Nieobecny BOR

avatar użytkownika Tymczasowy

Sposob zabezpieczenia wizyty prezydenta U.S.A. B.Obamy w Warszawie nie moze nie sklaniac do porownania z zabezpieczeniem polskiej delegacji z prezydentem L.Kaczynskim na Siewiernym w dniu 10 IV 2010 r. Na lotnisku w Smolensku nie bylo zadnego funkcjonariusza BOR-u, instytucji zatrudniajacej  2 tysiace pracownikow. A bylo to miejsce, akurat w tamtym czasie, dla Polski najwazniejsze do ochrony. Gdzie ci przerozni Bondowie znad Wisly w tym czasie byli? Pilnowali klatki z krolikami w ogrodku premiera?

Szef BOR-u, gen. M.Janicki twierdzi, ze na lotnisko w Smolensku i cmentarz w Katyniu oddelegowano 6 agentow. Nawet gdyby tak bylo, to przy okresleniu statusu zagrozenia bezpieczenstwa wizyty jako "sredni", nie wypadalo chocby dwukrotnie zwiekszyc liczby osobnikow ogolonych na lyso i noszacych ciemne okulary? Powiedzmy czterech po 3 800 zl (brutto), bo tyle agenci zarabiaja miesiecznie oraz dwoch po 4 200 zl., bo tyle zarabiaja oficerowie. W sumie, z 2000 funkcjonariuszy pozostaloby 1988 na niezwykle waznych stanowiskach do ochrony w Polsce. Mialby kto podawac premierowi papier toaletowy, gdyby zabraklo w kibelku i ten maz stanu uniknalby  powaznego dla siebie stresu.

Przyjmijmy wersje Janickiego (13 tys. zl miesiecznie), ze jednak jacys agenci BOR-u byli na Siewiernym. Jezeli kontrwywiad ostrzegal przed podroza polskiej delegacji, ze obserwuje sie wzmozona nadaktywnosc tajnych sluzb Rosji, to moze wypadalo podwyzszyc status zagrozenia bezpieczenstwa na "wysoki"? A nawet jezeli byl tylko "sredni", to i tak ostrzegano, ze ruskie sluzby moga sie starac infiltrowac srodki techniczne. Wiadomo wiec bylo  co nalezalo chronic w razie wypadku - srodki komunikacji, komputery itd.  Jezli tych szesciu czy czterech sie balo, to przeciez potem przybyl sam premier rzadu polskiego z roznymi ludzmi. To on byl zwolniony od obowiazku dbania o bezpieczenstwo kraju?

Moze ciemniaki rzadzace Polska nie nie zdazyly zauwazyc, ze Polska przestala byc panstwem satelitarnym Ruskow? Moze dla nich wizyta w Moskwie, to jakby lot do sasiedniego wojewodztwa, do swoich?

Kontrast pomiedzy zabezpieczeniem podrozy obu prezydentow, naszego - poleglego i amerykanskiego - calkiem zywego, jest ogromny. W Londynie Obamy strzeglo na miejscu okolo 200 amerykanskich  agentow. W Warszawie - podobno okolo 100. I nie tylko o ilosc ludzi tu idzie, bo to Pigmeje znad Wisly na ruski wzor wychowywane, latwo uzasadnia, ale i o bezpieczenstwo w przestrzeni powietrznej.  Wokol Okecia ustalono  czterdziestokilometrowa granice bezpieczenstwa i nic w powietrzu sie nie poruszalo. Nad Siewiernym rozne dziwne rzeczy sie dzialy. I mialo to wieksze znaczenie dla zniszczenia prezydenckiego samolotu niz slawetna mgla.

A na to wszystko, ten caly gen. Janicki nie palnal sobie w leb z pistoletu sluzbowego, a w tych dniach jakby nawet rozkwital w samozadowoleniu.

 

12 komentarzy

avatar użytkownika MoherowyFighter

1. Tymczasowy,

Powiedzmy czterech po 3 800 zl (brutto), bo tyle agenci zarabiaja miesiecznie oraz dwoch po 4 200 zl., bo tyle zarabiaja oficerowie.

Special agents are generally hired at the GL-7 or GL-9 grade levels depending on qualifications and education. Based on those grade levels and the assigned geographic area, the 2010 starting salary range is $43,964 - $74,891*.
http://www.secretservice.gov/opportunities_agent.shtml

* To są oczywiście stawki roczne, tj. od ok. 3,7-6,2 tys. USD.

3,8k zł. to ok. 1,4k USD. Całkiem sporo, jak na "jakość" pokazaną w Smoleńsku 10 kwietnia.

avatar użytkownika barbarawitkowska

2. Tymczasowy

W Warszawie - podobno okolo 100.
Tyle to chyba było na samym Trakcie Królewskim. Chyba, że liczyli samych umundurowanych.

avatar użytkownika Maryla

3. w temacie Janickich i innych zawodowców - W.Gadowski

http://wgadowski.salon24.pl/

Przyglądałem się dziś gorliwcom w różnych mundurach. Biegali po ulicy, sprawdzali każdą kratkę ściekową pod „Mariottem”. Niczego nie przeoczyli, kilkukrotnie czytali moje dokumenty, pewnie dlatego że lekko zarośnięty, w garniturze, przypominałem im pewnie Czeczena, albo innego podejrzanego rasowo delikwenta.
Dumni, zmobilizowani, profesjonalni.
Szef BOR pan Mariusz Janicki, pewnym siebie tonem, opowiadał o tym jak to doskonale współpracuje z amerykańskimi służbami.
Z telewizora dotarła do mnie informacja jak to na kilkadziesiąt minut amerykańscy agenci przejmują dowodzenie na wieży kontroli lotów na lotnisku Okęcie.
Pan prezydent Bronisław Komorowski z firmowym uśmiechem zadowolonego mędrca zjadł posiłek w towarzystwie amerykańskich gości.
Kwitniemy, mocarze nas poważają, jesteśmy silni, zwarci i gotowi.
Nikomu nie zagrozi już "ślepy snajper".
Wszystko pięknie.
Usiadłem na ławce, spoglądałem na tą kłębiącą się ciżbę w różnokolorowych mundurach i kamizelkach, na te jeżdżące tam i z powrotem radiowozy i karetki i… czułem coraz większy smutek.
Tam, na lotnisku Siewiernyj, nie było nawet kulawego BOR – owca, nikt nie wszedł na wieżę, gdzie siedzieli dziwni ludzie. Nikt nie troszczył się o polskiego prezydenta.
Potraktowano go jak niepotrzebnego przybłędę.
Jak dziś macie czelność stawać w świetle jupiterów i prężyć się w dziarskich postawach z okazji wizyty prezydenta Obamy?!
Jak wam nie wstyd?!
Straciliście polskiego prezydenta, nie potrafiliście nawet godnie ochronić jego ciała.
Drżeliście przed Ruskimi jak osiki.
A teraz pohańbieni znów podnieśliście miedziane czoła?
Oficerski honor to przecież przeżytek sanacji.
Skąd zatem wy się wzieliście panowie „oficerowie”?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika MoherowyFighter

4. Wszyscy.

A teraz wyobraźmy sobie, co by się działo, gdyby wczoraj tutaj o godz. 17:30 zdarzyło się coś NIE-MO-ŻLI-WE-GO. Co by się działo wczoraj, dzisiaj, jutro i przez następne miesiące. Bo moja wyobraźnia tego nie ogarnia.

avatar użytkownika Tamka

5. Sam Janicki podal, ze w

Sam Janicki podal, ze w "akcji" uczestniczylo 500 BORowcow. T.

Ostatnio zmieniony przez Tamka o sob., 28/05/2011 - 22:55.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika joanna

6. slowa cos znaczą..

joanna pisze...
smakuje malinowo
soczystym zapachem
częstuje
skrzaty pod dachem

Isia pisze...
na zdrowie skrzatom
ten smak i zapach :))
niech się nim raczą!
a mi zostawią drobinkę ;)

joanna pisze...
slowa cos znaczą..
pomyslal skrzat
schowal je w skrzynkę ;)

joanna
avatar użytkownika barbarawitkowska

7. MoherowyFighter

To nie było niemożliwe, skoro się zdarzyło.
Nic by się nie zdarzyło, gdyby taki był plan.

avatar użytkownika Unicorn

8. "A teraz wyobraźmy sobie, co

"A teraz wyobraźmy sobie, co by się działo, gdyby wczoraj tutaj o godz. 17:30 zdarzyło się coś NIE-MO-ŻLI-WE-GO. Co by się działo wczoraj, dzisiaj, jutro i przez następne miesiące. Bo moja wyobraźnia tego nie ogarnia."
Moja ogarnia. Zamknęliby państwo i zrobiliby kipisz.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Tymczasowy

9. Bracie Unicornie

Znasz slowo: "kipisz". Ja tez je akurat znam.

avatar użytkownika Tymczasowy

10. Kochana Joasiu

SLOWA COS ZNACZA, to jest wlasnie problem! Moze nawet nie ma wazniejszego? Ja, jako ja, dopiero zaczalem sie liczyc ze slowami.

avatar użytkownika Tymczasowy

11. Moherowy Fighter

Piekne marzenia. Przylatuja z Fort Campbell "krzyczace orly" ze 101. Nawet nie trzeba 82 z Fort Bragg. Okecie na pare dni niue-polskie. A moze wlasnie - gleboko polskie.
Prawde mowiac, na ciemniakow rzadzacych dzis Polska, nie trzeba nawet zolnierskiego buta. Na zasrancow wystarcza gumowe rekawice oraz buty gumiaki.

avatar użytkownika Krzysztofjaw

12. @Autor

Witam

Podobno w czasie wizyty w Polsce przedsięwzięto takie środki ostrożności jakby Jakby Obama przylatywał do wrogiego kraju. Pytanie brzmi: czego tak bał się Obama i co wie?

Pzdr

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)