Kto się boi patriotyzmu

To głównie naziści, komuniści i wszelkie lewactwo - nie wykluczając sympatyków terrorystów z „czerwonych brygad”.
Oni nienawidzą Boga i humanitarnych wartości, której On dał ludziom do respektowania. Honor dla nich jest abstrakcją - co najwyżej pogadają i postrzelą się w policzek, a ojczyznę kojarzą z chlewem i korytem, w których robią co im się podoba tj. tarzają się w zrabowanym innym jadle i swoim szambie. Taki mają system wartości.

Oby jak najczęściej grali w rosyjską ruletkę z zawsze zatrzymującym się bębenkim colta w tej właściwej pozycji kiedy wypali.

"Na pewno jesteśmy na celowniku, na pewno jesteśmy obiektem zainteresowania, na pewno jesteśmy sondowani na ile łatwo jest u nas dokonać tego typu uderzenia. I trzeba się z tym liczyć - powiedział w Poranku TVN 24 gen. Roman Polko. Były szef GROM odniósł się tymi słowami do wczorajszej serii czterech wybuchów w Dniepropietrowsku na wschodniej Ukrainie, w wyniku których rannych zostało 29 osób. "

"Wrzeszczeli: małpo wracaj do kraju. Teraz to się zmienia"

BBC O RASIZMIE I AGRESJI WŚRÓD POLSKICH KIBICÓW

- Miesiąc przed rozpoczęciem Euro 2012 dużo uwagi jest poświęcane rasizmowi i skłonności do agresji pośród polskich kibiców -...czytaj dalej »

to jej dzieło. I dalej szczuje.

A co nas obchodzi, że jakiś piłkarz z rodziną nie przyjedzie do Polski?

Część rodzin czarnoskórych zawodników reprezentacji Anglii nie pojedzie na piłkarskie mistrzostwa Europy w Polsce i na Ukrainie z obawy przed rasizmem i przemocą.

Były angielski piłkarz Mark Chamberlain, ojciec zawodnika Arsenalu Londyn Alexa Oxlade-Chamberlaina powiedział Sky Sports News, że raczej woli zostać w domu, niż jechać do Polski i na Ukrainę po tym, jak brytyjski rząd i organizacje obrony praw człowieka ostrzegły przed możliwością rasistowskich zachowań w krajach goszczących Euro 2012.

Chamberlain dodał, że "bezpieczeństwo osobiste jest ważniejsze od piłkarskiego meczu".

W zeszłym tygodniu rodzina skrzydłowego Arsenalu Theo Walcota podała, że zostaje w domu z tych samych powodów.

Angielski piłkarz występujący na pozycji obrońcy Joleon Lescott powiedział: - Szkoda, że niektórzy członkowie drużyny i ich rodziny uważają, że nie mogą pojechać i oczywiście jest to sytuacja, którą trzeba się zająć.

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wielka-brytania-i-Irlandia/nie-przy...

BBC ostro o Polsce i Euro 2012: Nie ryzykujcie, możecie wrócić w trumnie i ten antysemityzm...

W
Panoramie, programie informacyjnym brytyjskiej telewizji publicznej BBC
One, pokazano w poniedziałek materiał ukazujący antysemityzm na
stadionach w Polsce i rasistowską przemoc na Ukrainie. Znany, były
angielski piłkarz przestrzegał przed podróżą na Euro.

"'Żydom wstęp wzbroniony'. Obawy Campbella nie są całkiem bezzasadne"

Obawy byłego piłkarza Sola Campbella, który w filmie
dokumentalnym telewizji BBC odradzał kibicom przyjazd na Euro 2012 do
Polski i na Ukrainę, nie są całkiem bezzasadne - ocenia w środę
niemiecki dziennik "Die Welt".

»

"Rasizm i antysemickie hasła często pojawiają się w trakcie rozgrywek
ligowych, wykorzystywanych przez prawicowe partie, jak Narodowe
Odrodzenie Polski, w charakterze sceny, na której prezentują swoje
przesłania" - dodaje dziennik.

Niemcy to nie ziemia za Oceanem,to jazda samochodem w kilka godzin
jak traktujecie NAS,Polaków ?
mnie osobiście,nie ale wiele znam przypadków i nie z prasy lecz z opowiadań,tych,ktorzy tam mieszkają,wiec pytam jeśli my jesteśmy Zydożercami,to wy Polakożercami...dlaczego Dzieciom Polskim nie wolno kontaktowac z Ojcem Polakiem ?
Dlaczego zabraniacie Polskim Dzieciom,mówienia po Polsku....?
jak zachowuja się wasze instytucje w tych sprawach ?
moze nie na temat,ale też w temacie...i nie trzeba "Igrzysk"by to widzieć gołym okiem
POLSKA kością wam stoi w gardle...ot i tak to wyglada...
był Kartofel,
jest Zydożerca,a wy co ? niewiniątka,świętoszki Molliera ?
KTO w tym KOTLE tak naprawdę miesza,kto dorzuca do ognia i w jakim CELU...?
Gruzja się WAM marzy ???
też były jakies tam IGRZYSKA ,
tylko,ze już nie żyje TEN, co zatrzymał "najeżdzców" na Gruzję

Trzydziestu ośmiu policjantów zostało rannych podczas tłumienia
brutalnych zamieszek jakie wybuchły minionej nocy w Hamburgu.
Funkcjonariusze starli się z lewicowymi bojówkarzami, którzy próbowali
zablokować pochód przedstawicieli skrajnej prawicy.

Zwolennicy skrajnej prawicy mieli pozwolenie na zorganizowanie swojej
demonstracji w jednej z północnych dzielnic Hamburga. Do zamieszek
doszło, gdy marsz neonazistów próbowali zablokować przedstawiciele
środowisk skrajnie lewicowych.

W stronę policjantów ochraniających demonstracje poleciały kamienie,
petardy i butelki. Lewicowi bojówkarze budowali barykady, podpalali
kosze na śmieci i samochody. Poszkodowanych zostało 38 funkcjonariuszy.
Zatrzymano 80 osób. W akcji brało udział blisko 4 i pół tysiąca
policjantów.

Wcześniej pokojowa demonstracja przeciwko skrajnej prawicy odbyła się w
centrum Hamburga. Na zaproszenie burmistrza miasta wzięło w niej udział
około 10 tysięcy osób.

Holendrzy nie złożą oficjalnej skargi na
rasistowskie zachowanie kibiców podczas treningu w Krakowie. Jak
informowała wcześniej BBC, kibice wydawali "małpie odgłosy" w
odniesieniu do czarnoskórych piłkarzy Oranje.

Wcześniej kapitan reprezentacji Mark Van Bommel skarżył
się na zachowanie kibiców w czasie treningu "pomarańczowych" w środę w
Krakowie. Mieli oni wydawać "małpie odgłosy" na widok czarnoskórych
piłkarzy.

Jednak według niektórych członków drużyny, kibice wznosili okrzyki
przeciwko organizacji Euro (według BBC, powodem jest brak meczów Euro
2012 w Krakowie). Trener Holandii, Bert van Marwijk przyznaje, że nie
słyszał żadnych rasistowskich komentarzy. Gdy zwrócono na to uwagę Van
Bommelowi, ten odparł: "Otwórzcie uszy. Jeśli to słyszeliście, ale nie
chcecie słyszeć, tym gorzej". Jego wersji broni też holenderski
dziennikarz Marcel Van Der Kraan, który był obecny na treningu. "Podczas
rozgrzewki piłkarzy można było usłyszeć małpie odgłosy" - napisał w
komentarzu dla gazety De Telegraaf. Jego zdaniem, piłkarze w efekcie
trenowali w części boiska oddalonej od wznoszących okrzyi kibiców.

Na razie konsekwencji nie będzie

- To prawdziwa zniewaga, zwłaszcza po tym, jak odwiedziliśmy obóz w
Auschwitz - komentował zajście Van Bommel. Dzień wcześniej Holendrzy
faktycznie złożyli wizytę w byłym nazistowskim obozie zagłady.

Jak informuje BBC, UEFA nie podjęła jeszcze decyzji o wszczęciu
formalnego postępowania w tej sprawie, ale prowadzi wstępne czynności by
ustalić, co się naprawdę wydarzyło.

http://www.tvn24.pl/sport,4/holendrzy-nie-zloza-oficjalnej-skargi-ws-ras...

Świat o kibolskim wybryku w Krakowie
Polski rasizm wraca na łamy światowych mediów po wybryku kibolskich małp w Krakowie. Ale większość podkreśla...

• Nie będzie śledztwa w sprawie rasizmu. "UEFA to głupcy i aparatczycy"

  
  

Richard Williams, korespondent "Guardiana" z Warszawy:

"UEFA od razu dostała możliwość do skonfrontowania najbardziej palącego pozaboiskowego problemu finałów Euro 2012
- i zawaliła sprawę. Tylko nieliczni będą tym zaskoczeni. Próba
zaprzeczenia informacjom o rasistowskich odgłosach wymierzonych w
reprezentantów Holandii w całości pokrywa się z pasywnym podejściem
federacji do choroby, która, jak pokazuje doświadczenie Anglików, może
być leczona z dobrym skutkiem."

"- Nie planujemy
rozpoczęcia śledztwa - oświadczyła UEFA. To ta sama federacja, która
ukarała hiszpański związek piłkarski zaledwie 45 tysiącami funtów kary
za rasistowskie obelgi, których Ashley Cole, Shaun Wright-Phillips,
Jermaine Jenas i Jermain Defoe doświadczyli podczas sparingu na Santiago
Bernabeu w Madrycie w 2004 roku, i która zażądała tylko 16,5 tysiąca
funtów od serbskiej federacji za gwizdy kibiców wymierzone w
czarnoskórych piłkarzy młodzieżowej reprezentacji Anglii trzy lata
później. Gdy chorwaccy kibice pokazali rasistowską flagę podczas meczu
przeciwko Turcji na Euro 2008 karą było śmiechu warte 10 tysięcy
funtów."

"Te sumy nigdy nie wyglądały odstraszająco i ma
to swoje skutki. A teraz, w obliczu konkretnego zażalenia od grupy
piłkarzy, UEFA nawet nie kiwa palcem."

"Holenderscy
piłkarze mają gorące głowy, ale ciężko wyobrazić sobie, że sami
wymyślili zarzut dotyczący sesji treningowej na Stadionie Miejskim, domu
Wisły Kraków,
która miała zostać zakłócona przez małpie odgłosy wydawane przez widzów
zasiadających za jedną z bramek. Mark van Bommel, kapitan Holandii, nie
mógł wyrazić się jaśniej - nazwał to "prawdziwą hańbą" - i nie mógł być
bardziej bezpośredni w potępieniu UEFA. - Musicie odetkać uszy -
powiedział. - Jeśli to usłyszeliście, ale nie chcieliście tego słyszeć,
to jeszcze gorzej."

Anglicy zwiedzili Auschwitz

Węgry mają dwa dni, by podporządkować się wyrokowi Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. W listopadzie 2011 r. trybunał nakazał Węgrom wypłacić odszkodowanie mężczyźnie, który dostał naganę za propagowanie sowieckich symboli.
Sprawa dotyczy byłego przewodniczącego Węgierskiej Partii Robotniczej 2006, Jánosa Fratanoló, który podczas pochodu pierwszomajowego w 2004 r. paradował po Pécsu z pięcioramienną czerwoną gwiazdą w klapie płaszcza. Symbol ten jako emblemat zbrodniczego totalitaryzmu jest na Węgrzech prawnie zakazany, stąd Fratanoló został pociągnięty do odpowiedzialności przed rodzimym sądem, który udzielił mu nagany.
Strasburski trybunał w symbolu czerwonej gwiazdy nie dopatrzył się jednak niczego zdrożnego i uznał, że państwo węgierskie poprzez zakaz jego używania ogranicza prawo swoich obywateli do swobodnego wyrażania opinii.

Powołując się na zapisy węgierskiego kodeksu karnego oraz orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, minister administracji i sprawiedliwości Tibor Navracsics złożył oświadczenie, że rząd węgierski nie zgadza się z decyzją ETPC i nie zapłaci odszkodowania. Węgrom grożą za to poważne sankcje ze strony Komisji Europejskiej. W celu ich uniknięcia CET (Rada Porozumienia Społecznego) wystosowała apel do obywateli węgierskich z całej Niecki Karpackiej z prośbą o masowe poparcie petycji, która ma zostać przesłana do Strasburga. Czytamy w niej m.in.:

„Dla nas, mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej, czerwona gwiazda jest czymś więcej niż kawałkiem czerwonego sukna. Jest symbolem komunistycznego mocarstwa, które przy pomocy żołnierzy w czapkach z czerwoną gwiazdą spacyfikowało węgierskie powstanie 1956 roku, później zaś czechosłowacki zryw wolnościowy w roku 1968. Po wojnie dziesiątki tysięcy deportowanych cierpiało z powodu czerwonego terroru, ruch noszący czerwone gwiazdy posłał na śmierć sto milionów ludzi. Wystarczy tu przywołać przykład katyńskiego losu naszych polskich braci. My, Węgrzy, niezależnie od rasy, religii i wyznania odrzucamy zarówno nazizm, jak i komunizm. Każdy Węgier potępia systemy totalitarne”.

Autorzy petycji werdykt trybunału uznają za jawny dowód na to, że poszczególne państwa i wspólnoty narodowe zostały pozbawione prawa do swobodnego decydowania, które symbole uznać w swojej przestrzeni publicznej za zakazane, które zaś za dozwolone. „Cóż to za wspólna Europa, w której poddaje się rewizji nasze narodowe wartości, w której ktoś narzuca innemu narodowi, co wolno, a czego nie wolno mu tolerować w sferze moralności?” – pytają w petycji.

Ruchy społeczne skupione w CET podzielają stanowisko rządu: „Państwo węgierskie nie wypłaci odszkodowania, nie zapłaci złamanego szeląga zwolennikom czerwonej gwiazdy, gdyż za obłęd ich »wielkich przywódców« życiem zapłacili już niewinni obywatele”.

http://www.stefczyk.pl/

KOLEDZY Z WIERTNICZEJ NIE PODESŁALI MATERIAŁU?

http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,niemcy-z-polakami-grali-w-pilk...

Niemcy grający w piłkę z Polakami w Al. Jerozolimskich,
Holender przebrany za kobietę tańczący sambę, Nigeryjczycy kibicujący
Polsce i Grecy zachwyceni Warszawą. Pierwszy dzień Euro 2012 w Warszawie
mógł zachwycić tych, którzy szukali atmosfery piłkarskiego święta na
ulicach stolicy.

Ledwie zakończył się mecz Polska - Grecja a morze kibiców wylało się
na ulice Warszawy. Wśród nich było mnóstwo obcokrajowców. Obok Rotundy
spotkaliśmy Nigeryjczyków od stóp do głów ubranych w stroje biało -
czerwone.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że Polacy są tacy mili dla czarnoskórych.
Pozdrawiają nas. Ludzie są bardzo dobrzy – mówił Jackson z Nigerii,
który mecz oglądał w strefie kibica. - "More" bramka - powiedział
zapytany o mecz Polski z Rosją.

Najbardziej krytyczna wobec polskiego turnieju jest prasa niemiecka, która przyczepiła się ceremonii otwarcia. W dobrym tonie o atmosferze mistrzostw w Polsce piszą natomiast dzienniki ukraińskie.

Rozpoczęcie Euro 2012 stało się głównym tematem ukraińskich gazet. O Mistrzostwach piszą najpopularniejsze Komsomolska Prawda i Segodnia. Komsomolska Prawda zauważa, że Warszawa żyje Euro 2012, nie tylko centrum miasta, wszędzie widać biało-czerwone flagi. Takiej atmosfery nie ma na Ukrainie. Dziennikarzom gazety spodobała się także krótka ceremonia otwarcia oraz wczorajsze mecze.

Segodnia pisze głównie o tym, co dzieje się w Kijowie. Dziennikarze interesują się przede wszystkim losem szwedzkich kibiców, którzy nocują na terenie czegoś, co w założeniu miało być kempingiem.

Wczoraj, gdy przyjeżdżali pierwsi goście nie było jeszcze prądu, woda ledwo ciekła, a bankomaty nie działały. Kibice przekonują jednak, że będą żyć piłką nożną i smacznym ukraińskim piwem, a warunki, w których nocują nie mają znaczenia. Do ukraińskiej stolicy ma przyjechać 20 - 30 tysięcy Szwedów, co piąty będzie spać na przygotowanym przez władze kempingu.

Segodnia opisuje także strefę kibica. Dziennik zwraca uwagę na niskie, jak na centrum Kijowa, ceny. Za piwo zapłacimy od 1,5 do 2 Euro, za kawę 1 Euro, a za porcję parówek 1,5 Euro. To podoba się zarówno Ukraińcom, jak i obcokrajowcom.

Polsko-czeska koalicja

Euro 2012 stało się okazją do zawiązania czesko-polskiej koalicji przeciwko Rosji. Pisze dziś o tym czeski dziennik Lidove nowiny. Autor artykułu w gazecie podkreśla, że ciężko było spotkać we Wrocławiu Polaka, który kibicowałby drużynie rosyjskiej. Już przed rozpoczęciem turnieju, napięcie między rosyjskimi a polskimi kibicami uznane za największe zagrożenie imprezy.

Dziennikarz Lidove nowiny widzi przyczynę napięć w niewyrównanych rachunkach, których Polacy mają więcej z Rosjanami niż z Czechami. Dodaje także, że dla wielu Polaków Rosja jest współodpowiedzialna za katastrofę smoleńską. Rząd Donalda Tuska stara się robić wszystko by zapobiec antyrosyjskiej histerii, z kolei Kreml jest oszczędny w przyjaznych gestach wobec Polaków.

Tytaniczny początek: tak włoska La Gazzetta dello Sport podsumowuje pierwszy mecz Euro 2012, spotkanie Polska-Grecja. Zdaniem komentatora gazety, gospodarze mistrzostw popisali się przede wszystkim rozrzutnością. Najpopularniejszy włoski dziennik sportowy krytykuje trenera biało-czerwonych Franciszka Smudę, za to, że w drugiej połowie spotkania nie zmienił ani składu, ani taktyki Z technicznego punktu widzenia mecz nie był porywający, pisze La Gazzetta dello Sport, emocji jednak wystarczyło na 90 minut.

W pierwszej połowie stało się to, na co czekali wszyscy Polacy: Robert Lewandowski strzelił gola najbardziej wyczekiwanego w historii swego kraju. Grecy tymczasem pozostali na boisku w dziesiątkę. Z przewagą jednej bramki i jednego gracza co robi trener Polaków - pyta retorycznie włoski dziennik - nic. W rezultacie jedenastu Polaków nie jest w stanie upilnować dziesięciu Greków. Gdyby nie Przemysław Tytoń, byłoby jeszcze gorzej.

Także z winy trenera, dodaje dziennik, cały ciężar meczu spoczywał na barkach Lewandowskiego, wystarczyło go więc zablokować, by znieruchomieli wszyscy polscy piłkarze. La Gazzetta podkreśla, że na Stadionie Narodowym w Warszawie był trener Juventusu Antonio Conte: wygląda na to, że turyński klub zainteresowany jest polskim napastnikiem.

To jak połączenie Eurowizji i Parady Miłości

- Po wielkiej radości przyszło ogromne zmęczenie - tak dziennik Sueddeutsche Zeitung opisuje inauguracyjny mecz Polaków na Euro2012. Gazeta podkreśla, że wynik spotkania jest dla Polski rozczarowujący.

Niemiecka gazeta pisze, że Polska czekała na otwarcie turnieju już pięć lat. Teraz na organizację imprezy patrzy cały świat. Pierwszy dzień imprezy przyniósł wielką owację i radość po pierwszym golu. Później coś się zepsuło i radość zastąpiło zmęczenie, a wynik 1:1 jest dużym rozczarowaniem.

Dziennik zwraca też uwagę na ceremonię otwarcia mistrzostw, którą określa jako kolorową, ale mało spektakularną. Dla dziennikarzy nimieckiej gazety była trochę niezrozumiała - coś jak połączenie Eurowizji i Paradą miłości.

Białoruskie media zwracają uwagę, że po raz pierwszy Mistrzostwa Europy odbywają się tak blisko ich kraju. Białorusini nawet nie muszą wyrabiać wiz aby dostać się na finał Euro. Jest to jedna z niewielu okazji, kiedy impreza tej rangi jest tak blisko.

- Na stadionie zagrali Chopina pod takim tytułem rządowy dziennik Rossijskaja Gazieta rozpoczyna relacje z wczorajszej inauguracji piłkarskich Mistrzostw Europy. Dalej na stronach internetowych gazety możemy przeczytać o czterech łykach czeskiego i dzieciach Heraklesa.

Brytyjska stacja BBC jest uważana za bardzo rzetelną i obiektywną. Jednak tym razem sytuacja wygląda nieco inaczej. Ekspert Jonathan Onrstein uważa, że został wykorzystany przez stację, a jego wypowiedzi zostały zmanipulowane!

Prezes Centrum Społeczności Żydowskiej w Krakowie, Jonathan Onrstein, uważa, że BBC złamała wszelki granice manipulując jego wypowiedzi...

- Jestem wściekły. Podkreślałem, że większość kibiców nie ma antysemickich i rasistowskich zachowań. Pominięto moje pozytywne uwagi, zostawiono same krytyczne wypowiedzi – wyznał ekspert, którego uwagi zostały wykorzystane w reportażu BBC "Euro 2012: Stadiony nienawiści".

Prezes tej organizacji zdradził także, że reporter brytyjskiej stacji rozmawiał również z dwoma piłkarzami Wisły Kraków, Dudu Bitonen i Maorem Meliksonem, których wypowiedzi nie zostały użyte w materiale, bo najwyraźniej nie pasowały do koncepcji i zamierzeń reporterów.

- BBC obraziła Polaków – przyznał Onrstein.

http://ofsajd.onet.pl/newsy/ekspert-bbc-oskarza-obrazono-polakow-jestem-...

i bezczelnie daje takie info, jako "media zagraniczne"

Znów lewaki z BBC NA SMYCZY gw

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,11920503,Swiatowe_media__Starcia_kibi...

Najbardziej brutalne starcia zaczęły się, gdy polscy pseudokibice zaatakowali Rosjan, którzy odpowiedzieli im równie brutalnymi atakami - pisze brytyjski portal BBC. "The Independent" opisuje brutalną bójkę między samymi Polakami oraz walki na kamienie i puszki między kibicami. Światowe portale tłumaczą starcia "trudną polsko-rosyjską historią".

Polscy kibice prowokowali kibiców rosyjskich w czasie przemarszu na
stadion. Doszło do kilkunastu bójek. Po obu stronach dziesiątki
chuliganów kopało się i biło po twarzach - informuje BBC, powołując się na swojego korespondenta w Warszawie. Portal pisze też o potężnej grupie chuliganów skutych przez policję, leżących na ziemi, niektórzy z nich byli poważnie ranni.

"Atak zamaskowanych polskich kibiców"

- Grupa pięciu i pół tysiąca Rosjan maszerowała przez Warszawę, gdy została zaatakowana przez bandy polskich chuliganów -pisze Russia Today.
Opisuje też incydenty w innych częściach Warszawy, m.in. to, jak w
ciągu dnia 50 polskich zamaskowanych kibiców zaatakowało Rosjan w jednej
z kawiarni. Mieli mieć ze sobą kamienie i granaty dymne. Jak podaje
portal RT, jeden z rosyjskich kibiców został poważnie ranny w głowę.

BBC nie gada z Żydami

W retrospekcji postanowiliśmy podzielić ją na trzy części" - pisze na swoim blogu zatytułowanym "W drodze" fotoreporter Agencji Reutera Kai Pfaffenbach. Można na nim zobaczyć też zdjęcia, które zrobił podczas podróżny po naszym kraju.

http://blogs.reuters.com/photographers-blog/2012/06/24/on-the-road/

"Rasiści i kibole" stali się "perfekcyjnymi gospodarzami". BBC zmienia zdanie o Polsce

Główny specjalista ds. piłki nożnej brytyjskiej BBC Phil
McNulty nie szczędzi pochwał Polsce i Ukrainie za organizację
piłkarskich mistrzostw Europy oraz wspaniałą atmosferę na boiskach i
poza nimi. Przed turniejem BBC ostrzegała przed rasizmem i kibolami.

»