BIAŁA KSIĘGA kontra MOSKIEWSKA PROPAGANDA

avatar użytkownika Aleksander Ścios

 

„Biała Księga” sporządzona przez Zespół Parlamentarny PiS ds.zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, zawiera 19 wniosków dotyczących niektórych kwestii związanych z przygotowaniami do państwowych obchodów uroczystości katyńskich, organizacją i przebiegiem tragicznego lotu do Smoleńska oraz działaniami władz III RP i FR podejmowanymi po katastrofie samolotu Tu-154M :

 

1. Blokowanie przez rząd Donalda Tuska przetargu na samoloty dla VIP-ów pozbawiło Polskę bezpiecznych statków powietrznych dla najważniejszych osób w pastwie i spowodowało trwałe uzależnienie od sprzętu poradzieckiego.

 

2. Remont kapitalny Tu-154 M nr 101 zorganizowano i przeprowadzono w sposób urągający zasadom bezpieczeństwa, a odpowiedzialny za to Minister Obrony Narodowej nie dopełnił ciążących na nim obowiązków. Także liczne awarie występujące już po zakończeniu tego remontu wskazują na rażące niedopełnienie obowiązków przez osoby odpowiedzialne za przygotowanie tego statku powietrznego.

 

3. Rząd D. Tuska od jesieni 2009 r. współdziałał z rządem Federacji Rosyjskiej przeciwko Prezydentowi RP Lechowi Kaczyńskiemu w celu rozdzielenia rocznicowych uroczystości katyńskich poprzez zorganizowanie odrębnego spotkania premiera D. Tuska z W. Putinem w Katyniu w dn. 7 kwietnia 2010 r. Rządy obu państw ponoszą odpowiedzialność za tę sytuację, która doprowadziła do tragedii smoleńskiej.

 

4. Premier D. Tusk jako zwierzchnik służb specjalnych i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ponoszą szczególną odpowiedzialność za powierzenie kluczowej roli w przygotowaniu wizyty osobom o przeszłości agenturalnej, w tym Tomaszowi Turowskiemu.

 

5. Współdziałanie Ministerstwa Spraw Zagranicznych ze stroną rosyjską prowadziło do odwoływania wizyt przygotowawczych i przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP nie mogli skontrolować stanu lotniska w Smoleńsku.

 

6. Biuro Ochrony Rządu, a przede wszystkim Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzy Miller w sposób skandaliczny nie dopełnili obowiązków zorganizowania ochrony Prezydenta RP i najważniejszych osób w Państwie. W szczególności obciąża ich uzgodnienie ze stroną rosyjską powierzenia FSO ochrony Prezydenta RP na lotnisku w Smoleńsku i w drodze do Katynia – bez zapewnienia stronie polskiej koordynacji działań.

 

7. W Ministerstwie Spraw Zagranicznych wiedziano, że lotnisko w Smoleńsku nie jest poinformowane o zaplanowanym na 10 kwietnia 2010 r. lądowaniu samolotu z Prezydentem RP na pokładzie i oceniano, że nieprzygotowanie lądowania samolotów w Smoleńsku jest kwestią fundamentalną – lecz zaniechano przeprowadzenia niezbędnych czynności i ustaleń.

 

8. Ministerstwo Spraw Zagranicznych świadomie współdziałało ze stroną rosyjską w takim organizowaniu wizyty Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, by była ona gorzej przygotowana i gorzej zabezpieczona niż spotkanie premiera D. Tuska z W. Putinem. Zaakceptowano stanowisko MSZ FR, że strona rosyjska nie będzie zajmowała się wizytą Prezydenta RP w dn. 10 kwietnia, a równocześnie lot premiera D. Tuska w dn. 7 kwietnia został skoordynowany z lotem premiera W. Putina.

 

9. Rząd D. Tuska odpowiada za brak rosyjskiego nawigatora na pokładzie Tu-154M w dniu 10 kwietnia 2010 r. i za wynikające stąd konsekwencje. Rezygnacja z nawigatora zamówionego dla samolotu przewożącego Prezydenta RP była skutkiem zorganizowania dodatkowego spotkania D. Tuska z W. Putinem.

 

10. Ministerstwo Obrony Narodowej i polski ataszat wojskowy w Moskwie oraz służby rosyjskie całkowicie zlekceważyły swoje obowiązki dostarczenia załodze Tu-154M w dniu 10 kwietnia 2010 r. informacji o zagrożeniu meteorologicznym.

 

11. Zlekceważono otrzymane ostrzeżenie o możliwości porwania statku powietrznego. Brak reakcji na zagrożenie terrorystyczne obciąża zwłaszcza szefów służb specjalnych i nadzorującego ich premiera D. Tuska.

 

12. Dostarczone załodze Tu-154M nr 101 w dn. 10 kwietnia 2010 r. karty podejścia zawierały fałszywe dane radionawigacyjne i były mniej precyzyjne od tych, które otrzymała załoga lecąca do Smoleńska w dn. 7 kwietnia 2010 r., co jednoznacznie obciąża stronę rosyjską, wskazując na jej udział w doprowadzeniu do tragedii.

 

13. Niewskazanie lotniska zapasowego załodze Tu-154M nr 101 jednoznacznie obciąża stronę rosyjską. Rezygnacja z wyznaczenia lotnisk zapasowych wskazuje na współodpowiedzialność Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Biura Ochrony Rządu oraz MSZ Federacji Rosyjskiej za wprowadzenie Tu-154M nr 101 w pułapkę nad lotniskiem Smoleńsk Siewiernyj.

 

14. Bezpośrednią odpowiedzialność za wprowadzenie Tu-154M nr 101 w pułapkę nad Smoleńskiem ponoszą najwyższe czynniki rosyjskie, które wydały polecenie przekazywania polskim pilotom fałszywych danych.

 

15. Rosjanie zaniechali ratowania ofiar, z góry założywszy, że nikt nie przeżył. Dotychczas nie wyjaśniono, skąd mieli tę pewność.

 

16. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski przejął władzę posiłkując się stanowiskiem prezydenta FR Dmitrija Miedwiediewa i nie czekając na dowody śmierci Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, co było złamaniem Konstytucji RP.

 

17. Strona rosyjska oraz rząd D. Tuska utrudniały prowadzenie polskich postępowań wyjaśniających przyczyny i okoliczności katastrofy. Takie zachowanie oznaczało współdziałanie z obcym państwem w utrudnianiu śledztwa na szkodę Rzeczpospolitej Polskiej. Wszelką dostępną pomoc w śledztwie proponowały Stany Zjednoczone, lecz strona polska nie skorzystała z tej oferty.

 

18. Polska opinia publiczna i Sejm RP były systematycznie dezinformowane przez stronę rosyjską i rząd D. Tuska w najistotniejszych kwestiach dotyczących katastrofy oraz badania jej przyczyn i okoliczności. Takie postępowanie wskazuje na w pełni świadome współdziałania przedstawicieli rządu D. Tuska z władzami Federacji Rosyjskiej na szkodę polskiego śledztwa w celu uniemożliwienia dojścia do prawdy. Ponadto przedstawiciele rządu ponoszą odpowiedzialność za brak odpowiedniej reakcji na rosyjską kampanię oczerniającą ofiary katastrofy: w żaden sposób nie przeciwdziałali oni rozpowszechnianiu kłamliwych stwierdzeń na temat m.in. dowódcy Sił Powietrznych RP gen. Andrzeja Błasika.

19. Upadek Tu-154 M nr 101 na ziemię był konsekwencją wydarzeń, które rozegrały się 15 metrów nad ziemią.

 

Powyższe twierdzenia zostały opracowane na podstawie analizy oficjalnych, urzędowych dokumentów oraz zeznań świadków, zamieszczonych w „Księdze” w formie kserokopii i załączników. Dzięki temu publikacja jest w pełni czytelna, choć jakość poszczególnych kopii może budzić zastrzeżenia.

Warto pamiętać, że opracowanie pod nazwą „Biała Księga” stanowi zaledwie wybór niektórych dokumentów dotyczących tragedii smoleńskiej, nie jest pracą całościową ani pełnym raportem Parlamentarnego Zespołu PiS. Publikacja pełnego raportu została zapowiedziana na początek września.

Pokreślenie tego jest konieczne, ponieważ większość komentatorów próbuje traktować „Księgę” jako pełny raport Zespołu lub poszukuje w niej odpowiedzi na pytania dotyczące przyczyn tragedii z 10 kwietnia.

Zgodnie z dotychczasową praktyką tzw. wiodących mediów, tezy zawarte w prezentacji PiS-u są zasadniczo przemilczane lub przedstawiane w sposób karykaturalny, świadczący o złej woli komentatorów lub ich niezdolności do zrozumienia prostego przekazu.  Przykładem takiej postawy jest ocena zaprezentowana przez posła PO Adama Szejnfelda, który nazwał „Białą księgę”  "quasi-raportem” i stwierdził, że zawiera ona „luźne, prywatne tezy”. Takie słowa to kwintesencja fałszu stosowanego w obecnym przekazie medialnym.

Dokument nie jest bowiem żadnym raportem, a tym bardziej nie prezentuje „luźnych, prywatnych tez”. Twierdzenia w nim zawarte są bowiem logicznie i rzeczowo uzasadnione i opierają się na oficjalnych dokumentach: korespondencji między urzędami państwowymi, notatkach i pismach urzędniczych, raportach oficjalnych instytucji, zeznaniach świadków. Autorami twierdzeń „Białej księgi” nie są osoby prywatne. Parlamentarny Zespół PiS to grupa 158 posłów parlamentu RP, wśród których znajduje się były premier rządu, wielu ministrów i urzędników państwowych.

Tego typu wypowiedzi jasno wskazują, że ich autorzy nigdy nie przeczytali komentowanego dokumentu, nie zadali sobie trudu zrozumienia przekazu, a powielając ewidentny bełkot liczą na podobną niewiedzę obywateli. W identyczny sposób prezentowano przed laty Raport z Weryfikacji WSI, twierdząc bezczelnie, że zawiera on „prywatne tezy” Antoniego Macierewicza, choć nadal jest to oficjalny dokument autorstwa legalnego organu państwa.

Nie ma wątpliwości, że narracja stosowana w odniesieniu do „Białej Księgi” jest bezpośrednio inspirowana przez ośrodki propagandowe Rosji. Cały przekaz tzw. wiodących mediów oraz polityków grupy rządzącej korzysta z interpretacji podawanych przez źródła rosyjskie. Wielokrotnie wskazywałem, że wypowiedzi polityków PO lub żurnalistów – komentatorów, następują dopiero po wyrażeniu opinii przez organy prasowe Kremla i stanowią „twórcze” rozwinięcie tez rosyjskiej dezinformacji.

Przypomnę, że generalną zasadę związaną z komentowaniem postawy PiS-u sformułował już 12 kwietnia 2010 roku "Moskowskij Komsomolec" gdy obwieścił, że "jest już pewne, iż śmierć Kaczyńskiego zostanie wykorzystana do celów politycznych". Instrukcję powtórzono po kilku dniach w publikacji "Komsomolskiej Prawdy" gdzie pojawiła się wypowiedź Siergieja Markowa deputowanego do Dumy Państwowej, który wyraził obawę, że „katastrofa pod Smoleńskiem i tragedia katyńska będą wykorzystane w kampanii wyborczej, co po raz kolejny nastroi zwykłych Polaków przeciwko Rosji i ochłodzi dwustronne relacje”.

Już w kilka dni później, w wypowiedziach ludzi Platformy pojawiły się zarzuty, jakoby prezes PiS chciał wykorzystywać śmierć brata w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego. 26 kwietnia poseł PO Adam Szejnfeld, komentując decyzję Kaczyńskiego o kandydowaniu ostrzegł, że „jeśli PiS i Jarosław Kaczyński będą chcieli wykorzystać dramatyczną, traumatyczną sytuację, to tylko zaszkodzą tym swojej kampanii”, zaś ówczesny kandydat PO Komorowski nie omieszkał podzielić się uwagą, że "druga strona, prowadząc kampanię, umiejętnie zagospodarowuje nastrój żałoby. Trzeba bardzo uważać, żeby nie tworzyć wrażenia nadużycia nastroju żałobnego

Gdy na początku września 2010 r Jarosław Kaczyński oświadczył, że Tusk i spółka „muszą zejść z polskiej sceny politycznej raz na zawsze”, z interpretacją natychmiast pospieszyła "Wriemia Nowostiej", jednoznacznie komentując wystąpienie Kaczyńskiego: "Opozycja upolitycznia tragedię pod Smoleńskiem. [...] Za rozważaniami lidera PiS na temat przyczyn katastrofy kryją się polityczne pobudki i emocje". Dwa dni później Radosław Sikorski zakomunikował, że „prezes PiS już zdecydował kto jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską, choć prokuratura i komisja nie zakończyły pracy”. To również "Wriemia Nowostiej" wydały instrukcję dotyczącą prac sejmowego zespołu parlamentarnego PiS, wyrażając zdziwienie, że zespół chce "przedstawić swoją interpretację wydarzeń, które nastąpiły po smoleńskiej katastrofie. Wszak komisja Macierewicza została powołana do zbadania przyczyn, a nie następstw tragedii". Trafnie odczytał instrukcję Paweł Graś, gdy komentując następnego dnia prace zespołu PiS, oznajmił: „My będziemy spokojnie czekać na pracę instytucji, które zajmują się badaniem katastrofy, prokuratury i komisji. Niech te instytucje wskażą, stwierdzą ewentualnych winnych i odpowiedzialnych”.

Nie może więc dziwić, że komentatorzy polskojęzycznych mediów III RP oraz ludzie z grupy rządzącej, wyrazili swoje opinie o „Białej Księdze” dopiero, gdy Władimir Mamontow redaktor „Izwiestii” - organu Gazpromu” określił wczorajsze wystąpienie posłów PiS-u jako "taniec na grobach" i uznał, że jest to „najczystszej wody brudna polityka”. Ponieważ rosyjskie „czynniki oficjalne” odmówiły komentowania dowodów zawartych w „Księdze”, identycznie postępują „polscy przyjaciele” uchylając się od rzeczowych komentarzy, a poprzestając na knajackich złośliwościach i twierdzeniach o „fobiach i frustracjach Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza”.

Niestety nie mam wątpliwości, że taki przekaz trafi do tych Polaków, dla których tragedia smoleńska ma najczęściej wagę zdarzenia równego bitwie pod Grunwaldem, a nawet najbardziej logiczne twierdzenia i fakty są przez nich odrzucane na rzecz moskiewskiego bełkotu.

 

Miarą upadku dzisiejszej III RP jest oczywiście przemilczenie tych dziewiętnastu  niezwykle poważnych zarzutów, sformułowanych przez znaczącą grupę reprezentantów polskiego społeczeństwa. Nie ma potrzeby powtarzać, że podobna sytuacja byłaby nie do pomyślenia w państwie demokratycznym, posiadającym wolne media i niezależne instytucje. Nie ma też potrzeby oczekiwać, by prorosyjscy propagandyści zdobyli się na refleksję i porzucenie drogi dezinformacji.

Mam nadzieję, że PiS będzie bardzo mocno eksponował wnioski zawarte w „Białej Księdze” i przypominał o nich na forum międzynarodowym. W okresie trwania prezydencji rosyjskiego konia trojańskiego, jest to zadaniem wręcz koniecznym. Temat powinien być również w centrum kampanii wyborczej, a politycy opozycji pomni doświadczeń z okresu walki o prezydenturę, winni szczególnie mocno „wykorzystać” tragedię smoleńską i nie bać się putinowskiej narracji o „brudnej polityce” i „graniu tragedią”.

Niech boją się ci, których wnioski dotyczą.

 

 

http://www.smolenskzespol.sejm.gov.pl/bialaksiega.pdf

http://www.smolenskzespol.sejm.gov.pl/

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Panie Aleksandrze

narracja w mediach jest po prostu skandaliczna, ale przecież taka jest od kwietnia 2010 r.
Dotąd sami podwali informacje - raczej dezinformacje, po raz pierwszy pokazano zbiór informacji ułozonych chronologicznie, narracja więc poszła w innym kierunku - "ksiązka sensacyjna" co ten Macierewicz mógł napisac, to propaganda oszołomska, itd - to łagodniejsza wersja.
Rząd tradycyjnie milczy, tak jak milczał Tusk po opublikowaniu raportu MAK.
Nadal nie ma dowodów, bo są w Rosji lub sejfach władzy.

Zamilczane były wypowiedzi takich ludzi, jak prof.Nowak - przecież mówi dokładnie to samo, co zawarto w Białej księdze. Ale nie mogli tego przykryć wrzaskiem, że to oszołom, więc udawali, ze tego nie ma

Prof. Andrzej Nowak - To jest po prostu grupa pętaków. 2/4

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Aleksander Ścios

2. Pani Marylo,

Widać wyraźnie bezradność propagandystów w zderzeniu z faktami i dowodami. To jest kierunek, w jakim powinna pójść narracja opozycji i blogerów.
Nie wolno rozgrywać sprawy smoleńska na poziomie "medialnych polemik", bo nie da się polemizować z dezinformacją.
Należy ją całkowicie odrzucić, nie komentować, traktować jak nieobecną. Skupić się wyłącznie na mocnym podkreślaniu faktów.

Pozdrawiam Panią

avatar użytkownika Figa

3. Tez czekam

kiedy ktos powaznie i merytorycznie podwazy tezy w Bialej Ksiedze , narazie tocza piane z pyskow

Figa

avatar użytkownika michael

4. FASZYŚCI KONTRA ZDRAJCY

Eryk Mistewicz, niewątpliwy leader polskiej szkoły "strategii marketingu narracyjnego" jest jednym z najbardziej wpływowych animatorów aktualnej propagandy rezimu III RP. Pisałem o tej jego zadziwiającej roli już bardzo dawno temu, w lipcu 2008 roku. Kombinacja operacyjna "Dziennika" albo jeszcze dawniej Oszukana demokracja<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />


Już wtedy uważałem, że jawne przyznawanie się do postpolityki oraz strategii narracyjnej nie jest ujawnieniem tego co i jak aktualana reżimowa administracja robi, ale jest testem odporności opinii publicznej na łajdactwo.


 W kolejnych tekstach Eryka Mistewicza pojawiają się następne rewelacje, które "ujawniają" reguły prowadzenia propagandy politycznej, które według niego "są normalną strategią", które są europejską i światową normalnością i oczywistą, polecaną przez niego metodą praktyki politycznej. Wyjaśnianie istoty tych, świeżo ujawnionych technik reżimowej propagandy nie jest już potrzebne, gołym okiem widać, że "tak się to robi".



Co jest ważne. Eryk Mistewicz pisze wprost o tym co się robi, pisze jaka jest aktualna praktyka. I zwykle jest tak, że to co się teraz robi, przed kilkoma laty uchodziło za łajdactwo, za coś niemoralnego, a przynajmniej nagannego. Dziś dawne łajdactwo przenoszone jest do normalności. W ten sposób propaganda realizuje swoją metodę kolejnymi krokami, stopniowo paraliżując publiczną odporność na łajdactwo. Krok po kroku.



To jest stara metoda wszystkich totalitaryzmów, tych dawnych i tych niedawnych jeszcze, zapełniających czasy XX wieku, który powinien przejść do historii jako stulecie totalitatyzmów. Zachodzą różni w głowę, jak to mogło się wydarzyć, by tak niebywale kulturalny naród niemiecki mógł dopuścić się tak koszmarnych zbrodni. Ano właśnie tak. Krok po kroku.
Totalna propaganda dzień po dniu wszczepiała zbiorową odporność na łajdactwo, każdego dnia jeden maleńki krok bliżej zbrodni, bliżej powszechnej i publicznej zgody na zło, aż do powszechnej radości i dumy z niemieckiego planu systematycznego i doskonale zorganizowanego wymordowania całych narodów.
Krok po kroku.



Ostatnio, Eryk Mistewicz w swoim tekście "Faszyści kontra zdrajcy"   ujawnia kolejną rewelację. Otóż wplątywanie dwóch głównych stron w polemikę jest zamiarem, celem i głównym instrumentem reżimowej propagandy. W ten sposób opozycja przyjmuje reguły gry przeciwnika, podporządkowuje się jego inicjatywie.



W ten sposób wszelka opozycja, blogerzy i wszelka aktywna polska brać uczestniczy w teatrzyku marionetek, grając swoją rolę według reżimowego scenariusza.


Eryk Mistewicz pisze:


 "Faszyści stanowiący zagrożenie dla demokracji – z jednej strony, a z drugiej: zdrajcy, którym trzeba za wszelką cenę odebrać władzę – to jeden ze sposobów rozrysowania z dwóch stron tego samego dramatu. Dramatu, który pochłonąć powinien bez reszty widownię. Dramatu, który będzie budował, który będzie wzmacniał obydwie strony. Z przejmującym libretto o wielkiej sile idącej z naprzeciwka, która wymaga ogłoszenia pełnej mobilizacji w odpowiedzi na zagrożenie wartości całej ludzkości.


Bojowe werble, prowokacje pobudzające do działania wrogów, aby zmobilizować sojuszników, są elementem każdej kampanii. Nie ma miejsca, zauważmy, dla jakichkolwiek innych na tej scenie aktorów".



Jak zauważyłem, rzeczywiście przytłaczająca większość publicznej dyskusji zajmuje się odpowiadaniem na narrację przeciwnika. I tylko kilka zaledwie osób prosi swoich kolegów, sugeruje i probuje przekonać ich do przejęcia inicjatywy.



Proszę o to ja, prosi Aleksander Ścios, zauważyłem podobne apele szuana, Maryla myśli podobnie.
Na miłość Boską.


Nie grajmy ról reglamentowanej opozycji w komunistycznym teatrzyku marionetek.


Przestańmy bawić się w statystów komunistycznych prowokacji.

Ostatnio zmieniony przez michael o czw., 30/06/2011 - 21:40.
avatar użytkownika Ob.Serwator

5. No i jest odzew:

Putin przyleci do Polski?

W najbliższych dniach do Polski ma przyjechać premier Federacji Rosyjskiej Władimir Putin – ustalił portal niezalezna.pl. Według naszych informacji został już zarezerwowany rządowy samolot na lot do naszego kraju.

Według naszych rozmówców publikacja „Białej Księgi” Antoniego Macierewicza dotyczącej przyczyn smoleńsPutin przyleci do Polski?kiej katastrofy wywołała w rządowych kręgach rosyjskich spore zamieszanie. Dodatkowo dziś okazało się, że tezy rządowego raportu komisji szefa MSWiA Jerzego Millera są do pewnego stopnia tożsame z „Białą księgą”.

- Polskie ustalenia wskazują na winę Rosjan, a raport MAK twierdził coś przeciwnego. Być może Rosjanie liczą na to, że raport Millera nie zostanie opublikowany lub nie będzie wskazywał na ich winę. Stąd wizyta przedstawicieli FR w Polsce – mówi nam rozmówca z kręgów dyplomatycznych.

Oficjalnym powodem wizyty mają być rozgrywane właśnie 33. finały Mistrzostw Europy w koszykówce kobiet. Odbywają się one w dniach od 18 czerwca do 3 lipca w trzech polskich miastach. Turniej jest rozgrywany pod patronatem FIBA, a jego głównym organizatorem są Polski Związek Koszykówki i miasto Łódź.

Rosyjskie koszykarki grają w piątek w meczu półfinałowym i wiele wskazuje na to, że zakwalifikują się do finału, który zostanie rozegrany w niedzielę 3 lipca.

Wczoraj na meczu swojej drużyny był premier Czarnogóry Igor Luksic, jednak nie przyniósł szczęścia koszykarkom , które w ćwierćfinałowym meczu mistrzostw Europy przegrały w Łodzi z Turcją.

Miejsce rozgrywek zostało całkowicie otoczone przez BOR, było mnóstwo policji i pirotechników, którzy sprawdzali cały teren. Podobnie było wieczorem, co świadczy o tym , że w piątek na rozgrywki koszykarek także przyjadą VIP-y. Niewykluczone, że będzie to rządowa delegacja Rosji.

http://niezalezna.pl/12692-putin-przyleci-do-polski

"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus

avatar użytkownika Figa

6. A ma przyleciec

niech duchy naszych , zesla mgle i wszystko co potrzebne .,.............

Figa