła po nocach jako koszmar. Bo my dzisiaj przybywamy po to, aby
upomnieć się o prawa pracownicze. Bo nasze hasło „Dość lekceważenia
społeczeństwa!” to jest hasło ponadpracownicze – powiedział Duda.
Media i politycy koalicji rządzącej uderzali wczoraj w tony
histeryczne, które miały wywołać wrażenie, że Warszawę czeka w
najbliższych dniach prawdziwy kataklizm komunikacyjny.
– Warszawiacy muszą zawieźć dzieci do przedszkola. Studenci mają
sesję poprawkową, obrony prac magisterskich. Są różne ważne wydarzenia,
które będą się odbywały – alarmowała Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Ewa Gawor, szefowa Biura Bezpieczeństwa m.st. Warszawy, mówiła nawet o
anonimowym „panu młodym”, który miał przez telefon płakać w związku z
obawą, że sobotnia manifestacja zakłóci jego ceremonię ślubu na
Krakowskim Przedmieściu.
Zwalniają rząd
Warto przypomnieć, że sześć lat temu te same media, a także Hanna
Gronkiewicz-Waltz i inni politycy PO wspierali np. wielotygodniowy
protest pielęgniarek przed kancelarią premiera. Ale wtedy premierem był
Jarosław Kaczyński i chodziło o osłabienie jego wizerunku. Teraz PO mówi
już co innego na temat protestów.
– Jedynym postulatem związkowców jest tak naprawdę obalenie obecnego
gabinetu – stwierdziła marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Przypominała, że w
demokracji o obsadzie stanowisk ministerialnych „decyduje naród, a nie
związki zawodowe”, i przekonywała, że protesty na ulicach nie są
właściwym sposobem załatwiania sporu z rządem.
– To strona związkowa jest stroną, która z obrad w Komisji
Trójstronnej i z dialogu zrezygnowała, i wybrała ulicę. Ulica nie jest
najlepszym miejscem do prowadzenia rozmów – ocenił rzecznik rządu Paweł
Graś.
Pikietujący próżno czekali wczoraj na to, że rozmawiać z nimi będą ministrowie.
– Jesteśmy tu, bo rządzący nie rozumieją, dlaczego 2 mln ludzi
wyjechało z tego kraju za pracą. Nie rozumieją, dlaczego jest bieda. To
po co nami rządzą? Chcemy żyć i zarabiać w tym kraju. Pracujemy
najwięcej, a zarabiamy najgorzej, choć jesteśmy podobno „zieloną wyspą” –
mówił podczas wiecu przed Sejmem Tadeusz Chwałka z Forum Związków
Zawodowych.
– Jak pracownik źle pracuje i nie wykonuje swoich obowiązków, to jest
zwalniany z pracy. My zwalniamy ten rząd – podkreślił Jan Guz, lider
OPZZ.
Ministrowie nie przyjmują petycji
Protest zaczął się od pikiet przed wybranymi ministerstwami,
gdzie przedstawiciele związkowców złożyli petycje z postulatami. Pod
Ministerstwem Gospodarki pojawiło się tysiące górników i pracowników
branży energetycznej. Byli np. związkowcy z KGHM Polska Miedź,
elektrowni i kopalni Bełchatów. Pośrodku demonstrujących ustawiono
dymiącą beczkę z napisem „PO”.
Na transparentach widniały hasła: „»Tak« godnej pracy. »Nie«
wyzyskowi”, „Donek z Bronkiem to jest zgraja i z Narodu robią jaja, a
Palikot im wtóruje i też Naród deprawuje”.
Związkowcy domagali się m.in. opracowania spójnej polityki
przemysłowej, godziwych warunków pracy, ograniczenia umów śmieciowych. W
petycji do resortu gospodarki związkowcy żądali także wspierania
realnej sfery gospodarki, przywrócenia właściwej rangi polskiemu
przemysłowi i takiego pobudzania gospodarki, by tworzyły się w niej nowe
miejsca pracy. Sprzeciwiają się ponadto pakietowi klimatycznemu.
Petycja trafiła także do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Demonstrowali tam głównie przedstawiciele „Solidarności”, m.in.
pracownicy handlu np. sieci Biedronka i Tesco z transparentami „Oddajcie
nam wolne niedziele”, a także przemysłu spożywczego, sektora
finansowego, ubezpieczeniowego oraz emeryci. Przede wszystkim jednak
domagali się wycofania z kodeksu pracy antypracowniczych zapisów
wprowadzających tzw. elastyczny czas pracy, ograniczenia umów
śmieciowych, wzrostu płacy minimalnej, wycofania się z podwyższenia
wieku emerytalnego.
– Każdy z nas ma kogoś w rodzinie, kto stracił pracę lub musiał za
pracą wyjechać za granicę. Żyjemy w państwie, które gardzi człowiekiem –
mówił jeden z liderów związkowych.
Kilka tysięcy demonstrantów pojawiło się też przed resortem skarbu,
m.in. przedstawiciele Regionu Śląsko-Dąbrowskiego „Solidarności”. Przed
siedzibę ministerstwa rolnictwa demonstranci z „Solidarności” Rolników
Indywidualnych przyszli z transparentami: „Brońmy polskiej ziemi”, „Tyle
Polski, ile polskiej ziemi w rękach polskiego rolnika”. Na pikietę
przyszli też przedstawiciele Samoobrony.
– Żądamy dialogu; jesteśmy tutaj, by przypomnieć władzom nasze
postulaty i problemy. Protestujemy, gdyż polska ziemia znika z polskich
rąk, a my na to zgodzić się nie możemy – mówił do zebranych szef
rolniczej „S” Jerzy Chróścikowski.
Przed Ministerstwem Spraw Wewnętrznych zgromadzili się natomiast
związkowcy ze służb mundurowych: strażacy, policjanci, służba więzienna i
funkcjonariusze Straży Granicznej. Przed godz. 12.00 było tam kilkaset
osób, m.in. z Bełchatowa, Nysy i Podlasia. Mundurowi protestowali tam
pod hasłami „POlitycy POdliczymy was na wyborach”, „Służba więzienna,
straż i policja jedna koalicja. Nam zabieracie, sobie dokładacie”.
Kilka tysięcy osób pojawiło się przed ministerstwem transportu.
Kolejarze, transportowcy głośno domagali się, aby wyszedł do nich
minister. Odczytali swoje postulaty i złożyli je w ministerstwie. Żądali
m.in. oddłużenia Przewozów Regionalnych i ustawy o bezpieczeństwie
ruchu kolejowego, a także przestrzegania prawa marynarzy i rybaków do
wcześniejszych emerytur i ratyfikacji konwencji rybackiej. Sprzeciwili
się obniżce funduszu kolejowego.
Arłukowicz był w Sejmie
Wczoraj wyłączona z ruchu była też ul. Miodowa przy Ministerstwie
Zdrowia. Maria Ochman z NSZZ „S” oceniła, że polska służba zdrowia jest w
dramatycznej sytuacji, a rząd PO doprowadził do największego w historii
zadłużenia polskich szpitali.
– Z tych długów będziemy wychodzić przez dziesięciolecia. Mamy dość wyzysku – mówiła Ochman.
– Bartek, daj spokój. Wróć do Szczecina – apelowała do ministra
zdrowia Bartosza Arłukowicza. W resorcie zdrowia delegacji pikietujących
nie przyjął nikt z kierownictwa. Arłukowicz mówił, że miał już
wcześniej umówione spotkania w Sejmie.
Pielęgniarki, ratownicy medyczni i lekarze żądali m.in.
systematycznego zwiększania nakładów publicznych na ochronę zdrowia,
zatrzymania prywatyzacji szpitali, poprawy dostępu do świadczeń dla
pacjentów, zmniejszenia współpłacenia pacjentów za leki refundowane,
utrzymania państwowego ratownictwa medycznego i państwowej inspekcji
sanitarnej.
Trzymali transparenty z hasłami: „Za 10 lat nie będzie nas już w tym
zawodzie”, „Stop umowom śmieciowym” oraz „Ratownictwo tylko państwowe”
oraz „W obronie pacjentów, w obronie naszych praw”.
Maciej Walaszczyk
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. Ministrowie nie znaleźli
Ministrowie nie znaleźli czasu
Oświata jest dobrem całego Narodu
się m.in. zaprzestania likwidacji szkół i zwolnień nauczycieli
O co walczą związkowcy
1. Systematyczne zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia ze środków publicznych.
2. Zahamowanie procesu przekształceń własnościowych, w szczególności lecznictwa zamkniętego.
3. Odczuwalna dla pacjentów poprawa dostępności do
opieki zdrowotnej, głównie specjalistyki, lecznictwa uzdrowiskowego oraz
znaczące zmniejszenie współpłacenia za leki refundowane.
4. Zagwarantowanie państwowego charakteru służb i
właściwego ich finansowania, tj. Państwowego Ratownictwa Medycznego oraz
Państwowej Inspekcji Sanitarnej, poprzez powrót tej inspekcji do
pionowej struktury organizacyjnej.
5. Zerwanie z plagą umów śmieciowych wśród
większości grup pracowniczych w ochronie zdrowia oraz zaprzestanie
wymuszania na pracownikach zmiany umów o pracę na niekorzystne umowy
cywilnoprawne lub samozatrudnienie. Wprowadzenie systemowego
uregulowania zasad zatrudniania i wynagradzania pracowników ochrony
zdrowia.
Będą zmiany w chorobowym mundurowych
Związkowcy demonstrowali przed MSW m.in. przeciwko planom obniżenia do 80 proc. ich wynagrodzeń za czas choroby.
Rząd zepsuł w oświacie praktycznie wszystko”
Większych nakładów finansowych na oświatę, wstrzymania prac
nad kartą nauczyciela, zaprzestania likwidacji szkół i zwolnień
nauczycieli domaga się oświatowa “Solidarność”, która protestowała dziś
przed gmachem MEN w ramach Ogólnopolskich Dni Protestu, które od wczoraj trwają w stolicy.
JUTRO (13.09) O GODZ: 17:30 REPORTAŻ W TV TRWAM
Rząd PO-PSL zepsuł w oświacie praktycznie wszystko – mówi Ryszard
Proksa. Przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ
„Solidarność” powiedział, że dzisiejszy protest przed MEN to próba
dotarcia z tymi problemami do społeczeństwa i rodziców.
- To jest reasumpcja wszystkiego, co do tej pory temu rządowi udało
się zepsuć. Zepsuł praktycznie wszystko w oświacie. I jak słyszymy i
widzimy, dokłada co chwilę jakąś cegiełkę. Podstawową rzeczą są masowe
zwolnienia, popsucie jakości, prywatyzacja oświaty, wyzbycie się
odpowiedzialności za oświatę. Chcemy dotrzeć przede wszystkim już nie do
ministerstwa, ale do naszej społeczności, do rodziców. W takim systemie
edukacji, przy takiej jakości, nasze dzieci niestety szanse powodzenia
na rynku pracy będą miały o wiele gorsze – alarmuje Ryszard Proksa.
Po zakończeniu demonstracji przed MEN uczestnicy protestu oświatowej
Solidarności przeszli przed sejm, gdzie w miasteczku namiotowym,
rozstawionym przez związkowców odbywają się dzisiaj eksperckie debaty.
Pierwsza dotyczyła polityki przemysłowej.
Bogdan Szozda, przewodniczący Sekretariatu Metalowców mówi, że w
Polsce brakuje rządowego programu dot. rozwoju przedsiębiorstw i całych
branż.
- To ogólnie nazywa się polityką przemysłową. Na ten duży obszar
polityki składa się wiele mniejszych obszarów: to są pracownicy,
instytuty naukowe, infrastruktura. To wiele rzeczy, które są niezmiernie
ważne, aby rzeczywiście dany kraj prowadził skuteczną politykę
przemysłową. Uważamy, że w Polsce nie ma prowadzonej przez rząd
właściwej polityki. Dlatego o tym mówimy, dlatego zwracamy się do
rządzących naszym krajem, żeby rzeczywiście podjęli trud opracowania
programu rozwoju naszego przemysłu. W dzisiejszej debacie padało, że to
nie są łatwe zagadnienia, ale bez tego my nie zbudujemy dobrobytu
naszych obywateli, a o to nam przede wszystkim chodzi – mówi przewodniczący Szozda.
Dziś w miasteczku namiotowym odbyła się również debata nt. służby
zdrowia pod hasłem „zdrowie, system, pacjent, pracownik – misja czy
zysk?”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. o nich nikt niewalczy, sa najsłabsi
Czy jest szansa na zwiększenie świadczeń dla niepełnosprawnych?
Czujemy się oszukani mówią opiekunowie osób niepełnosprawnych.
Wczoraj wzięli udział w posiedzeniu sejmowej Komisji Polityki
Społecznej i Rodziny, które zostało zwołane na wniosek posłów Solidarnej
Polski.
Pełnomocnik ds. osób niepełnosprawnych mówił, że dostał zielone
światło z ministerstwa pracy, aby rozpocząć pisanie ustawy, która
miałyby w sposób korzystny zmienić świadczenia pielęgnacyjne dla
rodziców i opiekunów osób starszych.
Opiekun miałby otrzymać świadczenie według punktacji, jaka stosowana
jest w szpitalach wobec osób niepełnosprawnych. Zasiłek pielęgnacyjny
nie był waloryzowany od 10 lat. Obecnie wynosi 153 zł. Świadczenie
pielęgnacyjne – 620 zł, do tego dochodzi jedynie 200 zł pomocy rządowej,
która będzie wypłacana do końca roku.
Iwona Hartwich, prezes Stowarzyszenia „Mam Przyszłość”, mama
niepełnosprawnego Kuby, ocenia że po raz kolejny z ust przedstawicieli
rządu padły jedynie obietnice.
- Kolejny raz usłyszeliśmy, że ktoś nam coś obiecuje. My rodzice,
jeżdżąc co półtora miesiąca do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej,
czujemy się wręcz oszukani. Jeżeli jeździmy na spotkania i na tych
spotkaniach mówi się „pracujemy nad nową ustawą”, a usłyszeliśmy, że
mają zielone światło do pracy nad ustawą, to ja jestem wtedy w kropce – komentuje prezes.
W najgorszej sytuacji są opiekunowie dorosłych niepełnosprawnych. 1
lipca stracili prawo do świadczenia pielęgnacyjnego. To następstwo
ograniczeń, jakie wprowadziła ustawa o świadczeniach rodzinnych, którą
Sejm przyjął w ubiegłym roku głosami koalicji PO-PSL i Ruchu Palikota.
Związkowcy: pakiet klimatyczny uderzy w gospodarkę
gospodarce i spowoduje zamknięcie większości elektrowni węglowych -
mówili związkowcy oraz eksperci podczas debaty dot. przemysłu,
zorganizowanej w miasteczku związkowym przed gmachem Sejmu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Ogólnopolskie dni protestu – 12/09/2013
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. Monika O. atakuje
"To protest państwowych związków zawodowych"
- Patrzę na ten teatrzyk i się nie nabieram - mówił o
warszawskich protestach związkowców Władysław Frasyniuk. - Związki...
czytaj dalej »
Człowiek z namiotu
Piotr Duda ma charyzmę, ale do Lecha Wałęsy jako szefa
"Solidarności" jeszcze mu daleko. Duda rośnie, kiedy przemawia w czasie
protestów, porywa...
Monika Olejnik
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Białe Miasteczko Pod Sejmem (11.09.2013) - Duda
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Protesty związkowców w
Protesty związkowców w Warszawie. OPINIE profesorów: J. Staniszkis, M. Cześnika i A. Zybertowicza
Z najnowszego sondażu Millward-Brown dla "Faktów" TVN wynika, że
protesty w stolicy popiera aż 59 proc. ankietowanych. To oznacza między
innymi, że opozycja coraz skuteczniej dociera do masowej świadomości z
informacją, że rząd należy zmienić. Najlepszy tego wyraz dają sondaże,
na przykład najświeższy, w którym Jarosław Kaczyński "byłby najlepszym
premierem" według 18 proc. ankietowanych, podczas gdy Donald Tusk - już
tylko według 13 proc. (również MillwardBrown dla "Faktów" TVN). Co
prawda drugie miejsce premier podzielił z innym politykiem PO - Jerzym
Buzkiem, co jednak nie zmienia faktu, że w ostatnim czasie poparcie dla
lidera opozycji gwałtownie wzrasta.
Wiele więc wskazuje na to, że unikanie dialogu z protestującymi jest co
najmniej nierozsądne. A ciągłe zbywanie kogoś, kto zbyć się nie da, może
się skończyć awanturą. Dzieje się tak, gdy zbywającemu zabraknie
cierpliwości, a zbywanemu wciąż nie braknie determinacji.
W tej sytuacji rodzą się pytania:
- Czy protesty w Warszawie mogą świadczyć o tym, że w Polsce rodzi się
coś w rodzaju ruchu społecznego? A może to "zwykłe", kolejne protesty,
niewyróżniające się niczym szczególnym?
- Jak powinien zareagować premier?
- Czy realna jest obawa o użycie siły wobec protestujących?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. Ekspert: wzięcie związkowców
Ekspert: wzięcie związkowców "na czas" dobrą taktyką
Szansa na to, że strajk zakończy się pomyślnie dla obu stron
jest coraz mniejsza. Stara zasada mówi, że jeśli działania wojenne
przeciągają się upadają morale żołnierzy, a broń się tępi. Z mojego
doświadczenia prowadzenia negocjacji wzięcie związkowców"na czas" jest
dobrą taktyką. (...) To taktyka "sztywny nieobecny", która polega na
tym, że rząd jest obecny przy negocjacjach, ale mówi, że nic nie może
zrobić - ocenia Tomasz Piotr Sidewicz, ekspert ds. negocjacji ze
związkami.
Zbigniew KuźmiukNarracja Tuska o związkowcach - nie rozmawiamy z nimi bo chcą obalić rząd
"Platformie, co widać już gołym okiem, kompletnie nie wychodzi
rządzenie krajem, potrzebne są więc konflikty, nawet takie toczone na
ulicach".
PiS solidaryzuje się z protestującymi związkowcami
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zbojkotują dzisiejsze
głosowania w Sejmie, m.in. to nad poprawkami do projektu nowelizacji
budżetu na 2013 rok.To gest solidarności z protestującymi związkowcami – mówi wiceprezes
PiS-u, poseł Beata Szydło. Dodała, że brak dialogu ze strony rządu w
stosunku do związkowców obserwujemy również w Sejmie.
- Uważamy, że w tej chwili protest przeciwko traktowaniu polskich
pracowników, przez podnoszenie wieku emerytalnego, przez wprowadzenie
elastycznego czasu pracy, to jest traktowanie ludzi jak niewolników. Ze
strony rządu nie ma żadnego dialogu, nie ma chęci porozumienia. My to
obserwujemy również w sejmie, gdzie wygrywa buta i arogancja, a
związkowcy obserwują to choćby na posiedzeniach komisji trójstronnej.
Dlatego chcemy się solidaryzować – powiedziała pos. Beata Szydło.W czasie, gdy w Sejmie będą trwały głosowania, posłowie PiSu wezmą
udział w wyjazdowym posiedzeniu klubu. Wcześniej, prezes Jarosław
Kaczyński oraz parlamentarzyści złożą kwiaty przed pomnikiem ks. Jerzego
Popiełuszki przy kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie.
- Chcemy oddać hołd temu człowiekowi, który dla świata pracy do
dzisiaj jest symbolem. Na tym wyjazdowym posiedzeniu będziemy
podejmowali uchwały, mówiące o tym, jak w Polsce powinna wyglądać praca – dodała pos. Beata Szydło.
Trzeci dzień ogólnopolskiego protestu w Warszawie
W Warszawie trwają Ogólnopolskie Dni Protestów przeciwko
polityce rządu. W miasteczku namiotowym, które związkowcy rozstawili w
środę przed Sejmem, mają odbyć się dwie debaty z ekspertami.
Piątek – trzeci dzień protestów w stolicy – jest dniem obywatelskim.
Na dziś zaplanowano m.in. “wolną trybunę” – scena i mikrofon będą do
dyspozycji członków organizacji społecznych, inicjatyw obywatelskich i
innych organizacji wspierających protest.
– Dziś odbędą się debaty obywatelskie na temat zmiany Konstytucji w
obszarach referendum, a także wokół debaty społecznej. Przygotowaliśmy
„wolną trybunę”, z której różnego rodzaju stowarzyszenia będą mogły
przekazać nie tylko pozdrowienia, ale także wykrzyczeć swoje problemy – powiedział Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”.
W pierwszej debacie o roli dialogu społecznego wezmą udział szefowie
central związkowych i eksperci: prof. Ryszard Bugaj, Juliusz Gardawski i
Paweł Ruszkowski.
W debacie obywatelskiej, oprócz szefa Solidarności Piotra Dudy i
przedstawicieli OPZZ i FZZ, wystąpią reprezentujący kampanię “Obywatele
decydują” Rafał Górski i ekspert Instytutu Spraw Obywatelskich Piotr
Ciompa.
Ogólnopolskie Dni Protestu mają potrwać do jutra, wtedy zaplanowano
kulminację protestu i wielotysięczną manifestację pod hasłem: “Dość
lekceważenia społeczeństwa”, która odbędzie się w centrum Warszawy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Pomnik premiera Donalda
Pomnik premiera Donalda Tuska. Dar od związkowców
[GALERIA]
Liderzy związków zawodowych podczas happeningu przed Sejmem odsłonili
pomnik premiera. Przedstawia on Donalda Tuska w peruwiańskiej czapce z
piłką pod pachą.
Umieszczono pod nim napis premierowi naród. Ukochany panie
premierze, Donaldzie drogi, słońce ty nasze, przepełnieni radością z
rządów łaskawych, my naród poddany składamy ci szczere i radosne
podziękowania. Niewysłowiona jest wdzięczność i niewypowiedziane
uwielbienie nasze. Za to, co dla poddanych swoich, ciężką pracą na co
dzień, harówką nieludzką czynisz - mówili związkowcy. Dziękowali Tuskowi m.in. za brak ustawy o referendum, wydłużenie
wieku emerytalnego i złą sytuację służby zdrowia. Tusk pytany przez
dziennikarzy w Sejmie, jak ocenia swój pomnik, powiedział, że nie
zasługuje na pomnik i nie widział go, ale jeśli jest on słoneczny i sympatyczny, to dziękuje i cieszy się. Gdybym
miał się w przyszłości Polakom, przynajmniej części rodaków, skojarzyć
ze słońcem, a moi oponenci z deszczem, to jestem wygrany - dodał.
Protesty związkowców. PiS popiera postulaty
- To nie jest państwo w pełni demokratyczne - mówił dzisiaj szef PiS, solidaryzując się z protestującymi związkowcami.
Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę, że to koalicja PO-PSL ponosi
odpowiedzialność za obecną sytuację Polski, gdyż codziennie podejmują
decyzje o jej losach. - Czy są to decyzje suwerenne? Czy są to rzeczywiście ich decyzje? Nie wiemy, ale wiemy, że oni za nie odpowiadają - mówił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński przemawiał pod kancelarią premiera do posłów PiS, którzy zbojkotowali posiedzenie Sejmu
- To nie jest tak, że w Sejmie wszyscy są tacy sami - mówił Jarosław Kaczyński pod kancelarią premiera. - My dzisiaj nie uczestniczymy w posiedzeniu, bo nie chcemy mieć nic wspólnego z tymi, których łączy jedno. Że są w opozycji wobec Prawa i Sprawiedliwości.
13:35
Kaczyński: Kartka wyborcza jest dziś naszą bronią. Nie potrzebujemy barykad
piątek przed kancelarią premiera prezes PiS Jarosław Kaczyński....
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Protesty w Warszawie: Pomnik
Protesty w Warszawie: Pomnik Tuska przed Sejmem. "Donald, słońce ty nasze..." [ZDJĘCIA]
Liderzy
związków zawodowych podczas happeningu przed Sejmem odsłonili pomnik
premiera. Protesty w Warszawie trwają już trzeci dzień.
Protesty w Warszawie. Debata w miasteczku namiotowym przed Sejmem: Nie może być dialogu bez zaufania
"Pierwszą zasadą dialogu jest dotrzymywanie umów, szanowanie partnera,
nawet jeśli się z nim nie zgadzamy" - przekonywał Chwałka, podkreślając,
że tego w Komisji Trójstronnej zabrakło.
"Opuściliśmy Komisję, bo strona rządowa zakpiła z dialogu" - dodał.
Związkowcy odnieśli się również do słów ministra pracy i polityki
społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza, który w czwartek w Sejmie
zaproponował "odkreślenie tego, co było, grubą linią" i powrót do dialogu w Komisji Trójstronnej.
Chwałka podkreślał, że związkowcy nie mają zaufania do "kolejnych
grubych kresek". "Dla tych, którzy myślą, że powrócimy do takiego
dialogu jak dotychczas, mówimy: do takiego dialogu wracać nie
zamierzamy" - zapowiedział. Według niego ministra "poznaje się nie po
tym, co mówi, ale po tym, co robi".
Z kolei - według Guza - "gruba kreska"
proponowana jest po to, aby "ukryć wszystko, co skradziono" oraz to, co
zrobiono nieprawidłowo. "Zwracam się do ministra pracy, aby wykazał
swoją aktywność" - mówił Guz i podkreślał, że przed odkreśleniem czegoś
grubą kreską, trzeba najpierw rozliczyć to, co było dotychczas.
Natomiast Duda, pytany o "grubą kreskę", odparł, że "z szulerami nie
siada się do gry". "Nie ma takiej możliwości" - dodał. "Jeżeli strona
rządowa nie zacznie poważnie traktować związków zawodowych,
to mimo przygotowania najlepszej ustawy o dialogu społecznym, będą
próbowali nas ograć" - podkreślił. Według niego trzy centrale związkowe
pokazały, że mimo różnic, potrafią się zjednoczyć, tymczasem - jak mówił
- politycy nie potrafią pracować ponad podziałami.
Prof.
Witold Kieżun: "Praktycznie rzecz biorąc nie jesteśmy u siebie,
jesteśmy w kieszeni kapitału zagranicznego. Smutno mi, że umieram nie w
tej Polsce, o którą walczyłem..." ZOBACZ WIDEO!
"Tragedia polega na tym, że idea Solidarności została zawłaszczona
przez ludzi z innego systemu. To ludzie, którzy wyrośli jednak w
filozofii leninizmu, marksizmu i syndromu wroga - każdy, kto ma inne
zdanie, trzeba zniszczyć fizycznie albo psychicznie - 'To jest moher, to
jest zaścianek'..."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. Jarosław Kaczyński Przemawia Pod Kancelarią Tuska (13.09.2013)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. Jaką Polskę zostawiają nam
Jaką Polskę zostawiają nam rządy?
Zastanówmy się jaką Polskę zostawił Jarosław Kaczyński, a jaką zostawi Donald Tusk? – pyta prof. Zdzisław Krasnodębski.
Socjolog odniósł się w ten sposób do słów byłego
prezydenta Lecha Wałęsy, który w jednym z dzienników stwierdził, że
„największym błędem rządów Donalda Tuska jest nierozliczenie
Kaczyńskiego z projektu IV RP”.
Podczas krótkich rządów Jarosława
- Był toKaczyńskiego, trwał medialny atak na jego osobę. Jednak rozwijały się
stosunki międzynarodowe i powstawał lepszy system bezpieczeństwa
państwa. Pomimo trudnych warunków udało się wprowadzić wiele dobrych i
rozwojowych zmian dla Polski – mówi prof. Zdzisław Krasnodębski.
okres bardzo dobrego wzrostu gospodarczego i w gruncie rzeczy, pomijając
ten ówczesny, medialny szum, można powiedzieć, że Jarosław Kaczyński
zostawił Polskę w bardzo dobrym stanie. Potem, jak wiemy, objął rząd
Donald Tusk z wielkimi obietnicami i dzisiaj jest tak, że mamy
demonstracje na ulicach, mamy ogromny dług, mamy w zasadzie regres we
wszystkich dziedzinach życia społecznego. Mamy też niesamowite, wielkie
pochwały z mediów europejskich Donalda Tuska, ciągle mamy pochwały ludzi
establishmentu – ludzi którzy trochę się boją konfrontacji, żyją
przeszłością – podkreśla socjolog.
Prof. odniósł się także do wniosku PO o
postawienie Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunał Stanu, zwraca uwagę,
że należy spojrzeć całościowo na dokonania obu polityków. Na skalę ich
dokonań i sytuacji, do których doszło podczas ich rządów.
- Każdy
rozsądny człowiek, rozsądny Polak, może dziś dokonać tego wyboru i się
zastanowić który z tych premierów rzeczywiście powinien stanąć przed
Trybunałem Konstytucyjnym – czy to ten, który ścigał korupcję, czy to
ten, który na rozwój korupcji pozwalał? Czy to ten premier powinien
stanąć przed Trybunałem Stanu, który doprowadził od katastrofy
smoleńskiej, czy to ten, który rozwijał stosunki ze Stanami
Zjednoczonymi i negocjował w sposób prowadzący do sukcesu tarczę
antyrakietową – wylicza prof. Krasnodębski.
http://www.radiomaryja.pl/polecamy/jaka-polske-zostawiaja-nam-rzady/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Władza uderza. PiS nagle
Władza uderza. PiS nagle pozbawiony sali na ważną debatę o płacach z udziałem Jarosława Kaczyńskiego!
Umowę zawartą tydzień temu nagle wypowiedziano, a pracownika,
który ją zawarł.... zwolniono z pracy! Debata miała się odbyć jutro.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. Reportaż: Ogólnopolskie dni protestu - Debata: przemysł kreatore
Reportaż: Ogólnopolskie dni protestu - Debata: przemysł kreatorem miejsc pracy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. - Taka PARA niczym się nie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. zaproszenie na Marsz Niepodległości
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. Trzeci dzień związkowych
Trzeci dzień związkowych protestów z “pomnikiem” dla premiera
Debaty, wolna trybuna dla mówców i odsłonięcie “pomnika”
premiera Donalda Tuska – tak w deszczu minął trzeci dzień protestu
trzech central związkowych przeciw polityce rządu. W związkowym
miasteczku przed Sejmem trwały przygotowania do sobotniej manifestacji.
W piątek liderzy Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych przy
dźwięku fanfar odsłonili przed Sejmem naturalnej wielkości figurę
Donalda Tuska. Styropianowa imitacja pomnika ze złota przedstawia
premiera z piłką pod pachą. Drugą rękę premier ma wyciągniętą, jakby
wskazywał kierunek. Figura jest w czapce, jaką Tusk miał podczas wizyty w
Peru, po której część mediów nadała mu przydomek “Słońce Peru”. Na
cokole widnieje napis: “Premierowi Naród”, a całość jest wzorowana na
pomniku przywódcy Korei Północnej, Kim Ir Sena.
W laudacji podczas odsłonięcia “pomnika” rzecznik “S” Marek
Lewandowski “oddawał cześć premierowi”. “Niewysłowiona jest wdzięczność i
niewypowiedziane uwielbienie nasze. Za to, co dla poddanych swoich,
ciężką pracą na co dzień, harówką nieludzką czynisz” – czytał
Lewandowski.
“Pracy tytanie, piłki harpaganie” – zwrócili się do premiera
związkowcy, “dziękując” m.in. za brak ustawy o referendum, wydłużenie
wieku emerytalnego, “za możliwość pracy na umowy śmieciowe”, żłobki i
złą sytuację służby zdrowia.
Związkowcy zapowiadają, że będą nieśli figurę podczas sobotniej
manifestacji, a potem chcą, by objeżdżała kraj, szczególnie upadłe
zakłady pracy.
Premier powiedział dziennikarzom, że na pomnik nie zasługuje. Nie
widział go, ale jeśli jest on słoneczny i sympatyczny, to dziękuje i
cieszy się.
Tusk pytany o sobotnią wielką manifestację wieńczącą Ogólnopolskie
Dni Protestu pod hasłem “Dość lekceważenia społeczeństwa” powiedział, że
nie spodziewa się aktów agresji ze strony związkowców. “Mam nadzieję,
że związkowcy wytrzymają nerwowo, tak jak do tej pory, a my na pewno
będziemy dobrze przygotowani, ale nie damy żadnego powodu do bycia
agresywnym” – zapewnił.
Ocenił, że jest dużo powodów do niezadowolenia, ale nie ma ostrego
konfliktu społecznego. Nie zgadza się ze stanowiskiem związków, ale nie
narzeka, że od czasu do czasu na ulicach pojawiają się demonstrujący.
W dwóch debatach zorganizowanych w piątek w miasteczku poruszano
tematy społeczne i obywatelskie. Związkowcy podkreślali podczas nich, że
nie może być dialogu bez zaufania. Tłumaczyli, że zrezygnowali z prac w
Komisji Trójstronnej, bo rząd nie dotrzymywał zawartych ze związkami
umów.
W ich ocenie podjęta dyskusja o likwidacji przywilejów związkowych
jest próbą odwrócenia uwagi od rzeczywistych problemów społecznych i
powodów protestu. Przekonywali, że uprawnienia związkowców – które nie
powinny być nazywane przywilejami – są gwarancją niezależności związku.
Ekspert, prof. Ryszard Bugaj podkreślił, że niezależnie od tego, co
mówią autorzy projektu ustawy o ograniczeniu praw związkowych, godzi ona
w elementarne warunki działania związków zawodowych.
- Jestem optymistą, cenię inteligencję premiera i mam nadzieję, że swoich kolegów zdyscyplinuje, że ta ustawa nie wejdzie w życie – mówił.
W debacie obywatelskiej związkowcy i eksperci rozmawiali o tym, że
prawo do referendów obywatelskich nie może być fikcją, a przeprowadzenie
referendum powinno być obligatoryjne po zebraniu odpowiedniej liczby
podpisów.
Przewodniczący NSZZ “S” Piotr Duda przypomniał, że wniosek o
referendum podpisany przez prawie 2,5 mln obywateli został w Sejmie
odrzucony i do referendum nie doszło.
- Czas najwyższy, aby rządzący podzielili się władzą ze społeczeństwem – przekonywał.
W debacie Rafał Górski z kampanii “Obywatele decydują” apelował o
stworzenie dla inicjatywy referendów obywatelskich szerokiego poparcia
społecznego – bez względu na poglądy polityczne i środowiska.
Przed kancelarią premiera solidaryzując się ze związkowcami protest
zorganizowało Prawo i Sprawiedliwości. Partia zbojkotowała piątkowe
posiedzenie Sejmu – rano klub obradował poza gmachem Sejmu, a po
południu politycy protestowali przed kancelarią. Protestowało
kilkudziesięciu polityków PiS i sympatycy tej partii – mieli wpięte
znaczki Solidarności.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego reformy rządu, m.in. zmiany w emeryturach, łamią prawa pracowników.
- To jest najlepsze miejsce, w którym można powiedzieć „dość”, bo tu
za nami jest gmach, w którym urzędują ci, którzy naprawdę podejmują
decyzje. Czy są to decyzje suwerenne (…) nie wiemy, ale wiemy, że oni za
nie odpowiadają. Za te decyzje odpowiada Donald Tusk, przedstawiciele
PSL i ci wszyscy, którzy dzierżą dzisiaj najwyższe urzędy – mówił Kaczyński.
Według lidera PiS prawa pracowników w Polsce są drastycznie łamane.
Jak mówił, podwyższa się im wiek emerytalny, zmienia się reguły czasu
pracy w ten sposób, że pracownik w istocie traci “wszystko, co było
zdobyczą już nie dziesięciolecia, a ostatniego przeszło stulecia”.
- Nie uczestniczymy w posiedzeniu Sejmu, bo nie chcemy mieć nic
wspólnego z tymi, których łączy jedno: są w opozycji, ale w opozycji
wobec PiS – powiedział prezes. Zaznaczył, że PiS jest z tymi, którzy
chcą innej Polski. Kaczyński przekonywał, że obecnie życie publiczne w
ogromnej mierze opiera się na kłamstwie.
W miasteczku kolorowo było od parasoli oraz związkowych emblematów,
widocznych nie tylko na transparentach i flagach, ale też na
przeciwdeszczowych kurtkach. Oprócz organizatorów protestu widać
wyróżniające się na zielono związki działkowców i rolników, którzy w
centralnym miejscu ustawili czarną trumnę z napisem “Rolnictwo”.
Widoczne są też m.in. stowarzyszenia broniące praw ojców czy obrońcy
krzyża, którzy ustawili się z dużym transparentem: “Obudź się Polsko,
powróć do Boga”.
Kilkadziesiąt osób skorzystało po południu z “wolnej trybuny” –
możliwości przekazania swoich poglądów przez członków organizacji
społecznych, inicjatyw obywatelskich, innych organizacji wspierających
protest i zwykłych ludzi. Pomimo ulewnego deszczu przemówieniom o różnej
treści przysłuchiwało się kilkadziesiąt osób. Wystąpienia trwały do
wyczerpania listy mówców.
Związkowców w przerwach między debatami rozgrzewała muzyka na żywo oraz ciepłe napoje i posiłki wydawane w jednym z namiotów.
Na sobotę zaplanowano kulminację protestu – wielotysięczną
manifestację w centrum stolicy. Organizatorzy manifestacji zapowiadają
udział 100 tys. osób. NSZZ “S” wyruszy sprzed Sejmu, OPZZ – sprzed
Pałacu Kultury, a FZZ – sprzed Stadionu Narodowego. Z Ronda Dmowskiego
pójdą wspierające protest Kluby “Gazety Polskiej”.
Po dojściu do ronda de Gaulle’a o godz. 13 wyjdzie wspólna
manifestacja – przez Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście pod Pałac
Prezydencki, skąd dojdzie na Plac Zamkowy i rozwiąże się.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Dzień paraliżu stolicyW
Dzień paraliżu stolicy
W sobotę blokada Warszawy: marsz gwiaździsty związkowców, pielgrzymki i remonty
Kulminacja związkowych protestów w sobotę sparaliżuje ruch w centrum i
na Trakcie Królewskim.
Od godz. 10.30 - zbiórka przy rondzie Dmowskiego, od godz. 12.30 przemarsz Al. Jerozolimskimi do ronda de Gaulle'a.
Od godz. 12 - zbiórka przy Stadionie Narodowym od strony al. Poniatowskiego, od godz. 13.30 przemarsz mostem Poniatowskiego i Al. Jerozolimskimi na rondo de Gaulle'a.
Od godz. 11 - zbiórka przed Pałacem Kultury, od godz. 15 przemarsz Al. Jerozolimskimi do ronda de Gaulle'a.
Od godz. 12 - zbiórka przed Sejmem, a następnie przemarsz ul.
Wiejską, pl. Trzech Krzyży do ronda de Gaulle'a, stąd wszyscy razem
przez Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście na pl. Zamkowy.
Trzy pielgrzymki biegaczy
Również sobotę w godz. 15-17.15 można się spodziewać utrudnień w
ruchu podczas biegu pielgrzymów do kościoła św. Stanisława Kostki na
tyłach pl. Wilsona na Żoliborzu. Od godz. 15 grupa z Katowic pobiegnie
od Janek i Raszyna al. Krakowską, Grójecką, Al. Jerozolimskimi,
Marszałkowską, Andersa, Mickiewicza, Mierosławskiego i Felińskiego. Od
godz. 15.30 do 16.30 grupa z Płocka pobiegnie ul. Arkuszową, Wólczyńską,
Żeromskiego, Marymoncką, Słowackiego, ks. Popiełuszki i Krasińskiego.
Od godz. 16 do 16.30 grupa z Pułtuska pobiegnie Modlińską, mostem
Północnym, Nocznickiego, Wólczyńską, Żeromskiego, Marymoncką,
Słowackiego, ks. Popiełuszki i Krasińskiego.
I propaganda w GW
Polityka
"Taka opozycja jest Polsce niepotrzebna". PiS zamiast głosować, demonstruje przed Kancelarią Premiera
Tylko u nas
Lewandowski w TOK FM: gniew protestujących w Polsce jest polityczny. W Europie wynika z ograniczania przywilejów
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. Ponad 40 tysięcy związkowców
Ponad 40 tysięcy związkowców w centrum Warszawy
Sobota upływa w Warszawie pod znakiem protestów
związkowców. Trzy wielkie pochody, które wyruszyły z różnych miejsc,
spotkały...
czytaj dalej »
12.47 Związkowcy znajdujący się już na miejscu
zbiórki odpalają wiece dymne i petardy. Krzyczą m.in. "Czas na strajk,
strajk generalny", "Przywróćmy godność pracowników". Słychać dźwięki
bębnów, trąbek i gwizdków. Widać flagi i emblematy związkowe, większość
demonstrujących nosi kamizelki związkowe.
12.31 - Służby porządkowe oszacowały w południe łączną liczebność demonstracji na 60 tysięcy - podaje PAP.
12.30 - Na czele pochodu Solidarności wieziony jest
pomnik premiera Donalda Tuska, pod nim znajduje się wieniec pogrzebowy z
napisem "Za elastyczny Kodeks pracy".
"Płaca jest w centrum tego wszystkiego, co dziś budzi sprzeciw"
UE, a tak jest w przypadku Polski, daleko nie zajedziemy - ocenił...
czytaj dalej »
W deszczu i o świcie wyjechali protestować.
"Nie ma dialogu, musimy pokazać swoje na ulicy"
Niestraszny był im deszcz i wczesna pora. O czwartej nad
ranem 45 autokarów ze związkowcami wyjechało z Wrocławia w kierunku...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. Jarosław Kaczyński: „Nie
"Sposób przedstawiania nowoczesności w przedsiębiorstwach, którego
bohaterem jest menadżer przychodzący, by zwalniać pracowników i
zmniejszać koszty pracy, jest dzisiaj skrajnie szkodliwy i
anachroniczny.”
Związkowcy
ruszyli ulicami Warszawy. "Dość Polski tylko dla bogatych, wspólnie
walczymy o podniesienie płacy minimalnej". ZOBACZ ZDJĘCIA
Związkowcy z NSZZ "Solidarność" idą sprzed Sejmu, działacze FZZ
wyruszyli sprzed Stadionu Narodowego, z od strony Pałacu Kultury na
Rondo de Gaulle'a zmierza OPZZ. Następnie pochody połączą się i
związkowcy ruszą we wspólnej manifestacji na Plac Zamkowy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. Marek Borawski/Nasz
Marek Borawski/Nasz Dziennik
Dzień urodzin bł. ks. Jerzego Popiełuszki
66 lat temu urodził się przyszły kapelan
„Solidarności”, męczennik, który swoją niezłomną postawą tchnął ducha
walki w ludzi pracy w trudnych czasach PRL. W intencji kanonizacji bł.
ks. Jerzego Popiełuszki odbędzie się dzisiaj Eucharystia w sanktuarium
żoliborskim w Warszawie.
Ksiądz Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 roku w Okopach
k. Suchowoli na ziemi białostockiej, w święto Podwyższenia Krzyża
Świętego. Był dzieckiem Marianny i Władysława Popiełuszków. Matka
jeszcze w stanie błogosławionym ofiarowała swe nienarodzone dziecko na
służbę Bogu.
Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, jako kapelan „Solidarności”
przyjął i w pełni zrealizował wezwanie, które kilka lat przed jego
męczeńską śmiercią skierował do świata bł. Jan Paweł II: „Nie lękajcie
się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”.
19 października 1984 r. o godz. 18.00 ks. Jerzy Popiełuszko sprawował
Mszę św. oraz nabożeństwo różańcowe w kościele Świętych Polskich Braci
Męczenników w Bydgoszczy. W drodze powrotnej około godz. 22.00 został
uprowadzony w okolicach miejscowości Przysiek k. Torunia przez trzech
urzędników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Został brutalnie pobity,
związany, a następnie zamknięty w bagażniku samochodu. Oprawcy
przywiązali do nóg ks. Jerzego kamień po czym wrzucili go do Zalewu
Wiślanego na tamie włocławskiej. Jego ciało odnaleziono dopiero 30
października.
W pogrzebie wzięło udział kilkaset tysięcy wiernych z całej Polski.
Został on pochowany na przykościelnym placu w parafii św. Stanisława
Kostki w Warszawie.
Dzisiaj w sanktuarium na warszawskim Żoliborzu, gdzie bł. ks. Jerzy
pełnił posługę pasterską, sprawowana będzie o godz. 18.00 uroczysta Msza
św. z okazji 66. rocznicy urodzin bł. ks. Jerzego Popiełuszki z
modlitwą o jego kanonizację.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. protesty
protesty związkowców
Zamknięte ulice. Poważne utrudnienia w komunikacji miejskiej
KOMENTARZY: 0
rondo de Gaulle'a - centrum Warszawy jest zablokowane. Trwa marsz
gwiaździsty związkowców z... więcej »
Zgromadzenie publiczne rozciągnięte jest od pl. Zamkowego do pl.
Trzech Krzyży. Liczba uczestników jest zgodna z wartością deklarowaną
przez organizatorów, czyli 100 tysięcy osób - podał urząd miasta.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
48. Decyzją radnych PO na
Decyzją
radnych PO na referendum w Warszawie nie będzie komisji wyborczych w
szpitalach i domach opieki. Bezczelność i panika w partii Tuska sięga
zenitu
"W naszym domu jest dużo osób niepełnosprawnych. Gdyby komisja
była na miejscu, na pewno więcej osób by poszło głosować. A tak wybiorą
się na referendum tylko pojedyncze, zdeterminowane osoby."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. “Dość lekceważenia
“Dość lekceważenia społeczeństwa” – manifestowali Polacy
Tysiące ludzi demonstrowało w sobotę w stolicy przeciwko
polityce rządu. Była to kulminacja trwających od środy Ogólnopolskich
Dni Protestu, zorganizowanych przez NSZZ “Solidarność”, OPZZ i Forum
Związków Zawodowych.
Manifestacje odbywały się pod hasłem “Dość lekceważenia
społeczeństwa”. Pochód Solidarności wyruszył sprzed Sejmu, gdzie od
środy było związkowe miasteczko namiotowe; demonstracja OPZZ zaczęła się
przed Pałacem Kultury i Nauki, a FZZ – przed Stadionem Narodowym.
Organizatorzy zaprosili wszystkich, którzy czują się lekceważeni
przez rząd. Grupy spotkały się na rondzie de Gaulle’a, skąd ruszyły na
pl. Zamkowy, gdzie przemawiali liderzy związkowi.
Przyjechaliśmy tutaj wykrzyczeć: dość lekceważenia polskich
pracowników – mówił przewodniczący KK “Solidarność” Piotr Duda do
zgromadzonych na pl. Zamkowym związkowców.
- Moje serce się raduje. Jestem facetem, ale płakać mi się chce ze
szczęścia, że wreszcie żeśmy się obudzili jako Polscy, jako polscy
pracownicy – rozpoczął swoje przemówienie Duda.
Odniósł się do słów pieśni “Mury” i podkreślił, że “właśnie nadszedł
ten czas i ta siła, którą dzisiaj pokazujemy tutaj w Warszawie”.
- Przyjechaliśmy tutaj wykrzyczeć: dość lekceważenia polskich
pracowników, polskiego społeczeństwa. Chcemy szacunku dla nas, dla
obywateli tego kraju - zaznaczył.
Dziś rząd dostaje ostatnie ostrzeżenie, jeśli nie wyciągnie wniosków
zablokujemy cały kraj – wołał natomiast z trybuny przewodniczący OPZZ
Jan Guz. Wspólnym głosem wołamy: nie dla takiej władzy, stop umowom
śmieciowym, stop okradaniu narodu – podkreślał.
Zebraliśmy się po to, aby powiedzieć temu rządowi, że mamy go powoli
dosyć, że nie będziemy dłużej tolerować sposobu traktowania ludzi pracy i
obywateli – mówił lider Forum Związków Zawodowych Tadeusz Chwałka.
Manifestanci złożyli petycję w Pałacu Prezydenckim. Odebrał ją
zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Sławomir Rybicki. Związkowcy
zaapelowali, by prezydent Bronisław Komorowski włączył się w rozwiązanie
konfliktu z rządem i podjął wysiłek na rzecz “odbudowania dialogu
społecznego”. Poprosili też o działania na rzecz przywrócenia realnego, a
nie – jak stwierdzają – pozorowanego dialogu społecznego w Polsce.
Powinniśmy od dnia dzisiejszego rozpocząć zbieranie podpisów pod
rozwiązaniem tego parlamentu, bo oni już nic nowego nie wymyślą –
zaapelował do zebranych na Placu Zamkowym związkowców, szef
“Solidarności” Piotr Duda. To jest dopiero początek naszej drogi –
wołał.
Wymieniając najważniejsze sprawy, o które walczą związkowcy Duda
wskazał m.in. na zmianę konstytucji i ustawy o referendach krajowych.
- Ubiegły rok – 2,5 mln podpisów pod wnioskiem o referendum ws. wieku
emerytalnego, prawie 5 mln podpisów w 2012 obywateli naszego kraju pod
różnymi inicjatywami obywatelskimi, 1 mln podpisów rodziców pod
sześciolatkami. I co? Politycy wrzucają to do kosza – mówił Duda.
“Czas najwyższy, aby także to zmienić” – podkreślił. “Demokracja dla
nas, dla zwykłych obywateli jest raz na cztery lata, jak mamy iść,
wrzucić kartkę do urny. Mamy być tylko bydłem wyborczym, a później mamy
siedzieć cicho i się nie odzywać” – wołał szef “S”
Demonstracje zakończyły się tuż przed godziną 16.00.
Związki domagały się w niej rzeczywistego dialogu społecznego w
ramach Komisji Trójstronnej oraz odwołania ministra pracy i
przewodniczącego komisji Władysława Kosiniaka-Kamysza. Chcą wycofania
zmian w kodeksie pracy pozwalających na wydłużenie z obecnych
maksymalnie czterech miesięcy do 12 okresu rozliczeniowego czasu pracy,
przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej i
podniesienia progów dochodowych upoważniających najuboższych do
świadczeń rodzinnych i socjalnych.
Innym postulatem jest wycofanie się z obowiązującej już zmiany wieku
emerytalnego, który został podwyższony do 67 lat dla wszystkich
pracowników. Trzy centrale chcą też większych wydatków na pomoc
bezrobotnym, ograniczenia stosowania “śmieciowych” umów o pracę oraz
dostępu do bezpłatnej edukacji i pakietu zmian poprawiających
funkcjonowanie ochrony zdrowia.
Manifestanci skandowali m.in. “Złodzieje!”, “Dość tchórzy na
stanowiskach ministerialnych”, “Nie ma zgody na elastyczny czas pracy”,
“Nie pozwolimy na budowanie Polski bez obywateli”, “Nie pozwolimy na
robienie z pracowników niewolników”, “Czas na strajk generalny” i “Rząd
na bruk, bruk na rząd”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. 15:30"To cieniasy
15:30
"To cieniasy legislacyjne". Duda zapowiada zbieranie podpisów za rozwiązaniem Sejmu
że wreszcie żeśmy się obudzili, jako Polacy, jako polscy pracownicy -...
czytaj dalej »
Wielotysięczna demonstracja zakończyła cztery dni protestów
wyciągnie wniosków, zablokujemy cały kraj - grzmieli związkowcy.
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. Marek Borawski/Nasz
Marek Borawski/Nasz Dziennik
To dopiero początek naszej drogi
Powinniśmy od dzisiaj rozpocząć zbieranie
podpisów pod rozwiązaniem tego parlamentu, bo oni już nic nowego nie
wymyślą – zaapelował do zebranych na placu Zamkowym związkowców szef
"Solidarności" Piotr Duda. – To jest dopiero początek naszej drogi –
wołał.
Wymieniając najważniejsze sprawy, o które walczą związkowcy, Duda
wskazał m.in. na zmianę Konstytucji i ustawy o referendach krajowych. –
Ubiegły rok – 2,5 mln podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie
wieku emerytalnego, prawie 5 mln podpisów w 2012 obywateli naszego kraju
pod różnymi inicjatywami obywatelskimi, 1 mln podpisów rodziców pod
sześciolatkami. I co? Politycy wrzucają to do kosza – mówił Duda. – Czas
najwyższy, aby także to zmienić – podkreślił.
– Demokracja dla nas, dla zwykłych obywateli, jest raz na cztery
lata, jak mamy iść wrzucić kartkę do urny. Mamy być tylko bydłem
wyborczym, a później mamy siedzieć cicho i się nie odzywać – wołał szef
"Solidarności".
Mówił też o potrzebie zmiany systemu emerytalnego. – Mówią, że trzeba
dłużej pracować. Tylko co się dzieje? Tylko 52 proc. Polaków
pracujących, którzy odprowadzają podatek dochodowy, płaci składki
emerytalno-rentowe – stwierdził Duda. Dodał, że 75 proc. młodych ludzi
podejmuje pierwszą pracę na umowach śmieciowych. – Jak mają odkładać na
emerytury, pytam się? – akcentował.
Lider "Solidarności" ostrzegł też, że stosując elastyczny czas pracy,
Polacy staną się "pracownikami na rozkaz". – Staniemy się niewolnikami
we własnym kraju. Popatrzmy na Hiszpanię, Grecję, Włochy – tam jest
najbardziej elastyczny czas pracy. I co? Bezrobocie na poziomie 38-40
procent. Nie dajmy sobie wmówić tych głupstw! – apelował.
Duda zauważył, że oprócz pracujących na manifestację przybyli też
pracodawcy i przedsiębiorcy – "wszyscy ci, którzy czują się
lekceważeni". – Jesteśmy tu dzisiaj w imieniu polskich przedsiębiorców i
pracodawców, tych, którzy mówią: "panie przewodniczący, my jesteśmy
frajerami, bo przegrywamy kolejne przetargi zgodnie z ustawą o
zamówieniach publicznych, tylko dlatego, że przestrzegamy prawa pracy,
ustawy o związkach zawodowych, ustawy o funduszu socjalnym. A wygrywają
złodziejaszki, podstawione słupy, a potem zatrudniają pracowników na
czarno, a rząd nic z tym nie robi" – wskazywał.
Podkreślał jednocześnie, że dziś polska rzeczywistość to także
"pseudopracodawcy", którzy nie wypłacają wynagrodzeń, "a jak się
pracownik upomina o wynagrodzenie, to obcina się palce i podcina
gardło". Według szefa "Solidarności", za pierwsze półrocze tego roku
pracodawcy zalegali pracownikom co najmniej 111 mln zł wynagrodzeń.
Piotr Duda podkreślił, że parlament powinien zostać rozwiązany, i zapowiedział zbieranie podpisów w tej sprawie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. BALLADA O TRZĘSĄCYCH
BALLADA O TRZĘSĄCYCH SIĘ
PORTKACH
Posłuchajcie, o dziatki,
bardzo ślicznej balladki:
Był sobie pewien pan,
na twarzy kwaśny i wklęsły,
miał portek z piętnaście par
(a może szesnaście)
i wszystkie mu się trzęsły:
włoży szare: jak w febrze;
włoży granatowe: też;
od ślubu: jeszcze lepsze!
marengo: wzdłuż i wszerz.
Krótko mówiąc, w którekolwiek portki
kończyny dolne wtykał,
to trzęsły mu się one
jak nie przymierzając osika.
w ten sposób, przez trzęsienie,
pan żywot miał bardzo lichy,
bo wszędzie, gdzie wszedł, zdziwienie,
a potem śmichy i chichy.
W końcu babcia czy ciocia,
już nie pamiętam kto,
powiedziała do tego pana:
„Chłopcze, ty uschniesz, bo
nad portek sprawą przedziwną
wylałeś trzy morza łez,
a znowu nie jest tak zimno,
więc spróbuj chodzić bez.
Toć są materiały urocze.
Toć są, kochanie. Toć.
Ty kup sobie jakiś szlafroczek
i w tym szlafroczku chodź;
lub od razu na zadek
kup sobie spódnic troszkę,
a na wszelki wypadek
parasolkę. I broszkę;
też innych rzeczy mnóstwo,
kociackie ochędóstwo,
rzęsy z drutu, najlony —
i już będziesz urządzony,
a wąsy sobie wyskub.
I tak wyglądasz jak biskup”.
Kupił pan sobie szlafroczek,
chodził w szlafroczku roczek,
ale tylko w ciemności,
bo i szlafrok trząsł mu się cości;
a portki schowane w kredensie
też się nie zrzekły tych trzęsień;
trzęsło się całe mieszkanko,
kanapy i futryny,
bo to był dom melancho i bardzo cyko ryjny.
Tutaj się kończy ballada
o portkach się trzęsących,
z ballady morał gada,
morał następujący.
GDY WIEJE WIATR HISTORII,
LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM
ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST
TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM.
1953
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. Ta fotka autorstwa Grzegorza
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
54. Czerska i Wiertnicza wystraszone. Rezonują i mataczą
Minister zaprasza do Komisji Trójstronnej. Guz: Wyście nie chcieli rozmawiać
Minister pracy i polityki społecznej Władysław
Kosiniak-Kamysz w "Faktach po Faktach" zaprosił przewodniczącego OPZZ
Jana Guza...
czytaj dalej »
Związkowcy odnieśli sukces, ponieważ zmobilizowali tak dużą liczbę
demonstrantów, do tej pory to się nie zdarzało - ocenił prof. Domański w
rozmowie z PAP. - To pierwsze tego typu wydarzenie na polskiej scenie
politycznej - ocenił. - Były różne grupy społeczne, reprezentowane
różne kategorie, z różnych szczebli hierarchii społecznych, co świadczy o
dość dużym poparciu społecznym dla tych demonstracji - mówił prof.
Domański. - W zachowaniach manifestantów było widać świadomość tego, że
rząd musi się liczyć z oporem społecznym i to jest dobry element
demokracji - dodał. Jak podkreślił, "to będzie dobrze działało na
funkcjonowanie naszej sceny politycznej". Jednocześnie zastrzegł, że
"żądania związkowe są nieracjonalne". - Mam nadzieję, że rząd nie ustąpi
- dodał.
Sobotnia demonstracja w stolicy była wydarzeniem, ale w porównaniu do
manifestacji związkowych na Zachodzie, jednak dość monotonnym - ocenił w
rozmowie z PAP politolog Aleksander Smolar. Według niego, było to
jednak "otwarcie sezonu" trudnych dla obecnego rządu zdarzeń.
Pod Sejmem pojawiły się hasła nawołujące do powrotu IV RP
W sobotnich manifestacjach w Warszawie mogło wziąć udział nawet 100 tys.
ludzi - podał stołeczny ratusz. Szacunki organizatorów to prawie 200
tys. osób. Z kolei służby porządkowe podają nieoficjalnie, że
demonstrowało ok. 70 tys. osób.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
55. Ziobrzyści głosowali z PO-PSL za budżetem 2013
Na Twitterze politycy zaczynają się powoli licytować i sprawdzać, kto był na manifestacji, a kogo zabrakło.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
56. Po 4 dniach protestów w
Po 4 dniach protestów w Warszawie
Związkowcy otworzyli sezon polowań na rząd Tuska [OPINIE]
Związkowcy potrafili zorganizować demonstrację, która jest
wydarzeniem.To było spokojne i godne, choć w porównaniu do manifestacji
na Zachodzie, monotonne - komentuje politolog Aleksander Smolar. Jego
zdaniem manifestacja "otwiera sezon" zdarzeń trudnych dla rządu Donalda
Tuska.
Związkowcy w Warszawie: "Ostatnie ostrzeżenie, zablokujemy cały kraj"
Przez Warszawę przeszedł w sobotę wielotysięczny tłum związkowców. -
Zaczynamy zbieranie podpisów pod petycją o rozwiązanie tego parlamentu,
bo oni...
Skandal w policyjnych związkach zawodowych. Były szefowa oskarżona
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko byłej przewodniczącej, która miała przywłaszczyć ponad 100 tys. zł.
Smolar: Związkowcy otworzyli sezon trudnych zdarzeń dla rządu Platformy
Biznes
Ekonomiści o postulatach związkowych: polityczne i nieodpowiedzialne
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
57. Ogólnopolska manifestacja w Warszawie cz.III
Wystąpienie Piotra Dudy
Ogólnopolska manifestacja w Warszawie cz.I
Ogólnopolska manifestacja w Warszawie cz.II
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
58. Czerska spisuje kazania biskupów
Bp Frankowski: Rolnik przetrwał carat, to i liberałów przetrwa
Rolnik przetrwał carat, faszyzm, komunizm i
liberałów przetrwa - mówił dziś w sanktuarium na Świętym Krzyżu
sandomierski biskup senior. Stwierdził też, że dziś w Polsce niszczy się
Kościół, rodzinę, gospodarkę, politykę i wieś.
- My tutaj w tym świętym miejscu modlimy się za nasz Naród, za nasza Ojczyznę, a w tym samym czasie tam w Warszawie
nasi bracia manifestują w obronie praw pracowniczych, w obronie
godności człowieka - mówił bp Edward Frankowski. - Związki zawodowe
reprezentują interesy ludzi pracy.
Rządzący niszczą gospodarkę, niszczą polską wieś, rodzinę, niszczą
chorych. Czyż nie jest to droga krzyżowa naszego narodu - pytał
kaznodzieja. - Nie chcą tego widzieć rządzący, media liberalne. Dlatego
trzeba było wyjść na ulice, by walczyć o poprawę bytu polskiej rodziny.
Naszych braci nie zniechęca arogancja rządzących - napominał biskup.
W ramach trwających od tygodnia uroczystości odpustowych ku czci
Podwyższenia Drzewa Krzyża Świętego do świętokrzyskiego sanktuarium
pielgrzymowali rolnicy, sadownicy, działkowcy i plantatorzy truskawek.
Uroczystej Eucharystii w intencji Ojczyzny oraz pielgrzymów
przewodniczył bp Edward Frankowski. W swoim kazaniu podkreślił znaczenie
obrony praw pracowniczych i godności człowieka.Oceniając i opisując obecną rzeczywistość w Polsce, biskup stwierdził,
że dziś za wszelką cenę w Polsce niszczy się Kościół, rodzinę,
gospodarkę, politykę i wieś. - Drapieżny kapitalizm zbiera swoje żniwo.
Sprzedali zakłady pracy, huty, kopalnie, banki. Jakie bezrobocie
u nas. Zagrożone emerytury, a rząd nie chce być odpowiedzialny za tę
sytuację. A jak lekceważą polską wieś - ubolewał bp Frankowski.
Chłop polski przetrwał carat, to i liberałów przetrwa
- Przyczynili się do tego, że wieś jest na marginesie życia
kraju. Chłop polski jest solą w oku niektórych za to, że jest
przywiązany do ziemi, do Kościoła, do tradycji. Ale rolnik przetrwał
carat, faszyzm, komunizm i liberałów przetrwa! Nie możemy dłużej
pozwalać, by doktryna liberalna szkodziła sprawom narodu. Gdzie nie ma
pracy, tam jest ubóstwo - podkreślił bp Frankowski.
Mało dzieci się rodzi. Wina rządu
Zwracając uwagę także na zagrożenia rodziny, kaznodzieja
napiętnował antyrodzinną politykę władz państwowych. - Widać dziś już
bardzo wyraźnie demograficzne umieranie narodu. Pogarda dla
nienarodzonych, pogarda dla macierzyństwa. Promuje się zdziczały seks,
wynaturzenia, dewiacje. To nic innego jak mocny terror - stwierdził
kaznodzieja. Kazanie bp. Frankowskiego pielgrzymi nagrodzili gromkimi
brawami.
Jeszcze po godzinie 21 w bazylice na Świętym
Krzyżu rozpocznie się ogólnopolskie nocne czuwanie wspólnot dla
intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa Króla Królów i Pana Panów.
Będzie ono trwało do godzin porannych. O północy mszy św. będzie
przewodniczył także bp Edward Frankowski.
Święty Krzyż to
najstarsze polskie sanktuarium. Przechowywane są nim relikwie Drzewa
Krzyża Świętego. Od X w. do kasacji opactwa w 1819 r. gospodarzami
sanktuarium byli benedyktyni, obecnie opiekę nad nim sprawują Misjonarze
Oblaci Maryi Niepokalanej.
Jak pieniądz ma być narzędziem sprawiedliwości, tak słowo czy obraz
medialny powinien być narzędziem prawdy - mówił abp Henryk Hoser, który
dziś w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana modlił się za
dziennikarzy i ludzi pracujących w mediach. - My nie jesteśmy twórcami
prawdy, ale jej sługami i odkrywcami - mówił w homilii. Deformacje
świata mediów porównał do biblijnych węży o palącym jadzie.
narzędziami prawdy - podkreślił abp Henryk Hoser. Z okazji jutrzejszego
Dnia Środków Społecznego Przekazu biskup warszawsko-praski modlił się w
katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana za dziennikarzy i ludzi
pracujących w mediach. W homilii abp Hoser przypomniał, że zadaniem
mediów jest służba społeczeństwu, tymczasem rządzący posługują się nimi
dla swoich celów. - Jak pieniądz ma być narzędziem sprawiedliwości, tak
słowo czy obraz medialny powinien być narzędziem prawdy - podkreślił
arcybiskup.
Zwrócił on także uwagę na znaczenie prawdy,
która "stała się dziś centralnym problem debaty cywilizacyjnej". -
Cokolwiek robimy, mówimy czy wyrażamy, musimy się odnieść do związku
bądź braku tego związku z prawdą, która jest niezmienna, nie jest
koniunkturalna, ale zawsze dla każdego ta sama i która znajduje się poza
nami - zaznaczył abp Hoser. - My nie jesteśmy twórcami prawdy, ale jej
sługami i odkrywcami.
- W epoce skrajnego subiektywizmu odrzuca się dziś pojęcie
prawdy obiektywnej, czego najlepszym przykładem są media. W konsekwencji
wielu dziennikarzy przeżywa konflikt sumienia w związku z tym, co im
każą robić - zauważył biskup warszawsko-praski.
Stwierdził on, że nie będzie przesadą przyrównanie pewnych deformacji
świata mediów do biblijnych węży o palącym jadzie, które kąsają ludzi,
powodując, że stają się oni gorsi, a często coś w nich umiera. - Bądźcie
zatem takim miedzianym wężem powieszonym na krzyżu, który jest źródłem
zdrowia, zbawienia i radości - zaapelował do dziennikarzy abp Hoser.W epoce skrajnego subiektywizmu odrzuca się dziś pojęcie prawdy
obiektywnej, czego najlepszym przykładem są media. W konsekwencji wielu
dziennikarzy przeżywa konflikt sumienia w związku z tym, co im każą
robić - zauważył biskup warszawsko-praski.
Stwierdził on,
że nie będzie przesadą przyrównanie pewnych deformacji świata mediów do
biblijnych węży o palącym jadzie, które kąsają ludzi, powodując, że
stają się oni gorsi, a często coś w nich umiera. - Bądźcie zatem takim
miedzianym wężem powieszonym na krzyżu, który jest źródłem zdrowia,
zbawienia i radości - zaapelował do dziennikarzy abp Hoser.
Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu obchodzony będzie jutro
pod hasłem "Portale społecznościowe: bramy prawdy i wiary; nowe
przestrzenie dla ewangelizacji".
Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu obchodzony będzie
jutro pod hasłem "Portale społecznościowe: bramy prawdy i wiary; nowe
przestrzenie dla ewangelizacji".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. Ludzie Pracy na Jasnej Górze
Ludzie Pracy na Jasnej Górze – idziemy do Matki !
Z Warszawy na Jasną Górę wybiera się większość protestujących dziś Polaków. Pod hasłem „Solidarność
wierna Bogu w Trójcy Jedynemu, Kościołowi i Ojczyźnie” w Częstochowie
rozpoczynają się uroczystości 31. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Ludzi
Pracy.
O godz. 19.00 na Szczycie Jasnogórskim sprawowana będzie Msza św., której przewodniczyć będzie i
homilię wygłosi ks. bp Piotr Greger, biskup pomocniczy diecezji
bielsko-żywieckiej. Następnie pielgrzymi wezmą udział w Apelu
Jasnogórskim w Kaplicy Cudownego Obrazu oraz Drodze Krzyżowej na Wałach
Jasnogórskich – mówi ks. prałat Jan Iłczyk, sekretarz Krajowego
Duszpasterstwa Ludzi Pracy.
- O godzinie 19.00 będzie sprawowana Msza św. na Szczycie
Jasnogórskim. Następnie o godzinie 21.00 Apel Jasnogórski w Kaplicy
Cudownego Obrazu. Modlitwę apelową poprowadzi krajowy duszpasterz ludzi
pracy ks. bp Kazimierz Ryczan. Po Apelu na wałach przeprowadzona
zostanie Droga Krzyżowa, przygotowana przez ludzi pracy archidiecezji
łódzkiej i regionu „Ziemia Łódzka”. O północy będzie pasterka
koncelebrowana w bazylice przez duszpasterzy ludzi pracy z całej Polski.
Po pasterce nocne czuwanie do godziny 4.30 – informuje ks. prałat Jan Iłczyk.
Bł. Jan Paweł II mówił, że „na Jasnej Górze bije serce Polski”,
dlatego idziemy do Matki, aby prosić i dziękować. Chcemy powierzyć jej
wszystkich pracowników i bezrobotnych, tych, którzy walczą o godne
warunki życia – dodaje ksiądz prałat.
- Wszystkie kroki, przez całą historię naszej ojczyzny zmierzają na
Jasną Górę. Tutaj gromadzili się pielgrzymi, gdy było zagrożenie dla
naszej ojczyzny; tutaj gromadzą się rodziny, bezrobotni, ludzie pracy.
Solidarność także czerpie swoje siły właśnie w tym miejscu, do którego
przed 31 laty prowadził nas błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. I
tutaj, na Jasnej Górze spotykamy się po to, aby pochylić się przy Matce –
Czarnej Madonnie i poprosić ją o to, aby w Polsce wszyscy żyli godnie i
odpowiedzialnie, aby nikomu nie brakowało chleba, aby nie było
bezrobotnych, i tych, którzy cierpią z powodu braku pracy – mówi ks. prałat Jan Iłczyk.
Głównym uroczystości 31. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Ludzi Pracy odbędą się w niedzielę. O
godz. 11.00 sprawowana będzie uroczysta suma na Szczycie Jasnogórskim.
Mszy św. przewodniczyć będzie i homilię wygłosi ks. abp Sławoj Leszek
Głódź, metropolita gdański. Eucharystii koncelebrować będą ks. bp
Kazimierz Ryczan, krajowy duszpasterz ludzi pracy oraz duszpasterze
pracy z całej Polski.
Pracownicze pielgrzymki na Jasną Górę zapoczątkował bł. ks. Jerzy
Popiełuszko, organizując ją we wrześniu 1983 dla robotników Huty
Warszawa. Rok później do Częstochowy pielgrzymowali już pracownicy z
różnych części Polski. Idea bł. ks. Jerzego przerodziła się w coroczną
ogólnopolską Pielgrzymkę Ludzi Pracy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
60. Graś: Komisja Trójstronna
Graś: Komisja Trójstronna miejscem dialogu o prawach pracowniczych
"Miejscem dialogu rządu ze związkami zawodowymi jest komisja
trójstronna. Zaproszenie do powrotu do niej związków zawodowych jest
cały czas aktualne" - powiedział Graś.
"To liderzy związków muszą w końcu zdecydować, które z głoszonych
haseł są dla nich najważniejsze. Czy te związane z prawami pracowniczymi
- i tu rząd zawsze gotowy jest do dialogu - czy nawołujące do obalenia
rządu przez demonstracje i blokady dróg" - zaznaczył Graś."W przypadku takiego postulatu trudno oczekiwać od rządu gotowości do rozmów" - dodał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
61. Minister Sławomir Rybicki
Minister Sławomir Rybicki spotkał się ze związkowcami
Przedstawicieli związków zawodowych przyjął w sobotę Zastępca Szefa Kancelarii Prezydenta RP Sławomir Rybicki.
otwarty na dialog oraz że jest gotów włączyć się w poszukiwanie
konstruktywnych rozwiązań, w działania, które spowodują, że strony powrócą do dialogu w ramach Komisji Trójstronnej.
"Kobieta mieszkająca na wsi, to brzmi bardzo dumnie"
Wieś się bardzo dynamicznie zmienia – podkreśliła w sobotę Małżonka
Prezydenta Anna Komorowska podczas Forum Debaty Publicznej „Kobieta
wiejska we współczesnym świecie” zorganizowanego w Spale.
Jako mieszczka staram się jak najwięcej czasu spędzić w naszym
wiejskim domu w najmniejszym powiecie w Polsce, na Sejneńszczyźnie. I od
wielu, wielu lat mogę obserwować te zmiany, które tam zachodzą. To
pewnie są zmiany, które dotyczą całego naszego kraju – zmiana stylu
życia i zmiana życia kobiet mieszkających na wsi. Bo wieś się bardzo
dynamicznie zmienia – powiedziała Anna Komorowska.
Oceniła, że w tych zmianach coraz lepiej odnajduje się kobieta, które
coraz więcej wnosi do swojej społeczności. - Kobieta, zwłaszcza kobieta
mieszkająca na wsi, to brzmi bardzo dumnie – dodała Małżonka Prezydenta
RP.
Zdaniem sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Zofii
Szalczyk sobotnie forum było dowodem na to, że do odległej przeszłości
należą już słowa „jestem kobietą, rządy nie należą do mnie” -
wypowiedziane przez Zosię w „Panu Tadeuszu”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
62. @Maryla
Czerska nie spisuje, lecz wycina i konstruuje:) Nihil novi..
Wycięła z homilii bp. Frankowskiego zacytowane słowa Jana Pawła II, zdanie o Węgrach, wybiórczo (obniżając rangę) przedstawiła pielgrzymujących . Za to na czołówkę puściła słowa o zdziczałym seksie ..
Podgrzała komentujących:))) Jak ona zna lemingi..
Wytłuszczę, co pominęła..
Do sanktuarium świętokrzyskiego w czasie trwania odpustu pielgrzymowali już parlamentarzyści, władze wojewódzkie i samorządowcy ziemi świętokrzyskiej, małżonkowie oczekujący potomstwa, dzieci, młodzież, kapłani.
W dniu dzisiejszym na modlitwę Ojcowie Oblaci, kustosze sanktuarium zaprosili rolników, sadowników, działkowców i plantatorów truskawek.
Na Mszy Świętej o godzinie 12.00 obecni byli przedstawiciele sołectw należących do gminy Nowa Słupia i gminy Bieliny. Obecni byli także panowie wójtowie tych gmin Wiesław Jerzy Gałka oraz Sławomir Kopacz.
Uroczystej sumie w intencji pielgrzymów oraz rolników, sadowników, działkowców i plantatorów truskawek przewodniczył Ks. Bp Edward Frankowski, sufragan sandomierski. W swoim jakże porywającym słowie skierowanym do licznie zgromadzonego ludu wiernego hierarcha mówił:
Do tego najstarszego polskiego sanktuarium na Świętym Krzyżu pielgrzymuje wielu. Święta Relikwia przyciąga serca spragnione miłości, prawdy, sprawiedliwości i dobra. Złowrogie siły robią wile, by tutaj powrócił czary, magia, czarownice, by ludzie żyli tak, jak by Boga nie było. Moce piekielne chcą nas zniechęcić do chodzenia do kościoła, do pielgrzymowania. Historia tego sanktuarium jest złączona z historią naszego narodu.
Tutaj spotykają się dwa narody: Polski i Węgierski. Patrzmy na Węgrów – jak oni sobie radzą z tymi problemami z którymi my nie możemy sobie dać rady.
My tutaj w tym świętym miejscu modlimy się za nasz naród, za nasza ojczyznę a w tym samym czasie tam w Warszawie, nasi bracia manifestują w obronie praw pracowniczych w obronie godności człowieka. Związki zawodowe reprezentują interesy ludzi pracy. Rządzący niszą gospodarkę, niszczą polską wieś, rodzinę, niszczą chorych. Czyż nie jest to droga krzyżowa naszego narodu – pytał biskup Edward. Nie chcą tego widzieć rządzący, media liberalne. Dlatego trzeba było wyjść na ulice by walczyć o poprawę bytu polskiej rodziny. Naszych braci, nie zniechęca arogancja rządzących.
Następnie Biskup Frankowski przypomniał słowa Bł. Jana Pawła II, który w 1987 roku mówił, że Chrystus nie zgodzi się nigdy z tym, aby człowiek był uznany tylko za narzędzie produkcji. Chrystus sprzeciwił się degradacji człowieka.
63. @nadzieja13
:) Czerska spisuje dla swoich, raporty pisza na Biskupów.
Dziekuję za uzupełnienie cenzury z Czerskiej.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
64. @Maryla
Bez dwóch zdań - spisuje i raporty pisze:)
Swojego czasu nauczona doświadczeniem "bawiłam się" w analizowanie tego co ona i jej pokrewne, zmanipulowały.
Kopalnia wiedzy, prowadząca do przewidzenia ruchów, to - co przemilczała.. Ona i jej syjamskie;)
Wzajemnie serdecznie...
PS Z innej beczki - tak się zastanawiam, jak się ma nieustawienie urn w Domach Opieki Społ. i szpitalach do Ustawy z 5 stycznia 2011 r. Kodeks wyborczy (DzU z 2011 r. nr 21, poz. 112 z późn. zm.)?
Oczywiście, zdaje sobie sprawę z tego, że "wszystkie ręce na pokład", m.in. J.D. / inni też/już "bez szczypanki" znajdują kruczki, ale...
65. @nadzieja13
przegrana HGW w Warszawie to ostatni gwóźdź dla wizerunku Tuska i PO.
Zrobią wszystko, żeby temu zapobiec.
Nawet Czerska to rejestruje. Jeszcze w zeszłym tygodniu Ratusz krzyczał, że nie ma 2 mln na referendum. Jak musiał znaleźć, to znalazł też kase podatnika na propagandówki wyborcze. Ciekawe, co na to PKW?
Wybronią Gronkiewicz-Waltz ulotkami? Rozpoczynają walkę
Platforma zamierza pokonać obóz Piotra Guziała ulotką z wypisanymi
sukcesami ostatnich siedmiu lat rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej
partyjnego zaplecza.
Materiał będzie dostępny na
stolikach ustawionych w mieście, a od przyszłego tygodnia politycy PO
będą też chodzić do mieszkań warszawiaków. Jeśli ktoś zapyta, czy iść na
referendum, działacze mają mówić, że "prawdziwe wybory są za rok", oraz
deklarować, że sami na głosowanie się nie wybierają. Chodzi o to, by
jak najwięcej osób w ogóle zniechęcić do pójścia do urn. Bo jeżeli
zagłosuje mniej niż 390 tys. osób, głosowanie będzie nieważne.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
66. @Maryla
Aż żałuję, że nie mieszkam w Wawie;) Chciałabym, aby mnie mnie nawiedzili:))
Przekonanych - żadne ulotki nie zmanipulują, na co więc liczą? Niska frekwencja, ok. Ale chyba nie na to, skoro tyle sił i środków.
Oni kierują sie wyraźnie w str. niezdecydowanych (ulotki, odwiedziny), czyli już wiedzą, że frekwencja będzie wystarczająca.
Przydałoby się (w tej sytuacji) pokonać ich własna bronią - czyli - właśnie kontrulotki
Krótki (nawet kolorowy) przekaz. Rozrzucony w Mc Donaldsach, w metrze, itp.
I wytłuszczone (może w nagłówku) hasło - np. dlaczego H.GW. boi sie referendum? Jakie sumy próbuje ukryć Ratusz? Jakie związki i z kim?
To zasieje wątpliwości.. Pobudzi aktywność.. tak sądzę. Wystarczy zasiać wątpliwość, skoro faktów nie potrafią skojarzyć.
Czasu niewiele..
67. @nadzieja13
warto posłuchać
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
68. @Maryla
Posłuchałam.. (wcześniej nie miałam możliwości). Dziękuję..
Program z udziałem J. Szewczaka powinien trafić pod strzechy. Do tych, którzy, zagonieni, jeszcze (o naiwności) sądzą że "nic się nie stało i .. żyje się lepiej;)
Obudzą się, prędzej, czy póxniej, ale z pewnością.
Przydałoby się też (moim zdaniem) wyemitować głosy "świeżych" bezrobotnych.. Z kilkudziesięcioletnim stażem, ale za młodych na emeryturę. Bez odpraw. Postawionych pod ścianą, której nijak przekroczyć nie mogą. Przez lata płacących składki, do których sięgnąć, nie mają szans.
Głosy ludzi, których nawet Opieka Społ. nie obejmuje.. Zaniżone kryteria i prawdziwe, ludzkie tragedie. Gdyby tak czarno na białym (rzetelne świadetwa ludzi) pokazać, może to by obudziło śpiących?
69. @nadzieja13
słuchałam dzisiejszego wydania Szkła Kontaktowego. Poziom propagandy prowadzących na podwyższonym poziomie.
Telefony od słuchaczy -wyznawców... masakra.
Dzisiaj pilnowali, zeby nikt sie nie przedarł z głosem anty rządowym.
Zachwyt Iwaszkiewicza po telefonie 81 letniej emeryttki, która zadzwoniła, aby potępić i wyrazić oburzenie i powiedziała, że nigdy do żadnych związków nie należała, ma emeryturę i jest zadowolona z tego , co ma.
Natężenie nienawiści dzisiaj bardzo duże.
Alarm. Zbyt duzo obrazu trafiło do oglądaczy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
70. @Maryla
"Alarm. Zbyt duzo obrazu trafiło do oglądaczy."
I 99% nie zdaje sobie sprawy, jak to działa. Okopani na pozycjach startowych, wyprani.
A wiem, że spośród oglądaczy jest trochę niegłupich, a totalnie omotanych.
Bolesne będzie przebudzenie.
Ale już niemal słychać łopot "trzęsących się portek" głównych konferansjerów Wielkiego Brata i ich tfffurców.. Obyśmy czegoś nie przegapili.
Pozdrawiam:)
71. Jerzy JachowiczDemonstranci
Jerzy Jachowicz
Demonstranci
odbierają mediom szansę wcielenia się w rolę obrońców demokracji. Z
konieczności są tylko obrońcami mieszkańców stolicy
Obecna atmosfera w mediach mainstreamowych przypomina trochę to, co działo się przed Marszami Niepodległości w 2011 i 2012 roku.
Media
na świecie odnotowały największy po 1989 r. antyrządowy protest w
Polsce. Zwraca uwagę strach zachodniego sąsiada o los Tuska
"W pozie Lenina, z peruwiańskim kapeluszem na głowie i piłką nożną
pod pachą. Tak widzą premiera przynajmniej polscy związkowcy."
Piotr Skwieciński Buntujcie
się, dzieci. Przeciw PiS-owi... Czy istnieje jakaś granica żenady i
groteski, której nie jest w stanie przekroczyć salonowy intelektualista?
Innymi słowy: Nie podoba się wam, dzieci, w platformerskiej
Polsce? Chcecie się, dzieci, buntować? A to się buntujcie. Ale przeciw
PiS-owi…
"Nie można obalić rządu, bo ktoś tak chce. Nawet jeśli jest to lider największego związku"
tam przewodniczący Duda czy przewodniczący Guz - mówił w "Kawie na
ławę"...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
72. Pielgrzymka Ludzi Pracy 2013
Pielgrzymka Ludzi Pracy 2013 na Jasną Górę. Duda: Rządzący zrobili z pracownika niewolnika
Mówi Piotr Duda: To jest 31. Pielgrzymka Ludzi Pracy, ale pierwsza po protestach w Warszawie, gdzie walczyliśmy pod haslem "Dość lekceważenia społeczeństwa!". Rządzący zrobili z pracownika niewolnika, a ostatnia nowelizacja kodeksu pracy cofnęla nas do czasów XIX-wiecznego kapitalizmu. Coraz częściej pracujący to pracujący biedacy.
Duda nawiązał na Jasnej Górze do słów ks.Popiełuszki "Człowiek nie jest w stanie dobrze pracować, gdy nie widzi sensu pracy".A jaki jest sens pracy, gdy pracuje się na umowach śmieciowych? - pytał Duda. Dość takiego traktowania i lekceważenia społeczeństwa! Władza nie chce dialogu, chce konfrontacji, a Solidarność będzie walczyć.
Rząd Donalda Tuska to rząd antypracowniczy, antypolski i antyobywatelski. To samo mowiłem rok temu w tym samym miejscu i od tego czasu nic się nie zmieniło, a jest coraz gorzej. Rząd jest coraz słabszy a my silniejsi. Wygramy! - zapowiedział przewodniczący "S".
- Czeka nas długa droga, która nie będzie usłana różami. Zawsze będziemy mieli pod wiatr. Bądźmy razem, bądźmy z Solidarnością! - zaapelował.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
73. I dalej Gałczyński
cytuje z pamięci
"Nowy medal ustanowił naczelnik B.Śmierdzielina
Wawrzyny w wazelinie z podpisem "Ja się boję".
uparty
74. www.solidarnosc.org.pl/- Lud
www.solidarnosc.org.pl/-
Ludzie pracy u stóp Matki Bożej Jasnogórskiej
Od 31 lat w każdą trzecią niedzielę września
ludzie „Solidarności” przeżywają swój dzień skupienia i modlitwy u stóp
Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze. Zapoczątkowana przez bł.
ks. Jerzego Popiełuszkę Pielgrzymka Ludzi Pracy każdego roku gromadzi w
duchowej stolicy Polski tysiące członków i sympatyków „Solidarności”
oraz ich rodziny i przyjaciół.
W tym roku hasłem przewodnim jest „Solidarność wierna Bogu w Trójcy
Jedynemu, Kościołowi i Ojczyźnie”. Od wczoraj u stóp Matki Bożej
Częstochowskiej gromadzą się związkowcy, by jednoczyć się na wspólnej
modlitwie, zawierzać Maryi w Jasnogórskim wizerunku wszystkie sprawy
swoje i Ojczyzny. Wielu z nich zaraz po zakończeniu Ogólnopolskich Dni
Protestu „STOP – dość lekceważenia społeczeństwa”, które od środy trwały
w Warszawie, wyruszyło w drogę do Częstochowy.
Punktem kulminacyjnym 31. Pielgrzymki Ludzi Pracy na Jasną Górę
będzie uroczysta Eucharystia sprawowana na jasnogórskich wałach.
Przewodniczył jej będzie i homilie wygłosi JE ks. abp Leszek Sławoj
Głódź, metropolita gdański. Początek Mszy św. o godz. 11.00.
Przed rozpoczęciem Eucharystii krótkie przemówienie wygłosi szef „Solidarności” Piotr Duda.
Tradycyjnie wraz z ludźmi pracy do Matki Bożej Częstochowskiej dziś
pielgrzymuje Marianna Popiełuszko, matka błogosławionego polskiego
męczennika, który zainicjował spotkania ludzi pracy u stóp Matki Bożej
Królowej Polski na Jasnej Górze.
Uroczystości na Jasnej Górze będzie transmitowało Radio Maryja.
Izabela Kozłowska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
75. Abp Głódź na Jasnej Górze: Polskiej pracy należny jest szacunek
Zapoczątkowana przez błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszkę pielgrzymka, nazywana również pielgrzymką Solidarności, tradycyjnie przybywa do Częstochowy w trzecią niedzielę września. Wśród ok. 20 tys. jej uczestników byli m.in. szef "S" Piotr Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński. W tym roku wielu związkowców dotarło na Jasną Górę prosto z Warszawy, gdzie przez minione cztery dni trwały antyrządowe protesty, organizowane wspólnie przez związki zawodowe. Do tych wydarzeń odniósł się w swojej homilii abp Głódź.
"Wielu z was (...) szło wczoraj ulicami stolicy w tym wielkim pochodzie ludzi pracy skupionych w związkach zawodowych.Uczestniczyło w manifestacjach poprzednich dni.+Więcej wolności dla Polaków+, +Dość lekceważenia społeczeństwa+ – takie były przewodnie hasła kilkudniowych manifestacji. Podjętych nie z politycznego wyrachowania, nie z pragnienia obalenia rządu. Wczoraj zatrzasnęły się drzwi gabinetów ministerialnych, ale dziś Maryja otwiera swe ramiona i zaprasza" - powiedział metropolita.
Jak mówił, "wielotysięczna rzesza związkowców pragnęła dobitnie wyrazić: słowami, petycjami, obecnością, że – ich zdaniem – rząd lekceważy społeczeństwo i związki zawodowe, że zerwane zostały wzajemne relacje, zgasł społeczny dialog. Był to także protest przeciw narzucaniu wspólnocie pracy decyzji o fundamentalnym znaczeniu dla życia milionów, pośród nich tej szczególnie bulwersującej – o wydłużeniu czasu pracy – bez pytania o akceptację. Miał uświadomić rządzącym, że polskiej pracy należny jest szacunek i życzliwa troska" - dodał abp Głódź.
Ludzie pracy - podkreślił hierarcha - są solą polskiej ziemi, a Polski nie byłoby bez polskiej pracy, która tworzyła, umacniała, a czasem ocalała ojczyznę. "Praca stanowi fundament gmachu ojczyzny. Od tego, jak jest on mocny, z jakiego materiału został utworzony, jakimi wartościami zespolony, zależy jego stabilność i trwanie" - wskazał arcybiskup, zaznaczając, że wielkość, godność i znaczenie ludzkiej pracy wynikają z bożych przykazań. "Nikt ich nie może zmienić - ani parlamenty ani żadne ludzkie najwyższe autorytety" - podkreślił.
Metropolita przytoczył słowa prymasa Stefana Wyszyńskiego, że „w sporze między władzą a ludem, rację ma zawsze lud”. "Z tej postawy solidarności z ludzką pracą wynika także akceptacja Kościoła dla działalności związków zawodowych. Są one powołane dla zabezpieczenia nie tylko bytowych interesów ludzi pracy, nie tylko ułożenia właściwych relacji między pracodawcami a pracownikami. Są także stróżami pracowniczej godności" - podkreślił.
"Kto twierdzi, że czas związków zawodowych się kończy, daje wyraz swojej arogancji w stosunku do ludzi pracy, niezrozumieniu nie tylko ich potrzeb, także godności pracy ludzkiej, której należny jest szacunek i ochrona" - kontynuował abp Głódź, oceniając, że "projekty ustaw o eksterminacji związków zawodowych, o odbieraniu pomieszczeń itp., to pomysły i duch niczym rodem ze stanu wojennego"Według hierarchy "praca powinna zajmować naczelne miejsce w całej sferze polityki społecznej i gospodarczej". Zwracając się do pielgrzymów, zauważył, że przynoszą oni na Jasną Górę "brzemię goryczy". "Rwie się tkanka społeczna, zaogniają międzyludzkie relacje. Niekiedy wydawać się może, że jest coraz dalej człowiekowi do drugiego człowieka. Macie świadomość, że taka sytuacja przygnębia, duchowo deprecjonuje, obezwładnia" - powiedział. Nawiązał do sytuacji wielu represjonowanych działaczy "S" z lat 80., którzy nie otrzymali pomocy od obecnego państwa.
Nawiązując do korzeni Pielgrzymki Ludzi Pracy, abp Głódź wskazał, że zrodziła się ona "z pragnienia znalezienia bożej perspektywy dla zmagań ludzi pracy z rzeczywistością stanu wojennego.Wspominał też bł.ks. Jerzego Popiełuszkę i jego nauki, odnosząc ich treść do dzisiejszej rzeczywistości.
"Ludzie pracy przestali być traktowani jako sól polskiej ziemi, siła sprawcza dynamizmu życia narodu. Z bólem, ze wzrastającym niepokojem, spostrzegamy, że podmiotowość polskiej pracy, jej społeczna, narodotwórcza rola, spychana jest przez gospodarczych decydentów na plan dalszy. Ze wszystkimi tego konsekwencjami dla ludzi pracy. Polska praca dziś często traktowana jest po macoszemu, krzywdzona, czasem poniewierana, wydziedziczana z nabytych praw. Umowy śmieciowe to zmora. Pracujący nie wypracują emerytury, grozi im nędza na starość" - zauważył hierarcha.
Wśród niekorzystnych dla świata pracy zjawisk i rozwiązań wymienił "wysokie bezrobocie i wilcze prawa w stosunkach pracy", jako przykład podając tzw. umowy śmieciowe i ustawę o elastycznym czasie pracy. "Projekty antyzwiązkowych ustaw, m.in. ograniczające funkcjonowanie związku w zakładach pracy, kolejne zagrożenie systemu emerytalnego. To tylko niektóre pozycje z obszernego katalogu decyzji, projektów, które świat pracy ocenia negatywnie, przeciw którym protestuje" - powiedział.
Arcybiskup ocenił, że w okresie polskich przemian forsowano i reklamowano ideologię europejskości i przeciwstawiano ją polskości, ujmowanej niemal jako synonim zacofania, archaiczności i nie pasującego do europejskich standardów nacjonalizmu. "Dziś wyraźniej, niż to miało miejsce kilka lat temu, zdajemy sobie sprawę z tych ran odniesionych przez bezkrytyczną akceptację tego, co napływało do nas: a było w tym wiele śmiecia i brudu" - powiedział, oceniając, że rozmaite negatywne zjawiska "zainfekowały polski organizm".
Abp Głódź skrytykował lekceważenie instytucji referendum obywatelskiego, nawiązując do nieuwzględnionego obywatelskiego wniosku o referendum emerytalne. Ocenił też, że "łatwo, bezrefleksyjnie zaprzepaszczano polską własność", a "Polska ziemia stała się krainą nowej kolonizacji, gdzie mnożą się udzielne księstwa – supermarketów, innych handlowych molochów". "Nie ma do nich dostępu polskie prawo podatkowe, nie ceni się tam zbytnio prawa pracy. Te księstwa obcego kapitału stanęły w pierwszym szeregu tych, którzy wydali walkę świętowaniu niedzieli – dla nich to dzień targowej oferty" - powiedział.
Metropolita mówił też o wykluczeniu wielkich grup ludzi pracy: stoczniowców, portowców, górników, wykluczeniu młodych Polaków szukających pracy za granicą oraz o wykluczaniu z przestrzeni medialnej, podając przykład walki o miejsce na cyfrowym multipleksie dla Telewizji Trwam.
Wskazał też na wykluczanie wartości rodzinnych i tych, które dotąd przekazywała szkoła.Sytuację polskiej rodziny określił jako "wykluczanie z godności".
"A już nie chciałbym wymieniać tych kpin z moherów – kobiet polskich, matek, babć, godnych szacunku: skromnych, oddanych bliskim, wiernych, wpatrzonych w wizerunek Maryi (...). Ileż tych szyderstw z +sekty smoleńskiej+, z +religii smoleńskiej+ – z ludzi zranionych tamtą wielką tragedią. Którzy pamiętają o poległych, dążą do prawdy – bez manipulacji i bez zakłamań. Każdego miesiąca idą w Warszawie Krakowskim Przedmieściem w modlitewnym pochodzie pamięci" - powiedział abp Głódź.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
76. Kaczyński na Jasnej Górze:
Kaczyński na Jasnej Górze: Polska powinna być państwem, które chroni i zapewnia pracę
Lider PiS, pytany o intencje i sprawy, z jakimi ludzie Solidarności przyjeżdżają na Jasną Górę, ocenił, że chodzi o wypełnienie marzeń Polaków sprzed ćwierćwiecza.„Sądzę, że chodzi o to, żeby Polska - tak jak marzyliśmy przed ćwierćwiekiem i wcześniej - stała się państwem ludzi pracy; państwem, które szanuje ludzi pracy, które chroni pracę, które zapewnia pracę; prowadzi taką politykę, która jako efekt ma wielką ilość pracy" - powiedział Kaczyński.
"Krótko mówiąc, przyjechali modlić się o inną dzisiaj Rzeczypospolitą; lepszą, sprawiedliwszą - przede wszystkim sprawiedliwszą i bardziej związaną z tą wielką ideą, która odrodziła Polskę, a która została niestety zapomniana przez rządzących, a dokładnie przez większość tych, którzy rządzili w ciągu tych ostatnich dwudziestu paru lat – z ideą Solidarności" - wskazał Kaczyński.
Nawiązując do historii Pielgrzymki Ludzi Pracy, lider PiS przypomniał, że jest to już ponad 30-letnia tradycja, związana z postacią księdza Jerzego Popiełuszki.
"Skromny ksiądz z żoliborskiego kościoła, który wpisał się złotymi zgłoskami w naszą historię; to właśnie on zainicjował te Pielgrzymki Ludzi Pracy w trudnych czasach stanu wojennego, w czasach represji, kiedy te spotkania były trudne. One trwają i to jest bardzo piękne. Ale powtarzam - ta idea, do której on się odwoływał, powinna być umocniona i powinna wreszcie zwyciężyć” - powiedział prezes PiS, cytowany przez biuro prasowe Jasnej Góry.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
77. Homilia ks. abp. Sławoja
Homilia
ks. abp. Sławoja Leszka Głódzia, metropolity gdańskiego, wygłoszona
podczas Mszy św. celebrowanej z okazji 31. Pielgrzymki Ludzi Pracy na
Jasnej Górze
„Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
I odnów we mnie moc ducha” (Ps 51 (50), 12).
Przybyliśmy na Jasną Górę!
Księże Biskupie Kazimierzu, delegacie Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Ludzi Pracy!
Ojcowie i Bracia Paulini, Kustosze Jasnogórskiego Sanktuarium!
Kapłani Kościoła i Ojczyny, pośród nich duszpasterze ludzi pracy!
Czcigodne poczty sztandarowe!
Panie Przewodniczący NSZZ Solidarność!
Bracia i Siostry z Solidarności, którym dziś przewodzi Region Łódzki,
organizator tegorocznej pielgrzymki!
Umiłowana wspólnoto polskiej pracy!
Witam was w polskiej Kanie. Na Jasnej Górze Zwycięstwa. W duchowej
stolicy narodu. Miejscu przemiany polskich serc. Nieustającej modlitwy o
nasze osobiste sprawy, rodziny, naród, ojczyznę. Czuwania przy
wartościach, które Polskę stanowią.
W tym świętym miejscu, gdzie Maryja ukazuje swoje miejsce w tajemnicy
Chrystusa i Kościoła, zawsze czuliśmy się wolni. Doświadczaliśmy też
tego, że polski naród ma Matkę, daną nam ku obronie przed rozmaitymi
zagrożeniami.
Opiekunkę. Wspomożycielkę. Przewodniczkę naszych dróg, ku temu, który jest owocem Jej żywota – Jezusowi.
I. Fundament gmachu Ojczyzny
Dziś w sposób szczególny potrzebujemy odczucia macierzyńskiej obecności Maryi. Jej miłości, łagodności, dobrej rady.
Wczoraj zakończył się wielki protest ludzi pracy, którego widownią
była Warszawa. Jeszcze jego echo nie umilkło, słychać je w Polsce całej.
Wielu z was, dziś tu obecnych, szło wczoraj ulicami Stolicy w tym
wielkim pochodzie ludzi pracy skupionych w związkach zawodowych.
Uczestniczyło w manifestacjach poprzednich dni. „Więcej wolności dla
Polaków”, „Dość lekceważenia społeczeństwa” - takie były przewodnie
hasła kilkudniowych manifestacji. Podjętych nie z politycznego
wyrachowania – takie opinie można było usłyszeć. Nie z pragnienia
obalenia rządu. Wczoraj zatrzasnęły się drzwi gabinetów ministerialnych,
ale dziś Maryja otwiera swe ramiona i zaprasza. Przychodzicie do Niej
jak dzieci do Matki.
Wielotysięczna rzesza związkowców pragnęła dobitnie wyrazić: słowami,
petycjami, obecnością, że – ich zdaniem – rząd lekceważy społeczeństwo i
związki zawodowe, że zerwane zostały wzajemne relacje, zgasł społeczny
dialog. Był to także protest przeciw narzucaniu wspólnocie pracy decyzji
o fundamentalnym znaczeniu dla życia milionów, pośród nich tej
szczególnie bulwersującej – o wydłużeniu czasu pracy – bez pytania o
akceptację. Miał uświadomić rządzącym, że polskiej pracy należny jest
szacunek i życzliwa troska.
A także ukazać prawdę, która dziś jest spychana w cień, w różny
sposób wypłukiwana ze zbiorowej świadomości. Prawda ta brzmi. To ludzie
pracy są solą polskiej ziemi!
Nie byłoby Polski, gdyby nie było polskiej pracy. To praca pokoleń
Polskę tworzyła, umacniała, czasem ocalała. To praca tworzy wymierne
wartości - materialne, gospodarcze, społeczne. Wczoraj i dziś. Stanowi
fundament gmachu ojczyzny. Od tego jak jest on mocny, z jakiego
materiału został utworzony, jakimi wartościami zespolony, zależy jego
stabilność i trwanie.
Tu, na Jasnej Górze, w miejscu, gdzie we wspólnocie zawierzenia
wielbimy Boga w Trójcy Świętej Jedynego, gdzie otwieramy nasze serca ku
Matce Chrystusowej, trzeba przypomnieć, że wielkość ludzkiej pracy, jej
godność, znaczenie, wynika z Bożego rozrządzenia, z Bożych przykazań.
Nikt ich nie może zmienić, ani parlamenty ani żadne ludzkie najwyższe
autorytety. Praca to Boży program dla człowieczego życia. Z pracy swojej
ma człowiek pożywać chleb codzienny (por. Rdz 3, 17 nn). Przez pracę
ziemię czynić sobie poddaną.
Drodze Kościoła towarzyszy refleksja o pracy, jej roli sprawczej dla
rozwoju człowieka, także w jego duchowym aspekcie. Znalazła bogaty wyraz
w wielkich encyklikach papieży ostatnich wieków: Leona XIII – Rerum
novarum i Jana Pawła II – Laborem exercens. Znajduje odbicie w
solidarności Kościoła z ludźmi pracy. W szczególny sposób dochodzi do
głosu tam, gdzie następuje zagrożenie wartości pracy, jej społeczna
degradacja, wyzysk ludzi pracy, deprecjonowanie ich godności. Dlatego
godzi się przypomnieć słowa Prymasa Tysiąclecia: „w sporze między władzą
a ludem, rację ma zawsze lud”.
Z tej postawy solidarności z ludzką pracą wynika także akceptacja
Kościoła dla działalności związków zawodowych. Są one powołane dla
zabezpieczenia nie tylko bytowych interesów ludzi pracy, nie tylko
ułożenia właściwych relacji między pracodawcami a pracownikami. Są także
stróżami pracowniczej godności.
Kto twierdzi, że czas związków zawodowych się kończy, daje wyraz
swojej arogancji w stosunku do ludzi pracy, niezrozumieniu nie tylko ich
potrzeb, także godności pracy ludzkiej, której należny jest szacunek i
ochrona. Projekty ustaw o eksterminacji związków zawodowych, o
odbieraniu pomieszczeń itp., to duch niczym rodem ze stanu wojennego.
Kościół swoją szczególną powinność upatruje „w kształtowaniu takiej
duchowości pracy, która wszystkim ludziom pomoże przez nią przybliżać
się do Boga – Stwórcy i Odkupiciela” (Jan Paweł II, Laborem exercens).
Bowiem człowiek swą pracą uczestniczy w dziele Stwórcy. Więcej, staje
się adresatem Chrystusowej Ewangelii pracy. Przepowiadanej Jego Słowem,
także osobistym świadectwem – w Nazarecie, w warsztacie św. Józefa
cieśli. W tym Bożym kontekście jeszcze wyraziściej rysuje się znaczenie
pracy – podstawowego wymiaru bytowania człowieka. Także przekonanie, że
praca powinna zajmować naczelne miejsce w całej sferze polityki
społecznej i gospodarczej.
II. Jesteśmy powołani do Prawdy
Umiłowani!
Dziś do trony Królowej Polski przynosicie brzemię goryczy. Rwie się
tkanka społeczna, zaogniają międzyludzkie relacje. Niekiedy wydawać się
może, że jest coraz dalej człowiekowi do drugiego człowieka. Macie
świadomość, że taka sytuacja przygnębia, duchowo deprecjonuje,
obezwładnia.
Chrystus daje wam pociechę, ukazuje drogę wyjścia z tej sytuacji. W
świetle Ewangelii dzisiejszej niedzieli warto spojrzeć na nasze ludzkie
spory, czasem zda się niemożliwe do rozwiązania, na nasze problemy,
które trafiają czasem na mur niechęci, wrogości, niezrozumienia. Można
skruszyć ten mur! Przytoczę słowa z listu Pani Joanny Wojciechowicz z
USA, z Oregonu nad Pacyfikiem. Po wysłuchaniu mojej homilii z 31
sierpnia br. w Bazylice św. Brygidy napisała: „Jestem z całego serca
wdzięczna za pamięć o nas, zapomnianych i skrzywdzonych, często
schorowanych inwalidów, weteranów strajków 1980 i 1988, internowanych
lub więzionych, którzy w późniejszych latach 90-tych a nawet i potem,
nie uzyskali pomocy od państwa. (…)Wielu z nas ciągle nie może wrócić,
bo ani nie ma gdzie mieszkać ani też za co żyć. Ja sama jestem
najlepszym przykładem: brałam udział w strajku 1980, jako tak zwana
“osoba wspomagająca”, po czym od pierwszego dnia istnienia
“Solidarności” pracowałam w niej. Byłam kierownikiem Działu,
Rozpowszechniania informacji, działu który zatrudniał 43 osoby
(obejmował Radiową Agencję Solidarności, Dział Plastyczny i
Fotograficzny i słynną – Parszywą Dwunastkę’, czyli tzw. grupę szybkiego
reagowania). (…) Jeśli w ciągu ostatnich lat, polskie opuściło ponad 2
miliony obywateli, to przecież jest to strata na miarę wojennej! Jeśli
telewizja TVN 24, (którą tu na końcu świata jako jedyną mogę zobaczyć),
zachęca do brania pożyczek na wyprawkę dzieci do szkoły – to nie wiele
wywalczyliśmy lat temu trzydzieści trzy”.
Umiłowani w Panu!
Słuchaliśmy dziś perykopy z Ewangelii według św. Łukasza o synu
marnotrawnym. O tym, „co zginął a odnalazł się”. Zbłądził na drogach
świata, przekreślił samego siebie i powrócił do ojca, który go przez
czas oddalenia nieprzerwanie miłował, nie odtrącił, przebaczył, wyprawił
ucztę radości i wdzięczności. Współbrzmi z tym obrazem miłującego,
przebaczającego ojca, obraz pasterza, który wyrusza w poszukiwanie
zagubionej owcy, obraz kobiety, która poszukuje zagubionej drachmy i
cieszy się z sąsiadkami radością z jej odnalezienia.
Jezusowa perykopa o Bożej miłości, miłosierdziu, trosce. Ukazuje
perspektywę nawrócenia. A wraz z nim ocalenia, nadziei, możliwości
odbudowania tego, co utracone.
Bóg poszukuje pogubionych ludzkich serc. Gotów jest, jak ten dobry
pasterz, zostawić swoje stado, aby ruszyć na poszukiwanie zagubionego
człowieka. Wychodzi pierwszy na jego spotkanie. Wzywa do przyjęcia
ofiarowanego zbawienia, zachęca do nawrócenia, ukazuje radość, z jaką
przyjmuje tych, którzy do niego wracają. „Ten brat twój był umarły, a
znów ożył: zaginął; i odnalazł się”.
Ku takiej perspektywie otwartych ku człowiekowi ramion
przebaczającego Boga prowadzi modlitwa Mojżeszowa z pierwszego czytania o
ocalenie swego ludu. Jej realizację ukazuje List do Tymoteusza w którym
św. Paweł, ongiś „bluźnierca, prześladowca i oszczerca”, dzieli się
radością z doznanej łaski, z miłosierdzia, z Jezusowej wielkoduszności
wobec niego, teraz żarliwego apostoła Dobrej Nowiny.
W perspektywie ocalającej miłości Boga, Jego bezustannej gotowości do
poszukiwania tych, którzy się pogubili, oddalili, porzucili to, czym
żyli, możemy patrzeć na naszą pielgrzymkę. Wiecie dobrze, że zrodziła
się z pragnienia znalezienia Bożej perspektywy dla zmagań ludzi pracy z
rzeczywistością stanu wojennego. Szukaliście wtedy „mocy ducha”, by
przetrwać. Jesteście trochę starsi, ale jako “Solidarność” na nowo
młodsi.
Już trzydziesty pierwszy raz przychodzicie tu, na Jasną Górę, w
Pielgrzymce Ludzi Pracy. Pierwszy raz w 1983 roku z błogosławionym
księdzem Jerzym Popiełuszką. On tę pielgrzymkę zainicjował, poprowadził.
Jesteście spadkobiercami tego bogatego wiana modlitwy, refleksji
ewangelicznych czynów Błogosławionego, skierowanych ku polskiej pracy,
jej etosowi, związkach z życiem narodu i jego drogą.
Błogosławiony Ksiądz Jerzy. Jeden z tych przepełnionych Bożym i
polskim duchem kapłanów. A był też z nim ks. Henryk Jankowski. Wtedy –
latem 1980 roku, odczytali znaki czasu, bez wahania poszli z
ewangeliczną i sakramentalną posługą do strajkujących ludzi pracy. W
jego wypadku była to Huta Warszawa. Towarzyszył kapłańską posługą drodze
Solidarności. Podjętej przez nią twórczej pracy nad polską pracą.
Odsłanianiu ukrywanych przez lata wartości narodu i jego
niepodległościowego nurtu. Tamtej, tak mocno wtedy zawiązanej więzi
między wspólnot polskiej pracy a Chrystusem. Potem, w stanie wojennym,
umacniał polską nadzieję uosobioną w zepchniętej do podziemia
„Solidarności”.
Był przekonany – jak wielu rodaków w tamtych latach – że w wolnej
Polsce, która z woli Bożej Opatrzności nadejdzie, idea solidarności
stanowić będzie normęładu społecznego w ojczyźnie, że to o nią wesprze
swoje funkcjonowanie państwo. Przypominał: „Jesteśmy powołani do prawdy.
Jesteśmy powołani do świadczenia o prawdzie swoim życiem”.
Dał takie świadectwo prawdzie. Męczennik z nienawiści do wiary
Chrystusowej, do wartości, którym służył. „Patron naszej obecności w
Europie za cenę ofiary z życia, jak Chrystus” – tak mówił o Nim
błogosławiony Jan Paweł II.
III. Nie można stwarzać fikcji wolności
Umiłowani!
Można pytać ile w tym waszym pielgrzymowaniu jasnogórskim do tronu
Królowej Polski jest wierności dziedzictwu błogosławionego Kapłana
Męczennika? Ile przywiązania do tamtego projektu Polski jutra wspartej
na idei solidarności?
Mamy świadomość, że system neoliberalny, który zapuścił głęboko
korzenie w nurt polskiego życia, w system gospodarczy, obrał inne
preferencje, inne drogi. Na plan pierwszy wysunęło się to, co określa
się mianem przedsiębiorczości i kapitałem. Przyszła likwidacja wielu
zakładów. Przekształceń własnościowych. Procesów, które generowały
trudne problemy, stawiały niewygodne pytania, choćby te o powiązania
ludzi starego systemu z nowym, o tzw. uwłaszczenie komunistycznej
nomenklatury. Przyszły symptomy sytuacji, przed którą przestrzegał
Ojciec Święty Benedykt XVI, mówiąc, że to liberalne myślenie nie
akceptujące wpływów o charakterze moralnym „doprowadziło do systemów i
rozwiązań, które podeptały wolność osoby i grup społecznych i które nie
były w stanie zapewnić sprawiedliwości”(Caritas in veritate).
Ludzie pracy przestali być traktowani jako sól polskiej ziemi. Siła
sprawcza dynamizmu życia narodu. Z bólem, ze wzrastającym niepokojem
spostrzegamy, że podmiotowość polskiej pracy, jej społeczna,
narodotwórcza rola spychana jest przez gospodarczych decydentów na plan
dalszy. Ze wszystkimi tego konsekwencjami dla ludzi pracy. Polska praca
dziś często traktowana jest po macoszemu, krzywdzona, czasem
poniewierana, wydziedziczana z nabytych praw. Umowy śmieciowe to zmora.
Pracujący nie wypracują emerytury, grozi im nędza na starość.
O niektórych z tych krzywd było głośno w ostatnich dniach: wysokie
bezrobocie, wilcze prawa w stosunkach pracy, przykład – tzw. umowy
śmieciowe, ustawa o elastycznym czasie pracy. Projekty antyzwiązkowych
ustaw, m.in. ograniczające funkcjonowania związku w zakładach pracy,
kolejne zagrożenie systemu emerytalnego. To tylko niektóre pozycje z
obszernego katalogu decyzji, projektów, które świat pracy ocenia
negatywnie, przeciw którym protestuje.
Wciąż powraca pytanie dlaczego zatracona została idea solidarności
oddziaływująca niegdyś – jakże mocno – na różne dziedziny polskiego
życia? Dlaczego w okresie inicjowania przemian, idea ta nie została
aplikowana do nowej historycznej sytuacji w jakiej w 1989 r. znalazła
się Polska? Dlaczego poczęła być z rozmysłem krytykowana, umniejszana,
redukowana, nie znalazła miejsca w projektach modernizacyjnych?
Dlaczego przegrywała w zetkniecie z nowymi prądami, choćby mocno
forsowanym i reklamowaną ideologią europejskości, tak bezkrytycznie
wprowadzaną pod dach ojczyzny? Więcej przeciwstawianej polskości –
ujmowanej niemal jako synonim zacofania, archaiczności, nie pasującego
do europejskich standardów nacjonalizmu.
Dziś wyraźniej, niż to miało miejsce kilka lat temu, zdajemy sobie
sprawę z tych ran odniesionych przez bezkrytyczną akceptację tego, co
napływało do nas: a było w tym wiele śmiecia i brudu. Wielu z tamtych
ran do dziś nie sposób zasklepić. Zainfekowały polski organizm, nieraz
skutecznie, ideologiami, prądami, niegodnymi, nihilistycznymi,
wymierzonymi w Boże prawa, w chrześcijańskie zasady moralne, wartości
bliskie Polakom, ich historycznej drodze: wiarę, patriotyzm,
przywiązanie do tradycji, więzi pokoleniowe, społeczne nastawienie.
Węgrom udało się przezwyciężyć te trudności. Uczyli się na naszym
doświadczeniu, ale i na naszych błędach.
Bracia i Siostry!
Jeszcze raz wrócę do dziedzictwa przeszłości, do fundamentów III
Rzeczypospolitej. Do Solidarności. To był wielki ruch ku wolności.
Obywatelskiej, narodowej, społecznej. Ku takiej wolności, która nie
krzywdziła innych, nie wywoływała niepokoju sumień. „Prawdziwa wolność
jest pierwszą cechą człowieczeństwa”, mówił w jednej ze swych homilii
błogosławiony ksiądz Jerzy. Tak rozumiana wolność mogła stanowić
drogowskaz nowej drogi ojczyny. Tak się jednak nie stało.
Już na początku historycznych przemian, w 1991 roku, błogosławiony
Jan Paweł II w Kielcach, na szlaku swej IV Pielgrzymki do Ojczyny,
stwierdzał, odnosząc się do polskich spraw – pamiętamy tamte jego słowa
gwałtowne, przepełnione bólem, wypowiedziane podczas gromów wiosennej
burzy – że „nie można stwarzać fikcji wolności, która rzekomo człowieka
wyzwala, a właściwie go zniewala i znieprawia”. Dawał tego przykłady:
burzenie ładu moralnego w rodzinach, zgodę na zabijanie poczętych
dzieci. Żądał od nas, abyśmy podjęli jako naród, jako państwo, wielką
pracę „wychowania do wolności, tej prawdziwej, dojrzałej skutecznej”.
Jaki dziś jest kształt wolności – tej „prawdziwej, dojrzałej,
skutecznej”. Wolności skierowanej ku dobru, pozytywnym wartościom,
sprawom obywatelskim? W ostatnich dniach wiele się mówiło o instytucji
referendum obywatelskiego. To ważny czynnik demokracji, tej
bezpośredniej. Dający obywatelowi prawo do współdecydowania o istotnych
sprawach dla ogółu, środowiska. Swego czasu zebrano dwa i pół miliona
podpisów pod wnioskiem o referendum emerytalne – na próżno. A przecież
referendum to zdobycz demokracji.
IV. Który skrzywdziłeś człowieka prostego
O tzw. kulturze wykluczania, stygmatyzowania, mówił nie tak dawno,
podczas spotkanie z młodzieżą w Rio de Janeiro Ojciec Święty Franciszek.
O jej społecznych, moralnych, mentalnych skutkach.
Jest i u nas, zbiera swoje żniwo goryczy, smutku. Można pytać czy to tylko znak czasu?
A może także dowód zaniku empatii, oschłości serc, nieumiejętności rozwiązywania wielkich społecznych problemów?
Jak inaczej jak nie wykluczeniem nazwać sytuację młodych Polaków –
jest ich dwa miliony – emigrantów, za pracą, za chlebem. Wykluczonych z
marzeń, z aspiracji, z możliwości wykorzystywania wiedzy zdobytej w
szkole, na studiach. Na ile może pomaga im duszpasterstwo polskie.
Czy system gospodarki wolnorynkowej nie wyklucza z przestrzeni ojczyny własności polskiej – przez wyprzedaż, przez prywatyzację?
Jakże łatwo, bezrefleksyjnie zaprzepaszczano polską własność.
Przecież jest to wyzbywanie się gospodarczej suwerenności. Polska ziemia
stała się krainą nowej kolonizacji. Mnożą się na niej udzielne księstwa
– supermarketów, innych handlowych molochów. Nie ma do nich dostępu
polskie prawo podatkowe, nie ceni się tam zbytnio prawa pracy. Te
księstwa obcego kapitału stanęły w pierwszym szeregu tych, którzy wydali
walkę świętowaniu niedzieli – dla nich to dzień targowej oferty, czasem
bardziej atrakcyjnej niż w pozostałe dni tygodnia.
A wykluczenie wielkich grup ludzi pracy: stoczniowców, portowców,
górników. Tej wielkiej masy upadłościowej. Pośród której tylu jest
bohaterów drogi solidarności.
Wykluczanie z przestrzeni medialnej. Wiele miesięcy trwała walka
Telewizji Trwam. O co? O normalność. O prawa katolickiej stacji w kraju
katolickim?
Wykluczanie z godności? Czyż tak nie można zdefiniować sytuacji w
jakiej się znalazła polska rodzina? Kiedy coraz mocniej rozlega się
pukanie do parlamentu, aby zalegalizować to, co jest anty-małżeństwem,
anty-rodziną. Zrównać w prawach z rodziną, uświęconą sakramentem, opartą
na prawie miłości, na odwiecznym, przez Boga ustanowionym związku
mężczyzny i kobiety „mężczyzną i niewiastą stworzył ich”.
A wykluczanie wartości rodzinnych i tych, które dotąd przekazywała
szkoła? Coraz więcej prób przenikania do podręczników, programów
szkolnych antychrześcijańskich ideologii. Wśród nich jest ideologia
gender, która walczy z ideą rodziny, małżeństwa, pojęciem płci
biologicznej. Zdaniem Ojca Świętego Benedykta XVI stanowi większe
zagrożenie niż komunizm.
Ile tych kpin z moherów – kobiet polskich, matek, babć, godnych
szacunku: skromnych, oddanych bliskim, wiernych, wpatrzonych w Wizerunek
Maryi.
Ileż tych szyderstw z „sekty smoleńskiej”, z „religii smoleńskiej” z
ludzi zranionych tamtą wielką tragedią. Którzy pamiętają o poległych.
Dążą do prawdy – bez manipulacji, bez zakłamań. Każdego miesiąca idą w
Warszawie Krakowskim Przedmieściem w modlitewnym pochodzie pamięci.
Wykluczanie ludzi biednych, starych, chorych. Gdzie te gruntowne,
zapowiadane, oczekiwane reformy systemowe służby zdrowia? Gdzie godna
starość, bez pomocy opieki społecznej, Caritas, rodziny?
„Który skrzywdziłeś człowieka prostego śmiechem nad jego krzywdą
wybuchając…”. Z Krzyży Gdańskich, z pomnika poświęconego pamięci ofiar
Grudnia 1970 roku, wołają te słowa. Niestety, nie są tylko skierowane ku
przeszłości. Są znakiem teraźniejszości.
Pomóż nam Matko, zamienić mowę wykluczenia, w słowa miłości i przebaczenia.
V. Sztandar naszej wiary
Umiłowani!
„Wielki naród musi nosić wysoko sztandar swej wiary. Musi go nosić
tym wyżej w chwilach, w których władza jego państwa nie nosi go dość
wysoko” – to słowa Romana Dmowskiego, jednego z twórców Polski
Niepodległej.
Nieście ten sztandar wiary, bo to właśnie taki czas, taka chwila.
Jeszcze wiszą krzyże, w urzędach, w instytucjach… Jeszcze wojsko w pielgrzymkowym ordynku idzie do trony Maryi, swej Hetmanki.
Ale już słychać krzyk sprzeciwu, oskarżenie o obywatelskie
nieposłuszeństwo, kiedy rozlegnie się głos pasterza Kościoła, mówiącego,
że prawa Bożego nie może zastąpić żadne prawo stanowione przez ludzi.
Ale progi parlamentu przekroczyły projekty ustaw sprzeczne z chrześcijańską wizją człowieka, małżeństwa, rodziny.
Podobnie jak w laicyzującej się w szybkim tempie Europie, także w
Polsce „chrześcijaństwo czuje się oddane nietolerancyjnej presji, która
najpierw je ośmiesza (…) następnie w ramach pozornej rozumności chce
ograniczyć przestrzeń jego życia i działania” (Benedykt XVI).
Mimo tych przeciwności Kościół idzie drogami ojczyzny wierny Bogu,
Chrystusowi, Ewangelii. Wierny Ojcu Świętemu, strażnikowi wiary i
depozytu wieków. Papież Franciszek przypomniał nam na jednej z audiencji
prawdę o Kościele, o naszym chrzcie. Tylko w Kościele dokonuje się
zbawienie, przebaczenie, rozgrzeszenie, uświęcenie.Kościół Towarzyszy
narodowi w jego drodze ku zbawieniu. Oczekuje w stosunku do siebie
normalności, rzetelności, także szacunku zaskarbionego posługa wieków w
ojczyźnie, także w najcięższych dla niej czasach.
Umiłowani!
W tej perspektywie ocalającej miłości Boga, Jego bezustannej
gotowości do poszukiwania tych, którzy się pogubili na drogach życia,
patrzmy na naszą pielgrzymkę, nasze doroczne spotkanie tu, w polskiej
Kanie, wypowiedziane tu słowa, modlitwy, skierowane ku sercu Matki
pragnienia.
Dotyczą naszych osobistych spraw, rodzin, wspólnot życia i pracy.
Kierujemy je ku ojczyźnie, życząc jej głębokiej, twórczej przemiany
nowych impulsów rozwoju, odwrotu od doktryny, która czyni z niej swoistą
gospodarczą kolonie, deprecjonuje ludzi pracy. Tym, których sukces
wyborczy postawił u steru rządów, przypominamy, że Polska nie jest
własnością zwycięskiej partii, czy rządzącej koalicji. Jest wielkim
dobrem narodu. Nie można jej spraw rozwiązywać bez perspektywy
przyszłości, bez poczucia odpowiedzialności wobec tych, co przyjdą
jutro. Uciekać od prawdy, kluczyć, wielosłowiem przysłaniać problemy,
rzucać obietnice w wyborczym ferworze, nic potem nie warte, nie
poodejmować wyzwań, utrwalać obraz opozycji jako siły destrukcyjnej i
nieodpowiedzialnej, promować partyjny egoizm.
Jesteśmy dziećmi, miłującego Boga, który wychodzi nam na spotkanie,
otwiera ku nam ramiona. Tych, co się oddalili, cierpliwie poszukuje,
tych, co idą za nim, wspomaga w ich drodze. A ta droga prowadzi przez
polską ziemię. Praojcowie nasi otworzyli jej granice dla Chrystusa, Jego
Matki, Kościoła, wiary świętej – na trwanie. Cieszymy się, że na nasz
polski Jubileusz chrztu narodu przybędzie Ojciec Święty Franciszek.
Polska – ziemia Chrystusa, ziemia Jego Matki – Królowej naszego
Narodu. Ewangelicznego siewu i plonu, który wzrasta dobrem. Tego, co w
niej wielkie i piękne Z takiej Polski przybywacie, do niej wrócicie.
Dwa dni temu minęła rocznica Wiktorii Wiedeńskiej. Zwycięskiej bitwy,
co ocaliła Europę. Jak tamta, ponad dwieście lat później, na
przedpolach Warszawy. Jak ta, bezkrwawa, która zaczęła się w stoczniach
Wybrzeża. Zwycięska bitwa Solidarności pod znakiem Maryi.
Jest wrzesień. Czas pamięci o 1 i 17 września, o polskiej drodze, o
misterium iniquitatis, które stało się jej udziałem. Na warszawskich
Powązkach z dołów śmierci wydobywane są kości bohaterów, ofiarnych
żołnierzy polskiej wolności – ofiar komunistycznego bezprawia. Cześć i
chwała bohaterom, coraz częściej rozbrzmiewa to hasło. Skandują je
młodzi Polacy. Wydobywają z cienia niepamięci pokolenie, które ocaliło
Polskę
Umiłowani!
Wrócicie do siebie. Do swoich domów, do rodzin, do środowisk pracy.
Pomnażajcie dobro, któremu służycie. Pomnażajcie społeczną miłość,
pomnażajcie nadzieję. Bo przecie wbrew tym zaniechaniom, wbrew tym
ciemnym barwom o których była mowa jest wiele dobra, twórczej pracy,
społecznej miłości, obywatelskiej aktywności.
Niech waszą dobrą drogę wspomagają i błogosławią świeci Patronowie
Ojczyny, także błogosławiony ksiądz Jerzy, który was tu przyprowadził –
na trwanie przy Maryi, na modlitwę, na zawierzenie spraw polskiej pracy,
dziedzictwa Solidarności, tej, która was zna, Matki pięknej miłości,
naszej Matki.
Jesteśmy dziećmi Boga, mieszkańcami stworzonego przez Niego świata,
„Świat Boga – to słowa Ojca Świętego Franciszka – jest światem, w którym
każdy czuje się odpowiedzialny za drugiego człowieka”.
„Czyż prawdziwa wolność wyboru dróg – pyta Ojciec Święty – którymi
mamy iść w tym świecie, to nie jedynie ta, która wiedzie do dobra
wszystkich i jest inspirowana przez miłość?”.
Ruszajcie w taką drogą, ku Polsce, ku waszym środowiskom pracy i życia. W imię Chrystusa i Maryi.
„Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste/ I odnów we mnie moc ducha”.
Daj nam Maryjo moc ducha! Daj nam Maryjo moc wiary! I Przymnóż nam moc nadziei! Bo taki Maryjo jest cel naszej pielgrzymki!
Amen.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
78. Mass anti-government march in
Mass anti-government march in Poland against reform
This is the fourth and final day of the protests
Tens of thousands of Poles have marched
through the capital, Warsaw in the last of four days of protests against
proposed labour law changes.
"Of course it's not very bad - we are not Greece, we are not Spain - but
it's time to do something reasonable in order not to become the next
Greece. I think the time is now for some changes", said Karolina, a
45-year-old teacher.
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-24093924
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
79. z kartki te głupoty gadał
Komorowski: "Polska wieś bliska spełnienia marzeń Jana Pawła II". ZOBACZ ZDJĘCIA z prezydenckich dożynek w Spale
"Jan Paweł II mówił do rolników, że model chłopa lub
chłoporobotnika pracującego z małym skutkiem, a ponad siły, winien być
zastąpiony modelem wydajnego i niezależnego producenta. Świadomego i
umiejącego korzystać nie gorzej niż inni z dóbr kultury i zdolnego do
jej pomnażania".
Prezydent podkreślił, że bardzo by chciał, aby chleb był zawsze w
Polsce dzielony sprawiedliwie i jak najobficiej. Bronisław Komorowski
nawiązał również do zmiennej pogody, jaka towarzyszyła uroczystościom
(podczas mszy padał deszcz, później zza chmur wyszło słońce). - Ze
względu na specyfikę obecnego roku - rano lało, wczoraj zdaje się też –
to myślę, że to jest jedyna okazja do tego, żeby połączyć dożynki z
wyprawą do lasu na grzyby, do czego zachęcam – powiedział Bronisław
Komorowski.
W wystąpieniu prezydent podkreślił, że jesteśmy blisko realizacji
marzeń papieża Jana Pawła II, który w 1987 r. mówił o potrzebie
przekształceń polskiej wsi. - Jan Paweł II mówił do rolników, że model
chłopa lub chłoporobotnika pracującego z małym skutkiem, a ponad siły,
winien być zastąpiony modelem wydajnego i niezależnego producenta.
Świadomego i umiejącego korzystać nie gorzej niż inni z dóbr kultury i
zdolnego do jej pomnażania. Te słowa brzmiały wówczas jak marzenia.
Dzisiaj jesteśmy bardzo blisko realizacji papieskich marzeń z okresu
sprzed przekształceń ustrojowych w naszym kraju – powiedział Bronisław
Komorowski.
Podkreślił, że dzisiaj możemy z dumą mówić o polskiej wsi, która nadrabia wielkie zaległości w nieprawdopodobnym tempie.
- Możemy z dumą i radością mówić o polskiej wsi jako o sile całego
narodu, ale także sile polskiej gospodarki. Myślę, że możemy dzisiaj
mówić o polskiej wsi z nadzieją, że nie tylko trwa w wartościach, ale
potrafi się modernizować w ramach Polski i w ramach rynków zewnętrznych –
powiedział prezydent.
Prezydent podziękował wszystkim osobom związanym z rolnictwem za dbałość
o to, żebyśmy nie tylko mogli myśleć, ale i działać na rzecz
nowoczesności polskiej wsi i polskiego rolnictwa. - Dbając jednocześnie o
to, aby nie uronić nic z dziedzictwa naszych ojców, dziadów i
pradziadów. Aby nie stracić nic z tych wartości, które przetrwały i są
obecne na naszej wsi – powiedział Bronisław Komorowski.
Dodał, że na podziękowania zasługują również wszyscy pilnujący pięknej
narodowej tradycji, która ma swoje szczególne zakorzenienia na wsi
polskiej.
- Chcę serdecznie podziękować także rodzinom wiejskim - kobietom,
rolnikom, dzieciom, młodzieży za to, że stara się wykorzystać najlepiej
jak można nowe szanse w postaci edukacji, dążenia do lepszego
wykształcenia. Często z myślą o przeniesieniu tej wiedzy i zdobytego
wykształcenia do siebie, do domu, na wieś polską. Aby czynić ją jeszcze
lepszą, jeszcze mądrzejszą, jeszcze bardziej atrakcyjną –
mówił Bronisław Komorowski.
Jego zdaniem polska wieś jest obecnie miejscem, w którym ciężka praca
przynosi efekty. - Polska wieś nie jest rajem na ziemi. Ma wiele
kłopotów, ma wiele problemów. Ale jest takim miejscem, w którym widać,
że ciężka praca przynosi efekty, jest pracą owocną. I to powinno dla nas
stanowić zachętę na przyszłość, w którą można patrzeć z dumą i nadzieją
– powiedział prezydent.
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wizyty-krajowe/art,311,ciezka-praca-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
80. Homilia ks. bp. Antoniego
Homilia ks. bp. Antoniego Dydycza wygłoszona podczas Mszy św. w Bielsku Podlaskim
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
81. Herr Tusk und Sekcja Dęta
Opublikowano 30 maj 2013
Kompozycja, tekst-Rincewindx
Gitary, bębny, klawisze, drugi wokal-Rincewindx
Wokal-Severro
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
82. Pałasiński, o którym mówi w homili bp. Dydycz
uczy nas demokracji, znowu ! A podobno noblistka przyjechała się uczyc demokracji u nas.
"Powinniśmy się trenować w pojednaniach, a nie potępieniach". Legenda walki z dyktaturą dla TVN24
w Birmie i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla - nie tylko ikona...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
83. funkcjonariusze TVN24 wciąż na posterunku
PO wątpi w intencje związkowców. "Będziecie mieli kłopociki"
- Nie gniewajcie się tak na tego (Piotra) Dudę, który
wam powiedział kilka słów prawdy ostrzejszym językiem - apelował w...
czytaj dalej »
Do dialogu w ramach Komisji Trójstronnej po raz kolejny zaprosił
związkowców w sobotę minister pracy, Władysław Kosiniak-Kamysz. Jacek
Protasiewicz z PO podkreślił, że w jego opinii związkowcy powinni
wznowić rozmowy z rządem, jeśli naprawdę zależy im na poprawie sytuacji
polskich pracowników.
Komisja Trójstronna "testem intencji związkowców"
Włodzimierz Czarzasty podkreślił z kolei, że to rząd wykazał się
"arogancją" w stosunku do związkowców. - Ten rząd moim zdaniem jest
mocno arogancki w tej sprawie. Ja nie rozumiem, dlaczego minister
Kosiniak - Kamysz, przynajmniej on, nie przyjął delegacji - mówił poseł,
odnosząc się do zarzutu zwiazkowców, że żaden z ministrów nie
zdecydował się osobiście odebrać od nich petycji z postulatami. - To
jest moim zdaniem niesmaczne, niegrzeczne - ocenił.
Czarzasty
dodał jednak, że dialog jest najlepszą metodą rozwiązywania sporów,
Komisja Trójstronna powinna się zatem w sposób poważny zająć postulatami
związkowców. - Jeśli nie dacie na przewodniczącego tej komisji kogoś
poważnego, kogoś, kto będzie odpowiedzialny, to będziecie mieli
kłopociki - zwracał się Czarzasty do Protasiewicza.
Protasiewicz
przyznał, że jego zdaniem ministrowie rzeczywiście powinni byli przejąć
delegację związkowców. Problemem w opinii europosła są natomiast
intencje protestujących. - Związkowcy przyjechali do Warszawy z
nastawieniem następującym: z tym rządem, z tym parlamentem, nie ma już o
czym rozmawiać - wyjaśniał Protasiewicz. - Intencje od samego początku
były co najmniej wątpliwe - dodał.
Zaznaczył przy tym, że
związkowcy reprezentują jedynie kilkanaście procent pracujących, jednak
nie jest to tak liczna reprezentacja narodu jak ta, która bierze udział w
wyborach parlamentarnych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
84. Czerska daje odpór :)
Po wielkim proteście w stolicy
Czy Kaczyński spełniłby postulaty związków? Kto w to wierzy, ten naiwny
Sobotnie protesty związkowców były wymierzone w rząd PO. Ale przede
wszystkim przeciw zmianom społecznym w Polsce oraz szerszym przemianom
cywilizacyjnym w świecie zachodnim.
>>Mediator: Manifestacja nic nie załatwi [ROZMOWA]
>>Związki jako banda warchołów? To już się skończyło [ŻAKOWSKI]
Krzyk: "Precz z rządem" nie zmieni polskiej pracy na lepsze Adam Leszczyński
Sobotnie protesty związkowców były wymierzone w rząd PO. Ale przede
wszystkim przeciw zmianom społecznym w Polsce oraz szerszym przemianom
cywilizacyjnym w świecie zachodnim. Przyjrzyjmy się tym trzem wymiarom
demonstracji w Warszawie po kolei.
Po pierwsze, polityka
Przed demonstracjami premier Tusk mówił, że związkowcy nie
traktują swoich spraw serio, bo ich "jedynym postulatem jest obalenie
rządu", a "nie jest to cel właściwy dla związku zawodowego".
Przypomniał, że dialog ze związkowcami był prowadzony w Komisji
Trójstronnej, ale "opuścili oni obrady".(..)
Istnieją sprzeczne zdania dotyczące tego, co się działo w
Komisji Trójstronnej. Związkowcy od lat skarżyli się, że rząd albo w
ogóle nie konsultuje zmian w prawie, albo je tylko komunikuje, albo
wreszcie robi co innego, niż w Komisji zostało ustalone. Od innych
ekspertów słyszałem, że zarówno rząd, jak i związkowcy traktują Komisję
jako fasadę. I jedni, i drudzy przychodzą tam tylko po to, żeby podczas
konfliktu mogli powiedzieć: "Przecież próbowaliśmy się dogadać, to druga
strona nie chciała". Nie ma więc jednego odpowiedzialnego za zerwanie
rozmów. (..)
Trzeci wymiar protestu łączy Polskę z tym, co dzieje się na
Zachodzie. Według opracowania znanych ekonomistów Thomasa Piketty'ego i
Emanuela Saeza (na podstawie danych podatkowych rządu USA) od
oficjalnego końca recesji w Ameryce aż 95 proc. wzrostu gospodarczego
trafiło do kieszeni górnego 1 proc. najlepiej zarabiających. Tymczasem
bezrobocie w USA nadal utrzymuje się na wysokim poziomie, płace realne
spadły do poziomu z lat 90., a setki tysięcy absolwentów wyższych
uczelni nie mogą znaleźć pracy. Brzmi znajomo?
Patrząc na
protesty polskich związkowców, musimy rozumieć ten kontekst. Cały świat
Zachodu zmierza dziś w kierunku przewagi kapitału nad pracą, większej
niestabilności zatrudnienia, braku bezpieczeństwa socjalnego. To, co do
niedawna w bogatych społeczeństwach było uznawane za gwarantowane dla
każdego - przyzwoita opieka zdrowotna, szkoła dla dziecka, mieszkanie -
coraz częściej kupuje się dziś na rynku za pieniądze zdobyte w coraz
trudniejszych i bardziej płynnych warunkach.
Na ulice
Warszawy wyszło więc także polskie "99 procent": to był protest
przeciwko narastającej niepewności i nierówności (którą symbolizuje
"elastyczny czas pracy"). Żyjemy w Polsce, a nie w USA, więc u nas
zamiast kolorowego miasteczka namiotów na Manhattanie mieliśmy wąsatych
związkowców z "S" na Marszałkowskiej. Ale to tylko koloryt. Problem
bezpieczeństwa socjalnego, bezrobocia i rosnącej niestabilności pracy
najemnej mamy taki sam jak bogaty Zachód - tylko bardziej bolesny, bo
jesteśmy biedniejsi. Zarówno politycy, jak i związkowcy są wobec niego
bezradni. Te demonstracje powinny być sygnałem, żeby wreszcie do tego
problemu wziąć się u nas na serio.
Jak uniknąć Grunwaldu
Jacek Żakowski
Związkowa czterodniówka sprawiła, że konflikt społeczny, który tli się w
Polsce, osiągnął nowe stadium. Dotychczas politycy go neutralizowali,
szczując zdezorientowanych ludzi przeciw innym. Trudno sobie przypomnieć
grupę, która w ostatniej dekadzie nie była przedmiotem politycznie
organizowanej kampanii nienawiści. Nabierali się na to nie tylko zwykli
ludzie, ale też związkowcy i dziennikarze.
elita do związków nie należy, od związkowej masy dzieli ją bariera
kulturowa, a broniący swoich praw związkowcy dawali się szczuć na
kreowanych przez różne partie wrogów i zachowywali się dziko, paląc w
centrum Warszawy opony.
Czterodniówka wielkiej koalicji ruchu związkowego zerwała z tą
tradycją. Po raz pierwszy związkowcy wyszli na ulice zjednoczeni, wolni
od zależności partyjnych i uzbrojeni nie w stylisko i łańcuch, lecz w
merytoryczny program, który zawiera wiele słusznych lub wartych uwagi
postulatów. Związki zaprezentowały się nie jako wróg, lecz partner
demokratycznej władzy żądający szacunku i poważnego podejścia do swoich
oczekiwań. Postulat dymisji rządu i ministra pracy był może niepotrzebny, ale stracił znaczenie, gdy na koniec związkowcy zapowiedzieli powrót do Komisji Trójstronnej.
Efekt jest dla związkowców lepszy, niż można się było
spodziewać. Nie da się już przedstawiać ich jako bandy nieokrzesanych
warchołów hamujących modernizację. Jest szansa na bardziej zrównoważoną,
europejską politykę społeczną i gospodarczą, konieczną, by Polska
dogoniła Zachód. Bo kończą się proste rezerwy eksploatowane przez
politykę i ekonomię typu balcerowiczowskiego. Dalsze przychylanie nieba
pracodawcom prowadzi do utrwalania dominacji branż o niewielkiej
efektywności konkurujących niskim kosztem pracy. Dopóki ten model
biznesu opłaca się przedsiębiorcom, nie mają powodu podejmować ryzyka i
wysiłku innowacji.
eksploatacji nisko opłacanej pracy. Związki zawodowe są zdolne go
zmienić, bo mają w tym interes i - jak się okazało - również niezbędną
siłę. By odnieść prawdziwy sukces, muszą jednak pokonać lobby
pracodawców nie tylko za pomocą masowego nacisku, ale też mocą
argumentów i zdolnością do ich propagowania. A tu związkowcy są słabi.
Pracodawcy mają bogate think tanki, medialnych ekspertów, głównych
ekonomistów. A kto jest głównym ekonomistą OPZZ? Kto jest Januszem
Jankowiakiem "Solidarności" i Jeremim Mordasewiczem Forum Związków
Zawodowych? Gdzie jest związkowy FOR, Fundacja Republikańska, Instytut
Sobieskiego zasypujący media ekspertyzami?
Związki stać
na infrastrukturę intelektualną. Wielu uznanych ekspertów polskich i
międzynarodowych zgadza się z wieloma ich postulatami, reprezentuje
bliski im sposób myślenia o gospodarce i społeczeństwie. Ale związki
wciąż bardziej ufają sile żądań niż racji. W połowie XX w., gdy w
Europie do związków należała większość pracowników, argument masy, za
którym szła groźba strajków, mógł być wystarczający. W XXI w., gdy
związkowcy to mniejszość, a strajk stał się - jak bomba atomowa -
bronią, której użycie jest zapowiedzią klęski, siłą związków musi być
poparcie niezrzeszonych. Trzeba ich przekonać, a nie pokonać. Jeśli
związki tego nie zrozumieją, zwycięska czterodniówka stanie się ich
bitwą pod Grunwaldem. Triumfem, z którego nic nie wyniknie. f
Związki pokazały siłę
Wielka, 100-tysięczna manifestacja w sobotę w Warszawie zakończyła
cztery dni gniewu związkowców. Czy otworzyła drogę do ponownych rozmów w
Komisji Trójstronnej?
Kosiniak-Kamysz i lider OPZZ Jan Guz. Związkowy przywódca nie odrzucił
wprost zaproszenia ministra na piątek na obrady Komisji Trójstronnej.
Odmawia tego jednak Piotr Duda.
Do sobotniej manifestacji
związkowców przyłączyła się grupa narodowców z ONR, przemawiał też
Tomasz Sakiewicz z "Gazety Polskiej" (członkowie jej Klubów licznie
stawili się na związkowy protest). Sakiewicz nie krył, po co przyszedł
na plac Zamkowy: - Mam prosty program polityczny dla wszystkich, którzy
chcą zmiany, tego, żeby ta demonstracja nie zakończyła się tylko tym, że
będziemy protestowali. Widziałem taki transparent: "Precz z Tuskiem,
precz z Millerem, Jarek premierem" - mówił.
W tym czasie
Jarosław Kaczyński, którego partia oficjalnie nie przyłączyła się do
protestów, a który jednak próbował je wykorzystać, mówił o polskich
przedsiębiorcach na debacie zorganizowanej przez PiS w Sejmie.
Proponował, żeby płace były adekwatne do polskiego PKB. - Trzeba wprowadzać równowagę na rynku pracy poprzez zapewnienie ze strony państwa konkurencyjnej oferty - mówił.
Wieczorem w sobotę ulice miasta opustoszały, związkowcy
rozjechali się do domów, niektórzy pojechali na Jasną Górę na
pielgrzymkę ludzi pracy.
- Wczoraj zatrzasnęły się przed
wami drzwi gabinetów ministerialnych, ale dziś Maryja otwiera ramiona.
Podjęliście marsz nie z politycznego wyrachowania ani chęci obalenia
rządu. Protest miał uświadomić rządzącym, że polskiej pracy należny jest
szacunek - mówił w niedzielę gdański metropolita abp Leszek Sławoj
Głódź.
Na Jasnej Górze modliło się 20 tys. osób. Byli też
Piotr Duda, szef "Solidarności", i Jarosław Kaczyński. - Powiedzmy
głośno: rząd Tuska jest rządem antypracowniczym, antyobywatelskim. Ale
jest coraz słabszy, a my coraz mocniejsi. "Solidarność" się nie podda -
mówił Duda.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
85. Związkowcy są nieugięci, nie
Związkowcy są nieugięci, nie chcą Komisji Trójstronnej
Związkowcy pozostają nieugięci. Szefowie "Solidarności", OPZZ i Forum
Związków Zawodowych zapowiedzieli, że nie wezmą udziału w zaplanowanym
na piątek posiedzeniu Komisji Trójstronnej. »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
86. Awantura u Lisa. Związkowcy:
Awantura u Lisa. Związkowcy: To koniec waszych rządów! PO: To wy uprawiacie politykę
odpowiedzialnego dialogu. Chcemy realizacji postulatów. Rząd ich nawet
nie przeczytał - stwierdził na antenie TVP2 Jan Guz, szef OPZZ. -
Obłuda, kłamstwo i manipulacja opinią publiczną - skomentował to Adam
Szejnfeld. - Za tydzień związki znowu nie przyjdą na komisję
trójstronną, żeby mieć powód do dalszej manifestacji - dodał poseł PO.
- Pan przewodniczący pokazał, jak sobie wyobrażacie dialog - stwierdził w programie "Tomasz Lis
na żywo" Adam Szejnfeld. - To ma być wasz monolog na ulicy, a rząd ma
się tylko na coś zgodzić albo nie - dodał. - Ostatnio nie było dialogu,
był dyktat PO - ripostował Karol Guzikiewicz, wiceszef MKZ "S" w gdańskiej stoczni.
Zdaniem Szejnfelda obecni w studio Tomasza Lisa związkowcy
posługują się pustymi sloganami. - Co wam przeszkadza przyjść na
spotkanie? Wyjść możecie zawsze - powiedział. - Przywódcom związków
zależy tylko na udowadnianiu potrzeby własnego istnienia. Jeśli myślicie
o sprawach pracowniczych, to tylko o swoich członkach. Bezrobotni się
dla was nie liczą - dodał.
Frasyniuk: Kiedyś związkowcy mieli więcej oleju w głowie
W dyskusję włączył się Władysław Frasyniuk. - Jestem
zdegustowany postawą kolegów związkowców - powiedział. - Nikt nie mówi o
realnych problemach świata pracy.
Największą waszą głupotą jest to, że przerwaliście dialog z
pracodawcami. Zemści się to na was - dodał. Zdaniem Frasyniuka "25 lat
temu związkowcy mieli więcej oleju w głowie". - Z przerażeniem słucham
tej debaty - podkreślił.
Na koniec debaty wszystkich
przekrzyczał Guzikiewicz. - Ten protest to dopiero początek. Nie chcemy,
żeby doszło do tego, co się dzieje w Grecji - stwierdził. A posłom PO
proponuje, żeby przypomnieli sobie piosenkę Elektrycznych Gitar - "To
jest już koniec". Koniec waszych rządów. Mam nadzieję, że nie
rozgrabicie zupełnie tego co zostało - zakończył.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
87. Władysława Frasyniuka pytam
Władysława Frasyniuka pytam skąd on jako były kierowca autobusu komunikacji miejskiej wziął pieniądze, za które kupił sobie samochody do swojej prywatnej firmy.
1. Czy były to pieniądze pobrane w przeddzień stanu wojennego z konta Solidarności?
2. Czy też były to pieniądze z Brukseli od Milewskiego (TW coś tam coś tam), nad którymi pieczę sprawował sam Czesław Kiszczak?
I na koniec należałoby wskazać siedzibę gdzie były te wszystkie sznurki od związkowych matrioszek i oburzonych klaunów, prawda?
Otóż wszystkie sznurki były u Bronka K.(omoroWSkIego) w Belwederze, do którego jak do "ojca narodu" słali listy i apele tak ci z "platformy oburzonych" jak i połączony proletariat miast i wsi pod hasłem:
"PROLETARIUSZE ŁĄCZMY SIĘ DLA WŁASNEGO BEZPIECZEŃSTWA!"
W dniu 13.12.2011 roku jeden z działaczy poinformował mnie, ze już wkrótce po tym jak zakończą się szkolenia związkowe w centralach związków zawodowych w USA, Solidarność przystąpi do akcji w amerykańskim stylu i na takich samych jak w USA zasadach.
Czyżby oznaczało by to, że właśnie na Naszych oczach słowo stało się ciałem?
Coraz trudniej żyje się związkowym gwiazdom ze składek członkowskim choćby z tak prozaicznego powodu jak uwiąd związków i zmniejszenie się stanu osobowego ich członków, a żyć chcieliby nadal na wysokim i dostatnim poziomie, który zapewnić mogą pracodawcy i agendy rządowe.
Pracodawcy gotowi są zapłacić o wiele więcej i bez żadnych kwitów od członków związku, no i nie muszą się z członami z takiej lewej kasy rozliczać przed związkowymi oszołomami, co to przyczepią się do każdej złotówki.
W USA związki zawodowe jakoś kojarzą mi się z mafią, a Państwu?
Musimy pamiętać, że TW Bolek nie był ani pierwszym, ani nie był też i ostatnim.
Pozdrawiam.
Kiedyś "Mieszko II"
88. warto całe obejrzeć, polecam
Dokument o aktywnych obywatelach, którzy walczą o swoje miejsce. Przygotowany w ramach kampanii na rzecz oddolnego stowarzyszania się (http://myobywatele.org/).
Wystąpili:
Demokratyczne Zrzeszenie Studenckie
Związek Zawodowy Meblarzy RP
Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba"
Stowarzyszenie „Pakt dla Kultury"
Związek Zawodowy Rolników RP „Solidarni"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
89. Związkowcy zwinęli
Związkowcy zwinęli transparenty i... nic. "Zerowy sens polityczny". "Naczytali się prawicowych pisemek"
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,14631127,Zwiazkowcy_zwineli_transpare...
Sens polityczny tych protestów jest zerowy - mówił w Poranku Radia TOK FM Adam Szostkiewicz z "Polityki" o niedawnych demonstracjach związkowych w stolicy. Janina Paradowska dziwiła się zachwytami nad tym, że nie zdemolowano miasta. - Dobrze, że nie było burd, ale źle, że nie było sensownej kontynuacji - przyznał prof. Radosław Markowski z PAN. Wątpliwe, by protesty zaowocowały choćby rozmowami z rządem.
- Po ubiegłotygodniowych protestach związkowców wzruszyła mnie naiwność komentatorów, że odbędą się rozmowy. Wzruszył mnie też zachwyt nad sprawnością manifestacji - mówiła w Poranku Radia TOK FM Janina Paradowska. - Fakt, że nie wyrwano kamieni, nikogo nie pobito, nie zdemolowano sklepów, nagle okazał się gigantycznym sukcesem. Czy w ubiegłą sobotę stał się cud? - pytała publicystów.
- Żadnych rozmów nie będzie - przyznał Adam Szostkiewicz z "Polityki". - Zachwycanie się demonstracją, bo miała spokojny przebieg, jest surrealistyczne - dodał publicysta, choć jego zdaniem brak burd należy jednak uznać za dobry znak. - Oni nie usiądą do negocjacji, bo usiłują skanalizować protest - zaznaczył Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej". - Te demonstracje wynikają z tego, że liderzy związkowi czytają zbyt dużo prawicowych gazetek, z których wynika, że rząd jest na granicy upadku. Postanowili go lekko pchnąć, myśląc, że zaraz się przewróci - tłumaczył dziennikarz."Sens polityczny zerowy"
- Sens polityczny tych protestów jest zerowy - ocenił Szostkiewicz. - Nic się nie wydarzyło, nic się nie zmieniło. Robienie z przedstawicieli związków zawodowych wielkiej, znaczącej i reprezentatywnej części opinii publicznej jest nieporozumieniem. Często zapominamy, że to reprezentanci grupy interesów - mówił publicysta "Polityki".
Tłumaczył, że polska gospodarka jest w większości w rękach prywatnych. Tymczasem demonstranci reprezentują przede wszystkim sektor publiczny. - Wszędzie z mocy prawa są delegaci załóg pracowniczych, także w firmach niepaństwowych. Oni są demokratycznie wybierani przez środowisko pracownicze. To są prawdziwi reprezentanci, z nimi nikt nie rozmawia - zauważył.
Zdaniem prof. Radosława Markowskiego, politologa z PAN i SWPS, związkowcy reprezentują tę część gospodarki, która jest podtrzymywana za pośrednictwem budżetu przez sektory, w których obowiązuje elastyczny czas pracy, a "ludzie tyrają 16 godz. dziennie".
"Dobrze, że nie było burd, ale źle, że nie było sensownej kontynuacji"
- Nie lekceważyłbym tego, że ludzie wyszli na ulice. Ale zastanawiające jest, że nie chcą mieć sensownej kontynuacji - mówił prof. Markowski. - Dla niej nie ma innego miejsca niż konstytucyjnie zapisana Komisja Trójstronna - dodał politolog. - Ja nie mam awersji do związków zawodowych. Mam awersję do takich związków zawodowych, które nie są skłonne opracowywać dalekosiężnych planów, mieć pewnej wizji, brać odpowiedzialności za pewne uzgodnienia - zaznaczył prof. Markowski. - Dobrze, że nie było burd, ale źle, że nie było sensownej kontynuacji - podsumował.
Paradowska wskazywała jeszcze na zaskakująco ciepłe przyjęcie protestów przez polityków. Jej zdaniem jedynie Jan Krzysztof Bielecki odważył się skrytykować związkowców. Bo nie będzie już startował w żadnych wyborach. - Poziom lizusostwa polityków, obrzydliwej hipokryzji przekroczył wszelkie granice. - To zachwyt polityków nad umiejętnością mobilizacji - zauważył Wroński. Jego zdaniem żadna polska partia polityczna bez wsparcia innych środowisk nie jest w stanie zmobilizować 100 tys. demonstrantów.
"Trudno ganić termometr za pokazywanie temperatury"
- Ta masa wzbudziła zdziwienie i uznanie - podkreślił Wroński. - Być może w polskim społeczeństwie jest odruch frustracji wyrażającej się w tym proteście. Trudno ganić termometr za to, że pokazuje pewną temperaturę - zakończył dziennikarz "Gazety Wyborczej".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
90. Złoty Tusk rusza w Polskę.
Złoty Tusk rusza w Polskę. Rozpoczyna się "pielgrzymka" słynnego pomnika zrobionego przez związkowców
"Na zewnątrz wygląda solidnie, jak porządna konstrukcja, a w
rzeczywistości to pusty styropian, jak polityka Tuska. Pusta, z marnymi
efektami."
I ty będziesz mógł dotknąć Donalda Tuska. A nawet zrobić
sobie z nim zdjęcie. W Polskę rusza jakiś kolejny Tuskobus? Nie, premier
raczej nie zaryzykuje spotkania z Polakami twarzą w twarz, w tournée
rusza słynny pomnik, który zrobili działacze Solidarności na dni
protestu w Warszawie.
– najprawdopodobniej to powiedzenie przyświecało pomysłodawcom
wysłania pomnikowego Tuska w "podróż gospodarską" po kraju. Tusk wiele
miesięcy temu obiecywał spotkania z Polakami w terenie, ale jak zwykle w
przypadku tej osoby, na obietnicach się skończyło.
Polacy, choć nie będą mogli zapytać „Tuska”: „jak żyć panie
premierze, jak żyć?”, to przynajmniej sfotografują sobie pomnik
premiera. Związkowcy z Solidarności przygotowali już plan jesiennych
podróży "premiera".
Jak przypomina „Super Express”, który napisał o „peregrynacji”
pomnika Donalda Tuska, na świecie są pomniki różnych osób, których
dotknięcie przynosi szczęście. Jednak w przypadku Tuska dotknięcie np.
piłki trzymanej przez jego postać, może przynieść polskiej reprezentacji
zgubne skutki.
Dlaczego lepiej nie liczyć na szczęście poprzez bliski kontakt z
„premierem Tuskiem” wyjaśnia na łamach „Super Expressu” Marek
Lewandowski, rzecznik prasowy Solidarności, który opisuje budowę
pomnika:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
91. lemingi nie zrozumiały ironii? :)
Popularność rządu. Donald Tusk lubiany coraz bardziej
28 procent pytanych jest zadowolonych z rządów premiera. To o trzy procent więcej, niż przed miesiącem - wynika z badań CBOS.
We wrześniu rząd cieszy się
23-procentowym poparciem, a negatywnie o jego działaniach wypowiada się
45 procent ankietowanych - wynika z najnowszego badania CBOS. Z tego, że
na czele Rady Ministrów stoi Donald Tusk zadowolonych jest 28 procent badanych, a niezadowolonych - aż 59 procent.Dobrze wyniki działalności rządu Tuska od czasu objęcia przez niego
władzy oceniło 23 proc. ankietowanych - o 1 punkt procentowy więcej niż w
ubiegłym miesiącu. Negatywną ocenę wystawiło 67 proc. respondentów,
czyli bez zmian w porównaniu do sierpnia. Opinii nie wyraziło 10 proc.
ankietowanych (o 1 punkt procentowy mniej).
Opinii na temat wyników działalności rządu
nie wyraziło 10 proc. badanych (spadek w porównaniu do sierpnia o 1
punkt procentowy).
Zdaniem 20 proc. ankietowanych polityka
obecnego rządu stwarza szanse na poprawę sytuacji gospodarczej (wzrost o
2 punkty w stosunku do sierpnia), natomiast zdaniem 70 proc. (spadek o 2
punkty procentowy w stosunku do poprzedniego badania) nie daje ona
takich szans. 10 proc. (bez zmian) respondentów nie wyraziło zdania w
tej sprawie.
CBOS przeprowadził sondaż w dniach 5-12
września na liczącej 911 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych
mieszkańców Polski.
Sondaż TNS Polska: 72 proc. źle o rządzie, 51 proc. dobrze o prezydencie
27 proc. respondentów zdecydowanie krytykuje szefa rządu. Raczej źle
postrzega go 41 proc. 22 proc. ocenia go raczej pozytywnie, a 2 proc. -
zdecydowanie dobrze. 8 proc. nie wyraziło jednoznacznej opinii na ten
temat.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
92. łamistrajki z OPZZ - ten mariaż się długo nie utrzyma
Rozłam wśród związków? Celiński: "Dla Dudy to próba sił z rządem, dla ZNP - poważna sprawa"
Związki nauczycielskie nie mogą dopuścić
do sytuacji, w której władza zarzuci im brak gotowości do rozmów. Oni są
w szczególnej sytuacji - tak Andrzej Celiński komentuje zamieszanie
wokół Komisji Trójstronnej. ZNP zadeklarowało gotowość do rozmów z
rządem.
Związkowcy z Ogólnopolskiego Porozumienia
Związków Zawodowych i NSZZ "Solidarność" deklarują gotowość do rozmów,
ale domagają się zmiany formy i przewodniczącego Komisji Trójstronnej.
Natomiast Związek Nauczycielstwa Polskiego, mimo członkostwa w OPZZ,
zdecydował się na udział w obradach komisji i w liście do
przewodniczącego Jana Guza domaga się ich powrotu do stołu rozmów.
Celiński uważa, że nie da się jednoznacznie ocenić ich decyzji o
udziale w Komisji Trójstronnej. - Rozumiem, że są w szczególnej
sytuacji, bo w oświacie są duże redukcje. One są uzasadnione
ekonomicznie, ale nieuzasadnione, jeśli chodzi o jakość serwisów
edukacyjnych. Rozumiem, że związki nauczycielskie nie mogą dopuścić do
sytuacji, w której władza zarzuci im brak gotowości do rozmów. To jest
poważniejsza sprawa. Tworzy się okazja, żeby w sposób zasadniczy
podnieść jakość usług edukacyjnych, więc ZNP chce rozmawiać - mówił
polityk."Guz wykorzystał swój moment"
Były minister mówił też o konkurencji między Janem Guzem i
Piotrem Dudą, o której mówi się, że może podzielić związkowców. - Guz
wykorzystał swój moment, ale to nie zmienia w radykalny sposób jego
pozycji. To jest dobry organizator, ma w swojej centrali dobrze
zorganizowane związki. Ważne jest to, że pokazał swoją decyzję o
uczestnictwie w działaniach strajkowych - podkreślał. Celiński. Uważa on
jednak, że warto odnotować sam fakt dopuszczenia Guza do głosu. - Guz w
rzeczywistości przed 1980 rokiem był drobnym działaczem związkowym. Nie
miał wysokiej pozycji politycznej. Przełamuje się więc ten
anachroniczny podział na korzenie tkwiące w PRL-u - zauważył.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
93. na ratunek Tuskowi
"Economist" o protestach w Polsce: "Dla Tuska zbawienie może być już w drodze - prognozy gospodarcze..."
"Anemiczna gospodarka pomogła "Solidarności" wezwać swoich członków na warszawskie ulice" - czytamy w najnowszym "Economiście". Brytyjski tygodnik w swoim najnowszym wydaniu opisuje zeszłotygodniowe protesty w stolicy Polski. "Jednak prognozy gospodarcze zaczynają się odbijać..." - dodaje pismo.
Brytyjski tygodnik opisuje protesty w Warszawie, trwające od środy do soboty zeszłego tygodnia włącznie. Według stołecznego ratusza manifestacje zgromadziły 100 tys. osób. Sami organizatorzy mówili o prawie 200 tys. Natomiast nieoficjalne informacje ze służb porządkowych wskazywały na ponad 70 tys. osób.
"Economist" zauważa, że Polska przez lata była chwalona za to, jakiej dokonała transformacji gospodarczej - że stała się "jedną z najsilniejszych gospodarek w Europie". "Jednak problemy strefy euro w końcu ją dopadły" - zauważa pismo. "Anemiczna gospodarka pomogła "Solidarności" wezwać swoich członków na warszawskie ulice. Ale związek narzeka też na inne rzeczy - liderzy związkowi chcą zmian w prawie pracy oraz odwołania ministra pracy i polityki społecznej. Skarżą się też na podniesienie wieku emerytalnego, zamykanie szkół i emigrację młodych".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
94. Rusza akcja zbierania
Rusza akcja zbierania podpisów
Koleżanki i Koledzy! Manifestacja pokazała nie tylko naszą
siłę i determinację, ale również – a może przede wszystkim – ogromne
poparcie i zaufanie społeczeństwa, które oczekuje zmian. To pokazuje, że
„Solidarność” i pozostałe związki zawodowe są dzisiaj jedyną realną
siłą zdolną do przeciwstawienia się złej polityce prowadzonej w
Warszawie na ulicy Wiejskiej.
To duże zobowiązanie. Nie wolno nam go zawieść.
Podczas finału akcji „Dość lekceważenia społeczeństwa” 14 września
ogłosiliśmy na Placu Zamkowym, że będziemy zbierać podpisy pod petycją o
skrócenie kadencji Sejmu, potocznie nazywaną też petycją o
samorozwiązanie Sejmu. Nadszedł czas, aby z całą mocą uruchomić tę
akcję.
Petycja z formalnego punktu widzenia nie ma mocy prawnej. To znaczy,
że nie jest dla posłów wiążąca. Ale jeśli uda nam się znaczącą liczbę
podpisów, politycy nie będą mogli zignorować tego głosu. Dlatego warto
zaangażować się w to przedsięwzięcie, bo będzie to ważny środek nacisku
na władzę, która prędzej czy później musi zacząć słuchać swoich
obywateli.
Zwracam się do wszystkich struktur naszego Związku, naszych
sympatyków, do organizacji, stowarzyszeń, inicjatyw obywatelskich oraz
do wszystkich, którzy chcą zmiany obecnej władzy, o poparcie naszej
akcji. Petycję z listą na podpisy można pobrać ze strony głównej (http://www.solidarnosc.org.pl/zbieramy-podpisy.html) w formie elektronicznej lub bezpośrednio w Zarządach Regionów NSZZ „Solidarność”.
Piotr Duda
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
95. sędzia Tertil
Wyrok za obronę stoczni: zapadł po 11 latach
Na dziesięć dni przed wielką manifestacją związkową w stolicy
Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście 4 września b.r. skazał czterech
manifestantów na kary pozbawienia wolności za udział w demonstracji
sprzed…11 lat.
Tym
razem sądowi bardzo się śpieszyło. Na rok pozbawienia wolności w
zawieszeniu na dwa lata skazany został Andrzej Kołodziej, jeden z
przywódców strajku Sierpnia 1980 r. oraz trzej inni stoczniowcy.
- Sąd wobec
wszystkich oskarżonych wymierzył karę jednego roku pozbawienia wolności,
zawieszając ją na okres próby na dwa lata – poinformowała nas sędzia
Maja Smoderek, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w W-wie.
Wyrok wydany został
pod nieobecność oskarżonych. Nic nie zapowiadało takiego przyspieszenia z
4 września, gdy 3 lipca w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście
odbywała się kolejna rozprawa pod przewodnictwem sędzi Joanny Tertil.
Wyrok nie został nagłośniony. Nie doszło więc do eskalacji napięcia
przed wielką związkową manifestacją z 14 września b.r.
Wyrok za obronę stoczni
Mija 11 lat od
manifestacji z 22 października 2002 r. w Warszawie w obronie polskich
stoczni i gospodarki morskiej, która zaprowadziła kilkunastu
stoczniowców na ławę oskarżonych. Stoczni już dawno nie ma. Od
manifestacji zmieniały się rządy i pięciu premierów. Rozpadały się
koalicje. Polacy szli trzykrotnie do wyborów. Zadziwiającą determinacją wykazał się wymiar sprawiedliwości.
– To kolejny
przykład hańbiący rodzimy wymiar sprawiedliwości, kompromitacja systemu,
który w wolnej Polsce miał stać na straży praw obywatelskich, który
powinien chronić polski stan posiadania. Jeśli po przewlekłym, 11-letnim
śledztwie i procesie zapadają wyroki skazujące na obrońców polskich
racji, to znak, że sądy, że wymiar sprawiedliwości ciągle nie zmył
hańby, jaką okrył się w PRL – powiedział nam Janusz Śniadek, poseł PiS.
Przyśpieszenie
Sąd 4 września b.r. miał jeszcze słuchać świadków i przeglądać dokumentację filmową. Skąd to gwałtowne przyśpieszenie?
- Złożyłem wniosek o
pisemne uzasadnienie wyroku. Będzie apelacja. Przypatrujemy się i
analizujemy kwestie proceduralne, jak np. prawidłowość powiadomienie
stron – poinformował nas, nie kryjąc zaskoczenia sądową woltą, mec.
Bogusław Gotkowicz, obrońca manifestantów.
Na dniach znane będzie pisemne uzasadnienie, które sporządza sędzia Tertil.
Najpewniej sąd
wydając werdykt oparł się na zeznaniach policjantów z postępowania
przygotowawczego. Orzekając wymiar kary sąd zastosował często ostatnio
spotykaną w podobnych przypadkach kwalifikację i wyrok. Tak było m.in. w
sprawie manifestacji w Białymstoku. A prawnicze armaty
wytoczone przeciwko stoczniowcom były ciężkie, bo był to art. 223 kk
(Kto, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami lub używając
broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu albo
środka obezwładniającego, dopuszcza się czynnej napaści na
funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną podczas lub
w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega karze pozbawienia
wolności od roku do lat 10).
Od SLD do PO
Historia kołem się
toczy. W 2002 r. premierem był Leszek Miller, a ministrem
sprawiedliwości prokuratorem generalnym – Grzegorz Kurczuk, kursant
studiów doktoranckich w zakresie nauk politycznych w Moskwie (1979-83).
Polityczne wyborcze zmiany nie zatrzymały postępowania przed prokuratorami i sądem wobec związkowców.
- Widać ciągłość
systemu w tej desperacji do skazania ludzi, którzy bronili stoczni i
miejsc pracy. W końcu pokazały się zdobycze demokracji, czyli
przysłowiowa niezawisłość sądów i niezależność prokuratorów. Zatrzymani i
oskarżeni za SLD, sądzeni za czasów PiS, później PO, zostaliśmy skazani
za rządów PO. I to bez wezwania na rozprawę – mówi z ironią Andrzej
Kołodziej, Honorowy Obywatel Miasta Gdańska, przywódca strajku w 1980 r w
Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni, odznaczony Krzyżem Komandorskim
Orderu Odrodzenia Polski.
- Manifestacja pod
Urzędem Rady Ministrów była swoistym spektaklem, w którym ludzie
zachowują się specyficznie, po prostu spontanicznie. Taki spektakl ma
swoją dynamikę – mówi Roman Kuzimski, wówczas lider „S” w Stoczni
Gdynia, jeden z organizatorów protestów z 2002 r. i dodaje:
Stoczniowcy walczyli o przetrwanie przemysłu stoczniowego.
- Okazało się, że
nasze obawy były uzasadnione. Ludzie byli zdecydowani i zdesperowani,
ale nie agresywni. Nie atakowali policjantów. Były emocje, ale utrzymane
w ramach prawem dozwolonych. Mimo prowokacji, jak ta z przeszukaniem
naszego związkowego poloneza i zatrzymaniem kierowcy. Skandalem było to,
że stoczniowcy byli zatrzymywani, gdy manifestacja była już rozwiązana,
kiedy jej uczestnicy schodzili do autobusów – relacjonuje Kuzimski,
który był słuchany przez warszawski sąd jako świadek.
Kogo zatrzymywali funkcjonariusze?
- W ręce policji
trafiły osoby przypadkowe, które nie uciekały przed policją, bo nie
miały żadnego powodu. Kuriozalna była sytuacja gdy stoczniowiec wyszedł
do toalety z autobusu i został zatrzymany przez policjantów po
cywilnemu, którzy nie byli nawet na manifestacji. Zastosowano
odpowiedzialność zbiorową – analizuje Kuzimski, który sam został
powalony na ziemię, gdy stał w kamizelce związkowej i stoczniowym kasku.
Ten sam los spotkał towarzyszącego mu policyjnego oficera łącznikowego
po cywilnemu, którego przed poturbowaniem uratowała policyjna „blacha”. W
tym czasie ok. godz. 15.15. kilku funkcjonariuszy pobiło Hieronima
Chmieleckiego, stoczniowca.
Z relacji związkowców wynika, że dokonywali zatrzymań policjanci, którzy nie wiedzieli wcześniej ani samej manifestacji, ani jej uczestników.
- Ludziom postawiono
zarzuty napaści na policjantów, ale nie ma pokrzywdzonych, nie wiadomo
kogo rzekomo napadali stoczniowcy. Miałeś związkową chustę,
opaskę, koszulkę już byłeś podejrzany, zatrzymywany - relacjonuje
Kuzimski i przypomina, że o fakcie pobicia stoczniowca i innych
przykładach nadużycia środków przymusu przez policjantów, została
zawiadomiona prokuratura. Ta jednak nie znalazła świadków ani sprawców,
mimo, że związkowcy dostarczyli śledczym zdjęcia.
Bronimy stoczni!
Do akcji policyjnej i
rzekomej napaści przed gmachem Urzędu Rady Ministrów (URM) doszło
22.10.2002 r. podczas manifestacji w obronie przemysłu stoczniowego. W
demonstracji, zorganizowanej przez „Solidarność”, uczestniczyło ok. 3,5
tys. stoczniowców z Gdyni, Gdańska i Szczecina wspieranych przez grupę
górników i hutników. Protestowali w obronie polskich stoczni i swoich
miejsc pracy. Policja użyła armatek wodnych. Doszło do prowokacji.
- Gdy udałem się na
komisariat na ul. Wilczą komendant poinformował mnie, że było 200
policjantów po cywilnemu. To byli ci łyso ogoleni, z klubowymi szalikami
– zeznawał wiceprzewodniczący gdańskiej „S” Roman Kuzimski.
Owi podszywający się
pod kibiców Legii byli najbardziej agresywni. Szarpali za barierki przy
URM. Po manifestacji w trakcie powrotu związkowców do autokarów,
policja wyłapywała demonstrantów, którzy rzekomo mieli rzucać kamieniami
i innymi niebezpiecznymi przedmiotami w policjantów. Aleksandra
Kozickiego, ówczesnego wiceprzewodniczącego „S” Stoczni Gdynia i
Ryszarda Szredera, kierowcę Komisji Krajowej NSZZ „S”, zatrzymano za
„przewożenie niebezpiecznych materiałów i spowodowanie zagrożenia
publicznego”, kiedy wieźli legalnie zakupione, atestowane petardy.
Szredera skuto kajdankami, Kozickiemu grożono pistoletem. Warszawski Sąd
Rejonowy uniewinnił ich obu od kuriozalnego zarzutu.
Zatrzymano też 15
innych stoczniowców. Dwunastce z nich postawiono zarzut czynnej napaści
na funkcjonariusza publicznego. Jeden ze stoczniowców trafił na trzy
miesiące do aresztu. Sprawy najczęściej kończyły się uniewinnieniem.
Skazano – i to zaocznie – czterech manifestantów.
Andrzej Kołodziej wie, że historia czasem płata figle.
- Wyrok jest
kuriozalny i jestem pewien, że będzie obalony. W moim życiu różnie się
działo. Było i tak, że więzienne śniadanie dostałem pod celą w
Białołęce, a kolację zjadłem w towarzystwie biskupów w Watykanie –
żartuje Kołodziej, wspominając przymusowy wyjazd do Italii wiosną 1988
r., gdy wraz z Kornelem Morawieckim, przy udziale ludzi Kościoła, musieli opuścić kraj, by nie przeszkadzać w porozumieniu części opozycji z władzami PRL.
- Zaangażowano masę
środków finansowych, przesłuchano 800 świadków by udowodnić winę, której
nie było. Polska wydała pieniądze na proces. W sprawie są oskarżeni, a
nie ma pokrzywdzonych. Nie ma wymiernej szkody, ale jest chęć sądu by
jakoś uzasadnić tak przewlekłe, kosztowne postępowanie i pokazać, że
władza ma rację – komentuje Kołodziej, dodając, że historia przyznała
rację protestującym.
Ze stoczni w Gdyni i Szczecinie zostali zwolnieni wszyscy pracownicy. Stocznia Gdynia zwolniła ponad 5100 pracowników, Szczecińska – 4 tys. W szczecińskim holdingu zatrudnionych było około 11 tys. osób.
M.Marek/Nasz Dziennik
„Złoty Tusk” rusza w Polskę
Rozpoczyna się tournée pomnika Donalda Tuska
po Polsce. Słynny monument z napisem „Premierowi naród”, przedstawiający
szefa rządu w pozie leninowskiej, w peruwiańskiej czapce, z piłką pod
pachą, został przywieziony i zaprezentowany w Warszawie pod Sejmem przez
związkowców z NSZZ „Solidarność” podczas Ogólnopolskich Dni Protestu.
Natomiast dzisiaj monument, nazywany „Słońce Peru”, odwiedzi
Bydgoszcz. To element akcji organizowanej przez NSZZ „Solidarność”,
odbywającej się pod hasłem „Apel poległych obietnic premiera Donalda
Tuska”.
O godz. 15.00 pomnik pojawi się na Rynku Starego Miasta w Bydgoszczy, a wraz z nim przybędzie tzw. tuskobus.
Program happeningu przewiduje przywitanie Drużyny Nieudaczników
Premiera oraz laudację ku czci wodza i jego partii. Podczas tournée
pomnika Donalda Tuska w Bydgoszczy zaprezentowane zostaną m.in.
obietnice premiera oraz pozdrowienia dla Weteranów Walki i Pracy Naszych
Budowniczych „S5”.
Program przewiduje też wrzucanie niespełnionych obietnic do urny oraz
Hyde Park – czyli mikrofon dla niezadowolonych. Chętni będą mogli
złożyć kwiaty pod pomnikiem Wielkiego Wodza. W bramach będą zbierane
podpisy pod skróceniem obecnej kadencji Sejmu. Jak informuje Dział
Informacji Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, po Bydgoszczy pomnik
Donalda Tuska będzie odwiedzał kolejne miasta Polski.
Tadeusz
Majchrowicz, wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność”, w rozmowie z
portalem NaszDziennik.pl przypomina, że już podczas uroczystego
odsłonięcia pomnika 13 września, prosząc, żeby nie rzucać jajkami czy
tortami w monument, zapowiadał, że pomnik premiera ruszy w Polskę z
wizytami gospodarskimi. I tak się dzieje.
– Zależy nam, żeby pomnik
dotarł szczególnie tam, gdzie znakiem rządów premiera Tuska i jego ekipy
są upadłe przedsiębiorstwa. W tej chwili od Bydgoszczy rozpoczynamy
tournée po Polsce. W komisji krajowej jest już wyznaczona osoba, które
przyjmuje zgłoszenia z regionów i ten pomnik będzie jeździł w różne
miejsca, gdzie w prześmiewczy sposób będziemy mówili o dokonaniach tego
rządu, a raczej o braku realizacji składanych obietnic wyborczych. Przy
okazji będziemy też mówić o lokalnych problemach, gdzie miejscowi
przedsiębiorcy czy stowarzyszenia będą miały możliwość wyartykułować
swoje racje – zapowiada Tadeusz Majchrowicz.
Przypomina, że kiedy przed
laty rodziła się „Solidarność”, karykaturzyści, kabareciarze, a wraz z
nimi społeczeństwo też wyśmiewali ówczesny system komunistyczny. – Po 33
latach mamy podobną sytuację. Kiedy naród upomniał się o godność, wtedy
upadł system komunistyczny. Teraz mamy nadzieję, że upadnie liberalizm w
Polsce – akcentuje wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność”.
Mariusz Kamieniecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
96. Grupiński już po rozmowach ze
Grupiński już po rozmowach ze związkami
Negocjacje Piotra Dudy (Solidarność), Jana Guza (OPZZ) i Tadeusza Chwałki (FZZ) z Grupińskim trwały ponad godzinę.
Spotkanie to pokłosie wrześniowych
demonstracji związków. Duda powtórzył w rozmowie z dziennikarzami, jakie
są postulaty związkowców. - Dajemy konkretny przekaz: +67+, umowy
śmieciowe, elastyczny czas pracy, płaca minimalna - to są nasze
postulaty znane nie od dziś i je artykułujemy, czekamy z drugiej strony
na konkretne odpowiedzi, gdzie można się spotkać w połowie drogi lub jaki może być ze strony rządu w tej sprawie kompromis - mówił przed spotkaniem.
Podkreślał, że czwartkowa obecność szefów central związkowych w Sejmie świadczy o tym, że nie unikają oni dialogu. - Ale dialogu, w którym będziemy traktowani jako partnerzy, a nie jako klienci - zaznaczył.Powiedzieliśmy, że trzeba rozpocząć
sprawy dotyczące zdefiniowania nowego dialogu społecznego. Rozpoczynamy
10 października konferencją z byłymi przewodniczącymi Komisji
Trójstronnej. Nie ma powrotu do Komisji Trójstronnej w tej formule.
Możemy się spotykać i negocjować w sprawie naszych postulatów z
ministrem pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem lub z reprezentacją
rządu, ale tylko w rozmowach dwustronnych. To przekazaliśmy
przewodniczącemu Grupińskiemu - relacjonował po spotkaniu Duda.
- Zwróciliśmy się do klubu PO, żeby
przyjął na siebie cały ciężar obowiązków, konsultacji i rozmów, jeśli
nie potrafi tego zrobić rząd. Jako strona związkowa jesteśmy gotowi do
rozmów - powiedział Guz po spotkaniu.
Chwałka relacjonował, że rozmowa
z Grupińskim dotyczyła m.in. zaniedbań w dialogu społecznym oraz
postulatów związków dotyczących wieku emerytalnego i elastycznego czasu
pracy.
Duda powtórzył też, że związkowcy nie zjawią
się na posiedzeniu Komisji Trójstronnej, dopóki nie będą wiedzieli, że
rząd chce rozmawiać o ich postulatach. Jednak - jak zaznaczył - musi
dojść do kompromisu ws. postulatów. Dodał, że oczekuje odpowiedzi w tej
sprawie zarówno ze strony rządu, jak i pracodawców. - Nikt nas do tego gremium nie wciągnie, po drugie formuła Komisji Trójstronnej się wyczerpała - oświadczył.
Guz powiedział dziennikarzom, że podczas
spotkania z Grupińskim odniósł wrażenie, że niektóre argumenty, które
były przekazywane przez związki na obradach Komisji Trójstronnej, nie
docierały do posłów. - Otrzymaliśmy zapewnienie przewodniczącego, że będzie rozmawiał z rządem, poszczególnymi ministrami i że wrócimy do rozmów - poinformował.
Duda zapowiedział, że związki są gotowe do
dalszych działań protestacyjnych, jeżeli dalej rząd nie będzie
uwzględniał ich postulatów.
Dialog w Komisji Trójstronnej został zerwany
w czerwcu, kiedy to związki zawodowe opuściły jej obrady w proteście
przeciwko uchwaleniu przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli
wydłużeniu okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do 12
miesięcy. Solidarność, OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny
między rządem, pracodawcami a związkami jest pozorowany, bo postulaty
związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły warunek powrotu do
dialogu w Komisji Trójstronnej - odwołanie Kosiniaka-Kamysza z funkcji
przewodniczącego komisji i szefa resortu i rozpoczęły przygotowania do
ogólnopolskiego protestu przeciwko polityce rządu, który odbył się na
początku września.
Związki demonstrowały pod hasłem Dość lekceważenia społeczeństwa
i żądały m.in. wycofania się z obowiązującego już podwyższenia do 67
lat wieku emerytalnego, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost
płacy minimalnej, zmiany ustawy o referendach ogólnokrajowych tak, by po
zebraniu 500 tys. podpisów referendum było obligatoryjne (obecnie
decyduje o tym Sejm, który odrzucił np. wniosek o referendum
emerytalne).
Po spotkaniu z Grupińskim szefowie związków spotkają się z szefem SLD Leszkiem Millerem.
Duda pytany był też o strajk załogi Stoczni
Gdańsk, który rozpoczął się w czwartek; strajkujący domagają się
wypłaty zaległych wynagrodzeń. Według Dudy, rząd już od dawna unika
rozwiązania problemu stoczni gdańskiej, mówiąc, że to stocznia prywatna.
- Stocznia jest może prywatna, ale 25
proc. ma Agencja Rozwoju Przemysłu, ale ci pracownicy nie są prywatni,
tylko są obywatelami tego kraju i za chwilę ci pracownicy będą na
garnuszku państwa, czyli przyjdą po zasiłki dla bezrobotnych i tak dalej
- powiedział szef Solidarności. Tu winię pana ministra (skarbu Włodzimierza) Karpińskiego i Agencję Rozwoju Przemysłu, pana (Wojciecha) Dąbrowskiego.
Liderzy związków zawodowych spotkali się z politykami PO i SLD, ale nie wrócą do Komisji
Lider "S" Piotr Duda zapewniał, że spotkanie z politykami jest dowodem, że związkowcy nie unikają dialogu, ale na ich warunkach.
Temu ma być poświęcona konferencja zaplanowana na 10 października w Centrum Dialogu w Warszawie, na którą zaproszenia dostali byli szefowie Komisji Trójstronnej, m.in. Jerzy Hauser, Longin Komołowski czy Waldemar Pawlak. - W rozmowach z rządem chcemy być stroną, z która się uzgadnia, a nie tylko konsultuje - mówi nam Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności".
Anna Grabowska, rzeczniczka Forum Związków Zawodowych, które organizuje konferencję, ma nadzieję, że na spotkaniu uda się wypracować nową formułę dialogu: - Spiszemy wnioski i zastanowimy się jak je wykorzystać. Bardzo liczymy na to, że uda się odbudować dialog - mówi "Gazecie."
Na konferencję zaproszenie dostali też naukowcy - znawca tematyki związkowej prof. Juliusz Gardawski z SGH, czy prof. Leszek Jasiński z PAN. Organizatorzy chcą też zaprosić Jadwigę Staniszkis i Ryszarda Bugaja. - Bardzo nam zależy na opinii naukowców, którzy od lat są obserwatorami dialogu - mówi Grabowska.
Zdaniem Dudy formuła Komisji Trójstronnej już się wyczerpała: - Możemy się spotykać i negocjować w sprawie naszych postulatów z ministrem pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem lub z reprezentacją rządu, ale tylko w rozmowach dwustronnych. To przekazaliśmy przewodniczącemu Grupińskiemu. Jan Guz, szef OPZZ: - Otrzymaliśmy zapewnienie, że będzie rozmawiał z rządem, poszczególnymi ministrami i że wrócimy do rozmów.
Z kolei Leszek Miller zaproponował, by miejscem dialogu rządu ze związkami był powstający z inicjatywy posłów SLD parlamentarny zespół związkowy. - Tutaj mogłyby się rodzić inicjatywy ustawodawcze dotyczące czy ustawy o Komisji Trójstronnej czy ustawy o dialogu społecznym.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl