Klęska i dezintegracja prawicy w latach dziewięćdziesiatych niczego nie nauczyła niektórych polityków i zwolenników tej formacji. Po wystąpieniu Zbigniewa Ziobry w Parlamencie Europejskim pojawiło się mnóstwo głosów krytycznych, które dziwnie współbrzmią z przekazem mediów prorządowych. Trzy miesiące przed wyborami w Prawie i Sprawiedliwości rozpoczynają się walki frakcyjne. Wiadomo jak tego typu harce mogą się zakończyć.
Atak na Donalda Tuska przeprowadzony przez europosła PiS stanowi pretekst dla jego przeciwników w partii, którzy starają się go zdezawuować i osłabić jego pozycję na prawicy. Wynika to z tego, że Ziobro stanowi realne zagrożenie dla różnego rodzaju nieudaczników i trzecioligowych politykierów, których niestety całkiem sporo pojawiło się wokół Jarosława Kaczyńskiego, bądź na niższych szczeblach partyjnej organizacji. Były minister sprawiedliwości jest rzeczywistym liderem dla swojej grupy, zgromadził wokół siebie ludzi wykształconych i sprawnych organizacyjnie, co oczywiście wzmacnia jego pozycję w PiS i budzi coraz większy lęk jego wewnętrznych oponentów.
Przypomnijmy może krytykom europosła, że Ziobro osiągnął fantastyczny wynik w wyborach do europarlamentu, uzyskując ponad 300 tysięcy głosów w regionie małopolskim (drugi wynik w Polsce). Był to sukces tym większy, że stało się to w atmosferze histerycznej nagonki mediów na Prawo i Sprawiedliwości i samego Ziobrę. Wtedy okazało się, że lider PiS ma dar przyciągania wyborców i posiada coś co można nazwać politycznym sex-appeal. Porównując liczbę głosujących na Ziobrę z żałośnie niskim poparciem dla Kamińskiego czy Migalskiego możemy łatwo się zorientować, kto ma przed sobą przyszłość w wielkiej polityce.
Były minister ma realne szansę w wyborach prezydenckich. Jest dobrze postrzegany przez tak zwanych wyborców niezależnych, którzy zawsze decydują o wyniku w wyborach powszechnych. Małżeństwo z atrakcyjną dziennikarką z pewnością jeszcze zwiększy jego szanse. Wyobraźmy sobie jakim szokiem dla sterowanych medialnie wyborców mogłoby być spotkanie Zbigniewa Ziobry z Patrycją Kotecką u boku z prezydentem Komorowskim w towarzystwie korpulentnej małżonki.
Można oczywiście mieć poważne zastrzeżenia do działania Zbigniewa Ziobry. Z pewnością w wymiarze koncepcji strategicznych nie dorasta on jeszcze do poziomu Jarosława Kaczyńskiego. Niemniej jednak, jako jedyny w Prawie i Sprawiedliwości posiada potencjał przywódczy, a jego popularność może przełożyć się na sukces całej formacji. Niestety, spora grupa politów PiS boi się zmian i najwyraźniej liczy na to, że obecny lider pozostanie na tym stanowisku przez następne 20 lat. Obawiam się, że te rachuby mogą okazać się złudne.
http://rewident.salon24.pl/322305,nagonka-na-ziobre-rozpoczeta
6 komentarzy
1. Ziobro vs Kaczyński
O ile dobrze rozumiem, ten wpis ma być odrębnym głosem dyskusji z wpisem rewidenta, który znajduje się obok. Otóż nie bardzo mi się podoba sposób myślenia jaki prezentuje rewident. My nie mamy szansy przekonać do siebie żadnych lemingów. My możemy ich co najwyżej zniechęcić do popierania Tuska i PO. Nie ma więc co przejmować się tym, że Pani Kempa źle wypadła w rozmowie z Panią Olejnik. To nie będzie miało żadnego wpływu ma wynik wyborów.
Psychologia mówi, że o ile z pamięci możemy wyprzeć różne zdarzenia o tyle nie możemy zapomnieć emocji. Tak więc negatywny stosunek do pisizmu jest stałą cechą lemingów. Oni już z ta nienawiścią umrą. Ale z tego wcale nie znaczy, że nie znienawidzą Tuska. On bowiem nie budował sobie elektoratu pozytywnego a skupiał elektorat negatywny. Ilość osób o pozytywnych emocjach proplatformerskich jest stosunkowo mała. W mojej ocenie jesteśmy i krok od sytuacji jak wydarzyła się w gminie, którą kiedyś zarządzał Chlebowski. Tam jego nazwisko i cała PO przez długie lata była tabu. NIkt nie chce wspominać ani Chlebowskiego ani PO. Tam się ta formacja skończyła. Być może, że na długie lata po Tusku będziemy mieli frekwencję wyborczą na poziomie 35-40 % elektoratu, ale cóż bywa i tak. Z tym, że jednak przy takiej frekwencji "zakon pisu" ma ok 60 % głosow, czyli większość konstytucyjną. Pytanie nie brzmi , czy Tusk zniechęci do siebie ludzi ale pytanie jest kiedy lemingi będą miały dość sporów politycznych i się z nich wyłączą. Myślę, ze intuicja Ziobry, że należy w każdej sytuacji wywierać na Tuska presję jest słuszna.
uparty
2. Tytuł noty rewidenta
trafny i medialnie chwytliwy na tyle, że pewnie podniósłby nakład osiedlowej gazetki nawet o 10 egzemplarzy ;-) a sam rewident łyknął rzucony haczyk i żując temat dołączył do wykreowanej nagony, gdzie wzorem bulwarówek nie tylko szyje sensacje jak choćby hipotetyczne spotkanie Koteckiej z Komorowską, ale z góry przekreśla Ziobrę jako stratega.
Trudno dociec jakie kryteria stosuje Rewident twierdząc, że "Z pewnością w wymiarze koncepcji strategicznych nie dorasta on jeszcze do poziomu Jarosława Kaczyńskiego" oraz, że "Niemniej jednak, jako jedyny w Prawie i Sprawiedliwości posiada potencjał przywódczy," Być może wróży z fusów a być może miewa widzenia.
Jeżeli założymy, że PiS to armia Ziobro jest jej pułkiem i ma do wykonania swoje zadania i nic nie dzieje się tam bez uprzedniego dogadania. Widzi to nawet HGW: (...) Myślę, że to wystąpienie europosła było uzgodnione z prezesem PiS, więc nie ma mowy, aby był on niezadowolony - dodała Gronkiewicz-Waltz odnosząc się do doniesień, jakoby sztab wyborczy Prawa i Sprawiedliwości fatalnie przyjął wczorajsze ostre wystąpienie Ziobry. (...)
3. Komentarz fraszką
pobożne cuda wyborcze
Pan Bóg z ziobra Ziobry
stworzy nam parlament dobry...
a co u nas?
rosnie dług, nie ma Tuskowych cudów
czy skopiujemy arabską Wiosnę Ludów?
zabiegany
czytasz GW i pochłaniasz srebrne ekrany
uisciszasz opłatę i mózg masz już wyprany
4. A co u nas ?
rośnie dług
i wraca Czas unii wolnosci,sld ,psl i wielkich wyprzedaży ciąg dalszy
tym samym Rosnące Bezrobocie,ubożenie tej drugiej części Narodu
i ciąg dalszy Nagonek
z psami szczekającymi
ale Karawana idzie dalej,do Celu
więc niech psy sobie szczekają,my mamy CEL,Polske i Naród
pozdr
gość z drogi
5. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
To o czym mówią i piszą przez ostatnie trzy dni politycy i żurnaliści to temat zastępczy,na nieudaczników przygotowujących polską prezydencję.
To, co Tusk gadał w Sztrasburgu, to bajeczki z cyklu:
mówiła mama Zosi, że bocian dzieci nosi.
Zdaniem Tuska , Polska nie powinna rozmawiać o sprawach polskich. Jeżeli nie polskich, to o czym?
O tworzeniu sił specjalnych z Niemcami i Francuzami do podboju Libii.
Jakie my mamy interesy w Libii. Tysiąc polskich inżynierów nadal pracuje, zarabia petrodolary w Libii.
Ziobro powiedział prawdę.
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
6. Ziobro powiedział Prawdę,wszak weszli do Studenta rano
i zaaresztowali i Studenta i komputer
pozdr
gość z drogi