Państwo prawa, państwo lewa

avatar użytkownika eska

„..w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem

lub

przed własnym sumieniem,


ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej.

******************************

Art. 2.

Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.”

 

I wszystko jasne, rzec by można. Jak ktoś nie wierzy w Boga, to odpowiada przed własnym sumieniem – sęk w tym, że sumienie to pojecie religijne. Widział ktoś sumienie? To przed czym w końcu odpowiada ateista??? Ale to tylko wstęp, ważniejszy jest ten przywołany drugi artykuł.

Niemcy hitlerowskie też były demokratycznym państwem prawnym, Reichstag, absolutnie demokratycznie wybrany, przyjął w 1935 roku kwalifikacje ludzi na różne kategorie i tzw. ustawy norymberskie, nieprawdaż?

Co w gruncie rzeczy oznacza to stwierdzenie? Ano to, że demokratycznie, czyli większością głosów wybranych posłów, można uchwalić wszystko! Łącznie z tym, co naprawdę znaczy tzw. sprawiedliwość społeczna.  Reszta to już pikuś – obywatel jest wolny i równy wobec prawa tylko na tyle, na ile postanowią ustawy. Prawo w Polsce jest ponad obywatelem!

Dlatego jeśli pijany lump przejedzie drogiego psa miejscowego dygnitarza, to pójdzie siedzieć. A jeśli pijany miejscowy dygnitarz przejedzie trzeźwego lumpa, to dostanie wyrok w zawiasach. Bo tak postanowi sąd i nos do dziury pętakom – to jest Państwo Prawne! A wyroki sądów są jak przykazania boże - nie do dyskusji. A wszystko to po to, żeby światli obywatele mieli jakąś kontrolę nad ciemną masą.

Kiedyś szkolono psy do mordowania nie-ludzi, czyli Murzynów, Żydów czy więźniów obozów koncentracyjnych. Dziś w Polsce do wykańczania nie-ludzi, czyli pisiorów, władza ma swoje media i swoje „psy”, te ostatnie niebezpieczne i reagujące jak pies Pawłowa. Dlatego nie dziwi mnie, że niektórzy atakują Ewę Stankiewicz za prowokację wobec posła. Przecież to tak, jakby Murzyn podszedł do takiego szkolonego psa i dziwił się, że został pogryziony – skrajna nieodpowiedzialność Murzyna! Że co? Że dziennikarka jest kobietą, obywatelem itd.? Zapomnijcie!

Jest pisówką, czyli nie-człowiekiem – tak uważa demokratycznie wybrana władza. I cieszcie się, że jeszcze Was nie zdelegalizowali i nie kazali nosić opasek z odpowiednim oznaczeniem. Bo wszystko jest możliwe w demokratycznym państwie prawnym....

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @eska

Jeżeli KRRiT nie zajmie zdecydowanego stanowiska, może to zostać uznane
jako milczące zezwolenie na takie zachowania, pod warunkiem, że
atakowany  dziennikarz ma inne  przekonania polityczne , niż atakujący.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika eska

2. Maryla

Czyli powolna zmiana prawa w kierunku "ustaw norymberskich" - właśnie o to mi chodzi!

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....