Władysław Sikorski - wojskowy i mąż stanu
To tytuł kolejnego wykładu z cyklu "Sylwetki niezwykłe /zorganizowanego przez SPJN/. Wygłosił go prof. Janusz Odziemkowski z UKSW. Odbył się on jak zwykle w dolnej sali kościoła na pl. Grzybowskim w Warszawie /wejście od strony Świętokrzyskiej/. Mimo długiego weekendu prelekcja przyciągnęła ok. 45-50 osób, a zaczęła się o 18:00.
Profesor zapewnił, że nie jest w stanie przedstawić w jednej prelekcji pełnej biografii Władysława Sikorskiego i skupi się na trzech okresach jego życia: przed pierwszą wojna światową, służbie w Legionach, wojnie polsko- bolszewickiej oraz działalności Sikorskiego podczas drugiej wojny światowej. Na początku XX wieku w Galicji były dwa nurty niepodległościowe, pierwszy socjalistyczny, a drugi bardziej konserwatywny związany m.in ze "Strzelcem". We Lwowie tamtejszą organizacją "Strzelca" kierowało trzech inżynierów. Jednym z nich był właśnie Władysław Sikorski - absolwent Politechniki Lwowskiej, wydziału dróg i mostów.
Gdy w sierpniu 1914 Austriacy zezwolili na utworzenie Legionów Polskich Sikorski zaczął w nich działać współpracując, mimo różnic ideowych, z Piłsudskim. Rozdźwięk między nimi nastąpił w czasie kryzysu przysięgowego w 1917. Piłsudski odmówił wtedy złożenie przysięgi cesarzowi austriackiemu, a Sikorski pozostał lojalny wobec Austrii. Dopiero w 1918 Sikorski zaprotestował przeciw oderwaniu Chełmszczyzny od Królestwa Polskiego w traktacie brzeskim i wypowiedział posłuszeństwo. Został na krótko internowany.
Od 1918 Sikorski służył w armii polskiej. Podczas ofensywy kijowskiej był dowódcą Grupy Poleskiej Wojsk. Prof Odziemkowski podkreślał jego umiejętność współpracy z cywilną ludnością i dbałość o kształcenie żołnierzy. Był dobrym dowódcą i wsławił się podczas walk o Mozyrz, gdy rozbił dwie dywizje sowiecki przy minimalnych stratach własnych. Potem jednak spotkała go fatalna porażka. Mianowano go dowódca obrony twierdzy Brześć. Nie przewidział że bolszewicy uderzą na nią z marszu i pojechał do Warszawy na spotkanie z gen Rozwadowskim. Zanim stamtąd wrócił - twierdza padła.. Piłsudski nie stracił jednak zaufania do Sikorskiego i powierzył mu dowództwo piątej armii. Mimo, że wojska Tuchaczewskiego miały 2,5 krotna przewagę liczebną nad oddziałami Sikorskiego, ten ostatni zręcznie manewrując poradził sobie z nimi.
Po tej wojnie Sikorski zajął się polityką i był nawet premierem. Podczas zamachu majowego opowiadał się niby po stronie rządowej, ale wojska, które mu podlegały /był dowódcą okręgu wojskowego we Lwowie/ wysłał na pomoc rządowi za późno, gdy już było po wszystkim i zamach majowy odniósł sukces. W 1928 Piłsudski odwołał Sikorskiego ze stanowiska dowódcy okręgu i mianował generałem do dyspozycji.
Sikorski był frankofilem i studiował we francuskiej akademii wojskowej. W 1936 został sygnatariuszem antysanacyjego Frontu Morges. W kampanii wrześniowej nie wziął udziału, gdyż Edward Śmigły-Rydz nie chciał dać mu przydziału do jednostki frontowej. Po klęsce wrześniowej Sikorski przedostał się do Francji. Anglicy i Francuzi nie chcieli mieć nic wspólnego ze skompromitowanym, ich zdaniem, klęską wrześniową rządem sanacyjnym, wpłynęli na Rumunię, by ta nie wypuszczała go i poparli Sikorskiego jako kandydata na premiera rządu emigracyjnego. Sikorski został nim i utworzył we Francji armię polską liczącą /wg Wikipedii/ 84 tys żołnierzy.
Sikorski wierzył w potęgę Francji i nie spodziewał się jej kapitulacji. W efekcie za późno podjął decyzje o ewakuacji polskich wojsk do Wielkiej Brytanii i na wyspy przedostało się tylko kilkanaście tysięcy polskich żołnierzy. Mimo to z Polską i Sikorskim alianci liczyli się aż do uderzenia Hitlera na Związek Sowiecki w 1941 roku. Potem wybrali oni Związek Sowiecki jako silniejszego sojusznika. Sikorskiemu udało się już tylko zawrzeć układ Sikorski-Majski, doprowadzić do utworzenia armii Andersa i uwolnić z Sowietów wielu Polaków. W 1943 r. zginał w niewyjaśnionej do tej pory katastrofie w Gibraltarze,
Wykład trwał około godziny, a potem profesor odpowiadał na pytania z sali. Pierwsze dotyczyło tego, kto mógłby dokonać zamachu na Sikorskiego? Profesor stwierdził, że raczej nie Brytyjczycy, bo nie mieli powodu. Pozostają Rosjanie lub skłócone z Sikorskim środowiska polskie. Pytano też o agentów sowieckich w otoczeniu Roosevelta. Prof Odziemkowski powiedział, że idee fixe Roosevelta było utworzenie ONZ i zapewnienie w ten sposób, jego zdaniem, wiecznego pokoju w świecie. Dla osiągnięcia tego celu był on gotowy sprzedać Sowietom wszystkie kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Jeden ze słuchaczy zapytał, czy Polska coś straciła wskutek ujawnienie sprawy Katynia i zerwania stosunków ze Związkiem Sowieckim. Profesor powiedział, że nie. Gdyby do tego nie doszło - Stalin znalazłby inny pretekst.
Spotkanie zakończyło się krótko przed 20:00. Zapowiedziano przed nim, że wykład o sowietyzacji i Studnickim przesunięto z 14 maja na 18 czerwca. Tak więc następne prelekcja z cyklu"Sylwetki niezwykłe" będzie 28.05, czyli za cztery tygodnie. Sławomir Cenckiewicz opowie o Lechu Kaczyńskim /o 18:00 w tym samym miejscu co teraz/.
Wykład filmowała Margotte z Blogpress.pl i wkrótce ukaże się on na tym portalu. Dwa poprzednie wykłady są / http://www.blogpress.pl/node/16200 / i / http://www.blogpress.pl/node/16402 /.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. @elig
a nie spytała Pani o miejsce nazywane Wyspą Wężów? Zlokalizowany na szkockiej wyspie Bute (Isle of Bute) – obóz karny dla polskich żołnierzy. Oficjalnie do obozu trafiali żołnierze oskarżeni o alkoholizm, homoseksualizm i szpiegostwo na rzecz Niemców. Nieoficjalnie wysyłano tam przeciwników politycznych Naczelnego Wodza oraz wszystkich tych, którzy odważyli się krytykować Władysława Sikorskiego. Obóz istniał aż do śmierci Sikorskiego. O tym, co tam się działo, dowiedział się w końcu brytyjski parlament i nakazał jego likwidację. Obóz opuściła wtedy również żona marszałka Piłsudskiego, która była tam przetrzymywana.
Pani notka o Berezie.
http://blogmedia24.pl/node/63185
" Sikorski w czerwcu 1940 roku powołał specjalną
„komisję do zbadania przyczyn klęski wojennej”. Jedną ze spraw badanych
przez tę komisję była także „sprawa Berezy”. I tu rzecz
charakterystyczna: nowy rząd badający „sprawę Berezy” zorganizował we
Francji… obóz – „ośrodek odosobnienia” (!), w którym przymusowo
„odizolował” kilkuset dawnych urzędników i wyższych oficerów polskich
uznanych za szkodliwych wobec nowej władzy!"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Gen. Wladyslaw Sikorski
Tytulu uzywam ze wzgledu na poziom wyksztalcenia oraz zaslugi w wojnie z kacapami.
A tak w ogole, to byl piesek na uslugach rzadu francuskiego oraz zajadly anty-pilsudczyk. Stlamsil polska elite na emigracjii. Zniszczyl Wojsko Polskie we Francji,za co byl slusznie oskarzony i prawie usuniety.
Kto go ukatrupil - nie wiem! Corka szefa oddzialu operacyjnego (zginal w Gibraltarze), ktora kiedys goscilem w swoim domu,opowiada sie za zamachem. Akurat, ja tez nie jestem zwolennikiem wersji "Zlotej Kaczki". Tak czy inaczej, Kacapy nie mogly wspoldzialac z Churchillami. Tyn albo tamten.
Inaczej niz w czasie zbrodni w Miroslawcu-Smolensku, zgadzam sie z "Rolexem' - to byla wspolpraca miedzynarodowa.
3. @Maryla
Spytałam. Uzyskałam jednak dość wymijającą odpowiedź. Prof Odziemkowski powiedział tylko, ze temat ten właściwie nie jest przez historyków opracowywany, gdyż jest nieprzyjemny oraz niewygodny. Ocenił liczbę osób, które przeszły przez te obozy na ponad 2200. Wspomniał jeszcze o gen Rajskim, którego Sikorski uważał za odpowiedzialnego za klęskę polskiego lotnictwa w 1939 i nie chciał przyjąć do służby /latał w formacji brytyjskiej/. Mówił też parę razy o "emigracyjnym piekiełku".
4. @Tymczasowy
Zgadza się, on taki był. Sprawa Gibraltaru pozostanie niejasna, bo archiwa brytyjskie sa utajnione. Mimo to, Odziemkowski nie sądzi, by Brytyjczycy byli zamieszani w zamach.
5. Pomijając jego śmierć, to
Pomijając jego śmierć, to niestety nie był ani dobry ani skuteczny polityk. Z wielu względów. Operując pojęciami dzisiejszymi można by się nawet pokusić o mocniejsze słowa dotyczące jego związków z Francją.
Tymczasowy lepiej ujął sedno rzeczy :)
Słusznie był oskarżany o "zatracenie polskiego wojska" we Francji i "odgrywanie się". Małostkowość nie jest cechą męża stanu. Sama komisja do zbadania klęski wrześniowej to delikatnie mówiąc, a właściwie pisząc, hucpa.
Nie twórzmy nadprogramowych mitów. Wystarczy tyle żeby umacniać polskość.
Emigracyjne piekiełko było po prostu wylęgarnią szpiegów. Mnie nie przekonuje teza, że Polacy na służbie wywiadu angielskiego byli patriotami- owszem, czasem byli ale nader rzadko. Realizowali politykę teoretycznie sojusznika a w praktyce- wroga.
Takich smaczków w naszej historii jest dużo: premier wespół ze służbami specjalnymi praktycznie współpracuje z obcymi państwami (z różnych obozów, żeby było śmieszniej) na rzecz izolacji władz RP i ich "uziemieniu" a służba wojennego wroga pomaga wywozić z kraju małżonki...
Więcej: http://maszoperia.org/ksiazki/137-marek-kornat-mikolaj-morzycki-markowsk...
Z archiwami- kolejny mit, zależy KTÓRE archiwa brytyjskie są utajnione, na pewno nie wszystkie :)
http://blogmedia24.pl/node/48700
Przeczytaj wpis nr 31 z tematu wyżej.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'