Jak Polska przegrała swoją prezydencję Unii Europejskiej (rewident)

avatar użytkownika Maryla

Pomimo tego, że mamy dopiero szósty dzień naszego przewodnictwa w Unii Europejskiej, naszej klasie politycznej udało się dokonać czegoś niemożliwego. Wszelkie szanse na sukces, choćby częściowy, wywalczenie czegokolwiek realnego dla Polski zostały pogrzebane. Co więcej, cała impreza pozostanie w pamięci ludzi jako kabaretowy spektakl będący mieszaniną propagandy sukcesu z nachalną kampanią wyborczą. Niestety, możemy już teraz podsumować wydarzenia ostatnich dni.
Jeszcze przed rozpoczęciem prezydencji partia władzy wysłała czytelny sygnał do opozycji i społeczeństwa, że będzie starała się maksymalnie upartyjnić i upolitycznić okres prezydencji. Organizację koncertu inaugurującego powierzono lewicowemu celebrycie znanemu z wulgarnych żartów pod adresem katolików oraz Prawa i Sprawiedliwości. Zostało to powszechnie odczytane jako nagroda za polityczną działaność tegoż osobnika. Na tym etapie jednak wszystko było jeszcze kwestią otwartą.
W chwilę później Donald Tusk wygłosił publiczny apel do swoich oponentów o zaniechanie sporów politycznych na czas prezydencji. Przez cały czas jednak stacje telewizyjne i gazety wspierające układ rządzący prowadziły akcję ośmieszania i poniżania partii opozycyjnej, co oczywiście zmusiło ją do odpowiedzi. Dobrym przykładem tych działań była publikacja przez Newsweek oszczerczego artykułu (rzekome donosicielstwo) na temat prowadzącego kampanię PiS Tomasza Poręby, a następnie podjęcie i rozpropagowanie tych insynuacji przez TVN i Onet.
Kolejny zdarzeniem była kuriozalna transakcja odsprzedaży przez zagranicznego właściciela większościowych udziałów w spółce Presspublika rodzimemu inwestorowi związanemu z lewicowymi mediami. Dodajmy jeszcze, że sprzedaż nastąpiła w wyniku nacisku władz, które zmierzają do wyciszenia wszystkich głosów krytycznych w tak zwanym mainstreamie. Jak się dziś okazało Ministerstwo Skarbu nagle zmieniło zdanie i zamierza sprzedać swoją część udziałów w spółce, co wyraźnie wskazuje na skoordynowany charakter całej akcji. To zdarzenie mogło jeszcze bardziej utwierdzić opozycję w przekonaniu, że władza zamierza do maksimum wykorzystać swoją uprzywilejowaną pozycję w mediach i zablokować wszelkie niezależne kanały komunikacji z opinią publiczną.
W tym momencie partia władzy pogrzebała całkowicie szanse na narodowy konsensus w sprawie prezydencji. Na dodatek, tak zwane zaprzyjaźnione media rozpoczęły nadawanie programów, które swoją formą i treścią bardzo przypominały materiały propagandowe znane z okresu PRL. Rozpoczęcie prezydencji pokazano jako jakiś niesamowity sukces, pomimo tego, że jest to zwykły administracyjny proces rotacji kraju przewodzącego UE. Polacy właściwie mają zapomnieć o problemach dnia bieżącego takich jak szalejąca drożyzna, rozkład infrastruktury kolejowej i drogowej, katastrofa maturalna, bezrobocie absolwentów czy zwykła bieda i niedostatek. Zamiast tego mamy klaskać jak foka w cyrku na widok premiera Tuska i przewodniczącego Buzka. Ten żałosny spektakl medialny podkopał zaufanie do polskiej prezydencji w Unii wśród przeciętnych Polaków i stworzył obraz topornie prowadzonej kampanii wyborczej przez rządzących.
Kulminacja całego procesu nastąpiła jednak dzisiaj kiedy premier Donald Tyusk wygłosił swoje przemówienie w Parlamencie Europejskim. Usłyszeliśmy zbiór ogólników, propagandowy bełkot nafaszerowany absurdami w rodzaju „podział na kraje starej i nowej Unii przestał istnieć” albo „W kontekście kryzysu greckiego potrzeba nam więcej integracji europejskiej” (cytuję z pamięci). Tusk przedstawił w całkowicie fałszywy sposób problemy strefy euro, które pojawiły się właśnie przez nadmiar, a nie brak integracji. Premier starał się przedstawić Polskę jak kraj mlekiem i miodem płynący, nieświadomie (miejmy nadzieję) nawiązując do groteskowych wypowiedzi jednej z celebrytek (Richardson) w TVN24.
Nie usłyszeliśmy nic na temat konkretnych celów prezydencji. Co Polska zamierza zrobić z rozpadem strefy Schengen? W jaki sposób rozwiązać problem polityki rolnej i ogólnie budżetu Unii Europejskiej? W jaki sposób podejść do postulatów ekologów, które mogłyby się zakończyć bankructwem części polskiej gospodarki? itp, itd. Wystąpienie Tuska spotkało się z aplauzem części sali, bo nie odnosiło się do żadnych spornych kwestii przez co nie naruszało żadnych realnych interesów. Wyglądało to tak, jakby polski premier chciał podlizać się słuchaczom. Można odnieść wrażenie, że Tusk już zaczął poszukiwanie sojuszników, którzy ułatwią mu objęcie jakiejś lukratywnej synekury w instytucjach unijnych.
Później rozpętało się piekło. Europa zobaczyła żenujące starcie polskich polityków i niestety wszystkie partie wzięły udział w tym kompromitującym wodewilu. Można w jakiś sposób usprawiedliwiać zachowanie europosłów PiS, którzy cierpią na medialny deficyt i czują się osaczeni przez media głównego nurtu w Polsce, a debata w europarlamencie była dobrą okazją na zaprezentowanie swoich poglądów polskiemu wyborcy. Niemniej jednak po całej imprezie pozostał olbrzymi niesmak, a całość „debaty” przypieczętował Holender, który w dość brutalnych słowach powiedział nam, co myśli o nas całkiem spora naszych zachodnich sąsiadów (Polacy narodem brudnych pariasów). Wyglądało to tak jakby najpierw nasi rodacy się pokłócili, a później jeden źle wychowany mieszkaniec starej Unii pokazał nam „środkowy palec”.
Od jutra nie można będzie poważnie mówić o jakiejkolwiek polskiej prezydencji. Europa już się z nas śmieje. Partia rządząca upolityczniła coś, co mogło być wspólnym sukcesem wszystkich Polaków, media stworzyły atmosferę groteskowej, wręcz orwellowskiej propagandy sukcesu polączonej z nagonką na opozycję, premier wygłosił fatalne przemówienia, a eurodeputowani urządzili pyskówkę przy otwartej Sali. Blamaż i poruta. Nic więcej z tego nie zostanie.
 
http://rewident.salon24.pl/322066,jak-polska-przegrala-swoja-prezydencje-unii-europejskiej
 
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. reprezentujący frakcję

reprezentujący frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów Ryszard Legutko

"Spotkamy się w grudniu z innym rządem"

Ryszard Legutko (PiS), skrytykował Donalda Tuska za to, że w trakcie
prezydencji odbędą się wybory parlamentarne. - Spotkamy się w grudniu z
innym rządem – tu przerwał mu śmiech z sali – niezależnie od tego, kto
będzie premierem, to będzie inny rząd – ciągnął niezrażony Legutko. I
dodał: - Gabinety w trakcie wyborów pracują na zwolnionych obrotach, czy
tak będzie teraz?
Co oznacza, że nasza prezydencja ma mieć charakter integrujący i
wspólnotowy? W Europie widzimy dwie formy politycznej arogancji:
inżynieria społeczna i przekonanie Niemiec i Francji, że władza należy
do nich. Mamy nadzieję, że pan przyczyni się do osłabienia tych
arogancji. Czy podejmie pan wyzwanie jako silna prezydencja, czy
zadowoli się tym, co łatwe, miłe i bezbolesne?
Ryszard Legutko

Stwierdził też, że krytyka rządu nie jest tożsama z podważaniem pozycji
Polski za granicą. I dodał, że „zamykanie ust konkurentom politycznym
nie jest w Europie akceptowane”. Legutko odniósł się również do
przemówienia premiera.

- Co oznacza, że nasza prezydencja ma mieć charakter integrujący i
wspólnotowy? W Europie widzimy dwie formy politycznej arogancji:
inżynieria społeczna i przekonanie Niemiec i Francji, że władza należy
do nich. Mamy nadzieję, że pan przyczyni się do osłabienia tych
arogancji. Czy podejmie pan wyzwanie jako silna prezydencja, czy
zadowoli się tym, co łatwe, miłe i bezbolesne? – pytał.(tvn24)

Wiceprzewodniczący frakcji Europa Wolności i Demokracji, Nigel Farage zarzucił Tuskowi, że nie zwraca uwagi na kryzys w Europie i „udaje, że wszystko idzie dobrze”.

- Dlaczego pan udaje, że wszystko idzie dobrze, skoro Europa jest w głębokim kryzysie strukturalnym, Grecja, Portugalia, Hiszpania nie przeżyją w strefie euro, a Dania zerwała umowę z Schengen? I bardzo dobrze zresztą, że zerwała, bo swobodny przepływ ludzi jest kompletnie nieodpowiedzialny – pytał europoseł Nigel Farage.

W dalszej części swojego wystąpienia, Farage zarzucił Tuskowi popieranie zniszczenia demokracji krajowej. Europoseł ostro skrytykował także stanowisko Donalda Tuska ws. Grecji.

- Mówi pan: my wiele lat byliśmy niesuwerenni, pod okupacją sowiecką, dla nas europejska agresja nie jest zagrożeniem niezależności. Pan mówi, że nie takie złe, jak ZSRR? Czy to wystarczy polskim obywatelom? Czy problemy Grecji są trywialne? Przykro mi, ale tam tysiące ludzi walczą na ulicach o odzyskanie demokracji. To nie jest właściwy model współpracy – stwierdził Nigel Farage.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

2. Maryla

Osobiscie zadaje proste pytanie znajomym:
Prosze wymienic dwa kraje sprawujace przed Wegrami prezydencje.

ZERO.

Co do szopki, niestety zle sie dzieje, ze to sie musi dziac w PE. Jednakze faktycznie swoja chamska postawa PO doprowadza wlasnie do takich sytuacji. Najlepszy i tak byl FARAGE.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.