Powtórka z Jedwabnego? Marta Kubiszyn z Zakładu Kultury i Historii Żydów UMCS.

avatar użytkownika Maryla

Stowarzyszenie Panorama Kultur, Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie wydało opracowanie oskarżające żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego o mordowanie Żydów.

Publikację „Śladami Żydów. Lubelszczyzna” firmuje Stowarzyszenie Panorama Kultur, Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie, Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny i Muzeum Historii Żydów Polskich. Opracowaniem tekstów zajmowała się dr Marta Kubiszyn z Zakładu Kultury i Historii Żydów UMCS. To rodzaj przewodnika po miejscowościach zamieszkiwanych kiedyś przez ludność wyznania mojżeszowego.

Najbardziej oburzającym wątkiem publikacji Kubiszyn jest historia holokaustu w Uchaniach. Wynika z niego, że w lesie pod Uchaniami od listopada 1942 r. ukrywała się (z pomocą mieszkańców) grupa ok. 80 Żydów, która w lipcu 1944 r., na dwa tygodnie przed końcem okupacji niemieckiej, została otoczona i wymordowana przez polskich partyzantów, również mieszkańców Uchań. Ocaleć miało jedynie dziewięć osób. Mieszkańcy gminy są oburzeni. 

– Żydów mordowała żandarmeria niemiecka. Po co pleść takie głupoty. Armia Krajowa to było wojsko polskie, walczyliśmy z Niemcami, a nie z Żydami. To, co ta pani napisała, to warte kupy śmiechu! My jeszcze Żydom pomagaliśmy, a nie ich mordowaliśmy – mówi wyraźnie wzburzony mjr Antoni Wiech, jeden z żołnierzy AK z Uchań.

– Rozmawiałem z mieszkańcami Uchań i okolic. Z ich relacji wynika jednoznacznie, że nikt Żydów nie mordował. Wręcz przeciwnie – niesiono im pomoc. Byli dokarmiani, ukrywani, chronieni przed zagładą. Bezsensowne byłoby, gdyby najpierw się tych ludzi chroniło, a potem zabijało – dodaje Andrzej Jaroszyński, prezes ŚZŻAK Koło Rejonowe w Uchaniach.

– Nic nie wiem o takim wydarzeniu. To wszystko wydaje się nieprawdopodobne. Niemożliwe, by do tej pory, kilkadziesiąt lat po wojnie, tego typu wydarzenie, w które mieliby być zamieszani żołnierze AK, nie było nagłośnione, badane, analizowane, żeby nikt się w tej sprawie nie wypowiadał – mówi Leszek Żebrowski, historyk.

Relacji świadków z wydarzeń II wojny światowej jest wiele, ale gros z nich okazuje się często nieprawdziwe.

– Dlatego każdy konkretny przypadek powinien być zawsze dokładnie zbadany. Niedopuszczalne jest opieranie się tylko na samych relacjach świadków. Poza tym jeden świadek to nie jest świadek – jego relacja musi być weryfikowana – dodaje.

– Moim zdaniem, ten artykuł miał za cel nagonkę na mieszkańców Uchań i żołnierzy AK, którzy przecież z niewinnymi ludźmi nie walczyli. Nie licowało to z godnością żołnierza Polskiego Państwa Podziemnego – dodaje.

Jaroszyński wysłał w tej sprawie list do Kubiszyn, domagając się przeprosin i sprostowania. Na jej publikację zareagował też Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Zamość. „Wyrażamy nasze głębokie oburzenie faktem, iż dopuściła się Pani przekłamania historii żołnierzy Armii Krajowej działających na terenie miejscowości Uchanie w powiecie hrubieszowskim” – pisze Związek w liście z 29 lipca br. adresowanym do Kubiszyn.

Korekta albo proces

Weterani przypominają, że doniesienia, jakoby grupę 80 Żydów wymordowali polscy żołnierze, są kłamliwe i wpisują się w nagonkę na żołnierzy Armii Krajowej i Naród Polski. „Pani praca staje w jednym szeregu z takimi paszkwilami jak niemiecki serial ’Nasze matki, nasi ojcowie’ czy powtarzające się w prasie zagranicznej artykuły ze sformułowaniami ’polskie obozy koncentracyjne’” – piszą kombatanci.

„Tekst w Pani wykonaniu jest o tyle bolesny, że dokonany przez naukowca z polskiego uniwersytetu, opłacanego przez polskich podatników, w tym przez kombatantów AK i mieszkańców Uchań, którzy zostali przez Panią oszkalowani” – podnosi dalej Związek, żądając natychmiastowej korekty informacji pod groźbą sankcji prawnych.

„Czujemy się bowiem w obowiązku bronić honoru żołnierzy Armii Krajowej poległych w walce o niepodległą Rzeczpospolitą” – podkreślają żołnierze.

Analogiczne pismo Związek wystosował do współwydawcy, Stowarzyszenia Panorama Kultur, Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie. Od władz uczelni domaga się z kolei przeprowadzenia rozmowy z Kubiszyn.

„Żywimy ogromną nadzieję, że Magnificencja stanie wraz z nami w obronie honoru żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego poległych w obronie niepodległej Rzeczypospolitej” – pisze Związek w liście do prof. Stanisława Michałowskiego, rektora Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

Dopytywane o sprawę biuro prasowe uczelni odpowiada, że prof. Michałowski jest na urlopie, a informacji będzie mogło udzielić najwcześniej w poniedziałek. Jednocześnie biuro odmówiło podania telefonu do dr Kubiszyn.

Pytanie o reakcję na list ŚZŻAK „Nasz Dziennik” skierował też do Stowarzyszenia Panorama Kultur, Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie. Czekamy na odpowiedź.

– Tak poważny atak na żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego i ludność Uchań jest ze wszech miar nieuprawniony. Społeczność lokalna twierdzi, że pomagała ludności pochodzenia żydowskiego, absolutnie nie było żadnej zbiorowej akcji skierowanej przeciwko Żydom – komentuje Sławomir Zawiślak, prezes zamojskiego ŚZŻAK, zarazem poseł PiS.

Zawiślak nie chce na razie skonkretyzować, jakie kroki prawne Związek zamierza podjąć wobec autorki publikacji i wydawcy. – To będzie zależało od odpowiedzi z ich strony. Na pewno nie pozostawimy jednak tej sprawy bez odzewu – deklaruje.

Anna Ambroziak

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/49675,powtorka-z-jedwabnego.html

 

Etykietowanie:

10 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. W Uchaniach nie mordowała

W Uchaniach nie mordowała AK


Po publikacji „Naszego Dziennika”

„Niefortunny błąd redaktorski” – tak dr Marta Kubiszyn i
Stowarzyszenie Panorama Kultur, Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” w
Lublinie tłumaczą umieszczenie w jednej z firmowanych przez nich
publikacji oskarżenia żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego o
mordowanie Żydów.

„Nie miałam żadnego wpływu na pojawienie się w tekście o Uchaniach
błędnie zredagowanej informacji o morderstwie Żydów. Ze swojej strony
pragnę wyrazić ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji i przeprosić
wszystkie osoby, które poczuły się urażone opublikowaniem tej
informacji” – pisze Kubiszyn w oświadczeniu przysłanym „Naszemu
Dziennikowi”. I zapewnia, że będzie zachęcać Stowarzyszenie Panorama
Kultur, współwydawcę publikacji, do naprawy – jak mówi – „błędu”.

Impulsem do oświadczenia jest zdecydowana reakcja środowisk
kombatanckich na publikację „Śladami Żydów. Lubelszczyzna” z 2011 roku
wydaną przez Stowarzyszenie Panorama Kultur, Ośrodek „Brama Grodzka –
Teatr NN” w Lublinie, Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny i
Muzeum Historii Żydów Polskich.

Opracowaniem tekstów zajmowała się dr Marta Kubiszyn z Zakładu
Kultury i Historii Żydów UMCS. Chodziło o fragment dotyczący historii
Uchań na Lubelszczyźnie. Z tekstu wynika, że w lesie pod Uchaniami od
listopada 1942 r. ukrywała się (z pomocą mieszkańców) grupa ok. 80
Żydów, która w lipcu 1944 r., na dwa tygodnie przed końcem okupacji
niemieckiej, została jakoby otoczona i wymordowana przez polskich
partyzantów, również mieszkańców Uchań. Ocaleć miało jedynie dziewięć
osób. Środowiska kombatanckie uznały tę publikację za kłamliwą,
domagając się przeprosin i sprostowania.

„Pani praca staje w jednym szeregu z takimi paszkwilami jak niemiecki
serial ’Nasze matki, nasi ojcowie’, czy powtarzające się w prasie
zagranicznej artykuły ze sformułowaniami ’polskie obozy koncentracyjne’.
Fałsz w Pani wykonaniu jest o tyle bolesny, że dokonany przez naukowca z
polskiego uniwersytetu, opłacanego przez polskich podatników, w tym
przez kombatantów AK i mieszkańców Uchań, którzy zostali przez Panią
oszkalowani” – pisał Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu
Zamość.

Kubiszyn tłumaczy, że fragment o wymordowaniu uchańskich Żydów dodał
bez jej wiedzy jeden z redaktorów, już po ostatecznej redakcji i
korektach wprowadzonych przez historyków.

Miało dojść do niefortunnego zniekształcenia relacji jednego ze
świadków – Mosze Opatowskiego, mieszkańca Lublina, który w czasie
okupacji ukrywał się w okolicach Uchań.

– Zamordowanie grupy Żydów pod Uchaniami tuż przed końcem wojny jest
faktem potwierdzonym przez co najmniej dwóch świadków, choć nie jest
jasne, kto dokonał tej zbrodni. Nieznana jest także rzeczywista liczba
ofiar – podkreśla Kubiszyn.

– Tego rodzaju uściślenia zabrakło w tekście o Uchaniach, co
przyczyniło się do wprowadzenia dezinformacji i spowodowało zrozumiałe
oburzenie mieszkańców Uchań, środowisk kombatanckich oraz innych osób –
dodaje, zaznaczając, że relacje świadków dotyczące także holokaustu
Żydów są często rozbieżne i nieprecyzyjne, a znajdujące się w nich
informacje są niemożliwe do weryfikacji. Sprawcy mordu na Żydach mogli
być pospolitymi przestępcami.

Errata rany nie zaleczy

W sprawie publikacji wypowiedział się też Emil Majuk, prezes
Stowarzyszenia Panorama Kultur, koordynator projektu „Śladami Żydów.
Lubelszczyzna”.

„Wyrażam głęboki żal i ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji. Nie
było naszym celem skandalizowanie ani obrażanie i zniesławianie nikogo.
Żywię głęboki szacunek do dokonań Polskiego Państwa Podziemnego i Armii
Krajowej, zależy mi, aby jej historia była przedstawiana w prawdziwy,
niezafałszowany w żadną stronę sposób. Przepraszam Weteranów,
mieszkańców Uchań i wszystkie osoby urażone zniekształconą informacją
przedstawioną w przewodniku” – pisze Majuk w liście do „Naszego
Dziennika”.

Deklaruje, że w kolejnych wydaniach przewodnika informacja zostanie
sprostowana w sposób uzgodniony ze Światowym Związkiem Żołnierzy AK, a
do bibliotek, które otrzymały wydanie pierwsze, zostanie rozesłana
errata. Sprostowanie będzie zawierać informację, że napadu nie dokonali
partyzanci, lecz bandyci podający się za partyzantów oraz że ich ofiarą
padło kilka, a nie kilkadziesiąt osób.

W sprawie publikacji wypowiedział się też Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

– Uczelnia uważa za niedopuszczalne wprowadzanie jakichkolwiek, a tym
bardziej niezweryfikowanych, informacji do tekstu pracownika naukowego
naszego Uniwersytetu. Tego rodzaju zniekształcenia prowadzą jedynie do
nieporozumień, sporów, a nawet konfliktów – podkreśla Aneta Adamska z
Biura Prasowego UMCS.

Weterani Armii Krajowej nie kryją jednak, że cała sprawa pozostaje dla nich bardzo bolesna.

– Do tej pory nikt nie przyznał jednak, że to nie Armia Krajowa
mordowała Żydów. W Uchaniach przez kilka lat stacjonowała policja
niemiecka, to Niemcy mordowali Żydów. Dlaczego nikt o tym nawet nie
wspomniał? – pyta Antoni Wiech, jeden z żołnierzy AK z Uchań.

– Jeszcze raz podkreślam, to nie Armia Krajowa walczyła z Żydami. My walczyliśmy z Niemcami – dodaje.

Tłumaczenia autorki publikacji i jej wydawcy nie chce natomiast
komentować Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Zamość. –
Dopóki nie otrzymamy pisemnej odpowiedzi na nasze listy – tłumaczy
Sławomir Zawiślak, prezes Związku.

Anna Ambroziak

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/49945,w-uchaniach-nie-mordowala-a...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. kolejna łajza z ŻIH - za nasze pieniądze z podatków

Co do tego, że w czasie wojny więcej Żydów zginęło z rąk Polaków niż zostało przez nich uratowanych, raczej nie ma wątpliwości – uważa prof. Andrzej Żbikowski z Żydowskiego Instytutu Historycznego. W rozmowie z "Wprost" zaznacza jednak, że "żadnych liczb nie zaryzykuje". - Trudno powiedzieć, czy z rąk polskich zginęło 50 tys., 100 tys. czy może 150 tysięcy Żydów – mówi.
Profesor kwestionuje też powojenne ustalenia, że Polacy w czasie Holokaustu uratowali 100 tys. Żydów. - To zdecydowanie zbyt optymistyczna liczba. W raporcie szefa Komisji Historycznej Centralnego Komitetu Żydów w Lublinie czytamy, że na całej Lubelszczyźnie, Rzeszowszczyźnie i Białostocczyźnie uratowało się 6,5 tys. osób narodowości żydowskiej. W skali kraju mogła to być zatem liczba kilkunastu, góra 20 tysięcy – ocenia. W rozmowie z "Wprost” jeden z najwybitniejszych polskich znawców Holokaustu odnosi się do kontrowersji, jakie wywołała w Sejmie uchwała z okazji 70. rocznicy buntu w Treblince. W czasie obrad komisji kultury posłowie PiS forsowali projekt, w którym na siedem akapitów aż cztery poświęcone były Polakom pomagającym Żydom. - Ponad 330 Polaków zamordowano, często z rodzinami, za tę pomoc, i to nie tylko w postaci przechowywania, ale też przekazania żywności czy wody. 100 medali Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata przyznano przez Instytut Jad Waszem tylko mieszkańcom okolic Treblinki, z powiatu węgrowsko-sokołowskiego – przekonywał poseł Arkadiusz Czartoryski (PiS). Prof. Żbikowski całkowicie kwestionuje tę tezę. - Szczerze mówiąc, w ogóle nie kojarzę Polaków z okolic Treblinki, którzy oddali życie za ratowanie Żydów z tamtejszego obozu. Bardziej prawdopodobna wydaje mi się sytuacja, w której Niemcy kogoś zabili, bo znaleźli u niego pochodzące od Żydów złoto. W końcu, zgodnie z nazistowskim prawem, zrabowane kosztowności należały do skarbu Rzeszy – wyjaśnia.

Podkreśla jednak, że stosunek do Żydów trzeba widzieć w szerszym kontekście społecznym. - Pamiętajmy, że na wsi w czasie wojny jakąkolwiek solidarność odczuwano jedynie wobec własnej wspólnoty. Nie tylko Niemców i Żydów, ale także polskich partyzantów traktowano nieraz jako zagrożenie. W takiej atmosferze o jakąkolwiek pomoc wobec "obcych” Żydów było bardzo trudno – wyjaśnia.

Obóz zagłady w Treblince powstał w połowie 1942 roku w ramach „Akcji Reinhard”, której celem była zagłada ludności żydowskiej. Do czasu jego likwidacji w listopadzie 1943 roku zamordowano w nim blisko 900 tys. Żydów. Ogromna większość z nich, ok. 760 tys., pochodziła z terenów polskich, m.in. z Warszawy. Wśród ofiar byli również Żydzi z Austrii, Bułgarii, Belgii, Czechosłowacji, Francji, Grecji, Jugosławii, Niemiec i ZSRR, a także Romowie z Polski i Niemiec.

Całą rozmowę Marcina Dzierżanowskiego z prof. Andrzejem Żbikowskim przeczytasz w najnowszym numerze tygodnika "Wprost” (32/2013).
http://www.wprost.pl/ar/411393/Wiecej-Zydow-zginelo-z-rak-Polakow-niz-zo...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. "Nie byłoby Izraela bez polskich Żydów"

2013-07-18 06:22

Seweryn Aszkenazy ze Związku Postępowych Gmin Żydowskich w rozmowie z "Gazetą Wyborczą"
Aszkenazy ostrzega, że niesłuszne oskarżenia Polaków o antysemityzm skończą się oskarżeniami Żydów o antypolonizm co uniemożliwi przyjaźń polsko-izraelską, bo "dialog oparty na oskarżeniach jest niemożliwy". - Żydzi mają wobec Polski dług wdzięczności. Żydzi przez ponad tysiąc lat byli zewsząd wyrzucani, w Polsce znaleźli schronienie. Jedynie polska arystokracja zaprosiła Żydów do osiedlenia się na swoich ziemiach. Chasydyzm, syjonizm i inne nurty narodziły się na polskiej ziemi i nie byłoby Izraela bez polskich Żydów! - przypomina Aszkenazy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Warto o tym pamiętać, gdy

Warto o tym pamiętać, gdy ktoś zacznie imputować Polakom antysemityzm. [ch]
Mit polskiego antysemityzmu usilnie propagowany w Polsce przez tzw. salonowe środowiska.

Przyjrzyjmy się kto w europie jest prawdziwym antysemitą.
http://www.wykop.pl/ramka/1340685/co-zydzi-zawdzieczaja-polakom/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Pedagogiki wstydu ciąg

Pedagogiki
wstydu ciąg dalszy. "Wprost" krzyczy z okładki: "Polacy nie umierali za
Żydów!". Akurat w rocznicę wyzwolenia "Gęsiówki"

5 sierpnia, w którym tygodnik ukazał się w kioskach, to także data
odbicia przez warszawskich powstańców "Gęsiówki". "Zobaczyłem w
Gęsiówce "Kołczana" otoczonego przez Żydów. Chcieli całować go po
rękach. "Kołczan" szarpał się, wyrywał."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Horytnica - Mały Powstaniec

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Michalkiewicz: Okupacja żydokomuny i bezpieki

W wywiadzie-rzece przeprowadzonym przez panią Krystynę Ockrent (z Okrętów belgijskich, a nie z tych tubylczych, z których pochodzi pani Wujcowa), prywatnie – naturalna przyjaciółka byłego ministra spraw zagranicznych Republiki Francuskiej Bernarda Kouchnera – z byłym szefem razwiedki francuskiej, hrabią Aleksandrem de Marenches, czytamy między innymi, że po wojnie Francja otrzymała około 10 ton dokumentacji Gestapo i służb włoskich, z których wynikało, że znaczna część, a może nawet większość bohaterów Résistance była agentami, jak nie niemieckimi, to włoskimi, a Włosi nawet lepiej płacili. Ale największą część dokumentacji po Gestapo przejęli Sowieci, co we Francji zaowocowało charakterystycznym zjawiskiem. Jak tylko Sowieciarze chcieli coś we Francji załatwić po swojej myśli, to natychmiast odzywały się tam pudła rezonansowe w postaci rozmaitych osobistości, często reprezentujących rozmaite kierunku polityczne, ideowe czy towarzyskie – ale mimo tych różnic, wszystkie one śpiewały z tego samego klucza.

Przypomniało mi się to na widok reakcji „Gazety Wyborczej” na wyrok uniewinniający oskarżonych w sprawie zabójstwa generała Papały. Pan prof. Jan Widacki, w swoim czasie podejrzewany o kłamstwo lustracyjne, uważa, że śledztwo w sprawie zabójstwa Papały powinno zostać „umorzone”, zaś red. Paweł Wroński twierdzi z kolei, że wyrok uniewinniający oskarżonych w tej sprawie nie jest żadną porażką wymiaru sprawiedliwości, tylko przeciwnie – jej triumfem.

Niby nie to samo – ale pomyślmy: jeśli w tej sprawie iustitia już zatriumfowała, to po co tu jeszcze jakieś śledztwa i procesy? Ciekawe, że podobne nożyce odezwały się właśnie w „Gazecie Wyborczej” po ukazaniu się książki Krzysztofa Balińskiego „MSZ polski czy antypolski”.

Autor, w latach 1973-2012 pracownik MSZ, były ambasador w Syrii i Jordanii, coś tam na temat MSZ musi wiedzieć. Książka potwierdza teorie spiskowe, według których MSZ jest opanowany przez dwie szajki – żydowską i bezpieczniacką – reprodukujące się już w drugim, a nawet trzecim pokoleniu. Pochodząca ze świętej rodziny pani red. Dominika Wielowieyska i Agata Nowakowska dziwują się, że człowiek „z taką obsesją antysemicką” przez tyle lat pracował w dyplomacji „wolnej Polski” i krytykują „antysemickie obelgi” – na przykład opinię, że o ile za czasów PRL decydujące było pochodzenie klasowe, o tyle w „wolnej Polsce” – „rasowe”.

Autorki podważają prawdomówność Krzysztofa Balińskiego, bo był w PZPR – na tej samej zasadzie jak w czasach biblijnych nawet niektórzy późniejsi uczniowie lekceważyli znaczenie Jezusa: „czy może być co dobrego z Nazaretu”?

A przecież w PZPR był również „drogi Bronisław”, czyli prof. Bronisław Geremek, podobnie jak Jacek Kuroń!

Czyżby i oni…? Ładny interes! Ale nie bez kozery jeszcze św. Paweł – co prawda w innym znaczeniu, niemniej jednak – wspomina, że „zbawienie pochodzi od Żydów”. Czy to przypadkiem nie w „Gazecie Wyborczej” właśnie, po nominacji „właściciela strefy zdekomunizowanej” na ministra spraw zagranicznych, ukazał się uspokajający materiał, że nieważne, kto jest ministrem, bo ministerstwem tak czy owak kieruje ekipa skompletowana przez prof. Geremka?

To samo pisze Krzysztof Baliński, dodając tylko i przytaczając rozliczne przykłady świadczące o tym, że prof. Geremek, kompletując ów „zespół”, kierował się zarówno kryterium „rasowym”, jak i bezpieczniackim.

Ajajajajajajaj!

Najwyraźniej ujawnianie takich wstydliwych zakątków „wolnej Polski”, wskazujących nie tyle na jej wolność, co raczej na okupację naszego nieszczęśliwego kraju przez kolejne pokolenia żydokomuny i bezpieki, których cadykowie dogadali się w Magdalence, kierownictwo „Gazety Wyborczej” musiało z jakichś powodów uznać za niepożądane.

Czyżby z tych samych, dla których w domu wisielca taktownie nie wspomina się o sznurze? W końcu nawet wyniesienie Radosława Sikorskiego na stanowisko szefa tej całej „dyplomacji” można przypisać mechanizmowi, który w czasach staropolskich nazywano „fartuszkowym majątkiem” – a przecież jest on w ministerstwie tylko listkiem figowym!

A skoro już dotknęliśmy czasów staropolskich, to warto zwrócić uwagę na charakterystyczną zamianę: o ile wtedy każdy szlachciura miał swego pachciarza, o tyle teraz każdy pachciarz ma swojego szlachciurę w charakterze szabesgoja. Casus pani red. Dominiki Wielowieyskiej, podobnie jak potomstwa innych świętych rodzin, jest niezwykle reprezentatywny. Co za hańba, co za wstyd! Okazuje się, że rację miał Józef Mackiewicz, iż „jedynie prawda jest ciekawa”, podobnie jak Stefan Kisielewski – że nic tak nie gorszy jak prawda. Ale verba volant, scripta manent – co się wykłada, że słowa ulatują, pismo zostaje – więc może warto zrealizować pomysł Aleksandra hrabiego Pruszyńskiego, który na podobieństwo waszyngtońskiego pomnika poległych w wojnie wietnamskiej proponuje tak samo uczcić żołnierzy niepodległości.

W Waszyngtonie jest to kilkusetmetrowa ściana z czarnego, szlifowanego kamienia, na którym wyryto imiona i nazwiska poległych. Podobne płyty można by umieścić na murze okalającym więzienie przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie, a na nich wyryć nazwiska poległych w walce, zamordowanych podczas śledztwa, skrytobójczo czy w następstwie zbrodni sądowej – zaś naprzeciwko tej ściany płaczu, na ścianach budynków Wyższej Szkoły Handlowej, umieścić ścianę hańby, na której byłyby uwiecznione nazwiska oprawców i prześladowców – również tych, co zabijali słowem – oczywiście nie tylko te zmienione, ale i te prawdziwe, rodowe, żeby również wycieczki poszukujące tak zwanych korzeni mogły sobie łatwiej je tam odnaleźć. Skoro Muzeum Historii Żydów Polskich ma ambicję nauczenia mniej wartościowego narodu tubylczego jego „prawdziwej” historii, to póki jeszcze można, stwórzmy kamieniom możliwość wołania.

Stanisław Michalkiewicz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Błąd w przewodniku budzi

Błąd w przewodniku budzi oburzenie. Mieszkańcy Uchań: Nie mordowaliśmy Żydów!
http://www.kurierlubelski.pl/artykul/970186,blad-w-przewodniku-budzi-obu...

W 1944 roku grupa partyzantów wymordowała 80 Żydów w Uchaniach – taka, fałszywa informacja pojawiła się w przewodniku „Śladami Żydów. Lubelszczyzna” zredagowanym przez doktor UMCS. Wzmianka wywołała oburzenie AK-owców i mieszkańców Uchań, którzy zamierzają teraz dopilnować, by błąd został naprawiony.
Przedstawiciele zamojskiego oddziału Światowego Związku Armii Krajowej i mieszkańcy Uchań poinformowali w piątek o tym, czego oczekują od wydawcy przewodnika: - Chcemy przede wszystkim wycofania przewodnika ze sprzedaży i wysłania do bibliotek, które go zakupiły stosownej erraty – powiedział podczas konferencji prasowej poseł Sławomir Zawiślak, prezes zamojskich AK-owców.

Źródłem zamieszania jest zredagowana przez dr Martę Kubiszyn z UMCS i wydana przez lubelskie Stowarzyszenie Panorama Kultur publikacja „Śladami Żydów.(..)
Z kolei Emil Majuk ze stowarzyszenia, które wydało przewodnik przeprosił mieszkańców Uchań i tłumaczył, że fatalny fragment opiera się na relacji Żyda, Mosze Opatowskiego, który jednak opowiadał o 6 lub 7 zamordowanych Żydach. Skąd wzięło się zatem 80 zamordowanych: - Wypowiedź została niefortunnie zniekształcona. To błąd redakcyjny – tłumaczył Majuk.

Stowarzyszenie Panorama Kultur zapewnia, że w kolejnych wydaniach przewodnika błędu już nie będzie. Z kolei biblioteki, które już zakupiły przewodnik dostaną erratę. Czy to satysfakcjonuje pokrzywdzonych? – Będziemy czekać i obserwować czy słowo zostanie dotrzymane. A w międzyczasie dokładnie przeczytamy cały przewodnik. Kto wie czy nie ma w nim więcej takich przekłamań – mówią mieszkańcy Uchań.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Zszokowani kombatanci z AK

Zszokowani kombatanci z AK żądają przeprosin i sprostowania publikacji oskarżającej partyzantów o mord na 80 Żydach

Emil Majuk, prezes Panoramy Kultur przyznał, że wpisał zdanie o
ukrywających się w lasach 80 Żydach, a po jego skróceniu wyszło, że tylu
zginęło...

O zawierającej kłamstwa na ich temat publikacji, dawni żołnierze AK
zorientowali się na początku sierpnia. W wydanej w 2011 r. przez
stowarzyszenie Panorama Kultur broszurze "Śladami Żydów. Lubelszczyzna"
znalazła się szokująca wzmianka o partyzantach i mieszkańcach wsi
Uchanie koło Hrubieszowa. "Leśni” mieli według tej publikacji w 1944 r.
zamordować widłami 80 Żydów. Wzburzeni kombatanci nazwali to
zakłamywaniem historii i szkalowaniem ludzi, którzy walczyli o wolną
Polskę.

Autorka tekstu, Marta Kubiszyn, historyczka z UMCS,
tłumaczyła, że zapis w jej tekście został dodany podczas redagowania i
już po konsultacjach z historykami. Emil Majuk, prezes Panoramy
Kultur, przepraszał i przyznał, że wpisał zdanie o ukrywających się w
lasach 80 Żydach, a po jego skróceniu wyszło, że tylu... zginęło.


Jak
twierdzi "Dziennik Wschodni", według dwóch zachowanych relacji z rąk
partyzantów z AK miało zginąć 6–7 Żydów, jednak kombatanci podważają
wiarygodność tych relacji.

Skandalem jest, że o tak ważnych sprawach, dotyczących – jak
się okazało – fałszywego oskarżenia o okrutny mord, polscy wydawcy i
naukowcy piszą w sposób nieudokumentowany, dopisując dodatkowe
informacje już po konsultacjach z historykami. To groźna praktyka,
wspierająca obce starania kreujące nieprawdziwą opinię o Polakach jako
sprawcach holocaustu

– stwierdza Sławomir Zawiślak, poseł PiS i szef Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość.

Majuk
obiecał rozesłanie do bibliotek erraty, jednak byłych żołnierzy Armii
Krajowej takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje. Majuk twierdzi, że
stowarzyszenia nie stać na wykupienie ogłoszenia w prasie ogólnokrajowej
a nowe wydanie "Śladami Żydów. Lubelszczyzna” zależy od tego, czy
znajdą się na to pieniądze.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Kombatanci stawiają

Kombatanci stawiają warunki

Kombatanci domagają się wycofania ze sprzedaży publikacji o rzekomym wymordowaniu przez żołnierzy AK Żydów w lesie pod Uchaniami

zdjecie

Po publikacji „Naszego Dziennika”

 

Natychmiastowego wycofania ze sprzedaży publikacji o rzekomym
wymordowaniu przez żołnierzy Armii Krajowej 80 Żydów w lesie pod
Uchaniami i zamieszczenia na pierwszej stronie ogólnopolskich gazet
oświadczenia wydawcy, że informacja ta jest fałszywa, domaga się
Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Zamość.

 

Sprawa dotyczy publikacji „Śladami Żydów. Lubelszczyzna” wydanej
przez Stowarzyszenie Panorama Kultur, Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
w Lublinie, Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny i Muzeum
Historii Żydów Polskich. Opracowaniem tekstów zajmowała się dr Marta
Kubiszyn z Zakładu Kultury i Historii Żydów UMCS. Przedmiotem sporu jest
fragment dotyczący historii Uchań na Lubelszczyźnie. Z tekstu wynika,
że w lesie pod Uchaniami od listopada 1942 r. ukrywała się (z pomocą
mieszkańców) grupa ok. 80 Żydów, która w lipcu 1944 r., na dwa tygodnie
przed końcem okupacji niemieckiej, została jakoby otoczona i wymordowana
przez polskich partyzantów, również mieszkańców Uchań. Ocaleć miało
jedynie dziewięć osób. Środowiska kombatanckie uznały tę publikację za
kłamliwą, domagając się przeprosin i sprostowania. „Pani praca staje w
jednym szeregu z takimi paszkwilami jak niemiecki serial ’Nasze matki,
nasi ojcowie’ czy powtarzające się w prasie zagranicznej artykuły ze
sformułowaniami ’polskie obozy koncentracyjne’. Fałsz w Pani wykonaniu
jest o tyle bolesny, że dokonany przez naukowca z polskiego
uniwersytetu, opłacanego przez polskich podatników, w tym przez
kombatantów AK i mieszkańców Uchań, którzy zostali przez Panią
oszkalowani”– napisał Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu
Zamość.

Kubiszyn i wydawca tłumaczyli się niefortunnym „błędem redaktorskim” –
fragment o wymordowaniu uchańskich Żydów miał dodać jeden z redaktorów,
już po ostatecznej redakcji i korektach wprowadzonych przez historyków.
Twórcy publikacji przyznali, że teza o wymordowaniu przez partyzantów
przy współudziale mieszkańców Uchań grupy 80 Żydów nie ma żadnej
podstawy w bardzo skromnym materiale źródłowym, z którego wynika, że na
dwa tygodnie przed końcem wojny zamordowanych zostało prawdopodobnie
sześciu Żydów, i to przez oprawców, którzy nie tylko nie byli w AK, a co
bardzo istotne – zaraz po wojnie zostali funkcjonariuszami milicji
strzegącej nowego, komunistycznego porządku.

Emil Majuk, prezes Stowarzyszenia Panorama Kultur, koordynator
projektu „Śladami Żydów. Lubelszczyzna”, zadeklarował, że w kolejnych
wydaniach przewodnika informacja zostanie sprostowana w sposób
uzgodniony ze ŚZŻAK, a do bibliotek, które otrzymały wydanie pierwsze,
zostanie rozesłana errata. To jednak nie satysfakcjonuje weteranów.

– Trudno uwierzyć w tezę, że był to błąd niezamierzony. Efekt takiego
postępowania jest taki, że wprowadzona nieprawda fałszuje historię,
wpisuje się w nagonkę na pamięć żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego i
obywateli II Rzeczypospolitej, także zamieszkujących podczas wojny
Uchanie, a ponadto prowadzi do sporów, a nawet konfliktów – głównie
narodowościowych –argumentują kombatanci.

Żołnierze nie rozumieją, dlaczego zarówno wydawca, jak i Kubiszyn nie
reagowali wcześniej. –Wszak publikacja obecna jest w bibliotekach już
od 2011 roku. My jej wtedy nie czytaliśmy. Trudno jednak uwierzyć, by
nie czytała jej autorka tekstów historycznych, konsultanci naukowi i
wydawca. Skoro była to niezamierzona i niefortunna omyłka, to dlaczego
nie zareagowali wcześniej, tylko dopiero teraz, pod naciskiem
jednoznacznego stanowiska naszego środowiska? – podnoszą. Dlatego
domagają się natychmiastowego wycofania ze sprzedaży wszystkich pozycji
publikacji, wydania erraty i rozesłania jej do wszystkich bibliotek i
miejsc, w których jest publikacja.

Kombatanci chcą też, by wydawca jeszcze w tym miesiącu zamieścił
oświadczenie na pierwszej stronie ogólnopolskich gazet, w tym „Naszego
Dziennika”, że podana w publikacji informacja jest fałszywa.
Oświadczenie miałoby też zawierać przeprosiny.

– Te fałszywe informacje w publikacji to efekt albo potężnego
niechlujstwa ze strony wydawcy, albo złej woli. Jedno i drugie jest
bardzo karygodne i niepokojące. W eter poszła błędna informacja, jakoby
Polacy na równi z Niemcami mordowali Żydów. A przecież tak nie było –
ocenia w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Sławomir Zawiślak, prezes ŚZŻAK
Okręgu Zamość.

W sprawie publikacji wypowiedział się też dr hab. Stanisław
Michałowski, rektor UMCS, który w oświadczeniu przysłanym ŚZŻAK
stwierdził, iż tego typu błędy są niedopuszczalne i powodują
niepotrzebne konflikty na tle narodowościowym. Przypomniał jednocześnie,
że to właśnie Polki i Polacy prześladowani przez okupanta niemieckiego,
pod groźbą kary śmierci, ratowali życie swoich żydowskich współbraci.

Anna Ambroziak

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl