Działania w grupie przestępczej

avatar użytkownika Jan Kalemba

Nie potrzeba wielkiej inteligencji i przenikliwości aby zauważyć, że niemieccy lewacy, którzy przyjechali do Warszawy na 11 listopada, byli grupą zorganizowaną, a ich wizyta miała na celu rozbicie legalnego Marszu Niepodległości. Byli przygotowani do burdy ulicznej przy użyciu narzędzi niebezpiecznych dla zdrowia i życia. Ich działania wyczerpywały więc chyba znamiona przestępczości zorganizowanej.

Nie wiadomo na ile fakty te zostały udokumentowane przez polskie organy śledcze tak, aby mogło to stanowić materiał procesowy. Jeśli dokumentacji takiej nie ma, to byłby to kolejny skandal polegający na zaniechaniach obowiązków służb rządowych w kwestii bezpieczeństwa. Jedno jest pewne, zrezygnowano z wątku grupy przestępczej i nie przewiduje się – jak ogłoszono – aresztu tymczasowego.

Jest też inna możliwość. Pominięto aspekt działania w grupie przestępczej, bo niewątpliwie trzeba by było zwrócić się o pomoc prawną do Republiki Federalnej Niemiec, a do tego pewnikiem po prostu brakuje odwagi. Sprawa natomiast nie jest bez znaczenia, bowiem udział w grupie przestępczej jest okolicznością obciążającą i odpowiedzialność karna grozi już za samą do niej przynależność.

W Warszawie 11 listopada kolejną kompromitacją służb powołanych do ochrony prawa, był samosąd dokonany przez grupę policjantów. Z tej grupy i wyróżniał się – bijąc pięściami po twarzy, a potem kopiąc leżącego – funkcjonariusz nie oznakowany policyjną kamizelką, a więc pewnikiem wmieszany w tłum wypełniał zadanie „pod przykryciem”. Nie trzeba chyba dodawać, że takich czynności nie powierza się nowicjuszom.

Incydent ten został nagrany, a film można obejrzeć w Internecie. Sprawcę tego samosądu chyba nie ominie kara. Warto przy tym dodać, że katalog środków przymusu bezpośredniego jest ściśle określony w ustawie i nie występują w nim ciosy pięścią po twarzy i kopanie w głowę. Poza tym środki przymusu bezpośredniego można stosować tylko wobec osób stawiających opór.

Pragnę tu jednak podkreślić, że funkcjonariusze działali w grupie, która musiała mieć dowódcę. Poza tym ktoś tych młodych policjantów szkolił, ktoś wyznaczył im zadania. Ciekawe też co im powiedziano przed akcją na odprawie.

Najprościej będzie ukarać tego jednego, który kopał, ale czy tylko on jest winny?

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @Jan Kalemba

rzecznik policji przyznał, że poza policją umundurowaną działali również policjanci "w cywilu".

Prosze popatrzec na materiały w sieci pod kątem "białej kominiarki" - mnie ta biel tez zaskoczyła, sądzę, ze był to znak rozpoznawczy dla policji umundurowanej, że "zadymiarz w białym" jest ze służb.

Jedna z relacji świadka

"Po chwili zobaczyłem małą grupkę atakującą kordon. Podchodzili
na 2 m do zomowców i rzucali w nich racami. A oni stali jak kołki. (Gdy
oglądałem potem relacje w TV, zauważyłem, że ci zadymiarze mieli na
twarzach śnieżnobiałe, nigdy wcześniej nie używane kominiarki -
zachowywali się jak pozoranci na policyjnych ćwiczeniach przed Euro
2012. Na tym filmie widać
wyraźnie policjanta wspólnie z zadymiarzem bijącego przypadkowego
przechodnia odurzonego gazem). Później machina poszła w ruch. Zomowcy
ruszyli polewaczkami pamiętającymi stan wojenny, puścili gaz CS, w
formacji pługa nacierali na spokojną część tłumu. W środku stały wozy
transmisyjne. - Czemu nie podpalą wozu TVN 24? Przecież to zajebisty
cel? - zastanawialiśmy się wówczas :) Po 10-15 minutach tłum był już
spacyfikowany, w kałużach leżały polskie flagi.

Rozpoznano prowokatora z Marszu Niepodległości.

"

Zdjęcie z profilu Krzysztofa Wyszkowskiego.

a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/393711_10150392920450340_332030485339_8347991_779978317_n.jpg




Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jan Kalemba

2. Pani Marylo

Po co zamawiać jakieś inne kominiarki?

Pozdrowienia

Jan Kalemba
avatar użytkownika Selka

3. @Marylko

Sama się zastanawiałam od początku bitwy - mając absolutne przekonanie, że draka na czele pochodu z policją stojącą w szyku - została wywołana celowo jako prowokacja - JAK ONI SIĘ SAMI ROZPOZNAJĄ w tej zadymie!?I wówczas - zwróciłam uwagę na białe kominiarki! Świeżutkie, nowiutkie! BINGO!

Jest opis jakiejś dziewczyny na S24, która stała w samym czole pochodu tuż przed bitwą, że w pewnym momencie do grupy kibiców na przedzie pochodu (ochrona?) wpadła spora grupa tych w białych kominiarkach i za chwilę zaczęła się zadyma na całego.

Polecam Wam jeszcze ważniejszy aspekt: otóż "zadymiarze" byli filmowani przez TV - Z TYŁU !!! - tuż za nimi! Pytam: JAKIM CUDEM ten co filmował nie dostał po gębie i nie wywalono mu kamery???


BTW - czy ktoś może czytał jakieś sprawozdania z Marszu samych (prawdziwych!) kibiców?
 

Selka

avatar użytkownika Maryla

4. @Selka

NIE JEST TAK, ŻE SAMI PROWOKATORZY ZROBILI BURDĘ.

Atmosfera została celowo podgrzana przed Marszem - napaść niemieckich bandytów w tym miejscu, gdy obok w tym samym czasie przemawiał prezydent Bronek wskazuje na CELOWĄ AKCJĘ.
Gdzie BOR ? Jak ochraniano zebranych 300 m dalej w tym czasie Bronka i Donka? Dlaczego zaatakowali na Nowym Swiecie?
Czy nie po to, żeby zamknąć Nowy Swiat i zepchnąc grupy rekonstrukcyjne na puste ulice?

Do tego w tym samym czasie zamaskowana grupa z Antify napadła i pobiła Magdę od Kiboli. Te Hankę z filmu Kibol i Tóskobusa.

KTO PROWOKOWAŁ KIBOLI LEGII ??????

Ale i tak nie sprowokowali zadymy, jaka była planowana. Legia wystawiła na Marsz 2000 delegację. Poza tymi nielicznymi, co dali sie sprowokować na Pl.Konstytucji RESZTA i inne grupy Kiboli z całej Polski POSZLI W MARSZU.

Tóskobus wyrusza w Polskę- Magda z "Kibola" :) 4.10.2011



o prowokowaniu kiboli pisał tez prof. Dakowski

Wrażenia pieszego uczestnika Marszu Niepodległości w Warszawie 11.11.11 (Dakowski)
Pod pomnik
Dmowskiego chłopcy - narodowcy idą z ogromną flagą, niesiona płasko
przez kilkanaście osób. Wszyscy - zupełnie spokojnie, ze czcią i
godnie. Nagle z daleka, spod parku Ujazdowskiego, jakieś krzyki i za
chwilę płomienie. Nasze zdziwienie. Na sygnale wjeżdżają z al. Szucha
wielkie wozy milicyjne, o ile pamiętam, takie jak dyskoteki
sprzed lat trzydziestu. Nowsze modele. Służące do pobudzania, a zaraz
potem tłumienia rozruchów. Brutalni, w jakichś groźnych, kosmicznych,
chyba plastikowych pancerzach, bojówkarze rzucają się na uczestników
Marszu, szczególnie młodszych. Ludzie uciekają.

Chowam
się ze starszą panią za dużym śmietnikiem, by nas tłum nie stratował.
Ci, którzy widzieli podpalenie samochodu, mówią (młodzi): ewidentna podpucha, a starszy pan poprawia: klasyczna prowokacja.
Policji coraz więcej. Część - bardzo agresywna, powiedziałbym
rozszalała. Biją np. dziewczyny stojące przy płocie parku, z ewidentnym
wyliczeniem, by chłopcy je bronili. A chłopcy - stchórzyli. Więc i
dziewuch więcej nie biją, bo po co?


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl