Kilka uwag o debacie

avatar użytkownika Janusz40

 Nie sposób skomentować wszystkich poruszonych w debacie wątków w formule notki na portalu. Godne odnotowania jest wystąpienie prof. Leokadii Oręziak. Oczywiście, nikt z szacownego gremium nie odniósł się do niego w żadnej formie. Na innych forach również nie ma rzeczowej dyskusji na temat OFE. Sam wyłamałem kilka klawiszów pisząc o tych funduszach - z zerowym właściwie oddźwiękiem. Zagadnienie nie jest łatwe i dla przeciętnego przyszłego emeryta wcale nie oczywiste. Gorzej, że nie jest oczywiste dla zdecydowanej większości publicystów. Nasi publicyści i dziennikarze, a szczególnie blogerzy i komentatorzy to głównie "politolodzy" (nie mylić z politologami) - uważają, iż problemem o tak kapitalnym znaczeniu (skokowe zmniejszenie zadłużenia państwa o ponad 200 mld. zł.) - ma zająć sie ktoś inny.

Ciekawe są poglądy prof. Bugaja, który już doradzał premierowi (wówczas) Jaruzelskiego - sprowadzające się właściwie do Keynes'a. Ponadto, wg niego zmniejszenie kosztów pracy nie prowadzi wprost do zmniejszenia bezrobocia (z czym można się zgodzić jedynie częściowo i w określonych warunkach zewnętrznych), opodatkowanie banków i marketów - spowoduje w całości przeniesienie tych podatków na klientów (z czym nie można sie zgodzić w żadnej mierze - ma tu coś do powiedzenia jeszcze konkurencja). Prof. Bugaj na zarzut, iż preferuje socjalne zatrudnienie - czuł sie zwolniony od odpowiedzi (w domyśle - to zarzut zbyt prymitywny - poniżej poziomu).

Prof. Gomułka silił się na bezstronność, akcentował ogromny postęp w poziomie polskiej gospodarki. Nie zauważył jednak, iż w dużym stopniu źródłem tego sukcesu gospodarczego jest niespotyklana w dziejach pomoc finansowa UE, a także rekordowe zadłużanie się Polski, co jest o tyle dziwne, jeżeli jednocześnie zauważył, iż roczna obsługa tego długu przekracza już 40 mld. zł.

Nie wiem, co w tym szacownym gronie ekspertów ekeonomicznych robił Zuber, który wygłosił kilka banałów i stwierdził, że Polska ma jednak kilka przedsiebiorstw o światowej randze.

Niewatpliwym specjalistą pierwszej wody od podatków jest prof. Modzelewski, który jednak mie podejmuje sie naprawy systemu podatkowego w Polsce, uważa, iż ustawy podatkowe należy napisać od nowa, ale nie sprzyjają temu legislacyjne procedury i system miedzyresortowych uzgodnień, który doprowadza do "optymalizacji ulepszeń prawa", w efekcie których ustawy stają monstrualnym i dziwolągami niezrozumiałymi dla najtęższych doradców podatkowych.

Poprzez swoje retoryczne popisy stracił dużo w moich oczach prof Gwiazdowicz.

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. prof. Leokadia Oręziak

powinna to mówic i działać, kiedy Buzek wprowadzał OFE. Dzisiaj to demagogia, bo Polacy przez 10 lat odprowadzali tam swoje składki emerytalne. Do tego OFE dostało bonus w postaci wysokich kosztów obsługi kont, który wciąz zjada niskie składki.

OFE zostało administracyjnie zmuszone do inwestowania tylko w Polsce. Stąd inwestrycje w papiery dłuzne Polski i akcje firm na GPW.
Z powodu kolejnego kryzysu na giełdach - pierwszy w 2008 r., drugi w 2012, bankructwa firm budowlanych notowanych na GPW, Polacy stracili pieniądze.
Nie jest to wina OFE, tylko rynku.

Dzisiaj jedyna rozwiązanie, poniewczasie i po kradziezy kasy przez Rostowskiego - 17,7 mld złotych, o które na dzisiaj zmniejszył naszą składke w OFE i zwiększył zadłużenie przyszłych pokoleń, to rozwiązanie OFE i przekazanie kasy - ALE NIE DO ZUS - na Fundusz Demograficzny, które TEZ ZOSTAŁ OKRADZIONY PRZEZ ROSTOWSKIEGO I TUSKA.

"Polski nie stać na OFE; system ten jest też niezwykle niesprawiedliwy dla
emerytów - uważa prof. Leokadia Oręziak. OFE nic nie zapewniają, a
powodują wzrost kosztów oprocentowania polskiego długu - argumentowała
podczas debaty ekonomicznej zorganizowanej przez PiS.

"Nie stać
Polski na to rozwiązanie. Najwyższy czas to powiedzieć, (...) że drugi
filar emerytalny, czyli OFE są niezwykle niesprawiedliwe, przede
wszystkim dla przyszłych emerytów, i ludzie powinni o tym wiedzieć, że
tolerowanie tego stanu rzeczy, zamykanie oczu na to, że jest to system
niezwykle krzywdzący, nie jest w porządku" - powiedziała Oręziak.

Jak podkreśliła, OFE powodują wzrost kosztów oprocentowania długu publicznego, który rujnuje Polskę.

"Zamiast
myśleć, jak tu zwiększyć podatki, czy wprowadzić podatek od banków czy
hipermarketów, to spróbujmy obniżyć koszty oprocentowania polskiego
długu. One z powodu OFE są wyższe o co najmniej 2 punkty proc. od całego
długu i tym prostym sposobem (poprzez likwidację II filaru) można
zyskać miliardy złotych" - powiedziała Oręziak.

Jej zdaniem nie
zdobędziemy środków na realizowanie słusznych społecznie celów, póki
będziemy "dźwigać głaz" w postaci kosztów obsługi długu publicznego,
który w niedługim czasie przekroczy 300 mld zł. "Ludzie powinni sobie
uświadomić, że poza aktywami z OFE tj. 240 mld zł jest jeszcze ten dług, który zaciągnęliśmy jako państwo" - dodała Oręziak.

"Prędzej państwo zbankrutuje, niż ludzie doczekają się emerytury z OFE. (...)
OFE nic nie zapewnia, jest to system silnie uzależniony od stanu
finansów publicznych, od demografii i nie rozwiązuje żadnych problemów,
tylko tworzy nowe" - konkludowała Oręziak.

Dodała, że brutalny charakter OFE polega na tym, że uzależnia dochody na emeryturze od rynku finansowego, co jest - jej zdaniem - wybitnie niesprawiedliwe.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl