Guzik, nie Premier.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

Ja bardzo proszę nie wyciągać z tego tytułu zupełnie nieuprawnionych wniosków, nie przeczytawszy całości tekstu, bo ja tylko piszę o kluczowym powodzie, dla którego portfele, portmonetki, skarbonki i kieszenie Polaków, pustoszeją w zastraszającym tempie.

 
Ale najpierw konstatacja natury zupełnie oczywistej:
 
polskie media kłamią.
 
A najświeższym przykładem na to, że kłamią, jest uniemożliwienie mi przez media obecności na organizowanym dziś po sąsiedzku, przez moją macierzystą Uczelnię (SGGW), pikniku "Poznaj Dobrą Żywność”.
 
Media bowiem, zapowiadały na dziś burze i deszcze nawalne, toteż zostałem w domu, a tu , przez cały dzień, może parę marnych kropelek spadło.
 
I tak ominęła mnie okazja spojrzeć Premierowi w oczy albo posłuchać, a było czego:
 
Nie opadł jeszcze kurz mediowy, wzbity przez krawiecką metaforę Premiera, nawiązującą do stopnia (nie)przygotowania Polski do tzw. prezydencji w Unii Europejskiej –
 
Patrzę na letni strój pani redaktor. I dlatego nie kojarzy mi się z tym... Z dopięciem wszystkiego na ostatni guzik”, a już mamy kolejny guzikowy tekst.
 
Premier, zawitawszy na SGGW i zapytany o gwałtowny wzrost cen żywności, zadeklarował, że
 
"gdyby rząd miał guziki i na jednym byłoby napisane NISKIE CEY ŻYWNOŚCI , a na drugim WYSOKIE, to nic innego by nie robił  (ups…) , tylko naciskał ten z napisem niskie ceny”
 
Biorąc pod uwagę fakt, że Premier wypowiedział to zdanie na wyższej uczelni, można przyjąć, że było to coś w rodzaju naukowego objaśnienia fenomenu złożonej relacji ekonomicznej Władza - Drożyzna, językiem dopasowanym do intelektualnego poziomu odbiorców.
 
Rzecz w tym, że na SGGW studenci są z całego Mazowsza – nawet z małych miasteczek i z najprawdziwszych wsi, czyli, krótko mówiąc – bystrzy, rozgarnięci i do tego praktyczni.
 
Słynne Miasteczko Wilanów, zamieszkałe przez MWiZDM*, jest niby w pobliżu, ale jednak parę kilometrów dalej na południe (Warszawa, to jednak większe miasto, niż na przykład Sopot).
 
Dlatego ten, przeznaczony dla MWiZDM tekst , w Miasteczku nie był niestety słyszany.
 
Ale nie ja organizuję wizyty Premiera, więc już się wymądrzał nie będę, a jedynie pozwolę sobie zaapelować:
 
Panie Premierze! Mój były kolego z NZSu i rówieśniku do tego!
 
Ja bardzo przepraszam, ale skoro Pan nie może rozwiązać kwestii szalejących cen z powodu braku jednego guzika, to pozwolę sobie zauważyć, że świadczy to o Pańskiej, tak to ujmijmy – zaradności, nienajlepiej.
 
Skoro zwalczenie niszczącej budżety polskich rodzin drożyzny, zależy od posiadania przez Pana guzika, to każdy przytomny człowiek wie, że trzeba wziąć igłę, nitkę i ten brakujący guzik przyszyć. Po prostu.
 
Bo chyba nie jest tak, że Pan nie umie przyszywać guzików…?
 
 
--------------------------------------------------
* Młodzi Wykształceni i z Dużych Miast
 
 
 
 
 

 

 
 
 
 
 
 

2 komentarze

avatar użytkownika gość z drogi

1. Polskie media kłamią

podobnie mówiły ulotki,które rozklejaliśmy przed laty na przystankach autobusowo/tramwajowych
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

2. re rozwiazania problemu Cen

myślę ze premier raczej wolałby coś innego rozwiązać a komu,to juz tajemnica

gość z drogi