Zimowa ofensywa ZZ "SOLIDARNOŚĆ". Szczecin i Katowice. Zapowiadają, że to początek ogólnopolskiej akcji.
W „Obronie Pomorza Zachodniego” – pod takim hasłem w Szczecinie odbywa się manifestacja organizowana przez NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego. Demonstracja jest wyrazem sprzeciwu wobec niedotrzymania obietnic przez rząd Donalda Tuska.
Manifestującym chodzi o tzw. program specjalny dla zachodniej ściany Polski, który do tej pory nie powstał. Demonstracja wpisuje się w obchody 42. rocznicy Grudnia 1970 roku.
W południe przed tablicą poległych przed bramą główną stoczni szczecińskiej odbyły się uroczystości rocznicowe. Następnie związkowcy przeszli w marszu ulicami Szczecina pod urząd wojewódzki oraz miasta. Tam wręczyli petycje wojewodzie, a następnie prezydentowi Szczecina.
Przewodniczący zarządu regionu NSZZ Solidarność Pomorza Zachodniego powiedział, że w programie znalazł się m.in. postulat odtworzenia produkcji stoczniowej – remontowej jak i produkcyjnej.
- Wszyscy widzą co się dzieje bez takiego zakładu jak stocznia Szczecińska. Można powiedzieć, ze zamarło serce produkcyjne miasta Szczecina to jest jeden element. Dyskutowaliśmy kiedyś, że będzie strefa ekonomiczna w Szczecinie i naszym zdaniem żeby ułatwić sobie rolę i zadanie ta strefa powinna przede wszystkim objąć tereny postoczniowe, a tak nie jest. Po trzecie trzeba upodmiotowić nasze szczecińskie zakłady pracy - dodał Mieczysław Jurek.
Dzisiejsze obchody 42. rocznicy Grudnia 70 zakończy wieczorna Msza Św. w intencji ludzi pracy w Archikatedrze Szczecińskiej.
Szczecińska manifestacja w obronie Pomorza Zachodniego
"Kiedyś: Pomożecie? Pomożemy. Teraz: Pomrzecie? Pomrzemy"
Kilkuset związkowców i przedstawicieli branż zrzeszonych w Międzyzwiązkowym Komitecie Protestacyjno-Strajkowym demonstruje... czytaj dalej »
Wielotysięczna manifestacja w Katowicach
Manifestacja przeciwko rządowi rozpocznie się o godz.15.00 przed gmachem Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.
- Związkowcy protestują przeciwko polityce rządu, która prowadzi do zubożenia społeczeństwa, do pracy na umowach śmieciowych, do wszystkiego tego co widzimy dookoła. Jako Związki Zawodowe nie możemy się z tym zgodzić. Protestujemy przeciwko temu co się w Polsce dzieje. W wielu marszach braliśmy udział, rośnie bezrobocie, ludzie zostają bez pracy, bez pomocy, bez środków do życia, to wszystko się nawarstwia. Społeczeństwo nie może się z tym zgodzić. Nie tylko Związki Zawodowe, ale powoli społeczeństwo się przyłącza do tych protestów – powiedział Henryk Grymel, przewodniczący Prezydium Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność”.
W czasie demonstracji zostanie przekazana wojewodzie śląskiemu petycja do premiera Donalda Tuska z żądaniem jak najszybszego rozpoczęcia rozmów w sprawie postulatów związkowców.
Domagają się oni m.in. utrzymania emerytur pomostowych na wcześniejszych, sprawiedliwych zasadach, aby ludzie przed emeryturą nie trafiali na bruk i nie zostawali bez środków do życia. Związkowcy chcą także ograniczenia stosowania umów śmieciowych, aby ludzie mieli stałą i stabilną pracę, aby mogli odkładać na emerytury.
Poza tym domagają się wprowadzenia systemu rekompensat dla przedsiębiorstw objętych skutkami pakietu klimatyczno-energetycznego, tak jak jest to na zachodzie. Chodzi o wprowadzenie systemu osłon dla przemysłu energochłonnego, co szczególnie dotyczy górnictwa, hutnictwa, koksownictwa czy motoryzacji.
- Tak jest na zachodzie. Sytuacja wygląda tak, że jest w kodeksie państwa niemieckiego specjalna ustawa, która przeznacza na rekompensatę z tytułu coraz większych kosztów energii elektrycznej odpowiednie pieniądze. To są pieniądze, które m.in. mają wprowadzić emisji dwutlenku węgla. Nasz rząd nie przewiduje takich rekompensat. Nasz rząd pieniądze z emisji dwutlenku węgla przeznaczy bezpośrednio do budżetu i później mogą być one rozparcelowane na inne cele. Obawiamy się, że tylko na jeden cel dotyczący zmniejszenia dopłat do budżetu i na żaden inny. Jeżeli tak jest, że tych rekompensat nie będzie, to będziemy mieli do czynienia z olbrzymią nierównością, z olbrzymim barkiem konkurencji ze strony przemysłu energochłonnego funkcjonującego w Polsce i tego, który funkcjonuje na Zachodzie – powiedział Dominik Kolorz.
W listopadzie ruszyły przygotowania do generalnego strajku solidarnościowego w całym regionie. Obecnie trwają referenda strajkowe. Dominik Kolorz alarmuje, że jeżeli dzisiejsza manifestacja nie przyniesie skutków wówczas dojdzie do potężnego strajku.
- Powstaje coraz więcej referendum strajkowych, od początku nowego roku górnictwo, energetyka, służba zdrowia, przemysł zbrojeniowy, który już jest w referendach. Na pewno wtedy dojdzie do strajku na Śląsku i to potężnego strajku. Natomiast dalej no cóż, wtedy będzie można chyba użyć takiego hasła, którego używaliśmy ponad 30 lat temu, że jeżeli strona rządowa nie podejmie rozmowy, to „zima wasza, ale wiosna nasza” – powiedział Kolorz.
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. TVN24 zmienił tytuł z
"Kiedyś: Pomożecie? Pomożemy. Teraz: Pomrzecie? Pomrzemy"
na hasło górnicze
"Górnik Tuska się nie boi i kilofem przyp..."
Kilkuset związkowców i przedstawicieli branż zrzeszonych
w Międzyzwiązkowym Komitecie Protestacyjno-Strajkowym demonstruje...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Społeczeństwo musi zacząć
Społeczeństwo musi zacząć myśleć
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/18399,spoleczenstwo-musi-zaczac-m...
Z Mieczysławem Jurkiem, przewodniczącym Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego, rozmawia Mariusz Kamieniecki
Mimo upływu lat osoby odpowiedzialne za wprowadzenie stanu wojennego, ale także za zbrodnie Grudnia 1970 r. - przypomnijmy, że tylko w Szczecinie od kul milicji zginęło 16 osób, a ponad 100 zostało rannych - wciąż pozostają bezkarne. Czy tak powinna wyglądać sprawiedliwość po latach?
- Każdego roku podczas kolejnych rocznic wprowadzenia stanu wojennego mówimy o braku tej sprawiedliwości i dopominamy się osądzenia winnych tego dramatu. Jednak ciągle jest to tylko głos wołającego na puszczy. Taka sprawiedliwość dziejowa powinna się dokonać i nie chodzi tu wcale o zemstę, karanie więzieniem czy śmiercią, ale o orzeczenie winy i tryumf sprawiedliwości, której powinien podlegać każdy niezależnie od stanowiska, funkcji czy wieku, w jakim się znajduje. W innym wypadku mamy do czynienia z wypaczonym obrazem sprawiedliwości.
O czym świadczy tak liczny udział społeczeństwa w manifestacji zorganizowanej dzisiaj przez NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego?
- To kolejny dowód, że mimo prób lekceważenia czy ośmieszenia przez niektóre środowiska ludzie utożsamiają się z takimi wydarzeniami. Z drugiej strony, dają wyraz swemu niezadowoleniu i w ten sposób chcą zamanifestować, że nie godzą się na przedmiotowe traktowanie, że nie godzą się na podwyżki i ciągłe obniżanie poziomu życia polskiego społeczeństwa, że mają w pogardzie apatię władz także wobec naszego regionu. Na dzisiejszy marsz przyszło wielu ludzi starszych, schorowanych, doświadczonych przez życie, którzy tym samym kolejny raz pokazali, że sprawy Ojczyzny leżą im głęboko na sercu, że martwią się tym, co obecna władza wyprawia z Polską. Nie brakowało również delegacji zakładów pracy, ugrupowań społecznych, środowisk politycznych, a także przedstawicieli młodzieży, którzy chcą poznać historię tego miasta. Szczecin godnie oddał hołd bohaterom tamtych dni i pokazał władzy, że ludzkich problemów nie wolno lekceważyć.
Podczas manifestacji, która przebiegała pod hasłem w „Obronie Pomorza Zachodniego”, „Solidarność” skierowała petycję do premiera Tuska. Jakie zawarli w niej Państwo postulaty?
- Za pośrednictwem wojewody zwróciliśmy się premiera Tuska, który nie dotrzymuje obietnic, domagając się specjalnego programu rządowego dla województwa zachodniopomorskiego, a także ograniczenia umów śmieciowych. Poparliśmy również postulaty rolników indywidualnych. Latem br. zostały zawarte umowy dotyczące zakupu ziemi, które nie są realizowane. Rolnicy sprzeciwiają się wyprzedaży ziemi i chcą pozostawienia jej w polskich rękach. Nagminną praktyką obecnej władzy jest to, że nie przestrzega porozumień, że nie dotrzymuje danego słowa, że czeka, aż sprawa sama przyschnie, a społeczeństwo zrezygnuje ze słusznych roszczeń. Tymczasem rolnicy przyjechali, protestują i ani myślą odjechać ze Szczecina.
Ponadto domagamy się od premiera, żeby pogonił wojewodę do roboty, do rzetelnego dialogu ze społeczeństwem, którego jak na razie u nas nie ma. Żądamy, aby wojewoda zachodniopomorski zainteresował się wreszcie tym, co się dzieje w Elektrowni Dolna Odra, w Zakładach Chemicznych w Policach, i zaczął wpływać na podmiotowość tych zakładów. Domagamy się również, aby przedstawiciel rządu w terenie zaczął intensywnie działać na rzecz odbudowy przemysłu stoczniowego zarówno remontowego, jak i produkcyjnego.
Czy odtworzenie produkcji stoczniowej w Szczecinie jest możliwe?
- Odbudowa przemysłu stoczniowego w Szczecinie zarówno remontowego, jak i produkcyjnego jest nie tylko możliwa, ale jest przede wszystkim konieczna. Degradacja miasta i regionu postępuje w tak szybkim tempie, że nawet radni sejmiku województwa zachodniopomorskiego uznali to za fakt, przyjmując uchwałę, z której wynika, że bez środków zewnętrznych Szczecin, a także całe Pomorze Zachodnie same nie są w stanie się zregenerować. Jeżeli władza wojewódzka tak uważa, a z drugiej strony nie monituje do premiera i rządu, to świadczy, że nie ma odwagi i nie reprezentuje interesów społecznych. Ktoś jednak musi się o to upomnieć i „Solidarność” podjęła się tego zadania.
W jaki sposób „Solidarność” zamierza przemówić do rządzących?
- Powiedziałem dzisiaj publicznie, że dajemy władzom trzy miesiące na spełnienie naszych postulatów. Jeżeli nic się nie zmieni, to pod koniec marca czy na początku kwietnia przyszłego roku wrócimy pod urząd wojewódzki i na ulice i tak szybko z nich nie zejdziemy.
Pojawiają się głosy, czy jest sens organizowania tego typu manifestacji, skoro rząd i tak nic sobie z tego nie robi?
- W ocenie „Solidarności”, jest to niezbędny element nacisku na władzę. Polskie społeczeństwo przytłumione problemami i próbą przeżycia z dnia na dzień nie jest do końca świadome, co się dzieje. Przypomnę, że głosy sprzeciwu pojawiały się, kiedy w podobny sposób protestowaliśmy, próbując uświadomić ludziom wagę problemu w przypadku likwidacji Stoczni Szczecińskiej. Dzisiaj nasi ówcześni oponenci przyznają, że mieliśmy rację. Teraz kolejny raz próbujemy przestrzec społeczeństwo, że milczenie, bezczynność i brak reakcji powoduje coraz większą butę i arogancję władzy, która nie liczy się już z Narodem. Uważam, że taki wstrząs i przypomnienie rządzącym, że jest ktoś, kto patrzy im na ręce, jest potrzebne. Władzę można sprowadzić na ziemię poprzez wybory. Tymczasem im więcej biedy w Szczecinie, tym lepsze wyniki Platformy Obywatelskiej. To pokazuje, że społeczeństwo musi zacząć myśleć, dojrzewać. Potrzeba nam społeczeństwa obywatelskiego, bardziej aktywnego, które dokona świadomego wyboru i sprawiedliwie oceni tych, którzy działają na ich szkodę. Tymczasem większość jest pasywna i siedzi w kapciach przed telewizorem. A w życiu trzeba być aktywnym i o tę aktywność apelujemy.
Dziękuję za rozmowę.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Fiasko rozmów kolejarzy z
Fiasko rozmów kolejarzy z PKP
Fiaskiem zakończyły się rozmowy związkowców kolejowych z
zarządem PKP. O strajku na kolei zadecydują rozmowy z mediatorem które
odbędą się pod koniec miesiąca.
Kolejarze chcą by zarząd spółki wycofał się z pomysłu ograniczenia ulg przejazdowych dla pracowników kolei i ich rodzin
- Późnym wieczorem spisaliśmy protokół rozbieżności i 28.12
będzie jeszcze spotkanie z mediatorem. Naszym głównym celem jest
załatwienie problemu, a nie strajk dla strajku. My cały czas w dobrej
mierze negocjujemy i mamy nadzieję, że uda się dojść do porozumienia, a
jak nie dojdzie no to trudno, trzeba będzie przeprowadzić akcję
strajkową. Jest to normalne w demokratycznym kraju narzędzie do
osiągnięcia celu. Nie może się Platforma obrażać, bo jak we Francji,
czy w Niemczech lotniska strajkują i służby miejskie, to jest dobrze, a
jak my sięgamy po ten argument to się nas deprecjonuje – mówi Henryk Grymel, przewodniczący kolejarskiej solidarności.
Wcześniej odbyły się referenda strajkowe na kolei, w których wzięło
udział ponad 60 procent pracowników z czego większość zgodziła się na
protest.
Tymczasem trwa chaos na śląskiej kolei. Dziś na tory nie wyjedzie 58
pociągów co oznacza, że spółka Koleje Śląskie zastąpi autobusami średnio
co ósmy pociąg.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl