Nie tak "Arcyboleśnie prosta sprawa"
Dla prezydenta Komorowskiego przyczyny tragedii z 10 kwietnia są „arcyboleśnie proste” jednoznacznie winą obciążając polskich pilotów za katastrofę, wybielając przy okazji kontrolerów rosyjskich i Rosję . Arcyboleśnie zagadkowe jest sprawa w jaki sposób ówczesny marszałek Sejmu zdążył 10 kwietnia z Budy Ruskiej do Warszawy, by około południa publicznie przejąć pełnienie obowiązków po śmierci prezydenta. Śmierci jeszcze wówczas oficjalnie nie potwierdzonej, czego wymaga polskie prawo. Z Budy Ruskiej( jak twierdził) do Warszawy jest prawie 300 kilometrów, założywszy mały tłok podróż zabiera około czterech godzin. Komorowski nie mógł więc zdążyć, nawet jeśli wyjechał zaraz po 9 rano. Czyby orędzie zostało zatem nagrane wcześniej? Dlaczego Kancelaria Marszałka Sejmu informowała, że jechał z Trójmiasta? W manipulacjach nie pozostaje z tyłu także premier Tusk. W Sejmie podczas dyskusji smoleńskiej tłumaczył, że 10 kwietnia z Trójmiasta wracał samochodem służbowym. Centrum Informacyjne Rządu podało premier , do Warszawy leciał helikopterem. Do tego grona dołącza się minister Kopacz która zapewniała o tym, że dokładnie przeszukano i przekopano ten teren katastrofy. Rola pułkownika E. Klicha w „wyjaśnianiu” przyczyn katastrofy smoleńskiej staje się coraz bardziej jasna i oczywista. W każdym normalnym i poważnym państwie ludzie, który tak bezczelnie działaliby w interesie obcego mocarstwa poniósłby tego surowe konsekwencje stając przed Trybunałem Stanu.
„Arcyboleśnie” są fakty przeczące oficjalnej tezie katastrofy i jej miejsca. Samolot rozerwany na miliony części ciała zmasakrowane że nie można było ich rozpoznać, a tu czapka śp. gen. Andrzeja Błasika w bardzo dobrym stanie za to z wyrwanym orzełkiem, mundury tez jak prosto od krawca tylko z pozrywanymi dystynkcjami. Tak jakby ktoś mścił się na polskim mundurze nawet po śmierci ofiar. Brak tylko niemieckich kul w kieszeniach jak to Sowieci robili w 1940 roku w Katyniu. Na „miejscu katastrofy” błoto niemal na metr, tak że jeden z pistoletów należący do oficera BOR znaleziono na głębokości 70 cm, a tu jeden z mieszkańców przypadkowo znajduje w idealnym stanie – niczym wprost ze sklepu – godło z salonki śp. prezydenta Kaczyńskiego. Niezniszczona jest paczka z obrazkami, które wiózł do Katynia śp. bp Tadeusz Płoski.
Teren, na którym miał rozbić się tupolew był grząski. Gdyby, ważący kilka ton samolot lądował na plecach jak wmawia to MAK i rodzimi tzw. eksperci ogon zaryłby się w ziemię. Nie mówiąc o drzewach, których Tu154 nie wykosił, ani nie połamał z wyjątkiem najsłynniejszej brzozy świata. Autorzy inscenizacji poszli tutaj na całość: tupolew leciał na wysokości około 30 metrów, a foteliki dziecięce i śmieci pod brzozą pozostały nienaruszone. Do tego brak danych co się stało z kokpitem, którego nie ma na żadnym ze zdjęć, a MAK dokładnie „wie” co się w nim działo, włącznie z ułożeniem rąk pilota na wolancie. Na zdjęciach z „miejsca katastrofy” nie widać zwłok, nie widzieli ich świadkowie, poza wiszącą na drzewie postacią w swetrze pozbawioną głowy. O braku ciał mówił m.in. operator Wiśniewski. A szczątki ciał ludzkich znajdowali turyści jeszcze długo po przeszukaniu terenu.
Na deser perełka: rządowy Tu 154M był tuż po remoncie, wymyty, pachnący. Tymczasem skrzydło, które znajduje się na miejscu katastrofy ma rdzawe plamy. Zostało zapewne wzięte z któregoś z samolotowych cmentarzysk. A to, że nie pochodzi z tupolewa – to chyba nie ma znaczenia? Podobnie jak nie pasujące do tego typu tupolewa silniki pieczołowicie ułożone przez Rosjan na płycie lotniska. Jak również ślady cięcia blach części samolotu.
Są słowa, które zobowiązują. Są sytuacje, gdy nie tylko nie można kłamać, ale nie wolno nawet stosować normalnych w polityce sztuczek, kręcić, mijać się z prawdą. Jedną z takich sytuacji jest temat szczątków ludzkich i resztek Tupolewa rozbitego w Smoleńsku. Znajdowanie tam ludzkich kości, tkanek i fragmentów samolotu bolałoby tak czy inaczej, ale nie miałoby tego strasznie gorzkiego posmaku oszustwa. Oszustwa na miarę Katynia.
[http://zawszesolidarni.wordpress.com/2011/01/27/nie-bylo-katastrofy-pod-smolenskiem/]
[http://kokos26.nowyekran.pl/post/6553,w-powaznym-panstwie-edmund-klich-siedzialby-juz-za-kratkami]
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Kim są Ci ludzie, dlaczego działają na szkodę Polski
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/
2. Tak działa MAK!!!
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/
3. W interesie Rosji
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/
4. Małpa na wieży ...
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/