Takie tam o emeryturach
O tym, jak moim zdaniem powinien wyglądać system emerytalny już kiedyś pisałem. Nie był to pogląd zbyt oryginalny i na pewno nie do końca uwzględniał realia, bo biorąc pod uwagę bankructwo obecnej jego wersji, faktycznie podniesienie obowiązkowego wieku emerytalnego wydaje się najprostszym i najskuteczniejszym rozwiązaniem.
Mnie jednak nie musi wzruszać, że państwo defrauduje pieniądze, które w niebagatelnej kwocie pobiera od każdego pracującego obywatela i teraz musi kombinować co to zrobić, żeby jakoś spłacać swoje zobowiązania. Dlatego też mogę pozwolić sobie na uwagę, że dopóki przynajmniej nie będę mógł przejść na emeryturę w dowolnym wieku i pobierać świadczenie proporcjonalne do tego, co zdążyłem sobie wypracować, wszelkie inne projekty będę bojkotował. Uważam bowiem, że jest to zupełne minimum, które państwo powinno mi gwarantować. W przeciwnym razie, arbitralnie decydując, że od roku x mam pracować do wieku y żeby cokolwiek dostać sprawia, że jestem zdanym na łaskę władzy niewolnikiem i bardzo mi się to nie podoba.
Oczywiście sam staram się oszczędzać, by móc na przykład w wieku 50 lat machnąć ręką na pracę i zacząć spokojnie z książką w ogródku się relaksować, ale po pierwsze chodzi o system obowiązujący wszystkich, a po drugie z jakiej racji mam być pozbawiony możliwości otrzymania tego, co dotąd odłożyłem tylko z tego powodu, że nie chce mi się do 67 roku harować?
Fakty są takie, że utrzymanie aktualnie obowiązującego systemu jest priorytetem, którego oczywistości nikt nie odważy się negować, więc muszę zapomnieć o swoich pobożnych życzeniach. Mogę jednak zapytać o coś innego.
Skoro podniesienie wieku emerytalnego skutkować ma wyższymi emeryturami, chciałbym usłyszeć, ile konkretnie ta emerytura będzie wynosić. Najlepiej w porównaniu: przy obecnym wieku emerytalnym i przy proponowanym. Rzecz jasna wartość tę trudno będzie wyrazić w jakiejś walucie, więc chyba najlepszym rozwiązaniem będzie podanie jej np. w złocie. Zresztą nieważne jak konkretnie. Istotne, żebym mógł wiedzieć, ile zyskam pracując dłużej.
Myślę, że każdy powinien otrzymać taka informację zanim – po tych wszystkich telewizyjnych cudach zwanych eufemistycznie konsultacjami społecznymi – będzie mógł odpowiedzieć z uśmiechem jakiemuś ankieterowi: „Tak, jestem za podniesieniem wieku emerytalnego, bo to mi się opłaci.” To chyba nie są zbyt wygórowane wymagania. Sugeruję więc, by domagać się takiego doprecyzowania za każdym razem, gdy Tusk czy inny Boni będzie stręczył te swoje super korzystne dla Milionów PolakówTM rozwiązania.
Filed under: dywagacje, lewica, polityka, Polska, społeczeństwo, słabe, ustroje
- dzierzba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Po co składki
Pytanie - po co wogóle dawać państwu składki na emeryturę, jeśli ono potem nie jest w stanie zapewnić płacącemu obywatelowi godnego życia?
Przecież widać, że to są przestępcy rozkradający te pieniądze i zadłużający następne pokolenia na spłatę tej kradzieży co spowoduje obniżenie standardu ich życia.
Nie widzę np. powodu, aby jacyś urzędnicy czy to cywilni czy mundurowi pobierali wysokie emerytury po kilka tysięcy złotych i to niekiedy od bardzo młodego wieku. W obecnej sytuacji emerytury powinny być dla wszystkich obywateli jednakowej wysokości np. 2000 złotych.
Państwo przede wszystkim powinno sie troszczyć o to aby jak najwięcej było miejsc pracy i to produkcyjnych aby powstawały dobra dla jego obywateli podnoszące standard życia. Oprócz tego powinien być doskonały poziom edukacji i doskonała słuzba zdrowia troszcząca sie o to aby ludzie mogli jak najdłużej żyć w zdrowiu i pracować z godziwą płacę.
Przy okazji pomyślcie sami co nam po tych pieniądzach/papierkach jeśli nie mamy środków produkcji i ziemi która rodzi nam owoce abyśmy przeżyli. Przeciż te papierki są bezuzyteczne. Co mi po tych papierkach jeśli idąc do producenta czy rolnika usłyszę odpowiedź, że on mi tego czy innego produktu nie sprzeda?!!
„Chodziły tu Niemce, chodziły odmieńce: sprzedaj chłopie rolę, będziesz miał czerwieńce. Zapłacimy chatę, zapłacimy pole. Będziesz miał talarów na caluśkim stole” – pisała Maria Konopnicka
No i nie wykupili wtedy Polski z rąk Polaków, a teraz popatrzcie jaka przestępcza swołocz u władzy. Nasi pradziadowie byli wielokroć mądrzejsi od dzisiejszych wykształciuchów.
2. Pan Dzierzba
Szanowny Panie,
Podniesienie wieku emerytalnego , to kolejny podatek, na utrzymanie koryta klasy panującej.
Nic poza tym.
W czasie okupacji hitlerowskiej w Polsce płacono o 50% mniejsze podatki; JKM.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. Sz.Pan Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
Dodam, że - podniesienie wieku emerytalnego - to nie tylko kolejny podatek, ale przede wszystkim jest to zaplanowany RABUNEK odłożonych pieniędzy na emeryturę!!! To aż zbyt oczywiste posunięcie.
Każdemu potrącano przez dziesiątki lat składki na emeryturę proszę policzyć ile pieniędzy zostało odłożonych. Mało tego te pieniądze były odkładane wraz z ich corocznym oprocentowaniem. To wszystko daje to duże sumy. Niektórzy pracowali ponad 40 lat a dostają głodowe emerytury.
Ilu ludzi doczeka tej emerytury?!
Ilu ludzi będzie mogło skorzystać z emerytury, bo przy obecnym ciągle pogarszanym poziomie życia w Polsce to niewielu. Gdyby każdy te pieniądze odkładał w swoim banku to by ich nie stracił.
Te odlożone pieniądze - w przypadku śmierci obywatela - powinny być zwrócone jego dzieciom a nie rozkradzione przez panujących uzurpatorów co jest - na obecny mój stan wiedzy - ciągle obowiazującą praktyką.
Ci uzurpatorzy jeszcze mienią się tymi co budują państwo prawa. Hańba!