10 września br. o godz. 10.00 w kościele parafialnym w Wiźnie po 72 latach odbędzie się pogrzeb kpt. Władysława Raginisa

avatar użytkownika Maryla

Dlaczego dopiero po 72 latach odbędzie się pogrzeb bohaterskiego obrońcy Wizny kpt. Władysława Raginisa? To dla mnie wzór człowieka honoru – mówi portalowi Fronda.pl Dariusz Szymanowski, prezes Stowarzyszenia Wizna „1939”.

 


- To był niezłomny żołnierz. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego tak postępowano z jego ciałem. Zapraszam wszystkich na uroczysty pogrzeb kapitana. Pokażemy wtedy również osobiste rzeczy, które wydobyliśmy z jego grobu – zaprasza Dariusz Szymanowski.

 

Kpt. Władysław Raginis był oficerem Korpusu Ochrony Pogranicza, któremu dowództwo SGO „Narew” powierzyło kierowanie obroną Odcinka „Wizna”. 10 września 1939r., gdy bitwa chyliła się ku końcowi, a kolumny niemieckich czołgów podążały już w kierunku na Brześcia, wciąż bronił się schron dowódcy na Górze Strękowej. Otoczony przez niemieckie czołgi, zaszantażowany przez Niemców groźbą rozstrzelania jeńców wziętych do niewoli, kpt. Raginis zdecydował o poddaniu schronu. Podziękował swoim podkomendnym za spełnienie żołnierskiego obowiązku, rozkazał odpiąć pasy i wyjść ze schronu. On sam miał wyjść jako ostatni…

 

Nie wyszedł, rozerwał się w schronie granatem, wolał zginąć, niż się poddać. Porucznik Stanisław Brykalski był dowódcą baterii artylerii, zginął w dniu 09 września 1939 r., podczas obserwacji pola walki w kopule obserwacyjnej (w schronie dowodzenia) raniony odłamkiem w głowę podczas silnego ostrzału artyleryjskiego; pocisk trafił bezpośrednio w otwór obserwacyjny w kopule.

Bohaterscy dowódcy obrony odcinka „Wizna” stali się symbolem honoru polskiego oficera i żołnierza Września. Podczas walk, widząc przewagę nieprzyjaciela w sile ludzkiej i uzbrojeniu, zwrócili się z płomienną przemową do żołnierzy, zagrzewając ich do nieustępliwej walki, sami zaś złożyli wobec swoich żołnierzy przysięgę, że żywi nie opuszczą bronionej pozycji i danego słowa dotrzymali

 

Ciała dowódcy obrony odcinka, kpt. Władysława Raginisa i jego zastępcy por. Stanisława Brykalskiego za zgodą niemieckiego oficera pochowano dopiero po dwóch dniach, w bezpośrednim sąsiedztwie schronu dowodzenia, usytuowanego na wierzchołku eolicznego wyniesienia na brzegu Narwi, zwanego Górą Strękową. Wcześniej jednak Niemcy zbezcześcili ciało kapitana podpalając je wewnątrz schronu.

 

Wkrótce po przejęciu tych ziem przez okupanta sowieckiego (na mocy Paktu Ribbentrop-Mołotow) i zajęciu schronów, nowe władze zakazały miejscowej ludności przynoszącej kwiaty na mogiłę zbliżania się do schronów, nakazały wykopanie ciał i przeniesienie ich w odległe miejsce. Rozkładające się ciała przewieziono wozem konnym ok. 500m dalej, do drogi u podnóża wzniesienia. Zwłoki nakazano zakopać w przydrożnym rowie. W latach 50. XX w. po raz kolejny szczątki wykopano i przeniesiono w nieznane miejsce. Kto tego dokonał, kiedy, czy przeniósł je do mogiły zbiorowej? Tego nie udało się ustalić. W mogile pozostały już tylko nieliczne szczątki naszych bohaterów.

 

Pod koniec lat 60. w tym miejscu urządzono mogiłę, pojawiały się kolejne tablice, kamienny grobowiec. Jednak napis umieszczony na tablicy grobowca w istocie dezinformował o tym, czyje ciała zostały w nim pochowane. Do tego w bieżącym roku, podczas sierpniowych ekshumacji okazało się, że był to grób tylko symboliczny, a mogiła znajdowała się zupełnie obok. Szczątki kości, guziki, resztki oficerskich mundurów i oporządzenia z 1939 roku oraz przedmioty osobistego użytku zostały odnalezione pod chodnikiem, którym przez lata tysiące uczestników wycieczek szkolnych i zakładowych podchodziły do pomnika - fragmentu żelbetowej ściany schronu przywiezionej tu z linii walk w Nowogrodzie.

 

W mogile, w miejscu gdzie było złożone ciało kapitana odnaleziono kilkanaście odłamków oraz „łyżkę” od granatu, którym kapitan rozerwał się w schronie. W mogile znajdował się również drut w kształcie pętli, który posłużył do wyciągnięcia ciała kapitana ze schronu. Odnaleziono także medalik z wizerunkiem Matki Bożej (Cudowny Medalik, nazywany wcześniej Medalikiem Najświętszej Maryi Panny Niepokalanego Poczęcia), który wisiał na szyi kapitana Raginisa w chwili, gdy jego ciało po zrewidowaniu chowano w mogile (o medaliku pisał w 1942 r., w liście do Marii Raginis, siostry kapitana, świadek tamtych wydarzeń, miejscowy drogomistrz Józef Wiśniowski).

 

Ceremonia pogrzebowa, na którą polegli czekali 72 lata, odbędzie się w asyście Kompanii Honorowej WP, wystawionej przez Dowództwo Wojsk Lądowych, oraz Grupę Rekonstrukcyjną Centralnej Szkoły Podoficerskiej Korpusu Ochrony Pogranicza w Osowcu. Uroczysta msza święta pogrzebowa, koncelebrowana będzie przez J.E. ks. Biskupa Ordynariusza Diecezji Łomżyńskiej Stanisława Stefanka przy trumnie z doczesnymi szczątkami Bohaterów, rozpocznie się 10 września br. o godz. 10.00 w kościele parafialnym w Wiźnie p.w. św. Jana Chrzciciela, po czym ok. godz. 11.30 kondukt uda się na Górę Strękową k. Wizny. Doczesne szczątki Obrońców w asyście honorowej żołnierzy WP zostaną złożone w mogile wojennej, Miejscu Pamięci Narodowej, urządzonej we wnętrzu rozbitego schronu, z którego kpt. Raginis dowodził obroną Odcinka „Wizna”. Pożegnaniem w ostatniej drodze bohaterów będzie salwa honorowa.

 

JW

http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/wolal_rozerwac_sie_granatem_niz_poddac_15131

Etykietowanie:

27 komentarzy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Wieczna cześć i chwała poległym w obronie Rzeczypospolitej z Kapitanem Władysławem Raginisem

W Wiźnie kiedyś wisiała tablica:

Przechodniu, powiedz Ojczyźnie, żeśmy walczyli do końca, spełniając swój obowiązek.

Wyrazy ubolewania

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

2. Pogrzeb odbył się na

Pogrzeb odbył się na Cmentarzu Bohaterów Polskich na Cytadeli. Jak
powiedział PAP rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube,
jego szczątki zostały ekshumowane w okolicy miejscowości Wielowieś
(wielkopolskie) w listopadzie ubiegłego roku.

"Poległy żołnierz służył prawdopodobnie w kompanii
zwiadowców 29. Pułku Strzelców Kaniowskich, która we wczesnych
godzinach pierwszego dnia wojny stoczyła we wsi Wielowieś zwycięską
potyczkę ze zmotoryzowanym rozpoznaniem niemieckim"
- powiedział Stube.

Jak dodał, przez lata okupacji hitlerowcy zakazali okolicznym
mieszkańcom opieki nad żołnierską mogiłą pod karą wywiezienia do obozu.

W
mogile nie odnaleziono nieśmiertelnika, zachowała się natomiast
kurtka mundurowa, spodnie, buty, owijacze i relikty guzików. Zostały
one odrestaurowane i wyeksponowane w Muzeum Uzbrojenia na poznańskiej
Cytadeli.

Jak powiedział w trakcie uroczystości w Poznaniu wojewoda wielkopolski Piotr Florek, dla
Wielkopolski wojna oznaczała ponowne wcielenie do Rzeszy, śmierć
dziesiątków tysięcy osób na frontach, w obozach śmierci, w więzieniach, a
także rozstrzelanych na miejskich placach albo w lasach.

"Ponad pół miliona Wielkopolan okupant wypędził, a ich domy,
majątki i gospodarstwa służyły sprowadzonym do Wielkopolski setkom
tysięcy przedstawicieli tzw. >>rasy panów<<"
- powiedział.

Z okazji rocznicy wybuchu II wojny światowej kwiaty i wieńce złożono
pod pomnikiem Armii Poznań. W intencji ofiar wojny odprawiona została
Msza św.

(PAP)/Sil


http://wpolityce.pl/depesze/13997-uroczysty-pogrzeb-nieznanego-polskiego-zolnierza-poprzedzil-w-poznaniu-wojewodzkie-obchody-72-rocznicy-wybuchu-ii-wojny-swiatowej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Szanowni Państwo! W dniu 10

Szanowni Państwo! W dniu 10 września b.r. odbędzie się
uroczystość pogrzebowa pochowania ekshumowanych szczątków Bohaterskich
Żołnierzy Września 1939 r., oficerów Wojska Polskiego, dowódcy "Odcinka
Wizna" ś.p. kpt. Władysława Raginisa oraz jego zastępcy, por.
Stanisława Brykalskiego. W imieniu organizatorów serdecznie zapraszam
do wzięcia udziału w tej uroczystości.


Ceremonia
pogrzebowa, na którą nasi Bohaterowie czekali 72 lata, odbędzie się w
asyście Kompanii Honorowej wystawionej przez Dowództwo Wojsk Lądowych.
Uroczysta Msza św. koncelebrowana przez Ordynariusza Diecezji
Łomżyńskiej J.E. ks. Bp Stanisława Stefanka, przy trumnie ze szczątkami
Bohaterów, rozpocznie się 10 września o godz. 10.00 w kościele
parafialnym p.w. św. Jana Chrzciciela w Wiźnie, po czym ok. godz. 11.30
kondukt uda się na Górę Strękową k. Wizny. Doczesne szczątki Obrońców w
asyście honorowej Wojska Polskiego zostaną na zawsze złożone w mogile
wojennej, Miejscu Pamięci Narodowej, urządzonej we wnętrzu rozbitego
schronu dowodzenia, w miejscu, w którym bohatersko zginęli, dotrzymując
złożonej wobec swoich żołnierzy przysięgi, że żywi nie opuszczą
bronionej pozycji.


Dla podniesienia rangi wydarzenia honorowy patronat nad uroczystością objęli:

Wojewoda Podlaski Pan Maciej Żywno
Marszałek Województwa Podlaskiego Pan Jarosław Zygmunt Dworzański
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Pan dr Łukasz Kamiński
Komendant Główny Straży Granicznej gen. bryg. SG Leszek Elas

a także:

Ordynariusz Diecezji Łomżyńskiej J.E. ks. Bp Stanisław Stefanek
Ordynariusz Diecezji Polowej Wojska Polskiego
J.E. ks. Biskup Polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek

Naszą obecnością oddajmy cześć naszym Bohaterom!
Niech ta uroczystość będzie wspaniałą manifestacją patriotyzmu!

W imieniu organizatorów zapraszam:
Dariusz Szymanowski
Prezes Stowarzyszenia "Wizna 1939"

Organizatorzy:
Wójt Gminy Zawady
Stowarzyszenie "Wizna 1939"
Stowarzyszenie Weteranów Polskich Formacji Granicznych
Grupa Rekonstrukcyjna Centralnej Szkoły Podoficerskiej Korpusu Ochrony Pogranicza w Osowcu


Linki:

http://www.wizna1939.eu/index-wydarzenia.php#77

http://bielszym.salon24.pl/

http://wpolityce.pl/artykuly/14234-uroczysty-pogrzeb-sp-kpt-wladyslawa-r...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

4. @Maryla

Bardzo dziękuję za te informacje.

avatar użytkownika Maryla

5. Siemoniak nie żegna Raginisa

Siemoniak nie żegna Raginisa


Czy minister obrony przyjedzie na pogrzeb
kpt.
Władysława Raginisa i por. Stanisława Brykalskiego? Obaj żołnierze w
1939 r. dowodzili obroną umocnień pod Wizną, powstrzymując niemieckie
dywizje przed zajęciem Warszawy


Pracownicy biura prasowego
resortu obrony sprawiali wczoraj wrażenie zaskoczonych, kiedy "Nasz
Dziennik" próbował ustalić, czy Tomasz Siemoniak będzie uczestniczył w
jutrzejszej ceremonii pogrzebowej kpt. Władysława Raginisa i por.
Stanisława Brykalskiego w Wiźnie. - Decyzje jeszcze nie zapadały -
powiedział rzecznik ministerstwa resortu Jacek Sońta. Do wczoraj na
stronach internetowych ministerstwa nie było żadnej informacji na temat
pogrzebu. - To kolejny przypadek, kiedy resort obrony narodowej nie
pamięta o naszych bohaterach. Podobna sytuacja była w przypadku pogrzebu
jednego z ostatnich obrońców Westerplatte ppor. Aleksego Kowalika, na
który nie przyjechał żaden z ministrów. Mam nadzieję, że interwencja
"Naszego Dziennika" przebudzi resort - mówi Marek Opioła (PiS) z
sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Historycy wskazują na znaczenie
obrony Wizny i postawy kpt. Raginisa, która kształtuje polskie wzorce
patriotyczne. - Kapitan Raginis powstrzymał wojska niemieckie, co
zapobiegło ich wejściu na obszar prowadzący w kierunku Warszawy od
strony Pragi. Jest to postać, która pokazuje nam pewną ciągłość polskich
bohaterów, którzy swoim zachowaniem podtrzymują w nas świadomość
patriotyzmu - przypomina prof. Jan Żaryn, historyk z Uniwersytetu
Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Jerzy Bukowski z Porozumienia
Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych podkreśla znaczenie
pogrzebu bohatera polskich Termopil. - To uroczystość oczywista,
militarna i apolityczna, bo przecież chodzi o bohaterów Września. Być
może należałoby spytać organizatorów, czy kierowali zaproszenia -
zastanawia się Bukowski.
Jak ustalił "Nasz Dziennik", zaproszenia
były wysłane zarówno do MON, jak i Kancelarii Prezydenta. Bronisław
Komorowski wydelegował kapelana ks. mjr. Mateusza Hebdę. Będzie też szef
Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch.
Romuald Szeremietiew,
były minister obrony, jest zaskoczony, że Tomasz Siemoniak osobiście nie
złoży hołdu bohaterowi. - To kolejne zdarzenie, gdzie szef MON nie jest
zainteresowany tym, aby uhonorować bohaterów Wojska Polskiego. Wśród
wielu żołnierzy, którzy zginęli w czasie II wojny światowej, kpt.
Raginis jest bardzo wybitną i bohaterską postacią - zaznacza
Szeremietiew. Dodaje, że niemieckie dywizje pancerne, które parły na
Warszawę, zostały zatrzymane na umocnieniach Wizny. - Kapitan Raginis to
wyjątkowa i wspaniała postać. Nie chciał skapitulować, walczył do
końca. Poprzedni minister Bogdan Klich nie był zainteresowany
uczestnictwem w tego rodzaju uroczystościach i, jak się wydaje, obecny
szef MON kontynuuje te tradycje. To bardzo niedobrze - konkluduje
Szeremietiew.
Kapitan Władysław Raginis był oficerem Korpusu Ochrony
Pogranicza, któremu dowództwo SGO "Narew" powierzyło kierowanie obroną
odcinka Wizna. Według opisów historyków, 10 września 1939 r., gdy bitwa
miała się ku końcowi, a kolumny niemieckich czołgów podążały w kierunku
Brześcia, wciąż bronił się schron dowódcy na Górze Strękowej. Otoczony i
zaszantażowany groźbą rozstrzelania jeńców wziętych do niewoli kpt.
Raginis zdecydował o poddaniu schronu. Podziękował swoim podkomendnym za
spełnienie żołnierskiego obowiązku, rozkazał odpiąć pasy i wyjść ze
schronu. Sam miał wyjść jako ostatni. Nie wyszedł, rozerwał się
granatem. Bohaterski dowódca obrony odcinka Wizna stał się symbolem
honoru polskiego oficera i nieugiętego żołnierza Września.
Bitwa pod
Wizną przeszła do historii pod nazwą polskich Termopil. Obrona odcinka
Wizna pozwoliła na zatrzymanie doborowych pancernych dywizji Heinza
Guderiana na dwa dni. Ten czas pozwolił na sformowanie z niedobitków
polskich wojsk ściągających do stolicy armii Warszawa. Wiążąc walką
niemieckie jednostki, kpt. Raginis umożliwił polskim formacjom
przekroczenie granicy z Rumunią. Obrona Wizny stała się motywem
przewodnim utworu szwedzkiego zespołu metalowego. "Taka niesamowita
odwaga, by 720 żołnierzy stawiało opór 42 tys. Niemców!" - mówił w
wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" lider grupy Joakim Broden.

Jacek Dytkowski

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110909&typ=po&id=po07.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Bohaterowie za długo czekali

Bohaterowie
za długo czekali

Z Dariuszem Szymanowskim,
prezesem Stowarzyszenia Wizna 1939,

rozmawia Adam Białous

Bohaterscy obrońcy Wizny, kpt. Władysław Raginis i jego zastępca por. Stanisław Brykalski, doczekali się godnego pogrzebu...
-
Ceremonia pogrzebowa, na którą nasi bohaterowie czekali 72 lata,
rozpocznie się dziś o godzinie 10.00 Mszą św. w kościele pw. św. Jana
Chrzciciela w Wiźnie. Następnie kondukt w asyście kompanii honorowej
wystawionej przez Dowództwo Wojsk Lądowych uda się na Strękową Górę.
Doczesne szczątki bohaterów zostaną tam złożone w mogile wojennej
urządzonej we wnętrzu rozbitego schronu dowodzenia - w miejscu, w którym
zginęli. Wśród zaproszonych gości są osoby, które pamiętają tamte
wydarzenia.

Dlaczego stowarzyszenie zabiegało o ekshumację mogiły obrońców Wizny?
-
Do tej pory uważano, że szczątki kpt. Raginisa są pochowane w okolicy
bunkra, bo tam pozwolili je pochować Niemcy. Jednak mało kto wiedział,
że mieszkańcy składali tu kwiaty, a Rosjanie - nie mogąc tego ścierpieć -
kazali po cichu przenieść ciała żołnierzy do dołu wykopanego przy
drodze u podnóża góry. Świadkowie tego pochówku twierdzili, zgodnie z
prawdą, że nigdy nie było ekshumacji ciała kpt. Raginisa. A trzeba było
tego dokonać, i to już dawno, bo Niemcy i Rosjanie ciało dowódcy obrony
odcinka Wizna zbezcześcili, a my, Polacy, o nim zapomnieliśmy. Nie można
było dłużej tolerować faktu, żeby 66 lat po zakończeniu wojny szczątki
naszego bohatera narodowego, pochowane w sposób niegodny, dalej tak
spoczywały. Dlatego podjęliśmy starania o ekshumację i złożenie z
honorami ciała kpt. Raginisa do godnego grobu - pomnika na Strękowej
Górze.

Skąd przekonanie, że to jego szczątki?
-
Dokonaliśmy ekshumacji dołu pogrzebowego znajdującego się przy drodze do
Łomży, gdzie w czasie wojny obrońców Wizny kazali pochować Rosjanie.
Spodziewaliśmy się tam znaleźć jedynie szczątki ludzkie. Natomiast z
jamy grobowej wyjęliśmy także 11 odłamków i "łyżkę" granatu, które w
wyniku wybuchu wbiły się w ciało kapitana. Przedmioty te leżały
dokładnie w miejscu, gdzie spoczywał kpt. Raginis. Wiemy o tym miejscu z
opisu świadka tamtych wydarzeń, drogomistrza Józefa Wiśniowskiego. W
liście do siostry kpt. Raginisa pisze on również, że Rosjanie przed
pochowaniem ciała dokładnie je zrewidowali i znaleźli medalik z Matką
Bożą. Ten właśnie medalik odkryliśmy w mogile. W miejscu, gdzie powinny
być ułożone stopy kapitana, znaleźliśmy drucianą pętlę, którą założono
na nogi i tak zwłoki zaciągnięto z okolic bunkra do dołu przy drodze.
Odkryliśmy też w mogile oficerskie wieczne pióro z masy perłowej oraz
fragmenty oficerskiego munduru.

Jak wygląda pomnik bohaterów?
-
Schron, w którym zginęli bohaterscy żołnierze, a który teraz jest
pomnikiem, został przez nas uporządkowany, wypoziomowany. Wewnątrz
umieściliśmy płytę nagrobną - to właśnie jest miejsce obecnego pochówku
żołnierzy. Nad tą płytą jest krzyż. Stanu technicznego schronu celowo
nie zmienialiśmy, żeby zachował swój historyczny charakter. Wykonaliśmy
jedynie szerokie schody prowadzące do środka schronu, gdzie znajduje się
grób, żeby ludzie mogli tu bezpiecznie dotrzeć.

Kto finansował te prace?
-
Prosiliśmy o pomoc w sfinansowaniu budowy pomnika marszałka województwa
podlaskiego, ale do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Rada Ochrony
Pamięci Walk i Męczeństwa zadeklarowała, że ewentualnie mogłaby
przeznaczyć pewne środki, ale dopiero w przyszłym roku. Uznaliśmy, że
nie będziemy tak długo czekać z godnym pochówkiem naszych bohaterów i
sami sfinansowaliśmy budowę grobu-pomnika.

Dziękuję za rozmowę.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110910&typ=po&id=po25.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Mogiła w kapitańskim

Mogiła w kapitańskim schronie


WIZNA.  Pogrzeb kpt. Władysława Raginisa i por. Stanisława Brykalskiego, legendarnych obrońców umocnień w Wiźnie. Do poduszek umieszczonych przy trumnie przypięto Krzyże Komandorskie z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Obu oficerom przyznał je dwa lata temu śp. prezydent Lech Kaczyński. Na uroczystości nie przyjechał minister obrony Tomasz Siemoniak. Fot. R. Sobkowicz


Na
sobotni pogrzeb kpt. Władysława Raginisa i por. Stanisława
Brykalskiego, legendarnych obrońców umocnień w Wiźnie, przyjechało
mnóstwo ludzi. Nie tylko z Polski, lecz także z zagranicy. Zabrakło
ministra obrony narodowej, który skierował jedynie list do uczestników
ceremonii.


W pogrzebie wzięło udział wielu krewnych kpt.
Raginisa z różnych stron Europy. - Przyjechaliśmy z Łotwy. Chcieliśmy
uczcić w sposób serdeczny jego pamięć. W moim domu zawsze się o nim
opowiadało, jakim był chłopcem za młodu i jak dorastał - mówi w rozmowie
z "Naszym Dziennikiem" Janina Jankiełany z Dyneburga, której matka była
stryjeczną siostrą Raginisa. - Wiemy o tym, wspominamy i szczycimy się
tym, że w rodzinie mieliśmy takiego człowieka, takiego bohatera - dodaje
Edmund Misiun z Pomiechówka pod Warszawą, jej brat cioteczny.
Do Wizny przyjechali członkowie Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego i Opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej.
-
Przyjechałem z żoną uczcić pamięć tego bohatera. O wydarzeniach w
Wiźnie dowiedziałem się po raz pierwszy z lektury "książek z tygrysem",
które kiedyś się ukazywały. Było to na przełomie lat sześćdziesiątych i
siedemdziesiątych XX wieku - mówi Antoni Klusik z OSPN. W czasach
komunistycznych na ogół nie mówiło się o kpt. Raginisie, a i później
sytuacja niewiele się poprawiła.
- Byliśmy wczoraj na Górze
Strękowej, gdzie zginął kapitan. Kolana same się uginają nad symboliką
tego miejsca - przyznaje Klusik.
- Honorowy wojskowy pogrzeb dawno
się mu należał za jego postawę, jaką wykazał podczas walk. Nawet nie
wiemy dokładnie, co tam się działo. Ktoś, kto posiada takie cechy,
powinien zostać doceniony przez potomnych - zauważa Wiesław Pieńkos z
okolic Wizny.
Uczestnicy pogrzebu wskazują, że na zamazywanie pamięci
o kpt. Raginisie miał wpływ fakt, iż był on oficerem Korpusu Ochrony
Pogranicza, formacji utworzonej do ochrony wschodniej granicy II RP,
zwalczającej m.in. sowiecką dywersję. Sowieci nienawidzili KOP m.in.
dlatego, że jego oddziały w dniach 29-30 września 1939 r. w bitwie pod
Szackiem zadały poważne straty 52. Dywizji Strzeleckiej Armii Czerwonej.
Przypomina o tym Józef Bocheński, syn komisarza Straży Granicznej
Józefa Bocheńskiego, którego szczątki spoczywają w Katyniu. Jego ojciec
zanim został zamordowany przez Sowietów, musiał stawić czoło Słowakom na
Podkarpaciu, którzy razem z Niemcami zaatakowali Polskę.
Do Wizny
przybyły grupy uczniów z nauczycielami. - Przyjechaliśmy z dziećmi,
ponieważ jako Polacy muszą one znać swoją historię i wiedzieć o Wiźnie i
kpt. Raginisie, a nie żeby się o tym dowiadywały z piosenek obcej grupy
rockowej - zaznacza Natalia Bocheńska, nauczyciel z Zespołu Szkół
Ogólnokształcących i Technicznych w Pruszkowie pod Warszawą.
Do
poduszek umieszczonych przy trumnie ze szczątkami kpt. Raginisa i por.
Brykalskiego przypięto Krzyże Komandorskie z Gwiazdą Orderu Odrodzenia
Polski. Obu oficerom przyznał je dwa lata temu śp. prezydent Lech
Kaczyński. - Kapitanie Władysławie i poruczniku Stanisławie, stańcie do
apelu! Tak, będą dzisiaj żegnać was druhowie wojskowi. A wy stańcie na
czele Narodu Polskiego, przypomnijcie i nauczcie. Stańcie w obronie
pamięci, naszej pamięci - zaapelował w czasie homilii ks. bp Stanisław
Stefanek, ordynariusz łomżyński. Po Mszy św. kondukt pogrzebowy udał się
na Górę Strękową - do miejsca, gdzie kpt. Raginis wierny słowom
przysięgi, że nie podda Niemcom umocnień Wizny, dopóki żyje, rozerwał
się granatem. - Te dramatyczne ostatnie chwile jego życia zaprezentował
Dariusz Szymanowski, prezes Stowarzyszenia "Wizna 1939", inicjator i
główny organizator uroczystości. - Miał wyjść ostatni, ale w drzwiach
długo nie było kapitana. I nagle jęknął las i piach. Wstrząsnęło
bunkrem. To był granat. Pozostał wolny tam, gdzie padł - powiedział
Szymanowski. Przypomniał, że 72 lata temu, najpierw 9 września zginął w
kopule obserwacyjnej bunkra por. Brykalski, a dzień później kpt.
Raginis. Szymanowski podkreślił, że "rycerscy Niemcy" nie pozwalali
pochować ciała kapitana, a dwa dni później, podpalając zwłoki, dokonali
ich zbezczeszczenia. Dodał, że dwa tygodnie później te tereny zajęli
Rosjanie i pochowane przy bunkrze ciała przeciągnęli do dołu przy
drodze.
- To przede wszystkim bardzo ważna uroczystość dla mojej
rodziny. Wyraźnie odczułem, że nasze wspomnienia i pamięć mają też
wartość uniwersalną. Jak się okazuje, to, co się wydarzyło w Wiźnie,
jest ważne nie tylko dla nas - powiedział "Naszemu Dziennikowi" pan
Jacek Raginis, którego babcia Maria Morawska z domu Raginis była rodzoną
siostrą kapitana Władysława Raginisa. - Mam marzenie, by pamięć o
światłych postaciach kpt. Raginisa i por. Stanisława Brykalskiego stała
się trwałym elementem tożsamości regionalnej. Żeby rzeczywiście można
było tu przyjechać, złożyć kwiaty na grobie, wejść do makiety schronu i
zobaczyć to miejsce, a także otaczający krajobraz. W ten sposób ludzie
mogą sobie uświadomić, że jest to fantastyczny kraj, w którym warto żyć i
warto za niego walczyć - podkreślił.
Szczątki obu oficerów przy
salwach honorowych złożono do grobu we wnętrzu rozbitego schronu
dowodzenia. Władze państwowe reprezentowali na uroczystości m.in.: ks.
mjr Mateusz Hebda - kapelan prezydenta Bronisława Komorowskiego,
wiceadmirał Waldemar Głuszko - wiceszef sztabu generalnego Wojska
Polskiego, oraz Krzysztof Sikora - radca generalny ministra obrony.
Jacek Dytkowski


http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110912&typ=po&id=po51.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Rada Ochrony Pamięci Walk i

Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie nie zezwoliła na
umieszczenie na płycie grobu-pomnika na Strękowej Górze nazwisk kapitana
Władysława Raginisa i porucznika Stanisława Brykalskiego, bohaterskich
dowódców obrony odcinka Wizna. Czeka na wyniki badań DNA

Najpierw DNA, potem nazwiska


W
oficjalnym piśmie, które w tej sprawie otrzymał od Rady wojewoda
podlaski Maciej Żywno, znajduje się informacja, że oba nazwiska mogą
zostać wypisane na płycie, kiedy badania DNA znalezionych podczas
ekshumacji szczątków potwierdzą, że należały one do polskich oficerów.

> Więcej <

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Badania potwierdziły, że

Badania potwierdziły, że odnaleziono szczątki legendarnego dowódcy

Nie ma już wątpliwości, że szczątki znalezione niedawno w
miejscu, gdzie w 1939 r. rozegrała się bitwa pod Wizną, należą do
kapitana Władysława Raginisa.

Ze szkieletu najlepiej zachowały się rzepki. I to właśnie je naukowcy
poddali analizie w Zakładzie Medycyny Sądowej przy Uniwersytecie
Medycznym w Białymstoku. – Dokonaliśmy izolacji DNA mitochondrialnego z
zabezpieczonego materiału kostnego i porównaliśmy je z DNA domniemanego
krewnego. Wynik okazał się pozytywny. Obaj panowie są ze sobą
spokrewnieni w linii żeńskiej – mówi „Rz" docent habilitowany Witold
Pepiński.

Próbka porównawcza pobrana została od Jacka Raginisa, wnuka siostry
kapitana. – Wynik badania to wspaniała wiadomość. To symboliczne
domknięcie historii kpt. Raginisa – mówi „Rz" Jacek Raginis.

Pozytywna identyfikacja DNA kończy spór o ciało kapitana. Gdy kilka
tygodni temu odnaleźli je i ekshumowali członkowie stowarzyszenia Wizna
1939, wywołało to sceptyczną reakcję ze strony lokalnych władz oraz Rady
Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Choć miesiąc temu w Wiźnie odbył się
uroczysty pogrzeb Raginisa, rada nie zgodziła się na umieszczenie na
monumencie nazwiska oficera.
Pozostawiono na niej wolne miejsce, które
teraz zostanie zapełnione.

– To było niezwykle przykre. Rada traktowała nas jak ludzi
niepoważnych – mówi „Rz" Dariusz Szymanowski z Wizny 1939. – Nie dała
nawet grosza na monument, na pogrzeb nie pofatygował się żaden jej
przedstawiciel.

Według niego zachowanie ROPWiM było „zadziwiające".

– Jak trzeba było stawiać w Ossowie monument poległym bolszewikom, to
nie było żadnych przeciwwskazań. W jego osłonięciu osobiście brał
udział sekretarz rady Andrzej Krzysztof Kunert. W tej sytuacji trudno
powiedzieć, czyją „pamięć i męczeństwo" ta instytucja właściwie chroni –
dodaje Szymanowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Brak chętnych do płacenia za

Brak chętnych do płacenia za Raginisa

W
świetle wyników badań DNA, które potwierdziły, że szczątki znalezione
podczas ekshumacji jamy grobowej u podnóża Strąkowej Góry należą do kpt.
Władysława Raginisa, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa udzieli
wreszcie oficjalnego pozwolenia na umieszczenie nazwiska dowódcy obrony
odcinka Wizna na tablicy pomnika ku jego czci.


Koszty
przeprowadzonych w Białymstoku badań DNA szczątków kostnych kpt.
Raginisa (25 tys. zł) pokryje Stowarzyszenie Wizna 1939, ponieważ żadna
instytucja państwowa ani samorządowa nie chciała wyłożyć na to środków.
Rada
Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zapewnia, że zgodzi się teraz na
umieszczenie nazwiska bohaterskiego dowódcy na pomniku. - Kiedy tylko do
Rady dotrą dokumenty sporządzone przez specjalistów z Uniwersytetu
Medycznego w Białymstoku, którzy potwierdzili, iż badane przez nich
szczątki to kości kpt. Władysława Raginisa, wydamy zgodę na to, by
umieszczono nazwisko bohatera na tablicy pomnika wzniesionego niedawno
przez Stowarzyszenie Wizna 1939 na Strękowej Górze - mówi Adam Siwek,
naczelnik wydziału krajowego ROPWiM w Warszawie.
Przygotowywana
obszerna dokumentacja zostanie, za pośrednictwem wojewody podlaskiego,
przekazana wkrótce do Warszawy. Dołączone będą do niej również
sprawozdania z badań antropologicznych i ekshumacyjnych prowadzonych
przez Stowarzyszenie Wizna 1939.
Wyniki analiz DNA przeprowadzonych
na części szczątków znalezionych w jamie grobowej dowiodły, że należą
one do kpt. Władysława Raginisa. - Materiał kostny, który badaliśmy,
porównaliśmy z materiałem pobranym od osoby z rodziny kapitana Raginisa.
Badanie to bezwzględnie pokazało, iż kości znalezione w mogile należą
do osoby z rodziny Raginisów - zaznacza Witold Pepiński, specjalista
genetyki sądowej, który badał DNA kości.
Aby przekonać się, czy
pozostałe kości, które znaleziono w mogile, to również szczątki kpt.
Raginisa, czy też może jego zastępcy por. Stanisława Brykalskiego,
trzeba przeprowadzić bardzo kosztowne badania DNA, na które członków
stowarzyszenia nie stać. - Za badania przeprowadzone w Białymstoku
musieliśmy z własnej kieszeni zapłacić 25 tys. zł, a zostało zbadanych
tylko kilka szczątków kostnych. Tymczasem znaleźliśmy ich o wiele
więcej. Niestety, nas nie stać na sfinansowanie dalszych badań, a urzędy
nie chcą w tym pomóc - skarży się Dariusz Szymanowski, prezes
Stowarzyszenia Wizna 1939. - Prosiliśmy o pieniądze marszałka
województwa podlaskiego. Odpisał, że nic nie otrzymamy. ROPWiM
obiecywała natomiast jedynie, że może znajdzie środki w przyszłym roku -
dodaje.
Członkowie Stowarzyszenia Wizna 1939 już po ekshumacji byli
przekonani, że odkryli mogiłę bohaterskich obrońców Wizny. Oprócz
szczątków ludzkich znaleźli w niej bowiem liczne odłamki i "łyżkę"
granatu (Raginis, nie chcąc się poddać Niemcom, rozerwał się granatem w
bunkrze), charakterystyczny medalik Matki Bożej, który nosił na szyi
(opisuje go w liście do siostry kapitana świadek jego pochówku), oraz
druciane pęto, które według relacji świadków posłużyło do wyciągnięcia
zmarłego z bunkra i przeciągnięcia go do przydrożnej mogiły, co kazali
zrobić okupanci sowieccy.

Adam Białous


http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111011&typ=po&id=po31.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. kolejne represje - nawet po sprawdzeniu DNA

Wojewoda podlaski domaga się wyjaśnień ze strony stowarzyszenia Wizna'39, które kilka dni temu, bez formalnego pozwolenia umieściło nazwisko kapitana Władysława Raginisa na tablicy na jego grobie na Górze Strękowej koło Wizny.

O uzupełnieniu kilka dni temu tablicy o nazwisko kapitana, bohatera walk pod Wizną z września 1939 roku oraz jego zastępcy porucznika Stanisława Brykalskiego poinformował PAP prezes stowarzyszenia Wizna'39 Dariusz Szymanowski. Przyznał, że stowarzyszenie zrobiło to bez wymaganej formalnej zgody, bo - jak tłumaczył - „nie wyobrażał sobie” by na święto Wszystkich Świętych na grobie kapitana nie było jego nazwiska.

Kapitan Władysław Raginis, dowódca odcinka Wizna, zginął 10 września 1939 roku w walce z Niemcami.

We wrześniu 2011 r. po ekshumacji dokonano uroczystego pochówku szczątków kapitana i innych żołnierzy, którzy tam walczyli. Od lat zabiegało o to stowarzyszenie Wizna'39. Na tablicy nie było jednak nazwiska kapitana, bo nie było jeszcze wówczas wyników badań DNA, które potwierdzały, że odnalezione szczątki to szczątki Raginisa. Zakład Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku potwierdził to w wynikach dopiero kilka tygodni później. Przed wrześniowymi uroczystościami wojewoda wydał zgodę na umieszczenie tam tablicy, ale bez nazwisk, które miały być później dopisane. Przed zmianą stowarzyszenie miało obowiązek złożyć dokumenty w tej sprawie, ale tego nie dopełniło.

Wicewojewoda podlaski Wojciech Dzierzgowski jest niezadowolony, że stowarzyszenie wiedząc, że działa niezgodnie z prawem zdecydowało się na uzupełnienie tablicy o nazwiska. Podkreślił, że powinno było wystąpić ze stosownym wnioskiem do wojewody i podkreślał, że urząd nie robił do tej pory żadnych problemów w sprawach związanych z upamiętnianiem postaci kapitana Raginisa i innych bohaterów walk pod Wizną, bo uważa je za bardzo ważne z punktu widzenia historii regionu.

Choć wojewoda zapewnia, że nie ma zamiaru walczyć z tablicą i napisem, wezwał już stowarzyszenie Wizna'39 do złożenia wyjaśnień w tej sprawie.

- Wojewoda jest zobowiązany do przestrzegania prawa. My absolutnie nie będziemy walczyć ani z tablicą, ani z napisem, ani tym bardziej ze stowarzyszeniem. (...) Oczekujemy w związku z tym wyjaśnienia i formalnego usankcjonowania całej sytuacji po to, żeby tak ważne dla nas wszystkich zdarzenia i tak godne osoby zostały upamiętnione w sposób zgodny z prawem i aby nikt do tej sprawy już nie musiał wracać i żeby ona nie budziła kontrowersji - tłumaczy Wicewojewoda podlaski Wojciech Dzierzgowski.

Prezes stowarzyszenia Wizna'39 Dariusz Szymanowski zapewnił, że stowarzyszenie złoży do wojewody wyjaśnienia. Podkreślił też, że zdecydowano się na uzupełnienie nazwisk bez formalności, bo urząd wojewódzki i Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa udzielały wcześniej ustnej zgody na uzupełnienie napisu, gdy znane będą wyniki analiz DNA.

Na odsłoniętej we wrześniu 2011 roku tablicy, w miejscu gdzie z honorami pochowano szczątki bohaterów spod Wizny napisano, że spoczywają w tym miejscu żołnierze Wojska Polskiego Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”, „heroiczni obrońcy odcinka Wizna w dniach 7-10.09.1939 roku, którzy oddali życie w obronie ojczyzny przed niemieckimi najeźdźcami”. Teraz dopisano tam nazwiska Raginisa i Brykalskiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. się napiĘli i wydalili... hańba, nie MON !

Awans dla Raginisa


Legendarny obrońca Wizny z 1939 roku zostanie pośmiertnie majorem

"Rz" dowiedziała się, że MON uhonoruje jednego z największych bohaterów
Września 1939 r. Drogę do pośmiertnego awansu kapitana Władysława
Raginisa otworzyło niedawne znalezienie jego ciała w miejscu słynnej
bitwy pod Wizną.


Odnaleźli je nie przedstawiciele państwowej instytucji, ale grupa
miłośników historii ze Stowarzyszenia Wizna'39. To oni dokonali
ekshumacji i zapłacili za badania DNA.
– To, że mogliśmy przyczynić się
do pośmiertnego awansu kapitana, to dla nas powód do dumy. Wreszcie
Polska doceni jednego ze swoich największych bohaterów – powiedział "Rz"
szef Wizny'39 Dariusz Szymanowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. "Po 72 latach - uroczysty

"Po 72 latach - uroczysty pochówek kpt. Władysława Raginisa i por. Stanisława Brykalskiego, dowódcy obrony odcinka Wizna z honorami godnymi oficerów Wojska Polskiego" zwyciężył w plebiscycie na Wydarzenie Historyczne Roku 2011.

Już po raz czwarty Muzeum Historii Polski i portal historia.org.pl zorganizowały plebiscyt na Wydarzenie Historyczne Roku. Jego celem było uhonorowanie organizatorów, twórców oraz inicjatorów najciekawszych przedsięwzięć historycznych w minionym roku.

W plebiscycie wzięło udział ok. 60 wydarzeń m.in. ekspozycje, rekonstrukcje historyczne, filmy i portale internetowe. Wśród zgłaszających były urzędy, stowarzyszenia, muzea, portale historyczne, parafie oraz sami uczestnicy zgłaszanych wydarzeń. Do finału jury zakwalifikowało 10 przedsięwzięć, spośród których internauci wybrali ich zdaniem najlepsze.

W głosowaniu, w którym wzięło udział ok. 5 tysięcy internautów.

Wydarzeniem Historycznym Roku 2011 wybrano "Po 72 latach - uroczysty pochówek kpt. Władysława Raginisa i por. Stanisława Brykalskiego, dowódcy obrony odcinka Wizna z honorami godnymi oficerów Wojska Polskiego". Drugie miejsce zdobyła rekonstrukcja historyczna "Bitwa Morska. Obrona Twierdzy Wisłoujście!", a jako trzecie internauci wybrali otwarcie Muzeum AK w Krakowie.

Na kolejnych miejscach znalazła się: Podziemna Ekspozycja Multimedialna w kopalni soli w Bochni; nowoczesny budynek oraz wystawa stała w Muzeum Miejsce Pamięci Palmiry; "Wiki Lubi Zabytki"; odzyskanie tzw. "Pomarańczarki"; wystawa "Polska. Skarby i kolekcje dzieł sztuki czyli +Złote Czasy Rzeczypospolitej+" w Madrycie; wystawa "Obok. Polska - Niemcy. 1000 lat historii w sztuce" w Berlinie oraz wystawa "Historia w sztuce" otwarta w Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie.

W plebiscycie wzięli udział internauci z całego świata m.in. z Polski, Australii, Czech, Francji, Hiszpanii, Japonii, Meksyku, Niemiec, Rosji, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Włoch.

Plebiscyt składał się z dwóch etapów. W pierwszym - osoby prywatne i instytucje miały prawo zgłoszenia dwóch kandydatur. Do propozycji należało dołączyć uzasadnienie oraz opis inicjatywy i jej realizacji. Po zakończeniu pierwszego etapu jury, w skład którego weszli członkowie redakcji historia.org.pl, pracownicy Muzeum Historii Polski oraz przedstawiciele nauki, wybrało 10 wydarzeń, które zostały zakwalifikowane do II etapu rywalizacji. Spośród wyłonionych propozycji internauci wybrali zwycięzców.

W ubiegłym roku głosami internautów Wydarzeniem Historycznym Roku zostało otwarcie nowoczesnej ekspozycji "Śladem europejskiej tożsamości Krakowa" w podziemiach Rynku Głównego w Krakowie. Tam też odbył się uroczysty finał plebiscytu, a honorową statuetkę odebrał prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.

PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. upór kilku ludzi przywraca pamięć i cześć Bohaterom



zdjecie

Kapitan Władysław Raginis i porucznik Stanisław
Brykalski, bohaterowie obrony odcinka Wizna we wrześniu 1939 roku,
zostaną pośmiertnie awansowani na wyższe stopnie oficerskie: majora
oraz kapitana - dowiedział się "Nasz Dziennik".

Z takim wnioskiem wystąpiło do ministra obrony narodowej Stowarzyszenie Wizna 1939. Jego prezes Dariusz
Szymanowski ma nadzieję, że minister Tomasz Siemoniak pozytywnie
rozpatrzy tę  prośbę i podejmie decyzję do 8 września, kiedy to przy
nowym pomniku na Górze Strękowej odbędą się uroczystości rocznicowe
obrony Wizny.

Kapitan Władysław Raginis i por. Stanisław Brykalski są
symbolem honoru i etosu polskiego oficera, wzorem bohaterskiej postawy
na polu walki, dlatego za swoją postawę zasługują na to szczególne
wyróżnienie

- czytamy we wniosku skierowanym do MON.

Jak ustalił "ND", decyzja ma zapaść w najbliższych dniach.

Wniosek, który otrzymaliśmy od Stowarzyszenia Wizna 1939,
skierowaliśmy do akceptacji Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w
Warszawie. Jest to wymóg formalny, jednak pośmiertne awanse dla kpt.
Raginisa i por. Brykalskiego to raczej sprawa pewna. Wniosek z ROPWiM ma
wrócić do resortu jeszcze w tym tygodniu. Przedstawiciele Rady
obiecali, że odeślą go nam w najbliższych dniach

- powiedział Jacek Sońta, rzecznik prasowy Ministerstwa.

Autor artykułu Adam Białous przypomniał, że pomnik na Górze Strękowej
Stowarzyszenie Wizna 1939 wzniosło w ubiegłym roku własnym sumptem,
podobnie jak wcześniej przeprowadziło prace ekshumacyjne w przydrożnej
mogile, gdzie oprócz kości ludzkich znaleziono liczne odłamki i "łyżkę"
granatu, a także charakterystyczny medalik Matki Bożej, który nosił na
szyi kpt. Raginis "oraz druciane pęto, które według
relacji świadków posłużyło do wyciągnięcia ciała dowódcy z bunkra i
przeciągnięcia go do przydrożnej mogiły, co kazali zrobić okupanci
sowieccy".

Również za własne pieniądze Stowarzyszenie zleciło przeprowadzenie
badań DNA szczątków kpt. Raginisa, które potwierdziły jego tożsamość.

Kapitan Władysław Raginis i por. Stanisław Brykalski byli oficerami
Korpusu Ochrony Pogranicza. Dowództwo SGO Narew powierzyło im
kierowanie obroną odcinka Wizna. 10 września 1939 r., pod koniec bitwy,
kiedy kolumny niemieckich czołgów ominęły bunkry i kierowały się do
Brześcia, wciąż bronił się schron dowódcy na Górze Strękowej. Pierwszy,
od odłamka, zginął por. Brykalski. Otoczony przez niemieckie czołgi,
zaszantażowany przez Niemców groźbą rozstrzelania jeńców wziętych do
niewoli, Raginis zdecydował o poddaniu schronu. Podziękował podkomendnym
za spełnienie żołnierskiego obowiązku, rozkazał odpiąć pasy i wyjść ze
schronu. Sam miał wyjść jako ostatni. Nie wyszedł, rozerwał się
granatem. Wolał zginąć, niż się poddać, taką bowiem przysięgę złożył
przed bitwą

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/4082,pewny-awans-dla-raginisa.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Polskie Termopile

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. fot. g. Stachacz Do

fot. g. Stachacz

Do Ministerstwa Obrony Narodowej trafiła już przychylna
opinia Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych w tej sprawie -
podaje Dziennik Polski. Gazeta podkreśla, że szef MON Tomasz Siemoniak nie miał wątpliwości, że żołnierzom awanse się należą, a pytał urząd o zdanie, by dopełnić formalności.

- Minister może być tylko zaszczycony tym, że będzie mógł przyznać awanse bohaterom walk pod Wizną

– zaznacza Janusz Walczak z MON.

Nominacje mają zostać wręczone 8 września w 73 rocznicę bitwy pod Wizną. Z wnioskiem o awanse wystąpiło Stowarzyszenie Wizna 1939.

- Organizujemy uroczystość pod Górą Strękową, zaproszeni zostali przedstawiciele rodzin bohaterów, to oni mają odebrać honory należne już dawno bohaterskim obrońcom Wizny

- powiedział portalowi wpolityce.pl Dariusz Szymanowski, prezes Stowarzyszenia Wizna 1939.

Podczas uroczystości planowany jest także koncert patriotyczny i
rekonstrukcja bohaterskiej obrony bunkra na Górze Strękowej, znanej
bardziej jako Bitwa pod Wizną.

Wuj

http://wpolityce.pl/wydarzenia/33931-bohaterowie-spod-wizny-zostana-awan...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. chcieliśmy uhonorować wszystkich walczących we wrześniu 1939 rok

W rozmowie z naszym portalem decyzję ministerstwa komentuje Bogusław Szostkiewicz ze Stowarzyszenia "Wizna 1939":

Jesteśmy zadowoleni i podbudowani tym, że udało się nam doprowadzić sprawę do końca. Jest to dla nas bardzo radosny dzień. W tej chwili szykujemy się do uroczystości zaplanowanych na 8 września na górze Strękowej

- mówi Szostkiewicz.

Zdradza także plany uroczystości:

Przewidujemy uroczyste odczytanie tej nominacji, zorganizujemy
również specjalną rekonstrukcję, będą pokazy straży granicznej oraz
wiele innych atrakcji dla publiczności. Chcielibyśmy, aby przykład
Raginisa i pozostałych bohaterów spod Wizny był bardziej powszechny,
także dla młodzieży

- mówi. Opisuje również starania swojego Stowarzyszenia:

W tym roku wystąpiliśmy o te awanse do ministerstwa, co spotkało się z
pozytywnym przyjęciem. Wiem, że wojsko, a szczególnie gen. Skrzypczak,
który będzie obecny na uroczystościach, mocno wspierało nasze dążenia i
przecierało szlaki. Raginis i Brykalski są bohaterami, także
warto, aby i dziś wojsko sięgnęło po te postacie. Ale tak naprawdę to
tylko twarze, bo chcieliśmy uhonorować wszystkich walczących we wrześniu
1939 roku

- kończy Szostkiewicz.

Więcej o działalności Stowarzyszenia i uroczystościach związanych z
kolejną rocznicą bitwy pod Wizną można przeczytać na stronie http://wizna1939.eu/

lw

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. 8 września 2012 r,pod Górą

8 września 2012 r,pod Górą Strękową k/Wizny na uroczystości 73 rocznicy bitwy nazywanej "Polskimi Termopilami".

http://wpolityce.pl/artykuly/35253-tak-wygladali-polscy-bohaterowie-kamp...

fot. wizna1939.eu

Dotychczasowe wyobrażenia o tym, jak wyglądał bohaterski
dowódca Góry Strękowej k/Wizny opieraliśmy właściwie na jednej
fotografii. Członkowie stowarzyszenia "Wizna 1939" od lat
dbający o historyczną pamięć o tych wydarzeniach "zwrócili" kapitanowi
Władysławowi Raginisowi jego prawdziwą twarz.

Odnalezione fotografie to efekt setek, może nawet tysięcy rozmów z
okolicznymi mieszkańcami. Zawsze się cieszyliśmy, kiedy starsi ludzie,
naoczni świadkowie, byli w stanie opowiedzieć nam o tym, co działo się w
rejonie Wizny w pierwszych dniach września 1939 roku. Nie
spodziewaliśmy się jednak, że dokonamy takiego odkrycia

- mówi Bogusław Szostkiewicz ze stowarzyszenia.

Fotografia dowódcy polskich żołnierzy została zrobiona w 1937 roku. To prezent dla stowarzyszenia od pani Krystyny Kołomeckiej. Zdjęcie porucznika Brykalskiego zostało odnalezione już wcześniej.

Nie musimy sobie już wyobrażać, jak wyglądał Raginis, oto widzimy twarz młodego, silnego, polskiego oficera. Warto, żeby ludzie poznali i zapamiętali tę twarz, zupełnie inną, niż wizerunek kapitana prezentowany dotychczas

- dodaje Szostkiewicz.

Widokówki z portretami kpt. Władysława Raginisa i por. Stanisława Brykalskiego będą rozdawane wszystkim, którzy 8 września przybędą pod Górę Strękową k/Wizny na uroczystości 73 rocznicy bitwy nazywanej "Polskimi Termopilami".

Zobacz klip zapraszający na uroczystości


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Imponujący patriotyczny mural w Wiźnie.

fot. wizna1939.eu

Wielkie patriotyczne malowidło wykonali w Wiźnie
studenci i absolwenci Akademii Sztuk Pięknych z Gdańska skupieni w
Gdańskiej Szkole Muralu, pod kierunkiem znanego grafika i muralisty
Rafała Roskowińskiego.

Dzieło powstało na podstawie zdjęcia o wymiarach 6 x 8 centymetrów.
Wykonał je 10 września 1939 r. niemiecki żołnierz. Stało się to
najprawdopodobniej niedługo po tym, jak Niemcy przełamali polską obronę
na Górze Strękowej. Właśnie wtedy dowódca wojsk polskich w Bitwie pod
Wizną, kpt. Władysław Raginis, rozerwał się granatem w bronionym przez
siebie bunkrze.

Zdjęcie, na podstawie którego powstał mural znalazłem na aukcji internetowej. Mam pamięć wzrokową, od razu poznałem to miejsce. W domu, który widać na fotografii mieszka teraz mój brat

- mówi Dariusz Szymanowski ze Stowarzyszenia Wizna'39, które od lat
dba o upamiętnienie bohaterów jednej z najkrwawszych bitew wojny
obronnej 1939 roku.

Wtedy powstał pomysł, aby zdjęcie w powiększeniu przenieść na mur. Mural powstał dokładnie w tym samym miejscu, w którym zdjęcie zostało wykonane, o czym świadczy utrwalony na nim, istniejący do dziś budynek mieszkalny przy ul. Czarnieckiego 159 (dawn. ul. Długa).

Ten mural, to swoisty "pomnik" wystawiony naszym żołnierzom. Podczas
uroczystości na Górze Strękowej, to jest siedem kilometrów dalej -
wystawimy drogowskazy, aby goście mogli zajrzeć do centrum Wizny i
zobaczyć to dzieło

- dodaje Dariusz Szymanowski. W najbliższą sobotę, podczas całodziennych uroczystości wręczone zostaną pośmiertne nominacje - kapitan Władysław Raginis zostanie awansowany do stopnia majora, porucznik Stanisław Brykalski otrzyma stopień kapitana.

Więcej na temat uroczystości czytaj na stronie STOWARZYSZENIA WIZNA'39

Namalowany na ścianie budynku wzruszający obraz wyczerpanych i
smutnych żołnierzy polskich, podkomendnych kpt. Władysława Raginisa,

spożywających chleb i rozmyślających o czekającym ich losie w
niemieckiej niewoli, jest niewątpliwie wydarzeniem artystycznym, ale
przede wszystkim upamiętnia ciekawy, choć smutny epizod wojenny Września 1939r., epizod z historii Wizny i Polski.

Członkowie stowarzyszenia niedawno odkryli także nieznane fotografie obrońców Wizny, pisaliśmy o tym kilka dni temu. Czytaj także: Tak
wyglądali polscy bohaterowie kampanii wrześniowej. Tylko u nas
niepublikowane dotąd zdjęcia obrońców Wizny, kpt. Raginisa i por.
Brykalskiego


Jak powstawał mural - FOTORELACJA poniżej.

http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-marcina-wiklo/35669-imponujacy-pa...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Cześć i Chwała Bohaterom!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Dowódcy odcinka Wizna z

Dowódcy odcinka Wizna z września 1939 roku zostali awansowani na wyższe stopnie wojskowe. Władysław Raginis na stopień majora, a jego zastępca Stanisław Brykalski na kapitana. Uroczystość odbyła się w sobotę w Górze Strękowej (Podlaskie).

Była msza święta, uroczyste odczytanie decyzji szefa MON o awansach, rekonstrukcje walk, występy. Wszystko to w 73. rocznicę bitwy pod Wizną, nazywanej przez niektórych historyków "polskimi Termopilami" ze względu na dysproporcje w liczbie walczących żołnierzy polskich i niemieckich.

Decyzję o pośmiertnych awansach minister obrony narodowej podpisał w sierpniu. Zabiegało o to Stowarzyszenie Wizna 39, które od lat prowadziło różne działania popularyzujące pamięć o obrońcach Wizny. We wnioskach o awanse argumentowano, że obaj dowódcy "są symbolem honoru i etosu polskiego oficera, wzorem bohaterskiej postawy na polu walki".

Władysław Raginis, dowódca odcinka Wizna, żołnierz Korpusu Ochrony Pogranicza, 10 września 1939 roku podczas walki z Niemcami popełnił samobójstwo. Gdy zdał sobie sprawę, że nie uda się wygrać bitwy, rozerwał się granatem.

We wrześniu 2011 r., po ekshumacji, dokonano uroczystego pochówku szczątków Władysława Raginisa i innych żołnierzy, którzy tam walczyli, w tym jego zastępcy Stanisława Brykalskiego, który zginął śmiertelnie ranny w walkach. Szczątki spoczęły w mogile wojennej, urządzonej we wnętrzu rozbitego schronu dowodzenia obroną odcinka Wizna. Na tablicy w miejscu, gdzie z honorami pochowano szczątki, napisano, że spoczywają w tym miejscu żołnierze Wojska Polskiego Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Narew", "heroiczni obrońcy odcinka Wizna w dniach 7-10.09.1939 roku, którzy oddali życie w obronie ojczyzny przed niemieckimi najeźdźcami".

W dniach 7-10 września 1939 roku pod Wizną Wojsko Polskie, ok. 720 żołnierzy pod dowództwem kapitana Raginisa, stawiło opór ponad 30 tys. uzbrojonych w broń pancerną żołnierzy niemieckich, walczącym o przeprawy w okolicach rzek Narew i Biebrza.

Ustępujący szef Stowarzyszenia Wizna 39 Dariusz Szymanowski powiedział PAP w sobotę, że stowarzyszenie kończy pewien etap działalności związany z upamiętnieniem walk pod Wizną, bo osiągnęło swoje główne zamierzenia w tym zakresie. Zajmie się teraz szerzej tematyką II wojny światowej, w tym walk podczas kampanii wrześniowej. Swoje działania zamierza prowadzić już raczej poza terenem województwa podlaskiego.

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/bialystok/zapomnieni-bohaterowie-w-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. major Władysław Raginis i

major Władysław Raginis i kapitan Stanisław Brykalski. FOTORELACJA

fot. wizna1939.eu

To, o co Stowarzyszenie Wizna'39 zabiegało od lat stało się
faktem. Uroczyście awansowano dowódców polskich, którzy w 1939 roku
stawili bohaterski opór hitlerowskim najeźdźcom w bitwie pod Wizną. Kapitan
Władysław Raginis został pośmiertnie awansowany do stopnia majora, a
porucznik Stanisław Brykalski został mianowany kapitanem.

Godnie uczciliśmy pamięć pamięć bohaterów spod Wizny

- mówi Bogusław Szostkiewicz, prezes Stowarzyszenia Wizna'39.

Nominacje na wyższe stopnie przedstawicielom rodzin - siostrzenicy
kapitana Stanisława Brykalskiego i Grzegorzowi Królikiewiczowi
reprezentującemu rodzinę majora Władysława Raginisa wręczył w imieniu
Ministra Obrony Narodowej generał Waldemar Skrzypczak.

Uroczystość odbyła się przy udziale orkiestry wojskowej i w asyście
kompanii honorowej Wojska Polskiego. Uroczysta mszę polową koncelebrował
biskup pomocniczy łomżyński Tadeusz Bronakowski.

W uroczystościach wzięło udział około 5 tysięcy widzów. Po części oficjalnej w niebo wypuszczono ponad 1000 gołębi.

Potem zaprezentowano rekonstrukcję tej jednej z najkrwawszych bitew polskiego września 1939, nazywanej Polskimi Termopilami.

W rekonstrukcji bitwy na Gorze Strękowej nieopodal Wizny wzięło udział ponad sto osób w mundurach.
Wojska niemieckie, wyposażone m. in. w czołg nacierały pod osobistym
dowództwem generała Heinza Guderiana. Po stronie niemieckiej widzowie
widzieli także transportery i motocykle. Pokaz dofinansowały MON i IPN.

Zainteresowanie rekonstrukcją zaskoczyło organizatorów jeszcze przed
jej rozpoczęciem. Do stowarzyszenia dotarł bowiem list, w którym pan
Zbigniew, miłośnik historii napisał:

(…) chciałem się dowiedzieć czy istnieje możliwość wzięcia udziału w
rekonstrukcji Bitwy pod Wizną? Oczywiście chodzi mi o aktywne wzięcie
udziału jako uczestnik tej rekonstrukcji ;] Wydaje mi się, że nawet gdybym miał być zastrzelony na samym wstępie to była by to niezapomniana przygoda!

Pan Zbigniew został oczywiście zaproszony, wziął udział w
rekonstrukcji. Dalsze jego żołnierskie losy są jednak nieznane. Nie
wiadomo, czy rzeczywiści zginął, jak przewidywał, na początku bitwy.

Więcej o działalności stowarzyszenia czytaj na stronie internetowej www.wizna1939.eu

Wuj

http://wpolityce.pl/artykuly/35895-bohaterowie-spod-wizny-awansowani-od-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Gazeta Wyborcza wie swoje, bohaterem jest Sikorski i Rokosowski

Ale Historia. Wizna 1939 r. - zwycięstwo Polaków? Zobacz jak komuniści stworzyli mit polskich Termopil

W 1939 roku, między 7 a 10 września
pod Wizną, 720 polskich żołnierzy bohatersko powstrzymuje 40-tysięczny
korpus pancerny dowodzony przez generała Heinza Guderiana prący na
południowy wschód. Prawie wszyscy Polacy giną. Dowódca odcinka obronnego
Wizna kpt. Władysław Raginis rozrywa się granatem w schronie
obserwacyjno-bojowym na Górze Strękowej. Tak brzmi legenda boju, który
stał się jednym z polskich mitów narodowych. Bitwy pod Wizną w żadnym
razie nie można nazwać polskimi Termopilami przekonuje Tomasz
Wesołowski, historyk i autor książki o bitwie pod Wizną.

Ale Historia! - CZYTAJ CO PONIEDZIAŁEK z papierowym wydaniem "Gazety Wyborczej".


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Wyprawa do bastionu "Sarny"

zdjecie

Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa we współpracy z
weteranami szuka grobów zamordowanych przez Sowietów żołnierzy Korpusu
Ochrony Pogranicza.

Wyprawę organizuje Stowarzyszenie Weteranów Polskich Formacji Granicznych.

- Jedzie nas około 14 osób, członków Stowarzyszenia Weteranów
Polskich Formacji Granicznych oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Mamy zlokalizowane najprawdopodobniej miejsce, gdzie zostało pochowanych
19 żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza rozstrzelanych przez Sowietów.
Być może wśród nich jest ppor. Jan Bołbott. Prawdopodobnie razem z nimi
została zakopana zastrzelona nauczycielka szkoły powszechnej w Tynnem ze
swoją córką. Jej tożsamość będziemy starali się ustalić - mówi w
rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Waldemar Bocheński, prezes
Stowarzyszenia.

Dodaje, że zamordowano ją za to, że była Polką i inteligentką. -
Sowieci mordowali nie tylko znienawidzonych żołnierzy, ale też
inteligencję. Szalenie nienawidzili polskich policjantów. W pobliżu
Tynnego są miejsca, gdzie rozstrzelano w czasie transportu tych, którzy
się poddali - podkreśla.

Podporucznik Bołbott z Batalionu Fortecznego "Sarny", wchodzącego w
skład Pułku KOP "Sarny", był jednym z bohaterów zmagań z wojskami
sowieckimi, które nacierały na odcinku "Sarny" 21 września 1939 roku.

- Ciekawostką jest, że w tej samej 4. Kompanii Fortecznej służył kpt.
Władysław Raginis. Gdy ściągnięto go do Grupy Operacyjnej "Narew" na
obsadzenie odcinka Wizna, zmobilizowany został do tej jednostki młody
prawnik ppor. Bołbott i pojechał do Sarn. Tam dostał dowództwo plutonu i
kilka schronów, które obsadzili jego żołnierze - tłumaczy Bocheński.

Walki 21 września w rejonie Tynnego miały niezwykle dramatyczny charakter.

- Sowieci otoczyli te schrony i zaczęli je podpalać, obrzucając papą,
słomą, podsuwaną wielkimi spychaczami. Doprowadzili do tego, że część
załóg, nie mając już amunicji, duszona dymem się poddała. W walce poległ
młody ppor. Bołbott - relacjonuje. Bocheński wskazuje, że różne są
informacje na temat liczby poległych wówczas żołnierzy polskich.

- Z materiałów pozyskanych w kraju i Instytutu Sikorskiego w Londynie
wynika, że co najmniej kilkudziesięciu. Ta ich część, która
powstrzymywała frontalny atak Sowietów, pozostała na stanowiskach do
końca. Zginęli wszyscy. Natomiast ci, którzy się poddali, byli
selekcjonowani i rozstrzeliwani na miejscu albo kierowani do obozów
przejściowych. Następnie dostarczano ich do większych łagrów, gdzie
znaleźli śmierć w dołach Charkowa czy Katynia - ocenia Bocheński.

Wyprawa na odcinek umocniony "Sarny" rozpocznie się 14 września.
Właściwe poszukiwania miejsc pochówku obrońców polskiej wschodniej
rubieży zaplanowano na 16-17 września.

- Mamy już wybrane pewne tereny w rejonie Tynnego i Berduchy. Żyją
jeszcze starsi ludzie, którzy pamiętają selekcję i rozstrzeliwania, bo
pracowali w tym czasie w polu z rodzicami. Oczywiście zakazane im było
mówienie czegokolwiek. Dopiero teraz się otwierają ze swoją wiedzą.
Niektórzy otrzymali ją od rodziców - podkreśla prezes.

Niestety, na przeszkodzie przedsięwziętym badaniom stanęła trudna
sytuacja w Konsulacie Generalnym w Łucku po wykryciu afery z wydawaniem
wiz na początku sierpnia. Odwołanie pracowników tej placówki
doprowadziło do braku porozumienia ze stroną ukraińską w kwestii
możliwości użycia sprzętu specjalistycznego do badań podziemnych.
Potwierdza to Maciej Dancewicz, naczelnik wydziału zagranicznego Rady
Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, której pracownicy mieli uczestniczyć w
poszukiwaniach.

- Żebyśmy mogli coś namierzyć georadarem, potrzebna jest duża pomoc
konsularna. Natomiast, jak wiadomo, konsulat w Łucku jest w trakcie
reorganizacji - oznajmia Dancewicz. Dlatego uczestnicy wyprawy skupią
się na lokalizacji potencjalnych mogił obrońców odcinka "Sarny".

- Bierzemy sprzęt pomiarowy. Bez sondowania i ingerencji w strukturę
gruntu wszystkie kopczyki i prawdopodobne miejsca pochówków naniesiemy
na mapę. Po powrocie do kraju przedstawimy ten raport ROPWiM. Po
obsadzeniu nowych stanowisk w konsulacie w Łucku będziemy starali się
przygotować - być może w maju przyszłego roku - do badań pod
powierzchnią ziemi - prognozuje Bocheński.

Jednym z istotnych akcentów wyprawy będzie odsłonięcie tablicy
pamiątkowej poległych, pomordowanych i zaginionych w walce z Sowietami
po 17 września 1939 r. żołnierzy KOP w kościele pogarnizonowym w
Sarnach.
Jak informuje Jan Markowski, prezes Środowiska Chełmskiego
Żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, uroczystość
odbędzie się 15 września o godz. 11.00. Tablicę ufundowało Środowisko
Chełmskie Żołnierzy 27. WDP AK oraz funkcjonariusze Straży Granicznej w
Chełmie.

Właściwe poszukiwania miejsc pochówku obrońców polskiej wschodniej
rubieży zaplanowano na 16-17 września. - Mamy już wybrane pewne tereny w
rejonie Tynnego i Berduchy. Żyją jeszcze starsi ludzie, którzy
pamiętają selekcję i rozstrzeliwania, bo pracowali w tym czasie w polu z
rodzicami. Oczywiście zakazane im było mówienie czegokolwiek. Dopiero
teraz się otwierają ze swoją wiedzą. Niektórzy otrzymali ją od rodziców -
podkreśla prezes.

Jacek Dytkowski

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/9702,wyprawa-do-bastionu-sarny.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. mural upamiętniający majora Władysława Raginisa

Wiźnie (Podlaskie) powstaje mural upamiętniający majora Władysława Raginisa, dowódcę tego odcinka obrony we wrześniu 1939 roku. Będzie to odwzorowanie, niepublikowanego dotąd, zdjęcia Raginisa z 1938 roku.

10 września 1939 roku podczas walki z Niemcami, Władysław Raginis popełnił samobójstwo. Gdy zdał sobie sprawę, że nie uda się wygrać bitwy, rozerwał się granatem. Jego szczątki pochowane są w mogile wojennej, urządzonej we wnętrzu rozbitego schronu dowodzenia obroną odcinka Wizna.

Historię obrońców Wizny propaguje Stowarzyszenie Wizna 1939. Jego założyciel i prezes Fundacji „Honor, Ojczyzna” im. Majora Władysława Raginisa Dariusz Szymanowski powiedział w środę PAP, że mural powstaje na ścianie jednego z budynków w Wiźnie. Będzie gotowy najpóźniej do końca tygodnia. Budynek znajduje się przy skrzyżowaniu dróg Białystok-Łomża i Wizna-Jedwabne.

Jak opisał Szymański, praktycznie całą ścianę zajmie widok popiersia Raginisa. Znajdzie się tam też napis - fragment listu do siostry dowódcy obrony odcinka Wizna, który w marcu 1942 roku napisał Józef Wiśniowski, świadek pochówku Władysława Raginisa. Informuje w nim o śmierci kapitana.

Fragment listu brzmi:

W końcu z obywatelskiego obowiązku donoszę: ś.p. Kapitan Wojsk Polskich Raginis poległ na polu chwały za świętą sprawę jako wielki Bohater, Żołnierz, Patrjota, Rycerz o wielce szlachetnym charakterze. Zamarło ciało Jego, ale Duch i Cień żyć będzie w historii i u okolicznej ludności po wieczne czasy.

W Wiźnie to kolejny mural związany z tematyką historyczną. Dwa lata temu namalowane zostało tam ścienne malowidło przedstawiające polskich żołnierzy wziętych do niewoli po walkach w tym miejscu.

Powstało ono na podstawie zdjęcia niemieckiego żołnierza, wykonanego 10 września 1939 roku.

Trzy lata temu Stowarzyszenie Wizna 1939 przeprowadziło koło Strękowej Góry niedaleko Wizny ekshumację w miejscu, gdzie - według przekazów świadków i okolicznych mieszkańców – spoczywały szczątki Władysława Raginisa.

Chodziło o potwierdzenie, iż rzeczywiście są to jego szczątki, a potem przeniesienie ich i godny pochówek w miejscu, gdzie dowódca obrony pod Wizną rzeczywiście zginął. W czasie ekshumacji odkryto szczątki ludzkie, fragmenty umundurowania i uzbrojenia, odłamki i osobiste przedmioty.

We wrześniu 2011 roku odbył się uroczysty pochówek szczątków, niedługo potem badania DNA formalnie potwierdziły, że były to także szczątki kpt. Raginisa. Spoczęły w mogile wojennej, urządzonej we wnętrzu rozbitego schronu dowodzenia obroną odcinka Wizna.

Rok później, w 2012 r. minister obrony narodowej awansował pośmiertnie Raginisa na stopień majora, zaś jego zastępcę, poległego w walkach pod Wizną Stanisława Brykalskiego - na stopień kapitana.

http://wpolityce.pl/historia/211097-powstal-mural-upamietniajacy-majora-...

Na 75 rocznicę ...

Email

Utworzono: 22-08-2014

Zbliża się 75 rocznica obrony „odcinka Wizna”, to także 75 rocznica śmierci majora Władysława Raginisa. W tym roku, pomimo „okrągłej” rocznicy tamtych wydarzeń, Stowarzyszenie „Wizna 1939” nie będzie organizowało oficjalnych uroczystości, a zamiast tego w dniu 7 września (niedziela) w samo południe, złożymy kwiaty na grobie polskich oficerów, na Górze Strękowej. Zapraszamy przy tym wszystkich, by przyłączyli się do nas, byśmy razem uczcili pamięć naszych bohaterów.

Jednocześnie, już wkrótce na jednym z budynków w Wiźnie, przy skrzyżowaniu drogi krajowej nr 64 Łomża-Białystok z drogą lokalną Wizna-Jedwabne, powstanie wyjątkowe malowidło ścienne, tym razem przedstawiające kpt. Raginisa.

Autorem muralu będzie Wojciech Woźniak, student V roku Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, który wcześniej współtworzył również inne malowidła ścienne w Wiźnie. Tym razem będzie to wyjątkowy obraz, zaprojektowany na podstawie niepublikowanego dotąd zdjęcia z 1938 r. .

To naprawdę robi wrażenie! Przyjedź, zobacz i zapamiętaj uśmiechniętego kpt. Raginisa!

Niech to niezwykle skromne w swojej formie, ale bez wątpienia o ogromnej sile przekazu, dzieło sztuki, będzie naszym pomnikiem wystawionym dowódcy odcinka „Wizna” za jego postawę we wrześniu 1939r. . To nasze „dziękujemy” za jego honor, męstwo i poświęcenie.

Prace ruszają od poniedziałku 25 sierpnia i potrwają ok. 3 dni, a ich „efekt” zaprezentujemy na naszej stronie internetowej. Zapraszamy.

Dariusz Szymanowski

http://www.wizna1939.eu/index.php/84-na-75-rocznice

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. 75. rocznica walk pod Wizną.


75. rocznica walk pod Wizną. Kpt. Raginis i jego ludzie powstrzymali przeważające siły Guderiana


Historię obrońców Wizny propaguje Stowarzyszenie "Wizna 1939". Jego
staraniem w 2011 r. przeprowadzono ekshumację szczątków Raginisa i
innych żołnierzy. Przeprowadzone badania DNA potwierdziły, że były tam
szczątki i dowódcy obrony odcinka Wizna.

We wrześniu tego samego roku zostały uroczyście pochowane w miejscu
śmierci w mogile wojennej, we wnętrzu rozbitego schronu. Na pamiątkowej
tablicy napisano, że spoczywają w tym miejscu żołnierze Wojska Polskiego
Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Narew", "heroiczni obrońcy odcinka
Wizna w dniach 7-10.09.1939 roku, którzy oddali życie w obronie ojczyzny
przed niemieckimi najeźdźcami". Pojawiło się tam również potem nazwisko
Raginisa.

W 2012 r. minister obrony narodowej awansował pośmiertnie Władysława
Raginisa na stopień majora, zaś jego zastępcę, poległego w walkach pod
Wizną Stanisława Brykalskiego - na stopień kapitana. O awanse
wnioskowało stowarzyszenie Wizna 1939.

Wcześniej, w 2009 roku, w 70. rocznicę walk pod Wizną, ówczesny
prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Władysława Raginisa
Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. W liście do uczestników
rocznicowych uroczystości prezydent pisał, że "to jeden z najbardziej
przejmujących symboli heroizmu i poświęcenia polskiego żołnierza w
wojnie obronnej 1939 roku", a żołnierze walczący pod wodzą Raginisa
"wykazali się najwyższym męstwem i patriotyzmem".

"Obrona Wizny to jak obrona Westerplatte, jak wysiłek całego narodu w
dramatycznym wrześniu 1939 i we wszystkich latach II wojny światowej -
są świadectwem, jak nieugięcie walczyli Polacy w obronie najwyższych
wartości" - pisał wówczas prezydent RP.

Niedawno na jednym z budynków w Wiźnie powstał mural upamiętniający
Raginisa, wykonany na podstawie zdjęcia z 1938 roku. W minioną niedzielę
z inicjatywy Stowarzyszenia "Wizna 1939" w Górze Strękowej, tam gdzie
pochowany jest Raginis, odbyły się uroczystości z 75. rocznicę walk pod
Wizną.

Raginis zatrzymał Guderiana
Założyciel stowarzyszenia i prezes Fundacji "Honor, Ojczyzna" im. Majora
Władysława Raginisa Dariusz Szymanowski przyznaje, że dziś ma szerszą
wiedzę o wydarzeniach pod Wizną, niż siedem lat temu, gdy zaczynał
działalność.

"Trudno dokonać pełnej i rzetelnej oceny wrześniowych wydarzeń na tym
odcinku obrony w krótkiej wypowiedzi, ale gdybym dziś miał spuentować
swoją ocenę jednym zdaniem, to mogę z jeszcze większym szacunkiem,
uznaniem, a przede wszystkim przekonaniem, oddać hołd polskiej załodze
spod Wizny, a postać majora Raginisa, tak jak i jego śmierć, nabrała w
moich oczach dodatkowo jakby jeszcze innego wymiaru" - powiedział.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

27. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Wieczna cześć chwała wszystkim którzy stanęli w obronie Ojczyzny w 1939 roku, kiedy na naszą Ojczyznę napadły hordy ludobójców z Germanii i krwiożercza dzicz sowiecka.
Pamiętajmy o Nich

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz