Nie dajmy się zwieść cukierkowej wizji świata (Jerzy Haszczyński)

avatar użytkownika Maryla

Nie wiadomo, kiedy prezydent Francji mówi, co naprawdę myśli o bezpieczeństwie Europy i tarczy antyrakietowej. Czy tarcza jest niepotrzebna i szkodliwa, jak sugerował w piątek w Nicei, stojąc u boku prezydenta Rosji? Czy też “w ostateczności” można się z nią pogodzić, jeżeli już Polsce i Czechom tak na tym zależy - jak sugerował dzień później w Waszyngtonie, po krytyce, mniej lub bardziej oficjalnej, władz polskich i czeskich.

Powstrzymajmy się od parafrazowania jego poprzednika Jacques’a Chiraca i sugerowania Sarkozy’emu, by skorzystał z okazji i siedział cicho. Trzymajmy się nie tego, co mówi prezydent Francji, lecz tego, co mówią dokumenty międzynarodowe, które podpisał. A całkiem niedawno, na kwietniowym szczycie NATO podpisał deklarację, w której amerykańska tarcza jest uznana za istotny wkład w ochronę sojuszu. Miejmy nadzieję, że nie kwestionuje swego podpisu.

Przy okazji można ponarzekać, że Sarkozy zawiódł Europę Środkową. Wydawało się - także ze względu na węgierskie korzenie - że zrozumie ją lepiej od poprzedników. A więc i to, dlaczego widzi ona w USA ważnego sojusznika i z niepokojem patrzy na Kreml. Zaczął nawet od zawiązywania strategicznego partnerstwa z krajami regionu, ale szybko przerzucił się na mówienie z rosyjskim akcentem. Czyli także powtarzanie za Moskwą, że konieczny jest nowy system bezpieczeństwa dla Europy.

Co zaś Moskwa sugeruje Zachodowi? — Zacznijmy wszystko od początku, zapomnijcie o rozszerzaniu NATO, a najlepiej je w ogóle zlikwidujcie. My nie będziemy rozmieszczać nowych rakiet, nie zerwiemy układów rozbrojeniowych. Żyjmy razem bezpiecznie, handlujmy i kochajmy się.

Dlaczego ta cukierkowa wizja świata jest nie do przyjęcia? Dlatego, że słowa Moskwy mają niewiele wspólnego z czynami. Czyny widzieliśmy w Gruzji. A i słowa, które z Kremla dochodzą, nie zawsze są pokojowe - a to o prewencyjnym użyciu bomby atomowej, a to o rakietach wycelowanych w stolice Europy, a to o nowej zimnej wojnie. Poza tym wspólny system bezpieczeństwa z Rosją ma przynajmniej dwie wady. Po pierwsze - to wpuszczanie lisa do kurnika, po drugie - branie na siebie odpowiedzialności za konflikty, które zagrażają Rosji z zupełnie innej niż Zachód strony.

 

http://blog.rp.pl/haszczynski/2008/11/16/nie-dajmy-sie-zwiesc-cukierkowej-wizji-swiata/

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz