Konferencja PiS: Jarosław Kaczyński o ustaleniach ostatniego szczytu UE

avatar użytkownika Maryla

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w poniedziałek, że zapisy projektu nowej umowy międzyrządowej ws. paktu fiskalnego stawiają nasz kraj „na pozycji niższej niż obserwator”.

Na ostatnim szczycie UE uzgodniono m.in., że 200 mld euro trafi do MFW, który przeznaczy je na pomoc zadłużonym gospodarkom unijnym. 150 mld euro z tej kwoty miałoby pochodzić od krajów strefy euro, a 50 mld euro od krajów spoza eurolandu, w tym z Polski. W piątek polski rząd otrzymał projekt umowy międzyrządowej ws. paktu fiskalnego, który był tematem szczytu.

„Te propozycje stawiają nasz kraj na pozycji niższej niż obserwator. Mamy być informowani o przygotowaniach do nowego organu, jak rozumiem - rady strefy euro - tudzież o decyzjach. Tusk mówił o tym, że mamy być przy głównym stole jako biesiadnik, a nie w karcie dań. Otóż jesteśmy w karcie dań. Taka jest propozycja, co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości” - powiedział Jarosław Kaczyński w trakcie konferencji prasowej w warszawskiej siedzibie partii.

„Powstaje pytanie, za co mamy płacić” - dodał. Podkreślił, że jego partia uważa, iż „nie należy płacić i wchodzić do tej grupy - niezależnie od tego, jak będzie to wyglądało, bo zawsze to nam przyniesie więcej szkód niż pożytku”. Szef PiS ocenił, że przyjęte na szczycie rozwiązania powodują, że Polska nie ma nic do powiedzenia.

„Jest takie domniemanie, że jest to propozycja przygotowana pod wpływem Berlina i Paryża, a więc tych stolic, które dziś decydują. Pytanie: dlaczego, w jakim celu Tusk tak bardzo zabiega o względy tej bliższej nam stolicy. Dlaczego mamy do czynienia z taką polityką wobec Niemiec, skoro po tamtej stronie nie ma gotowości nawet do jakichkolwiek kurtuazyjnych gestów” - powiedział Kaczyński. „Naprawdę trudno znaleźć przykłady podobnej polityki, jeśli chodzi i państwa suwerenne” - zaznaczył.

„Czy mamy tutaj do czynienia z jakąś zależnością, czy też jakimś innym mechanizmem? Bo w ramach jakiegokolwiek racjonalnego tłumaczenia tej sytuacji powstaje tylko i wyłącznie wielki znak zapytania” - podkreślił Jarosław Kaczyński.

Europoseł PiS Ryszard Czarnecki zauważył z kolei, że na razie mamy do czynienia z projektem umowy międzyrządowej. Dlatego - jak zaznaczył - rząd ma jeszcze pole manewru.

Według niego, zapisy obecnego projektu umowy spychają Polskę „do roli płatnika”. „To jest oczywiście rzecz absolutnie nie do przyjęcia dla każdego Polaka obojętnie od poglądów politycznych” - ocenił Ryszard Czarnecki. (...)

http://www.pis.org.pl/article.php?id=19510

 

Oczywiście żadna z podstawek po mikrofon nie miała pytań w temacie konferencji, za to wszyscy rzucili sie na wniosek prokuratora do prokuratora generalnego w spr. A.Macierewicza i reportu WSI.

I tylko o tym informuja serwisy informacyjne. O kasie - CISZA.

Jarosław Kaczyński o działaniach prokuratury ws. Antoniego Macierewicza

Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że decyzja prokuratury, która chce uchylenia immunitetu Antoniemu Macierewiczowi, pokazuje „jak bardzo... 

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Informacja Ministra

Informacja Ministra Radziwiłła

W ubiegły piątek ostatnim punktem obrad Sejmu była informacja bieżąca rządu na temat niebezpieczeństwa przekroczenia przez dług publiczny progu ostrożnościowego w wysokości 55% PKB na skutek postępującej dewaluacji złotego w stosunku do euro i amerykańskiego dolara.

Na pytania posłów odpowiadał minister Radziwiłł odpowiedzialny w resorcie finansów za zarządzanie długiem publicznym ale mimo kilkudziesięciu pytań, które padły w debacie, odpowiedzi było jak na lekarstwo.

Sam zadałem kilka pytań i niestety żadnej wiążącej odpowiedzi.

Minister zapewniał, że nie ma niebezpieczeństwa przekroczenia na koniec tego roku przez dług publiczny poziomu 55% PKB ale tylko wtedy kiedy będzie on liczony przy pomocy metodologii krajowej, a nie unijnej.

Bez skrępowania minister objaśniał, że gdyby nie statystyczny zabieg z wyłączeniem Krajowego Funduszu Drogowego z sektora finansów publicznych to nigdy nie udałoby się zgromadzić wkładu krajowego do budowanej ze środków unijnych infrastruktury drogowej i kolejowej. Wprawdzie zobowiązania tego funduszu to już prawie 3% PKB (czyli około 45 mld zł) ale my tych zobowiązań do długu nie doliczamy choć Unia traktuje je jako składnik długu.

Ministra nie dziwiły także inne zabiegi dokonywane przez jego szefa na naszym długu publicznym.

Z różnych innych miejsc projektu budżetu na rok 2012 ale tylko przy użyciu metod śledczych, można wydedukować , że ani metodą unijną ani krajową, nie uwzględniono w liczeniu długu publicznego, deficytu na rachunku środków europejskich ( prognozowanego na 4,5 mld zł, choć za rok 2011 ten deficyt wyniesie ponad 12 mld zł), deficytów ZOZ (5,3 mld zł), czy transakcji swap na długu (w tamtym roku miały one wartość 7 mld zł).

Ponieważ brakowało dochodów ze składek w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ustalono dotację budżetową do tego funduszu w wysokości prawie 40 mld zł ale zostanie ona uzupełniona środkami z Funduszu Rezerwy Demograficznej w wysokości prawie 3 mld zł (choć środki te miały być wykorzystywane od roku 2020) , prawie 2 mld zł kredytu pozyskiwanego z banków komercyjnych i blisko 1 mld zł z kredytu uzyskiwanego z budżetu państwa. Fundusz ten ma już na koniec tego roku ponad 7 mld zł kredytu w bankach komercyjnych i ponad 15 mld zł kredytów budżetowych.

Gdyby chcieć doprowadzić do przejrzystości w finansowaniu FUS, to dotacja budżetowa do tego funduszu na rok 2012 powinna wynieść nie 40 mld zł, a 68 mld zł, a więc wydatki budżetowe musiałby być wyższe o 28 mld zł czyli blisko 2% PKB. W ten sposób ogromnej wielkości zobowiązania są zmiecione pod dywan i nieuwzględnione ani w wysokości deficytu sektora finansów publicznych, ani w wysokości długu publicznego.

Jeżeli dołożymy do tego, informację, że do liczenia długu wyrażanego w walutach obcych chce się przyjąć w 2012 roku kurs euro w wysokości 4 zł, a dług ten stanowi już blisko 30% całości naszego zadłużenia, to widać że informacje podawane przez ministra finansów w sprawie naszego długu mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Minister nie skomentował również pytania o skalę interwencji walutowych dokonywanych przez NBP i Bank Gospodarstwa Krajowego w imieniu rządu.

Według doniesień medialnych do tej pory w tym roku NBP wydał już na interwencje mające umacniać złotego, prawie 5 mld euro. A trzeba pamiętać, że minister finansów poprzez bank BGK dokonuje zamiany euro na złote na rynku ,a więc także stara się umacniać złotego. W tym roku wymienił w ten sposób aż 6 mld euro.

Czyli wydano już na interwencje walutowe około 11 mld euro, a złoty jest najsłabszą walutą w krajach zaliczanych do tzw. rynków wschodzących, słabszy nawet niż węgierski forint a to ten kraj przeżywa przecież potężne kłopoty finansowe.

Mimo więc debaty sejmowej na temat wielkości naszego długu publicznego w dalszym ciągu nawet posłowie nie mogą u źródła potwierdzić informacji o stanie naszych finansów publicznych.

Kłamaliśmy w dzień, kłamaliśmy w nocy , przypominają się słynne słowa byłego już Premiera Węgier Ferenca Gyurcsanya. Czy i u nas kiedy prawda wyjdzie na jaw, Polacy zachowają się w wyborach podobnie jak Węgrzy?

Zbigniew Kuźmiuk

http://www.pis.org.pl/article.php?id=19508

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Jarosław Kaczyński: „Trzeba

Jarosław Kaczyński: „Trzeba postawić publicznie pytanie, o co tutaj chodzi? Jesteśmy w karcie dań”

"W jakim celu Tusk tak bardzo zabiega o względy tej bliższej nas
stolicy? Dlaczego mamy do czynienia z taką polityką wobec Niemiec? Skoro
z tamtej strony nie ma woli nawet na jakiś bardzo kurtuazyjny gest?"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl