Krzywdzace porownanie Tuska z Hitlerem - III
Wstepne porownanie premiera Donalda Franciszka Tuska z kanclerzem Adolfem Hitlerem wypadlo miazadzaco dla tego pierwszego. Hitler byl dwukrotnie rannym bohaterem wojennym, mial szerokie horyzonty i godne szacunku hobby. Byla to przede wszystkim architektura, ktorej byl pasjonatem oraz muzyka. Corocznie uczestniczyl w festiwalu wagnerowskim w Bayreux i przyjaznil sie ze spoadkobierczynia wielkiego kompozytora, Winifreda Wagner. Natomiast Donald Franciszek przedstawia sie jako maly chuliganek, Nie wyroznial sie w czasie Festiwalu "Solidarnosci" ani w podziemiu, a to bylo w duzej mierze norma politykow w latach 1990. Hitler siedzial w wiezieniu za dzialalnosc polityczna, Donald Franciszek nie byl nawet aresztowany na 24 godziny. Horyzonty mial waziutkie, mniej wiecej srednicy pilki do kopania.
Kanclerz Niemiec byl goracym patriota Niemiec, co nieustannie mocno podkreslal. Natomiast Tusk ma problemy z tozsamoscia. Sam okresla sie jako: Polak, Kaszuba i Europejczyk. Kim bardziej, kim mniej? Odpowiedz na to pytanie dal taka: "polskosc to nienormalnosc". Osobliwa to deklaracja w ustach polskiego polityka. Nawet nie da sie pomyslec by Hitler powiedzial, ze niemieckosc to nienormalnosc.
Dzialania Tuska wskazuja, ze nie jest on polskim patriota. Niech przykladem bedzie jego jadowity udzial w obaleniu rzadu premiera Jana Olszewskiego (23 XII 1991-11 VII 1992). Tym patriotom pozwolono kierowac polskimi sprawami ledwie pol roku. Sygnal do ataku dal przestraszony agenciak Walesa bojac sie potwierdzenia wspolpracy z bezpieka. Tusk wyroznil sie tym, ze ponaglal spiskowcow: "Panowie, policzmy glosy". Niby stosunkowo mlody polityk, a jaka dojrzaloscia w walce z polskimi patriotami sie wykazal!
Przywodca Niemiec mial stabilne, silnie ugruntowane poglady polityczne swiadczace o solidnosci, uczciwosci wobec siebie i narodu niemieckiego. W zyciorysie Tuska czytamy, ze "zalozyl wiele partii politycznych", co wskazuje, ze to czlek zmienny, urodzony politykier, kategoria czlowieka niezbyt zaslugujaca na szacunek.
Przepasc dzieli tych dwoch ludzi takze pod wzgledem wizji czy programu dzialania. "Mein Kampf" to solidne, dwutomowe dzielo, ktore bylo wielkim programem fuehrera III Rzeszy, ktory przez lata staral sie wcielac w zycie. Tymczasem u Donalda Franciszka nie widac ani glebszej mysli, ani programu. chyba, ze za takowy chcialby podawac "100 konkretow na 100 dni". Pewnie juz nie, bo jak dotad spotkal sie tylko z drwina.
Wypada postawic pytanie, jak to mozliwe, ze podstarzaly politykier posiadajacy obecnie wladze w Polsce miast programu kieruje sie chorobliwa wrecz nienawiscia wobec patriotycznej opozycji. Jan Rokita "w Sieci" napisal tak: "Jesli wrogosc wobec PiS by wygasla, Tusk stalby sie bezbronny jak dziecko. Wtedy nic nie uzsadanialoby jego dalszej wladzy, a on sam nie mialby pojecia, jakim sposobem ma ja dalej utrzymywac".
Prace dla dobra kraju najbardziej widoczna jest w dziedzinie gospodarczej. Wodz III Rzeszy wyciagnal w bardzo efektowny sposob swoj kraj z glebokiego kryzysu. To, co zrobil bylo wrecz nie do uwierzenia. Niemcy rozkwitly, kraj wygladal niemal jak jeden wielki plac budowy.Szczegolna wage Hitler przykladal do zbrojen, gdyz te w sposob bezposredni przyczynialy sie do wzrostu potegi Niemiec.
A co robil w sposob niezwykle konsekwentny Donald Franciszek? Ograniczal, wrecz dusil rozwoj gospodarczy polski. Zaczelo sie dosc wczesnie gdy czlek z kregu Tuska majacy facjate przypominajaca gryzonia, wyprzedawal masowo polskie przedsiebiorstwa. W czasie wczesniejszej kadencji Donalda Franciszka Polska nie tylko tracila gospodarczo, ale w ogole, zwijala sie w zastraszajacym tempie. Wystarczy przypomniec likwidowane urzedy pocztowe i posterunki policji. A obecnie, mijaja dopiero trzy kwartaly pierwszego roku rzadow Tuska, a juz rezultaty w dziedzinie gospodarki sa wrecz zatrwazajace. Zlikwidowano dwa porty zbozowe, zwija sie projekt CPK, mialo byc kilka elektrowni jadrowych, moze bedzie jedna, a moze jej nie bedzie. Nie przystapiono do regulacji rzeki Odry. Przedsiebiorstwa odchodza z Polski, inne padaja jak muchy, jedno za drugim, dzis podali, ze bankrutuje fabryka kotlow przemyslowych "RAFAKO" z Raciborza. Itd., itp. Przytocze tylko kilka alarmujacych wypowiedzi.
Przemyslaw Czarnek stwierdzil: "60 dni Tuska - zwijanie Polski". Premier Mateusz Morawiecki ostrzegl w sierpniu: "1.9 mld. zl mniej na drogi lokalne [...] Przestancie zwijac Polske lokalna. panie Tusk - opamietaj sie". Zas ocena wygloszona w Gazecie Polskiej z dnia 2 VII 2024 r. brzmiala: "Szokujace jest tempo, z jakim kompradorska ekipa 13 grudnia zwija Polske i niszczy nasza narodowa tozsamoasc na niemieckie zlecenie. Jak bezwzgledna wojne nam wypowiedzieli".
No i ta ostatnia wypowiedz naprowadza nas na droge, ktora prowadzi do wyjasnienia motywow zwyrodnialca - Donalda Franciszka. O tym bedzie w nastepnej czesci tej calosci.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Tusk jest postacią zbiorową!
On jest idolem Antypisaków a nie ich przywódcą. Można powiedzieć, że Pisacy a szerzej Polsko-polscy to ludzie, którzy uważają, że Ojczyzną to rola, którą trzeba uprawiać a Antypisacy, czyli Rusko-polscy to ludzie, którzy uważają, że Ojczyzna to pastwisko na którym jedzenie samo rośnie.
To podział stary jak świat, jak Kain i Abel. Nie wiem czy my jesteśmy bardziej potomkami Kaina, pierwszego posiadacza, czy Seta, ale wiem jedno, Abel nie miał dzieci.
Wiem również, że ci co zajmują się, mówiąc językiem współczesny eksploracją rzeczywistości są gotowi sprzedać dziedzictwo za miskę soczewicy. W końcu co za różnica, czy będzie się pasł tu czy tam. Dziedzictwo nie ma więc znaczenia, bo zawsze można pójść gdzie indziej.
Tyle, że od tamtych czasów świat się zmienił i nie ma już gdzie chodzić, bo wszystko co jest jest czyimś dziedzictwem. Jedynie na dziedzictwie swoich można się jeszcze paść i oczywiście można je sprzedać, jak jest się głodnym.
Oczywiście, Hitler był zbrodniarzem, ale i gospodarzem natomiast Tusk, jako postać zbiorowa jest zbieraczem, takim "nurkiem", co chodzi po śmietnikach świata i chce być dumnym posiadaczem różnych przedmiotów statusowych.
Moim zdaniem, by wygrać propagandowo z nimi musimy pokazać, że de facto są oni właśnie "nurkami" i nawet jak znajdą złotego rolexa to i tak "nurkami" nie przestaną być. Oni muszą się zacząć wstydzić siebie!
uparty