Jak dziecko? Jak cesarz?
Czasem się zastanawiam: jak on to przewidział? Czy tacy sami bezczelni oszuści już wtedy próbowali objąć świat we władanie? A może to wcale nie jest baśń, tylko najzwyklejsze proroctwo?
Myślę o Janie Christianie Andersenie i „Nowych szatach cesarza”. Jak trafną znalazł alegorię by opisać to, co dzisiaj wyczyniają grabieżcy wszelkiej maści. Cyniczni, bezwzględni, pazerni. Grabieżcy nie nici i materiałów, ale już wszystkiego co tylko da się zagrabić... Grabieżcy, którzy zamiast oferowanych rzeczy - podobnie jak tamci ”krawcy” - dają ludziom słowa. Puste banalne słowa, nie mające ani ciężaru gatunkowego ani znaczenia. A ludzie to kupują, bo kiedyś kłamcom uwierzyli, a teraz - jak w baśni - kosztem Polski chcą zachować dobre mniemanie o sobie...
Kiedy przeczytamy baśń jeszcze raz http://basnie.republika.pl/noweszatycesarza.htm to może dotrze do nas, że ten cesarz bez gaci, to my - demokratyczny he, he, he - suweren. Popłakać się można - jak nie ze śmiechu to z rozpaczy!
„- Magnifique, zachwycające, excellent ! – powtarzał jeden za drugim i wszyscy byli niezwykle radzi.”
No, jakbym czytała o wyborcach Platformy Obywatelskiej, którzy przecież głosowali na nią nie raz, a wielokrotnie...
„Cesarz ofiarował każdemu z oszustów krzyż do noszenia w dziurce od guzika i nadał każdemu tytuł nadwornego tkacza. Przez całą noc poprzedzającą procesję oszuści nie spali. Szyli szaty przy szesnastu świecach. Ludzie widzieli, jak się śpieszyli, aby wykończyć nowe szaty cesarza. Wykonywali takie ruchy, jakby zdejmowali materiał z krosien, cięli wielkimi nożycami w powietrzu, szyli igłami bez nici i wreszcie powiedzieli: - Oto szaty gotowe.”
A ci, którzy wybrali rozszarpywaczy sukna są dzisiaj jak głupi nagi cesarz. Idą i chcą – jak w tej baśni - „dotrwać do końca procesji”. A my jeszcze idziemy z nimi... Tylko - czy sobie ten koniec procesji w ogóle potrafimy wyobrazić?
Cesarz po jej zakończeniu i powrocie do pałacu mógł na siebie nałożyć szaty, które jeszcze miał w szafach. Uszyte przez uczciwych krawców. A co my mamy? Co my jeszcze mamy?
W miejsce świata, którego nie ma płyną nowe słowa. W miejsce sukna, które zostało rozszarpane padają słowa bez znaczeń, bez pokrycia. Kłamstwa zawsze są szyte ze słów - pustych, pozbawionych znaczeń albo o znaczeniach zmienionych na tyle, by przy ich pomocy można było dokonywać grabieży totalnej. W bajce słów kilka – „nici, materiał, szaty”... Dzisiaj cały system słów pokrętnych nazwany polityczną poprawnością. Dzisiaj słowa są zamiast stoczni, kopalni, przemysłu, zamiast pieniędzy, szkół, zamiast państwa. Jeszcze nie powiem „zamiast Polski”. Jeszcze nie.
Ale to już przecież ostatnie chwile....
Na szczęście w proroctwie Andersena to nie cesarz- idiota jest głównym bohaterem. I nie ci, co dzisiaj niszczą Polskę. Tą pozytywną postacią jest dziecko, które nie bierze pod uwagę fałszywych słów tylko realną sytuację. Fakty.
Dziecko pod każdym względem niepoprawne politycznie. Które wie, że nie jest samowystarczalne i że wymaga pomocy. Ale nie słucha kłamliwych ludzi i opisuje świat taki, jakim jest... Tym dzieckiem jest każdy, kto zachował wiarę, zasady i rozum, kto wierzy oczom, a nie uszom, każdy obdarzony darem odporności na polityczną poprawność. Każdy, kto mówi co widzi nie mnożąc słów... Każdy impregnowany na polityczną poprawność, na kłamstwa, krętactwa. Dobrze, gdy takie osoby mają dostęp do środków masowego przekazu.
Jednym z tych dzieci, które dorosły ale się nie zmieniły jest na pewno Ewa Stankiewicz. Od kiedy zaczęła się publicznie wypowiadać zdumiewa darem wypowiadana w krótkich przekazach prawd oczywistych. Jak ta: „Człowiek, który oddaje śledztwo w sprawie śmierci Prezydenta naszego kraju obcemu mocarstwu... Czy my możemy być świadkiem bardziej widocznego sygnału czy aktu rezygnacji z suwerenności? Przecież ten człowiek tym samym dokonał zdrady stanu, zdrady interesu narodowego. Tym samym zadziałał na szkodę Polaków. Ja się pytam: czy to jest świadoma decyzja i czyje interesy on reprezentuje.” Słowa te padły tutaj http://ewastankiewicz.wordpress.com/2013/07/20/przypominamy-e-stankiewicz-o-d-tusku-dziala-na-szkode-polski-czy-swiadomie/ w rozmowie z Rafałem Ziemkiewiczem, którego proste stwierdzenia także zdawały się wprawiać w zakłopotanie...
Niedawno we Wrocławiu Ewa Stankiewicz znów mnie zaskoczyła jednoznacznym i w zasadzie zupełnie oczywistym ale nie wypowiadanym dotąd spostrzeżeniem, że Zygmunt Bauman, mający na rękach krew obrońców własnego kraju przed najeźdźcami z obcej nam cywilizacji, jako człowiek który nigdy się do tego nie zdystansował nie ma moralnych uprawnień żeby wypowiadać się o etyce! A on to jako postmodernista od lat czyni...
Inną osobą funkcjonującą poza czadem politycznej poprawności jest niewątpliwie ks. Roman Kneblewski. To on nazwał 22 lipca „świętem zdrajców” (http://blogmedia24.pl/node/64197) Najgorszych zdrajców niosących nam kiedyś upodlenie i chcących nam narzucić zasady cywilizacji turańskiej. I jeszcze domagających się czczenia tych swoich haniebnych rocznic.
Kiedy słucham wypowiedzi ks Kneblewskiego przez Tuba Cordis czuję się jak ktoś, kto z pomieszczenia pełnego trujących oparów wybiegł na świeże powietrze. Przypominam sobie jak brzmi w mowie piękny polski język używany poprawnie. Jak ten nasz język opisuje prawdziwy świat.
22 lipca to niezły dzień, żeby dać zdrajcom naszą odpowiedź. To dobry dzień, żeby zrzucić z siebie polityczną poprawność. Stwierdzić, że brak szat to jednak jest nagość.
To dobry dzień, żeby wszystkim kłamcom, oszustom i zdrajcom - i sobie też - powiedzieć: Ani chwili dłużej! Ani kroku dalej!
- guantanamera - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
16 komentarzy
1. @guantanamera
a mowa wasza niech będzie TAK TAK NIE NIE.
Wciąż przywołujemy słowa Mateusza i wciąż nie stosujemy ich w codziennym zyciu, nie wymagamy od polityków, aby ich mowa była prawdziwa. I wciąż udajemy, że król nie jest nagi.
"Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie - ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5:33-37)"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Maryla
Dziękuję Ci za ten komentarz. Zostaliśmy tak wytresowani, że nawet gdy juź wreszcie powiemy: "TAK!", to po chwili jesyeśmy skłonni dodać: "no, ale..." To jest zjawisko, które mnie zdumiewa.
Ładnie to wyjaśnia Franciszek Kucharczak: "Panuje przekonanie, że kogo "opiszą", ten jest załatwiony, więc się ludzie wycofują z najwłaściwszych decyzcji i przepraszają za to, że działali w interesie społeczeństwa. Tak powoli niszczymy sami siebie. Ze strachu przed "opinią" ukrywamy własne opinie tak głęboko, że ich już potem nie umiemy znaleźć. I po czasie okazuje się, że zmieniono nam prawo, bo wszyscy "myślą" tak, jak w rzeczywistości nie myśli prawie nikt. (Gość Niedzielny, 10 marca 2013)
Franciszek Kucharczak jest kolejnym przykładem "dziecka" - ale on tylko pisze, a ważne są słowa jawnie, otwarcie i głośno wypowiadane.
3. @guantanamera
niestety, wytresowano nas politpoprawnie z jednej strony, a z drugiej stosujemy autocenzurę. Zamiast nazywać rzecz po imieniu . Sama to robię. Często wolę zmilczeć, niż napisać co widzę i co mnie niepokoi u "naszych".
Sami się krępujemy i zamiast mówić TAK TAK MILCZYMY...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. No, to
ja zacznę. Też się jakby cenzurowałam. Na portalu wPolityce pd notką o Radwańskiej wpisano w komentarzach najohydniejsze, najpodlejsze bluźnierstwa - jakich chyba świat do tej chwili nie widział. Były do przewidzenia. Każdy głupek mógł to przewidzieć. I można było nad tym czuwać i bluźnierstwa wykasować. Ale ohydy wisiały przez dwa dni do wczoraj. Jak jest dzisiaj nie wiem. Ignoruję ich za to bo się nimi brzydzę. Kim oni są naprawdę, skoro na coś takiego pozwolili?
5. Michalkiewicz: Zdrajcy polski
Michalkiewicz: Zdrajcy polski za pomocą polit-poprawności kneblują nam usta!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. @Maryla
To jest trochę tak. Michalkiewicz (którego bardzo cenię i chętnie czytam) stoi z boku i opowiada:
Spójrzcie na tego cesarza. Otoczył się krawcami-oszustami. Oni sa od lat znani z tego, że wciskają ludziom popelinę zamiast samodziału i robią różne przekręty. Kogo się da wyprowadzają w pole, daltego dzisiaj ci, co dali się oszukać - choć nie każdy tak samo - ponoszą konsekwencje swej naiwności... Niektórzy dali sobie uciąć nogawki od spodni w okolicy kolan, inni wyżej i dzisiaj chodzą w slipach i T-shirtach z wełny zamiast garniturów. Ci oszuści naprawdę potrafią świetnie udawać - udają, że coś szyją, a nawet nie nawlekli nitek w igły ... Nie należy im wierzyć i poddawać się ich systemowi manipulacji itd.
Ewa Stankiewicz i ks. Roman Kneblewski mówią z prostotą: -"Ale król jest nagi..."
I o tę prostotę mi chodzi.
Chodzi o to, żebyśmy żebyśmy ujrzeli najprotszą prawdę. A wtedy nie trzeba już będzie dyskutować o kłamcach i ich metodach.
(Co nie znaczy, że nie będę w dalszych komentarzach podawać podobnych argumentów jak Stanisław Michalkiewicz:))). Już sobie przygotowałam kilka cytatów z książki Gabriele Kuby...)
7. @guantanamera
masz rację. Pan Stanisław stoi od wielu lat z boku i opisuje manipulacje. Dzisiaj potrzebujemy takich "dzieci" które patrzą na nasza rzeczywistość i mówią "król jest nagi". Mówią TAK TAK NIE NIE nie patrząc przez żaden pryzmat, mówią prawdę.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. a propos czystości serca i umysłu
"Kościół jest młody i dobrze to widać podczas ŚDM. Niech Pan zachowa nas wszystkich zawsze młodymi w sercu" - napisał dzisiaj papież Franciszek
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. I otóż
odwołuję obietnicę zacytowania fragmentów książki Gabriele Kuby p.t. "Globalna rewolucja seksualna".
Owszem, mówi ona o metodach narzucania nam języka zmieniającego całkowicie nasze myślenie i czyniącego z nas niewolników antyludzkich tendencji. Ale wychodzi od opisów zachowań, które są straszne, przygnębiające i paskudne.
Zamiast tego polecam artykuł omawiajacy te książkę w "Gościu Niedzielnym" http://info.wiara.pl/doc/1563728.Jezykiem-w-rodzine
Zaczyna się on tak:
Orwell, pisząc w „Roku 1984” o nowomowie, przewidział działania dzisiejszych ideologów. Tak zmienić język, by nie dało się nawet pomyśleć czegoś, co godziłoby w panujący system – oto cel przyświecający twórcom nowego totalitaryzmu.
A my mamy po prostu zrywać z naszych mózgów pajęczyny (o sile łańcuchów), którymi ONI chcą omotać nasze myśli.
10. Ważne
Trzeba koniecznie wiedzieć i mówic o tym, że narzucanie idiotycznych i chorych zmian jest niczym innym jak tylko metodą podboju społeczeństw!
Więcej http://blogmedia24.pl/node/63537
11. Proste pytania, proste stwierdzenia
Czymś niepojętym jest – i o taki właśnie rodzaj refleksji mi chodzi – że my, po trzech latach od tej zbrodni - a była to zbrodnia tak czy inaczej - że my, z rosyjskiej łaski, będziemy badać teraz, kto korzystał z telefonu Śp. Prezydenta RP po jego śmierci.
Ani ten telefon nie powinien być w rękach Rosjan, ani samo śledztwo nie powinno być jedynie przez nich prowadzone. Żadna rzecz naszej głowy państwa, naszych dowódców czy oficerów, nie powinna pozostać na terenie wrogiej nam od stuleci Rosji, carskiej czy sowieckiej, wszystko jedno. Jak to jest możliwe, że wrogi nam przywódca państwa, jakim jest Putin, dyktuje Polsce, co i jak mamy robić w sprawie naszej największej tragedii narodowej po II wojnie światowej? Powtarzam wiec pytanie: Co robią w tej sprawie nasze nowe elity z tygodników, co robi w tej sprawie Polska, co w ogóle my robimy tu pomiędzy Odrą i Bugiem? Na razie, po blisko ćwierćwieczu bytowania w tej III RP, jedynie egzystujemy, jak kury na fermie, a może jeszcze i gorzej. Bo tuczy się tylko wybranych, posłusznych i głupkowatych, cwanych i cynicznych, bezideowych, inni mogą zdychać z głodu.
Grzech G Salon24
12. Proste pytanie
Jeżeli uczestnicy Powstania Warszawskiego wiedzieli i mówili o tym otwarcie, że bronią czegoś większego i ważniejszego niż ich własne życie, niż sama Warszawa, jeżeli walka przez nich podjęta nie była obroną niesprecyzowanego pojęcia wolności , ale obroną konkretnych wartości, obroną wolności ich wyznawania, no to pytam:
jak można w ogóle oczekiwać, po zadeklarowanych wrogach tych właśnie wartości, że oni będą mówić i pisać, że ono miało sens?
13. Pytanie dziecka:
Dlaczego pan premier i rząd chcą zorganizować zamieszki w dniu 11 Listopada w Warszawie?
14. I odpowiedź:
Oj, dziecko, pewnie chcą zdobyć rekord Guinessa. Przecież o żadnym rządzie nikt jeszcze nie pisał ani mówił takich zdań:
"W organizaję zamieszek 11 listopada włączyły się agendy...", albo:
"W ramach przygotowań do zamieszek w Warszawie w dniu narodowego święta 11 listopada zakupiono nowy sprzęt inwigilujący." Czy też:
"Przed zamieszkami przewidzianymi na 11 listopada zorganizowano coś tam .... " itd.
A o nich tak się będzie mówić przez najbliższe trzy miesiące...
15. Ewa Stankiewicz o planach rządu na 11 listopada
"Kim bowiem jest Donald Tusk? Wszystko wskazuje na to, że to człowiek, który wystawił prezydenta Polski na śmierć. Człowiek, który prowadził z Władimirem Putinem grę przeciwko prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Człowiek, który rozdzielił wizytę polskich władz w Rosji, który zacierał ślady w śledztwie po śmierci prezydenta i oddał suwerenność Polski w ręce Rosjan poprzez postawienie Polski w roli petenta w śledztwie, mającym wyjaśnić śmierć głowy polskiego państwa. Donald Tusk to główny konstruktor przemysłu pogardy w Polsce, przyciągający zwolenników do swojej partii poprzez żerowanie na ludzkich kompleksach. Obiecujący, że w zamian za poparcie jego partii wyborca jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stanie się młody, wykształcony i będzie pochodził z wielkiego miasta. Dziś ten właśnie człowiek „się zużywa”. Jego chwyty propagandowe – a był w nich naprawdę dobry – przestają być skuteczne. I dlatego może sięgnąć po inne środki, które zagwarantują utrzymanie jego formacji przy władzy, a jemu samemu – bezkarność.
Prawie polskie państwo
Gdy przeglądam obrazy, jakie pozostały mi w głowie z obchodów Narodowego Święta Niepodległości z kilku ostatnich lat, mam wrażenie, jakbym mieszkała w jakimś obcym kraju, rządzonym przez obcych, wrogo nastawionych do społeczeństwa ludzi. Widzę obraz leżącego mężczyzny kopanego przez tajniaka po twarzy. Widzę niemieckie lewackie bojówki bijące polskich demonstrantów. Widzę, jak ci „goście” z Niemiec stoją na trasie głównego polskiego, patriotycznego przemarszu, wymuszając zmianę jego trasy. Myślę sobie, że jest bardzo prawdopodobne, że ci Niemcy to wnukowie tych, którzy strzelali do moich dziadków i wypędzali moich rodziców z ich domów.
Gdy myślę o tych spektaklach pogardy, inicjowanych bądź w najlepszym wypadku wspomaganych przez obecną władzę, to już wiem, że w naszym kraju wiele jest możliwe. Że nie można niczego wykluczyć. Rządzą nami groźni ludzie, gotowi niszczyć wszystko, byle utrzymać swoją władzę. A my nie potrafimy się przed nimi bronić.
Nasze państwo jest w stanie rozkładu w każdym obszarze: wojsko, służby specjalne, rodzima przedsiębiorczość, która jest zwalczana, infrastruktura, edukacja, sądowe bezprawie gwarantowane przez niezlustrowaną kadrę. Do tego wszystkiego od ponad 20 lat jesteśmy tresowani za pomocą pedagogiki wstydu, wpajanej nam przez kolejnych celebrytów dziennikarstwa, show-biznesu i nauki. Wyhodowano pokolenia z zaszczepionym wstydem i pogardą dla Polski. Pokolenia, które nie potrafią się bronić przed manipulacjami władzy.
http://niezalezna.pl/44889-11-listopada-bronmy-sie
16. Proste pytanie...
Tych, co chcą wprowadzić prawo do zmiany płci w dowodzie osobistym na pstryknięcie palcami chyba mamy prawo pytać każdego dnia:
- Przepraszam, ale czy dzisiaj czuje się pan(pani) mężczyzną czy kobietą?
Upoważnili nas swoimi pomysłami.