Na krzywy nos

avatar użytkownika Foxx

 

W przypadku środowisk związanych z "salonem", jak wiadomo, wszelkie granice hipokryzji zostały dawno przekroczone. Trudno mi było jednak powstrzymać się od napisania tej notki, gdy na portalu "G.W." znalazłem tekst A. Klich uroczystościach po pomnikiem ofiar Czerwca '76 zorganizowanych przez PiS.

W Radomiu Jarosław Kaczyński pokazał jak daleko sięga jego horyzont historyczny: od niego samego do samych swoich. A w tym przypadku do Antoniego Macierewicza i Piotra Naimskiego.

Tylko ci polityczni pobratymcy zasłużyli bowiem na to, żeby pod pomnikiem ofiar Czerwca prezes wymienił ich jako twórców KOR-u (nie zapominając skromnie dorzucić siebie jako współpracownika). Pominął milczeniem księdza Jana Zieję, Jacka Kuronia, Adama Michnika...

Są dwie możliwości. Albo prezes nie szanuje historii własnego kraju (bo nią manipuluje) albo ma braki w edukacji historycznej. Którąkolwiek z tych wersji by przyjąć wniosek jest taki sam: Kaczyński funkcjonuje obok rzeczywistości. Stworzył sobie polityczny świat równoległy, w którym większość podstawowych faktów, ludzi i sytuacji jest ta sama jak w realu. Różnice tkwią w ważnych szczegółach. (...)

(źródło i całość)

Trudno się nie uśmiechnąć na takie dictum ze strony środowisk ignorujących prawdziwych założycieli Wolnych Związków Zawodowych i inicjatorów Sierpnia z Anną Walentynowicz, Krzysztofem Wyszkowskim i "Gwiazdozbiorem" na czele, by "na podmiankę" sprzedawać publice Henrykę Krzywonos, czy opozycjonistów w rodzaju Niesiołowskiego, czy Komorowskiego (K. Wyszkowski o fałszowaniu historii Sierpnia, Foxx o rocznicy powstania WZZ 2008 i nie tylko). Jest w tych działaniach - przemówienie pod pomnikiem/wieloletnia akcja "pisania historii przez zwycięzców" - oczywista asymetria. Kaczyński występujący jako szef konkretnej partii politycznej miał pełne prawo do wyboru elementów spuścizny po KOR, do których chce nawiązywać oraz osób, które elementy te personifikują. Pomijam już sens odwoływania się do KOR przy obecnej wiedzy o większości jego uczestników, ale to temat na oddzielny tekst. Komitet był niejednorodną grupą - michnikowszczyzna wie to najlepiej, po podbijając przez dekady bębenek Kuronia i Adama konsekwentnie marginalizuje A. Macierewicza.

Przytoczony w jednym z linków rok 2008 obfitował w ciekawe wydarzenia związane z rozmaitymi obchodami - np. Marca '68 w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego dowodzonej w tamtym czasie przez Michała Kamińskiego. Wtedy ostro skrytykowałem Kancelarię za niezaproszenie A. Michnika. Powód był prosty - niezależnie od różnic politycznych, Michnik był jedną z głównych postaci tamtych wydarzeń. Skoro więc ktoś się zdecydował na nadawanie odznaczeń ich uczestnikom, powinien zrobić wszystko, by odpowiednie osoby odznaczone zostały. Wprawdzie po dopisaniu komentarza przez życie, krytykę tą nieco złagodziłem, co do zasady jednak zdania nie zmieniam. Inna rzecz, że podobnie jak w przypadku KOR, nie rozumiem sensu wynoszenia Marca '68 na piedestał...

To wszystko ma wymiar formalny sankcjonując wersję historii i odgrywane w niej role poszczególnych postaci. Podobnie zresztą jak słynne wystąpienie Krzywonos, w którym pouczała J. Kaczyńskiego jak ma prezentować tradycje Solidarności informując przy okazji, co by myślał jego brat o przemówieniu Jarosława na zjeździe związku. Od tamtej pory, jak wiemy, Krzywonos została bohaterką okładek periodyków typu "Gala" oraz laureatką tytułów w rodzaju "kobieta roku". Dokładnie za tą szopkę ze zjazdu. Tym wszystkim "Wyborcza" się zachłystuje, jednocześnie wyznaczając szefowi największej partii opozycyjnej granice w ramach których ma się poruszać odwołując się do KOR. I przy takiej postawie "dziennikarka" imputuje "równoległą rzeczywistość" akurat Kaczyńskiemu.

Cała sytuacja nie jest niczym nowym, ale ten smakowity przypadek postanowiłem tu odnotować.

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @Foxx

"Cała sytuacja nie jest niczym nowym" - oczywiście, ze nie jest, trwa od 1989 r. wciąż i linia podziału jest wciąż ta sama, choć od 2005 roku wyraźnie się zarysowała i przestała być kreowaną wczesniej walka "komuny" z "postkomuną".

Pomijam Czerską i Okolice, bo oni zawsze stali tam, gdzie interesy ich grupy, obserwuje za to woltę tych, co do niedawna krzyczeli o swojej walce z komuną i brali ordery i zaszczyty za "kombatantctwo" w walce z PRL.

Obserwowałam przebieg wczorajszych obchodów - właściwe z Macierewiczem, Naimskim i szefem PiS - bratem ś.p. Lecha Kaczyńskiego, który udzielał wsparcia i WZZ i KOR i te "państwowe" z Komorowskim.

1. Nieoficjalne - "Przed pomnikiem Czerwca '76 zgromadzili się politycy PiS oraz zwolennicy tej partii w Radomiu. Jarosława Kaczyńskiego powitano oklaskami i okrzykami: "Jarek, Jarek". Towarzyszyli mu Antoni Macierewicz oraz Piotr Naimski, których prezes PiS określił mianem twórców Komitetu Obrony Robotników.

Prezes PiS przypomniał, że po wydarzeniach Czerwca ’76 w Polsce narodziła się silna opozycja wobec
komunistycznych władz. "Droga ku wielkiemu wyzwoleńczemu ruchowi została otwarta. A zaczęło się w Radomiu" - podkreślał Kaczyński. Prezes PiS przyjechał do Radomia kilka godzin przed oficjalnymi obchodami 35. rocznicy wydarzeń radomskiego Czerwca ’76. W uroczystościach tych ma uczestniczyć prezydent Bronisław Komorowski.
Kaczyński powiedział, że nie weźmie udziału w tych obchodach.

Lider PiS podkreślał, że do tej pory ludzie odpowiedzialni za represje, które spotkały robotników po wydarzeniach czerwcowych, jeszcze nie zostali ukarani. Jak powiedział, będzie to dopiero możliwe wtedy, "kiedy w Polsce skończy się postkomunizm, a zacznie się to, co niektórych tak bardzo przeraża, czyli IV Rzeczpospolita".

http://www.polskatimes.pl/fakty/419398,kaczynski-w-radomiu-mamy-prawo-sw...

2. Oficjalne :

Nowe odznaczenie państwowe - Krzyże Wolności i Solidarności - wręczył w sobotę w Radomiu prezydent Bronisław Komorowski. Otrzymali je z okazji 35. rocznicy Czerwca'76 działacze opozycji i uczestnicy tych wydarzeń. Łącznie różne odznaczenia otrzymały 24 osoby.
Prezydent uczestniczył także we mszy świętej odprawionej w ramach rocznicowych uroczystości przez ordynariusza diecezji radomskiej bp. Henryka Tomasika.

Podczas wizyty w Radomiu prezydentowi towarzyszyła związana z tym miastem minister zdrowia Ewa Kopacz oraz doradca prezydenta ds. kontaktów z partiami i środowiskami politycznymi, działacz opozycji w czasach PRL-u - Jan Lityński.
Prezydent spotkał się także z młodymi ludźmi w Centrum Młodzieży "Arka" w Radomiu, skupiającym 900 wolontariuszy z całego miasta.

Bronisław Komorowski podkreślał, że jego wizyta w Radomiu związana jest z obchodami czerwcowymi. Powiedział, że ceni młodych ludzi za ich postawę i gotowość do pomocy innym.

http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wizyty-krajowe/art,88,prezydent-z-wi...

Powtórka z rozrywki - władza na zamkniętych uroczystościach z nowomianowanymi "bohaterami".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. na całkiem krzywy nos?

Przed miesiącem było głośno w mediach o sprzeciwie kilku dawnych działaczy opozycji przeciwko wnioskowaniu przez IPN o nagrodzenie ich nowym cywilnym odznaczeniem państwowym - Krzyżem Wolności i Solidarności (linki 2 i 3),
a wczoraj - w sobotę 25 czerwca 2011 r. - prezydent Bronisław
Komorowski chyba dobitnie pokazał, gdzie ma intencje, które przyświecały
inicjatorom tego odznaczenia jak i przepisy ustawy je stanowiącym,
postępujac wbrew nim.



Do zaszczytnego wręczenia tego odznaczenia po raz pierwszy doszło nie w rocznicę porozumień sierpniowych, co zakładali jego projektodawcy, lecz "z okazji 35. rocznicy Czerwca’76" , czyli wydarzeń mających zasadniczo inny charakter.

I odznaczone zostały osoby, których - według założeń określonych przez autorów projektu ustawy -  takie wyróżnienie nie obejmowało
(a w każdym razie przynajmniej w początkowym okresie jego przyznawania)
i zdaje się nawet nie spełniające kryterów przyznawania tego Krzyża
podanych w ustawie.

Ponadto wygląda na to, że prezydent przy tej okazji "odstąpił" od przepisów ustawy.

Albowiem Krzyż Wolności i Solidarności jest szczególnym odznaczeniem. Według ustawy - jak to wyraźnie zapisano - prawo wnioskowania o jego nadanie(w przeciwieństwie do pozostałych orderów i odznaczeń) przysługuje jedynie Prezesowi Instytutu Pamięci Narodowej,
który - zgodnie z nakazem zawartym w ustawie - ma obowiązek wcześniej
sprawdzić w zasobach IPN czy wybrana przez niego osoba nie miała
związków z SB.



Bo "nie mają prawa do otrzymania Krzyża Wolności i Solidarności
osoby": "co do których w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji
Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu zachowały się dokumenty
wytworzone przez nie lub przy ich udziale, w ramach czynności
wykonywanych przez nie w charakterze tajnego informatora lub pomocnika
przy operacyjnym zdobywaniu informacji przez ww. organy."




Takie kwerendy są czasochłonne i przeprowadza się je wszystkich
archiwach IPN rozrzuconych po całym kraju więc nie wydaje się możliwe by
Łukasz Kamiński, będący prezesem IPN od  15 czerwca 2011 r., zdążył w
tak krótkim czasie przygotować i przedstawić takie wnioski.  Wątpliwości
co do przestrzegania przez Komorowskiego przepisów ustawy w tym
zakresie, zdaje się potwierdzać wspomniany dobór osób odznaczonych tym
Krzyżem. Bo jak sądzę osoba pracująca od lat naukowo w IPN do takiego
wyróżnienia orzedstawiłaby w pierwszym rzędzie znacznie bardziej
zasługujące na nie osoby.

Do tego zaszczytnego grona pierwszych odznaczanych, poza jedną, wybrano bowiem osoby, których nie zawiera "Katalog osób "rozpracowywanych" przez organa bezpieczeństwa państwa komunistycznego" czego wymagali projektodawcy ustawy.

Tym rodzynkiem jest Józef Włoskowicz który "za
udział w wydarzeniach Czerwca 76 w Radomiu w dn. 25.06.1976 r. został
zatrzymany i skazany przez Kolegium d/s Wykroczeń na 3 miesiące aresztu.
Decyzją Prokuratury Generalnej zwolniony dn. 31.07.1976. W dn.
31.08.1976 Kolegium ponownie orzekło karę grzywny w wys. 1200 zł"
.

Ale i ta osoba zdaje się nie spełniać wymogów ustawowych. Bo tam
wyraźnie określono, że takie represje - by osoba zasługiwała na
odznaczenie - miały być za "świadome uczestnictwo"w
manifestacji, czego - w każdym razie by być w zgodzie z intencjami
przyświecającymi pomysłodawcam - jak chodzi o te wydarzenia nie musimy
być pewni.



Pozostałych 9 osób nie rejestruje ani wspomniany "Katalog osób
"rozpracowywanych" przez organa bezpieczeństwa państwa komunistycznego"
ani też "Elektroniczny inwentarz archiwalny akt spraw karnych z okresu stanu wojennego" ani też internetowa "Encyklopedia Solidarności".

 

* * *

 

Nieco też zaskakujące jest to, że o ile wcześniej prezydent był w tym
zakresie bardzo i to bardzo powolny, bo samo opracowanie (polegające w
praktyce jedynie na prostym skopiowaniu z rozporządzenia dotyczącego
innego odznaczenia) przepisów wykonawczych zajęło mu pół roku (ustawa o
Krzyżu została ogłoszona 5 sierpnia 2010 r. a odpowiednie rozporządzenie
wydane zostało dopiero 2 lutego 2011 r., a w życie weszły 25 lutego
2011 r.), tak teraz wyraźnie zaczęło mu się spieszyć.

Czy w odpowiedzi na przywołane na wstępie protesty dawnych działaczy Solidarnosci z Wybrzeża?

I uroczystość wręczenia po raz pierwszy Krzyża Wolności i Solidarności  "odbyła się podczas uroczystości rocznicowych w Radomiu 25 czerwca 2011 r."  i  za
zasługi w działalności na rzecz niepodległości i suwerenności Polski
oraz respektowania praw człowieka w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej
dostali go:

1. Henryk Bednarczyk

2. Andrzej Biel

3. Wiesław Dróżdż

4. Mirosława Hetman

5. Romuald Jęczkowiak

6. Ryszard Siadaczka

7. Stanisław Szczepanik

8. Krzysztof Szerling

9. Józef Włoskowicz

10. Krzysztof Wojewódka













Przypomnijmy że:

Krzyż Wolności i Solidarności jest nagrodą dla działaczy opozycji
wobec dyktatury komunistycznej, którzy w okresie od 1 stycznia 1956 r.
do 4 czerwca 1989 r., z wyłączeniem okresu od 31 sierpnia 1980 r. do 12
grudnia 1981 r., na terytorium Polski co najmniej przez 12 miesięcy:

byli aktywnymi członkami nielegalnych organizacji, które stawiały
sobie za cel odzyskanie przez Polskę niepodległości i suwerenności lub
respektowanie praw człowieka w PRL, lub

prowadzili zagrożoną odpowiedzialnością karną lub represjami
działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i
suwerenności lub respektowania praw człowieka w PRL.

 

Krzyż Wolności i Solidarności nadaje się również osobom, które w
okresie od 1 stycznia 1956 r. do 4 czerwca 1989 r. na terytorium Polski
ze względu na prowadzoną działalność mającą na celu odzyskanie przez
Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowanie praw człowieka w
PRL lub też ze względu na świadome uczestnictwo w działaniach i
manifestacjach mających taki cel:

zostały zabite,

doznały ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,

przez łączny okres co najmniej 30 dni były więzione, aresztowane, internowane lub w inny sposób pozbawione wolności,

zostały powołane na ćwiczenia wojskowe lub do odbycia zasadniczej służby wojskowej,

były pozbawione prawa lub możliwości wykonywania zawodu lub podjęcia pracy przez okres co najmniej 6 miesięcy,

zostały wydalone z wyższej uczelni lub szkoły na okres co najmniej 6 miesięcy.

http://zagloba.salon24.pl/318929,nowa-gafa-komorowskiego-czy-calkiem-cos...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

3. @

"Kaczyński funkcjonuje obok rzeczywistości"

Zwracam uwagę na ten fragment tekstu. Trzeba widzieć, że od pewnego czasu Jarosław Kaczyński jet opisywany przy pomocy języka i sformułowań własciwych dla opisywania choroby psychicznej. To nie sa żarty, sączą tę "prawdę" do głów czytelników przy kazdej okazji.