Wałbrzych, czyli efekt cudzej kasy

avatar użytkownika sierp
W powtórzonych z powodu stwierdzonego fałszerstwa wyborach prezydenta Wałbrzycha pełniący dotąd obowiązki prezydenta Roman Szełemej, popierany przez PO, uzyskał 23812 głosów. Mirosław Lubiński, kandydat Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej poparty przez SLD uzyskał 5503 głosy. W poprzednich – tych unieważnionych z powodu fałszerstwa – wyborach w drugiej turze głosowania Piotr Kruczkowski z PO uzyskał oficjalnie 13880 głosów, a [...]

8 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @sierp

"każde grabie grabią do siebie" - wygląda na to, że "dorobek PRL-u" czyli kazdy może sobie dokraść do niskiej pensji, bo "wszystko jest nasze" , rozkwita w III RP. Rozkwita, bo pomimo wyprzedaży majątku państwowego, mentalność pozostała i akceptacja dla normalnego złodziejstwa postrzeganego jako "zaradność".

"A tego, że w ostatecznym rachunku sami mogą za to wszystko znacznie więcej zapłacić - bo ta cudza kasa wydzierana jest tak naprawdę z ich własnych kieszeni – nie widzą. Bo nie jest łatwo to dostrzec."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

2. Nie sądzę by chodziło o kasę

Po prostu zagrożona skandalem Platforma Obywatelska znalazła świetnego kandydata najpierw na komisarza, a potem na prezydenta. PiS nie przeciwstawił mu nikogo znaczącego. Omawiam to dokładnie tutaj:
http://blogmedia24.pl/node/50882

avatar użytkownika guantanamera

3. Jeszcze inna hipoteza

Od tamtej pory ci, co oddawali głos za dychę jeszcze trochę zbiednieli. Więc mogła ich zachęcić już nie wypłacona z góry dycha, ale sama obietnica wypłaty jakiejś kasy post factum...

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Przykre ale prawdziwe !. Brak słów. Czy to syndrom Waldenburgu ?

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika sierp

5. @ elig

To, że PiS być może nie przeciwstawił znaczącego kandydata jest mniej ważne w obliczu tego, ile głosów na rzecz kandydata PO stracił kandydat Lubiński.
Bo popatrzmy: w poprzednich (unieważnionych) wyborach sporo ludzi jednak na niego głosowało. Gdyby nie fałszerstwo, to być może by wygrał.
I oto w powtórzonych wyborach nie tylko nie zyskuje jako kandydat reprezentujący bardziej uczciwe (nieobciążone oszustwem) środowisko, ale traci ogromną liczbę głosów - na rzecz kandydata popartego przez oszustów.
Nawet, gdyby tamten kandydat cieszył się sławą dobrego menedżera, to w "normalnych warunkach" poparcie przez partię kojarzoną z niedawnym oszustwem powinno raczej odebrać mu głosy. Bo co z tego, że dobry menedżer, skoro związany z nieuczciwymi ludźmi, którzy mogą nas okraść?
Ale tak rozumowaliby ludzie, którzy powierzaliby mu własne pieniądze. W tym przypadku tak nie jest.
Tu chodzi o załatwianie i dzielenie pieniędzy postrzeganych jako cudze. A w tym przypadku nieuczciwi nie przeszkadzają. Niech się nakradną, bylebyśmy też coś dostali - i tak zyskamy.

avatar użytkownika basket

6. Wygrał

kandydat mający poparcie PO. Niezależny, odcinający się od partii politycznych, ale mający
poparcie PO. PO wygrało. PO znowu triumfuje. Jedak przygniatająca większość poparła
kandydata PO. I tak do znudzenia. Zwycięstwo PO. Wybrany prezydent pewnie nie
wie do chwili obecnej, że zwyciężył nie dlatego, że na to zasługuje, tylko, że "miał
poparcie PO". Jedna z niezliczonych udanych zagrywek propagandowo-medialnych PO.
Być może - nic więcej. Wszyscy przyznają, że PR to mocna strona PO.
Wg blisko 3 milionów głosów, przewaga PiS nad PO - 20%. Bez poparcia PO...

basket

avatar użytkownika Jacek Mruk

7. Nic dodać nic ująć ciemnota gęstnieje

Czyżby nastały czasy że rozum drożeje
Dlatego głupi się garną do przekrętów
Zapominając że to dotyczy różnych momentów
Głównie takich że za głupotę trzeba płacić
I nie da się nią wcale wzbogacić
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

8. Rzecznik rządu w ogóle nie odpowiedział-standard

zarząd i radę nadzorczą Grupy PHN, państwowego giganta wycenianego na 2,3 mld zł, opanowali ludzie związani z PO i resortem skarbu. Zapytaliśmy rzecznika rządu Pawła Grasia i władze Ministerstwa Skarbu Państwa (MSP), czy nie stoi to w sprzeczności z wielokrotnie zapowiadaną przez Platformę zasadą odpolitycznienia władz spółek skarbu państwa?

Rzecznik rządu w ogóle nie odpowiedział. A MSP, zamiast odpowiedzi na konkretne pytania, przysłało nam oświadczenie, w którym zapewniło m.in., że w trakcie wyborów do rady nadzorczej i zarządu Grupy PHN nikt nie pytał kandydatów o poglądy polityczne. Być może dlatego, że odpowiedź była z góry znana. Jak bowiem ujawniliśmy, przynajmniej trzech członków rady nadzorczej i jeden członek zarządu państwowego giganta to byli lub obecni działacze PO."

Zero reakcji organów państwa. To jak mają reagować Kowalscy? Ryba psuje sie od głowy, polska ryba zgniła już az po ogon.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl