Rocznica Krwawej Niedzieli, 11 lipca 2011 r. znów bez upamiętnienia zbrodni wołyńskiej. Zapal znicz!

avatar użytkownika Redakcja BM24

W lipcu 2010 r. napisaliśmy do prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego list otwarty - apel o   podjęcie działań mających na celu uznanie zbrodni wołyńskiej za ludobójstwo. W tym roku  ponowiliśmy ten Apel

List otwarty do Bronisława Komorowskiego - w związku z 68. rocznicą Krwawej Niedzieli, która miała miejsce 11 lipca 1943 © Redakcja BM24

Niestety, nie dostaliśmy ponownie żadnej odpowiedzi.

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski informuje na swoim blogu :

Powstał komitet obchodów rocznicy Krwawej Niedzieli   2011-07-10
 

Wobec odmowy Bronisława Komorowskiego, o czym piszę w najnowszej "Gazecie Polskiej"

 http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=88&nid=4474

i wobec wyrzucenia przez Grzegorza Schetynę z porządku obrad uchwały o Dniu Męczeństwa Kresowian - powstał komitet społeczny, którego z ramienia Kresowian też jestem członkiem.

Na stronach "Goscia Niedzielnego" przeczytaj mój apel 

http://www.gosc.pl/doc/899431.Uczcijmy-ofiary-ukrainskiego-ludobojstwa

Z partii politycznych tylko PSL jednoznacznie opowiedział się za uczczeniem pamięci pomordowanych. Pozostałe albo nadal wierzą w polityczny powrót "pomarańczowego" Wiktora Juszczenki, gloryfikatora UPA i Bandery, albo siedząc na swych kanapach w Warszawie czy Gdańsku o całej sprawie nie mają bladego pojecia.

Co do PiS to krok do przedu i krok do tyłu. A wybory będą lada moment ..

 

KOMUNIKAT

Polskiego Stronnictwa Ludowego

 i Kresowego Ruchu Patriotycznego

 

       W związku ze zbliżającą się 70 rocznicą apogeum ludobójstwa dokonanego na polskiej ludności wiejskiej Kresów Wschodnich II RP Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Kresowy Ruch Patriotyczny, pragnąc godnie uczcić pamięć bestialsko pomordowanych około 200 tysięcy obywateli polskich,  powołuje Międzynarodowy Komitet Honorowy obchodów 70 Rocznicy apogeum ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich szowinistów w latach 1939 -1947. Na czele  Komitetu Honorowego stanął  Wicepremier RP Pan Waldemar  Pawlak.

 

Patronami obchodów zostali obrani:

 

śp. Zygmunt Jan Rumel  i śp. Wiktor Poliszczuk

 

Uroczystości rocznicowe będą się odbywać pod hasłem:

 

POLSKA – UKRAINA – PRZYJAŹŃ I PARTNERSTWO

OUN – UPA – HAŃBA I POTĘPIENIE

 

 

 

Przewodniczący KRP  

 

Jan Niewiński      

.

 

Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Obchodów

 

 

Jarosław Kalinowski

 

 Warszawa, dnia 10 lipca 2011 r.

 

Informacje o obchodach rocznicy Krwawej Niedzieli 11 lipca 1943   24-06-2011, 17:44
 

Zgodnie z zapowiedzią zamieszczam pierwszą część spływających informacje o  planowanych wydarzeniach. Czytelników i Internautów zachęcam do przesyłania następnych.

Zacznę od pięknej ballady Lecha Makowieckiego "Wołyń 1943". Rzecz warta rozpowszechnienia.

http://www.youtube.com/watch?v=KDK2AVGobdA&feature=channel_video_title

Utwór pochodzi z najnowszej mojej  płyty pt. PATRIOTYZM.

 Zobacz także numer specjalny Kresowego Serwisu Informacyjnego, poświęconego w całości ludobójstwu Polaków dokonanego przez UPA na Kresach.

http://ksi.kresy.info.pl/numer01.pdf

Ballada o Wołyniu - premiera tarnowska

PREMIERA - "Ballada o Wołyniu" - 28 czerwca 2011 r., godz. 20.00 - Duża Scena Teatru im. L. Solskiego w Tarnowie

- "Ballada o Wołyniu" - 29 czerwca 2011 r., godz. 20.00 - Duża Scena Teatru im. L. Solskiego w Tarnowie

Przedstawienie oparte jest na powieści Włodzimierza Odojewskiego "Zasypie wszystko, zawieje"

Scenariusz i reżyseria - Tomasz A. Żak

Aktorkami tego wyjątkowego przedsięwzięcia artystycznego są: Ewa Tomasik i Magdalena Zbylut z Teatru Nie Teraz oraz Agne Muralyte, Litwinka, studentka Akademii Teatralnej z Wilna.

Więcej o przedstawieniu:

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=3970

Piątek, 1 lipca, g. 16.00 - Lublin - protest przed gmachem głównym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego przy ul. Racławickiej 20.

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=4321

Niedziela, 3 lipca - XVII Ogólnopolska Pielgrzymka Kresowiana na Jasną Górę.

Program:

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=138&nid=4194

Piątek, 8 lipca, g. 17.00 - Kraków - Biblioteka Jagiellońska, Sala Konferencyjna, ul. Oleandry

„Kresowy tygiel narodów, religii i kultur …czyli Unia tu już była!” - Prezentacja multimedialna i promocja albumu „Świat Kresów”.

Więcej informacji o prezentacji

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=137&pkid=138&nid=4466

.

Sobota, 9 lipca, g. 16.00 - Gliwice - uroczystość w kościele ormiańskim przy ul. Mikołowskiej 2

- poświęcenie Chaczkaru - kamiennego krzyża ormiańskiego ku czci Ormian pomordowanych w 1915 r. w Turcji oraz Polaków i Ormian pomordowanych w czasie II wojny światowej na Kresach Wschodnich II RP.

- występ zespołu "Nazani".

Sobota 9 lipca g. 17.00 - Wołów - Stowarzyszenie Kresowe "Podkamień" i Burmistrz Wolowa zapraszają do Domu Kultury przy ul. Sikorskiego 6 w Wołowie na przedstawienie teatralne pt. "Ballada o Wołyniu",

Przedstawienie jest współfinansowane ze środków Powiatu Wołowskiego.

Niedziela, 10 lipca, g. 13.00 - Warszawa - w Katedrze Polowej Wojska Polskiego przy ul. Długiej zostanie odprawiona Msza Św. w intencji Polaków pomordowanych przez OUN-UPA.

Niedziela, 10 lipca, g. 17.00 - Warszawa - przedstawienie "Ballada o Wołyniu" - Collegium Nobilium (na Festiwalu Teatrów Studenckich)

Niedziela, 10 lipca, g. 18.15  - Kraków po mszy św. wieczornej złożenie wieńców pod Krzyżem Katyńskim oraz mój wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".

Niedziela, 10 lipca, godz. 13.00 - Legnica -  w kościele ojców franciszkanów pw. św. Jana msza św. za ofiary ludobójstwa na Kresach i złożenie kwiatów pod pamiątkową tablicą.

Po mszy św. wykład dr Lucyny Kulińskiej z Krakowa oraz promocja jej książki o nacjonaliżmie ukraińskim

Póżniej poezja Zygmunta Jana Rumla, polskiego oficera rozerwanego końmi przez UPA. i projekcja filmu "Skrawek piekła na Podolu".

Niedziela, 10 lipca, godz. 11.00 - Lublin -  w kościele pw. bł. Piotra Jerzego Frassatiego ( ul. Skierki 12- LSM-os. Słowackiego) zostanie odprawiona msza św. w intencji Polaków pomordowanych przez OUN-UPA.

Poniedziałek 11 lipca g. 8.00 - Bytom - msza św. za pomordowanych w kościele św. Wojciecha przy pl. Klasztornym. Wprowadzenie red. Danuta Skalska z Radia Katowice.

"Tam zginęły nasze siostrzyczki" - wspomnienia - Kustoszów Narodowej Pamieci - siostr Jadwigi i Ireny Zappe  ze Lwowa (nagranie dla Lwowskiej Fali).

Poniedziałek 11 lipca g. 17.00 - Przemyśl - Cmentarz Wojskowy - Pomnik Martyrologii Polaków na Kresach      

 

- modlitwa przy pomniku – ks. Tadeusz Pater –Kresowianin

- złożenie kwiatów i  zapalenie  zniczy

- poezja kresowa – Teresy Paryny.

Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej X D.O.K., Stowarzyszenie "W Dolinie Sanu" są inicjatorami akcji

ZAPALZNICZ ZAMORDOWANYM.

Akcji mającej na celu upamiętnienie ofiar ludobójstwa na Kresach Wschodnich dokonanych przez OUN - UPA na Polakach, Czechach, Żydach, Ormianach i Ukraińcach w czasie II wojny światowej. Akcja wpisuje się w 68 rocznicę mordów na Wołyniu.

"Nie o zemstę lecz pamięć wołają ofiary"

 

Poniedziałek 11 lipca, g. 17.00 - Jarosław - pod Kaplicą na Starym Cmentarzu.

Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich – Oddział w Jarosławiu, Polskie Towarzystwo Historyczne – Koło w Jarosławiu, Stowarzyszenie Miłośników Jarosławia, Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej - 24 Jarosławska Dywizja Piechoty - Garnizon Jarosław, Klub Gazety Polskiej w Jarosławiu

zapraszają do udziału w Straży Pamięci ku Czci Zapomnianych Ofiar Ludobójstwa  OUN-UPA na Kresach Wschodnich

Prosimy o przyniesienie kwiatów i zniczy.

Poniedziałek 11 lipca, g. 17.00 - Chełm - Muzeum przy ul. św. Mikołaja 4 - otwarcie wystawy "Ludobójstwo dokonane na Polakach przez OUN-UPA na Kresach Południowo-Wschodnich II RP".

Poniedziałek, 11 lipca, godz. 18.00 - Kraków - w Klubie Garnizonowym w Krakowie przy ul. Zyblikiewicza 1

Zapraszamy wszystkich na koncert ,,Trzy Ziemie" poświęcony pamięci Polaków pomordowanych 11 lipca 1943r
na Wołyniu.

Wstęp za cegiełkami. W koncercie : poezja, pieśni patriotyczne i religijne w wykonaniu artystów krakowskich.

Koncert  poprowadzi Justyna Trembecka. Organizatorem koncertu jest Fundacja Ocalenia Kultury Kresowej ,,Chawira" z Krakowa.

.

Poniedziałek, 11 lipca, g. 19.00 - Warszawa - sala Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego w słynnym  budynku PASTY przy ul. Zielna 39 - przedstawienie teatralne "Ballada o Wołyniu".

Poniedziałek 11 lipca 2011 r. - Kędzierzyn-Koźle

Kędzierzyńsko-Kozielski Oddział Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo Wschodnich serdecznie zaprasza na uroczystość Święta Pamięci Męczeństwa Kresów, która odbędzie się 11 lipca 2011r

O godz. 12-tej przy tablicy upamiętniającej ludobójstwo Polaków na Kresach przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i tzw. Ukraińską Powstańczą Armię. Tablica znajduje się na budynku Publicznego Gimnazjum nr 1 im Orląt Lwowskich przy ul Piramowicza 30.

Gorąco zapraszamy również tego samego dnia na nasz kolejny koncert kresowy na Kozielskiej Wyspie, który rozpocznie się o godzinie 16-tej.Wystąpią zespoły propagujące tematykę kresową.

Liczymy na niezawodne uczestnictwo w uroczystości patriotycznej, w której wezmą udział organizacje kresowe i kombatanckie oraz mieszkańcy naszego miasta. Przesyłam kresowe pozdrowienie. 

 

Prezes Oddziału Witold Listowski 

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=14&nid=4386

Etykietowanie:

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Lipcowe ludobójstwo Ewa

Lipcowe ludobójstwo


M. BORAWSKI

Ewa Siemaszko



11
lipca 1943 r. OUN-UPA przystąpiła do likwidacji Polaków na ogromnym
obszarze wchodzącym w skład powiatów horochowskiego i włodzimierskiego
oraz na skrawku powiatu kowelskiego. Była to największa akcja ludobójcza
przeprowadzona na Wołyniu w 1943 roku. Masowe mordy trwały w tym
rejonie do 18 lipca. Niestety, ofiary zbrodni OUN-UPA są dla
niepodległego państwa polskiego nieistotne. Zgłoszony przez PSL projekt
Uchwały o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian spadł
z porządku obrad Sejmu.


Do zbiorowych mordów ludności
polskiej Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich (OUN) Stepana Bandery
przystąpiła w lutym 1943 r., chociaż pojedyncze osoby, małe grupki
(rodziny) były mordowane już w 1942 r. i w styczniu 1943 roku. Do
depolonizacji Wołynia, a później także pozostałych terenów wspólnie
zamieszkanych przez Polaków i Ukraińców, OUN przygotowywała się bardzo
długo. Koncepcję państwa ukraińskiego, w którym nie ma miejsca dla
nie-Ukraińców, a przede wszystkim dla Polaków jako narodu, który u końca
I wojny światowej wskrzesił państwowość polską, również na części
przedrozbiorowego terytorium, gdzie żyli Ukraińcy, OUN sformułowała już
na założycielskim kongresie w 1929 roku. Późniejsze
programowo-organizacyjne zjazdy OUN i powstające w ich rezultacie
postanowienia potwierdzały tę koncepcję i wytyczały sposób realizacji,
tj. w odpowiednim momencie bezwzględne, bezlitosne wyniszczenie żywiołu
polskiego i innych tzw. zajmańców ukraińskiej ziemi, do której prawo
mieli mieć wyłącznie Ukraińcy. W tym celu od początku istnienia OUN
prowadziła rozbudowę organizacji, szowinistyczne kształtowanie członków i
indoktrynację społeczeństwa ukraińskiego powodującą stopniowe
rozszerzanie się wrogich antypolskich nastrojów. II wojna światowa
jawiła się nacjonalistycznym przywódcom jako okazja pozbycia się Polaków
i utworzenia niepodległego państwa ukraińskiego. W 1942 r. na Wołyniu
rozpoczęto tworzenie zbrojnych oddziałów ukraińskich, zasilonych w marcu
1943 r. przez kilka tysięcy ukraińskich policjantów zbiegłych na
polecenie OUN ze służby u Niemców, z bronią i amunicją, już wcześniej
prześladujących ludność polską. Zostały one nazwane Ukraińską Armią
Powstańczą (UPA).

Lacham smert´
Złowróżbne zachowania
ukraińskie zdarzały się od początku wojny. Polacy długo traktowali je
jako pojedyncze incydenty niemające istotniejszego znaczenia. Latem 1942
r., tuż przed żniwami, w rozmowie dwu Ukraińców z Rudni w gm. Stydyń w
pow. kostopolskim jeden z nich zapowiadał, że najpierw będą żniwa "na
żyto", a później "na pszenicę". Po okazanym niezrozumieniu ze strony
rozmówcy wytłumaczył, że najpierw będzie "likwidacja" Żydów, a później
Polaków. I właśnie w powiecie kostopolskim w sierpniu 1942 r. Niemcy z
udziałem policji ukraińskiej wymordowali Żydów z gett. Potem słyszało
się, jak policjanci zapowiadali: "skończyliśmy z Żydami, skończymy z
Polakami", i coraz częściej tu i tam wymykały się ukraińskiemu sąsiadowi
zapowiedzi "budemo lachiw rizaty". Upowszechniła się, weszła do
żelaznego repertuaru UPA wcześniej śpiewana przez policjantów
ukraińskich piosenka ze znamiennym refrenem "Smert´, smert´, lacham
smert´, smert´ moskowśko-żydiwśkij komuni".
Od lutego 1943 r.
następowała eskalacja masowych mordów, które trwały przez 1943 r. na
całym Wołyniu, z różnym natężeniem w poszczególnych powiatach i w
poszczególnych miesiącach. UPA i bojówki OUN, a także wciągnięte przez
nie rzesze ukraińskich chłopów, rozpętały piekło na wołyńskiej wsi.
Bestialskie traktowanie ofiar bez względu na wiek i płeć, pożoga,
grabież, niszczenie mienia, obławy na niedobitki, polowania na
uciekających do miast, pracujących w polu, ukrywających się,
uniemożliwianie pochówków. Równolegle zbrodniczy terror w stosunku do
tych Ukraińców, którzy nie zatracili człowieczeństwa i nie chcieli być
uczestnikami zbrodni. Rejon po rejonie nacjonaliści ukraińscy usiłowali
unicestwić wszystkich Polaków, których udało się dosięgnąć, zniszczyć
ich tylko dlatego, że byli Polakami.
W marcu największe nasilenie
napadów objęło powiaty kostopolski i sarneński oraz część powiatu
łuckiego. W kwietniu 1943 r. nastąpił znaczący wzrost napadów na Polaków
w powiecie krzemienieckim. W maju 1943 r. większa fala mordów przeszła
przez powiaty: sarneński, dubieński i zdołbunowski. W czerwcu 1943 r.
najwięcej ofiar było w powiecie łuckim w trzech sąsiadujących ze sobą
gminach oraz w powiecie zdołbunowskim.

Wołyńska rzeź
Przerażające
wieści i mordy w bezpośrednim otoczeniu mobilizowały do działań
ochronnych. Większość Polaków spodziewających się napadu nocą i
liczących na tzw. uspokojenie sytuacji niezależnie od pogody noce
spędzało w prowizorycznych kryjówkach poza domem - w lesie, w
zagłębieniach terenu, krzakach, na polu itp. Niektóre rodziny, i to z
małymi dziećmi, miesiącami w ten sposób lawirowały między życiem a
śmiercią. Uciekano też w miejsca uznane za bezpieczniejsze - do miast i
miasteczek, gdzie obecność niemieckich załóg w pewnym stopniu hamowała
zbrodnicze najazdy UPA, do majątków pod zarządem niemieckim, bo tam była
zorganizowana zbrojna ochrona, nieraz spośród polskich uciekinierów, a
także do nielicznych polskich ośrodków samoobrony.
Mimo solidarności
Polaków, którzy jeszcze sami nie stali się ofiarami, wszędzie brakowało
dachu nad głową i panował głód. W najgorszej sytuacji byli ci, którzy
ocaleli z napadu, utracili bliskich i docierali do miasta tak, jak
stali, w bieliźnie, częściowo ubrani lub w poszarpanych łachach. Niemcy
wykorzystywali tę sytuację, zgarniając ich do tzw. obozów przejściowych,
z których wywozili uchodźców na roboty do Rzeszy. Ci, którzy nie
chcieli wpaść w ręce niemieckie, decydowali się na samodzielne
przedzieranie się do Generalnego Gubernatorstwa (województwa:
tarnopolskie, lwowskie i lubelskie), oddzielonego od Wołynia granicą,
gdyż uważali, że nie ma tam banderowskiego zagrożenia. Gdy i tam zaczęły
się mordercze napady na Polaków, wędrowano dalej na zachód.
Z kolei
w północnej części Wołynia, w powiatach sarneńskim i kowelskim, ratunku
szukano, uchodząc na północ, na bagnisto-lesiste Polesie, teren w
mniejszym stopniu zagrożony przez banderowskie bojówki. Polacy
miesiącami wędrowali tam dużymi grupami z dobytkiem na wozach po lasach,
pustkowiach, zatrzymując się na krótko w miejscowościach nieopanowanych
przez UPA, zakładali obozy na terenach śródbagiennych, które
przenoszono z miejsca na miejsce.
Przed rodzinami, które mimo
trudnych warunków zatrzymały się w jakimś bezpieczniejszym miejscu,
które zabrały ze sobą żywność, po pewnym czasie i tak stawało widmo
głodu. Zmuszało to do powrotu kogoś z rodziny na własne gospodarstwo, by
zaopatrzyć się w prowiant. Wracano też, by przeprowadzić prace polowe i
później móc zebrać jakiekolwiek plony na przeżycie. Często przypłacano
to życiem, a rodzina nawet nie znała szczegółów zabójstw.
Spontanicznie
powstające placówki samoobrony, a więc takie miejscowości, w których
zorganizowano warty, patrole i gdzie była jakaś broń, w większości
stanowiły czasową ostoję Polaków. Tylko kilkanaście większych placówek
samoobrony na Wołyniu, które nazywano bazami samoobrony, utrzymało się,
staczając kilkakrotnie boje z UPA, do wkroczenia w 1944 roku Armii
Czerwonej i częściowego uspokojenia sytuacji na tym terenie. Pozostałe
ulegały znajdującym się w znacznej przewadze nacjonalistom ukraińskim:
albo następował pogrom, w którym ginęli ludzie, albo wyprzedzająca napad
ewakuacja ludności z obrońcami do miasta, gdy nie widziano szans na
skuteczne przeciwstawienie się napastnikom.
Jednakże nie tylko
udręczenie fizyczne nękało wołyńskich Polaków. Była to także rozpacz po
stracie najbliższych i lęk, nieopuszczający strach przed dostaniem się w
ręce upowca czy ukraińskiego chłopa z siekierą, toporem, widłami,
nożami i podobnymi gospodarskimi narzędziami, przed okrucieństwem wobec i
dorosłych, i dzieci, często tak barbarzyńskim, zwyrodniałym, że modlono
się o śmierć od kuli i błagano morderców o zastrzelenie. Makabryczne
obrazy mordowania rodziny, od których nie udawało się uwolnić wyobraźni -
odbierały równowagę psychiczną.

Zboża takie wysokie...
Nieustanne
śmiertelne niebezpieczeństwo, mordy i pożoga poderwały całkowicie byt
wołyńskich Polaków. Niemożliwe stało się wykonywanie prac gospodarskich w
normalnym trybie nawet w pobliżu miasta czy silnego ośrodka samoobrony.
W północno-wschodnich rejonach Wołynia już wiosną trudno było obrobić
pola. Mimo wszystko, i jak długo się dało, polscy chłopi starali się
albo indywidualnie, albo grupowo, czy też z obstawą grupy samoobrony
choć częściowo uprawiać ziemię. Z potrzeby życiowej, potrzeby serca i
chłopskiego obowiązku.
Kilkanaście tysięcy, szacując skromnie,
zamordowanych bezbronnych wołyńskich Polaków, kilka dziesiątków tysięcy
rozproszonych w wyniszczającej tułaczce, tysiące spalonych i
obrabowanych gospodarstw - to bilans nienawiści i zbrodni OUN-UPA
pierwszego półrocza 1943 r., nazywanej walką o niepodległą Ukrainę,
jeszcze nieskończoną, bo przecież pozostały spore połacie Wołynia, gdzie
Polacy wbrew złowieszczym okolicznościom uparcie tkwili "na swoim".
Liczyli na opamiętanie ukraińskich sąsiadów, że może ich okolica
zostanie oszczędzona. Nie rozumieli, dlaczego ich sąsiedzi, z którymi
się nie wadzili, mogliby ich mordować. Mieli nadzieję, że skończy się na
pogróżkach, a ucieczka gdzieś w nieznane, gdzie nie wiadomo, z czego
żyć i jak utrzymać rodzinę - przerażała. I żal porzucić gospodarstwa,
gdy tak dobrze zapowiadają się zbiory, bo mimo ludzkich dramatów, to, co
posadzono i posiano, rosło wspaniale. Urodzaj był wyjątkowy, jakby
przyroda chciała wynagrodzić wszystkie krzywdy wojny i wesprzeć
niedożywioną ludność, ograbianą przez niemieckiego okupanta i
"bojowników" o niepodległą Ukrainę. Zboża tak wysokie, że nawet
dorosłego człowieka zasłaniały przed niepożądanym wzrokiem, ratując
wielu od siekier i noży.

Zbrodnicze żniwa
Nastał lipiec
1943 r., w którym OUN-UPA przystąpiła do zmasowanego uderzenia na
Polaków w rejonach, w których się skupili, by przetrwać, wspólnie
czuwając i broniąc się, oraz w powiatach zachodnich, gdzie wcześniej
napadano sporadycznie.
W nocy z 4 na 5 lipca 1943 r. OUN-UPA
zaatakowała szeroko zakrojonym pierścieniem Polaków żyjących we wsiach
wokół ośrodka samoobrony Przebraże w powiecie łuckim. Od wiosny 1943 r. w
tej kolonii chronili się Polacy z okolicy w obawie przed napadami
ukraińskimi, jednakże nie wszyscy się tam przenieśli. Celem akcji było
"oczyszczenie" dużego obszaru z Polaków i zlikwidowanie silnego ośrodka
samoobrony. UPA nie zdobyła Przebraża, ale zginęło kilkaset osób w
dwudziestu kilku spalonych koloniach. 8 lipca 1943 r. w okolicach
Kustycz (gm. Turzysk, pow. Kowel) okrutnie została zamordowana przez UPA
delegacja Okręgowej Delegatury Rządu na Wołyniu na czele z Zygmuntem
Rumlem "Krzysztofem Porębą", podążająca na przygotowane wcześniej
pojednawcze rozmowy. Trzy dni później, tj. 11 lipca 1943 r. (niedziela),
OUN-UPA przystąpiła do likwidacji Polaków na ogromnym obszarze
wchodzącym w skład powiatów horochowskiego i włodzimierskiego i na
skrawku powiatu kowelskiego. Była to największa akcja ludobójcza
przeprowadzona na Wołyniu w 1943 r., której przebieg doskonale oddaje
akowski raport Jana Cichockiego "Wołyniaka", nauczyciela z powiatu
włodzimierskiego:
"O godz. 2 min. 30 po północy w dniu 11 lipca 1943
r. rozpoczęła się rzeź. Każdy dom polski okrążało nie mniej jak 30-50
chłopów z tępym narzędziem i dwóch z bronią palną. Kazali otworzyć drzwi
albo w razie odmowy rąbali drzwi. Rzucali do wnętrza domów ręczne
granaty, rąbali ludność siekierami, kłuli widłami, a kto uciekał,
strzelali doń z karabinów maszynowych. Niektórzy ranni męczyli się po 2
lub 3 dni, zanim skonali, inni ranni zdołali resztkami sił dotrzeć do
granicy powiatu sokalskiego (...). Po morderstwie, zaraz po południu
tegoż dnia, nastąpił rabunek. Chłopi z sąsiednich wsi przychodzili i
zabierali: konie, wozy, ubrania, pościel, krowy, świnie, kury -
inwentarz żywy i martwy".
Masowe mordy trwały w tym rejonie do 18
lipca. Szczególna uwaga należy się napadom na kościoły i kaplice, w
których byli zgromadzeni na Mszach św. Polacy. 11 lipca 1943 r. w
czterech kościołach (Kisielin, Chrynów, Poryck, Zabłoćce) i jednej
kaplicy (Krymno) Ukraińcy wymordowali około 540 osób, w tym trzech
księży.
W dniach 16-18 lipca całkowitą klęskę poniósł duży ośrodek
samoobrony w powiecie kostopolskim, ochraniający skupisko polskich
osiedli w gm. Stepań i Stydyń wokół dwóch wsi Huta Stepańska i Wyrka
oraz kilka kolonii w sąsiedniej gminie Antonówka w powiecie sarneńskim.
Po dwóch dniach dramatycznej walki z przeważającymi siłami UPA
zgromadzona w Hucie Stepańskiej ludność polska wraz z samoobroną
ewakuowała się do gmin Antonówka i Rafałówka w powiecie Sarny,
poniósłszy wcześniej i w drodze ogromne straty. 30 lipca 1943 r.
nastąpiło kolejne zmasowane uderzenie UPA na skupisko osiedli polskich w
gminie Antonówka i Włodzimierzec powiatu sarneńskiego, w wyniku którego
zostało ono zlikwidowane -wszystkie polskie osiedla spalono, polska
ludność uciekła do stacji kolejowych na linii Kowel - Sarny. 31 lipca
OUN-UPA podjęła drugą, również nieudaną próbę unicestwienia Polaków w
Przebrażu. Ośrodek samoobrony stoczył wówczas ciężką walkę z
przeważającymi siłami UPA, dzięki czemu kilka tysięcy koczujących w
obozie przebrazkim Polaków ocalało.
Lipcowe ludobójstwo nie
ograniczało się do opisanych wyżej wielkich akcji - Polacy byli
mordowani we wszystkich powiatach, oprócz lubomelskiego, w mniejszych
napadach. W tym jednym miesiącu zginęło kilkanaście tysięcy Polaków,
kilkadziesiąt opuściło Wołyń, a wciąż jeszcze nie udało się "oczyścić
Ukrainy z Lachów", którzy nie mieli gdzie uciekać i bardziej niż o
śmierci, myśleli o żniwach. Toteż sierpień stał się kolejnym miesiącem
wołyńskich rzezi.
Masowymi ludobójczymi akcjami w dniach 29-31
sierpnia, podobnymi do akcji z 11 lipca, dotknięte zostały tereny
północnej części powiatu włodzimierskiego i powiat lubomelski.
Zaatakowano też Polaków w innych powiatach i w innych dniach
sierpniowych - w nielicznych już polskich osiedlach i w miejscowościach
mieszanych narodowościowo, gdzie pokładano nadzieję w dobrosąsiedzkich
kontaktach z miejscowymi Ukraińcami - kowelskim, horochowskim, łuckim,
rówieńskim, dubieńskim i wszędzie tam, gdzie Polacy przybywali na żniwa.
Żniwa te były szczególne - opóźnione, niedokończone i nawet niezaczęte
przez ich prawowitych polskich gospodarzy. "Udane" było za to żniwo
śmierci: w kolejnym miesiącu, w sierpniu, zamordowano kilkanaście
tysięcy Polaków, zaś przez cały okres ludobójczych działań OUN-UPA - 60
tysięcy.

Ofiary lepsze i gorsze
Gehenna kresowych
Polaków, ofiar zbrodni wołyńsko-małopolskiej, w której ludobójcze akcje
pochłonęły na całym obszarze ich dokonywania przez OUN-UPA, nie tylko na
Wołyniu, 130 tys. śmiertelnych ofiar, tysiące sierot, ludzi
okaleczonych fizycznie i psychicznie, zmarłych z ran i w wyniku
nieludzkich warunków spowodowanych przez nacjonalistów ukraińskich -
nadal nie jest odpowiednio traktowana przez państwo polskie. Wciąż mamy
"gorsze" i "lepsze" ofiary zbrodniczych ideologii. Po kilkudziesięciu
latach należytego miejsca w narodowej pamięci słusznie doczekały się
ofiary katyńskie. Niestety, ofiary zbrodni OUN-UPA są dla niepodległego
państwa polskiego nieistotne. Zgłoszony przez PSL projekt Uchwały o
ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian spadł z
porządku obrad Sejmu. Nasuwają się pytania: z kim solidaryzuje się
polski Sejm - z ofiarami czy z katami i ich ideowymi spadkobiercami, co z
sumieniami przedstawicieli polskiego Narodu i gdzie się podziała zwykła
ludzka przyzwoitość?


Autorka jest badaczką zbrodni
nacjonalistów ukraińskich dokonanych na ludności polskiej Wołynia w
czasie II wojny światowej, twórcą książek i wystaw poświęconych tej
problematyce.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110709&typ=my&id=my11.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Redakcja Blogmedia 24,

Szanowni Panstwo,

Na wasze ręce:

Wieczna cześć i chwała pomordowanym Polakom przez nacjonalistów ukraińskich za cichym przyzwoleniem sowietów a wczesniej Niemców.
To było ludobójstwo.

Wyrazy ubolewania

http://podziemiezbrojne.blox.pl/resource/PLONACY_ZNICZ.gif "
http://podziemiezbrojne.blox.pl/resource/PLONACY_ZNICZ.gif "

Ostatnio zmieniony przez Michał St. de Z... o pon., 11/07/2011 - 11:24.

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

3. „Oto siewca wyszedł siać. A

„Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, niektóre ziarna padły na drogę, inne padły na miejsca skaliste, inne znowu padły między ciernie. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały.”

Ziarno chrystusowego słowa pada na różną glebę. Tylko niektóre z nich jednak wydają plon. Większość zostaje zniszczona, zatracona. Tą glebą są ludzkie serca, które nie przyjmują prawdy o miłości Boga i człowieka. Można tu zapytać, do czego to może doprowadzić? Przekreślenie w ludzkim sercu Bożej Miłości zawsze skutkuje tragedią, jaką ludzie powodują w relacjach między sobą. Zagłusza ją nienawiść i wrogość, zło, które wypala w sumieniach ludzkie odruchy czyniąc człowieka straszliwym narzędziem zbrodni. Tak stało się w latach II wojny światowej, gdy życie ludzkie przestało mieć w oczach zbrodniarzy jakąkolwiek wartość. Potrafili chwycić za siekierę, nóż, karabin i bezlitośnie zabijać, zabijać, zabijać bezbronne dzieci, starców i kobiety tylko dlatego, że nie należały do narodu, społeczności, do której oni należeli.

Zamiast Bożych słów zasiane w nich było ziarno szatana, który zniewalał w amoku zbrodni już nie tylko poszczególnych ludzi ale całe narody. A gdy ktoś spośród nich budził się, uświadamiając sobie ogrom zbrodni, sprzeciwiał się barbarzyństwu, podzielał los ofiar, stając się winnym tego, że miał sumienie.

Dzisiaj patrzymy na te odległe, ale jakże ciągle bliskie czasy, z przerażeniem i niedowierzaniem. To niemożliwe, by człowiek był do tego zdolny. Czy można wyzbyć się tak zupełnie, absolutnie człowieczeństwa, czy wszyscy ci ludzie, należący do narodu ukraińskiego, byli do tego zdolni? Zapewne nie. Jedni zaślepieni szatańską nienawiścią odrzucili Chrystusa w swoim sercu, choć i oni niekiedy deklarowali, że czynią to w imię Boże. Inni przyłączali się do nich ze strachu, tłumiąc w sobie ludzkie odruchy, by nie być podejrzanym o sprzyjanie wrogom, by nie podzielić losu ofiar. Jeszcze inni patrzyli na to obojętnie, a może z diabelską satysfakcją, licząc, że uda się im zdobyć dla siebie ich mienie, ich dobytek. Czy byli tacy, którzy skrycie lub oficjalnie sprzeciwiali się tej rzezi? Tak byli i tacy, w których ludzkie odruchy, karmione słowami Chrystusa, pozostawały i starali się ratować, pomagać często bliskim sobie ludziom, sąsiadom, krewnym, przyjaciołom. Ilu z nich przypłaciło to życiem, tego nie wiemy. Bóg to wie.

Chrystusowe słowo padało także i na glebę żyzną przynoszącą plon. Tym plonem była obrona godności człowieka, obrona wartości, sprzeciw wobec zła. Ten sprzeciw wyrażał się zarówno obroną tych wiosek i miasteczek na Wołyniu, Podolu, w Ziemi Lwowskiej, z bronią w ręku Straży Obywatelskiej, która nie chciała dopuścić do kolejnych rzezi, jak też modlitwą za swoje dzieci, rodziców, dziadków tych wszystkich, którzy byli mordowani. Ilu z nich modliło się za swoich oprawców, tego nikt nie wie. Bóg to wie. Jakie tego były plony? Tysiące ocalonych, którym udało się uniknąć śmierci, zebrani razem w różnych miejscach bronionych przed bandami UPA i OUN. I ci wszyscy, którzy zginęli, a których jak wierzymy, Bóg przyjął do swojej chwały, bo ponieśli śmierć męczeńską za wiarę i za miłość do Ojczyzny, za miłość do swojej Ojcowizny – za miłość do dzieci, rodziców i dziadków. To święci męczennicy nie znani z imienia i nazwiska – księża, siostry zakonne, rolnicy, urzędnicy, żołnierze, artyści, nauczyciele, policjanci, Polacy.

Ziarno Bożego Słowa padało i pada w ludzkie serca. Pada także w nasze serca. I dzisiaj jest ono zagłuszane, wypalane, odrzucane, gdy nie jest po myśli ludzkim dążeniom i oczekiwaniom. Bo te słowa są niekiedy zbyt trudne do przyjęcia dla tych, którzy żyją w kłamstwie i grzechu. W przeszłości i dzisiaj są ludzie, którzy nie chcą uznać prawdy o człowieku i tym, który zhańbił się zbrodnią ludobójstwa i tym, który stał się bohaterską, ofiarą męczeństwa za wiarę i za Polskę. Wielu chce tę prawdę ukryć, wymazać z pamięci, bo przeszkadza w obecnych stosunkach, układach i sojuszach. Naiwni sądzą, że na kłamstwie o przeszłości będą wstanie zbudować bezpieczną teraźniejszość i przyszłość. Tak się jednak nie da. Cienie przeszłości pozostają. I dzisiaj tkwi w wielu sercach nienawiść odziedziczona po zbrodniach ojców i dziadów. Tego nie da się zagłaskać poklepywaniem po plecach i deklaracjami o przyjaźni. Jedni i drudzy muszą otworzyć karty historii, te nawet najboleśniejsze i odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie tkwi źródło tych zbrodni? Odpowiedź jest prosta. Podałem ją na początku kazania. Przekreślenie Prawa Bożego, Chrystusowej Ewangelii Miłości doprowadziło do tej straszliwej rzezi na wschodnich Kresach Rzeczypospolitej. Poznanie możliwie wszystkich faktów, określenie każdego losu człowieka, który poniósł śmierć, poznanie sprawców zbrodni, da rzeczywistą odpowiedź kto jest winny, kto jest odpowiedzialny.

Nie można równoważyć katów z ofiarami, nie wolno przyrównywać masowej zbrodni, która pochłonęła 200 tyś ofiar, planowo i systematycznie zabijanych według określonych z góry planów, sposobów i metod, z reakcją obrony, odwetu i bezsilnej rozpaczy, która zaowocowała walką osaczonych i mordowanych z tymi, którzy zagrażali ich egzystencji. Nie wolno ziarna prawdy mieszać z plewami chwastów, mających zagłuszyć głos historii.

Dla nas dzisiaj jakże ważne są słowa Chrystusa wypowiedziane na końcu dzisiejszej Ewangelii: ”Ziarna…padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha”. My jesteśmy tą żyzną ziemią, która wydaje plon. Dla jednych z nas ten plon będzie stokrotny, gdy przyjmiemy za program swego życia głoszenie prawdy o tym co się stało 68 lat temu i w latach kolejnych, bez względu na to czy się to komu podoba czy też nie. Inni z nas przyjmą tylko 60% z tego co usłyszeli, inni 30%. Nie można jednak pozostać na to obojętnym, twierdząc, co mnie to obchodzi, to mnie nie dotyczy. Jezus jasno powiedział: „Kto ma uszy niechaj słucha!” Nie można, nie wolno być na to głuchym. Jeżeli to słyszysz, to musi cię to poruszyć, wstrząsnąć. Bo to jest ostrzeżenie, wezwanie, apel, by nigdy się to nie powtórzyło.

Ktoś powie: żyjemy w innych czasach, ludzie dzisiaj są inni. Czyżby? Zobacz co się dzieje na świecie, w Afryce, w Afganistanie, w Pakistanie, na Białorusi. Czy myślisz, że jesteśmy samotną wyspą, do której żadne niebezpieczeństwo nie dotrze?

Ludzie zaślepieni swoim dobrobytem, wygodą życia do końca nie chcą widzieć tego co jest nieprzyjemne. Zgadzają się krok po kroku na to co ponad nimi się decyduje o ich losie, uważając, że przecież będą się mogli dostosować do nowych warunków. Nie odezwie się w nich sygnał, dzwonek alarmowy wzywający do sprzeciwu wobec zła, które raptem może się pojawić u progu ich domów, gdy ktoś powie, jeśli za godzinę nie opuścisz swego domostwa, zginiesz, tak jak to przeżywali Polacy 70 lat temu. Tylko poznanie przyczyn zła, odkrycie prawdy o człowieku, do czego jest zdolny, a to dzieje się na bazie przeszłości, daje nam instynkt samozachowawczy, który potrafi określić jakie może pojawić się niebezpieczeństwo w przyszłości. Poznanie historii to najlepsza nauka, określająca naszą teraźniejszość i przyszłość. I nie myśl, że cię tylko straszę, wprowadzam w stan paniki. Nie, ja Cię tylko ostrzegam, uczę w oparciu o to co mówi Chrystus.

Musimy być ziemią, która przynosi plon obfity. Ziarno prawdy jest zaczynem tego co przyniosą plony zasiane przez siewcę, przez Boga. Jakie będą plony słów, które dzisiaj padają do naszych serc, przekonamy się już wkrótce.

Przeżywamy dzisiaj kolejną rocznicę rzezi wołyńskiej. Czy tylko po to by rozpamiętywać przeszłość? Nie. Przeżywamy ją po to by wyciągać wnioski, by na przemyśleniu i zrozumieniu jej przyczyn, uczynić wszystko co możliwe, by do podobnych sytuacji nigdy nie doszło. Musimy jednak dokładnie je rozpoznać w oparciu o doświadczenie historii, by stać się mądrzejszymi od tych, którzy nie chcąc znać prawdy stają się głupcami, których można oszukać, zniewolić, sobie podporządkować by stali się narzędziami przyszłego zła, które może być jeszcze straszniejsze od tego, którego zaznali nasi Rodacy 68 lat temu. Nie pozwólmy się oszukać. Nie dajmy się zastraszyć poglądom, że to niemodne, niebezpieczne, zacofane, oszołomskie, niepopularne. To my znamy prawdę i ona stanie się podstawą do budowania naszej przyszłości, przyszłości naszej Ojczyzny, dumnej, niepodległej, wolnej.

Ks. Krzysztof Bojko

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Sejmik Mazowiecki będzie

Sejmik Mazowiecki będzie głosować w sprawie ludobójstwa 2011-07-11

Siedem sejmików wojewódzkich potępiło ludobójstwo na Kresach. dziś ma do nich dołączyć kolejny. Zamieszczam projekt. Relację z głosowania zamieszczę na swojej stronie.

Projekt

Druk Nr

Uchwała Nr ……

Sejmiku Województwa Mazowieckiego

z dnia …………………..

w sprawie stanowiska Sejmiku Województwa Mazowieckiego w sprawie upamiętnienia ofiar ludobójstwa dokonanego na Polakach
na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej

Na podstawie art. 18 pkt 20 ustawy z 5 czerwca 1998 r. o samorządzie województwa (Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1590, z późn. zm.[1]) w związku
z § 12 ust. 2 Statutu Województwa Mazowieckiego stanowiącego załącznik do uchwały Nr 145/09 Sejmiku Województwa Mazowieckiego z dnia 7 września 2009 r.
w sprawie Statutu Województwa Mazowieckiego (Dz. Urz. Woj. Maz. Nr 144,
poz. 4385) – uchwala się, co następuje:

§ 1.

Przyjmuje się stanowisko Sejmiku Województwa Mazowieckiego w sprawie upamiętnienia ofiar ludobójstwa dokonanego na Polakach na Kresach Wschodnich
II Rzeczypospolitej Polskiej, w brzmieniu określonym w załączniku do uchwały.

§ 2.

Wykonanie uchwały powierza się Przewodniczącemu Sejmiku Województwa Mazowieckiego.

§ 3.

Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia.

Uzasadnienie

W dniu 28 kwietnia 2011 r. do Kancelarii Sejmiku Województwa Mazowieckiego wpłynęło pismo Stowarzyszenia Kresowian w Dzierżoniowie z prośbą o podjęcie przez Sejmik Województwa Mazowieckiego uchwały, dotyczącej zbliżającej się 68 rocznicy mordów - ludobójstwa (największe natężenie 11 lipca 1943 r.) dokonanego na ludności polskiej przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińską Powstańczą Armię na Wołyniu - Kresach Wschodnich
II Rzeczypospolitej Polskiej.

Przewodniczący Sejmiku skierował prośbę Stowarzyszenia, celem rozpatrzenia, do Komisji Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Komisja, po rozpatrzeniu sprawy na swoim posiedzeniu, postanowiła wystąpić z inicjatywą opracowania stanowiska Sejmiku dotyczącego ludobójstwa dokonanego na Polakach na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej.

Do chwili obecnej hołd pomordowanym Polakom na Kresach oddał Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oraz sejmiki województw: dolnośląskiego, lubuskiego, opolskiego, podkarpackiego, lubelskiego i małopolskiego.

Podjęcie stanowiska byłoby formą upamiętnienia tragicznych losów obywateli polskich II RP oraz wyrazem szacunku wobec ocalałych i ich rodzin.

Przewodniczący Komisji

Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Leszek Celej

Załącznik do uchwały Nr

Sejmiku Województwa Mazowieckiego

z dnia

Stanowisko Nr

Sejmiku Województwa Mazowieckiego

z dnia

w sprawie upamiętnienia ofiar ludobójstwa dokonanego na Polakach
na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej

Sejmik Województwa Mazowieckiego oddaje cześć Polakom i obywatelom
II Rzeczypospolitej Polskiej innych narodowości, zamordowanym na
Kresach Wschodnich, w wyniku działań Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów
i Ukraińskiej Powstańczej Armii.

Sejmik Województwa Mazowieckiego składa hołd członkom Armii Krajowej, Samoobrony Kresowej i Batalionów Chłopskich, którzy podjęli dramatyczną walkę w obronie polskiej ludności cywilnej i jednocześnie wyraża uznanie i wdzięczność tym Ukraińcom, którzy z narażeniem własnego życia nieśli pomoc swoim polskim sąsiadom.

Sejmik Województwa Mazowieckiego stwierdza, że przywrócenie prawdy historycznej o tragedii Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej jest niezbędne do pojednania pomiędzy narodami polskim i ukraińskim.

Przewodniczący Komisji

Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Leszek Celej

[1] ) Zmiany tekstu jednolitego wymienionej ustawy zostały ogłoszone w Dz. U. z 2002 r. Nr 23 poz. 220, Nr 62, poz. 558, Nr 153, poz. 1271 i Nr 214, poz. 1806, z 2003 r. Nr 162, poz. 1568, z 2004 r. Nr 102, poz. 1055, Nr 116, poz. 1206 i Nr 167, poz. 1759, z 2006 r. Nr 126, poz. 875 i Nr 227, poz. 1658, z 2007 r. Nr 173, poz. 1218, z 2008 r. Nr 180, poz. 1111, Nr 216, poz. 1370 i Nr 223, poz. 1458, z 2009 r. Nr 157, poz. 1241, z 2010 r. Nr 28, poz. 142 i 146, Nr 40, poz. 230 i Nr 106, poz. 675 oraz z 2011 r. Nr 21, poz. 113.

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=4495

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TezPolonus

5. Projekt spadł

Cytat: „Zgłoszony przez PSL projekt Uchwały o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian spadł z porządku obrad Sejmu. Nasuwają się pytania: z kim solidaryzuje się polski Sejm - z ofiarami czy z katami i ich ideowymi spadkobiercami, co z sumieniami przedstawicieli polskiego Narodu i gdzie się podziała zwykła ludzka przyzwoitość?”

Szanowna Pani Marylo czy może Pani podać jak i kiedy do tego doszło. Uważam, że konieczne jest tworzenie list wrogów Polski i Polaków, którzy działaja wbrew naszym interesom.
Jeśli ktoś nie dopuścił by Sejm nad tym obradowal to znane jest jego nazwisko lub nazwiska grupy posłów. Jeśli natomiast znana jest data kiedy odbyło się głosowanie na jekiś temat w Sejmie to będziemy mieli listę tych zaprzańców, którzy głosowali przeciw lub za jakąś uchwałą która jest szkodliwa dla nas jako Polaków lub nas obraża.

Trudno samemu śledzić wszystkie wydarzenia ale wspólnie jesteśmy w stanie tych antypolaków napiętnować. Wielu Polaków mieszkających poza granicami Polski zrobi listę takich wrogów Polski i zamieści ich na internecie poza zasiegiem tuskolandów z - jak to piszą - Partii Oprawców Polski. Jestem tego pewien.

Jak na razie każdy poseł podpadł za głosowanie aby wprowadzić budowę elektrowni atomowych w Polsce pomimo, że mamy własne źródła energii. Jedynym, który głosował przeciw był prof. Szyszko.

avatar użytkownika Maryla

6. TeżPolonus

w liście do prezydenta pytamy, czy to prawda, ze to jego inicjatywa, ze projekt Schetyna zdjął z procedowania.

Czekamy na odpowiedź. Wszystkie czyny i słowa są spisane.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl