Czyn,nie tylko slowa

avatar użytkownika Tymczasowy

Dlugotrwale poczucie bezsilnosci w dluzszym okresie czasu moze byc kosztowne psychicznie. Rezim montowany przez D.Tuska trwa juz szereg miesiecy i jest wyniszczajcy dla nas i dla Polski. Kto wie, moze potrwa nawet jeszcze rok, a to duzo czasu. Poniesione koszty beda duze. Dlatego wypadaloby zaczac cos robic, by przyspieszyc jego zgruzowanie. Biernosc mieszkancow wsi z tzw. sciany wschodniej, ktorym nawet nie chcialo sie isc do urn w czasie ostatnich wyborow do Parlamentu Europejskiego jest odwrotnie tym, czego Polsce potrzeba.

W czasie stanu wojennego, kiedy rezim Gen. W.Jaruzelskiego byl dosc ciezki i ryzyko kary za opor nie bylo latwa decyzja, a mimo to tysiace ludzi walczylo. Dzis jest latwiej.

Niedawno wskazywalem na jeden z mozliwych krokow - udzial w ochronie prezesa PiS, dr Jaroslawa Kaczynskiego w czasie obchodow miesiecznic smolenskich. Wczoraj natknalem sie na wypowiedz blogera Zetjota pisujacego w Niepokornych. Tym razem udzielil sie na S:24. Zjechal dyskutujacych o wybrykach gowniarzy na drodze przygranicznej. Zachecil by gromadka mezczyzn wziela urlopy, wynajela autobus i udala sie na tydzien na tereny przygraniczne. Tam mogliby zabrac sie za roznych ludzi odbywajacych protesty przeciwko plotowi na granicy, zolnierzom i Strazy Granicznej. Zalecal nawet by im dokopac. Bez wzgledu na walory i wady tego pomyslu, wazne jest to, ze zacheca do dzialania.

Krok w dobrym kierunku. Kilka osob z wuwuzelami zagluszajacyh ryzego zwyrodnialca w czasie jego wystapien publicznych tez by dobrze zrobilo. Ten czlowiek rozsiewajacy zlo musi miec poszarpane nerwy i kiedys dotrze do granic swoich psychicznych mozliwosci.

 

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika UPARTY

1. Jest zupełnie inaczej niż w latach 80-tych

W latach 80-tych ludzie mieli zaufanie do, ogólnie mówiąc, Zachodu. Włączenie Polski do strefy zachodniej było marzeniem większości ludzi. Nie mniej tzw. ludzie nie zdawali sobie sprawy, ze tzw. Zachód to jest trudny na co dzień, zwłaszcza dla tak biednych jak my. W czasie Solidarności jeździłem z wykładami Wszechnicy Robotniczej po zakładach pracy Regionu Mazowsze i rozmawiałem z ich pracownikami. Powiem szczerze, byłem przerażony. Na przykład, w wielu miejscach pojawiał się postulat zmiany polityki zakupu licencji. Ludzie chcieli by rząd kupował licencje na produkty nowoczesne, które można było by eksportować na Zachód. Ci ludzie nie rozumieli, że nikt nie podzieli swoim rynkiem zbytu. Nie rozumieli też, że USA wcale nie jest takie bezradne w pilnowaniu swojej technologii jak to się wydawało patrząc na łatwość z jaką Rosjanie ją kopiowali. Itp itd.
W tej chwili ludzie zaczynają mieć świadomość, ale to nie znaczy, że już ją mają, że potrzebny jest ośrodek polityczny realizujący interes narodowy Polski i Polaków. Mają natomiast wątpliwości, czy którakolwiek partia polityczna może być jego zarzewiem.
Stąd powściągliwość w działaniach.
Po zdobyciu władzy przez PiS jeden z szanowanych obywateli Roztocza zauważył analogie między Powstaniem Warszawskim z 44 roku a próbą zarządzania państwem przez PiS i zapytał się mnie, czy moim zdaniem tym razem mamy szanse.
Mało kto zdawał sobie sprawę z tego, że głównym zadaniem PiS było odbicie państwa z rąk Antypisu. Wielu ludzi uważało,że przecież urzędnicy, policjanci czy sędziowie działają mniej więcej zgodnie z prawem. Czyli jeżeli zmieni się prawo to i oni wszyscy będą działać inaczej. To jest oczywiście nieprawda. Ludzie zawsze dążą do tego by robić to co uważają za słuszne. Niestety w drugiej kadencji PiS zaczął realizować swoją ideologię a nie dbać o tych, którzy mogli by odbić państwo z rąk Antypisu. Z resztą podczas obiadu wydanego przez J.Kaczyńskiego dla Angeli Merkel w Hotelu Bristol zapowiedziała ona zdecydowany sprzeciw Niemiec przed zmianą struktury władzy w Polsce. W tym momencie wszelkie imperatywy ideologiczne powinny być schowane a jedynym celem działania powinno być umocnienie środowisk patriotycznych we wszystkich ich odmianach a nie realizacja snu o Utopii, czyli państwie idealnym. Ponieważ do tego nie doszło, to wiele środowisk straciło pewność, że kwestia patriotyczna jest rzeczywiście dla władz PiS na tyle ważna, by poświęcił on wszystko dla Ojczyzny Ratowania. W takiej sytuacji to i oni dwa razy się zastanowią zanim podejmą jakieś działania, bo boją się, że "zostaną za dorożką".

uparty