Pech pisarza Pawła Huelle.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

 

 
31 sierpnia 2012 roku,  to chyba nie był dla pisarza Pawła Huelle najlepszy dzień, ba, moim (oczywiście niesłusznym) zdaniem, był to dzień nienajlepszy, a nawet – pechowy.


Nie dlatego, że dostał z rąk Pana Prezydenta Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski – to nie jest jakaś ujma.

Także nie dlatego, że na uroczystości była obecna trójmiejska elita – no, może za wyjątkiem jednego, acz istotnego tej elity filaru.

I nie dlatego, że jak przynajmniej dwakroć pokazały kamery telewizyjne, podczas ceremonii, Zbigniew Janas i Mirosław Chojecki przeżuwali resztki kanapek capniętych najwyraźniej z bufetu (bo przecież nie żuli ordynarnie gumy – to byłoby, przyzna każdy, uwłaczające powadze chwili).

Otóż w tym samym dniu, w jakże bliskim Pawłowi Huelle Gdańsku, w obecności licznych rzesz Pomorzan (i nie tylko Pomorzan), odsłonięto pomnik ks. Prałata Henryka Jankowskiego – księdza, który prawomocnym wyrokiem gdańskiego sądu przegrał proces z pisarzem Pawłem Huelle o to, że pisarz Paweł Huelle stwierdził, iż ksiądz przemawia jak "gauleiter, gensek, a nie jak kapłan", a za dobra materialne mógłby zamienić "polski paszport na paszport Volksdeutschsa, Rosjanina, czy Irakijczyka".*

No, żeby taki typ, skazany wyrokiem  gdańskiego sądu (a każdy przyzna, że wyroki sądów gdańskich są sławne na cały kraj – nawet ostatnio), miał w Gdańsku pomnik wystawiany, a pisarz Paweł Huelle – jeno krzyżyk mały na szyi zawieszany, to jest co najmniej asymetria, albo i nawet – krzycząca niesprawiedliwość.

Ale jest (moim, i oczywiście najzupełniej niesłusznym zdaniem), ktoś, dla kogo ten 31 sierpnia 2012 jest jeszcze mniej przyjemny, niż dla pisarza Pawła Huelle:

to ekscelencja emerytowany arcybiskup gdański Tadeusz Gocłowski.

Ten sam, który ks. Jankowskiego z probostwa w parafii św. Brygidy usunął, a teraz, w wyniku decyzji  swego następcy, musi tego Jankowskiego przed parafialnym kościołem oglądać i to do śmierci, bo ks. Jankowski jest ze spiżu i ekscelencję oczywiście, że tak to określę, przetrzyma.

I pewnie siedzi teraz ekscelencja, emerytowany arcybiskup Tadeusz Gocłowski, w swoim fotelu, myśli o tym czasie, który mu jeszcze na ziemskim padole został, a po jego wargach szeleści coś jakby łacińska modlitwa: Stella Maris, Stella Maris…

------------------------------------

 

5 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Stella Maris,...

Mane, Tekel, Fares

avatar użytkownika Maryla

2. @Ewaryst Fedorowicz

Paweł Huelle - pierwsze pytanie, które mi sie nasuwa, kto by znał to nazwisko, gdyby nie prekursorska rola tego brodatego faceta w ataku na księdza, tego księdza?
Oj, wyprzedził Palikota w polowaniu na czarownice o lat kilka!

Teraz pewnie marzy, bo przecież nie modli sie, żeby jeżeli reinkarnacja jest mozliwa, wrócić po zejściu w postaci gołębia, dachowego obesrańca.

Wtedy będzie mógł kontynuować dzieło swojego istnienia - nadal s..rać ks.Jankowskiemu na głowę.

Co do emerytowanego biskupa układu gdańskiego , zostanie nie na kartach historii, ale na kartach akt prokuratury i komornika sądowego.
Acha.. i na taśmach TVN24.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. szczuwacze z Gazety Wyborczej utrudnili ks.Jankowskiemu

budowę ołtarza z bursztynu.

W 2001 roku :Mikołaj Lizut: W gdańskim kościele św. Brygidy ks. Henryk Jankowski buduje gigantyczny bursztynowy ołtarz oprawny w srebro i złoto. Jego koszty będą ogromne. Ks. Jankowski zapowiada, że dzieło przyćmi legendę Bursztynowej Komnaty. Księże Arcybiskupie, po co to wszystko?

Tak szczuli, a abp. Gocłowski nadstawiał ucha, że ołtarz nie mógł zostać ukończony.

Inną materialną pamiątką, która pozostanie gdańszczanom po ks. Henryku Jankowskim, jest bursztynowy ołtarz, którego prałat był pomysłodawcą. Jego budowę rozpoczęto w 2001 roku, ale z braku surowca oraz pieniędzy, wciąż jej nie ukończono.

- Po śmierci prałata prace nad ołtarzem stanęły. Od momentu startu projektu, a więc od 2001 roku do dziś, ceny bursztynu wzrosły ponad dziesięciokrotnie i osiągnęły poziom ok. 1400 euro za kilogram - mówi Mariusz Drapikowski, artysta i współprojektant bursztynowego ołtarza. - Ponieważ nie chcemy, by ołtarz był abstrakcyjnie drogi, trwa jego przeprojektowywanie. Jest spora szansa, że zostanie ukończony, ponieważ sam arcybiskup Sławoj Leszek Głódź wyraził propozycję, by dokończyć jego budowę.

Kiedy to nastąpi? Prawdopodobnie po budowie pomnika i po kolejnej zbiórce - tym razem na dokończenie ołtarza.

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Rok-po-smierci-rusza-zbiorka-pienied...

Co zostanie po Huelle? Order od Bronka. Jeden z tysięcy, jakie już rozdzielił szczodrze na prawo i lewo.


http://www.geo.uw.edu.pl/JEWELLER/12PJ/alt3.htm

http://www.jerzyrobertnowak.com/ksiazki/ks.jankowski_na_przekor_klamstwo...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

4. :))

"Teraz pewnie marzy, bo przecież nie modli sie, żeby jeżeli reinkarnacja jest możliwa, wrócić po zejściu w postaci gołębia, dachowego obesrańca.
Wtedy będzie mógł kontynuować dzieło swojego istnienia - nadal s..rać ks.Jankowskiemu na głowę."
No nie.... Taka wizja ..... :)))))
Ale one latają stadami. I ja wiem, kto jeszcze będzie w tym stadzie dachowych obes ... z medalami "odrodzenia...". Się pewnie "odrodzą" w innych, jeszcze ciekawszych formach!

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Pan Ewaryst Fedorowicz,

Szanowny Panie,

Paweł Huelle, to zwykła menda, / plemie wybrane / To on przyczynił się do śmierci księdza Prałata Henryka Jankowskiego.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz