Wildstein: Sceptycznych spycha się do skansenu
Dominujące ośrodki w Polsce sprowadzają na margines ludzi, którzy mają wątpliwości dotyczące śledztwa smoleńskiego, oskarżają rząd o zaniedbania, tych, którzy uważają, że to sprawa poważna i należy o niej pamiętać – mówi portalowi Fronda.pl Bronisław Wildstein.
Bronisław Wildstein, publicysta: Obecnie bardzo ciężko odpowiedzieć na pytanie, czy rocznica katastrofy smoleńskiej może być przełomowym wydarzeniem, które wpłynie w znaczący sposób na opinie publiczną. Ona na pewno będzie przypomnieniem tego strasznego wydarzenia. Jednak obecnie można odnieść wrażenie, że dominujące ośrodki w Polsce sprowadzają na margines ludzi, którzy mają wątpliwości dotyczące śledztwa smoleńskiego, oskarżają rząd o zaniedbania w tej sprawie, tych, którzy uważają, że to sprawa poważna i należy o niej pamiętać. Ludzi takich spycha się dziś do jakiegoś skansenu radiomaryjnych oszołomów, którzy wyznają teorię spiskową. I to się w dużej mierze udaje.
Sprawa katastrofy smoleńskiej jest sprawą polityczną. Szukanie odpowiedzialności, dociekanie prawdy o jej przyczynach - to wszystko ma wymiar polityczny. Jednocześnie mówi się nam, że to nie powinno należeć do polityki. W dużej mierze dzięki dominacji ośrodków, które prezentują ten sposób myślenia, udało się przeprowadzić taki podział społeczeństwa. Większość Polaków dała sobie wmówić, że sprawą Smoleńska nie należy się zajmować, nie należy o niej mówić. A na pewno nie można wyciągać z niej żadnych wniosków, szukać osób odpowiedzialnych w tej sprawie. Polski rząd natomiast nie zachował się właściwie wobec tej tragedii, ale również wcześniej zachował się nieodpowiednio.
Obecnie będzie bardzo trudno zmienić ten sposób widzenia katastrofy smoleńskiej. Jest mi bardzo trudno ocenić, jaki będzie efekt tych obchodów. Widoczna jest próba sprowadzenia tej tragedii do tragedii wyborców PiS. I w jakiejś mierze to też się udało. Jednak takie operacje na ciele społecznym zawsze są czasowe. Czy nastąpi obecnie jakaś zmiana, czy Polacy zobaczą, że w całej spawie są rzeczy, których nie należy akceptować? Na to pytanie strasznie trudno mi odpowiedzieć.
Możliwe jest, że obie strony okopią się na swoich stanowiskach. Może następować radykalizowanie się tych środowisk, które są skoncentrowane na tragedii smoleńskiej. Ta sprawa jest ogromnie ważna, ale nie można całej polityki zredukować tylko do niej. Jeśli tak się stanie, to wzmocni się odruch odrzucenia u innych ludzi. Oni będą mówić, że polityka to nie tylko „Smoleńsk”, że nie można się zamykać na inne tematy. Będą uznawać, że zachowanie ludzi skupionych wokół Smoleńska sprawia, że ich etykieta sekty ma jakieś uzasadnienie.
Tu jest bardzo dużo niewiadomych. Sądzę, że ta sprawa będzie się jeszcze bardzo długo ciągnęła. Wątpię, by rocznica katastrofy smoleńskiej była przełomowym wydarzeniem.
Not. żar
http://www.fronda.pl/news/czytaj/wildstein_sceptycznych_spycha_sie_do_skansenu
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz