Korporacyjne media milczą o brutalnych prześladowaniach w Bahrajnie

avatar użytkownika Maryla
Protesty w Bahrajnie. W obliczu gwałtownych brutalnych prześladowań zachodni politycy i media milczą i zwiększają kontrolę nad  wypowiedziami o podobnej przemocy w innych regionach.
Corporate Media Silent On Brutal Bahrain Crackdown

 

http://blog.alexanderhiggins.com/2012/04/07/corporate-media-silent-brutal-bahrain-crackdown-114531/

Podczas gdy zachodni politycy trąbią o byciu promotorami demokracji, obrońcami wolności praw człowieka, niektórzy gdy jeden obiektywnie analizuje wydarzenia , reszta milczy, gdy pęknięcia w historii pojawiają się i złowrogie motywy zostały ujawnione.

Na dowód tego twierdzenia musimy patrzeć dalej niż milczenie zachodnich polityków w sprawie brutalnego stłumienia protestów w Bahrajnie.

Stany Zjednoczone z radością widzą niepokoje w kraju, gdzie istnieją ogromne dostawy ropy i innych zasobów naturalnych, które mogą być zrabowane, ale tylko w państwach, gdzie szyiccy muzułmanie są pod kontrolą rządu.

Podczas gdy uwaga  stale koncentruje się na Syrii,  brutalne represje w Bahrajnie trwają już od dłuższego czasu , a  media korporacyjne milczą na temat sytuacji, która budzi poważne wątpliwości co do obiektywizmu takich organizacji prasowych i rodzi pytania, czy są one w rzeczywistości przez rząd kontrolowanymi gniazdami propagandowymi.

Być może kolejnym przykładem jest decyzja Białego Domu, aby dzieci-żołnierzy "SOJUSZNICZYCH" reżimów przy użyciu tej samej wymówki mogły głodować miliony ludzi z nieprzyjaznych reżimów, i ponownie korporacyjne media milczą .

Nie widzimy potępienie łamania praw człowieka w krajach, w których liderzy obecnego rządu są zwykłymi marionetkami w rękach Stanów Zjednoczonych, którymi są często sunnici , sterowani  często kupieni i opłaceni z łapówek lub polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych, które chronią przywódców tych ludzi, gdy naruszają prawa  narodu.

Tymczasem te przypadki łamania praw człowieka w dalszym ciągu się na niemal codziennością w krajach sojuszników.

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Nigeria

Co najmniej 20 osób zginęło dziś w wybuchu dwóch bomb niedaleko kościoła w mieście Kaduna w północnej Nigerii - poinformowały nigeryjskie siły bezpieczeństwa. Policja i wojsko utworzyły kordon wokół miejsca zamachu.

Według świadków i sił bezpieczeństwa, w pobliżu kościoła eksplodowały dwa samochody-pułapki, wyładowane materiałami wybuchowymi.

W tym rejonie gdzie w ostatnich latach często dochodziło do walk i ataków na tle religijnym i etnicznym. Władze Nigerii ostrzegały, że w czasie Świąt Wielkiej Nocy może dojść do ataków ekstremistycznych bojówek muzułmańskich na społeczność chrześcijańską. Wiele z takich ataków przeprowadzili w ostatnim czasie islamiści z radykalnej grupy Boko Haram.

Pracujący na południu Nigerii polski zakonnik brat Damian Lenckowski podkreśla, że uroczystości wielkanocne są w Nigerii uroczystościami wysokiego ryzyka.

http://news.money.pl/artykul/zamach;w;nigerii;niedaleko;kosciola;wybuchl...

Islamscy ekstremiści z organizacji Al Shabaab są podejrzani o rzucenie granatu w grupę chrześcijan, którzy spotkali się na wolnym powietrzu podczas nabożeństwa. Wybuch zabił chłopca i kobietę.
W wyniku ataku, do którego doszło 31 marca w miejscowości Mtwapa, niedaleko Mombasy, zginęła kobieta i 8-letni chłopiec, a co najmniej 30 osób zostało rannych.

Zdaniem kenijskiego ministra bezpieczeństwa wewnętrznego George'a Saitoti podejrzani są ekstremiści z islamskiej milicji Al Shabaab, która dotarła do Kenii z Somalii, jakkolwiek grupa ta nie wzięła dotychczas na siebie odpowiedzialności za zamach. Rząd ostrzegł o możliwym ataku Al Shabaab podczas uroczystości wielkanocnych w Kenii, które mogą mieć miejsce w nadchodzący weekend. Chrześcijanie mieszkający na terenach nadmorskich są przerażeni po ataku, informuje Open Doors.

http://gosc.pl/doc/1125872.Modlitwa-zakonczona-krwawym-atakiem

Sahel, jedna z najbiedniejszych krain świata, staje się afrykańskimi Dzikimi Polami, przejmowanymi przez handlarzy żywym towarem, przemytników narkotyków, a także muzułmańskich radykałów, śniących o światowym dżihadzie.
Zająwszy Timbuktu, tuarescy separatyści zapowiedzieli, że nie ruszą na malijską stolicę, Bamako, lecz w zajętej północnej połowie kraju będą tworzyć Azawad, państwo demokratyczne i świeckie. W czwartek ogłosili nawet, że mając już, co zamierzali zdobyć, przerywają walkę zbrojną w władzami Mali.

Obrońcy Wiary, którzy wraz z separatystami wywołali w styczniu powstanie Tuaregów w Mali, nie myślą o niepodległości, lecz utworzeniu w Sahelu kalifatu, w którym obowiązywać będzie wyłącznie religijne prawo, szarijat.
Ostatnio w maghrebskiej filii Al-Kaidy doszło do rozłamu. Narzekając na dominację Arabów, własną organizację - Ruch na Rzecz Jedności i Dżihadu w Afryce Zachodniej (MUJAO) - utworzyli afrykańscy radykałowie. MUJAO wzrósł w siłę w tym roku, gdy akces do niego zgłosili talibowie z Nigerii, którzy wzniecili powstanie na północy kraju. W Mali bojownicy MUJAO walczą u boku Obrońców Wiary.

Obawiając się, że słabość państwa Sahelu sprawi, że tamtejsze oazy zostaną zawłaszczone przez dżihadystów, USA wraz z Francją już w 2003 r. zaczęły szkolić tamtejsze armie, a amerykańskie samoloty patrolować pustynne szlaki. Mali, rządzone przez prozachodniego prezydenta Amadou Toumaniego Toure (obalonego w marcu) miało być najważniejszym elementem sahelskiego antyterrorystycznego sojuszu. Okazało się jednak ogniwem najsłabszym.

http://gosc.pl/doc/1125329.Rebelia-Tuaregow-i-swieta-wojna-w-Sahelu

Syria
Byłoby błędem sądzić, że to, co dzieje się obecnie w Syrii, ma korzenie religijne, jak to było w innych krajach, wciągniętych w tzw. „wiosnę arabską” – powiedział po powrocie z Damaszku prał. Giampietro Dal Toso, sekretarz Papieskiej Rady „Cor Unum”.
Podkreślił, że konflikt w tym kraju ma charakter polityczny, a zatem nie jest i nie powinien się stać konfliktem religijnym. Duchowny przebywał w Syrii, aby w imieniu papieża przekazać pomoc miejscowej ludności. Spotkał się tam także z przywódcami chrześcijańskimi tego kraju. W wywiadzie dla „L’Osservatore Romano” podkreślił, że Ojciec Święty chciał wykonać gest wobec ludności doświadczonej długim konfliktem, „niezależnie od czynników, którego do tego doprowadziły”.

http://gosc.pl/doc/1125399.Syria-To-nie-jest-konflikt-religijny

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

No cóż w Bahrajnie , jest ropa. Wielcy tego świata, toczą boje darmowy nuget.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz