Odnośnie protestów…
Po b.długiej nieobecności w „sieci” ciężko jest powrócić, mam takie odczucie jakbym był synem marnotrawnym, choć posiadam argumenty na własną obronę, nie będę jednak nudził.
Posiadam stały dostęp do internetu, więc chyba będzie już OK.
Za tydzień, w sobotę 31 marca odbędzie się „Marsz na rzecz dostępu do systemu cyfrowego TV TRWAM” organizowany przez lokalne biuro Rodziny Radia Maryja, kielecki KIK, region NSZZ „S”, stowarzyszenia obywatelskie i Kielecki Klub Gazety Polskiej. Idę i postaram się napisać jak było!
Ostatnio jest dość sporo różnych takich „ulicznych” protestów, wieców i nawet głodówka jako protest przeciw degradacji programu szkolnego obejmującego przedmioty humanistyczne, i tak już w znacznym stopniu „okrojone” Na 21 kwietna zwołuje się wielki protest pod sejmem RP w stolicy, no właśnie „pod sejmem”. Sejm jaki i partia są instytucjami anonimowym , rząd i posłowie są już odporni na takie protesty – przyjdą, przyjadą pokrzyczą i na tym koniec, co najwyżej będą przepychanki odnośnie liczby uczestników, propaganda będzie jak zwykle zaniżać!
Czy to coś zmieni? Chyba jednak nic! Wydaje mi się, że lepiej i bardziej skuteczne byłyby protesty lokalne pod biurami poselskimi, z nazwiskiem i pełnymi danymi posła, członka partii czy lokalnej władzy, w tym tzw. „IV” władzy, tj. lokalnymi siedzibami propagandowymi, ( rozgłośnie radiowe i TV”). Nie trzeba wydawać pieniędzy na podróż do stolicy, a protest lokalny skierowany byłby do konkretnej osoby, z imienia i nazwiska.
Mieszkańcy Warszawy, nie będą narzekać na blokady i utrudnienia w przemieszczaniu się, hałas itp. Przypominać „obietnice” przedwyborcze, wręczać odpowiednio zredagowane pisma – protesty z żądaniem pisemnych odpowiedzi przewidywane normami prawnymi. Nie twierdzę, że nie powinno się organizować wielkich manifestacji. Te lokalne będą służyły w aktywizowaniu ludzi w mniejszych środowiskach, co wydaje się być bardzo cenna i słuszną formą. Takie pikiety mogły by się odbywać przez kilka dni i być powtarzane, co jakiś czas do skutku!
Protesty nie powinny oszczędzać tzw. zawodowej „opozycji” czyli posłów i senatorów PiS, Solidarnej Polski i innych, choć w innym nieco wymiarze, czyli zapytanie co oni na to, jakie przedsięwezmą kroki, co konkretnie zamierzają w tej sprawie!
A następnie pilnować i rozliczać z obietnic, bo na pewno obietnic będzie co niemiara! Będzie tanio ale konkretnie, nie trzeba też angażować tysięcy, wystarczy kilkadziesiąt osób. Jeśli się to uda, bo obie strony nie będą się kryły za fasadą anonimowości, będzie można powiedzieć, że ludzie mają już serdecznie dość takich „nie-rządów”!
Warto i trzeba spróbować!
By żyło się lepiej!
- Mirosław Domińczyk - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Panie Mirku
witam po długiej nieobecności. Co do protestów - kazda forma protestu jest potrzebna. I te lokalne pikiety i masowe marsze. Władza i jej media udaja, że nas nie ma na ulicach, ale widzą nas ci, którzy dotąd byli obojętni. Może zaczną mysleć? Czekam na relację z kieleckiego marszu.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. > Mirku,
Witaj :)
Dobrze, że wróciłeś!
Również czekam na relację z Marszu.
Pozdrawiam
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/