Warszawa. Msza św. żałobna w 72 rocznicę wydania wyroku na polskich jeńców wojennych w ZSRR

avatar użytkownika Maryla

W poniedziałek, 5 marca 2012 roku w Bazylice Świętego Krzyża w Warszawie (przy Krakowskim Przedmieściu 3) o godzinie 18.00 zostanie odprawiona ROCZNICOWA MSZA ŚWIĘTA ŻAŁOBNA w 72. rocznicę wydania wyroku śmierci przez KC WKP(Cool ZSRR na polskich jeńców wojennych zamordowanych w 1940 r. w KATYNIU, CHARKOWIE , TWERZE, BYKOWNI I KUROPATACH.
Na uroczystość zapraszają Komitet Katyński, Komitet Obrony Pamięci Narodowej, Stowarzyszenie Rodzina Katyńska i Stowarzyszenie Parafiada

 

http://solidarni2010.pl/view_event.php?id=487

Etykietowanie:

10 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. ZBRODNIA KATYŃSKA

ZBRODNIA KATYŃSKA


(Fundacja GOLGOTA WSCHODU)


Apel 5 marca „Zbrodnia Katyńska – Pamiętamy. Pamiętaj i Ty”

 
 



Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński


wspierają:


Fundacja Golgota Wschodu

Stowarzyszenie Huta Pieniacka

Grupa Historyczna Zgrupowanie „Radosław”

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. 72 lata temu zdecydowano o mordzie

5 marca 1940 r. Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło uchwałę o rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych przebywających w sowieckich obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz polskich więźniów przetrzymywanych przez NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej.
W wyniku tej decyzji zgładzono około 22 tys. obywateli polskich. Decyzja o wymordowaniu polskich jeńców wojennych z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz Polaków przetrzymywanych w więzieniach NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej zapadła na najwyższym szczeblu sowieckich władz partyjnych i państwowych. Jej podstawą było ściśle tajne pismo, które w marcu 1940 r. skierował do Stalina ludowy komisarz spraw wewnętrznych Ławrientij Beria (na zdjęciu: drugi z lewej).

Szef NKWD pisał w nim m.in.: "W obozach dla jeńców wojennych NKWD ZSRS i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi w chwili obecnej znajduje się duża liczba byłych oficerów armii polskiej, byłych pracowników policji polskiej i organów wywiadu, członków nacjonalistycznych, kontrrewolucyjnych partii, członków ujawnionych kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych, uciekinierów i in. Wszyscy są zatwardziałymi wrogami władzy sowieckiej, pełnymi nienawiści do ustroju sowieckiego".

W dalszej części sporządzonej notatki Beria stwierdzał: "Będący jeńcami wojennymi, oficerowie i policjanci, przebywający w obozach, usiłują kontynuować działalność kontrrewolucyjną, prowadzą agitację antysowiecką. Wszyscy czekają tylko na wyjście na wolność, aby móc aktywnie włączyć się do walki przeciw władzy sowieckiej. Organy NKWD w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi wykryły szereg kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych. We wszystkich tych kontrrewolucyjnych organizacjach przywódczą rolę odgrywali byli oficerowie armii polskiej, byli policjanci i żandarmi".

Według danych zawartych w piśmie Berii do Stalina, w obozach dla jeńców wojennych przetrzymywano (nie licząc szeregowców i kadry podoficerskiej): "14 736 byłych oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, żandarmów, służby więziennej, osadników i agentów wywiadu - według narodowości: ponad 97 proc. Polaków". Szef NKWD podawał, że wśród nich znajduje się: 295 generałów, pułkowników i podpułkowników, 2080 majorów i kapitanów, 6049 poruczników, podporuczników i chorążych, 1030 oficerów i podoficerów policji, straży granicznej i żandarmerii, 5138 szeregowców policji, żandarmerii, służby więziennej i agentów wywiadu oraz 144 urzędników, obszarników, księży i osadników.

Notatka informowała również, że: "W więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi przetrzymywanych jest ogółem 18 632 aresztowanych (wśród nich 10 685 Polaków)". W tej liczbie: "1207 byłych oficerów, 5141 byłych policjantów, agentów wywiadu i żandarmerii, 347 szpiegów i dywersantów, 465 byłych obszarników, fabrykantów i urzędników, 5345 członków różnorakich kontrrewolucyjnych i powstańczych organizacji i różnych kontrrewolucyjnych elementów, 6127 uciekinierów".

Oceniając, że wszyscy polscy jeńcy wojenni przetrzymywani w obozach oraz Polacy znajdujący się w więzieniach "są zatwardziałymi, nierokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej", Beria wnioskował o rozpatrzenie ich spraw w trybie specjalnym, "z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelanie". Dodawał, że sprawy należy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia.

Formalnie wyroki miały być wydawane przez Kolegium Specjalne NKWD, w składzie: Iwan Basztakow, Bogdan Kobułow i Wsiewołod Mierkułow.

Powyższe wnioski przedstawione przez szefa NKWD zostały w całości przyjęte 5 marca 1940 r. przez Biuro Polityczne KC WKP(b). Na omawianym piśmie Berii znalazły się aprobujące podpisy Stalina - sekretarza generalnego WKP(b), Klimenta Woroszyłowa - marszałka Związku Sowieckiego i komisarza obrony, Wiaczesława Mołotowa - przew. Rady Komisarzy Ludowych i komisarza spraw zagranicznych i Anastasa Mikojana - wiceprzew. Rady Komisarzy Ludowych i komisarza handlu zagranicznego, a także ręczna notatka: "Kalinin - za, Kaganowicz - za". (Michaił Kalinin - przew. Prezydium Rady Najwyższej ZSRS - teoretycznie głowa państwa sowieckiego; Łazar Kaganowicz - wiceprzew. Rady Komisarzy Ludowych i komisarz transportu i przemysłu naftowego).

3 kwietnia 1940 r. NKWD rozpoczęło likwidację obozu w Kozielsku, a dwa dni później obozów w Starobielsku i Ostaszkowie. Z Kozielska 4404 jeńców przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy.

3896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach.

6287 jeńców z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje. Łącznie zamordowano 14 587 osób. Na mocy decyzji z 5 marca 1940 r. NKWD wymordowało także około 7300 obywateli polskich przebywających w różnych więzieniach na terenach włączonych do Związku Sowieckiego. Na Ukrainie rozstrzelano 3435 osób - miejscem ich upamiętnienia będzie Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni pod Kijowem, którego otwarcie ma nastąpić wiosną tego roku. Będzie to czwarty cmentarz katyński, po cmentarzach w Lesie Katyńskim, Miednoje i Charkowie-Piatichatkach.

Na Białorusi NKWD zamordowało około 3,8 tys. polskich obywateli - najbardziej prawdopodobnym miejscem ich pochowania są Kuropaty pod Mińskiem. Spośród jeńców z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa ocalała grupa 448 osób (według innych źródeł 395). Byli to ci, których przewieziono do utworzonego przez NKWD obozu przejściowego w Pawliszczew Borze, a następnie przetransportowano do Griazowca.

W nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r., a więc w czasie kiedy NKWD mordowało polskich jeńców i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRS przeprowadzonej przez władze sowieckie. Decyzję o jej zorganizowaniu Rada Komisarzy Ludowych podjęła 2 marca 1940 r. Według danych NKWD w czasie dokonanej wówczas wywózki zesłano łącznie około 61 tys. osób, głównie do Kazachstanu.

PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. 3.04.1940 r. - początek mordu

3.04.1940 r. - początek mordu na Polakach. 7.04.2010 - Tusk jedzie na lunch z Putinem w Katyniu.

3.04.1940 r. rozpoczęła się  wywózka więźniów z Kozielska do
lasku w ośrodku wypoczynkowym NKWD w Katyniu, gdzie ich rozstrzeliwano.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Pamiętamy i pamiętać będziemy

Módlmy się za tragedie Narodu Polskiego.

Wyrazy ubolewania

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Projekt wymordowania polskich jeńców opracował Ławrientij Beria, szef NKWD, Narodnyj Komissariat Wnutriennich Dieł, sowiecki organ wywiadu i kontrwywiadu. W dniu 5 marca 1940 roku, szef NKWD Ławrientij Beria skierował do Stalina ściśle tajną notatkę następującej treści:

Strona 1
Po prawej stronie u góry
(?) 13 1(?)44 op
ŚCIŚLE TAJNE
z 5. III 40 r.

Po lewej stronie u góry
ZSRR
LUDOWY KOMISARIAT
SPRAW WEWNĘTRZNYCH
MARCA z 1940 r.
Nr 794/2(?)
MOSKWA

Pośrodku
KC WKP (b)
dla towarzysza STALINA:

W obozach NKWD SSSP dla jeńców wojennych i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusie w chwili obecnej przetrzymywana jest wielka liczba byłych oficerów armii polskiej, byłych pracowników polskiej policji i organów wywiadu, członków polskich nacjonalistycznych k[ontr] - r [ewolucyjnych] partii, członków ujawnionych k[ontr] - r [ewolucyjnych] organizacji powstańczych, uciekinierów i in. Wszyscy oni są zawziętymi wrogami władzy radzieckiej , pełnymi nienawiści do ustroju radzieckiego. Jeńcy wojenni, oficerowie i policjanci, przebywający w obozach, próbują kontynuować działalność k[ontr] - r[ewolucyjną], prowadzą agitację antyradziecką. Każdy z nich oczekuje oswobodzenia, by uzyskać możliwość aktywnego włączenia się w walkę przeciwko władzy radzieckiej. (...)
Biorąc pod uwagę, że wszyscy oni są zatwardziałymi, nie rokującymi poprawy wrogami władzy radzieckiej, NKWD ZSRR uważa za niezbędne:
I. Polecić NKWD ZSRR:
1) Sprawy znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych 14 700 osób, byłych polskich oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, agentów wywiadu, żandarmów, osadników i służby więziennej,
2) jak też sprawy aresztowanych i znajdujących się w więzieniach w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi 11 000 osób, członków różnorakich k[ontr] - r[ewolucyjnych] organizacji, byłych obszarników, fabrykantów, byłych polskich oficerów, urzędników i uciekinierów - rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelanie.
II. Sprawy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia - w następującym trybie:
a) wobec osób znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych - na podstawie informacji przekazanych przez Zarząd do Spraw Jeńców Wojennych NKWD ZSRR,
b) wobec osób aresztowanych - na podstawie informacji przekazanych przez NKWD USRR i NKWD BSRR
III. Rozpatrzenie spraw i podjęcie uchwały zlecić trójce w składzie: t.t. Mierkułow, Kobułow i Basztakow. (Naczelnik 1 Wydziału Specjalnego NKWD
ZSRR

[...]stwowe granice wykryto także znaczną liczbę osób, członków k-r [kontrrewolucyjnych] szpiegowskich i powstańczych organizacji.
W obozach dla jeńców wojennych przetrzymywanych jest ogółem (nie licząc żołnierzy i kadry podoficerskiej) - 14.736 byłych oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, żandarmów, dozorców więziennych, osadników i agentów wywiadu - według narodowości ponad 97% Polaków.
Wśród nich jest:
Generałów, pułkowników i podpułkowników - 295
Majorów i kapitanów - 2.080
Poruczników, podporuczników i chorążych - 6.049
Oficerów i młodszych dowódców policji, straży granicznej i żandarmerii - 1.030
Szeregowych policjantów, żandarmów, dozorców więziennych i agentów wywiadu - 5.138
Urzędników, obszarników, księży i osadników [wojskowych] - 144
W więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi przetrzymywanych jest ogółem 18.632 aresztowanych (wśród nich 10.685 Polaków), w tej liczbie:
byłych oficerów - 1.207
byłych policjantów, agentów wywiadu i żandarmów - 5.141
Szpiegów i dywersantów - 347
Byłych obszarników, fabrykantów i urzędników - 465
Członków różnorakich k-r [kontrrewolucyjnych] i powstańczych organizacji i różnych k-r [kontrrewolucyjnych] elementów - 5345
Zbiegów - 6.127

Tego samego dnia, Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło decyzję w sprawie wymordowania polskich jeńców wojennych i więźniów.
Pod rozkazem podpisali się Stalin, Mołotow, Woroszyłow, Kaganowicz, Kalinin i Mikojan.

Adnotacja na notatce:

Na marginesie notatka protokolarna:
tow. Kalinin-za, Kaganowicz-za).

Fotokopia dokumentu:

Siedemdziesiąt lat pózniej, premier Rosji Władymir Putin, byly funkcjonariusz sowieckich służb specjalnych, prosi polskiego premiera D Tuska do Katynia na wsólne uroczystości.
Pozwolę sobie spytać Pana Putina, w jakim celu zaprosił do Katynia polskiego premiera ?.

By poświęcić kamień wegielny pod cerkiew prawosławną ?. Czy nie można było stworzyć wspólnego domu modlitwy.
Pan premier Donald Tusk wspomniał o jedynej kobiecie zamordowanej w Katyniu, Pani porucznik, pilot Janinie Lewandowskiej, córce Generała Józefa Dowbor Musnickiego, dowódcy Powstania Wielkopolskiego.
Czaszka Pani porucznik Janiny Lewandowskiej spoczywa w kościele w Lusowie, niegdysiejszym majatku Generała Dowbór Muśnickiego. Muzeum opiekują się emerytowani nauczyciele państwo Grajkowie
Z Tarnowa Podgórnego, gdzie leży Lusowo, pochodzi Waldi Dzikowski. Może by " pan wielkopolski" zainteresował się grobem, cmentarzem, kościołem, muzeum. Obecny stan tych zabytków pozostawia wiele do życzenia,

towarzysze do grobowej deski

Z wyrazami szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

6. Szanowny Panie Michale

ten żelazny uścisk Putina jeszcze mocniej się zacisnął.

Cześć pamięci pomordowanym za to tylko, że byli Polakami!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. 5 marca 1940-2012 –

5 marca 1940-2012 – pamiętamy!


ZBRODNIA KATYŃSKA PAMIĘTAMY

PAMIETAJ i TY

5 MARCA 1940-2012

 

 


ROCZNICOWA MSZA ŚWIĘTA
ZA OFIARY ZBRODNI KATYŃSKIEJ


Autor: BChojnacka, wpisał dnia 05.03.2012r.
Foto:





Apel 5 marca Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński.

5
marca 1940 roku sowieci podjęli decyzję o Zbrodni Katyńskiej. Od lat
motocykliści, uczestnicy Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu
Katyńskiego, niosą pamięć o jej ofiarach – elicie II Rzeczypospolitej
Polskiej. Przypominajmy wszystkim o Zbrodni Katyńskiej – każdy z nas we
własnym zakresie i w miarę możliwości.


pon-apel_550

Treść Apelu do wglądu lub pobrania tu: http://solni201idar0.pl/downloads.php?cat_id=10


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Zagadka notatki

Zagadka notatki Szelepina

Dr Witold Wasilewski
Instytut Pamięci Narodowej



W początku marca 1940 r. ludowy komisarz spraw
wewnętrznych Ławrientij Beria skierował do Komitetu Centralnego
Wszechzwiązkowej Partii Komunistycznej (bolszewików) adresowane do
"towarzysza Stalina" pismo z projektem decyzji o likwidacji polskich
jeńców. Większość Polaków przewidzianych do wymordowania przetrzymywano w
obozach specjalnych NKWD w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie: "14
736 byłych oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, żandarmów,
służby więziennej, osadników i agentów wywiadu: ponad 97% narodowości
polskiej"; pozostałą grupę spośród "18 632 (wśród nich 10 685 Polaków)"
przetrzymywano w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi.
Wniosek
został rozpatrzony przez Biuro Polityczne 5 marca 1940 roku. Na
dokumencie, na którym wpisano tę datę, obok parafy wnioskującego Berii
znalazły się podpisy: Józefa Stalina, Klimienta Woroszyłowa, Wiaczesława
Mołotowa i Anastasa Mikojana, oraz adnotacja sekretarza o
zaakceptowaniu decyzji również przez Michaiła Kalinina i Łazara
Kaganowicza. Postanowienie Politbiura potwierdzone zostało w decyzji z 5
marca 1940 r. sporządzonej wyciągiem z protokołu nr 13. Decyzją tą
członkowie Politbiura Komitetu Centralnego WKP (b) skazali na zagładę 25
700 Polaków.

Tajna notatka szefa KGB do I sekretarza KPZR z 1959 roku
Wedle
datowanej na 3 marca 1959 r. notatki szefa KGB ZSRS Andrieja Szelepina
dla sekretarza generalnego KPZS Nikity Chruszczowa, na podstawie decyzji
z 5 marca 1940 r. wykonanej przez "specjalną trójkę NKWD ZSRR
rozstrzelano 21 857 osób". W rozwinięciu szef sowieckiej bezpieki
precyzyjnie co do liczby, ale dość ogólnikowo, jeśli chodzi o opis
geograficzny zbrodni, stwierdza, że ofiar z Lasu Katyńskiego w obwodzie
smoleńskim było 4421, w Starobielsku w obwodzie charkowskim 3820, w
Ostaszkowie w obwodzie kalinińskim 6311, zaś w innych obozach i
więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi 7305.
Zgodnie z
dzisiejszą wiedzą, opartą również na wielu innych dokumentach, a także
ekshumacji w Katyniu w 1943 r. i późniejszych ekshumacjach w
Charkowie-Piatichatkach, Miednoje i podkijowskiej Bykowni, jeńców
Kozielska rozstrzelano w Lesie Katyńskim, w daczy NKWD lub wprost nad
dołami śmierci, w których ukryto ciała; jeńców Starobielska rozstrzelano
w Charkowie i tam też na obrzeżu miasta blisko wsi Piatichatki
pogrzebano; jeńców Ostaszkowa rozstrzelano w Kalininie (Twerze), a ciała
ukryto koło oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów miejscowości Miednoje.
Równolegle dokonano mordu na więźniach przetrzymywanych na zagarniętych
przez Związek Sowiecki ziemiach II Rzeczypospolitej, którego to wątku
jednak w notatce nie rozwinięto. NKWD zrealizowało zbrodniczą akcję na
Polakach z trzech obozów specjalnych i więzień "rozładowania" w kwietniu
i w maju 1940 roku.

Wartościowy "podarunek" prezydenta FR Borysa Jelcyna
Notatka
Andrieja Szelepina wraz ze stanowiącym jej załącznik projektem decyzji
Prezydium KC KPZS z 1959 r. została przekazana Polsce przez prezydenta
Borysa Jelcyna 14 października 1992 r. wraz z około dwudziestoma innymi
dokumentami przechowywanymi w Pakiecie nr 1, w Teczce Specjalnej.
Osobaja Papka, czyli Teczka Specjalna z pieczęcią "Ściśle Tajne" (Sow.
Siekrietno), była przez kilkadziesiąt lat zdeponowana w sektorze nr 6 w
tajnej części Archiwum KC WKP (b) - KPZR. Zgromadzono w niej
najważniejsze i zarazem najtajniejsze dokumenty na temat najpierw
zatajonej, a następnie zakłamanej zbrodni. Stały dostęp do niej miał
tylko szef sowieckiego państwa i szef archiwum. Już w momencie
przekazania Polsce jednostronicowej, odręcznie napisanej notatki, a
właściwie jej kopii - bo pamiętajmy, że zawsze, kiedy mówimy o
przekazywanych z Moskwy dokumentach, są to w rzeczywistości tylko ich
kopie - było jasne, że ma ona bardzo istotną wartość jako źródło
historyczne.
Wartość krótkiej notatki i jeszcze bardziej lapidarnego
jednozdaniowego załącznika z marca 1959 r. dla poznania tragicznego
zagadnienia samej Zbrodni Katyńskiej jest znacząca. Zbiorcza informacja
Andrieja Szelepina stanowi do dziś ważne potwierdzenie faktycznej liczby
Polaków z całą pewnością zgładzonych w oparciu o decyzję z 5 marca 1940
roku. Zgodnie z szeregiem ujawnionych w kilku etapach w latach 90.
zeszłego stulecia szczegółowych materiałów operacyjnych i sprawozdań
NKWD z okresu wojny liczba pomordowanych była zbliżona do 22 tysięcy.
Andriej
Szelepin nie podał natomiast precyzyjnie wszystkich miejsc mordów i
ukrycia zwłok, zbijając, ze względu na syntetyczny charakter notatki, w
jedno miejsca przetrzymywania i wymordowania oraz ukrycia ciał ofiar.
Jest to dotkliwy brak, gdyż cały czas - wbrew często pochopnie
powielanym sądom - nie znamy miejsc ukrycia zwłok zdecydowanej
większości ofiar Zbrodni Katyńskiej, w części której dotyczyła ona
więźniów z tzw. wschodniej Ukrainy i Białorusi.

Czego się tylko domyślamy i czego nadal nie wiemy
W
oparciu o wykopaliska i dokumenty możemy jedynie z bardzo dużą dozą
prawdopodobieństwa wskazać na Bykownię pod Kijowem jako miejsce ukrycia
części zwłok ofiar z ukraińskiej listy i z mniejszą już pewnością
Kuropaty pod Mińskiem dla ofiar z listy białoruskiej. Nie wiemy, gdzie
leżą zwłoki więźniów wysłanych do Charkowa i Chersonia, a być może i w
inne miejsca, bądź rozstrzelanych w więzieniach na anektowanych ziemiach
Rzeczypospolitej. Odtworzenie miejsc mordów na tych Polakach opiera się
w rzeczywistości tylko na domniemaniu, iż wskazane w ekspediującym
Polaków z zachodnich obwodów ZSRS rozkazie Ławrientija Berii więzienia
docelowe w Mińsku, Kijowie, Charkowie, Chersoniu są miejscami mordu, co
nie jest pewne.
Pewność dałyby nam dokumenty NKWD opisujące przebieg
tej części zbrodni, których Polska nigdy nie otrzymała. Odpowiedź na
kluczowe pytania mogłyby przynieść też tzw. teczki osobowe ofiar
tworzone w czasie śledztwa za ich życia i kończone protokołem z
egzekucji, który rozstrzygnąłby kwestię miejsca ich zgładzenia. Nawet
tylko ta ostatnia makabryczna sowiecka "sprawka" z wykonania przez NKWD
wyroku śmierci na mocy decyzji Politbiura WKP (b) z 5 marca 1940 r.
byłaby niezwykle cennym źródłem wiedzy o zbrodni ludobójstwa i
jednostkowym losie jej ofiar. Tymczasem, co może zdziwić nawet
interesującego się historią sprawy katyńskiej Czytelnika, nie
dysponujemy ani takimi teczkami, ani pojedynczymi protokołami - również w
odniesieniu do wszystkich pozostałych ofiar zbrodni, czyli także tych
pochodzących z obozów w Kozielsku, Starobielsku, Ostaszkowie, o których -
jak się okazuje - wiemy wcale nie aż tak daleko więcej. Polska nigdy
nie tylko tych dokumentów nie otrzymała, ale także karmiona była z
Moskwy przekazem o niezachowaniu się ich w rosyjskich archiwach.
Podobnie rzecz ma się z tzw. listą białoruską, czyli imiennym wykazem
pomordowanych przetrzymywanych przed kaźnią w więzieniach na terenie
Białoruskiej SRS - najbardziej znanym, ale nie jedynym źródłowym ogniwem
brakującym nam do osiągnięcia poziomu wiedzy o mordzie katyńskim, który
można uznać za satysfakcjonujący w odniesieniu do międzynarodowej
zbrodni o tak wielkim znaczeniu w naszej narodowej historii.

Czy notatka Szelepina wyjaśnia luki w dokumentacji?
Pismo
szefa KGB z 1959 r. do Nikity Chruszczowa wiąże się wprost z kwestią
luk w dokumentacji. Notatka ta stanowi klucz do zagadki braku wielu
kluczowych dokumentów Zbrodni Katyńskiej, a może raczej należałoby
powiedzieć, że rozstrzygnięcie tajemnicy notatki jest kluczem do
wyjaśnienia większości wątpliwości związanych ze zniknięciem bądź jednak
tylko brakiem dostępu do wielu dokumentów.
Rola jednej kartki
papieru w bardzo ważnym wątku sprawy katyńskiej jest wyjątkowa. O ile do
kwestii historii zbrodni notatka z 1959 r. jest źródłem ważnym, ale
przecież tylko jednym z wielu - obok kluczowej notatki szefa NKWD
Ławrientija Berii, na której podpisali się Stalin i pozostali
zbrodniarze, wyciągu z protokołu Politbiura WKP (b) z 5 marca 1940 r. ze
zbrodniczą decyzją oraz wielu dokumentów operacyjnych wytworzonych
przez NKWD - o tyle dla historii dziejów dokumentacji katyńskiej jest
źródłem najważniejszym i równocześnie najbardziej zagadkowym.
Zagadka
notatki Andrieja Szelepina i jej waga w sprawie katyńskiej tkwi w tej
części dokumentu, która była istotnym powodem jego powstania, oraz w jej
załączniku. Szef KGB nie napisał bowiem do Chruszczowa po to, aby
opowiedzieć mu o zbrodni. Chruszczow, jako aktualny szef państwa, miał
dostęp do kluczowych dokumentów na jej temat, w tym do protokołu z 5
marca 1940 r., zaś jako szef partii na Ukrainie w 1940 r. miał o niej
już wówczas przynajmniej wyrywkową wiedzę. W latach 50. XX w. Chruszczow
miał okazję przypomnieć sobie o zbrodni, kiedy w 1952 r. Biuro
Polityczne WKP (b) odrzuciło prośbę Komisji Izby Reprezentantów USA o
pomoc w badaniu zbrodni oraz w 1956 r., kiedy kongresmani USA prosili go
w liście, już jako I sekretarza KPZR, o ujawnienie prawdy.

Tajemnice odręcznie spisane
Zasadnicza treść notatki zawierała się w jej drugiej części, brzmiącej:
"Od
momentu przeprowadzenia wymienionej operacji, tj. od 1940 roku, żadnych
informacji związanych z tą sprawą nikomu nie udzielano i wszystkie akta
w liczbie 21 857 przechowywane są w opieczętowanym pomieszczeniu.
Z
punktu widzenia Organów Sowieckich wszystkie te akta nie przedstawiają
ani operacyjnej, ani historycznej wartości. Wątpliwe jest, by mogły one
przedstawiać rzeczywistą wartość dla naszych polskich przyjaciół.
Przeciwnie nawet, jakkolwiek nieprzewidziana niedyskrecja może
doprowadzić do zdekonspirowania przeprowadzonej operacji, ze wszystkimi
niepożądanymi dla naszego państwa następstwami. (...)
W związku z
wyżej powiedzianym wydaje się celowe zniszczenie wszystkich akt
ewidencyjnych dotyczących osób rozstrzelanych w 1940 roku w ramach wyżej
wymienionej operacji.
Dla odpowiedzi na potencjalne pytania po linii
KC KPZR bądź Rządu Sowieckiego można pozostawić protokoły posiedzeń
trójki NKWD, która osądziła wymienione osoby na karę rozstrzelania, i
akta dotyczące wykonania decyzji i przechowywać je można w specjalnej
teczce.
Projekt decyzji KC KPZR w załączeniu".
Załączony do
notatki jednozdaniowy projekt decyzji zakładał zezwolenie KGB na
likwidację wszystkich akt związanych z operacją przeprowadzoną zgodnie z
decyzją KC WKP (B) z 5 marca 1940 r., z wyjątkiem protokołów posiedzeń
trójki NKWD ZSRS.
Projekt "Decyzji Prezydium KC KPZR" znalazł się w
Pakiecie nr 1 przechowywanym w Teczce Specjalnej w formie złożonej przez
Szelepina, czyli bez wpisanej daty dziennej, co każe go traktować jako
wniosek, a nie decyzję, choć sam fakt znalezienia się projektu w Teczce
Specjalnej, którą autor proponował założyć, sugeruje, że projekt KGB
został przekuty w decyzję polityczną. Pozwala przyjąć roboczą hipotezę o
zaakceptowaniu i realizacji decyzji zniszczenia części ważnych
dokumentów.
Zwraca uwagę, że cytowana notatka Szelepina dla
Chruszczowa, wraz z załącznikiem, została sporządzona przez jej autora
odręcznie. Była to praktyka absolutnie wyjątkowa, znamionująca
najwyższy, ponadstandardowy poziom utajnienia sprawy. Odręczny zapis
stosowano bardzo rzadko. Dość powiedzieć, że w Pakiecie nr 1,
zawierającym bardzo newralgiczne, pochodzące z kilkudziesięcioletniego
okresu istnienia ZSRS dokumenty, był to jedyny dokument napisany
ręcznie. Normą było pismo maszynowe. Skreślenie notatki odręcznie
oznaczało rezygnację przez autora z pomocy maszynistki, czyli osoby
wielokrotnie sprawdzanej pod kątem zaufania i dyskrecji, która zawodowo
nie widziała i nie pamiętała przepisywanego tekstu, było więc wyrazem
najwyższej ostrożności. Tym sposobem droga dokumentu do adresata -
faktyczna, gdyż nie chodziło tu o formalny obieg, którego sekretarka nie
była ogniwem - została przez Szelepina skrócona do zupełnego już
minimum, poprzez wyłączenie z niej nawet etatowej maszynistki KGB.
Świadczyło o wadze, jaką szef tej instytucji przypisywał w 1959 r.
zachowaniu tajemnicy o zbrodni popełnionej na mocy decyzji podjętej 5
marca 1940 roku.

Co dalej z propozycją KGB?
Propozycja
zakładała zniszczenie pozapolitycznej dokumentacji sprawy Katynia,
czyli nie obejmowała dokumentów wytworzonych przez kierownictwo ZSRS,
które znalazły się w Teczce Specjalnej. Szelepin, jak można przypuszczać
na podstawie enigmatycznego w brzmieniu dokumentu, chciał w pierwszym
rzędzie zniszczyć wspomniane już teczki osobowe ofiar wraz z kartami
ewidencyjnymi wysyłanymi do centrali w Moskwie z obozów za
ekspediowanymi na śmierć jeńcami, a być może także inne dokumenty
sprawozdawcze i operacyjne NKWD.
Pełna realizacja zwłaszcza tego
ostatniego zadania byłaby bardzo pracochłonna, rozciągnięta w czasie i
ze względu na sposób obiegu i archiwizacji dokumentów trudna do
wykonania w stopniu oznaczającym wyczyszczenie archiwów raz na zawsze ze
wszystkiego.
Należy zwrócić uwagę, że ujawnione kilka lat temu
przez Ukraińską Służbę Bezpieczeństwa dokumenty wprost wskazały na
niszczenie na Ukrainie dokumentów Zbrodni Katyńskiej już na początku lat
50. XX wieku. Ilość materiału i przechowywanie ich nie tylko w organach
republik i obwodów, ale także w Moskwie, i odwrotnie - nie tylko w
terenie, ale i w centrali, sprawiały jednak, że zawsze istniało ryzyko
przetrwania części dokumentacji. W efekcie dysponujemy dziś tzw. listą
ukraińską, czyli wykazem imiennym zamordowanych więźniów z zachodnich
obwodów Ukraińskiej SSR. Przetrwała ona pomimo czyszczenia archiwów na
Ukrainie, czyli skądinąd w republice związkowej, z której pochodzili i w
której rozwinęli karierę... Chruszczow i Szelepin.
Oznacza to, że
część dokumentów, nawet w wypadku podjęcia w 1959 r. decyzji o
kompleksowym niszczeniu dokumentów, o ile nie wprowadzono jej w życie
drobiazgowo i nie kontynuowano procederu bardzo długo, miała szansę
przetrwać w sowieckich archiwach i trafić do nas w latach 90. XX wieku.
Przy założeniu wydania decyzji "zniszczyć" przez Nikitę Chruszczowa tym
właśnie można tłumaczyć fakt, iż do lat 90. XX w. przetrwało wiele
dokumentów operacyjnych NKWD. Podczas gdy inne, w tym indywidualne
teczki oficerów WP, policjantów i innych ofiar, zostały, wedle
możliwego, choć - podkreślmy - niepewnego scenariusza, zniszczone w
oparciu o decyzję z 1959 roku.

Co z innymi dokumentami?
Nie
można jednak wersji wydarzeń zakładającej zniszczenie dużej i ważnej
części dokumentacji uznać za niepodważalne i ostateczne wytłumaczenie
braku w ujawnionej dotąd dokumentacji katyńskiej długiego szeregu
dokumentów.
Czy rzeczywiście w 1959 r. zniszczono właśnie te
dokumenty, których brak teraz odczuwamy jako dojmującą lukę źródłową na
drodze poznania całokształtu przebiegu Zbrodni Katyńskiej? Nie można,
jak stwierdziliśmy wyżej, całkowicie tego wykluczyć. Część dokumentów,
których dotąd - jak twierdzą Rosjanie - nie odnaleziono w archiwach
rosyjskich, stanowiła sygnalizowane w notatce z 1959 r. stosunkowo łatwe
do kompleksowego zniszczenia elementy dokumentacji, czyli teczki
osobowe i określone kategorie dokumentów, jak np. protokoły egzekucji.
Z
drugiej strony brak jednak również masowej dokumentacji operacyjnej
NKWD pozwalającej odtworzyć np. miejsca mordu i ukrycia zwłok więźniów, a
nawet list ekspedycyjnych czy innych wykazów więźniów pozwalających
zrekonstruować tzw. listę białoruską ofiar, czyli w większości
dokumentów zaliczających się do kategorii "akt dotyczących wykonania
decyzji", a więc zgodnie z projektem Szelepina nigdy nieprzeznaczonych
do zniszczenia. Trudno uwierzyć, że te akta - wcześniej nieskopiowane -
spłonęły.
Kwestią otwartą pozostaje też dotarcie do - zgodnie z
literalnie czytaną przewodnią notatką szefa KGB - nieprzewidzianych w
złożonej w 1959 r. propozycji do zbrakowania protokołów posiedzeń trójki
NKWD, których istnienie potwierdził Szelepin, a którymi do dziś nie
dysponujemy i których powstanie, wobec szybkości zbrodniczej operacji
"rozładowania" w 1940 r. i roli w niej 1 Wydziału Specjalnego NKWD, w
ogóle może budzić zdziwienie. Należy dążyć do wyjaśnienia tych kwestii i
udostępnienia całej ocalałej dokumentacji.

Gdzie są protokoły zniszczenia?
Wbrew
pozorom należy także nadal intensywnie prowadzić dalsze poszukiwania
archiwalne (czyli żądać od strony rosyjskiej działania) w odniesieniu do
wspomnianych zindywidualizowanych teczek ofiar i innej dokumentacji,
która być może rzeczywiście została zniszczona zgodnie z notatką z 1959
roku.
Nie ma w powyższym postulacie nic nadzwyczajnego. Przyjmując
bowiem, że decyzja o niszczeniu dokumentacji została w 1959 r. podjęta,
można założyć istnienie innych, wprost potwierdzających ten fakt
dokumentów z 1959 r., ewentualnie z lat 60. XX wieku. W momencie tzw.
brakowania sporządzano bowiem zawsze protokoły zniszczenia
poszczególnych jednostek i zespołów dokumentów i wytwarzano
korespondencję dotyczącą przedsięwzięcia. Dokumenty informujące o
niszczeniu poszczególnych partii materiałów, a nawet pojedynczych teczek
sporządzano standardowo i nie ma podstaw, by przypuszczać, że tym
wypadku praktyka była odmienna. Oznacza to, że osoby publiczne powinny
domagać się ujawnienia i przekazania dokumentacji z Rosji, a historycy
powinni następnie ją głęboko przebadać i opisać.

A może dokumenty przetrwały?
Drugie
wyjaśnienie zagadki notatki szefa KGB zasadza się na przyjęciu
założenia, iż złożony przez Andrieja Szelepina projekt kompleksowej
likwidacji dokumentów Nikita Chruszczow po prostu odrzucił. Żadnych
dokumentów w oparciu o postanowienie z 1959 r. nie zniszczono, a te,
które dotąd ujawniono, są tego najlepszym dowodem. Propozycja Andrieja
Szelepina pozostała na papierze, a wszystkie najważniejsze dokumenty,
włącznie z wymienionymi w notatce z 1959 r. kategoriami, przetrwały aż
do dziś.
W związku z hipotetyczną możliwością zachowania praktycznie
całości dokumentacji katyńskiej i - dodajmy - kierując się taką
nadzieją, musimy równolegle do domagania się dokumentów potwierdzających
zniszczenie ważnych składowych dokumentacji katyńskiej w oparciu o
decyzję z 1959 r. stale i niezmiennie żądać od Rosjan przekazania nam -
alternatywnie wobec tych pierwszych - wszystkich sygnalizowanych wyżej i
wielokrotnie wymienianych w dyskusjach nad aktualnym stanem badań nad
Zbrodnią Katyńską dokumentów, w tym: teczek osobowych jeńców i więźniów,
protokołów z egzekucji, imiennych wykazów zamordowanych na Białorusi
oraz dokumentów operacyjnych NKWD wskazujących nieznane dotąd miejsca
ukrycia zwłok.
Na te wszystkie dokumenty bądź na wiarygodne,
udokumentowane potwierdzenie ich rzeczywistego zniszczenia w okresie
sowieckim czekamy. Na razie bez skutku.

Dokumenty ze śledztwa nr 159 milczą
Nadzieję
części Polaków na zdobycie pełniejszej wiedzy o zbrodni na rodakach
wzbudziły informacje o przekazaniu polskim władzom w latach 2010-2011 -
na mocy decyzji politycznej premiera Władimira Putina podjętej po
tragedii smoleńskiej - kopii kolejnych tomów akt rosyjskiego śledztwa
karnego nr 159.
Niestety, dotychczasowe, cały czas zresztą bardzo
wyrywkowe informacje wskazują na brak w kolejnych tomach, tak szumnie
darowanych Polsce, najważniejszych dokumentów. Znajduje się tam
natomiast masowa dokumentacja operacyjna NKWD, głównie powielająca, a
tylko w nielicznych miejscach poszerzająca naszą aktualną wiedzę o już
rozpoznanych aspektach Zbrodni Katyńskiej. W kopiach akt znajduje się
m.in. dokumentacja odnosząca się do różnych ofiar NKWD jeszcze z lat 30.
XX w., a także cała masa dokumentów wytworzonych przez samych śledczych
w latach 90. XX w., a nawet kserokopie publikacji drukowanych.
Kserokopie akt ze śledztwa nr 159 przekazywane były - o czym nie wszyscy
wiedzą bądź pamiętają - do Polski wiele lat przed anonsowanym w
ostatnim okresie "ociepleniem stosunków". Wśród dokumentów przekazanych w
okresie premierostwa Władimira Putina nie ma natomiast żadnych
materiałów porównywalnych wagą do tych, które otrzymaliśmy w latach 90.
XX w. wprost z archiwów rosyjskich. Dodajmy - o ile wiemy, nie ma, gdyż
dostęp polskich historyków do włączonych do polskiego śledztwa
katyńskiego kopii dokumentów śledztwa rosyjskiego jest ograniczony,
wręcz iluzoryczny.
Nadal więc czekamy, kiedy wprost z rosyjskich
zasobów archiwalnych otrzymamy ważne, niezbędne do pełniejszej
rekonstrukcji katyńskiej zbrodni dokumenty bądź też upewnimy się, nie na
zasadzie zaufania, ku któremu nie ma racjonalnych podstaw, a na bazie
innych dokumentów, o bezpowrotnej utracie tych najbardziej pożądanych
świadectw. Świadectw, zaznaczmy, oczekiwanych także przez Rodziny
Katyńskie, w wielu wypadkach nieznające miejsca ukrycia zwłok bliskiej
osoby, a w niektórych niemające nawet potwierdzenia jej śmierci, nie
mówiąc o poznaniu bliższych okoliczności kaźni. Sukcesorzy oprawców
winni są tę prawdę całemu Narodowi Polskiemu, którego unicestwieniu
służyć miała Zbrodnia Katyńska.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120307&typ=my&id=my09.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Zginęli, bo byli Polakami. 75

Zginęli, bo byli Polakami. 75 lat temu w ZSRS zapadła decyzja o wymordowaniu polskich jeńców. Zginęło ponad 20 tys. Polaków

5 marca 1940 r. Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło uchwałę o rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych przebywających w sowieckich obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz polskich więźniów przetrzymywanych przez NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw RP.

W wyniku tej decyzji zgładzono około 22 tys. obywateli polskich. Decyzja o wymordowaniu polskich jeńców wojennych z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz Polaków przetrzymywanych w więzieniach NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej zapadła na najwyższym szczeblu sowieckich władz partyjnych i państwowych. Jej podstawą było ściśle tajne pismo, które w marcu 1940 r. skierował do Stalina ludowy komisarz spraw wewnętrznych Ławrientij Beria.

Szef NKWD pisał w nim m.in.:

W obozach dla jeńców wojennych NKWD ZSRS i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi w chwili obecnej znajduje się duża liczba byłych oficerów armii polskiej, byłych pracowników policji polskiej i organów wywiadu, członków nacjonalistycznych, kontrrewolucyjnych partii, członków ujawnionych kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych, uciekinierów i in. Wszyscy są zatwardziałymi wrogami władzy sowieckiej, pełnymi nienawiści do ustroju sowieckiego.

W dalszej części sporządzonej notatki Beria stwierdzał:

Będący jeńcami wojennymi, oficerowie i policjanci, przebywający w obozach, usiłują kontynuować działalność kontrrewolucyjną, prowadzą agitację antysowiecką. Wszyscy czekają tylko na wyjście na wolność, aby móc aktywnie włączyć się do walki przeciw władzy sowieckiej. Organy NKWD w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi wykryły szereg kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych. We wszystkich tych kontrrewolucyjnych organizacjach przywódczą rolę odgrywali byli oficerowie armii polskiej, byli policjanci i żandarmi”.

Według danych zawartych w piśmie Berii do Stalina, w obozach dla jeńców wojennych, nie licząc szeregowców i kadry podoficerskiej, przetrzymywano: „14 736 byłych oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, żandarmów, służby więziennej, osadników i agentów wywiadu - według narodowości: ponad 97 proc. Polaków”.

Szef NKWD podawał, że wśród nich znajduje się: 295 generałów, pułkowników i podpułkowników, 2080 majorów i kapitanów, 6049 poruczników, podporuczników i chorążych, 1030 oficerów i podoficerów policji, straży granicznej i żandarmerii, 5138 szeregowców policji, żandarmerii, służby więziennej i agentów wywiadu oraz 144 urzędników, obszarników, księży i osadników.

Notatka informowała również, że: „W więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi przetrzymywanych jest ogółem 18 632 aresztowanych (wśród nich 10 685 Polaków)”.

W tej liczbie: „1207 byłych oficerów, 5141 byłych policjantów, agentów wywiadu i żandarmerii, 347 szpiegów i dywersantów, 465 byłych obszarników, fabrykantów i urzędników, 5345 członków różnorakich kontrrewolucyjnych i powstańczych organizacji i różnych kontrrewolucyjnych elementów, 6127 uciekinierów”.

Oceniając, że wszyscy polscy jeńcy wojenni przetrzymywani w obozach oraz Polacy znajdujący się w więzieniach „są zatwardziałymi, nierokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej”, Beria wnioskował o rozpatrzenie ich spraw w trybie specjalnym, „z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelanie”. Dodawał, że sprawy należy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia.

Formalnie wyroki miały być wydawane przez Kolegium Specjalne NKWD, w składzie: Iwan Basztakow, Bogdan Kobułow i Wsiewołod Mierkułow.

Powyższe wnioski przedstawione przez szefa NKWD zostały w całości przyjęte 5 marca 1940 r. przez Biuro Polityczne KC WKP(b). Na omawianym piśmie Berii znalazły się aprobujące podpisy Stalina - sekretarza generalnego WKP(b), Klimenta Woroszyłowa - marszałka Związku Sowieckiego i komisarza obrony, Wiaczesława Mołotowa - przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych i komisarza spraw zagranicznych i Anastasa Mikojana - wiceprzewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych i komisarza handlu zagranicznego, a także ręczna notatka: „Kalinin - za, Kaganowicz - za”. (Michaił Kalinin - przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRS - teoretycznie głowa państwa sowieckiego; Łazar Kaganowicz - wiceprzewodniczący Rady Komisarzy Ludowych i komisarz transportu i przemysłu naftowego).

3 kwietnia 1940 r. NKWD rozpoczęło likwidację obozu w Kozielsku, a dwa dni później obozów w Starobielsku i Ostaszkowie. Z Kozielska 4404 jeńców przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy.

3896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach.

6287 jeńców z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje. Łącznie zamordowano 14 587 osób.

Na mocy decyzji z 5 marca 1940 r. NKWD wymordowało także 7305 obywateli polskich przebywających w różnych więzieniach na terenach włączonych do Związku Sowieckiego.

Na Ukrainie rozstrzelano 3435 osób - miejscem ich upamiętnienia jest Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni pod Kijowem, którego uroczyste otwarcie i poświęcenie odbyło się we wrześniu ubiegłego roku. Jest to czwarty cmentarz katyński, po cmentarzach w Lesie Katyńskim, Miednoje i Charkowie-Piatichatkach.

Na Białorusi NKWD zamordowało 3870 polskich obywateli - najbardziej prawdopodobnym miejscem ich pochowania są Kuropaty pod Mińskiem.

Spośród jeńców z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa ocalała grupa 448 osób (według innych źródeł 395). Byli to ci, których przewieziono do utworzonego przez NKWD obozu przejściowego w Pawliszczew Borze, a następnie przetransportowano do Griazowca.

W nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r., a więc w czasie kiedy NKWD mordowało polskich jeńców i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRS przeprowadzonej przez władze sowieckie. Decyzję o jej zorganizowaniu Rada Komisarzy Ludowych podjęła 2 marca 1940 r. Według danych NKWD w czasie dokonanej wówczas wywózki zesłano łącznie około 61 tys. osób, głównie do Kazachstanu.

Tak zdecydowano o mordzie katyńskim
 


AUTOR / CC 1.0


Wniosek Ławrentija Berii z akceptacją członków Politbiura WKP(b) – podstawa decyzji katyńskiej z 5 marca 1940



wpolityce

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Polska delegacja pod

Polska delegacja pod przewodnictwem wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego uczciła pamięć ofiar NKWD.

Parlamentarzyści w towarzystwie Ambasadora RP w Mińsku Konrada Pawlika
złożyli kwiaty przed krzyżem upamiętniającym polskich wojskowych
zamordowanych przez NKWD w latach 1940-41, a także przy krzyżach
upamiętniających Białorusinów i przedstawicieli innych narodów, którzy
padli ofiarami stalinowskich mordów.

– Przychodzimy tu z nadzieją, że będziemy mogli podążać dalej ku
upamiętnieniu i odkryciu wszystkich tajemnic, które dotyczą tego
miejsca  – powiedział Ryszard Terlecki cytowany przez Polskie Radio.
– To święte miejsce dla Polaków i Białorusinów, do którego przychodzi
się jak do sanktuarium – marszałek Terlecki stwierdził w Kuropatach.
Wyraził także nadzieję na postęp w kwestii upamiętnienia pochowanych tu
Polaków oraz wyjaśnienia wszelkich tajemnic tego miejsca.

Kuropaty to znajdujące się na obrzeżach Mińska uroczysko, gdzie znajdują się masowe groby ludzi rozstrzelanych przez NKWD w latach 1937-1941. Dane dotyczące ilości zamordowanych w tym miejscu znacząco się różnią. Według różnych źródeł jest to od 7 tys. do nawet 250 tys. osób. Tę ostatnią liczbę podaje m.in. profesor Uniwersytetu Wrocławskiego Zdzisław Julian Winnicki. Zdaniem brytyjskiego historyka Normana Daviesa, liczba ta może być nawet większa.

Polscy parlamentarzyści oddali cześć ofiarom stalinowskich zbrodni w Kuropatach

Polska delegacja pod przewodnictwem wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego uczciła pamięć ofiar NKWD.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl