Uwaga, sensacja !!!!
W wyborach do sejmu brało udział około 16, 5 mln z ponad 30 mln uprawnionych.
PiS dostał 32%, mając nieco powyżej 5 mln zwolenników, PO dostała prawie 7 mln głosów i wynik 41,5%. Razem daje to około 12 mln głosów, resztę wzięły SLD, PSL i inne drobiazgi, które do sejmu nie weszły.
W wyborach prezydenckich głosowało około 17 mln osób, z czego niecałe 8 mln na Kaczyńskiego, a niecałe 9 mln na Komorowskiego.
A teraz pomyślmy chwilkę:
1. Na wybory sejmowe zazwyczaj idzie mniej, niż na prezydenckie – załóżmy, ze będzie to znowu 16,5 mln, choć np. w 2005 do wyborów poszło tylko nieco ponad 12 mln osób.
2. Załóżmy, że podobnie jak poprzednio 4,5 mln głosów dostaną SLD, PSL, Palikot i inny drobiazg. Możemy tak założyć, ponieważ jest to tendencja stała – zarówno w 2005 jak w 2007 na partie inne, niż dwie główne głosowało około 4,5 mln ludzi.
3. Elektorat Kaczyńskiego zagłosuje na PiS, może nie cały, ale w większości, elektorat Komorowskiego rozłoży się na całą resztę.
I co mamy?
Jeśli na PiS zagłosuje tylko 7 mln, to mamy śliczne 42,4 % !!
PO zostaje reszta, czyli 16,5 – 7 – 4,5 = 5 mln, czyli trochę ponad 30 %.
Obecnie PO ma 206 posłów przy 41,5%, więc jeśli.... – tak, tak dobrze myślicie :))))
A jeśli pójdzie mniej? Powiedzmy, 15, 5 mln? To zaczynamy zbliżać się do magicznej granicy 230 posłów.
Oni też robią te symulacje :)))
Jeszcze pare cyfr
Dlatego nie ma co kombinować – wszystkie ręce na pokład > tu Ziemia: Ostatnie starcie!
http://eska.salon24.pl/349753,tusk-w-opozycji
PS. To nie jest ani przepowiednia, ani pewnik. Po prostu ja, prosty inzynier, pokazuję cyferki i odsyłam do tabelek. Żeby wygrać, trzeba uwierzyć, że to możliwe!!!!
- eska - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. @eska
nie tylko uwierzyć, ale dopilnować, aby nie było "dwóch krzyżyków".ONY wiedzą, stąd był ten wrzask o Korpusie Ochrony Wyborów - ze niby to niedemokratyczne itd.
Fot. wPolityce.pl
Prezentujemy wyjątkowo ciekawe - i jednocześnie
alarmujące, by nie rzec szokujące - opracowanie danych dotyczących
głosów nieważnych w wyborach samorządowych w roku 2010, wykonane przez dr hab., prof. PAN Przemysława Śleszyńskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się, by odpowiadać
2. Dokładnie tak!
Dlatego podałam link do tego artykułu - teraz już wiemy, jak to się odbywa. Jak nad ranem brakuje, to fałszują w pobliżu.
To w sumie ważna informacja - wiemy już, gdzie pilnować najbardziej i że reszta kraju jest w miarę normalna.
Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....
- Zaloguj się, by odpowiadać
4. Bardzo
interesujace. Mazowieckie oczywiscie wysuwa sie "na prowadzenie". T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
- Zaloguj się, by odpowiadać
5. Warszawka
jak zwykle przoduje w postepie rozwoju przyszlosci Polski
- Zaloguj się, by odpowiadać
6. W 2006 roku w woj.
W 2006 roku w woj. mazowieckim również multum kart z dwoma krzyżykami i więcej!
opublikowano: 5 Października 2011 11:46:30
Wczoraj opublikowaliśmy niezwykle ważną analizę głosów nieważnych autorstwa prof. Przemysława Śleszyńskiego. Naukowiec - opierając się na danych otrzymanych od Krajowego Biura Wyborczego - pokazał, że w
woj. mazowieckim w wyborach do sejmików w 2010 r. padło zdumiewając
wiele głosów nieważnych - których nieważność polegała NA POSTAWIENIU
WIĘCEJ NIŻ JEDNEGO KRZYŻYKA.
Co ważne - mapa wysokiego wskaźnika "obszarów z 2 krzyżykami i więcej" - pokrywa się niemal idealnie z mapą województwa mazowieckiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się, by odpowiadać
7. Być może sensacja jest jeszcze większa.
Otóż prawidłowe badanie trendu powinno odbywać się w poszczególnych populacjach. Osobno w populacji wyborców prezydenckich, osobno w populacji wyborców samorządowych i osobno parlamentarnych. Jeżeli ktoś z was zada sobie trud policzenia ilości ( a nie procentów!) wyborców PIS w wyborach parlamentarnych od 2001 roku i policzy roczną stopę zmiany, to w zależności od przyjętej metodologi wychodzi, że w tym roku powinno na PiS głosować od 7,6 mln do 8,5 mln osób! co to może oznaczać, to nawet nie chce mówić. Od pewnego czasu nie zamieszczam swoich tekstów, bo... sam się boję wniosków do których doszedłem. Zwracam przy tym uwagę, że ilość osób głosujących na PiS nie jest skorelowana z ogólna frekwencją - jest od niej niezależna, a wyborcy często wyrażają swój zawód w ten sposób, że nie idą na wybory. Co oznacza dobra mobilizacja PiSu przy ogólnej demobilizacji.... nawet nie myślcie. Pamiętajcie ".. Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile... a waszą rzeczą jest głosić Słowo Boże".
uparty
- Zaloguj się, by odpowiadać
8. Dodatkowo, aby
utrudnić wałki należy skreślać własnym długopisem/piórem - "dołożenie" 2 krzyżyka innym odcieniem tuszu/atramentu będzie ryzykowne i powinno zniechęcić.
- Zaloguj się, by odpowiadać
wybory do Sejmu PiS 2007 - 5,18 mln
I tura prezydencka 2010 - 6,12 mln
II tura prezydencka 2010 - 7,92 mln
To się nazywa "trynd" :))