III RP na pogrzebie gen. Petelickiego.
Wciąż trwa śledztwo w sprawie ustalenia przyczyn śmierci gen. Sławomira Petelickiego. Media od dnia tragicznej śmierci generała, wybijają jako powód samobójstwo. Oficjalne wstępne komunikaty prokuratury i wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują jako przyczynę śmierci samobójczy postrzał w głowę.
Dzisiaj odbywała się bardzo dziwna, ze względu na okoliczności śmierci, uroczystość pogrzebowa. Równie dziwne są relacje w mediach. Na żywo uroczystość transmitowały telewizje TVN24 i TVP INFO. Portal internetowy TVN24 zamieścił informację , którą zmienił o 15.12. Pierwsza informacja z relacją video z Mszy, koncentrowała się na podkreśleniu samobójczej śmierci. Obecnie wymieniona, zamieszczona z dodanym filmem z Cmentarza, ma zupełnie inny charakter. TVP Info na swoich stronach nie zamieściło w wydarzeniach dnia do tej pory informacji. PAP wydał swój komunikat, którego nie ma do tej pory na portalu Gazety Wyborczej, ani na portalu ONET. Widać ośrodki dyspozycyjne nie wiedzą, jak komentować i czy robić z pożegania generała wydarzenie dnia, czy pominąć je milczeniem.
Mam kilka przemysleń w tej sprawie, sprawdzę jeszcze inne miejsca i podsumuję moje odczucia.
Widziałam transmisję na żywo , zebrałam to, co opublikowały media i teraz mogę pokazać to, co mnie w tej ostatniej drodze generała Petelickiego uderzyło.
Uroczystości pogrzebowe generała Petelickiego rozpoczęły się we wtorek pożegnaniem w siedzibie jednostki GROM. Przed południem odbyła się msza św. w katedrze polowej Wojska Polskiego, którą koncelebrowali metropolita gdański i były biskup polowy WP abp Sławoj Leszek Głódź oraz obecny biskup polowy Józef Guzdek.
1. Manifestacja , bo to była manifestacja siły oddziałów specjalnych. Widok w świątyni przy ołtarzu uzbrojonych po zęby i zamaskowanych komandosów po prostu porażał. Do tego cała oprawa konduktu na Cmentarz Wosjowy i te latające nad Cmentarzem samoloty. Ta manifestacja sił specjalnych spowodowała zmianę notki na portalu TVN24 i taką wstrzemięźliwość w mediach.
duszpasterski rezultat tamtego spotkania, rozmowy, otwartości serca".
W mszy św. wzięli udział także dawni współpracownicy gen. Petelickiego, b. szef UOP gen. bryg. Gromosław Czempiński (po lewej) i b. wiceszef MSWiA Wojciech Brochwicz. Pojawili się też aktorzy Piotr Fronczewski i Daniel Olbrychski oraz muzyk Paweł Kukiz
Oprócz rodziny zmarłego, w uroczystościach żałobnych uczestniczyli m.in. szef MON Tomasz Siemoniak, szef BBN Stanisław Koziej i rzecznik rządu Paweł Graś. Spośród generałów w nabożeństwie wzięli udział m.in. szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch, dowódca operacyjny sił zbrojnych gen. broni Edward Gruszka oraz dowódca Wojsk Specjalnych i b. dowódca GROM-u gen. bryg. Piotr Patalong. W mszy św. wzięli udział także dawni współpracownicy gen. Petelickiego, b. szef UOP gen. bryg. Gromosław Czempiński i b. wiceszef MSWiA Wojciech Brochwicz.
Pogrzeb gen. Petelickiego. "Opowiedział się po stronie wartości"
Gość Niedzielny za PAP 2012-06-26 12:16
Abp Głódź: Jego życie nie biegło prostymi drogami
Pogrzeb twórcy GROM-u generała Petelickiego
"Miało to życie, tak nagle urwane, wiele barw i odcieni. Nie biegło prostymi drogami. Stanowiło świadectwo polskiej historii. Ludzkich wyborów, decyzji, deklaracji i motywacji" - mówił o Petelickim prowadzący nabożeństwo metropolita gdański i były biskup polowy WP abp Sławoj Leszek Głódź. Towarzyszył mu obecny biskup polowy Józef Guzdek.
"Sławomir Petelicki był przez wiele lat funkcjonariuszem służb komunistycznego systemu. Docenianym, odnoszącym sukcesy, nagradzanym. Nie sposób odpowiedzieć, czy na drogach tamtej służby nie miał moralnych wahań, wątpliwości, czy był tylko sprawnym i skutecznym profesjonalistą. Ale kiedy przyszła w 1989 r. nowa rzeczywistość, opowiedział się po stronie wartości, z których powstał dom polskiej wolności. Więcej, począł im z oddaniem służyć" - podkreślił abp Głódź. Wspominał zasługi Petelickiego jako twórcy i dowódcy GROM-u.
Wartę przy trumnie gen. Petelickiego pełnili żołnierze GROM w pełnym rynsztunku. Przed trumną na dywanie leżała pojedyncza biała róża. W katedrze pojawiły się poczty sztandarowe ze służb podległych MSW, harcerze, kombatanci i weterani. Przed świątynią na kondukt oczekiwały trzy wozy Humvee.
Po południu Petelicki zostanie pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Ceremonia odbędzie się z honorami wojskowymi.
Ciało Petelickiego znaleziono 16 czerwca w podziemnym parkingu wielorodzinnego budynku na warszawskim Mokotowie, gdzie mieszkał. Według wstępnych wyników sekcji zwłok generał popełnił samobójstwo.
Pogrzeb generała Petelickiego. Kondukt przejechał przez Warszawę [ZDJĘCIA]
Mszą w Katedrze Polowej Wojska Polskiego rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe Sławomira Petelickiego. Następnie ulicami Warszawy przejechał kondukt z trumną generała. Twórca elitarnej jednostki GROM spocznie na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. »
Po wydaniu oficjalnego komunikatu PAP pojawiła sie też informacja na TVP INFO
W komunikacie wiadomości TVP INFO też koncentruje sie na podkreśleniu samobójczej smierci generała.
Ostatnie pożegnanie gen. Petelickiego
Ostatnie pożegnanie gen. Petelickiego
Wojskowe pożegnanie
Wartę przy trumnie gen. Petelickiego pełnili żołnierze GROM w pełnym rynsztunku. Przed trumną na dywanie leżała pojedyncza biała róża. W katedrze pojawiły się poczty sztandarowe ze służb podległych MSW, harcerze, kombatanci i weterani. Przed świątynią na kondukt oczekiwały trzy wozy Humvee.
Generał Petelicki został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Ceremonia odbyła się z honorami wojskowymi. Zmarłemu asystowała orkiestra wojskowa i kompania honorowa, która oddała trzy salwy. Gdy składano ciało do grobu, nad cmentarzem przeleciały dwa wojskowe śmigłowce.
Dowódca jednostki GROM płk Piotr Gąstał przemawiając na cmentarzu, podkreślił, że generał spocznie niedaleko grobów cichociemnych, którzy są patronami jednostki. Przypomniał, że Petelicki dbał o żołnierzy, którzy skończyli służbę, i angażował się w pomoc w leczeniu rannych. Jak zaznaczył, Petelicki tworząc GROM, otworzył nowy rozdział w historii Wojska Polskiego.
Nagła śmierć
Ciało Petelickiego znaleziono 16 czerwca w podziemnym parkingu wielorodzinnego budynku na warszawskim Mokotowie, gdzie mieszkał. Według wstępnych wyników sekcji zwłok generał popełnił samobójstwo.
Petelicki był generałem brygady w stanie spoczynku; oficerem wywiadu PRL, potem założycielem i dwukrotnym dowódcą jednostki GROM (w latach 1990-95 i 1997-99). We wrześniu skończyłby 66 lat. Pozostawił żonę i dwoje dzieci.
Portal Interia
ogranicza się do publikacji zdjęć PAP
http://fakty.interia.pl/galerie/polska/pogrzeb-gen-slawomira-petelickiego/zdjecie/duze,1651332,2,269
Portal Dziennik wybija na "1"
Pogrzeb gen. Sławomira Petelickiego
W czasie ceremonii pogrzebowej głos zabrał m.in. Daniel Olbrychski
Lista trumniarzy III RP - hieny cmentarne polityczne i medialne ...
Dzisiaj wypada przypomnieć rolę mediów i najętych celebrytów w tej hucpie.
"Daniel Olbrychski odczytał apel Polaków do Rosjan o pojednanie, w którym także znalazły się podziękowania."
Gazeta Wyborcza konsekwentnie milczy na wszystkich trzech portalach.
Godzina 16.29 - gazeta.pl
- KRRiT potępia Wojewódzkiego i Figurskiego. Będzie kara?
- nowe Wielka awaria prądu w Lublinie. Przez pożar w stacji
- "Zrobiliście to specjalnie. Zobaczycie..." - Turcja grozi Syrii
- Żakowski o "krótkiej liście" i "odlocie" prezesa PiS: Histeria
- Ksiądz molestował nastolatkę. Ale sąd jest wyrozumiały
- To Staniszkis dała listę prezesowi. "Nie to miałam na myśli"
- W-wa: gęsta piana z metra wytrysnęła na rondzie [ZOBACZ]
- Robił zdjęcia bananów w Carrefourze. Ochrona: Kasuj to!
- Obcięła córce kucyk na sali sądowej. Bo sędzia kazał WIDEO
http://www.tokfm.pl/Tokfm/0,0.html
Najnowsze
- 16:22 Ks. Zelga: gest Tytonia był czysty i piękny
- 15:26 KRRiT potępia Wojewódzkiego i Figurskiego: Naruszyli prawo
- 15:08 Wałęsa: pierwszy raz kibicowałem Niemcom. Bo to sąsiedzi
- 13:23 Żakowski o "krótkiej liście" i "odlocie" prezesa PiS
- 13:16 Beata Kempa: Żałuję, że poręczyłam za "Starucha" [WIDEO]
- 12:56 Wojewódzki w "Polityce": To była konwencja. Jak żartują w TVP, że w Afryce...
- 12:27 Turcja ostrzega Syrię: Nasz gniew może być równie silny, jak cenna jest nasza przyjaźń
http://wyborcza.pl/0,0.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
50 komentarzy
1. za portalem miejsce-pamieci.pl
Pogrzeb osoby, która popełniła samobójstwo
W ostatnich latach stanowisko Kościoła wobec pochówku osób zmarłych śmiercią samobójczą
uległo znacznym zmianom. Niegdyś tym, którzy odebrali sobie życie,
odmawiano katolickiego pogrzebu, chowano ich w niepoświęconej ziemi, pod
płotem cmentarza. Samobójcy oraz ich bliscy byli piętnowani przez władze kościelne i społeczeństwo, samą zaś śmierć samobójczą traktowano jako niewygodny temat. Nawet jeżeli rodzinie udało się doprowadzić do katolickiego pogrzebu osoby zmarłej wskutek samobójstwa, ceremonia pogrzebowa była skracana, czy modyfikowana.
Obecnie jednak, pochówek
osób, które targnęły się na swoje życie, coraz częściej odbywa się
podczas pełnych uroczystości pogrzebowych w obrządku katolickim. Warunek
jest jeden – wiara za życia.
Osobom, które przed odebraniem sobie życia okazywały przywiązanie do wiary i Kościoła przysługuje pogrzeb kościelny celebrowany w sposób pełny, bez żadnych modyfikacji liturgicznych czy skrótów. Pochówek samobójcy
jest przede wszystkim prośbą o wybaczenie grzechów osoby zmarłej oraz o
miłosierdzie Boże. Podczas mszy świętej uświadamia się bliskim
zmarłego, że jego śmierć była spowodowana brakiem pełnej świadomości lub
zaburzeniami chorobowymi o podłożu psychicznym. W homilii podkreśla się
także fakt, iż – choć zmarły był osobą wierzącą i praktykującą –
odszedł on bez pojednania z Bogiem. Dlatego modlitwa podczas jego
ostatniej posługi jest głównie modlitwą wstawienniczą.
Jeżeli
jednak osoba zmarła, przed targnięciem się na własne życie odstąpiła od
wiary albo wybrała spalenie swojego ciała z motywów przeciwnych wierze
chrześcijańskiej, Kościół ma prawo odmówić jej katolickiego pochówku (w
tym mszy świętej pogrzebowej) lub przynajmniej ograniczyć sprawowanie
ostatniej posługi. W takim wypadku zmarły uznany zostaje za
jawnogrzesznika. Odpowiednie regulacje prawne zawiera Kodeks Prawa
Kanonicznego:
Jeśli przed śmiercią nie dali żadnych oznak pokuty, pogrzebu kościelnego powinni być pozbawieni:
1. notoryczni apostaci, heretycy i schizmatycy;
2. osoby, które wybrały spalenie swojego ciała z motywów przeciwnych wierze chrześcijańskiej;
3. inni jawni grzesznicy, którym nie można przyznać pogrzebu bez publicznego zgorszenia wiernych. (KPK kan. 1184 § 1.3)
Nie ma jednak powodu, by do grona jawnogrzeszników włączać osoby cierpiące wskutek zaburzeń psychicznych, czy depresji.
Odrębnie rozpartuje się także samobójstwa
wynikające z negacji, czy odrzucenia chrześcijańskich zasad
postępowania. Tym samym istotne jest kryterium woli – samobójstwo, które
nastąpiło na skutek podejmowanych przez zmarłego wyborów, np. związania
się ze środowiskiem narkomanów, czy alkoholików różni się od
samobójstwa będącego efektem np. choroby psychicznej.
Odmowa pogrzebu katolickiego
nie jest równoznaczna z zakazem pochowania zmarłego na cmentarzu
parafialnym – o ile jest to jedyny cmentarz w danej miejscowości.
Wówczas zarządca cmentarza parafialnego nie może zabronić pogrzebu
osobie zmarłej śmiercią samobójczą, według obrządków religijnych innych
niż katolickie.
Zmiana
stosunku Kościoła do dramatu śmierci samobójczej przebiegała
stopniowo. Dawniej podkreślano i piętnowano odebranie sobie życia jako
grzech ciężki przeciwko V przykazaniu (Nie zabijaj). Kodeks
Prawa Kanonicznego zawierał nawet zakaz chrześcijańskiego pochówku
samobójców. Odmowa ostatniej posługi zmarłym śmiercią samobójczą miała
odstraszać i zapobiegać targnięciu się na własne życie.
Zakaz chrześcijańskiego pogrzebu
nie został jednak powtórzony w najnowszym Kodeksie Prawa Kanonicznego z
1983r. Rozwój psychologii udowodnił bowiem, że istnieją niezależne od
człowieka czynniki popychające go do samobójstwa. Mogą być to stany
chorobowe o podłożu psychicznym,
czy zaburzenia świadomości. Często targnięcie się na własne życie nie
jest wynikiem świadomych decyzji. Niemniej jednak nigdy nie będzie to
sytuacja moralnie dobra.
Dlatego też istotne są powody i okoliczności popełnienia samobójstwa.
Jeśli odebranie sobie życia było aktem rozpaczy, desperacji, czy
strachu, można zakładać mniejszą poczytalność zmarłego, a tym samym
znikomą odpowiedzialność za czyn. Premedytacja z kolei, może być znakiem
tego, że wybór samobójstwa był bardziej świadomy, rozmyślny. Mimo
ogólnych założeń należy jednak bezwzględnie pamiętać, iż nie ma dwóch
takich samych przypadków. Każda sytuacja jest inna, nie mamy więc prawa
do osądzania osób zmarłych śmiercią samobójczą.
Chrześcijański
pochówek osób, które targnęły się na swoje życie pozostaje kwestią
moralnie sporną. Główną obawą Kościoła przed udzielaniem samobójcom
kościelnego pogrzebu jest strach przed szerzeniem grzechu zuchwalstwa.
Bez przypominania o konsekwencjach samobójstwa może bowiem dojść do
sytuacji, w której ludzie będą grzeszyć bez wyrzutów sumienia, a za to z
niezłomną pewnością przebaczenia, bo przecież Bóg i tak musi im
wybaczyć. Przez restrykcje wobec katolickiego pogrzebu osób, które
odebrały sobie życie Kościół pragnie przypomnieć i podkreślić,
że śmierć w grzechu śmiertelnym – takim jak samobójstwo – rodzi w kwestii zbawienia niepewność.
Z
drugiej strony, to nie Kościół decyduje o zbawieniu czy potępieniu osób
zmarłych w wyniku samobójstwa. Odmowa chrześcijańskiego pochówku
samobójcy nie uznanego za jawnogrzesznika jest zanegowaniem Bożej
miłości. Nie wiemy przecież, czy w ostatnich chwilach życia nie dokonał
się akt skruchy. Wiemy natomiast z całą pewnością, że religia katolicka
opiera się na wierze w sprawiedliwość Bożą, a ufność w miłosierdzie
Bożych wyroków nie pozwala nam na jednoznaczne ogłoszenie kogokolwiek
potępionym.
Alina Grzegorzewska
http://www.miejsce-pamieci.pl/artykul-25/pogrzeb-osoby-ktora-popelnila-samobojstwo.html
Jaki
jest stosunek Kościoła do osób, które próbowały odebrać sobie życie,
kiedy - i czy w ogóle - coś w tej materii się zmieniło, skąd pogrzeby "w
niepoświęconej ziemi" i czy samobójca może być zbawiony? - portalowi
Fronda.pl odpowiedzi udziela historyk Kościoła, redaktor
"Christianitas", Michał Barcikowski.
Kwestia
zbawienia samobójców obciążona jest taką ilością przekłamań, że wymaga
uporządkowania podstawowych pojęć katechizmowych dotyczących zbawienia,
grzechu, łaski. Pojęć, które często nie są wystarczająco znane nie tylko
świeckim, ale także duszpasterzom i katechetom.
A teraz do meritum.
Po
pierwsze, Kościół zawsze nauczał i naucza, że jeśli ktoś świadomie i
dobrowolnie dopuścił się grzechu ciężkiego i umarł bez odpuszczenia tego
grzechu, to jego dusza skazana jest na wieczne potępienie. Równocześnie
Kościół zawsze nauczał i naucza, że do odpuszczenia grzechu ciężkiego
wystarczy żal doskonały (żałujemy ze względu na odrzucenie Miłości Boga
do nas) nawet, jeśli śmierć uniemożliwiła skorzystanie z sakramentu
pokuty (żal doskonały zakłada, że przystąpimy do tego sakramentu wtedy,
kiedy to będzie możliwe). Kościół nigdy nie przesądzał, czy umierający
człowiek przed śmiercią otrzymał łaskę żalu doskonałego a zatem nigdy
nie orzekał wiecznego potępienia konkretnej duszy.
Po
drugie, nie przesądzając nigdy kwestii zbawienia duszy konkretnego
człowieka Kościół zawsze wymagał, by w przypadku grzechu ciężkiego
długotrwałego i publicznego, a więc takiego, który gorszy cała
społeczność pokuta i żal za taki grzech również był publiczny. Jeśli
ktoś, kto dopuszczał się takiego grzechu i umierał bez publicznego żalu
Kościół zawsze zalecał i nadal zaleca, by pochówkowi zmarłego nie
towarzyszyły obrzędy liturgiczne: tak, by nikt nie odebrał tego jako
usprawiedliwienia grzechu. Warto podkreślić jeszcze raz wyraźnie: nie
miało to nigdy ani tym bardziej nie ma teraz z jakimkolwiek orzekaniem o
zbawieniu bądź nie duszy tego zmarłego.
Po
trzecie, świadome i dobrowolne samobójstwo Kościół zawsze traktował i
traktuje jako grzech wyjątkowo ciężki, bo oprócz tego, że jest złem sam w
sobie to jeszcze z oczywistych względów drastycznie ogranicza czas,
jaki dopuszczający się go człowiek ma na wzbudzenie żalu doskonałego za
niego. Z tego względu ryzyko wiecznego potępienia duszy dopuszczającego
się go człowieka jest w tym wypadku o wiele większe, niż w przypadku
innych grzechów. Znów jednak podkreślmy wyraźnie: również w wypadku tego
grzechu Kościół nigdy nie przesądzał o braku możliwości zbawienia duszy
jakiegokolwiek samobójcy. Tytułem ilustracji tylko można wspomnieć
opowieść o św. Janie Marii Vianneyu, który mając dar wglądu w ludzkie
dusze pocieszał wdowę pewnego samobójcy zapewniając ją, że rzucający się
z mostu nieszczęśnik zdążył pożałować swojego czynu.
Z
powyższych powodów od niepamiętnych czasów aż do wprowadzenia w 1983 r.
nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego zasadniczo nakazywał powstrzymanie
się od religijnych obrzędów podczas pochówku samobójcy. Nie dlatego,
żeby ogłosić pewność potępienie jego duszy ale żeby przestrzec żyjących
przed powagą tego czynu i skrajnym niebezpieczeństwem jakie na duszę
grzech ten sprowadza.
Ogłoszony
w 1983 r. nowy Kodeks Prawa Kanonicznego zniósł tę automatyczność w
odmowie katolickiego pochówku samobójcy. Motywowano to tym, że rozwój
wiedzy o psychice człowieka nakazał pod dużym znakiem zapytania postawić
kwestię poczytalności wielu samobójców a zatem świadomości i
dobrowolności ich samobójczego czynu. Nowy KPK nakazywał, by w każdym
przypadku proboszcz indywidualnie osądzał, czy można mówić o czynie
świadomym i dobrowolnym, a więc o grzechu ciężkim czy też raczej o
czynie popełnionym w stanie wzburzenia czy te ż depresji. O ile trudno
odmówić zasadniczej słuszności temu rozumowaniu, to chyba przy
podejmowaniu tej decyzji zabrakło wystarczającego wyjaśnienia jej
wiernym i światu zewnętrznemu: stąd często obecne nawet wśród
praktykujących katolików błędne przekonanie, że "Kościół ogłosił, że
samobójcy będą zbawieni".
Ani przed 1983 r. nie skazywał ich automatycznie na piekło ani po 1983 r. ich hurtem nie kanonizował.
Osobną
kwestią jest nie tylko odmowa katolickich obrzędów przy pochówku ale
także samego miejsca na cmentarzu: owo słynne "pochowanie w
niepoświęconej ziemi".
Do
końca XVIII była to rzeczywiście "kara" (w cudzysłowie, bo przecież
trudno ukarać zmarłego) dotkliwa. Zmarłych chowano w kościołach: tych
godniejszych w podziemiach a z braku miejsca często w samym kościele
(chodź to zasadniczo zastrzeżone było jedynie dla relikwii świętych)
tych mnie godnych na cmentarzach bezpośrednio przy kościołach. W tej
sytuacji grób znajdujący się poza murem od razu rzucał się w oczy i był
widomym znakiem potępienia czynów, jakich zmarły dopuścił się za życia.
Tymczasem d XVIII wieku, gdy z powodu wzrostu ludności, obaw przed
epidemiami i powszechnej w okresie oświecenia troski o podniesienie
stanu higieny w dużych skupiskach ludzkich standardem stały się wielkie,
zbiorcze cmentarze na obrzeżach miast czy wsi. Te w dużych miastach
często miały status komunalnych a więc nie należących do Kościoła. W tej
sytuacji przy okazji każdego katolickiego pogrzebu poświęcano jedynie
ten fragment ziemi, w którym spocząć miało ciało "kara" ta straciła swe
praktyczne znaczenie. Tym bardziej współcześnie, gdzie (m.in.
w Polsce) ze względów praktycznych prawo państwowe nie pozwala na
odmówienie miejsca na cmentarzu katolickim komukolwiek, jeśli w pobliżu
nie ma cmentarza komunalnego.
eMBe
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. śledztwo w sprawie "smobójstwa" Leppera tez trwało rok
Prokuratura: śledztwo ws. śmierci Petelickiego potrwa kilka miesięcy
"Nic nie wskazuje, żeby można było zmienić przyjętą kwalifikację
wstępną czynu z art. 151, prokuratorzy nie natrafili na żaden ślad,
który wskazywałby na udział osób trzecich, określili bardzo szeroko
zakres swoich działań" - powiedział Andrzej Seremet w RMF FM.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Pogrzeb gen. Petelickiego.
Pogrzeb gen. Petelickiego. Abp Głódź ujawnia, że zmarły był u niego by „uporządkować chrześcijańskie życie”
"Pani Agnieszce i jemu udzieliłem sakramentu małżeństwa. To był
duszpasterski rezultat tamtego spotkania, rozmowy, otwartości serca".
Przed Mszą św. do katedry wprowadzone zostały poczty sztandarowe.
Obecny był m.in. sztandar jednostki specjalnej GROM. Przy okrytej biało
czerwoną flagą trumnie wartę zaciągnęli jego przyjaciele, koledzy,
żołnierze. Posterunek honorowy utworzyli żołnierze wojsk specjalnych.
Przed trumną umieszczone zostały odznaczenia gen. Petelickiego oraz jego
portret. Liturgię słowa odczytał Piotr Fronczewski, pieśni żałobne wykonała Małgorzata Walewska.
– mówił w homilii abp Sławoj Leszek Głódź. Metropolita gdański
przypomniał, że gen. Petelicki był przez wiele lat funkcjonariuszem
służb komunistycznego systemu.
– powiedział.
Metropolita gdański przypomniał, że jednostka
GROM, którą stworzył Petelicki udowodniła swoimi akcjami bojowymi, że
należy do najlepszych na świecie. Zaznaczył, że gen. Petelicki zabiegał
nie tylko o profesjonalizm jednostki, ale również o to by „jednostka
odnalazła swoją historyczną tożsamość, oparcie w tradycji oręża
polskiego” zauważył, że to dzięki jego staraniom GROM kultywuje tradycje
„cichociemnych”, spadochroniarzy AK.
- powiedział.
Abp Głódź dał świadectwo o zmarłym generale,
wyjawiając, że ten przyszedł do niego chcąc „uporządkować zaniedbane
przez lata chrześcijańskie życie, aby dać świadectwo wiary”.
– powiedział.
Podkreślił, że z okoliczności gwałtownej i
niespodziewanej śmierci gen. Petelickiego „płynie dla naszego życia
katecheza, aby być gotowym na wezwanie Tego, który jest Panem
człowieczego życia”.
– powiedział.
Mszę św. z abp. Głódziem koncelebrował bp Józef Guzdek, biskup polowy WP, kapelani ordynariatu polowego, m.in. pełniący posługę w jednostce GROM.
Przy trumnie tragicznie zmarłego generała obecni byli rodzina, przyjaciele i podwładni. We Mszy św. uczestniczyli szef BBN Stanisław Koziej, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch, dowódca wojsk specjalnych gen. Bryg. Piotr Patalong, dowódca jednostki oraz żołnierze GROMu, przedstawiciele służb mundurowych, kombatanci i harcerze.
– powiedział min. Siemoniak. Podkreślił, że gen. Petelicki stworzył
jednostkę GROM, służącą takim wartościom jak: „pokój, solidarność i
walka z terroryzmem”.
- powiedział.
Minister przyznał, że trudno pogodzić się z jego odejściem tak wielkiej postaci.
- powiedział.
Aktor Daniel Olbrychski pożegnał generała, odczytując ostatnie wersy z dramatu „Hamlet” Williama Szekspira.
Po
Mszy św. trumna z ciałem gen. Sławomira Petelickiego została
wyprowadzona z katedry i złożona w grobie na Powązkach Wojskowych.
Sławomir
Petelicki był generałem w stanie spoczynku, oficerem wywiadu MSW PRL,
po 1989 roku pomysłodawcą, założycielem i pierwszym dowódcą jednostki
GROM. W 1969 r. został oficerem wywiadu MSW. Od 1973 do 1978 r. był
attache kulturalnym, naukowym i prasowym w Nowym Jorku, a od 1975 r. -
wicekonsulem ds. Polonii. Od 1978 do 1983 r. pracował w centrali
wywiadu. Pracował w polskiej ambasadzie w Sztokholmie, w latach
1987-1988 był zastępcą naczelnika kontrwywiadu zagranicznego, a od 1988
do 1989 r. - doradcą ministra spraw zagranicznych i kierownikiem ochrony
placówek.
gim, ekai
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Cześć Jego pamięci.
Wyrazy szacunku
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
5. Uzbrojeni GROM-owcy przy
www.fakt.pl
W czasie mszy przy trumnie wartę pełnili komandosi GROMz zasłoniętymi twarzami i w pełnym uzbrojeniu. Fragmenty Pisma Św.
czytał aktor Piotr Fronczewski. We mszy uczestniczyli m.in. piosenkarz
Paweł Kukiz, satyryk Krzysztof Materna oraz były polityk Roman
Giertych.
Następnie przemawiał aktor Daniel Olbrychski, prywatnie przyjaciel Generała. – Śmierć
pierwszego żołnierza I Rzeczypospolitej wymyślił Sienkiewicz. Śmierci
pierwszego żołnierza III Rzeczypospolitej nie wymyślił żaden pisarz – mówił. – Reszta jest milczeniem - zakończył Olbrychski.
Po mszy żałobnicy udali się na warszawskie Powązki, do Alei Zasłużonych.
W czasie składania trumny do grobu oddano salwę honorową, a nad
cmentarzem przeleciały śmigłowce. – Byłeś dla nas niemal ojcem – powiedział nad grobem dowódca GROM płk Piotr Gąstał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. kto ma się bać tych ludzi ? Pytanie za 100 punktów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Petelicki to dwuznaczny symbol III RP
W Poranku Radia Wnet gościł publicysta Bronisław Wildstein. Z prowadzącym Piotrem Goćkiem rozmawiał m.in. o generale Sławomirze Petelickim
Czego kariera twórcy jednostki GROM uczy nas o III RP? - Pokazuje nam ciągłość. Człowiek na ważnych stanowiskach, który jako oficer SB zostaje na ważnych stanowiskach i tworzy wreszcie tę najważniejszą elitarną jednostkę. Dostaje pewne możliwości. Poza tym to jest interesujące, że gdy odchodzi to zostaje głównie w sferze biznesowo–bankowej, Ernest&Young i w innych, głównie międzynarodowych firmach. Pokazuje po pierwsze ciągłość, a po drugie znaczenie tych służb specjalnych - komentował Bronisław Wildstein.
Jego zdaniem ostre krytykowanie sposobu prowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej czyniła go „wyjątkowym w środowisku”.
- On pokazał jedną rzecz dość niesamowitą – choć oczywiście się o tym się nie mówi, bo żyjemy w takim świecie, że tylko w Radiu Wnet możemy o tym porozmawiać, ale broń Panie Boże to nie jest tematem, choć powinno, głównych mediów, to, że prawie w momencie katastrofy władze domagają się mistyfikacji (…) musimy rozpowszechniać wersję, że winni są piloci – oceniał Bronisław Wildstein.
http://www.radiownet.pl/#/publikacje/wildstein-petelicki-to-dwuznaczny-s...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. jeśli...
... Petelicki popełnił samobójstwo tak samo jak Wołodyjowski - to KIM SĄ TUTAJ TURCY?!?
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
9. Dostęp do informacji to wartościowa waluta
Czarna seria zgonów generałów otwarta została katastrofą samolotu CASA w Mirosławcu. Kolejną jej odsłoną była śmierć, w zdecydowanej większości kojarzonych z prozachodnią prawicą, dowódców wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP w Smoleńsku. W ślad za katastrofami lotniczymi przyszło zabójstwo byłego szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i członka Rady Bezpieczeństwa Narodowego prezydenta Kwaśniewskiego - gen. Henryka Szumskiego oraz tragiczna śmierć twórcy GROM-u. Także prozachodni rząd odpowiadający za likwidację WSI pozostaje dziś galerią ludzi zmarłych. Bez względu na przyczyny tych wydarzeń, równowaga sił w świecie polityki i mundurów została na zawsze zburzona - pisze w felietonie przesłanym do Wirtualnej Polski Kazimierz Turaliński.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1518,title,Az-do-smierci-pozostal-wierny-tem...
Zarząd Kontrwywiadu UOP-u wykrył w szeregach polskiego wywiadu wojskowego aż pięciu agentów rosyjskich służb specjalnych. W późniejszych latach również ABW zidentyfikowało rosyjskich wywiadowców, także takich działających na terenie Polski od lat 90-tych
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Nasz Dziennik
Pogrzeb w asyście GROM
Na wojskowych Powązkach w asyście wojska pochowano wczoraj gen. Sławomira Petelickiego.
Przed południem odprawiono Mszę św. żałobną w katedrze polowej Wojska
Polskiego. Przy wystawionej trumnie z ciałem zmarłego wartę pełnili
żołnierze GROM ubrani w bojowe uniformy jednostki z bronią i w
kominiarkach. W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli m.in. szef
MON Tomasz Siemoniak, szef BBN Stanisław Koziej i rzecznik rządu Paweł
Graś, a także szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch,
dowódca operacyjny Sił Zbrojnych gen. broni Edward Gruszka oraz dowódca
Wojsk Specjalnych i były dowódca GROM gen. bryg. Piotr Patalong. W
katedrze pojawili się również Gromosław Czempiński i Wojciech Brochwicz.
Pogrzeb miał charakter państwowy, a ciało zmarłego wojskowego
odprowadzono na cmentarz w kondukcie złożonym z wielozadaniowych
samochodów wojskowych. Wcześniej kolumna przejechała przez centrum
Warszawy.
Twórca GROM został znaleziony w podziemnym garażu
apartamentowca, w którym mieszkał, 16 czerwca. Od początku lansowana
jest teoria o samobójstwie znanego wojskowego. Na jej uwiarygodnienie
pojawiło się wiele informacji, w większości fałszywych lub
niesprawdzonych, które miały przekonać opinię publiczną o jej
prawdziwości. Tymczasem zdaniem przyjaciół, znajomych oraz komentatorów
wersja ta wydaje się wręcz nieprawdopodobna. Jednak do takich wniosków
doszli policjanci i śledczy po oględzinach zwłok i wstępnych wynikach
sekcji. Petelicki miał strzelić sobie w głowę z przyłożenia w skroń,
choć pierwsze informacje mówiły o strzale w usta. Prokuratura zarządziła
także badania toksykologiczne na obecność substancji odurzających w
ciele zmarłego. Wyniki mają być znane za kilka tygodni, razem z
całościową opinią sekcji zwłok. Planowane są także badania biegłego
balistyka. Jednak podobnie jak miało to miejsce w przypadku śmierci
Andrzeja Leppera, badania te przeprowadzono kilkadziesiąt godzin po
śmierci.
Jak poinformował wczoraj prokurator generalny Andrzej
Seremet, przy byłym dowódcy GROM ani w jego domu nie znaleziono żadnego
listu pożegnalnego. Zabezpieczono nagrania z monitoringu, ale według
powtarzanych w mediach opinii kamery nie sięgały miejsca, gdzie
rozegrała się tragedia. - Nie, żadnego listu nie znaleziono, mimo dość
dokładnego przeszukania pomieszczeń mieszkalnych, także sejfu generała.
Żadnych takich informacji, które mogłyby wskazywać na motyw tego czynu,
do tej pory nie udało się ustalić - poinformował w radiu RMF FM Andrzej
Seremet.
Maciej Walaszczyk
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120627&typ=po&id=po39.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. koment.9 Dostęp do informacji to wartościowa waluta
Bez względu na przyczyny tych wydarzeń, równowaga sił w świecie
polityki i mundurów została na zawsze zburzona - pisze w felietonie
przesłanym do Wirtualnej Polski Kazimierz Turaliński.
Rosja gotowa jest zwrócić Polsce polskie archiwalia przejęte
w czasie II wojny światowej - oświadczył dziś szef Federalnej Agencji
Archiwalnej (Rosarchiw) Andriej Artizow.
Artizow dodał, że strona rosyjska zaproponowała już Polsce zawarcie stosownej umowy międzyrządowej. Czekamy na odpowiedź. Więcej powiedzieć nie mogę, gdyż jestem osobą oficjalną - oznajmił szef Rosarchiwu.
Artizow zaznaczył, że podstawową część archiwów przejętych przez Armię Czerwoną zwrócono Polsce jeszcze w latach PRL. U nas zostało tylko kilkadziesiąt tysięcy zespołów archiwalnych. Są to głównie akta wywiadu, kontrwywiadu i żandarmerii - przekazał.
Szef Federalnej Agencji Archiwalnej wyjaśnił, że dokumentów
tych nie obejmuje rosyjska ustawa o dobrach kultury przemieszczonych do
ZSRR z Niemiec i zajętych przez nie państw w wyniku II wojny światowej, a
znajdujących się na terytorium FR.
Większość tych dokumentów trafiła w nasze ręce po 17 września 1939
roku, do 1941 roku, z terytorium Zachodniej Ukrainy i Zachodniej
Białorusi (tj. ze wschodnich województw II Rzeczpospolitej - PAP) - zauważył.
Artizow zaznaczył, że istnieje inny mechanizm rozwiązania tego problemu - porozumienie międzyrządowe. Złożyliśmy stronie polskiej oficjalną propozycję. Czekamy na odpowiedź - ujawnił.
Szef Rosarchiwu zauważył również, że w takich sytuacjach najlepsza
jest wymiana archiwaliów. Nie chciał jednak zdradzić, czy również w
przypadku Polski strona rosyjska zaproponowała taką wymianę. Pożyjemy, zobaczymy - powiedział.
Archiwalia polskie przejęte w czasie II wojny światowej zostały
utajnione w zasobie byłego Archiwum Specjalnego Ministerstwa Spraw
Wewnętrznych ZSRR. Przechowywane są w Rosyjskim Państwowym Archiwum
Wojskowym w Moskwie.
Najważniejszą ich częścią są akta władz centralnych II
Rzeczypospolitej - zarówno cywilnych (Sejmu, Prezydium Rady Ministrów,
poszczególnych ministerstw), jak i wojskowych (Ministerstwa Spraw
Wojskowych i Sztabu Głównego, w tym przede wszystkim wywiadu polskiego).
Liczne są także zespoły akt policyjnych, władz lokalnych różnego
szczebla, partii politycznych i organizacji społecznych (w tym Instytutu
Józefa Piłsudskiego).
Część materiałów archiwalnych przynależnych Polsce, które
przechowywane są w moskiewskim archiwum, pochodzi z zasobów Archiwum
Państwowego w Gdańsku i obejmuje m.in. akta Senatu Wolnego Miasta.
Strona polska domaga się także przekazania akt b. władz niemieckich z
ziem zachodnich i północnych, które przechowywane są w zbiorach tego
archiwum.
Rosja ze swej strony może być zainteresowana otrzymaniem od Polski
archiwaliów będących wytworem władz i instytucji niemieckich
działających przed 1945 rokiem na obszarze obecnego okręgu
kaliningradzkiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Spotkanie z premierem nt.
Spotkanie z premierem nt. polityki bezpieczeństwa
Prezydent Bronisław Komorowski spotkał się w środę z premierem
Donaldem Tuskiem, rozmowa dotyczyła najważniejszych aspektów polityki
bezpieczeństwa Polski. W spotkaniu uczestniczyli też Minister Obrony
Narodowej i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Prezydent Bronisław Komorowski i Prezes Rady Ministrów Donald Tusk, w
obecności Ministra Obrony Narodowej i szefa Biura Bezpieczeństwa
Narodowego, ocenili podczas środowego spotkania najważniejsze aspekty
polityki bezpieczeństwa Polski, zwłaszcza w kontekście wyników szczytu
NATO w Chicago, ostatnich spotkań prezydentów i premierów Grupy
Wyszehradzkiej i rozmów dwustronnych.
Obydwaj wskazali na potrzebę aktywnej roli Polski w NATO i we
Wspólnej Polityce Bezpieczeństwa i Obrony Unii Europejskiej. Prezydent i
premier podkreślili potrzebę dalszej modernizacji sił zbrojnych
nakierowanej na wzrost zdolności obronnych Polski. Zwrócili także uwagę
na potrzebę działań na rzecz poprawy statusu materialnego żołnierzy z
zadowoleniem odnotowując podwyżkę wynagrodzeń dla żołnierzy o 300 zł od 1
lipca br.
Prezydent i premier omówili także założenia reformy systemu
dowodzenia siłami zbrojnymi i wyrazili poparcie dla przyszłej roli
Sztabu Generalnego jako odpowiedzialnego za planowanie strategiczne oraz
konsolidacji dowództw wokół dowództwa generalnego i dowództwa
operacyjnego. Premier zapowiedział, że rząd podejmie prace legislacyjne i
skieruje do Sejmu stosowne projekty.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Wideo
Wideo
O sekretach pracy w służbach nie wie nawet żona
"Ja
go znałem. Był bardzo związany z rodziną. Wobec wielu faktów wydawało
się, że samobójstwo w ogóle nie wchodzi w grę..." - komentarz Jerzego
Jachowicza po śmierci gen. Petelickiego.
więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. ALBO SAMOBÓJCY, ALBO SYNOWIE WARIACI
Krzysztof S., podejrzany o zamordowanie swojego ojca Henryka Szumskiego, byłego szefa Sztabu Generalnego, jest niepoczytalny - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Oznacza to, że w najbliższych dniach śledztwo w tej sprawie zostanie umorzone, a Krzysztof S. zostanie skierowany do zakładu psychiatrycznego.
Do prokuratury w Pruszkowie prowadzącej śledztwo w sprawie śmierci generała Henryka Szumskiego wpłynęła opinia biegłych, którzy po obserwacji psychiatrycznej Krzysztofa S. uznali, że jest on niepoczytalny. - W przyszłym tygodniu prokuratura skieruje do sądu wniosek o internację mężczyzny (w zakładzie psychiatrycznym - red.) i umorzenie postępowania - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura.
Krzysztof S. w przeszłości leczył się psychiatrycznie.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/syn-gen-szumskiego-nie-odpowie-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Kwiaty od samobójcy
Witold Gadowski
Witold Gadowski: kwiaty od samobójcy. "Generał Sławomir Petelicki nie zaplanował swojego samobójstwa"
"Kilka dni przed niespodziewanym końcem rozpoczął załatwianie wakacyjnego wyjazdu."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Staniszkis: śmierć
Staniszkis: śmierć Petelickiego może być niewyjaśniona, jak śmierć generała Papały
http://wiadomosci.onet.pl/gen-slawomir-petelicki-nie-zyje,5182329,temat....
Generał Petelicki musiał wiedzieć dużo ze względu na swoją pracę w kontrwywiadzie, ale także na podstawie tego, co obserwował w Polsce. Trudno mi uwierzyć w to, że popełnił samobójstwo. Obawiam się, że ta śmierć może być równie niewyjaśniona jak śmierć generała Papały - przyznała w programie "Piaskiem po oczach" w TVN 24 prof. Jadwiga Staniszkis.
To właśnie Staniszkis była tą osobą, na którą powoływał się Jarosław Kaczyński mówiąc, że twórca jednostki GROM był na "krótkiej liście osób, które bardzo dużo mówią, w związku z czym są zagrożone". Tłumaczyła ona później, że żadna "spisana lista" nie istnieje - To była moja luźna rozmowa z prezesem, w której padło kilka nazwisk. Mówiliśmy, że osoby, które mają ogromną wiedzę o mechanizmach i początkach III RP, a dziś krytykują władzę, mają problemy - wyjaśniała dalej.
- Mówiłam, że są zagrożeni. To prawda, ale chodzi np. o utratę wizerunku, wiarygodność czy dostęp do mediów. Prezes Kaczyński nie musiał mnie w to wmanewrowywać. To mnie zaskoczyło, było takie "babskie", o jedno słowo za dużo. Ale lubię go dalej - dodała w rozmowie z Konradem Piaseckim w TVN 24.
Ciało generała Sławomira Petelickiego zostało znalezione 16 czerwca przez żonę w podziemnym parkingu wielorodzinnego budynku, w którym mieszkał, na warszawskim Mokotowie. Znaleziono przy nim broń, z której padł strzał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Serafin: Leppera zamordowano,
Serafin: Leppera zamordowano, czas na mnie
nazywa sprawę nagrania jego rozmowy z b. prezesem Agencji Rynku Rolnego
Władysławem Łukasikiem
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. kolejne umorzonko
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie tragicznej śmierci gen. Henryka Szumskiego, byłego szefa Sztabu Generalnego; powodem decyzji była niepoczytalność podejrzanego o zamordowane ojca Krzysztofa S. - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Jednocześnie prokurator wniósł o zastosowanie wobec Krzysztofa S. środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia go w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym - powiedział rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Dariusz Ślepokura.
Henryk Szumski miał 71 lat. Zmarł 30 stycznia śmiertelnie raniony nożem przez syna w swym domu w Komorowie pod Warszawą. Krzysztof S. w przeszłości leczył się psychiatrycznie.
Sprawę śmierci generała prowadziła Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie. W końcu czerwca prokuratorzy informowali, że po obserwacji psychiatrycznej Krzysztofa S. w szpitalu biegli uznali, że jest on niepoczytalny. - Biegli psychiatrzy stwierdzili, iż w chwili czynu miał on wyłączoną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem - zaznaczył Ślepokura.
Jednocześnie - jak dodał prokurator - w opinii biegłych zaznaczono, że stan psychiczny Krzysztofa S. "wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo ponownego popełnienia przez niego czynu zabronionego o znacznej społecznej szkodliwości".
Zgodnie z zapisami Kodeksu postępowania karnego "jeżeli zostanie ustalone, że podejrzany dopuścił się czynu w stanie niepoczytalności, a istnieją podstawy do zastosowania środków zabezpieczających, prokurator po zamknięciu śledztwa kieruje sprawę do sądu z wnioskiem o umorzenie postępowania i zastosowanie środków zabezpieczających". Prokurator zakończył śledztwo i wysłał taki wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie w poniedziałek.
Generał Szumski w latach 1997-2000 był szefem Sztabu Generalnego WP. W 2001 r. przeszedł na emeryturę. W latach 2000-2005 był członkiem Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Do szkoły oficerskiej wstąpił w 1961 r. Był kawalerem m.in. Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, Złotego Krzyża Zasługi, a także Złotego Krzyża Honorowego Bundeswehry, został też odznaczony Orderem francuskiej Legii Honorowej.
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Prokuratura analizuje
Prokuratura analizuje billingi gen. Petelickiego
Warszawska prokuratura dostała spis bilingów gen.
Sławomira Petelickiego. Teraz będą one analizowane, m.in. pod kątem
ustaleń, z kim najczęściej kontaktował się on w ostatnim okresie życia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. taka cisza.....
Enea pod lupą służb i prokuratury
W pierwszej połowie grudnia 2011 r. z przedstawicielem firmy Enea SA
spotkali się Nadav Kennan i Wojciech P. Cetnarski. Pierwszy to
amerykański lobbysta, który na początku lat 90. pomagał założyć w Polsce
instytut badań opinii publicznej MillwardBrown SMG/KRC. Kennan urodził
się w żydowskiej rodzinie na Białorusi. Był dzieckiem, kiedy wraz z
rodzicami wyemigrował do Izraela. Tam skończył studia i zaciągnął się do
armii, gdzie służył w izraelskim wywiadzie wojskowym (Aman). Wkrótce
wyjechał do Nowego Jorku, gdzie otworzył prywatną praktykę
psychoterapeutyczną.
Drugi z lobbystów, Wojciech P. Cetnarski,
to prezes zarządu spółki Wento, utworzonej przez Enterprise Investors,
która zajmuje się budową farm wiatrowych w Polsce, jest udziałowcem,
wspólnikiem lub akcjonariuszem wielu prywatnych spółek zajmujących się
wytwarzaniem i sprzedażą energii.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. szybko sie uwinęli, Leppera badają przeszło rok
Jak się dowiedziała się "Gazeta Polska Codziennie", 19 września śledztwo ws. śmierci gen. Sławomira Petelickiego zostanie zamknięte. Zdaniem śledczych były dowódca GROM-u popełnił samobójstwo. Przyjaciele generała jednak w to nie wierzą.
Według informacji, do których dotarła "Gazeta Polska Codziennie", śledztwo - po trzech miesiącach - zostanie zamknięte. - Nie ma przesłanek do tego, aby je przedłużyć. Aczkolwiek ostateczna decyzja zostanie podjęta za jakiś czas – powiedział Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
- Chociaż jestem zwolennikiem logiki przyczynowo-skutkowej, a nie teorii spiskowych, momentami jestem coraz bardziej przekonany, że Sławomir Petelicki mógł wybrać się na tamten świat z pomocą sił trzecich – mówi ppor. Przemysław Klimas, bliski znajomy generała.
W samobójczą śmierć generała nie wierzy także znany ekonomista prof. Krzysztof Rybiński, który od kilku lat znał dobrze Petelickiego. - Generał był bardzo zaniepokojony postępującym psuciem państwa – wspomina Rybiński.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/koniec-sledztwa-ws-smierci-gen-petelickie...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Taka Cisza...
TAK szanowna pani prezes Cisza o Przekretach,o kolejnych dilach i ich tfórcach,
ale też i Cisza o śmierci generała ,który miał odwagę mówić dobrze o Patriotach /Kibolach
i przekretach PO
gość z drogi
23. Waszczykowski dla Fronda.pl:
Waszczykowski dla Fronda.pl: Po wyjaśnieniu przyczyn śmierci gen. Petelickiego nie powinno być żadnych podejrzeń
Po
tak szybkim zakończeniu śledztwa przez prokuraturę pojawią głosy, że
sprawie ukręcono łeb – mówi portalowi Fronda.pl Witold Waszczykowski,
poseł PiS. „Gazeta Polska Codziennie” poinformowała, że prokuratura
zakończy śledztwo w sprawie przyczyny śmierci generała 19 września i
zostanie potwierdzona wersja samobójstwa.
Jestem
zaskoczony tempem śledztwa i szybkim terminem jego zamknięcia. Sprawa
jest na tyle kontrowersyjna, bo ten człowiek był istotnym
funkcjonariuszem państwowym i miał dostęp do olbrzymiej wiedzy polskiej i
międzynarodowej. Był człowiekiem powszechnie znanym a przed śmiercią
ostro komentującym działania rządu i premiera. To powinno być wszystko
dokładnie wyjaśnione, aby nie rodzić jednak żadnych podejrzeń. A one
będą po tak szybkim zakończeniu śledztwa się pojawią, tak jak głosy, że
sprawie ukręcono łeb.
Śmierć
generała była bardzo zagadkowa, bo do ostatnich dni był czynnym
człowiekiem. Jeśli by popełnił samobójstwo, to jego śmierć mogła być
protestem generała, z listem, a zginął w ciemnym kącie garażu, bez
jakichkolwiek wyjaśnień. To powoduje wiele pytań i spekulacji. Wydaje
się, że wiele z nich nadal zostanie bez odpowiedzi – mówi Waszczykowski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Stowarzyszenie im. gen
Stowarzyszenie im. gen Petelickiego
zamierza uczcić pamięć i zasługi męża tworząc stowarzyszanie jego
imienia
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. 100 stron,unikatowe
100 stron,
unikatowe zdjęcia,
relacje i wspomnienia
- od powstania GROM
po ostatnią misję
Przebieg śledztwa w sprawie
śmierci genera
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. a może...
... ktoś go zastrzelił, bo używał słowa "unikatowe"?
Nie, sorry, ale jestem na to słowo uczulony.
Wyjeżdżałem z Polski (PRL konkretnie, ale zawszeć) to go nie było, wracam - JEST. I wcale mi się ono jakoś z wolnością (czym?!) nie kojarzy, tylko z tym całym....
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
27. Przedłużone śledztwo
Przedłużone śledztwo
Śledztwo ws. śmierci gen. Sławomira Petelickiego
zostało przedłużone. Mimo, że w wersji oficjalnej, którą przedstawiano
opinii publicznej niemal od początku, przyczyną śmierci generała było
samobójstwo, prokuratura zdecydowała o przedłużeniu śledztwa o kolejne
trzy miesiące.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. nie udało się zamknąć po cichu, farsa trwa dalej
Ktoś mógł wpłynąć na samobójstwo gen. Petelickiego? Nowe badania
Czy
jakaś osoba mogła wpłynąć na podjęcie przez niego decyzji o
samobójstwie gen. Sławomira Petelickiego? Postępowanie w sprawie śmierci
twórcy GROM zostało przedłużone.
Dlatego warszawska Prokuratura Okręgowa zamierza zlecić sporządzenie profilu psychologicznego twórcy GROM - podaje TVP Info za Ślepokurą z prokuratury.
Ten sam numer, co z Lepperem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Szanowna Pani Prezes :)
prokurator Slepokura kojarzy mi sie tylko z prokuratorem Szeląg...nomen omen,to samo
Wierzę, ze ludzie z Gromu,nie odpuszczą i bardzo na nich liczę....
wiele jeszcze przed nami Prawd nieodkrytych
serd pozdrawiam
gość z drogi
30. sobotni samobójca i bez żadnego zdziwienia
W chwili śmierci generał Sławomir Petelicki nie był pod wpływem żadnych leków, środków odurzających czy alkoholu – informuje serwis TVP.info. Do prokuratury wpłynęły już opinie toksykologiczne w sprawie śmierci twórcy GROM-u.
- W zeszłym tygodniu do prokuratury wpłynęła opinia toksykologiczna, zlecona po wykonaniu sekcji zwłok generała Sławomira Petelickiego – poinformował TVP.info prokurator Dariusz Ślepokura. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie zaznaczył, że z uzyskanych danych wynika, że "generał Petelicki nie był pod wpływem środków odurzających".
Jak zapowiedział Ślepokura, biegli z zakresu batalistyki i rekonstrukcji mają odtworzyć przebieg zdarzenia. Ich zdaniem będzie ustalenie m.in., w którym miejscu stał wojskowy i z której strony padł strzał.
- W toku postępowania przesłuchaliśmy już około 50 świadków, z kręgu rodziny i najbliższych znajomych generała Petelickiego, oraz osoby, które miały z nim kontakt w dniach poprzedzających jego śmierć – stwierdził prokurator.
Jak podał serwis TVP.info, śledczy planują jeszcze powołanie biegłego psychologa, którego zadaniem będzie sporządzenie profilu psychologicznego Petelickiego i ustalenie czy coś mogło wpłynąć na podjęcie przez oficera decyzji o targnięciu się na własne życie.
Śledztwo najprawdopodobniej nie zakończy się przed 16 grudnia. Z informacji TVP.info wynika, że śledczy zakładają, iż zamkną sprawę najpóźniej do końca pierwszego kwartału przyszłego roku.
Ciało Petelickiego znaleziono 16 czerwca w podziemnym garażu apartamentowca w Warszawie, gdzie mieszkał. Obok jego zwłok leżał pistolet. Lekarze wykluczyli udział osób trzecich w tej tragedii. Tuż po śmierci wiele osób spekulowało, że oficer mógł mieć problemy osobiste.
Petelicki był założycielem i pierwszym dowódcą elitarnej jednostki antyterrorystycznej GROM. Ze służby w wojsku odszedł w 1999 r.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/tajemnica-smierci-petelickiego-znane-sa-w...
Psycholog będzie ten sam, co dla Leppera i werdyk toże samyj - miał skłonności samobójcze.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. dzwina cisza w sprawie sledztwa gen.Petelickiego, a w Rosji..
Moskiewski Sąd Miejski w piątek skazał byłego pułkownika sił specjalnych wywiadu wojskowego GRU Władimira Kwaczkowa, oskarżonego o przygotowywanie powstania zbrojnego przeciwko Kremlowi, na 13 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
Jego domniemanemu pomocnikowi, byłemu kapitanowi milicji Aleksandrowi Kisielowowi, któremu Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej zarzuciła nielegalny obrót bronią i amunicją, sąd wymierzył karę 11 lat pozbawienia wolności.
Proces toczył się przy drzwiach zamkniętych, bez udziału mediów i publiczności. Obaj oskarżeni nie przyznali się do winy. Biegli psychiatrzy uznali ich za poczytalnych.
Według Prokuratury Generalnej FR 64-letni Kwaczkow stworzył tajną organizację bojową, nazwaną Pospolitym Ruszeniem Minina i Pożarskiego; jej członkowie - głównie emerytowani oficerowie wojska i milicji - mieli przejąć władzę w mieście Kowrow w obwodzie włodzimierskim, około 250 km na południowy wschód od Moskwy, a stamtąd ruszyć na stolicę; ich szkolenie odbywało się na poligonie do gry w strike ball.
Prokuratura Generalna FR utrzymuje, że motywem związanego ze środowiskiem rosyjskich nacjonalistów Kwaczkowa było nieakceptowanie obecnych władz Rosji, które uważał za niekonstytucyjne. W jednym z wystąpieniem jakoby użył nawet określenia "żydotyrania Putina".
Były pułkownik GRU zaprzecza, by przygotowywał rebelię. Twierdzi, że swoje oddziały szkolił dla odparcia interwencji z zagranicy.
W 2010 roku Kwaczkow, weteran wojny w Afganistanie i ekspert od materiałów wybuchowych, został uniewinniony z zarzutu zamachu na Anatolija Czubajsa, wówczas prezesa wielkiego koncernu elektroenergetycznego RAO JES, a wcześniej byłego pierwszego wicepremiera Federacji Rosyjskiej i szefa kancelarii prezydenta Borysa Jelcyna.
http://www.polskatimes.pl/artykul/757563,chcieli-przepedzic-putina-z-kre...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. prokuratura przedłużyła o kolejne trzy miesiące śledztwo
do 16 czerwca. Śledztwo zostało przedłużone już po raz trzeci.
- Prowadzący śledztwo uznali, że konieczne jest jeszcze przesłuchanie świadków, którzy dotychczas się nie zgłosili do prokuratury, a także zasięgnięcie uzupełniającej opinii z zakresu daktyloskopii – wyjaśnia "Rz" Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Gen. Sławomir Petelicki, twórca i były dowódca „Grom" zginął w czerwcu 2012 roku w wyniku rany postrzałowej głowy. Znaleziono go garażu apartamentowca w Warszawie, w podziemiach domu w którym mieszkał. Na jego ciele nie było innych obrażeń, nie zostawił też listu pożegnalnego. Śledczy skłaniają się do wersji, że było to samobójstwo.
Dotychczas prokuratura przesłuchała kilkudziesięciu świadków, głównie osoby, które w ostatnim okresie życia kontaktowały się z Petelickim. Otrzymała też opinię balistyczną oraz sporządzony przez biegłego profil psychologiczny generała. Ten ostatni dostarcza śledczym wiedzy o m.in. kondycji psychicznej w jakiej znajdował się generał przed śmiercią, zdarzeniach z ostatniego okresu jego życia, które mogły wpłynąć na decyzję targnięciu się na życie i ewentualne informacje mogące rzucić światło na to, czy ktoś mógł nakłaniać generała do samobójstwa.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. o gen.Petelickim
Najnowszy numer GLAUKOPISU już dostępny !
Sławomir Petelicki mógł zginąć, bo zdradził - pisze Dorota Kania w swoim literackim debiucie "Cień tajnych służb". NASZA RELACJA
Książka opiera się na nieznanych dotąd dokumentach, niemal w każdym opisanym przypadku pojawia się wątek służb specjalnych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Sprawa śmierci generała
Sprawa śmierci generała Petelickiego umorzona. Nie stwierdzono cech przestępstwa
Ciało Petelickiego znaleziono w czerwcu ubiegłego roku na parkingu
budynku, w którym mieszkał. Znaleziono przy nim broń, z której padł
strzał.
Jak nieoficjalnie dowiedział się tvn24.pl Petelicki czuł się psychicznie źle, co potwierdzili także świadkowie. Ciało
Petelickiego znaleziono w czerwcu ubiegłego roku na parkingu budynku, w
którym mieszkał. Znaleziono przy nim broń, z której padł strzał. Za
przyczynę śmierci generała przyjęto samobójstwo.
Śledztwo ws. śmierci gen. Petelickiego umorzone
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Śledztwo ws. samobójstwa
Śledztwo ws. samobójstwa Petelickiego zostało umorzone. "Generał przeżywał kryzys"
Z braku przestępstwa umorzono śledztwo w
sprawie samobójstwa gen. Sławomira Petelickiego - poinformował rzecznik
Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura.
Według prokuratury nie stwierdzono, by do
śmierci przyczyniły się osoby trzecie. Podkreślono, że biegli
stwierdzili, iż Petelicki przeżywał kryzys psychologiczny. Decyzja o
umorzeniu z 6 czerwca jest nieprawomocna; bliscy mogą się od niej
odwołać.Profil psychologiczny generała
Kwalifikacją prawną wszczętego wtedy śledztwa był art. 151 Kk,
który przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 dla
tego, kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do
targnięcia się na życie. Taka kwalifikacja z reguły jest przyjmowana
przy śledztwach w sprawie samobójstw.
Prokuratura dostała
spis billingów Petelickiego, które przeanalizowano m.in. pod kątem
ustaleń, z kim najczęściej kontaktował się on w ostatnim okresie życia.
Wpłynęły też ekspertyzy balistyczne i toksykologiczne (wynika z nich, że
Petelicki w momencie śmierci nie był pod wpływem środków odurzających
czy alkoholu). Ponadto biegły sporządził profil psychologiczny generała.
"Nie natrafili na żaden ślad"
- Nic nie wskazuje, żeby można było zmienić przyjętą
kwalifikację wstępną czynu z art. 151, prokuratorzy nie natrafili na
żaden ślad, który wskazywałby na udział osób trzecich - mówił w 2012 r.
prokurator generalny Andrzej Seremet. Ujawnił, że po przeszukaniu mieszkania generała - łącznie z jego sejfem - nie znaleziono żadnego listu.
Petelicki był generałem w stanie spoczynku; oficerem wywiadu
PRL, potem założycielem i pierwszym dowódcą jednostki
antyterrorystycznej GROM.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. Śmierć Petelickiego. To było
Śmierć Petelickiego. To było samobójstwo?
Do samobójstwa gen. Sławomira Petelickiego nie przyczyniły się osoby
trzecie - uznała prokuratura i umorzyła śledztwo w tej sprawie.
Prokuratura dostała spis billingów Petelickiego, które
przeanalizowano m.in. pod kątem ustaleń, z kim najczęściej kontaktował
się w ostatnim okresie życia. Wpłynęły też ekspertyzy balistyczne i
toksykologiczne (wynika z nich, że Petelicki w momencie śmierci nie był
pod wpływem środków odurzających czy alkoholu). Ponadto biegły
sporządził profil psychologiczny generała.
Nic nie wskazuje, żeby można było zmienić przyjętą kwalifikację
wstępną czynu z art. 151, prokuratorzy nie natrafili na żaden ślad,
który wskazywałby na udział osób trzecich - mówił w 2012 r.
prokurator generalny Andrzej Seremet. Ujawnił, że po przeszukaniu
mieszkania generała - łącznie z jego sejfem - nie znaleziono żadnego
listu.
W komunikacie prasowym Ślepokura podkreślił, że z zapisu monitoringu na parkingu wynika, że oprócz Petelickiego oraz jego żony, która znalazła zwłoki, nie odnotowano tam ruchu innych osób. Na jego ciele nie ujawniono jakichkolwiek śladów obrażeń wskazujących na aktywną obronę, czy przedśmiertną walkę. Ustalono nadto, że nie znajdował się on pod wpływem alkoholu, ani też substancji psychotropowych lub środków odurzających.
Według prokuratury badania daktyloskopijne i biologiczne śladów na
pistolecie wykazały, że pochodzą one jedynie od Petelickiego. Na
dłoniach ujawniono ślady cząsteczek stanowiących pozostałości po
wystrzale z broni palnej - dodał prokurator.
Z zeznań rodziny i znajomych wynika, że nie zauważyli w zachowaniu
Petelickiego jakichś niepokojących objawów. Zdaniem świadków zachowywał
się normalnie, nie okazywał negatywnych emocji, nic nie wskazywało, aby
mógł popełnić samobójstwo. Świadkowie, którzy z racji znajomości zawodowych kontynuowali prywatne kontakty (z nim), podkreślali, iż S. Petelicki poważnie traktował honor oficera i związane z tym sposoby rozwiązywania problemów - dodał Ślepokura.
Świadkowie wskazywali, że choć śmierć Petelickiego była dla nich
dużym zaskoczeniem, to nie mają wiedzy, aby ktoś namową lub poprzez
udzielenie pomocy doprowadził go do targnięcia się życie. Żaden ze
świadków nie wskazał również, aby miał wiedzę o groźbach lub o
jakimkolwiek innym bezprawnym wpływie na jego decyzję o samobójstwie.
Według analizy psychologicznej u Petelickiego zauważalne były cechy charakterystyczne dla osób z osobowością perfekcjonisty. Ludzie
tego typu uważają, iż nie należy pokazywać prawdziwych emocji, gdyż nie
jest to profesjonalne. Według opiniującego zespołu można przypuszczać,
że S. Petelicki przeżywał kryzys psychologiczny związany przede
wszystkim ze swoją trudną sytuacją zawodową, finansową i ogólnie mówiąc
publiczną - podkreślił Ślepokura.
Według biegłych z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że samobójcza śmierć nie była szczegółowo zaplanowana. Wybór
miejsca i czasu mogą świadczyć o pewnego rodzaju determinacji
spowodowanej być może zdarzeniem, wywołanym przez impuls, w ocenie
psychologów brak jednak jednoznacznej informacji co mogłoby stanowić
taką przyczynę - podała prokuratura.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. Rocznica śmierci gen. Sławomira Petelickiego
2013 roku, w rocznicę śmierci generała, odbędzie się msza święta
w Katedrze Polowej Wojska Polskiego przy ul. Długiej 13/15 w Warszawie.
Msza rozpocznie się o godzinie 13.00.
Na stronie http://www.wprost.pl/petelicki-dodatek/
można bezpłatnie pobrać pamiątkowe wydanie tygodnika "Wprost"
- „Petelicki. Ostatni strzał” poświęcone generałowi Sławomirowi
Petelickiemu.
Na stu stronach znalazła się m.in. próba odpowiedzi na pytanie, czy
generał sam się zastrzelił. A ponadto unikatowe zdjęcia Petelickiego
z archiwum rodzinnego oraz archiwum jednostki GROM i Muzeum Wojska
Polskiego, a także wspomnienia o twórcy GROM-u i zapis pierwszych dni
śledztwa ws. jego śmierci.
Na łamach magazynu opublikowane
zostały również rozmowy z Wojciechem Brochwiczem, wiceministrem spraw
wewnętrznych w rządzie Jerzego Buzka i przyjacielem generała, z Dominiką
Bandurską – najstarszą córką Petelickiego, z jego przyjaciółmi
- Stefanem Markowiczem, Elżbietą Chojną-Duch, ze współpracownikami
– gen. Gromosławem Czempińskim, ppłk. Krzysztofem Przepiórką, jednym
z pierwszych GROM-owców – ppłk. Karolem Komisarczukiem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Rocznica śmierci gen.
Rocznica śmierci gen. Petelickiego. "Sławek był człowiekiem twardym i szlachetnym niczym diament"
Dorota Kowalska
Nie
czuł się dobrze jako polityk. Przede wszystkim dlatego, że zawsze mówił
prosto w oczy to, co myślał. Przecież w tym fachu szczerość uważana
jest za skrajną naiwność i frajerstwo - Stefan Markowicz w rozmowie z
Dorotą Kowalską wspomina gen. Sławomira Petelickiego w 1. rocznicę
śmierci
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. Agnieszka Piwar: Co chciał
Agnieszka Piwar: Co chciał przekazać mi śp. gen. Petelicki?
Wykazał, że państwo polskie pozbawione
zostało obronności. Podkreślał, że Donald Tusk powinien stanąć przed
Trybunałem Stanu. Kilka miesięcy później znaleziono jego ciało z raną
postrzałową. Oficjalna wersja: samobójstwo. - Co tak naprawdę chciał mi
przekazać gen. Petelicki? Rok po śmierci twórcy GROM-u red. Agnieszka
Piwar na łamach prawy.pl wspomina swoją jedyną z nim rozmowę.
Generała Sławomira Petelickiego poznałam w
2011 roku. Był to pierwszy i jak dotąd jedyny wojskowy, z którym
przeprowadzałam wywiad. Od razu rzucona na głęboką wodę – przed moim
mikrofonem twórca elitarnej Jednostki Wojskowej GROM im. Cichociemnych
Spadochroniarzy Armii Krajowej. Spotkał mnie duży zaszczyt. Reporterka
niewielkiej rozgłośni – wówczas współpracowałam z Radiem Niepokalanów –
może sobie uciąć pogawędkę z wielkim, cenionym w świecie generałem.
Być może rozczaruję. Nie mam zamiaru analizować gróźb pod adresem
premiera Tuska, jak również zastanawiać się nad faktyczną przyczyną
śmierci twórcy GROM-u. Nie będę przytaczać rażących błędów dotyczących
zaniedbań wokół katastrofy smoleńskiej, które wyliczał w rozmowie ze mną
gen. Petelicki. Niemal cała nasza rozmowa dotyczyła fatalnej sytuacji
państwa polskiego; trzymających się kurczowo stołków polityków, którzy
za swoje błędy powinni zostać zdymisjonowani i osądzeni; czy wreszcie
brutalnej prawdy o tym, jak nasze państwo pozbawione zostało obronności.
Ale dziś nie o tym.
16 czerwca minęła pierwsza rocznica od tragicznej śmierci Sławomira
Petelickiego. Chcąc oddać hołd mojemu rozmówcy i poniekąd złożyć
podziękę, za okazaną mi cierpliwość – pragnę przede wszystkim
podkreślić, że generał apelował, abyśmy pozbyli się kompleksów na tle
międzynarodowym i w końcu podnieśli się z kolan.
„Musimy mieć dużo optymizmu, wiary
i siły wewnętrznej – tak jak komandosi GROM-u (...). Jesteśmy państwem
dumnym, o bogatych tradycjach patriotycznych i czas na to, żeby nasi
politycy nie byli tak w paragraf zgięci, tylko rozmawiali z podniesionym
czołem. Nie ma co się w ten sposób zniżać, czy poniżać, bo nie jesteśmy
ludźmi, którzy mają się czego wstydzić. Mamy wspaniale młode pokolenie
(...), więc bądźmy z nich dumni i nie kłaniajmy się za nisko sąsiadom!” - wzywał śp. generał.
Nasuwa się jeszcze jedna refleksja – co
założyciel jednostki do zadań specjalnych GROM chciał powiedzieć
przeszło 20 lat temu, kiedy nadał dziełu swojego życia imię
Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej? Mam nadzieję, że
nawiązanie do żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych przysłanych na ratunek
okupowanej Polsce nie było tutaj przypadkowe...
Agnieszka Piwar, KSD
Źródło: prawy.pl
Tekst ukazał się także na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy: http://ksd.media.pl/blog-ap/1224-agnieszka-piwar-co-chcial-przekazac-mi-sp-gen-petelicki
Posłuchaj wywiadu red. Piwar z gen. Petelickim:
http://www.youtube.com/watch?v=7TNvztunzJk
--
Biuro Prasowe
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. DZIENNIKARZE GO ZABILI?
Śledczy ustalili przyczyny samobójczej śmierci generała Sławomira
Petelickiego. Według ich analiz, twórca GROM-u czuł się "odstawiony na
boczny tor" i miał problemy w biznesie. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej",
gen. Petelicki chciał "odejść honorowo", bo jego krytyka władzy po
katastrofie smoleńskiej zniechęcała dziennikarzy i miał kłopoty w
interesach.
"Śmierć gen. Petelickiego była szokiem. To memento dla Polski". Dowiedz się więcej
Informacje, które podaje "Rzeczpospolita", to wnioski, jakie postawiono w
umorzeniu śledztwa w sprawie samobójstwa twórcy GROM-u.
Śledczy twierdzą, że generał "mógł mieć poczucie odstawienia na boczny
tor". Najpierw stracił wpływ na jednostkę GROM, a potem przestał
pojawiać się w mediach, bo stacje radiowe i telewizyjne nie chciały
zapraszać go do rozmów z studiu. Krytykował rząd Tuska za zaniedbania w
sprawie katastrofy smoleńskiej, a jego "zdecydowane sądy polityczne"
związane z tą katastrofą sprawiły, że nie pojawiał się w mediach tak
często, jak kiedyś.
Ponadto, kilka lat przed śmiercią zaczęły się też jego problemy w
biznesie, ale jak zapewniają bliscy generała, dochody pokrywały potrzeby
rodziny.
Na łamach "Rzeczpospolitej" gen. Gromosław Czempiński przyznaje, że po
odstawieniu od GROMU i życia publicznego, generał Petelicki miał
problemy ze zbyt dużą ilością wolnego czasu. – Na całym świecie tak
jest, że tych ludzi nie zostawia się po odejściu z służby – mówi.
Zdaniem znajomych i rodziny Petelickiego, na kilka dni przez śmiercią
był apatyczny, co miało być związane właśnie z brakiem zajęcia "równie
ciekawego i dochodowego, jakie miał wcześniej", ale te objawy nie
zapowiadały tragedii. Okazało się, że trzy dni po śmierci miał
zaplanowane spotkanie.
Generał nie zostawił wprawdzie listu pożegnalnego, ale śledczy
zapewniają, że wnioski, jakie wyciągnęli z analiz i badań pozwalają
ustalić przyczynę dramatycznej decyzji Petelickiego.
Ciało Petelickiego znaleziono w czerwcu 2012 r. w podziemnym parkingu
budynku, w którym mieszkał. Znaleziono przy nim broń, z której padł
strzał. Za najbardziej prawdopodobną przyczynę śmierci generała przyjęto
samobójstwo.
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci były obrażenia głowy, które
powstały na skutek postrzału z broni palnej. Na jego ciele "nie
ujawniono jakichkolwiek śladów obrażeń wskazujących na aktywną obronę,
czy przedśmiertną walkę". Ustalono też, że nie znajdował się on pod
wpływem alkoholu, ani też substancji psychotropowych lub środków
odurzających.
Petelicki był generałem w stanie spoczynku; oficerem wywiadu PRL, potem
założycielem i pierwszym dowódcą jednostki GROM. We wrześniu skończyłby
66 lat. W 1969 r. został oficerem wywiadu MSW. Od 1973 do 1978 r. był
attache kulturalnym, naukowym i prasowym w Nowym Jorku, a od 1975 r. -
wicekonsulem ds. Polonii. Od 1978 do 1983 r. pracował w centrali
wywiadu. Pracował w polskiej ambasadzie w Sztokholmie, w latach
1987-1988 był zastępcą naczelnika kontrwywiadu zagranicznego, a od 1988
do 1989 r. - doradcą ministra spraw zagranicznych i kierownikiem ochrony
placówek.
Był twórcą i pierwszym dowódcą (do 1995 r.) sformowanej w 1990 r.
słynnej jednostki antyterrorystycznej GROM (Grupa Reagowania
Operacyjno-Manewrowego). W maju 1996 r. został na krótko pełnomocnikiem
ówczesnego premiera Włodzimierza Cimoszewicza ds. przestępczości
zorganizowanej w Radzie Państw Basenu Morza Bałtyckiego. Ponownie został
dowódcą GROM w grudniu 1997 r. Został odwołany we wrześniu 1999 r., po
konflikcie ówczesnym ministrem koordynatorem ds. służb specjalnych
Januszem Pałubickim. Po odwołaniu Petelicki przeszedł w stan spoczynku i
zajął się biznesem. Był współwłaścicielem firmy Grupa Grom,
zatrudniającej byłych żołnierzy GROM. Zostawił żonę i dwoje dzieci.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/nowe-fakty-w-sprawie-smierci-gen-petelick...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. Dlaczego generał Petelicki
Dlaczego
generał Petelicki targnął się na życie? Bo odsunięto go na boczny tor i
nie zapraszano do mediów! Tak ustalili śledczy... Śmiać się, czy
płakać?
Na pistolecie z którego padł strzał znaleziono ślad „wskazującego
palca lewej ręki Sławomira Petelickiego". Choć według informacji „Rz"
generał był praworęczny. Nie znaleziono też śladów DNA na nabojach,
łusce i magazynku pistoletu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. "Nie wierzę, że mój brat sam
"Nie
wierzę, że mój brat sam się zabił". Janusz Petelicki podważa decyzję
prokuratury o umorzeniu śledztwa ws. śmierci gen. Petelickiego
Janusz Petelicki ma wątpliwości, czy śledczy słusznie umorzyli
postępowanie stwierdzając, że generałowi Petelickiemu nikt w śmierci nie
pomógł. Nie wierzy także w motywy podawane w prokuraturę.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Śmierć szpiega
http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/523525,smierc-szpiega
Nie zostawił listu pożegnalnego.
Nie był chory. Nie miał problemów rodzinnych i finansowych. Nie
pozostawił testamentu i nie miał powodu, by się zabić. Mimo to
prokuratura uznała, że śmierć gen. Sławomira Petelickiego –
wieloletniego funkcjonariusza wywiadu MSW i jednego z najaktywniejszych
szpiegów PRL-u – była wynikiem samobójstwa i nie przyczyniły się do niej
osoby trzecie - ujawnia "Gazeta Polska".
Z opublikowanego niedawno uzasadnienia umorzenia śledztwa w
sprawie „doprowadzenia Sławomira Petelickiego namową lub poprzez
udzielenie pomocy do targnięcia się na własne życie przy użyciu broni
palnej w dniu 16 czerwca w garażu podziemnym budynku na ul. Tagore”
wynika, że „czynu nie popełniono”. Prokuratura uznając, że było to
samobójstwo, nie odpowiedziała jednak na pytanie, co takiego się stało,
że Petelicki targnął się na własne życie.
„Ustalenie konkretnych motywów podjęcia decyzji o targnięciu się na
własne życie wobec brzmienia art. 151 k.k. (namawianie lub pomoc w
samobójstwie) wykracza poza ramy tego śledztwa”– czytamy w uzasadnieniu umorzenia.
Nie było motywu
Mecz Polska–Czechy zgromadził przed
telewizorami miliony widzów. Niemal wszyscy Polacy emocjonowali się
rozgrywkami Euro 2012 i dlatego informacja o śmierci gen. Sławomira
Petelickiego nie stała się główną wiadomością serwisów. Gen. Sławomir
Petelicki zginął 16 czerwca 2012 ok. godz. 17 w garażu apartamentowca, w
którym mieszkał. Ciało znalazła żona, kiedy zaniepokojona przedłużająca
się nieobecnością męża zeszła na poziom garaży.
Zamontowany w budynku monitoring
zarejestrował ostatnie minuty z życia generała – na zapisie widać tylko,
jak gen. Petelicki w jasnej koszuli i dżinsach znika za załomem
podziemnego korytarza.
Garaż, do którego praktycznie może wejść każdy, był właściwie
jedynym miejscem, w którym Sławomir Petelicki nie był bezpieczny.
Wystarczyło przejść przez otwartą bramę w chwili, gdy wjeżdżał nią
samochód któregoś z lokatorów. Bez użycia specjalnego kodu i karty nie można natomiast dostać się do części mieszkalnej, gdzie znajdują się apartamenty.
Przesłuchani przez prokuratora członkowie
rodziny, znajomi (także z jednostki wojskowej GROM) i sąsiedzi zeznali,
że nic nie wskazywało, by Sławomir Petelicki mógł targnąć się na życie.
Wskazywali na jego bardzo dobre relację rodzinne i równie dobry stan
zdrowia.
„Dokumentacja medyczna nie potwierdziła, aby S. Petelicki chorował
na chorobę Alzheimera (okoliczność taka pojawiła się w doniesieniach
prasowych). W toku śledztwa przesłuchano w charakterze świadków członków
rodziny S. Petelickiego. Z ich zeznań wynika, że generalnie przed
śmiercią S. Petelicki zachowywał się normalnie, nie okazywał negatywnych
emocji, nic nie wskazywało, aby mógł popełnić samobójstwo. S. Petelicki
regularnie wykonywał badania lekarskie i nie chorował na żadne
przewlekłe schorzenia, brał jedynie leki na nadciśnienie”– czytamy w uzasadnieniu umorzenia śledztwa.
Lektura dokumentu nie rozwiewa wątpliwości. Biegli nie stwierdzili na
ciele Petelickiego śladów wskazujących na gwałtowną obronę, ale nie
potrafili wyjaśnić pochodzenia pojedynczych siniaków w okolicach kolan i
na plecach. Na pistolecie marki Heckler&Koch, z którego
padł strzał, znaleziono odcisk palca lewej ręki Sławomira Petelickiego,
choć ten był praworęczny. Na dodatek na nabojach oraz magazynku nie
odnaleziono żadnych odcisków palców ani DNA.
Sekcja zwłok została przeprowadzona dwa dni po śmierci –
badania nie wykazały obecności alkoholu, narkotyków i leków. Prokuratura
przyjęła, że powodem desperackiego kroku mógł być fakt, że Sławomir
Petelicki był odsunięty od głównego nurtu życia publicznego – coraz
rzadziej zapraszano go do mediów, skończyły mu się także lukratywne
kontrakty.
Ze służb PRL-u do III RP
Pod koniec lat 80. (a także publicznie w 1990 r.) Sławomir Petelicki zadeklarował poparcie dla USA. Razem
m.in. z Gromosławem Czempińskim i Aleksandrem Makowskim – wszyscy
wywodzili się z komunistycznego wywiadu – zaoferowali swoje usługi
Amerykanom.Niektórzy analitycy wskazują na fakt, że w ten
sposób zapewnili sobie swoiste alibi do pracy w nowych strukturach służb
specjalnych, które niemal w całości były oparte na funkcjonariuszach
służb specjalnych PRL-u.
Ze znajdujących się w IPN dokumentów wynika, że Sławomir Petelicki
złożył podanie o przyjęcie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych 13 czerwca
1969 r., tuż przed zdaniem końcowego egzaminu na Wydziale Prawa
Uniwersytetu Warszawskiego. Petelicki poszedł w ślady ojca, m.in. żołnierza II Zarządu Sztabu Generalnego, członka oddziału sowieckiej partyzantki.
W 1990 r. Sławomir Petelicki został szefem jednostki GROM,
który podlegał Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i w rzeczywistości był
kontynuacją specjalnej jednostki antyterrorystycznej utworzonej przez
gen. Edwina Rozłubirskiego, twórcę wojsk powietrzno-desantowych w LWP.
Co ciekawe, jednostka stworzona przez gen. Rozłubirskiego powstała nie w strukturach MON, lecz w MSW. Powodem
powstania formacji były wydarzenia, które miały miejsce 6 września 1982
r. w ambasadzie PRL-u w Bernie – uzbrojony Oddział Polskiej Powstańczej
Armii Krajowej zajął ataszat wojskowy, przejmując dokumentację
operacyjną Zarządu II.
Po tych wydarzeniach gen. Edwin
Rozłubirski w 1982 r. został oddelegowany z MON do dyspozycji gen.
Czesława Kiszczaka, gdzie opracował m.in. koncepcję centralnego ośrodka
szkolenia antyterrorystycznego, który później przekształcił się w GROM.
Co ciekawe, nazwa ta funkcjonowała już w latach 80., po ataku na
ambasadę w Bernie. Kryptonim GROM miał być użyty w razie ataku na
zagraniczne placówki PRL-u.
Tuż przed odejściem z jednostki Sławomir Petelicki udostępnił
część należących do GROM budynków Wojskowym Służbom Informacyjnym, co
spotkało się z krytyką części żołnierzy.
Po odejściu z GROM Sławomir Petelicki
zaczął funkcjonować w biznesie: pracował w polskim oddziale firmy
doradczej Ernst&Young, z której odszedł ponad rok temu. Zasiadał
m.in. w Radzie Nadzorczej Biotonu – firmy należącej do Ryszarda Krauzego
– i w Radzie Nadzorczej Pol-Aqua SA, w której znaleźli posady m.in.
byli żołnierze Wojskowych Służb Informacyjnych.
Znajomi nie uwierzyli w samobójstwo
Niemal natychmiast po ujawnieniu w
mediach śmierci Sławomira Petelickiego większość dziennikarzy
jednoznacznie wskazywała na samobójstwo, chociaż w pierwszych godzinach
jego bliscy znajomi temu zaprzeczali. Gromosław Czempiński,
który był razem ze Sławomirem Petelickim w Służbie Bezpieczeństwa,
początkowo mówił, że jest „nieprawdopodobne, by Sławek sam się zabił”,
ale już dzień później powtarzał tezę większości mediów o samobójczej
śmierci generała.
– To był cholernie twardy facet. Potrafił odizolować się od
wielu spraw i iść wytyczoną drogą wbrew wszystkiemu. Poza tym kochał
nade wszystko swoją rodzinę, żonę, dzieci– podkreślał w publicznych
wypowiedziach Janusz Wójcik, były trener reprezentacji Polski w piłce
nożnej i były poseł Samoobrony, przyjaciel Sławomira Petelickiego.
Jego znajomi i byli podwładni zwracali uwagę, że Petelicki wiele mówił o
honorze żołnierza polskiego, o mundurze, epatował tymi pojęciami,
często ich nadużywając. Podkreślali, że gdyby rzeczywiście z
własnej woli popełnił samobójstwo, zrobiłby to w mundurze, z listem
pożegnalnym, w którym wskazałby przyczyny tak desperackiego kroku.
W powyższym tekście wykorzystałam
fragmenty mojej książki pt. „Śmierć w cieniu tajnych służb”, która
ukazała się w tym roku nakładem Wydawnictwa M.
Dorota Kania
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. "Do Rzeczy": tajemnicze zgony III RP
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Do-Rzeczy-tajemnicze-zgony-III-RP...
Mord i śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach są stałym elementem polityki wolnej Polski. Struktury państwa nie chcą i nie potrafią znajdować przestępców zlecających zabójstwa osób próbujących naruszyć polityczno-biznesowo-przestępcze interesy - czytamy w tygodniku "Do Rzeczy".
Gazeta przytacza dwa przykłady, które - jej zdaniem - przedstawiają stopień zaawansowania zepsucia struktur państwa. Tygodnik przypomina, że tuż po zabójstwie gen. Marka Papały zostaje zatrzymany polonijny biznesmen Edward Mazur. Ostatecznie zostaje on jednak wypuszczony na wolność. "Do dziś nie wiemy, czy Edward Mazur miał jakikolwiek związek z zabójstwem, czy nie, bo żadna późniejsza próba ekstradycji się nie powiodła, nie mógł więc stanąć przed polskim sądem. Jednak ostentacja, z jaką kontaktował się z elitami władzy człowiek znajdujący się w kręgu podejrzanych o zlecenie najcięższych zbrodni, świadczy o ich zdemoralizowaniu" - pisze tygodnik.
Druga sprawa to śmierć Andrzeja Leppera. Według oficjalnej wersji śledztwa były szef Samoobrony popełnił samobójstwo. Nie stwierdzono udziału osób trzecich. Sprawa jest zamknięta, choć większość jego znajomych w to, że się powiesił z własnej woli nie wierzy. Sam Lepper miał plany zrezygnować z polityki i być "bliżej domu".
Jak zauważa "Do Rzeczy", są to tylko dwa charakterystyczne przypadki, w których widzimy, że struktury państwa zachowują się co najmniej dwuznacznie. "A przecież chodzi o śmierć osób, które sprawowały najważniejsze funkcje państwowe" - zaznacza tygodnik.
W rozmowie z magazynem, były zastępca prokuratora generalnego prok. Kazimierz Olejnik przyznaje, że gdzieś nad naszymi głowami, nad organami państwa, są siły, które prowadzą ogromne interesy. - Ludzie tam działający usuną z drogi każdego, kto może im zaszkodzić - mówi. Jego zdaniem tę grupę stanowią ludzie dawnych służb, politycy i wielki biznes. - Państwo nie próbuje zidentyfikować tej grupy. Brakuje mu chęci i determinacji - zaznacza.
"Najbardziej jaskrawymi przypadkami są sytuacje, w których dokonywano egzekucji przedstawicieli władzy. Tak wyglądała zarówno sprawa zabójstwa gen Marka Papały, jak i śmierć byłego ministra sportu Jacka Dębskiego. Przed takimi zbrodniami państwo staje bezradnie" - puentuje tygodnik.
W sprawie tajemniczych zgonów wypowiada się w rozmowie z Cezarym Gmyzem również były szef ABW Bogdan Święczkowski. Przyznaje otwarcie, że w Polsce wciąż żyje wiele osób, które mają podstawy, by obawiać się o swoje bezpieczeństwo. - Wiele z nich korzysta z osobistej ochrony. Wielu postarało się o pozwolenie na broń. Nie dziwi mnie to wcale. Liczba afer, niejasnych powiązań, związków polityki, służb i biznesu, wielkie przetargi mogą stanowić swoistego rodzaju śmiertelny splot - mówi Święczkowski.
Źródło: "Do Rzeczy"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. Festyn ma na celu
Festyn ma na celu kultywowanie tradycji
patriotyczno-historycznych, zwiększenie świadomości postaw
patriotycznych wśród społeczeństwa oraz promocję Sił Zbrojnych RP i
służb mundurowych. Ważnym punktem programu będzie Memoriał gen.
Sławomira Petelickiego - twórcy i pierwszego dowódcy Jednostki Wojskowej
GROM w 25-lecie jej powstania.
Stowarzyszenie Siła i Honor im. gen. Sławomira PETELICKIEGO ©2014 Tobie Ojczyzno.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. wieczny odpoczynek racz dać Panie,tym którzy odeszli
"Nie dziwi mnie to wcale. Liczba afer, niejasnych powiązań, związków polityki, służb i biznesu, wielkie przetargi mogą stanowić swoistego rodzaju śmiertelny splot - mówi Święczkowski."
Mnie też ,nie dziwi
ukłony
gość z drogi
47. czy na temat ,nie za bardzo...ale
spróbuję dodać wysłuchanej przed chwilą wypowiedzi pewnego pana na kanale ,nie wiem jakim...a
znalezionym "przypadkiem"
pan Stonoga przepytywany przez "grożnego "redaktora mowi,co następuje...
pani rzecznik Sądu,kupiła działkę budowlaną od więżnia o słynnym nazwisku w związku z Wołominem,pana Safanowicza,
/prawda,czy fałsz?/
następnie kilka słów o losie tych,którzy szkodzą Nam ,czy coś w tym rodzaju
.....tu
zły błysk w oku redaktora i pytanie zadane zimnym głosem,jak niegdyś na przesłuchaniach,WAS,czyli kogo /chodzi o tych wywalonych ..../
pozdrowienia :)
coś się zaczęło
i jak zawsze" funkcjonariusze prasowi i meRdialni" nie zastanawiają się nad treścią podsłuchanych rozmów,często wręcz kryminalną " lecz KTO to "puścił " i leją łzy nad odtajnieniem nietajnych informacji dot funkcjonariuszy ,ciekawe,ze takowych nie wylewali,gdy obnażano dawnego Tomka ,tego od beksy lali i willi Kwaśniewskich ,ot dwie miary :(
dwa światy
pozdr
gość z drogi
48. Kukiz wspomina gen. Petelickiego
„Rocznica śmierci. Pamiętam. Siła i Honor, Panie Generale!”
16 czerwca minęły trzy lata od tajemniczej śmierci gen. Sławomira Petelickiego, twórcy GROM. Oficjalnie przyczną śmierci generała było samobójstwo, jednak sprawa wciąż budzi pytania i wątpliwości. Również dlatego, że prokuratura nie umiała podać prawdopodobnej przyczyny decyzji o samobójstwie. Wśród przyczyn śledczy wymienili depresję wywołaną brakiem zapraszania Petelickiego do mediów. To jednak trudno uznać za prawdopodobny scenariusz.
W rocznicę śmierci generała Petelickiego wojskowego wspomniał zaprzyjaźniony z nim Paweł Kukiza. Na swoim profilu na Facebooku nappisał: „Dziś rocznica śmierci gen. Sławomira Petelickiego. Siła i Honor, Panie Generale. Pamiętam”.
W wywiadzie dla tygodnika „Wprost” Paweł Kukiz wspominał gen. Petelickiego, wskazując, że był to polski patriota. Kukiz przyznał, że zapamiętał Petelickiego „jako państwowca”. „Patriotę. Pełnego energii człowieka, dla którego Polska była podmiotem działań, a nie przedmiotem służącym dla realizacji samego siebie. Jako żołnierza, który potrafił walczyć o interes ojczyzny w każdych - czasem ogromnie trudnych – warunkach. I bojowych, i politycznych. W mundurze, garniturze i pod przykryciem” – tłumaczył Kukiz.
I dodawał, że „zobaczył w nim bratnią duszę”. „Łączyła nas przede wszystkim troska o bezpieczeństwo państwa, niezgoda na marginalizowanie armii, służb i policji. W tych kwestiach generał był makiawelistą - dla silnej Polski potrafił "ułożyć się" z każdym, bez względu na opcję, politykiem. Z tymi, którzy bagatelizowali sferę bezpieczeństwa, bezpardonowo walczył. Dla nas obu bardzo istotna była także waga polskiej symboliki, naszej historii, narodowego etosu” – wskazywał Kukiz.
Jak wynika z komentarzy internautów zamieszczonych pod wpisem Pawła Kukiza wiele osób wspomina gen. Petelickiego, zadając pytania dlaczego zginął. Duża część wpisów wskazuje, że ludzie nie wierzą w samobójstwo wojskowego.
Wydaje się, że po trzech latach przekonanie i podejrzenie, że w tej sprawie może chodzić o coś zupełnie innego jest wciąż żywe. Czy kiedyś poznamy prawdę?
Czytaj oryginalny artykuł na: http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/kukiz-wspomina-gen-petelick...
wywiad z gen. Petelickim
http://wywiadowcy.pl/gen-slawomir-petelicki/
TEKST: Arkadiusz Bartosiak, Łukasz Klinke
–
Spotykamy się w dniu opublikowania sensacyjnych materiałów Wikileaks…
Opublikowanych dzięki ludziom dobrej woli. Władze państwowe i ich
tajne służby właśnie tracą monopol na tak zwane przecieki kontrolowane,
które mają na celu przykrywanie błędów polityków.
Co to znaczy?
Chciałbym, żebyśmy porozmawiali o tak zwanym świecie równoległym. Wiecie, jaka jest moja ulubiona akcja Mossadu?
Uwolnienie zakładników na lotnisku w Entebbe?
Ta jest na pewno najbardziej znana. Ale moja ulubiona to akcja „Cygaro”. Na pewno o niej słyszeliście.
Taki był kryptonim?
Nie znam prawdziwego kryptonimu. Nazwę „Cygaro” wymyśliłem sam.
Pamiętacie, w jaki sposób prezydent Clinton zabawiał się z Moniką
Lewinsky?
O cygarze wpychanym tu i tam oraz o sukience naznaczonej nasieniem wiedzą chyba wszyscy.
Myślicie, że taka zwykła dziewczyna, zwykła stażystka trzymałaby
przez długi czas sukienkę, na którą kapnęła kropla prezydenckiej spermy?
A może chciała oprawić ją sobie w ramki i powiesić na ścianie? Na taką
wielbicielkę Clintona mi nie wyglądała.
Sugeruje pan, że Lewinsky była izraelską agentką?
Wcale tego nie sugeruję. Zdziwiłbym się, gdyby tak było. Dla mnie to
sprytna i inteligentna osoba, która na dodatek przeżywała duży stres,
pod którego wpływem strasznie utyła. Mimo to, przeprowadziła perfekcyjną
operację. Co nie świadczy zbyt dobrze o tym bufonie. Clinton, wieczny
fircyk w zalotach, który sprowadzał sobie fryzjerów z Hollywood, zamiast
zajmować się sprawami wagi państwowej, tak mocno nadepnął na odcisk
dzielnym ludziom w Izraelu i w swojej własnej armii, że kiedy wyszła na
jaw ta głupia sprawa ze stażystką, wszyscy z zadowoleniem patrzyli, jak
piękniś idzie na dno. Clinton załatwił się sam. Gdyby był lubiany, nie
doszłoby do tego. A tak, wszyscy wojskowi bardzo się cieszyli. Według
mnie było to klasyczne porozumienie ponad podziałami, taki swoisty
włoski strajk.
Bardzo ciekawa koncepcja. Ale jaki jest związek z Wikileaks?
Przecież romanse na szczytach władzy tuszuje się z dziecinną
łatwością! Ale Bill Clinton tak bardzo zdenerwował ludzi dobrej woli, że
pozwolili mu zbłaźnić się przed całym światem. Ludzie, którzy sami
wielokrotnie narażali życie i brali udział w wielu niebezpiecznych
akcjach, postanowili dać się rozwinąć tej sprawie w wielką aferę. Ci
sami ludzie dostarczają teraz materiały do Wikileaks. Bo chyba nie
wierzycie w bajki o tym, że do tajnych amerykańskich depesz dotarł
genialny haker. Takie rzeczy odbywają się zupełnie inaczej.
Na zasadzie kopiuj-wklej.
Otóż to! Bo jest zwykły świat i świat równoległy. W tym drugim
poruszają się ludzie znający największe tajemnice i mający do nich
klucze. Wystarczy, że w odpowiednim momencie skopiują to, co trzeba. I
bardzo dobrze, że od czasu do czasu ktoś taki pokazuje politykom, że
pensje płacą im podatnicy. W ten sposób daje im znać, że opinia
publiczna może w każdej chwili poznać ich niecne sprawki. Przecieki w
Wikileaks – dopóki nie wiążą się z zagrożeniem czyjegoś życia i zdrowia –
przyniosą całemu światu wiele pożytku. Polityka będzie dzięki nim
bardziej transparentna, a politycy będą się mieli na baczności.
Za co Izrael chciał się mścić na Clintonie?
Mossad namierzył w Jordanii terrorystę, który odpowiadał za śmierć
wielu osób. Postanowili wypróbować na nim nowy killerski środek – taki
spray: psika się i cel schodzi na serce, bez śladu działania czynników
zewnętrznych. Terrorysta, którego planowano w ten sposób zlikwidować,
miał nerwowy tik – machał na bok głową. I kiedy agent Mossadu psiknął mu
w twarz, ten akurat machnął głową i dostał w ucho, zamiast w nos.
Trucizna zadziałała, ale nie od razu. Chłopina wyzionął ducha w szpitalu
po kilku dniach. Ze sprawy zrobiła się wielka afera, bo z jakichś
powodów Clinton postanowił się za nim ująć i zaczął żądać od premiera
Izraela odtrutki. Oczywiście jej nie dostał. A dodatkowo był na tyle
arogancki, że w mediach nawrzeszczał na Benjamina Netanjahu – this guy is impossible! (ten facet jest niemożliwy!).
Biedak pewnie nie wiedział, że Netanjahu dowodził izraelską Deltą –
Sayeret Matkal, a jego starszy brat Jonatan zginął dowodząc wspomnianą
przez panów operacją „Piorun” w Entebbe.
Dlaczego amerykańskie służby nie chroniły prezydenta przed Lewinsky?
Bo to Clinton odpowiada za śmierć żołnierzy w czasie słynnej akcji w Mogadiszu. Kto widział Helikopter w ogniu,
wie, o co chodzi. Przed akcją proszono prezydenta, żeby zezwolił na
użycie GunShipa 130, czyli Herculesa, który daje ścianę pionowego ognia.
Wtedy można by było zamknąć całą dzielnicę i spokojnie przeprowadzić
zaplanowane działania. Clinton się nie zgodził. Przez tego pyszałka
zginęło ponad tysiąc miejscowych oraz 19 amerykańskich żołnierzy. Zanim
akcja z Lewinsky wyszła na jaw, CIA poinformowało prezydenta, że
dziewczyna ma izraelski podsłuch. Ale jemu to nie przeszkadzało. Dalej
do niej wydzwaniał i uprawiał seks przez telefon. Nawet z nią żartował,
że podobno podsłuchuje ich jakaś ambasada. Z jednej strony są więc
ludzie, którzy narażają życie swoje i swoich żołnierzy, a z drugiej –
taki nieodpowiedzialny lowelas. I co się stało? Nikt mu nie pomógł.
Wszyscy z radością patrzyli, jak przekonuje telewidzów,że „blow job” to
nie seks.
Politycy wydają się więc jedynie marionetkami w rękach wywiadu i służb.
W cywilizowanych krajach tak nie jest. Oficerowie wywiadu i sił
specjalnych narażają życie dla swoich krajów. Niestety większość
polityków dba jedynie o swój image. Na przykład całkiem niedawno w
Polsce, aby poprawić wizerunek ministra Bogdana Klicha, MON dopuścił się
karygodnego ujawnienia tajnej operacji polskich komandosów w
Afganistanie. Przeciek do jednego z dzienników oficjalnie potwierdził
pełnomocnik MON ds. Afganistanu. Spowoduje to akcje odwetowe Talibów
wobec zwykłych żołnierzy, a ministrowi Bogdanowi Klichowi i tak to nie
pomoże. Natomiast a propos marionetek… Niedawno kilku psychiatrów
wysłało do mnie oficjalny list, ażebym przestał obrażać ich zawód,
nazywając naszego ministra obrony narodowej – psychiatrą, ponieważ pan
Klich nie ukończył tej specjalizacji. A ponadto lekarze uważają że, ma
on „syndrom wesołej kukiełki” – jest podobno taka jednostka chorobowa.
Mam to na piśmie i nie boję się procesu. Twierdzę, że minister Klich
działa na szkodę naszej armii i powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
Przede wszystkim za te wszystkie katastrofy. Nie może być tak, że ludzie
tracą życie przez czyjeś nieudacznictwo. Nasze wojsko w tej chwili
wygląda jak wrak samolotu w Smoleńsku. A to, że mamy przecieki z MON-u,
potwierdza moją teorię o ludziach dobrej woli. Przecież tam pracuje
bardzo wiele osób, które wiedzą co się dzieje i mają tego dość. Ostatnio
z wojskowej prokuratury przekazano do jednego z tygodników pięćdziesiąt
siedem tomów tajnych akt śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej.
Parę dni wcześniej arogancki minister wmawiał społeczeństwu, że lotniska
zapasowe były przygotowane, a tu nagle tygodnik publikuje tajny
stenogram rozmowy w MON, z której wynika, że już po katastrofie w
nieudolny sposób próbowano te „zapasowe lotniska” wpisywać do
dokumentów. Ludziom dobrej woli w prokuraturze nie podobało się to, że
przez nieudaczników zginęli między innymi bardzo szanowani w wojsku
generałowie. Zupełnie tak, jak Amerykanie z otoczenia prezydenta, mieli
dość arogancji prezydenta.
„Ludzie dobrej woli”, jak ich pan nazywa, mogą być niesłychanie niebezpieczni dla nas wszystkich.
To politycy są niebezpieczni dla nas wszystkich. Są przyzwyczajeni do
składania obietnic bez pokrycia, kłamania na każdym kroku i opowiadania
bullshitów. Gdy w Polsce rząd coś sknoci w mediach jako przykrywka
pojawiają się „nowe sensacyjne informacje” w sprawie Krzysztofa Olewnika
lub Marka Papały. Farsa! To, z czym mamy teraz do czynienia w związku z
Wikileaks, jest naprawdę super. Politycy w końcu zastanowią się, co
robią w ukryciu przed opinią publiczną.
A co robią?
Na przykład tworzą czarne listy. Sam byłem na takiej liście za rządów
PiS-u. Była też druga lista z nazwiskami tych, których chcieli
aresztować. Sporządzali je Ziobro ze Święczkowskim, który w biurze
trzymał broń maszynową. Tak się chłopak obawiał o siebie, że nawet
zrobił sobie szyby kuloodporne w oknach wychodzących na dziedziniec
MSWiA.
To wszystko brzmi jak jakieś fantasmagorie, mity…
Ale to prawda. Macierewicz założył nawet podsłuch Radkowi
Sikorskiemu, który w ich rządzie był ministrem obrony. Kiedy Jarosław
dowiedział się, że Sikorski od czasu do czasu się ze mną spotyka, wezwał
go do siebie i zabronił mu jakichkolwiek kontaktów z generałem
Petelickim. Po pewnym czasie Radek przysłał mi prześmiewczy mail –
„Fatwa się skończyła”. W post scriptum dodał – „Panie Antoni, proszę zameldować premierowi o tym ostatecznym dowodzie mojej nielojalności”.
Wie pan, kto jeszcze był na tej czarnej liście?
Wiem, że byłem ja. Nie moją rolą jest zdradzanie innych nazwisk.
Pański „ulubieniec” Paweł Graś (rzecznik prasowy rządu - przyp. red.) też tam był?
Nie potwierdzam, nie zaprzeczam (śmiech). Z Pawłem Grasiem sprawa jest prosta. Albo jest się w radzie Fundacji GROM, albo jest się dozorcą u Niemca (Paweł
Graś mieszka wraz z rodziną w zabytkowym pałacyku w Zabierzowie pod
Krakowem. „Opiekuje się” nieruchomością należącą do niemieckiego
przedsiębiorcy Paula Roglera – przyp. red.). Dlatego
zrezygnowaliśmy z pana Grasia. Swego czasu wysyłałem mu smsy typu:
„Odśnież dach, bo się Niemiec wkurzy”. Pan premier jednak uważa, że
dozorca może być rzecznikiem rządu. Dla mnie istotne jest, czy pan Graś
dorabia w rządzie, czy dorabia u Niemca. Jako obywatel i podatnik
chciałbym to po prostu wiedzieć.(....)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. Tajemnicza śmierć twórcy
Tajemnicza śmierć twórcy jednostki Agat, przyjaciela gen. Petelickiego
Nie
żyje pułkownik Sławomir Berdychowski, „Czarny”, były GROM-owiec,
przyjaciel generała Petelickiego, twórca jednostki specjalnej Agat -
polskich rangersów. Wedle informacji jego kolegów - specjalsów, popełnił
samobójstwo.
Niedawno ukończył kurs generalski, który traktowany jest jako przepustka
do dalszych awansów, np. w strukturach dowodzących w NATO. Przed
śmiercią był w dyspozycji Inspektoratu Wojsk Specjalnych, jako zaplecze
kadrowe. Jak mówią jego koledzy - rysowała się przed nim świetlista
kariera.
wrześniu 2014 roku przekazał dowodzenie Agatem pułkownikowi Sławomirowi
Drumowiczowi. Berdychowski zwracając się wówczas do swoich żołnierzy,
powiedział: „Jest mi niezwykle trudno, żegnać się z Jednostką Agat.
Miałem wielką przyjemność, wielki zaszczyt i wielki honor formować,
tworzyć, wpływać na jej charakter i budować jej zdolności. Cząstka
mojego serca na zawsze pozostanie w tych koszarach. Bo włożyłem całe
swoje serce, całą swoją wiedzę, mądrości i kontakty, żeby tu w Gliwicach
powstała jednostka szturmowa z prawdziwego zdarzenia, o niepowtarzalnym
charakterze i unikalnych zdolnościach. Dziękuję Wam za Waszą
dotychczasową służbę, za zaangażowanie w pracę i poświęcenie. Dziękuję
za wspólną służbę, zarówno swoim przełożonym, jak i wszystkim żołnierzom
i pracownikom wojska Jednostki Wojskowej Agat”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. Pani Marylo,
Znów "seryjny samobójca"?
Pozdrawiam serdecznie
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz