Tytuł oryginału: „Груз-200”, reżyseria Aleksiej Bałabanov, światowa premiera: 3 maj 2007, premiera w Polsce 7 marca 2008; gatunek: dramat, thriller.
Tytuły, pod którymi film/recenzje /informacje o filmie można znaleźć w sieci:
„Ładunek-200” [ http://www.filmweb.pl/Ladunek.200; http://www.filmweb.pl/reviews/Poczt%C3%B3wka+znad+przepa%C5%9Bci-5331]
W wersji angielskiej: „Cargo-200” [http://www.kinokultura.com/2007/18r-gruz.shtml; http://movies.nytimes.com/movie/420043/Cargo-200/overview
i inne ]
Fragmenty filmu: http://www.youtube.com/watch?v=gael2PLEXaw
http://www.youtube.com/watch?v=BsACun416UU - jeden z fragmentów
PIOSENKA: http://www.youtube.com/watch?v=iWJsh0bxdgs&feature=related
PIOSENKA - Z INNYM ZESTAWEM FOTO:
http://www.youtube.com/watch?v=hixVz0CwhSU&feature=related
Tytułowy „ładunek-200”, to symbol lotów śmierci. Oznaczenie, kod transportu lotniczego / helikopterowego na teren Rosji ciał rosyjskich żołnierzy zabitych w Afganistanie.
Banalna notka o filmie: „ZSSR, rok 1984. Koniec ery sowieckiej. Prowincjonalne miasteczko. Po wyjściu do klubu, znika córka sekretarza okręgowego komitetu Partii Komunistycznej. Nie ma żadnych świadków. Nie odnaleziono żadnych podejrzanych. Tego samego wieczoru, w domu na przedmieściach miasteczka zostaje popełnione brutalne morderstwo. Sprawcą jest właściciel domu. Oba śledztwa prowadzi kapitan milicji Żurow.”
[http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81adunek_200” ]
Tytuł tego filmu niektórym Rosjanom (piszącym na forach internetowych, ale chyba nie tylko) błyskawicznie przypomniał się w dniu 10.04.2010. po usłyszeniu wiadomości o katastrofie polskiego samolotu pod Smoleńskiem. Szczególnie w momencie, kiedy w świat poszły informacje o przygotowaniach do transportu ciał ofiar katastrofy ze Smoleńska do Moskwy. Na portalach używano wówczas określenia: „gruz-200”, „boleznyj gruz-200”, „tiażołyj gruz-200”… Zauważmy – podpis pod prezentowanymi w poprzedniej notce zdjęciami z rosyjskiego portalu też był tym hasłem/kluczem.
Początkowo nie miałam pojęcia, że sformułowanie to jest bezpośrednim nawiązaniem do tego filmu. Sądziłam, że oznacza po prostu „ładunek, ciężar”. O tyle jednak nie „po prostu”, że ładunek ten stanowiły ciała członków naszej delegacji. Dlaczego jednak „200”? Liczba ofiar nie sięgnęła przecież 200 osób… Myślałam więc, że może to jakiś kryptonim tej właśnie akcji transportowej.
Aż tu „Bzik” wpisał pod notką, że trzeba szukać info o „Gruz-200”, „Cargo-200”. Nieoceniona Wikipedia wyłapała rosyjski film, o którym jest teraz mowa.
Nasuwają się więc pytania, jak odczytywać fakt posługiwania się tytułem tego filmu już w dniu 10.04.2010.:
- Skąd te automatyczne skojarzenia u Rosjan? Skąd analogie katastrofy pod Smoleńskiem z tym właśnie filmem?
Polacy – wg wersji oficjalnej - nie zostali przecież w dniu 10.04.2010 zabici pod Smoleńskiem, jak rosyjscy żołnierze w walce w Afganistanie. Polacy nie stoczyli w tym dniu – z tego co oficjalnie wiadomo – żadnej walki na rosyjskiej ziemi. Byli „jedynie” licznymi ofiarami wypadku lotniczego, przyczyną którego, wg władz rosyjskich i potem MAK, był błąd polskiej załogi.
A jednak – posługiwanie się hasłem: „Gruz-200” budziło u rosyjskich forumowiczów jasne i jednoznaczne skojarzenia, nie wymagające żadnych dodatkowych wyjaśnień. Nie spotkałam się bowiem na forach ani razu z prośbą o doprecyzowanie tego skrótu. Wręcz przeciwnie: jedna z osób brutalnie zapytała, jaki związek mają przywiezione na Domodiedowo ciała (dosłownie: trupy) ofiar z hipotezami dotyczącymi samej katastrofy…
-Czy przywołanie już w dniu 10. kwietnia 2010 symboliki tego filmu, mieszczącego w sobie - wg wielu widzów [http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=31844 ] - wyraźne przesłanie wizji upadku państwa, upadku norm etycznych jednostki i całego społeczeństwa, w sytuacji braku jakichkolwiek hamulców moralnych, miało nam coś powiedzieć? Może należało już wówczas skrót ten odczytać, jako sugestię, że pod Smoleńskiem zdarzył się mord, a nie katastrofa? Że zastosowano tam wszelkie prawidła sztuki okrucieństwa, a nie miał miejsca żaden „zwyczajny” wypadek?
Czy to był ze strony osób używających tego kodu natychmiastowy sygnał skojarzeniowy, który miał zwrócić uwagę i Rosjan, i naszą, i wszystkich innych [film miał przecież swoje premiery w różnych krajach na przestrzeni 2008-2009, więc był potencjalnie ZNANYM FILMEM]? A myśmy tego sygnału nie odczytali… W każdym razie nie od razu, jeszcze nie 10. kwietnia…
- Jest jeszcze inny wariant dla tego klucza „Gruz-200”.
Możliwość, że określenie to po 3 latach od powstania filmu, jest już (i było takowym już w kwietniu 2010 r.) bezemocjonalnym skrótem, lapidarnym, zwyczajnym określeniem, stosowanym w wypadku KAŻDEGO transportu większej liczby ciał, a więc „trupów”, słowa, które w języku rosyjskim – jak zdążyliśmy się o tym boleśnie przekonać np. w raporcie MAK– jest mocno usadowione i ochoczo stosowane.
L'amelka222
http://lamelka222.salon24.pl/285075,rosyjski-film-200-a-smolensk
2 komentarze
1. Powinniśmy
uważnie słuchać Rosjan, oni rozumieją wszystko bardziej precyzyjnie.
2. .
Przepraszam, ze dopiero dzisiaj odpisuję, ale nie zauważyłam wcześniej tutaj swojego tekstu.
W pełni podzielam opinię, że dobrze się trzeba wsłuchać w wypowiedzi Rosjan. 10 kwietnia tylko niektórzy gratulowali Putinowi i FSB lub dawali wyraz swojej satysfakcji z tragicznego faktu zmiecenia z powierzchni ziemi elity polskiego obozu niepodległościowego.
Nadal podtrzymuję swoje wątpliwości dotyczące sposobu rozumienia przez Rosjan określenia "Γруз-200 ".
Przyjmowane u nas wyjaśnienia tego rosyjskiego określenia , mającego oznaczać:
-wojskowe transporty ciał poległych żołnierzy rosyjskich w Afganistanie
- potoczną nazwę transportu wojskowego z ciałami
-trumnę/trumny z ciałami żołnierzy
są nieadekwatne do sytuacji w Smoleńsku w dn. 10.04.2010.
Ani bowiem transporty ciał ofiar nie były przeprowadzane przez struktury wojskowe, tylko przez resort S. Szojgu, a więc cywilny (!), ani też Polacy nie byli żołnierzami.
Dziękuję za wpis. Pozdrawiam,
L'amelka222