Kaliningradzki pasjans
geopolityka, pon., 13/05/2013 - 12:22
dr Leszek Sykulski
Królewiecki PR
Koncepcja Trójkąta Kaliningradzkiego, rozumianego zarówno jako formuła współpracy dyplomatycznej, jak i szerzej – jako koncepcja geopolityczna – miała w założeniu stać się czynnikiem wzmacniającym pozycję Polski w regionie oraz w relacjach z silniejszymi partnerami, a także przyczyniającym się do polepszenia dialogu paneuropejskiego (na linii Bruksela-Moskwa) i poszerzania granic integracji europejskiej. W wykonaniu polskiej dyplomacji staje się jednak jedynie zagraniem PR-owskim. Nie zanosi się na to, aby Kaliningrad stał się partią szachów dla trzech, lecz wyłącznie pasjansem układanym przez jednego gracza.
10 maja br. w Warszawie odbyło się trzecie z kolei wspólne spotkanie ministrów spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Rosji (Radosław Sikorski, Guido Westerwelle, Siergiej Ławrow). Polski MSZ, pod kierownictwem Radosława Sikorskiego, lansuje określanie tych spotkań jako nowej formuły dyplomatycznej i nazywa ją „Trójkątem Królewieckim”[1]. Niemiecki MSZ określa je skromniej, mianem „konsultacji trójstronnych” (trilateralen Beratungen)[2], zaś rosyjska dyplomacja, po prostu jako spotkanie trójstronne[3].
To, co – moim zdaniem – najistotniejsze we wczorajszych konsultacjach, to po pierwsze wyrażenie expressis verbis, iż mały ruch graniczny jest krokiem w stronę ruchu bezwizowego między Unią Europejską a Rosją (de facto Państwem Związkowym Rosji i Białorusi). Po drugie, wypowiedź ministra Ławrowa na temat rosyjskiej bazy wojskowej na Białorusi. Wyraźne stwierdzenie o „wspólnej przestrzeni wojskowej obu krajów” ma jasny wydźwięk i dyplomatyczny i geopolityczny. W pierwszym sensie można je odczytać jako odniesienie się do wspólnego zaangażowania dyplomacji Polski i Niemiec we wspieranie opozycji na Białorusi. To wyraźny sygnał dla Berlina w kontekście lansowanego przez Warszawę Partnerstwa Wschodniego. W kontekście geopolitycznym jest jasnym zaznaczeniem strefy wpływów Moskwy i oznaką sprzeciwu wobec rozmieszczania instalacji wojskowych innych mocarstw w pobliżu granic PZRB.
Moskwa punktuje niezwykle celnie. Udana kombinacja z podpisaniem memorandum między spółkami EuRoPol Gaz i Gazprom w sprawie projektu Jamał-Europa II i w rezultacie – nietrudne do przewidzenia w obecnej sytuacji politycznej w Polsce – odwołanie ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego, notabene największego orędownika wydobycia w Polsce gazu łupkowego, odbywa się w tracie reformy polskich służb specjalnych. Wszystko to na kilka tygodni przed szczytem trójstronnym, wizytą tego samego dnia premiera Putina w Wielkiej Brytanii, gdzie rozmawia o udziale kapitału brytyjskiego w Nord Stream i przed kampanią informacyjną Rosatomu ws. sprzedaży energii z Kaliningradu do Polski i Litwy[4].
Tekst pochodzi z portalu geopolityka.net
- geopolityka - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. a wszystko to było jasne jak słońce...
Wielka ofensywa Sikorskiego - od Bydgoszczy przez Libię po Kaliningrad. Oddajemy wszystko, co jest do oddania.
Sikorski sprawiał generalnie wrażenie bardzo zadowolonego z
efektów spotkania Trójkąta, a także z najbliższych wydarzeń. - Jak na
samodegradujące się kondominium, to przyznacie, państwo, że trochę się
dzieje - powiedział
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl