Umorzenie śledztwa w sprawie zbrodni komunistycznych popełnionych w latach 1944–1956 na mieszkańcach dawnego woj. nowogródzkiego

avatar użytkownika Maryla

IPN Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi informuje, że 30 grudnia 2011 roku wydano postanowienie o umorzeniu śledztwa o sygn. S 73/01/Zk w sprawie zbrodni komunistycznych, będących jednocześnie zbrodniami przeciwko ludzkości, polegających na: przeprowadzonej w latach 1944–1956 na podstawie decyzji władz państwowych i partyjnych ZSRR wieloletniej deportacji, połączonej ze szczególnym udręczeniem co najmniej kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców dawnego województwa nowogródzkiego, jak również zabójstwach nie dającej się oszacować liczby mieszkańców tego województwa, zarówno żołnierzy AK, jak i osób cywilnych, oraz fizycznym i psychicznym znęcaniu się we wskazanym okresie nad pokrzywdzonymi,

tj. o zbrodnie z art. 189 § 2 kk w związku z art. 2 ust. 1 i art. 3 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (Dz. U. z 2007 r., Nr 63, poz. 424 z późn. zm.) i inne. Podstawa umorzenia: art. 17 § 1 pkt 5 i art. 322 § 1 kpk.

POUCZENIE

Odpis postanowienia o umorzeniu śledztwa wraz z uzasadnieniem jest dostępny w sekretariacie OKŚZpNP w Łodzi, ul. Piotrkowska 149. Można go odebrać osobiście, w terminie 7 dni od daty ogłoszenia w prasie, bądź w tym terminie złożyć na piśmie wniosek o doręczenie odpisu postanowienia.

Stronom przysługuje prawo przejrzenia akt sprawy i złożenia zażalenia na powyższe postanowienie do sądu właściwego do rozpoznania sprawy (art. 306 § 1 kpk, art. 465 § 2 kpk).

Zażalenie wnosi się za pośrednictwem prokuratora, który wydał postanowienie.

Termin do wniesienia zażalenia wynosi 7 dni od daty doręczenia odpisu postanowienia i jest zawity. Zażalenie wniesione po upływie tego terminu jest bezskuteczne (art. 122 § 1 i 2, art. 460 kpk).

Łódź, 10 stycznia 2012 r.

http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/245/18625/Umorzenie_sledztwa_w_sprawie_zbrodni_komunistycznych_popelnionych_w_latach_19441.html

 

IPN odnalazł nieznane dotąd dokumenty dotyczące represji stalinowskich w Polsce, m.in. akta Wydziału Więziennictwa byłego Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie.

IPN odnalazł też kilka tysięcy teczek osobowych funkcjonariuszy więziennictwa z lat 1944-1954.

Archiwiści IPN natrafili na dokumentację w grudniu podczas przeglądu akt przechowywanych w Areszcie Śledczym Warszawa-Mokotów. Dokumentacja ta, należąca do Okręgowego Zarządu Zakładów Karnych, jest obecnie analizowana przez pracowników pionu archiwalnego IPN.

To uznane dotąd za zaginione archiwum Wydziału Więziennictwa byłego Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (WUBP) w Warszawie zawierające zbiór teczek z dokumentami wytworzonymi w latach 1945-1955.

"Udało się także odnaleźć kompletne archiwum kilku tysięcy teczek osobowych funkcjonariuszy Departamentu Więziennictwa Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i podległych mu jednostek z terenu centralnej Polski, pełniących służbę w latach 1944-1954" - poinformował PAP kierownik Sekcji Gromadzenia w Biurze Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN Marcin Maruszak, której pracownicy dokonali omawianego odkrycia.

Zbiór teczek osobowych zawiera nieznane dotąd Instytutowi Pamięci Narodowej dokumenty personalne funkcjonariuszy UB pełniących różne funkcje w aparacie więziennictwa w okresie największych represji okresu stalinowskiego w Polsce. Informacje zawarte w odnalezionej przez IPN dokumentacji, dotyczące przebiegu służby esbeków, mogą stać się podstawą do zastosowania przepisów obniżających ich przywileje emerytalne, a także wszczęcia śledztw przez prokuraturę IPN.

Z kilku tysięcy odnalezionych teczek ponad 1000 już przejęto do archiwum IPN, jednakże największa i najprawdopodobniej najcenniejsza ich część, przechowywana w jednym z magazynów na terenie Aresztu Śledczego Warszawa-Mokotów, wciąż czeka na formalne przekazanie jej do zasobu archiwalnego Instytutu.

Odnaleziony zbiór akt administracyjnych Wydziału Więziennictwa WUBP to 91 teczek zawierających m.in.: zarządzenia i instrukcje Departamentu Więziennictwa WUBP, protokoły z odpraw naczelników jednostek więziennych i ich zastępców, sprawozdania Sekcji Polityczno-Wychowawczej Wydziału Więziennictwa. Ponadto dokumentacja zawiera protokoły z inspekcji jednostek więziennictwa, sprawozdania z przeprowadzonych kontroli jednostek więziennych, a także protokoły zdawczo-odbiorcze Wydziału Więziennictwa oraz poszczególnych więzień: Warszawa II (Gęsiówka), Warszawa III (ul. Ratuszowa), Pułtusk, Płock, Grodzisk, Ostrołęka, Siedlce, Grójec.

Prawdopodobnie jest to kompletny zestaw materiałów sprawozdawczych jednej z najważniejszych komórek MBP odpowiedzialnej za realizację polityki penitencjarnej w stalinowskiej Polsce. Odnaleziona dokumentacja może być istotna dla projektów badawczych IPN dotyczących m.in. miejsc pochówków ofiar represji stalinowskich oraz historii więziennictwa i funkcjonowania aparatu represji w okresie stalinowskim.

Wydziałowi Więziennictwa WUBP w Warszawie podlegało m. in. Centralne Więzienie-Ośrodek Pracy w Warszawie, zwane potocznie "Gęsiówką" od nazwy ul. Gęsiej, przy której się znajdowało. Od stycznia do maja 1945 r. "Gęsiówka" była więzieniem i obozem pracy nadzorowanym przez NKWD. Na jej terenie w bardzo ciężkich warunkach przetrzymywano m.in. żołnierzy Armii Krajowej i członków podziemia niepodległościowego. Wcześniej, od maja 1943 r., mieścił się tam niemiecki obóz koncentracyjny KL Warschau.

Wśród odnalezionych przez IPN dokumentów zachowały się kompletne listy osobowe zarówno osadzonych jak i personelu więziennego "Gęsiówki" z lat 1953-1955 i innych jednostek oraz całość sprawozdań miesięcznych z pracy polityczno-wychowawczej jednostek więziennych na terenie Mazowsza.

Zdaniem historyka dr. Bogusława Kopki, w latach 1945-1949 "Gęsiówka" była jednym z największych jenieckich obozów w Europie". "W 1949 roku, kiedy większość jeńców zwolniono, utworzono tam Centralne Więzienie - Ośrodek Pracy w Warszawie, inaczej Centralne Więzienie Warszawa II Gęsiówka. Odbywali w nim karę zarówno +wrogowie klasowi+ skazani wyrokami Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym, jak i kryminaliści. W 1956 roku komunistyczny obóz zlikwidowano. W obozie tym poniosło śmierć ok. 1,8 tys. osób. Nie wiemy dokładnie, gdzie zostały pochowane, być może na jednym z podwórzy Gęsiówki" - pisze Kopka w książce "Konzentrationslager Warschau. Historia i następstwa".

 

PAP

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Nowe akta czekają na

Nowe akta czekają na badaczy
Nasz Dziennik, 2012-01-20

Materiały dotyczące więzień UB w Warszawie i okolicach oraz liczne
teczki osobowe funkcjonariuszy UB trafiły właśnie do Instytutu Pamięci
Narodowej. Dokumentacja ta może być pomocna w poszukiwaniach miejsc pochówków
ofiar stalinowskich represji oraz w badaniach nad funkcjonowaniem aparatu
represji.




- Była taka biała plama w zasobie Instytutu, bowiem nie mieliśmy w ogóle akt z
zasobów więziennictwa - mówi Wojciech Sawicki, zastępca dyrektora Biura
Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN. Na te dokumenty natrafiono pod
koniec zeszłego roku w Areszcie Śledczym Warszawa-Mokotów. Akta te stanowią,
uznawane dotąd za zaginione, archiwum Wydziału Więziennictwa byłego
Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (WUBP) w Warszawie z lat
1945-1955.

Odnaleziony zbiór liczy 91 teczek zawierających m.in.: sprawozdania sekcji
politycznej wydziału więziennictwa, protokoły z inspekcji poszczególnych
więzień, jak: Warszawa II (Gęsiówka), Warszawa III (ul. Ratuszowa), Pułtusk,
Płock, Grodzisk, Ostrołęka, Siedlce, Grójec. - Akta zawierają m.in. pełne listy
więźniów z Gęsiówki, listy ich oprawców z więzień - zaznacza Sawicki. Zachowały
się m.in. kompletne listy osobowe zarówno osadzonych, jak i personelu
więziennego "Gęsiówki" z lat 1953-1955 i innych więzień.

Czy zawierają one informacje np. na temat miejsc pochówków represjonowanych w
okresie stalinowskim? Na razie nie wiadomo. - Trzeba je będzie dopiero
systematycznie przebadać, być może będą tam informacje o miejscach pochówków -
stwierdza Wojciech Sawicki w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

Akta te są już dostępne dla historyków, którzy mogą się zwrócić z wnioskiem o
ich przejrzenie. - Te materiały mają już nadaną sygnaturę i można z nich
korzystać - zachęca zastępca dyrektora BUiAD.

IPN przejął także obszerny zbiór teczek osobowych funkcjonariuszy UB pełniących
różne funkcje w aparacie więziennictwa w okresie stalinowskim. - Udało się także
odnaleźć kompletne archiwum kilku tysięcy teczek osobowych funkcjonariuszy
Departamentu Więziennictwa Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i podległych
mu jednostek z terenu centralnej Polski, pełniących służbę w latach 1944-1954 -
poinformował Marcin Maruszak, kierownik Sekcji Gromadzenia w Biurze
Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN, której pracownicy dokonali odkrycia
tej dokumentacji. Na razie przejęto do archiwum IPN ponad 1000 teczek. Dalsze
akta ciągle czekają na przekazanie w areszcie Warszawa-Mokotów.

Zawarte w tych teczkach akta mogą być wykorzystane w procesach prowadzonych
przez pion śledczy Instytutu lub być podstawą do obniżenia przywilejów
emerytalnych byłym ubekom. Sawicki zaznacza jednak, że trzeba je dopiero
przebadać, a jest to bardzo duży zbiór.

- Najciekawsze akta, które dotyczyły pracy operacyjnej wśród więźniów, zostały
zniszczone - przyznaje Sawicki. Chodzi tutaj o tzw. agenturę celną, która miała
masowy charakter.

Centralne Więzienie - Ośrodek Pracy w Warszawie, zwane "Gęsiówką" (od położenia
na ul. Gęsiej), którego akta odnaleziono, było początkowo więzieniem i obozem
pracy nadzorowanym przez NKWD. W obozie śmierć poniosło 1,8 tys. osób. Historyk
IPN dr hab. Bogusław Kopka przypuszcza, że być może na jednym z podwórzy
"Gęsiówki".



 

Zenon Baranowski

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=1141603

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Mija 70 lat, od wydania przez

Mija 70 lat, od wydania przez Himmlera rozkazu o utworzeniu KL Warschau

Do "Gęsiówki" przywożeni byli Żydzi z innych obozów oraz z krajów
okupowanej Europy. Od 31 sierpnia do 27 listopada 1943 r. w ruiny getta
przybyły cztery transporty Żydów z Auschwitz, łącznie blisko 3,7 tys.
więźniów.

fot: CCWikimedia/ "Pamiętniki żołnierzy baonu "Zośka". Powstanie Warszawskie", Warszawa: Nasza Księgarnia

11 czerwca 1943 r. Reichsfuehrer SS Heinrich
Himmler wydał rozkaz o utworzeniu na terenie getta warszawskiego obozu
koncentracyjnego Konzentrationslager Warschau, zwanego "Gęsiówką".
Projekt przedstawił w raporcie o likwidacji powstania w warszawskim
getcie gen. Juergen Stroop.

11 czerwca 1943 r. Reichsfuehrer SS Heinrich Himmler wydał rozkaz o
rozpoczęciu prac. Obóz powstał na terenie dzisiejszego osiedla Muranów,
wzdłuż ul. Gęsiej od Zamenhofa do Okopowej. Nazywany był potocznie przez
warszawiaków "Gęsiówką".

19 lipca 1943 r. wprowadzono do niego pierwszych 300 więźniów. Dr
Bogusław Kopka, autor książki "Konzentrationslager Warschau. Historia i
następstwa" tak ich charakteryzuje:

Więźniowie ci zostali przywiezieni z Buchenwaldu. W grupie
tej było wielu kryminalistów, a także więźniowie polityczni (komuniści)
oraz tzw. aspołeczni. Mieli oni nadzorować więźniów, pełniąc funkcje
kapo. Żydowscy więźniowie traktowali ich nie jak współtowarzyszy
niedoli, lecz raczej jako część personelu SS.

Do "Gęsiówki" przywożeni byli Żydzi z innych obozów oraz z
krajów okupowanej Europy. Od 31 sierpnia do 27 listopada 1943 r. w ruiny
getta przybyły cztery transporty Żydów z Auschwitz, łącznie blisko 3,7
tys. więźniów.

W celu utrudnienia ich ewentualnych kontaktów z mieszkańcami Warszawy
do obozu kierowano przede wszystkim Żydów - obcokrajowców, pochodzących
z Grecji, Francji, Niemiec, Austrii, Belgii i Holandii. Tylko raz,
podczas formowania transportu w końcu listopada 1943 r., włączono do
niego 50 polskich Żydów, ponieważ tylu zabrakło do wyznaczonego
kontyngentu.

W 1944 r. do obozu przybyło kilka transportów z węgierskimi Żydami z
Auschwitz. Łącznie było ich ok. 3 tys. i stanowili wtedy najliczniejszą
grupę narodowościową w obozie.

Do kwietnia 1944 r. "Gęsiówka" była samodzielnym obozem, następnie
stała się podobozem Majdanka i odtąd jej oficjalna nazwa brzmiała:
"Konzentrationslager Lublin. Arbeitslager Warschau".

Więźniowie obozu zajmowali się głównie wyburzaniem getta, sortowaniem
gruzu, wydobywaniem wszelkiego rodzaju surowców wtórnych, ale również
poszukiwaniem kosztowności i innych cennych przedmiotów. Wszystko, co
przedstawiało jakąkolwiek wartość, wywożono do III Rzeszy.
Niejednokrotnie w gruzach odnajdywano też Żydów, którzy ukrywali się tam
od czasów powstania. Byli oni rozstrzeliwani na miejscu.

W obozie funkcjonowało również komando, do zadań którego należało
palenie zwłok Polaków rozstrzeliwanych w ruinach getta oraz zmarłych
więźniów "Gęsiówki".

Barbara Engelking i Jacek Leociak w książce "Getto warszawskie. Przewodnik po nieistniejącym mieście" podają, że:

Egzekucje miały miejsce na dziedzińcu gmachu stanisławowskich
koszar artylerii koronnej przy ul. Zamenhofa 19 oraz w podwórzach domów
przy ul. Nowolipki 29 i Dzielnej 27. Trupy transportowano na ul. Gęsią
45 i palono na stosach ułożonych z resztek drzwi, okien i mebli. Wiosną
1944 r. przystąpiono do budowy krematorium.

Dr Kopka we wspomnianej publikacji stwierdza, że "ofiary śmiertelne
KL Warschau to łącznie ok. 20 tys. osób. Są to ofiary ścisłego obozu
(zmarłe w wyniku epidemii i pracy ponad siły) oraz osoby rozstrzelane na
jego terenie lub w pobliżu zamkniętej strefy obozowej, w większości
anonimowe".

Pod koniec lipca 1944 r. wobec zbliżających się od wschodu wojsk
sowieckich naziści przystąpili do ewakuacji obozu. Ok. 400 osób
niezdolnych do marszu i chorych rozstrzelali. Pozostali więźniowie w
upale przeszli trasę z Warszawy do Kutna, gdzie 2 sierpnia załadowano
ich po 100 osób do wagonów towarowych i wywieziono do obozu w Dachau.
Szacuje się, że w tym marszu śmierci mogło zginąć nawet 2 tys. osób,
czyli połowa więźniów obozu.

W chwili wybuchu powstania warszawskiego na terenie "Gęsiówki"
pozostało ok. 400 więźniów, którzy mieli być wykorzystani do całkowitej
likwidacji obozu. Jego załoga składała się w tym czasie z grupy ok. 90
esesmanów.

5 sierpnia 1944 r. żołnierze batalionu AK "Zośka" po brawurowej akcji
zdobyli obóz. Dowódca powstańców Ryszard Białous "Jerzy" tak wspominał
ten moment: "z budynków i wież pryskają Niemcy bezładnymi grupkami,
uciekając w ruiny Starówki, drzwi [baraków] rozwierają się pod naporem, a
całe przedpole zapełnia się masą pasiastych postaci biegnących w naszą
stronę z niebywałym krzykiem i wymachiwaniem rąk. Przez moment poczułem,
jak gardło moje ściska skurcz radości - zdążyliśmy na czas".

Według danych dowództwa AK wyzwolono prawie 350 więźniów, w tym 24
kobiety. Wcześniej, pierwszego dnia powstania, wolność odzyskało 50
więźniów "Gęsiówki", którzy pracowali w niemieckich magazynach
mundurowych i żywnościowych przy ul. Stawki, w rejonie byłego
Umschlagplatzu.

Większość uwolnionych Żydów przyłączyła się do powstania warszawskiego.

Od stycznia do maja 1945 r. "Gęsiówka" ponownie stała się więzieniem i
obozem pracy, tym razem nadzorowanym przez NKWD. Na jej terenie w
bardzo ciężkich warunkach przetrzymywano m.in. żołnierzy AK i członków
podziemia niepodległościowego. W następnym okresie obozem zarządzało UB,
osadzając w nim początkowo niemieckich jeńców wojennych.

Zdaniem dr Kopki "W latach 1945-1949 miejsce to było jednym z
największych jenieckich obozów w Europie. W roku 1949, kiedy większość
jeńców zwolniono, utworzono tam Centralne Więzienie – Ośrodek Pracy w
Warszawie, inaczej Centralne Więzienie Warszawa II Gęsiówka. Odbywali w
nim karę zarówno „wrogowie klasowi” skazani wyrokami Komisji Specjalnej
do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym, jak i kryminaliści.

W 1956 r. komunistyczny obóz zlikwidowano. W obozie tym
poniosło śmierć ok. 1,8 tys. osób. Nie wiemy dokładnie, gdzie zostały
pochowane, być może na jednym z podwórzy Gęsiówki".

W latach 60. ubiegłego stulecia ostatecznie rozebrano wypalony
budynek "Gęsiówki". Dziś w tym miejscu znajduje się park - miejsce
wypoczynku dla mieszkańców pobliskich osiedli Muranowa

PAP



Odpowiedz

Zgłoś nadużycie

Cos nie tak Redaktorzy w Polityce...
Wszyscy pamietaja kilkudziesiecioletnie sledztwo sedzi Marii Trzcinskiej
i jej wielotomowa dokumentacje na temat KL Warschau. Pani Maria zyla w
centrum Warszawy i zmarla (?), a Jej cialo znaleziono po kilku
tygodniach. Ksiazki sedzi Trzcinskiej sa ciagle dostepne na terenie
Polski. To tandem Jan Zaryn i jego podopieczny Kopka (czy na zlecenie
Bufetowej?) stworzyli nowa opowiesc, ktora teraz rozwija PAP. Wiec kto w
PAP jest tym donoszacym? Wystarczy wklepac w google haslo i pojawi sie
wiele informacji na temat KL Warschau. Wiec, o co chodzi?


Zgłoś nadużycie

Tak, tez zaczynam sobie przypominac publikacje sp. Marii
Trzcinskiej, czy tez jej omowienie. Cos sie zupelnie nie zgadza z
liczbami zamordowanych Polakow. Uwazam pania Marie za najlepsze zrodlo
informacji. To ona wlasciwie udowodnila, ze istnial, poniewaz jego
istninie bylo demontowane rowniez w Polsce.


Zgłoś nadużycie

Tak, powoływanie się na p. Kopka jest błędem! Pani sędzia
twierdziła, iż Gęsiówka była 1 z kilku podobozów warszawskich, w całości
tworzących KL Warschau!
Jestem zbulwersowana tym art. mówiącym nieprawdę, którą zapoczątkował
onegdaj Bydłoszewski sugerując, że KL Warschau=Gęsiówka, co
rozpowszechnik Kopek!


Odpowiedz

Zgłoś nadużycie

KL Warschau byl obozoem Himmlera dla Polakoww. Jest na to
dokumentacja. Wy powinniscie sie martwic jak id Niemiec odzyskac
skradziona cesc dokumentow a nie jak Polakow oklamywac. W KL Warschau w
1942-1943 wymordowano 200 000 Polakow. To byl oboz Himlera dla Polakow w
celu wyludnienia Warszaqwy


Odpowiedz

Zgłoś nadużycie

W KL Warschau ginęli Polacy!!!!
Na kogo wy się powołujecie m.in. na B.Engelking? Totalna poruta zespole w polityce.pl.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl