„Warto być Polakiem. Idea i myśl Lecha Kaczyńskiego" książka do pobrania
Maryla, wt., 19/04/2011 - 00:23
Myśl polityczna Lecha Kaczyńskiego
Zachęcamy do zapoznania się z wizją społeczeństwa i państwa śp Prezydenta. Próbę przedstawienia myśli politycznej Lecha Kaczyńskiego stanowi m.in. książka „Warto być Polakiem. Idea i myśl Lecha Kaczyńskiego", oparta na najistotniejszych i najbardziej charakterystycznych fragmentach przemówień, wykładów, listów i wywiadów Lecha Kaczyńskiego z lat 2005–2010.
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
3 komentarze
1. „Warto być Polakiem. Idea i myśl Lecha Kaczyńskiego"
Dzięki za ten adres...
Andy — serendipity
2. Dlaczego rząd chce ogłupić społeczeństwo?
Nie powiem, że historia w mojej szkole uczyniła mnie patriotą. Jednak
jest to jeden z niewielu przedmiotów (obok języka polskiego), który
właściwie tłumaczy, czym my Polacy różnimy się od innych narodów. Nawet
jeśli 90% uczniów miałoby gdzieś te przedmioty, to dla tych pozostałych
10% warto ich uczyć. W tym kontekście banał pt. "młodość przyszłością
narodu" nabiera sensu, bo przecież obecne pokolenie rządzące Polską
i pracujące na jej rozwój w końcu wymrze i zastąpi je obecna ekipa
młodziaków. Jak będą oni rządzili tą Polską, jeśli naród polski nie
będzie się z ich punktu widzenia specjalnie różnił od niemieckiego?
Albo, co gorsza, będzie dla nich bardziej "obciachowy"? Proszę nie
traktować moich słów jako naiwnych biadoleń nastolatka – kiedy w szkole
mieliśmy zajęcia na temat patologii społecznych, socjolog powiedział
mimochodem, że nasz kraj znajduje się w czołówce państw pod względem
ilości spożywanego alkoholu. Mój kolega mruknął wtedy: "Wreszcie jakaś
czołówka", co spotkało się z aprobującym chichotem klasy. Niby drobiazg,
ale pokazuje, że wielu z nas (młodych) w Polsce widzi raczej alegorię
wiochy, niż przedmiot dumy.
- Uff! Co za ulga! – powiedział Donald Tusk, kiedy zobaczył wynik
wyborów. Właściciele pał nie interesują się polityką, ale za ulgę
potrafią się odwdzięczyć ulgą.
Do mnie nie przemawia wytłuszczona wyżej argumentacja, skoro
o habilitacji i tak ma decydować "specjalna komisja", co do której nie
ma gwarancji, że będzie bardziej obiektywna niż rady wydziałów uczelni.
Poza tym tytuł doktora habilitowanego powinien być, moim zdaniem,
nadawany z dużą ostrożnością (ze względu na autorytet, jakim cieszą się
osoby z tym tytułem) – o której nie może być mowy, gdy rezygnuje się
z egzaminu sprawdzającego, wykładu i rozprawy. Wszystko to chyba po to,
aby zachęcić ludzi do sięgania po wyższe stopnie naukowe, nawet jeśli
nie mają oni zbyt wiele do powiedzenia.
Odnośnie "osiągnięć artystcznych" itp. - koleżanka z mojej klasy
otrzymała ocenę wzorową z zachowania właśnie za osiągnięcie artystyczne
jakim było uczęszczanie na zajęcia w szkole muzycznej. Byłoby to nawet
zrozumiałe, gdyby nie to, że na takich zajęciach od dawna już nie
bywała. Ten przykładzik chyba pokazuje, że łatwiej
o "osiągnięcie artystyczne" niż o mądrą rozprawę i wykład.
Rząd argumentuje, że w ten sposób przybędzie specjalistów. Prawda. Tylko czy będą to dobrzy specjaliści?
Może oślepa mnie antyplatformerski fanatyzm, ale ja w polityce rządu
widzę świadome ogłupianie społeczeństwa. Im głupsze, tym łatwiej się nim
rządzi.
http://fronda.pl/jr3/blog/dlaczego_rzad_chce_oglupic_spoleczenstwo
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. też warto pobrać
http://www.prezydent.pl/archiwalne-aktualnosci/rok-2006/art,786,pierwszy...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl