Polacy w 44-tym mogli się nie bić?

avatar użytkownika Jan Kalemba


Oczywiście, że mogli, ale czy w tamtych, realnie istniejących okolicznościach było to możliwe?

Do walki o wolność trwały przygotowania w kraju już od września 1939 r. Zorganizowało się Państwo Podziemne, które między innymi sformowało Armię Krajową liczącą 380 tys. żołnierzy (25 dywizji) – istotnie mizernie uzbrojonych, ale bardzo patriotycznych, nieźle wyszkolonych i rwących się do boju.

Temu ochotniczemu wojsku rzeczywiście chyba ciężko byłoby zrozumieć odstąpienie od zbrojnego czynu. Może data podjęcia walki w Warszawie było przedwczesna, ale czy ktoś wierzy w taką możliwość, że Rosja pomogłaby Armii Krajowej w późniejszym terminie?...

Wychodzi przeto, że najskuteczniejszym sposobem uniknięcia atakowania ustępujących Niemców byłoby nie tworzenie żadnej konspiracji, a w szczególności wojskowej. Czy to było jednak możliwe w narodzie od pokoleń kultywującym tradycje walki o niepodległość?

Jak pamiętamy, w czasie okupacji bez żadnych dyrektyw, powstawało spontanicznie setki inicjatyw konspiracyjnych, które potem trzeba było scalać. Aby nie dopuścić do konspiracji trzeba by więc zmienić wychowanie młodzieży i to kilka pokoleń wstecz. Konieczny by był przy tym zakaz dostępu do całej właściwie literatury polskiej, bo nałożenie cenzury na Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego i Henryka Sienkiewicza, to byłoby za mało...

Jestem całkowicie przekonany co do tego, że nasi ojcowie musieliby nie być Polakami, aby się nie bić w czasie okupacji, kampanii wrześniowej, wojny bolszewickiej itd. Chyba dopiero teraz osiągamy kondycję stada, dla którego patriotyzm jest głupotą a „polskość to nienormalność”...

Polacy w 1944 r. przegrali bitwę o Warszawę, którą przyjęliśmy nazywać Powstanie Warszawskie. Ale gdybyśmy mieli do czynienia z normalnym, cywilizowanym nieprzyjacielem wojennym straty tej przegranej byłyby też bolesne, ale nie osiągnęłyby tak katastrofalnych rozmiarów. Poległo 18 tys. żołnierzy AK, do czego trzeba by doliczyć kilka tysięcy osób cywilnych które poniosły śmierć w konsekwencji działań wojskowych. W rejonach toczonych walk uległo zniszczeniu ok. 25% budynków.

Dalsze straty są efektem zbrodniczego pogwałcenia Konwencji haskich przez Rzeszę Niemiecką. Formacje utworzone i dowodzone przez Niemców – bez związku z toczoną bitwą – planowo mordowały ludność cywilną schwytaną na terenach nie kontrolowanych przez żołnierzy AK. Zgładzono 180 tys. cywilów, nie oszczędzając kobiet i dzieci.

Natomiast po ustaniu walk i wyrzuceniu ludności Niemcy przystąpili do szabrowania, palenia i burzenia Warszawy. Spalili 80% księgozbiorów wraz ze starodrukami, z zabudowy lewobrzeżnej części stolicy zniszczyli całkowicie ok. 50% i częściowo 20% w tym 90% budynków zabytkowych...

A wszystko to do połowy stycznia 1945 r. podziwiali zza Wisły „neutralni” Rosjanie.

napisz pierwszy komentarz